• Nie Znaleziono Wyników

View of Z dziejów opactwa benedyktynów w Sieciechowie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Z dziejów opactwa benedyktynów w Sieciechowie"

Copied!
98
0
0

Pełen tekst

(1)

r

o

z

p

r

a

w

y

EUG EN IU SZ W IŚN IO W SK I

Z DZIEJÓW OPACTW A BENEDYK TYNÓW W SIECIECHOWIE

D zieje b en ed yk tyn ów w P olsce stanow ią dziedzinę, która w h i­ storiografii polskiej n ie doczekała się d otych czas n a leży teg o opracowania. Istniejąca literatura nie w y szła poza zakres p rzy­ czynków i m niej lub bardziej dokładne zestaw ienia faktów . P od ­ staw ow e pytania — w jakim kierunku zm ierzała działalność b en ed yktynów polskich, jak ie b y ły gospodarcze podstaw y ich egzystencji, jaką rolę odgryw ali w życiu k ościeln ym , gospodar­ czym, społecznym , kulturalnym kraju — pozostają w d oty ch cza ­ sowej literaturze bez odpow iedzi.

Chociaż b en ed y k ty n i b y li zakonem, k tóry p ierw szy zapuścił korzenie na gruncie polskim , to jednak opactwa b en ed yk tyń sk ie, n aw et te najstarsze i n ajp otężniejsze jak T yniec, Łysa Góra, Sieciechów , nie w zbudziły dotąd w nauce głęb szego zain tere­ sowania w p rzeciw ień stw ie do cystersów , których przynajm niej działalność gospodarcza w okresie średniow iecza stan ow i jedno z żyw iej d yskutow anych w h istoriografii naszej zagadnień. Można pow iedzieć, że badania nad w ielk ą w łasnością klasztorną dotyczą przede w szystkim w ielk iej w łasności cystersk iej. N atom iast n ie ­ mal całkow icie brak analogicznych badań w stosunku do b en e­ d yktynów . W ydaje się zaś, iż gru n tow n e zbadanie podstaw gosp o­ darczych ty ch najstarszych w P olsce fundacji klasztornych m ogłoby rzucić nieco św iatła na zagadnienie chociażby początko­ w ych faz rozw ojow ych w ielk iej w łasności.

Studium niniejsze traktuje o rozw oju posiadłości ziem skich opactwa sieciech ow skiego, zaw iera om ów ien ie ich użytkow ania oraz analizę położenia ludności w dobrach k lasztorn ych . P rz e­

(2)

śled zen ie tych ostatnich zagadnień pozw oli, jak się w ydaje, u ch w ycić p ew n e procesy rozw ojow e, dokonujące się w obrębie posiadłości klasztornych. P u n k tem w yjścia w rozwoju opactwa b yła jeg o fundacja. Stąd też analizie jej poświęcono p ierw szy rozdział.

A rtyk u ł ten, rzecz jasna, n ie w yczerp u je zagadnienia rozwoju w ielk iej w łasn ości sieciech ow sk iej. W ydaje się jednak, że roz­ ważania, k tóre zaw iera, m ogą posiadać p ew n e znaczenie n ie tylko d la d ziejó w sam ego opactw a sieciech ow sk iego czy w ielkiej w ła­ sności b en ed yk ty n ó w w ogóle, ale także dla pogłębienia naszej znajom ości zagadnień gospodarczych i społecznych Polski X V — X V I w iek u , zw łaszcza na terenach północno-w schodniej M ałopolski, bardziej ubogiej w m ateriał źródłow y aniżeli cen­ traln e i zachodnie d zieln ice Polski.

Jed yn ą m onografią pośw ięconą d ziejom opactwa sieciech ow ­ sk iego je st praca X. Józefa G ackiego B e n e d y k ty ń s k i klasztor w S ie ciec h o w ie w e d łu g p is m i podań m ie jsc o w y c h ogłoszona dru­ k iem w roku 1872. N ieco uw agi p ośw ięcił im rów nież M. N iw iński w k ilk u stron icow ym artyk u le h Poza tym p ew n e wiadom ości z h istorii tegoż opactw a znaleźć m ożna w pracach ogólniejszych p ośw ięcon ych czy to klasztorom w P o ls c e 2, czy też h istorii K o­ ścioła p o lsk ie g o 3 oraz w innych opracowaniach, k tóre ubocznie potrącają o spraw y zw iązane z klasztorem siecie ch o w sk im 4.

Jak w ięc z p ow yższego widać, literatura dotycząca d ziejów klasztoru sieciech ow sk iego jest bardzo uboga. Zajmująca w niej n aczeln e m iejsce praca G ackiego n ie odpowiada zu p ełnie w ym

o-1 B e n e d y k t y n i w S ie c i e c h o w ie i O p a to w ie , „Z iem ia”, o-1935, nr 5, X X V . 2 W. K ę t r z y ń s k i , B i s k u p s t w a i k l a s z t o r y p o ls k ie w X —X I w ie k u , „P rzegląd P o w szech n y ”, X X II I (1889); A. M a ł e c k i , K l a s z t o r y i z a k o n y

w Polsce w o brąbie w i e k ó w śred n ich , „Przew . N auk. i L iter.“, 1875.

3 W. A b r a h a m , O r g a n iz a c ja K o ś c io ł a w P olsce do p o ł o w y X I I w i e ­

ku, L w ó w 1893; T. S i l n i c k i , D z ie j e i u s t r ó j K ościo ła k atolickiego na Ś lą s k u do k o ń c a X I V w i e k u , W arszaw a 1953.

4 K. P o t k a ń s k i , P u szc z a R a d o m sk a , P is m a p o ś m ie r t n e , K raków

(3)

■gorri dzisiejszej k rytyk i h istorycznej. M etoda p racy autora p ole­ gała bowiem w głów nej m ierze na streszczaniu m ateriału źródłowego.

Zaznaczyć trzeba, iż skrom nie przedstaw ia się literatura nie tylko do d ziejów opactwa sieciech ow sk iego, ale do d ziejów b en e­ dyktynów w P olsce w ogóle. Mpżna w yróżn ić w niej trzy grupy:

1. prace o charakterze syn tetyczn ym , 2. prace m onograficzne i rozprawy fragm entaryczne, 3. prace poruszające zagadnienia benedyktynów w P olsce ubocznie.

Spośród prac syn tetyczn ych na czoło w ysu w a się praca P. D a- vida Les B enediętins et 1’O rdre de C lu n y dans la Pologn e m é d ié - vale. Jest to najnowsza praca w interesującej nas d zied zin ie, pochodząca z roku 1939. A utor daje w n iej krótk i i k ry ty czn y przegląd opactw ben ed yktyńsk ich na teren ie P olsk i śred n iow iecz­ nej, a nadto zajm uje się ich stroną organizacyjną, zw łaszcza stosunkiem do Cluny.

Na znacznie n iższym poziom ie zarówno ze w zględu na aparat k rytyczn y jak i poruszaną prob lem atyk ę znajduje się pochodząca z końca X IX w ieku praca P. A. B runo Z u r G eschichte des Ben ediktin erordens in P o l e n 5. Pod w zględ em chronologicznym natom iast sięga ona aż do p ołow y X IX w ieku.

Praca St. S zczygielsk iego A qu ila polono benedictina, pocho­ dząca z drugiej połow y X V II w iek u , a stanow iąca pierw szą próbę skreślenia d ziejów b en ed yk tyn ów w P olsce, n ie przedstaw ia już dzisiaj w iększego znaczenia G.

Spośród opracowań m onograficznych w ym ien ić n ależy, obok wspomnianej już pracy Gackiego o klasztorze sieciech ow skim , drugą pracę tegoż autora pośw ięconą b en ed yk tyn om na Ł ysej

5 „Studien und M itteilu n gen d. B en ed . und C isterc. ord en ”, X V (1894) s. 194—232.

6 Aqiuila polo no b e n e d ic t in a in qu a b e a t o r u m e t i l lu s tr i u m v i r o r u m

elogia, coe n o b io r u m ac r e r u m m e m o r a b i l i u m sy n o p s is, e x o r d i a q u o q u e e t pro g r essa s O rd in is sa ncti B e n e d ic ti p a r P o lo n i a m b r e v i t e r d e s c r ib u n tu r ,

(4)

Górze 7 i napisaną m etodą podobną jak tam ta oraz pracę P aech’a 0 op actw ie b en ed yk tyń sk im w Lubiniu 8.

N iez w y k łą w artość przedstaw iają d w ie rozprawy K. Potkań- sk iego pośw ięcon e b en ed yk tyn om w Ł ę c z y c y 9 i M o g iln ie 10. Są to prace o charakterze w y b itn ie analitycznym , w których autor na p odstaw ie skąpych w zm ianek źródłow ych stara się ustalić czas fundacji i w ielk ość pierw otnego uposażenia.

Do tej gru p y n ależałob y rów nież zaliczyć pracę o charakterze op isow ym W. G aw areckiego o b en ed yktynach płockich, pocho­ dzącą z p o łow y X IX w iek u 11 oraz cenny szkic T. W ojciechow ­ sk iego o p ierw szych b en ed yktynach w P olsce 12.

Wśród prac, k tóre dziejam i b en ed yktynów w P olsce zajmują się ty lk o na m argin esie p ew n ych szerszych zagadnień, w ym ienić n ależy przede w szystk im W. Abrahama Organizację Kościoła w Polsce do p o ł o w y X II w ie k u , W. K ętrzyńskiego B isku pstw a 1 k la s z to r y w Polsce w X — X I w ie k u , A. M ałeckiego K la s z to r y i z a k o n y w Polsce w o b r ęb ie w i e k ó w średnich, H. H oogew ega, Die S t i f t e r und K l ö s t e r der P ro vin z P o m m e r n 13, oraz T. S il- n ick iego D z ie je i u strój K ościoła katolickiego na Śląsku do końca X I V uńeku.

S łab e zaaw ansow anie badań nad ben ed yktynam i w P olsce jest zapew ne przyczyną tego, iż w pracach syn tetyczn y ch dotyczących

7 B e n e d y k t y ń s k i k l a s z t o r Ś w ię t e g o K r z y ż a na Ł y s e j Górze, W arsza­ w a 1873.

8 J. P a e c h, D ie G esch ich te d e r e hem alig en B e n e d ik t in e r a b t e i Lubin,

S t u d i e n u n d M i tt h e il u n g e n d. B en ed. und Cisterc. orden X X I i X X X .

9 O p a c t w o na ł ę c z y c k i m grodzie , Rozpr. H ist. F il. A . U. 43, K raków 1903.

10 O za ło że n iu i u p o sa ż en iu k la s z to r u w M ogilnie, P is m a p ośm ie rtne, K ra k ó w 1924, t. II.

11 W i a d o m o ś ć h i s to r y c z n a o b e n e d y k t y n a c h p łockich , „P am iętnik R eli­ g ijn o -M o ra ln y “, X X IX (1844).

12 E rem ici r e g u ł y i w . R o m u a l d a , c z y l i b e n e d y k t y n i w ł o s c y w Polsce

je d e n a s te g o w i e k u . S z k i c e h i s t o r y c z n e j e d e n a s te g o w i e k u , w yd . I, Kra­

ków 1904.

(5)

dziejów zakonu b en ed yk tyń sk iego b en ed yk tyn om p olskim p o­ święca się zbyt m ało m iejsca 14.

Podstaw a źródłow a do dziejów opactw a sieciech ow sk ieg o, zwłaszcza zaś dla interesującego nas okresu, przedstaw ia się d ość skromnie. W prawdzie b en ed yk tyn i sieciech ow scy posiadali b og ate archiwum , do dziś jednak p rzetrw ały z niego ty lk o n ieliczn e fragm enty w postaci około 38 d o k u m e n tó w 15. X . J. W iśniew ski, który, poza w spom nianym w yżej X . J. Gackim , k orzystał z archi­ w aliów sieciechow skich, w yd ał sum m ariusz d okum entów tegoż k la sz to ru 16, pochodzący z roku 1770 17. N adto trzy d ok u m en ty pochodzące z tegoż archiw um przepisał on w c a ło ś c i18.

W obec tego, iż archiw alia klasztoru sieciech ow sk ieg o w ogrom ­ nej w iększości zagin ęły, przekazany nam przez W iśniew skiego summariusz i praca G ackiego posiadają dziś dla nas dla ty c h zagadnień, dla których m ateriał źródłow y przepadł, w artość źród­ łow ą. Szczególnie ważną jest tu praca G ackiego, która d zięk i stosowanej przez autora, wspom nianej w y ż ej, m etod zie pracy, pozwala nam poznać cały szereg zaginionych doku m entów w zględnie znanych ze w spom nianego sum m ariusza. Trzeba zaś stw ierdzić, iż w szeregu w ypadków , w k tórych d zięk i d och ow an ym oryginałom udało się spraw dzić streszczenia G ackiego, pozostają one w zgodzie z danym i d oku m entów . Podnosi to nasze zau fan ie także w stosunku do tych streszczeń dokum entów , k tórych n ie jesteśm y w stanie skontrolow ać. D aleko m n iejszą w artość posiada dla nas wspom niany sum m ariusz, a to ze w zględ u na ogrom ną lakoniczność znajdujących się w n im regestów dokum entów .

14 Ph. S c h m i t z, H istoire de l’O r d r e de S a in t - B e n o it , t. I, s. 252—-257, t. III, 140— 143, 246— 248, t. IV , s. 159— 162.

15 W iadom ości o losach arch iw u m sieciech o w sk ieg o p od aję w d o d atk u do artyk u łu o n ajstarszym dok u m en cie b en ed y k ty n ó w sie c ie c h o w sk ic h , który ukaże się w „Studiach Ż ród łozn aw czych ”.

16 M o n u m e n ta Dioecesis S a n d o m i r i e n s is (dalej cyt. M D S), sériés III.

D ekanat k o zienic ki, R adom 1913, w yd . J. W iśn iew sk i, s. 81— 157.

17 Ib., s. 157.

18 Z roku 1473, 1785 — M DS, III, s. 159— 171; z roku 1474 — M D S. II, .

(6)

N iezm iern ie w ażnym źródłem dla poznania dziejów klasztoru sieciech ow sk iego jest L ib e r B en eficioru m J. D łu g o sz a 19. D zieło to, traktujące o sprawach gospodarczych, je st ty m cenniejsze, iż n ie ogranicza się ty lk o do przedstaw ienia aktualnie istniejącego stanu gospodarczego, ale ob fitu je w rem iniscencje historyczne^ rzucając nam św iatło na stan d aw n iejszy. D ługosz, pisząc L ib er ben eficioru m , opierał się zarów no na m ateriałach opisyw anych p rzez sieb ie in stytu cji, jak i na zbieranych przez siebie infor­ m acjach 20, a stw ierd zen ie to podnosi ogrom nie wiarogodność in te­ resujących nas danych D ługosza, zaw artych przede w szystkim w L ib e r b e n e f ic i o r u m 21, częściow o zaś także w Dziejach P o l­ skich 22.

Z okresu X V I w iek u cenn ych w iadom ości dostarczają nam k sięgi poborow e w ojew ód ztw a sandom ierskiego i lubelskiego. O ile L iber be n efic ioru m pozw ala nam u ch w ycić stosunek ludności w dobrach klasztoru sieciech ow sk iego do sam ego klasztoru jako w ielk iego w łaściciela, o ty le k sięg i poborow e przedstaw iają nam stosunek tej lud n ości do państw a, stanow iąc w ten sposób w ażne u zu peł­ n ien ie K s ię g i uposażeń,

I. FUNDACJA

N ajstarszym źródłem dostarczającym nam danych o fundacji klasztoru b en ed yk tyn ów w S ieciech ow ie, jest p rzyw ilej B olesław a W styd liw eg o dla klasztoru sieciech ow skiego z roku 1252 23. D

oku-19 D a lej cyt. L. B.

20 H. Z e i s s e b e r g , D ie poln isch e G e sc h ic h tssc h r e ib u n g des M i tt e la l­

ter s, L ip sk 1873, s. 289; M. N o w i ń s k i , O p a c tw o c y s t e r s ó w w W ąchocku,

Rozpr. H ist.-F il. P.A .U . 48, K rak ów 1930; K u t r z e b a , H istoria źródeł

d a w n e g o p r a w a pols k ieg o , K ra k ó w 1925, t. I,

21 S zczeg ó ln ie w to m ie III, s. 258—279.

22 H isto ria Polo nica , K rak ów 1873, t. I, s. 201— 202, w yd . A . Przeździecki. 23 K o d e k s d y p l o m a t y c z n y k a t e d r y k r a k o w s k i e } św . W a c ła w a , cz. I (da­ lej cyt. KK K), K ra k ó w 1874.

(7)

m ent ten, a ściślej zawarta w nim n ieco późniejsza in terp olacja 24, wskazuje jako fundatora tegoż klasztoru S ieciecha, którego na­ zywa W ielkim ; ... a com ité magno Setheo... W ym ienia ona nadto szereg ofiarodaw ców na rzecz klasztoru sieciech ow sk iego, m ięd zy innym i księcia H enryka Sandom ierskiego.

O fundacji sieciechow skiej znajdujem y rów nież p ew n e dane w K ronice w ielkopolskiej. P o opisie b itw y , w której B o lesła w K rzyw ousty poniósł k lęskę na skutek u cieczki z pola b itw y p ew ­ nego rycerza o znakom itym pochodzeniu, donosi ona: Iste ve ro rex Boleslaus p o stm o d u m abbatiam in loco castri C alvi m ontis et etiam in S zeczech ow , p e r q u en d em n o b ile m n om in e S zeczech , aliquibus bonis coenobio S zeczech ovien si adjun ctis, ordinis sancti B en edicti in honorem sanetae T rinitatis et beatae virginis d e v o te f u n d a v i t 2S.

Najobszerniej zaś sprawę fundacji sieciech ow skiej om awia D ługosz 2S. Jego zdaniem fundacji tej dokonał B olesław Chrobry w roku 1010 w S ieciech ow ie za zgodą w łaściciela tejże m iej­ scow ości Sieciecha, k tóry prócz S ieciechow a ofiarow ał na rzecz nowo p ow stającego klasztoru 12 w si. R ów nież król m iał nadać klasztorow i p ew n e w sie, nieokreślon y bliżej dochód i obdarzyć dobra klasztorne w olnością od w szelkich danin i podatków.

Na uw agę zasługuje też wiadom ość, chronologicznie bardzo późna, bo pochodząca dopiero z drugiej p o ło w y XV III w ieku a przekazana nam przez K rasickiego w jego L istach z podróży:

Ten, który na w o jn ie stchórzył, S ieciech, sw ój dom zakap tu rzył. I z tch órzów czasem p ociecha! G dyby n ie b yło S ieciech a, P a ń stw u , naukom potrzebne, N asze ojcy p rzew ieleb n e, N ie m ia ły b y tu s ie d lis k a 2;.

24 Od słów ... S u n t autem... do... T erra M az o vie. O sobny arty k u ł p o św ię ­ cony Temu d ok u m en tow i ukaże się w „Studiach Ź ród łozn aw czych “.

25 M on u m en ta Polo niae Histórica, (d alej cyt. MPH). w y d . A , B ie lo w - ski, L w ów 1872, t. II, s. 518.

20 L. B. III, s. 253— 260, H istoria, I, s. 201—202. 27 D z ie ł a , W arszaw a 1878 t. I, 234— 235.

(8)

N ie jesteśm y dziś w stan ie rozstrzygnąć czy wiadom ość ta jest w yrazem zachow anej tradycji, czy też je st to tylk o koncepcja historyczna K rasickiego w zględ n ie tego, od kogo ją posłyszał. W p ierw szym w ypadku w iadom ość ta m iałaby dla nas wartość cen n eg o źródła, w drugim zaś b yłab y to tylk o hipoteza histo­ ryczna.

W literatu rze zagadnieniem fundacji sieciechow skiej zajął się najobszerniej J. G a c k i23. W idzi on fundatora klasztoru w osobie S ieciech a , syna słyn n ego palatyna z czasów W ładysław a Hermana, k tórego utożsam ia z Sieciechem , cześnikiem B olesław a K rzyw o­ u stego. On to m iał sprow adzić do sw ego grodu w S ieciechow ie b en ed y k ty n ó w z P row ansji, dokąd odbył pielgrzym kę do grobu św . Idziego. P o k lęsce zaś, którą poniósł B olesław K rzyw ousty w roku 1132 na sk u tek ucieczki z pola b itw y Sieciecha — cześnika, n astąp iło sk onfisk ow an ie dóbr zbiega i oddanie ich na uposażenie zn ajd u jącym się ju ż w S ieciech ow ie benedyktynom .

W S ieciech u , synu palatyna z czasów Hermana, widzą fun­ datora klasztoru sieciech ow sk iego rów nież K. P o tk a ń sk i29 i P. Da­ v i d 30. K. M aleczyński natom iast przypisuje fundację klasztoru sieciech o w sk ieg o S ieciech ow i — p a la ty n o w i31. Inni zaś, jak po­ d a je J. W iśn ie w sk i32, wiążą fundację sieciechow ską z B olesław em Ś m iałym .

P rzed staw ion e w yżej, obok poglądów literatury, przekazy źródłow e, jak łatw o zauw ażyć, nie są zgodne, gd y chodzi o osobę fundatora, m iędzy zaś relacjam i K roniki w ielk opolsk iej i D łu­ gosza w idoczna jest rozbieżność w k w estii chronologii fundacji.

Zagadnienia te w ym agają bliższego rozpatrzenia.

David, opierając się na fakcie w ystępow ania w dokum encie z roku 1252 H enryka Sandom ierskiego jako ofiarodawcy na rzecz k lasztoru sieciech ow skiego, ustala na jego podstaw ie, iż fundacja

28 B e n e d y k t y ń s k i k l a s z t o r w Sie ciech ow ie , s. 15— 17. 2a P u s z c z a R a d o m s k a , s. 140.

L e s B é n é d ic t in s , s. b‘8.

B o le s ł a w K r z y w o u s t y , K rak ów (b.r.w.), s . ‘200,

(9)

tegoż klasztoru m iała m iejsce m ięd zy rokiem 1150, w którym tenże książę objął prawdopodobnie rządy w sw ej d zieln icy, a ro­ kiem 1166, datą jego ś m ie r c i33. W niosek taki n ie je st jednak słuszny. H enryk Sandom ierski w y stę p u je b ow iem w d oku m encie nie jako fundator, lecz je d y n ie jako dobroczyńca klasztoru. Stąd też nadanie z jego strony n ie m usi pozostaw ać w żadnym zw iązku z fundacją, m ogło zaś m ieć m iejsce w okresie znacznie p óźn iej­ szym niż sama fundacja. D latego okresu rządów H enryka San ­ dom ierskiego n ie można uważać za czas, w k tórym n astąpiła fu n ­ dacja, ale jed y n ie za jej term in u s ante quem.

Interpretując bardzo ostrożnie dane K roniki w ielk opolsk iej musimy przyjąć, iż na przełom ie X III/X IV w iek u fundację kia-, sztoru sieciech ow skiego odnoszono n ie dalej jak do początków XII w ieku u . N ie m am y zaś podstaw, ab y źródłu tem u, którego w ielką wartość historyczną w ykazano w n ajn ow szych badaniach 3S, n ie w ierzyć. Opierając się na nim m ożem y stw ierd zić, że fundacja miała m iejsce w czasach K rzyw oustego, a w ięc w latach 1102— 1138. Jednak term inu s p o st q u e m n ależy raczej przesunąć na rok 1113, w którym kończy sw e opow iadanie G all-A nonim . Przypuszczać bow iem n ależy, iż tak w ażnego w ow ych czasach wydarzenia, jakim n iew ą tp liw ie b yła fundacja klasztoru, w do­ datku zaś w spółczesnego sobie, n ie om ieszkałby zanotow ać w sw ym d ziele, gd yb y ono istotn ie m iało m iejsce za jego życia. W szystko to przem awia przeciw w iarogodności relacji D ługosza, o której trzeba stw ierdzić, iż n ie posiada jak iegok olw iek oparcia w e w cześniejszych źródłach h istorycznych. I tak znana nam z n a j­ starszych przekazów źródłow ych postać Sieciecha w y stę p u je dopiero w czasach W ładysław a Herm ana. D łu gosz przyp isuje Chrobremu rów nież fundację klasztoru na Ł ysej Górze, o której przyjm uje się, że pochodzi z początków XII w iek u 36. Stw ierdzono zresztą, że D ługosz odnosi w czasy w cześn iejsze niż p ierw otn e

34 P. D a v i d , o. c., s. 64. 33 Op. cit., s. 68.

35 B. K ' ü r b i s ô w n a , S tu d i a nad K ro n ik ą w i e l k o p o ls k ą , P ozn ań 1952. 30 P. D a v i d, o. c., s. 64.

(10)

źródła zarów no najstarsze fundacje klasztorne jak i całą orga­ nizacją k o śc ie ln ą 37. Stąd też przekaz D ługosza trzeba uznać za m ało w iarogodny, pod w zględ em zaś chronologicznym za w ręcz fałszy w y .

N a leży zastanow ić się kim b y ł ów Sieciech, którego dobrami uposażono b en ed yk tyn ów .

W M irakulach św . I d z ie g o 38, źródle pochodzącym z pierw szej ćw ierci X II w ie k u 39, sp otyk am y ciekaw ą wzm iankę o pobycie S ieciecha, cześnika B olesław a K rzyw oustego, u grobu św . Idziego, znajdującego się, jak wiadom o, w klasztorze ben ed yktyńsk im w St. G illes w Prow ansji. W iadom ość tę potwierdza rów nież nekrolog tegoż opactw a, w k tórym pod rokiem 1122 zanotowano p rzyb ycie z P olsk i Sieciecha do grobu św. Idziego,40. Do odbycia p ielgrzym k i sk łon iło S ieciech a cudow ne uzdrow ienie go za przy­ czyną św . Idziego z choroby, której nabaw ił się w czasie wwprawy B olesław a K rzyw ou stego na Szczecin 41. W yprawa ta m iała m iejsce w zim ie z 1121 na 1122 42, bezpośrednio zaś po niej m iał odbyć S ie­ ciech ow ą p ielgrzym k ę 43. Zbieżność chronologiczna w ystępow ania S ieciecha-cześn ik a i S ieciech a-w łaściciela Sieciechow a, przy rów ­ n oczesnym m ilczen iu źródeł o innej osobie w spółcześnie w y stę ­ pującej o ty m im ieniu, każe przypuszczać, że chodzi tu o jedną i tę samą osobę. W takim zaś w ypadku je st rzeczą bardzo prawdo­

37 A . S e m k o w i c z , K r y t y c z n y ro z b ió r „ D zie jó w P o lsk ic h “ Jan a D łu ­

gosz a, K ra k ó w 1887, s. 100.

38 M o n u m e n ta P o lc n ia e Histórica, L w ó w 1884, t. IV, s. 745—757. 38 Ib., s. 745.

40 P. D a w i d, La Polo gne da n s l’obitu air e de S a in t -G il le s en Langue­

d oc au X l l - e siècle. „R evu e d es E tudes S la v e s”, X IX (1939) 217—226; cytuję

za T. W ą s o w i c z ó w n ą , W c z e s n o ś r e d n i o w ie c z n e p r z e p r a w y p r z e z ś r o d ­

k o w ą W isłę , „ K w artaln ik H isto rii K u ltu ry M a teria ln ej“, 5, nr 3, s. 446,

p rzyp is 64. 41 M PH IV , s. 746. 42 K. M a 1 e c z y ń s k i, o. c., s.105, R. G r ó d e c k i d atu je w yp raw ę na rok 1121 — D z ie j e P o ls k i do r o k u 1194, G r ó d e c k i R., Z a c b o r o w s k i S t., D ą b r o w s k i J., D z ie j e P o l s k i ś r e d n io w ie c z n e j , K rak ów 1926, t. I, s. 123. 43 M PH IV, s. 747.

(11)

podobną, iż S ieciech stam tąd w łaśn ie sprow adził b en ed y k ty n ó w do sw ego grodu, za czym zdają się przem aw iać rom ańskie im iona kilku opatów sieciechow skich: Beroald, H ugo, B erw in , Bernard, M ik o ła j44. Stąd w ięc rok 1122 w zg lęd n ie n ajb liższe lata po nim należałoby uw ażać za datę fundacji opactw a b en ed y k ty ń sk ieg o w S ieciech ow ie, w Sieciechu zaś należałoby w id zieć fundatora. S iln ym argum entem popierającym tę ostatnią tezę je st obok dokum entu z roku 1252 fakt w ykonyw ania przez ród T oporczy- ków, do k tórego należał S ieciech , prawa patronatu nad k lasz­ torem siecie ch o w sk im 45. W sprzeczności z pow yższą tezą po­ zostają natom iast przekazy zarówno autora K roniki w ielk o ­ polskiej jak i Długosza, które w skazują jako fundatora klasztoru osobę k się c ia 46. S tw ierdzić trzeba, że w obu tych przekazach uderza ścisły zw iązek, jaki zachodzi m ięd zy dzia­ łalnością fundacyjną księcia a aktem obdarowania klasztoru przez Sieciecha, przy czym nadanie ze strony S ieciecha je st jed yn ym tego rodzaju aktem tow arzyszącym fundacji. W praw dzie D ługosz powiada, że B olesław nadał klasztorow i certas villas reg ia s* 7, jednak tw ierd zen ie to n ie zasługuje na wiarę. Sam D łu gosz b o­ w iem , w yliczając w L ib er ben eficioru m posiadłości klasztoru, za­ rów no te, które w jego czasach n ależały do klasztoru, jak i te, 44 J. G a c k i , B e n e d y k t y ń s k i k l a s z t o r w S ie c i e c h o w ie , s. 171— 172; J. W i ś n i e w s k i , D e k a n a t k o zie n ic k i, s. 152; M. N i w i ń s k i , B e n e ­ d y k ty n i , s. 92.

45 L. B. III, s. 260.

44 O dm iennego zd an ia od n ośn ie do p ierw szeg o p rzek azu jest G a c k i (o. c., s. 15— 16), k tó ry opierając się na n im p rzy p isu je fu n d a cję k la szto ru Sieciech ow i, k się c iu zaś obdarow anie k la szto ru p e w n y m i dobram i. In te r ­ p retacja ta n ie jest jednak w ła śc iw a . W p rzek a zie K roniki w ie lk o p o lsk ie j, p rzytoczonym na początku, część ...per ą u e n d a m n o b il e m n o m in e S zecz ech , a lięiiib u s bonis coenobio S z e c z e c h o w i e n s i adju n ctis ... jest w trącon a do zdania głów nego, k tóre pow iada, iż ...Boleslaus... a b b a t i a m in loco c a s t r i

C a lv i m o n t is e t etiarn in S z e c z e c h o w ...fundavit.

B o lesła w w ię c w y stę p u je w y ra źn ie jako fu n d a to r obu op actw , S ieciech zaś jako ten, k tó ry n a d a ł k la szto ro w i p ew n e dobra. Tak rozum ie p o w y ższy przekaz K roniki w ielk o p o lsk iej ró w n ież A . S e m k o w i c z , o. c., s. 100.

47 L. B. III, 258.

(12)

które ju ż klasztor utracił, i w ym ien iając przy w iększości z nich ofiarodaw cę, n ie jest w stan ie wskazać, aby którakolw iek pocho­ dziła z nadania księcia-fundatora. R ów nież w dokum encie z roku

1252 brak jak ich kolw iek d anych, pozw alających w idzieć w księciu B o lesła w ie nadaw cę na rzecz klasztoru. D latego m usim y przyjąć, iż jed yn ie dobra S ieciecha, które otrzym ał klasztor w czasie fundacji, sta n o w iły jego p ierw otne uposażenie. W obec tego zaś stanow isko obu d ziejopisów , którzy, pom im o iż tym , k tóry stw orzył podstawę m aterialnego istn ien ia klasztoru b y ł Sieciech, wskazują jako fun­ datora klasztoru nie jego, lecz księcia, jest zagadkowe. Jaka jest przyczyna tej ich opinii? S ięg n ijm y do analogii.

S zczegółow ego opisu fundacji klasztornej dostarcza nam Księga henrykow ska. O to naczelny notariusz kancelarii księcia Henryka B rodatego, n iejak i M ikołaj, zam ierza założyć w H enrykowie klasztor cystersów , który chce uposażyć sw ym i dobrami. Posiadał on je z nadania księcia — de v o lú n ta te ducis 48, który spodziewał się odzyskać je po śm ierci M ikołaja, będącego osobą duchowną. D la teg o też ten, chcąc zrealizow ać sw e d ew ocyjne zamierzenia, m u siał uzyskać na n ie zgodę księcia. T en w yraził ją pod warun­ k iem jednak, b y jego i jego następców uważano za fundatorów klasztoru, a żądanie to uzasadniał tym , iż posiadłości Mikołaja poch odziły z jego nadania i stąd uw ażał je za sw oje dziedzictwo i9. P odstaw ą w ięc, na której książę opierał p reten sje do tytu łu fun­ datora b yło przekonanie, że posiadłości, k tórym i klasztor miał b yć uposażony, stanoW iły jeg o dziedziczną w łasność. W wypadku w ięc klasztoru sieciech ow sk iego ty tu ł fundatora w in ien b y p rzy­ paść S ieciech ow i. C zyżby i S ieciech posiadał sw e dobra z nadania książęcego?

48 K s i ę g a h e n r y k o w s k a , w y d . R. G ródecki, P ozn ań 1949, s. 239.

48 ...ut hic in H e i n r i c h ó w c la u s t r u m c o n s t r u a tu r ...con sentim us, ea

t a m e n ra tio ne, u t h uiu s c la u s tr i f u n d a tio n is a u c to r ita s m i h i e t filio m e o n o s t r iq u e s u c c e s so rib u s d e s c r ib a tu r , quia c u m d o m i n u s N y c o la u s n o stra m p r o v i n c i a m p r i m o i n t r a v i t , nih il in ea p r o p r i e t a t e habu it; unde sciant p r e s e n t e s e t p o steri, ut q u iq u i d hic in H e in ric h ó w a c t u m v e l fa c t u m f u e r it, in n o stra p r o p r i e t a t e e t h e r e d i ta t e considere. N ulli ergo huiu s clau­ s t r i f u n d a t io n i s a u c to r it a s iu s tiu s d e s c r ib it u r q u a m m i h i e t p o s t e r is meis. K s i ę g a h e n r y k o w s k a , s. 244.

(13)

Wśród posiadłości klasztoru sieciech ow skiego, które w ym ien ia dokum ent z roku 1252 jako pochodzące od S ieciecha, zw racają uwagę d w ie m iejscow ości o nazw ach służebnych: K oby lan y i Psary, p rzy czym terytorialn e u sytu ow anie tej pierw szej w sk a ­ zuje na jej zw iązek raczej z grodem radom skim niż sieciech o w - skim 50. W ziąw szy pod uw agę, iż m iejscow ości tego typu sta n o w iły w yłączną w łaściw ość m ajątków książęcych 51, m ożna przypuszczać, że isto tn ie dobra Sieciecha p och odziły z nadania książęcego. Skądinąd jednak w iem y, iż gród sieciech ow sk i zbudow ał S ieciech - palatyn 52. Skoro zaś stać go b yło na zbudow anie w łasn ego grodu, należy sądzić, że także gospodarstw o sw e zorganizow ał na w zór gospodarstw książęcych. Jest też rzeczą bardzo w ątp liw ą, aby pd- m ięć o ew en tu aln ym nadaniu na rzecz S ieciecha-pałatyn a prze­ trwała tak długo. G dyby n aw et dobra Sieciecha, które otrzym ali ben ed yktyni, pochodziły z nadania książęcego, to analogia z nada­ niem księcia H enryka na rzecz M ikołaja n ie m ogłaby m ieć tutaj zastosow ania. W ty m ostatnim w ypadku b ow iem nadanie d o ty czy ło osoby duchow nej, praktycznie w ięc m iało charakter ty lk o d o ży ­ w otn i i takie też b yło w sw ej intencji. W wypadku zaś S ieciech a - palatyna nadanie czasow e je st raczej w yk lu czon e choćby ze w zględu na jego stan ow isko społeczne i p olityczn e. G dyby też ow o ew en tualn e nadanie zostało dokonane z p ew n ym i ograni­ czeniami, w ów cząs n ależałoby w ątpić, aby S ieciech w obrębie tych że dóbr budow ał w łasn y gród. Skoro zaś to czynił, w yn ika stąd, że uważał się za ich p ełnop raw nego w łaściciela. G dyby zaś istotnie chodziło tutaj o dobra nadane, b yło b y rzeczą dziw ną, iż żaden ze wspom nianych dziej opisów , zw łaszcza zaś D ługosz, który w L ib er ben eficioru m podaje na ogół znane sobie k o leje opisyw anych posiadłości, nie zaznaczyli tego w jakikolw iek sposób.

50 Z. W o j c i e c h o w s k i , Ze s t u d i ó w n a d o rg a n iza cją p a ń s t w a p o l­ skiego za P ia s t ó w , L w ó w 1924, s. 51, p rzyp is 1.

51 R. G r ó d e c k i , K s ią ż ę c a w ł o ś ć t r z e b n i c k a na tle o r g a n iza c ji m a j ą t ­

k ó w k s i ą ż ę c y c h w P olsce w X I I w ie k u , „ K w artaln ik H isto ry czn y “, 27, s. 9.

52 A n o n im a t z w . G a lla K r o n i k a c z y l i d z i e j e k s i ą ż ą t i i c ł a d c ó w p o ls k ic h , w yd . K. M aleczyński, M PH N o v a S eries II, K rak ów 1952, s. 83: ...castellum,

(14)

S tan ow czo w ięc n a leży odrzucić przypuszczenie, aby Kronikarz W ielkopolski i D łu gosz n azyw ali księcia fundatorem dlatego, iż dobra otrzym ane przez b en ed yk tyn ó w od Sieciecha, pochodziły z nadania książęcego.

S iln y m argum entem przem aw iającym za rodow ym charakte­ rem dóbr S ieciecha je st fak t spraw ow ania przez T opofczyków , z k tórych w y w o d ził się Sieciech, prawa patronatu nad klasztorem sieciech ow skim . P raw o patronatu b ow iem jest, jak wiadomo, re­ lik tem d aw n ych stosunków w łasn ościow ych , w ed łu g których do w łaściciela ziem i należało w szystk o, co się na niej znajdowało, a w ięc rów nież zbudow any na niej k ościół czy k la sz to r53. Stąd w ięc n ależy w nosić, że w łaścicielem terenów , na których w zn ie­ siono klasztor sieciech ow ski, b ył, pochodzący z Toporczyków, Sieciech. Brak bow iem w szelkich podstaw do przypuszczenia, aby w yk on yw an e przez jeg o w sp ółrod ow ców w X IV i X V wieku praw o patronatu znalazło się w ich rękach dopiero w skutek przekazania im go przez księcia. D latego też w yd aje się nie ulegać w ątp liw ości, że posiadłości w okół S ieciech ow a stanow iły dobra rod ow e S ieciecha. N ie przeczy tem u p ierw o tn y przypuszczalnie zw iązek K obylan z grodem radomskim. B lisk ie stosunki Sieciecha

7 W ładysław em H erm anem nadanie tak ie czynią zupełnie zrozu­ m iałym . L ecz w dziejach S ieciechow a spotykam y się z innym jeszcze zjaw iskiem , k tóre zdaje się pozostaw ać w k olizji z tezą o rod ow ym pochodzeniu dóbr Sieciecha. J est nim fak t w y stę­ powania w S ieciech o w ie kasztelanii, u chw ytnej źródłow o od roku 1229 54. Jak w ytłu m aczyć to zjawisko?

W K ronice W ielkopolskiej wiadom ość o dokonaniu przez B o le­ sław a K rzyw ou stego fu n dacji klasztoru sieciech ow skiego nastę­ puje po op isie b itw y z roku 1132 55, w której B olesław poniósł

5:1 E. M i c h e l , D ie sc h lesisch e K i r c h e u n d ih r P a tr o n a t i m M itt e la l te r

u n te r p o ln i s c h e m R e c h t , G oerlitz 1926, s. 248— 250.

54 W roku ty m sp o ty k a m y p ierw szego k a sztela n a sieciech ow sk iego

K o d e k s D y p l o m a t y c z n y M a ł o p o lsk i (dalej cyt. KM ) I, s. 19.

65 K. M a 1 e c z y ń s k i, o. c., s. 161; A . N a r u s z e w i c z , Historia

(15)

klęską na skutek ucieczki z pola b itw y p ew n ego m ęża, którego imienia kronikarz nie w ym ienia, ale którego charakteryzuje jako viagnus genere. Donosi on d alej, iż książę p osłał tchórzow i za karę k ąd ziel, w rzeciono i skórkę zajęczą, sym b olizujące zn ie- w ieściałość, przew rotność i tchórzostw o. Te hańbiące upom inki sk łon iły zb iegłego z pola b itw y m ęża do tego, ż e p o w iesił się w e w łasnej k aplicy 56.

W iadomo, że autor K roniki w ielk opolsk iej opierał się w dużej m ierze na k ron ice M istrza W incen tego 57. O dnośnie zaś d o p rzy­ toczonych w yżej wiadom ości m ożem y stw ierd zić, iż zaczerpnął je całk ow icie z kroniki W in c e n te g o 58. Stąd podaw ane przezeń szczegóły o osobie zbiega n ie m ogą p osłu żyć nam za dow ód, iż autor K roniki w ielkopolskiej w ied ział o kogo chodzi. O dnosić się to m oże jed yn ie do M istrza W incentego. N iem niej jednak m ożna przypuszczać, iż im ię zbiega znał n ie ty lk o W in cen ty, ale rów nież autor K roniki w ielk op olsk iej. P rzek azan e przez n ieg o wiadom ości o fundacjach łysogórskiej i sieciech o w sk iej, k tórych brak w k ron ice W incentego, św iadczą o tym , że ta n ie stan ow iła dla n iego jed yn ego źródła. F akt zaś, iż w iadom ość o fundacji sieciechow skiej u m ieścił bezpośrednio po op isie ow ej b itw y po­ zw ala dom yślać się, że znał on rów nież im ię zbiega. Zarówno zaś W incen ty jak i autor K roniki w ielk opolsk iej p rzem ilczeli je z nieznanych nam bliżej pow odów . B yć m oże, iż przyczyną tego b yło w łaśnie ow o w y so k ie p och odzen ie zbiega i w zg lęd y na jego żyjących potom ków 59. Zagadkę im ien ia zbiega zdaje się w yjaśn ić przytoczony w yżej przekaz K rasickiego. W edług niego o w y m niefortunnym zb iegiem z pola b itw y , k tóry stał się przyczyną klęski, b y ł S ieciech. Przypuszczać zaś n a leży, ż e kara za tego rodzaju p rzestęp stw o n ie ogran iczyła się ty lk o d o przesłania tchórzow i hańbiących upom inków, ale znalazła swój w yraz przede w szystk im w konfiskacie m ajątku zbiega. Jak iu ż w spom niano,

58 M PH, L w ó w t. II , w y d . A . B ie ’ ow ski, s. 517—518. 57 B . K u r b i s ó w a a , o. c.

58 M PH II, s. 361— 363.

(16)

przekaz K rasickiego m oże b yć zarów no w yrazem zachowanej tradycji jak i c z y jejś k oncep cji historycznej, przy czym w w y ­ padku m ożliw ości pierw szej trzeba sobie uświadom ić, że na ogół tradycji h istorycznej n ie m ożna uważać za źródło zbyt ścisłe, w dodatku zaś je st ona narażona w m iarę u p ływ u czasu na różne m od yfik acje. B ez w zględ u zaś na to, czy przekaz K rasickiego uznam y za w yraz tradycji czy też czyjejś koncepcji historycznej m usim y stw ierd zić, iż w połączeniu z om ów ionym i w yżej danym i źródłow ym i tłu m aczy nam on w ystarczająco zjaw isko w y stęp o­ w ania w S ieciech ow ie kasztelana. N ależy w ięc przyjąć, iż kon­ fiskata dóbr S ieciecha m iała istotn ie m iejsce. J est zaś rzeczą bardzo prawdopodobną, iż p rzy tej okazji otrzym ali benedyktyni część skonfiskow anych dóbr. B y ć zaś m oże, że w oparciu o ten fak t obdarowania przez k sięcia b en ed yk tyn ów sieciechow skich dobram i skonfiskow anym i S ieciech ow i, które m ogło przew yższać n aw et dotych czasow e ich u posażenie otrzym ane od Sieciecha, autpr K roniki w ielk opolsk iej i D ługosz w id zieli podstaw ę do naz>vania księcia fundatorem . Praw dopodobnie zaś zło ży ły się na t,o in n e jeszcze pow ody. Jak ju ż wspom niano, T oporczykow ię posiadali prawo patronatu nad k lasztorem sieciechow skim . Mo­ żem y zaś stw ierdzić, że nie ograniczali oni go tylko do jakiegoś h onorow ego zw ierzchnictw a, ale starali się czerpać zeń m aterialne korzyści. W p ew n ym stopniu zdaje się za tym przem aw iać najazd, jak iego dokonali na klasztor w roku 1386 w celu zrabowania opatow i p ieniędzy 60, bardzo w yraźnie zaś je st to w idoczne w w ie­ ku X V , k ied y to w iększość prebend należących do kościoła św . Idziego w K rakow ie, nad k tórym spraw ow ali patronat b en e­ d y k ty n i sieciech pw scy, obsadzone b y ły przez Toporczyków, do­ w o ln ie n im i rozp orząd zających #1. W prawdzie D ługosz powiada, że zostali oni d opuszczeni do udziału w patronacie ty m przez sam ych b en ed yktynów , k tórzy ch cieli znaleźć w nich pomoc prze­

“ J. D ł u g o s z , L . B . III, s. 259.

61 Spośród 4 p reb e n d : kustodii, k an on ii Sadow skiej, góreckiej i p r ą d ­

n ic k ie j — 3 pierw sze zn ajd ow ały się w ręk ach T oporczyków , L. B. I,

(17)

ciw sam ow olnem u obsadzaniu prebend przez kurie r z y m sk a 62 iednak tw ierd zen ie to w yd aje się fałszyw e. W edług dokum entu bowiem z roku 132 0 63, w k tórym T oporczykow ie w yrażają sw ą zgodę na zam ianę kościoła św . Andrzeja na kościół św . Idziego, posiadali oni nad kościołem św . A ndrzeja ius dominii, k tóre uza­ sadniali rzekom ym zbudow aniem tego kościoła przez ich przodka Sieciecha i oddaniem go przez n iego b en ed yktynom . U zasadnienie to jest bardzo znam ienne. Pom ijając w ty m m iejscu trudną do ustalenia k w estię początków kościoła św . A ndrzeja m ożem y stw ierdzić, że w początkach X IV w iek u T oporczyk ow ie w id zieli się upraw nieni do w ykonyw ania ius dom inii nad k o ściołem św . Andrzeja z pow odów zupełnie innych niż te, k tóre podaje D ługosz. P odstaw ę sw ych praw w id zieli w działalności fundacyjnej S ie ­ ciecha. P ow yższe zaś tw ierdzenie D ługosza w y p ły w a n iew ą tp liw ie z tego sam ego źródła, dla którego zarówno autor K roniki w ielk o ­ polskiej jak i D ługosz w skazują na księcia jako fundatora: oto patronat T oporczyków nad klasztorem zb y t ciążył ben ed yktynom , którzy p reten sje T oporczyków starali się osłabić, stw arzaiac le ­ gendę o fundacji książęcej. Jej. w yrazem są przekazy autora K roniki w ielkopolskiej i D ługosza sam e w sobie zresztą, jak to podniesiono, sprzeczne. P rzyp isyw an ie zarów no przez nich jak i dokum ent z roku 1252 uposażenia klasztoru jed y n ie S ieciech ow i, m im o iż część pochodziła praw dopodobnie z k onfisk aty, a w iec nadania książęcego, je st łatw o zrozum iałe, je śli się zw aży, iż

w szystko to b y ły dobra rodow e S ieciech a 64.

N ie m niej prawdopodobne od om ów ionej w yżej h ip otezy w y ­ jaśniającej zjaw isko w ystępow ania w S ieciech o w ie kasztelana, w yd aje się inne w ytłu m aczen ie teg o faktu. Jak inform uje nas G all-A nonim , Sieciech, palatyn W ładysław a Herm ana, został na usilne żądanie syn ów k siążęcych w yp ęd zon y z kraju. P o p ew n y m czasie pow rócił je d n a k 65. S zczegóły ty ch w yp ad ków kronikarz

62 L. B. III, s. 259. 93 KM I, nr 165, s. 196. •4 nor. s. 12.

(18)

przem ilczał, zaznaczył jed y n ie, iż po pow rocie S ieciech n ie spra­ w ow ał już żadnej w ła d z y 66. Otóż je st rzeczą prawdopodobną, iż w ch w ili w ygn an ia S ieciech a nastąpiła rów noczesna konfiskatą jego posiadłości, przede w szystk im zaś jeg o grodu, stanow iącego pow ażne oparcie jego d otych czasow eg o znaczenia. Można zaś przypuszczać, że w racającem u z w ygnania palatynow i zwrócono jeg o dobra, gród jednak, jako posiadający znaczenie m ilitarne, pozostał w rękach k siążęcych. Idąc za ty m tłum aczeniem należało­ b y przyjąć, iż p ierw otn e uposażenie b en ed yktynów sieciech ow - skich pochodziło całk ow icie z d obrow olnego nadania S ieciecha- cześnika, syn a palatyna.

P od sum ow ując w y n ik i p ow yższych rozważań m usim y stw ier­ dzić, iż fu n dacji klasztoru sieciech ow sk iego dokonał Sieciech, syn słyn n ego palatyna, a cześnik B olesław a K rzyw oustego, sprowa­ dzając b en ed y k ty n ó w z klasztoru St. G iłles w P row ansji w roku i 122 w zg lęd n ie w n a jb liższych latach następnych. Otrzym ane przez n ich p ierw otne uposażenie pochodziło bądź w całości z nada­ nia S ieciech a, bądź też ty lk o w części z jego nadania, w części zaś z nadania książęcego, k tóre m ogło n astąp ić po roku 1132, kiedy m iała m iejsce ew entualna konfiskata dóbr fundatora.

Brak jest p ew n iejszych d anych do zlokalizowania pierwotnej sied zib y klasztoru. W edług dokum entu z roku 1252 locu m abbacie b en ed yk tyn ' otrzym ali z rąk fundatora. S tan ąw szy na stanow isku, że gkód sieciech ow sk i znajdów ał się w rękach książęcych od cza­ su w yp ęd zenia S ieciecha palatyna, należałob y przyjąć, iż siedziba klasztoru m ieśc iła się poza grodem . Jeśli zaś p rzyjm iem y, że gród sieciech ow sk i przeszedł w ręce książęce d opiero w roku 1132, po ew en tualn ej konfiskacie, w ów czas n ie je st w yk luczon e, iż siedziba klasztoru m ieściła się p ierw otn ie w grodzie. W ed ług zapiski w in­ wentarzu z końca X V III w ieku 67 klasztor zajm ow ał m iejsce d aw ­ n eg o zam ku. N ie w iem y jednak, czy zam ek ów znajdował się na m iejscu daw n ego grodu, czy też gdzie indziej 68. D efin ity w n e roz­

08 Ib., s. 84.

87 Z rok u 1797, J. G a c k i , o. c., s. 21. 88 T. W ą s o w i c z ó w n a, o. c., s. 446.

(19)

wiązanie tych k w estii bez przeprow adzenia badań archeologicz­ nych w yd aje się n iem ożliw e. R ozw iązanie zaś ich rzuciłob y także św iatło na zagadnienie h ip otetycznej k on fisk aty dóbr Sieciecha w' roku 1132.

II. ROZWÓJ POSIADŁOŚCI ZIEM SKICH DO KOŃCA XV I WIEKU I ICH UŻYTKOWANIE

N ajstarszym źródłem inform ującym nas o stanie posiadania klasztoru siecieeh ow sk iego jest d okum ent z roku 1252 6®, a ściślej m ówiąc zawarta w nim nieco późniejsza interpolacja. P ozw ala nam ona u ch w ycić stan posiadania klasztoru w drugiej p o łow ie XIII w iek u , w p ew n ych zaś w ypadkach, d zięk i w ym ien ien iu ofia­ rodaw ców , cofnąć niektóre jego elem en ty do okresu w cześn iej­ szego 7#.

Na jej podstaw ie m ożem y stw ierd zić, że pierw otne uposażenie benedyktynów sieciech ow sk ich pochodziło z dóbr S ieciecha, cześ- nika B olesław a K r z y w o u ste g o 71, zap ew ne syna sły n n eg o p alatyna z czasów W ładysław a H erm a n a 7*, z których otrzym ali m iejsce pod zbudow anie klasztoru w raz z targiem oraz d ziesięć m iejsco ­ wości: Podolszany, M ozolice, B rześce, P sary, S ied lce, O strów M niejszy, O strów W iększy, L iptow o, K o b ylan y oraz p ew n ą w ieś, którą zam ieniono na Janików . M iejscow ości te stan o w iły w zasa­ d zie zw arty kom pleks terytorialn y w ok ół S ieciechow a, m iasta już w X III w ieku, które rozw inęło się zap ew ne z ow ego m iejsca targowego. Oddalone od klasztoru b y ły je d y n ię K obylan y, poło­ żone na p ołudniow y-w schód od Radomia, a praw dopodobnie także

*• K K K , nr 34.

70 R ozw ój ten do drugiej p ołow y X III w ie k u o m ó w io n y jest w skrócie. O bszerniej tra k tu ję o n im w e w sp om n ian ym w y ż ę j (przyp. 24) a rty k u le. Tam też znajduje się d o k ła d n iejsze u za sa d n ien ie w yp ow iad an ych ' tu

stw ierdzeń. ^

71 P atrz s. 30—31. :: Patrz s. 38.

(20)

owa w ieś, którą zam ieniono na Janików. Komasacja posiadłości stanow iła b ow iem zaw sze jed en z głów n ych przejaw ów p olityki gospodarczej w ielk iej w łasności.

T en p ierw otn y k om p leks m ajątkow y b en ed yktynów siecie- ch ow sk ich rozrósł się w szybkim tem p ie dzięki hojnym nadaniom, w śród k tórych na plan p ierw szy w ysu w ają się nadania Jaksy- księcia, dokonane około p oło w y X II w ieku. Miał on ofiarow ać b en ed yk tyn om aż 15 w si. W iększość z nich, bo dziew ięć, k on ­ centrow ała się w L ubelskiem : Leszno, Szpica, O stwisz, Nadryb, trzy Jastk ow y, Jastkow a Dąbrowa i Łęczna. D w ie: N asiłów i Opat- k ow ice p ołożone b y ły w okolicach Sieciechow a; d w ie dalsze: Z łotniki i Jaksice — w K rakow skiem — Lędziny na Śląsku, koło d zisiejszego Bierunia, Senlod zaś w niew iadom ej okolicy. M niejsze b y ły nądania inn ych ofiarodawców, m ięd zy innym i księcia H en ­ ryka Sandom ierskiego, od którego otrzym ali b en ed yktyni 2 w sie: D ziew czą Górą, położoną w okolicy S ieciechow a oraz L esznę, która dzisiaj n ie istn ieje. "Wy m iejscu jej rozpościera się dziś w ieś Z ajezierze. Od kom esa K rzyw ósąda otrzym ali b enedyktyni łąki zw ane C h eehły, położone na południe od Sieciechow a, gdzie dzisiaj istn ie je m iejscow ość o tej nazw ie. Nadanie rycerskie stanow iły w sie O rzechów na Podlasiu i Ciszyca I, położona w pobliżu p óźn iejszego m iasta S t ę ż y c y 73. Na M azowszu otrzym ał klasztor od n iezn anego nam b liżej P iotra trzy w sie: K aszom , Orzechów i B oguchw ałow o. W reszcie z rąk nieznanych nam ofiarodawców otrzym ał klasztor następujące m iejscow ości: Rajec, Sadków i G arno, położone k oło Radomia, S adłow ice i O patkow ice położone nad W isłą, na p ołudnie od S ieciechow a, B rzeźnicę koło S iecie­ chow a, P ło szo w ice w parafii W argocin, a dalej nieznane nam dzisiaj S zgliszyn , S lyszin , stan ow iące zapew ne d w ie różne nazwy tej sam ej m iejscow ości — oraz C ieszycę II i Sw ięcicę.

O dnośnie do Sadłow ic i Garna jesteśm y poinform ow ani, iż zna­ lazły się one w rękach b en ed yk tyn ów w drodze zam iany, dbko-73 D zisia j w o k o licy S ieciech o w a m iejsco w o ść o tej n a zw ie nie w y stę ­ puje. W ed łu g D łu g o sza (L. B . III, 266— 267) leża ła ona m ięd zy Garbatką, K ozien icam i, P oliczn ą, J ed ln ią i G ródkiem .

(21)

nanej przez klasztor z biskupem krakow skim Iw on em w roku 1222, któremu w zamian za te w sie oddano otrzym ane od Jaksy L ędziny i J a k sic e74. Do dokonania tej zam iany sk ło n iły b en ed y k ty n ó w prawdopodobnie w zględ y terytorialne: S adłow ice i Garno położone b yły znacznie bliżej klasztoru niż L ędziny i Jaksice.

Na podstaw ie p ow yższego przeglądu stanu posiadania b en e­ dyktynów sieciechow skich w drugiej p ołow ie X III w iek u m usim y stwierdzić, iż na przestrzeni przeszło stu lat, od p oło w y XII w iek u do drugiej p ołow y XIII w ieku, dokonał się siln y rozrost la ty - fundium klasztoru sieciechow skiego. Z d ziesięciu w si w raz z tar­ gowiskiem , stanow iących uposażenie pierw otne, w zrosło ono do liczby czterdziestu jeden osad, w tym jednego m iasta — S ie cie­ ch o w a 75. Rozrost ten, jak w id zieliśm y, dokonał się dzięki nada­ niom z rąk przede w szystkim p ryw atn ych , przy czym w iększość ow ych nadań, jeśli n ie w szystkie, przypada na w iek X II. W po­ czątku zaś XIII w ieku m ożem y obserw ow ać ch arak terystyczną dla w ielkiej w łasności tendencję gospodarczą do skom asowania w drodze w ym ian y zb y t rozrzućońyeh p osiadłości.

N ależy w ięc stw ierdzić, iż opactw o b en ed yk tyn ów w S ie c ie ­ chow ie b yło potężnym w łaścicielem feu d aln ym w P olsce om aw ia­ nego okresu. W hojn ych zaś nadaniach S ieciecha i Jak sy n ależy w idzieć dowód tego, iż na om aw ianych terenach w ielk a w łasność możnowładcza była, przynajm niej pod w zględ em przestrzennego rozwoju, poważnie zaawansowana.

Cennym źródłem dającym nam w gląd w stosunki w łasn ościow e klasztoru sieciech ow skiego w w iek u X V jest L ib er ben eficioru m D łu g o sza 76. Żródłó to je st ty m cenniejsze, iż przedstaw ia nam nie tylko aktualny stan posiadłości k lasztornych w w ieku X V , ale nadto inform uje o tych posiadłościach, które już w ty m czasie d o klasztoru nie n ależały. Na jeg o podstaw ie m ożem y

74 L. B. III, 261.

75 W m iejscu targu istn ia ła już w ó w cza s osada m iejsk a S ieciech ó w .

W d ok um encie z roku 1252 po raz p ierw szy zn a jd u jem y o k reślen ie jej

jako civita s. — G a c k i podaje m y ln ie 40 osad, o. c., s. 54. 76 III, s. 258—273.

(22)

ustalić, iż na przestrzeni d w u stu lat, od drugiej połow y XIII w iek u d o drugiej p ołow y X V w ieku, posiadłości k lasztorne zm a­ la ły o praw ie 60% (59,7). Spośród 41 m iejscow ości, należących do klasztoru w drugiej p ołow ie XIII w iek u posiadał on w czasach D ługosza zaled w ie 17 U b yło w ięc 25 m iejscow ości. D ziesięć spośród n ich p rzeszło w obce ręce. I tak D ziew cza Góra przeszła w nieznanym nam czasie i z n ieznanych p ow odów w ręce plebana w W ąw olnicy. P łoszow ice posiadał w X V w iek u D obrogost z Lan- szenic {de L yanszenicze) z rodu N ałęczów . T rzy Jastkow y, które w X V w iek u stan ow iły już jedną w ieś o w spólnej nazw ie „Jast­ k ó w ”, zn ajd ow ały się w tym czasie w posiadaniu czterech w łaści­ cieli: Jana, M ikołaja, Grota i Bernarda z domu Rawa. Rozebraną też została przez w łaścicieli sąsiednich w si Jastkow a Dąbrowa. W edług D ługosza im puls do tego m iał dać P iotr Lesiecki, prawdo­ podobnie w łaściciel sąsiedniej w si L esjce, k tóry kupiw szy tu ,o d opatą Jana B otu rzyń sk iego so łectw o w roku 1 4 6 9 zaczął zagar­ niać sam o w o ln ie terytoriu m Jastkow ej Dąbrow y. Za jego przy­ kład em p oszli w ła ścicie le sąsied n ich m iejscow ości, Jąstkow a i Pio­ trow ic, tak że w końcu Jastkow a Dąbrowa została całkow icie w ch łon ięta przez w sie sąsiednie, Jastków , L esiec i P iotrow ice. Obarczanie w iną za rozbiór Jastkow ej D ąb row y g łów n ie L esiec- kiego w yd aje się n ieco przesadzone. W tym że sam ym bow iem roku, w k tórym L esieck i n abył sołectw o, klasztor w yp u ścił Jast- kow ę D ąbrow ę w dzierżaw ę, co uzasadniano tym , iż w ieś ta, na sk u tek szkodliw ej d ziałalności obcych, p od u p a d ła 79. Św iadczy to o tym , iż n ie dopiero L esieck i zainicjow ał rozbiór Jastkowej D ąbrow y. Zaczął się on ju ż w cześn iej. W ieś tę klasztor jednak odzyskał, praw dopodobnie jeszcze w końcu X V w ie k u 8#. Posiad­

77 J. G a c k i p od aje m y ln ie 20 m iejsco w o ści, o. c., s. 56. 78 M D S III, s. 92.

79 J. G a c k i , o. c., s 101.

80 W nosić o tym m ożna na tej p o d sta w ie, iż w d ok um encie Jana O lbrachta z roku 1496, zw a ln ia ją cy m m ieszk a ń có w w si N asiłow a, S ad łow ic i O patek c z y li J a stk o w ej D ąb row y od robocizn na rzecz zam ku w K azi­ m ierzu, m ieszk a ń cy ci n azw an i są p od d an ym i k lasztoru sieciech ow sk iego. — M D S III, s. 116.

(23)

łości na M azowszu odebrali klasztorow i w X IV w iek u książęta m azow ieccy Z iem ow it i K azim ierz. W obronie klasztoru siecie- chow skiego interw en iow ał w te j spraw ie u arcybiskupa g n ieź­ nieńskiego papież K lem ens VI, lecz bezsk u teczn ie.

Także L eszna n ie należała ju ż w X V w iek u do klasztoru, lecz do dóbr koronnych. W posiadaniu klasztoru p ozostało jed y n ie jezioro. Za W ładysław a zaś J a g iełły odebrano klasztorow i z p o le­ cenia króla łą k i C hechły. D ługosz w iną za tę n iesp raw ied liw ość wyrządzoną je g o zdaniem klasztorow i obarcza urzędników kró­ lew skich.

D ziew ięć m iejscow ości utraconych przez klasztor zagin ęło tak doszczętnie, że n ie pozostało z nich żadnego śladu; są to: Sw ięcica. Siedlce, L iptów , O rzechów, B rzęśce, O patkow ice, w ym ien ion e w dokum encie z roku 1252 w grupie m iejscow ości ab aliis, Ciszyca, w ym ieniona w tym że dokum encie w tej sam ej gru p ie m iejscow ości, Leszno i Seniod. O dnośnie do p ierw szej podaje D łu gosz, iż została zniesiona przez W isłę, o pozostałych n ie w iedziano już w X V w ie ­ ku, co się z n im i s t a ło 81. W isła zniszczyła rów nież B rześce, z których p ozostały ty lk o łąki i zarośla.

Utrata sześciu dalszych w si spow odow ana została ich w y lu d ­ nieniem . Są to: O strów M niejszy i W iększy, O stw isz, N adryb, Z gliszyn i S ly s z in 82. Obszar tych w si pozostał jednak nadal w ła s­ nością b en ed yktynów . W jego m iejscu rozpościerały się w X V w ie ­ ku bądź łąki, bądź las. Z O stw iszu i N adrybia p ozostały jed y n ie jeziora, stanowiące d la klasztoru pow ażne źródła dochodu.

P oczynion e przeź klasztor w om aw ianym ok resie czasu n ab ytk i pozostają w nieproporcjonalnie m ałym stosunku do poniesionych w tym czasie strat. Stanow ią je b ow iem je d y n ie cztery w sie:

81 O dnośnie do S ied lec, L ip to w a i O rzechow a D łu g o sz in form u je, iż n ie w iad om o co się z n im i stało, p o zo sta łe zaś m ie jsc o w o śc i n ie w y stęp u ją u n iego zupełnie.

ss D w ie ostatn ie m iejsco w o ści D łu g o sz u tożsam ia ze sobą. — D ość n ie ­ zw yk ła była p rzyczyn a w y lu d n ie n ia obu Ostrowów. M ieszk ań cy ty c h w si, jak podaje D łu gosz, m ieli zostać w y tę p ie n i z p ow od u tru d n ien ia się roz­ bojem .

(24)

Zalesie, R em bertów , B rzozow a W ola i Łęczniańska Wola. Odnośnie do Zaiesia D łu gosz inform uje, iż zostało ono kupione przez opata Ś w iętosław a w roku 1385 83. M ożemy jednak stw ierdzić, że zakup ten n ie obejm ow ał całej w si. W roku 1403 bow iem W yczga z N urow ic sprzedał klasztorow i za 400 grzyw ien sw oje dziedziczne posiadłości w N urow icach i Z a le siu 84. Prócz W yczgi posiadali w Zalesiu p ew n e dobra inni jeszcze w łaściciele. W roku 1404 Dorota z Z alesia sprzedaje sw ojem u bratu, M arcinowi z Zalesia,' n ależący tu do niej dział d z ie d z ic z n y 85, ten zaś w roku 1416 sprzedaje w szy stk ie sw e dobra w Zalesiu opatow i sieciech ow - skiem u za sum ę 100 g r z y w ie n 86. Z tą chw ilą Zalesie znalazło się praw dopodobnie całkow icie w rękach klasztoru, gdyż odtąd n ie sp otyk am y tu już innych w łaścicieli. N urow ice być m oże, stan ow iły, jak przypuszcza G a c k i87, część Zalesia. Z m iej­ scow ością tą b ow iem n ie sp otykam y się już w ięcej.

Czas i okoliczności nabycia R am bertow a nie są nam znane 88. W w ypadku zaś Brzozow ej W oli i Łęczniańskiej W oli charakte­ rystyczn a nazw a „W ola” w skazuje, iż początek swój zawdzięczają one kolonizacji na praw ie n ie m ie c k im 89 i stąd pow stan ie ich m ożem y w p rzyb liżen iu określić na w iek XIV . W om aw ianym ok resie czasu w posiadaniu klasztoru znalazły się rów nież Brześce w p o w iecie stężyck im , jednak n ie na długo, gdyż ju ż w czasach D ługosza n ależały one do szlach ty.

83 L. B. III, s. 262.

84 A rch. G l. A k t D a w n y ch w W arszaw ie (dalej cyt. A G A D), dok. n r 5644, w d alszym ciągu w sz y stk ie dok u m en ty pochodzące z AG A D ozn aczan e będą ty lk o n u m eram i bez zazn aczen ia archiw um ; M D S III, s. 82.

85 D ok. n r 5645; M D S III, s. 82. 86 D ok. nr 5647; M DS III, s. 82. 87 O. c., s. 56.

88 D łu g o sz n ie w y p o w ia d a się na te n tem at. LB III, 266— 267, 273.

89 R. G r ó d e c k i , W ole i L g o ty . P r z y c z y n e k do d z i e j ó w osadnictw a w ś r e d n i o w i e c z n e j Polsce, S t u d i a k u cz ci B u ja k a , L w ó w 1931; w praw dzie

m ie jsc o w o śc i o n a zw ie „W ola“ w y stę p u ją już przed k olon izacją na praw ie n iem ieck im , jednak p óźny w n a szy m w y p a d k u okres p ow stan ia tych m iej­ sco w o ści każe p oczątk i ich w ią za ć z k olon izacją n a p raw ie niem ieckim .

(25)

W końcow ym w ięc obrachunku m ożem y stw ierd zić, iż w d ru ­ giej p ołow ie X V w ieku w posiadaniu klasztoru sieciech o w sk ieg o znajdow ały się 22 m iejsco w o ści90, w ty m jedno m iasto: - S ie cie­ chów.

W p ow yższym przeglądzie posiadłości k lasztorn ych z drugiej połow y X V w iek u uderza przede w szystk im ich g w a łto w n y u b y tek w stosunku do stanu sprzed dw u stu lat. Zasadniczą przyczyną tego faktu zdaje się być peryferyczn ość położenia dpbr Siecie­ ch owskich w stosunku do terytoriu m p ań stw ow ego. Z tego w zględu b y ły one narażone na częste, n iszczycielsk ie najazdy L itw inów , Jadźw ingów i Tatarów. D ow odem szkód i spustoszeń, jakie one pociągały za sobą, m oże b yć fakt u w oln ien ia przez biskupa krakow skiego Bodzantę w roku 1359 ziem i lu b elsk iej, sieciech ow skiej i łukow skiej od obowiązku uiszczania d ziesięcin y przez okres 30 l a t 91. Spustoszenia te b y ły zap ew ne głów n ą p rzy­ czyną nie tylk o w ylu dn ien ia szeregu osad k lasztornych, ale m u ­ siały one rów nież w p ływ ać ujem nie na stan gospodarczy posiad­ łości klasztornych. W ty m zaś n ależałoby w id zieć zasadniczą przyczynę utraty przez klasztor szeregu m iejscow ości na rzecz sąsiadów. Rolę n iszczycielską odegrała też W isła, która zniosła kilka w si. N ie m ożna zaś przeoczyć także tego faktu, iż w ie le spośród osad, które otrzym ał k lasztor w X II w iek u stan ow ić m ogły ty lk o pojedyncze ź r e b ią 92, k tórych losy b y ły ściśle uza­ leżnione od losów siedzących na nich osadników . Osady te m o gły w ięc przenosić się wraz z osadnikam i, łączyć z innym i osa- dam i-źrebiam i w jed n olicie nazw ane w sie itp., a przy p ow ­ szechnej jeszcze w XIII w ieku p łyn n ości osadnictw a w yp ad ki takie nie b y ły czym ś rzad k im 93. M ożliw e w ięc, że także w do­

90 W liczam także J astk ow ą D ąbrow ę, którą p raw d op od obn ie jeszcze w X V w iek u k lasztor odzysk ał. Por. s. 20 i p rzyp is 78.

91 K m III. N r 730.

92 H. F. S c h m i d, Die r ech tlich en G r u n d la g e n d e r P fa r r o r g a n is a tio n

auf w e s t s l a w i s c h e m Boden , „Z eitsch rift der S a v ig n y -S tiftu n g K an. A b t.“,

17 (1928) 327. A utor w id zi w d w u n a sto w ieczn y ch osadach ty lk o p o jed y n cze źrebią, noszące n azw ę sied zących n a n ich osad n ik ów .

93 F. B u j a k, S tu d i a n a d o s a d n i c t w e m M a ło p o lsk i, Rozpr. A . U. 47, K raków , 1908, s. 201— 230. H. F. Schm id, o. c., s. 330.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Obraz składa się z czterech warstw: białego tła, czerwonego napisu 1, zielonego napisu 2 oraz niebieskiego napisu 3.. Otrzymany obraz zapisz w

ini jaliza yjnej uru hamiany jest konstruktor

Due to their complex structure and co-production of electricity and heat for the assessment beyond energy analysis the advanced exergy analysis including thermo-economic

Przeanalizowano najpierw przypadek, w którym kable zewnętrzne osłonięte są okładzinami ognioodpornymi, a następnie przypadek drugi, gdzie zakłada się

Rozdział ten ko´nczy si˛e pełnym opisem zale˙zno´sci pomi˛edzy wprowadzonymi typami stabilno´sci, który mo˙zna podsumowa´c nast˛epuj ˛aco: jednostajna pot ˛egowa

Stąd istotnym problemem badawczym jest ustalenie wpływu czynników konstrukcyjnych (takich jak np. postać konstrukcyjna stojaków, która decyduje o podatności całej

Pierwsza konfiguracja bazowała na sekcji wielomodowej, której pokrycie stanowiła dielektryczna warstwa zmieniająca wartość części rzeczywistej współczynnika

4.17 przedstawia zmiany sprawności obiegu w funkcji ciśnienia wtórnego przegrzewu pary dla obiegu referencyjnego (1P) oraz dla obiegu z upustowo przeciwprężną