• Nie Znaleziono Wyników

Personal experience: The object of qualitative personalistic analysis

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Personal experience: The object of qualitative personalistic analysis"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

A R T Y K U Ł Y R O C ZN IK I P S Y C H O L O G IC Z N E Tom 5 - 2002 ZENON U C H N A ST D O Ś W IA D C Z E N IE O S O B O W E : P R Z E D M IO T JA K O Ś C IO W E J A N A L IZ Y P E R S O N A L IS T Y C Z N E J

W psychologii akademickiej XX wieku, zdom inowanej przez behawioryzm , skoncentrowano się w głównej m ierze na poznaw aniu m echanizm ów zachow a­ nia ludzi i zwierząt, które dookreślano w term inach zachow ania reaktywnego (J. W atson), sprawczego (B. F. Skinner), m olarnego, zwanego rów nież celo­ wym (E. Tolman). Znam ienne wydaje się, iż podejm ow ane wówczas próby ujęcia przedm iotu psychologii w kategorii dośw iadczenia ograniczają się najczęściej do ujmowania w nim jedynie tego, jak zauważa Giorgi (1991), co jest przeciw staw ne behawioralnej koncepcji zachow ania. Tym czasem ujęcie psychologicznych aspektów doświadczenia jako „dośw iadczenia osobow ego” ujawnia możliwość wyjścia poza upraszczające przeciw staw ianie: dośw iadcze­ nie lub zachowanie.

W m iarę poszerzania się zakresu oddziaływ ania postulatów i założeń psy­ chologii hum anistycznej coraz częściej akcentuje się potrzebę uw zględniania osobowych aspektów doświadczenia i zachow ania jednostki ludzkiej tak w psychologii stosowanej, jak i w psychologii ogólnej. Na aktualność i pod­ stawowy charakter tej problem atyki zwracałem w ielokrotnie uwagę (Uchnast,

1983; 1990; 1993a; 1993b; 1995b; 1997). Niemniej u wielu psychologów zauważyć m ożna przejawy tendencji do zaw ężania znaczenia osobowych aspektów ludzkiego funkcjonowania jedynie do tego, co subiektywne, osobis­ te, prywatne, będące przedmiotem treści samoświadomości.

Drh a b . Z e n o n U c h n a s t , ks. p ro f. K U L , K a ted ra P s y c h o lo g ii O g ó ln e j K U L , A l. R a c ła ­ w ick ie 14, 2 0 -9 5 0 L u b lin ; e-m ail: u c h n a s t@ k u l.lu b lin .p l.

(2)

Znaczące wydaje się to, iż Gordon Allport (1953), prekursor w ielu założeń psychologii hum anistycznej, poszukując teoretycznych podstaw dla psycholo­ gii osoby {person-centered), zw rócił uwagę na oryginalne i szczególnie inspi­ rujące znaczenie prac W illiam a Sterna (1871-1938).

Stern (1923; 1930), twórca koncepcji krytycznego personalizm u, naw iązu­ jąc do prowadzonych przez siebie dzienniczków obserwacji procesu rozw oju własnych dzieci, stw ierdzał, iż na bazie tego bezpośredniego dośw iadczenia uświadom ił sobie podstaw owy personalistyczny fakt, iż osoba jaw i się jako

unitas multiplex, która kształtuje się w procesie interakcji z otoczeniem .

Z jednej strony otoczenie jest dla osoby zbiorem przedm iotów i zdarzeń jako „nie-ja” {Auswelt), a z drugiej - jest ono „światem otaczającym ” (U m welt), który um ożliw ia rozwój spraw ności i skuteczność własnego działania. D latego też Stern wskazywał na pozytyw ną współodpowiedniość {convergence) i celo- wościowy charakter relacji zachodzących między osobą a jej otoczeniem .

Przyjm ując pojęcie osoby jako podstawowy wyznacznik psychologicznej perspektywy badawczej, Stern (1938) określił je w sposób następujący: „O so­ ba jest żyjącą całością, indywidualną, jedyną, dążącą do celów, zw artą w so­ bie, a jednocześnie otw artą na otoczenie. Jest zdolna do posiadania dośw iad­ czeń” (s. 70)'.

Komentując znaczenie poszczególnych elementów powyższego określenia, Allport (1953) wyrażał się z dużym uznaniem o oryginalności zawartej w nim psychologicznej koncepcji osoby. Zwrócił on szczególną uwagę na to, że wszystkie właściwości osoby, z wyjątkiem zdolności do „posiadania dośw iad­ czeń”, traktow ane są przez Sterna jako przym usowe {compulsory), tj. jako wynik m echanizm u biologicznego bądź psychicznego. Tym czasem zdolność do „posiadania dośw iadczeń” wyznacza specyficzny charakter w łaściw ej oso­ bie wewnętrznej spójności i otwartości na otoczenie.

1 Za: A llp o rt (1 9 6 0 , s. 38): „T h e p e rso n is liv in g w h o le , in d iv id u a l, u n iq u e, striv in g tow ard g o als, se lf-co n tain e d an d y e t o p en to the w o rld a ro u n d h im ; h e is c a p a b le o f h a v in g e x p e rie n c e ” . A llp o rt p o d a je ró w n ie ż o ry g in a ln y tek st w ję z y k u n iem iec k im : „D ie P e rs o n ist ein e in d iv id u e lle , e ig e n a rtig e G a n z h e it, w e lch e z ie lstre b ig w irk t, s e lfstb e z o g e n und w e lto ffe n ist; fäh ig ist zu e rle b e n “ (S te rn , 1938).

(3)

I. O SO BA M A DO ŚW IADCZENIE SIEBIE JAKO PODMIOTU POZNAW CZEGO

Pewne istotne elem enty psychologicznej analizy osobowej zdolności do posiadania doświadczenia uwzględnił A llport (1988) w swojej koncepcji roz­ woju osobowości jako procesu staw ania się (becom ing) indyw idualnością poprzez aktualizację tego, co najbardziej osobiste (prop rium ). A llport wyróż­ nił osiem następujących funkcji proprium: poczucie własnego ciała, poczucie tożsamości, m iłość własna, rozszerzone ja, bycie racjonalnym , obraz własnej osoby, dążenia osobiste i podm iot poznania. Przy czym tę ostatnią funkcję

proprium - bycie podmiotem poznania - A llport (1988) uznał za centralną

i najbardziej osobistą funkcję jaźni.

W y o d ręb n iw szy te (siedem p ierw szy c h ) ro z m a ite fu n k cje p ro p r iu m (a w s zy s t­ kie u w ażam y za sz czeg ó ln ie w łasne), m o żem y się z asta n o w ić, czy w y czerp aliśm y zag ad n ien ie. C zyż nie p osiadam y p o n ad to jaźn i p o zn ającej - p o d m io tu w ie d zą ce ­ go, k tóry je s t p o n ad w szystkim i p o zo stały m i fu n k cjam i p ro p r iu m i nie sp u szcza ich z oka? (s. 46)

P o zn ajem y nie tylko rzeczy, ale i em p iry czn e cechy n aszeg o w ła sn eg o p r o ­

p riu m . T o ja m am w rażen ia c ie lesn e, ja o d c z u w a m z dn ia na d zień w ła sn ą to ż s a ­

m ość, j a z d a ję so b ie s p ra w ę z m ej w oli m o cy , z p o sz e rz a n ia w ła sn eg o ja, z m o ich w łasn y ch racjo n aliza cji, in teresó w i d ążeń . G dy w ięc m y ślę o fu n k c ja ch sw ego p ro p riu m , łatw o dostrzeg am , że w y stę p u ją one łączn ie, i c zu ję, że są blisk o zw iązan e z sam ą fu n k cją po z n aw czą (s. 47, w y ró ż n ien ie Z. U.)

Szczególnie znaczące jest to, iż A llport uznał podm iotow ą poznaw czą funkcję proprium za pierw otną i centralną funkcję osobow ości jednostki ludzkiej. Jej rozw ój, zdaniem Allporta, w arunkuje takie w spółdziałanie wszystkich funkcji osobowości, iż ostatecznie człow iek jako żyjąca całość, konkretna osoba ludzka, ma poczucie bycia podm iotem działania.

Jednostka ludzka m oże mieć zatem poczucie „posiadania dośw iadczenia” - a nie bycia jedynie ekspresją przygodnego biegu doznań strum ienia świado­ mości - w m iarę jak akceptuje różnorodne aspekty (funkcje) własnej osobo­ wości {proprium ) oraz traktuje każdą z tych funkcji jako cząstkowy przejaw siebie i w spółtw orzonej osobowej spójności i jedności w różnorodności (uni-

(4)

II. OSOBA M A DO ŚW IADC ZEN IE BYCIA PODM IOTEM I PRZEDMIOTEM

Pewne elem enty psychologicznej analizy zdolności do „posiadania do­ świadczenia” dostrzec m ożna w pracach Rollo Maya, prom otora orientacji egzystencjalnej w psychologii i w psychoterapii amerykańskiej. May w yróżnia dwa poziom y doświadczania: poziom przedświadomego uprzytam niania - poziom czujności (awareness, vigilance) na to, co w otoczeniu sprzyjające lub zagrażające - oraz poziom świadomości (consciousness), właściwej jedynie człow iekowi zdolności do refleksyjnego poznania siebie jako podm iotu i prze­ dm iotu doświadczenia (1973, s. 16, 236). Zdolność ta w arunkuje specyficznie ludzki sposób doświadczania siebie i swego otoczenia:

M oje p o czu c ie istn ien ia nie je s t je d y n ie z d o ln o ś cią do w id zen ia z ew n ętrzn eg o św iata, u jm ow ania go, je g o oceny; Je s t to raczej m o ja z d o ln o ść do w id zen ia siebie ja k o bytu w św iecie, k tó ry m oże w yko n y w ać d ane rzeczy (M ay, 1958, s. 46).

May pośw ięca wiele uwagi psychologicznym analizom strukturalnych i jakościow ych cech ludzkiej świadomości.

Św iadom ość je s t sp e cy ficzn ie lu d zk ą fo rm ą u p rz y to m n ian ia sobie - je s t sw o iście lu d zk ą z d o ln o ścią nie ty lk o do p o zn an ia czegoś, ale p o zn an ia, że p o zn aję, to znaczy d o św iad czen ia sieb ie ja k o pod m io tu w o d n iesie n iu do p rz ed m io tu albo ja k o „ ja ” w odn iesien iu do „ ty ” . E rw in S traus je s t au to rem ro zp raw y o n ie p rz e m i­ jają ce j w artości, zaty tu ło w an ej T he U p right P o stu re [...] k iedy c zło w iek staje na d w ó ch nogach, p ro stu je się i p atrzy , [nie tylko czu je n a o d leg ło ść, ja k np. pies, ale rów nież] uśw iad am ia sobie o d leg ło ść m iędzy nim a św iatem . U w ażam , że ów d y stan s w ią że się ze św iad o m o ścią. [...] T o sam o zja w isk o sp raw ia, iż czło w ie k je s t bytem pytającym . N ie m o g lib y śm y pytać, g d y b y śm y nie uśw iad a m iali sobie d ystansu m iędzy nam i a św iatem (M ay, 1973 s. 139n.).

Specyficznie ludzka zdolność do refleksyjnego dystansu w stosunku do siebie i otaczającego świata, zdaniem Maya, ma swe podstaw y w pierwotnej zdolności, „dzięki której ktoś wie, że nie jest sum ą cech, sposobów zachow a­ nia czy ról społecznych, ale że jest on tym, który ma te cechy i pełni dane role” (1958, s. 64). May (1973) poddał szczegółowej analizie zdolność, dzięki której jednostka ludzka wie, że nie jest ani „czystym podm iotem ” (czystą wolnością), ani „czystym przedm iotem ” (stanem czystego zdeterm inowania), lecz raczej osobą, która ma możność oscylacji (dialektycznej w spółzależności)

(5)

m iędzy jednym a drugim sposobem dośw iadczania siebie. W tym też kon­ tekście May form ułuje podstawowe psychologiczne pytanie problemowe:

Czy ow a d ialek ty czn a zależ n o ść m iędzy d o św ia d c za ją c ą o so b ą ja k o p o d m io te m a d o św ia d c za ją c ą osobą ja k o p rzed m io tem nie stanow i w isto cie w łaśnie ś w ia d o ­ m ości? P ro c e s oscylacji u d o stęp n ia mi m ożliw ość - m ogę m ięd z y nim i w y b ierać, m ogę o b ciąży ć je d n ą alb o d ru g ą szalę w agi. [...] M o ja w o ln o ść, w au ten ty czn y m sensie, tkw i nie w tym , że m ogę żyć jak o „czy sty p o d m io t” , ale raczej w m ojej zd o ln o ści d o św iad czan ia obu stanów , życia w d ialek ty czn ej zależ n o ści (M ay, 1973 s. 16).

W ystępujący w powyższej wypowiedzi termin „osoba” m a swoje szczegól­ ne znaczenie. Zarówno dośw iadczenie możliwości „oscylacji”, jak i w ybiera­ nia któregoś z „obu stanów ” stanow ią w ujęciu M aya o specyfice dośw iad­ czenia osobowego. Jego rozwój następuje w m iarę różnicow ania się dośw iad­ czenia siebie jako podm iotu i przedm iotu, jak rów nież w wyniku w zrostu w e­ wnętrznej spójności, którą May określa terminem „ja ześrodkow ane” (cente-

red-self) (M ay, 1973 s. 16, 94). Dzięki tej szczególnej zdolności, jak stw ier­

dza May:

C zło w iek d y sp o n u je zu p ełn ie now ym w ym iarem o tw a rto ści na św iat, sw o b o d ą p o ru szan ia się w sto su n k u do p rzed m io to w eg o śro d o w isk a. S z c zeg ó ln ie w ażn e dla nas je s t tutaj, że z d o ln o ść c zło w iek a do u św ia d o m ie n ia sobie fa k tu , iż je s t z aró w ­ no o g ran ic zo n y , ja k i w olny, n adaje tem u zjaw isk u a u te n ty czn y c h a ra k te r d y le m a ­ tu, w obliczu któ reg o trzeb a podjąć de cy zję, c h o ćb y ty lk o n ie p rz y ję c ia o d p o w ie ­ d zialn o ści za w olność zw iąz an ą z tą o tw a rto ścią n a św iat (1973, s. 19).

W yróżniając zatem osobowe aspekty w psychologicznej analizie ludzkiego doświadczenia, zwraca się szczególną uwagę nie tyle na treść przedm iotu doświadczania, co raczej na specyficzny dla człow ieka sposób dośw iadczania. Zaproponowana przez M aya analiza specyfiki ludzkiego dośw iadczenia, w yra­ żanego w terminach ja jestem , prowadzi nie tyle do ujęcia zdolności do u- świadom ienia świata zewnętrznego, lecz również do odkrycia zdolności bycia podm iotem układu relacji podm iot-przedm iot. W związku z tym May (1958 s. 46) akcentował, iż pełne dośw iadczenie własnego istnienia (sense o fb e in g ) wyraża się nie tyle w doświadczeniu ja jestem podm iotem , ile raczej w do­ świadczeniu ja jestem tym, który potrafi, między innymi, doświadczyć siebie

jako podm iot i przedm iot tego, co się zdarza.

Przyjęte przez Maya psychologiczne znaczenie dośw iadczenia ześrodkowa-

(6)

bowiem Maya, zdolność do doświadczania bycia ześrodkowanym ja , jak wy­ żej zaznaczono, jest podstawą tej zdolności, dzięki której jednostka wie, że nie jest jedynie sum ą cech lub określonych sposobów zachow ania się, ale ma możność sam ookreślania się, kształtow ania własnej twarzy, naw iązyw ania właściwych sobie kontaktów z innymi ludźmi, stawać się osobą.

Zdolność bycia osobowym podm iotem ujawnia się, gdy człow iek nie tylko doświadcza, że istnieje-w-świecie, ale również, że ma świat: Ja jestem tym,

który ma ten świat i który w nim działa (May, 1973, s. 141). Jest to specy­

ficzny rodzaj ludzkiej aktywności wewnętrznej, warunkującej rozwój poczucia wolności, które z natury rzeczy, stwierdza May (1973, s. 16, 94), m ożna um iejscow ić tylko w podm iocie działającym jako całość. W ydaje się, iż ten właśnie aspekt analizy psychologicznej May (1995, s. 17) m iał na uwadze, gdy określał istotę ludzkiego bycia osobą jako indyw idualną strukturę m ożli­ wości.

Niemniej jednak należałoby zwrócić uwagę, iż May - koncentrując uwagę na całościowym ujęciu jednostki ludzkiej jako podm iotu dośw iadczenia bycia podmiotem i przedm iotem istnienia {centered-self) - faktycznie oddalił na dalszy plan to, co jest specyficzne dla podejścia egzystencjalnego, tj. ujęcie ludzkiej świadom ości w jej bezpośredniej i źródłowej otw artości na świat

otaczający. Interesującą w tym względzie propozycję m ożna znaleźć w Luij-

pena Fenom enologii egzystencjalnej (1972), w której pojęcie egzystencja jest traktowane jako synonim iczne w stosunku do pojęcia intencjonalność.

III. O SO B A M A DOŚW IADCZENIE ŚW1ATA-W-KTÓRYM-ŻYJE

W fenom enologii egzystencjalnej Luijpen (1972) używ a term inu intencjo­

nalność w znaczeniu „otwartości podmiotu na wszystko, co nie jest nim sa­

mym”. W podejściu tym akcentuje się, iż otaczający świat jest uświadam iany przez osobę jako to, co jest źródłowo inne, tj. istotnie różne.

Zwraca się rów nież uwagę, iż człowiek doświadcza swego istnienia-w-

-świecie poprzez różne sposoby (profile) doznawania i działania. Szczególnie

znaczące jest w tym wypadku to, iż człowiek m oże zdawać sobie sprawę z tego, że różne sposoby doznawania i działania uwarunkow ane są zarówno jego nastrojem (Einstellung, postawy) wobec św iata-w -którym -żyje, jak rów ­ nież tym, czy - i na ile - jest on uważny na to, co jest dane (faktyczne), jak i na to, co jest ukryte (możliwe).

(7)

Jednak mimo wielorakości profilowych (aspektowych) ujęć, człow iek spo­ strzega przedm ioty jako naturalne znaczące całości. Spostrzeganie takie, w y­ jaśnia Luijpen (1972), jest możliwe tylko dlatego, że człow iek może „uśw ia­ domić sobie, że każdy profil jest profilem jednego i tego samego przedm iotu percepcji” (s. 36, 120).

M u sim y podkreślić, że an ty cy p acja, w y p rz ed z a ją ca u ch w y ty w an ie in n y ch m o ż li­ w ych profili p rzy n ależ n y c h do p rz ed m io tu p o strz eg a n ia , je s t isto tn y m i k o n sty tu ­ tyw nym aspektem fa k ty czn ie w y stęp u jącej p e rce p cji. P e rc ep c ja tedy po p ro stu nie je s t percepcją, je ś li nie zaw iera ow y ch a n ty c y p acji ja k o m o żliw o śc i. A n alo g iczn ie, p rzed m io t percep cji po prostu nie je s t rzec zy w istym p rzed m io te m p e rce p cji, je ś li o k reślo n y p ro fil nie odsyła do in n y ch m o żliw y ch p ro fili (L u ijp en , 1972 s. 119).

Zdolność jednostki ludzkiej do uśw iadom ienia sobie m ożliwości różnych (cząstkow ych, aspektowych) sposobów dośw iadczania w tej samej sytuacji życiowej nie tylko poszerza horyzont świata-w-kłórym -żyje, ale rów nież po­ zwala wydobywać rzetelne informacje o sobie, jak rów nież odkrywać znacze­ nie pozycji, jak ą się zajmuje w świecie otaczającym . Z tych też racji Luijpen proponuje określenie ludzkiego istnienia jako istnienia-na-św iecie, w sensie zawartym w wyrażeniu „człowiek na stanow isku” (1972, s. 41).

Ludzkie doświadczenie istnienia-na-świecie ma swoje pierw otne ugrun­ towanie w świecie otaczającym, który zarówno jest czymś innym (A usw elt), jak rów nież um ożliwiającym odpowiedni rozwój i doskonalenie się poprzez wzrost w spółodpowiedniości (convergence) i w spółdziałania z bezpośrednio dostępnym ( Umwelt) otoczeniem zachowania (por. Stern, 1923).

Pow yższe aspekty ludzkiego doświadczenia zostały ujęte przez H usserla w podstaw owym postulacie powrotu do rzeczy, tj. do źródłowego ujm ow ania doświadczeń ludzkich w term inach życia naturalnego (Lebensw elt) w uprzed­ nio danym świecie otaczającym. Husserl (1935/1993) charakteryzow ał życie naturalne jako:

N aiw ne otw arcie się na św iat (n astaw ien ie n atu ra ln e ), k tóry ja k o u n iw ersaln y h o ry zo n t zaw sze je s t w p ew ien sposób o b ecn y d la św iad o m o ści, ale „ n ie tem aty cz- n ie ” . Jest to w stępnie d any „św iat o tac z a jąc y ” , w którym żyjem y i k tóry „stale je s t zało żo n y jak o ży cio d ajn a g leb a, ja k o p o le p ra cy - jed y n e pole, n a k tórym (n asze) p y tan ia, (nasze) m eto d y m y ślen ia m ają „ se n s ” [...]. Je s t to ró w n ie ż „św iat o tac za ją c y ” (nas) ja k o cieleśn ie zo rien to w an y św ia t tego, co b lisk ie i tego, co odległe, k tóry w y stępuje w sp osobach p rz eja w ia n ia się „p raw o -le w o ” , „n a g ó rze- -na d o le ” i w szy stk ie te sposoby p rz ejaw ia n ia się p o z o sta ją w e w sp ó łb ieżn ej

(8)

relacji zależności od su b iektyw nych sp o so b ó w m eg o „p o ru szam m ym ciałem " w sy stem ie dających się także dow olnie re aliz o w a ć kin estez (tam że, s, 45, 94).

Opisany przez Husserla świat życia naturalnego wydaje się znaczeniowo bliski ujmowanem u w term inach psychologicznych światu biosferycznych zdarzeń i percepcji ekologicznej (por. Uchnast, 1995a). To, co najpierw spo­ strzegam w otoczeniu, stwierdzał J. J. Gibson (1979, s. 134, 148), inicjator psychologii percepcji ekologicznej, to nie przedm ioty, lecz raczej „grunt pod nogami i horyzont przede mną” . Innymi słowy, „grunt pod nogam i” i „hory­ zont” współtw orzą pierwotny system odniesień i orientacji (fram ew ork) dla wyodrębnianych w nim poszczególnych części składow ych zdarzenia bios- ferycznego. Przy czym nadm ienia się (por. Uchnast, 1995b), iż tę pierw otną organizację doświadczenia cechuje powierzchow ność z uwagi na „niem y” (silent) charakter aktywności sensoryczno-m otorycznej, jak a m oże stanowić podstawę jedynie dla wiedzy, którą za Polanyim (1966) nazyw a się wiedzą ukrytą (tacit knowledge).

Pomimo swej „powierzchowności”, pierw otna organizacja dośw iadczenia świata otaczającego stanowi znaczące podłoże (grunt) dla rozwoju zdolności do kontaktow ania się z innymi ludźmi (M itw elt), jak rów nież um ożliw ia poznawcze „wczucie się” w świat innych osób w dośw iadczeniu dialogicznej relacji: Ja -T y (por. Uchnast, 1996).

E. Stein (1988), w napisanej pod kierunkiem H usserla rozpraw ie doktor­ skiej, przeprow adziła fenom enologiczną analizę naturalnej otwartości człow ie­ ka na świat innych osób poprzez wczucie (Einfiilung). Przy czym tego rodzaju zdolność do wczucia się może być ujmowana również jak o specyficznie ludz­ ka zdolność do osobowego doświadczania układu odniesień i orientacji (fra­

mework) w danej dialogicznej relacji Ja-T y.

Poznawanie poprzez wczucie, według Stein (s. 37), nie jest ani spostrzeże­ niem, ani przedstawieniem . Stein krytycznie ocenia próby ujęcia genezy wczucia w terminach przyczynowo-skutkow ego w yjaśniania jako wyniku „rezonansu” czy „zarażenia się” emocjonalnego, naśladow nictw a czy kojarze­ nia. Również nie uznaje ona jako źródłowej podstawy wczucia wnioskowania przez analogię. Innymi słowy, nie uznaje, by poznanie stanu psychicznego innej osoby było m ożliwe tylko w tym stopniu, w jakim ono jest spostrzega­ ne jako analogiczne do własnych przeżyć i tow arzyszących im ekspresji.

Poznawanie innej osoby przez wczucie, według Stein, zależy od „budowa­ nia własnego indywiduum ” , które zajmuje pewne m iejsce w otaczającym świecie i może poruszać się w nim. Poruszając się, poznajem y różnorodność

(9)

punktów obserwacji, przy czym w każdym z nich poznajem y nowe m ożliw oś­ ci spostrzegania tego samego otaczającego świata. Stein (s. 95) stwierdza:

G dyby o d p a d ł ruch w łasny, m nogości sp o strzeżeń stały b y się tak o g ra n ic zo n e , że ukonsty tu o w an ie się p rzestrz en n e g o św iata (już in d y w id u a ln e g o ) zo stało b y z a ­ k w estionow ane. [...] D o b u dow y indyw iduum n ależy ted y w sp o só b ab so lu tn ie n iered u k o w aln y sw o bodny ruch.

Źródłowe doświadczenie własnej indywidualności w czasie czynnego kon­ taktowania się z otoczeniem stanowi podstawę dla w czucia się w ruchy inne­ go indywiduum jako jego własne żywe ruchy, które całkow icie się różnią od ruchów mechanicznych. Następnie doświadczenie nabyte w różnych punktach obserwacyjnych, zauważa Stein, um ożliwia przejście od własnego punktu obserwacyjnego do punktu obserw acyjnego innej osoby. W ówczas nie doko­ nuje się wyobrażeniowego przem ieszczenia się w jej punkt obserw acyjny. Poprzez wczucie ujmuję inną osobę jako tę, która jest rów nież w yznaczni­ kiem tego, co w stosunku do niej jest „na praw o” czy „na lew o”, co jest w stosunku do niej bliskie czy dalekie. Stein stwierdza:

P rzech o d zen ie od m o jeg o p u n k tu o b se rw acy jn eg o do c u d ze g o d o k o n u je się w praw dzie w ten sam sposób, ale now y nie w chodzi na m iejsce d aw n eg o , u trz y ­ m uję ró w n o cześn ie ob yd w a. T en sam św iat nie p rz ed sta w ia się ty lk o raz tak, a p otem inaczej, lecz ró w n o cześn ie na o b y d w a sp o so b y . I p rz e d sta w ia się on różnie nie ty lk o w zależn o ści od każd o razo w eg o p u n k tu o b se rw a cy jn e g o , lecz ró w n ież w zależności od ja k o ś c io w e g o u p o sażen ia o b se rw a to ra . T ym sam ym zjaw isk o św iata okazuje się zależ n e od in d y w id u aln ej św iad o m o ści; u k a zu jący się św iat jed n a k - ten, który p o zo staje ten sam , bez w z g lęd u na to, ja k i kom u się p o jaw ia - o kazuje się n ieza leżn y od św ia d o m o ści. U w ięzio n a w g ra n ic ac h m ojej in d y w id u aln o ści nie m ogłabym w yjść p oza „św iat tak i, ja k mi się p o ja w ia ” S koro jed n a k za p o m o cą w czu cia prz ek raczam te g ran ice i d o cieram do ja k ie g o ś d ru g ieg o i trzecie g o , n iezale żn e g o od m o jeg o sp o strz e że n ia , zja w isk a teg o sam ego św iata, m o żliw o ść ow a je s t d o w ied zio n a. W ten sp o só b w czu cie ja k o p o d sta w a

in tersu b iek ty w n eg o d o św ia d c ze n ia staje się w aru n k iem m o żliw o ści jak ie g o ś

p o zn an ia istn ie jąceg o św iata z ew n ę trzn e g o ” (tam że, s. 90; w y ró żn ien ie Z. U.).

Podałem stosunkowo długi tekst wypowiedzi Stein z uwagi na zawarte w nim znaczące zbieżności z uprzednio psychologicznie ujętą funkcją bio- sferycznych odniesień i orientacji w ludzkim doświadczeniu życiowym. Nadto Stein zwróciła uwagę, iż ta pierwotna ludzka otwartość na otoczenie zacho­ wania przejaw ia szczególne ukierunkowanie na dośw iadczanie innych osób i wzajemnej intersubiektywności jako specyficznie ludzkich podstaw dla od­

(10)

niesień i orientacji (framework) w pierwotnie danym świecie zachowania. Ugruntowane we wczuciu dośw iadczenie intersubiektyw ności, akcentuje Stein, stanowi tym samym pierw otną podstawę dośw iadczenia realności św iata ze­ wnętrznego, który wówczas prezentuje się szczególnie wyraźnie jako wstępnie dany, jako wspólna życiodajna gleba, pole współpracy, pole wspólnych odnie­ sień i orientacji.

Specyficzne dla człow ieka dośw iadczenie intersubiektyw ności ujaw nia się w sposób pełny w osobowym dialogu Ja-T y . W sytuacji dialogu um ożliw ia się ujawnienie nie tylko indywidualności osób w nim uczestniczących, ale również w łaściw ej im jedyności. Jedyność osoby ujaw nia się w dialogu, gdy jedna z osób, komunikując drugiej osobie własny sposób doświadczania, zmierza tym samym do w yzw olenia w niej zdolności do udzielenia odpow ie­ dzi w sposób dla niej jedynie właściwy.

M aurice Friedm an (1992), odwołując się do założeń filozofii dialogu M ar­ tina Bubera, zwraca uwagę, że dialog um ożliw ia rozw ój poczucia powinności dawania właściwej odpowiedzi „całą osobow ością”; odpow iedzi, która jest autentycznie znaczącą w danej sytuacji. Nadto w zajem na akceptacja naturalnej całościow ości i jedyności um ożliw ia uczestnikom dialogu coraz pełniejsze doświadczanie „My” we współdziałaniu oraz w spółodpow iedzialności za jego przebieg i skutki w świecie o wspólnym podłożu i horyzoncie odniesień; w świecie, w którym żyjemy, poruszam y się, m yślim y, kochamy, pracujem y, cieszymy się, cierpimy i um ieram y (por. Luijpen, 1972, s. 42, 44, 123).

I V . O S O B A M A D O Ś W I A D C Z E N I E Z D A R Z E N I A E G Z Y S T E N C J A L N E G O

Psychologiczna analiza doświadczenia egzystencjalnego nie ogranicza się jedynie do analizy sposobu, w jaki ktoś doświadcza św iat-w -którym -istnieje-i-

-działa. Niemniej istotnym w założeniach tej analizy jest wym iar czasowy

doświadczenia.

Heidegger wyakcentował znaczenie czasow ych wym iarów egzystencji ludzkiej w tytule swego głównego dzieła filozoficznego Sein und Z eit (1927). Tischner (1989) zauważa, że:

C zas je s t p odstaw o w y m e le m en tem sk ła d o w y m H e id eg g ero w sk iej w izji B y to w an ia. [...] C zas o d słan ia i zasłan ia, c za s n iszczy i b u d u je. Sam czło w ie k m oże w ro z ­ m aity sposób o d nosić się do tego, co czas n iesie i zabiera. M oże zap o m in ać się w d aw n o p rzeb rzm iałej p rz esz ło śc i, m oże z a tracić sieb ie w k o lo rach te ra ź n ie j­ szo ści, m oże w szystkie sw e tęsk n o ty um ieszczać w p rzy szło ści. S ens czasu jes t

(11)

sen sem B ytow ania. T ak c zło w iek u c za sa w ia czas. Je s t on je d y n ą n a św iecie istotą, które m oże „zro b ić coś ze sw oim c z a se m ” . C z ło w ie k je s t „d zie jo w y ” , bo u c z e stn i­ cząc w h isto rii, która się d zieje, „d zieje się ” sam (s. 100n.).

W cytowanej wypowiedzi może dziwić m etaforyczna personifikacja funkcji czasu - czas odsłania, zasłania, niszczy, buduje. Niem niej Tischner wyraźnie wyakcentował również znaczenie egzystencjalnego faktu, iż człow iek ma doświadczenie czasu i możność jego kształtow ania, m oże zrobić coś ze swoim czasem. W tym też kontekście uwyraźnia się osobowy sens czasu, który, jako taki, staje się sensem ludzkiego osobowego Bytowania.

H eidegger (2000), nawiązując do klasycznej filozofii greckiej, ujął bytow a­ nie człow ieka jako Seiende, który w języku angielskim w yraża term in being, w języku polskim zaś termin bytujące. Użyta tutaj form a im iesłowu, stw ier­ dza Heidegger, pozwala ująć w dośw iadczeniu bytow ania zarówno jego zna­ czenie rzeczownikowe, jak i czasownikowe.

S łow o „k w itn ą ce” m oże znaczyć: k a żd o c h w ilo w e co ś, co k w itn ie [...] w sk a z u ­ jąc na to ja k o na coś, czem u k w itn ien ie p rz y słu g u je i czem u je s t w łaściw e. [...] Jeżeli na przykład słow o „ k w itn ą ce ” o z n ac z a ró żę, m ów i tu niem al ja k im ię w łasne tego, co nazw ane. Z g o d n ie ze sw o ją fo rm ą ję z y k o w ą m a ono c h ara k te r rzeczow nika, substa n tivu m . R o z u m ia n e w ten sp o só b „ k w itn ą c e ” je s t u żyte w z n a ­ czeniu rzeczow nikow ym .

L ecz kw itnące m oże także znaczyć: w ro z k w ita n iu , w o d ró ż n ie n iu od „ w ięd n ą ­ c e g o ”, tzn. w przek w itan iu . N ie ch o d zi o to, co w tej c h w ili w łaśn ie k w itnie lub w iędnie, lecz: kw itnąć, w iędnąć. K w itn ące o z n ac za teraz kw itn ące w sen sie c za so ­ w nikow ym (H eidegger, 2000, s. 142).

Nie to jest jednak istotne, zauważa H eidegger (s. 142), że imiesłowy „m ają dwa znaczenia zamiast trzech lub czterech, lecz że te dwa znaczenia do siebie odsyłają. Jedno znaczenie jest jednym wobec drugiego i odw rotnie” . Heideg­ ger zwraca uwagę, iż słowo bytujące jest im iesłowem , który skupia w sobie w szystkie możliwe imiesłowy. Imiesłów ten jednak nie ma charakteru abstrak­ cyjnego, lecz wyraża, iż „wszystkie pozostałe (im iesłow y) zakorzeniają się i zrastają” w tym, co źródłowo pierw otne, ujm ow ane słowem bytujące (s. 143). Ostatecznie Heidegger dochodzi do przekonania (s. 144), iż łacińska nazwa imiesłowu (participium ) jest przekładem greckich gram atycznych form, wyrażających filozoficzne znaczenie „uczestniczenia czegoś w czym ś”. W term inach m etafizycznych form a ta w yraża ludzkie m yślące dostrzeganie uczestniczenia bytu w byciu; tj. dośw iadczanie, iż zarówno ja sam, jako bytu­

(12)

jący (istniejący), jak i to, co spostrzegam i doświadczam jako realne (fizycz­ ne), uczestniczymy „w byciu”, w wychodzeniu (transcendowaniu) poza siebie: poza jedno ku czemuś innemu (por. Heidegger, s. 144).

Czasowe wymiary ludzkiego doświadczenia ujaw niają się zatem nie tylko w sposobach odnoszenia się do swej przeszłości, teraźniejszości czy przy­ szłości, ale również w doświadczaniu własnego staw ania się poprzez uczestni­ czące „wychodzenie poza siebie ku czemuś innem u” . O statecznie specyfika ludzkiego doświadczania ujawnia się nie tyle w ilości elem entów składowych, co raczej w sposobie ich w spółodnoszenia się i współuczestniczenia w tym, co określa się jako ludzkie zdarzenie egzystencjalne, które m ożna by uznać za pierw otną i podstaw ow ą jednostkę psychologicznej analizy (por. Uchnast,

1995a).

W podejściu egzystencjalnym bezpośrednim przedm iotem analizy są bo­ wiem nie tyle wyizolow ane właściwości istoty żyjącej i/lub jej otoczenia (świata), ile raczej zdarzenie życiowe (life event), które w spółtw orzą i w któ­ rym w spółuczestniczą istota żyjąca i jej otoczenie zachow ania (Uchnast, 1995a). Osoba ludzka i jej świat ujmowane są zatem w zdarzeniu egzysten­ cjalnym nie w term inach przeciw staw nych sobie biegunów , dookreślające się w wyniku zderzeń czy transakcji, lecz raczej jako pierw otne części naturalnej

gestalt, które w spółuczestniczą w jej zaistnieniu, trw aniu i dopełnianiu się.

Sens doświadczenia zdarzenia egzystencjalnego ujmuje się zatem w uogól­ nionym wyrażeniu: „M nie-istniejącem u-w /na-świecie-zdarza-się-coś” (por. Uchnast, 1995b). Um iejscowienie na końcu tego w yrażenia przedm iotu do­ świadczenia („coś”) nie jest przypadkow e. Oznacza, iż w psychologicznej analizie m ożna ująć dany przedm iot w sposób w łaściwy dopiero wówczas, gdy uwzględni się najpierw osobowy podm iot zdarzenia, który „ma św iat” i świadomie zajmuje w nim (wybiera) pew ną pozycję. Tym samym przedm iot doświadczenia, jego lokalizacja, jakość i znaczenie, są dookreślane w układzie odniesień i orientacji (framework) danej osoby w świecie, w którym jej zda­ rza się coś.

V. M ODELOW E UJĘCIE PROCEDURY

JAKOŚCIOWEJ A NAL IZY PERSONALISTYCZNEJ ZD A R ZEN IA ŻYCIOW EGO

Przedmiotem psychologicznej analizy dośw iadczenia zdarzenia życiowego m oże być raport pisemny, np. w odpowiedzi na tego rodzaju pytanie: Proszę,

(13)

możliwie dokładnie, podając to, co było p rzed nim, w trakcie jego trwania, po nim - co czułeś, ja k zachowywałeś się, ja k sobie z/w nim radziłeś?

Mając na uwadze proponowany wyżej sposób ujm ow ania osobowego zda­ rzenia życiowego, należałoby rozpoczynać jego jakościow ą analizę od w yróż­ nienia podstaw owych jednostek analizy psychologicznej. M odelowy arkusz jakościow ej analizy raportu pisemnego podaję w tabeli 1. Proponowany ro­

dzaj psychologicznej analizy określam jako: jakościow ą analizę personalis-

tyczną z uwagi na specyfikę jej głównego przedm iotu, tj. dośw iadczenia oso­

bowego w zdarzeniu życiowym.

T a b e la 1. M o d e lo w e u jęc ie w y m iaró w ja k o ś c io w e j a n a liz y p e rso n a lis ty c z n e j

T em at o p isa n e g o z d a rz e n ia

Ź ró d ło w e je d n o s tk i an alizy o raz w y z n ac z n ik i ich o d n iesie ń i o rie n ta c ji

w w y m iara ch J e d n o s tk i d o p e łn ia ją c e sens p rz e d m io tu d o św ia d c z e n ia w w y m ia ra c h T ek st o p is a n e g o z d arz en ia b io-sfery cz-nym e g z y s ­ te n c ja l­ n ym d ialo g u o so b o ­ w eg o ś ro d o ­ w is k o ­ w ym s u b ie k ­ ty w ­ nym w e rb a l­ n ym

Proponowaną m etodę jakościowej źródłowej analizy pisem nego raportu o jakim ś konkretnym zdarzeniu życiowym rozpoczyna się od w yodrębnienia tzw. źródłowych jednostek analizy zdarzenia życiow ego („ja” i „św iat”) oraz wymiary ich w spółodniesień i orientacji (framework).

Należałoby nadm ienić, iż w początkowym okresie form ułow ania założeń psychologii gestalt nie zwracano uwagi na funkcję „w ym iarów ” w organizacji postaci, a jeśli tak, to tylko w organizacji „figury” ujm ow anej jako przeciw ­ stawnej w stosunku do swego „podłoża” (tła). System atyczną analizę znacze­ nia ujmowania wym iarów organizacji całości przeprow adził Angyal (1941), akcentując przy tym odm ienność charakteru i funkcji w ym iaru w strukturze całości m olam ych (zbioru współzależnych elem entów) i całości naturalnych o charakterze postaci (gestalt). W edług A ngyala (1941, s. 249), w całościach jako zbiorach m olarnych wym iar służy jedynie do rozróżniania (oddzielenia) elementów będących w mniej lub bardziej bezpośrednich relacjach (princi­

pium individuationis). Tym czasem w naturalnych gestalt, w których części

(14)

łość, wymiar nie tylko oddziela części, ale również uczestniczy we w spółtw o­ rzeniu całości jako „jedności w różnorodności” (unitas m ultiplex). W ymiar jest wówczas ujmowany jako „oś” odniesień i wzajem nego różnicow ania się części w spółtw orzących całość (por. Uchnast, 1994, s. 41).

D ośw iadczone zdarzenie życiowe ujmowane zatem jako naturalna całość

(gestalt: „M nie-istniejącem u-w -św iecie-zdarza-się-coś) składa się z wielu

części, które są oddzielane i rozkładane w wym iarach specyficznych dla ludzkiego doświadczenia. M ożna wyróżnić w tym w ypadku trzy podstaw owe wymiary: egzystencjalny, biosferyczny i osobowej otwartości.

W ym iar egzystencjalny podmiotowego i interpersonalnego ugruntow ania

i odniesień w świecie, w którym w spółistnieję, działam , pracuję, cieszę się, cierpię, umieram. W doświadczeniu życiowym ujaw nia się naturalna zdolność człowieka do „w yjścia poza” (ex-sistere) własny status quo i intencjonalnego dośw iadczania zarówno siebie, jak i tego czegoś, co ujaw nia się „tam ”, a co nie jest m ną, jako części współtworzące dane zdarzenie życiowe.

W ymiar biosferyczny ujmuje indywidualne ugruntow anie i w łasne odnie­

sienia w świecie bezpośredniego kontaktow ania się z otoczeniem , w którym czuję, poruszam się i bezpośrednio oddziałuję na bieg zdarzeń. W wym iarze tym ujmuje się biologiczne i środow iskow e aspekty dośw iadczenia nie tyle jako przeciw staw ne, lecz jako w spółuczestniczące w zdarzeniach życiow ych i w spółtw orzące je.

W ymiar dialogu osobowego - tzn. nie tyle kom pulsywnej ekspresyw ności,

lecz raczej dialogicznego dzielenia się dośw iadczeniem i gotow ością do w spółdziałania z innymi osobami. W sytuacji dialogu, jak to zaznaczono wyżej, ujaw nić się może bowiem nie tylko indyw idualność osób w nim uczestniczących, ale również właściwa im jedyność. W zajem na akceptacja naturalnej całościow ości i jedyności um ożliw ia uczestnikom dialogu coraz pełniejsze dośw iadczanie „M y” we w spółdziałaniu oraz w spółodpow iedzial­ ności za jego przebieg i skutki w świecie o wspólnym podłożu i horyzoncie odniesień.

System atyczna analiza dośw iadczenia życiow ego w trzech om ówionych wyżej wym iarach dostarczyć może - po pierw sze - źródłowych danych em ­ pirycznych o złożoności struktury ludzkiego doświadczenia; po drugie - może ujawnić zakres i sposób uczestniczenia tych wym iarów, jako podstaw owego

fram ew ork, w wydobywaniu informacji o sobie i otaczającym świecie oraz

(15)

W punkcie wyjścia wyróżnia się wym iar egzystencjalny intencjonalnych współodniesień Ja-św iat, m.in. w znaczeniu opisanego wyżej dośw iadczenia osobowego: mamdoświadczanieświatawktóry m zajm ujępozycjędziałam

--żyję■ W ymiar ten jest dookreślany w m iarę odkrywania jego źródłowego

ugruntowania zarówno w wym iarze biosferycznego bezpośredniego kontak­ towania się z dostępnym otoczeniem zachow ania, jak rów nież w wym iarze

dialogu osobowego z innymi uczestnikam i zdarzeń życiowych.

Po wyodrębnieniu źródłowych jednostek analizy strukturalnej (elementów

fram ew ork) przystępuje się do w yróżnienia elem entów dopełniających sens

i specyfikę danego przedm iotu doświadczenia.

VI. JAKOŚCIOW A A N AL IZA PE R SO N A L IST Y CZ NA

N A PRZYKŁADZIE O PISANEGO PRZEZ M. HEIDEGGERA ZD A R ZEN IA PERCEPCYJNEGO

Opisane przez Heideggera (2000, s. 26-27, 115-116) zdarzenie percepcyjne zostało ujęte i przedstaw ione przez niego w sposób bardzo bezpośredni jako własne i osobowe dośw iadczenie egzystencjalne. Opis tego dośw iadczenia wydaje się adekwatnym m ateriałem dla przykładow ego zastosow ania prezento­ wanej powyżej jakościow ej analizy personalistycznej.

W tabeli 2 prezentowany jest zarówno tekst opisanego dośw iadczenia, jak również wyodrębnione jednostki analizy psychologicznej z odnośnych części tekstu. Tem atem opisanego zdarzenia jest „dośw iadczenie-dorodnego-drze- w a-w -ogrodzie” i „dośw iadczenia-kw itnącego-drzew a-na-łące”.

To bardzo konkretne i zwyczajne dośw iadczenie percepcyjne ma strukturę w łaściw ą osobowym doświadczeniem życiowym. Jego pozorna prostota odpo­ wiada prostocie podstawowego w yrażenia egzystencjalnego: M nie-istniejące-

mu-w-świecie-zdarza-się-coś.

Złożoność tego dośw iadczenia ujaw nia się szczególnie wyraźnie wówczas, gdy zwrócim y uwagę na fakt, że jednostki analizy dopełniające psychologicz­ ny sens doświadczanego przedm iotu m ają swoje źródłowe ugruntow anie w przyjm owanych przez daną osobę w yznacznikach odniesień i orientacji w trzech podstawowych źródłowych wym iarach zdarzeń życiowych: egzysten­ cjalnym, dialogu osobowego i biosferycznym .

Po wyodrębnieniu jednostek analizy opisanego przez Heideggera dośw iad­ czenia życiow ego - codziennego i bardzo konkretnego - można przystąpić do ujęcia jego indywidualnej struktury.

(16)

to

o

T ab . 2. J a k o śc io w a a n aliza z d a rz e n ia ż y c io w e g o o p isa n e g o p rz ez M. H e id e g g e ra (2 0 0 0 , s. 2 6 -2 7 , 115-116)

T e m a t o p isa n e g o zd arzen ia: E g z y ste n c jaln e d o św ia d cz e n ie d o ro d n eg o d rzew a

w o g ro d zie i k w itn ąc e g o d rze w a na łące

Ź ró d ło w e jed n o stk i an alizy

o raz w y z n a c z n ik i ich o d n iesie ń i o rie n tac ji w w y m iara c h

J e d n o stk i d o p e łn ia ją c e p rzed m io tu d o ś w ia d c z e n ia w

sens w y m iarach

T e k s t o p isa n e g o z d a rz e n ia B io sfe ry c zn y m Egzystencjalnym D ialo g u o so b o w e g o Ś ro d o w isk o w y m S ub ie k ty w n y m W e rb a ln y m

W o g ro d zie sto i d rze w o . O rz e k a m y o nim : d rze w o je s t d o ro d n e. J e st to ja b ło ń . W tym ro k u je s t n a nim n iew ie le o w o có w . Je st n a nim w ie le ś p ie w ają c y ch p taków . H o d o w c a ja b łe k m o że o n im p o w ied zieć coś je s z c z e in n e­ g o . N au k o w iec b o tan ik , k tó ry p rze d staw ia d rze w o ja k o ro ślin ę, m oże o n im w ie lo ra k o ro zp ra w ia ć . Na ko n iec p rzy c h o d z i p ew ien o so b liw y c z ło w ie k i m ów i: d rzew o je s t, n ie je s t. (...)

Py tam , c o m o żn a łatw ie j u stalić o d rze w ie : je g o d o ro d n o ść i w sz y stk o , c o p o z a tym p o strz e g aln e , czy to, ż e o n o je s t? (...) B e z teg o „ je st" w zd an iu „ d rzew o je s t” p o w y ższe w y p o w ie d z i (d rz e w o je s t d o ro d n e; d rze w o je s t ja b ło n ią ; d rze w o j e s t b ez o w o có w ), w ra z z c a łą b o tan ik ą , b y ły b y b ez p o d sta w n e . (...)

Orzekam; Drzewo jest;

Drzewo nie nie jest. U jm owanie pod* łoża /źródła w szystkich właś­ ciwości drzewa. W o g ro d zie stoi d rzew o . N a d rze w ie je s t n ie ­ w ie le o w oców . Je st w ie le ptaków na nim . W id z im y d rze ­ w o. O rzek am y : d rze w o je s t d o ro d ­ ne. J e st to jabło ń . L u d zie ro zp raw iają o w id z ia n y m d rz e ­ w ie.

P ytam o zn aczące w łaściw o ści d rzew a o raz o to, c o n a jb a r­ d ziej p o d staw o w e. Z E N O N U C H N A S T

(17)

T ek st o p isa n e g o z d a rz e n ia B io sfe ry c zn y m E g z y s te n c ja ln y m D ia lo g u o so b o w e g o Ś ro d o w isk o w y m S u b ie k ty w n y m W erb a ln y m S to im y p rze d k w itn ąc y m d rze w e m , a d rz e w o stoi

p rz e d n am i, p rz e d s ta w ia się nam . D rz e w o i m y p rze d sta ­ w ia m y się so b ie , k ied y d rze w o stoi tu ta j, m y z aś sto im y n a p rz e c iw . U staw ien i p rze d so b ą w z w ią z k u ze sobą, d rz e w o i m y je s te śm y . (...) W tak im p rz e d sta w ia n iu nie c h o d z i o ..p rze d staw ie n ia ” , k tó re k rąż ą w u m y śle . (...)

S to im y , tak ja k je s te śm y , n ie ty lk o u m y słe m czy św ia d o m o ś c ią n ap rz e c iw k w itn ąc e g o d rze w a , a d rze w o p rz e d s ta w ia s ię nam tak ie, ja k ie je s t, ( ...) na p o d ło żu , na k tó ry m ż y je m y i u m ieram y . (...)

A m o że d rze w o n ad eszło je s z c z e w c z e śn ie j n iż m y? M o ż e d rz e w o ju ż w cześn iej nam się p rz e d s ta w iło , aby śm y m o g li z n aleźć się n a p rz e c iw nieg o ?

C o ta k ie g o w y d arza się tu ta j, że d rz e w o p rze d staw ia się n am , a m y sto im y n a p rzeciw ?

G d z ie ro zg ry w a się o w o p rze d staw ia n ie , gdy sto im y n a p rz e c iw k w itn ąc e g o d rze w a , przed n im . G d z ie ś w n a ­ sz y m u m y śle ? Z p ew n o śc ią , w n aszy m m ó zg u p rze b ie g ają lic z n e p ro ce sy , k ied y sto im y na łąc e i m am y przed so b ą k w itn ą c e d rz e w o w je g o b lask u i z a p ac h u , g d y je p o strz e ­ g a m y . (...) N ie je d n o za ch o d z i ró w n ież w ty m , co o p isu je się ja k o sferę św iado m o ści i ro zw a ż a ja k o d u szę.

C zy je d n a k d rze w o zn ajd u je się „ w św ia d o m o śc i” cz y n a łąc e ? C zy łą k a ja k o p rzeży cie tk w i w d u szy , czy ro z p o ś c ie ra s ię n a z ie m i? C zy z iem ia z n a jd u je się w n a­ sz y m u m y śle ? C zy raczej m y sto im y n a zie m i?

(...) Je ż e li z a te m za sta n a w iam y s ię , co to z n aczy , że k w itn ąc e d rze w o p rze d staw ia nam się w taki sp o só b , że m o że m y stan ąć n a p rz e c iw niego, to p rz e d e w s z y stk im nie m o że m y porzu cać k w itn ąc e g o d rzew a (n p . k ied y w te rm i­ n a c h n a u k o w y c h p ró b u je się w y ja śn ić , iż w isto c ie nie w id z im y ż a d n eg o d rzew a, lecz p ró żn ię, w k tó rej z rzad k a k rą ż ą e le k tro n y - por. s. 27). lecz m u sim y p o zw olić mu n a re sz c ie stać tam . gd zie stoi.

Sto im y przed d rz e ­ wem . D rz e w o stoi przed nam i. D rz e w o by ło ju ż w c ześn iej; p rz e d s ta ­ w ia ło się n am w t a ­ ki sp o só b , by śm y m o g li tera z stanąć n a p rz e c iw niego. D rz e w o zn ajd u je s ię na zie m i, na k tó rej my ró w n ież sto im y . D rz e w o p rze d staw ia się n am w sp o só b do stęp n y d la nas. D r z e w o i m y je s te ś m y . J e s t e ś m y o b e c n i n ie ty lk o m y ś lą i ś w ia d o m o ś c ią ; s to im y n a p o d ło ż u , n a k t ó r y m ż y je m y i u m ie r a m y . O tw a r to ś ć n a to , c o p r z e d s t a w ia się „ t u i t e r a z ” i n a to , c o m o że p r z e d s t a w ić się. P o z w o lić d r z e w u s ta ć t a m , g d z ie sto i. D rz e w o p rze d staw ia się nam . D rz e w o i m y j e s te ś ­ m y u staw ien i przed so b ą. w z w ią zk u ze sobą. W ia ry g o d n o ść ist­ n ie n ia siebie i p rzed m io tu s p o ­ strzeg an eg o . S p o só b , w ja k i nam się p rze d staw ia , d a je d o m y ślen ia. S to im y p rze d k w it­ nącym drzew em . D rz e w o j e s t na łące. W m ó zg u p rz e b ie ­ g a ją p ro cesy , gdy w id zim y d rze w o w je g o blasku. U m y sło w e p rze d staw ie n ia d rzew a. Ś w iad o m o ść b y c ia n aprzeciw d rzew a. Z m ia n y z a c h o ­ d z ą ce w św ia d o ­ m ości. Stan y w e ­ w n ę trz n e g o p rze ż y c ia . P ró b y n a u k o w e g o w y ja śn ie n ia natu ry s p o strz eg a n e g o prze d m io tu . N> D O Ś W IA D C Z E N IE O S O B O W E

(18)

Indywidualna struktura przeżytego dośw iadczenia wyraża się w sfor­

mułowaniu: M nie-istniejącem u-w-świecie-zdarzyło-się-coś. Przyjm uje się, iż ośrodkiem (osią) osobowej organizacji tego rodzaju dośw iadczenia jest w y­ miar egzystencjalny.

D ośw iadczenie życiowe ma pierwotne źródłowe ugruntow anie w otw artości konkretnej osoby na „św iat-w -którym -istnieje” i w którym stw ierdza realne istnienie czegoś (drzewo nie nie jest), co ma właściwe sobie podłoże i sposób udostępniania się. Realność doświadczanego przedm iotu znajduje ugruntow a­ nie zarówno w wym iarze bezpośredniego kontaktow ania się z nim „na tym

samym podłożu, na którym żyjemy i umieramy” (wym iar biosferyczny), jak

rów nież w wym iarze dialogicznego w spółodnoszenia się: „drzewo przedstaw ia

się nam ” ... ,Jesteśm y ustawieni przed sobą w związku ze so b ą ". Szczególnym

wyrazem źródłowego charakteru doświadczanej realności istnienia siebie i spostrzeganego przedm iotu jest poczucie zobowiązania, by „pozwolić drzewu

stać tam, gdzie stoi”. Z drugiej strony, ugruntowane dośw iadczenie realności

siebie i przedm iotu zobowiązuje do uważnego „m yślącego” spostrzegania. Dośw iadczenie realności spostrzeganego drzewa i samego siebie (,JDrzewo

i my jesteśm y”) stanowi źródłowe podłoże i punkt w yjścia dla dalszych czyn­

ności odnośnie do określania jego (przedmiotu) i swoich w łaściwości. W trzech dalszych kolumnach znajdują się jednostki analizy (dopełniające sens przedm iotu) odnoszące się do ujętych w opisie uszczegółow ionych w łaś­ ciw ości spostrzeganego przedm iotu. Ich sens i znaczenie m ożna ująć bądź w aspekcie źródłowych (osobowych) wyznaczników odniesień i orientacji, bądź w aspekcie form alnych znaczeń werbalnych, subiektyw nych czy środo­ wiskowych. W ydaje się jednak, iż jakość spostrzeganego przedm iotu ujm ow a­ na w aspekcie źródłowych jednostek analizy, w yodrębnionych w trzech pierwszych kolumnach, jest bardziej wiarygodna i psychologicznie zasadna. Szczególnie wyraźnie zaznacza się w tym wypadku odrębność scjentystyczne- go podejścia odnośnie do wyjaśniania sensu bądź ujm ow anej natury przed­ miotu, bądź natury jego przedstaw ień w „um yśle”.

N iew ątpliw ie psychologiczną analizę opisanego dośw iadczenia m ożna by ograniczyć jedynie do analizy jakości jego treści, tj. do ujęcia sensu w yodręb­ nionych w trzech ostatnich kolumnach jednostek analizy dopełniających sens przedm iotu doświadczanego. Jakość przedm iotu byłaby wówczas ujm owana nie tyle źródłowo, ile powierzchownie, tj. bądź to w aspekcie m niej lub bar­ dziej adekwatnie użytych pojęć, bądź w aspekcie doraźnych przeżyć i em o­ cjonalnych reakcji, bądź też w aspekcie środow iskow ego usytuow ania danego przedm iotu.

(19)

Nadto, po przeprowadzeniu jakościow ej analizy wielu zdarzeń życiow ych i opracowaniu właściwej im indywidualnej struktury, m ożna by przystąpić do ujęcia uogólnionej struktury danego rodzaju dośw iadczenia życiow ego. W tym przypadku, odwołując się do przeprowadzonych psychologicznych analiz doświadczenia osobowego, można by dostrzec następujące uogólnione w łaści­ wości dośw iadczenia percepcyjnego, opisanego przez Heideggera.

Uogólniona struktura doświadczenia osobowego, m.in. percepcyjnego,

wyrażana jest w stwierdzeniu: osobie-istniejącej-w -św iecie-zdarza-się-coś. Mając zatem na uwadze istotne elementy przedstaw ionej wyżej jakościow ej analizy, należałoby uwzględnić trzy podstawowe (źródłowe) wym iary organi­ zacji dośw iadczenia osobowego: personalny, zdarzeniow y i przedm iotowy.

Dośw iadczenie osobowe ma charakter osobisty i życiow y. Jest ono przeży­ wane przez konkretną osobę - żyjącą całość - doznającą i w ypróbow ującą dostępne sposoby możliwie adekwatnego zachow ania się w św iecie realnych m ożliwości i ograniczeń.

Doświadczenie osobowe ma charakter zdarzeniowy. Jest ono bowiem w yra­ zem uważnej otwartości osoby na uczestniczenie w tym, co się dzieje „tu i teraz” w aspekcie jej ugruntowania przestrzennego i czasow ego. D ośw iad­ czenie to jest również wyrazem gotowości osoby do uczestniczenia w kształ­ towaniu realnych m ożliwości i ograniczeń dostępnego otoczenia zachow ania odpowiednio do własnego sposobu „ugruntow ania” oraz „horyzontu odniesień i orientacji” w świecie otaczającym.

Doświadczenie osobowe ma charakter przedm iotowy. Jest ono ukierunko­ wane na doświadczenie czegoś innego (nie-ja), co jest przedkładane (przed­ kłada się) jako część świata otaczającego, która m a w łaściw e sobie „ugrun­ towanie” i sposoby uczestniczenia w istnieniu i przedstaw ianiu się osobie doświadczającej.

Uwyraźnienie powyższych trzech wym iarów dośw iadczenia, chociażby tak konkretnego i życiowego doświadczenia jak opisane przez H eideggera percep- cyjne doświadczenie drzewa na łące, może um ożliw ić w ydobycie jego źródło­ wego sensu jako specyficznie ludzkiego dośw iadczenia osobowego.

B IB L IO G R A F IA

A llp o rt, G. W . (1 9 5 3 ). T h e p sy c h o lo g ic al n a tu re o f p e rs o n a lity . The P er s o n a lis t, 34, 3 4 7 -3 5 7 . A llp o rt, G. W . (1 9 6 0 ). P e r s o n a lity a n d so c ia l e n c o u n ter . S e le c te d e ssa y s. B o sto n : B eaco n

P ress.

(20)

A n g y al, A. (1 9 4 1 /1 9 7 2 ). F o u n d a tio n f o r a sc ien c e o f p e rso n a lity . N ew Y ork: T h e V ik in g P ress. F rie d m a n , M . (1 9 9 2 ). E x is te n tia l p sy c h o th e ra p y and th e im ag e o f m an . J o u r n a l o f H u m a n is tic

P sy ch o lo g y, 2, 104-117.

G ib so n , J. J. (1 9 7 9 ). The e c o lo g ic a l a p p ro a c h to visu a l p e r c e p tio n . B o sto n : H o u g h to n M ifflin C om p.

G iorgi A. (1 9 9 1 ). P s y c h o lo g ia ja k o n a u k a h u m an isty c zn a w ś w ie tle z ało ż e ń p o d e jś c ia fe n o m e ­ n o lo g ic z n e g o . W: A. Ja n u s z e w s k i, Z. U c h n a st, T. W itk o w sk i (red .), W y k ła d y z p s y c h o lo g ii

w K U L (t. 5). L ub lin : R W K U L, s. 3 0 9 -3 4 4 .

H e id eg g e r, M . (2 0 0 0 ). C o zw ie się m y śle n ie m ? W arszaw a: W N P W N .

H u sserl, E. (1 9 3 5 /1 9 9 3 ). K ry z y s e u ro p e js k ie g o c zło w ie c zeń s tw a a filo z o fia . W arsz a w a : B ib lio ­ tek a A le th e ia (w y k ła d w y g ło sz o n y w W ie d n iu 1935 r.)

L u ijp e n , W . (1 9 7 2 ). F e n o m e n o lo g ia eg zy sten c ja ln a . W arszaw a: IW P ax .

M ay, R . (1 9 5 8 ). T h e o rig in s a n d sig n ific a n ce o f the e x is te n tia l m o v e m e n t in p sy c h o lo g y . W: R . M ay, E. A n g el, H . F . E lle n b e rg e r (red .), E x iste n c e - A n e w d im e n s io n in p s y c h ia tr y

a n d p s y c h o lo g y . N ew Y ork: B asic B o o k s, s. 3-36.

M ay, R . (1 9 7 3 ). P s y c h o lo g ia i d y le m a t lu d zki. W arsz aw a: IW P a x .

M ay, R . (1 9 9 5 ). O isto c ie c zło w ie k a . S zkice z p s y c h o lo g ii e g z y s te n c ja ln e j. P o z n a ń : D o m W y ­ d a w n icz y R E B IS .

P o lan y i, M. (1 9 6 6 ). The ta c it d im e n sio n . G a rd en C ity , N Y : D o u b le d ay .

S tein, E. (1 9 8 8 ). O z a g a d n ie n iu w czu c ia . K raków : Z n ak (O ry g . w y d . Z u m P r o b le m d er

E in fiilu n g , H a lle 1917).

Stern, W . (1 9 2 3 ). P er so n u n d S a ch e. S y stem d e s k ritisc h e n P e r s o n a lis m u s . B a n d 2: D ie m en -

sc h lis h e P e r sö n lic h k e it. L eip zig : B a rth .

Stern, W . (1 9 3 0 ). S e lb std a rs te llu n g . W: C. M u rch iso n (red .), A h is to r y o f p s y c h o lo g y in a u to ­

b io g ra p h y. R o c h e s te r, M A : C la rk U n iv e rsity P ress, s. 3 3 5 -3 8 8 .

S tern , W . (1 9 3 8 ). G e n er a l p s y c h o lo g y fr o m the p e r s o n a lis tic s ta n d p o in t. N ew Y ork: M ac m illa n . T isch n e r, J. (1 9 8 9 ). F ilo zo fia w sp ó łc ze sn a . K raków : In sty tu t T e o lo g ic z n y K s ię ż y M isjo n a rz y . U ch n ast, Z. (1 9 8 3 ). H u m a n is ty c zn a o rie n ta c ja w p s y c h o lo g ii o s o b o w o ś c i. L u b lin : R W K U L . U ch n ast, Z. (1 9 9 0 ). P ro b le m p o d m io to w o ś c i w u jęc iu p sy c h o lo g ic z n y m . P r z e g lą d P s y c h o lo g ic z ­ ny, 33, 1, 41 -5 7 . U ch n ast, Z. (1 9 9 3 a ). M e to d o lo g ic z n e p ro b lem y w p sy c h o lo g ii h u m a n is ty c z n e j. Z e s z y ty N a u k o ­ we UJ. P ra c e P s y c h o lo g ic zn e , 9, 59-74. U ch n ast, Z. (1 9 9 3 b ). P s y c h o lo g ic z n a an aliza d o św ia d c z e n ia ś w ia ta -w -k tó ry m -ż y je m y : P o d s ta ­ w ow e z a ło ż e n ia p sy c h o lo g ii fe n o m e n o lo g ic z n o -e g z y s te n c ja ln e j. Z e s z y ty N a u k o w e UJ. P ra c e P sy c h o lo g ic zn e , 9, 109-118.

U ch n ast, Z. (1 9 9 4 ). R e in te rp re ta c ja z a ło ż e ń p sy c h o lo g ii p o staci: O d m o d elu c a ło śc i ja k o sy m ­ b o lic z n ej fig u ry do m o d elu c a ło śc i n a tu ra ln e j ja k o e k o sy ste m u . R o c z n ik i F ilo z o fic z n e , 42, 4, 30-69.

U ch n ast, Z. (1 9 9 5 a ). K u p sy c h o lo g ii z d a rz e ń ży cio w y c h . W: A. B iela , J. B rz e z iń s k i, T . M arek (red .), S p o łec zn e , e k s p e ry m e n ta ln e i m e to d o lo g ic zn e k o n te k s ty p r o c e s ó w p o z n a w c z y c h c z ło ­

w ieka. P o zn ań : W y d aw n ic tw o F u n d a c ji H u m a n io ra , s. 117-138.

U ch n ast, Z . (1 9 9 5 b ). Z d a rz e n ia ż y c io w e o so b y lu d zk iej: P o d e jśc ie e k o lo g ic z n e . R o c z n ik i F ilo ­

zo ficzn e, 43, 4, 5-23.

(21)

U ch n ast, Z . (1 9 9 7 ). P rę ż n o ść oso b o w a: E m p iry c z n a ty p o lo g ia i m e to d a p o m ia ru . R o c z n ik i

F ilo zo fic z n e , 45, 4, 27 -5 0 .

P E R S O N A L E X P E R IE N C E :

T H E O B JE C T O F Q U A L IT A T IV E P E R S O N A L IS T IC A N A L Y S IS

S u m m a r y

T h e p re se n t c o n c e p tio n o f p erso n al e x p e rie n c e has its fo u n d a tio n s and so u rc es o f in sp ira tio n in the a ssu m p tio n s o f W. S te rn ’s, G . W . A llp o r t’s an d R . M a y ’s p s y c h o lo g y , in E. H u s s e r l’s an d E. S te in ’s p h e n o m e n o lo g ic a l ap p ro a c h and in M . H e id e g g e r’s e x is te n tia l a n a ly sis o f h u m a n -e x is te n c e -in -th e -w o rld .

T h e p e rso n a l c h a ra c te r o f e x p e rien c e in p sy c h o lo g y is e s p e c ia lly e x p lic itly d e fin e d w hen it is stre sse d th at (1) the p erso n has an e x p e rie n c e o f th e s e lf as o f th e c o g n iz in g s u b je ct; (2) the p e rso n h as an e x p e rie n c e o f b e in g bo th the su b je c t and th e o b jec t; (3 ) th e p e rso n has an e x p e rie n c e o f th e-w o rld -h e -liv e s-in , and (4) th e p e rso n has a n e x p e rie n c e o f an e x is te n tia l ev en t.

In th is c o n te x t the b e lie f is e x p ress ed th at the d istin g u ish e d a sp e c ts o f p e rso n a l e x p e rie n c e m ay be the su b je c t o f a d eta ile d an a ly sis o f e m p iric a l d a ta c o lle c te d in the fo rm o f w ritte n re p o rts o f an a ctu al life e v e n t e x p erien c e d by the p e rso n . H e n ce I su g g e s t a p ro c e d u re o f q u a lita tiv e a n aly sis o f life e v e n ts th at w o u ld b e tre a te d as a m o d e l, w h ich I d e fin e - b e ca u se o f its a ssu m p tio n s - as q u a lita tiv e p e rso n a listic a n aly sis.

In the fin al p a rt o f the p a p e r I p re sen t - as an e x a m p le - a n a n a ly sis o f M . H e id e g g e r’s o w n p e rc e p tiv e e x p e rie n c e h e d e sc rib e d (o f a b lo o m in g tre e in the g a rd en ). T h e fin al re su lt o f this kind o f a n aly sis is a fo rm u la ted in d iv id u a l an d g e n e ra liz e d s tru c tu re o f th e d e sc rib e d life ev en t as a p e rso n a l e x p erien c e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

(s. ewentualne zmiany charakterystyki wyborców większych partii pom iędzy wyborami? W ten sposób m ożna było uniknąć ogólników typu: „R obotnicy poparli

żółty szalik białą spódnicę kolorowe ubranie niebieskie spodnie 1. To jest czerwony dres. To jest stara bluzka. To są czarne rękawiczki. To jest niebieska czapka. To są modne

 na postacie historyczne: Józef Piłsudski, Roman Dmowski i Ignacy Paderewski.. Jak

Zwróć szczególną uwagę na podsumowanie tematu: To już wiem i Sprawdź się.. Wykonaj w zeszycie ćwiczenia: Miniprojekt (Podręcznik

Należy zaznaczyć, że wskazany w analizie przedział czasowy jest szczególny dla formułowania się wizji etniczności zarówno na potrzeby społeczeństwa dominującego, jak i

 jakie reformy przeprowadził Stanisław August Poniatowski w Rzeczypospolitej i jak doszło do pierwszego rozbioru. 160) – odpowiedz na pytania ustnie..

Korzystając z okazji chciałbym kolejny raz sprosto- wać niewłaściwą informację, która znalazła się w jed- nym z artykułów prasowych o tym, że średni czas transportu chorego

Pisząc o „wymogu Jodkowskiego ” (podoba mi się ta terminologia!) Sady cytuje moje słowa: kreacjoniści powinni „nie tylko wykazać, że tam, gdzie wprowadzają