• Nie Znaleziono Wyników

Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan w Polsce przed i po 1989 roku

Rok 1989 stanowił cezurę nie tylko w stosunkach polityczno-ekonomicznych w Pol-sce, ale także w sprawach społecznych i religijnych. Kościół Ewangelicznych Chrześci-jan jest jednym z Kościołów mniejszościowych, istniejących w Polsce przynajmniej kil-kadziesiąt lat, Kościołów które przeszły różne okresy w historii naszego kraju ( I i II wojna światowa, pierwsze lata powojenne, stalinizm, PRL, stan wojenny, lata 80., III RP), doświadczając tego, co wszyscy obywatele, a nawet więcej - ze względu na swoją

„mniejszość" właśnie.

Kościół Ewangelicznych Chrześcijan wywodzi się z duchowego przebudzenia mającego miejsce na terenach rosyjskich w XIX wieku. W latach 1822-23, za aprobatą skłaniającego się do pietyzmu cara Aleksandra I, przetłumaczono i wydano po raz pierwszy Pismo Święte w języku rosyjskim. Przebudzenie powstało prawie rów-nocześnie w trzech różnych częściach Rosji: wśród arystokracji i inteligencji Petersbur-ga, na Kaukazie oraz wśród wieśniaków na południu Rosji i Ukrainy.

Ruch ewangeliczny na ziemiach polskich rozpoczął się w roku 1908. W roku 1909 w Kowlu powstał pierwszy Zbór Ewangelicznych Chrześcijan. Nauczanie o żywym Chrystusie, który ma moc odpuścić grzechy i zmienić życie człowieka natrafiło na po-datny grunt. Wielu ludzi powierzyło swoje życie Bogu, doznając duchowego odrodze-nia. Serca wierzących wypełnione zostały miłością do ludzi, którą musieli uzewnętrz-nić. Wieść o zmianie życia wielu ludzi szybko się rozeszła. Z Wołynia i Chełmszczyzny przybywali zainteresowani, aby poznać wierzących i posłuchać przemówień. Do nowe-go ruchu przyłączali się pracownicy kolejowi i wojskowi, którzy następnie rozjeżdża-jąc się po kraju, stanowili zaczyn kolejnych Zborów. Przebudzenie było tak intensyw-ne, iż jeden z przywódców ewangelicznych chrześcijan, Ludwik Szenderowski, w swo-im referacie stwierdził: „Przy naszej rozumnej służbie dla społeczeństwa i państwa, w narodzie nie będzie biednych i potrzebujących, wydajność wszystkich gałęzi pracy doj-dzie do nadzwyczajnych rozmiarów, przestępstwa znikną, wszystkie miasta i wsie będą tonęły w roślinności drzew owocowych". Dzisiaj te słowa jawią się jako niewiarygod-ne, prawie śmieszniewiarygod-ne, ale wówczas, na fali przebudzenia ewangelicznego, istniał wielki entuzjazm i wola do zmiany swego otoczenia. Ewangeliczni chrześcijanie prowadzili ożywioną działalność ewangelizacyjną, muzyczną, wydawniczą i charytatywną. Do dnia wybuchu II wojny światowej odbyło się XII zjazdów ewangelicznych chrześcijan.

144 Pastor Jacek Duda

Gościem II zjazdu był sam generał Władysław Sikorski. Uczestnicy zjazdu wznieśli gorącą modlitwę za Ojczyznę i władze. Szczególną uwagę zwracano na pracę z młodzieżą, dla której organizowano ogólnopolskie zloty. W 1935 r. do Łucka zjechało się ok. tysiąca młodych osób. Ożywioną działalność prowadziły koła kobiet, koncen-trując się na odwiedzaniu chorych i ubogich oraz na działalności charytatywnej w opar-ciu o sprzedaż wykonywanych osobiście wyrobów rękodzielniczych.

Druga wojna światowa zahamowała, a nawet uniemożliwiła działalność ruchu prze-budzeniowego ewangelicznych chrześcijan. Wraz z zakończeniem wojny i przesunię-ciem granic, olbrzymia większość zborów znalazła się po stronie radzieckiej, gdzie weszły one w skład Związku Ewangelicznych Chrześcijan Baptystów.

W roku 1950 miały miejsce poważne doświadczenia dla ewangelicznych chrześci-jan. Na podstawie fałszywych oskarżeń władze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicz-nego zatrzymały wielu przywódców Kościoła. Po długich badaniach i śledztwie, zatrzy-manych zwolniono z pełną rehabilitacją. Jednak rozwój Kościoła uległ spowolnieniu;

niektóre obiekty sakralne zostały bezpowrotnie stracone (np. kaplica przy ul.Targowej w Warszawie).

Patrząc na skomplikowane losy naszej polskiej rzeczywistości, nasuwa się wniosek, iż bardzo potrzeba nam umiaru i rozsądku w postępowaniu. Dla dobra kraju i jego roz-woju potrzebna jest równowaga. Taka względna równowaga w układzie głównych sił istniała w Polsce przez kilka lat przed przełomem 1989 roku. Z jednej strony władze ko-munistyczne, a raczej socjalistyczne (epoka komunizmu skończyła się wraz z odsunię-ciem od władzy ekipy Władysława Gomułki w 1970 roku); z drugiej - silny Kościół Rzymskokatolicki. To wszystko sprawiało, że Kościoły mniejszościowe, a wśród nich Kościół Ewangelicznych Chrześcijan, mogły działać i rozwijać się nie tylko bez prześla-dowań na tle religijnym, ale też i bez robienia im trudności w działalności duszpaster-sko-ewangelizacyjnej czy organizacyjno-inwestycyjnej. Polityka wyznaniowa ekipy premiera Wojciecha Jaruzelskiego (i następców), choć tkwiła swymi korzeniami w po-przednim okresie, zmierzała ku liberalizmowi w sprawach wyznaniowych. Już w poło-wie lat 80. wolność wyznaniowa w Polsce była większa niż w niektórych krajach Za-chodniej Europy (np. Wielkiej Brytanii), a Kościoły, w tym o charakterze protestanc-kim, były traktowane z dużą tolerancją, by nie rzec przychylnością, jako istotna część polskiego społeczeństwa. Czy to z przekonania o ich wartości w walce z rosnącymi w siłę patologiami społecznymi (alkoholizm, narkomania, przestępczość), czy też z przy-czyn mniej szlachetnych, Kościoły mniejszościowe cieszyły się wolnością, jakiej od dawna nie doświadczyły.

Jednak od początku lat 90. ma miejsce stopniowe odchodzenie od tego stanu. Coraz wyraźniej widzialna jest dominacja jednej siły: Kościoła Rzymskokatolickiego. Wpływ Kościoła Rzymskokatolickiego w sferach politycznych, centralnych i samorządowych jest bardzo duży. Dochodzi do sytuacji, że organizowane są msze katolickie przy okazji wydarzeń i spotkań nie mających z religią nic wspólnego. Nie oznacza to, oczywiście, że po 1989 roku wszystko w kraju zmienia się na gorsze; w wielu dziedzinach posunę-liśmy się do przodu. Jednak w omawianej kwestii nastąpił, niestety, regres. Pojęcie „pań-stwa neutralnego światopoglądowo", chociaż ułomne, staje się fikcją. Biskupi i księża katoliccy wypowiadający się w mediach w sprawach nie związanych z religią, stają się

Sytuacja Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan w Polsce 145 powszechnym obrazkiem. Sposób wprowadzenia religii do szkół, praktyki nietolerancji wobec dzieci, które nie uczestniczą w tych zajęciach i „wykreskowanie" dzieci inno-wierców (także członków Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan ) - to zjawiska niepo-kojące.

Problem sekt wydaje się często (choć nie zawsze) przesadnie nagłaśniany, bez za-chowania właściwych proporcji. Tzw. sekta „Niebo", spod Lubartowa, którą środki ma-sowego przekazu tak bardzo interesowały się przez kilka lat, okazała się grupą... kilku-nastu czynnych osób. Większość sekt i grup pseudochrześcijańskich (działalność któ-rych również Kościół Ewangelicznych Chrześcijan ocenia krytycznie) posiada człon-ków liczonych w dziesiątkach lub, co najwyżej, setkach. Patrząc w kontekście ogółu obywateli Polski, to nie są nawet promile... A może to temat zastępczy? Tymczasem wokół nas nabrzmiewają problemy, które dotyczą dziesiątek tysięcy, setek tysięcy, mi-lionów. Problem alkoholizmu dotyka ok. czterech milionów Polaków (pijący, ich współmałżonkowie i dzieci). Nikotyna jest przyczyną groźnych chorób, a nawet śmier-ci. Coraz poważniejszym problemem młodego pokolenia stają się narkotyki, które niszczą zdrowie fizyczne i psychiczne. Szacuje się, iż aborcja w Polsce od II wojny światowej pochłonęła więcej ofiar niż... wspomniana wojna. Wzrasta przestępczość, szczególnie ta brutalna. Zamachy bombowe czy strzelaniny w sądach do niedawna wi-dzieliśmy jedynie na filmach. Nie należy więc wylewać dziecka z kąpielą, nie dostrze-gając istnienia Kościołów mających do zaoferowania społeczeństwu wiele w sferze etycznej i w walce z patologiami społecznymi. Kościół Ewangelicznych Chrześcijan or-ganizuje od 1998 r. coroczne szkolenia na temat: „Rola Kościoła wobec patologii społecznych" i zaprasza na nie przedstawicieli bratniego Kościoła Wolnych Chrześci-jan. Kościół Zielonoświątkowy posiada Misję „Nowa Nadzieja" w Janowicach Wiel-kich (woj. dolnośląskie), która skutecznie pracuje wśród ludzi uzależnionych od alkoho-lu (branie pod uwagę czynnika duchowego, oprócz psychicznego i fizycznego, daje re-zultaty lepsze od tych, które osiągane są w „zwykłych" zakładach odwykowych). Misja

„Teen Challenge" prowadzi w Broczynie (woj. pomorskie) ośrodek dla osób uzależnio-nych od narkotyków. Przy Kościele Zielonoświątkowym działa również „Misja Wię-zienna". Z patologiami społecznymi walczy także Misja Więzienna „Fylake" funkcjo-nująca w ramach struktur Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej.

Moralność panująca wśród członków Kościołów mniejszościowych z reguły przewyższa tę powszechną. Ich doświadczenia w kwestiach duszpasterskich i „nawraca-nia upadłych na właściwą drogę" są niebagatelne. Niejeden obywatel naszego kraju po-znał Boga, zmienił swoje życie, stał się przykładnym ojcem, mężem, pracownikiem, właśnie w jednym z małych, ewangelicznych Kościołów. A tymczasem Kościół Ewan-gelicznych Chrześcijan oraz Kościoły pokrewne: Kościół Wolnych Chrześcijan, Kościół Zborów Chrystusowych i Kościół Chrześcijan Wiary Ewangelicznej, bezsku-tecznie od lat starają się o otrzymanie ustawy o stosunku Państwa do tych Kościołów, nawet gdy występują ze wspólnym projektem. Początkowo każdy z tych Kościołów wystąpił z własnym projektem ustawy, składając go w Sejmie. Bez rezultatu. Po kilku latach weszła w życie obecna Konstytucja, której Art. 25. ust. 5 stanowi: „Stosunki mię-dzy Rzecząpospolitą Polską, a innymi kościołami oraz związkami wyznaniowymi okre-ślają ustawy uchwalone na podstawie umów zawartych przez Radę Ministrów z ich

146 Pastor Jacek Duda

właściwymi przedstawicielami". Aby ułatwić opracowanie takiej umowy cztery w/w Kościoły opracowały wspólny projekt umowy przedkładając go Radzie Ministrów. Po-mimo próśb o zajęcie się sprawą i gotowością przedstawicieli Kościołów do spotkań ce-lem przedyskutowania projektu umowy, sprawa umowy pomiędzy rządem a wymienio-nymi Kościołami stoi w miejscu. A bez umowy nie może być ustawy. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Związek Słowiańskich Zborów Ewangelicznych Chrześcijan w Polsce już w okresie międzywojennym (1927 r.), trudnym dla Kościołów mniejszo-ściowych, otrzymał prawną legalizację wydaną przez Ministerstwo Wyznań Religij-nych i Oświecenia Publicznego, która po wojnie została uznana przez Ministerstwo Ad-ministracji Publicznej (1946 r.). Okazuje się, że przychylniejsze dla ewangelicznych chrześcijan były władze okresu międzywojennego, a nawet te z roku 1946, niż obecne.

Cytowany już Art. 25. ust. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej pozostaje dla Ko-ścioła Ewangelicznych Chrześcijan pustym zapisem ustawy zasadniczej, w odróżnieniu od ust. 4 tego samego Artykułu: „Stosunki pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Ko-ściołem katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy", który skwapliwie został wprowadzony w życie. Konkordat usankcjonował uprzywilejowaną w państwie pozycję jednego Kościoła. Jeśli myśleć w kategoriach:

„największy jest najlepszy i powinien być uprzywilejowany", to w Rosji największym jest - Kościół Prawosławny, w Niemczech - Kościół Ewangelicko-Augsburski, w

Szwajcarii - Kościół Ewangelicko-Reformowany, a w Iranie - ...islam. W demokra-cjach zachodnich takie stanowisko jest nie do przyjęcia. Chyba, że wzorujemy się na pierwszym i ostatnim z podanych przykładów...