• Nie Znaleziono Wyników

4.2 Pompejusz Wielki

4.2.3 Mennictwo nierzymskie

Mennictwo Soloi-Pompeiopolis (Ilustr. 71)

Monety, o których należy wspomnieć zajmując się propagandą Pompejusza Wielkiego należą nie tylko do mennictwa rzymskiego, ale również do autonomicznych mennictw lokalnych. Do takich emisji zaliczane są m.in. monety wybite w cylicyjskim Soloi-Pompeiopolis. Miasto wiele zawdzięczało wodzowi. W związku z tym upamiętniono go nie tylko w nazwie, ale również portretem na awersie bitych tam monet (cf. SNG France 1217, RPC II 1725; SNG France 1214var., SNG Levante 880; SNG France 1224, SNG Levante 878;

SNG Levante 877, RPC I 4001; SNG Levante Suppl. 238).

Na awersie produkowanych w Soloi-Pompeiopolis numizmatów umieszczono portret Pompejusza Wielkiego. Praktyki tej zaprzestano dopiero w czasach Nerona, kiedy to przedstawienie wodza zastąpiono wizerunkiem cesarza. Później jednak w II wieku n.e. na niektórych emisjach prawdopodobnie wrócił jeszcze portret Pompejusza. Na niektórych monetach widoczna jest gwiazda (SNG Levante Suppl. 238). Przedstawieniu towarzyszą czasem litery ΑΝ (cf. Kühnen 2008: 71).

Rewers omawianych monet jest zróżnicowany. Na części z nich widoczna jest lecąca Nike z wieńcem i gałązką palmową (SNG France 1217, RPC II 1725; SNG France 1214var., SNG Levante 880). Inne ozdobione są przedstawieniem stojącej Ateny, która lewą ręką przytrzymuje stojącą przy jej boku tarczę. W prawej ręce bogini trzyma wieńczącą ją Nike (SNG Levante 878, SNG France 1224; SNG Levante Suppl. 238). Na rewersie ostatniego wariantu mincerze umieścili siedzącą na skale postać Ateny, u której boku leży tarcza. Bogini podobnie jak poprzednio trzyma w ręku wieńczącą ją Nike. Dodatkowo w drugiej ręce trzyma ona berło (SNG Levante 877, RPC I 4001). Na rewersach widoczne są również znaki mennicze oraz różne wariacje na temat legendy ΠΟΜΠΗΙΑΝΩΝ lub ΠΟΜΠΗΙΟΠΟΛΙΤΩΝ.

Legendy na rewersach omawianych monet nie pozostawiają wątpliwości co do miejsca ich wybicia. Znacznie większy problem istnieje natomiast z ich datowaniem.

Najwcześniejszym możliwym momentem ich pojawienia się jest rok 66, kiedy to miasto zostało założone na nowo przez Pompejusza i otrzymało swoją nową nazwę (Imhoof-Blumer 1898: 166; Klein 1973: 52; Trunk 2008: 108-109). Według Trunka (2008: 108-109) najwcześniejsze monety z portretem Pompejusza to te, na których rewersie znajduje się legenda ΠΟΜΠΗΙΑΝΩΝ. W takim wypadku wódz byłby drugim po Flamininusie (RRC 548) Rzymianinem przedstawionym za życia na monecie wybitej we wschodnich rejonach Imperium. Nie wszyscy badacze zgadzają się jednak z takim datowaniem. Część z nich skłania się ku ulokowaniu produkcji monety dopiero po śmierci Pompejusza w 48 roku (Burnett A., Amandry M., Ripollès P.P., 1992: 38). Jeszcze późniejszą datę zaproponowała Boyce (1965: 12-21), która na podstawie analizy części znaków menniczych będących datami według ery pompejańskiej uznała, że pierwsze monety z wizerunkiem pogromcy Mitrydatesa na awersie wybito dopiero w 96 roku ery pompejańskiej, tj. 30/31 r. n.e. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że nie wszystkie monety opatrzone są datą, możliwe że wcześniej wybijano te, które są jej pozbawione. Przeciwko wczesnemu datowaniu monet może świadczyć niepublikowana analiza stempli dokonana przez Boyce a cytowana przez Trunka (2008: 109). Badacz ten powiązał w niej rewersy z legendą ΠΟΜΠΗΙΑΝΩΝ, które postulowane są jako najwcześniejsze ze znacznie późniejszymi z inskrypcją ΠΟΜΠΗΙΟΠΟΛΙΤΩΝ. Możliwe jednak, że wykorzystano po prostu stare stemple, a sama produkcja monet nie musiała być ciągła (Trunk 2008: 109). Oznaczałoby to bardzo długi czas ich przechowywania, co wydaje się wątpliwe. Być może dalsze badania pozwolą w przyszłości rozstrzygnąć w sposób zadowalający kwestię chronologii monet

Soloi-Pompeiopolis. W chwili obecnej zmuszeni jesteśmy do przyjęcia, że mogły być one bite równie dobrze od roku 66 p.n.e jak i od 30/31 r. n.e.

Awers interesujących nas monet Soloi-Pompeiopolis zdobi portret Pompejusza Wielkiego. Co ciekawe, portret ten znacznie zmienił się w czasie. Prawdopodobnie uznać należy, że te wizerunki wodza, które bardziej przypominają znane nam z innych monet, a także przedstawień rzeźbiarskich, umieszczone zostały na emisjach bitych bliżej jego życia.

Co ciekawe rysy twarzy wodza na tych numizmatach podobne są do tych z drachm Arystarcha z Kolchidy, o których mowa będzie poniżej (s. 151-152). Z czasem zaś portret ulegał zmianom oddalającym go od rzeczywistości. Oczywiście najpewniej wczesne stemple stworzone zostały na podstawie rzeźb, a nie z natury i te jednak niszczyły się, co w efekcie prowadziło do ewolucji portretu namonetarnego (Trunk 2008: 15-16). Prawdopodobnie za wzór późniejszych wizerunków służyły wcześniejsze monety, przez co ulegały one zniekształceniu. Wiemy o przynajmniej jednym posągu Pompejusza, który ustawiony był w mieście (AE 1888.106, IGRR III.869). Na części awersów (cf. SNG Levante Suppl. 238) obok portretu wodza widnieje gwiazda. Wysunięto przypuszczenie, że może ona oznaczać ubóstwienie Pompejusza (Amela Valverde 2007: 14-15). Albo więc monety z takim przedstawieniem wybito po śmierci wodza w roku 48, albo też już za życia odbierał on jakiś rodzaj czci w tym mieście. Druga możliwość nie jest wcale taka nieprawdopodobna, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Wiemy, że po wojnie mitrydatejskiej mieszkańcy Delos, być może we współpracy z Ateńczykami, stworzyli thiasos Pompeiastai/Pompeiastae (SIG3 749A, IDélos 1641). Był to rodzaj stowarzyszenia religijnego dedykowanego zwycięskiemu wodzowi (Day 1942: 160-161). Niewykluczone, że Pompejusz odbierał na terenie delijskiego sanktuarium cześć boską (Amela Valverde 2001a: 89). Jest to jedyny przykład znanego stowarzyszenia ze świata greckiego, które nosiło nazwę utworzoną od imienia rzymskiego polityka sprzed czasów cesarstwa (Amela Valverde 2004b: 416). Ponadto w małoazjatyckim Side zyskał on status równego bogom (AE 1966.462, IK 43.54), a w jednym z miast Lokrydy, prawdopodobnie Chalium, poświęcono mu kapłana (IG IX 12.3.719, SEG XII 270). Nadmienić jeszcze można, że w Mytilene, gdzie otoczony był szczególną czcią jeden z miesięcy został nazwany jego imieniem (IG XII2.59). Wszystkie te nadzwyczajne honory, które w takim nagromadzeniu nie znajdują precedensu przed czasami imperialnymi wskazują, że w Soloi-Pompeiopolis mógł on zostać ubóstwiony po śmierci, jak również uważany za boga już za życia.

Kühnen (2008: 71) dopatrzyła się na awersach niektórych egzemplarzy monet bitych w tym mieście obok portretu wodza liter AN. Według niemieckiej badaczki ma to być skrót od greckiego άνίκητος – niezwyciężony. Warto przytoczyć tu fakt, że takim epitetem obdarzają Pompejusza zarówno Cyceron (Piso.34), jak i Katon (Plut.Vit.Cato.Min.53.3). Tym bardziej więc musiał on być za takiego uważany na Wschodzie, gdzie kojarzył się z Aleksandrem Wielkim. Dodatkowo zwrócić uwagę należy na to, że Pompejusz wzniósł (lub odnowił) w Rzymie świątynie dla takich bóstw jak: Venus Victrix (s. 208-217), Hercules Invictus (s. 206-207) i Minerva (s. 217-218) prawdopodobnie również z przydomkiem Victrix.

Możliwe więc, że określany był w ten sposób we wschodnich rejonach Imperium, chociaż brak tu potwierdzenia z materiału epigraficznego. Nie można wykluczyć również, że wnioski Kühnen są zbyt daleko idące i litery AN miały zupełnie inne znaczenie.

Umieszczone na rewersie przedstawienia kontynuują długą hellenistyczną tradycję i trudno dopatrywać się w nich rewolucji, na miarę tej, z jaką mamy być może do czynienia na awersach. Nike i połączenie tej bogini z Ateną od dawna były już symbolami zwycięstw militarnych. W kontekście portretu na awersie odczytywać należy je jako przypomnienie zwycięstw Pompejusza, dzięki którym odrodziło się miasto Soloi-Pompeiopolis.

Mało prawdopodobne, aby wódz miał cokolwiek wspólnego z doborem przedstawień. Nie można więc mennictwa Soloi-Pompeiopolis rozpatrywać w kategoriach kampanii propagandowej czy wizerunkowej samego Pompejusza. Monety te stanowiły część mennictwa autonomicznego i przeznaczone były dla lokalnych odbiorców. Także do nich kierowany był więc i zawarty na nich przekaz. Stanowiły one więc część kampanii wizerunkowej samego Pompeiopolis walczącego o wpływy z innymi okolicznymi miastami.

Wykorzystując mechanizm „przeniesienia” urzędnicy municypalni odwoływali się do auctoritas i dignitas Pompejusza. Jednocześnie przypominali oni o tym, że status miasto ich zawdzięcza właśnie temu wodzowi. Monety te, podobnie jak i inne honory, można więc uznać również za wyraz wdzięczności wobec Pompejusza za uzyskane dzięki niemu dobrodziejstwa. Umieszczone na omawianych numizmatach przedstawienia oraz ich odczyt traktować można natomiast jako element recepcji prowadzonej przez wodza kampanii wizerunkowej. Oczywiście na poziomie lokalnym stawały się one jednocześnie częścią tej kampanii, mimo że nie było to intencją ich twórców. Odpowiedzialni za wybór przedstawień będąc liderami opinii przekazywali bowiem przetworzony przez siebie wizerunek Pompejusza lokalnej społeczności.

Drachmy Arystarcha z Kolchidy (Ilustr. 72)

W następnej kolejności wspomnieć należy drachmy, które wybijał Arystarch z Kolchidy. Część badaczy uważa bowiem, że na ich awersie przedstawiony został portret Pompejusza Wielkiego (Bergmann 1998: 85-88).

Główna strona tych monet opatrzona została wyobrażeniem głowy młodzieńca w koronie promienistej. Na rewersie zaś ukazano siedzącą postać żeńską w corona muralis na głowie, dzierżącą naczynie w lewej ręce. Przy tronie, na którym zasiada, znajduje się ster okrętu. Przedstawieniu towarzyszy legenda: ΑΡΙΣΤΑΡΧΟΥ ΤΟΥ ΕΠΙ ΚΟΛΧΙΔΟΣ ΒΙ (Golenko 1974: 105-110).

Monety te wybite zostały przez kolchidzkiego władcę Arystarcha. Mianowany został on na to stanowisko przez Pompejusza po zwycięstwie nad Mitrydatesem i kaukaskiej wyprawie w roku 65 (App.Mith.114; cf. Strab.12.3.1). Jego władza obejmować miała kolchidzką część spuścizny po pokonanym władcy pontyjskim.

Stanowiące część legendy litery BI oznaczają najprawdopodobniej datę, kiedy drachmy Arystarcha zostały wybite liczoną w latach panowania. Wskazuje to, że wyprodukowano je w dwunastym roku panowania władcy, tj. 52/51 (Tsetskhladze 1993:

246).

Moneta Arystarcha znalazła się w tym zestawieniu, ponieważ pojawiła się interpretacja, która łączy przedstawioną na awersie postać z portretem Pompejusza Wielkiego (Bergmann 1998: 85-88). Arystarch zawdzięczał swoje panowanie rzymskiemu wodzowi, którego tak prestiż, jak i realny wpływ na politykę rzymską gwarantowały utrzymanie jego postanowień. Mimo że rysy twarzy ukazanej postaci rzeczywiście nawiązuję do pewnego stopnia do fizjonomii Pompejusza, wydaje się mało prawdopodobne, że właśnie o ukazanie wodza chodziło kolchidzkiemu władcy. Przeczyć temu może przede wszystkim korona promienista umieszczona na głowie przedstawionej postaci. Bardziej prawdopodobne, że na monecie tej przedstawiony został sam Arystarch (Trunk 2008: 103, przyp. 14), któremu jedynie nadano rysy twarzy przypominające Pompejusza, aby przydać mu prestiżu (Tsetskhladze 1993: 245-246). Sama corona radiata nawiązuje zaś z pewnością do praojca mieszkańców Kolchidy Aetesa, syna Heliosa (cf. Plin.NH.23.52).

Zarówno data emisji drachm Arystarcha, jak i małe prawdopobieństwo, że umieszczono na nim portret Pompejusza wskazują, że mamy tu do czynienia z przekazem, który nie był inspirowany przez wodza. Należy patrzeć na niego jako na element recepcji wizerunku pogromcy Mitrydatesa na wschodnim pograniczu Imperium. Bez wątpienia podobne Pompejuszowym rysy twarzy kolchidzkiego władcy wskazują na to, że była to postać niezwykle istotna w krajobrazie politycznym tych terenów. Podobnie jak w czasach hellenistycznych Aleksander Wielki był symbolem władzy królewskiej oraz równocześnie, do pewnego przynajmniej stopnia, jej legitymizatorem, tak w okresie późnej Republiki Rzymskiej na Wschodzie postacią taką był po wojnach mitrydatejskich Pompejusz. Osiągnął on więc tu status tego, którego sam naśladował.

Emisja RPC I, s. 297 (Ilustr. 73)

Kolejna moneta, która wiąże się prawdopodobnie z działalnością Pompejusza, wybita została w Tessalonikach. Na jej awersie umieszczona została zawoalowana kobieca głowa.

Rewers ozdobiony został sceną człowieka orzącego dwoma wołami. Na tej stronie krążka znajduje się również nieczytelna legenda.

Pierwotnie moneta ta umieszczona została czasowo w okresie panowania Augusta (Gaebler 1935: 122). Obecnie uważa się jednak, że wybito ją w czasie wojny domowej między Pompejuszem a Cezarem (Touratsoglou 1987: 56; Burnett, Amandry, Ripollés 1992: 297;

Amela Valverde 2006: 99). Do Tessalonik ewakuowana została bowiem część Senatu, która opuściła Italię (Cass.Dio.41.18.5, 43.1-4). Jak dowiadujemy się z przekazu Kassjusza Diona, nie przeprowadzono tam, co prawda, wyborów nowych urzędników na rok 48, ale przedłużono władzę dotychczasowych. Wytyczono natomiast w samym mieście miejsce,

które stało się formalnie rzymską ziemią i gdzie augurowie mogli przeprowadzić inaugurację urzędników.

W dotychczasowej literaturze tak bardzo skupiano się na interpretacji rewersu omawianej monety, że zupełnie pozostawiono nierozwiązaną kwestię awersu.

Zawoalowanej kobiecej głowy nie opisuje niestety żadna czytelna legenda, co utrudnia wysiłki. Niemniej jednak analiza ikonograficzna i porównanie przedstawienia do innych monet wybitych w Tessalonikach może dać nam pojęcie o tym, co chcieli przedstawić emitenci. W sztuce rzymskiej tego typu wyobrażenia najczęściej odnosiły się do bogini Pietas (cf. Mikocki 1997: 105-169). Jednak pamiętać należy, że na monetach głowa Pietas okryta została woalem dopiero w czasach imperialnych. Takie przedstawienia występują również na monetach Tessalonik (cf. BMC.5.117.75, RPC 1573). Zawoalowana głowa występuje w nich na rewersach obok głowy cesarza, która znajduje się po przeciwnej stronie krążka i przedstawia członkinie rodu imperialnego Liwię (RPC 1563; Ilustr. 74) i Antonię (RPC 1573; Ilustr.

75) jako Pietas. W okresie republikańskim boginię tę przedstawiano jednak niezawoalowaną, lecz w diademie (cf. RRC 308, 374, 450/2; Ilustr. odpowiednio 76, 77, 78). Również na monetach Sekstusa Pompejusza (RRC 477; Ilustr. 79), na których ukazano pełnopostaciową personifikację bogini, zdaje się ona mieć głowę niezawoalowaną. Mało więc prawdopodobne, że na tej drobnej monecie brązowej z Tessalonik utworzona została nowa ikonografia Pietas, którą następnie porzucono, by powrócić do niej po kilkudziesięciu latach. Szczególnie że nie znamy personifikacji pietas/eusebeia w sztuce greckiej (Smith 2011: 6).

Na innych monetach wybitych w Tessalonikach, w tym tych z okresu republikańskiego, występują jednak inne boginie ukrywające się pod postacią zawoalowanej głowy. Po pierwsze, w tej formie pojawia się na monecie datowanej na lata 187-167 (SNG Cop.378; Ilustr. 80) personifikacja bóstwa Homonoia, czyli rzymskiej Konkordii. Co istotne, również w rzymskiej sztuce okresu Republiki, w tym Późnej Republiki, występują przedstawienia Zgody w postaci zawoalowanej głowy (cf. s. 107-111). Szczególnie ciekawy jest przypadek monety sygnowanej wspólnie przez Oktawiana i Antoniusza (RRC 529/4; Ilustr.

81). W tym samym bowiem czasie132 w Tessalonikach wybito w ich imieniu brązową monetę, na której awersie przedstawiona została Homonoia z głową odkrytą (RPC I 1553).

W czasach imperialnych na monetach Tessalonik pojawiają się jeszcze podobne przedstawienia wyobrażające personifikację Tyche miasta (cf. SNG Cop 388, SNG ANS 816;

Ilustr. 82). W tych przypadkach jednak oprócz woalu jasno widoczna jest wieńcząca głowę

corona muralis, której brak na interesujących nas monetach.

Na rewersie omawianych numizmatów przedstawiona została scena orania pola za pomocą dwóch wołów. Podobne wyobrażenie, które przywołuje się w kontekście brązów Tessalonik, pojawiło się na republikańskim denarze G. Mariusza Kapitona (RRC 378/1; Ilustr 83) datowanym na rok 81 (Amela Valverde 2006: 101-102). W przypadku emisji Kapitona obecność takiego przedstawienia na rewersie tłumaczy się nawiązaniem do działalności Sulli jako fundatora kolonii lub też jako odwołanie do poszerzenia przez dyktatora pomerium Miasta (Crawford 1974: 392). Wydawałoby się więc, że orzące woły mogły stanowić alegorię 132 RRC 429/2 datuje się na rok około 39, natomiast RPC I 1553 na około 37.

zakładania kolonii poprzez skojarzenie z wytyczaniem granic.

Podobne sceny pojawiają się również na monetach prowincjonalnych (cf. RPC I 665, 2649; Ilustr. 84). Wybite zostały one odpowiednio w sycylijskim Assorus i małoazjatyckim Tralles.

Według naszej aktualnej wiedzy, żadne z tych miast w chwili wybicia monety nie miało jednak statusu kolonii rzymskiej, podobnie jak Tessaloniki (Amela Valverde 2006: 101).

Brak informacji o przekształceniu miasta, w którym przebywała antycezariańska część Senatu, w kolonię skłania ku szukaniu innego wyjaśnienia ikonografii rewersu. Uważa się, że scena ta nawiązuje do wydarzeń opisywanych przez Kassjusza Diona (43.1-4), które miały miejsce w Tessalonikach w czasie wojny między Pompejuszem i Cezarem.

Przebywający w mieście urzędnicy rozkazali wytyczyć teren, który uważany miał być za ziemię rzymską. Było to niezbędne, aby móc przeprowadzić zgodnie z prawem wybory i, przede wszystkim, inaugurację urzędników. Wiemy, co prawda, że do wyborów nie doszło. Zamiast tego przedłużono władzę dotychczasowych urzędników, do czego niezbędne były rytuały wykonywane w takich sytuacjach przez augurów.

W kontekście ikonografii rewersu wydaje się, że najbardziej sensowną interpretacją przedstawienia na awersie jest uznanie go za wyobrażenie personifikacji Zgody. Byłby to wówczas wyraz porozumienia w łonie koalicji antycezariańskiej, w której skład wchodzili przecież jeszcze niedawni zaciekli wrogowie.

Ostatnią kwestią, którą należy rozważyć w kontekście omawianej monety, jest to, przez kogo i po co została wybita. Mało prawdopodobne wydaje się, aby wchodziła ona w skład „oficjalnego” mennictwa „obozu Pompejusza”. Raczej należy ją traktować jako wyraz kontynuacji miejscowej tradycji menniczej. Nie jesteśmy jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy przebywająca w mieście część Senatu i urzędników miała wpływ na wybór przedstawień, czy też powstały one z inicjatywy lokalnej elity. Być może numizmaty te należy traktować jako wyraz dumy mieszkańców Tessalonik z wyjątkowej pozycji tego ośrodka w interesującym nas okresie. Zaznaczyć jednak należy, że datowanie tych brązów nie jest pewne i być może wybite zostały one przy innej okazji. Jeśli chodzi o kwestię ich wykorzystania, to najprawdopodobniej była to część autonomicznego mennictwa Tessalonik i przeznaczona była na rynek lokalny. W takim wypadku należy omawiane monety traktować jako wyraz rywalizacji okolicznych wspólnot, a nie część oficjalnej propagandy obozu antycezariańskiego czy samego Pompejusza.

Emisja RPC I 149 (Ilustr. 85)

Kolejne monety, które należy omówić w kontekście związanym z propagandą Pompejusza Wielkiego, również należą do mennictwa lokalnego. Sygnowane są one imionami Albinusa, Heliusza Polliona oraz Sabinusa i wybite zostały w Carthago Nova (RPC I 149; Villaronga 1994: 410; Villaronga, Benages 2011: 499-500, nos 2528-2529).

Na awersie omawianych monet – semisów – umieszczono zawoalowaną głowę kobiecą ozdobioną dodatkowo diademem oraz podpis lokalnych urzędników ALBINVS•HEL•POLLIO•II•Q(U). Rewers ozdobiono tropaeum. Składa się on z sękatego

pala, na którym powieszone są zbroja i hełm. Na tej części krążka umieszczono również legendę SABINVS/C•M/IMP.

Sabinus, występujący w legendzie rewersu, jest przez Granta (1969: 158-161) łączony z G. Kalwizjuszem Sabinusem, namiestnikiem obu Hiszpanii w latach 31-29. IMP jest reprezentacją jego imperatorskiej aklamacji, a C•M powinno się odczytywać jako CONSTRVCTOR lub CONDITOR MVNICIPI. Hiszpańscy badacze (Beltrán Martínez 1952:

23; Llorens Forcada 1994: 46; Amela Valverde 1990-1991: 195-197, 1997-1998: 142, 2000b: 26-27) zdecydowanie odrzucają jednak pomysł Anglika i łączą monetę z działalnością M. Minacjusza Sabinusa. Był on jednym z wodzów Pompejusza Młodszego, który wspólnie z nim wybił inne monety (RRC 47 0 ; Ilustr. 8 7 , 88, 89, 90). W tym kontekście C•M•IMP reprezentowałoby raczej skrót od CN MAGNVS IMPERATOR. Legenda taka, mogła odnosić się zarówno do Pompejusza Wielkiego, jak i jego syna, który po zdobyciu Nowej Kartaginy mógł zostać obwołany imperatorem. Warto wspomnieć tu przy okazji, że Beltrán Martínez (1952: 23) widział na niektórych egzemplarzach literę N wpisaną w C. Takiego N nie widzą jednak na żadnym egzemplarzu twórcy RPC, którzy uważają to za kropkę i jednoznacznie odrzucają odczytanie jako CN MAGNVS IMPERATOR (Burnett, Amandry, Ripollès 1992:

91).

Nie ma większych wątpliwości co do umiejscowienia mennicy bijącej omawiane semisy. Większość badaczy zdecydowanie popiera Carthago Nova (Beltrán Martinez 1949:

254; RPC I 149; CNH Carthago Nova 4-5; Amela Valverde 1990-1991: 195-197, 1997-1998: 141-147; 2002a: 263; Villaronga 1994: 410; Abascal 2002: 28-32; Villaronga, Benages 2011: 499-500), chociaż zaznaczyć należy, że Grant (1969: 158-161) widział miejsce produkcji tych monet w Saguntum (ob. Sagunto).

Monety te wybite zostały albo jeszcze za życia Pompejusza Wielkiego, w roku 49 (Abascal 2002: 28-32), albo też po jego śmierci, w roku 47 (Villaronga 1979: 246). Jeśli w grę wchodziłaby pierwsza data, z pewnością ich produkcja miałaby związek z przygotowaniami do starcia z Cezarem, który po zajęciu Italii niezwłocznie ruszył do Hiszpanii. Jeśli zaś emisje wypuszczone zostały raczej w 47, mamy tu do czynienia z działalnością propompejańskich władz miasta. Być może łączyć je należy z oblężeniem i zdobyciem Carthago Nova przez Pompejusza Młodszego z końcem roku 47. Cały czas pamiętać jednak należy, że Grant (1969:

158-169) łączył te emisje z działalnością Oktawiana, mającą miejsce po bitwie pod Akcjum.

Umieszczona na awersie omawianych monet zawoalowana głowa kobieca w diademie kojarzy się, podobnie jak ta znajdująca się na głównej stronie omawianych powyżej numizmatów z Tessalonik, z personifikacją Zgody. Być może nadawcy chodziło o przedstawienie idei concordia ordinum (Llorens Forcada 1994: 45) i wyrażenie powszechnego poparcia dla Pompejusza lub jego syna wśród lokalnej społeczności (Amela Valverde 1990-1991: 195-197, 1997-1998: 143). Wśród interpretacji pojawiła się również idea, że rysy twarzy Concordii ukształtowane zostały na podobieństwo Pompejusza (Beltrán Martínez 1949a: 16-20), ale bez wątpienia jest to obserwacja zbyt daleko idąca.

Rewers omawianej monety ozdobiony został tropaeum. Wysunięto przypuszczenie, że może chodzić tu o jeden z pomników zwycięstwa postawiony na rozkaz Pompejusza

Wielkiego po wojnie z Sertoriuszem (Beltrán Martínez 1950: 364). Z uwagi na brak zgodności ze znaleziskami archeologicznymi, które w tej chwili uważa się za budowle wzniesione wówczas przez wodza, uznać należy, że jest to co najwyżej przedstawienie symboliczne.

tropaeum reprezentować mógł albo zwycięstwa Pompejusza, albo też pompejańskich powstańców przeciw namiestnikom Cezara (Amela Valverde 1997-1998: 143, 2000b: 27-28, 2001c: 190-191). Alternatywą jest potraktowanie tropaeum jako symbolu zdobycia przez Carthago Nova wojska Pompejusza Młodszego i Sabinusa. Co więcej, wydarzenia te mogły wiązać się z imperatorską aklamacją Gnejusza, którą reprezentuje być może legenda C M IMP (Morawiecki 1989: 70).

Emisja RPC I 150

Obok semisów Heliusz Pollion i Albinus (tym razem już bez Sabinusa) wybili również kwadransy (CNH Carthago Nova 6, RPC I 150; Villaronga, Benages 2011: 500, no.

2530).

Na awersie tych monet umieszczony został skręcony wąż, któremu towarzyszy legenda HEL•POLLI i II•QVI. Na rewersie brak jest jakiegokolwiek przedstawienia, widnieje tu natomiast sygnatura drugiego z urzędników ALBINVS i II•QVI.

Nie ma wątpliwości co do tego, że zarówno semisy, jak i kwadransy bite były w tym samym miejscu i w tym samym czasie, tj. najprawdopodobniej w Carthago Nova w roku 49 lub 47.

Wąż na rewersie omawianej monety może być identyfikowany jako symbol Eskulapa, jak również samego miasta. W Carthago Nova znajdowała się bowiem znana świątynia tego

Wąż na rewersie omawianej monety może być identyfikowany jako symbol Eskulapa, jak również samego miasta. W Carthago Nova znajdowała się bowiem znana świątynia tego