Magdalena Matysek-Imielińska
ORCID: 0000-0002-0618-2066 Uniwersytet Wrocławski
Być z innymi — być dla innych.
Wspomnienie
o Annie Zeidler-Janiszewskiej
Profesor Anna Zeidler-Janiszewska, filozofka i kulturoznawczyni, dla jednych po prostu Anka, dla innych — znakomita promotorka. Pasjonowała Ją filozofia kultury, metodologia humanistyki, estetyka i sztuka współczesna, o których tylko ona potrafiła opowiadać z tak kunsztownym znawstwem i zaangażowaniem.
Interesowało Ją tak wiele spraw i tematów, że nie sposób wymienić wszyst-kich: metodologiczna refleksja nad przeróżnymi zwrotami w humanistyce, które z uwagą śledziła i próbowała zrozumieć; refleksja nad kulturoznawstwem jako przedsięwzięciem transdyscyplinarnym; krytyka nowoczesności i refleksja nad postmodernizmem; kulturowe reprezentacje i praktyki upamiętnienia Zagłady; metodologiczne propozycje dla humanistyki Mieke Bal; studia performatywne, studia nad obrazem, studia miejskie. To dzięki Jej ciekawości mieliśmy możli-wość poznać bliżej niemieckie odmiany zwrotu performatywnego w wykonaniu Eriki Fischer-Lichte, studia nad obrazem Aby’ego Warburga, myśl estetyczną Wolfganga Welscha. To Ona popularyzowała lub tłumaczyła dla polskich czytel-ników niezwykle ciekawe koncepcje Odo Marquarda czy Wolfa Lepeniesa. Pro-pagowała model krytycznego kulturoznawstwa spokrewnionego z krytyką spo-łeczną. Dlatego bliski myślowo był Jej zarówno Ralf Konersmann, jak i Zygmunt Bauman. Śledząc uważnie wszystkie te intelektualne tropy, w wywiadzie z kwiet-nia 2016 roku z Agatą Skórzyńską i Rafałem Koschanym zaproponowała model kulturoznawstwa wsparty z jednej strony na dobrze już zakorzenionej w obszarze humanistyki interpretacji, z drugiej zaś — na analizie zmian kulturowych oraz myśli krytycznej1.
1 Anna Zeidler-Janiszewska. Rozmowa o poznańskim kulturoznawstwie, https://www.youtube.
com/watch?v=IB2WPzL-UL4 (dostęp: 1 grudnia 2018). W kwietniu 2016 roku rozmowę przepro-wadzili Agata Skórzyńska i Rafał Koschany z Instytutu Kulturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, za kamerami stanął Jacek Zydorowicz.
Prace Kulturoznawcze 22, nr 1–2 | Wrocław 2018
DOI 10.19195/0860-6668.22.1–2.21
Prace Kulturoznawcze 22, 2018, nr 1— 2 © for this edition by CNS
324
Magdalena Matysek-ImielińskaByła członkinią Komitetu Nauk o Kulturze PAN, Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów Naukowych, przewodniczyła Radzie Redakcyjnej „Kul-tury Współczesnej” — czasopisma kulturoznawczego, które współtworzyła od 1993 roku przy Instytucie Kultury, przekształconym później w Narodowe Cen-trum Kultury. Zawsze pomocna, zaangażowana i działająca rozważnie.
Profesor Zeidler-Janiszewska w niebywały sposób potrafiła integrować nauko-we środowisko, inicjować kontakty zarówno czysto naukonauko-we, jak i przyjacielskie, oraz inspirować współpracę między różnymi ośrodkami. Nie da się przecenić Jej zdolności pamiętania naszych prac, tekstów, badań naukowych, zapoznawania z sobą młodych badaczy, którzy z czasem często stawali się przyjaciółmi.
Praca badawcza była dla Niej przede wszystkim sztuką współpracy, dzielenia się wiedzą, doświadczeniami, obserwacjami. Wiedziała doskonale, że do nauko-wej kooperacji potrzebna jest wspólna społeczna przestrzeń i wzajemne zaufa-nie, powściąganie indywidualnych ambicji i unikanie rywalizacji. Dlatego będę wspominać Ją jako osobę, wokół której ochoczo gromadzili się badacze skorzy do tak właśnie pojmowanych poznawczych przedsięwzięć. Była przy tym promo-torką w prawdziwym tego słowa znaczeniu. W moim bezpośrednim naukowym doświadczeniu pojawiała się dopiero jako recenzentka pracy doktorskiej. Dało to początek naszej długiej i intensywnej znajomości.
Profesor Zeidler-Janiszewska, zawsze otwarta i życzliwa, promowała młodych badaczy, wysyłała na konferencje, namawiała do napisania czegoś to tu, to tam. Stale recenzowała lub po przyjacielsku czytała cudze teksty. Wciąż była gotowa do udzielenia naukowych rad, choć te należało odczytywać umiejętnie. Czasem pocztą podsyłała lektury, które uważała za niezbędne, często mówiła, co trzeba jeszcze „doczytać”, czasem jednak obdarzyła jedynie życzliwym uśmiechem i… milczeniem. Nie była pobłażliwa i nie szafowała pochwałami, udzielała konstruk-tywnych, rzeczowych podpowiedzi, które zwykle zaskakiwały nimi obdarowa-nego swą celnością. Unikała przy tym mentorskiej maniery, była bezpośrednia, konkretna i taktowna. Trudno było w Jej życiorysie odróżnić sprawy prywatne od naukowych. Nie oddzielali tego również wszyscy ci, którzy mieli okazję Ją poznać i z Nią współpracować.
Czasem wprawiała młodych badaczy w zakłopotanie swym entuzjazmem i nieustannym zaangażowaniem w nowe pomysły. Wciąż formułowała kolejne projekty, znajdowała przy tym czas na przyglądanie się różnym aktywnościom kulturowym i analizę współczesnych zjawisk z obszaru sztuki. Cechowało ją ogromne zaciekawienie otaczającą rzeczywistością. Kiedy przyjeżdżała do Wroc-ławia, często lepiej niż wrocławianie wiedziała, co nowego ukazało w „Odrze” lub co aktualnie jest prezentowane na wystawie w tutejszym Muzeum Miejskim.
Jej ogromny autorytet to efekt nie tylko prac badawczych i naukowych teks-tów, lecz także oddania sprawom kulturoznawstwa jako dyscypliny oraz w wy-chowywanie i wprowadzanie w życie zawodowe kolejnych pokoleń kulturoznaw-ców. Bez cienia przesady można powiedzieć, że kształt i zaangażowany charakter Prace Kulturoznawcze 22, 2018, nr 1— 2
Być z innymi — być dla innych. Wspomnienie o Annie Zeidler-Janiszewskiej
325
polskiego kulturoznawstwa jest wynikiem między innymi realizacji Jej wizji tej dyscypliny. Charakterystyczna dla Jej poznańskich korzeni intelektualnych jest dbałość o metodologię i niezmiernie precyzyjne formułowanie myśli. W dziedzi-nie polskich badań nad kulturą wyróżniała Ją genealogiczna dociekliwość, analiza zmiany kulturowej przy uwzględnieniu kontekstu historycznego, biegłość w roz-poznawaniu ciekawych, oryginalnych projektów badawczych i umieszczanie ich w szerszej perspektywie różnych intelektualnych tradycji. Przede wszystkim jednak inspirowała do interpretacji i krytycznego spojrzenia na zjawiska kultury współczesnej.
Wspomniana niedostrzegalność granicy między tym, co prywatne, a tym, co naukowe, sprawiała, że Profesor Zeidler-Janiszewska żyła nie tylko z innymi, lecz też dla innych. Kiedy spotykała kogoś po dłużej przerwie, ze szczerym zacieka-wianiem rozpoczynała rozmowę od: „No, opowiadaj…”. Umiała słuchać, zawsze też chętnie pytała o innych. Nie dążyła do stworzenia szkoły naukowej ani nie oczekiwała podążania za Jej programem metodologicznym.
Za teksty, z których można było nauczyć się tak dużo, za wieloletnie wspiera-nie indywidualnych i zbiorowych projektów badawczych, za słowa zachęty i kry-tyki pozostajemy Jej wielkimi dłużnikami.
Prace Kulturoznawcze 22, 2018, nr 1— 2 © for this edition by CNS