• Nie Znaleziono Wyników

Jak w w ielu krajach ta k i w Jugosław ji daje się odczuwać wzm ocniona agitacja kom unistyczna i niebezpieczeństwo komu*

nizm u wzrosło niepom iernie. Spow odow ało to szereg zarządzeń w ładz adm inistracyjnych a naw et oficjalne wezwanie do w alki z działalnością w yw rotow ą. Z wezwaniem tem w ystąp ił w biało*

grodzkiej Skupsztinie przyw ódca katolików słow eńskich, ks.

p rała t dr. Koroszec, obecny m inister spraw w ew nętrznych Ju*

gosław ji. „Po raz pierw szy — m ówił ks. m inister Koroszec — stało się konieczne, mówić o tem niebezpieczeństwie i zwracać na nie uw agę Skupsztiny. K ażd y zrozum ie, że trzeba z tem wal*

czyć, ale w błędzie jest, k to sądzi, że w ystarczy tu policja i kary.

Przeciw ideom trzeba m obilizować idee i przeciw niebezpieczeń*

stw u trzeba wezwać do w alki w szystkie kościoły, szkoły, partje polityczne, stow arzyszenia społeczne i k ulturalne, organizacje gospodarcze i prasę w szystkich odcieni. Fala m usi iść za falą, cały n aró d m usi być postaw iony przeciw kom unizm ow i. Wszel*

kie pobłażanie i w szelka bierność przy nio sły b y niezmierne sz k o d y ".

* * *

Jedno z pism sowieckich podaje ostatnie dane statystyczne, dotyczące ilości m ieszkańców Z. S. S. R. O becnie ludność So*

w ietów w ynosi 173 m iljony. Poniew aż co ro k u przybyw a prze*

ciętnie 4 m iljony ludności, więc za lat trzydzieści liczba miesz*

kańców Sowieckiej Rosji wzrośnie do zaw rotnej cyfry 388 m iljonów .

PRZEG LĄD PIŚM IENNICTW A.

W y d a w n ic tw a om ów ił

K s. A L . G O G O L I N S K I = E L S T O N

K apelan W . P.

(W a rsza w a ).

H . D enzinger. „Enchiridion S ym b o lo ru m " , str. 658 + 70.

E d itio X X . Freiburg i. B. H erd er — V er lag. Cena około 11 zł.

K ard y n ał G ibbons, pisząc w stęp do „Z b io ru Sym bolów ", zaznaczył, że dzieło D enzingera pow inno się znaleźć w bibljo*

tece każdego k apłana obok k siąg Pism a św.

Pierw sze w ydanie tego „Z bioru" ukazało się już w r. 1854, przyczyniając się walnie do udostępnienia szerokim rzeszom kapłanów poznanie najw ażniejszych definicyj dogm atycznych i to w brzm ieniu autentycznem . B ył to wogółe pierw szy zbiór dogm atycznych definicyj, które przedtem trzeba było za każ*

dym razem m ozolnie w yszukiw ać w obszernych rocznikach

„A cta Sanctae Sedis*, lub też „A cta A postolicae Sedis".

K ażde następne w ydanie „E nchiridionu" stale uzupełniano i obecna (d w u dziesta z rzędu!) edycja jest napraw dę kom pletna, gdyż obejm uje ostatnie orzeczenia Papieża Piusa X I.

N ow e w ydanie różni się od poprzednich bardziej systema*

tycznym podziałem m aterjału, jak również udosko nalo ny m sko*

row idzem sporządzonym w edług chronologji, m aterjału, imion i nazw.

K siążka jest w y dana niezw ykle estetycznie. Ze w zględu na sw oją treść, napew no dobrze p rzysłuży się w szystkim kapłanom w ich pracy nietylko naukow ej, lecz przedew szystkiem duszpa*

sterskiej.

Stanisław K asznica. „R ozw ażania", str. 174, w y d . św. W o j=

ciecha. 1935. (cena zł. 2.50).

N iezw ykłe dziełko. W łaściw ie nie jest napisane. Jest prze*

żyte. M ało jest d o p raw d y książek autorów świeckich, w któ*

rych tyle b y łob y gorliw ości i w iary nieznającej kom prom isu.

St. K asznica, profesor uniw ersytetu, człowiek świecki z kon*

sekw encją zdecydow anego k ato lik a rzuca w św iat swoje m yśli i przeżycia, ta k głębokie, a jednocześnie ta k proste, codzienne a jakże szczere. Stawiając zagadnienia, sięgające w głąb psychiki religijnej, nie w aha się postaw ić p y tań o charakterze nieraz tra*

gicznym . I nig d y nie zostaw ia tych p y tań bez odpow iedzi pew*

nej i jasnej.

Polszczyzna „Rozw ażań" jest przepiękna. Form a plastyczna jasna i zw arta, pozbaw iona jest wszelkiej frazeologji, któ ra tak cechuje i kazi nasze książki religijne.

K apelani znajdą w tem dziełku obfitą kopalnię m yśli do kazań i konferencyj rekolekcyjnych przedew szystkiem dla rodzin woj*

skow ych. N iejednego też będą m ogli zachęcić do przeczytania tej książki. Posiada ona moc niezw ykłą. Chw iejącego się w wie*

rze wzmocni, niewierzącego może nawrócić, a w duszy wierzącej ożywi rad o sn ą św iadom ość szczęścia, jakie daje skarb w iary i przynależność do Kościoła.

K s. prof. dr. Tiham er T oth. „C hrystus i m łodzieniec". W y d . K s ię ż y Jezuitów . K raków , str. 434. Cena brosz. zł. 2.70.

Z nany, w ybitnie now oczesny kaznodzieja, apologeta i kie*

rów nik m łodzieży, podaje w swej książce, ujętej jako listy do m łodych, niezm iernie praktyczne, pełne chrześcijańskiego ducha ra d y i pouczenia.

K apelani znajdą w tej książce m asę p rzykładów do kazań i p o g adanek żołnierskich. N iejeden rozdział m ożna po prostu żywcem przenieść na am bonę. Polecam y książkę najgoręcej.

E m il Fiedler. „D obry B óg". W y d . K s ię ży Jezuitów . K raków , str. 144. Cena brosz. zł. 1.20.

Książeczkę tę należałoby rozrzucić po całym świecie w tysią*

cach egzem plarzy. Z aw iera ona rozw ażania o dobroci Bożej, oparte na wielkiej znajom ości współczesnej duszy. K siążka na*

praw dę śliczna, i na obecne czasy, ta k pełne goryczy i pesy*

m izm u, niezm iernie odpow iednia. N ad aje się do podręcznej bibljoteki kapelańskiej.

Sław oj S k ła d k o w sk i. „Strzępy m e ld u n k ó w ". W y d . I n s ty ­ tu tu Badania N a jn o w szej H isto rji P olski: W arszaw a, 1936.

Cena zł. 13.

T o nie jest książka. T o są właściwie dokum enty, będące naj*

szczerszem odbiciem postaci W ielk iego M arszałka poprzez pryzm at wiernego i m iłującego serca ta k bardzo pokornego w swojej miłości.

G enerał i m inister opisuje nam swoje spotkania z Marszał*

kiem Józefem Piłsudskiem , skrzętnie i dokładnie notując w szystko, co zobaczył i usłyszał, a co ta k głęboko w yryło się w jego wiernem żołnierskiem sercu.

W „Strzępach m eldunków " nie w idzim y M arszałka w bla*

skach oficjalnej chwały, tam raczej uchylają się przed nami drzw i do gabinetu W o d z a podczas Jego ciężkiej pracy, co pozw ala nam być św iadkam i chwili, k ied y to, po długich męczących rozw ażaniach, rodzą się decyzje, jeszcze nieubrane w dostojne i uroczyste szaty dekretów i rozkazów.

C zytając k a rty „M eldunków ", czujemy, jak bliskim staje się dla nas W ie lk i Człow iek i jak bliskiem i są dla nas Jego bóle i zm agania ze słabnącem i siłami oraz Jego pasje i ukochania, Jego głębokie m yśli i radykalne decyzje, Jego wreszcie grom y oburzenia i słodki, serdeczny zw rot „moje dziecko"...

W szy sc y ci, k tó rzy m iłują Zm arłego W o d z a i czczą Jego św ietlaną pamięć, czytać będą „Strzępy m eldunków " z uczu*

ciem serdecznego w zruszenia.

P orw it M arjan, p p łk. d yp l. ,,D uch żo łnierski". Organizacja w ychow ania żołnierza. G łów na Księgarnia W o jsk o w a . W a r * szawa, 1935, str. 238. Cena zł. 3.20.

Pierw sze trz y części książki poświęcił au to r poznaniu psycho*

logji człowieka w ogóle a ducha żołnierza w szczególności, jak rów nież om ów ieniu m eto d i dróg, prow adzących do wycho*

waw czych oddziaływ ań. W części czwartej a u to r om awia dro*

biazgow o sam o oddziaływ anie wychow aw cze w w ojsku.

Praca odznacza się pro stotą, połączoną z ogrom ną zwartością.

K ażde niem al jej zdanie — to głęboka m yśl wychowawcza.

T rzeba przyznać, że dziełko ppłk. Porw ita jest bardzo poważ*

nym dorobkiem w dziedzinie w ychow ania w ojskow ego. D aje ono bow iem nietylko szeroko ujętą, o p artą na znajom ości du*

szy żołnierza , m etodę podejścia do zagadnień wychow aw czych w w ojsku, nietylko ich w nikliw ą analizę, ale zw arty, przejrzysty i skończony w swej całości system organizacji i prow adzenia pracy wychowawczej w śró d żołnierzy.

D la kapelana w ojskow ego książk a stanow ić będzie niezw ykle cenny m aterjał i źródło do rozw ażań, jakie poczynić zm iany we własnej kapelańskiej pracy n ad w ychow aniem żołnierza i jak się ustosunkow ać sam em u do om aw ianych w książce zagadnień.

K azim ierz C epnik. „Edward Śm igły= R ydz". Z a ry s życia i działalności. W y d . I n s ty tu tu P ropagandy Państwowo=twór=

czej. W arszaw a, 1935, str. 193. Cena zł. 5.

A u to r skreślił w swej książce życiorys G eneralnego Inspek*

tora Sil Z brojnych, gen. dyw . Smigłego*Rydza, omawiając szczegółowo jego działalność niepodległościow ą już od szkolnej law y, poprzez k onspiracyjną pracę w Z w iązku Strzeleckim, po*

przez pierwsze boje i pierwsze zwycięstwa, aż po kam panję łotew ską, bitw ę n a d N iem nem i pracę na stanow isku inspektora armji.

O m ów ił auto r również w spółpracę gen. Smigłego*Rydza z M arszalkiem Piłsudskim , podkreślając, że G eneralny Inspek*

to r b y ł zawsze najw ierniejszym i najbardziej od d an y m towarzy*

szem i uczniem W o d z a.

K siążkę kończą ważniejsze przem ów ienia i publiczne oświad*

czenia G enerała.

Z książki Kaz. C epn ik a kapelani b ęd ą m ogli nietylko zazna*

jomić się z życiorysem i działalnością obecnego N aczelnego W o d z a naszej arm ji, lecz przedew szystkiem będą m ogli za*

czerpnąć wiele m aterjału do przygotow ania aktualnych po*

gadanek.

F ry d e ry k W ilh e lm Foerster. „ W ych o w a n ie o b yw a telskie".

W y d . I I . P rzełożył i przedm ow ą zaopatrzył Józef M irsk i.

L w ó w — W arszaw a. Książnica*Atlas, str. 320.

Pow tórne w ydanie dzieła głębokiego m yśliciela i sław nego pedagoga jest dow odem w artości om awianej książki. D zieli się ona na dw ie główne części: istota k u ltu ry państw ow ej i wycho*

wanie państw ow o*obyw atelskie. Pierw sza z ty ch części została w obecnem w ydan iu pow iększona o kilk a now ych rozdziałów 0 aktualnej treści, jak np.: dem okracja i arystokracja, państw o 1 praw o m oralne, ideow e p o d staw y zagadnienia ras. W drugiej zaś części au to r poza pewnem i przesunięciam i d o d ał również, kilka now ych ustępów , ja k np.: o harcerstw ie, w ychow aniu ry*

cerskiem , przysposobieniu w ojskow em , i t. d. Spodziew ać się należy, że w okresie aktualności zagadnienia w ychow ania pań*

stw owego książka Foerstera, jako gruntow na praca p o d wzglę*

dem rzeczowym i na zdrow ych oparta podstaw ach, sp o tk a się z życzliwem przyjęciem przez kapelanów w ojskow ych, k tó rzy odniosą z niej niejedną korzyść.

„Kultura". T y g o d n ik literacki, a rty sty c zn y i społeczny. Pre=

numerata zł. 1.50 miesięcznie, zł. 4 kwartalnie. P ocztow e ko n to rozrachunkow e 114, P oznań 1.

N areszcie pow stał ty g o d n ik dla inteligencji, k tó ry z p u n k tu widzenia niezm iennych zasad m a inform ow ać społeczeństwo polskie o now oczesnym ru ch u k u lturaln ym i społecznym w Pol*

sce i zagranicą. B rak takiego ty g o d n ik a katolickiego odczuw ano już od bardzo daw na. Cieszyć się więc należy, że kierow nik A k cji K atolickiej w Polsce, ks. dr. Bross, zdobył się na odw agę w ydaw ania „K u ltury". W szy stk ie a rty k u ły pierwszego num eru są świetne, a niektóre zaś są napraw dę poryw ające, jak np. arty*

k u ł pióra K ard yn ała H lo n d a p. t. „ W a lk a duchów ". (N aw iasem m ówiąc, a rty k u ł ten może posłużyć kapelanom jako m aterjał do kazania, albo przem ów ienia do rodzin w ojskow ych o roli Ko*

ściola). T ego rodzaju arty k u ły , jakie zamieszcza „K u ltu ra", przyczynią się niew ątpliw ie do pogłębienia katolickiego świato*

poglądu polskiej inteligencji.

Jak m ożna sądzić z pierw szych num erów , „K ultura" zapo*

w iada się dobrze. Jed n ak rozwój tego pism a zależeć będzie od zainteresow ania się niem inteligencji katolickiej a przedew szyst*

kiem duchow ieństw a.

T y g o d n ik , naszem zdaniem , pow inien się znaleźć na b iu rk u k ażdego kapelana w ojskow ego. I to nietylko dlatego, b y kato*

lickiem u pism u okazać poparcie, lecz i dlatego, że poza inteli*

g entną rozryw ką dostarczy ono kapelanow i niemało wiado*

mości, k tó ry ch nie om ieszka w ykorzystać w swojej pracy duszpasterskiej.

OD REDAKCJI.

W m y śl życzenia J. E. K s. B isku p a Polow ego nieurzędow y dział pierw szego num eru „R ozkazu W ew n ętrzn ego" zawiera prace i a r ty k u ły , które w y d a ły się R ed a kcji praktyczne i aktualne.

I tak, w zw ią zku z ukazaniem się e n c y k lik i papieskiej „ A d catholici sacerdotii fa stig iu m ", w któ rej Ojciec Ś w ię ty m ów i o konieczności pogłębiania w ie d z y u kapłanów , um ieściliśm y a r ty k u ł pióra K sięd za B isku p a Józefa G a w lin y „O w ie d zy w życiu ka p ła ń skiem ".

N a zbliżający się w m aju dzień p rzysięgi rekrutów , daliśm y przygotow aw czą pogadankę „O p rzysięd ze " , którą należy prze­

prow adzić p rzed dniem ślubow ania żołnierskiego. N a sam dzień przysięgi po d a liśm y trzy okolicznościow e kazania.

P oniew aż jeden z rozka zó w w ew nętrzn ych B isku p a Polowego przew id u je w yg ło szen ie przem ów ienia podczas nabożeństwa w pierw szą rocznicę zgonu M arszałka Józefa P iłsud skiego , po­

da liśm y na ten dzień dw ie m o w y żałobne.

Z d zie d zin y prawa um ieściliśm y a rty k u ł o roli kapelana w procesie są d o w ym , d o tyczącym spraw m ałżeńskich. T a k czę­

sto nam kapelanom w o jsk o w y m zdarza się rozmawiać z naszym i parafjanami, k tó r z y dążą albo do seperacji, albo w prost do otrzym ania deklaracji niew ażności sw ego m ałżeństwa. N ieraz w ięc duszpasterz w o js k o w y po w yczerpaniu w szelkich m ożli­

w y c h śro d kó w w celu pogodzenia zw aśnionego m ałżeństwa, staje zupełnie bezradny wobec p ro b lem u : co i ja k czynić dalej

należy. N ajczęściej w y sy ła stro n y do W a rsza w y, b y tam na m iejscu w sądzie zasięgnęły po trzebnych inform acyj, albo też sam doradza, ja k umie, lub pisze d o sądu pism o. I trzeba przy*

znać, że radzi zazw yczaj źle, a pisze jeszcze gorzej. A r ty k u ł

„O przygoto w an iu procesu w sprawach m ałżeńskich przez ka?

pelana w ojsko w eg o “ p rzeczyta n y uważnie, uchroni zapewne niejednego z nas od fa łszy w y c h posunięć w tej bądź co bądź delikatnej materji, jaką są spraw y m ałżeńskie, um ieszczo ny zaś na końcu a rty k u łu w zór skargi separacyjnej w ska że dokładnie, ja k ma w yglądać pism o, skierow yw a n e d o sądu duchow nego.

P ra ktyczn e uwagi , , 0 m alowaniu kościoła", są zdaniem na=

szem , rów nież na czasie, g d y ż zbliża się okres letni, k ie d y to niejeden z kapelanów będzie musiał zakrzątnąć się ko ło rem ontu sw ego kościoła.

K ró tk a „K ro nika duszpasterstw a w o jsk o w e g o ", k ilk a wiados m ości „Z katolickiego życia" i wreszcie ,,P rzegląd piśmiennic=

tw a“ kończą nieurzędow ą część „R o zk a zu W ew n ę trzn e g o ".

N a s tę p n y num er „ R ozkazu" ma się ukazać ju ż w miesiącu czerwcu b. r. B ę d zie to ju ż czas letni, a więc okres koncentracyj, św iąt p u łko w y ch i t. p.

Pragnąc w dziale nieu rzęd o w ym tego num eru dać treść możli=

w ie najaktualniejszą. R edakcja zwraca się d o K się ży Kapela=

n ó w z prośbą o nadesłanie materjału na następujące tem aty:

A . Z d z ie d zin y organizacji i m e to d y k i duszpasterstw a woj=

s k o w e g o :

„Organizacja opieki duszpasterskiej nad oddziałam i, przebyw ającem i na przedoboziu i koncentracji".

B. K azn o d ziejstw o :

1) K azanie przed w ym arszem oddziałów na przedobozie.

2 ) K azanie przed w ym arszem na m anew ry. (Z a zw y c za j bowiem po skoncentrow aniu d y w izji, przed sam em w y r w szeniem na m anew ry, d o w ó d c y proszą kapelana o odpra=

w ienie M s z y polow ej i w ygło szenie przem ów ienia d o żoU nierzy).

3 ) Kazania na św ięto pułkow e:

a) M o w a żałobna w przedd zień święta p ułkow ego podczas nabożeństw a za du sze poległych i zmar*

łych żołn ierzy p u łku .

b) K azanie w dn iu p u łko w e g o święta.

C. Z d zie d zin y ośw ia ty i w ychow ania:

P o g a d a n ki:

1) „O zachow aniu się żołn ierzy podczas letnich ćwiczeń na przedoboziu i koncentracji".

2 ) Ś w ięto p u łko w e. (P u łk dla żołnierzy — to w ielka ro*

dżina. Żołnierze są braćmi. Łączność z p u łkiem podczas słu żb y i po przejściu do rezerwy. Znaczenie święta pul=

ko w eg o ).

Podając p o w y ższe tem aty, zaznaczam y, że nie są one ani obo*

wiązujące, ani tem bardziej wiążące i zostały podane jed yn ie dla orjentacji. M o żliw ą bow iem jest rzeczą, że K siężo m K apelanom nasuną się zupełnie inne tem aty, stokroć aktualniejsze i prak*

tyczniejsze; g d y b y ta k było, R ed a kcja prosi o ich opracowanie i nadesłanie, napew no znajdą one miejsce na łamach naszego działu.

P rosim y rów nież o nadsyłanie w iadom ości z życia parafij w oj=

sk o w y c h do „K roniki duszpasterstw a w o jsk o w e g o ", jak rów = nież o p rzysyłan ie notatek spraw ozdaw czych z przeczytanych now ych ksią żek, któ re mogą się p rzyd a ć nam w naszej kapelań=

skiej pracy, albo przed którem i należy nas ostrzec, b y ś m y na k u p n o ich nie w yd aw ali p ien ięd zy , g d y ż k sią żki te nic nie są warte.

W czerw cow ym num erze znajdzie się nowa rub ryka „Odpo*

w ied zi R ed a kcji". U m ieszczane tam będą informacje i odpow ie*

d zi na pytania, nadesłane do R ed a kcji „R ozkazu".

K sią d z B is k u p P o lo w y w sw oim w stę p n ym rozkazie zazna*

czył, że materjał n a d syłany d o działu nieurzędow ego „R ozkazu"

ma być p rzed e w szy stk ie m ży c io w y i p ra ktyczn y. T o też Re*

dakcja podkreśla usilnie, że nie oczekuje wypracow ań literac*

kich, lecz spodziew a się otrzym ania prac i a rtyku łó w , zawiera*

jących m yśli ż y w e i dla nas oraz pracy naszej pożyteczne. M y ś li

te niekoniecznie m uszą b yć ubrane w szatę jakiegoś artykułu, m ogą mieścić się w zw yczajn ych listach; p o d a m y je w ów czas w form ie luźnych uwag.

Przedkładając K siężom K apelanom p ierw szy num er naszego w ydaw n ictw a , R edakcja zg ó ry sama przyznaje, że nie zdołała należycie spełnić pow ierzonego jej zadania, zwraca się przeto do w szy stk ic h K s ię ży K apelanów z uprzejm ą prośbą o nadesłanie sw oich rad i uw ag, co i ja k należy w naszem w yd a w n ictw ie ulep­

szyć, b y p o d w zględem p ra k ty c zn ym stanęło ono na m ożliw ie n a jw y ższy m poziom ie. W sz e lk ie uwagi będą p rzyjęte z w dzięcz­

nością i w zięte p o d należytą rozwagę.

W k o ń c u R edakcja nie wątpi, że K sięża Kapelani zachęceni p rzez K sięd za B isku p a Polowego nie odm ów ią R ed a kcji swojej po m o cy i, rozumiejąc dobrze, czem jest dla nas w szy stk ic h nasze w ydaw n ictw o , staną z nami w jed n y m szeregu w pracy dla dobra w spólnej Spraw y.

R E D A K C J A .

T R E Ś Ć .

T E O L O G J A : S tr.

„ W ie d za w życiu k a p ła n a ”. B iskup J. G a w lin a . . . 1 K A Z N O D Z IE J S T W O :

M o w y ż a ło b n e w rocznicę śm ierci M arszałk a Jó zefa P iłsu d sk ieg o . 1) Ks. W . P ą c z e k ... 7 2) Ks. d r. L. B o m b a s ... 11 K azania o p rzy sięd ze rek ru ck iej.

1) Ks. Cz. W o j t y n i a k ... 13 2) Ks. Br. N o w y k ... 16 3) Ks: A. A l e k s a n d r o w i c z ... 18 O Ś W IA T A I W Y C H O W A N I E :

„O p rz y s ię d z e ”. P o g a d a n k a z re k ru tam i. Ks. K. P o g łó d e k . . 21 P R A W O :

„O p rz y g o to w a n iu p ro cesu w sp raw ach m ałżeń sk ich przez k a p e la n a w o jsk o w e g o ”. Ks. J. M o r a w i ń s k i... 28 S Z T U K A K O Ś C IE L N A :

„M alo w an ie k o ś c io ła ”. Ks. J. M o r a w i ń s k i ... 35 K R O N IK A D U S Z P A S T E R S T W A W O J S K O W E G O ... 41 Z Ż Y C IA K A T O L I C K I E G O ... 43 PR Z E G L Ą D P I Ś M I E N N I C T W A :

(D en zin g er, K asznica, T o th , F ied ler, — S k ład k o w sk i, Porw it, C ep n ik , — Foerster, — „ K u ltu ra ”. ) ... 45 O D R E D A K C J I ... 50

R edakcja p ro s i o n a d sy ła n ie rę k o p isó w p isa n y c h czy te ln ie n a je d n e j s tro n i e p a p ie ru k an celary jn eg o , fo rm a tu zn o rm alizo w an eg o .

N a d e sła n y c h m aterjałó w redakcja n ie zw raca.

A d r e s r e d a k c j i i a d m i n i s t r a c j i :

W arszaw a, u l. M io d o w a 26. P olow a K u rja B iskupia. T e le fo n 12=07*22.

Za red ak cję: Ks. A L E K S A N D E R G O G O L IŃ S K I = E L ST O N , k a p e la n W . P.

G łó w n a D r u k a r n i a W o jsk o w a . 1936 r. — N r 492—500.