• Nie Znaleziono Wyników

Współpraca wewnątrzsektorowa i międzysektorowa

Współpracę z sektorem publicznym (przede wszystkim instytucjami kultury) deklaro-wali wszyscy nauczyciele biorący udział w badaniu jakościowym. Zebrany materiał pozwala

stwierdzić, że w części przypadków taka współpraca ma charakter dość ograniczony. Dla na-uczyciela wiązała się bowiem wyłącznie ze sprawdzeniem dostępności oferty oraz przypro-wadzeniem uczniów do siedziby instytucji (w przypadku przedszkoli częściej mamy do czy-nienia z zapraszaniem instytucji czy poszczególnych artystów do placówki). W wielu przypad-kach można jednak stwierdzić, że nauczyciele podejmują aktywną współpracę z instytucjami kultury. Taka kooperacja dotyczy rozmaitych typów placówek – instytucji muzealnych, wy-stawienniczych, teatrów, kin, opery i filharmonii, a także różnych wydarzeń proponowanych przez te podmioty. Badani wspominali, że sporym ułatwieniem są dla nich warsztaty, pro-gramy, dyskusje przygotowywane przez same instytucje jako pewnego rodzaju uzupełnienie do właściwego wydarzenia proponowanego uczniom. Wspomagają one zaangażowanie uczniów oraz rozumienie przekazywanych treści kultury. Z pewnością są też udogodnieniem dla samych nauczycieli, którzy nie muszą wówczas przygotowywać uczniów do wizyt w insty-tucjach122.

Wśród współpracujących kolejny raz wyróżniają się nauczyciele zaangażowani, którzy nie tylko odpowiadają na ofertę instytucji, ale sami proponują, inicjują współpracę. W ich opinii tego rodzaju kooperacja to warunek konieczny sprawnie prowadzonej edukacji kultu-rowej. Wagę współpracy międzysektorowej szczególnie podkreślają pedagodzy z mniejszych miejscowości: Na pewno taka współpraca w małych środowiskach jest konieczna, bardzo u nas przynajmniej, przy tych działaniach, które ja prowadzę. Więc już od lat mamy wypraco-waną taką ścieżkę porozumienia z domem kultury, gdzie wspólnie organizujemy różne impre-zy, nawet o zasięgu wojewódzkim [I3_ED].

Nauczyciele zaangażowani, dzieląc się przykładami działań podejmowanych we współpracy z instytucjami kultury zwracają uwagę, że podobnie jak w przypadku współpracy z urzędnikami, za najbardziej sprzyjającą uważają relację nauczyciel-pracownik instytucji kul-tury (instruktor, animator). Tego rodzaju relacja pozwala im szybko i sprawnie ustalać szcze-góły realizowanych działań. Bezpośredni kontakt pomiędzy nauczycielami, a pracownikami instytucji pozwala sprawnie omówić wymagania czy ograniczenia formalne, techniczne itp.

Należy zaznaczyć, że zaangażowani nauczyciele zazwyczaj dobrze orientują się w ofercie kul-turalnej swojej miejscowości, bo uczestniczą w kulturze z własnej potrzeby, a nie z racji

122 Można też znaleźć pozytywne przykłady zaangażowania nauczycieli, którzy w oparciu o oferowane przez instytucje warsztaty, wystawy, spektakle czy seanse przygotowują scenariusze lekcji i pogłębiają poruszane tematy. Por. M. Sokołowski, Religie Podlasia – oknem na świat i ludzi, [w:] A. Młynarczuk-Sokołowska, K. Szo-stak-Król (red.), Różnorodność. Twórcza aktywność. Inkluzja w edukacji, Białystok 2013, s.64-68.

wodowych obowiązków. O sprawnej, zainicjowanej przez siebie współpracy z instytucją kul-tury opowiada jeden z badanych. Jego inicjatywa zaowocowała nie tylko możliwością „zago-spodarowania” młodzieży podczas ferii zimowych, ale także umożliwiła zaangażowanie in-nych nauczycieli w serię szkoleń: Na przykład to: w ferie zimowe często jest problem z zago-spodarowaniem młodzieży. Zaprosiłem… znaczy poprzez [Instytucję X] i moją osobę zaprosili-śmy taką […] grupę i przeprowadziła warsztaty antydyskryminacyjne tygodniowo od ponie-działku do piątku […], więc młodzież, 25 osób miało w ferie możliwość aktywnie, mądrze spę-dzić czas. Warsztaty były na bardzo wysokim poziomie, później jeszcze dwójkę nauczycieli dyrektorka wysłała na jakieś takie szkolenie dla nauczycieli. [I5_ED].

Często jednak nauczyciele, którzy sprawnie organizują współpracę z innymi podmio-tami skarżą się na to, że inni nauczyciele lub szkoły nie wykazują podstawowych chęci, by skorzystać z efektów istniejącej już kooperacji. Nauczyciele zaangażowani wydają się tymi, którzy mogliby z powodzeniem budować, rozszerzać sieci społeczne. Często jednak narzekają na to, że ich pomysły, działania nie spotykają się z zainteresowaniem innych pedagogów. O takiej sytuacji opowiada jedna z nauczycielek, liderka szkolnej filmoteki: Na pewno ta oferta, którą nawet tutaj w Białymstoku różnego rodzaju ośrodki – mówię o tej ofercie edukacyjnej – są w stanie zorganizować, jest naprawdę bogata i warto by było, gdyby szkoły z niej skorzy-stały. Ja powiem szczerze, że sama jestem liderem filmoteki szkolnej. Jest to taki projekt re-alizowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Tym liderem jestem od 3 lat. Jest mi bardzo trudno dotrzeć do nauczycieli, zainteresować ich, nawiązać współpracę. […] jestem nawet świeżo po festiwalu Filmoteki Szkolnej, zjeżdżają się ludzie z całej Polski. Ja ciągle mam takie uczucie, że jestem taką wysepką jeśli chodzi o wschód, bo widziałam te mapy. Tam jeszcze jedna pani w Sokółce się odezwała. Trudno jest nawiązać współpracę pomimo tego, że bar-dzo różne są atrakcje. Jedyna szkoła to szkoła podstawowa w X, która korzysta z naszych umiejętności, sprzętu, możliwości, dostępności. Tam nauczycielka języka polskiego wykorzy-stuje działanie filmowe, filmu czy animacji filmowej w swoich projektach i wtedy my jesteśmy wsparciem – ja z uczniami [I6_ED].

Relacje szkoły z organizacjami pozarządowymi to kolejny istotny obszar współpracy, zwłaszcza dla tych nauczycieli, którzy pracują metodą projektową, a edukację kulturową uważają za ważną część swojej działań. Wówczas wsparcie organizacji pozarządowych bywa niezbędne, z uwagi na to, że szkoły nie mogą samodzielnie startować w konkursach ofert ogłaszanych przez samorządy. Nie chodzi tu jednak wyłączenie o kwestie formalne,

admini-stracyjno-prawne. Nauczyciele podkreślają także, że w wśród NGO częściej można spotkać animatorów pełnych pasji i zaangażowania: [Stowarzyszenie] zostało reaktywowane, bo było uśpione przez kilka lat. Chyba od 2 lat funkcjonuje w szkole, no i jest dużym wsparciem.

Przede wszystkim przy organizacji różnego rodzaju imprez. My […] o pewne fundusze, granty nie możemy się starać. Stowarzyszenie jest takim fajnym pomocnikiem w tego typu działa-niach. Organizujemy plenery z Białorusią i wiadomo, że wtedy potrzebne są i fundusze, i noc-legi, i przejazdy, materiały. Stowarzyszenie jest takim pośrednikiem w organizacji tego wszystkiego. Mamy bardzo sprawnie działające... Mamy bardzo fajną osobę tam na czele, która jest cierpliwa, wyrozumiała i nie zdarzyło się, żeby odmówiła [I6_ED].

Brak możliwości ubiegania się szkół o środki finansowe w ramach konkursów ofert czy niektórych programów doprowadza też czasem do współpracy, która nazwać można instru-mentalną. Mowa tu o sytuacji, kiedy szkoła czy konkretny nauczyciel de facto nie współpra-cują z organizacją pozarządową, ale za zgodą organizacji, wykorzystują jej struktury do ubie-gania się o dofinansowanie. O takiej sytuacji wspomina jeden z badanych: Czy instrumental-nie? Może czasami instrumentalnie. Czasami po prostu jest potrzebna organizacja pozarzą-dowa dla szkoły, żeby pozyskać środki na… znaczy, to czasami są konkursy tak stworzone, że po prostu NGO-sy są potrzebne, bo szkoły nie mogą pozyskiwać pieniędzy, więc jakby wyko-rzystywałem organizację X w tym celu. Nie będąc członkiem, ani jakoś identyfikującym się ze stowarzyszeniem, napisałem kilka projektów, wniosków i kilka projektów zrealizowałem dzięki temu, tak więc ciężko to nazwać jakąś tam współpracą. Aczkolwiek są takie wydarze-nia cykliczne w miejscowości X, gdzie wspólnie gimnazjum i organizacja coś tam robi. Dalej…

ale chcąc, chcąc troszeczkę realizować swoje działania, bo czasami jak sam wniosek tam, ktoś tam próbował wpływać na jego treść, założyłem organizację swoją, tak, i razem we współpracy ze szkołą ostatni projekt zrealizowałem, ale już tak jak go widziałem od początku [I5_ED].

O współpracy z sektorem prywatnym w ramach przeprowadzanych wywiadów wspominano incydentalnie, choć nauczyciele, którzy przy okazji przygotowywanych przez siebie wydarzeń mogli liczyć na wsparcie finansowe lub barterowe płynące z sektora biznesu podkreślali jego wagę i wyraźnie zaznaczali, że tego rodzaju pomoc przełożyła się na lepsze efekty podejmowanych działań. Było tak np. przy okazji współpracy podjętej przez jednego z badanych, który koordynował akcję malowania muralu (zakup farb) czy organizowanym przez jedną z badanych przeglądzie teatralnym (nagrody, wsparcie sprzętowe).

Jeśli idzie zaś o współpracę pomiędzy szkołami i samymi nauczycielami wydaje się, że jest to potencjał wciąż niewykorzystany. Badani wprawdzie wskazywali kilka przykładów współpracy ze szkołami z regionu czy kooperacji zagranicznej. Wypowiedzi te jednak zdra-dzały bardziej formalny niż rzeczywisty rys takiej współpracy (np. w przypadku, kiedy szkoły są partnerami w ramach dużego projektu i w istocie prawie się ze sobą nie kontaktują).

Odbiorcy

Odbiorcami edukacji kulturowej realizowanej przez placówki oświatowe, w sposób oczywisty i niejako automatyczny stają się dzieci i młodzież uczęszczające do przedszkoli oraz szkół. Nauczyciele nie muszą więc specjalnie poszukiwać odbiorców swoich działań. Prze-prowadzone wywiady pokazują jednak, że czasami zależy im także na zaangażowaniu w po-dejmowane działania większej liczby aktorów społecznych bądź większej precyzji w doborze odbiorców własnych działań. Pośród wymienianych grup, na które ukierunkowane są działa-nia ze sfery edukacji kulturowej, znalazły się np. dzieci ubogie, dzieci z rodzin zagrożonych wykluczeniem czy uczniowie osiągający słabsze wyniki w nauce, ponieważ wymienione grupy potrzebują, zdaniem badanych, szczególnego wsparcia oraz dodatkowych działań rozwijają-cych ich podstawowe kompetencje społeczne. […] jesteśmy szkołą, która jest na osiedlu so-cjalnym w X, więc musimy pracować z dziećmi zagrożonymi wykluczeniem społecznym i był, był taki dobry okres, że chyba dwa czy trzy lata prowadziliśmy i nawet byliśmy chyba pierw-szą szkołą w X, która tutoring wprowadziła, gdzie jeszcze ta metoda była naprawdę bardzo słabo znana w Polsce [I1_ED].

Ważnymi odbiorcami działań z zakresu edukacji kulturowej realizowanej w placów-kach przedszkolnych okazali się rodzice (czasem także dziadkowie), a w wielu wypadplaców-kach pełnili oni także funkcję współtwórców proponowanych działań (np. będąc gośćmi spotkań, uczestnicząc w warsztatach, przygotowując wydarzenia artystyczne, wykonując drobne prace na terenie przedszkola123). Efekty dotyczą rodziców. I absolutnie to nie było tworzone na siłę.

To wychodziło z automatu, samo. To, że myśmy pokazywali jak uczymy ich dzieci, przychodzili na tą akademię, ich to też zainspirowało. Twierdzą, że w domu niekoniecznie dzieci muszą mieć zabawki, nie wiem, plastikowe, jakieś tam. Natomiast wystarczy, nie wiem, no szuflada

123 Potwierdza to analiza danych dostępnych na stronach internetowych przedszkoli.

z wałkiem do ciasta i piasek do przesypywania. […] ważne jest to, [że] odwiedzają nas rodzice i to wcale nie na zasadzie takiej, że nas trzeba odwiedzać, tylko, że chcą nas odwiedzać, na-wet odwiedzają nas sami rodzice [bez] dzieci [I7_ED]. Co ciekawe, zgromadzony materiał badawczy pokazuje, że rodzicielska gotowość do zaangażowania wykorzystywana jest niemal wyłącznie na etapie edukacji przedszkolnej. Ich obecność i aktywność wydaje się znacznie mniejsza na poziomie szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Jest to, być może, niewykorzystana szansa rozwoju edukacji kulturowej w szkołach, które mogłyby w większym stopniu wykorzystywać kapitał społeczny i kulturowy opiekunów uczniów.

Niektórzy nauczyciele realizujący projekty, w roli odbiorców swoich działań obok uczniów chętnie widzieli także społeczność lokalną, mieszkańców miejscowości, w której znajduje się szkoła. Wydaje się, że taka tendencja powinna dotyczyć większej liczby inicjatyw z zakresu edukacji kulturowej realizowanych w szkołach. Gdyby faktycznie kierowane były one do odbiorców „zlokalizowanych” poza społecznością szkolną, mogłoby one zyskać szer-szy oddźwięk, przynosić lepsze efekty, silniej związać się z lokalnym kontekstem społecznym i kulturowym.