• Nie Znaleziono Wyników

od rozwoju procesu produkcji książki: gównie umaszynowienia i zwielokrotniania produkcji, wymagającej nowych umiejętności,

związanych z towarem, przekazywanym do obrotu w niespotykanej dotychczas ilości.

W E n c yk lo p ed ii W ie d zy o K s ią żc e znaczenie terminu „księ­

garz” jest zdefiniowane następująco:

„kw alifikow any p ra co w n ik lub p rzed sięb io rca zajm u jący się zaw odow o rozprow adzan iem i sp rzed a żą k s ią ż e k ... N a zw a d aw ­ n iej u żyw an a: bibliopola

Definicja ta zapewne w sposób zamierzony, odnotowuje współcze­

sne rozumienie terminu „księgarz” i kieruje uwagę na ^ówne elemen­

ty wykonywania zawodu. Tak to dziś jest rozumiane i odczuwane:

gdyby przeprowadzić ankietę na próbie ogólnopolskiej, to wyniki son­

dażu potwierdziłyby trafność zacytowanego sformułowania.

Większość polskich opracowań, dotyczących księgarstwa nawią­

zuje do aktu fundacyjnego Akadem ii Krakowskiej, podpisanego przez Kazimierza Wielkiego w 1364 r.^, gdzie obok wielu urzędników podległych władzy królewskiej wymienia się stacjonariuszy (statio- narii). D o ich obowiązków należało posiadanie na składzie popraw­

nych wydań książek, pożyczanie studentom do przepisywania oraz komisowa sprzedaż z procentem. T en handlowy elem ent zawierają też inne przepisy, znane z uniwersjrtetów powstałych wcześniej, m.in.

z Bolonii i Paryża. M im o że nie ma śladów działalności księgarzy z pierwszego polskiego uniwersytetu, można jednak powiedzieć, że nawiązanie do takiej tradycji ma swoje uzasadnienie historyczne i społeczne. Dany zawód pojawia się bowiem w określonym miejscu i czasie, gdy ujawnia się na niego zapotrzebowanie, a środki material­

ne są wystarczające do jego wykonywania. Najodpowiedniejsze dla księgarza jest takie miejsce, w którym znajduje on nabywców posia­

danych do sprzedaży książek. A takimi, w gruncie rzeczy pierwszymi świeckimi klientami, byli w XIV w. uczeni i studenci Akademii Kra­

kowskiej.

Fakt powstania na ziemiach polskich uniwersytetu był przeja­

wem procesów ogólniejszych — wyłaniania się nowych prądów

umy-- E n cyklopedia W iedzy o K sią żce. W rocław 1971, szpalta 1336.

^ Por. m .in. J. M uszkow ski: Ż ycie książki. Kraków 1951, s. 72.

słowych, które znajdą najpełniejszy wyraz w dokonaniach epoki rene­

sansu. W piętnastym stuleciu swego rodzaju przygotowaniem dla nadchodzącej epoki nowożytnej w Europie stało się wynalezienie dru­

ku, pod czym należy rozumieć skonstruowanie prasy, wynalezienie farby drukarskiej i maszynki odlewniczej, która pozwalała na uzyski­

wanie dowolnej liczby ruchomych czcionek. Badacze są zgodni co do tego, że największe zasługi w tej dziedzinie poniósł Jan Gutenberg, posiadacz warsztatu w Moguncji. Niedawno jego nazwisko znalazło się wśród mistrzów minionego kilka lat tem u drugiego tysiąclecia nowej ery. Zastosowanie prasy drukarskiej pozwoliło szybciej i czytel­

niej produkować książki. To od czasów Gutenberga książka zaczyna funkcjonować w roli środka komunikowania o zasięgu znacznie szer­

szym, niż w okresie rękopiśm iennym . N iebaw em można się było 0 tym przekonać w czasach reformacji.

N a ziemiach polskich, podobnie jak w innych krajach Europy"^

początek obrotu książką drukowaną wiąże się z łączeniem jej z sa­

m ym w ytwórstwem . To drukarz, posiadający środki techniczne 1 możliwości materialne, dokonywał wyboru tytułów, na których druk się decydował. Proces produkcyjny, aż do wprowadzenia książki do obiegu społecznego, musiał być wcześniej przemyślany i skalkulo­

wany. Należało niejako zakwalifikować do druku te książki, na które można znaleźć odbiorcę. W ymagało to posiadania wiedzy zarówno technicznej, jak i ogólnej, umiejętności rozpoznania potrzeb rynku, czego wówczas jeszcze nie nazywano marketingiem. Łączenie fUnkcji producenta, nakładcy i dystrybutora zmuszało ludzi trudniących się wokół książki do ciągłej troski o opłacalność. Było to jednak zajęcie na tyle intratne, że znajdowali się zawsze chętni. N ie bez znaczenia był zapew^ne fakt druku jako wynalazku nowego, a nowości techniczne zawsze przyciągają ludzi przedsiębiorczych i z wyobraźnią. Przypusz­

czenia tego nie osłabiają warunki, w których przyszło pracować pierwszym polskim drukarzom-księgarzom, prowadzącym manu­

faktury drukarskie, m łyny papiernicze i zajmującym się zbytem swojej produkcji.

Ponieważ dorobek księgoznawstwa związany z pierwszymi wieka­

mi polskiej książki drukowanej, jest obszerny i powszechnie znany, ograniczymy się do wskazania na elem enty charakterystyczne dla ówczesnej działalności księgarskiej. Głównym ośrodkiem książki był wówczas stołeczny Kraków, do którego przybywali ludzie książki

Por. w. H. Lange; D us Buch im Wandel d er Zeiten. W iesbaden 1951, s. 166.

z Niem iec i Śląska, częściowo też z Czech i Francji. W XVI w. Kra­

ków był siedzibą targu wywozowego do Polski i W ęgier, podobną funkcję w stosunku do terenu Niemiec pełnił Frankfurt a potem także Lipsk. Księgarze obwoźni wędrowali wzdłuż Równych, najbardziej uczęszczanych szlaków handlowych. Także wzdłuż tych szlaków po­

w staw ały m iasta, w których nasi wędrowcy osiadali i prowadzili sprzedaż jako księgarze stacjonarni. Szlaki te, o Równych kierunkach wschód-zachód i północ-południe to przede wszystkim dwa prowadzą­

ce z zachodu: jeden przez Poznań, Warszawę, Wilno aż do Moskwy, drugi, na południe od poprzedniego, prowadził z N iem iec, Czech i Moraw do Wrocławia i dalej na wschód przez Kraków, Lwów aż do Morza Czarnego. Najważniejsze szlaki o kształcie południkowym to:

tzw. droga pruska, mająca swój południowy, naturalny początek na W ęgrzech, potem z Krakowa przez Piotrków, Toruń do Gdańska, a stamtąd do Europy Zachodniej, z północy zaś to szlak z Gdańska, przez Poznań do Wrocławia. Szczególne znaczenie miały duże mia­

sta, w których krzyżowały się te ^ówne i lokalne szlaki. Tam powsta­

wały pierwsze drukarnie i księgarnie. Księgarze należeli do ludzi eks­

pansyw nych, nie stroniących od ryzyka. O czywistym jest, że i drukarze, i księgarze przybywali do Polski z Europy zachodniej, w miastach uzyskiwali prawa miejskie i dość szybko polonizowali się.

Nieliczne były przypadki powrotu do kraju urodzenia, czy wyjazd do innego kraju.

Atmosfera społeczna w Polsce pierwszej połowy XVI w. sprzyjała rozwojowi piśmiennictwa w języku narodowym, co dawało bezpo­

średni impuls nakładcom i księgarzom. Książka drukowana od po­

czątku towarzyszyła człowiekowi w jego działaniach, szczególnie zaś w XVI w. w Polsce. Słynne hasło a d fon tes, czyli odrodzenie przez powrót do źródeł starożytnej kultury śródziemnomorskiej, do niezależ­

ności myśli i swobody twórczej, sprzyjało rozwojowi twórczej w y­

obraźni, powstawaniu nowych gatunków literackich i nieliterackich form wypowiedzi. I druga tendencja, niejako wspomagana przez książkę, to wspomniana reformacja, określona później ruchem prote­

stanckim w łonie kościoła katolickiego. Kościół poczuł się wówczas inst3Ttucją szczególnie zagrożoną, tak od strony materialnej jak i teo­

logicznej. Na okres, o którym mowa przypadają też tendencje do jed­

noczenia i formowania się nowych organizmów państwowych oraz załamanie dominującej roli łaciny, języka, którym komunikowały się wykształcone warstwy ówczesnej Europy. Splot wielu wydarzeń i zja­

wisk spowodował, że słowo drukowane, głównie książka i druki ulot­

ne, stały się instrumentem walki między zwolennikami nowego a gru­

pami, nazwijmy je, zachowawczymi. Księgarze dostarczali tego oręża wszystkim wojującym i spierającym się stronom. „K siążka staje się w te d y [w X V i XVI w. — przyp. mój - BK ] rzeczyw iście spraw nym n a rzęd ziem m ię d zy lu d zk ie j kom unikacji, w j e j losach odbija się dyn am ika ów czesn eg o życia sp o łeczn eg o i kultura je g o '’^.

Pierwsza połowa XVI w. na przykład we Francji była w tej dzie­

dzinie inna. Sprzedaż książek uzależniona był od zgody parlamentu, władza państwowa miała prawo prowadzić rewizje w księgarniach i domach prywatnych księgarzy. „E dykt H enryka I I z r. 1 5 4 7 n a ­ k a zyw a ł, a b y n a zw isk o i cecha k sięg a rza , b y ły u m ie szcza n e na czele d zieła sp rzed a w a n eg o ... P o d ża d n y m p o zo re m n ie m o g ły b y ć sprow adzane z kraju niekatolickiego, a w ładza kościelna a sy ­ stująca otwarciu p a k przyb yłych z zagranicy... winna za ra zem z a ­ tw ierdzić katalog sp rze d a ży całejbiblijoteki... K ara śm ierci czeka­

ła k sięg a rza za w yd a n ie n a jm n iejszej ryc in y b e z u pow ażn ien ia króla, ró w n ież tych, k tó r z y b y sp rze d a w a li lub ro zd a w a li k się g i b e z szczeg ó ln eg o u pow ażn ien ia”^.

Rozwój siły gospodarczej Polski i jej roli politycznej w Europie były zapewne impulsami, zachęcającymi obcych do osiedlania się w naszym kraju. Można tu bjdo stosunkowo szybko i w miarę spokoj­

nie, bez popadania w konflikty wyznaniowe, dojść do znacznego ma­

jątku. Symbolem tego rozwoju była funkcja Wisły, jako Równej drogi z południa na północ do Gdańska, który przeŻ3^vał wówczas swój roz­

kwit. M iasta nadwiślańskie począwszy od Krakowa stały się także ośrodkami ożywionej działalności księgarskiej.

Podczas panowania Zygmunta Starego Kraków stał się centrum handlu książką: stąd szły druki do innych miast, tu były sprowadzane książki z zagranicy, by potem iść w dalszą drogę do innych, większych miast kraju. W dużych ośrodkach miejskich zawód księgarza cieszył się powszechnym uznaniem, ale ludzie będący księgarzami musieli posiadać duży zasób wiedzy ogólnej, znać się na handlu i posługiwać się językami obcymi. Drukarze i księgarze byli zaliczeni do pracow­

ników uniwersyteckich, reprezentantów sztuk wyzwolonych. Księga­

rze, posiadający przjAvilej królewski, mieli prawo sprzedaży książek i papieru na dworze królewskim. Jako słudzy królewscy („dostawca

’ P. Buchwald-Pelcowa: Badania n a d h isto rią p o lsk ie j książki dru kow an ejX l'-X l'III w.

..Przegląd B iblioteczny” R 42, nr 4 /1 974, s. 371-2.

^ H asło „K sięgarstw o" z Orgelbranda E n cyk lo p ed ia P o w szech n a . W arszawa 1864.

t. 16, s. 337.

2. Sygnet drukarni i księgarni Łazarza A n drysow icza w K rakowie

3. Sygnet drukarza i pisarza Jana Januszew skiego, nobilitow anego w 1594 r.

4. Sygnet drukarza Kaspra H ochfedera w K rakowie

5. Sygnet M acieja Szarfenberga, założyciela rodziny drukarzy i księgarzy krakowskich

książek dworu królewskiego, bibliopola Jego Królewskiej M ości”) podlegali tylko juiysdykcji królewskiej, byli zwolnieni od podatków i danin. W ielu z nich było przez króla nobilitowanych. Zaszczj^ ten spotkał najwybitniejszych: Jana Hallera, Hieronima Wietora, rodzi­

nę Szarfenbergów i ich następców w ciągu chronologicznym aż do Michała Grolla, który uzyskał przywilej od ostatniego króla polskie­

go. Pierwszym nobilitowanym z rodu Szarfenbergów był Mikołaj, wydawca m.in. O d p ra w y p o stó w greckich Jana Kochanowskiego z 1578 r. Księgarze z pierwszej połowy XVI w. utrz3miywali kontakty z partnerami zagranicznymi: uczestniczyli w targach książki, spro­

wadzali książki obcojęzyczne, wydawane na zachodzie, zaldadali też tam swoje, dziś powiedzielibyśmy, przedstawicielstwa. Do pracy za granicą byli wysyłani ludzie zdolni, przedsiębiorczy, dobrzy

organiza-torzy. Na przykład w tym okresie na terenie Rosji i W ęgier polskie książki oferował czeladnik Jana Hallera Rafał Malanczyński^.

Przywileje królewskie dotyczj^y jednak niewielkiej liczby księga­

rzy, obejmowały tych, którzy działali na terenie państwa polskiego.

Inaczej było np. w Gdańsku czy Wrocławiu. W Gdańsku handel księ­

garski prowadzili zawodowi sortym entyści, ale też i księgarze w ę­

drowni, jako ajenci producentów. W e Wrocławiu księgarze należeli do cechu merkatorów, podlegali w ięc jurysdykcji rady miejskiej.

W XVI-wiecznych księgach miejskich spotyka się zapiski, określają­

ce księgarza w języku niem ieckim jako „Buchfiihrer”®. Księgarze wędrowni pojawili się w dużej m asie w XVI i XVII w., część nakła­

dów brali od drukarzy w komis i sprzedawali książki na jarmarkach i w klasztorach. Oni zapewne dominowali na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej^. Książki były sprzedawane najczęściej w arku­

szach zadrukowanych/Л crudo, niesfalcowanych. Wymagało to ko­

rzystania z usług introligatorów, którzy zakupione książki oprawiali.

Introligatorzy próbowali też handlu książką, ponieważ jednak byli za­

liczeni do rzemieślników, to formalnie nie m ieli prawa do obrotu książką.

Informacja o książce przekazywana była początkowo w formie ustnej, aby zebrać zamówienia na większą liczbę tytułów księgarze z konieczności posługiwali się spisami książek, które dały początek późniejszym katalogom. Pierwsze takie spisy znajduje się z drugiej połowy XVI w., były sporządzane z okazji targów książki w Lipsku i we Frankfurcie nad M enem.

Książki nie posiadały stałej ceny, wyznaczana ona była za konkret­

ny egzemplarz w formie umowy z nabywcą, między sobą księgarze rozliczali się w formie barterowej, odstępując nawzajem odpowiednie ilości arkuszy in crudo. Księgarza-drukarza i księgarza-nakładcę nie obchodziły kwestie wynagrodzeń autorskich. Prawo autorskie to wyna­

lazek czasów późniejszych. Autor w rozliczeniu otrzymywał zazwyczaj kilkadziesiąt egzemplarzy swojej książki.

Ale pojawia się już w X V w. zjawisko korsarstwa wydawniczego, zagrażające posiadanym przywilejom. Illegalia, tak nazywane były książki pochodzące od drukarzy lub nakładców pokątnych, zwanych

’ M. B. Topolska: C zyteln ik i książka w W ielkim K się stw ie L itew skim w d o b ie R en e­

sansu i Baroku. W rocław 1984, s. 168 i n.

* Por. M. Burbianka: Z a rys d z ie jó w handlu k się g a rsk ie g o w e W rocław iu d o p o ło w y XVII w. Wrocław 1950, rozdz. III.

’ Por. M. B. Topolska: op. cit., s. 168.

po polsku przeszkodnikami. Inną odmianą korsarstwa było wprowa­

dzanie do krajowej sprzedaży książek, na które władza nie dawała zezwolenia. Księgarze koncesjonowani i władze podejmowały wiele działań, by likwidować takie postępki, ale i przeszkodnicy chcieli tak­

że czerpać zyski. Taka sprzeczność interesów o charakterze m ate­

rialnym ma ^ębsze podłoże, wiadomo, że jeśli objawia się zapotrze­

bowanie na jakiś towar, to nakazy i zakazy niewiele pomagają. Piraci musieli więc znajdować takich nabywców swoich książek i druków, którzy byli gotowi zapłacić wyższa cenę, w którą było już wkalkulo­

wane ryzyko nielegalnej działalności.

Rozpowszechnianie książki, będące źródłem utrzymania dla ludzi ją wytwarzających i sprzedających, było uznawane przez przedsta­

wicieli władz duchownych i świeckich za niebezpieczne, m o^o wspo­

magać procesy laicyzacji, odstępowania od w iaiy a może i od prawa.

Protestantyzm od czasów Lutra objął trzecią część ludności ówczesnej Europy. Naturalne, że na postępową, niebezpieczną funkcję książki była cenzura. Zapoczątkował ją w 1457 r. papież Sykstus V. Wydział teologiczny Sorbony ogjosił pierwszy spis ksiąg zakazanych w 1544 r.

W Polsce pierwszym publicznym głosem o potrzebie wprowadzenia cenzury był list pasterski biskupa wileńskiego Jerzego Radziwiłła z 1581 r. Od drugiej połowy XVI w. komisje książkowe działają już na targach w dwóch wspomnianych miastach niemieckich. Ich zada­

niem, oprócz udzielania przywilejów handlu księgarzom, było także cenzurowanie przywożonych książek.

Kościół katolicki już wcześniej reagował spisami książek, których czjrtanie było przez władzę duchowną zakazane. Index librorum pro- hibitorum to narzędzie biskupów a potem także i królów. Zakazywa­

no druku, sprowadzania i sprzedaży książek, które krytykują zarów­

no władze świeckie jak i duchowne. Na indeksie znajdowały się też książki konkretnych autorów bez względu na zawartość treściową.

Pierwszy polski indeks został ogłoszony przez biskupa krakowskiego Bernarda Maciejowskiego w 1603 r. W latach późniejszych, w okresie kontrreformacji i w czasach saskich, w ykazy książek zakazanych były znacznie wzbogacane.

W miarę poszerzania się oddziaływania nauki Marcina Lutra, jeszcze za panowania Zygmunta Starego, oroszono edykty królew­

skie, zabraniające sprowadzania i sprzedaży dziel twórcy reformacji.

Odpowiednie postanowienia w sprawie książek zakazanych zawiera­

ły królewskie przjAvileje, nadawane księgarzom. Za nieprzestrzega­

nie tych postanowień groziła kara konfiskaty majątku, potem banicji

a nawet i kara śmierci. W ładze kościelne m iały prawo do rewizji magazynów, w którycli księgarze i drukarze składowali książki, rewizjom poddawane także były zbiory prjwatne. Księgarzom wyta­

czano cywilne procesy sądowe lub prowadzono rozprawy przed sąda­

mi kościelnym i. Spotkało to w 1530 r. księgarza krakowskiego M ichała W echtera, a w 1536 r. znanego drukarza krakowskiego Hieronima Wietora^°.

6. Sygnet drukarza krakow skiego Floriana Unglera

7. Sygnet drukarza krakow skiego Hieronima Wietora

8. Sygnet drukarza i księgarza krakow skie­

go M acieja W ierzbięty

Jednak te drastyczne postanowienia w pierwszej połowie XVI w.

nie były surowo stosowane. W 1539 r. Zygmunt Stary wydał nawet edykt, ogjaszający wolność druku i swobodę obrotu księgarskiego. Ta wolność trwała przez około 20 lat. Rozwój demokracji szlacheckiej i powszechne zainteresowanie kwestiami wolności, zagadnieniami

10Por.: E n cyklopedia W iedzy o K sią żce, szpalty 3 86-387.

funkcjonowania państwa powodowały stałe zainteresowanie takimi publikacjami, jak konstytucje, uchwały sejmowe itp. Zapewniało to drukarzom-księgarzom stały docliód i stabilizację.

W XVI w. książka drukowana przestała być nowinką techniczną.

Za sprawą przemian społecznych i politycznych poszerzał się znacz­

nie krąg odbiorców książki. Z przypadkowo sprzedawanego towaru w kramach i w formie obwoźnej towaru, stała się potrzebna, za spra­

wa rozwoju szkolnictwa i uniwersytetów, nowej, dużej liczbie czytel­

ników. D o tego celu należało przystosow ać się organizacyjnie - zatrudniać ludzi obeznanych z tem atyką oferowanych publikacji i z zasadami obrotu towarowego. W stuleciu tym zaczęły powstawać księgarnie stacjonarne, szczególnie w miastach, gdzie funkcjonowały już drukarnie. Jednak nie były to księgarnie takie, jakie znaliśmy w X X w. Powszechną praktyką było łączenie sprzedaży książek z ar­

tykułami piśmienniczymi, czyli galanterią papierniczą oraz z innymi towarami. Najczęściej jednak powstawały księgarnie nakładowe, których właściciele, mając do dyspozycji własne drukarnie stawali się nakładcam i i dlatego zajmowali się sprzedażą książek, w co uprzednio zainwestowali kapitał własny. Tak postępowali w Krako­

wie znani wymieniani uprzednio Jan Haller, Florian Ungler, Hiero­

nim Wietor a także Kaspar Hochfeder oraz Marek i Maciej Szarfen- bergow ie. W ten sposób zarabiali na życie inni: uczeń Unglera Maciej Wierzbięta, Jan z Sącza, który podczas pracy na terenie Prus przyjął nazwisko M ałecki, tak też Łazarz Andrysowicz, ożeniony z wdową po Wietorze prowadził drukarnię, którą z kolei przejął jedy­

ny syn z tego związku Jan Januszowski. Ludzie ci trudnili się sprze­

dażą głównie własnych nakładów, Januszowski natomiast uzyskał dodatkowo serwitoriat, czyli prawo wydawania konstytucji, statu­

tów, druków kancelarii królewskiej. Pozwalało mu to na zapewnienie stałego źródła dochodów, ale także na podle^ości tylko jurysdykcji monarszej, z wyłączeniem sądownictwa grodzkiego. Swoje znaczenie miało też zwolnienie z powszechnych opłat podaticowych.

W Warszawie w drugiej połowie XVI w. nie było stałej drukarni, choć odbywały się to już sejm y i jarmarki. Działali wówczas dwaj księgarze, Eliasz Genez i Jan Gierasz, swoją filię miał tu Paweł Fa- brycy (Fabricius), zięć Macieja Wierzbięty. Dokumenty i opracowa­

nia odnotowują, że pod koniec wieku doszło do konfliktu między Fa­

bry cym a introligatorem Janem M odzelewskim (Modzilewskim).

Spór rozstrzygnął Zygmunt III i obydwu nadał w 1598 r. prawo do prowadzenia księgarni w Warszawie.

Jest prawidłowością, że księgarze docierali do miast przed druka­

rzami. Tak było w Warszawie, ale także i w Poznaniu, gdzie od 1513 do 1579 r. funkcjonowała firma nakładczo-wydawnicza Petrussów, prowadząca także prace introligatorskie. Rozwój księgarstwa w Kró­

lewcu, Gdańsku, Szczecinie, Toruniu i W rocławiu związany był z nasileniem ruchów różnowierczych. Działalność księgarską w tych miastach prowadzili jednak przeważnie Niemcy.

Już z poprzednich informacji wynika, że działalność drukarsko- księgarsko-wydawnicza była kontynuowana przez spadkobierców założycieli. Tak było z Wietorami, z Szarfenbergami czy poznański­

mi Petrussami. Firm y utrzymywały ze sobą kontakty, świadcząc wzajemne usługi w dziedzinie tłoczenia książek, oprawy a nawet w y­

miany tytułów. Książki luksusowe zlecano do wykonania drukar­

niom niemieckim.

Co było wówczas w obrocie księgarskim? Pierwszymi były książ­

ki religijne: modlitewniki, śpiewniki, żywoty świętych, ze świeckich zaś kalendarze. W czasie nasilenia ruchów religijnych przybyły nowe rodzaje: drukowana w językach narodowych literatura piękna, której rozwój historycy nazywają „złotym wiekiem”, książki publicystyczne oraz wspominane już publikacje o charakterze obywatelskim. Poza tym w dużych nakładach podręczniki dla uczniów akademii i studen­

tów uniwersyteckich.

W ciągu XVI w. nastąpiły zjawiska podziału pracy w branży książkowej. Jako osobne zakłady wyodrębniły się manufaktury dru­

karskie, natom iast w zakres działania księgarzy w eszły sprawy wydawnicze, wówczas zwane nakładczymi. Rozruch takiego interesu wymagał niewątpliwie sporo wolnych środków finansowych, gdyż należało opłacić koszty papieru, druku i oprawy. Pieniądze te księ- garz-wydawca odzyskiwał sukcesywnie w miarę sprzedaży książek.

Forma księgarstwa wydawniczego przetrwała do X X w. i można ją było jeszcze obserwować w naszym kraju w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej. W miarę przybywania oficyn ,jnu- siało n a stą p ić sto p n io w e ro zd zie le n ie funkcji n a k ła d czych , w y ­ tw ó rczych i ro zd zie lc zy c h , a z d o ś ć je d n o lite g o d o tą d p ro c e su utrwalania i rozpowszechrńania w yodrębn ił się sam o dzieln y pion

Forma księgarstwa wydawniczego przetrwała do X X w. i można ją było jeszcze obserwować w naszym kraju w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej. W miarę przybywania oficyn ,jnu- siało n a stą p ić sto p n io w e ro zd zie le n ie funkcji n a k ła d czych , w y ­ tw ó rczych i ro zd zie lc zy c h , a z d o ś ć je d n o lite g o d o tą d p ro c e su utrwalania i rozpowszechrńania w yodrębn ił się sam o dzieln y pion