• Nie Znaleziono Wyników

Oblicze społeczno-kulturalne tygodnika "Wędrowiec" (1886-1905)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Oblicze społeczno-kulturalne tygodnika "Wędrowiec" (1886-1905)"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Kmiecik, Zenon

Oblicze społeczno-kulturalne

tygodnika "Wędrowiec" (1886-1905)

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 23/4, 43-56

(2)

K w a rta ln ik H isto rii P ra s y P olsk iej X X III 4 P L ISS N 0137-2998

ZENON K M IEC IK

OBLICZE SPO ŁEC ZNO -K ULTU RA LNE TYGODNIKA „W ĘDROW IEC” (1886— 1905)

„W ędrowiec” był pismem z długoletnią tradycją, gdyż założono go już w 1863 r. Miał to być m agazyn ilu stro w an y przynoszący wiedzę o życiu społeczno-obyczajowym na ziemiach polskich i w innych krajach , n a w e t pozaeuropejskich. Te zasady program ow e pisma u trz y m a ły się do 1884 r. A r tu r Gruszecki, k tóry w tymże roku objął redakcję, zreform ow ał pismo i zasadniczo zmienił jego form ułę wydawniczą: „W ędrowiec” stał się pis­ m em ilustrow anym , o charak terze literacko-artystycznym . Jego oblicze kształtowali młodzi pisarze i kry ty cy : Antoni Sygietyński, Stanisław W it­ kiewicz, Adolf Dygasiński oraz szereg postaci ze świata l ite r a tu r y i sztu­ ki, któ ry c h poglądy toro w ały drogę no w y m ideom, m ają cy m uzyskać powszechne zrozumienie w następnej epoce.

W latach 1884— 1887 pismo rozpoczęło kam panię estetyczną, która przyczyniła się do oczyszczenia różnych dziedzin życia umysłowego z uproszczeń psychologicznych i powierzchownych obserwacji życia. Był to przecież w y ją tk o w y okres w dziejach lite r a tu r y i sztuki, gdy po latach niepowodzeń arty styczn y ch i w y n a tu rz e ń n a tu ra liz m u rodzić się zaczyna realistyczna powieść polska o dużych w alorach estetycznych. Redakcja „W ędrowca”, m ająca dobre rozeznanie w polskiej i europejskiej rzeczy­ wistości, um iała zaprezentować wiele postulatów i propozycji pod a d re ­ sem lite r a tu r y i sztuki krajow ej. Ten okres w dziejach „W ędrow ca” za czasów redakcji Gruszewskiego od daw na przyciągał uwagę osób b a d a ­ jących problem aty kę literacką oraz zajm ujących się zagadnieniam i plas­ tyki. Do najbardziej znanych c h a ra k te ry s ty k poglądów estetycznych „W ędrow ca” w latach 1884— 1887 należą opracowanie J a n a Z ygm unta Jakubow skiego1 oraz książka Michała K a b a ty 2. Ta ostatnia obejm uje za­ gadnienia litera tu ry , m alarstw a, k ry ty k i literackiej, socjologii i socjologii życia literackiego, poruszane przez „W ędrow ca”.

1 J. Z. J a k u b o w s k i , Z dziejów n a tu r a liz m u w Polsce, W rocław 1951 (rozdz. IV: ..»W ędrowiec« 1884—1887”).

2 M. K a b a t a , W a rsza w s k a batalia o now ą s ztu k ę („W ędrowiec" 1884—1887), W arszaw a 1978.

(3)

Od 1 lipca 1887 r. red ak cję tygodnika objął W acław Holewiński, p u ­ blicysta, w ychow anek Szkoły Głównej. Swe kwalifikacje dziennikarskie zdobywał w „Gazecie Polskiej” i „Kurierze Codziennym ” . G łówny jego dorobek publicystyczny znajd u je się jed na k w „Przeglądzie Tygodnio­ w y m ” , gdzie podejm ował się om awiania różnorodnej tem atyki, od p rzy ­ rodoznaw stwa do estetyki3. Wiele a rty k u łó w opublikował również w „Wę­ dro w c u ”, którego był współwłaścicielem4. Nowy r ed a k to r zmienił zasad­ niczo form ułę pisma, dostosowując ją do zasad propagow anych przez prasę pozytywistów, a zwłaszcza „Prźegłąd T ygodniow y” . Z okazji zbli­ żającego się nowego roku ta k pisał o swych planach: „W roku 1888 »Wę­ drowiec« będzie wychodzić w dotychczasowym formacie i objętości, p rzy ­ nosić opisy podróży, monografie, dążenia różnych okolic kraju , a rty k u ły naukow e (głównie przyrodnicze), nowele i przeglądy literackie i a r t y ­ styczne, obecny ru ch społeczny, felietony etc., ze szczególnym uwzględ­ nieniem dwóch pierwszych działów program u, z uwagą na umysłowe potrzeby dorastającej młodzieży” . W innych oświadczeniach Holewiński zwracał uwagę na inne, nowe cechy c h a ra k te ry z u ją c e program pisma. P o ­ nieważ nowością było skoncentrow anie się redakcji nie na zagadnieniach łiteracko-artystycznych, lecz naukowo-społecznych, zaraz po objęciu re ­ dakcji stwierdzał: „Specjalnością jed na k »Wędrowca« będzie kieru nek naukowy, a głównym zadaniem popularyzowanie najnow szych wyników nauki i zdobyczy cywilizacji we wszystkich dziedzinach wiedzy. Cokol­ wiek nowego i ciekawego przyniesie współczesny postęp, »Wędrowiec« da to w formie zajm ującej i możliwie przystępnie, z objaśnieniem sto­ sownych ry cin ”5. Holewiński m iał w tej dziedzinie przygotowanie facho­ we, gdyż uzyskał w Szkole Głównej stopień m agistra n a u k p rzy ro d n i­ czych.

Za czasów redakcji Holewińskiego „W ędrowiec” zamieszczał wiele spraw ozdań ze słynnych w y p ra w geograficznych w różne regiony świata, podejm owanych przez najbardziej znanych polskich i obcych podróżni­ ków, jak również spraw ozdania z podróży, opisy odkryć i opowiadania oraz szkice literackie. Prócz ty ch m ateriałów , stanow iących główny trzon zawartości pisma, ukazywało się wiele a rty k u łó w relacjonujących n a j ­ nowsze osiągnięcia przyrodoznaw stw a oraz techniki.

Po Holewińskim, k tó ry związany był z „W ędrow cem ” w latach 1887— 1889, jako r e d a k to r i w y d aw ca podpisywał tygodnik Józef S a tu rn in Sikorski. Choć now y red a k to r nie zmienił zasadniczo p ro g ram u pisma, to jed nak kładł większy nacisk niż jego poprzednicy na uwzględnienie różnego rodzaju aktualności. W 1891 r. redakcja pisała: ,,I nadal więc szczególną uwagę będziemy zwracać, aby »Wędrowiec« obrazował czy­

3 W acław H olew iński, PSB, t, IX, s. 582. 4 „W ędrow iec”, 1887, n r 48.

(4)

O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E „ W Ę D R O W C A 4 5

telnikom w iernę odbicie chwili bieżącej, podając jak najspieszniej w opi­ sach i ilustracjach co tylko ciekawego zdarzy się na świecie i pod tym względem staw iam y sobie zasadę; bogactwo i rozmaitość treści oraz mo­ żliwy pośpiech w ty m k ieru n k u będziemy się starali w dalszym ciągu »Wędrowca« rozszerzać i ulepszać”6.

Pierw szym w ażn y m k rokiem w k ieru n k u zreform ow ania tygodnika było wprowadzenie w 1891 r. kolorowych reprodukcji. Początkowo wie­ lobarw ne ilustracje w „W ędrow cu” obejm owały wyłącznie rep ro d ukcje obrazów i rysunków , niestety — w y konanych niezbyt czytelnie, chociaż więc czytelnicy tygodnika nowość tę przyjęli z entuzjazm em , to jednak w ysuw ali zastrzeżenia dotyczące jakości reprodukcji. Redakcja tak tłu m a ­ czyła przyczyny usterek: „Kolorowanie rycin jest dopiero początkiem w w ydaw n ictw ach ilustrow anych, więc dla pew nych braków i ujem ny ch szczegółów prosim y o powściągliwość i obiecujemy, że z czasem musi nastąpić popraw a, bo przybędzie n a m doświadczenia”7.

W prowadzenie rycin kolorowych wzmogło zainteresowanie pismem i przyczyniło się do jego popularności. Po ukazaniu się pierwszych rycin n ap ływ nowych p ren u m e ra to ró w był tak duży, że nie można było w y ­ drukow ać ta k wysokiego nakładu. Nowi p ren u m e ra to rz y nie otrzymali więc początkowych n u m eró w z ilustracjam i, redakcja bowiem zastrzegła, że ze względów technicznych nie jest w stanie ich powielić. W 1892 r. wprowadzono do tygodnika ru b ry k ę pt. „Na szerokim świecie”, w której om awiano w ydarzenia polityczne i społeczne w k r a j u i za granicą. M ate­ riały te przeważnie ilustrow ane były zdjęciami fotograficznymi, które przygotowyw ano we własnym zakładzie.

Do udanych udoskonaleń należała r u b ry k a „P o rad nik dla ku pujących książki”, prowadzona — w odróżnieniu od innych m agazynów ilustro ­ w an y c h — w sposób rzetelny i dokładny, przygotow yw ana przez zespół kom pete n tn y c h recenzentów. Odpowiadając na zapytania swego czytelni­ ka, któ ry z zadowoleniem powitał w tygodniku tę innowację, redakcja pisała: „Jesteśm y bardzo zadowoleni, że ru b ry k a przed rokiem w p ro w a ­ dzona »Poradnik dla k u p u jący ch książki« przyniosła dla Szanownego P a ­ na, a zapewne i dla wielu czytelników odpowiednią korzyść; krótkie, tre ś ­ ciwe, lecz zawsze bezstronne oceny różnych wydaw niczych nowości dają możliwość orientowania się przy kupnie książek i form ułow aniu bibliotek. W szystkie oceny podpisane P.Chm. kreśli nasz najznakom itszy k ry ty k literacki doktor P io tr Chmielowski, a w rub ryce, o której mowa, z n a j­ dują się różne recenzje poważnych piór: Teodora Jeske-Choińskiego, Adolfa Dygasińskiego, A. A. Kryńskiego, Stanisław a K ra m sz ty k a i wielu innych pisarzy, współpracowników W ie lkie j encyklopedii ilu strow anej”8.

6 Tam że, 1891, n r 49. 7 Od redakcji, tam że, n r 243 s Tam że, 1832, n r 20.

(5)

W ydaw cy wszystkich pism obliczonych na osiągnięcie dochodu pie­ niężnego bacznie śledzili postępy w dziedzinie udoskonaleń technicznych i szybko je w prow adzali w życie, gdyż to pomagało uprzedzić k o n k u re n ­ tów w walce o nowych p renum eratorów .

Zwłaszcza redakcje m agazynów ilustrow anych śledziły postęp tec h ­ niczny w zakresie odtw arzania kolorowych rycin, gdyż nowość ta w y ­ wołała duże zainteresowanie publiczności czytelniczej. W 1893 r. redakcja „W ędrow ca” , donosząc o w prow adzeniu dalszych udoskonaleń technicz­ nych, pisała: „Oto świeżo nabyliśm y na wyłączną własność w Królestwie Polskim nowy sposób reprodukcji rycin kolorowych za pomocą fotografii i filtrów kolory z n a t u r y wyciągających. Dotychczas dla dokładnego obra­ zu kolorowego w barw ach n a tu ra ln y c h musiał chrom olitograf robić dzie­ sięć, dwanaście, a n aw et dla lepszego efektu siedemnaście klisz, każdy kolor oddzielnie d rukow any, co wym agało niezm iernie wiele pracy i kosz­ tó w ”9. Choć jed n ak w ydaw cy i redakcja czynili wiele zabiegów o p op ra­ wienie jakości i czytelności rep ro d u kcji kolorowych, to p ry m a t w tej dziedzinie należał do „Tygodnika Ilustrow anego”.

Dalszy k ie ru n e k reform w „W ędrow cu” pod koniec X IX w. zbliżył to pismo w treści do innych pism ilustrow anych, a przede w szystkim do „Tygodnika Ilu stro w an eg o”. R edakcja od dłuższego czasu zabiegała u w ładz prasow ych w P e te rs b u rg u o uzyskanie praw a na publikowanie tak tekstów, jak i ilustracji historycznych. Jeszcze przed uzyskaniem te ­ go zezwolenia zaczęto w dziale ilustro w any m wykorzystyw ać reprodukcje obrazów i innych dzieł sztuki m ających c h a ra k te r pam iątek historycz­ nych. In fo rm u jąc czytelników o swych planach, podawano n astępujące arg um en ty : „Artyści, n aw et wielcy i utalentow ani, błądzą po omacku i szukają nowych dróg i nowych dla sztuki ideałów, publiczność zaś sama nie wie, w k tó rą ma spoglądać stronę, gdyż w y bryki now atorów z a tra ­ cają w niej powoli wszelkie poczucie piękna. W ty m zamierzeniu tedy w ydaw ało się »Wędrowcowi« słusznym, by zwrócić uwagę ogółowi na d aw nych mistrzów, któ ry ch obrazy są perłam i galerii europejskich” 10. Początkowo zamierzano publikować te rep ro du kcje w piśmie, ale t r u d ­ ności techniczne stąd wynikające okazały się nie do przezwyciężenia. Nie­ mniej obietnicę zrealizowano, w ydając osobną książkę pt. A lb u m arcy­

dzieł sztuki, którą otrzym ali stali p ren u m e ra to rz y pisma jako premię.

W 1896 r. w trosce o podniesienie poziomu artystycznego i literackie­ go pisma przy redakcji „W ędrow ca” utworzono Kom itet Literacki, w skład którego weszli: k r y ty k Kazimierz Kaszewski, długoletni r ed a k to r „Kło­ sów ” Adam Pietkiewicz (pseudonim „ P łu g ”) oraz dram a tu rg , k r y ty k te a ­ tra ln y i red a k to r dziennika „W iek” Kazimierz Zalew ski11. Zespół ten za­

s Tam że, 1893, n r 2.

10 Od redakcji, tam że, 1895, n r 49.

(6)

O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E „ W Ę D R O W C A " 47

projektow ał szereg reform, któ rych efekty czytelnik „W ędrow ca” mógł dostrzec już w 1897 r. Na ła m y pisma w targ n ęła tem a ty k a literacka, głów­ nie w postaci szkiców o współczesnych pisarzach i poetach. Zasadnicze zmiany n astąpiły wszakże w 1898 r., kiedy to redakcja tygodnika uzys­ kała prawo do prowadzenia działu historycznego. O swych zamierzeniach ta k wówczas informow ała: „Milo n am zakomunikować czytelnikom n a ­ szym wiadomość, że »Wędrowiec«, otrzym aw szy świeżo od Głównego Z arządu do Sp raw P r a s y pozwolenie na w prowadzenie działu historycz­ nego od 1 października pod zmienioną redakcją: 1) powiększy format, 2) w prowadzi ulepszenia pod względem literackim, a rty s ty c z n y m i t y ­ pograficznym. Znajdą się więc w każdym nu m erze »Wędrowca« cenne a r ty k u ły i opowiadania historyczne, obficie ilustrowane, obejm ujące wie­ le s p ra w i zagadnień przeszłości. W pięknych repro d u k c ja c h podawać tu będziemy podobizny zabytków sztuki i przedm iotów m ających wartość pam iątkow ą, pom ników związanych z naszą przeszłością [...] widoki zam ­ ków, miejscowości historycznych, a wszystko to objaśniać się będzie ży­ w y m b a rw n y m słowem przez pierwszorzędnych badaczy h istorycznych”12. Pierw szy m widocznym w yrazem zainteresowania redakcji przeszłością historyczną Polski było wprowadzenie ru b ry k i „K alendarz history czny ” , w której odnotowywano daty ważniejszych w ydarzeń w dziejach narodu. Od tego czasu a r ty k u ły historyczne i związane z nimi ilustracje zaczęły dominować w piśmie. Pojaw iało się wiele prac dotyczących zabytkow ych budowli oraz ich fotografie. Redakcja podejm owała śmiało tem a ty k ę his­ toryczną, bardziej ostrożnie tra k to w a n ą przez inne pisma ilustrow ane. W 1889 r. ogłoszono k o nkurs na napisanie historii Polski zamkniętej w tysiącu wyrazów — pomysł w yjątkow o oryginalny i po raz pierwszy p od jęty przez pismo polskie. Podając w a ru n k i konkursu, ta k pisano o jego celach: „Wobec żywego w ostatnich czasach zainteresowania publiczności naszej n a u k a m i historycznym i red a k c ja »Wędrowca« ogłasza kon k urs na napisanie historii Polski w tysiącu w yrazach. Każdy wie oczywiście, że od autoró w pragnących wziąć udział w ty m konkursie nie w y m a g a m y więcej nad streszczenia, i to najogólniejsze, tych tylko w y d a rz eń histo­ rycznych i cywilizacyjnych, które m iały dla losów n a ro d u naszego zna­ czenie pierwszorzędne. N a turalnie więc, że dzieje bajeczne i niepew ne aż do czasów Mieczysława I m ają być pominięte, a rzecz cała doprowadzo­ na do roku 1815. F a k ta powinny być przedstaw ione w sposób n a d e r chro ­ nologiczny, ale w związku w z a jem n y m i ciągłości, z uwzględnieniem ich ważności dziejowej. Form a literacka dowolna, powinna wszakże odpowia­ dać wysokości zadania”13. Dla zwycięzcy redakcja ufundow ała 100 rubli nagrody, k tó ra mogła być podzielona na części, jeśli życzyłby sobie tego sąd konkursow y, w którego skład wchodzili: Tadeusz Korzon, Stanisław

12 Tam że, 1898, n r 39.

(7)

Krzem iński i A dam Pietkiewicz. Na k onkurs napłynęło 80 prac, z któ­ rych za najlepszą uznano Bronisława Grabowskiego, nauczyciela g im na­ zjalnego z Pińczowa. Drugą nagrodę przyznano Stefanowi Stalow skiemu z Jek atery n osław ia. Pra ca Grabowskiego została przez tygodnik opubli­ ko w a n a 14.

W 1901 r. red akcję „W ędrow ca” objął poeta i dziennikarz A r t u r Op­ p m an (pseudonim Or-Ot). Pochodził z bogatej rodziny mieszczańskiej o tra d y c ja c h patriotycznych. J u ż jako uczeń V klasy gim nazjum rozpo­ czął działalność literacką, d ru k u ją c w 1883 r. pierwsze wiersze w „Dzien­ n iku dla W szystkich” . Mając lat 18 został w spółpracownikiem „K uriera P o ra n n ego ” , w k tó ry m zamieszczał spraw ozdania literackie. W spółpra­ cował z wieloma czołowymi pismami warszawskimi, m.in. z „Kłosam i” oraz „Tygodnikiem I lu s tro w a n y m ” , gdzie zamieszczał swe wiersze pod pseudonim em Or-ot oraz a rty k u ły history czn e15. Pierw szy wiersz O ppm a­ na w „W ędrow cu” pojaw ił się w 1890 r.; od tego czasu system atycznie ukazy w ały się w piśmie jego utwory.

Po objęciu redakcji „W ędrow ca” Oppm an gru nto w nie zmienił jego program , przekształcając tygodnik z m agazynu geograficzno-etnograficz- nego w pismo społeczno-literackie. W swojej odezwie do czytelników pi­ sał: „»Wędrowiec« był zawsze pismem poświęconym upowszechnieniu światła w naszym społeczeństwie, zmieniały się p u n k ty widzenia, ale pod­ staw a była zawsze jednakow a. Dziś m aksim um oświaty mieści się w sztu­ ce i dlatego »Wędrowiec« stanie się przeważnie pismem literacko -arty- sty c z ny m ”1“.

Nowy redaktor, który okazał się człowiekiem przedsiębiorczym, umiał z „W ędrow ca” stworzyć pismo na wysokim poziomie. Za czasów jego r e ­ dakcji publikowano tu bardzo wiele poezji. Ju ż w 1901 r. redakcja ogło­ siła ko nkurs poetycki na napisanie ballady i sielanki. Z nadesłanych 70

ballad i 48 sielanek po kilka prac z każdego rodzaju poezji wyróżniono n a g ro d a m i17. W n astęp n ym roku ogłoszono kolejny k onkurs na napisanie jednoaktowego utw oru dramatycznego. Inform ując o tym, pisano: „ P ra g ­ nąc zasilić r e p e r tu a r Miłośników Sceny, którzy pod k ieru nkiem d y re k to ­ ra swego dr. W ładysława Rabskiego tak wybitnie zaznaczyli się w życiu Warszawy, redakcja »Wędrowca« ogłosiła niniejszy konkurs na utw ór d ram aty czn y jed n o ak to w y ” . Prócz nagród, z k tórych pierwsza wynosiła 100 rubli, druga zaś 60, obiecywano zwycięzcom dodatkowe premie: „U tw ory nagrodzone na scenie Miłośników będą tworzyć tea tra ln e

wie-11 T am że, a r 24.

13 S. K o l b u s z e w s k i , A rtu r Oppm an (Or-ot) 1867— 1931, [w:] Literatu ra okresu M ło dej Polski, t. I, W arszaw a 1988, s. 663.

»• D. > c z y te ln ik ó w , „W ędrow iec”, 1901, n r 46. 15 T; mżę, n r 38.

(8)

O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E „ W Ę D R O W C A ’ 49

czory »W ędrowca« [...]. U tw o ry p rem iow ane będą m ogły być drukow ane za oddzielnym w ynagrodzeniem , stosow nie do um ow y z a u to ra m i”13.

Na ty m nie kończyła się pom ysłowość nowego re d a k to ra , k tó ry ogła­ szał i innego ro d zaju ko n k ursy , nie znane dotychczas w W arszaw ie. Takim był np. w 1901 r. k o n k u rs dla p ren u m e ra to ró w , o k tó ry m ta k pisano: „N iniejszym ogłaszam y k o n k u rs w yłącznie dla p ren u m e ra to ró w »Wę­ drowca« na w y tłum aczenie w tekście a rty sty c z n e j i litera c k ie j kw estii niejasn y ch zaw arty ch w poniższej now elce pt. Niepowodzenia derwisza

Neredycza, a streszczonych przez a u to ra w trzech p u n k ta c h ”19. Dla zw y­

cięzców ufundow ano trz y n agrody: pierw sza w ynosiła 30 ru b li, druga 15 i trzecia 10. P ierw szą nag rod ę otrzy m ał G ustaw O polski z K ijow a, drugą B. D ygasielewiez, trzecią zaś Czesława Egeldem anow a z W arsza­ wy.

Na początku 1904 r. red a k c ja „W ędrow ca” ogłosiła now y konkurs, w yłącznie dla p ren u m e ra to ró w tygodnika. Z achęcając sw ych abonentów do wzięcia udziału w konkursie, ta k objaśniano jego zasady: „Ułożyć czternaście w yrazów , k tó ry c h pierw sze lite ry czytane od góry do dołu złożą imię i nazw isko n ajw y b itn iejszeg o poety polskiego”20. Tym razem i n agrody były w yjątkow o pom ysłow o obm yślane: na tych, k tó rz y roz­ w iązali tę łam igłów kę, czekało 100 obrazów olejnych i akw arelow ych a rty stó w polskich. Spis nagrodzonych ogłoszono w num erze 47 z 1904 r.

T ak więc m łody re d a k to r w niósł do w ydaw nictw a ru ch i ożywienie. Będąc sam poczytnym poetą, pozostaw ał w bliskich k o n tak ta ch z w y b it­ nym i tw ó rcam i epoki. K o n tak tow ał się z Bolesław em P rusem , W ładysła­ w em R eym ontem , byw ali u niego także K azim ierz T etm ajer, Bolesław Leśm ian, A ntoni Lange, W ojciech Kossak. Na talencie dzienn ikarskim Op­ pm ana poznali się n ajb ard ziej w pływ ow i w ydaw cy polscy: firm a G e­ b e th n e r i W olff, k tó ra w 1906 r. zaangażow ała go na stanow isko red a k to ­ ra naczelnego najam b itn iejszeg o m agazynu ilustrow anego — „Tygodnika Ilu stro w an eg o ”.

S ta ra ją c się zapoznać czytelników z życiem m ieszkańców k ra ju , z ich obyczajam i, k u ltu rą , „W ędrow iec” zam ieszczał cykle arty k u łó w , w k tó ­ ry ch prezentow ano różne m iejscow ości lub regiony. Św iadczą o ty m tak ie ty tu ły , jak: K urpie — z dziejów naszego ludu, Włościanie guberni kalis­

kiej, Z Gór S u ń ęto krzyskich , W m iarę upodobniania się do innych pism

ilu stro w an y ch ukazyw ało się coraz w ięcej a rty k u łó w opisujących p a m ią t­ ki historyczne oraz pom niki. T ak np. w 1895 r. opublikow ano a rty k u ł

Z a m e k K ró lew ski w W arszawie oraz zamieszczono zdjęcia jego sal: K o­

lum now ej i M alinow ej. Zapoznano też czytelników z w izeru nk iem K a ­ te d ry Św. J a n a w W arszaw ie oraz ze zn ajd u jący m i się w niej p am iątk

a-18 K o n k u r s dla M iłośnik ów Sceny, tam że, 1902, n r 40. 19 N ow ela rebus, tam że. 1901, n r 41,

20 Tam że, 1895, n r 47.

(9)

mi historycznymi. W 1896 r. ukazał się cykl a rty k u łó w Częstochowa

w rycinach, z ilustracjam i W. Gomulickiego; w 1898 przeznaczono dla

p ren u m e ra to ró w jako prem ię A l b u m Jasnej Góry, w jedny m z nu m erów „W ędrow ca” z 1903 r. prezentow ano postać księdza A ugu styn a K ordec­ kiego.

Pismo interesowało się zabytkow ym i budowlam i w Krakowie, za­ mieszczając takie np. a rty k u ły , jak: Zbiór pam iątek z kościołów k r a k o w ­

skich, Restauracja K a te d r y na W aw elu. Więcej jed n a k uwagi poświęcano

spraw om zaboru pruskiego, gdzie pod koniec X IX w. ruch polski obej­ mował szerokie rzesze ludności. Mówią o tym takie m.in. ty tuły , jak:

Znad B ałtyku. N o ta tki z podróży czy Z w ęd ró w ek po ziemi chełm ińskiej.

Pod koniec omawianego okresu uwagę pism warszaw skich przyciągał ruch polski na G órnym Śląsku. W tedy już było wiadome, że dzięki po­ stawie p atriotycznej ludu śląskiego ta dzielnica Polski stała się now ym ogniwem ru ch u narodowego. Również w „W ędrow cu” po jaw iały się obszerne cykle artykułów : O j ę z y k u i poezji Górnoślązaków, W y d a w n i­

ctwa ludowe Karola Miarki, K o r fa n ty i Kulerski.

Wiele zainteresowania przejaw iało pismo epopeją napoleońską, za­ mieszczając co pewien czas prace dotyczące tego tem atu. Dopiero jed n ak za czasów re d a k to rs tw a Oppm ana, k tó ry był en tuzjastą przeszłości, a zwłaszcza epoki napoleońskiej, pojawiło się w „W ędrow cu” wiele a r t y ­ kułów poświęconych ty m wydarzeniom. Wśród nich na podkreślenie za­ sługują: Stanisław a Schör-Peplowskiego Hohenlinden, Wołowskiego Ze

wspom nień z d o b y w c ów Som o sierry oraz cykl a rty k u łó w J an usza K orala-

-Bzowskiego pt. Jazda polska. Rzecz jasna, wszystkie one były bogato ilustrow ane rep ro d u kcjam i dzieł współczesnych m alarzy oraz w iz e ru nk a ­ mi pam iątek tam ty c h czasów.

Ilość a rty k u łó w dotyczących k u ltu r y polskiej ciągle wzrastała, w m ia­ rę jak tygodnik przekształcał się z m agazynu etnograficzno-geograficz- nego w pismo o ch arak terze literacko-artystycznym . Ze s p ra w dnia co­ dziennego pismo przynosiło wiele inform acji o różnych dziedzinach spor­ tu, przyczyniając się do jego p opularyzacji wśród czytelników. Redakcja uważała, że na organizowanie czynnego wypoczynku powinni poświęcać więcej uwagi zarówno młodzi, ja k i starsi. Zachęcano młodzież do u p r a ­ w iania wioślarstw a i kolarstwa. W 1895 r. np. donoszono: „Jakie rozm ia­ r y ów soort cyklow y [kolarski] przybrał, n ajlepiej świadczy fakt, że utw o ­ rzył on osobną gałąź handlu, sprzedaż row erów (na wielką skalę). Istnieje w W arszawie kilkanaście domów handlow ych, któ re zajm ują się sprze­ dażą oraz n a p ra w ą ro w e ró w ”21.

Pismo, z k tó ry m współpracowało wielu w y b itn y ch współczesnych pi­ sarzy, m.in. W iktor Gomułicki, Adolf Dygasiński, Maria Rodziewiczówna, przynosiło wiadomości o rozwoju lite r a tu r y i sztuki polskiej i obcej, anga­

(10)

O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U H A L N E „ W Ę D R O W C A ’ 51

żując się w spory ideowe epoki. Głównym kom enta to re m tygodnika w spraw ach literackich był w y tr a w n y k r y ty k Teodor Jeske-Choiński, zw o ­ lennik pozytywizmu, z tych pozycji głównie oceniający nowe p rą d y w r u c h u literackim. W ogłoszonym w 1898 r. dwuodcinkowym a rtyk ule

Nasi dekadenci dawał w y ra z swej niechęci wobec twórców Młodej P o l­

ski, zarzucając im, że są ludźmi, którzy popadli w p rzesadny pesymizm. Swój pogląd w tej sprawie t a k form ułował: „Dźwignięcie człowieka współczesnego z błota pospolitych zabiegów byłoby celem godnym n a ­ tchnionej młodości. Chcąc to jed n a k sprawić, nie trzeba »wycofywać się z życia«, jak to c z y n i'M ło d a Polska, lecz przeciwnie, rzucić się trzeba w w ir życia, sta ra ć o ogarnięcie jego praw dy, chwytać, gdzie się m ajaczy w mglistej dali ideał piękna i dobra22.

Z gru ntow ną k r y ty k ą ze stron y Jeske-Choińskiego spotkała się tw ó r­ czość Stanisław a Przybyszewskiego. W a rty k u le poświęconym tem u pi­ sarzowi wyraził pogląd, że główne m o ty w y jego twórczości są osnute na przesłankach w ątpliw ych i niem oralnych. Zdecydowanie i otwarcie zwal­ czając twórczość Młodej Polski, w zakończeniu złagodził nieco swe po­ przednie zdecydowanie neg atyw n e oceny, pisząc: „Umysłom wrażliwym, sercom szlachetnym nie może się nasza epoka podobać, trzeba koniecz­ nie przeciwdziałać przeciwko płaskości celów, pojęć, uczuć drugiej poło­ w y bieżącego stulecia, przypom nieć człowiekowi, że jest on nie tylko ciałem, ale także duszą”. Jeske-Choiński nie doceniał jed n a k trw ałych i wielkich osiągnięć twórczości Młodej Polski, które były już uznane przez k rytykę. F e r m e n t ideowy, k t ó r y wniosła do życia literackiego tych lat Młoda Polska, uznaw ał za jej słabość i dziwactw'0. W artykule Pesym izm

naszych na jm łodszych pisał: „Bryzga śliną na życie Ignacy Dąbrowski,

ilekroć otworzy usta, co m u się rzadko zdarza, spogląda na św iat i jego złudzenia przez szkła K azimierz P rz erw a -T e tm a je r, dławi się goryczą Stefan Żeromski i w ym yśla człowiekowi jego przewrotność i samolub- stwo, najm łodszy z m łodych G ustaw Daniłowski miota się jak o p ę ta n y ”23. R edakcja zamieszczała chętnie głosy k ry tyczne i innych autorów o t e n ­ dencjach ideowych Młodej Polski. Na ten tem a t wypow iadał się np. po­ cz ątk ujący wówczas publicysta i litera t J a n u sz Korczak, k tó ry w a r t y ­ kule A s n y k i T e tm a je r w yraźnie odżegnywał się od tendencji ideowych T etm ajera, zarzucając, że twórczość jego jest zbyt pesymistyczna i de- fensy w n a 24.

Za czasów re d a k to rs tw a A. O ppm ana „W ędrowiec” zmienił linię i z przeciwnika Młodej Polski stał się jej zwolennikiem. W słowie w s tę p ­ ny m redakcji z g rudnia 1901 r. zapowiedziano d ruk powieści Stanisława Przybyszewskiego Tragedia dziecka. Nie znam y przyczyn, dlaczego, zgod­ nie z obietnicą redakcji, nie została ona wydrukow ana. W tym że sam y m

22 Tam że 1898, n r 47. 23 Tam że, 1900, n r 12. M Tam że, 1901, n r 33.

(11)

1901 r. opublikował n atom iast „W ędrowiec” cykl a rty k u łó w Józefata No­ wińskiego o Stanisławie Przybyszew skim , w k tó ry m au tor w pełni obiek­ tywnie i wszechstronnie ukazał, co stanowi wielkość i oryginalność tego twórcy. Na przykładzie a rty k u łó w M ariana Massoniusa R o zu m czy uczu­

cie oraz W ładysław a Jabłonowskiego J uliu sz Słowacki wobec m o dern iz­ m u O ppm an sta ra ł się objaśnić, na czym polega istota twórczości Młodej

Polski. Po ukazaniu się w Warszawie w 1901 r. pierwszego pisma m o d er­ nistycznego głoszącego hasło „sztuka dla sztu ki” red a k c ja pisała: „Mo­ żesz się nie zgodzić na chimery, jakie daje twej duszy »Chimera«, rze­ czywistym jest jednak, że s ta je m y tu wobec zjawiska literackiego god­ nego największej uw agi”25.

Jeśli chodzi o lite ra tu rę obcą, to bacznie obserwowano ten dencje ideo­ we i arty styc z n e w litera tu rz e francuskiej, inform ując o k ieru n k a ch jej rozwoju i o dyskusjach w sp raw ach literackich prow adzonych na łamach pism francuskich. Najwięcej pisała na te n te m a t W aleria M arrene-M orz- kowska, która już w 1895 r. w a rty k u le Upadek zolizm u stwierdziła: „Trudno dalej posunąć przeciwieństwo zasadom literackim Zoli. Za ich panowania sztuki M aeterłincka, powieści H uysm ansa przeszły bez echa [...] dziś ci wszyscy wym ienieni a uto rzy stają na czele lit e r a tu r y f r a n ­ cuskiej. J e s t to niew ątpliw ie fak t znaczący, świadczy on dobitnie o u p a d ­ ku n a tu ra liz m u utożsamianego z zolizmem i powrocie do wiecznie m ło­ dych i nigdy niespożytych ideałów ” . W ocenie now ych prądó w w lite ra ­ turze a u to rka była bardziej obiektyw na od Jeske-Choińskiego i dawafa te m u liczne dowody. W in n y m a rty k u le o ku lturz e francuskiej (1895) pi­ sała w p rzy ch y lny m tonie o w ybitny ch im presjonistach francuskich26.

Za czasów re d a k to rstw a O ppm ana pismo poświęcało wiele uwagi poe­ zji polskiej i obcej. R ed ak tor-p oeta przyciągnął do w spółpracy w y b itn ie j­ szych ,poetówT warszawskich, z Bolesławem Leśm ianem na czele, darząc szacunkiem nie tylko swoich rówieśników, ale także twórców ze starsze­ go pokolenia. W 1902 r. w związku z p rzyp adający m 25-leciem tw ó r ­ czości Konopnickiej redakcja „W ędrow ca” w ystąpiła z p ro je k tem księgi poetów oraz przygotowała n u m e r specjalny z tej okazji. Z inicjaty w y O ppm ana zaczęto w ydaw ać bibliotekę ilustrow aną poetów polskich. W 1904 r. w ram a ch tej serii ukazały się dzieła Juliusza Słowackiego, przeznaczone jako prem ie dla p ren um eratorów . Publikow ano wówczas wr „W ędrow cu” fra g m en ty utw oró w H en ry ka Heinego, Ludw ik a Ulanda, G e rh a rd a H au ptm an a. P o jaw iały się także te m a ty rzadko podejm owane przez prasę polską, jak np. Z litera tury holenderskiej, Arabska poezja

miłosna. W o m aw ianym okresie „W ędrowiec” należał do najbardziej

am b itn y ch pism polskich; rzeczowo i z sym patią oceniał to wszystko, co było nowe i twórcze w litera tu rz e polskiej i obcej.

-25 Tam że, n r 47.

(12)

O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E „ W Ę D R O W C A '

5 3 R edakcja „W ędrow ca” zamieszczała wiele reprod uk cji dzieł polskich i obcych m alarzy i rzeźbiarzy. Początkowo prac współczesnych w ybitnych a rty stó w było w śród nich niewiele, toteż z zainteresow aniem przyjęli czytelnicy n a stę p u jąc y kom u nik at w 1891 r.: „Oto w rozwinięciu a r t y ­ stycznej stro n y podjęliśm y sobie zjednać cenne współpracownictwo ge­ nialnego m istrza J a n a M atejki [...] otrzym anie jakiejkolw iek p rac y od mi ­ strza jest nadzwyczaj tru d n y m , pomimo to jedn a k dzięki życzliwości dla zreform owanego »Wędrowca« udało n a m się uzyskać p raw o reprodukcji jego wielu najw ażniejszych arcydzieł, którym i łam y naszego pisma uśw ietn iał”27. Pom im o zapowiedzi rep ro du k cje obrazów M atejki nie u k a ­ zyw ały się w „W ęd ro w cu”, a red a k c ja nie w yjaśniła przyczyn tych me zrealizowanych obietnic. Z pismem współpracowali inni znani plastycy polscy, k tórych prace zaczęły się coraz częściej pojawiać od połowy łat dziewięćdziesiątych. Najwięcej swych ry su n k ów i obrazów przeznaczyli dla „W ędrowca” Józef Ryśkiewicz i F. Jaroszyński. Spotyka się też r e ­ produkcje obrazów Juliusza Falata, Wojciecha Kossaka i J a n a Styki.

Redakcja tygodnika ustosunkowała się do nowych prąd ów w sztuce: im presjonizm u i symbolizmu. Dostrzegając konieczność szukania nowych sposobów w yrażania swych koncepcji przez m alarzy i rzeźbiarzy, jed n o ­ cześnie bardzo powściągliwie witała wszelkie now atorstw o w tej dziedzi­ nie. Wojciech Gerson w a rty k u le S y m b o liz m argum entow ał: „Powstanie tej szkoły było następstw em koniecznego, od już .dawna przewidzianego zw rotu w pojęciach estetycznych [...]. O ile symbolizm jest poszukiwaniem nowych określonych kierunków, o. tyle ma praw o do życia, ale to tylko t y le ”23. Gdy „W ędrowiec” uzyskał praw o prowadzenia działu historycz­ nego, zaczęły się w nim pojawiać ilu stracje różnych zabytkow ych bu­ dowli i pomników kultury. Redakcja w yrażała pogląd, że te historyczne budowle, będące najlepszym w izerunkiem przeszłości n a rod u i ciągłości jego ku ltu ry , należy otaczac opieką i chronić przed zniszczeniem. Kazi­ m ierz Daniłowicz-Strzelbicki w 1899 r. pisał: „Jeśli zabytki sztuki są bęgactwem i skarbem k ra jo w y m ze względu na swą wartość archeolo­ giczną, nie m niej są one najwidoczniejszym niejako dowodem k u ltu ry przeszłości narodu. Ochrona p a m ią te k k rajow ych to nie tylko obowiązek, to coś więcej nawet... powinność”2".

W 1897 r. prasa w arszaw ska żywo interesow ała się przygotowaniem do odsłonięcia pom nika A dam a Mickiewicza; również „W ędrowiec” za­ brał głos w tej sprawie. W yrażając radość z powodu budow y pomnika, w ysuw ała redakcja jednocześnie zarzut pod adresem kom itetu budowy, k tó ry — jej zdaniem —• postąpił niefrasobliwie nie rozpisując k onkursu

27 Tam że, 1881, n r 50. 28 Tam że, 1892, n r 26.

23 K . D a n i ł o w i c z - S t r z e l b i c k i , Z bió r pa m ią te k z kościołów K rakow a, tam że, 1899, n r 10.

(13)

i powierzył realizacji..' jednej w y b ra n e j przez siebie osobie. Z arzut ten tak form ułowano: „Oto zamiast p ro je k tu pom nika choćby kilku rzeź­ biarzy term in e m ściśle określonym bez wszelkich fo rm u łe k ko n kurso­ w ych kom itet uznał za właściwe w ybrać jednego tylko a rty s tę i je m u w y ­ konanie powierzyć”30. *

Pismo wiele razy apelowało do zamożnych ludzi, aby nie skąpili f u n ­ duszy na rato w an ie zabytkow ych budowli i innych p am iątek historycz­ nych. Z najdow ały w nim odbicie wszelkie in icjaty w y zmierzające do re ­ waloryzacji zabytkow ych budowli i innych pom ników przeszłości.

Redakcja „W ędrow ca” nie ograniczała się wyłącznie do s p ra w pol­ skich, lecz poświęcała więcej niż inne pisma tego ty p u uwagi tem atyce europejskiej i światowej. Z okazji stuletniej rocznicy urodzin A leksandra Puszkina ukazał się a rty k u ł Włodzimierza Trąmpczyńskiego oraz obszer­ ne fra g m en ty Eugeniusza Oniegina w tłum aczeniu W iktora Gomulickie- go. W 1904 r. „W ędrowiec” w y d ru k o w a ł opowiadanie A leksandra Cze­ chowa Żyjąca chronologia. Pismo przynosiło też a rty k u ły o tem atyce r o ­ syjskiej, p ublikując np. Józefa Tolko Z Jarosławia do W ołogdy lub L. Chrzanowskiego W ysta w a w Nowogrodzie.

Najwięcej uwagi poświęcała red a k c ja Syberii, k tó ra już w te d y n ę ­ ciła współczesnych swą przyrodą i bogactwam i natu ra ln y m i. W „W ę­ drow cu ” ukazało się kilka a rty k u łó w o znaczeniu i przyczynach budowy kolei tran ssyb ery jsk iej, rozpoczętej w 1891 r. W 1899 r. redak cja stw ie r­ dzała: „Cały świat cywilizowany spogląda z zajęciem nieznanym na bu­ dowę wielkiej linii żelaznej, k tó ra na wzór kolei P acyfik w S tanach Zjed­ noczonych A m eryki Północnej połączy pasmem brzegi Oceanu Spokoj­ nego z wybrzeżam i Oceanu Atlantyckiego, połączy po rt W ładywostok z portam i europejskimi. Dzieło to m a niezwykle doniosłe znaczenie nie tylko dla Rosji, ale dla całego h and lu m iędzynarodow ego”31. Publicyści „W ędrowca” byli zgodni, że budowa kolei transsyb ery jsk iej wpłynie ko­ rzystnie na zbadanie tych obszarów oraz przyczyni się do rozwoju gospo­ darczego Syberii. Byii oni przeświadczeni, że kolej przyczyni się przede wszystkim do w ykorzystania bogactw n a tura ln yc h. W 1897 r. w a r t y k u ­

le Kolej syb ery jsk a i jej znaczenie 'ekonomiczne pisano: „Dziś w kopal­ niach sy beryjskich około d w ustu tysięcy ludzi znajd uje zatrudnienie. Czy nazwie kto przesadą przypuszczenie, iż po ukończeniu kolei liczba ta zwiększy się co najm n iej pięciokrotnie i że Syberia już w początkach wieku przyszłego da zatrudnienie w kopalniach milionom ludzi. Ten je ­ den wzgląd daje dostateczne pojęcie, jak wielkie jest znaczenie ekono­ miczne tej drogi żelaznej nie tylko dla Rosji, ale dla całego św iata”32.

Uwagę redakcji przyciągały i inne wielkie przedsięwzięcia gospodar­

311 P o m n ik Mickiewicza, tam że, 1897, n r 30. 31 K olej syberyjska, tam że, 1895. n r 13.

(14)

O B L I C Z E S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N E . W Ę D R O W C A ' 55

cze pań stw a rosyjskiego na Wschodzie. W podobnym tonie oceniono inną drogę żelazną, k tó rej budowę rozpoczęto już w 1870 r., tzw. kolej zakas- pijską, przecinającą m.in. wiele bezludnych obszarów, a także przebie­ gającą przez pustynię K a ra -K u m . W 1894 r., po ukończeniu tej budowy, redakcja pisała: „Budowla kolei prowadzona o ile w możności p r ak ty c z ­ nie, z uwzględnieniem ostatnich danych teorii i p rak tyk i, kosztowała przeciętnie po 32 tys. rubli na wiorstę, co uw zględniając w aru nk i, w ja ­ kich prowadzona była, jest bajecznie tanio. K ie ru n e k i dozór spoczywał w ręk ach oficerów batalionów kolejowych, k tórych podwładni żołnierze prowadzili roboty przy pomocy ludności miejscowej, używanej do robót grubszych”33.

Od początku omawianego okresu redakcja przejaw iała żywe zainte­ resowanie A m e ry k ą Północną, zamieszczając wiele opracow ań n a ten t e ­ mat. P o jaw iały się a rty k u ły , w k tó ry c h opisywano osobliwości k r a jo b r a ­ zu am erykańskiego (W spovm ienia i szkice z A m e r y k i, Na jeziorze M i­

chigan, Najpiękniejsze m iejsce w A m e r y c e (Park Narodow y w Górach Ska listych)), prezen tu jące k u ltu rę am e ry k ań sk ą (Kobieta w Stanach Zjednoczonych, A m e r y k a n in . C h a ra k tery sty k a charakteru, Kościoły w A m e r y c e i duchow ni protestanccy), opisujące postępy am erykańskiej cy­

wilizacji technicznej.

Żywe zainteresowanie przejaw iała red ak cja tygodnika zbliżającą się w y staw ą wszechświatową w Chicago. Jeszcze przed jej otwarciem za­ mieszczano szczegółowe inform acje dotyczące organizacji tej imprezy oraz zachęcano czytelników do zwiedzenia w ystawy. W 1892 r. pisano: „Zbliżająca się w ystaw a wszechświatowa w Chicago będzie możliwie do­ kładnie uwzględniona, ale prócz tego pismo nasze pomieszczać będzie wskazówki co do najwygodniejszego i najtańszego odbycia podróży dla tych, którzy by chcieli tę w ystaw ę zwiedzić. »Wędrowiec« przynosić bę­ dzie dokładne obliczenie kosztów całej podróży na w ystaw ę z uw zg lęd n ie­ niem przeciętnych w ym ag ań co dla możliwości uchronienia się od bezpo- trzebnych w y d atk ów i wyzysku, na jaki każdy przybysz nie znający miejscowych stosunków bywa n a ra ż o n y ”34. Tuż po tym oświadczeniu ukazał się a rty k u ł pt. He kosztuje podróż do Chicagu, w k tóry m oblicza­ no, że aby w ybrać się na w ystaw ę „trzeba mieć od 600- -800 rubli gotów­ ką i dwa miesiące wolnego czasu”33.

Od czasu do czasu pojaw iały się w „W ędrow cu” nowele a m e r y k a ń ­ skich pisarzy, w tym najw ybitniejszych. W 1893 r. ukazało się opowia­ danie największego poety am erykańskiego Edgara Allena Poego pt. W ę ­

zeł gordyjski. W 1900 r., omawiając w cyklu a rty k u łó w twórczość Poego,

tłumaczono czytelnikom, na czym polega jego wielkość i oryginalność:

3:1 K olej zakaspijska, tam że, 1894, n r 13. 34 Tam że, 1892, n r 50.

(15)

„ L ite ra tu ra a m e ry k ańsk a licząca zaledwie 100 lat istnienia poszczycić się może szeregiem nazw isk [...] w dziedzinie poezji przez długi czas trz y ­ m ał królewskie berło H enri W a d sw a rth Langtellow, znany u nas z dosko­ nałych przekładów, ale w ostatnich czasach, zwłaszcza z serc i um ysłów młodszego pokolenia, wypierać go począł praw ie rówieśny m u wiekiem, ale zgasły od niego wcześniej geniusz poetycki Edgar Allen Poe, jeden z najbardziej ind y w idu aln y ch poetów wszystkich ziem i czasów”36. Pismo przejaw iało zainteresowanie i in nym głośnym pisarzem am eryk ań skim M. T w ain e ’m, zamieszczając w roku 1900 jego utw ó r W izy ta dziennikar­

skiego sp ra w o zd a w c y , zaś w 1904 hum o resk ę Ja k się leczy katar.

W 1900 r. uwagę publiczności K rólestw a przyciągała w y sta w a po­ wszechna w P ary żu , z k tórej wiele spraw ozdań zamieścił w „W ędrow cu” W ładysław Umiński. Ze swej stro n y redakcja dokonała oceny dorobku X IX wieku, zamieszczając m.in. a rty k u ły Kazimierza Puffkego Główne

w y p a d k i polityczne X I X w., Józefa Jankowskiego O poezji X I X stulecia w życiu i s z tu c e , Ksawerego Spożyńskiego Zdobycze X I X w., Główne odkrycia geograficzne w X I X w.

„W ędrowiec” należał do g ru p y najam bitniejszych polskich m agazy­ nów ilu stro w an y ch w owych czasach. Stale się m odernizując, stopniowo przekształcił się z pisma opisującego podróże w tygodnik o charakterze łiteracko-społecznym. Jego tem a ty k a była na tyle różnorodna, że mogła zainteresować szerokie koła czytelników.

Cytaty

Powiązane dokumenty