W OKRESIE OD X III DO XV W.
P O C Z Ą T K I H A N Z Y N A D B A Ł T Y K IE M
Wieki X III i XIV to okres tw orzenia się i zdecydowanej domina cji Hanzy niemieckiej na wybrzeżach i na zapleczu Morza Bał tyckiego. Zjawiska tego nie można rozpatryw ać w oderw aniu od ogólnej ówczesnej ekspansji niemieckiej we wschodnim kie runku. Już w drugiej połowie X II w. kupcy niemieccy osiedlali się za zgodą i przy poparciu książąt pomorskich w istniejących miastach słowiańskich. Szczecin — największe z tych ostatnich, był podobno w pierwszej połowie stulecia zam ieszkany przez około 900 rodzin miejscowych, czyli przez około 4 do 5 tys. ludzi. Zarówno tam, jak i w Dyminie, Kołobrzegu i innych miastach powstawały skupiska przybyszów z Niemiec, które z biegiem czasu uzyskiwały tam zdecydowaną przewagę oraz otrzym yw ały od miejscowych książąt praw o miejskie na wzór Lubeki. Tak też było w Gdańsku. Należy jednak podkreślić, że zarówno na zie miach opanowanych przez zakony rycerskie, jak w posiadłościach miejscowych książąt nadanie praw a lubeckiego, później przeważ nie wypartego przez rozmaite odmiany magdeburskiego, nie za wsze było punktem wyjścia rozwoju miasta, ale następowało w okresie, gdy mieszczaństwo uzyskało już znaczenie gospodarcze, obie zaś strony, to znaczy mieszczanie i władca, były zaintereso wane w dalszym jego rozwoju, uregulow aniu świadczeń i upo rządkowaniu życia społecznego i ekonomicznego. Przytoczone więc niżej daty nadania praw a miejskiego świadczą często już o pe wnym poziomie rozwoju osady, a nie o jej założeniu.
Największe znaczenie miało założenie Lubeki przez hrabiego Adolfa II von Schauenburg w połowie X II w., zdobywcę i kolo nizatora k ra ju Obodrytów. Musiał on jednak oddać miasto wraz
z terenem księciu saskiemu Henrykowi Lwu, który od 1158/1159 r. energicznie popierał rozwój miasta kosztem starszych ośrod ków handlu. Z kolei miasto przeszło w posiadanie F ryderyka I Barbarossy, k tó ry potw ierdził przyw ileje H enryka Lwa wzoro
wane na mieście Soest. Niezwykle dogodne położenie Lubeki nad rzeką Trave, niedaleko jej ujścia do morza i na drodze lądowej prowadzącej znad Morza Północnego nad Bałtyk, odegrało ol brzymią rolę w jej dalszym rozwoju. Od 1226 r. stała się wol nym miastem cesarskim. Lubeka w niem ałym stopniu przyczyniła się z kolei do pow stania m iast niemieckich nad Bałtykiem. Tak więc istniała już około 1200 r. osada niemiecka w Rostocku, ob darzona w kilkanaście lat później praw em lubeckim, podobnie W ism ar w 1228 r.; Stralsund, położony bardzo dogodnie naprze ciw w yspy Rugii, uzyskuje prawo lubeckie w 1234 r., Szczecin
zaś w 1237 r., w krótce potem analogiczne upraw nienia uzyskują mniejsze m iasta Pomorza Zachodniego, jak Kołobrzeg, Kamień Pomorski i inne.
W okresie ty m daje się stwierdzić napływ mieszczan i chło pów w ystępujący również w ty m czasie i w sąsiedniej Marchii Brandenburskiej. B erlin otrzym uje praw o miejskie około 1230 r., F rankfurt nad Odrą w 1253 r. Na Pomorzu Wschodnim Gdańsk zaczął się rozwijać jako ośrodek handlu i rybołówstwa w XI i XII w. Tu również na schyłku tego okresu istniała już zapewne osada kupców niemieckich. W 1238 r. książę pomorski Świętopełk nadał osadzie prawo miejskie, najpew niej lubeckie. Od 1230 r. Zakon Krzyżacki, m ając swój punkt oparcia w ziemi chełmińskiej, roz winął tam oraz na zdobywanych stopniowo terytoriach P rus silne osadnictwo miejskie i wiejskie. Nowo założone m iasta Toruń oraz Chełmno otrzym ały przyw ileje miejskie w 1233 r. od pierw szego m istrza krzyżackiego w Prusach, przy czym prawo cheł mińskie, stanowiące odmianę magdeburskiego, bardziej korzystną jednak dla władzy państw ow ej, stało się wzorem obowiązującym w całych posiadłościach zakonu w Prusach.
Po zajęciu Pomorza Wschodniego i Gdańska w 1308/1309 r. Zakon wprowadził i tam prawo chełmińskie do m iast i częściowo na wieś.
W ciągu X III i na początku XIV w. Krzyżacy w ykorzystali w dużym stopniu napływ ludności z Niemiec, jednocześnie posłu gując się elem entem miejscowym. Właśnie polska ludność z Po morza, a potem W armii i sąsiedniego Mazowsza odegrała w XIV i XV w. dominującą rolę w zasiedlaniu terenów pustych i pokry tych lasam i w południowych Prusach.
Rezultaty kolonizacji były imponujące. Ludność Prus krzyżackich na początku XV w. przekraczała poważnie 500 tys. głów. Istniały tam w ów czas 93 miasta, z tego 5 większych: Gdańsk, Toruń, Elbląg, Chełmno i Bra niewo. Pierwsze z nich miało już około 20 tys. mieszkańców, zbliżając się pod tym względem do poziomu Lubeki i Nowogrodu. Miasta pruskie w olbrzymiej większości były jednak tylko ośrodkami rzemiosła i handlu o charakterze regionalnym. Podobnie rozwijały się niektóre osady targo we, ośrodki nie tylko rolnictwa i hodowli, ale także wymiany dla najbliż szej okolicy. Nie otrzymywały jednak one statusu miejskiego. Ze zjawi skiem tym spotykamy się w wielu innych krajach Europy Wschodniej. Do
tyczyło to tej kategorii wsi, których ludność niemiecka, a potem i polska była obciążana na rzecz Zakonu głównie świadczeniami pieniężnymi i w słabszym stopniu naturalnymi. Natomiast wsie zamieszkane przez Prusa ków były zobowiązane do robocizny i świadczeń w naturze na rzecz Za konu.
Dzięki silnemu rozwojowi osadnictwa Krzyżacy dysponowali nie tylko poważnymi zasobami gotówki, zboża, innych arty k u łów żywnościowych i drzewa, ale także mogli mobilizować znacz ną ilość siły roboczej dla celów gospodarczych i wojskowych (budownictwo w arownych zamków).
Dobra Zakonu służyły głównie do zaspokajania potrzeb po szczególnych konwentów. Poza tym dochody z wszelkiego rodza ju świadczeń i podatków umożliwiły Krzyżakom rozbudowę han dlu na w ielką skalę. Zakon Krzyżacki stał się w tej dziedzinie poważną potęgą nad Bałtykiem. Z badań E. Maschkego wynika, że w kierownictwie handlowych i finansowych przedsięwzięć Za konu niem ałą rolę odegrał niemiecki elem ent pochodzenia mie szczańskiego.
Krzyżacy zdołali zapobiec w ytw orzeniu się wielkiej własności rycerskiej na terenie swego państwa. Zarówno miejscowa szlach ta pomorska, a częściowo także pruska, jak i napływowe rycer stwo niemieckie do końca XIV w. ściśle podporządkowane było Zakonowi, rek rutującem u swych członków z młodszych synów rodzin szlacheckich N adrenii i W estfalii i nie dopuszczającemu miejscowych rycerzy do swych szeregów.
Niewiele wiadomo o stosunkach panujących w X III i XIV w. w dobrach rycerstw a, ale wszystko wskazuje na to, że dominował w nich system świadczeń pieniężnych. W gospodarstwach prowa dzonych zarówno przez rycerstw o, jak i przez zamożniejszych wolnych chłopów posługiwano się pracą najem ną. Należy podkre ślić, że w drugiej połowie XIV w. rolnictwo, hodowla i gospodar ka leśna państw a krzyżackiego osiągnęły stosunkowo wysoki po ziom. Produkcja w tej dziedzinie w ystarczała nie tylko na pokry cie potrzeb wewnętrznych, ale umożliwiała eksport, k tó ry w XV w. stał się koniecznością życiową dla kraju. Sytuacja w Inflan tach pod władzą tam tejszej grupy Zakonu Krzyżackiego przed staw iała się nieco odmiennie. Nie doszło tam nigdy do niemieckiej
kolonizacji wsi, chłopska' ludność łotewska i estońska była bar dziej zależna od Zakonu, duchowieństwa i szlachty niż chłopi polscy i niemieccy w Prusach, a władza centralna była w Inflan tach o wiele słabsza niż w Prusach. Dużą rolę odgryw ały tam daniny chłopskie opłacane w naturze. Właśnie Zakon Krzyżacki i jego inflancka gałąź były przez długi okres, trw ający przynaj mniej do końca XIV w., tym czynnikiem, pod którego politycz ną i m ilitarną osłoną, mimo pew nych sprzecznych interesów, mo gły rozwijać się m iasta hanzeatyckie w strefie bałtyckiej.
Ta okoliczność z kolei stała się ważną przesłanką dużego zna czenia gospodarczego i politycznego Hanzy, przy czym n ajistot niejsza funkcja tej organizacji polegała na opanowaniu i długo trw ałym utrzym aniu wyłączności w zakresie handlu między pół nocno-wschodnią i zachodnią Europą.
Nie znaczy to bynajm niej, że należy bagatelizować początko wą rolę m iasta Visby na wyspie Gotland, a później Lubeki w roz woju handlu hanzeatyckiego nad Bałtykiem. Była ona na pewno bardzo ważna. Spraw y te są od daw na gruntow nie zbadane i tu taj tylko przypom inam y je pokrótce. Tak więc handlowe kontak ty ludności chłopskiej wyspy Gotland z południowymi i północ- no-wschodnimi w ybrzeżam i B ałtyku sięgały epoki znacznie wcze śniejszej. Z biegiem czasu w yrasta n a Gotlandzie m iasto Visby, które w X II w. było najw ażniejszym ośrodkiem h andlu morskiego w tej strefie; około 1160 r. pozostawało w ścisłych stosunkach go spodarczych zarówno z Lubeką, jak i z Rusią. W tym okresie kupcy z Nowogrodu Wielkiego odwiedzali jeszcze nie tylko Got land, ale naw et Pomorze Zachodnie, najpew niej Szczecin, tak jak niegdyś Wolin.
W drugiej połowie X II w. sytuacja zaczyna ulegać zmianie. W Lubece oraz w niektórych m iastach W estfalii i Dolnej Saksonii widać wówczas organizację kupców, trudniącą się handlem z Got- landią, a pośrednio z Rosją i Szwecją. Byli to tak zw ani „uni
versi m ercatores Im perii Romani G otlandiam freq uentantes” . Część z nich zaczęła na stałe osiedlać się w Visby, gdzie stw orzy ła początkowo oddzielną niemiecką gminę m iejską połączoną póź niej z istniejącym wcześniej m iastem zam ieszkanym przez lud ność miejscową. Dopływ kupców i kapitału niemieckiego wzmógł
ogromnie ekspansywność handlu gotlandzkiego na linii łączącej południowe w ybrzeża B ałtyku z Nowogrodem. Z tego m iasta mo żna było czerpać ogromne ilości futer, jak obecnie już wiemy — głównie skór wiewiórek z zaplecza Nowogrodu, a więc pro duktów w większości swej nie bardzo drogich i nadających się do szerokiego użytku. Z tego samego źródła pochodziły znaczne ilości wosku, ta k niezbędnego dla świata średniow iecznego.. Od X II w. w handlu ty m był silnie zainteresow any nie tylko Nowo gród, ale i inne m iasta północno-zachodniej Rusi, a mianowicie Psków, Smoleńsk, Połock i Witebsk. Dysponowały one dużymi zasobami fu te r różnego gatunku, skór i wosku. Dzięki rozsze rzeniu ich ry n k u zbytu Rusini uzyskali możliwość lepszego zao patrzenia w zboże, sól, m etale i kruszce, a także wyroby sukien- nictw a zachodnioeuropejskiego. Należy tu podkreślić, że zwła szcza obszary Nowogrodu były długo deficytowe w zakresie pro duktów rolnych i metali, a w dużym stopniu także i soli oraz w ielu artykułów rzemiosła.
Najstarszy znany układ między gotlandczykami i Nowogrodem po chodzący z 1189 r. gwarantował obu stronom bezpieczeństwo handlu i m ie nia. Obejmował on także i Niemców gotiandzkich. Przybysze z w ysp y, po siadali już poprzednio w Nowogrodzie swój dwór handlowy, tak zwany St. Olovshov; w pewien czas potem Niemcy gotlandzcy otrzymali drugi dwór — Petershof (Dwór św. Piotra),. gdzie zbudowali kościół służący za razem za przechowalnię towarów. Właśnie ów Petershof sitał się główną siedzibą tak zwanego kantoru, czyli placówki handlowej Hanzy w Nowo grodzie; miejscowe władze w traktacie z 12129 r. przyznały jej rozległe przywileje w zakresie obrotu towarowego i sądownictwa. W W 2 r. w y prawa niemiecka, której bazą wypadową była nowo założona Ryga, Wy mogła na księfi” Pnłocka nadanie kupcom niemieckim specjalnych przy wilejów handlowych, które na pewien okres umożliwiły im dalszą pene trację gospodarczą wzdłuż Dźwiny do Witebska i Smoleńska. Sukces ten
okazał się jednak mniej trwały i mniej ważny od osiągnięć w Nowo grodzie, gdzie faktoria niemiecka nabrała ogromnego znaczenia.
Ekspansja na Ruś to początkowo dzieło grupy kupców odwie dzających Gotlandię. Jednakże już w połowie X III w. organizacja ta traci znaczenie n a rzecz miast, w których niemiecki element kupiecki uzyskał decydujące stanowisko, to znaczy przede wszy stkim Visby i Lubeki. W 1280 r. zaw arły one umowę celem
ochrony handlu morskiego na linii Nowogród — cieśnina Sundu. Także i Ryga przystąpiła do tego układu.
Stopniowo stowarzyszenie kupców zaczęło się przeobrażać w luźny, ale silny gospodarczo związek miast kierow anych przez kupców zaangażowanych w handlu morskim i lądowym między północno-zachodnią i północno-wschodnią Europą. Nie ograniczał się on już do handlu między Rosją a Zachodem. W łaśnie w ciągu XIII w. południowe i częściowo północne w ybrzeża B ałtyku stały się terenem osadnictwa niemieckiego względnie zostały naw et przez Niemców podbite. Wszystkie większe m iasta tych obszarów od Lubeki po Rewel włączyły się do handlu na linii Brugia — Nowogród. Bardziej na zachodzie dotyczyło to Hamburga, Brem y i części m iast Północnych Niderlandów z K am pen na czele oraz licznych ośrodków Dolnej Saksonii, W estfalii i Nadrenii. W tej ostatniej na plan pierwszy w ysunęła się Kolonia.
Było to możliwe dzięki ogromnym sukcesom kupiectw a pół- nocnoniemieckiego, osiągniętym w ciągu X III w. zarówno na północnym wschodzie, jak i na północnym zachodzie Europy. Tak więc w 1251 r. Niemcy osiedlający się w Szwecji uzyskali rów no upraw nienie z ludnością tam tejszych miast. W ty m sam ym stule ciu górnicy niemieccy zaktywizowali wydobycie żelaza i miedzi w D alekarlii i innych prow incjach środkowej Szwecji. K upcy niemieccy z m iast nadbałtyckich i znad Morza Północnego, a prze de wszystkim Lubeczanie i Hamburczycy, dysponujący zbożem z Brandenburgii, M eklemburgii i Pomorza Zachodniego, uzyskali monopol na dostawę tego podstawowego produktu do Norwegii i dzięki tem u opanowali eksport sztokfisza, fu ter i tłuszczów nor weskich. K antor hanzeatycki w Bergen i m niejsze placówki tego typu w Tönsberg i Oslo zmonopolizowały handel zagraniczny Norwegii kosztem tam tejszego słabego mieszczaństwa, a także kupców angielskich, aktyw nych poprzednio w portach Norwegii. K raj ten został całkowicie uzależniony gospodarczo od hanzeatyc kich dostawców zboża nadbałtyckiego, zwłaszcza od Lubeczan i kupców z Rostocku, a później także od kupców z P ru s K rzy żackich. Uczeni norwescy są zdania, że gospodarcza dominacja Niemców położyła kres rozwojowi m iast w ich kraju , stałe zaś zapotrzebowanie zagraniczne na arty k u ły hodowli skłoniło chło
pów norw eskich do jednostronnej rozbudowy tej dziedziny w y twórczości kosztem i tak słabego rolnictwa.
Sytuacja w Danii ułożyła się również bardzo pomyślnie dla kupców niemieckich, zwłaszcza dla Lubeczan. W pobliżu w ybrze ży Skanii odbywały się od dawna połowy śledzi w ystępujących od X II w. w ogromnych ławicach. Śledzie m iały w dziedzinie apro wizacji wielkie znaczenie nie tylko ze względu na przepisy reli gijne w okresie postów, ale także jako uzupełnienie codziennego wyżywienia. Lubeczanie, którzy dysponowali łatw ym dostępem do salin rejonu Liineburga, rozporządzali także znacznie więk szym kapitałem od Duńczyków. Dzięki tem u przejęli przynaj m niej częściowo funkcję organizowania połowów i finansowania rybaków, zobowiązanych do dostawy wierzycielom całości lub części złowionych ryb. Te z kolei solono w miejscowej placówce lubeckiej (vitte) przydzielonej Lubece przez króla Danii i zarzą dzanej przez w ójta lubeckiego. Podobne upraw nienia otrzym ały od władców Danii liczne m iasta nadbałtyckie, przy czym handel śledziami ze Skanii miał szczególnie duże znaczenie dla Szczecina.
W oparciu o rybołówstwo, w Skanör, a później w Falsterbo na brzegach Skanii pow stały jarm ark i o znaczeniu ogólnoeuropej skim, dokąd od X III w. napływ ały nie tylko w yroby sukiennic tw a z N iderlandów i Anglii, wino z F rancji i Hiszpanii, pro d ukty lew antyńskie z B rugii i inne tow ary, ale które zaczęli od wiedzać również i kupcy z niektórych krajów zachodnich, zwła szcza znad Zuiderzee w Niderlandach Północnych i z Anglii. J a r m arki skańskie otw orzyły im z biegiem czasu drogę do później szej penetracji północnej i wschodniej Europy. Jeżeli dodamy do tego opanowanie przez Zakon Krzyżacki Pomorza Wschodnie go, P rus i In flan t i rozwój licznych miast, w których dominowało kupiectwo niemieckie stowarzyszone z Lubeką i Visby, to stanie się jasne, dlaczego w X III i XIV w. strefa nadbałtycka została nieomal wyłączną domeną działalności kupców niemieckich.
H A N Z A W P Ó Ł N O C N O -Z A C H O D N IE J E U R O P IE
W ty m sam ym okresie Lubeczanie, kupcy z Hamburga, a potem z w ielu m iast nadbałtyckich zdobyli silną pozycję w Anglii i Flandrii. Na terenie Londynu od dawna byli już bardzo aktyw
ni kupcy z Kolonii i innych m iast N adrenii i W estfalii. W 1237 r. król H enryk III nadał przyw ileje tak zwanym Osterlingom (Easterlings), czyli kupcom przybyw ającym ze wschodu i należą cym do wyżej wspomnianej już grupy „odwiedzających Gotlan- dię”. O trzym ali oni szerokie zwolnienia celne w zakresie im portu do Anglii i eksportu stam tąd oraz zapewniono im bezpieczeństwo handlu. W ty m dokumencie po raz pierw szy wymieniono w yraz „Hanza” w odniesieniu do interesującej nas tu taj grupy kupiec kiej. W blisko 50 la t później Lubeka i H am burg otrzym ały w Lon dynie tak zwany Steelyard, czyli Stahlhof, obszar przeznaczony na składy tow arów i siedzibę placówki hanzeatyckiej, która wchłonęła także działających wcześniej w Londynie kupców z Kolonii i m iast sąsiednich. Kupcy hanzeatyccy byli także bardzo aktywni we wschodnich portach angielskich, jak Hull, Ipswich, Lynn i wiele innych. Należy podkreślić, że już w X III w. hanze aci dostarczali do Londynu bardzo poważne ilości fu te r rosyj skich, wosku, ryb, drzewa, zboża i innych produktów nadbałtyc kich, czym oddziaływali pobudzająco na rozwój handlu i rzemio sła, szczególnie w Londynie. Spowodowało to poważne zm iany strukturalne w układzie stosunków społecznych rozw ijającej się szybko stolicy Anglii, gdzie na czoło w ysunęli się kupcy tru d n ią cy się handlem skórami i innym i tow aram i dostarczanym i przez hanzeatów.
W połowie X III w. związek kupców „odwiedzających Gotlan- dię” otrzym ał ważne ulgi celne i przyw ileje sądowe w Brugii i Damme we Flandrii, a więc w centrum handlu m iędzynarodo wego ówczesnej północno-zachodniej Europy, na terenie przodu jącym także w dziedzinie sukiennictwa. W Brugii powstała n aj ważniejsza placówka zagraniczna, czyli kantor Hanzy, gdzie wy raźnie dominowała Lubeka.
H A N Z A N IE M IE C K A J A K O P O T Ę G A G O S P O D A R C Z A
Czym tłumaczyć te olbrzymie sukcesy osiągnięte przez kupców północnoniemieckich, a przede wszystkim przez Lubeczan w X III w., i to w ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Sytuacja przedstaw iała się odmiennie za równo na zachodzie, ja k i na północy i vjaschodzie Europy. Główną
4 M. M a lo w lst
cechą charakteryzującą położenie Skandynaw ii oraz krajów w schodnioeuropejskich była słabość tam tejszych miast, nie doty cząca właściwie tylko Nowogrodu. Wiemy już, że kolonizacja kup ców, a w w ielu krajach i innych grup ludności niemieckiej, ob jęła niem al całe w ybrzeża Bałtyku. Osiedlający się przybysze byli na ogół znacznie zamożniejsi od miejscowych grup mieszczań skich, tam gdzie te ostatnie istniały, jak w Szwecji czy na Po morzu, lub też byli pierw szym i zawodowymi kupcam i danego te rytorium , jak w Inflantach i Prusach. Na Pomorzu, w Prusach i Inflantach kupcy niemieccy znaleźli poparcie miejscowych wład ców, a zwłaszcza Zakonu Krzyżackiego. To z kolei ogromnie wzmocniło ich pozycję w kontaktach z ludnością miejscową i mieszkańcami rozległego zaplecza, których zaopatryw ali w to w ary zachodnie, w zamian za produkty miejscowe, nie mające dotąd właściwie liczniejszych odbiorców. Te produkty kierowali do północno-zachodniej i północnej Europy. Mimo że tam , gdzie osiadali, nie zawsze posiadali przewagę liczebną nad autochtona mi, uzyskali nad nim i wyższość gospodarczą i polityczną.
Jedynie Nowogród, Psków, Połock i inne m iasta północno- -zachodniej Rusi zdołały Niemcom zagrodzić drogę w głąb konty nentu i przejąć pośrednictwo w obrocie towarów między przy byszami z zachodu a w łasnym zapleczem. Napór m ilitarny i poli tyczny na Nowogród doprowadził Krzyżaków inflanckich i kup ców niemieckich do w ielu klęsk i zmusił ich do stosowania pew nego modus vivendi z mieszkańcami Rusi. Ci z kolei jednak mu sieli wycofać się z handlu morskiego opanowanego przez kup ców niemieckich, którzy rozporządzali większymi kapitałam i i lep szymi od nich statkam i. Od drugiej połowy X III w. zaczęli uży wać kog, pojem nych statków zaopatrzonych w maszty, nadają cych się do przewozu tow arów masowych i ciężkich. Dzięki temu mogli dostarczać Rusinom i innym mieszkańcom strefy bałtyckiej niezbędną sól w dużych ilościach, śledzie i inne ryby, nie mówiąc już o artykułach przemysłowych, wśród których zdecydowanie dominowało w X III i XIV w. sukno z Flandrii, a potem także z innych prow incji Niderlandów.
Część tych towarów docierała na wschód drogami lądowymi przez Ko lonię, Westfalię, Dolną Saksonię i Brandenburgię, przy czym wchodziły
tu w grę przede wszystkim towary lekkie, łatwo ulegające zniszczeniu wskutek wilgoci, zwłaszcza tekstylia. Użycie dużych kog ułatwiało wywóz ciężkich towarów wschodnich ma zachód. Mam tu na myśli drzewo, popiół, smołę i inne artykuły leśne, zboże i różne produkty rolne, żelazo, miedź itp. Otwarcie bezpośredniej żeglugi przez Sund po 1280 r. w ogromnym stop niu ułatwiło i usprawniło wymianę towarów między strefą nadbałtycką a Zachodem.
Wspomniana wyżej organizacja kupców odwiedzających Got~