• Nie Znaleziono Wyników

międzyorganizacyjnym – wybrane kwestie teoretyczne

4.1. Przyczyna czy skutek

Większość analiz zjawiska zaufania zakłada pewien z góry ustalony kierunek przyczynowości. Analizując dyskutowany problem logiczny, Chia (1996) przy-wołuje doświadczenie myślowe opisane przez Fryderyka Nietzschego: sięg-nąwszy do szuflady po ołówek, odczuwam kłujący ból; to sprawia, że szukam jego przyczyny i zaglądam do szuflady; tam widzę leżącą pinezkę i dokonuję asocjacji: ból–pinezka; dalsze myślenie nie zatrzymuje się na tym skojarzeniu, ale prowadzi mnie do odwrócenia sekwencji doświadczenia: pinezka–ból (Chia 1996). Przedmiot, który przypadkowo doprowadził do pewnego doświadcze-nia, zostaje bezwarunkowo z nim powiązany i wbudowany w objaśniający go schemat.

Analogiczne zjawisko zachodzi w literaturze dotyczącej zjawiska zaufania or-ganizacyjnego i międzyoror-ganizacyjnego. Przyjęto w niej pewien z góry określony kierunek przyczynowości, a jednocześnie pominięto inne zależności przyczyn i skutków. Obrazowo zilustrował analogiczną sytuację Adam Smith. W swoim dziele Bogactwo narodów (1776/2005) tłumaczy, że „każda osoba pracuje,

aby ustalić roczny dochód społeczeństwa na najwyższym możliwym poziomie. Osoba owa ani w sposób zamierzony nie promuje interesu publicznego, ani nie ma świadomości, jak bardzo go promuje” (Smith 1776/2005, s. 363). Smith przekonuje, że przedsiębiorca, mając na względzie tylko swoje własne dobro i bezpieczeństwo, nieświadomie przyczynia się do zarządzania całym przemy-słem tak, że produkt całej branży osiąga najwyższą wartość. To właśnie w tym sensie osoba ta jest prowadzona przez „niewidzialną rękę” w promowaniu celów, które nie były zamierzonymi celami tejże osoby. Podobnie rzecz ma się z dobrami niematerialnymi w społeczeństwie. Dbając tylko o własne dobro, aktor przyczynia się do dobra całego społeczeństwa skuteczniej, niż gdyby o to dobro społeczne zabiegał w sposób zamierzony (Smith 1776/2005). „Nigdy nie widziałem, aby ci, którzy promują handel dla dobra społecznego, przyczynili się do jakiegoś rzeczywistego dobra” – pisał Smith (1776/2005, s. 364).

Konstatując, Smith wyjaśnia, że czym innym jest podążanie konkretnej osoby za własnym dobrem i, w konsekwencji takiego działania, zdobywanie metodą prób i błędów coraz większej wiarygodności oraz przyczynianie się do podwyższania poziomu zaufania całego środowiska, a czym innym jest nakierowanie świadomej uwagi i działania na „promocję wartości zaufania” w danym środowisku. Według Smitha tylko ta pierwsza modalność działania przyczynia się do aktualnego zaistnienia określonego dobra, np. relacji zaufania, pomiędzy aktorami.

Zjawisko niekompatybilności dwóch wspomnianych modalności opisał szczegółowo Robert Merton w eseju Niezamierzone konsekwencje celowego

działania społecznego (1936). Dokonując analizy tytułowego zjawiska, Merton

zauważa, że konsekwencje działania nie są tylko wynikiem intencji, jakie temu działaniu przyświecały, ale raczej wypadkową działania oraz obiektywnej sytua-cji, w jakiej to działanie zaszło. Tłumaczy to, dlaczego sama intencja czy cel działania nie przekładają się bezpośrednio na jego wynik. Obserwacja ta jest szczególnie istotna przy próbach promowania i realizowania w życiu społecz-nym i gospodarczym relacji zaufania jako wartości mającej pozytywny wpływ na społeczeństwo oraz organizację.

Działania zorientowane na określone wartości uwalniają procesy, te z kolei zmieniają skalę wartości, która je sprowokowała. Ten proces może być częściowo spowodowany przez fakt, że kiedy system podstawowych wartości nakłada obowiązek pewnych określonych działań, jego zwolennicy nie zważają na obiektywne konse-kwencje tych działań, ale na subiektywną satysfakcję płynącą z dobrego spełnienia nałożonego na nich obowiązku. Alternatywnie działanie spójne z dominującym systemem wartości zazwyczaj skupia się na tej konkretnej sferze wartości. Tym-czasem w warunkach złożoności interakcji społecznych działania promieniują, ich konsekwencje nie są ograniczone do tego konkretnego obszaru, na którym miały

się skupić, ujawniają się w pokrewnych sferach świadomie zignorowanych w czasie działania. (...) Oto zasadniczy paradoks działania społecznego – „realizacja” wartości może prowadzić do jej zanegowania (Merton 1936, s. 903).

Powyższe uwagi mają szczególnie doniosłe znaczenie w analizie zjawiska zaufania. Dość często postrzega się zaufanie przez pryzmat jego rzekomej funkcji w systemie społecznym. Na przykład Adler widzi w zaufaniu „kluczowy mechanizm koordynacyjny w formie wspólnotowej” (2001, s. 217). Twierdzi on, że grupy, których koordynacja opiera się na wzajemnym zaufaniu, są zdolne do nadzwyczajnych osiągnięć. To prowadzi go do wniosku, zgodnie z którym zaufa-nie jest czynnikiem pozwalającym na rozszerzezaufa-nie zakresu tworzenia i dzielenia się wiedzą w grupie: „Zaufanie może dramatycznie zredukować zarówno koszty transakcyjne (...), jak i ryzyko (...). A zatem zaufanie może złagodzić trudności koordynacyjne spowodowane powszechnym charakterem dobra, jakim jest wie-dza” (2001, s. 220). Według Adlera istnieje potrzeba stworzenia relacji zaufania opartych na „otwartym dialogu pomiędzy równymi” (2001, s. 227). Organami, które mają realizować strategię budowania zaufania w organizacji, powinny być „zarząd partycypacyjny” (broadly participatice governance) oraz ciało kon-trolne składające się z wielu uczestników organizacji (multistakeholder control) (Adler 2001, s. 230). Natomiast zaufanie pomiędzy organizacjami powinno być realizowane za pomocą demokratycznego planowania, a nie mechanizmów rynkowych decydujących o alokacji zasobów (Adler 2001).

Innymi słowy, Adler twierdzi, że zaufanie pełni w organizacji konkretną funkcję, a jako takie powinno być osiągane poprzez strategię aktywnej promocji przez organy specjalnie do tego powołane. W tej strategii wartość zaufania staje się celem działania poszczególnych osób. Adler słusznie wyczuwa, że istnieje pewna pozytywna korelacja pomiędzy tworzeniem i rozpowszechnianiem wiedzy w grupie a relacjami zaufania pomiędzy jej uczestnikami. Wnioskuje stąd, że za-ufanie jest wartością, której popularyzacja skutkuje pozytywnym pomnożeniem wiedzy w organizacji, co prowadzi go do postulatu tworzenia instytucji, które by rozpowszechniały wartość zaufania wewnątrz oraz na zewnątrz organizacji, pomiędzy aktorami życia gospodarczego.

Adler nie bierze pod uwagę hipotezy, jakoby wzrost zaufania w relacjach nie był przyczyną, ale Mertonowską „niezamierzoną konsekwencją” działania autonomicznych uczestników podążających za własnym dobrem i operujących w kontekście gospodarki opartej na wiedzy, w której zaszły znaczące zmiany w zakresie form komunikacji, rodzajów wymaganych kompetencji, preferencji i motywacji itd. To, co Adler bierze za przyczynę, może w istocie stanowić tylko skutek zaistniałej zmiany. Tymczasem Adler, nie wyjaśniając tej możliwości, wkomponowuje go w schemat wyjaśniający zjawisko wspólnoty.

Co więcej, zaakceptowanie perspektywy Adlera przez praktyków może mieć negatywne skutki, przed którymi przestrzega Milton Friedman, twierdząc, że

niejednokrotnie biznesmeni w swoim myśleniu przejawiają logikę central-nego projektanta systemu. Nazywał tę tendencję „impulsem samobójczym” (Friedman 1999). Widział w tym toku myślenia swego rodzaju schizofrenię polegającą na używaniu niespójnych perspektyw przez biznesmenów, którzy w swoich działaniach jako przedsiębiorcy kierują się zasadami wolnego rynku, a jednocześnie lobbują u polityków za protekcjonizmem gospodarczym w swojej branży. Friedman argumentował, że ten drugi odruch w dłuższym okresie staje się destruktywny dla całej branży, a zatem także dla danego przedsiębiorcy. Analogiczne zagrożenie może nieść z sobą zjawisko „centralnie planowanej” wartości zaufania i postrzeganie jej jako bezwarunkowo pozytywnej.

Niewspółmierność przywołanych perspektyw wskazuje na ograniczone moż-liwości faktycznego oddziaływania celowego zarządzania na wymiar wartości, jakie kierują działaniami konkretnych osób, w tym zaufania i wiarygodności. Jak tłumaczy Merton, dziedzina życia społecznego, w której następuje jakie-kolwiek wartościowanie, jest obszarem niepodlegającym logice „centralnego planowania”, ale ze swej natury musi pozostać wolnością konkretnej osoby posługującej się w analizie sytuacyjnej własnymi władzami poznawczymi i wo-litywnymi. Zgodnie z tą ostatnią perspektywą zaufanie towarzyszące wymianie społecznej powstaje poprzez stopniową ekspansję w procesie samodostosowy-wania się poszczególnych uczestników (Blau 1964/2009).

Dlatego działalność konkretnych osób i organizacji w kontekście relacji zaufania znacznie lepiej pomaga wyjaśnić teoria opisana przez Charlesa Lindbloma jako „brnięcie” (muddling through) (Lindblom 1959). Jest to modalność ludzkiego działania, która stopniowo i w sposób ciągły buduje się na rozwoju sytuacji. Zjawisko „brnięcia” jest analogiczne do postępowania określonego przez Gadamera jako „gra”, w której uczestnik nie stawia sobie żadnego konkretnego celu poza grą samą w sobie (Gadamer 1975/2004). Merton wiąże postawę „brnącego” czy „grającego” z nastawieniem aktora na „nowe doświadczenie” (1936, s. 899). W tym właśnie wypadku celem działania stają się „niezamierzone konsekwencje”. Równocześnie osoba „brnącego” jest przekonana, że te konsekwencje będą pożądane ze społeczno-ekonomicznego punktu widzenia. Przyświecającym mu mglistym celem jest po prostu satysfakcja z doświadczenia „brnięcia”.

Postrzeganie zjawiska zaufania z tej perspektywy zmienia radykalnie kwe-stie, które pozostają przedmiotem zainteresowania teoretyków. Nie zadają oni wówczas pytań o sposób wprowadzenia zaufania w życie organizacyjne i mię-dzyorganizacyjne, ale starają się wyjaśnić zależności, jakie istnieją pomiędzy działaniami uczestników systemu, ich wiedzą oraz zaufaniem (lub jego brakiem), jakie wynikają z takiej działalności.