• Nie Znaleziono Wyników

Jeśli wziąć pod uwagę okazję do zabrania głosu oraz charakter postawy krytycznej recenzenta, O „Historii filozofii” W. Tatarkiewi-cza wydaje się powtórzeniem słynnego przemówienia Andrieja Żdanowa wygłoszonego w 1947 roku podczas dyskusji nad ra-dzieckim podręcznikiem historii filozofii autorstwa Jurija Aleksan-drowa, zatytułowanym Historia filozofii zachodnioeuropejskiej14. Dyskusja ta stanowiła element, przeniesionej w obszar filozofii, ofensywnej polityki kulturalnej, mającej, jak pisał Leszek Kołakow-ski, przywrócić Rosji sowieckiej „czystość ideologiczną”, zagro-żoną „zgubnymi skutkami wojennego »liberalizmu«” — rozluźnie-nia kryteriów ideologicznych i wynikającego stąd ożywierozluźnie-nia kulturalnego; czystość potrzebną także w obliczu wyzwań, jakie niosła wówczas z sobą sytuacja geopolityczna15. Ofensywa ta, w ramach celów definiowanych stosownie do lokalnych uwarunko-wań, miała rzecz jasna w Polsce analogiczną odsłonę i recenzja Krońskiego stanowiła niewątpliwie jeden z wielu jej epizodów.

Bezpośrednio jednak uznać trzeba wypowiedź Krońskiego za realizację działań, które zaanonsował Adam Schaff w artykule Zadania frontu filozoficznego w świetle uchwał I Kongresu Nauki Polskiej. Tekst ten opublikowany został w pierwszym numerze

„Myśli Filozoficznej” — pisma powołanego specjalnie na potrzeby walki ideologicznej, rozpoczętej w filozofii polskiej — stanowiąc programową wypowiedź redaktora naczelnego. Schaff stwierdzał tu, że filozofia — zdefiniowana funkcjonalnie, jako element „spo-łecznej nadbudowy” i światopoglądowa podstawa działalności mas16 — w tym kształcie, jaki przybrała w Polsce w drugiej 148 Władysław Tatarkiewicz i Tadeusz Kroński...

14A.A. ŻDANOW: Przemówienie wygłoszone w dyskusji nad książką J. Aleksan-drowa „Historia zachodnioeuropejskiej filozofii” 24 czerwca 1947 r. Tłum. W. K RA-JEWSKI. Warszawa 1951.

15L. KOŁAKOWSKI: Główne nurty marksizmu. T. 3. Warszawa 2009, s. 127—128.

16A. SCHAFF: Zadania..., s. 21.

połowie lat czterdziestych, wymaga, zgodnie z ustaleniami kongre-su, radykalnej zmiany, dostosowującej ją do wymagań i potrzeb

„toczącej się walki klasowej”17. Artykuł definiował zatem panującą sytuację w ówczesnej filozofii polskiej jako stan walki, wyznaczał obszary konfrontacji oraz formułował ogólne wytyczne postulo-wanych działań18. Co najważniejsze jednak, imiennie wskazywał ideowego przeciwnika, hamującego „właściwie” ukierunkowany rozwój: neotomizm, fenomenologię, szkołę lwowsko-warszawską, Kazimierza Twardowskiego, Tadeusza Kotarbińskiego, Kazimierza Ajdukiewicza i Władysława Tatarkiewicza, który, jak sugerował autor, napisał Historię filozofii z pozycji „burżuazyjnej nadbudo-wy”19. Rok później, na tych samych łamach, Tadeusz Kroński w rozbudowanej wypowiedzi podjął ten trop.

Nie ma potrzeby dokonywać szczegółowej egzegezy O „Historii filozofii” W. Tatarkiewicza. Warto wszakże wskazać podstawowe założenia filozoficzne tej recenzji oraz najistotniejsze elementy charakterystyki Historii filozofii, której dokonał Kroński z ich po-zycji. Nie próbuje on, trzeba od razu zaznaczyć, stanąć na stano-wisku przyjętym przez Tatarkiewicza i od wewnątrz niejako rozpa-trzyć jego poprawność i konsekwencje. Wydaje się zresztą, że nie było to ani możliwe, ani konieczne. Ogłaszająca bowiem wówczas swój wyłączny monopol na naukowość marksistowska historiogra-fia filozofii wypracowała już „jedynie słuszne” reguły pracy dla historyka filozofii i stanowiły one niepodlegające relatywizacji standardy. Kroński zaś wcieli się w O „Historii filozofii”... w ich za-gorzałego rzecznika, sprowadzając je do trzech wzajemnie się uzupełniających i warunkujących zasad.

Po pierwsze zatem, fundamentem przyjętej postawy badawczej oraz kryterium oceny podejścia Tatarkiewicza uczynił Kroński

Le-„Front filozoficzny” i Leninowskie zasady badań... 149

17„To jest właśnie owa funkcja społeczna filozofii, która decyduje o jej całko-witym włączeniu do kategorii nadbudowy, o tym, że jest ona orężem ideologicz-nym w toczącej się walce klasowej”. Mit filozofii oderwanej od życia, mit o aprio-rycznym charakterze nauki, pisał dalej Schaff, stwarza filozofia burżuazyjna, co

„potwierdza tylko — dodawał — słuszność naszej tezy o przynależności filozofii do dziedziny nadbudowy, tezy o klasowym charakterze filozofii”. Ibidem, s. 21—22.

18Wspominając ten okres, Andrzej Walicki pisał: „Dyskusję zastąpiła walka, filozofia stała się jednym z najważniejszych odcinków »frontu ideologicznego«, a najwybitniejsi filozofowie polscy przedmiotem bezpardonowego ataku. W ataku tym chodziło nie o przekonanie i pozyskanie przeciwnika, lecz o »zdemaskowa-nie« go jako klasowo obcego i »obiektyw»zdemaskowa-nie« wstecznego — choćby nawet nie zdawał sobie z tego sprawy, zajmując wobec »Polski Ludowej« postawę neutralną lub wręcz przychylną”. A. WALICKI: Marksistowska filozofia w PRL w świetle oso-bistych wspomnień. „Przegląd Filozoficzny — Nowa Seria” 2007, nr 3, s. 251.

19A. SCHAFF: Zadania..., s. 28.

ninowską zasadę partyjności w filozofii wraz z jej zastosowaniem do historiografii tej dyscypliny. Jak zauważył Leszek Kołakowski, miała ona dwa różne, ale związane z sobą znaczenia: praktyczne i teoretyczne, co wynika, jak można sądzić, z faktu, że marksizm Lenina (także Stalina) stanowił zarówno określoną ideologię, jak i opcję teoretyczną (tu głównie epistemologiczną)20. Kroński od-wołał się do obu znaczeń. Zgodnie z pierwszym filozofia i jej hi-storiografia nie pozostają neutralne wobec walki klas: proletariatu i burżuazji. Zasada partyjności w tym znaczeniu — zwracał na to uwagę Andrzej Walicki — stanowiła narzędzie ideokratycznej poli-tyki partii ogłaszającej monopol na prawdziwą wiedzę i swój nie-podważalny autorytet w kwestiach ideologicznych; przeszła też u Lenina ewolucję21. Otóż, idąc za tokiem myśli Walickiego, wykładnię tej zasady w omawianej recenzji zinterpretować można jako prostą socjologizującą teorię wiedzy głoszącą, że idee filozo-ficzne mają korzenie, treść, ale i funkcję klasową22. „Historia filo-zofii — pisał bowiem Kroński — jest wraz z poglądami filozoficzny-mi jedną z form ideologii i na równi z nifilozoficzny-mi służy interesom określonych klas. Historiografia burżuazyjna służy interesom burżuazji. Jest to truizm”23.

W sensie teoretycznym zasada partyjności głosiła natomiast, że w filozofii nie ma stanowisk pośrednich między materializmem a idealizmem. Innymi słowy, w zgodzie z podstawowymi w tym zakresie ustaleniami, jakie poczynił Engels w pracy Ludwik Feuer-bach i zmierzch klasycznej filozofii niemieckiej, spór materializmu i idealizmu jako wyraz polaryzacji stanowisk w kwestii stosunku myślenia do bytu, jest problemową osią dziejów filozofii oraz od-powiadającej im koncepcji studium historycznego24. Spór ten sta-nowi wszakże wyraz klasowych kontrowersji, jako że w filozofii (powtarzał Kroński klasyków nurtu) znajdują ideologiczne od-zwierciedlenie interesy klas — trwa w niej, powiadał, walka „partii filozoficznych” odbijająca konflikty klasowe w społeczeństwie antagonistycznym. Dlatego też historia filozofii daje obraz wal-ki dwóch zasadniczych „obozów” filozoficznych: materializmu 150 Władysław Tatarkiewicz i Tadeusz Kroński...

20L. KOŁAKOWSKI: Główne nurty..., T. 2, s. 462—463; zob. także S. RAINKO: Marksizm Stalina. W: IDEM: Świadomość i determinizm. Studia nad społeczną de-terminacją świadomości. Warszawa 1981, s. 168.

21A. WALICKI: Marksizm i skok do królestwa wolności. Dzieje komunistycznej utopii. Przekład autora. Warszawa 1996, s. 295—307.

22Ibidem, s. 297.

23T. KROŃSKI: O „Historii filozofii”..., s. 249.

24F. ENGELS: Ludwik Feuerbach i zmierzch klasycznej filozofii niemieckiej.

[Fragmenty]. W: Wybrane problemy filozofii marksistowskiej. Teksty źródłowe.

Warszawa 1973, s. 46—51.

i idealizmu: „»Historia filozofii — cytował Żdanowa — jest więc hi-storią narodzin, powstania i rozwoju naukowego światopoglądu materialistycznego i jego praw. A ponieważ materializm wyrósł i rozwinął się w walce z prądami idealistycznymi, jest ona historią walki materializmu z idealizmem«”25.

Z zasadą partyjności — po drugie — skojarzył Kroński materia-listycznie rozumiany historyzm jako drugi filar swej koncepcji.

Nawiązywał tu, jak się zdaje, do krytyki Heglowskiej wykładni dziejów filozofii, której dokonał Lenin w Zeszytach filozoficznych.

„Każda filozofia jest filozofią swojego czasu”. Lecz nie w tym sen-sie, który (według Krońskiego) nadał tej myśli Hegel. Heglowski historyzm był — powiada Kroński — idealistyczny, zamykał bo-wiem filozofię w „wyabsolutnionej” przestrzeni rozwoju idei26. Ta

„idealistyczna koncepcja rozwoju filozofii” doprowadzić miała oczywiście Hegla do wypaczenia, a w zasadzie — do falsyfikacji obrazu dziejów filozofii wskutek wyolbrzymienia znaczenia filozo-fii idealistycznych i zlekceważenia nurtów materialistycznych. Fi-lozofię rozpatrywać zaś trzeba w kontekście realnych, material-nych uwarunkowań epoki. Oto bowiem, twierdził, nową erę w dziejach historiografii filozofii otwiera okres kształtowania się proletariatu jako klasy rewolucyjnej, a przede wszystkim odkrycie praw rozwoju społecznego. Zgodnie zaś z nimi filozofię należy ro-zumieć materialistycznie (a nie w sposób „wyabsolutniony”), jako jedną z form świadomości społecznej. I stąd właśnie historyzm materialistyczny (materializm historyczny po prostu) jako nauko-wa metoda, postulująca badanie zjawisk filozoficznych w ścisłym związku z ich konkretnymi warunkami historycznymi; tezy te legi-tymizował Kroński autorytetem żyjącego klasyka nurtu: „»Tylko taka metoda — cytował Stalina — zbawia naukę historyczną od przekształcenia jej w chaos przypadkowości, w stertę niedorzecz-nych błędów«”27. Wyjaśniać określone zjawisko filozoficzne wa-runkami życia określonych klas, a nie rozwojem oderwanych od życia idei — oto istota właściwie uprawianej historiografii filozofii.

I tu dochodzimy do trzeciego (choć wprost niewyartykuło-wanego) elementu recenzji i postawy badawczej Krońskiego o le-ninowskiej proweniencji. Stanowi go — krytykowana przez Krońskiego później — uproszczona wersja teorii odbicia, która w marksistowskiej metodologii historii filozofii odgrywała wów-czas rolę materialistycznej teorii poznania historycznego. Otóż —

„Front filozoficzny” i Leninowskie zasady badań... 151

25T. KROŃSKI: O „Historii filozofii”..., s. 251.

26Ibidem, s. 250.

27Ibidem, s. 251.

idę tu za analizami Materializmu a empiriokrytycyzmu dokonany-mi przez Andrzeja Walickiego — nurtem postępowym w filozofii był według Lenina materializm, jako że rozwiewa wszelkie wątpli-wości, dotyczące poznawalności świata. W materialistycznej epi-stemologii zaś jedynie słuszną opcją jest teoria odbicia, która głosi, że nasze wrażenia są „lustrzanymi odbiciami rzeczy”28. „Material-ny przedmiot i jego odbicie w umyśle ludzkim to dwie stro„Material-ny tej samej rzeczy: materii”29. Zdaniem Walickiego, teoria odbicia sta-nowiła wyraz opowiedzenia się Lenina po stronie „prawdy obiek-tywnej”30, to zaś wynikało nie tyle ze zniewalającej siły argumen-tacji teoretycznej (w istocie, twierdził, naiwnej i prostackiej), ile z potrzeby uprawomocnienia wszechkompetencji partii w realiach walki ideologicznej. Partia bowiem dążyła do monopolu na ustala-nie prawdy, w obawie że jej relatywizacja podkopać może wiarę w „jedynie naukową teorię” legitymizującą jej praktykę. Pojęcie

„prawda obiektywna”, a nawet „prawda absolutna” — pisał Walicki

— potrzebne było leninowskiej partii „jako uzasadnienie jej abso-lutnej pewności siebie i nietolerancji wobec przeciwników”, jako uprawomocnienie „kontroli nad ruchem robotniczym”31. Można powiedzieć zatem, że teoria odbicia, jak zasada partyjności, miała dwa znaczenia: teoretyczne i praktyczne. To drugie odnosiło do bezkompromisowej walki ideologicznej, stanowiącej społeczne podłoże filozofii, które ukazać miała filozoficzna historiografia.

Otóż Kroński stanął w recenzji Historii filozofii na stanowisku, że odbicie rzeczywistości w myśli filozofa ma właśnie charakter i treść klasową, co pozwala przezwyciężyć podejścia idealistyczne, takie jak Hegla czy Tatarkiewicza właśnie, które rozpatrują dzieje filozofii w sposób, powiadał, „wyabsolutniony”, wyjaławiając filo-zofów z treści społecznych.

Marksizm — jak pisał Stanisław Rainko, mając na uwadze jego Stalinowską wersję, ale myśl tę odnieść też można do wykładni Le-ninowskiej — jest nie tylko opcją teoretyczną, lecz także określoną ideologią32. Nie rozstrzygając kwestii, w jakim stopniu świadomie Lenin wyodrębniał, ale i łączył porządek teoretyczny z praktycz-nym, podporządkowując pierwszy drugiemu, stalinizm (zaanga-żowany w działania frontowe) nie troszczył się raczej o respekto-152 Władysław Tatarkiewicz i Tadeusz Kroński...

28A. WALICKI: Marksizm..., s. 299. Zob. W.I. LENIN: Materializm a empiriokry-tycyzm. Krytyczne uwagi o pewnej reakcyjnej filozofii. W: IDEM: Dzieła. T. 14. War-szawa 1949, s. 145—146.

29A. WALICKI: Marksizm..., s. 299.

30Ibidem.

31Ibidem, s. 301.

32S. RAINKO: Marksizm Stalina..., s. 168.

wanie dystynkcji. „Istotę marksizmu w wersji stalinowskiej — pisał Rainko — moglibyśmy w związku z tym zdefiniować następująco:

jest to marksizm całkowicie pochłonięty przez swe funkcje ideolo-giczne, tj. poddany niemal wyłącznie regułom gry politycznej i ideologicznej, przy jak najdalej posuniętym zawieszeniu spe-cyficznych dla praktyki naukowej reguł postępowania. Rozpa-trywany więc w płaszczyźnie czysto poznawczej, przy pełnym abstrahowaniu od społecznych uwarunkowań i mechanizmów, błąd polegał tu na pomieszaniu dwu porządków — teoretycznego i ideologicznego — oraz właściwych im reguł gry. Tymczasem są to strategie i gry odmienne. [...] Pamięć o swoistości tych po-rządków — dodawał — musi być zachowana za wszelką cenę”33. Trudno przypuszczać, by Kroński — przed wojną dobrze zapowia-dający się fenomenolog34, komentator prac między innymi Jana Patočki — zapoznał specyficzną odrębność obu dyskursów. W ra-mach stalinowskiego frontu filozoficznego obowiązywała jednak logika ideologicznego pola walki, zniewalająca rozum teoretyczny i bezwzględnie podporządkowująca go rozumowi praktycznemu.

Do tej logiki Kroński chciał i musiał się dostosować.

O „Historii filozofii” W. Tatarkiewicza jako praktyka działań frontu filozoficznego

Tadeusz Kroński nie tylko postulował, lecz także konsekwent-nie stosował w recenzji Leninowską socjologię wiedzy filozoficz-nej. Jako dawny uczeń Tatarkiewicza, z pewnością wiedział, że filozoficzną formację autora Historii filozofii kształtował neokan-tyzm i nie jest pewnie przypadkiem, że w recenzji „neokantysta Windelband” określony został jako ten, który odegrał charaktery-styczną rolę w walce historiografii burżuazyjnej z materializmem historycznym, a zatem z marksizmem i proletariatem. Windel-band, dzieląc nauki na idiograficzne i nomotetyczne, zanegował, według Krońskiego, zasadność podejścia nomotetycznego w hi-storiografii. Nie tyle jednak zajmował stanowisko w sporze o swoistość nauk humanistycznych, ile negując prawa i rozwój hi-storii, atomizując w ten sposób filozoficzną przeszłość, stworzył

O „Historii filozofii” W. Tatarkiewicza... 153

33Ibidem, s. 179.

34Zob. C. GŁOMBIK: Impulsy i zbliżenia. Siedem szkiców z dziejów czesko-pol-skich kontaktów filozoficznych. Katowice 1996, s. 93.

prototyp „reakcyjnego podręcznika historiografii filozoficznej”, uświęcając w ten sposób politykę imperialistycznych Niemiec na przełomie XIX i XX wieku, agresywny nacjonalizm, kolonializm i europocentryzm. Neokantyzm zatem zdefiniowany jako reakcyj-ny kierunek filozoficzreakcyj-ny, wrogi marksizmowi, wypaczający w swej idiograficznej metodologii naukową historiografię stanowił tu po-most od wykładu zasad naukowej historiografii wypracowanych przez marksizm do krytyki Tatarkiewicza, który z neokantowskie-go środowiska się wywodził. „Metodologia Windelbanda — pisał Kroński — dotarła oczywiście i do nas, krzepiąc naszych rodzi-mych idealistów nową nadzieją. [...] Celował w metodologii Win-delbanda Zygmunt Łempicki, doniosły wpływ wywarła ona i na Tatarkiewicza”35.

Koncepcyjnie zatem z neokantyzmu i idiografizmu książkę Ta-tarkiewicza wywodząc, uczynił ją Kroński przykładem burżuazyj-nej historiografii filozofii epoki imperializmu, w którym wyraziła się w Polsce ideologiczna reakcja na rozwój proletariatu i jego filo-zofii. Funkcja bowiem burżuazyjnej historiografii polega właśnie na walce z materializmem historycznym, a burżuazyjnym history-kom filozofii nie chodzi o nic innego — jeśli szukać rzeczywistego sensu ich pracy — jak tylko o przezwyciężenie marksizmu przez stworzenie takiej koncepcji dziejów filozofii, która udowodni real-ność, wieczność oraz świętość pseudowartości ustroju kapitali-stycznego.

W samej strukturze inkryminowanego dzieła dostrzegł Kroński aspekty analityczny i konstrukcyjny, oba rzecz jasna błędnie rozu-miane. Przyjrzyjmy się ich najistotniejszym mankamentom. Jeśli idzie o pierwszy, w ramach idiograficznego „przezwyciężenia” no-motetyzmu, jedyną „naukową” metodą uczonych burżuazyjnych, a w istocie sztuczką, „chwytem”, okazuje się, zdaniem Krońskiego,

„»opis« i szukanie formalnych podobieństw między systemami (fi-liacja idei)”. Chwyt filiacji zaś falsyfikuje obraz rzeczywistego roz-woju filozofii (ukazuje na przykład Kartezjusza jako filozofa chrześcijańskiego, na mocy formalnych powinowactw ze św. Augu-stynem). Tatarkiewicz uchyla się ponadto od interpretacji histo-rycznej, poprzestając na identyfikacji faktów oraz na ich klasyfi-kacji. W efekcie tego „faktycyzmu” i niedowładu interpretacji czytelnik otrzymuje — Kroński przywołał słowa Hegla — „galerie ludzkich mniemań”. To „absolutne wykrzywienie” wizji rozwoju filozofii wynika z „jaskrawego antyhistoryzmu” — proton pseudos Tatarkiewicza — czyli z braku perspektywy materializmu histo-154 Władysław Tatarkiewicz i Tadeusz Kroński...

35T. KROŃSKI: O „Historii filozofii”..., s. 253.

rycznego, stanowiącej warunek prawdziwie naukowej interpreta-cji. Zamiast więc „elementarnego wymogu” lokalizacji poglądów filozoficznych w walce klas — proponuje Tatarkiewicz redukcję zjawisk historii filozofii do ontologii, teorii poznania, logiki, psy-chologii, etyki lub estetyki, ignorując problematykę społeczną (socjologiczną), co czyni z filozofii domenę jałowych i niezrozu-miałych sporów, na przykład metafizycznych lub teoriopoznaw-czych. A przecież, przekonywał Kroński, poglądy polityczno-spo-łeczne często rzucają światło na poglądy ontologiczne filozofa, pozwalają na trafną interpretację całego systemu; vide neokantyści i neohegliści — ideologiczni eksponenci interesów imperialistycz-nej burżuazji. „Czy można — pytał — zrozumieć »powrót do Kan-ta« poza aspektem nasilenia agresji burżuazyjnej przeciw obozowi proletariatu? Czy można zrozumieć [...] niemiecką (w każdym ra-zie) odmianę neoheglizmu inaczej aniżeli jako ideologiczny wyraz dążeń burżuazji imperialistycznej do dyktatury, a więc jako jedno z najważniejszych źródeł ideologicznych faszyzmu? Czy Tatarkie-wicz nie słyszał nigdy o neokantowskiej formule: »słońce Kanta zaćmiło gwiazdę Marksa«? [...] wydaje się to chyba niemożliwe”36.

„Antymaterializm”, czyli „sterylizacja doktryn filozoficznych”

z treści społecznej, inaczej: „wyabsolutnienie” faktów filozoficz-nych z klasowego kontekstu filozofowania; jeszcze inaczej: „fa-natyczny immanentyzm metodologiczny” — ujmowanie zjawisk filozoficznych w oderwaniu od uwarunkowań historycznych, kon-cepcji społecznych i naukowych — wszystko to „to po prostu idealizm”37. Skojarzony zaś z „metodą klasyfikacji”, tworzy sta-tyczną galerię -izmów i wyolbrzymionych co do znaczenia kierun-ków idealistycznych. Immanentyzm metodologiczny i metoda kla-syfikacyjna — stwierdzał Kroński — występują we wszystkich podręcznikach idealistycznych, vide Kuno Fischer, Friedrich Ueberweg, Émil Bréhier, ale podręcznik Tatarkiewicza wyróżnia się cechą nieobecną w podręcznikowych opracowaniach innych autorów — zawsze i w każdych okolicznościach metoda immanent-na jest w nim niezastąpionym sposobem immanent-na zafałszowanie rzeczy-wistego rozwoju filozofii i zatarcie granicy między materializmem a idealizmem w szczególności.

Aspekt konstrukcyjny Historii filozofii polega natomiast, zda-niem Krońskiego, na operowaniu przez jej autora schematem

„maksymalizm” — „minimalizm”; schematem, który opiera się na przekonaniu o istnieniu wieczystych filozoficznych problemów

O „Historii filozofii” W. Tatarkiewicza... 155

36Ibidem, s. 256.

37Ibidem, s. 257.

oraz dwoistej tendencji umysłu ludzkiego w gotowości do ich po-dejmowania. Skutek operowania tym narzędziem jest jednak taki, że obiektywny rozwój filozofii zostaje rozbity na „naprędce skle-cone większe całości” (kierunki), poddane ocenie minimalistycz-no-maksymalistycznej. Zdaniem Krońskiego, Tatarkiewicz błędnie opiera operowanie tym schematem na założeniu, że „istnieją pew-ne minima, co do których wszyscy są zgodni”, zgoła mylnie przy-puszcza, że „istnieje pewien zespół »wielkich« problemów, na któ-rych istnienie wszyscy się zgadzają, ale nie wszyscy chcą je podejmować”38. Oczywiście, społeczne korzenie tej koncepcji były dla Krońskiego antynaukowe i głęboko reakcyjne, ponieważ z punktu widzenia starcia postępowego materializmu i zawsze konserwatywnego idealizmu nie może być mowy o zgodzie na ja-kieś „minima” — jest to koncepcja fantastyczna i „trzeba nieraz dłuższej medytacji, by zrozumieć w ogóle intencje autora”39.

Kroński odrzuca rzecz jasna Tatarkiewicza interpretację mar-ksizmu jako filozoficznego minimalizmu — jest to wykład marksi-zmu bez próby wyjaśnienia jego stanowiska w dziejach filozofii, wynik wciśnięcia marksizmu między dziesiątki koncepcji ideali-stycznych, co udobitnia idealistyczne zniekształcenia prawdziwego rozwoju filozofii tych historyków, którzy po prostu przemilczają marksizm. Tatarkiewicz zanurza mianowicie marksizm w melan-cholijnym i wiecznym praeteritum, przejściach między maksymali-zmem i minimalimaksymali-zmem, w modach intelektualnych XIX wieku. Dla niego marksizm nie stanowi rewolucyjnego przewrotu w filozofii, lecz tylko element, przejaw falowania dziejów myśli między mini-malizmem a maksymini-malizmem — marksizm tylko był i rozwijał się pośród innych kierunków40. „W rzeczywistości — pisał Kroński, powołując się na Żdanowa — rozwój ten [filozofii — M.T.] posiada dwa okresy: do Marksa i od Marksa. Marksizm jest dla dziejów fi-lozofii punktem zwrotnym. »Marks i Engels stworzyli nową filozo-fię, jakościowo różną od wszystkich poprzednich, choćby i postę-powych systemów filozoficznych« — powiedział Żdanow”41. 156 Władysław Tatarkiewicz i Tadeusz Kroński...

38Ibidem, s. 262. Na następnej stronie czytamy: „Podsumujmy: dla Tatarkie-wicza istnieje pewna ilość »odwiecznych zagadnień« (przede wszystkim problemy boga, duszy i woli). W zależności od tego, czy filozof podejmuje te zagadnienia, dając im w zasadzie pozytywne rozwiązanie, czy nie podejmuje ich bezpośrednio (jak pewne szkoły idealistyczno-subiektywne) lub podejmuje, dając im jednak rozwiązanie negatywne, jest on maksymalistą lub minimalistą. Postawione, raz na zawsze rozwiązane przez uczonych, będą one jednak do końca świata trapić człowieka, są bowiem wieczne”.

39Ibidem.

40Ibidem, s. 264.

41Ibidem, s. 270.

Kolejny, zdaniem Krońskiego, mankament podręcznika Tatar-kiewicza to kosmopolityzm filozoficzny, wypaczający obraz filo-zofii uprawianej w Polsce i przyczyniający się do zbiorowej nie-chęci oraz nieufności ludzi wykształconych do dokonań myśli rodzimej. Kroński skrupulatnie wyliczył, że na 1 362 strony ogó-łem, tylko 43 poświęcone zostały w Historii filozofii filozofii pol-skiej. Kosmopolityzm ten miał przyczyny teoretyczne (idealizm, antyhistoryzm) oraz społeczno-polityczne. Drugie — o podłożu klasowym — wynikać miały z nacjonalistycznej i społecznie agre-sywnej orientacji burżuazji polskiej epoki imperializmu, której nie zależało na poznaniu filozofii polskiej ze względu na jej społeczny charakter i rewolucyjną postawę najwybitniejszych przedstawicieli (vide największy filozof Polski XIX wieku Edward Dembowski).

Tatarkiewiczowy kosmopolityzm najwyraźniej przejawił się w twierdzeniu, że filozofii polskiej i krajów słowiańskich należy się odrębny tom. Kroński uznał ten postulat za propozycję stwo-rzenia „eleganckiej izolatki”: „Tu Newmany, Kierkegaardy, Hei-deggery — a tam Hercen z Dembowskim. Tu rozwój »prawdziwej

Tatarkiewiczowy kosmopolityzm najwyraźniej przejawił się w twierdzeniu, że filozofii polskiej i krajów słowiańskich należy się odrębny tom. Kroński uznał ten postulat za propozycję stwo-rzenia „eleganckiej izolatki”: „Tu Newmany, Kierkegaardy, Hei-deggery — a tam Hercen z Dembowskim. Tu rozwój »prawdziwej