• Nie Znaleziono Wyników

Fundamentalne znaczenie dla psychologii ewolucyjnej ma teoria doboru łącznego, która została sformułowana przez Hamiltona (1964). Na gruncie tej teorii przyjmuje się, że podstawową jednostką podlegającą selekcji w procesie ewolucji nie jest gatunek, czy organizm, lecz gen. Presji selekcyjnej podlegają geny kodujące określone cechy fenotypowe.

Jeśli te cechy sprzyjają przetrwaniu i reprodukcji organizmu, wówczas trwają również geny, które je warunkują. Chodzi przy tym nie tylko o cechy związane z budową ciała, lecz również cechy związane z zachowaniem organizmu – tzw. fenotyp rozszerzony (Dawkins, 2003).

Warto przy tym zauważyć za Dawkinsem (2007), że geny są w pewnym sensie „samolubne”, bo kodują tendencje behawioralne, które zwiększają szansę na ich przekazanie kolejnym pokoleniom, co niekoniecznie przekłada się na dobrostan ich nosiciela. Najbardziej ewidentnym przykładem tego zjawiska jest tendencja do bezinteresownych działań organizmów na rzecz osobników z nimi spokrewnionych.

Wyjaśnianie w ujęciu ewolucyjnym określonej cechy fenotypowej, w tym cech wchodzących w skład fenotypu rozszerzonego, polega na wskazaniu, w jaki sposób cecha ta, czy tendencja zwiększała dostosowanie łączne organizmu w środowisku ewolucji umysłu.

Dostosowanie łączne organizmu to – zgodnie z propozycją Hamiltona (1964) – suma dostosowania danego organizmu i organizmów z nim spokrewnionych. Wskaźnikiem dostosowania jest ilość potomstwa, jaką pozostawia dany organizm oraz jego krewni – proporcjonalnie do stopnia pokrewieństwa. Na przykład jeśli jedynak ma dwójkę dzieci, to jego dostosowanie łączne jest równe dostosowaniu łącznemu bezdzietnej osoby, której rodzeństwo ma w sumie czwórkę dzieci. Jest to jednak oszacowanie uproszczone, które nie uwzględnia kuzynów, ani dalszych krewnych. Współczynnik pokrewieństwa maleje wykładniczo wraz z każdym kolejnym stopniem pokrewieństwa, i w konsekwencji to, ile potomstwa mają organizmy daleko spokrewnione, pozostaje bez większego znaczenia dla dostosowania łącznego.

Logika ewolucji wynikająca z prawa Hamiltona jest nieubłagana; jeśli zachowanie nie wpływa na poziom dostosowania łącznego, to niewielkie jest prawdopodobieństwo, że geny, które kodują to zachowanie, zostaną przekazane kolejnym pokoleniom. Logika ta wyjaśnia

powszechność zachowań egoistycznych, bo – mówiąc nieco żartobliwie – najbliżej spokrewnieni jesteśmy sami z sobą; ewentualnie z siostrą bliźniaczką lub bratem bliźniakiem, jeśli ich posiadamy. W związku z tym nasilenie zachowań altruistycznych jest proporcjonalne do stopnia pokrewieństwa (por. Buss, 2001). Odnosząc tę prawidłowość do zjawiska radykalizacji można powiedzieć, że najbardziej radykalnych zachowań należy spodziewać się, gdy chodzi o obronę interesów danego osobnika i tych, które są do niego podobne, gdyż podobieństwo uruchomi mechanizm psychiczny odpowiedzialny za wspieranie krewnych.

W ewolucyjnej przeszłości podobieństwo fenotypowe było dostatecznie dobrym sygnałem świadczącym o pokrewieństwie. Przestało nim być w wyniku rozwoju kulturowego wraz z którym pojawiło się wiele nowych własności, pod względem których ludzie mogą być do siebie podobni. Zarówno ksenofobia, jak i upodobanie do promowania interesów własnych oraz własnej grupy, stanowią bezpośrednią konsekwencję istnienia mechanizmu odpowiedzialnego za zwiększanie dostosowania łącznego poprzez wspieranie osobników spokrewnionych kosztem osobników niespokrewnionych. Mechanizm ten jest wrażliwy na pośrednie wskaźniki pokrewieństwa, gdyż nie istnieją dobre i szybkie – a z pewnością nie istniały w prehistorycznym środowisku ewolucji umysłu – sposoby określania podobieństwa genetycznego. Pośrednimi wskaźnikami są przede wszystkim podobieństwo fenotypowe (wygląd danego osobnika), podobieństwo behawioralne, fakt wspólnego zamieszkiwania w okresie wczesnego dzieciństwa oraz (w przypadku istot zdolnych do komunikowania się) informacje na temat członków rodziny. Kulturowe atrybuty podobieństwa działają na ten mechanizm podobnie jak te naturalne (Krebs, 2008). Są nimi m.in. ubiór, preferencje polityczne, estetyczne, wyznawana religia, miejsce zamieszkania, zainteresowania. Z tego względu radykalizacja zachowania grupy osób może wiązać się z kwestiami tak nieistotnymi dla ich przetrwania i reprodukcji, jak sukcesy i porażki drużyny sportowej, której kibicują.

Rzecz w tym, że podobieństwo wytworzone przez eksponowanie atrybutów związanych z danym klubem sportowym dla starego filogenetycznie mechanizmu psychicznego oznacza coś fundamentalnie ważnego – bycie rodziną. Warto zresztą zwrócić uwagę, że członkowie różnych grup, a w szczególności grup religijnych, często używają języka, który ten rodzinny wymiar akcentuje (Buss, 2001); bractwa i zakony stanowią szczególnie ewidentny przykład.

Na ten aspekt radykalizacji zwracano wielokrotnie uwagę w literaturze przedmiotu.

Crettiez (2016, s. 11) pisze:

„…radykalizacja poprzez socjalizację rodzinną i relacyjną jest szczególnie istotnym czynnikiem, a

także centralnym elementem bardzo często wskazywanym przez socjologów, którzy badają zjawiska związane z przemocą polityczną. Badania w różnych obszarach uwydatniły ten niemal antropologiczny wymiar związków z przemocą kształtowanych przez biografię rodzinną. Niezależnie od tego, czy chodzi o przynależność do grupy bojowników w wyniku zachęty rodziny do podjęcia walki zbrojnej, czy też przez szacunek przypisywany klanowej kulturze przemocy, socjalizacja rodzinna prowadząca do radykalnego zaangażowania odgrywa szczególną rolę. Przykłady korsykański i baskijski świadczą na rzecz tej tezy, jeśli przyjrzeć się biografiom wielu jednostek uczestniczących w akcjach zbrojnych, pochodzących z rodzin zaangażowanych w nacjonalistyczną walkę, i które były w pewnych przypadkach bezpośrednio dotknięte przez działania represyjne. Inne teatry walki takie jak Irlandia Północna i Kosowo odsłaniają podobną logikę

„biograficznej ciągłości”. Działania Dżihadystów w Europie również obejmują logikę braterstwa i związki uczuciowe oparte na więzach rodzinnych. (…) Jeśli wyjdziemy poza elementarną rodzinę, to w przypadku wielu teatrów walki ujawnia się znaczenie, jakie dla radykalnego zaangażowania mają sieci oparte na klanach33”.

W literaturze przedmiotu „krewniaczy” wymiar radykalizacji jest dobrze rozpoznany, o czym świadczy powyższy cytat, chociaż nie wiąże się to z odniesieniami do teorii doboru łącznego.

Wstąpienie do grupy ekstremistycznej wiąże się zazwyczaj z określonymi rytuałami polegającymi na przybraniu pseudonimu, przejściu procesu inicjacji, czy złożeniu przysięgi.

33Tłum. Stefan Florek.

Odwołując się do teorii doboru krewniaczego, można zauważyć, że stosowanie tych procedur prowadzi do stworzenia unikalnej charakterystyki grupy. Jej członkowie przebywając często razem coraz bardziej upodobniają się do siebie, co sprawia, że mechanizm psychiczny wrażliwy na podobieństwo, z coraz większą siłą generuje pozytywny względem grupy afekt i związaną z nim tendencję do działania na rzecz grupowych interesów. Jednocześnie będą występować negatywne emocje w stosunku do grup ewidentnie różniących się od grupy własnej; szczególnie silne w stosunku to tych grup obcych, które uznane zostaną za zagrażające jej interesom.

Grupy ekstremistyczne zastępują niektórym ich członkom naturalne rodziny.

Radykalizacja i zaangażowanie w ruchy ekstremistyczne jest czasami wynikiem odrzucenia lub poczucia odrzucenia przez grupę własną – rodzinną lub kulturową. W ten sposób Roy (2004, za: Crettiez, 2016) tłumaczy przypadki wstępowania Europejczyków w szeregi Państwa Islamskiego. Obranie ścieżki dżihadu, może być dla nich sposobem na afirmację nowej tożsamości. Roy (2004, za: Crettiez, 2016) sądzi, że religia wbrew pozorom wcale nie ma dla islamistów kluczowego znaczenia. Jego zdaniem, jest to po prostu ideologia, na którą można się powołać dla uzasadnienia radykalnych działań, taka sama jak ideologie europejskich prawicowych lub lewicowych ekstremistów. Jest ona wykorzystywana, gdyż jest łatwo dostępna, podobnie jak tamte ideologie były dostępne w przeszłości. Ścisły nadzór grupy nad jej członkami sprzyja wystąpieniu fenomenu myślenia grupowego, którego przejawem jest paranoidalne postrzeganie rzeczywistości. W formowaniu radykalnego światopoglądu coraz większe znaczenie odgrywają współczesne media, a szczególnie Internet które są dogodnym środkiem promowania ekstremistycznych ideologii (Crettiez, 2016).

Podejście Crettieza (2016) do zjawiska radykalizacji świetnie wpisuje się w paradygmat ewolucyjny. Ze względu na zjawisko opóźnienia ewolucyjnego ludzki umysł ma ograniczoną zdolność do krytycznego traktowania przekazu medialnego, który generuje m.in.

wizję świata zniekształconą w ten sposób, że jego odbiorcy mogą mieć poczucie bycia w gorszej sytuacji niż ta, w której rzeczywiście się znajdują (Florek, 2011b). Zapewne przekłada się to na poczucie frustracji i większe prawdopodobieństwo wystąpienia agresywnych reakcji.

Media są również skutecznym narzędziem manipulowania ludzkimi postawami, chętnie wykorzystywanym przez propagatorów radykalnych ideologii.

Ideologia lub religia ma za zadanie jedynie uzasadniać działania dyktowane przez mechanizm psychiczny odpowiedzialny za wpieranie „swoich” kosztem „obcych”, dostarcza racji, które zastępują nieuchwytne lub niewygodne dla świadomości, bo ewidentnie

egoistyczne, racje biologiczne. Na taką funkcję ideologii nacjonalistycznych zwracał już uwagę kilkanaście lat temu Rushton (2005, s. 503-504), który doszedł do wniosku, że „skoro dla jednostek ich interes genetyczny wiąże się w większym stopniu z ich grupą etniczną niż z innymi grupami etnicznymi, to można oczekiwać, że przyjmą idee, które będą przedkładały ich grupę ponad inne34”. Bassiouni (1981) sądzi, jednym z czynników prowadzących do aktów terroru motywowanego przyczynami ideologicznymi jest środowisko, w którym występuje silna polaryzacja etnocentrycznych wartości i nie istnieje mechanizm umożliwiający pokojową rekoncyliację.

Naziści owładnięci ideą czystości rasowej dopuszczali się masowych mordów nawet w obliczu zbliżającej się nieuchronnie klęski. Chcieli za wszelką cenę osiągnąć swój cel. Byli to, jak pokazały badania prowadzone przez psychologów i psychiatrów (Welzer, 2010),

„zupełnie normalni ludzie”. Istotnym elementem w ich percepcji rzeczywistości było jednak przekonanie o zagrożeniu bytu narodu niemieckiego i potrzebie zdobycia przestrzeni życiowej, podsycane przez nazistowską propagandę, co popychało żołnierzy do okrutnych działań wobec nacji „odmiennych” kulturowo i fenotypowo.

Najbardziej jaskrawym przykładem radykalnych działań podejmowanych w imię ideologii są ataki samobójcze. Nie jest to wyłącznie praktyka charakterystyczna dla dżihadystów. Tego rodzaju działania podejmowane były w ciągu dziejów przez przedstawicieli różnych nacji i grup kulturowych. Dobrze znany jest fenomen kamikadze, którzy w obronie kraju rozbijali się o wrogie okręty; niemal nieznany jest fakt, że również w przedwojennym wojsku polskim rekrutowano ochotników do formacji mającej dokonywać samobójczych ataków w łodziach motorowych (Dąbrowska, 2013). Robert Pape (2003) uważa, że radykalizm, którego konsekwencją są terrorystyczne akty samobójcze, często jest związany z okupacją kraju. Warto zauważyć, że jest to sytuacja bezpośredniego i skrajnego zagrożenia dla grupy, związanego z naruszeniem jej przestrzeni, która uruchamia agresję analogiczną do agresji terytorialnej powszechnie występującej u zwierząt.

Akty samobójcze, które stanowią bezpośredni zamach na fundamentalną wartość, jaką jest utrzymanie się przy życiu, mogą sprawiać wrażenie zachowań, których nie sposób wyjaśnić na gruncie ewolucjonizmu. DeCatanzaro (1991) wykazał jednak, że również w przypadku samobójstwa istnieje możliwość sformułowania wyjaśnienia zgodnego z teorią doboru łącznego. DeCatanzaro zwraca uwagę na to, że w pewnych wypadkach śmierć jednostki może zwiększać jej dostosowanie łączne bardziej niż pozostawanie przy życiu. Jest

34 Tłum. Stefan Florek.

tak m.in., kiedy nie jest ona już w stanie dostarczać krewnym zasobów, a sama potrzebuje od nich pomocy. To teoretyczne przewidywanie zyskało potwierdzenie w badaniach, które wykazały, że objawy depresji i myśli samobójcze są skorelowane m. in.

z przekonaniem, że jest się ciężarem dla rodziny.

Odnosząc się do fenomenu samobójczych ataków terrorystycznych, warto zauważyć, że zyskanie statusu „męczennika” może przekładać się w pewnych kręgach społecznych na wzrost statusu społecznego rodziny zamachowcy, a w związku z tym zasobów posiadanych przez jego krewnych. Samobójcza śmierć zamachowca może więc być również sposobem na zwiększenie jego dostosowania łącznego. Warto przy tym podkreślić, że ludzie podejmując zachowania zwiększające dostosowanie łączne, realizują zazwyczaj interes genów, a nie swój własny. Działania te są zresztą często działaniami niemoralnymi.

Zachowania sprawców radykalnych aktów przemocy niejednokrotnie bardzo odbiegają od sposobu ich codziennego sposobu działania, co jest fenomenem, który może wprawiać w zdumienie. Opisy zachowań podejmowanych przez niektórych sprawców masowych zbrodni, czy aktów terrorystycznych, są zupełnie niespójne z opisami ich funkcjonowania w rodzinie.

Przodkowie współczesnych mężczyzn żyjący w grupach łowiecko-zbierackich również wykazywali się troską wobec swoich krewnych, a w trakcie wypraw wojennych okrucieństwem wobec obcych. Efekt gwałtownej przemiany człowieka „z dobrego w złego”, która dokonuje się w określonym kontekście sytuacyjnym, np. w konfrontacji z „obcym”, jest w literaturze psychologicznej gruntownie opisany i w pewnej mierze wyjaśniony. Szczególnie znane są analizy tego zjawiska dokonane przez Zimbardo (2017), który w odniesieniu do niego wprowadził termin „efekt Lucyfera”.

Mniej znane są wyjaśnienia psychologów ewolucyjnych. Szczególnie kontrowersyjne zaproponowali Buss i Duntley (1998; za: Buss, 2001). Przyjmują oni istnienie specyficznych mechanizmów psychicznych odpowiedzialnych za zabijanie – „modułu zbrodni”, który uaktywnia się w określonych sytuacjach, np. w czasie wojny. Moduł ten umożliwia wyobrażenie sobie morderstwa, oszacowanie jego konsekwencji w perspektywie potencjalnych zysków i strat, oraz jego dokonanie (por. Buss, 2001). Działa on ze szczególną siłą w przypadku mężczyzn.

W dokumencie Radykalizacja : konteksty psychologiczne (Stron 117-122)