• Nie Znaleziono Wyników

Podsumowanie

W dokumencie Unia Europejska i Romowie (Stron 82-86)

Cyganie (Romowie) przybyli do Europy na tyle dawno i na tyle mocno utrwalili się w obrazie europejskiej cywilizacji, że stali się Europejczy-kami305. Podobnie jak przed nimi Słowianie czy Germanie. Jednak weszli do Europy, w której nie znaleźli swojego geografi cznie określonego miejsca.

Doprowadziło to do setek lat dyskryminacji, która utrwaliła się zarówno w ich świadomości, jak i stereotypach ich dotyczących. Przez kilkaset lat wyodrębnili znaczną liczbę niezależnych od siebie grup. Ogólna ich liczba w Europie przekracza populację wielu europejskich państw. Pozostają oni powiązani ściśle swymi wspólnymi korzeniami oraz jednorodnym doświad-czeniem cywilizacyjnym. Pomimo braku powszechnej zgody z ich strony, nazwa jednej z tych grup – Romowie – z przyczyn pozornej poprawności politycznej została rozciągnięta na wszystkich potomków Cyganów, różnią-cych się od siebie zarówno pod względem dialektu, sytuacji materialnej, jak i określonych składników kultury. Nazwa ta została także rozciągnięta na grupy, dla których charakterystyczny dla Cyganów tryb życia został przy-jęty na drodze wolnego wyboru.

304 Opisane szczegółowo w: Comparative report: Housing…, dz. cyt., s. 58-85. Bardzo

interesującą propozycję określenia odpowiednich warunków zamieszkania przedstawiła dr Iskra Dandolova z Bulgarian Academy of Sciences: National Action Plan against Sub-standard Housing, s. 9, http://www.peer-review-social-inclusion.net/peer-reviews/2007/

national-action-plan-against-substandard-housing/abstract_en, 12.12.2007.

305 Mirga A., Gheorghe N., Romowie w XXI wieku..., dz. cyt., s. 72. Europejskość

Ro-mów może być także postrzegana w innych trzech wymiarach – poprzez indoeuropejski język, miejsce pochodzenia analogiczne jak w przypadku innych europejskich narodów oraz ich szeroką sieć europejskich kontaktów i swobodę przemieszczania się, za: Nowic-ka E., Romowie – pierwsi Europejczycy, [w:] NowicNowic-ka E., CieślińsNowic-ka B. (red.), Wędrowcy i migranci..., dz. cyt., s. 39.

Wspólną dla większości grup jest kategoria romskości, przybierająca zróżnicowane – choć mające te same kulturowe podstawy – postaci. W po-wszechnej i najbardziej ortodoksyjnej formie – poza podkreślaniem war-tości swojej odrębnej wspólnoty oraz rodziny stanowiącej podstawę ich tożsamości – jej składnikiem jest tabuniczny kodeks skalań. Bazuje on na dychotomii, tak w kwestiach kontaktów pozaetnicznych, kontaktów mię-dzypłciowych, jak i w zakresie cielesności. Jednym z ważnych elementów ich kulturowej odrębności jest także język romani. Takie kulturowe uwa-runkowania wprowadzają ograniczenia, które w znacznej mierze utrud-niają im pełne funkcjonowanie we współczesnej Europie. W szczególności w wymagającej – ale i oferującej szeroki wachlarz różnych form bezpieczeń-stwa – UE. Jednym z wyraźniej zaznaczonych problemów w praktyce ich kontaktów z europejską rzeczywistością przełomu XX i XXI wieku jest ich nomadyzm, który mając jednocześnie ważną rolę społeczną i integrującą, przyjmuje obecnie jedynie formę większej niż średnia europejska gotowości do przemieszczania się.

Wieloletnia dyskryminacja w połączeniu z kulturową specyfi ką i in-tencjonalną separacją społeczności romskiej powoduje problemy w ich uczestnictwie w edukacji i rynku pracy. Edukacja wiąże się z poziomem wykształcenia oraz progiem kwalifi kacji potrzebnych do wykonywania wielu zawodów. Tymczasem większość Romów nie posiada jakiegokolwiek wykształcenia. Bywa, że mają problemy z pełnym komunikowaniem się w języku państwa, w którym od pokoleń zamieszkują. Wiąże się to także z powszechnym wśród nich analfabetyzmem. Tradycyjne profesje różno-rodnych grup romskich nie dają obecnie możliwości pełnego zaspokojenia potrzeb ich rodzin, co niejednokrotnie sprawia, że kierują się w stronę prostszych form utrzymania, które z kolei nie dają możliwości zaspokajania potrzeb życiowych. Jednak w większości przypadków Romowie pozostają bez pracy, a skala tego zjawiska powoduje, że powszechne wśród nich jest ubóstwo. I to niejednokrotnie skrajne.

Romowie pozostają w sferze wykluczenia społecznego, z którym związany jest przyczynowy łańcuch trzech podstawowych, wzajemnie się implikują-cych zjawisk: braku wykształcenia – bezrobocia – ubóstwa. To ostatnie jest natomiast w większości przypadków jedną z głównych przyczyn nieuczest-niczenia w systemie edukacji. Poza wieloma problemami wynikającymi ze znacznego stopnia ich wykluczenia i dyskryminacji w relacjach ze społeczeń-stwem dominującym, wiąże się ono także z problemami zdrowotnymi oraz

nieodpowiednimi warunkami mieszkaniowymi. Podstawową przyczyną złego stanu zdrowia Romów jest ich stosunek do chorób, lecznictwa i brak świadomości zdrowotnej. Średnia, oczekiwana długość życia Romów jest o dekadę krótsza od tych samych danych dotyczących ogółu społeczeństwa UE. Część z nich żyje w niedających żadnej perspektywy, odseparowanych osiedlach o charakterze slumsów. O ile zamieszkują w lepszych warunkach, to najczęściej i tak pozbawieni są większości udogodnień sanitarnych oraz tych, które wiążą się z usługami społecznymi. Widoczny wyraźnie niski poziom ich życia i znaczące wykluczenie sprawiają, że nazywani są narodem Trzeciego Świata w Europie.

Rozdział 2

Romski dylemat Unii Europejskiej

W wielu źródłach anglojęzycznych mówi się o romskim problemie1. Za-równo z punktu widzenia języka polskiego, jak też i na płaszczyźnie mię-dzynarodowej należy raczej mówić o romskim dylemacie. Problemy mogą bowiem dotyczyć poszczególnych aspektów życia i funkcjonowania Romów w Europie, natomiast całokształt zagadnień dotyczących tej mniejszości po-winien być określany właśnie w taki sposób. Skoro poprawność polityczna sięgając języka wymusza pewne konkretne zmiany w naszym podejściu, przez co w języku polskim nie należy używać określenia Cyganie (a także nacechowanego negatywnie jedynie za sprawą procesów związanych z po-prawnością polityczną – Murzyn), to należy postępować konsekwentnie.

Albo będziemy – niezgodnie z zasadami poprawności – mówili o cygań-skim problemie (do rozwiązania), albo też przyjmiemy formę niewskazu-jącą na konieczność znalezienia rozwiązań niemalże za wszelką cenę. Taką możliwość odbioru oferuje określenie dylemat2, tym bardziej że UE nie

1 Między innymi: Rat C., Romanian Roma, State Transfers, and Poverty. A Study of Relative Disadvantage, “International Journal of Sociology”, 2005, no 35, s. 88; pkt 4.1.3 2009/C 27/20.

2 Należy jednak pamiętać, że pozornie niewinne pierwotnie nieniosące negatywnych konotacji, stosowane od końca XVIII w. określenie „kwestia żydowska” (Judenfrage, Ju-densache), odpowiadające anglojęzycznemu Jewish question, zostało przejęte przez nazi-stów i użyte między innymi do jej „ostatecznego rozwiązania”. Określenie romski dylemat w jakims stopniu pasuje do zaproponowanego przez Jean Pierre Liégeois – Gypsy ques-tion, Liégeois J. P., Actions for Roma: Th e European Context, [w:] Projects in Support of

jest w stanie znaleźć efektywnych form włączenia ani poprawy warunków życiowych tej grupy.

Początki romskiego dylematu UE sięgają symbolicznie traktowanego upadku muru berlińskiego. Jednak potrzeba było czasu, aby Wspólnota uświadomiła sobie, że kwestia ta w ogóle istnieje i ponadto dotyczy jej bezpośrednio. Ostatecznie dopiero rozszerzenie o państwa EŚiW i jego praktyczne, społeczne skutki uzmysłowiły jej w pełni, jaki jest zakres tego zjawiska oraz pozwoliły wstępnie przynajmniej docenić, a następnie wy-cenić jego skalę. Przy opisie romskiego dylematu nie można nie uwzględnić faktu, że to już średniowieczna Europa – która bezsprzecznie stanowi dla UE jeden z elementów dziedzictwa kulturowego – zetknęła się z Romami.

Ich tryb życia był wówczas równie jaskrawo odmienny – choć można to było wskazać na bazie nieco innych kryteriów – od średniej europejskiej. Okres utrwalania granic państwowych i powolnej konsolidacji narodów zbiegł się z zapoczątkowaniem rozważań nad kwestią, którą w owym czasie bez żadnych wątpliwości można by uznać za cygański problem. Całokształt wza-jemnych relacji pomiędzy ukształtowaną na podstawie dążeń do rozwoju Europą i Romami pozostającymi na jej marginesie – ale nieustająco obec-nymi – sprawił, że stali się oni z systemowego punktu widzenia niemalże odpowiednikami australijskich aborygenów lub amerykańskich Indian czy kanadyjskich Pierwszych Narodów. Pozostaje mieć nadzieję, że pomimo zbliżonych doświadczeń kontaktów tych grup z okcydentalną cywilizacją, UE poradzi sobie z romskim dylematem w lepszy (czyt. korzystniejszy dla mniejszości) sposób. Ostatecznie dopiero w 2008 roku UE przyznała że doszło do ofi cjalnej europeizacji problemu Romów3.

W dokumencie Unia Europejska i Romowie (Stron 82-86)