Rotmistrz Zdzisław Hempel
Zdzisław Hempel, syn Antoniego i Haliny z Kra-jewskich, urodził się w 1908 roku w Wałowicach. Po zdaniu matury w Gimnazjum im. Adama Mickiewi-cza w Warszawie odbył praktykę rolniczą u swego wuja Tadeusza Krajewskiego w Skoraczewie, a na-stępnie udał się do Grignon pod Paryżem, gdzie w tamtejszej Wyższej Szkole Rolniczej uzyskał stopień inżyniera. Ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu z przydziałem do 24 pułku ułanów w Kraśniku w składzie 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej. Po ślubie z Iloną Łozińską zarzą-dzał odziedziczonym po ojcu majątkiem, najpierw w Zofi polu, a następnie w Wałowicach, gdzie Halina Hemplowa udostępniła młodym małżonkom dwór, a sama zamieszkała w wybudowanej dla siebie willi
ELITKA_kolor.indd Sek2:120
121
w parku. Po spokojnych trzech latach w Wałowicach nadszedł rok 1939 i na wiosnę Zdzisław Hempel zo-stał wezwany na ćwiczenia do macierzystej jednostki w Kraśniku. Po raz kolejny został wezwany latem, a 15 sierpnia zmobilizowany jako dowódca I plutonu w 1 szwadronie 24 pułku ułanów. Wspomina Maria z Łozińskich Hemplowa: „Jeszcze w końcu sierp-nia (po mobilizacji) Zdzich przyjechał samochodem na jeden dzień do Wałowic, by się z nami zobaczyć i uściskać Julitkę. Gdy po pożegnaniu schodził już do samochodu, mała wybiegła do hallu i zaczęła roz-paczliwie wołać: «Tatusiu, nie jechaj ty na tę wojnę!» – wstrząsające wrażenie… i jakie przeczucie. Ilonka Willa Haliny Hemplowej w Wałowicach. Widok przedwojenny
ELITKA_kolor.indd Sek2:121
Zdzisław Hempel. Pastel E. Krajewskiej
ELITKA_kolor.indd Sek2:122
123
pojechała ze Zdzichem do Krakowa i tam się rozstali – by już nigdy się nie zobaczyć”21.
Zdzisław Hempel poległ dnia 4 września 1939 roku w zakończonej sukcesem szarży ułanów na oddziały niemieckie w rejonie Kasiny Wielkiej koło Rabki22. Pośmiertnie odznaczony został Krzyżem Virtuti Militari.
Podchorąży Wiesław Pluciński
Urodzony dnia 16 maja 1917 roku Wiesław Plu-ciński był synem Zygmunta, właściciela Lusówka, i Zofi i z Krajewskich. Ukończył Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Szkołę Podcho-rążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. Przydzie-lony został do 15 Pułku Ułanów Poznańskich jako plutonowy podchorąży rezerwy. Pod koniec sierp-nia 1939 roku został zmobilizowany i skierowany do Ośrodka Zapasowego Wielkopolskiej Brygady Ka-walerii w Kraśniku23. Rozwój sytuacji w czasie kam-21 M. z Łozińskich Łozińska Hempel, Z łańcucha wspomnień, s. 81-82. 22 Zob. K. Jasiewicz, Lista strat ziemiaństwa polskiego 1939-1956, War-szawa 1995, s. 348; Z. Janota Bzowski, Dzieje rodziny Hemplów, s. 189-190. 23 Zob. T. Jeziorowski, Lista strat 15 Pułku Ułanów Poznańskich, „Ze-szyty Historyczne Towarzystwa b. Żołnierzy i Przyjaciół 15 Pułku Uła-nów Poznańskich”, t. VI, 1999, s. 42-43. Przydział do Kraśnika, gdzie Wielkopolska Brygada Kawalerii posiadała swój Ośrodek Zapasowy, tłumaczy błąd w Pamiętniku wojennym, jakoby Wiesław Pluciński był „porucznikiem 24 pułku Ułanów Kraśnickich” – zob. s. 222. Fakt skiero-wania Wiesława Plucińskiego do Kraśnika potwierdza w swoich
wspo-ELITKA_kolor.indd Sek2:123
124
panii wrześniowej zmuszał jego oddział do ciągłe-go wycofywania się zarówno za dnia, jak i w nocy, by uniknąć niemieckiego bombardowania z powie-trza. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na terytorium Polski ofi cerowie podjęli decyzję o przebijaniu się w kierunku granicy rumuńskiej. Dnia 29 września dotarła do nich wiadomość o kapitulacji Warszawy. Jak wspomina przyjaciel Wiesława Michał Żółtow-ski, młody podchorąży podzielił się wtedy z nim przeżywanymi dylematami: „Wiesz, próbowałem ustanowić hierarchię rzeczy najgorszych w naszej sy-tuacji: strzelić sobie w łeb, zostać zabitym lub wzię-tym do niewoli”. Jeszcze tego samego dnia, późnym wieczorem, grupa podofi cerów i żołnierzy pod do-wództwem Wiesława Plucińskiego otrzymała rozkaz zniszczenia granatami niemieckiego oddziału, który zamykał im dalszą drogę. Niemcy wystrzelili jednak race i otworzyli ogień do widocznych w ich świetle polskich żołnierzy. Wśród zabitych był Wiesław Plu-ciński. Do starcia z Niemcami doszło w rejonie miej-scowości Modliborzyce koło Janowa Lubelskiego24. Nazajutrz koledzy poległego Wiesława spotkali jego młodszego brata Juranda, który od dłuższego mnieniach Michał Żółtowski, żołnierz 15 Pułku Ułanów Poznańskich. Za informacje na temat udziału Wiesława Plucińskiego w kampanii wrześniowej oraz okoliczności jego śmierci autor wyraża podziękowa-nie p. Marii Izabeli Dembińskiej.
24 Zob. T. Jeziorowski, Lista strat 15 Pułku Ułanów Poznańskich, s. 42;
15 Pułk Ułanów Poznańskich w obronie Ojczyzny 1919-1945, red. Z. Grot, B. Polak, Poznań 1982, s. 57.
ELITKA_kolor.indd Sek2:124
125
czasu podejmował bezskuteczne próby nawiązania z nim kontaktu. Zrozpaczony wiadomością przeka-zaną mu przez ofi cerów, dwudziestoletni wówczas Jurand udał się na miejsce, gdzie pochowano poleg-łych, rozkopał grób, rozpoznał w nim ciało brata, umieścił je w wykonanej pośpiesznie trumnie i po-chował osobno. Dopiero po wojnie dokonano ekshu-macji i przeniesiono szczątki Wiesława Plucińskiego do rodzinnych grobów w Lusowie.
Podpułkownik Tadeusz Lechnicki – „polski centaur”
W Pamiętniku wojennym Elitka wraca wspomnie-niami do sierpnia 1938 roku i ślubu swojej kuzyn-ki Haliny Hemplówny z Kazimierzem Czarnockuzyn-kim. Jeden z zaproszonych gości, wiceminister skarbu Tadeusz Lechnicki był niezrównanym tancerzem i młoda dziewczyna z lubością wspomina wspól-ną zabawę w Wałowicach25. Taneczne umiejętności Lechnickiego i jego zamiłowanie do dobrej zabawy pozostawiły również ślad w polskiej literaturze za sprawą Melchiora Wańkowicza i jego Ziela na
kra-terze: „A jakież szalone mazury prowadził […] Ta-deusz Lechnicki. Przez okno wyprowadzał do par-ku, Żydki rzępolące szły za tańcownikami”26. „Ten
25 Zob. s. 168.
26 M. Wańkowicz, Ziele na kraterze, Warszawa 1960, s. 505. Antoni Kroh, wnuk Felicjana, przyrodniego brata Tadeusza Lechnickiego, tak
ELITKA_kolor.indd Sek2:125
126
polski centaur był pułkownikiem artylerii konnej, legendarnej odwagi i fantazji, wielokrotnie ranny na wojnie, brak mu było palców u strzaskanej lewej ręki […] miał niebywałą fantazję w staropolskim i współczesnym tego słowa znaczeniu i równie wiel-kie poczucie humoru. Promieniował jakby stężoną witalnością”27.
Tadeusz Lechnicki (1892-1939) urodził się w Sere-bryszczach (woj. lubelskie) jako syn Felicjana i Marii z Hemplów, siostry Antoniego z Wałowic28. Dzia-łalność na rzecz odzyskania i zachowania niepodle-głości Polski była pasją, której poświęcił wszystkie swoje siły. Już w lubelskim gimnazjum podjął
dzia-pisze o jego tanecznych umiejętnościach: „Był nieprześcignionym wo-dzirejem, świetnie tańczył mazura, a gdy tańczono we dworze, wypro-wadzał korowód oknem i wprowypro-wadzał drzwiami. Ileż było przy tym pi-sku, ile radości! Panie śpiewały: «Est-ce-que tu connais colonela postać? Ah, comme je voudrais jego żoną zostać!». Nawet kronika fi lmowa Pol-skiej Agencji Telegrafi cznej, jedna z ostatnich przed wojną, uwieczniła tradycyjną pogoń za lisem, w kilkadziesiąt koni, pod jego komendą” – A. Kroh, Starorzecza, Warszawa 2010, s. 29.
27 Wspomnienie H. Ostrowskiej-Grabskiej, w: A. Kroh, Starorzecza, s. 54. Halina Ostrowska-Grabska zachwycała się po latach swego rodza-ju magnetyzmem tańca Tadeusza Lechnickiego: „[…] ona – płowa, z od-rzuconą w tył głową, gibka, on – krępy, barczysty, zwarty, ze szczeciną wąsów nad mocno wysuniętą dolną szczęką, najłatwiej byłoby powie-dzieć – brzydki, ale by to nie określało ani zrywu, ani pulsującego w nim życia. Jak tańczyli! Zapamiętale, «organicznie», inne pary odchodziły na bok, by zostawić ich na placu. Fascynowali – patrzyło się na tego ich niezrównanego kujawiaka nie mogąc oczu oderwać, jak od płomienia na kominku” – tamże, s. 53-54.
28 Zob. Z. Landau, Lechnicki Tadeusz (1892-1939), PSB, t. XVI/4, z. 71, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1971, s. 598-599.
ELITKA_kolor.indd Sek2:126
127
łalność konspiracyjną. Maturę zdał w 1910 roku, a po odbyciu służby wojskowej w armii carskiej wyjechał do Wiednia, gdzie studiował w tamtejszej Hoch handelschule. Działalność narodową prowa-dził też zarówno w Wiedniu, jak i w Berlinie, gdzie kontynuował studia handlowe. W latach 1914- -1917 służył jako ofi cer artylerii w armii rosyjskiej. Od 1917 roku aktywnie włączył się w formowanie polskich oddziałów w Rosji jako zastępca szefa Wydziału Mobilizacyjnego w korpusie gen. Józefa Dow bór-Muśnickiego, a następnie pracował w Szta-bie Dowództwa Wojsk Polskich na Ukrainie. Po re-wolucji bolszewickiej pojawił się w Piotrogrodzie, gdzie z tamtejszych Polaków organizował oddziały strzegące obcych ambasad, a następnie z upoważ-nienia Polskiej Organizacji Wojskowej współuczest-niczył w formowaniu polskiego wojska nad Donem. Aktywnie włączył się w działania wojenne w latach 1919-1920, pod Hrubieszowem został ciężko ranny. Po zakończeniu wojny z sowiecką Rosją kierował akcją osadnictwa wojskowego na kresach wschod-nich. Lista podejmowanych przez Tadeusza Lech-nickiego inicjatyw w dziedzinie wojskowości była bardzo długa.
W 1925 roku Tadeusz Lechnicki przeszedł w stan spoczynku w randze podpułkownika. Zajął się swo-im majątkiem w Serebryszczach oraz pracą w Mi-nisterstwie Spraw Zagranicznych, między innymi jako negocjator z Niemcami w sprawie incydentów granicznych i współpracy handlowej. Na początku
ELITKA_kolor.indd Sek2:127
128
lat trzydziestych związał się z grupą piłsudczyków (I. Matuszewskim, A. Kocem, H. Floyar-Rajchma-nem, K. Stamirowskim), która miała decydujący wpływ na prowadzoną wówczas przez polskie pań-stwo politykę gospodarczą. W latach 1934-1936 był wiceministrem skarbu. Po objęciu teki ministra skarbu przez Eugeniusza Kwiatkowskiego Lechnic-ki ustąpił z zajmowanego stanowiska. Wrócił po raz kolejny do pracy w Serebryszczach, ale już w 1938 roku został wybrany na posła na Sejm z upoważnie-nia Obozu Zjednoczeupoważnie-nia Narodowego, przekonany o konieczności wprowadzenia gruntownych reform w kraju. W Sejmie objął przewodnictwo Komisji Spraw Zagranicznych oraz Przemysłu i Handlu.
We wrześniu 1939 roku ochotniczo zgłosił się do wojska. „Po rozbiciu frontu do głębi podobno zrozpaczony płk Lechnicki na czele szczątków swe-go oddziału bronił się na Lubelszczyźnie, zbierając rozbitków, którzy się do niego z różnych formacji dołączali. Cofał się ku południowi w dobrze znany sobie lesisty teren. Doszedł do Janowa Lubelskiego ze sporym już oddziałem. Robił niebywałej brawu-ry wypady na Niemców. Jest to przypadek jakby drugiego, wcześniejszego Hubala […] Na którymś z tych wypadów porwawszy za sobą swój oddział – Tadeusz Lechnicki desperacko zaatakował więzie-nie janowskie, ciężko ranny przewięzie-niesiony został do szpitala. I tu spotkałam dwie wersje. Wedle jednej – śmiertelnie ranny płk Lechnicki usłyszał na swym szpitalnym łóżku dalekie dźwięki wojskowej
orkie-ELITKA_kolor.indd Sek2:128
129
stry. Myśląc w gorączce, że to polska odsiecz, ze-rwał się, jakimś niesłychanym wysiłkiem dotarł do okna i uczepił framugi: zobaczywszy wkraczający na rynek oddział niemiecki – osunął się martwy na podłogę. Druga wersja nic nie mówi o śmierci przy oknie. W obu wersjach natomiast powtarza się fakt wystawienia przez niemieckiego dowódcę warty honorowej – według jednej przy łóżku szpitalnym. Obie wersje mówią o salwie honorowej niemieckie-go oddziału na cmentarzu w uznaniu bohaterskiej postawy wojskowej w obliczu wroga. No cóż – był to początek wojny. Wehrmaht honorował jeszcze ty-tuły militarne”29.
Podpułkownik Tadeusz Lechnicki, ciężko ranny 29 września, zmarł w szpitalu dnia 1 październi-ka 1939 roku i spoczywa na cmentarzu w Piaspaździerni-kach koło Lublina.
29 Wspomnienie H. Ostrowskiej-Grabskiej, w: tamże, s. 55-56.
ELITKA_kolor.indd Sek2:129
ELITKA_kolor.indd Sek2:130