Kmiecik, Zenon
Oblicze społeczno-kulturalne
tygodnika "Wędrowiec" (1886-1905)
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 23/4, 43-56
K w a rta ln ik H isto rii P ra s y P olsk iej X X III 4 P L ISS N 0137-2998
ZENON K M IEC IK
OBLICZE SPO ŁEC ZNO -K ULTU RA LNE TYGODNIKA „W ĘDROW IEC” (1886— 1905)
„W ędrowiec” był pismem z długoletnią tradycją, gdyż założono go już w 1863 r. Miał to być m agazyn ilu stro w an y przynoszący wiedzę o życiu społeczno-obyczajowym na ziemiach polskich i w innych krajach , n a w e t pozaeuropejskich. Te zasady program ow e pisma u trz y m a ły się do 1884 r. A r tu r Gruszecki, k tóry w tymże roku objął redakcję, zreform ow ał pismo i zasadniczo zmienił jego form ułę wydawniczą: „W ędrowiec” stał się pis m em ilustrow anym , o charak terze literacko-artystycznym . Jego oblicze kształtowali młodzi pisarze i kry ty cy : Antoni Sygietyński, Stanisław W it kiewicz, Adolf Dygasiński oraz szereg postaci ze świata l ite r a tu r y i sztu ki, któ ry c h poglądy toro w ały drogę no w y m ideom, m ają cy m uzyskać powszechne zrozumienie w następnej epoce.
W latach 1884— 1887 pismo rozpoczęło kam panię estetyczną, która przyczyniła się do oczyszczenia różnych dziedzin życia umysłowego z uproszczeń psychologicznych i powierzchownych obserwacji życia. Był to przecież w y ją tk o w y okres w dziejach lite r a tu r y i sztuki, gdy po latach niepowodzeń arty styczn y ch i w y n a tu rz e ń n a tu ra liz m u rodzić się zaczyna realistyczna powieść polska o dużych w alorach estetycznych. Redakcja „W ędrowca”, m ająca dobre rozeznanie w polskiej i europejskiej rzeczy wistości, um iała zaprezentować wiele postulatów i propozycji pod a d re sem lite r a tu r y i sztuki krajow ej. Ten okres w dziejach „W ędrow ca” za czasów redakcji Gruszewskiego od daw na przyciągał uwagę osób b a d a jących problem aty kę literacką oraz zajm ujących się zagadnieniam i plas tyki. Do najbardziej znanych c h a ra k te ry s ty k poglądów estetycznych „W ędrow ca” w latach 1884— 1887 należą opracowanie J a n a Z ygm unta Jakubow skiego1 oraz książka Michała K a b a ty 2. Ta ostatnia obejm uje za gadnienia litera tu ry , m alarstw a, k ry ty k i literackiej, socjologii i socjologii życia literackiego, poruszane przez „W ędrow ca”.
1 J. Z. J a k u b o w s k i , Z dziejów n a tu r a liz m u w Polsce, W rocław 1951 (rozdz. IV: ..»W ędrowiec« 1884—1887”).
2 M. K a b a t a , W a rsza w s k a batalia o now ą s ztu k ę („W ędrowiec" 1884—1887), W arszaw a 1978.
Od 1 lipca 1887 r. red ak cję tygodnika objął W acław Holewiński, p u blicysta, w ychow anek Szkoły Głównej. Swe kwalifikacje dziennikarskie zdobywał w „Gazecie Polskiej” i „Kurierze Codziennym ” . G łówny jego dorobek publicystyczny znajd u je się jed na k w „Przeglądzie Tygodnio w y m ” , gdzie podejm ował się om awiania różnorodnej tem atyki, od p rzy rodoznaw stwa do estetyki3. Wiele a rty k u łó w opublikował również w „Wę dro w c u ”, którego był współwłaścicielem4. Nowy r ed a k to r zmienił zasad niczo form ułę pisma, dostosowując ją do zasad propagow anych przez prasę pozytywistów, a zwłaszcza „Prźegłąd T ygodniow y” . Z okazji zbli żającego się nowego roku ta k pisał o swych planach: „W roku 1888 »Wę drowiec« będzie wychodzić w dotychczasowym formacie i objętości, p rzy nosić opisy podróży, monografie, dążenia różnych okolic kraju , a rty k u ły naukow e (głównie przyrodnicze), nowele i przeglądy literackie i a r t y styczne, obecny ru ch społeczny, felietony etc., ze szczególnym uwzględ nieniem dwóch pierwszych działów program u, z uwagą na umysłowe potrzeby dorastającej młodzieży” . W innych oświadczeniach Holewiński zwracał uwagę na inne, nowe cechy c h a ra k te ry z u ją c e program pisma. P o nieważ nowością było skoncentrow anie się redakcji nie na zagadnieniach łiteracko-artystycznych, lecz naukowo-społecznych, zaraz po objęciu re dakcji stwierdzał: „Specjalnością jed na k »Wędrowca« będzie kieru nek naukowy, a głównym zadaniem popularyzowanie najnow szych wyników nauki i zdobyczy cywilizacji we wszystkich dziedzinach wiedzy. Cokol wiek nowego i ciekawego przyniesie współczesny postęp, »Wędrowiec« da to w formie zajm ującej i możliwie przystępnie, z objaśnieniem sto sownych ry cin ”5. Holewiński m iał w tej dziedzinie przygotowanie facho we, gdyż uzyskał w Szkole Głównej stopień m agistra n a u k p rzy ro d n i czych.
Za czasów redakcji Holewińskiego „W ędrowiec” zamieszczał wiele spraw ozdań ze słynnych w y p ra w geograficznych w różne regiony świata, podejm owanych przez najbardziej znanych polskich i obcych podróżni ków, jak również spraw ozdania z podróży, opisy odkryć i opowiadania oraz szkice literackie. Prócz ty ch m ateriałów , stanow iących główny trzon zawartości pisma, ukazywało się wiele a rty k u łó w relacjonujących n a j nowsze osiągnięcia przyrodoznaw stw a oraz techniki.
Po Holewińskim, k tó ry związany był z „W ędrow cem ” w latach 1887— 1889, jako r e d a k to r i w y d aw ca podpisywał tygodnik Józef S a tu rn in Sikorski. Choć now y red a k to r nie zmienił zasadniczo p ro g ram u pisma, to jed nak kładł większy nacisk niż jego poprzednicy na uwzględnienie różnego rodzaju aktualności. W 1891 r. redakcja pisała: ,,I nadal więc szczególną uwagę będziemy zwracać, aby »Wędrowiec« obrazował czy
3 W acław H olew iński, PSB, t, IX, s. 582. 4 „W ędrow iec”, 1887, n r 48.
O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E „ W Ę D R O W C A 4 5
telnikom w iernę odbicie chwili bieżącej, podając jak najspieszniej w opi sach i ilustracjach co tylko ciekawego zdarzy się na świecie i pod tym względem staw iam y sobie zasadę; bogactwo i rozmaitość treści oraz mo żliwy pośpiech w ty m k ieru n k u będziemy się starali w dalszym ciągu »Wędrowca« rozszerzać i ulepszać”6.
Pierw szym w ażn y m k rokiem w k ieru n k u zreform ow ania tygodnika było wprowadzenie w 1891 r. kolorowych reprodukcji. Początkowo wie lobarw ne ilustracje w „W ędrow cu” obejm owały wyłącznie rep ro d ukcje obrazów i rysunków , niestety — w y konanych niezbyt czytelnie, chociaż więc czytelnicy tygodnika nowość tę przyjęli z entuzjazm em , to jednak w ysuw ali zastrzeżenia dotyczące jakości reprodukcji. Redakcja tak tłu m a czyła przyczyny usterek: „Kolorowanie rycin jest dopiero początkiem w w ydaw n ictw ach ilustrow anych, więc dla pew nych braków i ujem ny ch szczegółów prosim y o powściągliwość i obiecujemy, że z czasem musi nastąpić popraw a, bo przybędzie n a m doświadczenia”7.
W prowadzenie rycin kolorowych wzmogło zainteresowanie pismem i przyczyniło się do jego popularności. Po ukazaniu się pierwszych rycin n ap ływ nowych p ren u m e ra to ró w był tak duży, że nie można było w y drukow ać ta k wysokiego nakładu. Nowi p ren u m e ra to rz y nie otrzymali więc początkowych n u m eró w z ilustracjam i, redakcja bowiem zastrzegła, że ze względów technicznych nie jest w stanie ich powielić. W 1892 r. wprowadzono do tygodnika ru b ry k ę pt. „Na szerokim świecie”, w której om awiano w ydarzenia polityczne i społeczne w k r a j u i za granicą. M ate riały te przeważnie ilustrow ane były zdjęciami fotograficznymi, które przygotowyw ano we własnym zakładzie.
Do udanych udoskonaleń należała r u b ry k a „P o rad nik dla ku pujących książki”, prowadzona — w odróżnieniu od innych m agazynów ilustro w an y c h — w sposób rzetelny i dokładny, przygotow yw ana przez zespół kom pete n tn y c h recenzentów. Odpowiadając na zapytania swego czytelni ka, któ ry z zadowoleniem powitał w tygodniku tę innowację, redakcja pisała: „Jesteśm y bardzo zadowoleni, że ru b ry k a przed rokiem w p ro w a dzona »Poradnik dla k u p u jący ch książki« przyniosła dla Szanownego P a na, a zapewne i dla wielu czytelników odpowiednią korzyść; krótkie, tre ś ciwe, lecz zawsze bezstronne oceny różnych wydaw niczych nowości dają możliwość orientowania się przy kupnie książek i form ułow aniu bibliotek. W szystkie oceny podpisane P.Chm. kreśli nasz najznakom itszy k ry ty k literacki doktor P io tr Chmielowski, a w rub ryce, o której mowa, z n a j dują się różne recenzje poważnych piór: Teodora Jeske-Choińskiego, Adolfa Dygasińskiego, A. A. Kryńskiego, Stanisław a K ra m sz ty k a i wielu innych pisarzy, współpracowników W ie lkie j encyklopedii ilu strow anej”8.
6 Tam że, 1891, n r 49. 7 Od redakcji, tam że, n r 243 s Tam że, 1832, n r 20.
W ydaw cy wszystkich pism obliczonych na osiągnięcie dochodu pie niężnego bacznie śledzili postępy w dziedzinie udoskonaleń technicznych i szybko je w prow adzali w życie, gdyż to pomagało uprzedzić k o n k u re n tów w walce o nowych p renum eratorów .
Zwłaszcza redakcje m agazynów ilustrow anych śledziły postęp tec h niczny w zakresie odtw arzania kolorowych rycin, gdyż nowość ta w y wołała duże zainteresowanie publiczności czytelniczej. W 1893 r. redakcja „W ędrow ca” , donosząc o w prow adzeniu dalszych udoskonaleń technicz nych, pisała: „Oto świeżo nabyliśm y na wyłączną własność w Królestwie Polskim nowy sposób reprodukcji rycin kolorowych za pomocą fotografii i filtrów kolory z n a t u r y wyciągających. Dotychczas dla dokładnego obra zu kolorowego w barw ach n a tu ra ln y c h musiał chrom olitograf robić dzie sięć, dwanaście, a n aw et dla lepszego efektu siedemnaście klisz, każdy kolor oddzielnie d rukow any, co wym agało niezm iernie wiele pracy i kosz tó w ”9. Choć jed n ak w ydaw cy i redakcja czynili wiele zabiegów o p op ra wienie jakości i czytelności rep ro d u kcji kolorowych, to p ry m a t w tej dziedzinie należał do „Tygodnika Ilustrow anego”.
Dalszy k ie ru n e k reform w „W ędrow cu” pod koniec X IX w. zbliżył to pismo w treści do innych pism ilustrow anych, a przede w szystkim do „Tygodnika Ilu stro w an eg o”. R edakcja od dłuższego czasu zabiegała u w ładz prasow ych w P e te rs b u rg u o uzyskanie praw a na publikowanie tak tekstów, jak i ilustracji historycznych. Jeszcze przed uzyskaniem te go zezwolenia zaczęto w dziale ilustro w any m wykorzystyw ać reprodukcje obrazów i innych dzieł sztuki m ających c h a ra k te r pam iątek historycz nych. In fo rm u jąc czytelników o swych planach, podawano n astępujące arg um en ty : „Artyści, n aw et wielcy i utalentow ani, błądzą po omacku i szukają nowych dróg i nowych dla sztuki ideałów, publiczność zaś sama nie wie, w k tó rą ma spoglądać stronę, gdyż w y bryki now atorów z a tra cają w niej powoli wszelkie poczucie piękna. W ty m zamierzeniu tedy w ydaw ało się »Wędrowcowi« słusznym, by zwrócić uwagę ogółowi na d aw nych mistrzów, któ ry ch obrazy są perłam i galerii europejskich” 10. Początkowo zamierzano publikować te rep ro du kcje w piśmie, ale t r u d ności techniczne stąd wynikające okazały się nie do przezwyciężenia. Nie mniej obietnicę zrealizowano, w ydając osobną książkę pt. A lb u m arcy
dzieł sztuki, którą otrzym ali stali p ren u m e ra to rz y pisma jako premię.
W 1896 r. w trosce o podniesienie poziomu artystycznego i literackie go pisma przy redakcji „W ędrow ca” utworzono Kom itet Literacki, w skład którego weszli: k r y ty k Kazimierz Kaszewski, długoletni r ed a k to r „Kło sów ” Adam Pietkiewicz (pseudonim „ P łu g ”) oraz dram a tu rg , k r y ty k te a tra ln y i red a k to r dziennika „W iek” Kazimierz Zalew ski11. Zespół ten za
s Tam że, 1893, n r 2.
10 Od redakcji, tam że, 1895, n r 49.
O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E „ W Ę D R O W C A " 47
projektow ał szereg reform, któ rych efekty czytelnik „W ędrow ca” mógł dostrzec już w 1897 r. Na ła m y pisma w targ n ęła tem a ty k a literacka, głów nie w postaci szkiców o współczesnych pisarzach i poetach. Zasadnicze zmiany n astąpiły wszakże w 1898 r., kiedy to redakcja tygodnika uzys kała prawo do prowadzenia działu historycznego. O swych zamierzeniach ta k wówczas informow ała: „Milo n am zakomunikować czytelnikom n a szym wiadomość, że »Wędrowiec«, otrzym aw szy świeżo od Głównego Z arządu do Sp raw P r a s y pozwolenie na w prowadzenie działu historycz nego od 1 października pod zmienioną redakcją: 1) powiększy format, 2) w prowadzi ulepszenia pod względem literackim, a rty s ty c z n y m i t y pograficznym. Znajdą się więc w każdym nu m erze »Wędrowca« cenne a r ty k u ły i opowiadania historyczne, obficie ilustrowane, obejm ujące wie le s p ra w i zagadnień przeszłości. W pięknych repro d u k c ja c h podawać tu będziemy podobizny zabytków sztuki i przedm iotów m ających wartość pam iątkow ą, pom ników związanych z naszą przeszłością [...] widoki zam ków, miejscowości historycznych, a wszystko to objaśniać się będzie ży w y m b a rw n y m słowem przez pierwszorzędnych badaczy h istorycznych”12. Pierw szy m widocznym w yrazem zainteresowania redakcji przeszłością historyczną Polski było wprowadzenie ru b ry k i „K alendarz history czny ” , w której odnotowywano daty ważniejszych w ydarzeń w dziejach narodu. Od tego czasu a r ty k u ły historyczne i związane z nimi ilustracje zaczęły dominować w piśmie. Pojaw iało się wiele prac dotyczących zabytkow ych budowli oraz ich fotografie. Redakcja podejm owała śmiało tem a ty k ę his toryczną, bardziej ostrożnie tra k to w a n ą przez inne pisma ilustrow ane. W 1889 r. ogłoszono k o nkurs na napisanie historii Polski zamkniętej w tysiącu wyrazów — pomysł w yjątkow o oryginalny i po raz pierwszy p od jęty przez pismo polskie. Podając w a ru n k i konkursu, ta k pisano o jego celach: „Wobec żywego w ostatnich czasach zainteresowania publiczności naszej n a u k a m i historycznym i red a k c ja »Wędrowca« ogłasza kon k urs na napisanie historii Polski w tysiącu w yrazach. Każdy wie oczywiście, że od autoró w pragnących wziąć udział w ty m konkursie nie w y m a g a m y więcej nad streszczenia, i to najogólniejsze, tych tylko w y d a rz eń histo rycznych i cywilizacyjnych, które m iały dla losów n a ro d u naszego zna czenie pierwszorzędne. N a turalnie więc, że dzieje bajeczne i niepew ne aż do czasów Mieczysława I m ają być pominięte, a rzecz cała doprowadzo na do roku 1815. F a k ta powinny być przedstaw ione w sposób n a d e r chro nologiczny, ale w związku w z a jem n y m i ciągłości, z uwzględnieniem ich ważności dziejowej. Form a literacka dowolna, powinna wszakże odpowia dać wysokości zadania”13. Dla zwycięzcy redakcja ufundow ała 100 rubli nagrody, k tó ra mogła być podzielona na części, jeśli życzyłby sobie tego sąd konkursow y, w którego skład wchodzili: Tadeusz Korzon, Stanisław
12 Tam że, 1898, n r 39.
Krzem iński i A dam Pietkiewicz. Na k onkurs napłynęło 80 prac, z któ rych za najlepszą uznano Bronisława Grabowskiego, nauczyciela g im na zjalnego z Pińczowa. Drugą nagrodę przyznano Stefanowi Stalow skiemu z Jek atery n osław ia. Pra ca Grabowskiego została przez tygodnik opubli ko w a n a 14.
W 1901 r. red akcję „W ędrow ca” objął poeta i dziennikarz A r t u r Op p m an (pseudonim Or-Ot). Pochodził z bogatej rodziny mieszczańskiej o tra d y c ja c h patriotycznych. J u ż jako uczeń V klasy gim nazjum rozpo czął działalność literacką, d ru k u ją c w 1883 r. pierwsze wiersze w „Dzien n iku dla W szystkich” . Mając lat 18 został w spółpracownikiem „K uriera P o ra n n ego ” , w k tó ry m zamieszczał spraw ozdania literackie. W spółpra cował z wieloma czołowymi pismami warszawskimi, m.in. z „Kłosam i” oraz „Tygodnikiem I lu s tro w a n y m ” , gdzie zamieszczał swe wiersze pod pseudonim em Or-ot oraz a rty k u ły history czn e15. Pierw szy wiersz O ppm a na w „W ędrow cu” pojaw ił się w 1890 r.; od tego czasu system atycznie ukazy w ały się w piśmie jego utwory.
Po objęciu redakcji „W ędrow ca” Oppm an gru nto w nie zmienił jego program , przekształcając tygodnik z m agazynu geograficzno-etnograficz- nego w pismo społeczno-literackie. W swojej odezwie do czytelników pi sał: „»Wędrowiec« był zawsze pismem poświęconym upowszechnieniu światła w naszym społeczeństwie, zmieniały się p u n k ty widzenia, ale pod staw a była zawsze jednakow a. Dziś m aksim um oświaty mieści się w sztu ce i dlatego »Wędrowiec« stanie się przeważnie pismem literacko -arty- sty c z ny m ”1“.
Nowy redaktor, który okazał się człowiekiem przedsiębiorczym, umiał z „W ędrow ca” stworzyć pismo na wysokim poziomie. Za czasów jego r e dakcji publikowano tu bardzo wiele poezji. Ju ż w 1901 r. redakcja ogło siła ko nkurs poetycki na napisanie ballady i sielanki. Z nadesłanych 70
ballad i 48 sielanek po kilka prac z każdego rodzaju poezji wyróżniono n a g ro d a m i17. W n astęp n ym roku ogłoszono kolejny k onkurs na napisanie jednoaktowego utw oru dramatycznego. Inform ując o tym, pisano: „ P ra g nąc zasilić r e p e r tu a r Miłośników Sceny, którzy pod k ieru nkiem d y re k to ra swego dr. W ładysława Rabskiego tak wybitnie zaznaczyli się w życiu Warszawy, redakcja »Wędrowca« ogłosiła niniejszy konkurs na utw ór d ram aty czn y jed n o ak to w y ” . Prócz nagród, z k tórych pierwsza wynosiła 100 rubli, druga zaś 60, obiecywano zwycięzcom dodatkowe premie: „U tw ory nagrodzone na scenie Miłośników będą tworzyć tea tra ln e
wie-11 T am że, a r 24.
13 S. K o l b u s z e w s k i , A rtu r Oppm an (Or-ot) 1867— 1931, [w:] Literatu ra okresu M ło dej Polski, t. I, W arszaw a 1988, s. 663.
»• D. > c z y te ln ik ó w , „W ędrow iec”, 1901, n r 46. 15 T; mżę, n r 38.
O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E „ W Ę D R O W C A ’ 49
czory »W ędrowca« [...]. U tw o ry p rem iow ane będą m ogły być drukow ane za oddzielnym w ynagrodzeniem , stosow nie do um ow y z a u to ra m i”13.
Na ty m nie kończyła się pom ysłowość nowego re d a k to ra , k tó ry ogła szał i innego ro d zaju ko n k ursy , nie znane dotychczas w W arszaw ie. Takim był np. w 1901 r. k o n k u rs dla p ren u m e ra to ró w , o k tó ry m ta k pisano: „N iniejszym ogłaszam y k o n k u rs w yłącznie dla p ren u m e ra to ró w »Wę drowca« na w y tłum aczenie w tekście a rty sty c z n e j i litera c k ie j kw estii niejasn y ch zaw arty ch w poniższej now elce pt. Niepowodzenia derwisza
Neredycza, a streszczonych przez a u to ra w trzech p u n k ta c h ”19. Dla zw y
cięzców ufundow ano trz y n agrody: pierw sza w ynosiła 30 ru b li, druga 15 i trzecia 10. P ierw szą nag rod ę otrzy m ał G ustaw O polski z K ijow a, drugą B. D ygasielewiez, trzecią zaś Czesława Egeldem anow a z W arsza wy.
Na początku 1904 r. red a k c ja „W ędrow ca” ogłosiła now y konkurs, w yłącznie dla p ren u m e ra to ró w tygodnika. Z achęcając sw ych abonentów do wzięcia udziału w konkursie, ta k objaśniano jego zasady: „Ułożyć czternaście w yrazów , k tó ry c h pierw sze lite ry czytane od góry do dołu złożą imię i nazw isko n ajw y b itn iejszeg o poety polskiego”20. Tym razem i n agrody były w yjątkow o pom ysłow o obm yślane: na tych, k tó rz y roz w iązali tę łam igłów kę, czekało 100 obrazów olejnych i akw arelow ych a rty stó w polskich. Spis nagrodzonych ogłoszono w num erze 47 z 1904 r.
T ak więc m łody re d a k to r w niósł do w ydaw nictw a ru ch i ożywienie. Będąc sam poczytnym poetą, pozostaw ał w bliskich k o n tak ta ch z w y b it nym i tw ó rcam i epoki. K o n tak tow ał się z Bolesław em P rusem , W ładysła w em R eym ontem , byw ali u niego także K azim ierz T etm ajer, Bolesław Leśm ian, A ntoni Lange, W ojciech Kossak. Na talencie dzienn ikarskim Op pm ana poznali się n ajb ard ziej w pływ ow i w ydaw cy polscy: firm a G e b e th n e r i W olff, k tó ra w 1906 r. zaangażow ała go na stanow isko red a k to ra naczelnego najam b itn iejszeg o m agazynu ilustrow anego — „Tygodnika Ilu stro w an eg o ”.
S ta ra ją c się zapoznać czytelników z życiem m ieszkańców k ra ju , z ich obyczajam i, k u ltu rą , „W ędrow iec” zam ieszczał cykle arty k u łó w , w k tó ry ch prezentow ano różne m iejscow ości lub regiony. Św iadczą o ty m tak ie ty tu ły , jak: K urpie — z dziejów naszego ludu, Włościanie guberni kalis
kiej, Z Gór S u ń ęto krzyskich , W m iarę upodobniania się do innych pism
ilu stro w an y ch ukazyw ało się coraz w ięcej a rty k u łó w opisujących p a m ią t ki historyczne oraz pom niki. T ak np. w 1895 r. opublikow ano a rty k u ł
Z a m e k K ró lew ski w W arszawie oraz zamieszczono zdjęcia jego sal: K o
lum now ej i M alinow ej. Zapoznano też czytelników z w izeru nk iem K a te d ry Św. J a n a w W arszaw ie oraz ze zn ajd u jący m i się w niej p am iątk
a-18 K o n k u r s dla M iłośnik ów Sceny, tam że, 1902, n r 40. 19 N ow ela rebus, tam że. 1901, n r 41,
20 Tam że, 1895, n r 47.
mi historycznymi. W 1896 r. ukazał się cykl a rty k u łó w Częstochowa
w rycinach, z ilustracjam i W. Gomulickiego; w 1898 przeznaczono dla
p ren u m e ra to ró w jako prem ię A l b u m Jasnej Góry, w jedny m z nu m erów „W ędrow ca” z 1903 r. prezentow ano postać księdza A ugu styn a K ordec kiego.
Pismo interesowało się zabytkow ym i budowlam i w Krakowie, za mieszczając takie np. a rty k u ły , jak: Zbiór pam iątek z kościołów k r a k o w
skich, Restauracja K a te d r y na W aw elu. Więcej jed n a k uwagi poświęcano
spraw om zaboru pruskiego, gdzie pod koniec X IX w. ruch polski obej mował szerokie rzesze ludności. Mówią o tym takie m.in. ty tuły , jak:
Znad B ałtyku. N o ta tki z podróży czy Z w ęd ró w ek po ziemi chełm ińskiej.
Pod koniec omawianego okresu uwagę pism warszaw skich przyciągał ruch polski na G órnym Śląsku. W tedy już było wiadome, że dzięki po stawie p atriotycznej ludu śląskiego ta dzielnica Polski stała się now ym ogniwem ru ch u narodowego. Również w „W ędrow cu” po jaw iały się obszerne cykle artykułów : O j ę z y k u i poezji Górnoślązaków, W y d a w n i
ctwa ludowe Karola Miarki, K o r fa n ty i Kulerski.
Wiele zainteresowania przejaw iało pismo epopeją napoleońską, za mieszczając co pewien czas prace dotyczące tego tem atu. Dopiero jed n ak za czasów re d a k to rs tw a Oppm ana, k tó ry był en tuzjastą przeszłości, a zwłaszcza epoki napoleońskiej, pojawiło się w „W ędrow cu” wiele a r t y kułów poświęconych ty m wydarzeniom. Wśród nich na podkreślenie za sługują: Stanisław a Schör-Peplowskiego Hohenlinden, Wołowskiego Ze
wspom nień z d o b y w c ów Som o sierry oraz cykl a rty k u łó w J an usza K orala-
-Bzowskiego pt. Jazda polska. Rzecz jasna, wszystkie one były bogato ilustrow ane rep ro d u kcjam i dzieł współczesnych m alarzy oraz w iz e ru nk a mi pam iątek tam ty c h czasów.
Ilość a rty k u łó w dotyczących k u ltu r y polskiej ciągle wzrastała, w m ia rę jak tygodnik przekształcał się z m agazynu etnograficzno-geograficz- nego w pismo o ch arak terze literacko-artystycznym . Ze s p ra w dnia co dziennego pismo przynosiło wiele inform acji o różnych dziedzinach spor tu, przyczyniając się do jego p opularyzacji wśród czytelników. Redakcja uważała, że na organizowanie czynnego wypoczynku powinni poświęcać więcej uwagi zarówno młodzi, ja k i starsi. Zachęcano młodzież do u p r a w iania wioślarstw a i kolarstwa. W 1895 r. np. donoszono: „Jakie rozm ia r y ów soort cyklow y [kolarski] przybrał, n ajlepiej świadczy fakt, że utw o rzył on osobną gałąź handlu, sprzedaż row erów (na wielką skalę). Istnieje w W arszawie kilkanaście domów handlow ych, któ re zajm ują się sprze dażą oraz n a p ra w ą ro w e ró w ”21.
Pismo, z k tó ry m współpracowało wielu w y b itn y ch współczesnych pi sarzy, m.in. W iktor Gomułicki, Adolf Dygasiński, Maria Rodziewiczówna, przynosiło wiadomości o rozwoju lite r a tu r y i sztuki polskiej i obcej, anga
O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U H A L N E „ W Ę D R O W C A ’ 51
żując się w spory ideowe epoki. Głównym kom enta to re m tygodnika w spraw ach literackich był w y tr a w n y k r y ty k Teodor Jeske-Choiński, zw o lennik pozytywizmu, z tych pozycji głównie oceniający nowe p rą d y w r u c h u literackim. W ogłoszonym w 1898 r. dwuodcinkowym a rtyk ule
Nasi dekadenci dawał w y ra z swej niechęci wobec twórców Młodej P o l
ski, zarzucając im, że są ludźmi, którzy popadli w p rzesadny pesymizm. Swój pogląd w tej sprawie t a k form ułował: „Dźwignięcie człowieka współczesnego z błota pospolitych zabiegów byłoby celem godnym n a tchnionej młodości. Chcąc to jed n a k sprawić, nie trzeba »wycofywać się z życia«, jak to c z y n i'M ło d a Polska, lecz przeciwnie, rzucić się trzeba w w ir życia, sta ra ć o ogarnięcie jego praw dy, chwytać, gdzie się m ajaczy w mglistej dali ideał piękna i dobra22.
Z gru ntow ną k r y ty k ą ze stron y Jeske-Choińskiego spotkała się tw ó r czość Stanisław a Przybyszewskiego. W a rty k u le poświęconym tem u pi sarzowi wyraził pogląd, że główne m o ty w y jego twórczości są osnute na przesłankach w ątpliw ych i niem oralnych. Zdecydowanie i otwarcie zwal czając twórczość Młodej Polski, w zakończeniu złagodził nieco swe po przednie zdecydowanie neg atyw n e oceny, pisząc: „Umysłom wrażliwym, sercom szlachetnym nie może się nasza epoka podobać, trzeba koniecz nie przeciwdziałać przeciwko płaskości celów, pojęć, uczuć drugiej poło w y bieżącego stulecia, przypom nieć człowiekowi, że jest on nie tylko ciałem, ale także duszą”. Jeske-Choiński nie doceniał jed n a k trw ałych i wielkich osiągnięć twórczości Młodej Polski, które były już uznane przez k rytykę. F e r m e n t ideowy, k t ó r y wniosła do życia literackiego tych lat Młoda Polska, uznaw ał za jej słabość i dziwactw'0. W artykule Pesym izm
naszych na jm łodszych pisał: „Bryzga śliną na życie Ignacy Dąbrowski,
ilekroć otworzy usta, co m u się rzadko zdarza, spogląda na św iat i jego złudzenia przez szkła K azimierz P rz erw a -T e tm a je r, dławi się goryczą Stefan Żeromski i w ym yśla człowiekowi jego przewrotność i samolub- stwo, najm łodszy z m łodych G ustaw Daniłowski miota się jak o p ę ta n y ”23. R edakcja zamieszczała chętnie głosy k ry tyczne i innych autorów o t e n dencjach ideowych Młodej Polski. Na ten tem a t wypow iadał się np. po cz ątk ujący wówczas publicysta i litera t J a n u sz Korczak, k tó ry w a r t y kule A s n y k i T e tm a je r w yraźnie odżegnywał się od tendencji ideowych T etm ajera, zarzucając, że twórczość jego jest zbyt pesymistyczna i de- fensy w n a 24.
Za czasów re d a k to rs tw a A. O ppm ana „W ędrowiec” zmienił linię i z przeciwnika Młodej Polski stał się jej zwolennikiem. W słowie w s tę p ny m redakcji z g rudnia 1901 r. zapowiedziano d ruk powieści Stanisława Przybyszewskiego Tragedia dziecka. Nie znam y przyczyn, dlaczego, zgod nie z obietnicą redakcji, nie została ona wydrukow ana. W tym że sam y m
22 Tam że 1898, n r 47. 23 Tam że, 1900, n r 12. M Tam że, 1901, n r 33.
1901 r. opublikował n atom iast „W ędrowiec” cykl a rty k u łó w Józefata No wińskiego o Stanisławie Przybyszew skim , w k tó ry m au tor w pełni obiek tywnie i wszechstronnie ukazał, co stanowi wielkość i oryginalność tego twórcy. Na przykładzie a rty k u łó w M ariana Massoniusa R o zu m czy uczu
cie oraz W ładysław a Jabłonowskiego J uliu sz Słowacki wobec m o dern iz m u O ppm an sta ra ł się objaśnić, na czym polega istota twórczości Młodej
Polski. Po ukazaniu się w Warszawie w 1901 r. pierwszego pisma m o d er nistycznego głoszącego hasło „sztuka dla sztu ki” red a k c ja pisała: „Mo żesz się nie zgodzić na chimery, jakie daje twej duszy »Chimera«, rze czywistym jest jednak, że s ta je m y tu wobec zjawiska literackiego god nego największej uw agi”25.
Jeśli chodzi o lite ra tu rę obcą, to bacznie obserwowano ten dencje ideo we i arty styc z n e w litera tu rz e francuskiej, inform ując o k ieru n k a ch jej rozwoju i o dyskusjach w sp raw ach literackich prow adzonych na łamach pism francuskich. Najwięcej pisała na te n te m a t W aleria M arrene-M orz- kowska, która już w 1895 r. w a rty k u le Upadek zolizm u stwierdziła: „Trudno dalej posunąć przeciwieństwo zasadom literackim Zoli. Za ich panowania sztuki M aeterłincka, powieści H uysm ansa przeszły bez echa [...] dziś ci wszyscy wym ienieni a uto rzy stają na czele lit e r a tu r y f r a n cuskiej. J e s t to niew ątpliw ie fak t znaczący, świadczy on dobitnie o u p a d ku n a tu ra liz m u utożsamianego z zolizmem i powrocie do wiecznie m ło dych i nigdy niespożytych ideałów ” . W ocenie now ych prądó w w lite ra turze a u to rka była bardziej obiektyw na od Jeske-Choińskiego i dawafa te m u liczne dowody. W in n y m a rty k u le o ku lturz e francuskiej (1895) pi sała w p rzy ch y lny m tonie o w ybitny ch im presjonistach francuskich26.
Za czasów re d a k to rstw a O ppm ana pismo poświęcało wiele uwagi poe zji polskiej i obcej. R ed ak tor-p oeta przyciągnął do w spółpracy w y b itn ie j szych ,poetówT warszawskich, z Bolesławem Leśm ianem na czele, darząc szacunkiem nie tylko swoich rówieśników, ale także twórców ze starsze go pokolenia. W 1902 r. w związku z p rzyp adający m 25-leciem tw ó r czości Konopnickiej redakcja „W ędrow ca” w ystąpiła z p ro je k tem księgi poetów oraz przygotowała n u m e r specjalny z tej okazji. Z inicjaty w y O ppm ana zaczęto w ydaw ać bibliotekę ilustrow aną poetów polskich. W 1904 r. w ram a ch tej serii ukazały się dzieła Juliusza Słowackiego, przeznaczone jako prem ie dla p ren um eratorów . Publikow ano wówczas wr „W ędrow cu” fra g m en ty utw oró w H en ry ka Heinego, Ludw ik a Ulanda, G e rh a rd a H au ptm an a. P o jaw iały się także te m a ty rzadko podejm owane przez prasę polską, jak np. Z litera tury holenderskiej, Arabska poezja
miłosna. W o m aw ianym okresie „W ędrowiec” należał do najbardziej
am b itn y ch pism polskich; rzeczowo i z sym patią oceniał to wszystko, co było nowe i twórcze w litera tu rz e polskiej i obcej.
-25 Tam że, n r 47.
O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E „ W Ę D R O W C A '
5 3 R edakcja „W ędrow ca” zamieszczała wiele reprod uk cji dzieł polskich i obcych m alarzy i rzeźbiarzy. Początkowo prac współczesnych w ybitnych a rty stó w było w śród nich niewiele, toteż z zainteresow aniem przyjęli czytelnicy n a stę p u jąc y kom u nik at w 1891 r.: „Oto w rozwinięciu a r t y stycznej stro n y podjęliśm y sobie zjednać cenne współpracownictwo ge nialnego m istrza J a n a M atejki [...] otrzym anie jakiejkolw iek p rac y od mi strza jest nadzwyczaj tru d n y m , pomimo to jedn a k dzięki życzliwości dla zreform owanego »Wędrowca« udało n a m się uzyskać p raw o reprodukcji jego wielu najw ażniejszych arcydzieł, którym i łam y naszego pisma uśw ietn iał”27. Pom im o zapowiedzi rep ro du k cje obrazów M atejki nie u k a zyw ały się w „W ęd ro w cu”, a red a k c ja nie w yjaśniła przyczyn tych me zrealizowanych obietnic. Z pismem współpracowali inni znani plastycy polscy, k tórych prace zaczęły się coraz częściej pojawiać od połowy łat dziewięćdziesiątych. Najwięcej swych ry su n k ów i obrazów przeznaczyli dla „W ędrowca” Józef Ryśkiewicz i F. Jaroszyński. Spotyka się też r e produkcje obrazów Juliusza Falata, Wojciecha Kossaka i J a n a Styki.
Redakcja tygodnika ustosunkowała się do nowych prąd ów w sztuce: im presjonizm u i symbolizmu. Dostrzegając konieczność szukania nowych sposobów w yrażania swych koncepcji przez m alarzy i rzeźbiarzy, jed n o cześnie bardzo powściągliwie witała wszelkie now atorstw o w tej dziedzi nie. Wojciech Gerson w a rty k u le S y m b o liz m argum entow ał: „Powstanie tej szkoły było następstw em koniecznego, od już .dawna przewidzianego zw rotu w pojęciach estetycznych [...]. O ile symbolizm jest poszukiwaniem nowych określonych kierunków, o. tyle ma praw o do życia, ale to tylko t y le ”23. Gdy „W ędrowiec” uzyskał praw o prowadzenia działu historycz nego, zaczęły się w nim pojawiać ilu stracje różnych zabytkow ych bu dowli i pomników kultury. Redakcja w yrażała pogląd, że te historyczne budowle, będące najlepszym w izerunkiem przeszłości n a rod u i ciągłości jego ku ltu ry , należy otaczac opieką i chronić przed zniszczeniem. Kazi m ierz Daniłowicz-Strzelbicki w 1899 r. pisał: „Jeśli zabytki sztuki są bęgactwem i skarbem k ra jo w y m ze względu na swą wartość archeolo giczną, nie m niej są one najwidoczniejszym niejako dowodem k u ltu ry przeszłości narodu. Ochrona p a m ią te k k rajow ych to nie tylko obowiązek, to coś więcej nawet... powinność”2".
W 1897 r. prasa w arszaw ska żywo interesow ała się przygotowaniem do odsłonięcia pom nika A dam a Mickiewicza; również „W ędrowiec” za brał głos w tej sprawie. W yrażając radość z powodu budow y pomnika, w ysuw ała redakcja jednocześnie zarzut pod adresem kom itetu budowy, k tó ry — jej zdaniem —• postąpił niefrasobliwie nie rozpisując k onkursu
27 Tam że, 1881, n r 50. 28 Tam że, 1892, n r 26.
23 K . D a n i ł o w i c z - S t r z e l b i c k i , Z bió r pa m ią te k z kościołów K rakow a, tam że, 1899, n r 10.
i powierzył realizacji..' jednej w y b ra n e j przez siebie osobie. Z arzut ten tak form ułowano: „Oto zamiast p ro je k tu pom nika choćby kilku rzeź biarzy term in e m ściśle określonym bez wszelkich fo rm u łe k ko n kurso w ych kom itet uznał za właściwe w ybrać jednego tylko a rty s tę i je m u w y konanie powierzyć”30. *
Pismo wiele razy apelowało do zamożnych ludzi, aby nie skąpili f u n duszy na rato w an ie zabytkow ych budowli i innych p am iątek historycz nych. Z najdow ały w nim odbicie wszelkie in icjaty w y zmierzające do re waloryzacji zabytkow ych budowli i innych pom ników przeszłości.
Redakcja „W ędrow ca” nie ograniczała się wyłącznie do s p ra w pol skich, lecz poświęcała więcej niż inne pisma tego ty p u uwagi tem atyce europejskiej i światowej. Z okazji stuletniej rocznicy urodzin A leksandra Puszkina ukazał się a rty k u ł Włodzimierza Trąmpczyńskiego oraz obszer ne fra g m en ty Eugeniusza Oniegina w tłum aczeniu W iktora Gomulickie- go. W 1904 r. „W ędrowiec” w y d ru k o w a ł opowiadanie A leksandra Cze chowa Żyjąca chronologia. Pismo przynosiło też a rty k u ły o tem atyce r o syjskiej, p ublikując np. Józefa Tolko Z Jarosławia do W ołogdy lub L. Chrzanowskiego W ysta w a w Nowogrodzie.
Najwięcej uwagi poświęcała red a k c ja Syberii, k tó ra już w te d y n ę ciła współczesnych swą przyrodą i bogactwam i natu ra ln y m i. W „W ę drow cu ” ukazało się kilka a rty k u łó w o znaczeniu i przyczynach budowy kolei tran ssyb ery jsk iej, rozpoczętej w 1891 r. W 1899 r. redak cja stw ie r dzała: „Cały świat cywilizowany spogląda z zajęciem nieznanym na bu dowę wielkiej linii żelaznej, k tó ra na wzór kolei P acyfik w S tanach Zjed noczonych A m eryki Północnej połączy pasmem brzegi Oceanu Spokoj nego z wybrzeżam i Oceanu Atlantyckiego, połączy po rt W ładywostok z portam i europejskimi. Dzieło to m a niezwykle doniosłe znaczenie nie tylko dla Rosji, ale dla całego h and lu m iędzynarodow ego”31. Publicyści „W ędrowca” byli zgodni, że budowa kolei transsyb ery jsk iej wpłynie ko rzystnie na zbadanie tych obszarów oraz przyczyni się do rozwoju gospo darczego Syberii. Byii oni przeświadczeni, że kolej przyczyni się przede wszystkim do w ykorzystania bogactw n a tura ln yc h. W 1897 r. w a r t y k u
le Kolej syb ery jsk a i jej znaczenie 'ekonomiczne pisano: „Dziś w kopal niach sy beryjskich około d w ustu tysięcy ludzi znajd uje zatrudnienie. Czy nazwie kto przesadą przypuszczenie, iż po ukończeniu kolei liczba ta zwiększy się co najm n iej pięciokrotnie i że Syberia już w początkach wieku przyszłego da zatrudnienie w kopalniach milionom ludzi. Ten je den wzgląd daje dostateczne pojęcie, jak wielkie jest znaczenie ekono miczne tej drogi żelaznej nie tylko dla Rosji, ale dla całego św iata”32.
Uwagę redakcji przyciągały i inne wielkie przedsięwzięcia gospodar
311 P o m n ik Mickiewicza, tam że, 1897, n r 30. 31 K olej syberyjska, tam że, 1895. n r 13.
O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E . W Ę D R O W C A ' 55
cze pań stw a rosyjskiego na Wschodzie. W podobnym tonie oceniono inną drogę żelazną, k tó rej budowę rozpoczęto już w 1870 r., tzw. kolej zakas- pijską, przecinającą m.in. wiele bezludnych obszarów, a także przebie gającą przez pustynię K a ra -K u m . W 1894 r., po ukończeniu tej budowy, redakcja pisała: „Budowla kolei prowadzona o ile w możności p r ak ty c z nie, z uwzględnieniem ostatnich danych teorii i p rak tyk i, kosztowała przeciętnie po 32 tys. rubli na wiorstę, co uw zględniając w aru nk i, w ja kich prowadzona była, jest bajecznie tanio. K ie ru n e k i dozór spoczywał w ręk ach oficerów batalionów kolejowych, k tórych podwładni żołnierze prowadzili roboty przy pomocy ludności miejscowej, używanej do robót grubszych”33.
Od początku omawianego okresu redakcja przejaw iała żywe zainte resowanie A m e ry k ą Północną, zamieszczając wiele opracow ań n a ten t e mat. P o jaw iały się a rty k u ły , w k tó ry c h opisywano osobliwości k r a jo b r a zu am erykańskiego (W spovm ienia i szkice z A m e r y k i, Na jeziorze M i
chigan, Najpiękniejsze m iejsce w A m e r y c e (Park Narodow y w Górach Ska listych)), prezen tu jące k u ltu rę am e ry k ań sk ą (Kobieta w Stanach Zjednoczonych, A m e r y k a n in . C h a ra k tery sty k a charakteru, Kościoły w A m e r y c e i duchow ni protestanccy), opisujące postępy am erykańskiej cy
wilizacji technicznej.
Żywe zainteresowanie przejaw iała red ak cja tygodnika zbliżającą się w y staw ą wszechświatową w Chicago. Jeszcze przed jej otwarciem za mieszczano szczegółowe inform acje dotyczące organizacji tej imprezy oraz zachęcano czytelników do zwiedzenia w ystawy. W 1892 r. pisano: „Zbliżająca się w ystaw a wszechświatowa w Chicago będzie możliwie do kładnie uwzględniona, ale prócz tego pismo nasze pomieszczać będzie wskazówki co do najwygodniejszego i najtańszego odbycia podróży dla tych, którzy by chcieli tę w ystaw ę zwiedzić. »Wędrowiec« przynosić bę dzie dokładne obliczenie kosztów całej podróży na w ystaw ę z uw zg lęd n ie niem przeciętnych w ym ag ań co dla możliwości uchronienia się od bezpo- trzebnych w y d atk ów i wyzysku, na jaki każdy przybysz nie znający miejscowych stosunków bywa n a ra ż o n y ”34. Tuż po tym oświadczeniu ukazał się a rty k u ł pt. He kosztuje podróż do Chicagu, w k tóry m oblicza no, że aby w ybrać się na w ystaw ę „trzeba mieć od 600- -800 rubli gotów ką i dwa miesiące wolnego czasu”33.
Od czasu do czasu pojaw iały się w „W ędrow cu” nowele a m e r y k a ń skich pisarzy, w tym najw ybitniejszych. W 1893 r. ukazało się opowia danie największego poety am erykańskiego Edgara Allena Poego pt. W ę
zeł gordyjski. W 1900 r., omawiając w cyklu a rty k u łó w twórczość Poego,
tłumaczono czytelnikom, na czym polega jego wielkość i oryginalność:
3:1 K olej zakaspijska, tam że, 1894, n r 13. 34 Tam że, 1892, n r 50.
„ L ite ra tu ra a m e ry k ańsk a licząca zaledwie 100 lat istnienia poszczycić się może szeregiem nazw isk [...] w dziedzinie poezji przez długi czas trz y m ał królewskie berło H enri W a d sw a rth Langtellow, znany u nas z dosko nałych przekładów, ale w ostatnich czasach, zwłaszcza z serc i um ysłów młodszego pokolenia, wypierać go począł praw ie rówieśny m u wiekiem, ale zgasły od niego wcześniej geniusz poetycki Edgar Allen Poe, jeden z najbardziej ind y w idu aln y ch poetów wszystkich ziem i czasów”36. Pismo przejaw iało zainteresowanie i in nym głośnym pisarzem am eryk ań skim M. T w ain e ’m, zamieszczając w roku 1900 jego utw ó r W izy ta dziennikar
skiego sp ra w o zd a w c y , zaś w 1904 hum o resk ę Ja k się leczy katar.
W 1900 r. uwagę publiczności K rólestw a przyciągała w y sta w a po wszechna w P ary żu , z k tórej wiele spraw ozdań zamieścił w „W ędrow cu” W ładysław Umiński. Ze swej stro n y redakcja dokonała oceny dorobku X IX wieku, zamieszczając m.in. a rty k u ły Kazimierza Puffkego Główne
w y p a d k i polityczne X I X w., Józefa Jankowskiego O poezji X I X stulecia w życiu i s z tu c e , Ksawerego Spożyńskiego Zdobycze X I X w., Główne odkrycia geograficzne w X I X w.
„W ędrowiec” należał do g ru p y najam bitniejszych polskich m agazy nów ilu stro w an y ch w owych czasach. Stale się m odernizując, stopniowo przekształcił się z pisma opisującego podróże w tygodnik o charakterze łiteracko-społecznym. Jego tem a ty k a była na tyle różnorodna, że mogła zainteresować szerokie koła czytelników.