• Nie Znaleziono Wyników

Początki zwrotu kulturowego łączą się zatem ze stopniowym podawaniem w wąt-pliwość założeń uznawanych dotychczas za fundamentalne. W kontekście myśle-nia funkcjonalnego podważeniu ulega teza o pełnej stabilności znaczemyśle-nia tekstu przekładanego, a więc o istnieniu jednoznacznych rozstrzygnięć interpretacyjnych.

19 Por. D. Bachmann-Medick, Cultural Turns. Nowe kierunki w naukach o kulturze, przeł.

K. Krzemieniowa, Ofi cyna Naukowa, Warszawa 2012, s. 281. Omówienie zwrotu przekładowego w kulturoznawstwie na s. 280–334.

20 M. Snell-Hornby, Th e Turns..., s. 164–169. Przekład w kontekście konfl iktu i wojny to istotny i żywo rozwijający się wątek współczesnej myśli przekładoznawczej, wymagający osobnego omówie-nia. Por. m.in. Translation and Power, red. M. Tymoczko i E. Gentzler, University of Massachussetts Press, Amherst and Boston 2002; E. Apter, Th e Translation Zone. A New Comparative Literature, Princeton Univerity Press, Princeton and Oxford 2006; M. Baker, Translation and Confl ict. A Narra-tive Account, Routledge, London and New York 2006; Nation, Language and the Ethics of Translation, red. S. Bermann i M. Woods, Princeton University Press, Princeton and Oxford 2005. Zaintereso-wanie stykiem praktyki przekładowej z rzeczywistością pozaliteracką – czy to w kontekście wojen i procesów politycznych, czy to w historii literatury – jest niekiedy nazywane zwrotem etycznym;

por. np. Th e Return to Ethics, red. A. Pym, „Th e Translator” 2001, t. 7, nr 2 (special issue); T. Her-mans, Translation, Ethics, Politics [w:] Th e Routledge Companion to Translation Studies..., s. 93–105.

Andrew Chesterman zaproponował nawet, by tłumacze składali przysięgę Hieronima na wzór przy-sięgi Hipokratesa, zobowiązując się do tworzenia przekładów adekwatnych pod względem wyrazu, opartych na prawdziwym podobieństwie do oryginału, a także do budowy wzajemnego zaufania oraz minimalizowania nieporozumień między uczestnikami zapośredniczonej przez nich komunikacji.

Por. A. Chesterman, Proposal for a Hieronymic Oath, „Th e Translator” 2001, nr 7, s. 139–154.

21 M. Snell-Hornby, Th e Turns..., s. 169.

Relatywizacja sensów tekstu wyjściowego prowadzi do zanegowania jego absolut-nej pozycji jako źródła znaczeń, które, wyłuskane z języka oryginału, należałoby przenieść do języka i tekstu przekładu. Pozycyjny i historyczny charakter inter-pretacji, a zatem przekładu, uwzględnienie czytelnika jako podmiotu aktu lektury, a zatem odbiorcy (użytkownika) tłumaczenia jako ważnego elementu przekłado-wych decyzji, zakwestionowanie jednoznaczności i jedności tekstu w imię pragma-tyki odbioru – słowem, lekcja hermeneupragma-tyki i dekonstrukcji – prowadzą do zmiany spojrzenia na związek między oryginałem i przekładem, dwoma elementami aktu tłumaczenia tradycyjnie uznawanymi za defi niujące.

Zanegowane zostaje mianowicie (traktowane dotąd jako naturalne i nie-wymagające wyjaśnień) założenie, że istnieje potencjalna i zawsze pożądana ekwiwalencja tekstu wyjściowego i docelowego, niemożliwa do utrzymania jest bowiem wiara w istnienie absolutnego tertium comparationis, pozatekstowe-go inwariantu znaczeniowepozatekstowe-go gwarantującepozatekstowe-go podstawę ekwiwalencji, a tak-że z gruntu preskryptywny wymóg, by tłumacz, podejmując decyzje, dążył do osiągnięcia odpowiedniości w procesie translacji22. Ekwiwalencja jest w ba-daniach nad przekładem terminem fundamentalnym, a zarazem mocno kon-trowersyjnym. Stanowiska badaczy różnią się diametralnie: od uznawania ekwiwalencji za podstawę dyskursu przekładoznawczego23 przez pragmatyczną postawę pośrednią, traktującą ekwiwalencję jako poręczne i powszechnie stoso-waną kategorię opisową i dydaktyczną24, po całkowite jej odrzucenie w nowszych

22 Por. B. Hatim, J. Munday, Translation. An Advanced Resource Book, Routledge, London–New York 2004, s. 31–32; A. Chesterman, On Defi nitness. A Study with Special Reference to English and Finnish, Cambridge University Press, Cambridge 2005; a także Mała encyklopedia przekładoznaw-stwa..., s. 236–238.

23 Taką postawę przyjmują klasycy badań nad przekładem w XX wieku: J.C. Catford, A Linguistic Th eory of Translation. An Essay in Applied Linguistics, Oxford University Press, London 1965; E. Nida i C. Taber, Th e Th eory and Practice of Translation, Brill, Leiden 1969 [1974]; W. Koller, Equivalence in Translation Th eory [w:] Readings in Translation Th eory, red. A. Chesterman, Oy Finn Lectura Ab, Helsinki 1989, s. 99–104; E.A. Gutt, Translation and Relevance, Cognition and Context, St. Jerome, Manchester 2000.

24 M. Baker, In Other Words. A Coursebook on Translation, Routledge, London–New York 1992; D. Kenny, Equivalence [w:] Routledge Encyclopaedia of Translation Studies..., s. 77–80. De-bata tocząca się wokół ekwiwalencji zaowocowała licznymi klasyfi kacjami i uściśleniami znaczeń tego pojęcia. Jego tradycyjnej defi nicji, ujmującej ekwiwalencję jako związek między elementami tekstu wyjściowego i tekstu docelowego, dzięki któremu można je uznać za wzajemny przekład, zarzucano cyrkularność: ekwiwalencja defi niuje przekład, a przekład defi niuje ekwiwalencję (A. Pym, Translation and Text Transfer. An Essay on the Principles of Intercultural Communication, Peter Lang, Frankfurt am Main–Berlin–Bern 1992, s. 37). Wyróżniono wiele typów ekwiwalencji w zależności od przedmiotu przekładu (od samodzielnej jednostki leksykalnej przez frazy, zdania do całych tekstów), typu znaczenia danej jednostki (denotatywnego, konotatywnego), uzyskanego efektu (ekwiwalencja dynamiczna), podobieństwa do oryginału (ekwiwalencja formalna), sytuacji przekładu, jego celu, funkcji i odbiorców (ekwiwalencja funkcjonalna); por. D. Kenny, Equivalence...

Do najciekawszych redefi nicji pojęcia ekwiwalencji należy dyskusja przeprowadzona w kontekście

ujęciach25. Podsumowując niedawno debatę na ten temat, Anthony Pym stwierdza:

Gutt, Toury i Pym mogliby się zgodzić, że ekwiwalencja to struktura przekonań (belief structure). Paradoksalnie, taki przybliżony konsensus oznacza także logicznie koniec ekwi-walencji jako pojęcia centralnego. Skoro ekwiwalencja dotyczy jedynie przekonań, języ-koznawcy mogą iść w kierunku pragmatyki, badacze opisowi – zbierać dane i analizować przesunięcia przekładowe, a historycy – odstawić ekwiwalencję na półkę jako pojęcie od-noszące się jedynie do konkretnych zbiegów czynników społecznych i technologicznych.

Wszystkie te kierunki oddalają zasadniczą debatę od samej ekwiwalencji; minimalizują spór między ekwiwalencją naturalną a kierunkową, który paraliżuje wewnętrzną dynamikę tego paradygmatu26.

Mocne stanowisko przeciwko ekwiwalencji traktowanej jako wyidealizowany model przekładu i miara krytyczna w pracy opisowej zajmuje Th eo Hermans, je-den z głównych przedstawicieli przekładoznawstwa spod znaku zwrotu kulturo-wego. Twierdzi on, że kiedy znika różnica, znika także tłumaczenie. Innymi sło-wy, absolutna ekwiwalencja jest śmiercią translacji, bo tekst identyczny ze swoim pierwowzorem staje się owym pierwowzorem, a nie jego przekładem. Warunkiem istnienia przekładu jest różnica i w przestrzeni różnicy rozgrywa się znaczenie przekładu. Przekład nie jest zatem w stanie popełnić samobójstwa, nie może go także zabić tłumacz, różnica istnieje bowiem zawsze27, chyba że o jej niwelacji zadecyduje jakaś wyższa instancja. Hermans pisze:

Przekład, który jeszcze nie przestał być przekładem, nie może być ekwiwalentny wobec swojego źródła. Nie może także być defi nitywną wersją danego oryginału, która mogłaby ten oryginał zastępować. Gdyby przekład miał być defi nitywną wersją danego oryginału, osiągnąłby ekwiwalencję i przestałby być przekładem. […] Przekłady […] muszą zawsze zachowywać cechę powtarzalności, a co za tym idzie – prowizoryczności28.

Przekład w takim ujęciu staje się miejscem tworzenia i rozgrywania różnic za-równo w konfrontacji tekstu tłumaczonego z tekstem źródłowym, jak i w konfron-tacji konkurencyjnych przekładów stanowiących zawsze otwarty zbiór możliwych

myśli dekonstrukcjonistycznej; por. m.in. A. Pym, Philosophy and Translation [w:] A Companion to Translation Studies, red. P. Kuhiwczak, K. Littau, Multilingual Matters, Clevedon–Buff alo–Toronto 2007, s. 24–44; T. Bilczewski, Komparatystyka i interpretacja. Nowoczesne badania porównawcze wo-bec translatologii, Universitas, Kraków 2010, s. 177–186.

25 Por. m.in. E. Gentzler, Contemporary Translation Th eories...; M. Snell-Hornby, Translation Studies. An Interated Approach [1988], John Benjamins, Amsterdam–Philadelphia 2001; T. Her-mans, Th e Conference of the Tongues, St. Jerome, Manchester 2007.

26 A. Pym, Exploring Translation Th eories..., s. 37.

27 Opis zbliżenia się do granic ekwiwalencji idealnej można znaleźć w opowiadaniu Borgesa Pierre Menard, autor „Don Kichota”, przeł. A. Sobol-Jurczykowski [w:] J.L. Borges, Opowiadania, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1978.

28 T. Hermans, Th e Conference of the Tongues..., s. 25–26.

realizacji29. Wzajemna niewspółmierność domeny wyjściowej i docelowej stanowi zasadnicze pole refl eksji przekładoznawczej, a nie tylko i nie przede wszystkim oceny jakości przekładu. Owa niewspółmierność lokuje się na innych niż języko-wy poziomach funkcjonowania przekładów, zgodnie z kierunkami otwieranymi przez zwrot kulturowy. Różnice na poziomie tekstualnym są dogodnym punktem wyjścia analizy przekładoznawczej, ale istotne pytania dotyczą kształtu wchodzą-cych w interakcję kultur, ich podmiotowości i reprezentacji oraz ich styku, który jest nierzadko obszarem konfl iktu, a zawsze obszarem manipulacji i negocjacji.

Już w sytuujących się w orbicie myślenia polisystemowego pracach Gideona Toury’ ego (1980, 1995) punkt ciężkości w opisie procesu przekładu przesuwa się z ekwiwalencji, z której jednak badacz nie rezygnuje30, na relację tekstu przekłada-nego z kontekstem docelowym. W koncepcji defi niującej przekład jako fakt kul-tury docelowej, domagający się w niej właściwej kontekstualizacji31, zasadniczym pojęciem okazuje się akceptowalność, czyli relacja tekstu do obowiązujących w domenie docelowej norm przekładowych, podczas gdy bliska ekwiwalencji adekwatność w stosunku do oryginału pozostaje w tle, jest pojęciem względnym i stopniowalnym32.

Toury szczegółowo omawia typy i funkcje norm, wyróżniając normy począt-kowe (initial norms), które regulują wybór najogólniejszej strategii zbliżenia do kultury źródłowej lub docelowej, normy wstępne (preliminary norms), określające wybór tekstu do przekładu i stopień bezpośredniości tłumaczenia (np. kultura docelowa może nie akceptować przekładów dokonywanych z języka innego niż

29 O prowizoryczności każdego rozstrzygnięcia przekładowego oraz wzajemnej polemiczno-ści kolejnych wersji tłumaczenia pisze Hermans m.in. w szkicu Przekład, zadrażnienie i rezonans, przeł. M. Heydel [w:] Współczesne teorie przekładu. Antologia..., s. 297–315. Warto w tym kontek-ście przywołać badania nad serią przekładową, które prowadził w Polsce Edward Balcerzan; zob.

m.in. Poetyka przekładu artystycznego i Jeszcze w sprawie serii translatorskiej [w:] tegoż, Literatura z literatury (strategie tłumaczy), Śląsk, Katowice 1998, s. 17–31 i 32–40. Kwestie te podejmuje także Marta Skwara w książce Polski Whitman. O funkcjonowaniu poety obcego w kulturze narodowej, Universitas, Kraków 2010, s. 269–319.

30 Toury defi niuje ekwiwalencję w terminach funkcjonalnych: „»ekwiwalencja« w znaczeniu obecnie używanym przede wszystkim nie oznacza jednego związku między tekstem docelowym a źródłowym, wyznaczonego na podstawie określonego niezmiennika. Tutaj jest to pojęcie f u n k-c j o n a l n o - r e l a k-c y j n e – dotyk-czy mianowik-cie zbioru związków, które można wyznak-czyć w k-celu odróżnienia właściwych sposobów tłumaczenia w danej kulturze od niewłaściwych”. Por. Współ-czesne teorie przekładu. Antologia..., s. 221–222.

31 G. Toury, Descriptive Translation Studies..., s. 24 i n.

32 Można to zauważyć zwłaszcza w odniesieniu do takich interesujących obiektów analizy jak pseudotranslacje, a więc przekłady, które z różnych powodów nie mają oryginałów, ale funkcjonują jako przekłady (por. D. Robinson, Pseudotranslation [w:] Routledge Encyclopaedia of Translation Studies..., s. 183–185; G. Toury, Descriptive Translation Studies..., s. 40 i n.). Także niemieckie kon-cepcje funkcjonalistyczne (skopos) zrywają z prymatem ekwiwalencji na rzecz defi niowanej przez domenę docelową funkcji tekstu, która wyznacza kształt tekstu tłumaczonego (H. Vermeer, Skopos and Commision in Translation Action [w:] Th e Translation Studies Reader..., s. 227–238).

oryginalny), i normy operacyjne (operational norms), dotyczące decyzji podejmo-wanych w trakcie pracy nad przekładem33.

O ile przestrzeganie norm obowiązujących w kulturze źródłowej wyznacza poziom ade-kwatności przekładu wobec tekstu źródłowego – czytamy – o tyle podporządkowanie się normom wyrastającym z kultury docelowej wyznacza poziom jego akceptowalności34. Toury defi niuje normy jako pewne prawidłowości zachowań przekładowych, wynikające ze społeczno-kulturowych ograniczeń. Ograniczenia te, tworzące continuum między anarchią a ścisłymi regułami, regulują poziom akceptowal-ności przekładów, a więc tolerancji dla ich odmienakceptowal-ności. Przesunięcia i różnice w stosunku do oryginału są w przekładzie nieuniknione, a sama ocena adekwat-ności przyjętych rozwiązań, czyli krytyka przekładu, także jest funkcją norm obo-wiązujących w kulturze docelowej.

Przedmiotem badania staje się tu zatem obszar kultury i rządzące nim prawid-łowości, a nie odsunięta na margines fi lologicznie mglista, a do tego obciążona po-litycznie, bo ustanawiająca relację podrzędności, kategoria „wierności” przekładu wobec oryginału. Normy pełnią wobec indywidualnych tłumaczy oraz krytyków funkcję zaleceń co do poziomu społecznej akceptacji wypowiedzi, stylów i poe-tyk. Oznacza to, że stosowanie się do istniejących norm daje gwarancję akceptacji, a więc uznania przekładu za poprawny tekst kultury docelowej. Sprzeciwienie się normie, wynikające na przykład z etycznej postawy tłumacza, który stawia sobie za cel respektowanie autonomii oryginału i stworzenie tekstu adekwatnego do pierwowzoru, bywa nierzadko gestem twórczym, prowadzącym do rewizji norm lub powstania nowej wartości literackiej, ale jest ryzykowne, bo grozi odrzuce-niem tekstu w odbiorze. Tego rodzaju mechanizmy w całości kultury i tworzeniu obowiązujących w niej kanonów opisywał Even-Zohar. Teoria norm Toury’ ego jest w tym sensie przedłużeniem i uszczegółowieniem teorii polisystemowej.