• Nie Znaleziono Wyników

Firmy prywatne

W dokumencie TOM IV (Stron 154-163)

WAŁBRZYSKIE KSIĘGARNIE W LATACH 1945–1950

1. Firmy prywatne

W Wałbrzychu, podobnie jak w innych miastach kraju w pierwszym pionier-skim okresie „rozprowadzanie książek opierało się głównie na sieci księgarń prywatny-ch”3. Radziecka komendantura, sprawująca władzę administracyjną w mieście aż do 28 maja 1945 r., odnosiła się obojętnie do niemieckich księgarzy, którzy bądź funk-cjonowali bez dnia przerwy (jak np. placówka Paula Kuhnerta działająca przy prywat-nej bibliotece znajdującej się przy ul. Słowackiego 154), bądź wznawiali przerwaną działaniami wojennymi działalność.

Dobre warunki lokalowe (obszerne pomieszczenia o powierzchni w granicach 70–150 m2, zlokalizowane w centralnych punktach miasta), przyzwoite wyposaże-nie w zakresie infrastruktury księgarskiej oraz znaczne zapasy książek, materiałów piś- miennych i pomocy szkolnych pozwalały na regularne prowadzenie działalności. Do końca czerwca 1945 r. handel wznowiło sześć niemieckich księgarni, trzy zaś figuro-wały jako porzucone.

3 L. Biliński, Ruch wydawniczy i księgarstwo w Polsce Ludowej, Warszawa 1974, s. 82.

4 Archiwum Państwowe we Wrocławiu, oddział w Kamieńcu Ząbkowickim, 620: Zarząd Miejski i Miejska Rada Narodowa (dalej jako: AP KZ, ZM i MRN), sygn. 145.

Wałbrzyskie księgarnie w latach 1945–1950 155

Ryc. 1. Fasada księgarni Emila Wenzela (Stary Zdrój), lata 40.

Tabela 1. Niemieckie księgarnie działające w roku 1945

Lp. Imię i nazwisko

właściciela, nazwa Adres, dzielnica Liczba

po-mieszczeń Data otwarcia Liczba personelu

1.

Paul Kuhnert, Biblioteka prywatna i księgarnia

ul. Słowackiego 15

(Śródmieście) 2 działa

bez przerwy 10

2. Księgarnia Wydaw-nicza Meltzer, właść. Gustav Knorr

ul. Rynek 14

(Śródmieście) 3 22 maja 1945 r. 12

3.

Księgarnia i biblio-teka Curta i Margaret Gertrudy

Seibt*

ul. Kościuszki 7 (Śródmieście)

3 duże,

2 małe 23 maja 1945 r. 4

4. Księgarnia i biblioteka, Kurt Pause

ul. Piłsudskiego 70

(Nowe Miasto) 3 24 maja 1945 r. 4

5. Księgarnia Rudolfa Bindera

ul. Konopnickiej 18

(Śródmieście) 2 1 czerwca 1945 r. 1

6. Księgarnia i biblioteka Emila Wenzela

ul. 11 Listopada 2

(Stary Zdrój) 2 15 czerwca

1945 r. 4

(Nowe Miasto) 2 porzucona przez

właściciela

* w niektórych dokumentach archiwalnych znajdujemy jedynie imię Margarete Źródło: AP KZ, 620: ZM i MRN, sygn. 145, s. 1; sygn. 192, s. 90, 90 a

Wieść o dobrym wyposażeniu i zapleczu wałbrzyskich księgarni rozeszła się w świecie księgarskim. Nic dziwnego, że szybko próbowano te księgarnie przejąć. Za-interesowanie przejawiała m.in. jedna z największych i najdłużej działających firm księgarskich „Gebethner i Wolff”, która już w kilka miesięcy po przejęciu miasta próbowała objąć Księgarnię Wydawniczą E. Meltzera5. Ostatecznie lokal wraz z wy-posażeniem przejęła Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”, która początkowo była zainteresowana Księgarnią i Składem Materiałów Piśmienniczych Fritza Gruhna przy ul. Limanowskiego 1, głównie ze względu na obszerne pomieszczenia lokalowe oraz przylegające do nich magazyny z zapasami książek, materiałów piśmiennych i szkol-nych. Jak pisano w piśmie przewodnim „centralne położenie i piękne okna wysta-wowe nadają się idealnie na urządzenie pięknych wystaw księgarskich, obejmujących w oddzielnych wystawach książki i czasopisma, materiały piśmienne i pomoce szkol-ne”6. Oprócz firm księgarskich zainteresowanie przejęciem wykazywały również oso-by prywatne, które przyoso-bywały do miasta w poszukiwaniu interesujących dla siebie mieszkań i przedsiębiorstw. W Wałbrzychu próbował osiedlić się np. Stanisław Cie-śliński, kierownik księgarni i drukarni z Tarnowskich Gór7, który pragnął przejąć księ-garnię Emila Wenzela przy ul. 11 Listopada 2. Przesłane w sierpniu 1945 r. dokumen-ty miały przekonać miejscowe władze do wydania pozydokumen-tywnej decyzji, która będzie korzystna „dla obywatelstwa miasta i szkół”8. Nie znamy rzeczywistych powodów od-mowy urzędników. Z zachowanych dokumentów wiemy jedynie, że Cieśliński próbo-wał otrzymać także przydział na księgarnię Paula Kuhnerta (ul. Słowackiego 15), Gu-stava Knorra (ul. Rynek 14) i księgarnię Kurta Pause przy ul. Piłsudskiego 709. Jednak żaden z tych lokali nie przypadł mu w udziale.

5 Zob. korespondencję w tej sprawie pomiędzy przedstawicielem firmy a Pełnomocnikiem Rządu na Miasto Wałbrzych.

AP KZ, 620: ZM i MRN, sygn. 302.

6 Ibidem, s. 56.

7 Dane z zaświadczenia wydanego przez Kierownika Referatu Przemysłowego Starostwa Powiatu Tarnowskie Góry. AP KZ, 620: ZM i MRN, sygn. 191, s. 184.

8 Podanie S. Cieślińskiego do Komisji Wydziału Przemysłowego w Wałbrzychu, Ibidem, s. 183.

9 Ibidem.

Wałbrzyskie księgarnie w latach 1945–1950 157

Ryc. 2. Wnętrze księgarni Curta i Margaret Seibt (lata 40.)

Niemieccy księgarze, korzystając z obojętności radzieckich władz miasta, konty-nuowali działalność handlową w tych samych co przed wojną pomieszczeniach, wy-przedając zapasy książek i materiałów piśmienniczych. Wkrótce jednak po objęciu władzy przez Pełnomocnika Rządu na Okręg nr 26 rozpoczęły się intensywne prace nad polonizacją sieci księgarskiej w Wałbrzychu. 21 sierpnia 1945 r. ukazuje się roz-porządzenie ówczesnego prezydenta miasta Eugeniusza Szewczyka, o konieczności przejęcia niemieckich księgarni10. W rozporządzeniu tym nakazano do dnia 3 wrze-śnia przeprowadzić w uregulowany sposób wszystkie możliwe formalności mające na celu likwidację oraz przejęcie niemieckich placówek księgarskich. Zgromadzony w lokalach towar i wyposażenie miały być zinwentaryzowane oraz przekazane pol-skim właścicielom księgarń. Nie udało się ustalić, co stało się z przejętymi niemiecko-języcznymi książkami – ze wspomnień świadków tamtych lat wiemy, że część publicz-nie spalono, część zaś oddano bibliotece publicznej, która przez długie lata prowadziła dział wypożyczeń literatury niemieckojęzycznej, gdyż w mieście po połowy lat 50. po-zostawało wciąż bardzo dużo Niemców.

Tabela 2. Inwentaryzacja w niemieckich księgarniach w roku 1945

Lp. Nazwa księgarni Liczba posiadanych książek

(stany sklepowe i magazynowe)

1. Księgarnia Wydawnicza E. Meltzer 21 913 egz.

2. Księgarnia M.C. Seibt 1 177 egz.

3. Księgarnia Emila Wenzela 258 egz.

Źródło: AP KZ, 620: ZM i MRN, sygn. 145, ss. 39–43, 54

10 AP KZ, 810: Miejska Rada Narodowa i Zarząd Miejski Biały Kamień (dalej jako: MRN i ZM BK), sygn. 3, s. 125.

Ryc. 3. Fasada Księgarni Wydawniczej Meltzer, właść. Gustav Knorr (Rynek, lata 40.)

Przejęty asortyment składał się w przeważającej mierze z książek naukowych, pod-ręczników i literatury pomocniczej dla uczniów i nauczycieli, pozycji beletrystycz-nych, niemieckiej i światowej klasyki, literatury dla dzieci i młodzieży oraz książkek popularnonaukowych z określonych grup tematycznych (muzyczne, religijne, histo-ryczne, sportowe itp.). W ten sposób ograniczono handel niemiecką książką w mieście oraz odsunięto Niemców od pracy w księgarstwie. Osiągnięty na przełomie paździer-nika i listopada stan sprawił, że można było przystąpić do tworzenia polskich księgar-ni na tereksięgar-nie Wałbrzycha. Tym, którzy pragnęli zająć się tego typu działalnością Wy-dział Kultury okazywał daleko idącą pomoc polegającą na załatwieniu formalności oraz przekazaniu lokali wraz z asortymentem.

Rozmach, z jakim przystąpiono do działania zadziwia, ale jest też zrozumiały, gdyż był to oddźwięk na ogromny popyt, określany w lokalnej prasie mianem „głodu książki polskiej”. W ten sposób, niemalże z dnia na dzień powstało 9 księgarni prywatnych, które założono pod wpływem sprzyjających okoliczności (tabela 3). Najczęściej były to skrom-ne sklepiki, które prowadziły sprzedaż artykułów papierniczych, przyborów szkolnych i materiałów biurowych. Książek polskich było niewiele – przeważały egzemplarze sta-re oraz używane pochodzące z prywatnych księgozbiorów pierwszych osadników, czę-sto samych księgarzy.

Pierwszą tego typu instytucją11 była Księgarnia Pankracego Kardasia, który już we wrześniu 1945 r. stał się właścicielem dawnego lokalu „Księgarni Katolickiej” miesz-czącej się przy ul. Moniuszki 4, w którym urządzono bibliotekę oraz księgarnię wraz z punktem sprzedaży gazet12.

11 Niezwykle trudno jest ustalić, której wałbrzyskiej instytucji przypada zaszczyt nazwania pierwszą. Brak odpowiednich dokumentów uniemożliwia nam znalezienie odpowiedzi na to pytanie. Właściwie jedynym źródłem, z którego możemy w tym wypadku skorzystać, są dokumenty zgromadzone przez Związek Księgarzy Polskich, do którego teoretycznie powinien należeć każdy księgarz. Niestety, dokumenty te okazały się niekompletne, w związku z tym należy z dużą rezerwą podchodzić do danych zawartych w rejestrze prowadzonym przez ZKP, gdyż zawierał on często fakty niekompletne i bardzo skąpe.

12 Przydział Pełnomocnika Rządu na miasto Wałbrzych z dn. 20 września 1945 r., AP KZ, 620: ZM i MRN, sygn. 217, s. 100.

Wałbrzyskie księgarnie w latach 1945–1950 159

Tabela 3. Księgarnie prywatne w Wałbrzychu w latach 1945–1950

Lp. Nazwa firmy,

III 1946 ul. Moniuszki 4

(Śródmieście) 1 brak danych

I 19481 ul. Kościuszki 7

(Śródmieście) 3

literatura beletrystyczna, literatura popularnonaukowa

z zakresu sportu i techniki, materiały piśmiennicze

23 IX 1948 al. Wyzwolenia 15

(Śródmieście) 3

(Śródmieście) 4 materiały piśmiennicze i biurowe, podręczniki szkolne

(Śródmieście) 2 materiały piśmiennicze i biurowe, nuty

Staszko 1946 r. brak danych 1 brak danych

8.

Sklep papierniczo-księgarski, Agnieszka Nowakowa

1946 r. brak danych 1 materiały piśmiennicze

i biurowe

* przejęła nakłady i lokal Marty Schönfelder13;

** przejęła nakłady i lokal Curta i Margaret Seibt;

*** filia księgarni ząbkowickiej;

**** przejęła nakłady i lokal Emila Wenzela

Źródło: Wykaz księgarni należących do ZKP, Archiwum Akt Nowych w Warszawie (dalej jako AAN), 163:

Związek Księgarzy Polskich (dalej jako ZKP), sygn. 21, s. 49

13 Ibidem, sygn. 217, s. 100.

Należąca dotychczas najprawdopodobniej do Marty Schönfelder14 obszerna księgar-nia wraz z pomieszczeksięgar-niami magazynowymi ulokowana była na parterze kamienicy znaj-dującej się przy ulicy prowadzącej do największego kościoła pw. św. Aniołów Stróżów.

Księgarnię przekazano nowemu właścicielowi na zasadzie tymczasowego powier-nictwa z ramienia miejscowego Urzędu Likwidacyjnego15. Kardaś jedynie chwilowo zaangażował się w działalność księgarską, a jego placówka miała charakter incydental-ny, gdyż szybko zawiesił sprzedaż, a lokal zwrócił Wydziałowi Handlowemu.

Podobnie wyglądały losy pozostałych księgarni, które nierzadko w kilka miesię-cy po powstaniu zawieszały działalność. Okres względnej prosperity ograniczał się często do czasu wyprzedaży posiadanego towaru, gdyż nowi polscy właściciele, z bra-ku środków finansowych, ograniczali znacznie działalność i charakter księgarni. Nie tylko traciły swój dotychczasowy charakter, ale często stawały się bardzo skromny-mi placówkaskromny-mi asortymentowyskromny-mi, poprzestającyskromny-mi jedynie na funkcji handlowej, sprowadzającej się do rozprowadzenia przejętych nakładów. Głównym przedmiotem handlu uczyniono materiały szkolne i biurowe, które zapewniały płynność finanso-wą. Nierzadko właściciele poszczególnych placówek koncentrowali działalność wy-łącznie na materiałach piśmienniczych i biurowych oraz podręcznikach szkolnych, na które istniało spore zapotrzebowanie. Tak było w przypadku księgarni należących do Jakuba Fiszbina, Mieczysława Pachy, Włodzimierza Belaua, Jana Hanuskowskie-go, Ireny Staszko czy Agnieszki Nowakowej. Wśród ich klientów przeważała mło-dzież szkolna i licealna, która poszukiwała głównie materiałów piśmienniczych oraz odpowiednich podręczników. W Wałbrzychu wyraźnie brakowało energicznych, wy-specjalizowanych księgarzy, którzy profesjonalnie zajęliby się rozprowadzaniem ksią-żek. Pewnym wyjątkiem był Franciszek Pobereszko, który w swojej Księgarni Znicz16 proponował także książki naukowe i popularnonaukowe, podręczniki, a także publi-kacje z zakresu muzyki, zwłaszcza nuty rozprowadzane wśród licznego w mieście śro-dowiska muzycznego. To właśnie uczniowie i nauczyciele szkoły muzycznej stanowi-li poważną grupę nabywców, którzy systematycznie zasilastanowi-li kasę księgarni. Jej obroty w stosunku rocznym w 1945 r. wynosiły 400 000 zł, co plasowało ją w tym okresie w czołówce wałbrzyskich księgarni17.

Zdziwienie budzi brak sukcesu doświadczonego ząbkowickiego księgarza Mieczy-sława Pachy, który w Wałbrzychu otworzył filię ząbkowickiej księgarni. Prowadzony w rodzinnym mieście sklep, w którym znajdowało się „trochę materiałów piśmiennych, trochę książek”18, zapewniał spokojny żywot rodzinie księgarza, który został zakłóco-ny po uruchomieniu „Powiatowej Spółdzielni Księgarsko-Papierniczej”(1946 r.) oraz

„Księgarni Spółdzielni Wydawniczej Książka” (1947 r.). To właśnie wtedy księgarz ten postanowił poszerzyć swoją działalność, otwierając filię księgarni w Wałbrzychu. Nie-stety, nowa księgarnia nie przyniosła właścicielowi spodziewanych zysków – obroty

14 Nazwisko dotychczasowej właścicielki pojawia się w dokumentach jeden raz i jest wpisane ręcznie stąd istnieje możliwość pomyłki.

15 AP KZ, 620: ZM i MRN, sygn. 217, s. 100.

16 Z. Arct podaje błędną pisownię nazwiska: Pobereczko (Pionierskie księgarnie województwa wałbrzyskiego, cz. II,

„Trybuna Wałbrzyska” 1979, nr 30, s. 7).

17 AAN, 163: ZKP, sygn. 4, s. 121.

18 Z. Dudziński, Moja droga do zawodu księgarskiego, II konkurs na wspomnienia księgarskie ogłoszony przez „Księgarza”, maszynopis, Biblioteka Narodowa (dalej jako BN), Archiwum Stowarzyszenia Księgarzy Polskich, sygn. 138, s. 1.

Wałbrzyskie księgarnie w latach 1945–1950 161

w stosunku rocznym wahały się jedynie w granicach 100 000 zł19. Wynikało to zapew-ne z faktu, że w centrum Wałbrzycha funkcjonowało w tym samym czasie już kilka innych księgarni, które nie dość, że położone były w lepszych punktach, to na doda-tek dysponowały bogatszym asortymentem, zapewniając właścicielom wyższe obroty.

Borykając się z trudnościami finansowymi oraz sporą konkurencją księgarz ograniczył początkowo powierzchnię sprzedaży, oddając połowę sklepu i magazyny podręczne, później zaś, licząc na poprawę sytuacji, zmniejszył liczbę personelu. Niestety, działania te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Mieczysław Pacha stracił płynność finan-sową i pod koniec 1948 r. zniechęcony brakiem sukcesów oraz narastającymi długami, zlikwidował wałbrzyską filię. Jako formalną przyczynę likwidacji podał „brak gotówki oraz słaby punkt” – firmę wykreślono z rejestru Związku Księgarzy Polskich z powodu nieregulowania składek, o czym donosił „Przegląd Księgarski”20.

Dość oczywiste wydaje się, że negatywny wpływ na funkcjonowanie prywatnych księgarni miało przede wszystkim ich błędne rozmieszczenie przestrzenne. Większość placówek zlokalizowano w Śródmieściu, będącym wówczas centrum handlowym mia-sta, bądź w okolicy najważniejszych szlaków komunikacyjnych. I choć miało to za-gwarantować właścicielom sukces i powodzenie w prowadzeniu interesów, paradok-salnie stało się ich zgubą, gdyż akumulacja sprawiła, że niemożliwe stało się osiągnięcie zadowalających obrotów.

Kolejną przyczyną niepowodzeń i incydentalności był brak kontaktów handlo-wych oraz wynikające z tego skromne zaopatrzenie księgarni zarówno w książki, jak i materiały piśmiennicze. Przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać głównie w bra-ku posiadania obowiązkowych koncesji. Księgarstwo przyporządkowano Minister-stwu Handlu i Przemysłu i każdy przedsiębiorca zmuszony był ubiegać się o zezwo-lenie na funkcjonowanie. Koncesję mógł otrzymać każdy obywatel zarejestrowany w ZKP i zweryfikowany jako księgarz21. Z niewiadomych powodów Komisja Weryfi-kacyjna ZKP doszukała się np. w postępowaniu Jakuba Fiszbina uchybień i w związ- ku z tym nie zaliczyła go do grona osób o nieposzlakowanej opinii pracujących w księgarstwie, co właściwie było jednoznaczne z brakiem możliwości prowadzenia dal-szej działalności księgarskiej22. Negatywnie zweryfikowany księgarz nie mógł liczyć na specjalne rabaty od dostawców, które w większości wypadków zapewniały rentowność i egzystencję.

Podobnie wyglądały losy Edwarda Korcza, który także nie dysponował koncesją i akceptacją ZKP, zapewniającą dostęp do tańszych książek i lepszej marży. Posiadana przez niego zgoda nr 115719 wydana przez Stowarzyszenie Kupców23 nie była hono-rowana przez księgarzy hurtowych. Po wyprzedaniu pozostałych w magazynach ma-teriałów papierniczych i asortymentu księgarskiego zrezygnował z dniem 31 grudnia 1948 r. z prowadzenia dalszej działalności księgarskiej.

19 AAN, 163: ZKP, sygn. 4, s. 117.

20 „Przegląd Księgarski” 1949, nr 10. Zob. też. księgę likwidacyjną związku 9/49. AAN, 163: ZKP, sygn. 21, s. 90.

21 Sprawozdanie z plenarnego posiedzenia ZKP w Warszawie w dniu 13 i 14 czerwca 1947 r. BN, Archiwum Związku Księgarzy Polskich 1946–1948, teczka II, s. 1 (dalej jako BN, ZKP).

22 Znajdująca się w archiwum Związku Księgarzy Polskich ankieta ewidencyjna, wypełniona ręcznie przez właściciela księgarni, jest niekompletna w wielu miejscach (m.in. tych dotyczących obrotów oraz prowadzonej księgowości). Nie ma też na niej pieczątki ZKP świadczącej o przyjęciu do związku.

23 Wykaz Wydziału Handlowego, AP KZ, 620: ZM i MRN, sygn. 221, s. 27.

Ryc. 4. Rozmieszczenie prywatnych księgarni w Wałbrzychu w latach 1945–1950 (bez dwóch placówek, których siedziby nie udało się ustalić)

Wałbrzyskie księgarnie w latach 1945–1950 163

Spora konkurencja księgarni sektora państwowego oraz spółdzielczego, które roz-wijały się bardzo dynamicznie i dysponowały znacznie atrakcyjniejszym asortymen-tem, a także administracyjne utrudnienia zmierzające do przejęcia kontroli nad sy- stemem dystrybucji książki skierowane przeciwko prywatnym właścicielom, to kolej-ne powody likwidacji małych księgarni, czy też sklepów księgarskich z artykułami pa-pierniczo-biurowymi. Z tego powodu nie przetrwała na rynku Księgarnia Ireny Stasz-ko24 i Sklep papierniczo-księgarski Agnieszki Nowakowej25.

I choć nie wiemy, jakie przyczyny ostatecznie wpływały na decyzje o likwidacji firm, ani też nie znamy w kilku przypadkach dokładnej daty ich zamknięcia, możemy zaryzy-kować stwierdzenie, że każdorazowo na taki stan rzeczy wpływ miało ciężkie położenie finansowe właściciela, zaostrzająca się sytuacja polityczna oraz utrudnienia, jakie sta-wiano przed prywatnymi księgarzami. Trzeba bowiem pamiętać, że od połowy 1947 r.

władze stosowały przeróżne sposoby eliminacji księgarzy prywatnych: „utrudniano im funkcjonowanie przez podwyższanie czynszów za wynajem lokali, proponowano wła-ścicielom przenosiny w mało atrakcyjne miejsca itp.”26. Wielu księgarzy nie dyspono-wało nawet odpowiednią kwotą, jaką należało wnieść w formie opłaty koncesyjnej, bądź zalegali z opłatami skarbowymi (podatki, daniny, opłaty członkowskie). Nie dziwi zatem, że Referat Przemysłu i Handlu w kwartalnych sprawozdaniach co rusz donosił, iż „handel sektora prywatnego likwiduje nadal swoje przedsiębiorstwa z powodu braku gotówki i wysokich opłat za lokale, natomiast sektor państwowy i spółdzielczy rozwija dużą działalność w przejmowaniu i organizowaniu nowych sklepów”27.

2. Instytucje państwowe. Spółdzielnie

W dokumencie TOM IV (Stron 154-163)