• Nie Znaleziono Wyników

STAN WIEDZY O ARCHITEKTURZE EKOLOGICZNEJ

3.4. E kologia a ekorozw ój

Ekologia

Wraz z rozwojem poszczególnych krajów , ochrona środow iska przyrodniczego staje się zadaniem strategicznym i priorytetow ym . W zw iązku z tym dynam icznie rozw ija się w iele nauk ściśle powiązanych z ekologią, które w ykazują duży stopień interdyscyplinarności.

Termin „ekologia" został w prow adzony przed ponad 100 laty przez E.H aeckela64. Jest to nauka o ekonom ice przyrody, badająca zależności, które zachodzą m iędzy sam ymi organizm am i oraz między nimi a środow iskiem , które decydują o strukturze i funkcjonowaniu życia na Ziemi.

Ekologia zajm uje się funkcjonow aniem żywej przyrody w pow iązaniu ze środow iskiem abiotycznym. M amy w ięc do czynienia z dw om a w ielkimi systemami: biotycznym i abiotycznym . Między nimi istnieje sprzężenie zw rotne tw orzące w czasie określony ciąg sukcesyjny przyrody65.

Podstawowym bazow ym pojęciem zw iązanym z ekologią je st ekosystem 66, który je s t w zajem nie przenikającym się układem złożonym z biocenezy i biotopu67.

W szystkie system y na kuli ziem skiej, bez w zględu na ogrom ne zróżnicow anie form i zasobów, oparte są na tej sam ej zasadzie przem iany materii oraz przepływ u energii i informacji. Dlatego też źle zaprojektow any budynek postawiony w niew łaściw ym m iejscu zakłóci naturalny porządek, zryw ając odw ieczne pow iązania. Ustawia się on poza ekosystem em , zam iast być jego częścią. O becna, konsum pcyjna gospodarka nie pozostaje w rów now adze ekologicznej.

Zużywa coraz więcej energii, niszczy środow isko i krajobraz, nie zaw raca sw oich odpadów . Naturalna rów now aga je s t pow ażnie zagrożona, a tym samym zagrożona je s t egzystencja człowieka. Środow isko naturalne zostaje zdegradow ane w sposób niezgodny z prawami przyrody i niebezpieczny dla przyszłości gatunku ludzkiego68.

Ekologia jak o gałąź w iedzy, nie pow iązana z przem ysłem, sam a w sobie nie m a zdolności oddziaływania na środow isko. D opiero połączenie w ym agań ekologii z różnymi dziedzinam i oddziaływań, m iędzy innymi architekturą i urbanistyką i dalej z przem ysłem , pozw oli skutecznie kształtować otaczającą nas rzeczyw istość. W ielorakie dośw iadczenia zagraniczne dow odzą, że konsekwentnie prow adzona ochrona przyrody w ym usza postęp techniczny oraz konieczność oszczędzania energii w e w szystkich dziedzinach życia69.

Zdaniem tzw. ekooptym istów w krajach przemysłowych udało się ju ż pow strzym ać niebezpieczny proces niszczenia natury i problem y ekologiczne m ożna pozostaw ić w gestii rutynowej działalności organów państw ow ych. Dawne skutki procesu industrializacji s ą jednak znacznie bardziej niepokojące. N a modelach, w kom puterow ych sym ulacjach przedstaw ia się je jako odległe zagrożenie, nie rejestrując ich w aspekcie moralnej odpow iedzialności. W tym w łaśnie zawiera się w yzw anie dla w izjonerskiej polityki, która podejm uje się rozw iązania tych niepopularnych problem ów 70.

64 Haeckel w 1869 roku podał p ierw szą d efinicję ekologii i w yodrębnił sam odzielne dziedziny naukow e: fitosocjologia i hydrobiologia.

65 Kozłowski S., E korozw ój - W yzw anie X X I w ieku, W arszaw a 2002, s. 371.

“ Istotę system u ekologicznego o k reśla ekosystem - term in w prow adzony przez A.G. T an sleja w celu charakteryzow ania zjaw isk, procesów , zw iązk ó w i zależności ekologicznych decydujących o je g o funkcjonow aniu ja k o całości. W m yśl tej definicji, np. ekosystem leśny tw orzy nie tylko sam drzew ostan, lecz rów nież je g o podłoże, m ikroklim at i w szystkie żyjące w nim o rganizm y, które pozo stają w zajem nie w określonych stosunkach. M ikoś-R ytel W., K ształtow anie niskich b u d yn kó w m ieszka ln ych w ykorzystujących energie słoneczną, G liw ice 1995, s. 10.

67 Bioceneza - w ielogatunkow e zb iorow isko organizm ów żyjących w określonym środow isku. B io to p - środow isko życia odznaczające się sw oistym zespołem czynników ekologicznych.

68 Sumień T ., W agner-Sum ień A., E ko logiczne m iasta i osiedla, W arszaw a 1990.

M ikoś-Rytel W .. K ształtow anie niskich b u d yn kó w m ieszkalnych w ykorzystujących energię słoneczną, G liw ice 1995, s. 14.

70 Eisenbeifi G., E nergetyka sło n eczn a n a d zieją przyszłości, D eutschland 5,1996, s.45.

Dla wielu naukow ców pow strzym anie procesu zmian klimatycznych i ich następstw stanowi jedno z najważniejszych zadań XXI wieku. Badania nad klim atem roztaczają w izję niepewnej

przyszłości. Fizykalne skutki tzw . efektu cieplarnianego nie podlegają dzisiaj dyskusji.

Często słyszy się głosy, że stojące przed ludzkością zadania m uszą doprow adzić do pow stania nowej etyki. Filozoficzna etyka nie je s t przysłowiow ym „deus ex m achina", zm ieniającym wszystko na lepsze. Etyka nie pociąga za sobą kolektywnego podejm ow ania decyzji, nie pow ołuje się na uznaw anie reguł praw a i nie m a takiej siły m otywacji, ja k racjonalne oczekiw anie zysków . Dyskusja na tem at etyki w odniesieniu do naszego środowiska m oże być rozum iana jak o duchow a odpow iedź na w yzw anie płynące z ekologicznego kryzysu. N aw et um iarkow ane pozycje respektują i uspraw iedliw iają konieczność zachow ania środow iska dla przyszłych pokoleń. Zadanie to rozum iane je st jak o kolektyw ny cel, a dążenie do niego je st moralnym obow iązkiem w stosunku do potom nych, do których rów nież należeć będzie kapitał natury. D opełnim y m iędzynarodow ego zobow iązania, jeśli pozostaw im y po sobie ekologiczny kapitał.

A leksadrowicz postulow ał rów nież kształtow anie św iadom ości ekologicznej, która ma poruszyć w nas sum ienie ekologiczne71. T o w łaśnie daleko posunięta w yobraźnia ekologiczna pozw oliła norw eskiemu filozofow i Arne Naessowi na stworzenie ruchu intelektualnego pod nazw ą głęboka ekologia. W ykracza ona daleko poza indyw idualne działania człow ieka i propaguje w zorzec kulturow y i obyczajow y przyjazny środow isku72.

E k orozw ój

Zachwianie właściwych relacji pom iędzy środowiskiem naturalnym a działalnością człow ieka przynosi niekorzystne zm iany, utrudniające praw idłowe funkcjonowanie ekosystem u ja k o całości.

Aby stale nie pogarszać stanu braku rów nowagi, ale pow tórnie przyw racać przyrodzie tereny, niezbędny jest ekorozw ój. K oncepcja ekorozw oju zapoczątkow ana została w latach siedemdziesiątych raportam i Klubu Rzymskiego oraz dyskusją na tem at celów i barier współczesnego w zrostu gospodarczego. O drzuca ona tradycyjnie pojm owany w zrost gospodarczy bez uwzględniania nadm iernego zużycia szeroko rozumianych zasobów ekologicznych.

Pojęcie ekorozw oju po raz pierw szy pojaw iło się w Deklaracji Konferencji N arodów Zjednoczonych w Sztokholm ie w 1972 r. W trakcie trzeciej sesji UNEP w 1975 r. w Nairobi ekorozwój zdefiniow ano jako rozwój gospodarczy nie naruszający nieodw racalnie środowiska, a jednocześnie jednoczący prawa przyrody i ekonomii.

Zainteresow anie się ekorozw ojem je s t reakcją na narastające społeczne i ekonom iczne zagrożenia, w rezultacie których doszło do zakłócenia ekosystem ów grożących globalną katastrofą i pogorszeniem jakości życia. Realizacja koncepcji ekorozwoju wymaga: ograniczenia zależności od nieodnaw ialnych surowców energetycznych, redukcji emisji do atm osfery dw utlenku w ęgla i tlenku węgla, dw utlenku siarki i tlenków azotu, recyklingu zasobów naturalnych, redukcji istniejących i przeciwdziałania nowej emisji toksycznych zanieczyszczeń do wód, pow ietrza i gleby, zabezpieczenia now ych szans podnoszenia standardów życiowych dobrobytu dla obecnych i przyszłych pokoleń. 3. Praw idłow e w ykorzystanie zasobów przyrody do rozw oju gospodarczego stanowi podstaw ę koncepcji ekorozw oju. Ekorozw ój je st więc now ą ideą dla gospodarki świata.

Realizacja tej wielkiej idei w ym aga now ego św iatopoglądu - ekofilozofii.

W ostatnich latach obserw ujem y znaczne rozszerzenie zakresu sem antycznego pojęcia

„ekologia” . Oprócz określonej dyscypliny naukowej ekologia stała się też ideologią, światopoglądem , stosunkiem do otaczającej nas rzeczywistości. Pojawiły się takie pojęcia, jak:

etyka ekologiczna, filozofia ekologiczna, kultura ekologiczna, polityka ekologiczna.

Ekologia obejm uje dziś trzy zakresy: ideowy, naukowy i inżynierski. Stefan Kozłowski od początku lat 80. w kilkudziesięciu publikacjach podejm uje i rozw ija problem y, które ostatnio

71 A leksandrow icz J., Sum ienie ekologiczne, W arszaw a 1979.

72 B onenberg M .M ., Etyka środow iskow a; założenia i kierunki, K raków 1992.

73 K lim a S., Z arządzanie ochroną środow iska w UE, s. 10.

określa ekorozwojem —w yzw aniem X X I w ieku. A utor E k o ro zw o ju ”74 uważa, że przyczyny kłopotów leżą głów nie po stronie braku św iadom ości ekologicznej. A utor stw ierdza „ Filozofia ekologiczna je s t filo z o fią nadziei... G dy zm ienim y sposób myślenia i zaczniem y m yśleć całościowo, ekologicznie, wtedy będziem y w stanie rozwiązać zasadnicze problem y, zanieczyszczenia środowiska - nie zaraz, nie łatwo, ale na dłuższą metę. D otyczy to nowych w zorów duchowych, nowych struktur etycznych, nowych relacji z naturą i wszelkim i istotam i". „ ...Jest to fd o z o fia życia mądrego, godnego, integralnego... W św iatopoglądzie ekologicznym w artością centralną staje się jakość życia, dom inują praw a ja ko ścio w e (zam iast ilościowych w g św iatopoglądu pozytywistycznego), które: dotyczą ja k o ś c i życia i utrzymania zdrow ej różnorodności w śród rozmaitych fo r m życia, optym alnych w arunków w spólnego bytow ania różnych postaci; m ają charakter ja ko ścio w y i w yrażane są w kategoriach m oralnych; dotyczą kw estii wartości, znaczenia życia i je g o różnorodności ”73.

W centrum wartości ekologicznych są w szechśw iat i życie. Ł ączą nas one na pow rót ze wszystkimi formami życia w e w szechśw iecie. D ają nam siłę i odpow iedzialność za w szystko.

Ekofilozofia pobudza do m yślenia ekologicznego, troski o funkcjonow anie poszczególnych ekosystemów, o zdrow e środow isko, o harm onię stosunków m iędzyludzkich. N ow a postaw a człowieka m a zapew nić m u jedność z całym W szechświatem . N ow ym celem nie je s t tylko przetrwanie, a rozwój w arunków globalnych, w których człow iek m oże żyć w pełnej harm onii z drugim człow iekiem i ze sw ym środow iskiem . A by jednak tak się stało, opracow ano strategię działań ekologicznych. D otyczy ona ochrony żyw ych zasobów przyrody, ochrony różnorodności biologicznej i gospodarki przestrzennej.

Prognozowanie przyszłości opierające się na stosow aniu metod badaw czych w ypróbow anych dotychczas w naukach ścisłych i przyrodniczych je s t bardzo trudne. Przyszłość je st w dużej mierze nieprzewidywalna w obec zdarzeń niezależnych, chaotycznych, nie w ynikających z żadnych dających się analizow ać przesłanek. M im o to coraz w iększe jest zapotrzebow anie na analizę prawdopodobnych scenariuszy zdarzeń w następstw ie określonych sytuacji. N arasta w ięc potrzeba planowania (przew idyw ania) przyszłych zdarzeń i działań. W Stanach Zjednoczonych działa obecnie ponad 400 różnych organizacji zajm ujących się badaniam i nad przyszłością76.

Istota zrów n ow ażon ego rozw oju

W obecnej dobie, gdy rozwój całego globu odbyw a się w sposób law inow y i niekontrolow any, istnieje uzasadniona obaw a, że zasoby m aterialne świata, ograniczone przecież, zostaną w krótce wyczerpane i ludzkość stanie przed perspektyw ą braku podstawow ych w arunków do życia. D latego taki rozwój, który nie będzie w sposób rabunkow y degradow ać środowiska człow ieka, je st dziś pilnym nakazem chw ili77. A by w sposób harm onijny zachow ać ciągłość i różnorodność ekosystemów, potrzebny je s t zrów now ażony rozwój.

Definicję zrów now ażonego rozw oju (sustainable development), w ypracow ano w 1992 roku na tak zwanym Szczycie Ziem i w Rio de Janeiro78. Głosi ona: ,,Zrów now ażony rozw ój zaspokaja potrzeby żyjących dziś ludzi bez ograniczenia zdolności przyszłych pokoleń do zaspokajania swoich własnych potrzeb". Tę definicję sform ułow ała ju ż wcześniej na Światowej K om isji Środow iska I Rozwoju (W CED) norw eska prem ier G ro H arlem Brundtland w 1987 roku7 .

74 Kozłowski S., E korozw ój - w yzw anie X X I wieku, W arszaw a 2002.

75 tamże, s.3 5 1.

76 tamże, s. 351.

77 Cywiński Z., Z rów now ażony ro zw ó j w ażnym im peratyw em w spółczesnego budow nictwa, IPB „W iadom ości” 7 (90), 1998, s.5.

78 Dokum enty końcow e K onferencji N aro d ó w Zjednoczonych „Środowisko i R o zw ó j", „S zczyt Ziemi"', R io de Janeiro, 1992, W arszaw a 1998.

79 W orld C om m ission on Environm ent and D evelopm ent, O ur Com m on Future, pp.4. N ew Y ork 1987.

Na przestrzeni lat pow stało w iele różnych definicji zrów noważonego rozwoju, prezentujących zawierającej warunki zapew nienia utrzym ania akceptowalnego poziomu życia w szystkim ludziom oraz koncepcji ograniczeń, zdolności środow iska do spełninia potrzeb czasów obecnych i w przyszłości, zdeterm inowanej przez stan technologii i organizacji społecznej.

Pierwsze odniesienie do zagadnienia zrównow ażonego rozwoju m ożna ju ż przypisać Buddzie, który 2500 lat tem u w ypow iedział następujące słowa: „Las je s t szczególnym, nieograniczonym organizmem z nieskończonym i w łasnościam i kreowania życia, który nie ma zapotrzebow ania na podtrzym ywanie swoich procesów życiowych: daje on schronienie w szystkim istotom żyjącym i oferuje cień naw et drwalowi, który go niszczy"81. W szystkie kultury dalekiego wschodu przywiązyw ały zaw sze ogrom ną wagę do harmonii człow ieka z naturą i innymi organizm am i żywymi. Przykładem może być sztuka Japonii, która stara się każdym dziełem w yrażać ideę całego w szechśw iata82.

Po ustaniu epoki dom inacji rolnictwa, a następnie - przem ysłu, świat dzisiejszy dotarł do o w iele bardziej złożonej ery technologii informacji. Zrodziła się wyraźna, ogólnośw iatow a potrzeba ustalania i prow adzenia wspólnej polityki w sferze zrów noważonego rozwoju. Powstały: Św iatow a

Zasady zrównow ażonego rozwoju obejm ują więc proces uzależnienia w zajem nego rozw oju człowieka i środowiska naturalnego w bardzo szerokim aspekcie, albowiem ujednolicenie różnych typów ekosystem ów na skutek działalności gospodarczej może doprow adzić do zm niejszenia odporności tych ekosystem ów na zm iany klim atyczne oraz na zanieczyszczenie atmosfery.

80 B read f o r the World, B ackground Paper N o .129, W aschington, DC, M arch 1993, International U nion for the

CIB W 89 International C onference “C onstruction M odernization and Educations”, R eijing 1996, C hina, A bstracts.

82 O dłam buddyzm u zen w yznaje ogólną zasadę, że byt doczesny daleki je st od doskonałości; zenista wie, ż e sam j e s t nieodłączną cząstką wszechśw iata, identycznego z Buddą. To prześw iadczenie, które zresztą m ożna w sobie um acniać p rze z przeżycia d uchow e zw a n e sa to ri (olśnieniem , ilum inacją, zrozum ieniem ), daje poczu cie szczęśliw ości czy też p o g o d y duchow ego uniesienia p o n a d świat, które m ożna p rzeżyw a ć na co dzień i to bez w zględu na warunki, w ja k ic h się przebyw a. K otański W Sztu ka Japonii, W arszaw a 1974.

83 Polityka ta została zaakceptow ana praw ie w szędzie, żeby w ym ienić tylko takie instytucje, jak: Św iatow e Partnerstw o Inżynierii ds. Z rów now ażonego R ozw oju (W o rld Engineering Partnership for Sustainable D evelopm ent - W EPSD ) łączące: Św iatow ą Federację O rganizacji Inżynierskich (W orld Federation o f Engineering O rganizations - W FEO ), M iędzynarodow ą Federację Inżynierów K onsultantów (International Federation o f C onsulting Engineers - FIDIC) i M iędzynarodow y Zw iązek Stow arzyszeń i O rganizacji Technicznych (U nion Internationale des A ssociations et O rganism es Techniques - U A TI); A m erykańskie T ow arzystw o Inżynierów Budow nictw a (A m erican Society o f C ivil Enginners - A SC E) - z je g o propozycjam i odnośnych zm ian w Kodeksie Etyki; i M iędzynarodow e Stow arzyszenie dla Inżynierii M ostów i K onstrukcji (International A ssociation for B ridge and Structural Engineering - IA B SE), które na swoim 15. K ongresie w K openhadze w roku 1996 zorganizow ało specjalne sesje: „Inżynieria K onstrukcji wobec Zrów now ażonego Rozw oju " i „ R ozbiórka i P onow ne U żytkow anie K onstrukcji".

Do osiągnięcia trwałego i zrównow ażonego rozwoju konieczne jest w ięc, aby ochrona środowiska stanow iła nierozłączną część procesów rozw ojow ych i nie była rozpatryw ana oddzielnie od nich. Stąd ogólnośw iatow e porozum ienia i polityczne zaangażow anie najw yższych władz poszczególnych krajów we w spółpracę w dziedzinie rozw oju i środow iska znalazło odbicie w Agendzie 21 oraz innych oficjalnych dokum entach w ydanych po kolejnej konferencji Organizacji N arodów Zjednoczonych w Sofii. Stanow ią one zbiór zaleceń i w ytycznych dotyczących działań, które pow inny być podejm ow ane na przełom ie X X i X X I w ieku, aby zapewnić trw ały i zrów now ażony rozwój**. Zgodnie z tymi dokum entam i zrów now ażony rozwój można przedstaw ić w następujący sposób85.

R ys.9. Istota zrów now ażonego rozw oju (w g S. K lim y) F ig .9. An essence o f the sustainable d evelopem ent (from S. K lim a)

Omówione zagadnienia dotyczą działalności każdego człowieka. Zasada 1 Pream buły Konferencji Narodów Zjednoczonych „Środowisko i R o zw ó j” w Rio de Janeiro86, brzmi: „Istoty ludzkie stanowią centrum zainteresowania w procesie trwałego i zrównow ażonego rozwoju. M ają praw o do zdrowego oraz tw órczego życia w harm onii z przyro d ą ”.

Praca zaw odow a każdego inżyniera zw iązanego z budow nictw em ma tu szczególnie w ażne znaczenie, poniew aż w łaśnie to jeg o decyzje przekształcają dzisiaj, w istotny sposób, środow isko życiowe człowieka. S tanow ią one w ielki bagaż odpow iedzialności projektanta, budow niczego za warunki środowiskow e, w których przyjdzie żyć naszym następcom. W dobie odpow iedzialnego i demokratycznego rozw oju społeczeństw zadanie to nabiera szczególnej wagi.

Term in „zrównow ażony rozw ój" nie może być rozum iany jed n ak jak o coś sam oistnego, pozbawionego określonych zw iązków z innym i87. O gólnie uw aża się dziś, że m a on w yraźne odniesienie do takich pojęć, ja k „społeczeństw o" , „ etyka” czy „ estetyka”-, m a ono zatem w pewnej mierze rów nież znaczenie filozoficzne. W artości estetyczne m ają ścisły zw iązek z harm onią środowiska. D ochodzą tu także zagadnienia dziedzictw a. W szystkie te podstaw ow e elem enty zrównoważonego rozw oju m ieszczą się w pojęciu „krajobraz kulturow y” ( „ cultural landscape").

Dzisiaj wszystko m a w ym iar globalny i je s t „zanurzone” w m edium technologii inform acji (Information Technology - IT). C ałość działa w sieci ścisłych w spółzależności88.

Biorąc pow yższe pod uw agę, je st spraw ą oczywistą, że dzisiejszy i przyszły inżynier nie może być tylko technikiem , ekonom istą czy arty stą ale musi rów nież posiadać walory intelektualne hum anisty. Przystępując więc do projektow ania now ego obiektu, czy też

84 Agenda 21, Instytut O chrony Ś rodow iska, W arszaw a 1998.

85 Klima S., Zarządzanie O chroną Ś ro d o w iska w U E, s.7.

86 Dokum enty końcow e K onferencji N arodów Zjednoczonych ,ś ro d o w is k o i R ozw ój", „Szczyt Z iem i", R io de Janeiro, 1992, Instytut O chrony Środow iska, W arszaw a 1998.

87 Cywiński Z ., Zró w n o w a żo n y rozw ój w ażnym im peratyw em w spółczesnego budow nictw a IPB „W iadom ości” 7 (90) 1998, s.5.

88 tamże, s.6.

rehabilitacji starego, projektant musi rozw ażać swoje działania na tle w ym ogów ww.

w spółzależnych elem entów zrównow ażonego rozwoju. Za szczególne „filary” tych elem entów uznaje się89: zachow anie naturalnego środowiska - tj. globalnego ekosystem u koniecznego do życia i regionalnej zdolności natury ze w zględu na ludność i jej styl życia; jakościow ą dbałość o zdrowie i bezpieczeństw o istot żyw ych - z tytułu niebezpieczeństw a płynącego z działalności sam ego człowieka; redukcję przepływ ów materii - w wyniku zw iększania sprawności zasobów, sił i środków; trwałość i rów now agę ekologii społecznej - poprzez kreow anie odpow iednich struktur społecznych, odpow iadających w arunkom dem okracji, zachow ania pokoju i praw człow ieka, a także - zabezpieczających zatrudnienie i społeczną integrację; stabilizację na polu ekologii kulturalnej - za pom ocą odpow iedniej polityki w sferach kształcenia i nabyw ania w iedzy, etyki i kultury oraz - pielęgnow anie w artości narodow ego dziedzictwa.

Postępująca degradacja środow iska naturalnego w ymaga od w szystkich uczestników procesu budowlanego zaangażow ania i podejm ow ania decyzji w pełnej św iadom ości ich skutków. Inw estor oraz jeg o kom petentny doradca, projektant ponoszą m oralną odpow iedzialność za w szystkie sw oje decyzje zw iązane z pow staw aniem przestrzeni zabudow anej. I nie jest to tylko jego indyw idualną sp ra w ą bo ja k w iadom o, każdy pojedynczy budynek konw encjonalny obciąża środowisko oraz narusza naturalne pow iązania w miejscowych ekosystem ach.90. Na architekcie, który przekłada sens zam ierzonego program u inw estycyjnego na konkretny kształt przestrzenny, ciąży szczególny obow iązek91. O prócz poszukiwania niebanalnej form y oraz logicznego rozplanowania funkcji, pow inien on poszukiwać ekologicznych zasad projektow ania i w znoszenia obiektów.

Rys. 10. W izja zrów now ażonego rozw oju Fig. 10. A vision o f the sustainable developem eny

E k orozw ój a arch itektu ra

Popraw na realizacja koncepcji ekorozw oju nie je st m ożliwa bez aktyw nego udziału architektury i urbanistyki. W spółczesne społeczeństw o uznało ekorozwój za metodę opanow ania globalnego kryzysu, w yznacznik kształtow ania przyszłości. Przyjęto strategiczną nadrzędność w ymogów ekologicznych, które nie pow inny być zakłócone przez rozwój gospodarczy. U znano fakt, że warunki przyrodnicze i ochrona w alorów podstaw ow ych procesów ekologicznych tylko pozornie i krótkookresowo m ogą stanow ić barierę w rozw oju społeczno-gospodarczym .

m C ooper I. The im plications o f su sta in a b ility f o r the environm ental assassinent o f buildings a n d construction industry CIB TG 8 R esearch W orkshop “B uilding & the E nvirom ent in Central a n d E astern E u ro p e ”, W arsaw 1996

90 szeroko o tym w pracy: M ikoś-R ytel W. K ształtow anie niskich budynków m ieszkalnych w ykorzystujących energie słoneczną G liw ice 1995.

91 W ysocki M ., W yzw a n ie n a trzecie tysiąclecie, M agazyn B udow lany 1,2001, s.45.

Rys. 11. Schem at g lobalnego ujęcia w spółdziałania pom iędzy ekorozw ojem a architek tu rą

Rys. 11. Schem at g lobalnego ujęcia w spółdziałania pom iędzy ekorozw ojem a architek tu rą