• Nie Znaleziono Wyników

Warsztat: Jak podejmować obywatelskie działania edukacyjne na temat sądów

• Wniosek z warsztatów: „Nam często wydaje się, że mówimy do strony. Ale do póki nie zrozumiemy jej perspektywy, to mówimy do siebie, nie do strony”

Warsztat organizowany był przez trzy inicjatywy społeczne:“Wolne Sądy”, Stowarzyszenie im.

Prof. Zbigniewa Hołdy oraz Stowarzyszenie Sędziów Iustitia. Organizatorzy warsztatów: mec.

Sylwia Gregorczyk-Abram i sędzia Bartłowiej Starosta oraz Anna Koszur, jedna dla pionierek doradztwa marketingowego w Polsce, i dziennikarz Grzegorz Markowski przygotowali dla uczestników konkretne zadania. Polegały na opracowaniu trzech przykładów komunikatów o Sądzie Najwyższym i o pytaniach prejudycjalnych do TS UE.

Krok pierwszy - uczymy się, jak fachowo planuje się komunikat

1. Trzeba zapytać o cel (coś ma się stać, czy człowiek ma coś zrobić?). Im bardziej konkretny cel, tym łatwiej zaplanować przekaz.

2. Trzeba zapytać, do kogo kierowany jest komunikat (Odpowiedź „do wszystkich” jest błędna – im bardziej dokładnie te osoby sobie wyobrazimy, tym łatwiej zrozumiemy, jaki jest ich stosunek do naszego komunikatu przyczyna dotychczasowej obojętności.

Powinniśmy sobie wyobrazić po prostu dzień tych osób)

3. Trzeba się zastanowić, jak zainteresować tym, co chcemy powiedzieć. Jak skupić ich uwagę na przekazie. Mamy odwoływać się do potrzeb odbiorcy, a nie skupiać się na własnej potrzebie tego, że mamy coś do powiedzenia.

4. Jak ma wyglądać konkretny przekaz (nie może być wielowątkowy – jeden przekaz łatwiej zapamiętać)

5. Na koniec trzeba wybrać narzędzia i kanały komunikacji. A kanał komunikacji decyduje o przekazie. Trzeba zatem wybrać (najważniejsze są kanały mobilne, wideo oraz gry)

Następnie stosujemy te zasady w praktyce

Zebrani podzielili się na trzy grupy. Każda miała do wyboru jeden z trzech komunikatów i jedną z trzech grup odbiorców.

Mamy problem z Sądem Najwyższym – i chcemy dotrzeć do pana Antka z Torunia, który pracuje jako informatyk w Warszawie i żyje w związku partnerskim

Powstają dwie propozycje komunikatów – żaden z nich nie skupia się już na Sądzie Najwyższym, ale na tym, co pan Antek może stracić, jeśli nie będzie wolnych sądów (Puszcza Białowieska, prawo do wyborów w życiu osobistym).

Mamy problem z niezrozumienie, czym są pytania prejudycjalne do TS UE. Jak opowiedzieć to rodzinie z małej miejscowości. Powstaje pomysł, by opowiedzieć to na przykładzie projektów władz, które zmienią coś ważnego dla rodziny – i wyjaśnić, że taka zmiana jest sprzeczna z prawem UE i można w tej sytuacji zapytać o to sądu unijnego, który nas obroni.

WNIOSEK 1: W ten sposób zobaczyliśmy, jak zrozumienie potrzeb odbiorcy zmienia perspektywę nadawcy.

Krok drugi - szukanie ram przekazu

Okazało się, że takich ram może być kilka:

1. To może być odwołanie do wartości

2. Może być szukanie bliskości i przejście do mikroobserwacji 3. Można zastosować autoironię

4. Można też udramatyzować sytuację (wyobraź sobie, co będzie, kiedy nie będzie… - ale

to powinno być w miarę konkretne, nie abstrakcyjne)

O problemie Sądu Najwyższego opowiadamy teraz szukając bliskości: Twoja dziewczyna nie będzie miała prawa do legalnej aborcji. Sędzia odmawi jej pomocy , gdyż powoła się na klauzulę sumienia.

Druga grupa warsztatowa proponuje w tej samej sytuacji odwołać się do wartości – wolność jest krwioobiegiem demokracji. Bez niej pewnego dnia może być wycięty (zamknięty) internet – tak jak wycinana była Puszcza Białowieska i sędziowie SN (to ważne dla pana Antka, informatyka).

O pytaniach prejudycjalnych do TSUE opowiadamy w postaci sceny z życia pokazującej, jak zmieni się życie konkretnej rodziny, jeśli nie będzie można skorzystać z pytania prejudycjalnego do TSUE

WNIOSEK 2: W ten sposób zaczęliśmy używać innych narzędzi niż na początku przychodziły do głowy

Po ćwiczeniach uczestnicy warsztatów mówili, że prawnikom łatwo ulec iluzji, że wszyscy myślą abstrakcyjnie, a prawo jest dla wszystkich wartością samą w sobie. Zwrócenie uwagi na potrzeby i możliwości, zastosowanie prostych kroków, bardzo skutecznie zmienia to wyobrażenie – mówili. To ćwiczenie pokazało też, jak podawać uzasadnienie wyroku tak, by uwzględnić perspektywę stron postępowania

WNIOSEK 3: Takie warsztaty są niezbędnym elementem edukacji profesjonalnej każdego prawnika.

WNIOSEK 4: Dobry przekaz opiera się na dwóch zasadach: UPORZĄDKUJ, a potem UDRAMATYZUJ

Moc jest w NAS.

Podsumowanie II Kongresu Praw Obywatelskich

- Państwo tu przyszli nie po pomoc, ale po moc. Wszysycy mamy w sobie tę moc, tylko potrzebujemy instrukcji i wsparcia. Niech zatem ta moc będzie z Państwem – mówił RPO Adam Bodnar, podsumowując II Kongres Praw Obywatelskich.

Zapowiedział, że zrobi wszystko, aby w 6 i 7 grudnia 2019 r. odbył się III Kongres Praw Obywatelskich. – Natomiast, czy będzie IV Kongres, to zależy już od Państwa, bo za swego następcę nie mogę decydować – powiedział.

Były to dwa niezwykle intensywne dni obrad nad kondycją praw człowieka. Kongres stał się ważny dzięki Państwu, którzy w nim uczestniczyliście. Mamy prawo domagać się, aby prawa obywatelskie egzekwować i żeby istniały instytucje, które je gwarantują. Musimy przekonać do nich innych obywateli. Musimy też przekraczać podziały. Prawa są przede wszystkim dla słabszych i tego dotyczyły liczne panele. Prawa człowieka mają łączyć a nie dzielić. Wolne sądy muszą być sprawnymi sądami.

Zdaniem Rzecznika, za wcześnie jest, aby teraz przywołać wszystkie rekomendacje Kongresu.

- Za miesiąc je ogłosimy. Będą kierowane pod adresem polityków, sędziów, wszystkich sprawujących władzę, w postaci raportów czy wystąpień generalnych. Obiecuję, że trafią do wszystkich środowisk decyzyjnych.

Podczas Kongresu padła ważna deklaracja wiceprezydenta stolicy Pawła Rabieja, aby w Warszawie przyjąć Kartę Praw Osób Dotkniętych Kryzysem Bezdomności.

Katarzyna Gardapkhadze, pierwsza Zastępczyni dyrektora ODIHR – Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE powiedziała: Jesteśmy dumni, że mogliśmy to przedsięwzięcie wspierać. Ten dwudniowy Kongres nauczył nas pokory. Ludzie siedzieli tu na podłodze, a debaty były tak ciekawe i dynamicznie – że zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego my, jako organizacja międzynarodowa nie możemy zrobić czegoś podobnego?

Yes, we can,

Mówicie, że jesteśmy tu jak Reduta Ordona. Ale Reduta Ordona miała tylko sześć armat, a nas jest znacznie więcej. W czasie takich wydarzeń nabiera się woli działania – wiemy, co i jak dalej robić. Pokazuje nam to Biuro RPO. Sposób dialogu i uczenia się możemy przenieść do siebie. Na szczebel lokalny i międzynarodowy.

Yes, we can. Możemy

W idzimy się za rok !