• Nie Znaleziono Wyników

Problem osoby fizycznej jako pracodawcy

III. Zatrudnienie i samozatrudnienie

3. Problem osoby fizycznej jako pracodawcy

Zatrzymajmy się teraz przy stwierdzeniu, że praca wykonywana jest tylko

„do wewnątrz” organizacji, albowiem czytelnik może wszak wskazać na le-galną definicję pracodawcy, z której wynika, że może nim być także osoba fizyczna. Co więcej, twierdzimy, że miliony pracowników w Polsce pracują właśnie na rzecz osób fizycznych, które utożsamiamy z podmiotami prowa-dzącymi jednoosobową działalność gospodarczą.

Tyle tylko, że zgodnie z art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodar-czej przedsiębiorca prowadzi działalność w „sposób zorganizowany”. To, że obecnie bagatelizujemy tę przesłankę, redukując zorganizowanie do aktu zarejestrowania działalności, jest wynikiem braku spójnej wykładni pra-wa pracy i prapra-wa gospodarczego oraz akceptopra-wania wątpliwej praktyki

PROBLEM OSOBY FIZYCZNEJ JAKO PRACODAWCY

39

„trzeciej drogi”, czyli tak zwanych umów-zleceń. Jeśli jednak urealnimy wykładnię w zakresie rzekomych umów-zleceń oraz pozornego samoza-trudnienia, to rola przesłanki „organizacyjności” musi wzrosnąć w sposób naturalny.

Co więcej, nie powinno budzić wątpliwości, że wraz z zatrudnieniem przez przedsiębiorcę pierwszego pracownika powstaje organizacja, w któ-rej co najmniej dwie osoby wspólnie zmierzają do osiągnięcia tego samego celu, co wymusza współpracę. Tym samym wraz z pierwszym zatrudnie-niem powstaje kierownictwo oraz zakład pracy. W tym miejscu nie pozo-staje mi nic innego, jak odesłać czytelnika do mojej monografii zatytuło-wanej Państwo zakładów pracy, w której dowodzę, że wraz z zatrudnieniem przez przedsiębiorcę jednego pracownika powstaje z mocy prawa publiczna wspólnota, nazywana przez ustawę zakładem pracy. Koronnym – choć nie-jedynym – tego dowodem jest istnienie tak zwanego dobra zakładu pracy, czyli dobra wspólnego mikrowspólnoty osób (co najmniej przedsiębiorcy i pracownika). A przecież beneficjentami tej wspólnoty są także człon-kowie rodzin tworzących ją. Tym samym powstaje struktura powiązań, czyli właśnie organizacja. Zresztą musi ona powstać także z tego powodu, że w relacji zatrudnienia pojawia się osoba sprawująca kierownictwo, co jest typowe dla każdej organizacji.

Skoro tak, to pracownicy zatrudnieni w sektorze gospodarczym pracują zawsze w jednostce organizacyjnej, a nie u osoby fizycznej, co w moim prze-konaniu błędnie, lecz powszechnie przyjmujemy w codziennej praktyce.

Inaczej jeszcze rzecz ujmując, pracownik nie pracuje „na folwarku u pana przedsiębiorcy”, ale – zgodnie z personalistyczną wizją człowieka – współ-pracuje z przedsiębiorcą w ramach powstałej organizacji, choć podlega zarazem jego kierownictwu. Ludzie ci współpracują dlatego, że pomimo rozbieżnych celów cząstkowych mają podstawowe cele wspólne – jakimi są istnienie i sukces zakładu pracy. Pracodawca jest z kolei „kierownikiem”

dlatego, że państwo przyznało mu taką władzę.

Z powyższego wynika, że gdy Kodeks pracy mówi o pracodawcy oso-bie fizycznej, to odnosi się jedynie do zatrudnienia w celu wykonywania usług osobistych. Uznanie takiej osoby za pracodawcę jest zresztą w moim przekonaniu błędem, ponieważ ustawodawca zastosował rozwiązanie nie-adekwatne w swych obciążeniach do potrzeb takiego pracodawcy. Pracow-nikowi przysługuje bowiem szereg uprawnień niewzajemnych o charakterze

ZATRUDNIENIE I SAMOZATRUDNIENIE

40

społecznym lub socjalnym (tzw. prawa pracownicze), które szerzej oma-wiam także w mojej monografii Państwo zakładów pracy, a które mają cha-rakter redystrybucyjny. Problem w tym, że finansowanie pracowniczych transferów społecznych (np. wynagrodzenie urlopowe, wynagrodzenie za okres niewykonywania pracy z powodu zakazów medycznych) lub usług społecznych (np. koszty związane z ochroną zdrowia pracownika) jest rela-tywnie nieuciążliwe dla podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą, albowiem przynajmniej w założeniu powinno obciążać cenę usług i towa-rów, czyli w ostatecznym rozrachunku całe społeczeństwo.

Tymczasem w przypadku pracy wykonywanej na rzecz osób fizycznych takiej możliwości nie ma. Aktualny stan prawny jest więc taki, że osoba opiekująca się emerytem, rencistą lub pomagająca rodzinie w opiece nad dzieckiem nabywa prawo do świadczeń urlopowych czy chorobowych, któ-re muszą być finansowane przez osobę żyjącą ze świadczenia publicznego lub z wynagrodzenia, co jest paradoksem. Człowiek płacący za pomoc in-nego człowieka z własin-nego świadczenia społeczin-nego, zwalniający zarazem z tego obowiązku państwo (o ile państwo taką pomoc w ogóle zapewniło), ma równocześnie obowiązek wyręczania państwa w innej sferze, a miano-wicie poprzez finansowanie świadczeń społecznych na rzecz zatrudnionego pracownika.

Niezależnie od tego w przypadku zatrudnienia domowego mamy do czynienia z pracą „usługową”, a nie „z usługami”. Zgodnie z cytowanym w rozdziale dotyczącym usług słownikiem PWN „usługa” odnosi do pomo-cy, a „usługi” – do działalności gospodarczej. Zatrudnienie domowe z re-guły ma na celu pomoc.

Wreszcie nie bez znaczenia jest wspomniany już element definicyjny.

Zgodnie z art. 22 k.p., do czego jeszcze wrócimy, pracownik wykonuje pracę pod kierownictwem. Tymczasem słowo „kierownik” odnosi do zarządzania działem lub zespołem32. A oba te pojęcia dotyczą struktur, których w przy-padku pracy domowej nie ma.

Tym samym wszystko wskazuje na to, że praca w celu świadczenia pomocy osobom potrzebującym powinna być w znakomitej większości przypadków wykonywana na podstawie nienazwanych umów o świadcze-nie usług, a świadcze-nie na podstawie umowy o pracę lub szczególnych rozwiązań

32 http://sjp.pwn.pl/sjp/kierownik;2470698.html [dostęp: 16.01.2018].

JEDNOSTKA ORGANIZACYJNA A ORGANIZACJA

41

z zakresu prawa pracy. Państwo powinno zarazem finansować te aspekty praw pracowniczych osób wykonujących taką usługę, które mają charakter społeczny lub socjalny.

Równocześnie osoby, które nie mają potrzeb społecznych albo którym państwo zapewnia efektywną pomoc społeczną, z jakiej jednak uprawniony nie chce skorzystać, powinny być traktowane jako klienci nabywający usłu-gi. A jeśli usługi te będą miały charakter nieokazjonalny, to powinny być świadczone przez przedsiębiorców, a nie przez zleceniodawców.