• Nie Znaleziono Wyników

Spokojnie to tylko panika

W dokumencie Apothecarius, 2006, R. 15, nr 15 (Stron 38-62)

Jedyna udokumentowana ofiara afery corhydronowej to generalny inspektor farmaceutyczny Niewójt.

Afera z corhydronem została starannie wyhodowa-na i jest podtrzymywawyhodowa-na przy życiu. Może po to, by nie dopuścić do takich zmian w prawie, które każą ostrzej traktować producentów i sprzedawców lekarstw?

Corhydron w panice wycofały apteki, hurtownie i szpitale. Rząd zaś przez 5 dni zachowywał się tak, jak-by nic się nie stało, a potem nagle przypomniał sobie, że jest prawy i sprawiedliwy. Ministerstwo sprowadzi-ło odpowiednik leku z zagranicy. Premier Kaczyński w świetle kamer wstrzymał produkcję wszystkich lekarstw w jeleniogórskiej Jelfie. Minister Religa nie zostawił su-chej nitki na głównym inspektorze farmaceutycznym, który podał się do dymisji.

Wiele wskazuje na to, że aferę z corhydronem roz-dmuchano celowo. Mimo intensywnego śledztwa do tej pory odnaleziono tylko jedną ampułkę, która zamiast corhydronu zawierała chlorsuccillin, substancję zwiot-czającą mięśnie. Ale media wciąż informują o prawdopo-dobnych przypadkach podania podmienionego leku, co mogło spowodować zgon.

APOTHECARIUS - BIULETYN ŚIA W KA TOWICACH

Tropem trupa

Poniedziałek 20 listopada - prasa informuje o tajnym raporcie policji i donosi, że były przypadki śmiertelne po zażyciu corhydronu. „Dziennik” pisze: Najbardziej wstrząsająca jest historia 35-letniego mieszkańca wsi koło Aleksandrowa Łódzkiego. Młody mężczyzna uskar-żał się na silny ból gardła. Lekarz pogotowia podejrze-wał, że to angina i zabrał chorego do szpitala. W karetce podał mu corhydron. Pacjent zaczął się dusić i stracił przytomność. Lekarz nie był w stanie go uratować.

Skontaktowałem się z Wojewódzkim Inspektoratem Farmaceutycznym w Łodzi. O wspomnianym przypadku nic tam nie wiedziano. Było tylko jedno zgłoszenie doty-czące corhydronu - z Sieradza. Od rodziny pacjenta.

Zadzwoniłem do Aleksandrowa Łódzkiego na pogo-towie i policję. Dowiedziałem się, że tego pacjenta rato-wało pogotowie ze Zgierza.

W Zgierzu na pogotowiu przekazano mi szczegóło-we informacje:

- Pacjent był bardzo poważnie chory, w ciężkim sta-nie wieziono go do szpitala.

- Corhydron zażywał przez wiele lat i nigdy nie było żadnych niepokojących objawów.

- Przyczyną śmierci w karetce na pewno nie był cor-hydron.

- Zgłoszenie o podejrzeniu śmierci po zażyciu cor-hydronu pochodzi od rodziny pacjenta.

- W sprawie tej od lipca prowadzone jest śledztwo prokuratorskie.

Zatelefonowałem do Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Łodzi:

- Pogotowie ratunkowe na terenie całego wojewódz-twa łódzkiego nie posiadało na wyposażeniu corhydronu 250 ani tej serii, która była wycofana jako pierwsza ze względu na odnalezienie w Siedlcach fiolki zawierającej inny lek, ani jakiejkolwiek innej serii. Pogotowie używa-ło corhydronu 100.

- Nigdy nie zdarzyło się, by któryś z pacjentów nie-prawidłowo zareagował na podany corhydron.

- Po aferze z tzw. skórami łódzkie pogotowie jest szczególnie wyczulone na nietypowe reakcje pacjentów na leki. Jeśli się to zdarzy, lekarz ma obowiązek natych-miast zgłosić i dokładnie opisać taki przypadek. Chodzi o to, by umożliwić inspekcji farmaceutycznej podjęcie błyskawicznego dochodzenia i uchronić innych przed skutkami zażycia leku wywołującego nieprawidłowe reakcje. Nadal uważają corhydron za lek całkowicie bezpieczny i gdyby nie kazano go wycofać, lekarze bez obaw by go stosowali.

Warto przyjrzeć się także innym nagłośnionym przypadkom zapaści czy zgonów wywołanych rzekomo przez corhydron. To minister Religa w świetle kamer ogłosił, że odnaleziono pierwszą śmierć spowodowaną przypuszczalnie przez corhydron czy coś, co było w jego opakowaniu. Ofiarą miał być 88-latek chory na raka. Po-tem telewizja publiczna pokazała cierpiącą na alergię panią Renatę spod Rybnika. W szpitalu dostała zastrzyk corhydronu, poczuła się źle, ale wróciła do domu, potem poczuła się gorzej i mąż znowu odwiózł ją do szpitala, gdzie dostała inny zastrzyk i wydobrzała. Jej alergia po-lega właśnie na tym, że nie wiadomo, kiedy, i nie

wiado-mo, dlaczego zaczyna się nagle dusić.

Spirala histerii

Szukałem miejsca, gdzie corhydron zabijał napraw-dę. Województwo opolskie takim miejscem nie było.

Tamtejsza inspekcja farmaceutyczna nie otrzymała ani jednego zgłoszenia, by ten lek wywołał nietypową reak-cję.Pomorski wojewódzki inspektor farmaceutyczny także nic na ten temat nie wie, mimo że lokalna prasa wynalazła jeden dramatyczny przypadek w Gdańsku.

W Wojewódzkim Inspektoracie Farmaceutycznym w Białymstoku nigdy nie było zgłoszenia od lekarzy, że pacjenci dziwnie reagują na corhydron. Ale gdy aferę na-głośniono, do inspekcji zameldowali się krewni pacjen-tów, którym coś się stało. Inspekcja informację o tych zgłoszeniach przekazała prokuraturze.

Afera zaczęła się od znalezienia w Siedlcach ampuł-ki corhydronu zawierającej inną substancję. Serię corhy-dronu 250, do której należała ta ampułka, wycofano.

Potem jednak zaczęto sugerować, że niebezpieczny jest sam corhydron - wycofano wszystkie serie i wszystkie dawki tego leku i sprowadzono z zagranicy odpowied-nik. To nie ma żadnego uzasadnienia, gdyż wcześniejsze serie corhydronu 250 były badane przez inspekcję far-maceutyczną, a corhydron 100 pakowany jest do innych ampułek.

Opinię publiczną ekscytuje się informacją, że pro-kuratura rozważa ekshumację domniemanych ofiar leku, choć wiadomo, że po tym, co znajdowało się w ampułce corhydronu, w zwłokach śladu nie będzie.

Histeria narasta. Może o to właśnie chodzi?

Zamiecione pod dywan

Mowa jest w mediach o tajnym raporcie policji.

„Dziennik”: Jest coraz bardziej prawdopodobne, że cor-hydron zabijał. (...) Raport potwierdza wyniki naszego dziennikarskiego śledztwa - ofiarą corhydronu mogło paść nawet 11 osób.

Rząd i policja dementują te doniesienia bardzo ostrożnie. Swojego komunikatu w sprawie tajnego ra-portu policja jakoś nie nagłaśnia. Policjanci w ciągu ostatnich kilku dni nawiązali kontakt z ponad 20 tys. pa-cjentów, którym wypisano recepty na corhydron. (...) Po-licjanci zebrali również materiały dowodowe na podsta-wie których wszczęto postępowania dotyczące śmierci kilkunastu pacjentów. Dopiero po zakończeniu śledztw i uzyskaniu opinii biegłych patologów będzie można jed-noznacznie stwierdzić co było przyczyną zgonów.

Jak mantrę powtarzano zarzuty wobec Jelfy: że ba-łagan podczas produkcji, że zła wola. Sprawdziłem, ile było przypadków wycofania różnych leków przez in-spekcję farmaceutyczną. Tylko w tym roku - 67 decyzji.

Czyli raz na 10-12 dni.

Paweł Trzciński, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, tłumaczy, że inne firmy farmaceutyczne same dbały o to, by zawiadomić odbiorców leków, że coś jest nie tak.

Zamieszczały ogłoszenia prasowe. Jelfa tego nie zrobiła.

Nawet jeśli tak było, to te informacje pozostawały nieza-uważone. A resort zdrowia jakoś nie bił na alarm. Przy-kład - decyzja głównego inspektora farmaceutycznego o

APOTHECARIUS - BIULETYN ŚIA W KA TOWICACH

zakazie sprzedaży NEULASTA® SecureClick™ prze-szła bez echa.

Kozioł ofiarny

Minister Religa zarzucił generalnemu inspektorowi farmaceutycznemu, którym od początku lipca był Zbi-gniew Niewójt, że nie uczynił wszystkiego, co mógł, by uchronić nieświadomych pacjentów przed zażyciem pre-paratu mogącego prowadzić do uduszenia.

Wedle rzecznika resortu zdrowia Niewójt zawinił w ten sposób, że nie poinformował ministra, iż w Siedlcach znaleziono jedną ampułkę, w której zamiast corhydronu znajdował się inny lek.

Znaleźli się obrońcy Niewójta. Naczelna Rada Aptekarska wystąpiła z oświadczeniem, że generalny inspektor farmaceutyczny jest świetnym fachowcem i postępował tak, jak nakazują mu przepisy. Listy z popar-ciem słały do ministra zdrowia i do premiera okręgowe izby aptekarskie.

- Teraz, kiedy człowiek rozumiejący te sprawy i pragnący je uporządkować objął stanowisko głównego inspektora, ma być zdymisjonowany - mówi dr Tadeusz Szuba z Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego.

- Niewójt był orędownikiem przykręcenia śruby fir-mom farmaceutycznym-uważa prezes Śląskiej Izby Apte-karskiej.

Dr Stanisław Piechula, prezes Śląskiej Izby Apte-karskiej, zauważa, że pierwsze problemy z corhydronem pojawiły się, zanim Zbigniew Niewójt objął stanowisko głównego inspektora farmaceutycznego.

14 czerwca jego poprzednik wstrzymał dystrybucję corhydronu 250 o serii 02050506 na wniosek pomorskie-go wojewódzkiepomorskie-go inspektora farmaceutycznepomorskie-go (pismo 19/WS/2006). Po zbadaniu preparat został dopuszczony do obrotu pismem z 11 października (19/D/2006).

W tym samym dniu wstrzymana została sprzedaż innej serii corhydronu 250 - tym razem na wniosek mazo-wieckiego wojewódzkiego inspektora sanitarnego (pis-mo 23/WS/2006). Zatrzymana seria to 010705. Główny inspektor farmaceutyczny zlecił badania preparatu. O decyzji poinformował producenta, czyli Jelfę, prezesa Urzędu Rejestracji Leków, wojewódzkich inspektorów farmaceutycznych, a także 2 tysiące poradni i przychod-ni lekarskich oraz 2 tysiące aptek i hurtowprzychod-ni leków w całym kraju. Zrobił to, mimo że przepisy tego nie wy-magają. Zgodnie z obowiązującym prawem informacja o wstrzymaniu dystrybucji leku powinna wyjść od pro-ducenta. 31 października do Głównego Inspektoratu Far-maceutycznego trafiły wyniki badań. W podejrzanej am-pułce zamiast corhydronu znajdował się chlorsuccillin.

Główny inspektor farmaceutyczny wydał decyzję o wy-cofaniu leku z obrotu i zniszczeniu. Tę decyzję również rozesłał do kilku tysięcy przychodni, aptek i hurtowni.

Rządowe zaniechania

Niewójtowi zarzucono bezczynność, brak wyobraź-ni i zawyobraź-niedbawyobraź-nia, mimo że wyobraź-niczego wyobraź-nie zawyobraź-niedbał, zrobił więcej, niż do niego należało. Przemilcza się natomiast fakt, że domagał się takich zmian w prawie, które do-prowadziłyby do objęcia ściślejszym nadzorem pro-ducentów leków.

Dawniej, gdy główny inspektor farmaceutyczny podejmował decyzję o wycofaniu leku, wojewódzcy in-spektorzy mieli obowiązek natychmiast powiadomić o tym fakcie wszystkie apteki na swoim terenie. To zmie-niono. Teraz producent ma obowiązek informować swo-ich przedstawicieli handlowych o wycofaniu leku. Oni przekazują informację hurtowniom farmaceutycznym, a te aptekom. Przykład z corhydronem pokazuje, że sy-stem ten się nie sprawdza. Można zwlekać, przemilczać, kombinować, sprzedawać. Niewójt zamierzał wrócić do starych rozwiązań. Nie zdążył.

W mediach mówi się o zabójczym corhydronie.

Rzadko mówi się o bezczynności ministra i wicemini-strów, choć kierują resortem zdrowia już rok i mieli czas, by przedstawić propozycje zmian w prawie. Milczeniem okryto Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wy-robów Medycznych i Produktów Biobójczych, choć to on odpowiada za dopuszczenie lekarstw na polski rynek.

Mamy prawo czepiać się tej instytucji, gdyż wielokrot-nie krytyczwielokrot-nie pisaliśmy o jej funkcjonowaniu („NIE\”

nr 33/2004 „Kumplowizna\”, nr 38/2004 „Prochy mar-ne\”, nr 44/2004 „Co ukrył Balicki\”, nr 51/2004 „Bali-cki gubi władzę\”).

Po co więc ta cała hucpa? Gdy nie wiadomo, o co chodzi, zwykle chodzi o pieniądze. Ze sprzedaży leków pieniądze są bardzo duże.

Mateusz Cieślak

APOTHECARIUS - BIULETYN ŚIA W KA TOWICACH

kadencji, dnia 3 października 2006 r.

1. Posiedzenie ORA, otworzył Prezes ORA w Katowicach dr Stanisław Piechula. Po po-witaniu zebranych Prezes ORA zaproponował porządek posiedzenia. Porządek obrad został przyjęty.

2. ORA, po przyjęciu poprawek zgłoszo-nych do protokołów przez dr Andrzeja Deląga, przyjęła protokoły z 33 posiedzenia ORA i 47 posiedzenia Prezydium ORA. Po poprawkach w protokole z 33 posiedzenia ORA pkt. 8i.

otrzymał brzmienie: „Dr Andrzej Deląg poin-formował o najbliższych terminach zebrań na-ukowo-szkoleniowych. W dniu 9 września w Katowicach odbędzie się zebranie, na którym tematami będą „Nieżyt nosa” i „Leki generycz-ne”. W dniach 16-17 września odbędzie się w Wiśle szkolenie (ostatni moduł) finansowane z Europejskiego Funduszu Społecznego. Przy omawianiu tego punktu mgr Krzysztof Majka zwrócił uwagę, że w biuletynie Apothecarius brak jest informacji z zebrań naukowo-szkole-niowych farmaceutów w rejonach . W szcze-gólności zaś brakuje dokumentacji zdjęciowej z tych zebrań. Uwagi mgr Krzysztofa Majki zostaną przekazane organizatorom zebrań w re-jonach i redakcji biuletynu”, natomiast w pro-tokole z 47 posiedzenia Prezydium ORA w pkt.

6g. ostatnie zdanie otrzymuje brzmienie „Przy-datność tych szkoleń dla zawodu farmaceuty można jednak uznać, co najwyżej za dostatecz-ną. Szkolenia poszerzyły wiedzę farmaceutów głównie w zakresie marketingu aptecznego”.

3. Opiniowanie:

3a. ORA po przeprowadzeniu rozmowy, z wnioskodawczynią, zaopiniowała pozytywnie prośbę dotyczącą możliwości dalszego pełnie-nia funkcji kierownika apteki po ukończeniu

65 roku życia:

- mgr farm. Marianny Janik w aptece ogól-nodostępnej o nazwie „Centrum” w Rudzie Śląskiej ul. Niedurnego 43.

W/w przedstawiła zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do dalszej pracy na stanowisku kierownika apteki. Opinię wydano jednogłośnie.

3b. Po przeprowadzeniu przez Prezesa ORA dr Stanisława Piechulę i Zastępcę Prezesa ORA dr Andrzeja Deląga rozmów z kandydatami, ORA zaopiniowała pozytywnie na stanowisko kierownika apteki kandydatury:

- mgr farm. Justyny Z., w aptece ogólnodo-stępnej o nazwie „Przyjazna II” w Katowicach ul. Mysłowicka 13, w związku z wnioskiem o udzielenie zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej złożonym przez „HIPOKRA-TES” Spółka z ograniczoną odpowiedzialnoś-cią z siedzibą w Rudzie Śląskiej - przy 1 głosie

„wstrzymującym się”,

- mgr farm. Mirosławy N., w aptece ogólno-dostępnej w Sosnowcu ul. Wyspiańskiego 49, w związku z wnioskiem o udzielenie zezwo-lenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej złożonym przez Panią Alinę Krajecką-Solarz - jednogłośnie,

- mgr farm. Adama O., w aptece ogólno-dostępnej o nazwie „Rodzinna” w Zabrzu ul.

Gen. De Gaulle’a 56, w związku z wnioskiem o udzielenie zezwolenia na prowadzenie apte-ki złożonym przez Pana mgr farm. Adama Ol-szańskiego - przy 4 głosach „wstrzymujących się”,

- mgr farm. Joanny S., w aptece ogólnodo-stępnej o nazwie „GEMINI” w Rudzie Śląskie Pl. Jana Pawła II nr 1, w związku z wnioskiem o udzielenie zezwolenia na prowadzenie apteki złożonym przez Panią mgr farm. Joannę Szym-czak - przy 3 głosach „przeciw” i 4 „wstrzymu-jących się”.

W tym punkcie obrad Prezes zapropono-wał, aby w celu maksymalnej obiektywizacji opiniowania kandydatur na stanowisko kie-rownika apteki, opracować procedurę opinio-wania. Procedura opiniowania kierowników aptek w ŚIA zostanie podana do wiadomości poprzez zamieszczenie w Internecie. ORA za-akceptowała propozycję Prezesa. Procedurę opiniowania przygotują dr Stanisław Piechula i dr Andrzej Deląg.

APOTHECARIUS - BIULETYN ŚIA W KA TOWICACH

4. Prezes ORA dr Stanisław Piechula poin-formował Radę, że na posiedzeniu Prezydium ORA wybrano projekt sztandaru. Z jednej strony srebrny orzeł na czerwonym tle i napis Rzeczpospolita Polska, z drugiej na niebieskim tle złoty kielich, srebrny wąż oraz napisy Ślą-ska Izba AptekarŚlą-ska i motto Salus Aegroti Su-prema Lex. Prezes ORA zapyta jeszcze wykła-dowców łaciny na Wydziale Farmaceutycznym ŚAM, czy motto powinno się kończyć słowem

„est” lub „esto”. Dr Stanisław Piechula poin-formował również, że zamówił drzewiec do sztandaru. Drzewiec będzie zakończony tab-liczką z napisem - Śląska Izba Aptekarska oraz kielichem z Eskulapem. Do sztandaru będzie założona Księga Sztandaru zawierająca m.in.

nazwiska fundatorów. Po przedyskutowaniu tematu na posiedzeniu Prezydium, Prezes ORA zaproponował, żeby fundatorem sztandaru dla ŚIA, była Rada ŚIA i ewentualnie indywidu-alni farmaceuci, którzy będą chcieli uczestni-czyć w inicjatywie ufundowania sztandaru.

ORA jednogłośnie podjęła decyzję o ufundo-waniu sztandaru dla ŚIA przez członków ORA.

Mgr Piotr Klima zgłosił pomysł, aby sztandar został umieszczony w obrotowej gablocie. Po-zwoli to zainteresowanym oglądać sztandar z obydwu stron. Zaproponował też, aby sztandar ŚIA posiadał swoją kronikę. Ponadto mgr Piotr Klima zaproponował zorganizowanie uroczy-stości poświęcenia sztandaru w Katedrze. Rada zaakceptowała powyższe wnioski. W dalszej części dyskusji Prezes ORA przypomniał, że zgodnie z decyzją Okręgowego Zjazdu Dele-gatów z 2005 roku, który podjął uchwałę, żeby Zjazdy roczne odbywały się już po dokonaniu bilansu finansowego Izby za dany rok, w bie-żącym roku nie będzie Zjazdu, a w 2007 roku odbędą się dwa Zjazdy – roczny do końca mar-ca i sprawozdawczo-wyborczy w IV kwartale.

Dr Stanisław Piechula zaproponował, aby uro-czystości zawiązane z 15-leciem reaktywowa-nia samorządu aptekarskiego i Dreaktywowa-nia Aptekarza połączyć ze Zjazdem w I kwartale 2007 roku.

Do tego czasu, być może powstanie nowa sala konferencyjna w Izbie oraz zostaną rozpatrzo-ne nasze wnioski o nadanie orderów, odzna-czeń państwowych oraz wyróżnień przyzna-wanych przez ŚIA. Prezes ORA podzielił się z członkami ORA propozycjami zorganizowania uroczystości. Pierwsza z nich, najbardziej

ka-meralna to Zjazd i uroczystości w marcu 2007 roku w siedzibie ŚIA w nowej sali. Inna wer-sja to zorganizowanie większej uroczystości w sali Filharmonii Śląskiej lub Domu Lekarza.

Rozważana jest też możliwość zorganizowa-nia imprezy maximum połączonej ze Śląskimi Targami Farmaceutycznymi np. w katowickim Spodku. Ta ostania propozycja jest nieco ry-zykowna z uwagi na wielkość obiektu i moż-liwość jego zapełnienia. Prof. Dionizy Moska zwrócił uwagę, że w przyszłym roku, również w Spodku ma się odbyć XX Zjazd PTFarm.

Może więc byłaby możliwość połączenia Zjaz-du PTFarm. z 15-leciem ŚIA. Z kolei mgr Piotr Klima wyraził pogląd, że ze względu na lepszą lokalizację uroczystości, powinny się odbyć w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowi-cach. ORA z zainteresowaniem zapoznała się z propozycjami przedstawionymi przez Prezesa ORA.5. Prezes ORA stwierdził, że w środowisku nie ma wielu chętnych i trudno kogoś namówić do startu w wyborach samorządowych. Jest to efekt zniechęcenia społeczeństwa do polityki i działalności społecznej. Dr Stanisław Piechula poinformował, że będzie startował w wyborach do władz powiatowych. Na zapytanie Prezesa ORA, swój udział w wyborach różnych szczeb-li potwierdziszczeb-li mgr Piotr Kszczeb-lima i mgr Anna Śliwińska. Prawdopodobny jest też udział w wyborach dr Andrzeja Deląga. Dr Stanisław Piechula poinformował, że można by skierować do aptek pismo z prośbą o udzielenie pomocy startującym w wyborach farmaceutom. Prezes ORA poinformował także, że biuro Izby przy okazji jakiejś korespondencji może wysłać do aptek danego regionu materiały przygotowane przez farmaceutów startujących w wyborach samorządowych.

6. Prezesa ORA dr Stanisław Piechula po-informował, że na dobre ruszyła działalność Korporacji Aptekarskiej ŚIA (KAPSIA). Kor-poracja rozwija się i istnieje duża szansa na powodzenie tego przedsięwzięcia. W Korpo-racji zarejestrowało się już około 300 aptek.

Prezes ORA dr Stanisław Piechula podkreślił, że dwie osoby zajmujące się Korporacją w Iz-bie zrobiły już bardzo dużo poprzez skutecz-nie negocjowaskutecz-nie korzystnych cen. Oprócz tej działalności, Korporacja może pomóc aptekom zagrożonym aptekami sieciowymi także w

in-APOTHECARIUS - BIULETYN ŚIA W KA TOWICACH

nym zakresie. KAPSIA mogłaby przygotować dla aptek ulotki, w pełni dopracowane pod względem wymogów prawnych, zawierające informacje o produktach leczniczych, na które wynegocjowano atrakcyjne ceny. W związku z zagrożeniem aptekami sieciowymi, konieczne jest podjęcie działań obronnych i integrujących apteki. W związku z tym Prezes ORA postawił przed Radą problem, czy Izba pomaga w obro-nie aptek, czy też obro-nie włącza się do tej akcji.

Temat ten wywołał wielowątkową dyskusję.

Temat omówiono bardzo szeroko biorąc pod uwagę wiele uwarunkowań. Po tej dyskusji temat sprowadzono do rozstrzygnięcia kwe-stii, czy logo Korporacji Apteki Polskie może figurować na materiałach służących wspólnej obronie aptek. ORA podjęła uchwałę, w któ-rej wyraża zgodę na posługiwanie się w mate-riałach służących konsolidacji i obronie aptek, logo Korporacji. Prawa do korzystania z tego logo posiada ŚIA. Uchwała została podjęta 3 głosami „za”, nikt nie był przeciw, a 15 osób wstrzymało się od głosu.

7a. Prezes ORA poinformował, że od 10 października 2006 roku będzie obowiązywać nowe rozporządzenie MZ w sprawie środków odurzających, substancji psychotropowych, prekursorów kategorii 1 i preparatów zawiera-jących te środki lub substancje. Zmiany wpro-wadzone tym rozporządzeniem dr Stanisław Piechula przedstawił członkom ORA. Treść rozporządzenia wraz z omówieniem Prezes ORA umieścił też na stronie internetowej ŚIA.

Dr Stanisław Piechula poinformował też, że w związku ze zmianą polegającą na dodaniu 1 nowej rubryki w książce ewidencji przychodu i rozchodu środków odurzających... skierował do MZ pismo, w którym sugeruje, aby apte-ki nie musiały wymieniać dotychczasowych książek ewidencji narkotyków, a dane lekarza można by wpisywać w rubryce dotychczas przeznaczoną na uwagi. Ponadto dr Stanisław Piechula spróbuje wyjaśnić w MZ interpreta-cję zapisu o dawkach maksymalnych z różnych farmakopei. O stanowisku MZ farmaceuci zo-staną powiadomieni.

7b. Prezes ORA poinformował, że Prezes NRA spotkał się z Sekretarzem Stanu w MZ Bolesławem Piechą i przekazał mu opinię sa-morządu aptekarskiego w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo

farmaceutycz-ne. Prezes NRA podkreślił, że bardzo istotny dla samorządu aptekarskiego jest zapis do-tyczący ilości mieszkańców przypadających na jedną aptekę (4 tyś.). NRA proponuje przy tym, aby odległość pomiędzy aptekami nie była mniejsza niż 1500 metrów (MZ propo-nuje 3000 metrów). Omówiono także zapisy dotyczące przenoszenia zezwoleń – aptek, na terenie powiatu (MZ w dowolne miejsce, NRA z zachowaniem odległości 1500 m, od istnieją-cych aptek). Prezes ORA dr Stanisław Piechula

farmaceutycz-ne. Prezes NRA podkreślił, że bardzo istotny dla samorządu aptekarskiego jest zapis do-tyczący ilości mieszkańców przypadających na jedną aptekę (4 tyś.). NRA proponuje przy tym, aby odległość pomiędzy aptekami nie była mniejsza niż 1500 metrów (MZ propo-nuje 3000 metrów). Omówiono także zapisy dotyczące przenoszenia zezwoleń – aptek, na terenie powiatu (MZ w dowolne miejsce, NRA z zachowaniem odległości 1500 m, od istnieją-cych aptek). Prezes ORA dr Stanisław Piechula

W dokumencie Apothecarius, 2006, R. 15, nr 15 (Stron 38-62)

Powiązane dokumenty