• Nie Znaleziono Wyników

4. Krytycy o prozie iberoamerykańskiej w okresie boomu (1968–1981)

4.6. Polityka, przemoc, wątki społeczne

4.6.7. Przemoc

Napięcia społeczne prowadzą niejednokrotnie do aktów przemocy. W polskich re-cenzjach prozy iberoamerykańskiej okresu boomu brutalność i gwałt najczęściej wią-zano z polityką będącą funkcją specyfi cznych stosunków społecznych:

W oczach Europejczyka cała Ameryka Południowa jest kontynentem przemocy.

Wszak jej dzień dzisiejszy wyznacza polityka, której kształtem nie są przecież partyjne manifesty i deklaracje, lecz policyjny i konspiracyjny terror309.

Na sceny gwałtów, tortur, okaleczeń zwracali uwagę krytycy piszący o nurcie wenezuelskiej literatury gwałtu. Raziło ich jednak epatowanie bestialstwem. Nad-miar obrazów przedstawianych z wszelkimi detalami okrucieństwa powodował, że

304 Pałłasz, „Kultura” 1973, nr 8, s. 9.

305 Rodowska, „Nowe Książki” 1973, nr 12, s. 9‒10.

306 Drohojowski, „Nowe Książki” 1969, nr 11, s. 732.

307 Komorowski, „Nowe Książki” 1975, nr 7, s. 2.

308 Mroziński, „Literatura” 1976, nr 2, s. 5.

309 Urbański, „Nowe Książki” 1979, nr 12, s. 38.

efekt stawał się przeciwny do zamierzonego: zamiast wstrząsu, czytelnik odczuwał znużenie i przesyt310.

Dydaktyczne loci comunes w Prosto w twarz pełne są skrwawionych ofi ar, umęczo-nych bojowników lub (w schemacie odwróconym) obrzydliwych policjantów i stetrycza-łych intelektualistów. W tej perspektywie szczególną kategorią estetyczną staje się krzyk, wiadomo bowiem, że to, co głośne, jest zauważalne i w konsekwencji przyswajalne – za wszelką cenę. Na pewno zaś wtedy, gdy powtarza się to siedemdziesiąt siedem razy

‒ pisał o metodzie pisarskiej Luisa Britta Garcíi krytyk „Nowych Książek”311. Słowo

„okrucieństwo” padało także w recenzjach książek zaliczanych do powieści rewolu-cji meksykańskiej312.

Skrajna nędza, do jakiej zepchnięto najniższe warstwy społeczne, była opisywana metodą naturalistyczną. Dzieciństwo bohaterki Martwych domów przypadło

na okres umierania starego świata, a umieranie to wyglądało potwornie. Malaria, chole-ra, krwiomocz, wgryzające się w stopy pchły ziemne, wzdęte brzuchy dzieci, ziemista i owrzodzona skóra ludzi, którzy być może nie przeżyją zbliżającej się nocy, tynk osypu-jący się z walących się ścian i puste okna (...)313.

Grudzińska, omawiając napisane w więzieniu opowiadanie Revueltasa Karcer, przyznawała, że szokowały ją odrażające sceny i plugawy język. Język raził także re-cenzenta Miasta i psów: nazwał on powieść Llosy pornografi ą koszarową i twierdził, że bez szkody dla sztuki można było w niej ograniczyć liczbę wulgaryzmów314. Jako nasyconą przemocą odbierali polscy krytycy prozę Rulfo. Widzieli w niej pasmo udręk, ucieczek, głodu, walki z ziemią, z innym człowiekiem, uważali, że unosi się nad nią „woń śmierci”, że jest pełna brutalności i mordów315. Naznaczony przemocą wydawał się także świat wykreowany przez Marqueza w Stu latach samotności:

wyrozumienie dla ludzkich słabości i przywar nie przysłania okrucieństwa i bezwzględ-ności, brutalności panujących w tym świecie stosunków, które autor odsłania w sposób prawdziwie realistyczny316.

Okrucieństwo, brzydota i drastyczność obrazów uderzały także recenzentów Jesie-ni patriarchy317. „Kosmogonią potworności” i produktem chorej wyobraźni nazwał Bereza Plugawego ptaka nocy Donoso318. Kühn również wskazywał swoiste

okru-310 Śpiewak, „Literatura na Świecie” 1979, nr 5, s. 324.

311 Urbański, „Nowe Książki” 1979, nr 12, s. 38‒39.

312 Komorowski, „Nowe Książki” 1973, nr 23, s. 16‒17; Nyczek, „Echo Krakowa” 1973, nr 242, s. 4.

313 Żórawski, „Kultura” 1970, nr 11, s. 9.

314 Żukrowski, „Nowe Książki” 1972, nr 2, s. 48‒50.

315 Marrodán, „Nowe Książki” 1971, nr 12, s. 780‒781; Pluta, „Tygodnik Powszechny” 1971, nr 30, s. 6.

316 Tremer, „Trybuna Ludu” 1974, nr 139, s. 8.

317 Krzemień, „Kultura” 1981, nr 13, s. 5; Pietrzak, „Trybuna Ludu” 1981, nr 84, s. 5.

318 Bereza, „Tygodnik Kulturalny” 1975, nr 51‒52, s. 4.

cieństwo wizji pisarskiej chilijskiego pisarza, który, jego zdaniem, ujął koszmar jako

„defi niens ludzkiej egzystencji”319. 4.6.8. Podsumowanie

Analiza tekstów krytycznych dotyczących utworów iberoamerykańskich wydanych w Polsce w okresie boomu pozwala zauważyć, że tematyka polityczna była w nich często podejmowana. Obecność tych zagadnień uznawano za jedną z cech charak-terystycznych tej prozy i wskazywano jednocześnie, że literatura pełni w Ameryce Łacińskiej funkcje nie tylko artystyczne, ale także publicystyczne i propagandowe, bywa „głosem sumienia”. To, w oczach niektórych recenzentów, usprawiedliwiało niedostatki warsztatowe.

Wątki polityczne były omawiane z różnych perspektyw. Bardzo wyraźna była tendencja do ich komentowania z perspektywy ofi cjalnej linii programowej PRL-u.

Wielu krytyków doszukiwało się w utworach iberoamerykańskich elementów po-krewnych z obowiązującą w Polsce wykładnią ideologiczną, takich jak obrona in-teresów niższych warstw społeczeństwa i walka z imperializmem Stanów Zjedno-czonych. Jednocześnie nie było w polskich recenzjach prób pokazania uniwersalnej wartości tych utworów, przeciwnie ‒ ich autorzy na ogół podkreślali lokalny kon-tekst opisywanych wydarzeń, czyli specyfi czną sytuację w Meksyku, na Kubie bądź w Wenezueli. Przyjmowano milczące założenie, że to, o co walczyli bohaterowie powieści iberoamerykańskich i ich autorzy, w Polsce już osiągnięto, polskim czy-telnikom pozostaje więc kibicowanie bojownikom z zamorskich krajów w walce o słuszną sprawę.

Stosunkowo rzadko w polskich recenzjach padało określenie „powieść politycz-na”. Mogło to wynikać z faktu, że w Polsce w okresie powojennym gatunek ten nie rozwijał się. W słownikach terminów literackich jako przykłady powieści poli-tycznych do dziś podaje się Przedwiośnie Stefana Żeromskiego i Generała Barcza Juliusza Kadena-Bandrowskiego. Powieści „zaangażowane” z lat 50. jednoznacz-nie kojarzyły się z nurtem socrealistycznym i natrętną propagandowością, dlatego nie wydaje się dziwne, że recenzenci nie odwoływali się do nich jako do wzorca prozy politycznej. W rezultacie trudno w polskich tekstach krytycznych znaleźć ja-kiś wspólny mianownik, jeśli chodzi o omawianie poruszanych w prozie Ameryki Łacińskiej zagadnień politycznych. Podkreśla się w nich raczej lokalną specyfi kę i odmienność doświadczeń, wynikające z uwarunkowań społecznych zasadniczo róż-nych od polskich realiów. W konsekwencji polityka pokazywana w utworach pisa-rzy iberoamerykańskich w oczach polskich krytyków była obszarem z konieczności naznaczonym gwałtem i przemocą, które tłumaczy skrajnie niesprawiedliwie skon-struowany system oparty na wyzysku najbiedniejszej, wywodzącej się z rdzennej ludności, warstwy społecznej.

319 Kühn, „Literatura na Świecie” 1976, nr 10, s. 277.