• Nie Znaleziono Wyników

View of Ecological Awareness as a Threshold for Discerning Threats to the Natural Environment

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Ecological Awareness as a Threshold for Discerning Threats to the Natural Environment"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I N A U K P R A W N Y C H T o m X. ze sz yt I - ______ 2 0 0 0 S Y L W E S T E R K A S P R Z A K S V D L u b l i n Ś W I A D O M O Ś Ć E K O L O G I C Z N A J A K O P R Ó G R O Z E Z N A N I A Z A G R O Ż E Ń Ś R O D O W I S K A N A T U R A L N E G O I. W Y J A Ś N I E N I E , C Z Y M J E S T Ś W I A D O M O Ś Ć

Już na w stępie podjętego za gadnienia n asuw a się dość zasadne pytanie. Co to jest świadom ość ekologiczna? Nie chodzi nam w tym opra co w an iu o z a j­ m owanie się poglądam i różnych filozofów , którzy re prez entują o g ro m n ą ilość stanowisk na tem at św iadom ości i sam ośw iadom ości oraz ich rozum ienia. B ędziemy się jed n ak starali na początku w ytłum aczyć sobie, czym je s t ś w ia ­ domość w klasycznym rozum ieniu, a następnie odniesiem y to do dziedziny ekologii i ochrony środow iska naturalnego. W naszym pojęciu „ ś w ia d o m o ś ć ” jaw i się raczej jak o stan w iedzy na tem aty ekologiczne zw iązane z z a g ro ż e ­ niami środow iskow ym i. Nie potrzeba na nasz użytek p rz y w o ły w ać w ielkich traktatów nauki psychologii, czy filozofów , którzy za jm u ją się p ro b lem e m „św iadom ości”. K onieczne jest je d n a k przyjęcie pew nego kierunku ro z u m ie ­ nia, jaki jest prezentow any przez o g ó ln ą w iedz ę p s y ch o lo g icz n ą czy filo z o ­ ficzną. W tej eksplikacji trzeba nam przyjąć jakiś punkt widzenia.

„ Ś w iadom ość” w edług am erykańskiego filozofa J. R. S e a r le ’a jest w ła ś c i­ w ością przysługującą tylko ludziom , leży u źródła kultury, jęz y k a i sto su n ­ ków m ięd z y lu d z k ic h 1. A utor stwierdza, że św iadom ość jest najw a żn iejszy m faktem specyficznie ludzkiego istnienia, p o d staw ą kultury i języ k a ja k o u kła­ du znaków służących do poroz u m ie w an ia się. Ś w iadom ość i sa m o św iad o m o ść podlegają silnem u oddziaływ aniu takich czynników , jak: treści kulturow e,

1 Z. Z a b o r o w s k i , Ś w ia d o m o ść i sa m o ś w ia d o m o ś ć c zło w ie k a , W a r s z a w a 1998, s. 33.

(2)

norm y społeczne, św iadom ość społecznej odpow iedzialności, struktura ról w społeczności ludzkiej i stosunki społeczne. K ultura zaw iera określony system w artości, w ra m a ch których kształtu ją się św iadom e myśli, sądy, pragnienia jednostki, postaw y i zdolność p o z ytyw ne go działania, zarów no jednostki jak i całej spo łecz n o ści2. D odajm y, że „w um yśle człow ieka funk c jo n u ją różnego rodzaju treści p ozna w cz e, em ocjonalne i m o ty w acy jn e” '. „N ośnikiem kultury i norm społecznych oddziałującym w ielorako na św iadom ość jest wspom niany język, prz y n ależą cy do danego narodu, albo państw a jako układ znaków pisa­ nych i m ów ionych. S tanow i on głów ne narzędzie kom unikacji międzyludzkiej, w pły w a ją ce na proces percepcji, pamięci, m yślenia i sam o o c e n y ”4, a także w p ły w a na k ształtow anie ludzkich postaw w w ym iarze społecznym.

Jeśli chcem y o d pow iedz ie ć na postaw ione pytanie bez głębszego zastano­ wienia, to m ożem y stwierdzić, że „ ś w ia d o m o ść ” jest przyjęciem przez władze um ysłow e c z łow ie ka inform acji i zaakceptow aniem ich, przyjęciem ich jako własne. W konsekw encji jest to pow olny proces utożsam iania się z tym, co przyjęte jak o swoje. Być św iadom ym czegoś, to mieć rozeznanie, choć w m inim alnym zakresie dotknąć zm ysłem psychicznym , intelektem jakiegoś n aglącego p roblem u albo pew nej treści. W tym w ypadku chodzi nam o za­ g adnienie roz ezn a n ia w zagrożeniach ekologicznych środow iska naturalnego. Ś w iadom ość to pojęcie o czym ś, to częściow e zrozum ienie problem u, to noszenie go w sobie, w e w łasnych pokładach psychicznych i duchow ych, a także p ra ktyc zne podjęcie rozw iązy w a n ia postaw ionego zagadnienia, problemu czy trudności, a n aw et splotu problem ów . T o także wyrabianie w sobie p e w ­ nej u m iejętności do w yrażania i w ypow ia d an ia własnego poglądu, zarówno po z y tyw ne go, ja k i nega ty w n eg o w idzenia zagadnień. Ś w iadom ość w odnie­ sieniu do szerokiego problem u ekologii nazyw ana jest w spółcześnie „św iado­ m o ścią ek o lo g ic z n ą ” . R ozum iem y j ą jako stan umysłu zaangażow anego w analizę sytuacji, to sw oistego rodzaju percepcja trwała w człow ieku, w pod­ m iocie p oznającym , dzięki której człow iek naw et nie znający wagi, czy cięża­ ru g a tunkow e go stanu sytuacji za grożenia ekologicznego, albo innych proble­ mów, uto żsam ia się z poglądam i, które g ło szą inni. M ożna pow iedzieć, że św iadom ość d ojrze w a poprzez okoliczności, na przykład stan zagrożenia, w yniki badań opinii publicznej, czytanie na dany temat, interesow anie się aktualnym w y p a d k ie m w ydarzeń, śledzenie informacji i badań naukow ych na

2 T a m ż e , s. 20. 3 T a m ż e , s. 21. 4 T a m ż e , s. 20.

(3)

dany temat, a także w łasne przem yślenia z w łasnych obserw acji świata i ludzi. W tym w ypadku chodzi nam o w rażliw ość, o zrozum ienie, za p o z n a w a ­ nie się z ak tualną sytuacją problem ów zw ią zan y c h z o c h ro n ą środow iska przyrodniczego i ekologicznych pow iązań, z za groże nie m tego środowiska. Jest ich w iele i m ogą być rozpatryw ane na różnych płaszczyznach.

Ś w iadom e m yślenie to um iejętność o d k ry w a n ia sensu, istoty, ukrytego rozumienia, a także w odniesieniu do zagadnień ekologii i ochrony ś ro d o w i­ ska um iejętne w yciąganie logicznych pow iąz ań m iędzy działaniem człow ieka na polu produkcyjnym , technologicznym , rozw oju p rz em y sło w eg o a k o n d y ­ cją, czyli stanem obiektyw nym , bo p o strzeganym w aspekcie m ię d z y n a ro d o ­ wym zasobów bogactw naturalnych i jak o ści środow iska p rzyrodniczego w ogóle. Ś w iadom ość ludzi w tym w ym iarze, szczególnie w obecnych czasach, pow inna być w ysoka i odpow iedzialna. Z aró w n o tych, którzy b io rą b e z p o ­ średni udział w dew astacji krajobrazu, czy w y n iszc zan ia zasobów i dóbr naturalnych dla zysku ekonom icznego, j a k ró w n ie ż tych z e w nętrz nych b ier­ nych obserw atorów ogólnoludzkiej tragedii. O c zy w iście tych drugich w o g ó l­ nym rozrachunku i wyliczeniu statystycznym jest więcej.

Problem y stanu zanieczyszczenia i d ew astacji śro d o w isk a p rzyrodniczego od wielu już lat uznaw ane są zupełnie słusznie za jed n e z najw ażniejszych tem atów badań naukow ych nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. W w arunkach zanieczyszczenia środow iska d ostrzega się nie tylko efekt działania jednego lub wielu starych zakładów p rz em y sło w y ch , ale bardzo sk o m p lik o w a ­ ny i w ielow arstw ow y problem życia w hałasie, brudzie, wśród źle kiedyś zaplanow anej, a później zdegradow anej przestrzeni społecznej miast, przy ciągłych dojazdach i zm ianie pow ierzchni terenu". W tym kryje się rów nież niska świadom ość ludzi na temat zanie czysz cze nia i potrzeby ochrony śro d o ­ wiska. Św iadom ość jest w ładzą u m y s ło w ą człow ieka, jest stanem p s y c h ic z ­ nym, który bazuje na pew nym zasobie i zakresie w iedzy na jakiś interesujący temat. Karol W ojtyła obecny papież Jan P aw e ł II, w sw ej książce O soba i

czyn oraz inne stu d ia antrop o lo g iczn e o d ró ż n ia „ w ie d z ę ” od „św ia d o m o śc i”,

„W ie d za” - zgodnie z k lasycz ną tradycją - m a raczej naturę receptyw ną, rejestruje to, co jest dane. „Ś w ia d o m o ść ” n a tom iast jest w ła d z ą u w ew nętrznia- ją c ą to, co dane lub staw iającą opór p roc esow i psy ch icz n em u uw ew nętrznia- nia, i konstytuującą przez to w ew nętrzny świat. „W łaśnie dlatego praca filo ­ zofa polega zawsze na konfrontow aniu stanu św iadom ości z o biektyw nym

5 Z ob. P ro b lem y ś w ia d o m o ś c i e ko lo g iczn e j: (re fle k s je m e to d o lo g ic z n e z w ią za n e z b a d a n ia ­ m i św ia d o m o ś c i e k o lo g ic zn e j m ie szk a ń c ó w G ó r n eg o Ś lą s k a , red. J. W ó d z , K a to w ic e 1990, s. 7, Śląski In st ytut N a u k o w y .

(4)

p ozna nie m , z p rz e d m io to w ą wiedzą, czyli na porządkow aniu w ew nętrznego „św iata ż y c ia ” człow ieka, „ludzkiego św iata” wedle w ym agań prawdy o biek­ tywnej, lub w yrażając to samo inaczej, na użyczeniu przedm iotow ej prawdzie - eg z yste ncjalnej obecności w e wnętrzu „świata życia” konkretnych lud zi”6. M o że m y zatem pow iedzieć, że uśw iadam ianie sobie czegoś, to przenikanie z zew nątrz, ze św iata otaczającego poprzez zm ysły i władze um ysłow e m ate­ riału i - na przykład problem ów - do w nętrza, do pokładu intelektualnego c z ło w ie k a i jego duchow ości. Cały ten proces uśw iadam iania bazuje na o d p o ­ w iednim poziom ie ukształtow ania sum ienia, czy zgodności ocen subiektyw ­ nych kogoś z praw idłam i i praw dam i obiektyw nym i uznaw anych przez ogół i d a n ą kulturę. Ś w iadom ość zaśw iadcza o pew nym zasobie wiedzy, jest w y ­ cinkiem orientacji o danej dziedzinie. Ś w iadom ość to zorientow any stan um y­ słowy, ukieru n k o w an y na pozytyw ne działanie w celu rozw iązyw ania proble­ m ów społecznych i ogólnoludzkich. „N iektórzy uczeni i publicyści przejście do etapu racjonalności oraz głębszego rozum ienia świata i siebie upatrują w kształtow aniu się św iadom ości społecznej. C hodzi tu o specjalny rodzaj św ia­ d om ości, a nie tę, z k tórą m am y do czynienia na co dzień, w pracy, w rela­ cjach społecznych, czy w stosunkach ro d z in n y c h ”7.

6 Z o b . K. W o j t y 1 a, O so b a i c zy n o ra z in n e stu d ia a n tr o p o lo g ic z n e , Lubli n 1994, s. 13. 14.

7 Z. Z a b o r o w s k i, dz. cyt., s. 161 i 162. A u t o r p r z y b liż a r o z u m ien ie ś w ia d o m o ś c i w tr ze ch o d m ia n a c h , które r e p re z en tu je Cli. A. R e ic h . A naliz uje ty p y św ia d o m o ś c i, przy czym „ ś w i a d o m o ś ć ro z u m i e ja k o p e łn y uk ład w e w n ę tr z n y je d n o s tk i, który tw orzy c a ł ą jej p e rcepcję r z e c z y w is to ś c i ” . Ś w ia d o m o ś ć I - u k s z t a ł t o w a n a zo s tała - w e d łu g R e ic h a - w X IX w iek u , w o k re s ie n a r o d z in k ap ita lizm u . C h a r a k t e r y s ty c z n ą c e c h ą ś w ia d o m o ś c i s ą p o s ta w y e g o is ty czn e i ry w a liz a c y jn e . T e g o r o d z a ju p r z y cz y n u p a tr u je ona w koru pcji , de m o ra liz ac ji, odejś ciu od tak ich c n ó t j a k o s z c z ę d n o ś ć i p ra co w ito ś ć ; Ś w ia d o m o ś ć II - p rz y p ad a na okres N o w e g o Ład u, z a p o c z ą t k o w a n y p r e z y d e n tu r ą F. D. R o o s v e lta . U k s z ta łto w a ły się w ó w cz as korporacje oraz w ia ra, że k a p ita lizm m o ż e zostać u d o s k o n a l o n y p r z e z r o z u m , ro z w ó j nauki i techn iki. Ś w ia d o ­ m o ś ć II a k c e n tu je z au fa n ie d o elit, p a ń s t w a d o b r o b y t u , lansuje k o n fo rm iz m , k o n su m p c ję , status p r e s t iż o w y i m ate ria ln y ; Ś w ia d o m o ś ć III z ac zę ła rodzić się p o roku 1960. W y r o s ł a o n a na n a s tr o ja ch b u n tu m ło d z ie ż y , h ip p is ó w p r z ec iw s p o łe c z e ń s tw u r y w a liz a c y jn e m u i k o n s u m p c y jn e ­ m u. O d r z u c a ł a d o b r o b y t j a k o cel ż y cia, s u k c e s j a k o m ie r n ik w a rto ści c zło w iek a . Ich mie jsc e m ia ły z ająć p rz y ja źń , b ra te rs tw o , w o ln y w y b ó r m o d e lu ży cia i s a m o reali zacja . A ostatn im a s p e k te m k u ltu ry ś w ia d o m o ś c i w e d łu g R e ic h a je s t „d ąż en ie d o o d b u d o w y o b r o n y i p i e l ę g n o ­ w a n ia ś w ia d o m o ś c i ludzkiej. Je s t to n ie z w y k le w ażne, g d y ż m a na celu o d b u d o w ę św ia d o m o śc i w ła s n e j o s o b o w o ś c i, in n y ch ludzi, p r z y r o d y i w ła s n e g o życia. Je st to d ążen ie , aby c z ł o w i e k w e w s zy s tk im , co robi i c z e g o d o ś w ia d c z a , był b ardziej żyw y. „ O d ś w ie ż y ć swój u m y s ł o z n a c z a być b a rd ziej ś w ia d o m y m . T a k w ię c w e d łu g R e ic h a, „k lu czem d o ro z u m n e g o ż y cia, d o ra cjo n aliza cji św ia ta, p o lit yki, e k o n o m i i j e s t ś w ia d o m o ś ć w y ż s z eg o rodz aju, łączą ca się z a u to n o m ią , t o ż s a m o ś c i ą i s a m o r ea liz ac ją . Jeśli c h o d z i o pog ląd y R eic h a, to zost ały one o c z y w i ś c i e s k r y t y k o w a n e przez p r z e c iw n ik ó w , z a r z u c a j ą m u oni kult na rcy z m u , e g o c e n tr y z m u

(5)

Przywołując jeszc ze raz poglądy w yżej w s pom nianego filozofa J. R. Sear- l e ’a, chcem y wskazać na cechy charakterystyczne ś w iadom ości, które on podnosi. „Intencjonalność” - p o lega na tym, że nasze stany u m y sło w e są skierow ane na coś, są o czymś, d o ty czą stanów rzeczy i prz ed m io tó w w ś w ię­ cie innych niż my sami; intencjonalność p osiadają nasze m yśli, em o cje i pragnienia.

„S ubiektyw ność” - należy j ą rozum ieć w ten sposób, że sam a je d n o s tk a wie, co przeżywa; spostrzega świat z własnego punktu w id ze n ia i dzięki tem u nie jest podobna do innych ludzi. K ażd y człow iek m a w łasny obraz sw ojego świata w ew nętrznego, który z zew nątrz postrzega i prz etw arza na w e w n ętrzn y obraz8.

Searle m ów i na koniec o prz y czy n o w y m o d d ziaływ a niu m yśli, em o cji i pragnień na zachow ania, czyli zjaw iska psychiczne. S ą one niem aterialne, um ysłowe i m o g ą w pływ ać na zjaw iska fizyczne, które b ę d ą się w późniejszej fazie dokonywać. W tym m iejscu trzeba z naciskiem podkreślić, że w s p o m ­ niany stan św iadom ości, jako pew ien poziom intelektualny, je s t p o dłożem do właściw ego rozum ienia swojej roli człow ieka w układach społecz n y ch i w kierunku w łaściw ego rozwoju, jaki m a człow iek realizow ać, a także w z m a c ­ niania postaw y ludzkiej w polityce i ekonom ii w raz z d z ied z in ą p rz e m y s ło w ą w relacji do zagrożeń ekologicznych dla życia sam ego cz ło w ie k a dziś i w przyszłości, który żyje i rozw ija się w środow isku przyrodniczym .

Jeśli n as z ą lu d zk ą św iadom ość podw yż sz ym y tak dalece, by stała się j a ­ kimś konkretnym życiow ym nastaw ieniem , graniczącym z o d p o w ie d z ia ln ą postaw ą czy poglądem , w tedy m o żem y m ów ić o tym, że ś w iad o m o ść lu dzka konkretnych problem ów jest p rogiem rozeznania na przykład w zagad n ien iac h środowiskowych i ich rozw iązań w sensie globalnym . G dy an a lizujem y u re g u ­ lowania praw ne na temat ochrony środow iska choćby w pra w ie polskim , to widać, że przepisów praw nych ciągle przybyw a, praw o ro z w ija się, ale gdy przypatrujem y się ogółow i społeczeństw a, to m ożna z a ryzykow a ć tw ierdzenie, że świadom ość problem ów e k ologicz nych w porów n a n iu z inicjatyw am i na terenie praw a stanow ionego w z glę dem ochrony śro d o w isk a natu ra ln eg o jest nieco zapóźniona9. M ożna m ów ić o św iadom ości pow sze chnej, historycznej, istnienia człow ieka, trudności g ospodarczyc h w danym państw ie, społecznej,

i społecznej o bojętności. P o w y ż s z e o m ó w i e n i e j e s t u b o g a c a ją c y m n a ś w i e tl e n i e m z a g a d n ie n i a św ia d o m o śc i w r o z u m ie n iu św ia ta i siebie.

8 T am że , s. 33.

9 Por. T. Ś 1 i p k o, G ra n ic e ży c ia , K r a k ó w 1994, s. 27. A u t o r z a jm u je się p r o b l e m e m ek o lo g ic zn y m w ś w ia d o m o ś c i m o raln ej w s p ó łc z e s n e g o świata.

(6)

politycznej, a w końcu o św iadom ości zagrożeń ekologicznych poszczegól­ nych osób indyw id u aln ie wziętych, ale także rejonów całego globu ziem skie­ go. O p ra co w a n ie takie, ja k obecne, ma za cel w skazanie na m echanizm y, czy środki, które m o g ą w pływ ać na podnoszenie św iadom ości społecznej ludzi m ieszk a ń có w planety Z iem ia w kwestii ekologii i ochrony środowiska przy­ rodniczego.

W iad o m o , że aby św iadom ość zagrożenia i potrzeby zorganizow ania środ­ ków m ateria lnyc h na ten cel oraz działań proekologicznych podniosła się znacznie, należy b a c z n ie jsz ą uw agę zw rócić w różnych środowiskach ludz­ kich, ró w n ie ż kręgów organizacji m iędzynarodow ych na wagę tych proble­ m ów i w p row adzić, gdzie to jest tylko m ożliw e o b o w iąz k o w ą edukację i form ację w zakresie ekologii i ochrony środow iska naturalnego. T aka eduka­ cja p o w in n a się zaczynać na w szystkich poziom ach kształcenia dzieci i m ło­ dzieży w całym świecie. Ś w iadom ość jest określana i definiow ana przez słowniki i leksykony filozoficzne. I tak na przykład leksykon Katolickiego U n iw e rsytetu L u belskiego określa „św ia d o m o ś ć ” jak o termin pierw otny, nie- definiow alny. Jego sens w y ra ża pow iedzenie, że św iadom ość - inaczej „przy­ to m n o ś ć ” - je s t to po cz u cie obecności lub zach o d ze n ia czegoś. „Ś w iadom ość” m oże być ja s n a i m glista, niew yraźna, m oże coś wystąpić w jej centrum lub na peryferiach ja k o tło tego, co uśw iadom ione. P orów nuje się jej funkcję do światła: św iad o m o ść ja k światło w ydo b y w a coś z m roku, ujawnia, a zarazem ujaw nia się sam a ja k o w łaśnie zachodząca. Jest to św iadom ość ujęta w kon­ cepcji prz e ż y w a n ia j e j 11'. W edług am erykańskiego ojca psychologii William a Jam esa, św iadom ość je s t roz um ia na jak o com po situ m elem entów , które m ożna d ro g ą analizy o d kryw a ć i zyskać w ten sposób w iedzę o psychice człowieka. Ś w iad o m o ść po w in n a być b adana jako całość, nie jak o skład elementów. K o n c ep cja św iad o m o ści u Ja m e sa jest zw iązana bardzo ściśle z koncepcją życia i dośw iadczenia. Życie je st procesem k osm icznym i w yraża się w róż­ nych form ach. D la Ja m e sa św iadom ość jest strum ieniem różnorodnych prze­ żyć: intelektualnych, spostrzeżeniow ych, em ocjonalnych, wyobrażeniow ych (w y o b raźniow yc h). E lem en tem centralnym św iadom ości jest wola, która j ą organizuje i realizuje jej strukturę, to jest jej celow ościow y i intencjonalny, selektyw ny i tw órc zy c h a r a k t e r 11. M ożna rzec, że św iadom ość to wyrobiona trw a ła p o s ta w a na ob iek ty w n ie uznaw anej b azie hierarchii wartości, która

10 L e k s y k o n filo z o fii k la s y c z n e j, Red. J. Herbut, oprać. A. B. S tępie ń. Lubli n 1997, s. 500-501.

11 Z o b . Z. R o s i ń s k a, C. M a t u s e w i c z, K ie r u n k i w s p ó łc ze sn e j p sych o lo g ii. Ich g e n e z a i ro z w ó j. W a r s z a w a 1987, s. 6 0 -61, 63.

(7)

pozwala, by dotknąć konkretnej rzeczyw istości, dla u chw ycenia jej trudnych punktów i zagadnień problem atycznych.

Do naszej eksplikacji pojęcia „ św ia d o m o śc i” m ożna dokładać różne człony - świadom ość m oralna i społeczna; św iad o m o ść polityczna; ś w iadom ość gospodarcza i ekonom iczna; św iadom ość kulturow a, św iadom ość m ię d z y n a ro ­ dowa. W szystkie te określenia odnosim y do bogatej i sk om plikow anej t e m a ty ­ ki zagrożenia ekologicznego człow ieka i środow iska naturalnego.

Inny słownik filozoficzny mówi: że „ św ia d o m o ść , to w łaściw e każdem u poczucie swego istnienia i działania. P ojęcie „św ia d o m o śc i” m a przede wszystkim znaczenie psychologiczne: św iadom ość rozw ija się w raz z p a m ię ­ cią i refleksją nad sam ym sobą. W tym sensie, aby zaistniała św iadom ość, potrzebne jest przejściow e zaprzestanie aktyw ności. Ś w iadom ość m a oprócz tego znaczenie moralne, które jest tożsam e z p oczuciem obow iązku. R ousseau powiedział, że „św ia d o m o ść” jest boskim in s tynkte m ” ' 2. W p oniższym przy­

12 J. D i d i e r, S ło w n ik f ilo z o fii, tłu m. na j ę z . p o lsk i z fr a n c u s k ie g o K. J a ro s z . P a ry ż 1984; L ib ra ir ie L a r o u ss e, Paryż 1984. W y d a w n i c t w o „ K s i ą ż n i c a ” , K a to w ice 1992 (p o lsk a w ersj a), s. 338; por. S ło w n ik p o ję ć filo z o fic z n y c h , red. W . K ra jew s k i, W a r s z a w a 1996, s. 194. E le m en ty pojęcia ś w ia d o m o ś c i p o j a w ia j ą się w III w i e k u n.e. u P la to n a , który od ró ż n ia ! natu rę dusz y od w iedzy, j a k ą nta ona o w łasn ej n a tu rz e o raz u E p ik te ta m ó w i ą c e g o o w e w n ę tr z n e j w ład zy um ysłu, poz n ając e j s a m ą siebie i z a r a z e m w s zy s tk ie inne rzeczy. W ła ś c iw e p o jęc ie ś w ia d o m o ś c i p o jaw ia się w n o w o ż y tn o ś c i. J. L o c k e o k re ś la ś w ia d o m o ś ć w s w y c h r o z w a ż a n ia c h d o ty cz ąc y c h ro z u m u lu d zk ieg o , jako: „ p o s tr z e g a n ie tego, c o d z ie je się we w ła s n y m u m y ś l e ” . P ó ź n iej prz ez „ ś w i a d o m o ś ć ” r o z u m ia n o nie ty lk o b e z p o ś r e d n i ą w ie d z ę o z ja w is k a c h w e w ł a s ­ n y m u m y śle (w ra że n iac h , m yślach, e m o c jac h , o b r a z a c h ) , ale i s am e te z ja w i s k a ” . T ak ie p o jęc ie św ia d o m o śc i by ło p o d s t a w ą X I X - w i e c z n e g o p r o g r a m u p sy c h o lo g ii o p arte j na introspekcji (W. W u n d t, E. B. T itc h en e r). P r o g r a m o w i tem u p r z e c iw s t a w ił się b e h a w i o r y z m , p r o p o n u j ą c y sp ro w ad z en ie p ro c esó w ś w ia d o m y c h d o z ale ż n o ś c i p o m ię d z y b o d ź c a m i a re ak c ja m i. W a ż n y m i m p u lsem dla r o z w a ż a ń o ś w ia d o m o ś c i było p o w s ta n i e p s y c h o a n a l iz y (Z. F re u n d , C. G. Ju n g ), p o d k reślającej o b e cn o ś ć n ie ś w ia d o m y c h m o t y w ó w w ś w ia d o m y c h p r z e ż y c ia c h i d z ia łan iac h . N a p o czątk u X X w ie k u E. H usse rl op arł na p o jęc iu „ ś w i a d o m o ś c i ” p ro jek t f e n o m e n o lo g ii, czyli na s y s te m aty c zn y c h b a d an iac h s p o s o b ó w p r e z e n to w a n i a się r ó ż n e g o ty pu p r z e d m io t ó w w ś w ia d o m y m d o ś w ia d c z e n iu . W e d łu g w s p ó ł c z e s n e j p s y c h o l o g i i , s z e ro k o ro z u m ian a ś w ia d o m o ś ć m a pięć s k ła d o w y c h e le m e n t ó w : 1. Stan c z u w a n ia ; 2. Ś w ia d o m e p r z e ­ ży w an ie treści; 3. Z o r g a n i z o w a n i e tych treści w pole; 4. Z d a w a n i e so bie s p r a w y z d o z n a w a n i a treści, czyli „ s a m o ś w i a d o m o ś ć ” ; 5. Ś w ia d o m ą k o n tro lę z a c h o w a n ia . W s z y s tk ie s k ł a d o w e ś w i a ­ d o m o ś c i s ą ze s o b ą ściśle p o w ią za n e. W e w s p ó łc z e s n e j n au ce o p r o c e s a c h p o z n a w c z y c h (ico g n itive s c ie n c e ) p o d k re ś la się, że treści ś w ia d o m e s ą c z ę ś c ią s y s te m u p r z e t w a r z a n ia i n f o r m a ­ cji w lu dzkim m ó zg u . T o w y ja śn ien ie w p r z e g l ą d z i e h i s t o r y c z n y m d aje n a m o b r a z w ł a ś c iw e g o r o z u m ien ia św ia d o m o ś c i, by z a j m o w a ć się a s p e k te m , czy u k i e r u n k o w a n i e m p o z n a n i a l u d z k ie g o na polu ś w ia d o m o ś c i ek o lo g ic zn e j. Ś w ia d o m o ś ć e k o lo g i c z n a z a w i e r a w s w e j istocie p o c zu c ie o d p o w ie d zialn o ś c i sp o łe cz n ej za p o w s ta jąc e z a g r o ż e n i a i p r o b l e m y ś r o d o w is k o w e . D ziś tr ze b a j ą ro z u m ieć ja k o „ ś w ia d o m o ś ć z b io r o w ą ” , czyli ś w ia d o m o ś ć z b io r o w e j o d p o w i e d z i a l n o ś c i za

(8)

pisie dość obszernie ukazujem y za gadnienie naukow ego w yjaśnienia i ro z u ­ m ienia pra w id ło w eg o „ ś w ia d o m o ś c i” .

II. O K R E Ś L E N I E Ś W I A D O M O Ś C I E K O L O G I C Z N E J

W ielu autorów , którzy z a jm u ją się ex p ro fessio zagadnieniam i środowiska naturalnego i je g o ochroną, p roblem ekologiczny traktuje bardziej jako pro­ blem natury etycznej niż ek o nom icz nej. Ż yjem y na planecie Ziem ia w rz ecz y­ w istości ekologicznej i nie m o żn a już żyć inaczej, ani w filozofii tocząc dysputy, ani w technologii uspra w niając produkcję dóbr m aterialnych, ani w ekonom ii obliczając w iększy zysk, a tym bardziej w stosunkach m iędzy­ ludzkich. „B ez św iadom ości ek o logicz nej nie m ożna już rozwiązać p ro b le­ m ów w spółcz esnego świata. T y m sam y m kończy się pom ału „era prz em y sło ­ w a ” a zaczyna się „era e k o lo g ic z n a ” , czy to się podoba czy nie. Żyjem y w św iecie i czasach przesytu i granicy wzrostu. Jeżeli m ów im y o w chodzeniu w erę kultury ekologicznej, to jed n o c z e śn ie dotykam y nie tylko zagadnienia now ej św iadom ości ekologicznej, która m a ciągle wzrastać, ale przede w szystkim otw ieram y się na n o w ą „św iadom ość m o raln ą” 13, gdyż jej w y m o ­ gi m u sz ą stać się obow iąz u ją ce w ekonom ii i polityce, jeśli ludzkość chce przetrw ać. B adania św iadom ości ekologicznej to przede w szystkim badania socjologiczne, uw zględniające w yniki analiz i różne punkty widzenia, zw ła­ szc za w dzisiejszej nauce, w tym także n auk przyrodniczych i pokrewnych. W łaśn ie poprzez b adania św iad o m o ści ekologicznej stwierdzić m ożem y zw ią z­ ki, jak ie z a c h o d z ą m iędzy faktycznie istniejącym i zagrożeniam i dla życia cz ło w ie k a i całej biosfery e k o lo g icz n eg o ładu spow odow anym i różnego typu zanie czy sz cze n ia m i środow iska p rzyrodniczego i poziom em świadom ości ekologicznej w ziętej globalnie, opiniam i, poglądam i, zw łaszcza ludzi żyjących na terenach zagrożeń. „T ego typu bada nia s ą niezbędne, gdyż pozw alają one nie tylko na d iagnozę stanu św iadom ości ekologicznej, ale są także ważnym czynnikiem projek to w a n ia w ielu działań społecznych, m ających na celu za­ rów no określonego typu ed u k a cję ekologiczną, ja k i tw orzenie się swoistego

13 Z o b . J. M a r i a ń s k i , „ S tr u k tu r y g r z e c h u ” w o c en ie s p o łe cz n eg o n a u c za n ia K o ś c io ­ ł a , P ł o c k 1998, s. 114. A u t o r w r o z d ziale V I z a jm u je się p r o b le m a m i ekolo gii i o c h ro n y ś r o d o w is k a n a tu r a ln e g o i l u d zk ie g o , ty tu ł V I r o z d ziału brz mi: „P ro b lem o c h ro n y śro d o w is k a i „ek o lo g ii l u d z k ie j” , s. 113-141.

(9)

frontu opinii społecznej, skierow anego przeciw zatruw aniu środow iska n a t u ­ ralnego” 14.

Ludzie coraz częściej u św iad a m ia ją sobie praw o do życia w zdrow ym , nieskażonym środow isku naturalnym , są n ie jednokrotnie w strząśnięci w y p a d ­ kami i skutkam i lekkom yślności, które prz y b ie rają rozm iary naw et k atastro f naruszających lad ekologiczny w ekosystem ie. Z am iast idei op an o w an ia p r z y ­ rody wylania się idea nowej więzi i h a rm onijnego obco w an ia z n a tu rą w jej śro d o w isk u 15. W dobie w spółczesności zrodziło się o grom ne zain te reso w a n ie problem atyką św iadom ości ekologicznej. Często pojaw ia się zestaw ienie dwóch słów w rozm aitych opracow aniach i artykułach - „św ia d o m o ść e k o lo ­ giczna” . Nie chodzi tutaj o ochronę środow iska naturalnego, choć i to z a g a d ­ nienie dziś jest palące i oczekuje na p o w a żn e traktow a nie na arenie m ię d z y ­ narodowej, czy o w alkę z m arnotra w stw em energii elektrycznej i cieplnej, i utylizacją odpadów i śmieci w wielkich ag lom eracjach m iejskich, lecz o potrzebę zm iany m yślenia i stylu życia ludzi na ziemi. Ś w iadom ość e k o lo ­ giczna nie stanowi żadnego novum w dziejach św iata i ludzkości. P re k u r so ­ rem jej byl taoizm, który głosił jed n o ść i dynam iczny ch arakter zjaw isk p rz y ­ rodniczych i społecznych. W starożytnej Grecji filozofia H e r a k lita 16 a k c e n ­ towała zm ienność życia w form ule życia p a n ta rei. Filozofię S p in o z y 17 p rz e ­

14 Z o b . P ro b lem y ś w ia d o m o ś c i e k o lo g ic z n e j, s. 7.

15 Zob. J. M a r i a ń s k i , K o ś c ió ł a w sp ó łc ze sn e p r o b le m y sp o łe c z n o -m o r a ln e . k w e s tie w yb ra n e, Lubli n 1992, s. 160.

16 Heraklit (po gre cku H e rak leit o s), f ilo z o f grecki (E fe z, A z ja M n ie js za , ok. 5 4 0 - 4 8 0 p rzed Chr.). C z ło n e k ro d z in y k r ó lew sk iej. B y ł f ilo z o f e m og nia, „ tw ó r c y św ia ta i lu d z i ” . Z j e g o traktatu O p rzy r o d zie d o tarły d o n a sz y ch c z a s ó w j e d y n i e f r a g m e n ty , s p isa n e j o ń s k ą p ro z ą. Je st filo zofem s ta w a n ia się, z m ia n y , w ie cz n ej tran s fo rm a cji w s z y s tk i e g o (p a n ta r h e i): z im n o z m i e ­ nia się w ciepło, d z ie ń staje się nocą, to, co żyje, u m ie r a itd. T o g łę b o k ie u w r a ż l i w i e n i e na z m ianę czyni zeń filo zo fa św ia ta p o z n a w a l n e g o z m y s ła m i w p r z e c iw ie ń s t w i e d o e le a t ó w ( P a r ­ m en ides, Z en o n ), k tórzy p o d k re ślali n ie r u c h o m o ś ć bytu, o r a z do p la to ń s k ie j filo zofii „ id e i” ; zob. S ło w n ik filo z o fii ( D id ier Ju lia), P a ry ż 1984, L ib rairie L a r o u s s e (p rzek l. z j ę z . fr a n c u s k ie g o K. Ja ro sz ), K a to w ice 1992, s. 129.

17 T a m ż e , s. 323; B a ruch de S p in o z a, f ilo z o f h o len d e rs k i ( A m s t e r d a m , 1632 - H ag a, 1677). Syn k u p c a ż y d o w s k ie g o z A m s t e r d a m u . O t r z y m a ł d o s k o n a ł e w y k s z ta łc e n ie . J e g o d o ść s w o b o d n a p o s t a w a w obec p r a k ty k re li g ijn y c h sp ra w iła, iż z o stał w y k l u c z o n y z s y n a g o g i. M istrzów , k tórz y w p r o w a d z ili go w a r k a n a na uki, znalaz ł w ś ro d o w is k a c h c h r z e ś c ija ń s k ic h ; lekarz F. A. V a n den En d en uczył g o fizyki, g e o m e tri i i filo zofii k a rte zja ń s k iej. Z o s t a w s z y zw o len n ik iem filozofii K a rtez ju s za , S p in o z a uda ł się d o Hagi. P o ś w i ę c i ł sw o je ży cie m e d y ta c ji, zarabia jąc na życie i u tr z y m a n ie p o l e r o w a n i e m szk ieł d o m ik r o s k o p ó w . J e g o g ł ó w n e d zie ło, E tyka (u k o ń c zo n e w 1657, a o p u b l ik o w a n e w 1677, j u ż po śm ierc i filo z o fa, w y d a n i e p o ls k ie 1888 i 1954), j e s t d o k t r y n ą z b a w ie n ia p rz ez p o z n an ie Boga. E ty k a j e s t nie ty lk o tra k ta te m o Bogu, lecz r ó w n ie ż trak tate m o c zło w iek u , a n alizu jąc y m d u s z ę lu d zk ą , j e j efek ty i n a m ię tn o ś c i,

(10)

nik ała idea panteistyczna, która u tożsam iała B oga z naturą. Jeśli chodzi 0 ś w iad o m o ść ekologiczną, jest ona w swej istocie „św iadom ością traktującą j e d n o stk ę lu dzką ja k o całość psychofizyczną, eksponującą duchow y charakter życia, je g o zakotw iczenie d okonuje się w wartościach, które p ozw olą na sam o re alizac ję i autokreatyw ność. T ak p o jm o w an a św iadom ość ma swoje skutki i k o nsekw encje w dziedzinie społecznej i ekonom icznej. W wielu społecz eń stw ac h szerokie rzesze ludzi m łodych i starszych tracą za interesow a­ nie dla w artości m aterialnych, czy konsum pcyjnych i zw racają się ku w artoś­ ciom d u chow ym . O ne m ają przyczyniać się do ich w łaściw ego rozwoju. P o ­ szukuje się dziś innego, jakieg o ś odnow ionego, inaczej zorientow anego m ode­ lu życia, zbliżonego do natury. Jest on nac echow any prostotą, zdrow ym o dży­ w ianiem , stosow aniem naturalnych m etod leczenia, jest to kierunek, który z a kła da przyjaźń m iędzy ludźmi. Efektem tych zabiegów jest zrodzenie w d uszy ludzkiej pogody d u c h a 18. T rz eb a tu dodać, że natężenie świadomości e k o logicz nej nie jest jed n ak o w e we w szystkich miejscach i we wszystkich środow iskach ludzkich. W y raża się ona w w ypow iedziach, w tym co się pisze na ten temat, w organizow aniu róż nych ruchów społecznych na rzecz ochrony środow iska, czy w ręcz w p ow staw a niu ugrupow ań proekologicznych. Ś w iado­ mość eko lo g icz n a znajduje wyraz zew nętrzny w postaci tw orzenia różnego rodzaju, niekiedy potężnych, ruchów społecznych, które reprezentują pogląd, że należy przekształcać struktury społeczne, ekonom iczne i polityczne. Do tych ruchów m ożem y zaliczyć na przykład „ruch fem inistyczny” , który głosi inny obraz kobiety, uczestniczącej w życiu społecznym i politycznym , a także ruch, który działa n a rzecz obrony ras ludzkich i ich pochodzenia etnicznego oraz ruch obrony praw człow ieka. Ś w iadom ość ekologiczna nie odcina się od tradycji i daw nej kultury. W yraża ona bow iem zw iązek z całym kosm osem 1 z e k o s y s t e m e m 19. Z atem św iadom ość ekologiczna to orientacja, to pew ne­ go rodzaju psychologiczny paradygm at, czyli ukierunkow anie na nowy model m yślenia, który jest b udow any na now ym gruncie i założeniach. K om u zależy na czystej naturze i zdrow ym eg zystow aniu w e w szystkich płaszczyznach życia społecznego, pow inien zastanow ić się nad problem ami ochrony środo­ wiska. P otrzeba dziś, bardziej niż k iedykolw iek podjęcia w szelkich wspólnych

w s z y s tk ie e le m e n t y e g zy s te n cji in d y w id u aln e j. S p in o z a n a p is ał p o n a d to T ra kta t teo lo g iczn o - p o lity c z n y ( 1 6 7 0 ), gdzie z e s p a l a sw ój reli g ijn y r a c jo n a liz m z p o lity c zn y m lib e ralizm e m .

18 Z o b . Z. Z a b o r o w s k i. dz. cyt, s. 162, 163.

19 T a m ż e , s. 163. Ś w ia d o m o ś ć e k o lo g i c z n a - czyli n o w a ś w ia d o m o ś ć św ia ta - m ię d zy lu d źm i ż y w o ak ce n tu je sw ó j z w ią z e k z trad y c ja m i k u ltu ro w y m i W s c h o d u , z b u d d y z m e m i t a o i z m e m .

(11)

wysiłków ogólnoludzkich i ogólnopań stw o w y c h , a także w kręgach k o ś c ie l­ nych i religijnych, by szukać dróg w yjścia z kryzysu e k ologicz nego świata poprzez podnoszenie społecznej, zbiorow ej „ś w ia d o m o śc i” o aktualnych sta­ nach zagrożeń środow iska naturalnego. T em a ty środ o w isk o w e są ciągle a k ­ tualne, ja k samo życie człow ieka, dlatego nie wystarczy raz po raz o tym w spom inać, ale powinien to być stały punkt polityki państw zorientow anej ku promocji zdrowej kondycji natury, w której rozw ija się i egzystuje c z ło ­ wiek. Jaki stan środow iska naturalnego, taka k ondycja p s y ch o fiz y czn a c z ło ­ wieka. Trzeba to widzieć we w spólnej zależności, gdyż w obecnej dobie innej drogi nie ma. Zły stan w arunków e k ologicz nych śro d o w isk a w skazuje na n iezadow alający i niedostateczny stan kondycji m oralnej w spó łcz esn eg o św ia­ ta i ludzi dziś ży jących20. C złow iek naruszył porządek ekologiczny, dlatego również człow iek o obliczu m iędzy n a ro d o w y m p ow inien ten brak ładu u z d ro ­ wić przez m ądre i o d pow iedz ia lne decyzje. Tym poczy n an io m jest pom o cn e prawo ze swoimi uregulow aniam i, zarów no z cyw ilnym i, adm inistracyjnym i jak i z karnymi, a także zgodnie z praw em gospodarczym , pracy i fin a n so ­ wym. K ażde państw o stanowi swoje prawo, dlatego pozostaje to praw o egzekw ow ać z w iększ ą p ilnością i odpow iedzialnością. Ś w iat w spółczesny, który opow iada się za b e z w z g lę d n ą sk u te c z n o ś c ią działania i akceptujący przede wszystkim logikę użyteczności, często niszczy i zuboż a bezpow rotnie wszystkie relacje m iędzyludzkie, rodzinne, sąsiedzkie, braterskie, m ię d z y p a ń ­ stwowe, czego bardzo często podłożem jest kryzys w artości duchow ych. Niszczenie środow iska społecznego łączy się dość ściśle z n iszczeniem ś ro d o ­ wiska naturalnego, czy przyrodniczego. B y w a i tak, że śro d o w isk a społeczne są osłabiane i niszczone w szybszym tem pie niż to d ru g ie21. Przyczyn m o ­

20 Por. M a r i a ń s k i . K o ś c ió ł a w sp ó łc ze sn e p r o b le m y , s. 154; por. T. P r z y b y 1- s k i, Ś w ia d o m o ść e k o lo g ic zn a (r e fle k s je p r z y r o d n ik a ), w: P r o b le m y ś w ia d o m o ś c i e k o lo g ic zn e j, red. J. W ó d z. K a to w ice 1990, s. 2 5 -43. A u to r pisz e, że z a d a n ia m i p r z y ro d n i k a na d ziś są:

1. W y ja śn ian ie po jęć p o d s ta w o w y c h , p o w s z e c h n e ich u ż y w an ie ; to w ła ś n ie ś rodki m a s o w e g o p rzek azu s p o w o d o w a ły , że utracił y one sw ój p ie r w o tn y sens; s ą s to s o w a n e n i e w ła ś c iw ie lub na w et błędnie. C h odzi o term in o lo g ię z w i ą z a n ą z d z ie d z i n ą e k o lo g ii i o c h r o n y ś ro d o w is k a; 2. P rz e d s taw ia n ie p o g ląd u na tem a t sta n u ś r o d o w is k a , f o r m u ło w a n e g o z p u n k tu w id z e n ia pojęć „ p r z y r o d n ic z y c h ” o raz „ e k o l o g i c z n y c h ” , z tym w i ą ż ą się k o n s e k w e n c je dl a f u n k c jo n o w a n i a regionu w szers ze j p e rsp ek ty w ie ; 3. W s k a z y w a n i e , że s p rz ęż e n ie z w rotne: ś r o d o w is k o - c z ł o ­ wiek. trze ba i m o ż n a p r e z e n to w a ć ró w n ie ż w e d ł u g p r a w id ło w o ś c i r z ą d z ą c y c h e k o s y s t e m e m ; 4. P o d k reślan ie , że „ ś w ia d o m o ś ć e k o lo g i c z n a ” m o ż e i p o w i n n a być e le m e n t e m d y n a m i z u ją c y m proces z m ia n s to su n k u d o ś ro d o w is k a; p o p rz ez z r o z u m ie n i e tego p r o b le m u , c z y w ielu p r o b l e ­ mów z tym z w iąz an y c h w ie d zie d ro g a d o z a t r z y m a n ia d e g rad a cji ś r o d o w is k a i przez o d p o w i e d ­ nią o c h ro n ę śr o d o w is k a d o p r o w a d z e n i e d o p o p r a w y j e g o sta n u e k o lo g i c z n e g o , zwł. s. 26.

(12)

-żem y szukać p rz ede w szystkim w tym, że dla norm alnego i praw idłow ego rozw oju człow ieka, za ró w n o w w ym iarz e fizycznym ja k i duchow ym potrzeba p rzestrzegania w łaściw ej koncepcji antropologicznej, z uw zględnieniem pełni i jak o ści życia. K ato lick a n auka społeczna w ychodząc od naczelnej zasady etycznej, której n a jg łę b sz a treść w yraża się w obow iązku afirmacji człow ieka ze w z glę du na jeg o godność, dochodzi do form ułow ania tak zwanej zasady etyki środow iskow ej. N a ten tem at pisze H enryk Skorowski:

je śli b o w ie m k a ż d e m u c z ło w ie k o w i z racji j e g o c z ło w ie c z e ń s tw a należy się b e z ­ w z g lę d n a afirm a c ja , to w k o n k retn e j rze c z y w is to śc i w yra ża ć się o n a będzie p o ­ p rz e z a firm a cję k o n k r e tn y c h d ó b r cz ło w ie k a , w śród któ rych j e d n y m z p o d s ta w o ­ w ych j e s t życie. P o n ie w a ż je d n y m z p o d s ta w o w y c h u w a r u n k o w a ń życia je st śro­ d o w is k o n atu ra ln e, istnieje b e z w z g lę d n a p o w in n o ść afirm acji tej w arto ści, j a k ą je s t śro d o w isk o . Z a t e m u sz a n o w a n ie śr o d o w isk a n atu ra ln eg o i je g o n atura lnego ła du, je s t po prostu w św ie tle tej za sa dy u sz a n o w a n ie m c z ło w ie k a w je g o g o d n o ś­ ci. D o p ie r o na tej p ła s z c z y ź n ie św ia t potrafi w pełni odkryć sw o ją w łaś ciw ą relację do o to c z e n ia ś r o d o w is k o w e g o 22.

E kologia jako badanie naukow e jest tylko pew nym aspektem , wycinkiem , i w ym iare m działalności ludzkiej, ale bardzo ważnym i szczególnie dzisiaj zyskującym na znaczeniu. W łaśnie w y m iar ekologiczny życia człow ieka nale­ ży w k o m p o n o w a ć w przeży w a n ie wartości duchow ych. Szczególnie ludzie wierzący w B oga, w yznający p ra ktyc znie w artości chrześcijańskie w swoim życiu i stosujący je na co dzień, m ają m oc przem iany ludzkich serc i głęboko za korze nionyc h postaw. D e w astacja środow iska naturalnego i przyrodniczego w rezerw atach i parkach n aro d o w y ch godzi w sam ego człow ieka i w społe­ cz e ń stw a 2'. D latego, na ile to m ożliw e, trzeba podnosić poziom kultury

n ą d e w a s ta c ji ś r o d o w is k a n a tu r a ln e g o i lu d zk ieg o .

22 Z o b . H. S k o r o w s k i , M o ra ln o ś ć s p o łe c z n a , W yb ra n e z a g a d n ie n ia z e ty k i s p o łe c z­ n ej, g o s p o d a r c z e j i p o lity c z n e j. W a r s z a w a 1996, s. 241, 242. A u t o r z ajm u je się kryzyse m e k o lo g i c z n y m j a k o p r o b l e m e m m o r a ln y m , a ta k ż e z ajm u je się d e w a s t a c ją śr o d o w is k a n a tu r a ln e ­ go j a k o p r o b l e m e m m ię d z y n a r o d o w y m ; por. Z. W i e r z b i c k i , M o n te s k iu s z a ró w n o w a g a e k o lo g ic z n a , „ C h r z e ś c ija n in w ś w ie c ie ” , 2 0 (1 9 8 8 ). n r 11(182), s. 45. A u t o r w y ra ża nadzieję , „że p o z io m e k o lo g i c z n e j ś w ia d o m o ś c i c a łe g o s p o łe c z e ń s tw a p o d n ies ie się tak znacznie, że z a c z n ie s w o j ą p o s t a w ą s p o ł e c z n ą w y w ie r a ć presj ę na s truktury biu ro k raty cz n e w kierun ku s t o p n i o w e g o u w z g l ę d n i a n i a w p la n a c h ro z w o ju p o s tu lató w s o z o e k o lo g i c z n y c h ” . „ S o z o lo g ia ” to o c h r o n a śro d o w is k a.

23 Z o b . J. M a r i a ń s k i , P ro b le m y e k o lo g ic zn e w s p o łe cz n ym n a u c za n iu K o ścio ła , H u m a n iz m e k o lo g ic z n y , red. L. P a w ł o w s k i, S. Z ię b a , L u b li n 1992, Vol. 1, s. 51-69, zwl. s. 67.

(13)

ludzkich środow isk poprzez u św iada m ia nie ich w kwestii e kologicz nej i ochrony środow iska naturalnego.

W ysokość, czy jakość św iadom ości ludzkiej na ja k ik o lw ie k tem at u z a le ż ­ niona jest od kultury, od poziom u kultury danego sp ołecz eństw a, a także społeczeństw z osobna wziętych. Istotnie człow iek o p ra w dziw ej k ulturze moralnej, św iadom y konieczności p oddania w sobie p ie rw ia stków irracjonal­ nych pod panow anie rozumu, ow ocniej w yko rz y sta posiadane przez niego uzdolnienia i talenty; św iadom swej natury społecznej, która go w e w szystkim uzależnia od wspólnoty, łatwiej odda w szystkie swe siły i zdo b y c ze kultury na służbę innych ludzi, narodu, lu d zk o ści24; św iadom w końcu sw ojej za le ż­ ności od Stwórcy, niezależnie czy je st w ierzący czy nie, także zależy od in­ nych ludzi, którzy go o taczają na całym globie ziem skim . Ś w iad o m o ść w z ra s ­ ta w kulturze i rozw ija się na jej elem e nta ch składow ych; m ożna w tedy m ó ­ wić o jakim ś poziom ie zarów no kultury j a k i św iadom ości. N a tom iast tw ó rc ą kultury moralnej jest każdy człow iek w swym życiu po w szy stk ie dni; on też jest dla swego dobra, ja k i innych ludzi oraz stworzeń, jej u ży tkow nikiem .

Na płaszczyźnie kultury duchow ej w yrasta św iadom ość człow ieka, narodu, społeczeństw a i w szystkich sp ołeczeństw świata.

Przejawam i kultury duchow ej są: kultura intelektu, czyli w iedzy i w y ­ kształcenia, a także dyspozycji sum ienia, czyli poziom ety cz n o -m o raln y danej osoby ludzkiej, moralność, inaczej kultura m o ra ln a 25. O dnosi się to o c z y w iś ­ cie do wielu kultur na świecie, g dyż nie m ożna m ów ić o jak ieś je d n e j k u ltu ­ rze wśród ludzi. M ożna powiedzieć, że kultura osobista c z ło w ie k a w yrasta na wielu płaszczyznach osobow ościow ych, a m ianow icie na dyspozycji sum ienia, które pow inno być dobrze ufo rm o w an e i być w ra żliw e na zagadnienia ogólnoludzkie. Jak rów nież na całej intelektualnej sferze bycia człow iekiem . W niej p recyzują się przekonania, poglądy, a w konsekw encji postaw y ż y c io ­ we, w niej rodzić pow inna się odpow ied z ia ln o ść za w sze lkie go rodzaju d z ia ­ łania, aktyw ność lu d zk ą i za p o d ejm o w an e decyzje, m oże w sposób szczególny te polityczne, gospodarcze, ek onom icz ne, p ra w n e i inne.

Kultura um ysłow a to przede w szy stk im nauki przyrodnicze, m atem atyczne, biologia, ekologia, ochrona środow iska naturalnego, filozofia w swej bogatej klasyfikacji, których liczne rozgałęzienia p rz y c z y n ia ją się do w s ze ch stro n n eg o doskonalenia i postępu rozum u lu d z k ie g o 26. C złow iek je s t istotnym tw órcą

24 Zob. W . U r b a n o w i c z , K u ltu r a a d o s k o n a ło ś ć c zło w ie k a , „ C o ll e c t a n e a T h e o lo g i- c a ” , 31(1 9 6 0 ), fasc. I-IV, s. 30.

25 T a m ż e , s. 19. 26 T a m ż e , s. 19.

(14)

kultury, ale zarów no tej um ysłow ej j a k i moralnej. Dla uzyskania o d p ow ied­ n iego kształtu, poziom u w łasnej kultury i zbiorow ej na płaszczyźnie u m ysło­ wej, etycznej i m oralnej człow iek zm uszony jest dokonyw ać różnego rodzaju w yb o ró w , czasem musi podejm o w ać kom prom isy. Nie powinien jednak dec y­ dow ać o spraw ach rangi ogólnoludzkiej w pojedynkę, nie za cenę szkody, zapom nienia, fałszu, w yz ysku innych, czy wręcz nieliczenia się z innymi użytk o w n ik am i tej sam ej ziem i, jeśli chodzi o niszczenie jej pięknej szaty w yrażającej się w krajobrazie i bogactw ie środow iska przyrodniczego. C zło­ wiek, który przez sw oje czyny, działania, różnego rodzaju podejm owane strategie dla p o d p o rz ą d k o w y w a n ia sobie innych ludzi w myśleniu i świata n aturalnego w decy d o w an iu dla w łasnych interesów , musi sobie uświadomić, że ziem ia i kosm os nie są jeg o w łasnością. Z tego wynika, że tylko taki czyn j e st w pełni czynem ludzkim , a kultura z niego zrodzona w pełni h um anis­ tyczna, gdzie ów czyn podjęty i dokonany w sferze um ysłu i na płaszczyźnie sum ienia ludzkiego, z jednej strony jest oceniany jako „ w o ln y ”, a z drugiej strony jest „ r o zu m n y ”27. T akiej kultury szczególnie w polityce i w gospo­ darce należy się uczyć. Z d o b y w a ć ją, posiąść, by być przekonyw ującym dec y­ dentem czy politykiem . Jest rz ecz ą znam ienną, że ani kultura m aterialna, ani u m y sło w a nie przyczynia się bezpośrednio do w yrobienia w człow ieku dobrej woli do działania p o zy ty w n e g o i o dpow iedzialnego w budow aniu kultury i p o d n o sze n ia p o ziom u życia w rozwoju. D latego też podchodząc do budowania św iadom ości o d p o w iedzialnej i ceniącej stan ładu ekologicznego musimy szukać właśnie na p łaszczyźnie kultury duchow ej i moralnej. Jest rzeczą konieczną, by c z łow ie k tworzył w sobie kulturę m o raln ą28, by był stale d o ­ b rym człow iekiem , n iezależnie od sytuacji w jakiej się znajdzie.

W łaśnie na poziom ie kultury, i to dziś w aspekcie m iędzynarodow ym trzeba nam podnosić problem św iadom ości ludzkiej, św iadom ości istnienia, rozw oju, ale i w s k a z y w a n ia zagrożeń, jak ie ro d z ą się, gdy ten obraz cz łow ie­ ka żyjącego m oralnie w polityce zanika, ginie, a pojaw ia się właściciel świata i reszty ludzkości. C złow iek św iadom y swoich m oralnych i etycznych zobo­ w iązań w zględem siebie i innych, to ten, który rozum ie, że ma być takim w sw ym działaniu, jakim jest przez sw ą naturę, to znaczy, że m a być rozumny, roztropny, zachow uje um iar zarów no w funkcjach majądych na względzie za ch o w a n ie jednostki i g atu n k u 29. Ś w iadom ość ekologiczna musi powstawać

27 T a m ż e , s. 20. 2!i T a m ż e , s. 25. 29 T a m ż e , s. 26.

(15)

w um ysłach i sercach w szystkich m ieszka ńców ziemi, zarów no tych, którzy decydują na forum m iędzynarodow ym , ale także tych, którzy są zw ykłym i, szarymi obywatelam i ziemi. C złowiek, który jest św iadom y swej natury sp o ­ łecznej, rozumie, że i inni ludzie m ają tę sa m ą naturę i w stosunku do nich pow inna być zastosow ana spraw iedliw ość s p o łe c z n a 10. M o ż n a by postaw ić pytania: jakie czynniki, m otyw y i procesy społeczne p rzyczyniły się do ukształtowania obecnego postrzegania przez ludzkość sw ojego m iejsca w środowisku naturalnym ? Dziś m ówi się bardziej o środow isku ludzkim , bo środowisko naturalne zostaje p rzem ieniane i ogołacane z je g o n aturalnych elementów. Jaki jest obecnie stan św iadom ości ekologicznej? W o d pow iedz i na to pytanie m ożem y doszukiw ać się różnych elem entów s k ładających się na bogatą płaszczyznę św iadom ości lu dzkiej31. W śród nich m ożna w yróżnić między innymi: różnice m iędzy p o s zczególnym i środow iskam i społecznym i, w yodrębnionymi ze w zględu na m iejsce zam ieszkania; czyli św iad o m o ść ludzka ze względu na m iejsce za m ie szk an ia m oże m ieć w pływ na poziom świadomości ludzi w odniesieniu do spraw ekologii i ochrony środow iska przyrodniczego. Inne elem enty, które m a ją w pływ na św iadom ość e k o lo g icz n ą to: wykonyw any zawód, wiek osoby, która u św iadam ia sobie jakiś rodzaj problem ów, w ykształcenie, a także m iejsce za jm ow a ne w procesie p o d e jm o ­ w ania decyzji. O dpow iedź na postaw ione p y tania nie jest taka oczyw ista, dlatego postaramy się w poniższych rozw aża n iach przybliżyć sobie i w skazać, co pow oduje wzrost św iadom ości ludzkiej odnośnie do zagadnień e k o lo g icz­ nych. Należy zauważyć, że term in „św ia d o m o ść e k o lo g icz n a” je st dość p o p u ­ larny, zwłaszcza, że jest używ any przez wielu autorów w ro z m a ity c h o p ra c o ­ waniach, również przez publicystów , polityków , a także przez aktyw istów społecznych \ W spółcześnie w skazując na za gadnienie „św ia d o m o śc i e k o lo ­ g icznej” widzi się j ą bardzo często w sensie n e ga tyw nym , to znaczy, że w umysłach ludzkich jest ona nikła, słaba, nierzetelna, zaniedbana, na słabym poziomie. M ożna pow iedzieć, że św iadom ość eko lo g icz n ą m o żn a dziś trakto­ wać jako społeczną ignorancję, za w in io n ą zarów no przez polityków , d e c y d e n ­ tów, jak i zw ykłych obyw ateli w wielu krajach świata, n aw et bardzo wysoko uprzem ysłow ionych, nie m ów iąc j u ż o krajach niezbyt dobrze rozw iniętych gospodarczo czy politycznie. M ożna w idzieć „św iadom ość e k o lo g ic z n ą ” jak

30 T am że . s. 26, 27.

” Por. T. B u r g e r , U w agi o św ia d o m o ś c i e k o lo g ic z n e j, „ P rz eg ląd P o w s z e c h n y ” . 12(1986), s. 374.

(16)

gdyby w d w ó c h rodzajach. P ierw szy to „postu laty w n y ”33 - sprow adza się on do idealnego i p o żądanego m odelu św iadom ości, który jeśli jest realizow a­ ny, m o że i p ow inien gw a rantow ać bezkolizyjne w spółistnienie człow ieka w środow isku naturalnym . P rzykładam i na ten rodzaj pojm o w an ia „świadomości ek o lo g ic z n e j” są poglądy P. Tobera. On p ojm uje jej pow staw anie jako d ale­ kosiężny proces interioryzacji pew n y ch wartości ogólnoludzkich, które prz e­ ch o d z ą w sp o m n ia n y proces na trzech poziom ach, a m ianowicie: 1. na polu po z n a w c z y m , gd zie trzeba dostrzec rozpoznanie, znajom ość zagadnienia na tem at którego chc em y m ieć uśw iadom ienie; 2. instytucjonalno-kulturow ym - g dyż nie m a je d n e j św iatow ej kultury, ale jest ich wiele; 3. na płaszczyźnie re alizow ania przyjętych wartości. Sposób realizow ania tych wartości m oże być różny. Z az w y cz aj dokonuje się to w polityce, gospodarce, etyce jeśli takow a jest b ra n a pod uwagę. Jedna kże w tym procesie in terio ry z acji'4 p o ­ trzebne jest za an g aż o w an ie w ielu ludzi z odpow iednim nastaw ieniem , musi mieć m iejsce d o b ra wola pod ejm o w an a na społecznej odpow iedzialności za losy świata, w świetle p o dejm ow anyc h politycznych i gospodarczych decyzji, które m o g ą zagrozić bezpieczeństw u człow ieka i środow isku naturalnemu. Dla innego autora Z. Hulla „św iadom ość eko lo g icz n a” to „swoistego rodzaju k ształtująca się św iadom ość społeczna m anifestująca, się zarów no w myśleniu i p rzeżyciach poszczeg ó ln y ch ludzi, j a k i w funkcjonujących społecznie stan­ dardach p o jm o w an ia, przeży w a n ia i w artościow ania biosfery35. „Św iadom ość

33 T a m ż e , s. 37 5. A rty k u ł a u to r a u k a z a ł się 12 lat tem u, w a rto te treści p rz y b li ży ć i o m ó w ić .

34 W y ja ś n i e n i e p o j ę c i a „ I n te r io r y z a c ja " - w e d ł u g S ło w n ik a w y ra zó w o b cych (łac. in te rio r - d o s ł o w n i e z n a j d u j ą c y się bliżej ś rodka; To w ł ą cz en ie c ze g o ś do kręgu w ła s n y c h prz eż y ć c zy r o z w aż a ń ; T o m a s z c z e g ó ln e z n ac ze n ie d la z a g a d n ie ń p ro e k o lo g ic z n y c h i ś w ia d o m o ś c i e k o lo ­ g icz n ej w z n a c z e n i u o b i e k t y w n y m i s p o łe c z n y m , z b io r o w y m , gdzie istnieje p o trzeb a, by ś w ia ­ d o m o ś ć e k o lo g i c z n a b y ła p o d n o s z o n a w s z e ro k ic h k rę gach ludzkich i w sp o łe cz eń s tw ac h . In terio ry za c ja d o k o n u j e się n a tr ze ch p ła s z c z y z n a c h , j a k p o w ie d z ie liś m y 1. p o z n a w c z o - z a g a d n ie n i e to m u s i b y ć prz ez w s z y s tk ic h z n an e , lu dzi e m u s z ą się z a in tere s o w a ć p ro b lem am i ś r o d o w is k o w y m i, by n a s tę p n ie 2. ś w ia d o m o ś ć ta o b jęła inst ytu cje, w s p ó ln e dzia łan ia, p o d e jm o ­ w a n e p r z e z p a ń s t w a d e cy z je , w s p ó ln ie p o d e jm o w a n e k o n w e n c je m ię d z y n a r o d o w e , u re g u lo w an ia p r a w n e p r z e m a w ia j ą c e z a o c h r o n ą ś r o d o w is k a , m a j ą u k a zy w a ć w a g ę e gzys te ncji w zd ro w y m i b e z p i e c z n y m d la ż y c i a c z ło w ie k a i n a tu r y ś ro d o w is k u ; 3. d o k o n u je się w kol ej nej fazie re aliz a cja w a r to ś c i h u m a n i t a r n y c h , s z a n u ją c y c h n a tu r a ln e śro d o w is k o , przez co c zło w iek m oże żyć i p r z e tr w a ć . P o d k r e ś l i ć tr ze b a p o tr z e b ę z a s to s o w a n i a j a k o in s tru m e n tó w o c h ro n n y ch w z g l ę ­ d ó w ety k i i w y m o g ó w m o raln o ś c i s p o łeczn ej.

35 B iosf era: w a r s t w a Zie m i z a m i e s z k a n a prz ez ży w e o rg a n iz m y ; o b e jm u je w s zys tk ie gleby (p e d o s ferę ), w s z y s tk i e w o d y (h y d ro s fe rę) i d o l n ą c zę ść a tm o s fe ry (tropos ferę); nie w y m a g a s z t u c z n y c h ś r o d k ó w d o p o d t r z y m a n i a życia; w: Z. P r u s i n k i e w i c z , L e k sy ko n e ko lo - g ic z n o -g le b o z n a w c z y , W a r s z a w a 1994, s. 29.

(17)

e k o logicz na” funkcjonuje w dw óch sferach, a m ianowicie: w sferze opisow o- technicznej, gdzie w yróżniam y w iedz ę e k o lo g icz n ą (a także d o dajm y do tego w yobraźnię ekologiczną, na k tórą w szystkich ludzi nie stać) i w sferze aksjo- lo giczno-norm atyw nej”36. Pierw sza sfera o bejm uje techniczne podejście do problem ów ekologicznych, a także bierze pod uw agę stan w iedz y do opisu, do określania problem ów i o g ó ln ą orientację. D ruga sfera dotyczy w a rto śc io ­ w ania i uregulow ań praw nych, w norm ach i przepisach. Hull w y m a g a od tych, którzy chcą uchodzić za św iadom ych zagadnień ek ologicznych, z n a jo ­ mości procesów zachodzących w ekosferze i poszczeg ó ln y ch e k o sy s te ­ m ach 37, umiejętności p rz ew idyw ania e k ologicz nych skutków p o d e jm o w a n y c h działań, wiedzy i zanieczyszczeniach, zagrożeniach i m ożliw ościach p rz e c iw ­ działania im. O prócz tego potrzeba jako punktu o d n iesienia b io centrycznie zorientowanego system u wartości. M inim um obyw atelskie dla u ż y tk o w n ik ó w ziemi to wiedza i w yobraźnia, w takim stopniu, jaki je s t poziom o d p o w ie ­ dzialności na zajm ow anych stanow iskach, czy w zależności od pełnionej funkcji w relacjach i układach sp o łecz n y ch 38. Inny rodzaj „ św ia dom ośc i ekologicznej” ukazanej przez B urgera w jeg o cytow anym artykule to św ia d o ­ mość „opisow a” . Jest ona zespołem inform acji i przekonań na tem at ś ro d o ­ wiska naturalnego i w arunkam i, w których żyje i egzystuje człow iek. Czyli chodzi o jakość życia człow ieka w środow isku. T rz e b a także pytać o zw iązki „świadom ości eko lo g icz n ej” z religią, zm ieniając ym i się prądam i filo z o fic z n y ­ mi, zasadam i ekonom icznym i, system am i techn o lo g icz n y m i i ustrojam i p o li­ tycznym i społeczeństw ś w ia t a '9.

Dopiero jakieś kom pleksow e, całościow e ujęcie p roblem u „ św ia dom ośc i ekologicznej” daje szansę na o d p ow iednie um ieszczenie jej ja k o cząstki s p o ­ łecznej, czyli ogólnej św iadom ości istnienia ludzkości w środow isku, z a g ro ­ żeń ekosystem u, rozw oju gospodarczego i ekon o m icz n eg o państw , w pojęciu globalnym w polityce św iatow ej, w um ysłach i sum ieniach jed n o stek . Rodzi się pytanie dość oczywiste. Co m a być p rzedm iotem „św iadom ości e k o lo g ic z ­ nej”? O dpow iem y opisowo. P rzyrodnicy i lekarze w ie d z ą bardzo dobrze, że

36 Zob. B u r g e r , U w a g i o ś w ia d o m o ś c i e k o lo g ic zn e j, s. 375.

37 E k o sy stem ( e k o s fera ) - ( b io g e o c e n o z a ), uk ład e k o lo g ic z n y , u t w o r z o n y p r z e z w s p ó ł ż y j ą ­ ce ze s o b ą o rg a n iz m y roślinne i z w ierz ęc e ( b io c e n o z ę ) łą c zn ie z ich sie d lis k ie m ( b io to p e m ) , w k tó ry m w s zy s tk ie czę śc i sk ła d o w e s ą ze s o b ą p o w ią z a n e lic z n y m i z a l e ż n o ś c i a m i , w a r u n k u j ą się w z aje m n ie i fu n k c jo n u j ą k o m p le k s o w o ; w: Z. P r u s i n k i e w i c z , L e k sy k o n e k o lo g ic z- n o -g leb o z n a w cz y, W a r s z a w a 1994, s. 58.

38 Zob. B u r g e r, dz. cyt., s. 375. 39 T a m ż e , s. 376.

(18)

środow isko, w którym egzystuje człow iek, określa jego zdrowie, og ó ln ą k o n ­ dycję psychiczno-fizyczną, sposoby za chow a nia się, zdolność do w yko n y w a­ nia pracy w zaw odzie i o dpoczynek. P ogarszanie się tych w arunków środo­ w iska przyrodniczego, z którego b o g ac tw a korzysta człow iek podczas całego swego życia, o b iektyw nie postrzegając zw iązane jest przede wszystkim z rozw ojem przem ysłu, ale także z w ielo m a nieprzem yślanym i sposobam i w y­ k orz ystyw ania naturalnych w aru n k ó w otoczenia i bogactw m ineralnych40, nie licząc się z całym układem e k ologicz nego ekosystem u. O biektywne dzia­ łania, które p o w o d u ją regionalne, czy terytorialne zagrożenia, są m otywem dla pod n o sze n ia św iadom ości ekologicznej w materii na przykład niebezpie­ czeństw i zagrożeń dla ś rodow isk ludzkich, gdzie te spotęgow ane zagrożenia ek o logicz ne w ystępują. N ależy uznać, że b adania św iadom ości ekologicznej m u s z ą w ychodzić z takiego założenia, że trzeba najpierw' poznać przyczyny określonych stanów św iadom ości, w skazać obszary działań społecznych, w których istnieje m ożliw ość polep sze n ia w aru n k ó w życia społecznego poprzez o kreślone działania, które w ią ż ą się b ezpośrednio z korzystaniem ze środow i­ ska n atu ra ln eg o 41.

W łaśc iw ie m o żn a pow iedzieć, że „św iadom ość ek o logicz na” jako istotny przedm iot nosi w sobie cały splot pojęć, a także ogrom nie b o g atą rzeczyw is­ tość społecznych poglądów , opinii, ocen, stanowisk, złożoną i w ieloznaczną dziedzinę społecznych wartości i norm , w'zorów zachowań, a także różnych pow iąz ań c z ło w ie k a z o tacz ając ym światem natury i prz y ro d y 4*. Tam, gdzie żyją ludzie, nie m a chyba j u ż do cz ynienia z czystym środow iskiem natural­ nym , ow e środow isko dziś je st „środow iskiem p rz y ro d n iczy m ”, przem ienio­ nym , często z de gradow a nym , żeby nie pow iedzieć w każdym przypadku zdew astow anym .

„ Ś w iadom ość e k o lo g ic z n a ” je s t bow iem tą specyficzną częścią ogólnej św iadom ości zbiorow ej, której treść w bardzo wielkim stopniu zależy od tego, do jak ieg o stopnia w łasn a spra w ność i w łasne zdolności psychofizyczne czło­ wieka p o z w a la ją m u na ko rz y sta n ie ze ś rodow iska przyrodniczego bez zauw a­ żania w ystępującej degradacji po szc zeg ó ln y ch jej elem entów . „Świadom ość ek o lo g ic z n a ” kształtuje się zarów no u dzieci, m łodzieży i dorosłych poprzez w łasn e d o św iad c zen ia i p oprzez znane p sychologiczne, indywidualne, społecz­

*!J Z o b . J. W ó d z, Ś w ia d o m o ś ć e k o lo g ic z n a m ie szk a ń c ó w G ó r n eg o Ś lą ska - p o sta w ien ie p r o b le m u , w: P r o b le m y św ia d o m o ś c i e k o lo g ic z n e j, s. 11.

4! T a m ż e , s. 12. 42 T a m ż e , s. 13.

(19)

ne i socjologiczne sposoby p o w staw a nia i k ształtow ania tej św ia d o m o śc i4'. Istnieje pew na praw idłow ość, im więcej istnieje zagrożeń na danym miejscu, działających na obniżanie kondycji psychofizycznej m ieszkańców , tym więcej jest elem entów składających się na bogate treści „św iadom ości e k o lo g ic z n e j” danej grupy środow iskow ej ludzi. Ludzie ci do jrz e w a ją p oprzez kształtow anie swoich postaw społecznych i o d c z u w a ją potrzebę działań proek o lo g ic zn y ch dla ratow ania środow iska ludzkiego i przyrodniczego. R easum ując, m ożem y wskazać, że „św iadom ość e k o lo g icz n a” zaw sze jest badaniem konkretnej zbiorow ości ludzkiej.

O m aw iane zagadnienie św iadom ości ekologicznej i tego w szystkiego, co składa się na jej treść w ew nętrzną, „m a w ielkie znaczenie ze w zględu na sw oją specyfikę” i charakter, dla budow ania w szystkich pro g ram ó w popraw y sytuacji ekologicznej w rejonach bardzo dotkniętych w tej m aterii, w różnych regionach świata nie tylko, na Śląsku. W łaśc iw a analiza w a ru n k ó w życia tej zbiorowości jest kluczem do interpretacji p o szczególnych elem e n tó w treści świadom ości ekologicznej44.

„Ś w iadom ość eko lo g icz n a” w in n a być n arzędziem w dra żania idei z ró w n o ­ ważonego rozwoju czyli „ e k o ro zw o ju ” i jego pro g ram ó w zm ierzając y ch do jego realizacji. W łaśnie św iadom ość ek o logicz na m o że pełnić funkcję n a r z ę ­ dzia ekorozw oju w ów czas gdy: „a) jest kom p lek so w o u k ształtow a na w w y ­ miarze: ekonom icznym , ekologicznym i społecznym , obejm u jący m także szeroko roz u m ia n ą skalę w artości oraz w y m iar m aterialny i duchow y; b) ist­ nieje um iejętność kom pleksow ej oceny zjaw isk w edług zintegrow anych k ry te ­ riów: ekonom icznych, ekologicznych i społecznych, i przyjętej skali wartości, do czego niezbędne jest zinternalizow anie przez d a n ą je d n o s tk ę w y m ie n io ­ nych treści oraz akceptow anie w łasnego środow iska życia; c) istnieje u m ie ję t­ ność dokonyw ania w yborów przy przestrzeganiu zintegrow anych, a nie sek to ­ rowych kryteriów. „Ś w iadom ość ek o lo g ic z n a ” jest sk ła d o w ą św iadom ości społecznej i obejm uje pew ien typ postaw , ocenianych ze w zględu na stosunek człow ieka do szeroko rozum ianej przyrody, do otaczającego go środow iska p rz yrodniczego”4^.

43 T a m ż e , s. 19. 44 T a m ż e . s. 22.

45 Z o b . B. P i o n t e k. F. P i o n t e k, W. P i o n t e k, E k o r o z w ó j i n a rz ę d z ia je g o re a liz a cji, B iały sto k 1997, s. 97.

(20)

I I I . Ś W I A D O M O Ś Ć E K O L O G I C Z N A W N A U K A C H P R A W N Y C H

Przy pro b lem ie św iadom ości ekologicznej bardzo w ażna jest analiza p ra w ­ na. P ozw a la bow iem dojść do zagadnienia organizacji życia w w ym iarze społecznym , w y tw ó rc zo ści norm o b o w iąz ują cych w danym państwie, legalno­ ści lub jej braku w działaniach p o dejm ow anyc h przez ludzi, które niszczą środow isko, a także p ra w nych k onsekw encji degradacji środowiska 6. S pró­ b u jem y w ykazać, ja k a je s t „św iadom ość eko lo g icz n a” w dziedzinie prawa św ieckiego, które w różnych swoich dziedzinach dokonuje regulacji zagadnień eko lo g icz n y ch i ochrony środow iska. T a św iadom ość istnieje we wszelkich rod z ajach p rz episów p ra w n y ch na ten tem at, zarów no praw a polskiego, jak i p ra w a w innych krajach na całym świecie. M oże być rozum iane i używ ane w d w ó c h znaczeniach: szerszym - jako całokształt uznaw anych idei i p oglą­ dów oraz pozn a n y ch zasad k ształtow ania stosunku - „społeczeństw o i p rz yro­ d a ” ; w w ęższym - bardziej p raktycznym znaczeniu - św iadom ość ekolo g icz­ na, gdzie je st u jm o w an a w jak im ś zakresie wiedzy, poglądów i w yobrażeń o środow isku p rz yrodniczym , jeg o antropogennym obciążeniu, stopniu w y e k s­ ploatow ania, jeg o zag ro że n ia i ochrony, a także o sposobach i instrumentach sterow ania użytk o w a n ie m i o c h r o n ą środowiska. W obydw u wyżej ukazanych ujęciach istotne jest, że św iadom ość ekologiczna jest definiow ana przede w szy stk im ja k o stan w iedzy i stanow isk nau k o w y ch o określonych relacjach i zjaw iskach. P o w in n a ona stać się narzędziem w drażania ekorozw oju, lecz n ajpierw trzeba u k ształtow a ć j ą pozn a w cz o i egzystencjalnie4’. Na to kształ­ tow an ie św iadom ości ekologicznej m a j ą w pływ w dużej m ierze rów nie ż nauki p ra w n icze z ro z b u d o w a n y m aparatem przepisów praw nych na tem at ochrony śro d o w isk a naturalnego. T rz e b a przyznać, że m am y ich sporo.

O z n a c z a to, że k aż d a je d n o stk a p o w in n a zinternalizow ać treści zawarte w działaniu proek o lo g ic zn y ch , zw łaszcza w w yw ażonym rozw oju, który przez w ielu autorów je st n a z y w an y „zró w n o w a żo n y m ro z w o jem ” . W spółczesny c z ło w ie k m usi lepiej zrozum ieć w zajem n e relacje pom iędzy term inam i „być” i „ m ie ć ” . Z asa d a „być i m ie ć ” stanow i istotną treść pojęcia ekorozw oju. Jego celem je st p o p ra w a jak o ści życia w s półcz esnych i przyszłych pokoleń, co nie je s t m ożliw e bez za ch o w a n ia rów now agi przyrodniczej. Egzystencjalne rozu­ m ienie „św iadom ości ek o lo g ic z n e j” znajduje rów nież uzasadnienie w określe­

niu św iadom ości społecznej przedstaw ionej przez

W,

M arkiewicza. W edług

46 Z o b . W ó d ź , Ś w ia d o m o ś ć e k o lo g ic z n a m ie szk a ń có w , s. 15.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nikt na razie nie dopatruje się dobrodziejstw, jakie może nieść ze sobą finansowanie z budżetu państwa, a raczej często słyszę zaniepokojenie zbliżającą się

Tak realizowany proces poszukiwania nowych leków skupia się na sprostaniu coraz bardziej rygorystycznym wy- mogom rejestracji leków, działaniach na czas oraz ochronie

trzech minut – ułożyć jak najdłuższy łańcuch z rzeczowników, które zaczynają się na tę samą literę, na którą kończy się poprzedni.. Wygrywa ten, kto ułoży

Zasada ta odnosi się do wyboru przez dziecko rodzaju aktywności oraz jej przedmiotu; tempa uczenia się, miejsca i formy pracy oraz sposobu jej wykonania. Prawo dziecka do

studenckiej teatr zgromadził na premierze ponad dwustu- osobową widownię, wśród której dostrzec było można nawet władze miasta.. W u- biegłym tygodniu do sali da- wnego LST

Na przykład presupozycją syntagmatyczną zdania „Funio przestał bić swoją żonę ” jest zdanie tej treści, że istnieje taki rodzaj mężczyzn, mianowicie

Za- ªo»enie, »e M jest sko«czenie generowany mo»na opu±ci¢ (Kaplanski), ale dowód jest wtedy trudniejszy.. Zaªó»my, »e M

Uczniowie szkoły mogą ubiegać się o stypendia Prezydenta Miasta Ełku za aktywność społeczną i wyniki