• Nie Znaleziono Wyników

jak wywiad dla Janusza Wróblewskiego z „Polityki”: Dzi-kość idzie z człowieka . Czytelnicy wersji internetowej wy-rażali chęć obejrzenia filmu . Jedna osoba tłumaczyła swoje zainteresowanie związkiem własnej rodziny z wydarzenia-mi na Wołyniu5 .

Bezpośrednio przed premierą, na początku październi-ka, Smarzowski powiedział w wywiadzie dla „W Sieci”, iż pragnie upamiętnić filmem wydarzenia i ofiary, nie kie-rując się mściwością wobec oprawców („W Sieci” 2016, nr 40) . W rozmowie z Karoliną Pasternak z „Newsweek Pol-ska” mówił o Wołyniu jako o dziele stanowiącym atak na

„skrajny nacjonalizm”, a nie na naród ukraiński („New-sweek Polska” 2016, nr 40) .

Premiera filmu Smarzowskiego odbyła się, zgodnie z zapowiedziami medialnymi z 2016 r ., 7 października tego roku .

Łukasz Adamski zwrócił uwagę w wydaniu „Rzecz-pospolitej” z dnia premiery filmu na znaczenie Wołynia w ukraińskich dyskusjach o zbrodniach UPA („Rzeczpo-spolita” 2016, nr 235) .

Wielkie znaczenie dla promocji filmu Wołyń ma stro-na internetowa produkcji . Filmowcy udostępniają stro-na niej nieodpłatnie materiały edukacyjne: propozycje metodycz-ne dla nauczycieli . Redakcja strony reklamuje płytę z mu-zyką Mikołaja Trzaski do filmu6 .

Szczegółowe opisy dzieła Smarzowskiego znajdują się na portalach filmweb .pl7 i filmpolski .pl8 .

Uzupełnienie reklamy prasowej i internetowej to album Wołyń. Historia pewnego filmu, mający za redaktora Ro-berta Macieja, wydany w 2016 r . w Warszawie .

Wojciech Smarzowski, opracowując scenariusz Wołynia i reżyserując ten film, inspirował się tomem opowiadań Stanisława Srokowskiego o rzezi wołyńskiej pt . Nienawiść (Warszawa 2006, 2015), w dużej części autobiograficz-nych, a także wspomnieniami, określonymi przez siebie ogólnikowo: „relacje ocalałych Kresowian”9 . Smarzowski daleko odszedł od fabuły opowiadań Srokowskiego, opra-cowując własną . Potraktował książkę jedynie jako inspi-rację . Pozostawił to, co najistotniejsze, czyli obraz bande-rowskiego nacjonalizmu i okrucieństwa . Reżyser bardziej oględnie zaprezentował tortury oraz mordy, dokonywane przez UPA na Polakach i Żydach, niż Srokowski, rozłado-wujący opisami wspomnieniową traumę . Niektóre utwo-ry Srokowskiego mają po części nastrój liutwo-ryczny, czego nie

5 http://www .tygodnikpowszechny .pl/dzikosc-idzie-z-czlowieka-35730 (dostęp:

23 .05 .2017) .

6 Zob . http://www .forumfilm .pl/wolyn/index .htm (dostęp: 28 .07 .2017) .

7 http://www .filmweb .pl/film/Wo%C5%82y%C5%84-2016-724694 (dostęp:

28 .07 .2017) .

8 http://www .filmpolski .pl/fp/index .php?film=1235896 (dostęp: 28 .07 .2017) .

9 http://www .filmpolski .pl/fp/index .php?film=1235896 (dostęp: 28 .07 .2017) (dostęp: 28 .07 .2017) .

można napisać odnośnie filmu Smarzowskiego, będącego epickim dramatem .

Po premierze Wołynia o filmie pisano jeszcze więcej niż przed 7 października 2016 r . Często ukazywały się wy-wiady prasowe . Maciej Pieczyński ostrzegał przed nacjo-nalizmem, tytułując zapis rozmowy z reżyserem hasłem:

Wołyń może się powtórzyć („Do Rzeczy” 2016, nr 41 z 10 – 16 października) . Ks . Tadeusz Isakowicz-Zaleski, znany z książki Przemilczane ludobójstwo na Kresach (Kraków 2008), uznał film Smarzowskiego w wywiadzie z Macie-jem Pieczyńskim z „Do Rzeczy” za tak samo istotny prze-łom w utrwalaniu pamięci o ofiarach, sprawcach i „spra-wiedliwych” Ukraińcach, jak tamta publikacja . Autorzy części komentarzy zareagowali na wypowiedź księdza kse-nofobicznymi antyukraińskimi wypowiedziami10 .

Film Wołyń otrzymał liczne pozytywne recenzje pra-sowe, opublikowane w takich periodykach, jak „Rzeczpo-spolita” „Tygodnik Powszechny”, „Wprost”, „Kino”, „Gaze-ta Wyborcza”, „Magazyn Filmowy . Pismo Stowarzyszenia Filmowców Polskich” . Do wyjątków należy krytyczna oce-na Jarosława Kuisza i Karoliny Wigury z numeru 41 cza-sopisma „Kultura Liberalna” z 11 października 2016 r . Au-torzy uznali obraz Smarzowskiego za epatujący „kiczem zła” . Deklaracje reżysera o dążeniu do tego, by Wołyń słu-żył „polsko-ukraińskiemu pojednaniu” nazwali „ponurym żartem” 11 .

10 Ludobójstwo jest wciąż przekłamane, [z ks . Tadeuszem Isakowiczem-Zale-skim] rozmawiał M . Pieczyński, dodano 2 kwietnia 2017, http://www .dorzeczy . pl/kraj/25977/Ludobojstwo-jest-wciaz-przeklamane .html (dostęp: 1 .06 .2017) .

11 Zob . J . Kuisz, K . Wigura, „Wołyń”. Kicz zła, http://www .kulturaliberal-na .pl/2016/10/11/wolyn-recenzja-wigura-kuisz-przebaczenie/ (dostęp:

29 .07 .2017) .

Recenzje wzbudziły zainteresowanie internautów, wpi-sujących komentarze pod wersjami internetowymi . Część odbiorców publikacji Anity Piotrowskiej z „Tygodnika Powszechnego” była wstrząśnięta dosłownością obrazów przemocy, pokazanych w filmie12 . Internaucie Mariuszo-wi spodobała się recenzja Krzysztofa Vargi z „Gazety Wy-borczej” . Zapamiętał oprócz sceny święcenia noży sytu-ację, w której duchowny, prawosławny lub grekokatolicki, nawoływał ukraińskich wiernych do powściągnięcia na-cjonalistycznych nastrojów13 .

Autor felietonu My, marnotrawcy cierpień z dodatku

„Plus Minus” do „Rzeczpospolitej” nr 71 z 25–26 mar-ca 2017 r ., Jan Maciejewski, docenił Wołyń za dostrzeżo-ną przez siebie autentyczność przekazu historycznego . Uważał za ważne w polityce historycznej odwoływanie się do faktów, bez łagodzenia ani fałszowania przeszłości . Przeciwstawną opinię zaprezentował Tomasz Łubieński we wcześniejszym tekście z „Gazety Wyborczej” . Według niego drastyczność obrazów, pokazanych przez Smarzow-skiego, nie służy dobrym stosunkom polsko-ukraińskim, a za to może się spodobać zwolennikom polityki anty-ukraińskiej, prowadzonej przez Rosję („Gazeta Wyborcza”

2016, nr 285) . Wśród komentarzy do publikacji interne-towej artykułu Łubieńskiego można przeczytać uwagę, że Smarzowski trzymał się w scenariuszu realiów historycz-nych, przedstawiając zbrodnie bardziej delikatnie, niż wy-glądały w rzeczywistości14 .

Film Smarzowskiego został wyróżniony dużą ilością na-gród, co udokumentowano w czasopismach i w internecie .

Wołyń cieszył się ogromną frekwencją kinową, relacjo-nowaną w prasie i w sieci .

Internauci, pragnący zobaczyć film, a później po obejrzeniu w kinie lub na DVD, często wypowiadali się w komentarzach pod wersjami elektronicznymi publika-cji prasowych . Wiele osób ostro dyskutowało na portalu filmowym filmweb .pl . Część wypowiedzi ma antyukraiń-ski charakter, ale można też znaleźć głos o ratowaniu Po-laków w czasie rzezi z narażeniem życia przez ukraińskich znajomych . Z emocjonalności dyskusji, toczącej się na fo-rum oraz z masowości zainteresowania tematem, wynika-ła wulgarność języka licznych komentarzy . Administrator zablokował znaczną część wpisów . Można sobie wyobra-zić, jakim językiem je napisano, względnie jak naruszano w nich prawo, skoro pozostawiono wiele wypowiedzi an-tyukraińskich i zawierających obraźliwe przezwiska . Nie-którzy widzowie pisali o filmie w samych superlatywach .

12 http://www .tygodnikpowszechny .pl/matka-polka-wolynska-35972 (dostęp:

23 .05 .2017) .

13 http://www .wyborcza .pl/duzyformat/1,127290,20824765,milosc-w-czasach--rzezi-czyli-porazajacy-wolyn-smarzowskiego .html (dostęp: 12 .06 .2017) .

14 http://www .wyborcza .pl/7,75968,21081178,wolyn-na-wyciagniecie-reki .html (dostęp: 12 .06 .2017) .

Nie wszyscy dobrze ocenili produkcję, bo napisano o niej np .: „gniot propagandowy” . Część osób zarzucała reżyse-rowi brutalność . Użytkownicy chętnie zamieszczali na fil-mwebie własne recenzje Wołynia15 .

Duże zainteresowanie ludzi prasy i czytelników czaso-pism wywołał problem odbioru Wołynia na Ukrainie oraz wśród Ukraińców mieszkających w Polsce . Pisano o tym m .in . w „Newsweek Polska”, „Gazecie Wyborczej”, „Poli-tyce”, „Do Rzeczy” i „Tygodniku Powszechnym” z jesieni i grudnia 2016 r ., a także w 2017 r ., w drukowanych i in-ternetowych edycjach periodyków prasowych .

Pisarka Oksana Zabużko bardzo źle odebrała scenę święcenia noży w świątyni grekokatolickiej . Mówiła Ma-ciejowi Nowickiemu z „Newsweek Polska” o niewiarygod-ności tego fragmentu filmu, spotykając się z kontrargu-mentami czytelników wywiadu16 .

Wołyń Wojciecha Smarzowskiego był filmem potrzeb-nym ze względu na konieczność utrwalenia i szerokiej popularyzacji pamięci o ofiarach rzezi wołyńskiej . Reży-serowi udało się zrealizować to zadanie . Źle się stało, że w recepcji dzieła wśród polskich odbiorców odgrywają dużą rolę reakcje ksenofobiczne . Może udałoby się tego uniknąć, gdyby twórca bardziej umownie pokazał obrazy rzezi i zrezygnował ze sceny święcenia noży, wzbudzają-cej szczególny sprzeciw części widzów, publicystów oraz historyków .

W literaturze polskiej można znaleźć mniej dosadne opisy ukraińskich pogromów na polskich i żydowskich mieszkańcach kresów wschodnich dawnej II RP, do ja-kich doszło w czasie II wojny światowej, niż w opowia-daniach Srokowskiego ze zbioru Nienawiść, a jednocze-śnie niezwykle wyraziste . Najlepszy przykład to twórczość Włodzimierza Odojewskiego – powieść Zasypie wszystko, zawieje i niektóre opowiadania . Smarzowski chciał jed-nak dotrzeć do świadomości jak największej ilości odbior-ców, dlatego wybrał inspirację bardziej kontrowersyjny-mi utworakontrowersyjny-mi i zastosował właściwe dla siebie drastyczne środki wyrazu .

Film Wołyń należał do najważniejszych tematów, po-dejmowanych w polskich mediach od czasu pracy reżyse-ra nad realizacją dzieła do przełomu 2016 i 2017 r .

Adrian Uljasz

Zob. też pełną, naukową wersję powyższego artykułu: A. Uljasz, Pamięć histo-ryczna w kulturze masowej. Recepcja filmu Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń”

z 2016 r. w prasie drukowanej i Internecie, „Limes. Studia i Materiały z Dzie-jów Europy Środkowo-Wschodniej”, nr 9: 2016, s. 180–211 (druk: 2018 r.).

15 http://www .filmweb .pl/film/Wo%C5%82y%C5%84-2016-724694 (dostęp:

31 .07 .2017) .

16 Oksana Zabużko: „Wołyń” jest jak nóż wbity w plecy, data publikacji:

02 .11 .2016, http://www .newsweek .pl/swiat/oksana-zabuzko-o-filmie-wolyn--jest-jak-noz-wbity-w-plecy-ukraincow,artykuly,399915,1 .html (dostęp:

25 .05 .2017) .

Co w nas wywołuje „Wołyń”? Dziś, szczególnie po słynnym filmie Wojciecha Smarzowskiego, przejmu-je zimnym dreszczem i karmi wyobraźnię powidokami strasznej rzezi, jaką zgotowano na tych ziemiach ludziom – polskiej i żydowskiej mniejszości – zamieszkującym te strony od niepamiętnych czasów . . .

Oczywiście krew niewinną przelewano tu nie tylko w latach 1939–1944, jako że Ziemia Wołyńska od setek lat i tysiącleci była przedmiotem łakomych spojrzeń naj-rozmaitszych ludów przesuwających się przez jej bezbron-ne karty ze wschodu na zachód, z północy na południe i na odwrót . Zresztą Wołyń nie jest nazwą jednoznaczną;

znajdziemy w jej zakresie znaczny fragment krainy zwa-nej Polesiem i Wyżyną Wołyńską, i Żytomierszczyzną i in . Przesunęły się przez jej karty ludy tak rozmaite, jak Scy-towie, Goci, Prasłowianie (Bużanie, Dulebowie), Litwi-ni, Tatarzy, Polacy, Żydzi i inne, dziś zapomniane plemio-na . Rozegrały się plemio-na jej polach tysiące bitew i potyczek . Trwają jednak i pobudzają wyobraźnię stare, dziś w więk-szości zatarte znaczeniowo nazwy rzek, jezior, uroczysk:

Stochód, Styr, Prypeć, Ługa, Bug; Świtaź, Szack, Nobel (je-zioro, wieś i uroczysko nad Prypecią) . . . I ostatecznie nawet czcigodny Brűckner nie bardzo wiedział, jak rozwiązać etymologię słowa „Wołyń”, która wydaje się tak oczywi-sta, jak „wół” czy „wołanie” i mniej oczywioczywi-sta, jako replika

1 J . Zięba: Znad Stochodu . Wspomnienia wołyńskie . Wyd . II uzupełnione . Lu-blin 2018, s . 316 . Fotografie z odwiedzin Powurska w 1999 i 2001 autorstwa J . Zięby .

patronimiczna imienia starodawnego bóstwa pogańskiego – Wołosa/Welesa/Wlasa, któremu na ziemiach ruskich po przyjęciu chrześcijaństwa zaczęto oddawać cześć jako św . Błażejowi (Wasylowi), opiekunowi bydła, czyli bogactwa . Wielu badaczy zagadnień historyczno-etnicznych wiąże nazwę krainy po prostu z przeniesieniem nazwy stołecznej siedziby któregoś z wcieleń państwowości wołyńskiej, czy-li Wołynia na lewym (zachodnim) brzegu Bugu, po któ-rym zostały dziś resztki wzgórza obronnego i wieś Gródek (w pobliżu Hrubieszowa), na całą krainę, a dokładniej na znaczną część dzisiejszej Zachodniej Ukrainy . . . Przez wie-ki nazwa Wołynia służyła do oznaczania jednostwie-ki admi-nistracyjnej wielkiego organizmu państwowego Rzeczpo-spolitej, od czasów Kazimierza Wielkiego jako Księstwo Łuckie, by z czasem określić go staropolskim imieniem Województwo Wołyńskie (w czasie zaborów – Gubernia Wołyńska) ze stolicą w Łucku . Jakkolwiek ciemne są nurty etymologicznych skojarzeń, niewątpliwie Wołyń woła też o wiązanie go z wołami, które przez wieki były tu hodo-wane i były niejako synonimem pozycji materialnej tych ziem .

Kraina pomiędzy Prypecią na północy, Dnieprem na wschodzie, Bugiem na zachodzie, przecięta z południa na północ przez zawiłe i powolne nurty Turii, Stochodu, Sty-ru z Horyniem i Słucza, to także rozległe i tajemnicze ob-szary Polesia, którego zachodnie ramię przekracza Bug i tworzy malowniczy subregion Pojezierza Łęczyńsko--Włodawskiego z centrum we Włodawie . Kraina przecięta drogą i linią kolejową: Kijów – Sarny – Maniewicze – Po-wursk – Kowel – Luboml – Chełm – Lublin – Warszawa . . . Tu, w Powursku 15 sierpnia 1932 roku urodził się Józef Wiesław Zięba, późniejszy autor Wspomnień wołyńskich, których drugie, rozszerzone wydanie ukazało się właśnie w połowie 2018 r . Autor w ulotce zapowiadającej promo-cję tego wydania na 27 września 2018 r . w Domu Kultu-ry Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zapisał znamien-ne słowa: „W siedemdziesiątą piątą rocznicę «szczęśliwej»

ucieczki z Wołynia i z własnego domu . . .” . Edycja pierw-sza tych wspomnień uzupełniona została o ważny rozdział publicystyczny zatytułowany Powroty, w którym porzą-dek wspomnieniowy raz po raz zmienia się w rozprawę

Inny Wołyń?