Smałone
CIEŃ KURY
Obiecującyi intrygujący tytułto zawsze szansa nawyróżnieniepublikacji na księ garskich ladach. Chociaż kuraAdela zdoby
ła już renomę i do kolekcjonerówedukacyj
nego cyklu z pewnością trafi, hasło Jak ku
ra połknęła hipopotama wzbudzi dodatko
we zainteresowanie. Co prawda odnosi się jedynie dowierszyka na wyklejce,a w tych Joanna Krzyżanek nie przoduje - ale marke
tingowe zadanie spełnia świetnie.
Kura Adela powraca z trzema nowymi opowiadaniami, tym razerpucząc liter, któ
re mogą dzieciom w pierwszej fazie uczenia się mylić -H, N iŃ. Najpierwkura znajduje u fryzjera artykułohuśtawce hienyi gotuje sięzzazdrości, bo też chciałabymieć podob ną zabawkę. Zasięga porad różnych zwie rząt(w tym zwinnych małp, które mogąsię huśtać po prostunaogonach), żeby stwo
rzyć huśtawkędlasiebie. Jak mantrę powta rza, że hiena ma huśtawkę imoże się huśtać, a ona nie ma huśtawki i niemoże się huśtać -zwielokrotnione zdanie powraca jak re fren wtej przygodzie Adeli i pełni też funk
cję mnemotechniczną, przydając się dzie ciom dodyktand.Druga bajka dotyczy ko
lorowych nakrętek, które Adela gromadzi na strychu: wtwórczym wykorzystaniu te go surowca pomogą jej kreatywne norki, a cała opowiastka oparta jestna motywie dobrej zabawy. W przypadku litery Ń autor kama nieco bardziej ograniczone pole ma
newru,ależ wyzwaniem radzi sobie bardzo dobrze- tak pod względemfabularnym, jak i komizmotwórczym. Przedstawia bowiem historyjkę o kurze i cieniu- a w rolicienia, wzależnościod przekonań bohaterki, wy
stępują rozmaite stwory: DrońKurojad,Troń
Kurojad, HrońKurojaditp. I tu Krzyżanek wy
korzystuje motyw powtórzenia satyryczne
go -chociaż tytuł zdradzatożsamość tajem
niczego potwora,dzieci rozbawią same in
terpretacje kury Adeli.
W każdym opowiadaniu wyrazy za wierającedaną literę (wprzypadku Ń) lub zaczynające się nanią (Hi N) są wyróżnio
ne innym kolorem czcionki. Jeślidzieci bę
dąsamodzielnie czytać o przygodach kury, a pomoże im wtym dużydruk, utrwalą sobie pisownię- i będą wiedziały, jakznaleźć lite rę w tekście. Możetozadanie nieprzyspie
szy naukiczytania, ale stanowi dobrećwi
czenie.Dodatkowo po każdymopowiadaniu
znajdujesię jeszcze rozkładówkazgraficz nym przypomnieniem.Tu autorzy wskazują, z czego można zrobić daną literę (na przy kład H ułożyć z herbatników,a N z norek) i w jakich miejscach wyrazów szukać (Ń- w środkupomarańczowego i na końcu wyrazusłoń). Taka krótka zabawanie będzie dla maluchów męczącaanitrudna, a może się przydać w ćwiczeniu.
ZenonWiewiurka, autor ilustracji, sta wia na komputerowegrafiki z pozorami trój-wymiaru. Zaburzaklasyczną perspektywę, stosując nienaturalnekadrowanieczy prze sadne zbliżenia,bawi się sytuacjami i mi nami bohaterów. Dlaodbiorców przyzwy
czajonychdo klasycznegostylu ilustrowa
nia książekdla dzieci część obrazków na pierwszy rzut oka będzie nieczytelna,ale kto już przyzwyczaił siędo szalonych sce
nek, utrwalanych w kolejnych tomikach, ten i tutaj się odnajdzie. KuraAdela w tymuję ciuna pewnonie będzie zwykłą mieszkan ką podwórka. Zresztą od takiego środowi
ska stronii sama autorka, która bez oporów wtrąca kuręw bajkowykontekst, pozwa
la jej sąsiadować zegzotycznymi zwierzę
tami,korzystać zusług dostępnych zwykle ludziomi wymyślać corazto nowe przygo
dyw oparciu osłownikowe wskazówki.Kura Adelato bohaterka, która musi polubićab surd - bo to dzięki niemu tłumaczą się ko
lejne wydarzeniai wybryki. Joanna Krzyża
nek proponuje maluchom postać, która po
maga wutrwalaniu liter.
J. Krzyżanek, Kura Adela Jak kura połknęła hipopo
tama, Wydawnictwo Debit, Bielsko-Biała 2015.
Joanna Wilmowska
WYBRYKI
Jeśli dzieci znająjuż Maszę i Niedźwie
dzia, nie będą zaskoczone pomysłami zto
mikuPierwsze spotkanie. Jeśli nie -to naj
lepszy sposób, żebypoznać niezwykłą parę przyjaciółikibicować im wrozmaitychprzy godach. Masza to małapsotnadziewczyn ka. Wszędzie jej pełno,a zwierzętaw gospo darstwie ukrywają siępokątach, żeby tylko bohaterka nie wpadła na pomysłwspólnej
zabawy, czyliwspólnegoszaleństwa. Pew nego dniaMasza trafia do chatki spokojne
go Niedźwiedzia. Niedźwiedź to niekonflik- towy i grzeczny artysta, którynie spodzie
wasię nawet,ilezamieszaniapotrafi zrobić mała i wyglądająca niewinnie dziewczyn ka. Ze zdumieniem obserwuje wybrykiMa
szy i próbuje się jej pozbyć... ale z drugiej strony czuje siętrochę odpowiedzialny za tędziwną istotę, która znienacka przytur- lałasię pod drzwi jego domu.Zdecydowa nie pomysłyMaszymają swój urok, nawet dla niedźwiedzia-samotnika. Tak rodzi się wielka przyjaźń.
Masza i Niedźwiedź. Pierwsze spotka
nie tobarwna historyjka o tym, jak pozna li się bohaterowie stanowiący swojeprze ciwieństwa. Pozostaje jako adaptacja se rialu telewizyjnego dla najmłodszych -i tej konwencj-i gatunkowejsiętu nie przeła
muje.Akcja toczysię na dwa sposoby:naj pierw odbiorcyotrzymują spory kadr z bajki, a w kilkuwersowym podpisie - opis sy
tuacji ze szczególnym uwzględnieniem uczuć bohaterki. Co ciekawe, podpisy nie układają się tutaj w jednolitą narrację, wy
dają się odrębnymi motywami. Zbigniew Dmitrocaw tłumaczeniu niezwraca uwa
gi na to, żeostatnim podmiotemw zda niu była„Masza"- w pierwszym zdaniu kolejnego podpisu tę „Maszę" powtarza, co sprawia wrażenie nienaturalności w płynnej lekturze. Inna rzecz, że takie przy
pominanie obohatercepozwala zmieniać sposób czytania książeczki: można zwol
nić,przeanalizować z dzieckiemobrazek i dopieroprzejść do dalszej częścihistoryj ki. Możnateżomówić z maluchem odczu
ciabohaterów isprawdzić, jak dziecięcewy brykiMaszy mają się do stoickiego spokoju Niedźwiedzia. Tow każdymwypadku wartość dodatkowa tomiku. W podpi sachpod kadrami Dmitroca sięga po ironię i po ukryteżarty: obok scenek oczywistych i humoru sytuacyjnego dodaje drugie dno relacji (kiedy Niedź wiedź odnosi Maszę do domu, bie
gnietakszybko, jak nigdydotąd)- ta dodatkowa warstwa dowcipu to sma czek również dla rodziców, uprzyjem nia im się w ten sposóbprostą i prze widywalną fabułę.
Przygody Maszy i Niedźwiedzia w ilustrowanych kadrach to zabawa perspektywą iświatłem. Zróżnicowane ujęcia pozwalają odbiorcomdostrzec zjawiskai niespodzianki, o którychbohater ka nie ma pojęcia, najazdy kamery sugerują rosnące napięcie. W tejbajce sporo jestteż gier z zapalonymi lampami, inaczejwyglą darozsłoneczniony lasek, a inaczej wnętrze chatki Niedźwiedzia podwieczór. To zaba
wy, których dziecipewnie nie docenią - ale które ubarwiają opowieść.Ilustracje utrzy
mane są wbajkowej trójwymiarowości, tym usatysfakcjonowane będą najbardziej malu
chy, które lubią taki styl- i które już się do niego przyzwyczaiły.Ale trzeba przyznać, że
uMaszy nie razi onzbytnio, pasuje doprzy gód bohaterów,zapewnia też urozmaicenie poszczególnych obrazków.
Masza i Niedźwiedź. Pierwsze spo
tkanie to opowiastka bardzo prosta i jednocześnie bardzowesoła. Sympatycz ni bohaterowie koncentrują się na zaba wie i na psotach, nie mająniemal żadnych zmartwień -ai żadnychwrogów.To baj ka,doktórej zło nieuzyskaprawa wstępu -Maszę i Niedźwiedzia możnacenićmiędzy innymi za ukojenie, jakie niosą. Rozśmieszą każdego malucha (ikilku dorosłych), poka- żą też, że mimo różnicycharakterów moż
na wspólniespędzać czas. Dla maluchówta mała książeczka będziedowodem na to, że da się czerpać przyjemność z lektury.
Masza i Niedźwiedź. Pierwsze spotkanie, Wydaw
nictwo Egmont Polska, Warszawa 2015.
żeidealna gra odsłania swoją ponurąstro
nę. Silnie działa na psychikę młodychludzi i możedokonywać wichumysłach nieod wracalnychzmian. Mika na lo wraca, żeby prowadzić śledztwo- ale i ona dostrzega w wirtualnej rzeczywistości możliwości schronienia. Ignoruje uwagi opiekunów ispędza w grze coraz więcejczasu, dopro wadzając organizm dowyniszczenia.
Mrav