• Nie Znaleziono Wyników

11. FUNKCJONOWANIE I ZNACZENIE MUZEÓW W OPINIACH PODKARPACKICH PRACOWNIKÓW

11.5. Wnioski

Z wypowiedzi pracowników samorządowych, reprezentujących różne szczeble i pozycje w samorządzie te-rytorialnym oraz różne społeczności ukazały specyfikę problemów dotykających instytucje kultury w poszcze-gólnych układach lokalnych ale także podobieństwa prezentowanych przez rozmówców poglądów i opinii. Po-dobieństwa te dotyczą uznania niezbędności i wysokiej wartości instytucji kultury i istotnej roli muzeum, a także deklarowanej wysokiej oceny pracowników sfery kultury i szacunku dla ich działań.

Badani samorządowcy, (dobór których przebiegał zgodnie z kryterium obowiązków zawodowych lub sfery zainteresowań w przypadku pracowników wybieralnych) prezentowali wysoki poziom wiedzy, (w kilku przypad-kach w połączeniu z zauważalną pasją), na temat zjawisk i problemów kultury lokalnej i regionalnej.

Główny i powszechny problem wiąże się z niedostatkiem środków przeznaczanych na kulturę, choć można zauważyć, że jest on różnie postrzegany w konkretnych ośrodkach. Samorządy największych i najzamożniej-szych miast mogą w większym stopniu koncentrować się na strukturze wydatków i powiązaniu ich z efektyw-nością w sferze promocyjnej, zaś biedniejsze społeczności na zapewnieniu bieżącego funkcjonowania instytu-cji i jej pracowników. W najtrudniejszej sytuainstytu-cji znajdują się samorządy powiatów ziemskich oraz biedniejszych miast powiatowych.

Podkarpackie muzea funkcjonują w układzie lokalnych instytucji kultury. W narracjach pracowników samorzą-dowych układy te funkcjonują niemal w pełni harmonijnie. Podobnie prawie bezkonfliktowo jawi się sfera relacji władz z poszczególnymi instytucjami. Realizm nakazuje w tym przypadku krytyczne spojrzenie, tym bardziej, że na podstawie wyników badań można wskazać obszary możliwych konfliktów. Jeden z nich wiąże się z systemem przyznawania dotacji przez samorząd, w którym obok deklarowanych przez rozmówców kryteriów jakościowych mogą znaleźć zastosowanie także kryteria pozamerytoryczne. Inny impuls potencjalnych konfliktów ma charakter polityczny. Uwarunkowania polityczne zajmują stosunkowo mało miejsca w opowieściach pracowników samo-rządowych i dotyczą wyłącznie negatywnych wpływów polityki władz centralnych na funkcjonowanie lokalnych instytucji. Wyrażane przez rozmówców zapewnienia o braku ingerencji władz samorządowych w merytoryczną działalność tych instytucji prowokuje do zweryfikowania tego poglądu.

Wyniki badań pozwalają na sformułowanie wniosku o istotnej roli, jaką w lokalnym życiu odgrywają indywi-dualni aktorzy, zajmujący najważniejsze pozycje w układzie instytucji kultury. Uwarunkowania i efekty ich działań i interakcji, w jakie wchodzą z przedstawicielami władz lokalnych również mogą stanowić interesujące pole badań.

Wśród badanych daje się zauważyć świadomość peryferyjności reprezentowanych przez nich społeczności.

Wiążą z tym niedowartościowanie, (głównie finansowe), lokalnych instytucji kultury. Widzą też przydatność tych instytucji w procesie poprawy wizerunku miejscowości – zarówno na zewnątrz, jak i w odczuciu mieszkańców.

Szczególne zainteresowanie badawcze budzi widoczna w wypowiedziach pracowników samorządowych tendencja do postrzegania muzeum, (podobnie jak innych instytucji kultury) przez pryzmat wydarzeń, imprez, eventów, które organizuje lub w których współuczestniczy. Ocena działalności placówki często opiera się na od-wołaniu do efektów ilościowych, tak jak na przykład w przypadku masowego uczestnictwa mieszkańców w Nocy Muzeów. Wydaje się, że ta forma działalności muzeum daje samorządowcom poczucie zaspokojenia potrzeb mieszkańców, stwarza okazję do promocji miasta i autopromocji władz lokalnych, odpowiada obserwowaną wśród nich na potrzebę osiągnięcia efektywności działań. Może też stwarzać wrażenie sposobu na rozwiązanie widocz-nego na wszystkich szczeblach dylematu władzy, która musi wybierać pomiędzy wspieraniem kultury wyższej, a zapewnieniem środków na przedsięwzięcia kultury popularnej.

191

Dominik Porczyński Alla Karnaukh-Brożyna

ZAKOŃCZENIE: PROJEKTY GLOKALIZACJI

W ZMIANACH MUZEALNICTWA PODKARPACKIEGO

Podstawowym wnioskiem wyciągniętym w wyniku przeprowadzonego badania jest to, że wyodrębnione wątki zmian: komercjalizacja, wzrost znaczenia edukacji, otwartość, modernizacja techniczna i partycypacja nie stanowią procesów odseparowanych od siebie, lecz łączą się na wielu poziomach. Spostrzeżenie to implikuje twierdzenie, że w muzeach województwa podkarpackiego realizują się założenia nowej muzeologii, niemniej jednak oszczędność tego sformułowania nie ukazuje wystarczająco precyzyjnie wielości praktyk i zależności między obszarami muzealnictwa podkarpackiego. W kolejnych akapitach podejmiemy próbę ich zobrazowania.

Procesem zachodzącym globalnie (na poziomie województwa podkarpackiego) jest przejście z pozycji mu-zeum.templum do muzeum-forum, co dokładnie oznacza realizację założeń nowej muzeologii. Proces ten nie przebiega jednak równomiernie we wszystkich spośród badanych instytucji. Część bowiem muzeów, zwłaszcza prowadzonych przez osoby prawne, wykazuje cechy zbliżone nawet do muzeów pre-modernistycznych, będąc kolekcjami dostępnymi „na życzenie”, zachowującymi wiedzę o głównej działalności podmiotu, który jest ich or-ganizatorem. Większość jednak muzeów, bez względu na podmiot finansujący ich działalność oraz położenie względem osi centrum-peryferie województwa wdraża założenia nowej muzeologii w zależności od pewnych uwarunkowań, o których będzie mowa w dalszej części zakończenia.

Działalność muzeów, jak wspominaliśmy w rozdziale pierwszym, obejmuje w perspektywie postmodernistycz-nej funkcje „zachowywania”, „badania” i „komunikowania”. Zatem ich realizacja w polach lokalnych i regionalnym odzwierciedla się we wzroście znaczenia praktyk ukierunkowanych na ostatnią z wymienionych funkcji, czyli bu-dowanie relacji z otoczeniem społecznym instytucji. Podtrzymywanie znaczenia praktyk „zachowywania” łączy się z tradycyjnie pojmowanym muzealnictwem i ten element zapewne zawsze stanowił istotny obszar działania muzeów podkarpackich. Z narracji muzealników wynika natomiast, że na zmianach najbardziej ucierpiała funkcja badawcza.

Wśród „rdzeni”, z których są czerpane wzory precyzyjnie wskazano trzy: Stany Zjednoczone i Holandię (bez desygnowania konkretnych muzeów) oraz Paryż (Luwr), przy czym owe wskazania były określane faktycznie jako wzór odzwierciedlający „nową muzelogię”, wspominano jednak inne muzea zagraniczne jako przykład mający podważyć dyskusję o wdrażaniu nowoczesnych praktyk za wszelką cenę. Ponadto można wyodrębnić pewne punkty odniesienia na terenie Polski, wskazywane jako literalne przeniesienie zasad „nowej muzeologii” i będące elementem wykorzystywanym w konstruowaniu tożsamości muzeów podkarpackich. O ile więc Wilanów stano-wi pozytywny punkt odniesienia, tak niektóre z praktyk Muzeum Powstania Warszawskiego lub Muzeum Histo-rii Żydów Polskich, są przedmiotem dyskusji. Dotyczy to przede wszystkim roli elektroniki w wystawiennictwie.

Nie znaczy to jednak, że wiele z elementów funkcjonowania wspomnianych muzeów nie stanowi pozytywnego wzoru odniesienia. Warto również dodać, że na terenie województwa podkarpackiego znajdują się muzea, któ-re stanowią „rdzenie” lokalne, a w przypadku Muzeum-Zamku w Łańcucie i Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli ponadlokalne dobrych praktyk.

Podstawowymi elementami procesu globalizacji w odniesieniu do muzeów podkarpackich są wzory wytwa-rzane na Zachodzie, niemniej jednak na ich transfer mają wpływ elementy lokalne: finanse, braki kadrowe i wiek muzealników.

Rozpoczynając od ostatniego elementu: młodsi rozmówcy wykazywali większy entuzjazm względem ele-mentów nowatorskich. Realizacja zadań związanych w większym stopniu z animacją kultury niż funkcjami

gro-192

madzenia i ochrony zbiorów przychodzi im bardziej naturalnie. Z kolei starsi muzealnicy wyrażali nieraz zanie-pokojenie zmniejszeniem nakładów na prace badawcze i inwentaryzacyjne. Dwa pierwsze elementy są ściśle ze sobą powiązane: możliwości finansowe nie pozwalają na wdrażanie pewnych elementów, przede wszystkim związanych z multimediami i otwartością (dostosowanie do osób niepełnosprawnych), ale również nie pozwalają wprowadzać zmian kadrowych: np. zatrudnić profesjonalistów odpowiedzialnych za promocję lub wyłącznie za edukację, stąd „nowe” zadania są realizowane przez pracowników merytorycznych, którzy wykazują (faktycznie lub z konieczności) predyspozycję do tego rodzaju działań. Braki kadrowe mogą być również powodem obni-żenia rangi obszarów „zachowywania” i „badania”, co wynika z konieczności przeniesienia uwagi personelu na realizację działań „komunikacyjnych”. Na takim – wyższym – poziomie analizy praktyki muzealne wydają się re-alizować hybrydalny rodzaj projektu glokalizacji.

Analiza wątku komercjalizacji pozwala stwierdzić, że głównym punktem odniesienia jest funkcjonowanie europejskich instytucji kultury. Wiąże się to z faktem podporządkowania zysku finansowego celom związanym z upowszechnianiem kultury. Zwraca się więc uwagę na konieczność przyciągnięcia możliwie największej licz-by gości, ale sama ta liczba stanowi wystarczający wskaźnik sukcesu muzeum. Kwestia praktyk promocyjnych dzieli muzealników i najbardziej konserwatywny pod tym względem są przedstawiciele muzeów prowadzonych przez organizacje pozarządowe, edukacyjne i instytucje kościelne.

Organizacja procesów promocji jest w większości muzeów „szyta na miarę”: realizowana z wykorzystaniem dostępnych kanałów i przez pracowników, którzy nie zawsze mają odpowiednie doświadczenie i wykształcenie do prowadzenie tego rodzaju praktyk. W zasadzie jedno tylko muzeum zbliżyło się w tym względzie do projek-tu transformacyjnego, dysponuje bowiem działem promocji, zaś osoba zajmująca się jego rozwojem ukończy-ła kierunek umożliwiający realizację tych praktyk w sposób profesjonalny. Problem stanowi natomiast niedobór środków finansowych. Bardziej uzasadnione więc będzie twierdzenie, że muzea podkarpackie realizują w róż-nym stopniu projekty hybrydowe.

Można również założyć, że muzea nie prowadzące działań promocyjnych są najbardziej sceptycznie nasta-wione do nowych trendów w muzealnictwie, a ich projekt glokalizacyjny można określić jako relatywizację. Jest to zachowanie swoich własnych wzorów muzealnictwa w zmieniającej się rzeczywistości. Należy zaznaczyć, że są to muzea prowadzone przez osoby prawne, i po raz kolejny podkreślamy, że muzea stanowią działalność do-daną do sedna funkcjonowania tych organizacji, stąd niekoniecznie pojawia się potrzeba informowania o swo-ich działaniach muzealnych.

Działalność edukacyjna muzeum jest w zasadzie realizowana już poprzez umieszczanie podpisów pod eks-ponatami, jednak nowoczesna forma edukacji muzealnej uwzględnia szerokie spektrum działań: od umieszczania rzeczonych podpisów po animację kultury. Część muzeów nie realizuje działań tego typu, co pozwala stwierdzić, że ich projekt glokalizacyjny ma charakter relatywizujący.

W wypowiedziach niektórych muzealników znaleźliśmy również wątki akomodacji: odnosi się to do używa-nia terminologii zaczerpniętej jeszcze z poprzedniego ustroju: oświata, dział oświatowy, działalność oświatowa, oświatówki (jako ironiczne określenie pracownic zajmujących się edukacją), odzwierciedla się to również w de-precjonowaniu działalności edukacyjnej przez niektórych pracowników merytorycznych. Te praktyki trudno jed-nak uznać za oficjalną politykę muzeów.

Projekt hybrydowy realizuje się w większości muzeów województwa: istnieje świadomość co do istotności działań edukacyjnych i realizuje się je we wszystkich możliwych formach (oczywiście ich dobór jest uzależniony od muzeum), niemniej jednak często z przyczyn głównie finansowych nie wyodrębnia się działów i stanowisk odpowiedzialnych za edukację, a zadania edukatorów realizują pracownicy merytoryczni. Ponieważ realizacja projektu transformacyjnego zakładałaby posiadanie wszystkich koniecznych elementów (równouprawnionych edukatorów, programów edukacyjnych oferowanych szerokiemu spektrum odbiorców, odpowiednich pomiesz-czeń) należy stwierdzić, że istnieją na terenie województwa muzea zbliżające się do typu idealnego transforma-cji, niemniej jednak realia sprawiają, że nadal realizują one projekt hybrydowy.

193 W odniesieniu do otwartości trudno doszukiwać się realizacji projektu relatywizującego, oznaczałby on bo-wiem zakaz wstępu do muzeum dla np. przedszkolaków, niemniej jednak pojawiały się wypowiedzi wskazujące na akomodację, która przejawia się w preferowaniu kontaktu z gościem dysponującym odpowiednim przygoto-waniem („muzeum nie jest dla wszystkich”) przy jednoczesnej realizacji programów kierowanych do szerokiego grona odbiorców. Preferencje co do określonych grup należy również traktować jako rodzaj akomodacji. Należy jednak zaznaczyć, że są to raczej osobiste projekty niektórych muzealników nie zaś oficjalne strategie muzeów.

Są one również dość słabo akcentowane.

W działalności muzeów dominuje ponownie realizacja projektów hybrydowych. Pracownicy podejmują dzia-łania mające na celu dotarcie z ofertą do wszystkich możliwych odbiorców, bez względu na to, czy dziadzia-łania mają być prowadzone w siedzibie instytucji, czy też poza nią lub zdalnie – przez Internet. Realizowane są zajęcia ad-resowane zarówno dla przedszkolaków jak i studentów uniwersytetu trzeciego wieku, szkół, rodzin, osób zdro-wych i niepełnosprawnych. Na przeszkodzie w dostosowaniu mogą stać np. niewystarczające środki finansowe, co nie znaczy, że muzeum w pewnym momencie nie zgromadzi ich przeskakując do projektu transformacyjnego.

Muzea, które dysponują odpowiednio przeszkoloną kadrą oraz wyposażeniem w zasadzie realizują projekt transformacyjny umożliwiając uczestnictwo w doświadczeniu muzealnym osobom o różnych niepełnosprawno-ściach i na Podkarpaciu można wskazać instytucje zbliżające się do tego typu.

Analizując projekty związane z otwartością znaczny problem stanowią kwestie dotykania eksponatów oraz przystosowania niektórych ekspozycji do zwiedzania przez osoby niepełnosprawne ruchowo. Pierwsza z kwestii wiąże się z zagrożenia dla innej funkcji muzeum: zachowawczej. Zbyt duży nacisk na „informowanie” w tym aspek-cie może doprowadzić do uszkodzenia lub zniszczenia eksponatów, co stoi w sprzeczności z jednym z głównych zadań instytucji. Z kolei nie wszystkie obiekty da się dostosować do potrzeb osób niepełnosprawnych nawet przy chęciach i dysponowaniu odpowiednimi środkami finansowymi.

W odniesieniu do modernizacji i wirtualizacji można stwierdzić, że na Podkarpaciu nie występuje instytucja realizująca projekt transformacyjny. Wynika to z pewnej dozy sceptycyzmu względem przeładowania ekspozy-cji elektroniką, a także upewniania się w tym podejściu poprzez kontakty z muzeami stosującymi nowoczesne rozwiązania a także jako rezultat wizyt w wiodących muzeach Zachodu unikających stosowania elektroniki we wszelkich potencjalnych przedsięwzięciach.

W województwie podkarpackim można więc wyodrębnić muzea relatywizujące, nie prowadzące stron in-ternetowych, profili w mediach społecznościowych, nie prowadzące digitalizacji ani nie stosujące multimediów w wystawiennictwie. Wypowiedzi nie pozwalają stwierdzić, żeby istniały muzea realizujące projekt akomodacji.

Musiałby on bowiem zakładać brak akceptacji elektroniki i nowych mediów przy jednoczesnym ich stosowaniu

„bo inni tak robią”.

Większość badanych muzeów realizuje zatem ponownie projekty o charakterze hybrydy. Prowadzą własne strony internetowe, poszerzone o wirtualne zwiedzanie, możliwość obejrzenia wybranych zbiorów poddanych digitalizacji, prowadzą również profile na Facebooku, tworzą elektroniczne inwentarze, zaś ekspozycje uzupeł-niają o multimedia. Te wszystkie praktyki stosuje się oczywiście w różnych konfiguracjach. Przejście w stronę projektu transformacyjnego uniemożliwia bądź brak środków finansowych bądź omawiane wyżej zakwestiono-wanie wypełnienia przestrzeni ekspozycyjnych elektroniką.

Kwestia partycypacji muzeów jest dość złożona. Część bowiem praktyk związanych z partycypacją, szcze-gólnie tożsamościową, realizowano również w poprzednim ustroju. Wiąże się to z opisywaną przez Joannę Kur-czewską pierwszą fazą regionalizmu, na którą przypadało m.in. tworzenie muzeów regionalnych oraz izb pa-mięci. Także partycypacja muzealników w wydarzeniach związanych z rocznicami narodowymi nie powinna być traktowana jako coś nowego. Część muzeów praktykuje więc w dalszym ciągu tak pojmowany regionalizm, bez odnoszenia się do szerszych ram. Można więc uznać to za realizację projektu relatywizującego.

Akomodacja odzwierciedla się w zaangażowaniu w realizację przedsięwzięć ukierunkowanych głównie na partycypację społeczną (koncertów, wydarzeń) przy jednoczesnym braku pełnego przekonania o takiej

potrze-194

bie lub o braku faktycznych korzyści dla muzeum. Z kolei projekty hybrydowe zakładają realizację przedsięwzięć na miarę możliwości instytucji (personalnych, przestrzennych lub finansowych). Muzea organizujące spotkania, prowadzące dialog ze społecznością lokalną realizują projekty hybrydowe.

Z zebranego materiału wynika również, że przynajmniej jedno muzeum realizuje projekt transformacyjny:

wychodzi na zewnątrz, prowadząc dialog ze społecznością lokalną i inspiruje działania rewitalizacyjne.

Realizacja założeń nowej muzeologii łączy się ze znacznymi nakładami finansowymi (na co również zwra-cały osoby mające doświadczenia z muzeów zachodnich), zaś w polskich, a w tym przypadku podkarpackich warunkach, można ją określić jako balansowanie między trzema celami wynikającymi z manifestu ogłoszonego w Quebecu i późniejszych dyskusji, stąd wśród ogólnych ocen warunków stwarzanych przez państwo dominują bądź oceny przeciętne bądź negatywne. Jakkolwiek podstawa prawna, czyli Ustawa o muzeach, jest oceniana względnie pozytywnie, tak rozmaite regulacje wynikające bądź z ustawodawstwa europejskiego bądź polskiego nie cieszą się już taką przychylnością. Dość powszechne jest przekonanie o stałym wzroście obciążeń biuro-kratycznych, które zmniejszają ilość czasu, który muzealnicy mogą poświęcić na realizację działań statutowych.

Oceny kontekstu prawnego różnią się w zależności od typu muzeum. O ile muzea marszałkowskie lub bogat-sze muzea powiatowe i gminne są w stanie sprostać narzucanym wymaganiom np. konieczności wprowadzania odpowiednich zabezpieczeń antywłamaniowych, tak dla pozostałych jest to bariera nie do przekroczenia. Jednym z problemów jest również status prawny muzeum jako takiego, sprawiający trudności przy organizowaniu tych instytucji przez osoby fizyczne, co wpływa również na powstawanie dystansu między niektórymi pracownikami muzeów budżetowych a prywatnych (słowo „niektórych” jest w tym miejscu kluczowe, ponieważ w wielu przypad-kach muzealnicy bez względu na miejsce pracy darzą się wzajemnym szacunkiem). Nierówność w redystrybucji (gorsze traktowanie przez samorządy przy ubieganiu się o środki) stanowi jednak czynnik aktywizujący muzeal-ników prywatnych, stąd np. inicjatywa powołania Stowarzyszenia Polskich Muzealmuzeal-ników Prywatnych, w którego zarządzie jest współwłaściciel jednego z prywatnych muzeów podkarpackich.

Większość muzeów w regionie koncentruje się bądź na zachowaniu dziedzictwa lub informowaniu, działal-ność badawcza wydaje się coraz bardziej być luksusem dostępnym jedynie muzeom finansowanym przez Urząd Marszałkowski. Realizację pierwszej funkcji jak się jednak okazuje kolei utrudnia prawodawstwo na poziomie kra-jowym, które nie do końca rozpoznaje realia, w których funkcjonują najmniejsze muzea. Dyrektorzy więc w wielu przypadkach balansują między koniecznością sprostaniu wymogom państwowym, żądaniami nie zawsze kom-petentnych przedstawicieli władz lokalnych a własnymi celami i możliwościami.

Wstąpienie do Unii Europejskiej traktuje się w kategoriach korzyści. Muzea pozyskując środki realizowa-ły projekty podnoszące potencjał w zakresie przede wszystkim funkcji zachowywania i informowania, widoczny przy tym jest nacisk na programy twarde, ukierunkowane na rozwój infrastruktury. W programach finansowa-nych ze środków europejskich uczestniczyły przede wszystkim muzea budżetowe, co wynika z konieczności dysponowania wkładem własnym, którym muzea prywatne (oraz mniejsze muzea samorządowe) rzadko kie-dy kie-dysponują. Wstąpienie do UE to także rozwój kontaktów oraz zwiększona mobilność, ułatwiająca realizację niektórych działań. W tym miejscu należy podkreślić, że przyjęcie Polski do Wspólnoty Europejskiej okazało się nie być jedynym momentem przełomowym w funkcjonowaniu muzeów oraz innych instytucji kultury. Pierwszym z nich były przemiany ustrojowe z 1989 r., drugim zaś reforma administracyjna z 1999 r. Są one istotne zarówno z perspektywy jednostkowej – biograficznej, jak i instytucjonalnej. Co więcej, podczas gdy wstąpienie do UE jest interpretowane głównie pozytywnie, 1989 r. z perspektywy finansowania raczej negatywnie, zaś ze względu na pojawienie się możliwości zakładania muzeów prywatnych i podejmowania tematów badań stanowiących w mi-nionym ustroju tematy tabu pozytywnie. Ostatnia z reform jest interpretowana negatywnie, głównie ze względu na przeniesienie odpowiedzialności za prowadzenie niektórych muzeów z województwa na biedniejsze powiaty.

Muzea należy traktować z jednej strony jako instytucje wyjątkowe, z drugiej zaś jako jeden z rodzajów insty-tucji kultury i poprzez to doświadczają problemów unikatowych, ale także typowych dla instyinsty-tucji kultury. Wśród cech wspólnych odnoszących się do biografii można np. wymienić pasję, która stoi u podstaw objęcia takiej drogi

195 zawodowej. Biblioteki i domy kultury to, podobnie jak muzea beneficjenci wstąpienia do UE. Dzięki temu udało się im rozwinąć swoją infrastrukturę oraz rozwinąć sieci społeczne i instytucjonalne. W polu lokalnym instytucje kultury bez względu na typ są jednak zmuszone konkurować o ograniczoną ilość środków na funkcjonowanie oraz o widza. Najważniejsze zaś problemy, które dotykają ogółu instytucji kultury to:

– warunki funkcjonowania stwarzane na poziomie państwowym: przepisy prawne komplikujące działania insty-tucji kultury, namnażająca się biurokracja oraz wymogi co do funkcjonowania instyinsty-tucji kultury („przybywa nam obowiązków, lecz nie etatów”);

– problemy finansowe w instytucjach kultury: podejmowane działania często są ważone pomiędzy możliwościa-mi, jakością działań kulturalnych a dążeniem do realizacji ambitniejszych pomysłów; tendencja traktowania in-stytucji kultury jako zakładów produkcyjno-usługowych bądź komercyjnych;

– nierówne traktowanie instytucji kultury: podział na centrum-peryferia, na instytucje „sztandarowe” i te mniej-sze, lokalne (co poniekąd dotyczy problemu pierwszego, tj. warunków funkcjonowania stwarzanych na pozio-mie państwowym);

– oczekiwania względem instytucji kultury, zarówno z perspektywy organizatorów, jak i przede wszystkim odbior-ców: show, widowisko, atrakcyjność, multimedialność.

Ciekawa pozostaje kwestia spojrzenia na otwartość instytucji kultury, w tym muzea, oraz trwanie muzeum w tradycyjnej formie, czy jednak próba zrównoważenia pomiędzy „starą” a „nową” formą interpretacji muzealnic-twa. Wyraźnie dominuje ta druga, choć zarówno w opinii muzealników, jak i pracowników innych instytucji

Ciekawa pozostaje kwestia spojrzenia na otwartość instytucji kultury, w tym muzea, oraz trwanie muzeum w tradycyjnej formie, czy jednak próba zrównoważenia pomiędzy „starą” a „nową” formą interpretacji muzealnic-twa. Wyraźnie dominuje ta druga, choć zarówno w opinii muzealników, jak i pracowników innych instytucji

W dokumencie MUZEA PODKARPACKIE 2004–2014 (Stron 190-200)