• Nie Znaleziono Wyników

Ks. Roman Pracki - siuikm V roku Oincfcijaifekiej Akademii Teologie/.nej. pctm o b o w ^ k i duwpasic-r/a w parafii <w. Trójcy Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego xv Lublinie Oraz parafii w Kadomm (i Kiel-cach). przygotowuje się jako praktykant do pclnidlin posługi k^ięd/a.

Paweł Irga czloncl parafii cwanyclicko-augłbiiukłcj w Lublinie, dclcgut parafii do tnccrnaiionat Ecu-mcnical I cdcraiion

Stanisław K. Zebrowski: Kościół Ewangelicko-Augsburski jest w pro-stej linii Kościołem powstałym bezpo-średnio po wystąpieniu Marcina Lutra.

Jakie były podstawy tego wystąpienia i czy Kościół jest wierny swoim zasa-dom aż do dzisiaj?

Ks. Roman Pracki: 31 X 1517 r. na drzwiach kościoła w Wittenberdze ks.

dr Marcin Luter przybił 95 tez. które stały się przyczynkami do późniejszych dysput teologicznych. Te 95 tez poru-szały m.in. dwa istotne dla protestan-tów problemy: pokuty (w związku ze sprzedawanymi odpustami) oraz istoty Kościoła. Teza 1 brzmi: „Gdy Pan i Mistrz nasz Jezus Chrystus powiada: .Poku-tujcie", to chce aby całe życie wier-nych było nieustanną pokutą". Było to jednoznaczne przeciwstawienie się

od-pustom i ówczesnemu pojęciu spo-wiedzi. Teza 62 mówi: „Prawdziwym skarbem Kościoła jest najświętsza Ewangelia chwały i łaski Bożej." Luter chciał wrócić w ten sposób do źródeł, korzeni ( a d fontes) Kościoła i d o tego.

co jest w mm najpiękniejsze: d o Pis-m a św. i jego serca - Ewangelii. Stąd nas?a zasada: sola Scriptura - jedy-nie Pismo. Podstawą wiary jest tylko to. co ma swoje odniesienie w Piśmie św. Kościół Ewangelicko-Augsburski od swego powstania d o dziś wyznaje swoje cztery „sola". Pierwsze pociąga następne: Solus Christus, który jest na-szym zbawicielem, przez którego tylko mamy dostęp d o Boga. przez którego spływa na nas Laska (sola gracia) -którą przyjmujemy poprzez wiarę (sola fide). Jesteśmy zbawieni

wyłącz-nie Laską, uczynki tu wyłącz-nie mają zna-czenia. Każdy uczynek jest tylko efek-tem wiary. W tym aspekcie Luter (członek zakonu augustianów) nawią-zuje do św. Augustyna, którego teolo-gia jest właściwie teologią św. Pawła.

S.K.Ż.: Skąd nazwa Kościoła?

Ks. R o m a n Prackł: Kościół Ewange-licko-Augsburski, inaczej luterański (od jego założyciela). .Ewangelicki" -bo, jak już powiedziałem, najważniejsza jest Ewangelia. „Augsburski" - bo w

1530 r. poproszono Lutra, aby na sejmie w Augsburgu przedstawił zasady wia-ry protestantów. Groziło mu więzienie, dlatego na sejm wysłał swojego współ-pracownika Filipa Melanchtona. drugie-go wybitnedrugie-go teolcga protestantyzmu.

Tak powstała Konfesja Augsburska -podstawowe pismo doktrynalne Koś-cioła, należące do tzw. ksiąg symbo-licznych.

Wojciech Marczewski: Na jakim tłu-maczeniu Pisma św. opad się Luter?

Ks. Roman Pracki: Na własnym. Było to Pismo Starego Testamentu k a n o n j palestyńskiego (czyli bez ksiąg deute-rokanonicznych, np. Księgi Tobiasza, Judyty. II Księgi Machabejskiej - ra-zem 139 rozdziałów; nie są one pod-stawą wiary, ale są zalecane do lektu-ry dla jej zbudowania) oraz wszystkie 27 ksiąg Nowego Testamentu.

Jacek Wojtyslak: Czy w Kościele Ewangelickim są sakramenty?

Ks. R o m a n Pracki: Są tylko dwa sa-kramenty: Chrzest i Komunia św. Tyl-ko one posiadają - zapisany wyraźnie w Ewangelii - Chrystusowy nakaz ich czynienia. Inne sakramenty uznawane w Kościele Katolickim mają u nas swoje odpowiedniki (np. ordynacja, ślub -błogosławieństwo ślubne), lecz nie są sakramentami. Co do Komunii, to

uzna-jemy realną obecność Chrystusa w ho-stii i winie w momencie ich spożywania (consubstantiatia>. a nie - jak katolicy - po Przeistoczeniu [(ranssubstantiatia).

Komunia św. nie jest dla nas jednak -jak w Kościele Ewangelicko-Reformo-wanym (kalwińskim) - tylko pamiątką.

Problem ten był przedmiotem słynne-go sporu Lutra z Zwinglim.

J.W.: Co ze spowiedzią? Czy w Koś-ciele ewangelickim są jakieś środki po-magające w ciągłym nawracaniu się?

Ks. Roman Pracki: Poza Słowem Bo-żym nie znamy innego środka, który prowadzi nas d o Boga. Funkcjonuje u nas spowiedź powszechna. Jeśli ktoś potrzebuje, to może nieobowiązko-wo przyjść do duszpasterza na indywi-dualną spowiedź uszną. Ma ona raczej charakter rozmowy, pomocy duchowej.

Do XVIII w., do czasów tzw. racjonali-zmu protestanckiego w naszych ko-ściołach były konfesjonały.

J.W.: Co się dzieje, kiedy wyznawca popełni jakiś bardzo ciężki grzech?

Ks. Roman Pracki: Nie mamy gradacji grzechów. Istnieje jeden jedyny grzech - niewiara. Wiara jest c u d e m , który otrzymujemy za nic, z łaski, za darmo.

J.W.: A zabójstwo?

Paweł Irga: Jeśli będzie trzeba, to wspólnota parafian przypilnuje, żeby do takich rzeczy nie dochodziło.

Mateusz Kokoszka: Czy jest coś ta-kiego jak wzrastanie w wierze i dosko-nałości moralnej w życiu społecznym?

Ks. Roman Pracki: Na te pytania naj-lepiej odpowiedzieć cytatem z Konfe-sji Augsburskiej (art. 4 ..O usprawiedli-wieniu "): „Kościoły nasze nauczają także, iż ludzie nie mogą być usprawiedliwie-ni przed Bogiem własnymi siłami, za-sługami łub uczynkami, lecz bywają usprawiedliwiani darmo dla Chrystusa

przez wiarę, gdyż wierzą, że są przy-jęci do łaski i że grzechy są im odpusz-czone dla Chrystusa, który swą śmiercią dał zadośćuczynienie za nasze grze-chy. Tę wiarę Bóg poczytuje za spra-wiedliwość przed swoim obliczem (Rz. 3-4)." Stąd największym świętem dla luteran jest Wielki Piątek - dzień odkupienia. Całe życie jest nawraca-niem się, jego podstawą jest wiara.

Przemysław Więczkowski: W jaki sposób funkcjonują śv/ięci w Kościele Ewangelickim?

S. K. Ż.: Czy Luter jest czczony?

Ks. Roman Pracki: Nie. Luter jest tyl-ko uznany jatyl-ko reformator Kościoła.

Nie ma u nas kultu świętych; są oni dla nas bohaterami wiary, wzorami do naśladowania... To wiara nas uświęca, stąd właściwie każdy wiemy jest święty.

W. M.: Jakie warunki trzeba spełnić, aby zostać księdzem w Kościele Ewangelickim?

Ks. Roman Pracki: Oprócz ukończo-nych studiów teologiczukończo-nych i pracy magisterskiej, trzeba złozyć podanie do Konsystorza Kościoła Ewangelic-ko-Augsburskiego w Warszawie. Kon-systorz wyznacza temat pracy, którą trzeba napisać w ciągu miesiąca oraz termin tzw. pierwszego egzaminu kon-systorskiego. Poza tym zostaje wy-znaczony termin ordynacji tzn. mówiąc językiem Kościoła Rzymsko-Katolickie-g o - święceń kapłańskich. Po dwóch latach od ordynacji odbywa się drugi egzamin konsystorski, po którym moż-na być już administratorem i probo-szczem parafii. Parafia może się zgo-dzić na taką osobę lub nie - ona jest tylko jakby kandydatem. Wygląda to w ten sposób, że dana parafia zgłasza

vacans i ogłasza, iż poszukuje probosz-cza. Zgłoszonym księżom zostają

wy-znaczone niedziele, w trakcie których podczas nabożeństw odbywają swe-go rodzaju prezentacje. Później w wy-niku głosowania zostaje wyłoniony proboszcz.

J. W.: Czy wszyscy parafianie biorą udział w głosowaniu?

Ks. Roman Pracki: Tak. Jest to walne zgromadzenie. Ta instytucja sprawuje najwyzszą władzę w parafii, później rada parafialna, wybierana przez wal-ne zgromadzenie raz na 4 lata.

Paweł Irga: Ksiądz jest jedynie zatrud-niony na etacie jako pracownik parafii.

Walne zgromadzenie wyznacza obo-wiązki księdza, które musi wypełniać:

odprawianie nabożeństw, głoszenie Sło-wa Bożego, udzielanie Komunii. Na-wet kandydatka na żonę księdza musi zostać zaakceptowana przez Radę

Parafialną. W wyjątkowych sytuacjach można postawić wotum nieufności względem księdza pracującego w da-nej parafii, wtedy odbywa się tajne glo-sowanie. Jeżeli 3/4 głosujących opo-wie się przeciwko niemu - wtedy musi opuścić placówkę. Sprawami finanso-wymi zajmuje się nie ksiądz, ale pa-rafialna Komisja Finansowa: ona biurokratycznie zbiera i rozlicza pie-niądze. wpłaca je na konto.

J. W.: Przypomina to nieco strukturę jakiejś świeckiej organizacji

demokra-tycznej...

Ks. Roman Pracki: Nasz Kościół ma strukturę synodalną, a nie episkopal-ną. choć każda diecezja m a swojego biskupa. Istnieje coś w rodzaju episko-patu, ale nie posiadającego żadnej wła-dzy. Ma ją natomiast Konsystorz (po-siadający różne komisje), który składa się m.in. z delegatów parafii, z osób świeckich i duchownych; z tym że prezesem Konsystorza musi być

oso-ba świecka. Każdy Kościół krajowy jesł autonomiczny, nie ma nad sobą zwierzchnictwa jakiejś ponadnarodo-wej struktury. Istnieje światowa Fede-racja Kościołów Luterariskich. ale tylko w celu koordynacji m.in. działań misyj-nych. dialogu z katolikami itp. Kościoły lokalne różnią się między sobą w wie-lu sprawach.

P.W.: Jaki jest cel tak daleko posunię-tej demokracji i decentralizacji w Koś-ciele7

Ks. Roman Pracki: ...Sam w sobie.

Kościół jest społecznością wiernych, przez których objawia się miłość Chrys-tusa. Kapłaństwo jest powszechne. To ludzie są najważniejszym elementem tej społeczności, to oni sami mają prawo stanowić o sobie, jak ma wyglądać na-bożeństwo. kto będzie wśród nich gło-sił Słowo Boże, udzielał sakramentów...

Paweł Irga: Nie ludzie są dla Kościo-ła. ale Kościół dla ludzi.

M. K.: Jak i'/ygląda parafia lubelska, jak jest duża, od kiedy istnieje?

Ks. Roman Pracki: Społeczność ewan-gelicka w Lublinie i okolicach istniała już w połowie XVI w. Jednak me ist-niał tu jeszcze kościół. Korzystano z kościołów w Piaskach i odległym Nej-dorfie (za Bugiem, późniejsze Mościce).

Na podstawie dekretu króla Stanisła-wa Poniatowskiego w 1784 r. uzyska-no zezwolenie na b u d o w ę kościoła, szkoły, szpitala i organizację parafii w Lublinie. Z kościoła w Piaskach prze-niesiono i zainstalowano tu ambonę, murowany ołtarz w stylu Ludwika XV wraz z umieszczonym na nim unika-towym obrazem Chrystusa Ukrzyżo-wanego z 1628 roku.

Paweł Irga: Co d o ilości wyznawców, to przed I wojną było ich ponad osiem tysięcy, w okresie międzywojennym

-pięć tysięcy. Zasłużeni dla Lublina ewangelicy to m.in. rodzina Veiterów (browary, szkoła, szpital przy ul. Sta-szica) i Jan Krausse (młyn). Teraz w parafii jest około 80 rodzin. Frekwen-cja na nabożeństwach: 1 0 0 - 1 5 0 % ! (Powszechne zdziwienie).

Ks. R o m a n Pracki: Przychodzą do nas często nieewangelicy, w tym ka-tolicy. także z KUL. Ludzie spoza Koś-cioła odnajdują tu czasem swoją włas-ną wiarę.

Paweł Irga: Każde nabożeństwo składa się jak gdyby z dwóch części. Pierwsza - w kościele, druga - w domu para-fialnym. spędzona na rozmowach i dys-kusjach. a nawet krytyce kazania.

M. K.: Jak wygląda codzienna prakty-ka religijna ewangelików?; czy istnie-je coś takiego jak przekazywanie

wia-ry dzieciom?

Paweł Irga: Jest tak samo jak w Koś-ciele Rzymsko-Katolickim. Pod tym względem istnieje pełna ekumenia.

Częściej się modlimy w domu niż w kościele (jak katolicy), mniej więcej przed każdym posiłkiem. Jest to podzięko-wanie za dary. które możemy spoży-wać. Nie ma nakazów, ile razy trzeba się modlić, czytać Pismo Św.; to zale-ży od potrzeb religijnych wyznawców.

Ewangelików uważa się za ludzi bar-dzo pobożnych. Mówi się nawet, że to ,beton chrześcijański". Wiarę przekazuje się dzieciom w domu i na nabożeńst-wach dla dzieci. W wieku 16 lat potwier-dza się jej przyjęcie w tzw. konfirmacji.

Większość z nas z tej parafi to ewan-gelicy od wielu pokoleń, w tym potom-kowie hugenotów. Są też konwertyci.

J. W.: Jak wyglądają Wasze kontakty ekumeniczne z katolikami?

Ks. Roman Pracki: Jesteśmy mniej-szością, ale jest coś takiego, jak

bło-gosławieństwo mniejszości... Jestem np. zapraszany do katolickiego Wyz-szego Seminarium Duchownego w Lub-linie. by prowadzić rozwazania dla alum-nów. Do naszego kościoła przychodzi np. o. Napiórkowski - ekumenista z KUL. Z jego podręczników uczymy się na ChAT. Dużą rolę w ekumenizmie odegrał wielce zasłużony dla tej parafii oraz parafii Radom (i Kielce) ks. Jan Szklorz, który pracował tutaj jako duszpasterz przez ostatnie 20 lat.

a którego teraz zastępuję.

Paweł Irga: Ks. Szklorz jest pierwszym protestantem, który - na zaproszenie ks. biskupa Pylaka - przemawiał w ka-tedrze lubelskiej, z tej samej ambony, z której niegdyś ks. Skarga potępiał protestantów. Dzisiaj katolicy zauwa-żają, jak mało różnią się nabożeństwa katolickie i protestanckie. Podczas na-bożeństwa w naszym kościele w ra-mach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan usłyszałem szept katoli-ka: „Czy to jest u naszych?- Ekume-nizm wychodzi najlepiej na oddolnej płaszczyźnie prywatnych kontaktów.

P. W.: Jaki jest Wasz ogólny stosunek do ekumenizmu?

Ks. Roman Pracki: Jest on zapisany juz w Konfesji Augsburskiej (VII „O Koś-ciele"): „Kościoły nasze uczą, ze jeden święty Kościół trwać będzie po wszys-tkie czasy. Kościół zaś jest zgroma-dzeniem świętych, w którym się wiernie naucza Ewangelii i należycie udziela sakramentów. Dla prawdziwej tedy jed-ności Kościoła wystarczy zgodność w nauce Ewangelii i udzielaniu sakramen-tów. Nie jest to konieczne, aby wszę-dzie były jednakowe tradycje ludzkie albo obrzędy czy ceremonie ustano-wione przez ludzi, wedle słów Pawła

„Jedna wiara, j e d e n chrzest, jeden

Bóg i Ojciec wszystkich"". To jest pod-stawa d o kontaktów nie tylko z Koś-ciołem Katolickim, ale i ze wszystkimi Kościołami. Jedność w głoszeniu Słowa przede wszystkim i jedność w udzielaniu sakramentów. Aby mieć tę jedność, po-trzeba wspólnego przystępowania do Komunii św.

J.W.: To. że jest tyle Kościołów chrześ-cijańskich - czy to jest bogactwo. czy zgorszenie?

Ks. Roman Pracki: Ktoś kiedyś ład-nie powiedział, ze Kościoły są niczym rusztowanie wokół budowli, której je-szcze nie widać zza tych rusztowań.

W odpowiednim czasie, w dniu. w któ-rym Chrystus przyjdzie na ziemię, rusz-towania opadną i pokaże się piękna budowla: Kościół - jedyny, katolicki, naprawdę powszechny. Czy dziś jed-ność strukturalna jest konieczna? Nie jestem pewien. Jeżeli chodzi o prze-szkody w zjednoczeniu z Kościołem Katolickim, to są pewne dogmaty, któ-rych protestanci nie zaakceptują nig-dy... Chodzi o ich bezpośrednie i jed-noznaczne potwierdzenie w Biblii.

J.W.: Czym różni się Kościół Ewange-łicko-Augsburski od innych Kościołów protstanckich?

Ks. Roman Pracki: Położeniem ak-centów. Mówiliśmy już o Kościele Ewan-gelicko-Reformowanym. który kładzie duzy nacisk na osobę Boga Ojca. gło-si naukę o predestynacji, nie uznaje żadnych obrazów religijnych, jedynie krzyż. Z tym Kościołem mamy podpisa-ną wspólnotę Ołtarza. Okres reforma-cji to także działalność Braci Czeskich (husytów) i Braci Polskich. Wado zwrócić uwagę na Kościoły tzw. drugiej refor-macji i tzw. Kościoły pentakostalne (od dnia Pięćdziesiątnicy - Zesłania Du-cha Św.). Powstały o n e w XIX wieku

w USA w ramach ruchów przebudze-niowych, kładą one duży nacisk na Du-cha św. i jego dary, mają bardzo żywe formy nabożeństwa. W XX wieku mi-sjonarze tych grup pojawili się w Eu-ropie. W Lublinie są m.in. Kościół Zie-lonoświątkowy, Kościół Adwentystów Dnia Siódmego, Zjednoczony Kościół Ewangeliczny, Kościół Wolnych Chrześ-cijan, także Kościół Chrześcijan Bap-tystów.

S. K. Ż.: Chciałem zapytać jeszcze o ro-lę kulturotwórczą Kościoła Ewangelic-ko-Augsburskiego. a zwłaszcza o jego v/klad do polskiej kultury narodowej.

Ks. R o m a n Pracki: Wkład Kościoła to wkład jego wyznawców. To właśnie protestanci jako pierwsi wprowadzili języki narodowe do nabożeństw. Dru-gie tłumaczenie Biblii na język polski i pierwsze jej wydanie w tym języku (Biblia brzeska) - to dzieło protestan-tów. Jeśli chodzi o polską kulturę, to przytoczę tylko kilka nazwisk: Mikołaj Rej, Piotr Statorius (pierwsza grama-tyka polska). Jan Mączyński (pierwszy słownik polsko-łaciński), Bogumił Lin-de (Słownik Języka Polskiego), także Oskar Kolberg, Wojciech Gerson, prof. Stanisław Lorenc i wielu innych (także profesorów). Wiele rodzin wy-warło duży wpływ na życie gospodar-cze tego kraju: rodzina Fib$erów - za-łożyciele fabryki pianin i fortepianów w Kaliszu. Wedel w Warszawie (fabryka słodyczy). W pewnym okresie swego życia ewangelikami byli też Józef Pił-sudski i Stefan Żeromski. Tu trzeba też wymienić ks. biskupa Juliusza

Bur-sche - polskiego patriotę (np. akcje plebiscytowe na rzecz Polski), który po aresztowaniu w tym kościele przez gestapo, zginął w obozie koncentra-cyjnym. Z ludzi spoza kultury polskiej wspomnę tylko o Albercie Schweitze-rze - lekarzu, filozofie, teologu, a także autorze biografii Bacha. No i właśnie sam Jan Sebastian Bach - kantor w kościele św. Tomasza w Lipsku.

Paweł Irga: Wielu ludzi poznaje koś-ciół naszej parafii, gdyż jest on otwar-ty dla wszelkiej działalności kulturalnej.

Bardzo często gościliśmy Teatr Wizji i Ruchu, tu było jedyne na skalę świa-tową przedstawienie teatru Whitekera, odbywały się u nas koncerty chórów i orkiestr (np. Armii Zbawienia). To tyl-ko przykłady... Mamy XIX-wieczne orga-ny i znakomitą akustykę.

P. W.: A jeśli chodzi o działalność cha-rytatywną?

Paweł Irga: Właściwie nie dzieje się w Lublinie żadna akcja charytatywna, która nie byłaby związana z Kościo-łem Ewangelickim. Jest to coś wbudo-wanego w funkcjonowanie parafii od jej początków. Uczestniczymy m.in. w finansowaniu domu dziecka i kuchni na ul. Zielonej. Stowarzyszenie Brata Alberta było pierwotnie inicjatywą eku-meniczną.

J.W.: Cieszymy się, że ewangelicy i katolicy mogą się mimo różnic -spotykać m.in. na polu działalności cha-rytatywnej. Dziękujemy za rozmowę.

Opracowali: Mateusz Kokoszka i Ja-cek Wojtysiak.