Dagmara Chylińska*, Gerard Kosmala*
2. Miejsce turystyki seksualnej
Turystyka seksualna, jak słusznie zauważają Godlewski i Wereszczuk [2010], jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych zagadnień w turystyce.
Trzeba również dodać, że jednym z najbardziej niejasnych i wielowątkowych.
Wynikać to może przede wszystkim z aspektów moralnych, przez pryzmat których, chcąc nie chcąc, jest przez wszystkich oglądana. I tak jak wszyscy, mamy również swoje zdanie, co nie jest jednak tematem tego opracowania.
Turystyka seksualna jako zjawisko sytuuje się bliżej peryferiów niż cen-trum sfery turystyki. To usytuowanie wynika zarówno z aspektów moral-nych i prawmoral-nych, jak i tego (a może dlatego), iż prócz przypadków lokalmoral-nych (Japonia) nie przybrała charakteru bardziej masowego, a raczej niszowy.
Pogłębia to problem tych podróży turystycznych, podczas których zaspoko-jenie potrzeb seksualnych jest motywacją dodatkową albo nawet marginal-ną (romans). Dodatkowo brak danych odnośnie do liczby uczestników tego typu podróży sprawia, że nie wiemy, czy w skali globalnej jest to zjawisko marginalne, czy wręcz przeciwnie – niedoszacowane6.
5 W tym także: turystyka erotyczna seksualna. Strukturalnie stosowanie pojęć w opra-cowaniu Miki [2008] oraz Godlewskiego i Wereszczaka [2010] jest zbliżone.
6 Szczątkowe dane pojawiające się w niektórych opracowaniach (na przykład Glovera [2006] i Leheny’ego [1995]) są niewystarczające, chociażby tylko na próbę generalnego podsu-mowania ruchu turystycznego w tym segmencie.
TURYSTYKA SEKSUALNA – REKAPITULACJA
71
Turystyka seksualna uznawana jest za część przemysłu seksualnego [Godlewski, Wereszczuk 2010], który oferuje turystom produkty mogące zaspokoić bezpośrednio ich potrzeby seksualne, a jednocześnie również i inne potrzeby (takie jak poczucie własnej wartości, prestiżu, dominacji, poniżenia itp.). Wachlarz produktów i usług jest szeroki – od usług pro-stytutek różnej płci po strip tease, taniec erotyczny, masaż, kino erotyczne itd. Wszystko to nie wyczerpuje usług/produktów, z których korzystają tu-ryści (np. call girls czy prostytutki „pracujące przy drodze”), tym samym nie można zawężać turystyki seksualnej tylko do przemysłu seksualnego (ryc. 1)7. Z tych samych względów turystyka seksualna wykracza poza prostytucję, z którą kiedyś była ściśle łączona [por. Cabezas 2004; Trum-bull 2001].
Na podstawie wybranych kryteriów można podjąć próbę uporządko-wania zjawiska, choć oczywiście zaproponowane poniżej typologie nie wy-czerpują całości zagadnienia. Turystyka seksualna i jej składowe nie tworzą zbioru zjawisk o ostrych, jednoznacznych granicach.
Oppermann [1999] mówi o kontinuach cech/kryteriów charakteryzują-cych turystykę seksualną. Na przykład w kategorii zapłaty za usługę konti-nuum sięga od bezpośredniej, konkretnej zapłaty po gratyfikację pośrednią (sponsoring), a nawet jej brak; czas kontaktu z osobą oferującą usługi sek-sualne może być ograniczony do minut w skrajnym przypadku – na drugim końcu relacje te trwają latami.
7 Szerzej na ten temat Peeters [2007], który omawia rozwiązania proponowane przez róż-nych autorów.
Ryc. 1. Turystyka seksualna jako zjawisko turystyczne, prawno-obyczajowe i gospodarcze Źródło: opracowanie własne
72
DAGMARA CHYLIŃSKA, GERARD KOSMALATypologie przez nas proponowane wyraźniej/ostrzej rozgraniczają „sub-formy” turystyki seksualnej, starając się objąć maksimum zjawisk wchodzą-cych w jej zakres. Należy się zgodzić z Oppermannem [1999], że nie da się tego zrobić do końca – im bardziej alternatywnych form turystyki seksual-nej to dotyczy, tym bardziej płynne lub nieczytelne stają się granice, tym trudniej ustalić, czy jest to jeszcze turystyka seksualna, czy też inna forma turystyki lub relacji/dewiacji społecznych.
Biorąc pod uwagę potrzeby (skłonności) seksualne turystów można wy-różnić turystykę:
– heteroseksualną (klasyczną), – homoseksualną (alternatywną8) i
– pozostałe/inne formy (tu na przykład mieści się zoofilia).
Elementem komplikującym jest segment zaspakajający potrzeby pedo-filne (child sex tourism), który dotyczy zarówno turystyki hetero-, jak i ho-moseksualnej. Na jeszcze więcej problemów natrafia usytuowanie turystów o potrzebach kontaktu trans- i biseksualnych.
Ze względu na formy zaspokojenia potrzeb należy wyodrębnić klasyczną turystykę seksualną i turystykę paraseksualną. Ta pierwsza definiowana byłaby zgodnie z podejściem UNWTO. W odróżnieniu od klasycznej, pozo-stałe podróże w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych bez bezpośredniego, bliskiego, fizycznego kontaktu między stronami określamy mianem tury-styki paraseksualnej (np. turystyka romansowa, wojeryzm, uczestnictwo w niektórych festiwalach i paradach itp.).
Analizując miejsce potrzeb seksualnych jako motywatora podróży/wy-jazdu turystycznego wydzielić można 3 segmenty turystów, dla których:
– zaspokojenie potrzeb seksualnych stanowi główny cel, – zaspokojenie potrzeb seksualnych stanowi cel jeden z wielu,
– zaspokojenie potrzeb seksualnych jest swoistym dodatkowym bonusem (by-product), przyjmowanym, a nawet w pewnym sensie oczekiwanym, aczkolwiek nie zakładanym. Relacje seksualne mają miejsce jak gdyby
„przy okazji”, w obliczu sprzyjających okoliczności – nie były one moty-watorem podróży.
Trzeci przypadek może budzić wątpliwości lub dyskusje, jednak mająca coraz bogatszą literaturę turystyka romansowa (romance) kobiet reprezentu-je ten właśnie typ [m.in. Cabezas 2004; Herold, Garcia, DeMoya 2001; John-son 2009; Omondi 2003]. Chociaż Pruitt i LaFont [1995] starają się oddzielić turystykę romansową od seksualnej, to jednak, jeśli kobiety przyjeżdżają na Karaiby w poszukiwaniu romansu, autentycznych doświadczeń lub związku z przedstawicielami miejscowej/tubylczej kultury [Meisch 1995], tym samym
8 Takiego terminu użył Ivy [2001], jako różnoznacznego (i krótszego) dla turystyki gejow-skiej i lesbijgejow-skiej.
TURYSTYKA SEKSUALNA – REKAPITULACJA
73
stosunki seksualne są, co najmniej, niewykluczone. Podejście proponowane przez Pruitta i LaFonta [1995] mogłoby być zasadne, przy stosowaniu de-finicji UNWTO, ale przy podejściu szerszym do turystyki seksualnej, jak w przypadku naszej definicji, nie da się obronić takiego stanowiska.
Znacznie bardziej oczywiste są pierwsze dwa typy. Charakterystycznym przykładem podróży motywowanych przede wszystkim potrzebami seksual-nymi są na przykład wizyty w zonas de tolerancia w Meksyku. Z kolei wielu autorów zaznacza, że w przypadku turystyki gejowskiej i lesbijskiej zaspoka-janie potrzeb homoseksualnych jest zwykle jedną z wielu motywacji wyjazdu, choć może być to decydujące przy wyborze celu wakacji (ale wtedy zwykle motywacja seksualna odgrywa większą rolę [por. Clift, Forrest 1999]).
Biorąc pod uwagę odległość (zarówno w sensie przestrzennym, jak i przekraczanych granic) można wyróżnić turystykę seksualną „bliskiego i dalekiego zasięgu”. Pierwsza, lokalna, to między innymi wizyty Euro-pejczyków w amsterdamskiej, hamburskiej czy paryskiej dzielnicy uciech.
Turyści pochodzą z tego samego kraju lub niezbyt oddalonych, w każdym razie z tego samego regionu kulturowego. Druga, egzotyczna, oznacza wy-jazdy i zaspokajanie potrzeb seksualnych w miejscach odległych przestrzen-nie i kulturowo, zwykle w krajach zamorskich, często w byłych koloniach.
Zwłaszcza w tym ostatnim kontekście turystyka seksualna uznawana jest za przejaw neokolonializmu, ale też element turystyki kulturowej. W tej ostatniej, podobnie jak w innych jej odmianach, ważnym motywatorem do poszukiwania doznań seksualnych jest ciekawość egzotyki i kulturowej od-mienności doznań/partnerów seksualnych (ten argument wykorzystywany jest przez turystów do usprawiedliwiania różnych nielegalnych i dewiacyj-nych form turystyki seksualnej).