• Nie Znaleziono Wyników

Modele oparte są na analogii, możliwe do rozwinięcia i stanowią niepodzielną całość pojęciową56.

Myślenie modelowe, czy inaczej systemowe lub obiektowe, można sto-sować w wielu różnych przypadkach oraz do analizy szerokiego spektrum problemów naukowych czy egzystencjalnych. By mogło się ono stać bardziej _________________________

htm) oraz św. Grzegorza z Nyssy (Alegoryczne objaśnienie żywota Mojżesza, w: Św. Grzegorz z Nyssy. Wybór pism, tłum. Tadeusz Sinko, Warszawa, PAX 1963, s. 36–46; tenże, Życie Mojże-sza, tłum. Stanisław Kalinkowski, seria Źródła Myśli Teologicznej, Kraków, WAM 2009).

komunikatywnym, w jego ramach konstruuje się procedury badawcze oraz konkretne modele i bada ich zdolność wyjaśniającą lub interpretacyjną. Pro-blematyką użyteczności konstruowania modeli dla rozważań rozwijających zakres wiedzy naukowej, również w religii, zajmował się Ian G. Barbour. Wyniki badań przedstawił w książce Mity, modele, paradygmaty. Studium porównawcze nauk przyrodniczych religii57. W niniejszej pracy przyjmujemy jego rozumienie roli modeli dla naukowego badania opracowywanego za-danego problemu, ponieważ zgadza się ono z pojmowaniem roli modelu w teologii przez Bernarda J.F. Lonergana. Zasady przyjęcia roli modeli obu naukowców da się również zastosować do interpretacji rozeznanych przez filozofię hermeneutyczną przed-sądów i przed-założeń, czyli presupozycji, które − można powiedzieć − dzieją się w umyśle naukowca na bazie myśle-nia modelowego. Na początek należy odpowiedzieć na pytanie: jak bę- dziemy rozumieli pojęcie model? i jaka będzie jego rola w prowadzonych badaniach.

Nikt nie podejmuje działań naukowych w próżni i zawsze można wykazać zakorzenienie badacza w istniejących wcześniej koncepcjach. Po-wiedzenie Bernarda z Chartres, zobrazowane na witrażach w miejscowej katedrze jest ciągle aktualne: Jesteśmy karłami, którzy wspięli się na ramiona olbrzymów. W ten sposób widzimy więcej niż oni, ale nie dlatego, żeby wzrok nasz był bystrzejszy, albo wzrost słuszniejszy, ale dlatego, iż oni podnoszą nas o całą swoją gigantyczną wysokość. Pamiętając o tym założeniu metodycznym, świa-domie przyjmujemy, że w opisie skomplikowanych i wielowymiarowych rzeczywistości będziemy działać na już istniejących teoretycznie opracowa-nych modelach, schematach interpretacyjopracowa-nych i jednocześnie tworzyć nowe meta-modele. Już sam wybór modeli cząstkowych jest działaniem w ramach myślenia modelowego. Tworząc zasady ich doboru w pewnym sensie pro-jektujemy myślenie modelowe o myśleniu modelowym i można w tym ciągu uzasadnień cofać się w nieskończoność. Myślenie dedukcyjne w dyskursie dialektycznym nie ma procedur pozwalających w ramach tego działania przerwać ten nieskończony ciąg58. Powstaje pułapka metodyczna, którą tyl-ko arbitralne racje zewnętrzne mogą zatrzymać59. Przyjmujemy, iż zamie-________________________

57 Dz. cyt.

58 Mamy tu przykład konieczności zastosowania przytoczonego powyżej powiedzenia Alberta Einsteina „Nie możemy rozwiązywać problemów za pomocą tego samego rodzaju myślenia, który kiedyś je stworzył”.

59 Gdyby stosować metodycznie dialektyczne cofanie, to wpadamy w błędne koło nie-skończonego dyskursu, które trzeba przerwać, a możemy to zrobić, opierając się nie na zasa-dach logiki, ale ze względu na przyjęty arbitralnie koniec, tegoż cofania. Problemy metodycz-ne wynikające z takiego ujęcia problemu badawczego, w aspekcie dążenia do prawdy, przedstawił Paweł Fłorenski w liście drugim zatytułowanym Wątpienie, w książce Filar i podpo-ra ppodpo-rawdy. Próba teodycei ppodpo-rawosławnej w dwunastu listach, dz. cyt., s. 19–46.

rzamy skonstruować teoretyczny model interpretacyjny, na bazie istnieją-cych już modeli i modeli teologicznych60, dzięki któremu zostanie otwarta droga ku poszukiwaniu zasad określenia, czy dana interpretacja rzeczywi-stości może stać się miejscem teologicznym w przestrzeni eklezjalnej.

Czym jest model? Można powiedzieć, iż każdy posiada intuicyjne rozeznanie. Jednak musimy dookreślić, czym jest model w nauce, w tym i w teologii, i pod jakimi warunkami nadaje się do interpretacji Objawienia w aspekcie przedmiotowym lub podmiotowym w każdym historycznym tu i teraz? Model, który ma stać się siatką podstawowych odniesień dla weryfi-kacji przed-sądów (presupozycji) oraz konstruowania weryfikowalnych wniosków, który ma pomóc w wyjaśnianiu relacji pomiędzy rozeznanym w Kościele Bożym Objawieniem a zinterpretowanym ludzkim doświad- czaniem?

Przystępując do dookreślania, czym jest w naszych badaniach model, należy stwierdzić, że w umyśle ludzkim dokonują się przedstawienia po-strzeganej zmysłami rzeczywistości. Każdy tworzy w sobie wizje, obrazy tego, co do niego dociera poprzez mniej lub bardziej zharmonizowane re-prezentacje. Ta ludzka zdolność świadomie została wykorzystana w mate-matyce i fizyce, później w sposób celowy zagościła we wszystkich naukach. Znaczenie modeli dla fizyki i religii opisał Ian Barbour w książce pod tytu-łem Mity, modele, paradygmaty. Studium porównawcze nauk przyrodniczych i religii61. W teologii różnorakie interpretacje historiozbawczego działania i ukazywania się Boga przy użyciu kategorii teologicznych również były określane jako modele. Przykładowo w Ewangeliach zawarte są różne mo-dele soteriologiczne. Pozwalały one na uwzględnienie adresata Objawienia i rozwoju kulturowego danego czasu. Tadeusz Dola, wykazując komple-mentarność współczesnych modeli soteriologicznych niejako potwierdził użyteczność tej formy interpretacyjnej dla przybliżania zrozumienia tajem-nicy Objawienia również we współczesnej teologii. Podobnie Marian Rusec-ki, zajmując się problematyką kryteriów wiarygodności Objawienia wykazu-je, że każdy ze stosowanych modeli wiarygodności ma swoje braki i nie tylko potrzebne, ale i konieczne są ujęcia komplementarne62. Samo powsta-wanie czy interpretopowsta-wanie istniejących modeli nie jest problemem, ale ich ________________________

60 W pewnym sensie od strony metodycznej działania naukowca przypominają układanie «puzzli», a jeszcze bardziej stanięcie przed trudną, ale możliwą do rozwiązania zagadką, lub możliwą do przyjęcia tajemnicą. (w języku angielskim słowo puzzle niesie również te treści). Por. Elżbieta Kotkowska, Kim jestem? Kim się staję?; Od praktyki do teorii; w: Ja − Wspólnota – w teorii i praktyce, dz. cyt., s. 26–32.

61 Dz. cyt.

62 Marian Rusecki, Modele uzasadnień wiarygodności chrześcijaństwa, w: Chrześcijaństwo ju-tra: materiały II Międzynarodowego Kongresu Teologii Fundamentalnej, Lublin 18−21 września 2001, red. Marian Rusecki i inni, Lublin, Towarzystwo Naukowe KUL 2001, s. 365–367.

zdolność wyjaśniająca tak, trzeba znaleźć warunki weryfikacji tworzonego modelu63. Najistotniejszym założeniem, które przyjmuje Ian G. Barbour, zajmując się problematyką tworzenia i wykorzystywania modeli w religii i fizyce jest uznanie, iż konstruowane modele są cząstkowym i prowizorycznym sposobem wyobrażania sobie rzeczywistości nieobserwowalnej64 i taka ich funkcja podlega naukowej weryfikacji.

W naukach wspomniany autor wyróżnia modele doświadczalne, lo-giczne, matematyczne i teoretyczne65. Pierwszy z nich ma zastosowanie we wszystkich naukach zbierających dane z doświadczeń, obserwacji, czyli wszędzie tam, gdzie źródłem danych jest eksperyment. Na drugim biegunie można umieścić modele logiczne, gdzie «danymi» do ich tworzenia są for-malne systemy dedukcyjne i aksjomaty. Działania w tej przestrzeni są dzia-łaniami na ideach, na tak zwanych konstruktach umysłowych. Pomiędzy czysto doświadczalnymi i czysto intelektualnymi modelami znajdują się modele matematyczne i modele teoretyczne. Modele matematyczne za po-mocą emblematycznego przedstawienia ilościowych wartości zmiennych pozwalają na jakościową interpretację zjawisk fizycznych czy społeczno- -ekonomicznych. Głównym zadaniem modelu matematycznego jest możli-wość przewidzenia skutków ilościowych zmian, dzięki emblematycznej reprezentacji określonych aspektów rzeczywistości. Współcześnie modele matematyczne, dzięki swej zadziwiającej skuteczności, są wprowadzane w bardzo szerokim zakresie wszędzie, gdzie tylko to jest możliwe. Jednak nie każda badana rzeczywistość da się zmatematyzować. Z tego względu wy-różnia się jeszcze czwarty typ modeli, tak zwane modele teoretyczne.

Według powszechnych definicji model teoretyczny to podobizna do oryginału, dzięki któremu można otrzymać lub ujawniać informacje o bada-nym obiekcie i otaczającej człowieka rzeczywistości66. Modele stosujemy wtedy, gdy opisywana rzeczywistość jest tak wieloaspektowa, że mówienie o niej domaga się przyjęcia arbitralnie jakiegoś zbioru czy systemu założeń, zdefiniowania pojęć i określenia wzajemnych zależności w ramach tworzo-nego systemu. Działania te pozwalają w sposób przybliżony, a jednak uży-teczny, zracjonalizować opisywane zjawiska.

________________________

63 Stąd tematyka pracy Tadeusza Doli, Problem komplementarności współczesnych modeli so-teriologicznych, dz. cyt.

64 Ian G. Barbour, Mity, modele, paradygmaty. Studium porównawcze nauk przyrodniczych i re-ligii, dz. cyt., s. 11–12, 61–64.

65 Podział i opis modeli przyjmujemy za Ianem G. Barbourem, Mity, modele, paradygmaty. Studium porównawcze nauk przyrodniczych i religii, dz. cyt., s. 41–43.

66 Przykładem w takim przypadku może być mapa, która jest konieczna do orientacji w terenie, ale sama mapa terenem nie jest, jest właśnie użyteczną fikcją, konstrukcją umysłu, a nie rzeczywistym obrazem świata.

Uczeni w swoim formalizmie badawczym, szczególnie w naukach przy-rodniczych, dążą do zmatematyzowanych konstrukcji jako najlepiej spraw-dzalnych, te działania opisują modele matematyczne. W naukach humani-stycznych tworzy się modele teoretyczne, ponieważ wtedy osiąga się lepsze efekty. Model jest budowlą, konstrukcją myślową pozwalającą wyjaśniać głębokie struktury rzeczywistości obserwowane w świecie przyrody, społe-czeństw czy religii. Powstają one, jak pisze Ian G. Barbour, w wyniku połącze-nia podobieństwa do tego, co znane, oraz wyobraźni twórczej, będącej źródłem no-wych idei67. W myśleniu religijnym, na bazie którego powstają teologie, możemy odwołać się do podobnej zasady metodycznej przedstawionej we fragmencie Pisma Świętego: Każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem Kró-lestwa niebieskiego podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare (Mt 13, 52). Interpretując oba cytaty, możemy powiedzieć, że model teoretyczny to taka interpretacja, która przypomina działania w układance z klocków Lego czy układanie «puzzli». Są dane pewne stałe elementy, które można w sposób odtwórczy wykorzystać, układając według danego w instrukcji obrazka (rzeczy stare). Można też stworzyć całkowicie nowe konstrukcje, i wtedy świadczą one o możliwościach wyobraźni i krea-tywności budującego (rzeczy nowe)68.

Za Ianem G. Barbourem przyjmujemy, że modele teoretyczne są kon-strukcją umysłu, a nie dokładnym odwzorowaniem rzeczywistości. Modele teoretyczne, tak jak matematyczne, są emblematycznym przedstawieniem badanego obszaru. Powstają jako narzędzie poważne, ale nie dosłowne, są oryginalną konstrukcją ludzkiego umysłu. Naukowiec, tworząc modele, zawsze bazuje na zbiorze już istniejących danych. Zaczyna od tego, co lepiej znane czy rozumiane, by potem na zasadzie podobieństwa wprowadzać nowe idee, które są jego twórczym wkładem w naukę. W ramach modelu teoretycznego nie szuka się możliwości przewidywania zjawisk, tylko coraz głębszego rozumienia tego, co dane jako świat zewnętrzny. Wymaga to wy-obraźni twórczej, którą heurystyka rozpoznaje jako myślenie modelowe. Tworzony model z zasady powinien być konstrukcją otwartą, pozwalającą na rozwijanie dalszych twórczych analogii, czy interpretację uwidocznio-nych relacji. Taki model pozwala na tworzenie nowych opinii, stawianie hipotez, weryfikację teorii. Stanowi tym samym próbę poważnego, ale nie dosłownego opisu badanej rzeczywistości, jest użyteczną fikcją, ponieważ wyraża to, co nie jest bezpośrednio obserwowalne cząstkowo i w nie cał-________________________

67 Ian G. Barbour, Mity, modele, paradygmaty. Studium porównawcze nauk przyrodniczych i re-ligii, dz. cyt., s. 64.

68 Podobne metodyczne podejście w teologii fundamentalnej reprezentuje Gerald O’Collins, Fundamental Theology, dz. cyt., s. 16–17.

kiem adekwatny sposób69, a jednak praktyczne i teoretyczne efekty osiągnię-te dzięki zastosowaniu modeli są zauważalne. Model osiągnię-teoretyczny nie jest więc do końca tylko fikcją, ponieważ posiada niewyrażalny kontakt z opi-sywaną rzeczywistością i tylko dlatego może być skuteczny. Od strony me-tody to, co zostało wyżej powiedziane w takim samym stopniu odnosi się do nauk pozytywnych, jak i teologii, mimo iż posiada ona swoją specyfikę ze względu na «przedmiot» badań. Modele teoretyczne wydają się najbardziej adekwatne do zastosowania w interpretacji Objawienia poprzez ich emble-matyczne odniesienie do opisywanej rzeczywistości. Pozwalają na wprowa-dzenie opisu symbolicznego w znaczeniu stosowanym w naukach teolo-gicznych70.

Trzeba jednakże podkreślić zasadnicze różnice pomiędzy modelami teoretycznymi stosowanymi w naukach pozytywnych a w naukach teolo-gicznych. Teologiczne modele teoretyczne spełniają funkcje dodatkowe, które nie mogą być zastosowane gdzie indziej, ponieważ byłoby to wykro-czeniem poza dziedzinę stosowalności. W ramach modeli teoretycznych teologicznych formułuje się zadania i wnioski wynikające z poza-poznaw- czych założeń i celów, które są świadomym opuszczeniem obszaru nauk pozytywnych. Jednocześnie język religii, na którym bazują badania teolo-giczne, jest językiem samo-angażującym. Nie można wykluczyć postawy badacza z jego badań. W pewnym sensie życie badacza jest weryfikato- rem tworzonych na bazie modeli koncepcji71. Teolog − w ramach badań, do których wykorzystuje modele teoretyczne − ostatecznie stawia pytania i szuka odpowiedzi w imieniu Kościoła. A są to pytania o sens ludzkiego istnienia, czyli komu powinien człowiek zaufać i być wiernym? Są to pyta-nia o ostateczne uzasadnienie hierarchii wartości72. W myśl słów św. Piotra: Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obro-ny wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest (1P 3,15).

________________________

69 Zob. Ian G. Barbour, Mity, modele, paradygmaty. Studium porównawcze nauk przyrodni-czych i religii, dz. cyt., s. 64.

70 Przyjmujemy znaczenie pojęcia «symbol» takie, w którym symboli nie ustanawia czło-wiek, on je odczytuje jako rzeczywistą obecność tego, co niewyrażalne, również w odniesieniu do transcendencji.

O możliwości potraktowania filozofii Simone Weil jako symbolicznej pisze w swojej pra-cy doktorskiej Krzysztof Rębilas, Bóg w filozofii Simone Weil, dz. pra-cyt., s. 2–6.

71 W tej materii dobrą metodologiczną czynnością badacza powinna być zastosowana przez Pawła Fłorenskiego zasada Arnobiusza: „(…) z dwóch nie dających się udowodnić rzeczy tę, która daje nam nadzieję, zawsze należy przedkładać nad tę, która nam jej nie daje”; Filar i podpora prawdy. Próba teodycei prawosławnej w dwunastu listach, s. 58 oraz 505–506.

72 Zob. Ian G. Barbour, Mity, modele, paradygmaty. Studium porównawcze nauk przyrodni-czych i religii, dz. cyt., s. 90–91.

By rozróżnić działania w naukach pozytywnych oraz w teologii przyj-miemy, że w przestrzeni badań teologicznych nie będziemy używali nazwy «model teoretyczny», która ze względu na specyfikę «przedmiotu» badań teologicznych może wprowadzać nieporozumienia. Przyjmujemy nazwę «model interpretacyjny», by wskazać, iż chodzi o skonstruowanie prowizo-rycznej, możliwej do przedstawienia w formie narracji oraz w formie gra-ficznej relacji trzech rzeczywistości, które ostatecznie są tajemnicą, choć nie w tym samym stopniu. Człowiek sam dla siebie, w odkrywaniu siebie staje przed tajemnicą, tajemnicą jest też dla niego rzeczywistość kultyczna spra-wowana we wspólnocie, a w relacji z Bogiem staje przed Tajemnicą73. Celem naszych działań będzie wydobycie i wyjaśnienie sensu tych wzajemnych oddziaływań, poprzez przypisanie znaczenia ludzkiemu doświadczeniu dla interpretacji w kategoriach teologicznych tego, co zostało odczytane jako Objawienie we wspólnocie Kościoła. Dodając słowo «interpretacyjny» wska-zujemy, że podejmujemy próbę skonstruowania narzędzi dla opisu z zasady niepoznawalnych rzeczywistości, których obiektywne istnienie zakładamy a priori.