• Nie Znaleziono Wyników

międzyorganizacyjnym – wybrane kwestie teoretyczne

4.3. Zaufanie a kalkulacja

Większość tradycji utylitarystycznych, obejmujących klasyczną i neoklasyczną szkołę ekonomii, zakłada, że człowiek kieruje się w swoim zachowaniu ra-cjonalną, interesowną kalkulacją i w minimalnym stopniu podlega wpływom relacji społecznych. To właśnie w takich warunkach, jak tłumaczył Smith, może w społeczeństwie i gospodarce pojawić się „niewidzialna ręka”, która nieja-ko „organizuje” życie społeczne i gospodarcze bez świadomej intencji jego uczestników. Paradoks sytuacji, który zakłócił skuteczne funkcjonowanie tego idealnego modelu homo oeconomicus, polegał na tym, że racjonalna i intere-sowna kalkulacja doprowadziła człowieka do poddania się wpływowi relacji społecznych, a w szczególności relacji wymiany (Blau 1964/2009). Okazało się, że w grupie może on sprawniej osiągać niektóre ze swoich celów. Z tej właśnie

potrzeby wyrosła organizacja. Homo oeconomicus odkrył, że współpraca z inny-mi niepoinny-miernie pomnaża wiele jego korzyści. Skuteczność organizowania się wiązała się jednak z przymusem zrzeczenia się własnej autonomii i decyzyjności na rzecz innych osób (Blau 1964/2009).

Williamson (1993), dyskutując wzajemną zależność pomiędzy kalkulacyjnym wyrachowaniem człowieka a jego potrzebą tworzenia relacji zaufania, stwierdza, że postawy te wzajemnie się wykluczają. Analiza wymiany społecznej potwierdza jednak, że powstawaniu relacji zaufania towarzyszy pewna kalkulacja nawet wtedy, gdy nie chodzi o wymianę ekonomiczną, ale czysto „niematerialną”. Blau (1964/2009) opisuje, w jaki sposób powstają relacje zaufania w kontekście nieformalnym:

relacje wymiany ewoluują w powolnym procesie, rozpoczynając się małymi transak-cjami, które wymagają niedużego zaufania, ponieważ są obciążone niskim ryzykiem. Pracownik może pomóc koledze kilka razy, a jeśli ten ostatni się nie odwdzięczy, pracownik poniesie małą stratę i łatwo może się bronić przed kolejną stratą, wyco-fując się z pomocy. Jeśli kolega się odwdzięczy, być może z nadwyżką i w nadziei, że otrzyma dalszą pomoc, daje poznać, że zasługuje na kolejne przejawy wsparcia. (...) Wypełniając swoje zobowiązania za przysługi wcześniej otrzymane, (...) zaan-gażowane osoby pokazują swoją wiarygodność, a stopniowej ekspansji wzajemnych usług towarzyszy wzrost wzajemnego zaufania. W ten sposób procesy społecznej wymiany, mające swoje źródło w zwykłej interesowności, przyczyniają się do wzrostu zaufania w relacjach społecznych (Blau 1964/2009, s. 94).

Blau podkreśla, że tylko „wymiana społeczna” ma zdolność generowania relacji zaufania, której pozbawiona jest wymiana ekonomiczna. W tej ostatniej każde ryzyko jest wcześniej oszacowane i odpowiednio wkalkulowane w koszty transakcji. Jeżeli natomiast zdarza się, że strony wymiany ekonomicznej muszą obdarzyć się wzajemnym zaufaniem – jest to już przypadek wymiany społecz-nej, która może współistnieć z ekonomiczną. W tym miejscu obserwacja Blaua jest spójna z konstatacjami Barnarda o znaczeniu wymiaru nieformalnego przy kształtowaniu się relacji zaufania w organizacjach opartych na zasadach formalno-prawnych.

Argumenty Blaua pozwalają zrozumieć dogłębniej mechanizm formowania się relacji zaufania, a co istotniejsze – pozwalają wyzbyć się wartościującego filtra popularnego wśród teoretyków zarządzania, którzy przypisują zjawisku zaufania bezwzględną wartość pozytywną, a jego brakowi negatywną. Jest fak-tem potwierdzonym empirycznie, że wzajemna ufność przyczynia się do jedności grupy. Nie można jednak z tego wnioskować, że brak dbałości o relacje oparte na zaufaniu jest przejawem niedbałości o dobro grupy, ale raczej przejawem dążenia do zachowania niezależności wobec tej grupy (co stanowi kategorię moralnie neutralną).

Istnieje wiele przypadków, które pokazują, że zachowanie autonomii przez jednostkę wobec presji grupy jest z punktu widzenia tej osoby dobrem bardziej pożądanym niż przynależność do niej. Gambetta (1988a) opisuje mechanizmy, na których opiera się działalność mafii włoskiej. Zauważa on, że odpowiedzią osób zamieszkujących tereny działania mafii jest migracja w inne rejony bądź wycofanie się do życia prywatnego. Brak uczestnictwa w „wymianie społecznej”, jaką zakłada działalność przestępcza, prowadzi do braku zaufania pomiędzy przestępcami a osobami, które świadomie odrzucają ich „subkulturę”.

W miesięczniku „Harvard Business Review” Roderick Kramer (2009) opisuje odmienny przypadek, jednak dużo bardziej adekwatny w kontekście gospodarki wolnorynkowej. Autor zastanawia się, w jaki sposób doszło do sytuacji, w której poważany przez wszystkich, cieszący się nienaganną reputa-cją biznesman i filantrop Bernard Madoff dokonał defraudacji 65 miliardów dolarów. Kramer wini inwestorów pokładających zbyt dużą ufność w osobach, których wiarygodność ocenia się przez pryzmat zobiektywizowanych form zaufa-nia, a zwłaszcza „reputacji”. W takich okolicznościach przejaw braku zaufania byłby reakcją wskazującą na roztropne podejście do sytuacji, pomnażającą dobro danej osoby (a przynajmniej nie pomniejszającą go).

Powyższe przypadki wskazują, że zaufanie nie jest wartością bezwzględnie pozytywną, mimo że z punktu widzenia grupy zawsze pożądaną, ponieważ ni-weluje niepewność co do zachowania jej uczestników. Dzieje się tak dlatego, że z perspektywy jednostki zaufanie jest pewną kategorią wiedzy:

Zaufanie, antycypując przyszły stosunek, stanowi dostatecznie silny bodziec do praktycznego działania i jako pewien rodzaj hipotezy zajmuje miejsce pośrednie pomiędzy wiedzą a niewiedzą o człowieku. Ten, kto wie wszystko, nie musi posił-kować się zaufaniem, ten kto nie wie nic, ze zrozumiałych powodów nie może mieć zaufania (Simmel 1975, s. 396).

Otóż gdyby każdy uczestnik systemu pozostawał w 100% wiarygodny i gdyby każdy inny wiedział o tej absolutnej wiarygodności, wówczas zjawisko zaufania nie byłoby w ogóle istotne. Podobnie byłoby, gdyby każdy aktor postępował w 100% autonomicznie – nikt nikomu nie oferowałby pomocy ani nikt by jej od nikogo nie oczekiwał. Gdyby dodatkowo każdy inny aktor miał wiedzę o tej całkowitej niezależności innych, wówczas kwestia zaufania również nie stano-wiłaby przedmiotu zainteresowania. Konsekwentne trwanie przy jednej z tych dwóch postaw wprowadza przewidywalność w relacje ludzkie.

Sprawa zaufania staje się istotna tylko dlatego, że ludzie zachowują się nieprzewidywalnie lub dlatego, że nawet jeżeli zachowują się przewidywalnie, to inni aktorzy o tym albo nie wiedzą, albo nie potrafią tego rozpoznać. Do nie-przewidywalności tej przyczynia się brak konsekwentnego trwania przy danej postawie: czasami osoba zachowuje się autonomicznie, a czasami współpracuje

z grupą, mając na celu dobro ogółu, a dodatkowo nikt inny poza nią samą nie potrafi rozpoznać klucza, na podstawie którego dana postawa jest wybierana. Waga zaufania pochodzi zatem z niepewności i nieprzewidywalności innych uczestników systemu społecznego.

Rysunek 4.1. Niepewność zachowań ludzkich jako warunek zaistnienia zjawiska zaufania (szare pola

– obszar niepewności) AKTOR B AKTOR A wiarygodność wiarygodność autonomia autonomia

Źródło: opracowanie własne.

Rozwiązania formalne organizacji służą ograniczeniu tej niepewności. Jak jednak zauważa Simmel, także nieformalna dynamika grupy tworzy modalności, które tę niepewność redukują – kulturowe, nieformalne kody postępowania, niepisane zasady społeczne, presja zmuszająca do dbałości o reputację i „dobre imię” oraz poczucie winy i ostracyzm społeczny w razie złamania tych zasad służą utrzymaniu relacji wymiany społecznej, wspierającej poczucie wzajemnego zaufania i zniechęcającej do zachowań autonomicznych.

Gdy przyjmuje się, że autentyczna atmosfera zaufania pozostaje „nieza-mierzoną konsekwencją” wyrastającą z działań grupy osób, z których każda kieruje się własnym interesem i pozostaje niezainteresowana tworzeniem dobra wspólnego, a pomimo to tworzy je niejako przypadkowo i nieintencjonalnie, wówczas akceptuje się założenie, że człowiek nie może wpływać świadomie na grupę w zakresie wzajemnego zaufania jej członków. Jednocześnie to właśnie człowiek jest kluczowym elementem systemu, w którym zaufanie się pojawia. Pytanie, jakie rodzi ta niejasność, dotyczy zakresu ludzkiej sprawczości przy generowaniu relacji zaufania bądź nieufności.