Problem, jaki należy teraz rozważyć, to problem filozofii po Heglu, a zwłaszcza filozofii współczesnej — bynajmniej nie w niniejszym uję
ciu, ale właśnie w takim kształcie, jaki nadano jej w większości pod
ręczników z zakresu historii filozofii. Zostało to już zasygnalizowane we Wstępie, w odwołaniu do zdania autorstwa Thomasa Langana, które brzmi: „Z chwilą gdy odrzuciliśmy jedyną pewną definicję f i l o z o f i i w s p ó ł c z e s n e j — mianowicie, że jest to filozofia tworzona przez lu
dzi, którzy aktualnie żyją — trudno ustrzec się przed powrotem wprost do Talesa” 1. W przypadku takiej różnorodności stanowisk można by mówić o wachlarzu stanowisk interpretacyjnych odnoszących się do rozumienia terminu „filozofia współczesna”, rozpiętego od najszerszego jej rozumienia (reprezentowanego właśnie przez Langana) do rozumie
nia najwęższego. Reprezentantami tego ostatniego można nazwać tych wszystkich, którzy mówią, że filozofia współczesna to filozofia upra
wiana przez ludzi aktualnie żyjących. Z pewnością brak jednoznaczno
ści terminu „filozofia współczesna” tkwi w istocie samej filozofii współ
czesnej, w jej różnorodności. Warto więc zaakcentować fakt, na który zwraca uwagę Schnädelbach w swym studium dotyczącym Hegla: „He
gel, co zrozumiałe samo przez się, żywił jeszcze tradycyjne wyobraże
nie, które pielęgnowali wszyscy filozofowie przed nim, a mianowicie,
1 T. L a n g a n : Filozofia niemiecka. W: E. G i l s o n , T. L a n g a n , A.A. M a u r e r : Hi
storia filozofii współczesnej od Hegla do czasów najnowszych. Tłum. B. C h w e d e ń - c z u k i S. Z a l e w s k i . W arszaw a 1977, s. 7.
że istnieje tylko jedna filozofia, że »ta« filozofia do nikogo nie należy i że można wymienić najwyżej pojedynczych filozofów, którzy przyczy
nili się do budowy gmachu filozofii”2. Problem ten z większą mocą za
znaczy się wówczas, gdy filozofia stanie u progu dwudziestego wieku.
Należy z całą bezwzględnością zaakcentować ewolucyjny charak
ter myślenia filozoficznego, który ujawnia się w uwzględnieniu dzie
jów poprzedzających powstanie danej koncepcji filozoficznej. Ewolu
cyjny charakter filozofii ważny jest również dlatego, że z jednej strony wymusza znajomość historii filozofii, z drugiej natomiast — świad
czy o wynikaniu każdej filozofii z myśli filozoficznej poprzedników.
W tym duchu Stanisław Judycki odwołuje się do tezy Nicolaia Hart
manna zawartej w jego D as Problem des geistigen Seins i podkreśla, że „współczesność jest zawsze interpretowana jako rezultat dziejów ją poprzedzających. »Rezultat« nie musi tu oznaczać, że dzieje i powsta
jąca w ich wyniku współczesność muszą być widziane jako »koniecz- nościowy pochód rozumu« czy też jako dążenie ducha obiektywnego do realizacji jakiegoś celu. Proces dziejowy jest zbyt złożony, zawiera zbyt wiele czynników, aby skończony rozum ludzki mógł go przejrzeć i stwierdzić np., że współczesność jest albo kresem, albo etapem ja kiejś logiki dziejów. Z drugiej jednak strony każda próba diagnozy sta
nu filozofii współczesnej i współczesności musi przyjąć, że nie powsta
ły one z niczego, a pozytywnie, że ich stan aktualny jest, przynajmniej do pewnego stopnia, konsekwencją wcześniejszych fragmentów dzie
jów ”3. Skoro jednak historia filozofii ma być historią problemów filo
zoficznych, to przecież nie sposób zaprzeczyć, że problem ma historię
— krótszą lub dłuższą, w zależności od tego, jak rozpatruje go dany filozof. Czasem tylko postrzega problem przez pryzmat współczesno
ści i tych filozofów, którzy tworzą równolegle z nim. Innym razem sta
ra się powrócić do źródeł problemu i naszkicować jego dzieje. Często zaś próbuje ukazać problem tak, jak on sam go widzi — nie troszcząc się zbytnio o prawdę i zasłaniając się swobodą interpretacji.
Sytuacja zależności filozofii danego czasu od myśli ją poprzedzają
cej widoczna jest bardzo wyraźnie w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku. Trzeba dodać, że ograniczenie czasowe jest umowne, co wynika z charakteru uprawianej po Heglu filozofii. Rozpoczyna się ona wielo
stronną reakcją na filozofię Hegla, widoczną, upraszczając nieco wi
zję (będzie o niej jeszcze mowa), przynajmniej w trzech płaszczyznach.
2 H. S c h n ä d e l b a c h : Hegel. Wprowadzenie. Tłum. A.J. N o r a s . W arszawa 2006, s. 3.
3 S . J u d y c k i : Fenomenologia i filozofia dialogu — aspekty historiozoficzne. W: Filo
zofować dziś. Z badań nad filozofią najnowszą. Red. A. B r o n k . Lublin 1995. s. 246.
Po pierwsze, jest to filozofia szkoły heglowskiej, której też brak jedno
rodności, a w jej ramach wykształca się marksizm. Po drugie, jest to kierunek krytyczny wobec Hegla i idealizmu niemieckiego, co znajdu
je odbicie w filozofii Artura Schopenhauera, nie bez racji określane
go mianem preneokantysty. Wreszcie po trzecie, jest to krytyka filozo
fii Hegla dokonana przez Sorena Kierkegaarda, uchodzącego za ojca egzystencjalizmu. Ale filozofia pierwszej połowy dziewiętnastego wie
ku nie ogranicza się tylko do bezpośredniej reakcji na heglizm. W tym czasie powstaje przecież pozytywizm, którego znaczenia — nawet je śli ma ono sens negatywny z perspektywy klasycznie rozumianej filo
zofii — nie sposób przecenić. I chociaż filozofia francuska nie stano
wi przewodniego motywu niniejszego opracowania, to jednak muszą zostać ukazane podstawowe założenia tej filozofii. Są one tym istot
niejsze, że stanowią asumpt do późniejszych prób rehabilitacji filozo
fii, zwłaszcza w neokantyzmie i fenomenologii.
Ograniczenia czasowe, jakie musi sobie narzucić analiza, wyda
ją się sztuczne, jeśli odwołać się do najpopularniejszego z nich i — z pewnością — jednego z najbardziej przejrzystych. Władysław Tatar
kiewicz filozofię XIX wieku dzieli w ten sposób, że za datę przełomową uznaje rok 1831, czyli rok śmierci Hegla, a zarazem od roku 1830 Au
guste Comte wydaje Kurs filozofii pozytywnej. Dlatego pierwszy okres
— lata 1830— 1860 — nazywa Tatarkiewicz „fazą jej [tzn. filozofii po
zytywistycznej — A.J.N.] formowania się”4. Ale w fazie tej rozpoczyna się — obok pozytywizmu — także materializm i ewolucjonizm. W fazie drugiej, która obejmuje lata 1860— 1880, następuje przede wszystkim spopularyzowanie filozofii pozytywistycznej. Popularyzacja ta przyjmu
je nazwę scjentyzmu, co wiąże się przede wszystkim z wyodrębnianiem się coraz to nowych nauk szczegółowych, spośród których na pierw
szym miejscu znajduje się psychologia. Zjawisko to przyjęło się nazy
wać parcelacją filozofii. Natomiast faza trzecia, lata 1880— 1900, to okres, w którym z jednej strony pozytywizm przechodzi fazę pierwsze
go krytycyzmu, gdyż zaczyna się przejawiać tendencja do odrodzenia się filozofii w klasycznym rozumieniu, natomiast z drugiej — trwa jesz
cze drugi pozytywizm, a w dwudziestym wieku wyłoni się trzeci pozy
tywizm (pozytywizm logiczny, neopozytywizm).
Złożoność ruchu pozytywistycznego powoduje, że filozofia dzie
więtnastego wieku nie jest jednorodna. Jednocześnie trzeba zaakcen
tować fakt, że nie wytrzymuje krytyki dokonany przez Tatarkiewicza podział. Już w pierwszym zdaniu trzeciego tomu swego dzieła pisze
* W. T a t a r k i e w i c z : Historia filozofii. T. 3: Filozofia XIX wieku i współczesna. W a r
szawa 1981, s. 9.
on tak: „Około 1830 roku ma swój początek ta filozofia, którą moż
na uważać — w szerokim słowa znaczeniu — za współczesną. Co było przed tą datą, należy ju ż wyraźnie do przeszłości, jest nam jeśli nie obce, to w każdym razie dalekie; jeśli jest związane z naszą myślą, to tylko pośrednio. Co zaś przyszło po niej, to albo należy do teraźniej
szości, albo przynajmniej bezpośrednio wiodło do niej. Idee Comte’a, J.St. Milla czy Marksa, które powstały zaraz po 1830 r., przetrwały do naszych czasów; z nich albo w walce z nimi wyrosły idee XX wie
ku. Jedne z nich są dalej teraźniejszością, a inne, jeśli się stały prze
szłością, to bezpośrednio związaną z teraźniejszością”5. Problematycz- ność zawartej tu myśli dotyczy przede wszystkim aktualności Kanta, i to nie tylko w neokantyzmie, ale również w kierunkach zdawałoby się tak odległych, jak właśnie pozytywizm, w którym ograniczenie się do sfery zjawiskowej postrzegać należy jako odpowiedź na fundamental
ny dualizm filozofii Kanta (chociaż ma on znaczenie jedynie gnoseolo- giczne, a nie ontologiczne). Ważniejsze dla ram czasowych omawianej tu filozofii jest wskazanie, że w tej części omówiony zostanie pozyty
wizm w całości, co ma również świadczyć o wyakcentowaniu znaczenia przełomu antypozytywistycznego w odrodzeniu się filozofii w dwudzie
stym wieku. Kolejna część bezwarunkowo odnosi się do filozofii drugiej połowy dziewiętnastego stulecia, choć pierwsza zazębia się z nią cza
sowo. Jednakże ramy czasowe mają zawsze tylko charakter prowizo
ryczny, gdyż myśliciel żyjący w czasach przełomu niekoniecznie musi mieć do końca świadomość faktu, w jakich czasach żyje. Sztuczność ram czasowych wynika stąd, że służą jedynie naszej wygodzie — po
zwalają dokładniej zlokalizować daną filozofię — zwłaszcza wtedy, gdy zakłada się ważność jej poprzedników i następców.
Związki między filozofami nie zawsze są tak wyraźne, jak w pierw
szym okresie, w nawiązaniu do Kanta. Jednakże Rudolf Eucken, ana
lizując filozofię tamtego okresu, wskazuje jednoznacznie związki Schle
iermachera i Schopenhauera z idealistami niemieckimi i stwierdza:
„[...] wyróżnimy tutaj Fichtego, Schellinga, Hegla, Schleiermachera i Schopenhauera. Pierwsi czterej, pomimo wszystkich różnic, zgadza
ją się pod tym względem, że potwierdzają świat jako urzeczywistnienie rozumu, gdy tymczasem Schopenhauer z równą stanowczością zaprze
cza światu jako królestwu nierozumu. Fichte, Schelling, Hegel usiłują odtworzyć stawanie się świata rozumu, »konstruować« świat, za pomo
cą nieprzerwanego procesu myślowego, gdy Schleiermacher dąży do tegoż celu spokojniej i rozważniej, ale też nie tak energicznie”6.
5 Ibidem, s. 5.
6 R. E u c k e n : Wielcy myśliciele i ich poglądy na życie. Zagadnienia życia ludzkości
I jeszcze jedna uwaga, od której rozpoczyna swe dzieło Schnädel
bach: „Kto próbuje uprzytomnić sobie historię niemieckojęzycznej filo
zofii w okresie między niemieckim idealizmem i początkami naszej filo
zoficznej współczesności, wchodzi na teren prawie nieznany”7. Uwaga ta ma źródło przede wszystkim w złożoności tej filozofii oraz jej aka
demickim charakterze, który osiągnął apogeum dopiero w końcu dzie
więtnastego wieku w neokantyzmie, zwanym często pogardliwie Profes
sorenphilosophie („filozofia profesorów”). Tym, co najczęściej przyjmuje się za godne uwagi, jest ewentualnie wyrywkowo traktowany neokan
tyzm oraz rodząca się na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wie
ku fenomenologia. Spory w ramach szkoły heglowskiej często wydają się nieistotne, a marksizm ju ż dziś nie budzi tyle emocji, co w jeszcze kilkanaście lat temu. Prawie nikt się ju ż dzisiaj marksizmem nie zaj
muje, jakby wszystkich marksistów zmiótł wiatr historii (choć tak się nie stalo). Ogólnie uważa się, że od Hegla do przełomu dziewiętnaste
go i dwudziestego stulecia właściwie nic interesującego nie wydarzy
ło się w filozofii niemieckiej. Czy słusznie, to inna sprawa. Warto jed nak mieć na względzie uwagę Wilhelma Windelbanda, który twierdzi, że wiek dziewiętnasty wiekiem filozoficznym nie był i można go porów
nać z okresem trzeciego i drugiego stulecia przed Chrystusem bądź też z wiekami czternastym i piętnastym8. Wiek dziewiętnasty jest okresem nieznanym dla filozofii, gdyż wiele postaci, które zaznaczyły w nim ja koś swą obecność, pozostaje na uboczu głównych nurtów filozofowa
nia, choć przecież w dużej mierze przyczyniło się do rozwoju filozofii.
Wystarczy przyjrzeć się początkom neokantyzmu, aby wyliczyć na
zwiska dziś nikomu nic nie mówiące, na przykład nazwiska obroń
ców Kanta, jak Artur Schopenhauer (1788— 1860), Jakob Friedrich Fries (1773— 1843), Johann Friedrich Herbart (1776— 1841), Friedrich Eduard Beneke (1798— 1854). Kolejne ważne postaci to Bernard Bol
zano (1781— 1848), zwolennik Arystotelesa Friedrich Adolf Trendelen
burg (1802— 1872) oraz Rudolph Hermann Lotze (1817— 1881). W tym też okresie, chociaż nieco później żyje myśliciel, o którym Krzysztof Wieczorek pisze, że jego filozofia sytuuje się „między Kantem a He- glem”9, a mianowicie Johannes Volkelt (1848— 1930).
w rozwoju dziejowym od Platona do naszych czasów. Tłum. A. Z i e l e ń c z y k. T. 2: Cza
sy nowożytne. Lwów— Poznań 1925, s. 222.
7 H. S c h n ä d e l b a c h : Filozofia w Niemczech 1831— 1933. Tłum. K. K r z e m i e n i o wa . W arszaw a 1982, s. 13.
8 Zob. W. W i n d e l b a n d : Lehrbuch der Geschichte der Philosophie. H rsg. von H. H e i m s o e t h . Tübingen 1935, s. 526.
9 K. W i e c z o r e k : Spory o przedmiot poznania. Katowice 2004, s. 204.
Oczywiście, problem ram czasowych zawsze będzie w dużej mierze kwestią umowną. Warto jednak w tym kontekście zwrócić uwagę na problem ram czasowych w taki sposób, w jaki proponuje to Schnä
delbach. Okazuje się wówczas, że rok śmierci Hegla niekoniecznie musi być uznawany za czas załamania się idealizmu10. Wskazuje rów
nież Schnädelbach — za Friedrichem Albertem Langem — inny fakt, a mianowicie francuską rewolucję lipcową 1830 roku. „Jeżeli idzie — pisze autor Historyi filozofii materyalistycznej... — o wskazanie wy
datnej doby, którą nazwać by można było końcem okresu idealistycz
nego w Niemczech, to żaden fakt nie jest tu bardziej decydującym od francuskiej rewolucja lipcowej 1830 roku” 11. Ale też nie wolno zapo
minać, że w 1832 roku — a dokładnie 22 marca — umiera w Weima
rze Johann Wolfgang von Goethe. I mimo że umiera w osamotnieniu, to przecież data jego śmierci może być postrzegana jako wyznacznik końca pewnej epoki.