• Nie Znaleziono Wyników

1.2. WŁAŚCIWA METODA POZNANIA BOGA – ANALOGIA WIARY

1.2.4. Funkcja znaku w objawieniu

1.2.4.6. Prawdziwość poznania

Barth używa dwóch określeń wskazujących na jakość objawienia: jasność i pewność (Klarheit und Gewißheit). Następnie dodaje jeszcze jedną cechę

obja-117 Tamże, s. 258.

118 W. Pannenberg, Zur Bedeutung des Analogiegedankens bei Karl Barth. Eine

Ausein-andersetzung mit Urs von Balthasar, „Theologische Literaturzeitung” 78 (1953), s. 19.

wienia. Jest nią prawdziwość120. Innymi słowy, ludzkie poznanie Boga, mimo że oparte na przedmiotowości wtórnej, jest prawdziwe. Wynika to stąd, iż pier-wotna przedmiotowość (Bóg poznaje samego siebie) jest podstawą (Grund) wtórnej121. Istnieje także drugi powód prawdziwości objawienia. Jest nim sam Bóg. To sam Bóg się nam objawia, nie korzystając z pomocy kogoś innego, czyli czyni to bezpośrednio On sam122. Konsekwencją prawdziwości objawienia jest to, że nie ma podwójnej prawdy, na którą miałby się zgodzić Bóg: jednej dla Niego, a drugiej dla nas123.

Nasze pojęcia, mimo ich ograniczeń, oddają prawdziwie to, czym On jest124. Owszem, jest prawdą, iż Bóg inaczej jest przed sobą samym, a inaczej jawi się nam, niemniej nie oznacza to, że poznajemy innego Boga, lecz jedynie, że po-znajemy Go inaczej, niż On sam siebie poznaje. Bóg wybiera nazwy odnoszące się do rzeczywistości stworzeń, tzn. nazwy, które są same w sobie ograniczone, ale nas nie oszukuje, kiedy ich używa. Te nazwy od momentu objawienia są zdolne przekazać nam, jaki Bóg jest. Posługując się naszym doświadczeniem, pojęciami i słowami, Bóg nie odziera ich z pierwotnego znaczenia. Jest wręcz odwrotnie: On się nim posługuje. Istotne jest w tym to, iż nasze doświad-czenie, pojęcia i słowa pochodzą od stworzeń, które są Jego dziełem. Barth akcentuje właśnie to, że stworzenie jest Jego. Jedynie wtórnie doświadczenia, pojęcia i słowa są naszym dziełem. Pierwszorzędnie, zasadniczo, samodziel-nie i właściwie prawda stworzeń jest boska125. Jest to bardzo ważne stwier-dzenie Bartha. I jest to trzeci powód prawdziwości objawienia. Bóg tych pojęć nie podnosi do jakiegoś nowego zastosowania. On jedynie potwierdza w nich samego siebie. Bóg nasze słowa i pojęcia oddaje nam w użytkowanie, choć jedynie On ma do nich prawo126.

Wreszcie czwartym powodem prawdziwości objawienia jest fakt, że całe stworzenie, a więc także przedmioty, do których ludzkie słowa się odnoszą, jest stworzone przez Boga i nie może bez Niego istnieć. Kiedy Barth mówi o wypowiedziach opisujących Boga, cytuje Anzelma i stwierdza, że

wypowie-120 KD II/1, s. 40-41.

121 Tamże, s. 15-16.

122 Tamże, s. 235.

123 Tamże, s. 258.

124 „…daß Gott zuerst und eigentlich das Alles ist, was unsere Begriffe meinen

möchten…” (KD II/1, s. 322).

125 KD II/1, s. 257.

dzi te są jakimś naśladowaniem Jego istoty. Tym sposobem wypowiedzi te mogą być odniesione do Boga, gdyż są prawdziwe. (In stufenweiser Intensität

eine aliqua imitatio illius essentiae [...] so können Aussagen [...] auf den unaus-sprechlichen Gott angewendet, wahre Aussagen sein)127, przez co nie należy rozumieć, że Barth akceptuje analogię bytu. Istotne jest zrozumienie, o jakie

imitatio Barthowi chodzi. Istotę Barthiańskiego rozumienia powodu

praw-dziwości słów w objawieniu bardziej oddaje stwierdzenie, że Bóg w momen-cie samoobjawienia zmienia przedmiot ludzkich pojęć. Od tej chwili odno-szą się one już nie do rzeczy stworzonych, ale do Niego128. Innymi słowy, jeśli nazwa ojciec odnosiła się przed objawieniem do człowieka (choć było to odniesienie fałszywe), tak teraz ta sama nazwa ma być odniesiona do Boga. Nazwa ojciec wcześniej była niewłaściwie odniesiona do człowieka. Fałszy-wość tego odniesienia wynika z tego, że prawda każdej rzeczy jest w Bogu, a nie w stworzeniu – powie Barth.

Mowa Boga do człowieka wyrażona w ludzkim języku, mimo całej nieadek-watności i ułomności, odpowiada istocie słowa Bożego. Nie należy zatem tej mowy rozumieć symbolicznie129. Konsekwencją takiego podejścia do prawdzi-wości objawienia jest uznanie przez Bartha, iż metaforyczne wyrażenia obra-zujące Boga, którymi posługuje się Pismo Święte, powinny być przyjęte jako środki umożliwiające nam poznanie natury Boga. Antropomorfizmy są szcze-gólnie przydatne do opisu Boga i nie należy ich odpowiednio urabiać, aby się nimi posłużyć do poznania boskiej natury. Byłoby błędem uznanie ich jedynie za metafory, które należy odrzucić. Mimo iż Bóg jest transcendentny, to jednak posługuje się obrazami wziętymi z przyrody, aby ukazać prawdę o swoim bycie. W prostym przyjmowaniu treści objawionych Barth idzie jeszcze dalej. Nie wolno pomijać wyrażeń biblijnych przedstawiających Boga jako posiadającego ręce, nogi, nozdrza, plecy, bo inaczej popadniemy w błąd, w jaki popadła me-tafizyka, utożsamiająca Boga z czystym absolutnym duchem, który siłą rzeczy musi być bez ruchu, bez możliwości czynienia czegokolwiek. Owszem, z jednej strony należy dbać o transcendencję Boga, ale z drugiej strony nie można w rozumieniu Jego natury abstrahować od przyrody. Bóg zatem jest duchem, ale nie duchem metafizyków. Można mówić o działaniu Boga jedynie wówczas, gdy powiążemy ducha z przyrodą. Co więcej – wcześniej wymienione

antro-127 FQI, s. 29.

128 KD II/1, s. 258.

pomorficzne określenia Boga nie powinny być rozumiane tylko i wyłącznie jako wyrażenia obrazujące boskie działanie. Te wyrażenia mówią także coś o naturze Boga130.

Nie jest także tak, iż treść naszych pojęć odnosi się tylko do części Boga, gdyż w Bogu nie ma części. Człowiek i Bóg wchodzą we wzajemną relację całoś-ciowo, a nie częścałoś-ciowo, to znaczy, że nie może być mowy o poznaniu jakiejś wymiernej części Boga. Podczas objawiania się człowiekowi Bóg staje się przed-miotem ludzkiego poznania w całości swojego bytu rozumianego ilościowo i jakościowo. Staje się przedmiotem ludzkiego poznania w tym sensie, że pod-suwa mu doświadczenia, pojęcia oraz słowa. On całym swoim bytem jest przedmiotem tych słów, pojęć i doświadczeń. Bóg jest też Bogiem ukrytym, stąd podane nam przez Niego w objawieniu doświadczenia, pojęcia i słowa nie są do naszej dyspozycji. To raczej On decyduje o ich użyciu. Aby się odniosły do Bożego bytu, muszą być przyjęte przez człowieka w posłuszeństwie Bogu. Taka też jest granica naszego poznania131.

Mówienie o jakiejś części Boga jest tylko wynikiem poznania Jego całego. Wszystko, co wiemy o Jego istocie i co możemy powiedzieć, może być tylko dalszą (fortgehende) eksplikacją tej całości. Nie będzie już innej możliwości poznania czegoś głębiej o Bogu – dodaje szwajcarski teolog. Barth podkreśla, że nawet gdy mówimy o jedyności Boga, to także wtedy nie jest to poznanie częściowe Boga, tzn. jakiejś części Boga, ale zawsze całości132. Ograniczenie ilościowe poznania istoty Boga jest ograniczeniem prawdy w poznaniu Boga, co jest, według Bartha, niemożliwe, bo wiedzie do fałszu133. Właśnie to, że Bóg daje nam udział w prawdzie poznania samego siebie, oznacza, że Bóg daje nam poznać to, kim On sam jest134. Zatem gdy słowa ojciec, syn odnosimy do Boga, to używamy ich we właściwym sensie, gdyż zostały przez Niego wy-brane, aby Go opisać135.

130 KD II/1, s. 297-299.

131 Tamże, s. 264-266.

132 Tamże, s. 56.

133 „Gdyby nasze poznanie Boga było ilościowo ograniczone, wtedy to poznanie byłoby

jawnie ilościowym ograniczeniem prawdy tego poznania” (tłum. własne; KD II/1, s. 56).

134 KD II/1, s. 56.

Dzięki objawieniu poznajemy Boga takim, jaki On jest sam w sobie136. To znaczy, że nie ma jakiegoś innego objawienia. Nie będziemy mieli także nigdy pełniejszego poznania Boga niż nasze obecne Jego poznanie.