• Nie Znaleziono Wyników

"Jak być kochaną" i "Szyfry" - wojna, pamięć i kino polskie lat 60

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Jak być kochaną" i "Szyfry" - wojna, pamięć i kino polskie lat 60"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Jak być kochaną i Szyfry - wojna, pamięć

i kino polskie lat sześćdziesiątych

Z realizow ane w latach sześćdziesiątych film y W ojciecha Jerzego Hasa: Jak być

kochaną (1962) i S zyfry (1966), odczytyw ane są często przez p ryzm at dorob ku

polskiej szkoły filmowej. T raktuje się je jako końcow y akord tej artystycznej formacji bądź też jako o statnie odw ołanie do film ów tego n u rtu zrealizow a­ nych w poprzedniej dekadzie. Pierw szoplanow ym p u n k tem odniesienia jest też oczyw iście tw órczość reżysera, zarów no jego wcześniejsze, jak i późniejsze dzieła. In n y m w ażnym kontekstem odbioru są n akręcone w tym dziesięciole­ ciu film y Tadeusza Konwickiego: Salto (1965) i Z a d u szki (1961), oraz S tanisła­ wa Różewicza: przed e w szystkim Echo (1964) i Piwo (1965), ale też w jakiejś m ierze: Świadectwo urodzenia (1961), N a m elinę (1965) i W esterplatte (1967), ja k rów nież Pasażerka (1963) A ndrzeja M unka. P ośród obrazów wojny w k i­

nie polskim lat sześćdziesiątych film y H asa m ają c h a rak ter wyjątkowy, w arto je d n a k odczytać je tak że w kontekście całej tw órczości tej dekady, zw łaszcza tego jej n u rtu , k tó ry był zw iązany z kreo w aniem „nowej p am ięc i”.

Jak być kochaną i Szyfry zostały przyjęte b ard zo dobrze, w ręcz entuzja­

stycznie, nie tylko przez krytyków , doceniających artystyczne znaczenie obu filmów, ale tak że przez czynniki oficjalne. Świadczyć o tym m ogą na przykład w ypow iedzi podczas posiedzenia Komisji Kolaudacyjnej Szyfrów. Najw yższą notę w ystaw ili im m .in. Czesław Petelski, W in centy Kraśko, Tadeusz Zaorski, Ryszard K oniczek1. W czasie kolaudacji Szyfrów Jerzy Pom ianow ski zw rócił uwagę, że Hasow i udało się zrobić film typow y dla polskiej pam ięci o wojnie, ale posiadający w ym ow ę uniw ersalną2. Zresztą w podo bn ym d uchu w yrażali się także in n i uczestnicy dyskusji. Co praw da, m ożna się zastanaw iać, co w ów ­ czas oznaczało sform ułow anie „film typow y dla polskiej pam ięci o w ojnie”, ale ważniejsze jest, że już kilka lat później okazało się, iż filmy H asa nie były zgodne z „duchem czasu”. Jego rozw ażania nad relacjam i wojny i pam ięci nie

1 Stenogram z posiedzenia Komisji Kolaudacyjnej w dniu 23.05.1966 r., Archiw um Filmoteki Narodowej (dalej: AFN) sygn. 216, poz. 92, passim.

(2)

Filmowe ogrody Wojciecha Jerzego Hasa

m ieściły się w coraz w yraźniej postulow anych w drugiej połow ie lat sześćdzie­ siątych żądaniach realizacji film ów przyw racających godność narodow ą. H as proponow ał zupełnie in n ą płaszczyznę refleksji nad wojną, pam ięcią i historią.

P rzez całe lata sześćdziesiąte władze, p o m n e dośw iadczeń z polską szkołą filmową, a jednocześnie zdeterm inow ane, by w pisać k in o w politykę k u ltu ra l­ ną państw a, w spom agającą budow ę socjalistycznego społeczeństw a, u p o m i­ n ały się o film współczesny, poczynając od zaleceń Uchwały sekretariatu КС

w sprawie kinem atografii z czerw ca 1960 roku. Trzy lata później te po stu laty

pozostaw ały cały czas ak tu aln e, a A rtu r Starew icz na konferencji w Jabłonnie podkreślał, że „procent film ów o tem atyce okupacyjnej jest stanow czo zbyt du ży ”3. M im o tych głosów tem atyka w ojenna cały czas cieszyła się d użym zainteresow aniem zarów no piszących o filmie, ja k i publiczności4.

P od koniec lat sześćdziesiątych coraz w yraźniej form ułow ano p o trzebę re­ alizow ania film ów w ojennych i - w ogóle - p rz y p o m in a n ia o wojnie. W licz­ nych w ypow iedziach program ow ych, w skazujących na zadan ia stojące przed polską kinem atografią, podkreślano, że tem atyka w ojenna m usi być skoncen­ tro w an a m .in. na ukazy w an iu zw ycięstw a Polaków, u czestnictw a polskiego żołnierza w II wojnie światowej (w drugiej połow ie lat sześćdziesiątych cyw i­ le jako bohaterow ie film ów o wojnie schodzą na dalszy plan), okrucień stw a hitlerow skiego o k u p an ta i tragicznych dziejów n a ro d u polskiego. Tego ro ­ dzaju głosy d o chodziły przede w szystkim ze środow isk zw iązanych z G łów ­ nym Z arządem Politycznym W ojska Polskiego oraz Zw iązkiem Bojowników o W olność i D em okrację. G enerał brygady W ładysław Polański, szef Z arząd u P ropag andy i Agitacji i zastępca szefa GZP WP, a więc instytucji, k tó ra m iała wówczas niebagatelny w pływ na kinem atografię, m ów ił, że niekiedy sztuk a film owa w ykorzystyw ała wojnę do prow adzenia h um anistycznych rozw ażań, ale nie podjęto tem atu o fu n d a m e n taln y m znaczeniu - „walki n a ro d u o w y­ zw olenie narodow e i społeczne”5.

3 Konferencja w Jabłonnie po XIII plenum (17.11.1963). Referat i inne materiały, AFN, sygn. A-208, poz. 10, k. 95.

1 W arto zauważyć, że do najbardziej opłacalnych filmów należały m .in: Barwy walki (1964),

Z erw any most (1962), Skąpani w ogniu (1963) - wszystkie trzy w reżyserii Jerzego Passendorfera, Jak być kochaną W ojciecha Jerzego Hasa i Westerplatte Stanisława Różewicza. Por. Edward Zajićek, Film ja ko towar, „Kino” 1968, n r 2, s. 39.

5 Gen. bryg. W ładysław Polański, Polska zwycięzców czy zwyciężonych?, rozm. M ichał Gardocki, „Film na Świecie” 1968, n r 8, s. 3. Pierw odruk: „Ekran” 1968, n r 17.

(3)

Jasno określano też preferow any sposób przedstaw iania wojny: „Będziemy nadal popierali takie propozycje, które pokażą nasz udział w rozgrom ieniu fa­ szyzm u zgodnie z praw dą historyczną i odczuciem n aro du ”, m ów ił w icem inister k u ltu ry i sztuki Czesław W iśniew ski6. M ocno i jednoznacznie brzm iały słowa Jana G erharda: „W polskich film ach w yraża się [...] w pełni pam ięć narodow a”7, a zadaniem tych filmów m iało być odtw orzenie rzeczywistości historycznej.

„Praw da historyczna”, „pam ięć narodow a” i „odczucie n a ro d u ” były w e­ d łu g w ładzy tym , czego zabrakło w polskiej szkole filmowej, oskarżanej m .in. 0 nierespektow anie św iadom ości narodow ej i dokonyw anie nieupraw nionych uogólnień8. Czesław W iśniew ski m ów ił na n aradzie film owców w kw ietn iu 1969 roku:

[...] pojawiło się po roku 1956, obok poważnych dzieł dokonujących obra­ chunku z przeszłością okupacyjną, sporo filmów antyheroicznych, ukazują­ cych beznadziejność walki, jednostronny obraz m artyrologii bez elementów udziału Polaków w wielkim dziele rozgrom ienia faszystów9.

P aradoksalnie, niebezpieczeństw o, które m ogłyby nieść ze sobą film y H asa, trafnie, choć m oże nieco nieśw iadom ie, odczytali k ry ty cy „Trybuny Ludu”10 1 „Ż ołnierza W olności”11. Nie oznacza to, że ich in terpretacja była w tam ty m czasie dom inująca, je d n a k ze w zględu n a ch a ra k te r tych dzienników , p e łn ią ­ cych funkcję głosu p artii, w ydaje się istotna. K ilka lat przed w ystąpieniem W iśniew skiego bard zo p o dobne zarzu ty recenzentka „Ż ołnierza W olności” staw iała S zyfro m :

6 Czesław W iśniewski, W poszukiwaniu film u współczesnego, „Ekran” 1969, n r 20, s. 8. 7 Jan G erhard, O fabularnym film ie wojennym, „Ekran” 1969, n r 19, s. 10.

8 Andrzej Ochalski, Polska szkoła film ow a, „Ekran” 1969, n r 24, s. 10.

9 Czesław W iśniewski, Trwały dorobek, „Ekran” 1969, n r 19, s. 3. Co ciekawe, wcześniej W iśniewski jako przykłady filmów bardzo w artościowych podaje Kanal (1956) i Popiół i diam ent (1958) A ndrzeja Wajdy, Eroikę (1957) i Zezowate szczęście (1960) A ndrzeja M unka, Ewa chce spać (1957) Tadeusza Chmielewskiego, K rzyż Walecznych (1958) Kazimierza Kutza, Pociąg (1959) Jerzego Kawalerowicza,

Rok pierwszy (1960) W itolda Lesiewicza i Zam ach (1958) Jerzego Passendorfera. Za wartościowe

w kolejnych latach uznał też Pasażerkę M unka i jak być kochaną Hasa, podkreślając, że sięgają one do w zorów polskiej szkoły filmowej. W śród filmów poświęconych wojnie, zrealizowanych w ostatnich latach, wym ienił Barwy walki i Westerplatte oraz Kontrybucję (1966) Jana Łomnickiego i Stajnię na

Salwatorze (1967) Pawła Komorowskiego, zwracając uwagę, że „wyjątkowo celnie rozdzielają akcenty”

z w ojennych wydarzeń i dośw iadczeń. Tamże, s. 4.

111 Zbigniew Klaczyński, M artw y punkt, „Trybuna Ludu” 1966, n r 355.

11 H. Szypulska, Skutki wojny, „Żołnierz W olności” 1967, n r 9, s. 4. (Im ienia autorki artykułu nie udało się ustalić. Teksty sygnow ane są inicjałem.)

(4)

Filmowe ogrody Wojciecha Jerzego Hasa

Reżyser pokazał wojnę jako stan cierpienia paraliżującego działanie. Owszem jest mowa o walce: w kaw iarni, na ulicy, na froncie, w partyzantce, ale w fil­ m ie Szyfry jest to jakby drugi plan. A przecież wojna, obok stanu cierpienia, jest także stanem b u ntu aktywizującego człowieka w obronie podstawowych w artości moralnych, własnego życia12.

Z kolei w recenzji Z bigniew a K laczyńskiego w „Trybunie L udu” m ożn a było przeczytać:

Nie znaczy to, abym nie dostrzegł tego, co w filmie znaczy się tropem rozwa­ żań nad władzą czasu, który przekazuje naszej wiedzy fakty i ich wzajemne związki, lecz częstokroć bezpow rotnie niszczy to, co w m ak ro stru k tu rze h i­ storycznych wydarzeń tworzyło ludzkie m ikroklim aty: napięcia em ocjonal­ ne właściwe tylko jakiejś chwili, ambicje tru d n o już dziś zrozum iałe, erupcje nadziei bądź zw ątpienia bynajm niej nie zawsze pokryw ające się z kalenda­ rzem wojennych wydarzeń, odczytyw anym dziś z zobiektywizowanych h i­ storycznych zapisów13.

W arto zw rócić szczególną uwagę na to ostatn ie sform ułow anie. D otyczy ono nie tylko k onkretnych treści i ich historycznych (oraz historiozoficznych) interpretacji, ale rów nież form y zapisu przeszłości czy też - używ ając nieco szerszego określenia - form y pam ięci. Z resztą za rzu ty K laczyńskiego nie o d ­ noszą się jedynie do film u Hasa. P iętnuje on to k in o polskie, które w edług n ie­ go p o g rąża się „w m artw y m punk cie m etaforycznych i m gław icow ych uogól­ nień, z jakich szczęśliwie uw aln ia się już nasze kino, szukając realistycznego obrazu h isto rii”14. D w a lata później te za rzu ty w obec polskiego k in a zyskają jeszcze bardziej w yrazistą form ę: „w ykazano b rak i treściow e i ideologiczne szeregu tytułów , zw rócono uwagę na dość często stosow aną «dla celów a rty ­ stycznych» deform ację bohaterów ”15.

N iechęć w obec onirycznych wizji i u p o m in an ie się o realizm h istorii, a d o ­ tyczy to tak że jej ekranow ego w ize ru n k u , nie w ynikały, rzecz jasna, z rozw a­ żań n ad językiem kina. W kinie głów nego n u rtu sięgnięcie w pam ięć gw a­ rantow ało obraz jednoznaczny. Pam ięć m iała być rów noznaczna z potocznie ro z u m ia n ą praw dą. Film y H asa takiego k o m fo rtu nie zapew niały. B rakow a­

12 Tamże.

13 Zbigniew Klaczyński, M artw y p unkt. ..dz. cyt., s. 7. 14 Tamże.

15 A dam Zarzycki, Lata walki i zwycięstwa, „M agazyn Filmowy” 1968, n r 35, s. 12.

(5)

ło jedno znaczności i pozytyw nego kom entarza, któ re były podstaw ą „nowej p am ięc i”. Nie bez pow odu Kom isja O cen Scenariuszy w y tk n ęła film owi Jak

być kochaną na przykład b ra k sceny, w której Felicja n a końcu albo ujaw nia

m o ty w y zw iązku z teatrem niem ieckim , albo m ilczy i ponosi konsekw encje16. Pam ięć o wojnie nie p o w in n a była boleśnie tkw ić w człow ieku, ale oswajać dram aty czn ą przeszłość i w yjaśniać teraźniejszość.

K ilka lat po prem ierze Szyfrów Stanisław Janicki w y m ien ił film H asa obok

Don Gabriela (1966) Ewy i Czesława Petelskich oraz Kiedy miłość była zbrod­ nią - Rassenschande (1967) Jana Rybkowskiego, jako jeden z tych, które do

tem atyki w ojennej p o d chodzą w sposób „p rzy czynk arski”. Z astrzeżenia au ­ tora b u d ził „ich częsty niedow ład m yślow y i estetyczny albo - najzwyczajniej w świecie - w arsztatow y oraz b ra k przeciw w agi dla nich. Zaś przeciw w agą (nie na zasadzie konkurencji, lecz w zajem nego u zu p ełn ian ia się) pow inny być film y dokum entujące to, co stanow iło istotę lat wojny - w alkę o Polskę n iepodległą i socjalistyczną”17. W śród filmów, które tak ą przeciw w agę m ogą stanow ić, Janicki w ym ienia W esterplatte Stanisław a Różewicza, B arw y walki Jerzego P assendorfera oraz Potem nastąpi cisza (1965) Janusza M orgensterna (pam iętajm y, aby brać pod uwagę ówczesny k ontek st odb ioru , a nie dzisiejsze interpretacje).

W w ypow iedzi tej słychać dalekie echa Uchwały Sekretariatu КС w spra­

wie kinem atografii, k tó ra o skarżała film y z drugiej połow y lat pięćdziesiątych,

że nie w iążą „m artyrologii n a ro d u i bohaterstw a ze św iadom ą w alką o Polskę Ludową”18. W arto przyw ołać w tym kontekście dyskusję nad scenariuszem

Z aduszek, k tó ry był pierw szym projektem rozp atry w an y m przez Komisję

O cen Scenariuszy po n aradzie w Spalę, kiedy to film ow com przekazano tezy zaw arte w Uchwale Sekretariatu КС... Jan Rybkowski przedstaw ił doskonałą recenzję scenariusza, podkreślającą też jego terapeutyczny w ym iar: oto w śród wielu obrazów wojny pojaw ił się taki, k tó ry będzie m ów ił o bliznach po woj­ nie, uśw iadom i ludziom : „tacy jesteście i z tym m usicie się liczyć”19. Tym cza­ sem w w ystąpieniu k ończącym posiedzenie Tadeusz Zaorski, ówczesny w ice­ m in ister k u ltu ry i sztuki, naw iązując do tez zaw artych w Uchwale..., staw iał

16 Protokół z Komisji Ocen Scenariuszy w dniu 22.12.1961, AFN sygn. A-214, poz. 242. 17 Stanisław Janicki, I co dalej?, „Film” 1968, n r 18, s. 6.

18 Uchwała Sekretariatu КС w sprawie kinematografii [w:] Syndrom konform izm u? Kino polskie lat

sześćdziesiątych, red. Tadeusz Miczka, współred. Alina Madej, Katowice 1994, s. 28.

(6)

Filmowe ogrody Wojciecha Jerzego Hasa

przyszłem u film owi zarzut, że „nie afirm uje życia”, „w yraża beznadziejność”, zakłada, że ludzie okaleczeni przez wojnę nie są zdolni „do regeneracji uczuć”:

O dczytałem scenariusz w ten sposób, że klęski wojny, która jest katakli­ zmem, są nieprzezwyciężalne, że próba nawiązania życia na nowo, szukania szczęścia kończy się klęską, bo przeszkadzają tem u w spom nienia, które się z czasem nawarstwiają i nie pozwalają na życie norm alne. W czasie dyskusji mówiono o tym , co ludzi uszlachetnia i o tym , że sztuka kocha prawdę, ale ta prawda jest taka, że przecież na gruzach powstaje nowe życie, że coś się na­ wiązuje, że to ziarno życia najpierw rozwija się mniej bujnie, a potem bardziej bujnie, że życie idzie naprzód. I dom agam y się, żeby właśnie taka prawda była w naszych film ach20.

W cześniej W in cen ty K raśko, zastanaw iając się, ja k pokazać ludzi po p iętn astu latach od wojny, apelow ał o optym izm :

W iększość ludzi jednak wyszła z wojny, z okupacji, jakoś się uodporniła, p o ­ trafiła wyjść obronną ręką z tych ta k okropnych przeżyć - i to dobrze. Poza tym naturalnie, że trzeba pam iętać o bliskich osobach, które tragicznie zgi­ nęły, i to jest rzecz cenna, ale życie idzie naprzód, życie jest tego rodzaju, że nawet ci, którzy pam iętają, zaczynają nowe życie i w spom nienia nie prze­ szkadzają im, aż w takim stopniu. A tym czasem to, o czym mówi w swoim scenariuszu Konwicki, to już jest objaw patologiczny i tę patologię m ożna też pokazać na ekranie, ale na tle norm alnie żyjących ludzi21.

Ten sposób od b io ru film ów opow iadających o wojnie w kontekście pam ięci i życia w teraźniejszości pojaw ił się tak że w o d czytaniach przesłania Szyfrów siedem lat później. P rzytoczm y w tym kontekście recenzję autorstw a H. Szy­ pulskiej, w edług której odczuw a się niepraw dziw ość proporcji m iędzy św ia­ tem koszm arnym , to praw da, ale m in io n y m , a św iatem w spółczesnym . W fil­ m ie w ygląda to tak, ja k gdyby ta ab su rd aln a rzeczyw istość czasu w ojny b ez­ w zględnie ciążyła n ad w spółczesnością, aż deform ując ją: jak gdyby ludzie żyli w yłącznie m in io n y m koszm arem . A to przecież n i e p r a w d a [podkr. - P.Z). Bo choć w ew nętrznie zgadzam y się z tym , co m ów i reżyser ...„K tokolw iek zresztą przeżył podczas wojny m łodość lub lata średnie, nosi w sobie d ra m a t niezależnie od tego, czy coś m u się przydarzyło czy n ie ...” przecież jedn ak,

20 Tamże, k. 29. 21 Tamże, k. 17.

(7)

poza psychicznie chorym i jed n o stk am i, ludzie żyją d n iem dzisiejszym , a nie przeszłością i d arem n y m rozw iązyw aniem nieczytelnych dziś szyfrów 22.

Dalej Szypulska dodaje:

Dwadzieścia lat to zbyt krótki czas, by zapom nieć, ale jednak wystarczająco długi, by przystosować się do zmienionych warunków, nie stać na uboczu, nie zaprzepaszczać nagrom adzonego w tam tych latach kapitału dzielności, o d ­ wagi. Zrezygnować z rozszyfrowywania spraw niepojętych, z cierpiętniczego rozgrzebyw ania przeszłości, stanąć tw arzą do współczesności, to jedyne, ra­ cjonalne, wyjście dla tych, co przeżyli tę wojnę23.

Nie należało „cierpiętniczo rozgrzebyw ać przeszłości”, co nie przeszkadzało, by dom agać się, aby w film ach u k azyw ano cierpienie n a ro d u polskiego. Te dwie kw estie sta ra n n ie rozróżniano. C ierpienie było w ojennym dośw iadcze­ niem Polaków, ale należało do przeszłości, k tó ra m inęła. Pam ięć o n im jest w ażna, ale stanow i zjawisko statyczne, niezm ieniające się w czasie, co w aż­ ne, skorelow ane z p ozy ty w n ą w spółczesnością. Jerzy Pom ianow ski m ów ił o projekcie Jak być kochaną, że tak i scenariusz i film m ożliw e są dopiero po praw ie 20 latach, k tóre m in ęły od okupacji:24 „Świetnie jest po kazane pow ią­ zanie przeszłości z obecnym u n o rm o w an y m życiem Polaków, połączenie tego w szystkiego, co dzieje się w spółcześnie z ty m w szystkim , co stanow i nasze zaplecze historyczne”25.

H as nazw ał S zyfry film em w spółczesnym , poniew aż u kazyw ały z perspek­ ty w y czasu istotę wojny, ale też „ślady, które pozostaw iła w lu d ziach ”26. Ślady, które trw ają i spraw iają - niekiedy oczyszczający - ból. P am ięć byw a bo le­ sna, ale daje też poczucie życia. P rzy p o m n ijm y raz jeszcze Z ad uszki, których bohaterow ie nie po trafią żyć bez przeszłości, swoich do niej pow rotów : „ta przeszłość, k tó ra tyle bohaterom odebrała, k tó ra w in n a jest śm ierci ich u k o ­ chanych, k tó ra im sam ym nie pozw ala realizow ać się w teraźniejszości - jest jednocześnie przed m io tem ich tęsk n o ty ”27. O n a bow iem stanow i o ich tożsa­

22 H. Szypulska, Skutki wojny, dz. cyt., s. 4. 23 Tamże.

24 Protokół z Komisji Ocen Scenariuszy w dniu 22.12.1961 r„ k. 6. 25 Tamże, s. 7.

26 Potrzeba pamięci. Wojciech Has m ów i o „Szyfrach”, w rozm ow ie z Elżbietą Smoleń-W asilewską, „Film” 1966, n r 12, s. 6.

27 Tadeusz Lubelski, Poetyka powieści i film ó w Tadeusza Konwickiego (na podstawie analiz

(8)

Filmowe ogrody Wojciecha Jerzego Hasa

m ości, sensie życia. Sięgnięcie w pam ięć, pow rót do przeszłości, m a ch a rak ter terapeutyczny, rów nież ze w zględu na konfron tację z szarą w spółczesnością.

W ojna i pam ięć o niej były w ażnym elem entem tożsam ości jednostkow ej i zbiorowej Polaków. Z tego m .in. w zględu, choć nie tylko, tem atyka w ojenna dom inow ała w polskiej szkole filmowej, tym czasem reżyser, uw ażany p rze­ cież za jednego ze w spółtw órców tej form acji, sięgnął po nią dopiero w latach sześćdziesiątych M ożna by rzec, że o ile w innych film ach w ojna była tem atem , o tyle w Jak być kochaną jest tłem . „Nie narzu ca się już, jest ja k gdyby w to p io ­ na w szary pejzaż, p o d d a n a w yższym praw om filozoficznej refleksji”28. „Jak

być kochaną to film na m arginesie okupacji”29, m ów ił sam reżyser. Zdaw ali

sobie z tego sprawę uczestnicy kom isji oceniającej scenariusz Jak być kocha­

ną30. P odobnie wojnę trak to w a ł Tadeusz Różewicz, stw ierdzając, że w Echu

pokazanie wojny i gestapo służy tylko zarysow aniu w a ru n k ó w - dzięki tem u czytelnych dla odbiorcy - w k tó ry ch człow iek p o p ełn ia swój czy n 31.

P arad oksalnie je d n a k w ojna jak o dośw iadczenie gran iczn e interesuje H asa bardziej n iż W ajdę i M unka; nieco inaczej jest w p rz y p ad k u film ów S tanisła­ wa Różewicza. Klęska bądź zw ycięstwo bohaterów H asa m a bow iem ch arak ­ ter zew nętrzny, istnieje w jak im ś sensie poza nim i, wpisuje się w ideologię (w znaczeniu szerszym niż polityczne). B ohaterow ie w iększości film ów szkoły polskiej, naw et jeśli nie m ogą zapobiec klęsce lub cierpieniu, p otrafią je sobie w ytłum aczyć. H as na pierw szym m iejscu staw ia w y m iar egzystencjalny tego dośw iadczenia. Sens tego, co spotyka jego bohaterów , kryje się za szyfram i. Nie sposób przyjąć odpow iedzialności, skoro pozostajem y b ez rad n i wobec zew nętrznych okoliczności. Dlatego też m usim y ponieść klęskę.

W wielu film ach w ojna w brew p o zorom nie jest dośw iadczeniem trag icz­ nym , przynajm niej w ro z u m ien iu M aksa Schelera czy Karla Jaspersa, k tó ­ re zdaje się być bliskie Hasow i. Kiedy oglądam y batalistyczne film y Jerzego P assendorfera oraz Ewy i Czesława Petelskich, p ow rót W andy Jakubowskiej do obozu koncentracyjnego w Końcu naszego św iata (1964), Sąsiadów (1969) A leksan dra Ścibora-Rylskiego, Czterech pancernych i psa (1966) K on rada N a­ łęckiego i A ndrzeja C zekalskiego, w idzim y „Sagi bohatersk ie [które] p rz ed ­

28 Konrad Eberhardt, Opowieść o czasie wewnętrznym , „Film” 1963, n r 3, s. 5.

25 Tadeusz Sobolewski, Wybieraj nieosiągalne. Rozmowa z Wojciechem Hasem, 1989 [w:] tegoż, Za

duży blask..., dz. cyt., s. 112.

30 Protokół z Komisji Ocen Scenariuszy w dniu 22.12.1961 r.

31 Protokół z Komisji Ocen Scenariuszy w dniu 21.05.1963 r„ AFN sygn. A-214, poz. 342, k. 18.

(9)

staw iają tragiczną w izję św iata jako oczyw istość. N ie m a tu jeszcze zm agań idei ani parcia do wyzw olenia. Ich p rzedm iotem jest nagie nieszczęście, śm ierć i zniszczenie, um iejętność znoszenia cierpień, sława”32.

Filmy te m iały kreować „nową pam ięć”. W latach sześćdziesiątych, zwłaszcza w drugiej połowie, w wielu wypowiedziach m ożna przeczytać o konieczności zaprzeczenia klęsce, przypom inania o heroizm ie polskiego żołnierza i św iado­ m ości ostatecznego zwycięstwa. Bitwy przegrane we w rześniu 1939 roku d o p ro ­ w adziły do zwycięstwa nad faszyzmem sześć lat później. U H asa czy Różewicza, choć u każdego z nich w innym w ym iarze, w ażną rolę odgryw ała nie pam ięć porażki w w ym iarze m ilitarnym , ale swoistej bezradności. Nie chodzi tu o pa­ syw ność czy aktyw ność jednostki, ale o jej uw ikłanie w tragiczną sytuację n aro ­ du. N iem cy są o k ru tn i i w Jak być kochaną. Ich pojawienie się jest jednym z ele­ m entów stanowiących o upokorzeniu bohaterki, ale nie decyduje o jej klęsce.

Szypulska uznała, że Szyfry nie oddają w pełni o k ru cień stw a i trag izm u wojny. O scenach ukazujących chłopczyka w śród kaw alerzystów pisała: „M oże ten obraz uznać za sym bol cierpienia niew innych? Symbol, przy znaj­ my, niezby t adekw atny do naszej w iedzy o cierpieniach za w iny n iep o p ełn io - ne w owych czasach”33. Tym czasem cierpienie, nieszczęście i trag izm nie są ty m sam ym . Karl Jaspers pisał, że

tragizm rośnie wraz z rangą potęg i pogłębianiem się konieczności. Nieszczę­ ście staje się tragiczne ze względu na kontekst, w którym się w ydarza i do któ ­ rego się odnosi, ze względu na świadomość i wiedzę tych, którzy cierpią i ko­ chają, za sprawą interpretacji nadającej sens wiedzy tragicznej. Samo w sobie nie jest czymś tragicznym , lecz ciążącym nad wszystkim brzem ieniem 34.

U H asa nie m a patosu, jest w zniosłość. Tragiczność ludzkiego losu w y n ik a bow iem ze znalezienia się w sytuacji bez w yjścia, w której każde rozw iązanie niesie ze sobą rów nie bolesne konsekw encje. T rzeba złożyć ofiarę z w ysoko cenionej w artości, by ocalić in n ą w artość. Klęska jed n o stk i nie jest w yn ik iem jej działań czy słabości, ale nierozw iązyw alnego splotu okoliczności. Taki los dotyka Felicję, W ik to ra Rawicza, Jędrka, M aćka, Tadeusza.

32 Karl Jaspers, O tragiczności, tłum . A nna W ołkowicz [w:] tegoż, Filozofia egzystencji, wyb. Stanisław Tyrowicz, W stęp Hans Saner, Posłowie D orota Lachowska, tłum . D orota Lachowska i Anna Wołkowicz, Warszawa: PIW 1990, s. 323.

33 H. Szypulska, Skutki wojny..., s. 4.

(10)

Filmowe ogrody Wojciecha Jerzego Hasa

Pam ięć i wojna są w Jak być kochaną i Szyfrach osadzone w historii, ale poza H istorią, w dośw iadczeniu narodo w ym , choć poza Polskością (św iado­ m ie używ am wielkiej litery). Jak być kochaną oraz S zyfry były polem iczne zarów no w obec w yobrażeń potocznych, k in a „nowej p am ięc i”, jak i w sto ­ su n k u do szkoły polskiej35. „W film ach W ajdy i M u n k a obraz wojny nie p o ­ jawia się zm atow iały d w udziesto letnim dystansem czasu - jest kataklizm em nieostygłym , dom agającym się ocen, rewizji stan o w isk ”36. B ohaterow ie szkoły polskiej zm agali się z przym usem trw a n ia w m itach narodow ych, w yznacza­ jących sposób bycia. Jak zauw aża Tadeusz Sobolewski, w przeciw ieństw ie do A ndrzeja W ajdy i A nd rzeja M unka, H as

pozostał w kinie kim ś pryw atnym . Interesow ał go nie heroizm czy klęska narodu, ale heroizm i klęska indyw idualnego życia. Jego bohaterow ie nie są niew olnikam i narodowych mitów - oni tw orzą własne mity, są świadomi za­ głady, którą niesie czas, zwłaszcza tu, w Polsce37.

B ohaterow ie H asa zm agają się przede w szystkim z koniecznością tw orzenia w łasnego m itu , opow ieści nadającej sens ich d z ia ła n io m 38. Co więcej, Has, ja k zauw ażyła M aria K ornatow ska, jak o pierw szy w polsk im film ie p o d jął się skonfron to w an ia „zm itologizow anej, irracjonalnej niem al wizji w ojny z jej b ru taln ą , ale szarą i m o n o to n n ą w swej codzienności rzeczyw istością”39.

K ino lat sześćdziesiątych, podobnie jak w iększość film ów polskiej szko­ ły filmowej, osadzone było w kontekście H istorii. H as um ieszcza swoje filmy poza nią, co nie znaczy, że pom ija h isto rię40 - zarów no usy tu ow anie człow ieka w czasie, ja k i k o n k re tn ą sytuację będ ącą w yzw aniem egzystencjalnym i m o ­ ralnym . Dlatego też poza kręgiem jego zainteresow ań znalazły się w ydarzen ia podlegające ocenie politycznej; przyglądał się tym , k tó re były ściśle zw iązane

35 Por. A ndrzej W erner, Film fabularny [w:] Historia film u polskiego, t. 5, red. Rafał Marszałek, Warszawa: W ydawnictwa A rtystyczne i Filmowe 1985, s. 44.

36 Konrad Eberhardt, Opowieść o czasie w ew nętrznym ..., dz. cyt., s. 5.

37 Tadeusz Sobolewski, Wspólny pokój. O kinie Wojciecha Hasa [w:] tegoż, Z a duży blask..., dz. cyt., s. 115-116.

38 Role Maćka z Szyfrów, W iktora z Jak być kochaną oraz Kow alskiego-M alinowskiego z Salta spajał Zbigniew Cybulski, siłą rzeczy więc pojawiały się nawiązania do Maćka Chełmickiego. W arto jednak zauważyć, że Kowałski i W iktor są dość podobni przez opowieść o heroicznym czynie i sposób tw orzenia własnej tożsamości.

39 M aria Kornatowska, Z okazji „Szyfrów", „Odgłosy” 1967, n r 5, s. 8.

40 Por. Iwona Grodź, Zaszyfrowane w obrazie. O film ach Wojciecha Jerzego Hasa, G dańsk: słowo/ obraz terytoria 2008, s. 180.

(11)

z jednostkow ością i in dyw idualnością człowieka. O becne w tych dwóch fil­ m ach rozw ażania na tem at czasu i pam ięci prow adzone są na zupełnie in ­ nej płaszczyźnie niż dom inujący w kontekście politycznym dyskurs pam ięci 0 wojnie. Etyczny w y m iar zbliża H asa do Różewicza, w y m iar terapeutyczny i - w jak im ś sensie - herm eneutyczny do Konwickiego.

Dla Hasa historia nie jest przecież bez znaczenia, podobnie jak pam ięć n aro ­ du. Wojna, odczytyw ana przez pryzm at doświadczenia polskiego losu, obecna jest zarów no w Jak być kochaną, jak i w Szyfrach. „Szyfry jawią się jako tru d n a próba zrozum ienia narodu, jak również wskazanie na konieczność odnalezie­ nia jego etycznej - zagubionej w tragicznym czasie - substancji, za sprawą której losy te mogłyby się dalej spełniać.. ,”41 W edług Hasa jednostka nie istnieje poza czasem i poza swoją zbiorowością. W Jak być kochaną i Szyfrach ten specyficzny czas historyczny stanowi p u n k t odniesienia dla pytań o czas indyw idualny oraz m oralność epoki, a sens pam ięci nie ogranicza się do niej samej, ale jest głęboko osadzony w czasie epoki, ponadindyw idualnym i historycznym 42. Pam ięć o woj­ nie, zarów no w kontekście jednostki, jak i narodu, jest w spom nieniem i w spom i­ naniem czasu próby, koszm aru, doświadczenia granicznego, ludobójstwa.

M arcin M aron, zw racając uwagę, że pam ięć jest zasadniczym tem atem Jak

być kochaną, pisze: „Jest to pam ięć w idziana jako najbardziej ludzki a k t - akt

najbardziej osobisty i tw orzący fu n d a m e n t osoby”43. Jak być kochaną „ujaw nia in n y jeszcze p aradoks dotyczący pam ięci; ten m ianow icie, że sum a in dy w id u­ alnych dośw iadczeń ludzi nie składa się w p rosty sposób w p o nad in dy w idu al- ną pam ięć w spólną”44. P raw da ta jeszcze w yraźniej uw idocznia się w Szyfrach, które przy noszą obraz zróżnicow anych pam ięci indyw idualnych, będących odbiciem od m ien n eg o dośw iadczenia wojny w kraju i na obczyźnie. Pam ięć bohaterów jest często konfro n to w an a z pam ięcią z zew nątrz, z pam ięcią in ­ nych postaci, na przykład sądu koleżeńskiego n ad Felicją w Jak być kochaną45 czy kolejnych osób, k tóre spotyka Tadeusz w swej wędrówce.

To o d m ien n e dośw iadczenie losów wojny ukazyw ały też takie filmy, jak

B arw y w alki Jerzego P assendorfera czy Sąsiedzi A lek san dra

Ścibora-Rylskie-41 M arcin M aron, Dram at czasu i wyobraźni. Filmy Wojciecha J. Hasa, Kraków: Universitas 2010, s. 82-83.

42 Por. tam że, s. 79. 43 Tamże, s. 203. 44 Tamże, s. 219. 45 Por. tam że, s. 81.

(12)

Filmowe ogrody Wojciecha Jerzego Hasa

go. W ich je d n a k w y p ad k u różnice dośw iadczeń w y n ik ały przede w szystkim z zakorzenienia w innych środow iskach, w ty m także politycznych. Film y te były ponad to w pisane w ideologiczny k ontekst odbioru: dotyczyły w g ru n ­ cie rzeczy nie sam ej wojny i jej dośw iadczenia, ale po strzeg an ia i funkcji jej w izerunków w kin ie polskim lat sześćdziesiątych C hodziło o próbę stw orze­ nia „nowej p am ięc i”, nadającej sens przeszłości i tłum aczącej teraźniejszość w w ym iarze społecznym i politycznym . „N owa p am ięć” m iała być przyczyn­ kiem do du m y narodow ej, opartej na heroicznej przeszłości oraz kreującej w spólnotę (m otyw „zgody narodow ej”).

W ty m ujęciu o k ru tn y czas wojny m oże zniszczyć człow ieka, ale też o d ­ kryć w n im n ieznane dotąd pokłady siły i godności. U H asa, p od ob nie jak u A ndrzeja M u n k a (Pasażerka) czy Stanisław a Różewicza (Echo), tej pew ności już nie m a. W ojna nie budzi w człow ieku tego, co najlepsze. Felicja i W ik to r Rawicz, podobnie jak bohaterow ie Echa, Piwa i N a melinę, nie m ogą o d czu ­ wać du m y ze swojej postawy. W przeciw ieństw ie do głów nego n u rtu , ek sp o­ nującego m otyw budow ania w spólnoty, u H asa ró żn o ro d n o ść dośw iadczeń wojennych oddziela bohaterów od siebie: w Szyfrach Tadeusza od M aćka, ale też w Jak być kochaną Felicję od W ik to ra czy od w spółpasażera w sam olocie. Brakuje w spólnego języka, k tó ry m m ożna by opow iedzieć o wojnie, ta k by przekroczyć granicę w łasnego dośw iadczenia i spróbow ać nadać m u sens in- tersubiektyw ny. Stąd też ta k znaczącą rolę odg ryw a w Jak być kochaną pierw ­ szoosobow a n arracja, akcentująca pam ięć indyw idualną.

W Szyfrach i Jak być kochaną pam ięć jest niepew na i chaotyczna, zw łasz­ cza pam ięć o wojnie, k tó ra jest czasem zakłóconej tożsam ości. C złow iek w o­ bec własnej pam ięci okazuje się bezradny. Szyfry dow odzą, że czas wojny znaj­ duje się poza sferą naszego poznania. C hoć pam ięć jest dla jed n o stk i czym ś fu n d a m e n taln y m , nie tw orzy jednolitego ob razu świata. Pisząc o Szyfrach, K onrad E berhardt zauważa:

W ojna pow ażnie przyczyniła się do tego rozproszenia, ale przecież nie jest jedyną jego sprawczynią; [...] niezależnie od niej ci ludzie, których widzim y na ekranie, skazani byliby w jakiejś m ierze na niem ożność porozum ienia się, na niedopasow anie do rzeczywistości, na podporządkow anie się własnym iluzjom i obsesjom. W ojna spełnia tutaj funkcję alibi [...]46.

(13)

W ojna, w brew pozorom , nie tłu m a czy bow iem przeszłości, nie staje się też przez to uspraw iedliw ieniem czy w yjaśnieniem teraźniejszości. Pam ięć w oj­ ny i pam ięć o w ojnie - to k o nstruk cje, k tóre tw orzym y, i k on stru kcje, które są elem entem naszego dośw iadczenia. Nie chodzi naw et o to, że p am iętam y inaczej, ale że pam ięć ta nie m oże często znaleźć w yjaśnienia i - co ważne w kontekście lat sześćdziesiątych - sam a nie m oże być w yjaśnieniem . Dlatego też w czasie sądu Felicja milczy.

O d k ry w an ie przeszłości w Końcu naszego św iata Jakubowskiej będzie stanow iło p otw ierdzenie jednolitej wizji przeszłości, w której teraźniejszość i przeszłość nie kolidują ze sobą. W film ach H asa rozszyfrow yw anie przeszło­ ści w iąże się z niebezpieczeństw em n aru szen ia m itu , fu n d a m e n tu pam ięci, k tó ry daje m ożliw ość bezpiecznego zakotw iczenia w teraźniejszości. Nie ch o ­ dzi naw et o to, że ojciec szukający w yjaśnienia, lub choćby tylko po tw ierd ze­ nia, śm ierci syna, zaczyna o dkryw ać, że praw da m oże być bardziej o k ru tn a, niż się spodziew ał. Rzecz bow iem w niepew ności, w zw ątpieniu. Po co o d k ry ­ wać przeszłość? C zym napraw dę jest przeszłość W ik to ra, Felicji, M aćka, Ta­ deusza? Tych p y tań u H asa pojaw ia się więcej, zresztą nie tylko w kontekście wojny: C zym jest pam ięć? Jak pam iętam y? C zy pam ięć jed n o stek i n aro d u jest ty m sam ym ? C zy m am y praw o do własnej pam ięci, różnej zarów n o od pam ięci innych jednostek, ja k i pam ięci zbiorowej? C zy pam ięć stanow i czyn­ n ik integrujący czy dezintegrujący osobowość? W jaki sposób pam ięć p rz e­ kłada się na św iadom ość etyczną? Jak żyć z pam ięcią - wobec niej czy m im o niej? Jak swoją przeszłość, zw iązaną z czasem w ojennym , odtw orzyć lub m oże skonstruow ać? Jaki sens m ają te działania? U H asa d o m in ują p ytan ia, a p ro ­ pozycje odpow iedzi są niejednoznaczne i nieostateczne47.

K ino „nowej p am ięc i” nie m iało podobnych problem ów. M oże też dlatego

Jak być kochaną i Szyfry - m im o że cieszyły się sporą frekw encją - nie m o ­

gły zdom inow ać potocznych w yobrażeń Polaków na tem at wojny. Były bez szans w ko nkurencji z w izją przedstaw ioną przez ówczesne k in o popularne: seriale, filmy batalistyczne czy kom edie w ojenne, które pro po no w ały w

izeru-47 Podobne pytania pojaw iały się w Echu i Piwie Stanisława Różewicza, Salcie i Zaduszkach Tadeusza Konwickiego, a do tych filmów należałoby dopisać jeszcze Powrót na ziem ię (1966) Stanisława Jędryki. W ciekawy sposób dyskurs pamięci podejm ow ał również Janusz M orgenstern w Potem nastąpi cisza, a w odniesieniu do lat pow ojennych w Życiu raz jeszcze (1964), choć trzeba zauważyć, że chodziło tu raczej o pam ięć polityczną i społeczną.

(14)

Filmowe ogrody Wojciecha Jerzego Hasa

nek wojny i Polaka o wiele bardziej atrakcyjny dla w idza, m niej niepokojący i w pisujący się w m itologie narodow e, o p a rty na realizm ie potw ierdzającym w iarygodność historyczną i em ocjonalną.

Cytaty

Powiązane dokumenty

5, Oceny z ustnych form sprawdzania wiedzy i umiejętności nauczyciel uzasadnia ustnie w obecności klasy, wskazując dobrze opanowaną wiedzę lub sprawdzaną umiejętność, braki w

Przyznając sens takiemu uzasadnieniu warto jednak zauważyć, że w przypadku częstego sięgania do pliku wymiany oraz danych, odczyt z dysku jest utrudniony, gdyż głowica musi

P ostaw ione przed nim zadanie niedw uznacznie zakładało nie tylko zlikw idow anie bu n tu , ale także fizyczną zagładę m iejscow ej ludności... Otóż B allm eyera

I ten dowódca zapytał moją mamę: „Dlaczego to dziecko tak płacze?” A moja mama mówi: „Dlatego, że ma palec cały spuchnięty i ją to boli, ropa wycieka.” –

Posmysz rozprawia się także z inną in- terpretacją filmu jako ilustracji syndromu sztokholmskiego, twierdząc, że to nie ofiara czuła sympatię do prześladowczyni, lecz odwrotnie

Zaªó»my, »e X interpretuje grup¦.. Zaªó»my, »e X

Jeśli MMU stwierdzi, że dana strona nie znajduje się w pamięci, generuje przerwanie braku strony, które musi zostad obsłużone przez zarządcę.. pamięci

Z dobroci serca nie posłużę się dla zilustrowania tego mechanizmu rozwojem istoty ludzkiej, lecz zaproponuję przykład róży, która w pełnym rozkwicie osiąga stan