• Nie Znaleziono Wyników

Filozofia pierwszej połowy dziewiętnastego wieku

Problem, jaki należy teraz rozważyć, to problem filozofii po Heglu, a zwłaszcza filozofii współczesnej — bynajmniej nie w niniejszym uję­

ciu, ale właśnie w takim kształcie, jaki nadano jej w większości pod­

ręczników z zakresu historii filozofii. Zostało to już zasygnalizowane we Wstępie, w odwołaniu do zdania autorstwa Thomasa Langana, które brzmi: „Z chwilą gdy odrzuciliśmy jedyną pewną definicję f i l o z o f i i w s p ó ł c z e s n e j — mianowicie, że jest to filozofia tworzona przez lu­

dzi, którzy aktualnie żyją — trudno ustrzec się przed powrotem wprost do Talesa” 1. W przypadku takiej różnorodności stanowisk można by mówić o wachlarzu stanowisk interpretacyjnych odnoszących się do rozumienia terminu „filozofia współczesna”, rozpiętego od najszerszego jej rozumienia (reprezentowanego właśnie przez Langana) do rozumie­

nia najwęższego. Reprezentantami tego ostatniego można nazwać tych wszystkich, którzy mówią, że filozofia współczesna to filozofia upra­

wiana przez ludzi aktualnie żyjących. Z pewnością brak jednoznaczno­

ści terminu „filozofia współczesna” tkwi w istocie samej filozofii współ­

czesnej, w jej różnorodności. Warto więc zaakcentować fakt, na który zwraca uwagę Schnädelbach w swym studium dotyczącym Hegla: „He­

gel, co zrozumiałe samo przez się, żywił jeszcze tradycyjne wyobraże­

nie, które pielęgnowali wszyscy filozofowie przed nim, a mianowicie,

1 T. L a n g a n : Filozofia niemiecka. W: E. G i l s o n , T. L a n g a n , A.A. M a u r e r : Hi­

storia filozofii współczesnej od Hegla do czasów najnowszych. Tłum. B. C h w e d e ń - c z u k i S. Z a l e w s k i . W arszaw a 1977, s. 7.

że istnieje tylko jedna filozofia, że »ta« filozofia do nikogo nie należy i że można wymienić najwyżej pojedynczych filozofów, którzy przyczy­

nili się do budowy gmachu filozofii”2. Problem ten z większą mocą za­

znaczy się wówczas, gdy filozofia stanie u progu dwudziestego wieku.

Należy z całą bezwzględnością zaakcentować ewolucyjny charak­

ter myślenia filozoficznego, który ujawnia się w uwzględnieniu dzie­

jów poprzedzających powstanie danej koncepcji filozoficznej. Ewolu­

cyjny charakter filozofii ważny jest również dlatego, że z jednej strony wymusza znajomość historii filozofii, z drugiej natomiast — świad­

czy o wynikaniu każdej filozofii z myśli filozoficznej poprzedników.

W tym duchu Stanisław Judycki odwołuje się do tezy Nicolaia Hart­

manna zawartej w jego D as Problem des geistigen Seins i podkreśla, że „współczesność jest zawsze interpretowana jako rezultat dziejów ją poprzedzających. »Rezultat« nie musi tu oznaczać, że dzieje i powsta­

jąca w ich wyniku współczesność muszą być widziane jako »koniecz- nościowy pochód rozumu« czy też jako dążenie ducha obiektywnego do realizacji jakiegoś celu. Proces dziejowy jest zbyt złożony, zawiera zbyt wiele czynników, aby skończony rozum ludzki mógł go przejrzeć i stwierdzić np., że współczesność jest albo kresem, albo etapem ja ­ kiejś logiki dziejów. Z drugiej jednak strony każda próba diagnozy sta­

nu filozofii współczesnej i współczesności musi przyjąć, że nie powsta­

ły one z niczego, a pozytywnie, że ich stan aktualny jest, przynajmniej do pewnego stopnia, konsekwencją wcześniejszych fragmentów dzie­

jów ”3. Skoro jednak historia filozofii ma być historią problemów filo­

zoficznych, to przecież nie sposób zaprzeczyć, że problem ma historię

— krótszą lub dłuższą, w zależności od tego, jak rozpatruje go dany filozof. Czasem tylko postrzega problem przez pryzmat współczesno­

ści i tych filozofów, którzy tworzą równolegle z nim. Innym razem sta­

ra się powrócić do źródeł problemu i naszkicować jego dzieje. Często zaś próbuje ukazać problem tak, jak on sam go widzi — nie troszcząc się zbytnio o prawdę i zasłaniając się swobodą interpretacji.

Sytuacja zależności filozofii danego czasu od myśli ją poprzedzają­

cej widoczna jest bardzo wyraźnie w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku. Trzeba dodać, że ograniczenie czasowe jest umowne, co wynika z charakteru uprawianej po Heglu filozofii. Rozpoczyna się ona wielo­

stronną reakcją na filozofię Hegla, widoczną, upraszczając nieco wi­

zję (będzie o niej jeszcze mowa), przynajmniej w trzech płaszczyznach.

2 H. S c h n ä d e l b a c h : Hegel. Wprowadzenie. Tłum. A.J. N o r a s . W arszawa 2006, s. 3.

3 S . J u d y c k i : Fenomenologia i filozofia dialogu — aspekty historiozoficzne. W: Filo­

zofować dziś. Z badań nad filozofią najnowszą. Red. A. B r o n k . Lublin 1995. s. 246.

Po pierwsze, jest to filozofia szkoły heglowskiej, której też brak jedno­

rodności, a w jej ramach wykształca się marksizm. Po drugie, jest to kierunek krytyczny wobec Hegla i idealizmu niemieckiego, co znajdu­

je odbicie w filozofii Artura Schopenhauera, nie bez racji określane­

go mianem preneokantysty. Wreszcie po trzecie, jest to krytyka filozo­

fii Hegla dokonana przez Sorena Kierkegaarda, uchodzącego za ojca egzystencjalizmu. Ale filozofia pierwszej połowy dziewiętnastego wie­

ku nie ogranicza się tylko do bezpośredniej reakcji na heglizm. W tym czasie powstaje przecież pozytywizm, którego znaczenia — nawet je ­ śli ma ono sens negatywny z perspektywy klasycznie rozumianej filo­

zofii — nie sposób przecenić. I chociaż filozofia francuska nie stano­

wi przewodniego motywu niniejszego opracowania, to jednak muszą zostać ukazane podstawowe założenia tej filozofii. Są one tym istot­

niejsze, że stanowią asumpt do późniejszych prób rehabilitacji filozo­

fii, zwłaszcza w neokantyzmie i fenomenologii.

Ograniczenia czasowe, jakie musi sobie narzucić analiza, wyda­

ją się sztuczne, jeśli odwołać się do najpopularniejszego z nich i — z pewnością — jednego z najbardziej przejrzystych. Władysław Tatar­

kiewicz filozofię XIX wieku dzieli w ten sposób, że za datę przełomową uznaje rok 1831, czyli rok śmierci Hegla, a zarazem od roku 1830 Au­

guste Comte wydaje Kurs filozofii pozytywnej. Dlatego pierwszy okres

— lata 1830— 1860 — nazywa Tatarkiewicz „fazą jej [tzn. filozofii po­

zytywistycznej — A.J.N.] formowania się”4. Ale w fazie tej rozpoczyna się — obok pozytywizmu — także materializm i ewolucjonizm. W fazie drugiej, która obejmuje lata 1860— 1880, następuje przede wszystkim spopularyzowanie filozofii pozytywistycznej. Popularyzacja ta przyjmu­

je nazwę scjentyzmu, co wiąże się przede wszystkim z wyodrębnianiem się coraz to nowych nauk szczegółowych, spośród których na pierw­

szym miejscu znajduje się psychologia. Zjawisko to przyjęło się nazy­

wać parcelacją filozofii. Natomiast faza trzecia, lata 1880— 1900, to okres, w którym z jednej strony pozytywizm przechodzi fazę pierwsze­

go krytycyzmu, gdyż zaczyna się przejawiać tendencja do odrodzenia się filozofii w klasycznym rozumieniu, natomiast z drugiej — trwa jesz­

cze drugi pozytywizm, a w dwudziestym wieku wyłoni się trzeci pozy­

tywizm (pozytywizm logiczny, neopozytywizm).

Złożoność ruchu pozytywistycznego powoduje, że filozofia dzie­

więtnastego wieku nie jest jednorodna. Jednocześnie trzeba zaakcen­

tować fakt, że nie wytrzymuje krytyki dokonany przez Tatarkiewicza podział. Już w pierwszym zdaniu trzeciego tomu swego dzieła pisze

* W. T a t a r k i e w i c z : Historia filozofii. T. 3: Filozofia XIX wieku i współczesna. W a r­

szawa 1981, s. 9.

on tak: „Około 1830 roku ma swój początek ta filozofia, którą moż­

na uważać — w szerokim słowa znaczeniu — za współczesną. Co było przed tą datą, należy ju ż wyraźnie do przeszłości, jest nam jeśli nie obce, to w każdym razie dalekie; jeśli jest związane z naszą myślą, to tylko pośrednio. Co zaś przyszło po niej, to albo należy do teraźniej­

szości, albo przynajmniej bezpośrednio wiodło do niej. Idee Comte’a, J.St. Milla czy Marksa, które powstały zaraz po 1830 r., przetrwały do naszych czasów; z nich albo w walce z nimi wyrosły idee XX wie­

ku. Jedne z nich są dalej teraźniejszością, a inne, jeśli się stały prze­

szłością, to bezpośrednio związaną z teraźniejszością”5. Problematycz- ność zawartej tu myśli dotyczy przede wszystkim aktualności Kanta, i to nie tylko w neokantyzmie, ale również w kierunkach zdawałoby się tak odległych, jak właśnie pozytywizm, w którym ograniczenie się do sfery zjawiskowej postrzegać należy jako odpowiedź na fundamental­

ny dualizm filozofii Kanta (chociaż ma on znaczenie jedynie gnoseolo- giczne, a nie ontologiczne). Ważniejsze dla ram czasowych omawianej tu filozofii jest wskazanie, że w tej części omówiony zostanie pozyty­

wizm w całości, co ma również świadczyć o wyakcentowaniu znaczenia przełomu antypozytywistycznego w odrodzeniu się filozofii w dwudzie­

stym wieku. Kolejna część bezwarunkowo odnosi się do filozofii drugiej połowy dziewiętnastego stulecia, choć pierwsza zazębia się z nią cza­

sowo. Jednakże ramy czasowe mają zawsze tylko charakter prowizo­

ryczny, gdyż myśliciel żyjący w czasach przełomu niekoniecznie musi mieć do końca świadomość faktu, w jakich czasach żyje. Sztuczność ram czasowych wynika stąd, że służą jedynie naszej wygodzie — po­

zwalają dokładniej zlokalizować daną filozofię — zwłaszcza wtedy, gdy zakłada się ważność jej poprzedników i następców.

Związki między filozofami nie zawsze są tak wyraźne, jak w pierw­

szym okresie, w nawiązaniu do Kanta. Jednakże Rudolf Eucken, ana­

lizując filozofię tamtego okresu, wskazuje jednoznacznie związki Schle­

iermachera i Schopenhauera z idealistami niemieckimi i stwierdza:

„[...] wyróżnimy tutaj Fichtego, Schellinga, Hegla, Schleiermachera i Schopenhauera. Pierwsi czterej, pomimo wszystkich różnic, zgadza­

ją się pod tym względem, że potwierdzają świat jako urzeczywistnienie rozumu, gdy tymczasem Schopenhauer z równą stanowczością zaprze­

cza światu jako królestwu nierozumu. Fichte, Schelling, Hegel usiłują odtworzyć stawanie się świata rozumu, »konstruować« świat, za pomo­

cą nieprzerwanego procesu myślowego, gdy Schleiermacher dąży do tegoż celu spokojniej i rozważniej, ale też nie tak energicznie”6.

5 Ibidem, s. 5.

6 R. E u c k e n : Wielcy myśliciele i ich poglądy na życie. Zagadnienia życia ludzkości

I jeszcze jedna uwaga, od której rozpoczyna swe dzieło Schnädel­

bach: „Kto próbuje uprzytomnić sobie historię niemieckojęzycznej filo­

zofii w okresie między niemieckim idealizmem i początkami naszej filo­

zoficznej współczesności, wchodzi na teren prawie nieznany”7. Uwaga ta ma źródło przede wszystkim w złożoności tej filozofii oraz jej aka­

demickim charakterze, który osiągnął apogeum dopiero w końcu dzie­

więtnastego wieku w neokantyzmie, zwanym często pogardliwie Profes­

sorenphilosophie („filozofia profesorów”). Tym, co najczęściej przyjmuje się za godne uwagi, jest ewentualnie wyrywkowo traktowany neokan­

tyzm oraz rodząca się na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wie­

ku fenomenologia. Spory w ramach szkoły heglowskiej często wydają się nieistotne, a marksizm ju ż dziś nie budzi tyle emocji, co w jeszcze kilkanaście lat temu. Prawie nikt się ju ż dzisiaj marksizmem nie zaj­

muje, jakby wszystkich marksistów zmiótł wiatr historii (choć tak się nie stalo). Ogólnie uważa się, że od Hegla do przełomu dziewiętnaste­

go i dwudziestego stulecia właściwie nic interesującego nie wydarzy­

ło się w filozofii niemieckiej. Czy słusznie, to inna sprawa. Warto jed ­ nak mieć na względzie uwagę Wilhelma Windelbanda, który twierdzi, że wiek dziewiętnasty wiekiem filozoficznym nie był i można go porów­

nać z okresem trzeciego i drugiego stulecia przed Chrystusem bądź też z wiekami czternastym i piętnastym8. Wiek dziewiętnasty jest okresem nieznanym dla filozofii, gdyż wiele postaci, które zaznaczyły w nim ja ­ koś swą obecność, pozostaje na uboczu głównych nurtów filozofowa­

nia, choć przecież w dużej mierze przyczyniło się do rozwoju filozofii.

Wystarczy przyjrzeć się początkom neokantyzmu, aby wyliczyć na­

zwiska dziś nikomu nic nie mówiące, na przykład nazwiska obroń­

ców Kanta, jak Artur Schopenhauer (1788— 1860), Jakob Friedrich Fries (1773— 1843), Johann Friedrich Herbart (1776— 1841), Friedrich Eduard Beneke (1798— 1854). Kolejne ważne postaci to Bernard Bol­

zano (1781— 1848), zwolennik Arystotelesa Friedrich Adolf Trendelen­

burg (1802— 1872) oraz Rudolph Hermann Lotze (1817— 1881). W tym też okresie, chociaż nieco później żyje myśliciel, o którym Krzysztof Wieczorek pisze, że jego filozofia sytuuje się „między Kantem a He- glem”9, a mianowicie Johannes Volkelt (1848— 1930).

w rozwoju dziejowym od Platona do naszych czasów. Tłum. A. Z i e l e ń c z y k. T. 2: Cza­

sy nowożytne. Lwów— Poznań 1925, s. 222.

7 H. S c h n ä d e l b a c h : Filozofia w Niemczech 1831— 1933. Tłum. K. K r z e m i e n i o ­ wa . W arszaw a 1982, s. 13.

8 Zob. W. W i n d e l b a n d : Lehrbuch der Geschichte der Philosophie. H rsg. von H. H e i m s o e t h . Tübingen 1935, s. 526.

9 K. W i e c z o r e k : Spory o przedmiot poznania. Katowice 2004, s. 204.

Oczywiście, problem ram czasowych zawsze będzie w dużej mierze kwestią umowną. Warto jednak w tym kontekście zwrócić uwagę na problem ram czasowych w taki sposób, w jaki proponuje to Schnä­

delbach. Okazuje się wówczas, że rok śmierci Hegla niekoniecznie musi być uznawany za czas załamania się idealizmu10. Wskazuje rów­

nież Schnädelbach — za Friedrichem Albertem Langem — inny fakt, a mianowicie francuską rewolucję lipcową 1830 roku. „Jeżeli idzie — pisze autor Historyi filozofii materyalistycznej... — o wskazanie wy­

datnej doby, którą nazwać by można było końcem okresu idealistycz­

nego w Niemczech, to żaden fakt nie jest tu bardziej decydującym od francuskiej rewolucja lipcowej 1830 roku” 11. Ale też nie wolno zapo­

minać, że w 1832 roku — a dokładnie 22 marca — umiera w Weima­

rze Johann Wolfgang von Goethe. I mimo że umiera w osamotnieniu, to przecież data jego śmierci może być postrzegana jako wyznacznik końca pewnej epoki.