• Nie Znaleziono Wyników

Adaptacja i nastawienie do imigrantów w kontekście makrostrukturalnym

4.3. Korelacje – niejednoznaczna sieć powiązań

4.3.2. Wyniki – wymiar finansowy

Korelacje między głównymi zmiennymi latentnymi a wskaźnikami związanymi z szeroko pojętą sferą finansową państwa (tabele A6.3. i A6.4.) dostarczają mniej zbieżnych tendencji między rokiem 2006 i 2014, a te, które są widoczne, są mniej spójne niż te obserwowane dla głównych zmiennych latentnych. Przede wszystkim należy zauważyć, iż w zasadzie żadna z wybranych zmiennych nie jest związana z otwartością na i stosunkiem do imigrantów (oraz ich składowymi), za wyjątkiem DNB i opinii nt. wpływu imigrantów na gospodarkę dla roku 2014. Oznacza to za-tem, iż jedyne istotne korelacje występują w znakomitej większości dla poziomu zaadaptowania imigrantów i zmiennych go tworzących. Warto rozpocząć od omó-wienia wyników zbieżnych pomiędzy obiema jednostkami czasu.

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę, że zarówno DNB i PKB pozostają w pozytywnej relacji z uczciwością i postrzeganą skłonnością do pomocy oraz satys-fakcją i szczęściem. Obie pary zmiennych trzeba zinterpretować osobno, ponieważ pierwsza z nich odnosi się do doświadczeń badanych związanych z kontaktami z innymi ludźmi (w przeważającej zatem mierze – przedstawicielami społeczeń-stwa przyjmującego), druga natomiast jest subiektywnym podsumowaniem wła-snego życia. Wobec tego wraz ze wzrostem wartości DNB i PKB rośnie szansa na to, iż badani zadeklarują wysoki poziom odczuwanej uczciwości i skłonności do pomocy okazywanej przez innych ludzi. Ani DNB, ani PKB nie korelują z otwarto-ścią na lub stosunkiem do imigrantów (poza wspomnianym wcześniej wyjątkiem). Nie można zatem w prosty sposób przyjąć, iż w bogatszych państwach ludność lo-kalna jest lepiej nastawiona do przybyszów, dzięki czemu czują oni, że traktowani są uczciwie, a ludzie są skłonni do pomocy. Natomiast można dokonać interpretacji pomocniczej, że obiektywne wskaźniki zamożności danego kraju nie są tym, co pobudza określone nastawienie wobec ludności napływowej, co oznacza w gruncie rzeczy ich neutralność, a więc brak negatywnych (lub pozytywnych) zachowań w stosunku do przybyszów. Innymi słowy, bogactwo państwa nie jest czynnikiem pośrednio utrudniającym adaptację w wymiarze społecznym16. Opisana sytuacja może wynikać z użytych wskaźników, mających charakter stosunkowo abstrakcyj-ny, zwłaszcza że żaden z nich nie stanowi faktycznego odzwierciedlenia poziomu życia w danym kraju, co wynika z istnienia nierówności społecznych w zakre-sie dystrybucji zasobów. Tym samym bazując na wynikach wykonanych przeze mnie korelacji można stwierdzić, iż w tym zakresie teoria zagrożenia grupowego w jej odmianie dynamicznej i postrzeganej nie znajduje zastosowania. Pozosta-je zatem hipoteza, iż tym, co może wpływać na otwartość i stosunek do imigran-tów, jest faktycznie doświadczany (lub przynajmniej bardziej widoczny) w sferze

16 Warto pamiętać także o tym, iż większość imigrantów w próbie to osoby z geograficznych gra-nic Europy, a zatem osoby nie aż tak obce; oraz o tym, iż otwartość w przypadku korelacji ma znaczenie głównie dla migrantów bardzo odmiennych – rasowo i etnicznie, spoza Europy.

ekonomicznej stopień poczucia zagrożenia, odzwierciedlany już na poziomie cech jednostkowych, a te zaś stanowią przedmiot analiz regresji. Wobec tego, należy póki co poszukać innego wyjaśnienia dla korelacji. Można pokusić się o stwier-dzenie, iż zamożność danego kraju jest dostrzegana bardziej przez obcokrajowców jako zewnętrznych obserwatorów (w opozycji do rdzennych mieszkańców danego państwa), dla których migracja jest prawdopodobnie awansem ekonomicznym. Stąd też może wystąpić w jakimś stopniu idealizacja państwa i jego obywateli, skutkując częstszym postrzeganiem ich jako uczciwych lub skłonnych do pomocy.

Podobne wytłumaczenie daje się zastosować do drugiej pary zmiennych: satys-fakcji i szczęścia. Sądzę jednakże, iż w tym przypadku wysoka i pozytywna kore-lacja jest po prostu rezultatem poprawy własnej sytuacji ekonomicznej i wzrostu obiektywnej zamożności. Pamiętać należy również o tym, jak te dwie składowe zostały rekodowane, mianowicie obie oznaczają wartość minimum 7 na skali, na której najwyższym możliwym punktem jest 10. Wobec tego DNB i PKB sprzyja-ją wysokim poziomom obu zmiennych. Dla imigrantów obiektywny poziom za-możności jest znacznie bardziej namacalny niż dla ludności lokalnej, ponieważ stanowi najprawdopodobniej jeden z czynników decydujących o wyborze desty-nacji. Za taką interpretacją przemawiają także wysokie, pozytywne i powtarzalne między edycjami korelacje między wysokością średniej rocznej płacy a uczciwością, szczęściem, satysfakcją, a w 2014 roku również ocenianą skłonnością do pomocy.

W obu edycjach widać również korelację między udziałem osób z wykształce-niem wyższym w populacji danego kraju17 a zaufaniem i uczciwością (dla roku 2014 również postrzeganą skłonnością do pomocy). Edukacja mierzona w taki sposób, chociaż jest wskaźnikiem poziomu makro, bazuje w istocie na kumulacji cech jednostkowych (w przeciwieństwie do wskaźników finansowych, które są właści-wością kraju, systemu). Zatem wraz ze wzrostem odsetka osób z wykształceniem wyższym (a zatem głównie autochtonów) w kraju przyjmującym wzrasta szan-sa na zadeklarowanie przez badanych imigrantów wyższego poziomu zaufania i uczciwości, których doświadczają w danym państwie. Zmienna ta nie jest zwią-zana z otwartością na i stosunkiem do imigrantów, co oznacza, że uznanie krajów z większym udziałem osób z wyższym wykształceniem za nastawione do przyby-szów w sposób bardziej pozytywny nie jest możliwe. Jednakże jeśli spojrzy się na tę korelację jak na właściwość systemową, można zinterpretować ją następująco: wyższy poziom wykształcenia w społeczeństwie sprzyja generalnemu zrozumie-niu i akceptacji obcych, co samo w sobie może tworzyć korzystne warunki do ada-ptacji społecznej i wzajemnego dostosowania, nie determinując jednak podejmo-wania konkretnych działań nastawionych na wspieranie lub utrudnianie adaptacji imigrantów.

17 Zmienna ta występuje osobno i nie pasuje zasadniczo do żadnej grupy wskaźników. Została dołączona tutaj, podobnie jak Wskaźnik Rozwoju Społecznego dla 2006 roku, aby nie oma-wiać osobno osamotnionych czynników.

W zestawieniach korelacji widać również relacje bardziej partykularne, wystę-pujące w konkretnym roczniku lub takie, które trudno wyjaśnić. Spoglądając raz jeszcze na poziom edukacji w danym kraju da się zauważyć, iż koreluje on silnie i negatywnie z adaptacją językową i obywatelstwem. Przy interpretacji trzeba, jak sądzę, szczególnie pamiętać o tym, że jest to w dużej mierze wskaźnik dotyczący obywateli państw przyjmujących. Intuicyjnie bowiem można byłoby założyć, iż odsetek osób z wykształceniem wyższym powinien sprzyjać adaptacji imigran-tów we wskazanych wymiarach. Jednakże jeśli znowu spojrzy się na tę kwestię systemowo, przez pryzmat tworzonych warunków i klimatu społecznego, a także sposobu, w jaki utworzyłem adaptację językową (adaptacja wystąpi jedynie w sytu-acji, kiedy respondent wymienił dominujący język jako pierwszy), można pokusić się o następującą interpretację: bardziej wykształcone społeczeństwo jest skłonne do zaakceptowania osób mówiących językami międzynarodowymi (ponieważ za-pewne sami się nimi posługują), wymagając w mniejszym stopniu całkowitej asy-milacji w tym zakresie. Taka hipotetyczna postawa może obniżać presję spoczy-wającą na przybyszach i tym samym ich motywację do nauki. Jak wiadomo, język i obywatelstwo są ze sobą silnie związane (znajomość pierwszego jest często wa-runkiem koniecznym uzyskania drugiego), więc nie dziwi fakt, że i w tym drugim przypadku korelacja jest silna i negatywna. Wobec tego lepiej wykształcone społe-czeństwo może być bardziej skłonne do nieprzywiązywania wagi do tego, czy dana osoba posiada obywatelstwo, czy też nie. Stanowi to powód, dla którego migran-ci mogą być mniej chętni do wyzbywania się swojego pierwotnego obywatelstwa i przechodzenia przez proces naturalizacji, a pomimo tego nie doświadczają gor-szych warunków rozwoju. Taka interpretacja zyskuje częściowe potwierdzenie dla roku 2014, kiedy przeprowadzi się korelacje między omawianym wskaźnikiem a in-deksem i wskaźnikami MIPEX. Z analizy wynika, iż istnieje silna i dodatnia relacja między odsetkiem osób z wykształceniem wyższym a wynikami MIPEX dla: edukacji (r = 0,547; p = 0,043), zdrowia (r = 0,604; p = 0,022), partycypacji politycznej (r = 0,693; p = 0,006), oraz uśrednionej partycypacji politycznej (r = 0,686; p = 0,007). To oznacza, iż pozostałe korelacje są nieistotne statystycznie, włącznie z tą z wyni-kami dla dostępu do obywatelstwa i działań antydyskryminacyjnych. Pozytywniej-sze działania rządu daje się zatem odnaleźć w państwach o większym odsetku le-piej wykształconych ludzi, ale dotyczy to bardziej ogólnych sfer życia. Nieistotność relacji w przypadku ułatwień dotyczących obywatelstwa i ustawodawstwa antydy-skryminacyjnego może wskazywać, iż w tych miejscach nie przywiązuje się więk-szej wagi do naturalizacji, stąd brak ułatwień czy utrudnień. Podobnie w przypad-ku działań antydyskryminacyjnych – odsetek osób z wykształceniem wyższym nie ma znaczenia dla zachowań nakierowanych na przeciwdziałanie lub przyzwolenie na dyskryminację. Wobec tego można sformułować wniosek, że wskaźnik ten działa jedynie w tych obszarach adaptacji, które mogą mieć faktyczne znaczenie dla oby-wateli państw przyjmujących – a zatem zdrowia publicznego, edukacji migrantów (co uczyni przybyszów ogólnie lepiej zorientowanymi w danym społeczeństwie,

zwłaszcza w kontekście drugiego pokolenia) i partycypacji politycznej obcokra-jowców, co umożliwi ekspresję ich potrzeb, tym samym pozwalając na kontrolę nastrojów i opinii w tej grupie. To zwrotnie może zmniejszać motywację przyby-szów do nauki języka i uzyskiwania obywatelstwa.

W 2006 i 2014 roku można również zauważyć silne korelacje między party-cypacją polityczną a niektórymi wskaźnikami poziomu makro. Powtarzalna jest dodatnia relacja z DNB, PKB, wielkością średniej rocznej płacy, faktyczną płacą minimalną i wydatkami publicznymi na cele społeczne. Wniosek, jaki się nasu-wa, mówi o tym, że wzrost zaangażowania politycznego migrantów jest związany z dobrobytem w sensie ekonomicznym. Ten zaś opisywany jest przez pryzmat ogólnych wskaźników zamożności danego kraju, ale również przez zmienne wskazujące na realny i bezpośrednio dostępny dostatek (możliwy do osiągnięcia dzięki działalności państwa lub własnej pracy na korzystnie ukształtowanym rynku). Co ciekawe, w 2014 roku PKB koreluje negatywnie z pozostałymi dwiema zmiennymi odnoszącymi się do adaptacji w wymiarze politycznym – obywatel-stwem i udziałem w wyborach. Trudno wyciągnąć z tego jednoznaczny wniosek, ale być może warto pokusić się o stwierdzenie, że im bogatsze państwo, tym bar-dziej jest ono postrzegane jako dobrze funkcjonujące i zapewniające imigrantom na tyle wysoki poziom życia, iż nie ma powodów do aktywizacji politycznej i dą-żenia do dalszej poprawy swojego połodą-żenia. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, dlaczego podobny związek nie pojawia się w roku 2006.

W 2006 roku widać, że DNB, PKB i jego wzrost (również faktycznego PKB) oraz faktyczny rozporządzalny dochód gospodarstwa domowego korelują silnie przy-najmniej z 4 wersjami poziomu adaptacji imigrantów. Warto zauważyć, że choć wszystkie te wskaźniki w mniej lub bardziej bezpośredni sposób oznaczają wzrost dobrobytu, to jednak nie wszystkie korelacje są dodatnie. Taka sytuacja dotyczy obu zmiennych odnoszących się do wzrostu ekonomicznego, a także rozporządzal-nego dochodu gospodarstwa domowego. Ujemna relacja, w której pozostają obie miary wzrostu daje się łatwo wyjaśnić. Po przeprowadzeniu dodatkowych analiz widać, że PKB i jego wzrost również pozostają ze sobą w negatywnym związku. Wytłumaczenie jest następujące: trudniej jest uzyskać wzrost gospodarczy, gdy PKB i tak jest już wysoki. Jednocześnie, niższa wartość procentowa wzrostu nie oznacza, iż jest ona niska w sensie bezwzględnym – wprost przeciwnie, co jest do-brze widoczne, kiedy porówna się te wartości. Wobec tego rozważane korelacje nie wyjaśniają więcej niż sama relacja, w jakiej pozostaje PKB czy DNB. Ich zna-czenie z kolei wydaje się jasne: im bogatsze dane państwo, tym bardziej zmotywo-wani do adaptacji i pozostania w nim są przybysze. Omawiana zamożność zapew-ne stanowiła też jedną z przyczyn obrania przez imigrantów tego miejsca za cel ich mobilności. Korelacje te nie występują w 2014 roku prawdopodobnie ze wzglę-du na kryzys finansowy i zadłużeniowy w Europie, które wywołały zróżnicowa-ne skutki w poszczególnych krajach UE, zaburzając tym samym charakter relacji. Niewyjaśniony pozostaje negatywny związek między faktycznym rozporządzalnym

dochodem gospodarstwa domowego, a poziomem adaptacji w ogóle i uczciwością, ocenianą skłonnością do pomocy i satysfakcją w 2006 roku (w 2014 roku nie ma takiej relacji – kryzysy mogły zaburzyć liniowość związku). Można spróbować go wyjaśnić w odniesieniu do teorii zagrożenia grupowego, a zatem przyjmując hipo-tetycznie, iż wraz ze wzrostem zamożności obywateli danego kraju, rośnie obawa o utrzymanie tego stanu (tzn. stają się oni podejrzliwi wobec innych, w tym imi-grantów, co działa zwrotnie), skutkując odczuwanym przez migrantów relatywnie niskim poziomem uczciwości, ocenianej skłonności do pomocy i satysfakcji z życia. Z drugiej jednak strony, zdobycie przez przybyszów odpowiedniego poziomu eko-nomicznego może upodabniać ich na tyle do członków społeczeństwa przyjmują-cego, że wartości tych składowych stają się niższe i to oni w obawie przed utratą dobrobytu postrzegają innych jako zagrożenie. Warto zaznaczyć, że są to jedynie propozycje wyjaśnień, gdyż korelacje nie pozwalają z całkowitą pewnością odszu-kać tych przyczyn. Kontynuując wątek relacji o charakterze ekonomicznym, należy się w tym miejscu skupić na wskaźnikach dotyczących bezrobocia i zatrudnienia.