Dlaczego północna część W łoch m a łożyć na coraz biedniejsze Południe, dlaczego Szkocja, która pow ierzchnią i bogactwem dorównuje Danii, nie miałaby stać się samo dzielnym państwem ?
Pytania te stawiane są coraz śmielej. W czasie gdy m niejszości kulturowe i językowe cieszą się coraz większym uznaniem , tradycyjne państwo narodowe traci na znaczeniu. Obok tendencji regionalistycznych obserwujemy swoisty „antynacjonalizm ” elit. Według wielu ekspertów spójne gospodarczo regiony, jak na przykład Alzacja, lepiej przystają do współczesnej gospodarki globalnej niż niejednorodne państwa. Zniesienie walut narodo wych zjaw isko to przyspieszy.
Secesjonistom sprzyja wzrost znaczenia Unii Europejskiej. L iczą oni n a to, że B ruk sela będzie rozjem cą w sporach z władzami państwowymi. Oczywiście, nie m aleją szeregi zwolenników państw a tradycyjnego, którego suwerenności są w stanie bronić do końca.
B elgia
Klasycznym wręcz przykładem może być tu problem Flandrii. B elgia to w spólne pań stwo francuskojęzycznych W alonów i m ów iących po holendersku Flamandów. W zajem na niechęć między obiema nacjam i jednak narasta. Coraz częściej pojaw iają się określenia Belgii jako „przypadkowego tw oru historii” oraz żądania „rozwodu” lub tw orzenia tak zwanej „Wielkiej Flandrii”, składającej się nie tylko z części Belgii i Holandii, ale i części północnej Francji, a nawet zachodnich Niem iec i południowo-wschodniej Anglii. Przez kraj ten przebiega linia podziału między dw iem a różnym i tradycjam i kulturowymi: północną, opartą na modelu germańskim, i południow ą czerpiącą głównie z tradycji łacińskiej. M a to swoje odbicie w różnych podejściach do gospodarki, pracy, sposobów prow adzenia biznesu itp. Odmienności te wzm acniają także różnice językow e. Obie społeczności posiadają swo je szkoły, uniwersytety, prasę, kanały telew izyjne i radiowe. Sytuację jeszcze bardziej kom plikuje niewielka enklawa niem ieckojęzyczna, która adm inistracyjnie należy do W alonii, ale kulturowo i gospodarczo zbliżona jest do Flandrii. Struktura adm inistracyjna Belgii jest ewenem entem na skalę światową. W 1993 roku kraj ten przekształcił się w federację Flamandów, W alonów i Brukselczyków. Każdy z trzech regionów m a swój rząd i parla ment. W gestii rządu federalnego zostały ju ż tylko polityka zagraniczna, o b ro n ą finanse, sądownictwo i polityka socjalna.
H isz p a n ia
Bardzo poważne problemy m a od lat także Hiszpania. W iąże się to z w ojną prow a dzoną przy pomocy karabinów i ładunków w ybuchowych przez separatystów baskijskich. Sytuacja uległa na pewien czas uspokojeniu, po podpisaniu w roku 1998 „zawieszenia broni” przez terrorystyczną organizację ETA. Z resztą sami Baskowie m asowym i protes tami wyrazili dezaprobatę dla jej aktów przemocy. W ybory do lokalnego parlam entu w 1998 roku nie zachwiały na razie ustrojem kraju Basków. Tym czasem bom by w ybuchają nadal i w kolejnych zam achach giną ludzie.
Kraj Basków to „utracona ojczyzna” rozciągająca się od K antabrii n a zachodzie, przez prowincję Vizcaya, Guipuzcoa i Alava, północną Kastylię aż po całą Nawarrę, część Aragonii i baskijski kaw ałek Francji na wschodzie. Państwo baskijskie nie istniało nigdy, nie było nim rów nież średniowieczne królestwo Nawarry, n a które się separatyści baskijscy powołują - jest więc mitem. Baskowie m ów ią o sobie, że są najstarszym i najbardziej postępowym narodem Europy. Nowożytny baskijski nacjonalizm m a niewiele ponad sto lat, jed n ą tradycję i jednego założyciela, Arana Goiri. On wpoił im poczucie krzywdy historycznej i wytyczył drogę zadośćuczynienia. Stworzył też PN V Nacjonalistyczną Partię Baskijską. Osobą numer dwa był Elias Gallastegni (zm. w 1974 r.), który wzorując się na
irlandzkim „w ielkanocnym ” pow staniu zbrojnym z 1916 roku, stanął na czele pierwszego strajku głodowego w 1931 r. W szystkie odłamy ruchu głoszą hasła wolnościowe, pod kreślając rów nocześnie, że Baskowie są wyjątkowo uciemiężeni. Centralnym elementem narodow ego m itu jest euskera, czyli bardzo stary przedkastylijski język baskijski. Co ciekawe, ojcowie ruchu językiem tym się nie posługiwali. Początkiem konfliktu stało się zniesienie po tzw. w ojnach karlistow skich (II poł. X IX w.) dawnych średniowiecznych przywilejów, tzw. fucros. Cel w postaci „utraconej ojczyzny” sformułował Sabino Arana. Szansa na baskijskie odrodzenie pojawiła się dopiero za czasów I Republiki w 1931 roku. Ale po w ybuchu rebelii generała Franco w 1936 roku podzieleni Baskowie znaleźli się po obu w alczących stronach, mimo że to Republika dała im latem 1936 roku pierwszy Statut autonomiczny. D yktatura Franco rozw iała jednak złudzenia. Dopiero gdy w Europie dojrzało pokolenie 1968 roku, sprawy zm ieniły swój bieg. K iedy gubernator prowincji Vizcaya w ydał rozkaz zburzenia dom u Sabino Arany, nie zdawał sobie chyba sprawy, że podpalił lont. ETA - baskijska organizacja terrorystyczna, istniała ju ż bowiem od roku 1959, ale dotąd nikogo nie zabiła. Od roku 1968 rozpoczęła działalność zbrojną, która pochłonęła setki ofiar.
Przez w iększą część swego istnienia baskijski ruch narodowy był rozbity na dwa odłamy. Po dw udziestu latach doszły one do porozum ienia uznając, że swobody auto nom iczne zagw arantow ane w konstytucji i Statucie nie wystarczą, i zażądały w 1998 roku praw a do sam ostanowienia. Ceną za to jest odwrócenie się od ETA i przyznanie, że za równo politycznie, ja k i m oralnie przegrała, a terror jest nieopłacalny.
Czas pokaże, w jak im kierunku rozw inie się sytuacja, tym czasem kolejnym obszarem napięć je st Katalonia. Piętnaście lat tem u uzyskała ona status prowincji autonomicznej. O becnie daje H iszpanii czw artą część dochodu z przem ysłu i importu oraz 1/5 z eksportu. Tędy biegną główne autostrady, a Barcelona, stolica Katalonii, jest najczęściej odwiedza nym przez turystów m iastem kraju. W „Dniu K atalonii” (11 września) palone są uroczyście hiszpańskie flagi, a członkowie Lewicy Republikańskiej i popierający ich młodzi gniewni w szczynają m anifestacje pod hasłam i „uwolnienia z hiszpańskiej niewoli” . Katalończycy podkreślają swoją odrębność. W szędzie rzucają się w oczy żółto-czerwone flagi, język kataloński w ypiera coraz bardziej kastylijski, na sam ochodach zam iast znaku „E” widnieje „C A T” . K onflikt wywołuje problem szkolnictwa, głównie za sprawą języka. Między B arceloną a M adrytem od wielu lat trw ała rywalizacja. W wyniku rokowań zawarto pakt o autonom ii. Dotyczy on finansowania regionu. N iezależna staje się struktura admi nistracyjna, miejsce policji państwowej zajm ie autonomiczna. Z prowincji wyjedzie też gubernator będący sym bolem hiszpańskiego panowania, a jego stanowisko zajm ie nieza leżny politycznie delegat.
O swoje praw a chcą też upom nieć się m ieszkańcy usytuowanej na północnym zacho dzie Galicji. Jest to bardzo uboga dziedzina leżąca nad Atlantykiem. Ludność, mówiąca językiem należącym do grupy celtyckiej, stanowi ok. 6% populacji Hiszpanii. Postulaty niepodległościow e wysuwa się tu od lat 80. i choć ruchy skrajne nie uzyskały większej popularności, m iało miejsce kilka zamachów bombowych. Liderzy wszystkich omówio
nych nacji podpisali w lipcu 1998 roku tzw. „Deklarację z Barcelony” . Jest to oświadczenie wzywające do zwiększenia samodzielności wymienionych krajów, nie wykluczające w przy szłości sięgnięcia przez nie po niepodległość.
F ra n cja
Jeśli chodzi o Francję, to poza Francuskim Krajem Basków, gdzie Iparretarrak (odpowiednik ETA) słynął przez lata z akcji sabotażowych i detonowania ładunków wybu chowych, mamy do czynienia z silnymi rucham i separatystycznym i n a Korsyce i w B reta nii. Szczególnie groźny je st FLNC (Front W yzwolenia Narodowego K orsyki), gdyż często dokonuje zamachów, nie wahając się zabijać ludzi. W latach 80. jego bojow nicy regularnie urządzali zasadzki na patrole policji i żandarmerii, do dzisiaj częste są ataki na kom isariaty (w lecie 1998 roku podczas takiej akcji zabrano całą broń). W tym czasie dokonano też udanego zam achu na Głównego Radcę Korsyki (odpowiednik naszego wojewody). Specjal nością FLNC były tzw. „niebieskie noce”, podczas których wysadzano rów nocześnie kilka willi Francuzów z kontynentu po ewakuowaniu mieszkańców. W najdzikszych zakątkach Korsyki urządzane są nocne narady i „konferencje prasow e” . Separatyści w ystępują w maskach, mundurach lub strojach m yśliwskich i z pełnym uzbrojeniem . Obecnie jest zdecydowanie mniej akcji, ale zarówno pow iązania ze strukturami m afijnymi, ja k i spekta- kulam ość ataków wskazują, że konflikt może wybuchnąć na nowo.
W porównaniu z K orsykanam i działalność Bretończyków, a szczególnie ARB (Bretońskiej Armii Rewolucyjnej) m ogłaby być tylko folklorem politycznym , gdyby nie fakt, że w latach 70. i 80. jej członkowie dokonyw ali ataków bom bow ych i sabotaży. Ich celem były główne linie przesyłowe i transform atory prądu. Ruch niepodległościowy skupia wprawdzie tylko garstkę ludzi, ale wśród prawie wszystkich Bretończyków panuje zgoda co do konieczności obrony swej kultury i języka.
Przyglądając się z kolei, jak sprawy te w yglądają w W ielkiej Brytanii, natrafiam y na trzy obszary konfliktowe:
1) Irlandię Północną, 2) Szkocję,
3) Walię.
Sprawa Irlandii Północnej zostanie om ówiona później.
S z k o cja
Szkocja była krajem niepodległym aż do unii z A nglią w XVII wieku. Po upadku wywodzącej się ze Szkocji dynastii Stuartów zależność od Anglii stała się dla Szkotów trudna do zniesienia, stąd liczne pow stania w w iekach XVII i XVIII. Ostateczny kres dążeniom Szkotów do niepodległości położyła bitw a pod Culloden w roku 1745. W latach 70. X X wieku nacjonalizm szkocki odżył, a w latach 80. działacze ruchów niepodległoś ciowych weszli nawet do parlam entu brytyjskiego. Idea niepodległości Szkocji stała się
bardziej atrakcyjna z chw ilą wybuchu kryzysu gospodarczego w Anglii, a także odkrycia złóż ropy naftowej na M orzu Północnym. Szczególnie to ostatnie dało ekonomiczne pod staw) istnienia przyszłej niezależnej Szkocji.
W a lia
W alia była państwem niepodległym aż do roku 1536, kiedy to Henryk VIII siłą wcielił j ą do Anglii. Zupełnie zintegrow ała się z n ią dopiero w wieku XVIII. Nacjonaliści walczą (choć słabiej niż Szkoci) o ochronę kultury i języka walijskiego, a postulat całkowitej niepodległości został rów nież wyartykułowany. W przypadku Szkocji i Walii polityka m etropolii idzie w kierunku stworzenia w tych krajach własnych parlamentów, choć okro jonych z kom petencji w dziedzinach: gospodarczej, polityki zagranicznej i wojskowej.
W ło c h y
W e W łoszech m am y do czynienia z trzem a konfliktami. Jeden dotyczy Górnej Adygi i Tuplentu (południowy Tyrol) zam ieszkałego przez ludność niemieckojęzyczną. Prowincja ta obdarzona jest szeroką autonom ią języ k o w ą kulturalną oświatową i samorządową. W latach 80. doszło do konfliktów pom iędzy ludnością włosko- i niemieckojęzyczną. Ekstrem iści włoscy podkładali bomby i protestow ali przeciw istnieniu niem ieckich insty tucji i szkół na tym terenie.
Zupełnie nowa je st natom iast idea utw orzenia tzw. Padanii. Przywódca ruchu na rzecz odłączenia północnej części W łoch Umberto Bossi, stojący n a czele „Ligi Lombardzkiej”, prow adzi sw oją kam panię pod hasłam i stricte gospodarczymi: po co bogata, uprzemy słow iona i turystycznie atrakcyjna Północ m a dzielić się z zapóźnionym rozwojowo i opanow anym przez m afie Południem ?
N ależałoby też zasygnalizować sprawę Triestu, Istrii i Dalmacji. W łosi wysuwają roszczenia dotyczące tych terytoriów leżących obecnie w Słowenii i Chorwacji. Uzasad niane one są długoletnim posiadaniem przez W enecję części tych terenów. Sprawa ciągnie się od I wojny światowej, kiedy to Ententa przyznała je Jugosławii. Rewindykacja stała się jednym z głów nych haseł faszystów włoskich. Podczas wojny w wyniku interwencji zbrojnej odzyskali oni na krótko te tereny. W 1945 roku arm ia partyzancka dowodzona przez J. B. Tito w kroczyła tam i w odwecie za zabijanie ludności słowiańskiej wymor dow ała tysiące W łochów, a ich ciała zrzucano następnie do przepaści. Lakoniczny raport w ojenny m ówił o w ydobyciu z miejsca kaźni 300 metrów sześciennych szczątków ludz kich. Resztę ludności włoskiej wysiedlono. Dziś neofaszyści włoscy żądają prawa powrotu wypędzonej ludności i wysuw ają roszczenia terytorialne.
Przypom ina to nieco sytuację Polski czy Czechosłowacji, gdzie usunięcie ludności niem ieckiej z ziem zachodnich w Polsce czy w yw iezienie jej w 1945 roku z terenu Sude tów prow adzi do w ysuw ania przez Niemców roszczeń dotyczących zwrotu majątków lub odszkodow ań pieniężnych. Jest to szczególnie niebezpieczne w świetle naszych starań o wejście do U nii Europejskiej.