• Nie Znaleziono Wyników

Piękno jako formalna cecha działania

W dokumencie Problem egoizmu w etyce Arystotelesa (Stron 134-141)

MOTYWY W ETYCE ARYSTOTELESA

8.3 Piękno jako formalna cecha działania

W tym miejscu warto zaprezentować taki sposób odczytania koncepcji piękna, który decydujące znaczenie w akcie przyznaniadziałaniu waloru piękna przypisuje formal­ nym cechom owego działania, a nie celowi, do którego zmierza. W tym właśnie kie­ runku zmierzają analizy zawarte w artykuleJ.M. Coopera Reason, morał virtue, and morał vahie . Cały wywód opierasięna fragmencie Metafizyki dotyczącympiękna w matematyce:

jeślipięknoidobroróżnią się(gdydobro jestzawsze w działaniu, a piękno jest nadto i w rze­ czach nie będących w ruchu), to w błędzieci, którzy sądzą, że nauki matematyczne niemówią odobruipięknie, bo one opisują i ukazują te właściwościwnajwyższym stopniu. (...)Albowiem najwyższymi postaciami pięknasą: porządek (ij rotf.ię), symetria(f] aupperpta)i definiowalność (-tó <bpiajiśvov)(Met. 1078a31—b 1).

Arystoteles zastanawiasiętu, czy kategorie pięknai dobra dotycząmatematyki. Dla rozważanej kwestii piękna moralnego ważna jest wspomnianaróżnicamiędzypięknem i dobrem: dobro występuje tylko w działaniu, natomiast piękno zarówno w działaniu, jak i w rzeczach. Powiązanie piękna z działaniem jesto tyle istotne, żepozwala przy­ puszczać, iż chodzi o tosamo piękno, októrym mowa w Etykach. Najwyższymiposta­ ciami piękna sąporządek,symetria i definiowalność. Polscy tłumacze oddają pojawia­

jące się tu słowo cbpto|ićvov jako „definiowalność” właśnie, jednak dla potrzeb kontekstówetycznych bardziej stosowne będzie użycie innego zfunkcjonującychtłu­

201Cooper [1996].

maczeń tego terminu. W dalszych partiach tekstu <bpiopfevov202 będę oddawać jako

„dokładność”. Piękno to porządek, symetriaidokładność.

202 d>piaptvcoę- ściśle, dokładnie, w sposób określony (Słownik grecko-polski, na podst. słownika Z. Węclewskiego opracował O. Jurewicz, PWN, Warszawa 2001).

203 Sherman [1989] s. 113-114.

Z charakteryzującą działanie ze względu na piękno „chwalebnością” trzeba zatem połączyćporządek, symetrię i dokładność: rzeczy piękne jako takie odznaczają siępo­

rządkiem, symetrią i dokładnością a jeżeli są wybierane zewzględu na siebie same- czyli ze względunacechy istotne, a więc dlatego, że wykazują te właściwości - wtedy są chwalebne lub godne pochwały (ponieważ zostały wybrane ze względu nasiebie). Jeżeli więc ktośpodejmuje pewne działania odznaczające się porządkiem,symetrią i dokładno­ ścią ze względuna chęć podjęcia działań otakiej właśnie charakterystyce, to jego aktyw­ ność jest godna pochwały; apochwałata dotyczy dyscyplinyi poprawności działającego.

Trzeba terazokreślić, na czym polega porządek,symetria idokładność w odniesie­ niu do aktywności moralnej. Zarówno porządek, jak i symetrią w dowolnym kontek­

ście, polegają na odpowiednim zestawieniu części jakiejś całości. Podobnie sprawa wygląda w wypadkuaktywności moralnej. Aby działać w sposób wartościowy etycz­ nie w zgodzie z wymogami porządku i symetrii, należy uwzględnić dwie rzeczy. Po pierwsze,wziąwszy pod uwagękonkretne działanie,należy zadbać, aby wszystkie jego elementy pozostawały we właściwych relacjach i proporcjach. Po drugie natomiast, owo konkretne działanietrzeba rozpatrzeć w kontekście innych, zarównojużdokona­ nych, jak i planowanych działań.Innymi słowy,trzeba sprawdzić, czy wszelkie podej­

mowane formy aktywności składają się nawartościową całość - udane życie.I właśnie te dwa aspekty opisu działania będą decydować o przyznaniu mu waloru symetrii i porządku. Natomiast dokładność to zgodnie z prezentowaną interpretacją tyle, co najwyższa odpowiedniość, zawierająca zupełny porządek i symetrię; zatem dokładność w odniesieniu do aktywności moralnej będzie oznaczać, że dokładnie to działanie, przeprowadzone dokładnie wten sposób, jest właśnietym, co, ostateczniejest w danej sytuacji najodpowiedniejsze.

Podsumowując, istotą działań podejmowanych ze względu na piękno jest ich do­

kładność rozumianajako najwyższy stopień uporządkowania isymetrii; jeśli działania te są podejmowane właśnie zewzględu na wymienione cechy -a więc ze względu na cechy istotne - to jest to godne pochwały. To właśnie możnauznać za sednozapropo­ nowanej przez Coopera formalistycznej interpretacjidziałaniaze względuna piękno.

Punkt ciężkości problematyki moralnego pięknazostajewięc przeniesiony z zewnętrz­

nego celu na kształt samego działania. To nie bezpośredni cel decydujeo pięknie ak­ tywności etycznej, ale istotna jest sama aktywność, sposób, w jaki się do tego celu dąży. Piękno jest wewnętrznym celem dzielności etycznej, a nie jakąś zewnętrzną dodatkową wartością203. Dzielność etyczna to Ttpoć^ię, a wartościowość npd^tę nie zależy od efektywności osiągania celów, ale jestwartościowościąwewnętrzną odbija­

jącą motyw podmiotu izawartąw samym działaniu (1105a32). Oczywiścieaktywność etyczna byłaby bezwartościowa,gdyby nie był wartościowy jej bezpośredni cel, jednak dla człowieka dzielnego nadrzędną wartością nie jest osiągnięcie pewnego stanu rze­ czy, tylko charakter działania, które do tego stanu rzeczy ma doprowadzić. Innymi

słowy, działaniezewzględu na pięknofaktycznie zmierzado pewnegocelu,przy czym piękno kryje się w stosowności samego działania. Być może rzeczywiście wszelkie formy aktywności podejmowane ze względu na piękno wjakimś sensieprzysparzają dobra innym,jednak nie jest to cecha decydująca o ich pięknie.

Pozostaje ustalić, jaka dokładnie zachodzi relacja pomiędzy działaniemze względu na piękno a działaniem ze względu na cnotę. Zazwyczaj przyjmuje się,że sąto okre­ ślenia, których można używać wymiennie i że nie ma między nimi istotnej różnicy.

Dlatego tym ciekawsza wydaje się propozycja Coopera, który twierdzi, że aktywność podejmowanaze względu nadzielnośći aktywność podejmowanaze względu napięk­ no mają swe źródław różnych częściach duszy. Swoją argumentację rozpoczyna od przypomnienia wymienianego przez Arystotelesa zestawu rzeczy godnych wyboru:

tego, co piękne, pożyteczne i przyjemne. Zestaw ten pojawia się między innymi w Topikach (105a27, 118b27), gdzie to, co pożyteczne nie jest rozumiane jako coś użytecznego w dążeniu do celu, ale jako coś związanego z prawdziwym dobrem pod­ miotu. W takimrazie lista rzeczy godnychwyboru obejmuje to, co dobre, to, co przy­ jemne ito, co piękne. Arystoteles wymienia trzy formy pragnienia: poókricnę- racjo­

nalne chcenie, 0opóę - aspiracja204, eniSupta - pożądanie. Racjonalne chcenie jest zawsze chceniem dobra lub tego, co się dobrem wydaje, pożądanie ma na celu przy­ jemność. Otym,co jest celemtrzeciej formy pragnienia - aspiracji - nie mówi expli-cite. Cooper argumentuje, że w wypadku człowieka dzielnego aspiracja jest formą pragnienia,która stanowi źródło dążeniado tego, co piękne.

204 D. Gromska tłumaczy pobkriaiąprzez„wola”, brriOuptaprzez „pożądanie”,a Supóęprzez„gniew,

„skłonność, „popęd (Arystoteles[1996]).Zdecydowałam sięoddawaćflupóęprzez „aspiracja, ponieważ chodzi o coś więcej niż sam tylko gniew,a „popęd, wkontekście uwagCoopera,zanadto zbliża ten typ pragnienia dopożądania, a tym samym zbytgo oddala od racjonalnego chcenia. Wreszcie „skłonność kojarzy się ze stanem zupełnie pozbawionym napięcia i pewnej gwałtowności,które niewątpliwie tkwią w Suąóę.

Dzielny człowiek jestwięc motywowany przez trzyformy pragnień, a każda z nich ma sobie właściwy cel czyteż sobie właściwe dobro: dobro rozumiane ściśle, piękno iprzyjemność. Przy czym to, czego pragnie jako czegoś dobrego dla siebie, pięknego lub przyjemnego, faktycznie jest dobre dla niego, piękne lub przyjemne. Pragnienie dobra należy do racjonalnej natury człowieka. O ile podmiot nie grzeszy jakimś de­ fektem charakterologicznym,tojeśli rozpozna coś jako dobre dlaniego, automatycznie niejako będzie tego chciał. A będzietegochciałdzięki temu, że jest istotą racjonalną.

Pożądanie przyjemności natomiast niemanic wspólnego z pożądaniem jejjakoczegoś w wąskim znaczeniu dobrego dla człowieka, jest spowodowane naturalnym pragnie­

niem tego, co przyjemne. A jednak ludzie wartościowi pod względem etycznym będą pragnęli tego, co przyjemne w sposób racjonalny: źródłem pragnienia takiej przyjem­

ności, którą postrzega się jako dobro i którejjako dobra się pragnie,jest przecież ro­ zum. Oczywiście racjonalnemu pragnieniu tej przyjemności może towarzyszyć pra­

gnienie pożądawcze, czyli dążenie do niej nie jako do dobra, ale po prostu jako do przyjemności.

Charakterystyczne dlapraktykowania dzielności etycznejjest działanietoukocIou ćuekoc. Z drugiej strony, mądrość praktyczna, stanowiąca konieczny warunek dzielno­ ści etycznej, jest cnotą rozumu praktycznego, źródła racjonalnego chcenia, którego

przedmiotem jest dobro, a nie piękno. Zgodnie z prezentowanąkoncepcją, źródłem pragnieniapiękna jest 0v|J.óę. A wobectegonależy pokazać, w jaki sposóbdochodzi do takiej korelacji racjonalnego chcenia i aspiracji, która pozwala twierdzić, że każdy przejaw dzielności etycznej jestdziałaniem ze względuna piękno; jak to się dzieje, że porządek, symetria i dokładność działania stająsię stałymi i bezpośrednimi przedmio­

tami aspiracji dzielnego człowieka (bo jedynie człowiek dzielny etyczniedzięki osią­ gnięciu odpowiedniego poziomu rozwoju moralnego oraz odznaczający się sporą sa­

modyscypliną zacel swoich aspiracjimoże obrać piękno).

W jaki sposób przebiega proces kształtowania charakteru człowieka dzielnego, a więc proces oddawania niższych części duszy pod władzęrozumu? Dzieci są moty­ wowane przez pragnienia pożądawcze i przez aspiracje; oba typy pragnień w procesie edukacji zostają poddanewładzy rozumu. W wypadku pożądania uczeń musi przyzwy­

czaić się do czerpania przyjemności niez czegoś innego, jak tylko z wartościowej ak­ tywności; będziewtedy pragnął przyjemności nie jako przyjemności, ale jako dobra, którym jest wartościowa aktywność. Powiązanie przyjemności zwartościową aktyw­ nościąbędzie w trakcie dalszej edukacji wspomagać racjonalne zabiegi mające na celu kształtowanie innych pożądańw drodze ich eliminacji, redukcji lub pobudzania205.

205ZaCooper [1996] s. 95, przypis20.

Podobnie ma się rzecz z aspiracjami. Abyw pełni podporządkować duszę władzy rozumu, młody człowiek musi przyzwyczaić się nie tylko do czerpania przyjemności z podejmowania wartościowejaktywności, aletakże do podejmowania jej ze względu napiękno.Innymi słowy, ludzie kształtującyswój charakter powinni zacząćznajdować zaspokojeniepragnień związanych zewspółzawodnictwem,przywództwem, aktywno­ ścią w porządku, symetrii i dokładności aktywności moralnej. Takjak w przypadku pożądań, dzieje się to w drodze przyzwyczajenia. Kiedyczłowiek nauczy się zaspoka­ jać swoje aspiracje dzięki pięknu aktywności moralnej i czerpać z niej przyjemność, połączy dwa typy nieracjonalnych pragnień i podda je władzy rozumu.

Zatem podejmując wartościową aktywność, człowiekdzielnyjestmotywowany za­

równo przez pragnieniaracjonalne,jak i przez aspiracje: aspiracja przejawia się jako pragnienie podjęcia działaniaze względu na piękno; natomiast pragnienie racjonalne jestpragnieniempodjęcia go zewzględu na szczęście, a w jego ramachmieści się też świadomość, żeodpowiednio ukształtowaneaspiracje,nakierowane na piękno, sąrze­ czą dobrą. Zatem racjonalne pragnienie podjęcia działania jest zarazem pragnieniem podjęcia go ze względu na piękno. Nie ma tu miejsca żadna redundancja: człowiek może w sposób racjonalny pragnąć piękna, ponieważ wcześniej uczynił je przedmio­ temaspiracji,które podporządkowałswojej racjonalności.

Warto zwrócić uwagę na pewną niejasność związanąz przedstawionąwłaśnie in­

terpretacją: choćfaktycznie uważa się, że aspiracjom bliżej do rozumu niżdo pożąda­ nia, tojednak przytoczona argumentacja kładzie nacisk raczej na analogiepomiędzy 0-up.óę i emSupia. Skoro więc pożądanie jestzawsze pożądaniemprzyjemności, ado­ piero dzięki treningowi staje się przede wszystkim pożądaniem przyjemności związa­

nej z aktywnością etyczną to możnaprzypuszczać, że aspiracja teżzawsze jest pra­

gnieniem piękna, a dopiero po treningu - piękna moralnego. Jest to mało prawdopo­

dobne, tym bardziej że nie bardzo wiadomo, jakiego to piękna miałby pragnąć

człowiek nie-dzielny etycznie, bo mało prawdopodobne, by przedmiotemjego aspiracji mogło być piękno estetyczne czy matematyczne. Zresztą sam Cooper podkreśla, że piękno jest przedmiotem aspiracji wyłącznie człowieka wartościowego. Być może więc pięknojako cel aspiracji pojawia się dopiero w momencie, w którym zostaną one w pełnipodporządkowaneracjonalnej częściduszy. A wtedy, o ile kształtowanie pożą-dawczej części duszy polegałoby nazastąpieniu pragnieńprzyjemności jakoprzyjem­

ności, pragnieniami przyjemności pojmowanej jako dobro płynące z wartościowej aktywności, to kształtowanie aspiracji polegałoby na rezygnacji z prób ich zaspokaja­

nia w gwałtownymdążeniu do uzyskaniaprzewagi nad innymi, na rzecz zaspokajania ich dzięki pięknu związanemu z aktywnościąetyczną. W każdym razie trzeba przy­ znać, że wziąwszy pod uwagę rolę piękna wzjawisku moralnej rywalizacji - który to problem zostanie szczegółowo omówiony w kolejnym rozdziale- pomysł Coopera na powiązaniepiękna z 0vpóę wydajesię interesujący.

8.4 Podsumowanie

Jak zaznaczyłam na wstępie rozdziału, rozstrzygnięcia dotyczące roli moralnego piękna mają zasadnicze znaczenie dla odpowiedzi na pytanie o charakteretyki Ary­ stotelesa. Na tym etapierozważańmoże się wydawać,żewzgląd na moralne piękno jest jednym z zupełnie nieegoistycznych składników jego myśli; cóż może być bar­ dziej szlachetnego i wartościowego od aktywności podejmowanej wyłącznie przez wzglądna etyczną wartościowość? Ajednakjużna tym etapieodpowiedź napytanie o to, czymjest moralne piękno i co znaczy „działać przez wzgląd na piękno” skłania doponownego namysłu nad tym, co znaczy„działać ze względu na szczęście”. Krót­

ko mówiąc, należy się zastanowić nad tym, jak pogodzić twierdzenie,że ostatecznym celem człowieka jest szczęście, z twierdzeniem, że człowiek postępuje zgodnie z wymogami etycznej dzielności, o ile wszystko, co robi, robi przez wzgląd na mo­ ralne piękno.

Właściwie żadnych problemów nie stwarza tutaj tak zwana interpretacja formali-styczna. Jeśli pięknofaktycznie byłoby formalnącechą postępowania, wtedy człowiek działający „zewzględu na moralne piękno”, ściśle rzeczujmując, działałby, mając na względzie to, aby jegopostępowanie odznaczałosię porządkiem,symetrią i dokładno­ ścią; istotneby było, aby zrobił to, co w danych okolicznościach należy zrobić w spo­ sób w danychokolicznościach odpowiedni.Taksformułowany wymóg piękna w żaden sposób nie kłóci się z zasadą eudajmonizmu, więcej nawet, można powiedzieć, że twórczo jądopełnia. Jeśli przyjąć, że najbardziej prawdopodobną interpretacją Arysto-telesowskiej teorii szczęścia jest słaby intelektualizm - odrzucający zarówno zasadę współmierności, jak również zasadę bezwzględnego pierwszeństwa206 - zgodnie zktórym kontemplacja byłaby pierwszorzędnym składnikiemszczęścia, jednak można bysię w nią zaangażowaćdopiero po wypełnieniu pewnego etycznego minimum, to,

206 Por. r. 6.4.1.

dzięki formal istycznej interpretacji piękna można zrozumieć zasadę kształtującąrelacje między aktywnością moralnąi intelektualną. Wzgląd na piękno będzie bowiem gwa­ rantował, że zarówno kontemplacja, jak i aktywność moralna będą podejmowane zgodnie z wymogamiporządku, symetrii i dokładności, a więc dokładniewtedy i do­

kładniewtaki sposób, jak trzeba. Niezbytjasne kryteriummoralnej intuicji można by zastąpićściśleokreślonym kryteriumpiękna.

Bardziej kłopotliwa jest interpretacja wiążąca piękno zzewnętrznym celem dziel­ nego człowieka.Na związane z niąproblemy zwraca uwagę M. Woods w swoim ko­

mentarzu do EE207 *, ajego uwagi pozwalająwskazać dwa oczywistesposoby pogodze­ nia wymogu działania ze względu na piękno z teorią szczęścia. Jeżeli za priorytet uznać utrzymanie eudajmonistycznego charakteruetyki Arystotelesa,trzeba przyjąć, że wzgląd na piękno moralne nie jest ostatecznym motywem człowieka dzielnego. Jeśli natomiastszczególny nacisk położyć na służącą Arystotelesowi zaparadygmat działa­

nia zewzględu napiękno postawę człowiekamężnego, wtedy możnasię zastanawiać, czy na pewno jego etyka jest etyką eudajmonistyczną jak bowiem pogodzić wizję szczęścia polegającego na kompletnym życiu, z wymagającym niejednokrotnie po­

święcenia życia męstwem?

Aristolle [1996] s.175-176.

Por. r.4.

Druga z wymienionych możliwości napotyka te same problemy, które zostały wspomniane przy okazji prezentacji prób podważenia eudajmonizmu . Najbardziej popularnym argumentem podważającym eudajmonistyczny charakter tej etyki, jest przykład człowieka mężnego, którynarażając sweżycie, postępuje wbrew twierdzeniu, żeżycie szczęśliwe musi osiągnąć pewną długość. Jednak w wypadku kogoś na tyle mężnego, że można przypuszczać, iż w pewnych okolicznościach zdecyduje się on narazić swoje życie, przede wszystkim trzeba przyjąć, że najprawdopodobniej jestto ktoś,dla kogonajwyższymosiągalnymszczęściemjest szczęściepłynące zaktywności praktycznej. A przecież, patrząc na rzeczzdroworozsądkowo, inaczej ocenia się dłu­

gość i kompletność życia człowieka, który żyje aktywnie i cała wartość jego życia polega właśnie na tejaktywności, ainaczej kogoś, kogożycie poleganiemalwyłącznie na oddawaniu się kontemplacji teoretycznej. Chociażby z tego powodu, że zupełnie innych rzeczy się od nich oczekuje i w zupełnieróżny sposób starająsię oni uczynić własne życieudanym. Pozatym, skoro męstwo nie jest brawurą to trudnoprzypusz­

czać, aby chodziło o kogoś, kto naraża życie dla kaprysu. Chodzi o człowieka, który naraża życie, ponieważ jest to jedyny właściwyw danych okolicznościach sposóbpo­

stępowania;azatem każdy innywybórbyłbypostępowaniem wbrewwymogom dziel­ ności etycznej. A skoro szczęście maw tymkonkretnym wypadku polegać na warto­

ściowej aktywności etycznej, to jedynym sposobem na osiągnięcie szczęścia będzie narażenie życia. Zatem wcale nie jest oczywiste, że uwagi dotyczące męstwamuszą się kłócić z eudajmonizmem.

Bardziej obiecująca jest jednak pierwsza z wymienionych możliwości, zgodnie z którąpiękno wcale nie musiałoby być ostatecznym celem człowieka dzielnego, co wcale nie jest nieprawdopodobne, szczególniejeśli spojrzeć na nie przez pryzmatroz­

działu 9.8 EN, w którym został poruszony problem moralnej rywalizacji. Właściwie

207 208

już na podstawie dotychczasowych rozważań można wykluczyć, aby ostatecznym celem wartościowego człowieka było piękno pojęte jako troska o dobro społeczności, arozdział 9.8 EN pozwoli, jaksądzę, popierwsze,zweryfikować formalistycznąinter­ pretację piękna, apo drugie -jeśli okazałoby się, że jest ona z jakichś powodównie­ dopuszczalna - odpowiedzieć na pytanie, czy faktyczniepięknojest ostatecznym ce­

lemdziałań.

Zwykło się uważać, że z dwóch proponowanych przez Arystotelesa najwartościow­ szych modeli życia- poświęconego realizacji wartości intelektualnych i związanego z dążeniem do wartościowości moralnej- jedynietenpierwszy stwarzaproblemy przy próbach uzgodnienia go z wymogami etyki altruistycznej. Cóż niepokojącego może być w realizacji wartości etycznych, w dążeniu do moralnej doskonałości? Jednak Arystoteles, pisząc o moralnym współzawodnictwie, wprowadza tym samym wątek alternatywny czy wręczopozycyjny do kojarzonego najsilniej z życiem poświęconym dzielności etycznej aspektu altruistyczno-przyjacielskiego.Problemmoralnej rywaliza­

cji stanowi ogniwo łączące omawiane powyżej wątki bezinteresownej życzliwości i moralnego piękna; przede wszystkim zmusza do postawienia pytania o to, w jakim stopniu iczy wogóle związany z prymatem miłości własnejideał szlachetnego współ­

zawodnictwa ludzi wartościowych daje się pogodzić z bezinteresowną życzliwością

zawodnictwa ludzi wartościowych daje się pogodzić z bezinteresowną życzliwością

W dokumencie Problem egoizmu w etyce Arystotelesa (Stron 134-141)