• Nie Znaleziono Wyników

View of Sztambuch krzemieniecki Biblioteki im. H. Łopacińskiego. w Lublinie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Sztambuch krzemieniecki Biblioteki im. H. Łopacińskiego. w Lublinie"

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

JER ZY STARNAWSKI

SZTAMBUCH KRZEMIENIECKI

BIBLIOTEKI IM. H. LOPACIÑSKIEGO W LUBLINIE W śród niezbyt licznych rękopisów poetyckich Biblioteki Ło- pacińskiego w Lublinie zasługuje na uwagę zeszyt opatrzony sygnaturą 596 nazyw any zwykle Sztambuchem od dra Monaster- skiego — ze względu n » nazwisko ofiarodawcy, ale właściwsza nazw a byłaby: Sztambuch krzemieniecki.

Sztam buch ten trzykrotnie znajdował się n a warsztacie bada­ czy: w r. 1918 Kazimierz Szw arcenberg-Czemy przedrukował stą d tekst nieznanego w iersza Antoniego Malczewskiego, nieco później W ładysław Jankow ski kolacjonował wpisany do sztam­ bucha tekst Sofiów ki Trembeckiego z innym i znanymi m u prze­ kazami, a następnie M aria Danilewiczowa, pracując nad grupą literatów krzem ienieckich z la t 1813—1816 i nad edycją Pism ze­

branych Tymona Zaborowskiego, czerpała obficie z owego sztam­

bucha. W całości jednak sztam buch nie był nigdy przedmiotem opracow ania osobnego, a zasługuje n a to z w ielu względów. Miejsce zaś natu raln e tego opracowania w tom ie studiów poś­ w ięconych poecie, będącym największą chlubą Krzemieńca.

G ruby zeszyt o 136 kartach liczbowanych i 1 nieliczbowanej Ina początku) w całości jest zapisany wierszami i to bardzo obfi­ cie: w szystkie k a rty zapisane są recto i verso, jedynie k. 39 po­ zostaw iona dorso, zapisana jest naw et okładka.

Sztam buch był własnością Faustyny K., może jej rodziców. K to to była Faustyna i kim byli jej rodzice? — nie da się bliżej określić. Wiadomo tylko, że w latach, w których powstawał sztambuch, Faustyna była panną na w ydaniu i przedmiotem mi­ łości wielu, kilku co najm niej konkurentów, że żyli wówczas ro­ dzice i piękna córka, prom ieniejąca w yrobieniem towarzyskim i k u ltu rą literacką, była pociechą rodziców, że wreszcie była ona poetką, choć nazwiska swego potomności nie przekazała. Na ostatniej stronicy sztam bucha (k. 136 v) ścierają się niby dwaj konkurenci do ręki Faustyny. Nieznany nam „M. C.“ wpisał się słowami:

W iw a t F a u styn a! — n iech c a ły św ia t głosi, B o ta, p o ciech ę w dom rod zicom w n o si —

(2)

SZ T A M B U C H K R Z E M IE N IE C K I 171

a zawtórował m u wyraźniej deklarujący się, również nieznany nam „W. B.“

W iw at, w iw a t F austyna! N iech ca ły św ia t głosi, Że, oo w ie r sz ten napisał, o T w ą ręką prosi.

Jeden zaś z pretendentów do ręki Faustyny jest nam znany z imienia i nazwska, a był n im . . . Ja n Januszewski, b ra t Salomei

Słowackiej Becu.

Drobne wierszyki Faustyny rozsiane w sztam buchu nie świad­ czą, by Faustyna była w ybitną poetką, aczkolwiek jeden epigram zacytować warto jako przykład w cale udatny:

Jeżeli m ożn a podbić ser c e czy je, D ając sw e w ła sn e w zam ianę, M ogę b yć p ew n ą , że tw o je podbiję, B o m oje już to b ie dane.

F. K. (k 56 R.)

Nie to jednak najważniejsze w całym sztam buchu i nie to każe o nim przypominać. Przejść trzeba do rzeczy istotniejszych:

Kiedy sztambuch powstał i w jakich latach wiersze były doń wpisywane? — to pytanie, chyba elem entarne, ciśnie się od razu na usta. Odpowiedź można uzyskać z dużą dokładnością; d a się wyznaczyć w yraźny term inus a quo i term inus ad quern. Nie jest przypadkiem, że kilka pierwszych utw orów to ody po­ święcone pamięci Tadeusza Czackiego, zmarłego w 1813 r. Rów­ nież i umieszczony tam, i to bezimiennie, w iersz M arcina Mol- skiego Na śmierć X Józefa Poniatowskiego pow stał dokładnie w 1813 r. Kilka wierszy sztambuchowych nosi daty w yraźne — są to różne dnie lat 1814—1815. K onfrontacja w ierszy z pierw o­ drukam i wielu z nich np. w „Pam iętniku W arszawskim“ w y­ znacza jako datę pow stania niektórych utw orów r. 1816. Również aluzje historyczne łączące pewne utw ory z Napoleonem, inne z Aleksandrem, a jeszcze inne z kongresem wiedeńskim określają granice 1813—1816 jako granice zupełnie pewne. W pisane do sztambucha wiersze poetów generacji starszej: Kniaźnina, Trem ­ beckiego i dawniejsze wiersze tworzącego, z dala od Krzemieńca Niemcewicza — nie zostały tam zamieszczone przez autorów; są tylko dowodem recepcji w kręgu krzem ienieckim poetów wy­ bitnych już wówczas. Sztambuch pow staw ał zatem w tedy, gdy najgodniejszy krzemieńczanin, wówczas m ały Ju lek Słowacki, pozował Janow i Rustemowi m alującem u go jako am orka, ale o jego twórczości literackiej mowy być jeszcze nie mogło.

(3)

J E R Z Y S T A R N A W S K I

Płody zaw arte w sztam buchu z kilku względów potraktować należy jako- utw ory poetów grupy zw artej. Kwitło w tym gronie w yraźne um iłow anie Krzemieńca i okolic. Wiążą się z tą ten­ dencją także i licznie składane hołdy wobec Czackiego (pięć utw orów poświęconych jest twórcy świetności K rzem ieńca)1 — i utw ory opiewające piękno okolic rodzinnych, któ re autor Go­

dziny m yśli i Złotej Czaszki w yrazi w szereg lat później w spo­

sób o w iele bardziej artystyczny. Ciężkie, długie i niezgrabne

Dumania na górze Zam kow ej pióra Maurycego Jarm unda, mimo

regionalnego tem atu w ypełnione są raczej refleksjam i niezwią- zanymi bezpośrednio z Krzemieńcem. Jako bardziej u talen to ­ w any piewca Krzemieńca w ystępuje Karol Sienkiewicz a wzglę­ dy regionalne spowodowały przepisanie w sztam buchu pełnego tekstu Sofiów ki Trembeckiego (jak się zresztą pokazało najpeł­ niejszego ze wszystkich przekazów).

N uta patriotyczna pobrzm ienia w wielu utworach, ale w tej sm utnej dobie, gdy Księstwo, którego naw et Napoleon nie na­ zw ał Polskim ale Warszawskim, padło pod naporem wojsk Alek­ sandra, i gdy jeszcze bardziej skurczone przybrało postać Kró­ lestw a oddanego carowi Rosji, umysły krzemieńczan zwracały się n a przem ian to ku pokonanem u ale poprzednio opromienio­ nem u glorią cesarzowi Francuzów, to* ku Carowi Wszechrosji, z którym łączono- nadzieje najlepsze. Przyłączając się do fanfary napoleońskiej, przepisywano do- sztam bucha wiersze poetów współczesnych, ale nie związanych z Krzemieńcem: Antoniego Góreckiego- Pamiątce poległego przyjaciela jak też Dumą o ge­

nerale Grabowskim, K antorberego Tymowskiego Dumania żołnie­ rza polskiego w starożytnym zam ku Maurów nad Tagiem. Znany

i z broszury osobnej i z w ydania zbiorowego wiersz Marcina Molskiego, (nie-krzemień-czanina) Na śmierć X Poniatowskiego w pisany bezimiennie do sztam bucha potw ierdza w całej pełni dotychczasowe poglądy n a Molskiego piszącego- „do Chrystusa“ i „do H eroda“, piszącego „jakikolwiek je st los Polski“. Wiemo- poddańcze akcenty wobec Aięks-an-dra nie przeszkadzają poecie sławić pod niebiosa wodza, walczącego- przeciwko Aleksandrowi, a paralela: — Stanisław A ugust — ks. Józef godna wydobycia z zapomnienia, gdyż stanow i wcale u-datną p artię utworu, wielce

1 Kar-ol S ie n k ie w ic z O d a na ś m ie r ć C zackie go; P au lin a Żeg-ockiego,

N a ś m ie r ć C z a c k ie g o (1813); T ad eu sza W asilew skiego-, W i e r s z pod p o p ie r ­ s i e m T a d e u s z a C z a c k ie g o w sali B ib l io t e c z n e j K r z e m i e n i e c k i e j p r z e z . . . ;

b ezim ien n a Oda na ś m ie r ć Czackie go; W iktora L en k iew icza , P o g rze b r o ­

(4)

S Z T A M B U C H K R Z E M IE N IE C K I 1 7 3

znam ienna jako odsobniony chyba w ty m czasie hołd składany niefortunnem u królowi Stanisławowi Augustowi. Ale tenże Mol- ski jako chwalca i Napoleona i A leksandra nie jest odosobniony naw et n a k artach sztam bucha krzemienieckiego. Sztambuch za­ w iera w iersz Euzebiusza Słowackiego Oda na obchód uroczysty

dnia 15 sierpnia 1812 r. w Wilnie przepojony czcią dla „władcy

Europy“ tryum falnie wkraczającego do stolicy Litwy, jak też n a tej samej 'karcie wpisany w iem opoddańczy hołd tegoż poety złożony „monarsze groźnej północy“, któ ry „władnie sercami poddanych“. Cześć zarówno dla Napoleona jak i dla A leksandra bije również z wiersza Antoniego Malczewskiego, w iersza m ą­ drzejszego' pod względem politycznym od innych, trafn ie i sub­ telnie wyrażającego w końcowych słowach niepokój wobec de­ cyzji kongresu wiedeńskiego'. Wpisanie zaś do sztam bucha hym nu

Boże coś Polskę — krzem ieńczanina Alojzego Felińskiego — od­

czytać należy jako dowód solidarności krzem ienieckiej grupy literackiej z, nowym tworem politycznym, jakim było Królestwo Polskie.

K ilkakrotnie padał już term in „krzemieniecka grupa literacka“ i czas już tę grupę przedstawić. Są tu poeci nieznani, dziś za­ pomniani zupełnie, nie zasługujący napraw dę na przypomnienie: Paulin Żegocki, M aurycy Jarm und, Tadeusz W asilew ski2 (Fe­ licja Joanna?) Mańkowska, Józef Rzewuski, Jerzy Zakrzewski. Spotyka się i wiersze anonimowe zasługujące na wydobycie z zapomnienia i nie, ale i wiersze poetów znanych np. Tymona Zaborowskiego, Alojzego Felińskiego. Reprezentow ani są i tacy, którym dane było w szereg lat później rozwinąć skrzydła nie­ kiedy świetne jak Antoni Malczewski i Józef Korzeniowski. Sztambuch przechował ich iuvenilia. Również jako autorzy iuve- niliów utrw alili się późniejsi działacze em igracyjni K arol Sien­ kiewicz, Hipolit Błotnicki. W yjątkowo Feliński i osiadły w po­ bliżu Krzemieńca generał Ludw ik K rupiński reprezentują poko­ lenie nieco starsze. Teoduzego Sierocińskiego znano dotąd jako pedagoga, ale dopiero sztam buch ukazuje go jako poetę.

Głównym jednak tytułem zajęcia się sztam buchem w tom ie prac poświęconych Słowackiemu je st wyłowienie wierszy rodziny poety: Jan a Januszewskiego', w uja Juliusza, o którego poezjach w zmiankuje Michał Rolle w monografii poświęconej Liceum

2 O T adeuszu W a silew sk im por. S ta n isła w W a s y l e w s k i , P od k o ­

(5)

1 7 4 J E R Z Y S T A R N A W S K I

K rzem ienieckiem u3, Erazma Słowackiego — rodzonego stry ja poety i Euzebiusza — ojca.

Z kolei pytanie, k to przewodził grupie? Odpowiedzi pewnej dać nie podobna. Ale w arte rozważenia są słowa Wincentego Bu­ dzyńskiego w jego Wiadomości o życiu i pismach Karola Sien­

kiewicza:

„Jeszcze w K rzem ień cu. . . w chwilach swych czarownych

m arzeń o sztuce i poezji,'już był założył w 1813 r. klub piśmien­ niczy, do którego należeli Malczewski, Zaborowski i Teodozy S ierociński. . 4

Ten sam Budzyński inform uje, że n a otw arciu klubu Karol Sienkiewicz pięknie przemawiał. Czy więc sztam buch jest pom­ nikiem owego klubu piśmienniczego? Zważywszy, iż wierszy Sienkiewicza jest tu najwięcej, że one rozpoczynają sztambuch, odpowiedzieć wypadnie, iż jest to co najm niej prawdopodobne. Zestawienie zaś sztam bucha z poem atem Tymona Zaborowskiego pt. K lub piśm ienniczy utw ierdza w tym przekonaniu. Była to grupa skupiona w kilka la t potem — już poza Krzemieńcem — wokół Ćwiczeń naukow ych (1818— 1819) a następnie Pamiętnika

N aukow ego5.

Rodzaje literackie kw itły tu te, jakie upraw iano w dobie Księstw a Warszawskiego^ i K rólestw a Polskiego: bajka, oda, hymn, duma, erotyk, elegia, epigram i in.

W dobie, w której przestała istnieć rezydencja królewska bę­ dąca stolicą klasycyzmu polskiego, ale nie zam arł zupełnie kla­ sycyzm w salonach generałów i senatorów Księstwa i K róle­ stw a, w dobie, gdy Puław y — stolica duchowa sentym entalizm u polskiego — uzyskały może preponderaneję w życiu kulturalnym Polski, salony literackie Krzemieńca, których płodem jest oma­ w iany sztambuch, hołdowały przede w szystkim sentym entaliz­ mowi. W yraźny klasycyzm, n ie traktow any przez wyznawców poezji sentym entalnej jako kierunek sprzeczny z ich tenden­ cjami, obcuje tu rzadko np. w Liście Franciszka Morawskiego

3 M ich ał R o l l e , A t e n y W o ł y ń s k i e , w y d . 2, L w ó w 1923, s. 280.

4 K arol S i e n k i e w i c z , P ism a. P r a c e liter a ck ie, P aryż 1864, s. X V . 5 Por. M aria D a n i l e w i c z ó w a, Z ycie lite r a c k ie K r z e m ie ń c a w la ­

ta c h 1813— 1816. (P rzyczyn ek do d ziejów G im nazjum W ołyń sk iego w K rze­

m ień cu ), „R ocznik W o ły ń sk i”, t. II, R ów n e 1931, s. 128— 148 — ja k r ó w ­ n ież T ym on Z a b o r o w s k i , P is m a z e b r a n e , opr. M aria D an ilew iczow a, W arszaw a 1936 — z w ła szcza p rzy p isy k rytyczn e d o D u m y o B o lesła w ie

(6)

S Z T A M B U C H K R Z E M IE N IE C K I 1 7 5

do generała W incentego Krasińskiego', w niektórych odach. P rzy­ pomniano naw et rokokowego Kniaźnina, który już od r. 1807 —

1808 należał do lektury szkolnej w Liceum K rzem ienieckim 6, którem u bezpośredni następcy wypłacali się lepiej niż potomni. Jednak n a ogół kw itnie sentymentalizm. Stąd zrozumiałe częste wypowiedzi Ludwika Krupińskiego, stąd n atu ra ln e się stają b ar­ dzo sentym entalne wiersze Do strum yka, czy Do nadziei, erotyki sentym entalne, w których słowo „kocham“ odm ieniane je st przez w szystkie osoby. Staje się zrozum iały jeden z w ielu erotyków adresow anych do Faustyny zakończony słowami:

. . . I ch ciałb ym ty lk o w tych w ie r sz ó w nagrodą Jedno p ocałow an ie n a ustach F au styn y.

(P ocałow an ie, k. 90 r.)

Że zaś poeci sentym entalni Krzemieńca z la t 1813— 1816 byli zorganizowaną grupą literacką, że w iersze tchnące atm osferą salonów były płodem zebrań literackich, dowodzi tego, epigram Do czytającego w iersze swoje w posiedzeniach

Ty, k tórego w ie r sz e w m ieście K ażdy w ielb i, k ażd y ch w ali, D aj je d o druku ju ż w reszcie,

B y m ó w ić o n ich p rzesta li, (k. 81 r.).

Świadectwem zbiorowego' w ypracowywania koncepcji poetyc­ kich, świadectwem wspólnych biesiad i wieczorów literackich jest wiersz nieznanej bliżej J. M ańkow skiej7 pt. Żądania bezskuteczne

G dyby P rzezn aczeń w y r o k n ie m y ln y D o p ełn ił m oje zam iary,

G dyby A p ollo in n ym p rzych yln y S w y m i zbogacdł m ię dary,

I gd yb y jeszcze w y b ie r a ć m ożn a Trzech jeg o U czn ió w za lety ,

* Op. cit., s, 82.

7 F e lic ja Joanna M ań k ow sk a p isa ła w czasop ism ach w ile ń sk ic h . W spo­ m in a o niej Jan S o w i ń s k i , O u c zo n y c h P olk a ch , W arszaw a i K rze m ie­ n iec 1821, s. 170— 171; jej w ie r sz e n otu je S z e lig a -B ie liń s k i w B ib lio g ra fii

cz a s o p is m w il e ń s k ic h (1805— 1860), W: „W iadom ości B ib lio g ra ficzn e W ar­

(7)

1 7 6 J E R Z Y S T A R N A W S K I

C hociaż ch ęć m oja zu ch w ała, próżna, P o w ie m żądania kobiety:

M ieć S ie n k ie w ic z a d zieln o ść w yrazów M oje b y ły b y ży czen ia

W sp an iałą w ie lk o ść jeg o obrazów , A czasem tk liw e m anzenia.

J a n u szew sk ieg o ła tw o ść i w d zięk i, Co k ry ją prostotą sztukę, I sa ty ry czn y r y s jeg o ręki,

Co b a w ią c d aje naukę,

G dybym to w sz y stk o już otrzym ała, B ogata tyilą skarbam i,

Jeszcze b y m d z ie ła m e czy ta ć chciała Z ab orow sk iego ustam i.

L ecz gdzież m ię żąd ze u noszą śm iałe? W św ię te p o e tó w m ieszk an ie.

a, O ni n a górze w id zą sw ą ch w a łę, C hęć m a n a dole zostanie.

D la n ich w śró d zim y w io sn a zakw ita. I w ód z ielen ią s ię brzegi,

D la n ic h i w sty czn iu ró ża rozk w ita A d la m n ie ch w a sty i śniegi.

W całej n a tu rze zm ien ia się scen a B o sk im ich pióira urokiem ;

W K rzem ień cu p ły n ie im H ippokrena, A dla m n ie p o to k potokiem .

J. M a l i k o w s k a (k. 22 r.)

W ynika z wiersza, że obok powszechnie cenionego Karola Sien­ kiewicza przedm iotem komplimentów poetessy był T. Zaborow­ ski i J. Januszewski, k tóry Malikowskiej odpowiedział wierszem następującym : Odpowiedź p. Januszewskiego n a bezskuteczne żądania p. Malikowskiej.

Za sm ak o w a łe m w P an i sposobie, Gdyż do życzen ia nic n ie zostaje.

(8)

S Z T A M B U C H K R Z E M IE N IE C K I 1 7 7

Ż yczyć dop iero aż w te d y sobie, G dy d o życzen ia n ic n ie zostaje.

L ecz n ie k ażdy ta k szczęśliw y , N ie każdy to zbiera k w ia ty , N ie każd em u tak że n iw y D ają w ziarno p lo n bogaty, N ie każdy, ch oć w sz y sc y życzą, Z yska serce sw eg o bóstw a I le d w ie się jed en z m n ó stw a Czystą u p aja słodyczą.

Biorąc sw e dobro za dobro p u b liczn e, C hciałby b yć D am on n a jak im urzędzie, Trudy, zab iegi p o d ejm u je liczn e,

A le to k w estia , czy będzie. C hciałby G p isać dobre w iersze, M uzy dla sieb ie u czyn ić ła sk a w sze, A le pom im o ży czen ia najszczersze,

Jak bazgrał, ta k b azgrze zaw sze. D la ład n ych k o b iet g rzeczn y je s t Apolo, W yp ełn ia c h ę tn ie w sz y stk ie ich zlecen ia,

Ich w o la jeg o jest w olą, J e g t p ra w em ich życzen ia. I nie d ziw , gdyż ty le razy D ośw iad czen ie już stw ierd ziło , Jak słodką rzeczą, jak m iłą, P e łn ić w sz y stk ie ich rozkazy.

Ł a tw o w ię c Pani, n ie m a sz w ty m cudu, P ięk n y w ie r sz ja k i n ak ryślić. N ie trzeba sobie zad aw ać trudu,

D osyć je s t ch cieć i zam yślić.

Ł atw o p ołączyć dobór w y ra zó w

Z prostotą, z w d z ię k ie m ła tw o ści, Ł atw o róż św ieżo ść p rzen ieść do obrazu,

A n a w et d ojść do górności.

W ład n ych jej w iersza ch ta w ad a jedyna, Z nas sob ie P a n i ża rtu jesz okrutnie, D ajesz nam im ię u czn ió w A polina, D la sieb ie jeg o zatrzy m u ją c lu tn ię.

(k. 56 r.) 12 — R o c z n i k i H u m a n i s t y c z n e

(9)

1 7 8 J E R Z Y S T A R N A W S K I

A oto’ zabawna Epigramma na dwóch wierszokletów . . . J erzy i Józef, oba w ierszo k lety ,

Idąc ch w a leb n y m bazgra,czów zw y cza jem W szy stk ie n ajp ierw sae zalety P rzyzn ają sob ie n a w za jem I dobrze rob ią, gdyż gd yb y n ie Jerzy K tóżb y k adzidła J ó zefo w i palii?

N ik t też w Jerzeg o g ie n iiu sz n ie u w ierzy G dyby n ie Józef, któżb y go- p o ch w a lił

f k . 92 r.)

Może owym dom niem anym Jerzym był Zakrzewski a Józefem Rzewuski. Ten ostatni to autor wpisanego' do sztam bucha w ier­ sza rzucającego, światło n a „krytykę literacką“ salonów krzemie­ nieckich lat 1813— 1816. Oto tekst wiersza:

D O P O T W A R C Y

Ja tw ó j w iersz ch w a lę, m ó w ię, że jesit przedni. T y w ie r sz m ój ganisz, m ó w isz, że p ośledni. N ieszczęście padło na. p o w ie śc i obie,

Że n ie ch ce w ierzy ć nikt, ni m n ie, n i tobie. T y w ad w m ych w iersza ch szu k ając u silnie,

P ew n ie, że n ieraz zn ajd ziesz w n ich co złego. Ja w tw o ich , co b ym ch w a lił, szukam p iln ie,

A le nie m ogę zn aleźć, n ic dobrego.

Jó ze f R z e w u s k i (k . 110 v).

Docinali sobie wzajem nie krzemieńczanie, niekiedy dowcipnie docimali naw et pisarzom pozakrzemienieckim, może kontaktują­ cym się z Krzemieńcem. Przekałd W oltera Śm ierć Cezara pióra Antoniego W ybranowskiego ogłoszony w Lublinie w 1815 r. upam iętniono następującym epigramem:

N A T Ł U M A C Z E N I E T R A G E D I I C E Z A R P R Z E Z A N T O N I E G O W .

N a ja k i los, C ezarze, p rzezn a czy ł cię m ęki? W jak iej okropnych n ieszczęść pogrążył cię toni? Jak b y n ie d osyć b yło, żeś le g ł z. B ru ta ręki, T rzeba, żeb y cię jeszcze d ob ił P an A ntoni!

(k . 99 v).

Zacytowane dotąd wiersze należą do słabszych płodów naszej poezji. Arcydzieł nie spotkam y w sztambuchu. Zająć się nim

(10)

S Z T A M B U C H K R Z E M IE N IE C K I 1 7 9,

jednak w arto jako. plonem zorganizowanej grupy literackiej, g ru ­ py, do' której należeli bliscy krew ni Juliusza Słowackiego'.

Wiersze sztambuchowe wpisane są nie jedną ręką. Obserwuje się co najm niej kilka charakterów pisma. Z w yjątkiem p aru miejsc zamazanych wszystkie d a się dobrze odczytać, choć pew ne utwory podane są pismem starannym , inne mniej starannym czy mniej wyraźnym. Którzy poeci umieszczali się tu autogra­ fami, a których teksty przepisyw ał ktoś drugi? — rozstrzygnąć się -nie da. Często wskazówkę, że tekst jest odpisem, stanow i do­ dane słowo „pan“ czy „pani“ lub skrótem „p“. Odpisy chyba przeważają. Niekiedy jesteśmy w możności skonfrontow ania tek ­ stu wpisanego do sztambucha z pierw odrukiem ogłoszonym osob­ no, w czasopiśmie lub wydaniu zbiorowym dzieł poety. Z reguły tekst sztam bucha podany jest niestarannie. Można tu snuć do­ mysły o w ariantach, ale najczęściej są to oczywiste błędy. Filo­ logami nie byli krzemieńczanie z otoczenia Faustyny K. Toteż w wypadku, gdy nie dysponujem y pierw odrukiem stanow iącym podstawę do skolacjonowania tekstu, mamy najprawdopodobniej do czynienia z tekstem nieautentycznym.

Szczegółowy przegląd zamieszczony po niniejszych uwagach wstępnych podaje teksty utworów nie drukow anych a nadto wy­ kaz odmian w charakterystycznych w ypadkach przy utw orach opublikowanych. W wyborze opuszczono oczywiste pom yłki ko­ pisty. W podawaniu tekstów modernizowano pisownię i in ter­ punkcję, zachowując niektóre właściwości charakterystyczne. Lwia część sztambucha została opracowana. Opuszczone tylko n ie­ które utwory słabsze. Czy dotarto' do w szystkich potrzebnych pierwodruków? — n a pewno nie. Wiele czasopism polskich z pierwszych dziesiątków XIX w. nie istnieje dziś lub też egzem­ plarze ich są mocno zdekompletowane. B rak szczegółowej orien­ tacji bibliograficznej w zakresie poetów drobnych. Jednakże ze­ brane dotąd m ateriały zasługują na szczegółowe przedstawienie.

1. F r a n c i s z e k D i o n i z y K n i a ź n i n

Na k. 67 r. wpisany został powszechnie znany w iersz Kniaź- nina Matka obywatelka pod tytułem Obraz czułości i trosk ro­

dzicielskich. Konfrontacja z pierwodrukiem : Poezye, t. I, Wa-

szawa 1787 Oda X V II, wykazuje, że odpis jest na ogół w ierny z w yjątkiem jednej tylko odmiany tekstu w w. 20 w pierw odruku (P.) Dla . ..; w rękopisie (R.) Do .. .

(11)

1 8 0 J E R Z Y S T A R N A W S K I

Na k. 49 r. podany jest wiersz Żal. Jest to' Żal II z cyklu Żale

'Orfeusza nad Eurydyką. K onfrontacja z tekstem w Poezyaeh, t. 1,

W arszawa 1787, w ykazuje następujące odmiany: w 12 p. prze­ budził, r. obudził; w 15 p. naszego, r. mojego. Ciekawsze, że rę­ kopis zaw iera o jedną strofę więcej niż pierw odruk. Brzmi ona:

B y łe m szczęśliw y , b o cieb ie m ia łem K och an y w za jem . B ó stw o k ochałem . Cóż te r a z jestem , c ie b ie stra ciw szy , Z n a jn ieszczęśliw szy ch n a jn ieszczęśliw szy ?

Strofa ta w krytycznej edycji poezji Kniaźnina winna figuro­ w ać jako w ariant.

2. S t a n i s ł a w T r e m b e c k i

W pisany od k. 28 r. począwszy pełny tekst poem atu Sofiówka b adał W ładysław Jankow ski wydawca W yboru poezji Trembec­ kiego w B. N. s. I, n r 80, Kraków 1925, s. 91 i n. Poemat został ogłoszony przez, Jankowskiego w całości. Według Jankowskiego tekst ze sztam bucha jest odpisem tego autografu, który stanowi głów ną podstawę krytycznego wydania. Tekst sztambucha ocenił w ydaw ca jako „niedbały“ , choć pełniejszy o dwa wiersze i nieco więcej przypisków francuskich. W arianty te wprowadził Jan ­ kow ski zaznaczając je Mon. (sztambuch od dra Momasterskiego), a le niektóre opuścił. Oto lista opuszczeń: w. 21 — druk (d) Tau- ryckiej, r. Tauryckie (brzmienie to daje sens); po w. 23 następuje w autografie przypisek francuski, który w sztam buchu jest tłu ­ maczony: „Turczyn udzielający nam dżum y“. W. 116 d. bawi. r, wali; w. 188 d. przewyższy, r. przewyższył; w. 191 d. dziadow­ skich, r. dziadowych; po' w. 252 opuścił Jankowski przypisek brzm iący „wody zgromadzone w Sofiówce noszą Imię Słodkiego m orza“, po w. 270 Jankow ski podał błędnie ze sztambucha przy­ pisek „ . . . c o na ziemi psuć“. Tekst należy odczytać „ ...k to ' na ziem i psuć“. W 363 d. w yrażał r. wyraz; w. 406 d. wrócą, r. zwrócą; w. 455 d. Nie szukając, r. Nie czekając, w. 493 d. mię, r. mnię; w. 507 d. ochłody, r. osady.

3. J u l i a n U r s y n N i e m c e w i c z

Sztambuch podaje od k. 49 V. począwszy tekst bajki Iskra a od k. 53 r. tek st elegii W ygnaniec „przekładnia Niemcewicza

(12)

S Z T A M B U C H K R Z E M IE N IE C K I 1 8 1

z angielskiego“. Teksty kolacjonowano z edycją: Pisma różne

wierszem i prozą, Warszawa 1805 (W ygnaniec, s. 427) i B ajki i powieści, wyd. 2, Warszawa 1820, t. I, s. 192 in. Tekst Iskry

podany jest w sztambuchu bardzo niestarannie. W. 7 d. . . . do tego stosować, r , kieroeać; w. 8 d. i bacznością, r. ostrożno­

ścią; w. 13 d. treść jej opiera, r treść opiewa; w. 17 d, mieszkań­ com, r. kapłanom; w. 22 d. To źródło, r. Te źrzódła; w. 24 d. na świat nocy, r. czarny pomruk . . .; W. 26 d. płomieni, r. prom ieni; w. 27 w r. opuszczono „lecz“ ; w. 28 d. ogień, r. ognia; w. 29 d. z zapewnieniem, r. z upewnieniem; w. 31 d. i górne, w r. opusz­ czono w. 35—36; w. 39 d. Gdy rycerz co wielkimi dał się poznać, r. Kiedy mąż o t Cezara przeszedł sw y m i. . .; w. 40 d. sławy, r. chwały; w. 41 d. z hufcami przez owe, r. z Rycerstwem przez swoje; w. 42 d. Ulitował się, r. Litował się; w. 43 d. Kędy lud s ię . .., r. kędy się lud . . .; w. 44 d. dobywszy, r. podniósłszy; w. 45 d, którym, r. który; w. 50 d. oczu, r. oczów, w. 52 d. Oto, rzecze, jest iskra . .., t. Oto jest, rzecze iskra .. .; w. 53 d. Zaled­ wie z życiem się . . ., r. i jeszcze się z ży ciem . ..; w. 54 d. I jak .. . r. J a k . . .; w. 55 d. Zaginąć m o ż e . . . całego w iersza n ie m a w r.; w. 56 d. — jest wierszem w. 55 r. zamiast zasilać, podsycać, zaś w. 56 brzmi: I sił dodawać wolnym coraz duchem; w. 57 d. w i­ cher ją . . ., r. ją w icher . . .; w. 59 d. Waszą pomocą, r. Za m oją spraw'ą . . .; w. 60 d. z czasem, r. kiedyś; w. 61 d. Najpochleb­ niej sze, r. Długo żądane . . .; w. d. data: „16 w rześnia 1807 w Dre­ źnie“.

Lepiej nieco w ypadł tekst Wygnańca, choć należy zanotować następujące odstępstwa: w 1 d. O Ojczyzno, r. Ojczyzno; w. 35 d. febrą, r. farbą (nonsens!); w. 38 d. po żyłach, r. w żyłach; w. 43 d. upłynione, r. upłonione; w. 46 d. zawrze; r. zawsze (nonsens!); w. 56 d. nikną, r. znikną; Tekst sztambucha nie zawiera daty podanej w druku: „Na morzu 1804“.

4. M a r c i n M o l s k i

Sztambuch zawiera od k. 18 r. począwszy anonimowo w pisany wiersz: Na śmierć X-cia Poniatowskiego Naczelnego Dowódcy

Woysk Polskich, Marszałka Państwa Francuskiego poległego w Bitwie pod Lipskiem w dniu 19 Października 1813 Roku przez jednego z w ysłużonych w W ojsku. Tekst skolac jonowano z w y­

(13)

’1 8 2 J E R Z Y S T A R N A W S K I

rękopisów zebrał W iktoryn Radliński (s. II), Warszawa 1865,

s. 29 in. jak też z, pierw odrukiem w ulotnej broszurze z r. 1813. O dm iany tekstu są następujące: w. 23 d. przywołano, r. przywo­ łane; w. 41 d. Rodaków r. Polaków d; obrażać, r. obrazić; w 63 d. usługi, r. zasługi; w. 75 d. wpośród, r. pośród; w. 99 d. tra f srogi, r. los srogi; w rękopisie brak w. 112 (oczywista omyłka); w. 121 d. zwierzchność, r. ludzkość, w. 122 d. nagrodzić, r. nadgrodzić; w. 134 d. Nie była, r. nie byłaby; w. 140 d. jedna tylko sława, r, sama tylko sława.

5. T y m o n Z a b o r o w s k i

Sztambuch zaw iera od k. 62 r. począwszy Dumę o Bolesławie

Ś m ia ły m (1815). Tekst skolacjonowano z wydaniem: Pisma ze­ brane, oipr. M aria Danilewiczowa, W arszawa 1936, s. 3 i n. Od­

m iany tekstu są następujące: w 1 d. W zdziczałej K aryntii, r. W dzikiej niegdyś K aryntii; w. 3 d. zbrodni i nieszczęść wiel­ kich, r. nieszczęść i wielkich zbrodni; w. 5 d. w głębi lasów szu­ kając, r. wpośrzód jęków i w p o śrz ó d ...; w. 18 d. napełnia, r. na­ pełniał; w. 22 d. przyodziewa, r. przyodziała; w. 23 d. A, r. Gdy; w. 24 d. spoczynek słodki, r. słodki spoczynek; w. 26 d. ciska, r. ściska; w. 31 d. mówił, w ydając westchnienie, r. rzecze, westchnie­ n ie wydając; w. 38 d. niebaczny, r. bezbożny; w. 49 d. Nadzieję słodką w szy scy . .., r. Lud i wszyscy nadzieję . . .; w. 50 d. Z w ła­ snych tronów strąceni z trzech krajów . . . , r. Strąceni z własnych tronów z trzech krain . ..; w. 52 d. Błagali w swej niedoli, r. W swej niedoli b ła g a li. . .; w. 53 d. śmiało, r. śmiałe; w 55 d. C hrapliw y huk, r. H uk chrapliwy; w 58 d. Zewsząd rycerze, r. Ludy zbrojne i . . . ; w. 59 d. W licznych tłum ach orężnych pod K rakow em staje, r. Pod m uram i Krakowa w licznych tłumach staje; w. 68 d. Wszystkie mi przedstawione, r. Ostatnie mi kła­ dzione .. .; w. 69 d. szczerbcem Kijowa, r. Kijowa szczerbcem; w. 74 d. najpierwszej, r. napierwszym ; w. 85 d. lecz, co mówię .. r. podniósłszy g ło s .. .; w. 86 d. Śmiał mi zbrodnie narzucać, wy­ stępki n a g an iać. . . , r. W yrzucał mi me zbrodnie, występki naga­ niał; w. 87 d. nakłaniać, r. nakłaniał; w. 89 d. Na niego broń pod­ niosłem . .., r. Podniosłem miecz na niego; w. 96 d. wznieść miecz, r. miecz wznieść; w. 109 d. powtórzyły, r. powtarzały; d. w est­ chnienie, r. jęczenie; w. 110 d. spadła n a omdlałe ręce, r. Wie­ kiem spadła n a m e ręce; w. 111 d. Koniec nareszcie kładąc jego

(14)

S Z T A M B U C H K R Z E M IE N IE C K I 1 8 3

srogiej . . r. Wreszcie koniec o kru tn y jego kładąc .. w. 115 d. Przychodniu, r. Przechodniu; w. 116 d. króla tego, r. tego króla.

6. A n t o n i G ó r e c k i

Sztambuch zawiera 7 utworów poety. Są to rzeczy znane i d ru ­ kowane, nieraz, naw et wielokrotnie:

1. Na k. 40 r. zaczyna się poemat: Pamiątce poległego przyja­

ciela. Pierw odruk utw oru w „Pam iętniku W arszawskim“, IV

(1816) 91 i n. Tekst w pisany do sztam bucha w ykazuje w stosunku do pierw odruku następujące odmiany: w. 38 d. Poczuł, r. Poznał; w. 45 d. kul tysiącem, r. tysiące (nonsens!); w przypisku 2 d. Xiąże Józef P oniatow ski. . . w rękopisie brak: ,,Xiążę“ ; w przy­ pisku przedostatnim w dodatku dla Aleksandra: d. przykażem, r. przykładem.

2. Na karcie 59 V. w pisana jest bajka Gawron i słowik. W sto­ sunku do pierwodruku: „Pam iętnik W arszawski“, IV (1816) 224 — tekst w ykazuje dwie odmiany: w. 3 d. przebudzić, r. obudzić; w. 16 opuszczono w r. „tak“, co dało nonsens.

3. Na k. 108v wpisany jest wiersz Do Marcina Ż .. . że nie

użyczył w yżła przez ojca obiecanego, radząc polowanie na be­ kasy ze sznurem. W stosunku do pierwodroku: „Pam iętnik W ar­

szawski“, III, (1815) 355, w ykazuje on jedną rzeczywistą omył­ kę tekstu.

4. Dwukrotnie: k. 110 r. i 114v w pisana jest w iernie bajka

Miejska wrona, znana powszechnie do dziś, przedrukow ana na­

w et ostatnio w zbiorze opracowanym przez Jan a Szeląga: Antoni Górecki, Diabeł i zboże, Warszawa 1950, s. 40.

5. Na k. 115r wpisana bajka Szczur literat. Tekst w skazuje w stosunku do pierw odruku („Pam iętnik W arszawski“, II (1815) 448) dwie odmiany: w. 1 d. z nauk, r. nauk; w. 8 d. ledwo się sk ó ra . . . , r. ledwo skóra się trzym ała.

6. Na k. 115v wpisana bajka Bekas i kuropatwa. Tekst w yka­ zuje w stosunku do pierw odruku („Pam iętnik W arszawski“, II (1815) 334 i n.) dwie odmiany: w. 14 d. Powiedz, ż e . . . r. Po- wiedz-no-. ..; w. 20 d. zgrabny, r. ładny.

7. Na k. 126v rozpoczyna się Duma o generale Grabowskim. Tekst w ykazuje w stosunku do pierw odruku (osobna broszura, Warszawa 1814) następujące odmiany: w. 15 d. sen, r. sam (non­ sens); w. 24 d. mężnych, r. mężów; w. 30 d. różne, r. różnym (nonsens!); w. 33 d. chrapliwej, r. chrapliwy; w. 35 postaci, r. w. postaci; po. w. 43 przypis o Zakrzewskim i Gawarze zaw iera

(15)

1 8 4 JE R Z Y S T A R N A W S K I

i w pierw odruku i w rękopisie błąd: „polegli pod Smoleńskiem. Dnia 17 Aug. 1814 Roku“ ; w. 56 w rkp. brak „swą“ po „ojczy­ znę“ ; w. 63 d. zastrasza, r. ustrasza; w. 84 d. z krwią, r. krwią; przyp. po 92 w. w r. opuszczone: „naczelny Wódz Wojska Pol­ skiego“ (o Księciu Józefie); w. 94 d. wsławi, r. sprawi; w 96. d. z duszą, r. duszą; w przypisku po 106 opuszczone w rękopisie „Błogosławiony“ (o Aleksandrze).

7. K a n t o r to e r y T y m o w s k i

Począwszy od k. 60r rozpoczynają się Dumania żołnierza pol­

skiego w starożytnym zam ku Maurów nad Tagiem pisane 1810

roku. Były one w ydane już w broszurze osobnej, ale za editio

ultim a uważa się już od daw na przedruk w „Pam iętniku W ar­

szawskim“, I (1815) 80—81 8.

W stosunku do tej edycji tekst sztam bucha w ykazuje nastę­ pujące odmiany: w. 6 d. spiż polski b r o n i. . . , r. spiż polskiej broni; w. 12 d. wspomnienia, r. wspomnienie; w. 26 d. mych, r. moich; w. 28 d. spęka, r. pęka; w. 32 d. zdejmę, r. złożę; w przy­ pisku XXX brak w rękopisie słowa „walnym "; w przypisku XXXX po słowie „ułanów“ brak „polskich“ ; w. 60 d. przywodził, r. przewodził; w. 61 d. przeważył, r. przyważył; w przypisku po w. 72 d. okazawszy, r. okazalszy.

8. F a n c i s z e k M o r a w s k i

Sztam buch podaje od k. 47r począwszy utw ór nie włączony do

Pism zbiorowych w ierszem i prozą, Poznań 1882 t. I—IV, ogło­

szony jednak w „Tygodniku Polskim i Zagranicznym“, I (1818) 180 i n. T ytuł w rękopisie brzmi:

L ist F ran ciszk a M oraw sk iego

do G enerała D y w iz ji W in cen tego K rasiń sk iego d. 20 P. 1814 r.

Tytuł w druku:

8 Jan M i c h a l s k i sporządzając w zb iorow ym w y d a w n ictw ie W i e k

X I X . S to la t m y ś l i p o ls k ie j — jed y n y dotąd w y b ó r p oezji T ym ow skiego

(16)

1 8 5

O C Z A P C E L ist F ran ciszk a M oraw skiego

do W in cen tego H rabi K rasiń sk iego pisany dnia 20 p aździernika 1814.

Po ty tule następuje w druku przypisek:

JWHrafoia K rasiński w e z w a ł b y ł w ted y k ilk u p o e tó w naszych , a m ięd zy nim i i O sińskiego, a b y n ap isali W iersz o C zapce

Odmiany tekstu są następujące: w pierwszej partii wierszowanej: w. 1 d. działem, r. darem; w. 4 d. się Muzami, r. z Muzami się; w drugiej partii wierszowanej: w. 1 d. Ale, r. Lecz; w. 2 d. n a­ przód, r. się napuszyć; w czwartej p artii prozaicznej d. ognia, r. ducha; w czwartej partii wierszowanej w. 4 d. zmordowało, r. mordowało; w piątej partii prozaicznej d. mię, r. mnie; w pią­ tej p artii wierszowanej w. 6, d. mię, r. mnie; w szóstej partii prozaicznej d. chociaż, r. i choć; d. wjeżdżał, r. w jeżdżała (za­ bawna różnica: zdanie daje sens w obu redakcjach); w siódmej partii wierszowanej po w. 4 „wsadza“ brak w d. dwu strof w aż­ nych, opuszczonych prawdopodobnie ze względu na cenzurę. Brzmią one:

I^ecz gdy pom nę k lęsk i, straty K tórych dozn ały S arm aty, A sz czeg ó ln ie na. K on gresie, Jakie nam lo sy p rzyn iesie.

C iężki sm u tek serce tłoczy, N iep ew n ością udręczony Siadam w k ą cie zasępiony I czapkę sp u szczam na oczy.

W ósmej partii wierszowanej w. 2 d nacisnąć, r nasuwać. N astęp­ nie brak w druku jednej partii prozaicznej i jednej wierszowa­ nej, prawdopodobnie również ze względu na cenzurę:

W ypadałoby zap ew n e p o w ied zieć tu co o w o jn ie Cizapiki z k a ­ p elu szem . G enerał n a w et w ięcej żądasz, ch cesz ażeb y m m ó w ił o kapłonich piórach:

W ielu m ów i, że to w ada, I prędkość zo w ie sk u tk iem , A le m n ie m ilczeć w yp ad a

(17)

1 8 6

I ostrożn ym być z k ogutkiem . M oże on ziści nadzieję, M oże nam P o lsk ę zapieje, M oże ob ron i dziedziny, M oże też d la tej przyczyn y O tak w ie lk ie w zg lęd y proszę, Że sa m k o g u tk a noszę.

W dziewiątej p artii prozaicznej (wg d, w dziesiątej wg r.): d. gotów trzy dni, r. trzy dni gotów; d. nie uważając, r. nie dba więc; d. lub, r. czyli; w d. po „rozgadałem i . . .“ opuszczono słowa:

jeszcze w ie le rzeczy m ia łb y m o niej p ow ied zieć, na przykład, jak n ieb a czn ie i n ierozsąd n ie gardząc w zm a g a ją cy m się sąsiadem , nie m y ś le liśm y o w e w n ętrzn ej potęd ze; urągając się dum nie, że go czapkam i zarzucim . W spom nienia te zbyt ża ło sn e i w o lę skończyć. N astępujące bezpośrednio potem słowa brzmią w d. mógłbym coś nadmienić, w r. mógłbym także coś jeszcze wymienić. Słowa ostatnie p artii prozaicznej brzm ią w d. Czym pióro Henry­ k a IV . . ., w r. czym było1 pióro Henryka.

9. L u d w i k O s i ń s k i

Ten poeta reprezentow any jest w sztam buchu krótkim cztero- wierszem w pisanym na k. 5 r. Je st to w iem y cytat z Wiersza o dobroczynności. Dzieła. W arszawa 1861, t. I, s. 377, w. 21—24.

10. L u d w i k K r o p i ń s k i

Sztambuch zaw iera trzy utw ory Kropińskiego:

1. Na k. 7r rozpoczyna się utw ór Emrod, kilkakrotnie druko­ w any za życia autora, np. „Pam iętnik W arszawski“, 1810, s. 396 i n.; Rozm aite pisma, Lwów 1844, s, 74 i n. Autor w późniejszej redakcji zm ienił tekst znacznie. W sztam buchu krzemienieckim znajdujem y oczywiście tekst wcześniejszej redakcji z następu­ jącym i odmianami: w. 13 p. w połach, r. w polu; w. 20 p. moich, r. mego; w. 29 d. już wówczas czyste, r. już całe wówczas; w. 32 p. dociągał, r. zaciągał:

(18)

1 8 7

2. Na k. 42 V. wpisane są Romance zamieszczone w Rozm ai­

tych pismach, s. 59 jako „Pieśnie“ III. Tekst w ykazuje następu­

jące odmiany: w. 1 d. brzóz kilka, r. drzew kilka; d. bieg tej wody, r. ten szum wody; w. 4 d. niegdyś była Emina, r. była moja Celina; w. 5 d. miło, r. skoro; w. 6 d. weszła, r. wpadła; w. 7 d. gdy w listki się wkradnie, r. co się w liść w kradnie; strofa III (w. 9—12) jest w r. zupełnie inna. Brzmi ona:

Ta brzoza, «> zdała stoi, Co ją lo s od in n ych dzieli,

jest obrazem doli m oi(ej), Obrazem m ych p rzyjaeieli.

w. 14 d. Przeszłości obrazie, r. Obrazie przeszłości, w. 15 d. Eminy, r. Celiny. Dodana jest następnie w rękopisie strofa V (w. 17—20), której brak w druku. Tekst brzmi:

Czem uż ze szczęścia zagubą C złow iek p a m ięci n ie traci? N ie w zd y ch a łb y m za m ą lubą, N ie p ła k a łb y m m o ich braci.

3. Na okładce wpisany jest wiersz K uźnia miłości. Tekst różni się znacznie od redakcji w Rozm aitych pismach (s. 14), ale są to po prostu mało ważne okaleczenia wprowadzone przez kopistę.

11. A l o j z y F e l i ń s k i

Hymn wpisany na k. 41v sprawdzono z tekstem w „Pam iętniku Warszawskim“, V (1816) 455. Tekst sztam bucha w ykazuje w sto­ sunku do pierw odruku następujące odmiany: Opuszczono długi tytuł pierwodruku, a nadto; w. 7 d. Ty, coś ją potem, tknięty jej u p a d k ie m ... r. Ty, coś się nad jej litując u p a d k ie m ...; w. 8 d. , . . walczącą za najświętszą sprawę, r. ją walcząc za tak świetną sprawę; w. 15 f. .. . dwa braterskie ludy; r. . . . oba b ra t­ nie ludy.

12. K a z i m i e r z B r o d z i ń s k i

Na k. 118v wpisano tekst dwu bajek Brodzińskiego: Kura,

Sowa, obie podpisane: „K. B.“ Bajki te były drukow ane w „Pa­

(19)

1 8 8

Sowa w pisany jest do sztam bucha wiernie, Kura zaś z jedną od­

m ianą tekstu: w. 2 d. skąd się co wzięło, r. skąd się wzięło.

13. J. W o l s k i

D wukrotnie: k. 110 v i k. 114 v wpisana została Gąsienica J. Wolskiego', drukow ana pod tytułem : Bajka z francuskiego

P. Floryan w „Pam iętniku W arszawskim“, II (1815) 193.

14. F e l i k s G u m i ń s k i

Dwukrotnie: k. 108 v i 119 r wpisany został wiersz Do topoli. Pierw odruk: w „Pam iętniku W arszawskim“, III (1845) 354.

15. M a u r y c y J a i m u n d

Zapom niany dziś krzemieńczanin, niegdyś ceniony, jak czy­ tam y w „Pam iętniku Naukowym“, w artykule Wiadomość o ż y ­

ciu Maurycego Jarmunda 9 — reprezentow any jest w sztambuchu

wierszem Dumania na Górze Zamkowej. Pierw odruk: Pam iętnik

N aukow y służący za ciąg dalszy Ćwiczeń Naukowych. Oddział

L iteratury, T. I. (Warszawa) 1819, s. 237 i n. W d. w tytule „w roku 1806“. W r. są drobne oczywiste omyłki oraz zmiany następujące: w. 81—82

d. A w b rew p r z eciw k o sw o im zgubnym przeznaczeniom D ał ż y c ie z ło n a ziem i w y d a rty m kam ieniom , r. A w a lc z ą c p r z e c iw zgu b n ym sw oim p rzeznaczeniom

O n -li dał z ło n a ziem i w y d a rty m kam ieniom .

w. 83 d. Tworząc gmachy, r. kształty gmachów; d. z podziwie- niem, r. z zadum ieniem; w. 94 d. ciebie, r. li-cię; w. 97 d. nę­ k ają cię, r. w net się dręczą; w d. Ciąg życia zatruw ają r. Za­ tru w ają tw e życie; 105 żądza, nienawiść i zemsta zawzięta, r. wściekła nienawiść i chciwość przeklęta.

9 P a m i ę t n i k N a u k o w y s ł u ż ą c y za ciąg d a l s z y Ć w i c z e ń N a u k o w y c h , t. I, 1819, s. 233— 236.

(20)

S Z T A M B U C H K R Z E M IE N IE C K I 1 8 9

16. [ R a j m u n d ] K o r s a k

Począwszy od k. 43 v w pisana jest bajka Łasica, Brytan

i szczury. Autorem jest nie Ju lian (ur. 1807) lecz R ajm und K or­

sak (zm. 1817), podolanin. Przem aw iają za tym dane chronolo­ giczne i związki z Podolem, a może z Wołyniem. Tekst brzmi:

O nego czasu szczu ry iz pom ocą brytan y P rzep łoszyli łasice,

N a szli n a w et ich sto lice I G rom isław a, zw y ciężo n y ch p a n a B aczni n a pokój i na w ła sn e zd row ie

T rzym ać k a ż ą . Pod strażą,

C hw ała n a ostrow ie. P ow racają z w y p ra w y Z w ielk ą butą, pisk iem , w rzaw ą,

O kryci k urzaw ą B rytan za nim i się w lecze

I rzecze:

„Moi m ili soju szn ik i, Po co te ch ełp liw e krzyki?

Cudza n ied o la n ie m a w a s w e se lić , W tedy p raw d ziw ej dostąpicie ch w ały, Gdy się spiżarnią zd ołacie pod zielić,

A tej n a minie połow a, B o te są p rzym ierza sło w a .”

Skoro p rzy szło do d zia łu w opóźnionej porze, N a szczu ró w Duinajiskich dw orze,

M inister G ryzlich w y w le k a ochłapa, Ile B rytań sk a m o g ła zająć łapa I w p o sta w ie uniżony,

Tak wairuniki p ok oju w y ja śn ia z sw ej strony: „N iech w id zi cała E uropa

Jako w iern ie d zielim y zd ob ytą śpiżarnię D ajm y, ile tw a b rytań sk a stopa

Ogarnie..

M ały dar, a le n ieśm ierteln e w ień ce, P rzyznają ci sp rzy m ierzeń ce”.

To m ó w ią c przed n im sk ład a jak na d rw in y K aw ał w y w ię d łe j skóry ze sło n in y

Sam i zaś tym czasem Z n atłok iem , z tartasem

(21)

1 9 0

Z w ilc z e g o p ra w a pozory S zyn k i, ku m p ie, ozory, O sło n in ie a n i p ytać

N u ż szarpać, nuż ch w y ta ć. Tak on i w tej ch w ili

R adzili.

R o zg n iew a ła b rytan a ta szczu rów sw aw ola, Z aw arczał w ięc: H ola! hola!

P rzy ja ciele, J estem sk rzyw d zon y w p cd ziele, N ie m a sz ta m jeszcze jakiej p o lęd w icy

D la m ej dzieln icy.

W net G oliszp erk z W oroninem , L u źn ym o toczyć gm inem

R a czy li ła sk a w ie

O d p ow ied zieć w rozpraw ie:

„D onieś tw e m u M onarsze a n aszem u bratu, Że co do jo ty w sz y stk o odebrał z trak tatu ”. W idząc w ię c brytan, że rodzaj obżarty Jak n iesk ro m n e z sob aczej M ości czyni żarty

U d a ł się do k u m a B obra

I p ow ie: „M iły sąsiedzje! ja k eś d u sza dobra

O to n a b lisk im o stro w ie

G rym isław czeka, p rzep raw go p rzez tonie N a ogonie. B óbr św iadom i lą d u i w od y

B e z żadnej szkody

N a jja śn iejszeg o p rzew ió zł n iew oln ik a, K tórego ród ła sic sw y m panem w yk rzyk a.

N a te rad ości hasła S zczu ró w rzesza zaw rzasła

Zdrada! Zdrada! Od sąsiad a A że w złe czasy •— N ie do k iełb a sy

O rszak u rw isó w do u cieczk i skory S zu st w nory.

A B rytan w dobrą godzinę Cap za słon in ę.

T ak s ię na m a ły m w ie lk ie sk oń czyło przym ierze. K to w ie le żąda, często n ic n ie bierze.

(22)

S Z T A M B U C H K R Z E M IE N IE C K I

17. J ó z e f K o r z e n i o w s k i

Sztambuch zawiera dwa utw ory autora Kollokacji:

1. Na k. 70 r zaczyna się tekst Ody do pióra. U tw ór pod takim tytułem znajduje się w t. XI Dzieł w „w ydaniu zupełnym pod kierunkiem Redakcji »Kłosów«, W arszawa 1873, s. 460 i n. Jest to jednak zupełnie inny utw ór pisany strofą 4-wierszową, 11-zgło- skowcem, gdy utw ór zachowany w sztam buchu pisany jest stro­ fą safick ą .10 Jest to zatem nieznana pierwsza redakcja wiersza znanego. Tekst brzmi:

O D A D O P I Ó R A p . J Ó Z E F A K O R Z E N I O W S K I E G O

L otnych m ieszk ań ców cząstk o znakom ita, K tóra o k ryw asz ty lu m ężó w sław ą! W skrzyd łach w y b a w c ó w K apitolu sk ry ta

Bądź m i łask aw ą.

C iebie opiew am , tw o ją w ielk o ść głoszę, W znieś m n ie d la sieb ie, b y str y m orła lotem , N ie .d o z w ó l w ch w ili, w której się unoszę,

U p aść z łoskotem .

Pióro! p rzez cieb ie znam y św ia ta postać, Ty nam w sk a zu jesz, co n as p o te m czeka,

W szczęściu być skrom nym , a n ieszczęścio m d ostać U czy sz człow iek a.

Ty nam objaw iasz, co rozum p ojm u je, G dzie sięgn ąć m oże, co sobą przen ik n ie, To gdzie upada, to czego n ie czuje,

I to, gdzie n ik n ie.

R ycerz, k tórego ja śn ieją ce d zieła Ludzkością zaw sze się ograniczały, K tórego ręka na to grom y w zięła ,

B y zbrodnie drżały,

G dy serca lu d ó w są d la n ieg o tronem , K ied y z litością p atrzy n a ułom ność, T aki p rzez ciebie nie um iera zgonem ,

P rzejd zie w potom ność

10 O da do pióra d ru k o w a n a b y ła w P a m i ę t n i k u N a u k o w y m 1819, s. 363, już red ak cji drugiej.

(23)

J E R Z Y S T A R N A W S K I

P o d w a ja sz św ietn o ść le d w o znanej cnoty, C ierp iących lu d zi n iew o lę osładzasz, U śm iech w y cisk a sz, n a tw a rzy zgryzoty

Ł zy w yp row ad zasz.

L ecz z c ieb ie często sk u tk i jakże sm utne, K ied y zb rod n icza p o ry w a cię ręka, P rzez cieb ie serce m in istró w okrutne

N arody nęka.

P o d ły p o tw o r c a w z y w a tw e j pom ocy, Gdy sła w ę , honor, n ie w in n y m w yd ziera, W ieluż p rzez sieb ie ż y je w ciem niach, nocy,

W iełuż um iera.

A le b y k tó r y m ja w ła d a ć zaczynam , Co m a sz m n ie w y r w a ć od zagład y czasu,

S p iesz się, n iech próżno' z tru d em się nie w sp in am N a szczy t P arnasu.

Jak O sińskiego p iórem bądź ojczystym , K tóry n a s c ie sz y p o K o rn eló w stracie,

B ądź ró w n ie m ocnym , i zw ięzły m , i czystym Jak w jeg o bracie.

J a k K rasick iego p raw dy bądź obrazem , G dy ta k d o w cip n ie zdrożności w ylicza, B ądź tw órczym , czu łym i w y n io sły m razem ,

J a k N iem cew icza.

Ś p ie w a k B arbary n iech tw y m b ęd zie w zorem , Jak on, p ieść u ch o harm onijnym p ien iem I K ro p iń sk ieg o czasem postąp torem

Z asm uć w estch n ien iem .

L ecz nade w sz y stk o idąc w o ln y m krokiem P am iętaj na tw e zd oln ości i siły,

B y cieb ie w lo cie sk rytego przed okiem N ie op u ściły.

N a za p ew n io n e nie p orw ij się zbrodnie, A n i opuszczaj b o h a teró w czyny,

S k r o m n e !. . . bądź takim , b y ś śp iew a ło godnie W dzięki Erm iny.

(24)

1 9 3

2. Na k. 107 V. wpisany został następujący czterowiersz Ko­ rzeniowskiego:

G D Z I E B Y S C H C I A Ł Z Y C

Tam gdzie p rzyjaźń troski słodzi I skąd sm u tek w y p ęd zon y, Gdzie n ad zieja nas n ie zw odzi I gdzie przedm iot ulubiony.

J. K orzeń.

18. A n t o n i M a l c z e w s k i

Począwszy od k. 64 v zamieszczony został W iersz pisany z W o­

łynia do Chodkiewicza przez A. Malczewskiego. Ogłosił go na

podstawie sztam bucha krzemienieckiego Kazim ierz Szwarcen- berg-Czemy: Nieznany utwór Antoniego Malczewskiego, „P a­ miętnik Literacki“, 16 (1918) 113 i n. i odb. zapewniając, że po­ daje tek st „wiernie według rękopisu“. W rzeczywistości tekst nie jest podany wiernie. Zawiera następujące błędy: w. 16 d. nie- prawney, r. niewprawney; w. 23 i 24 d. mnie, r. mię; w. 41 d. żaden, r. ieden; (zupełna zmiana sensu); w. 47 d. proszę, po­ wiedz, r. powiedz, proszę; w. 72 d. Nigdy nam s i ę . . . r. Nigdy się n a m . . . ; w. 75 d. sromoty, r. sromocie (wyraz następny: „biedzie“ w yraźnie za tym przemawia); w. 77 d. wieku, r. w ie­ ków; w. 78 d. Elbie, r. w Elbie (tylko to daje sens); w. 92 d. księgi, r. księgę; w. 100 d. śmiało, r. śmiałą (nogą); w. 101 d. te zdanie (!), r. to zdanie; przyp. c. po 108 d. zgromadzenia, r. zgromadzenie; w d. opuszczony wymieniony po Bromirskim „Kopczyński“ ; w. 110 d. i ziewa, r. czy ziewa.

Należy wszakże dodać, że odkryw ca opatrzył tekst starannym i trafnym komentarzem historycznym. Z kolei żałować wypada również, iż odkrycie pozostało dotąd w zapomnieniu. Malczew­ ski zasługuje na opera omnia, tymczasem częstym w XX w ieku krytycznym edycjom M arii nie tow arzyszą tak nieliczne płody poezji Malczewskiego poza Marią. W iersz do Chodkiewicza nie jest wśród nich szczegółem zupełnie błahym, a przyszłe w yda­ nie Pism wszystkich Malczewskiego będzie m usiało oprzeć tekst na odpisie zachowanym w Bibliotece im. Hieronima Łopaciń- skiego w Lublinie.

(25)

J E R Z Y S T A R N A W S K I

19. K a r o l S i e n k i e w i c z

Sztam buch zaw iera 8 wierszy tego poety:

1. Od k. 1 r zaczyna się Wiersz na śmierć J. W. Czackiego przez K. Sinkiewicza (sic!) — włączony do Pism, P aryż 1864, t. II,

s. 244 pt. Oda na śmierć Czackiego. Odmiany tekstu są następu­ jące: w. 6 d. w strząsnął, r. wstrząsa; w. 9 d. wiatrach, r. wich­ rach; w. 10 d. z północy, r. północna; w. 16 d. Odwieczna, r. Stu- wieczna; w. 18 d. ju ż drugi, r. oto drugi; w. 23 d. stawiąc, r. staw ia; w. 28 d. A w tem W yroczni. . . , r. Lecz kiedy nagle wy- roczne; w. 29 d. poświęconych, r. poświęcane; w. 30 d. Kapitolu, r. Kapitolium ; w. 32 d. Po światowładnym przebiegały . . . , r. Po światowładczym w zbijały się . . . ; w. 43 d. zgotowany, r. prze­ znaczony; w. 48 d. w ielkim człekiem, r. wielkim grobem; w. 56 d. Płacząc, r. Płacze; w. 59 d. dzielnie orężem, r. groźnym orę­ żem; w. 65 d. i wpośród gruzów stały . . . , r. i wśrzód gruzów w ielką duszą śm ia ły . .. ; w. 66 d. Wzniósł, r. Wznosił; w. 72 d. Poświęcił, r. Poświęcał; w. 73 d. A jeszcze wtenczas od nas, kiedy i u m ie ra ł.. ., r. A jeszcze wtenczas kiedy u m ie ra ł. . . ; w. 76 d. przybytkom Boga, r. ołtarzom bogów; w. 79 d. N atrętne, r. Na­ trętnie; w. 90 d. Serca, r. Serca! serca; w. 92 d. was, r. nas; w. 94 d. Chytre, r. Srogie; w. 95 d. Uciesznie, r. Pociesznie; w. 100 d. O! jakież, r. Jakież; w. 105 d. Wam, r. nam; w. 107 d. Bóg ten, r. ten Bóg; w. 110 d. żałością, r. sm utkiem ; w. 113 d. Wiernego dla m nie syna n a św iecie. . . r. Kto* był m ym synem, nie zginie n a świecie; w. 114 d. Grób nie pochłonie — w ieki nie umorzą, r. Niech śmiało praw o do uwielbień rości; w. 116 d. nieśm iertelności zorzą, r. tkliw ą zorzą nieśmiertelności; w. 120 d. Reszcie, r. K a ż e ... resztę; w. 121 d. Chwała r. Sława; w. 125 d. Napróżno jej duch potłum iał, r. Próżno jej duch przytłum iał; w. 126 d. Wielkiego, r. Wielkie; w. 129 d. do samych Bogów, r. do1 Bogów; w. 130 d. n aw et d l a . . . r. i dla swoich; w. 131 d. Podobnie chm ur gęstych mroki, r. Tak chm ur gęstych ciemne mroki; w. 135 d. i widzą go, r. widzą go i . . . ; w. 137 d. On — jakby: r. Jakoby; w. 138 d. Maluje, r. Zakreśla; w. 139 d.. sied- miobarwne, r. siedm iofarbne; w. 140 d. Gdzież mię, r. Gdziesz mnie; w. 141 d. mię, r. mnie; w, 145 d. i Cnota i prawda, r. i praw da i cnota; w. 146 d. Zasiędą, r. Zasiadają; w. 152 d. Jeśli w następnych, r. Jeżeli z następnej; w. 153 d. Z tych świętych prochów godny w nuk się zrodzi, r. Z tych się świętych prochów godny w nuk odrodzi; w. 154 d. poznawszy, r. poczuwszy; po w.

155 dodany w r. w erset brzmiący:

(26)

195

po wierszu ostatnim w r. dodano:

A ty tym czasem , ziem ia p e łn a jego ch w a ły , I w y , nieba, co jęk i nasze p o w ta rza ły , N a próżno do B osk iego p odnosząc się tronu, B ądźcie św iatk am i (sic!), p otom n e lata, Że d zień C zackiego zgonu

B ył dniern żałob y d la św iata.

W d. data „Krzemieniec 1813 r.“ Pisownia w r. niekonsekw entna np. „wśród“ i „wśrzód“.

2. Dwukrotnie: k. 21 v. i k. 107 r. w pisany je st czterowiersz: O D P O W I E D Ź N A Z A P Y T A N I E C O J E S T M I Ł O Ś Ć ?

J e st to ty ra n lito ściw y , P ieści się z nam i p od b iw szy. K to go p ok on ał szczęśliw y ,

L ecz k to m u u leg ł szczęśliw szy . K . Sien.

Czterowiersza tego nie m a w Pismach z 1864 r.

3. Od k. 23 r. zaczyna się utw ór pt. Ogród w K rzem ieńcu — wydrukowany w Pismach, s. 291 i n. pt. Marzenia w ogrodzie

krzemienieckim. Odmiany tekstu są następujące:

w. 13 d. Tu przy ich liściach, kw iaty . . . , r. Tu kw iaty wpo­ śród łą k i.. . ; w. 15 d. O jak piękne te nieba, r. O jak słodkie te chwile; w. 24 d. ze czterechś, r. ze czterech; w. 39 d. Wspomni ziółka rodzinne, wspomni polne kw iatki, r. Wspomni ziółko, wspomni polny kw iatek; w. 40 d. K tórym i się stroiły niegdyś nasze matki, r. K tóry ozdabiał czoła naszych wolnych m atek. (Ten w erset jest w ariantem o historycznym znaczeniu); w. 41 d. Witam więc . . . , r. Więc w ita m . . . ; w. 42 d. niegdyś, r. nieraz; w 43 d. córka, r. córa; w. 45 d. co się wdzięczysz nimi, r. pierw ­ sza przed innymi; w. 50 d. się go, r. go się; w. 55 d. mię, r. mnie; w. 59 d. sercu, r. w sercu; w. 64 d. cudzego, r. trudnego; d. na­ dziejo, r. nadzieją; w. 71 d. tylko cnotę, r. cnotę tylko; w. 80 d. w twoich wdziękach wdzięków r. w tw ych wdziękach; w. 86 d. ukryta; r. okryta w. 88 d. i więdnie, r. więdnie; w 94. d. odrosną, r. urosną; w. 96 d. nie upłynie, r. nie napłynie; w. 98 d. zostać, r. bydź; w. 99 d. oczu, r. oezów; d. wzgardliwież, r. zdradliweż; w. 106 d. byłyście, r. byliście; w. 109 d. nie pojmował, skar­ żąc, r. nie pojmując, skarżył; w. 110 d. i m atki, r. od m atki; w. 113 d. by r. bez; w. 123 d. z bogactw, r. z bogactwa; w. 125 d. szczęśliwymi, r. szczęśliwszymi; w. 129 d. zuchwałej, r. zuchw

(27)

1 9 6

lej; w. 131 d. szczerością, r. szczyrością; po w. 132 następują w r. dw a wiersze których nie ma w d.:

L ecz sta ło ść w m y ch fatach , w m ojej kolei, M niej trzeba żyć d la szczęścia, w ięcej dla nadziei;

w. 140 (142) d. zmienił się, r. przemienił; w. 141 (143) d. ile, r. ileż; w. 143 (145) d. policzę, r. wyliczę; w. 156 (158) d. Ileż, r. Jeleż; w. 160 (162) d. nieśm iertelne, r. nieśm iertelnej; w. 162 (164) d. piękność, r. piękności; w. 169 (171) d. cudze, r. cuda; po w 178 d. następują w r. dw a wiersze:

P okaż się ty lk o cudzie, pokaż a bez końca, S ła w a tw o ja św ia t p rzejdzie, tak jak sła w a słońca.

w. 186 (190) d. nie ośmieli, r. się nie ośmieli; w. 190 (194) d. daj poznać, r. daj ujrzeć; w 190 i 191 (194 i 195) w r. przestawione; w. data „Krzemieniec 1815“ opuszczona w r, 4. Na k. 27v. bez­ pośrednio po wierszu Ogród . . . w pisany pięciowiersz opuszczony w Pismach. Tekst brzmi:

N ie ch ciałem

W lu b y m o św ieca ć się błędzie. Coż p o n ieszczęściu p raw d ziw ym ? N iech b łąd sob ie b łęd em będzie, B y łem tylk o b y ł szczęśliw ym .

K . Sien.

5. Na k. 107 r. w pisany niezamieszczony w Pismach ośmio- wiersz:

P a m ięta sz gdy p rzy sięg a łem N a K arolin y d olin ie

K och ać szarlotk ę z zap ałem A zapom nieć o J u styn ie.

O sła b a przysiąg potęga, Bo tejże p ra w ie godziny P o szła do n ieb a przysięga, A w estch n ien ia do Justyny.

(28)

1 9 7

6. Również na k. 107 r. w pisany niezamieszczony w Pismach czterowiersz:

Gdy słod k ie c h w ile p rzem iną R ozkoszy p rzerw ie się w ą tek Jeszcze przyjem n ość jed yn ą z m iły ch czerpam y pam iątek.

K. Sien.

7. Na k. 107 v zanotowany fragm ent jakiejś scenki dram a­ tycznej:

D O R A N T

Czy kochasz? P A R N A W S K I

Ja P oeta? n ie kochałbym ? Proszę?

W m iło ści w sz y stk ie nasze czerpam y rozkosze. N ajprędzej się unosim w m iło sn y m zapędzie I k to k ochać n ie um ie, poetą nie b ęd zie.

K. Sien.

Jest to prawdopodobnie (świadczy o tym nazwisko „Parnaw - ski“) fragm ent z komedii Aleksego Pirona; Metromania. Pisma K. Sienkiewicza zaw ierają (t. I, s. 281 i n.) „Z Metromanii, ko­ medii Pirona aktu III, sc. V II“ (fragment) z przypisem: „Karol Sienkiewicz przetłumaczył całą tę komedię; za obszerna do tego zbioru, więc tylko uryw ek z niej zamieszczamy“. Wszakże w uryw ku tym nie m a cytatu sztambuchowego, a cała komedia w przekładzie Karola Sienkiewicza nie została nigdy ogłoszona drukiem. „Tygodnik W ileński“, 1817 t. IV s. 9, 42, 370, 385 po­ daje również fragm enty tej komedii {„M etromania, Komedia Alexego Pirona. Tłum. SSS.). Prawdopodobnie jest to inny prze­ kład, a w każdym razie nie zawiera przytoczonego tu uryw ka. 8. Począwszy od k. 121 r. w pisana jest Oda do losu — w łą­ czona do Pism, s. 284 i n„ poprzednio- drukow ana w „Tygodniku Polskim“, Warszawa, (1819), 219 i n. Odmiany tekstu są n a­ stępujące: w. 2 d. mnie twój wicher, r. mię twój zapęd; w. 3 d. zuchwały, r. zuchwale; w. 5 d. tronu, r. tronach; w. 8 d. Z ty ­ sięcy, r. Tysiąca; w. 10 d. W ręku berło świata trzym a, r. Berło świata w ręku trzyma; w. 12 d. zryw a go zawsze i zrywa, r. z piersi się Jego dobywa; w. 13 d. srogość i zimna . . . , r. sro- gość! z im n a . . . ; w. 14 d. spoczywa, r. przebywa; w. 18 d. Mowę zamienia n a gromy, r. Mówi — za nie m ałe gromy; w. 20 d. nad, r. pod; w. 22 d. śm iertelni r. śm iertelnie; w. 38 d. niszczy, r. może; w. 48 d. Wolne dusze w pęta, r. Wolną duszę w pętach;

(29)

^ 9 8 J E R Z Y S T A R N A W S K I

w . 49 d. I, r. A; w. 50 d. Czy czcić przyjaźń, czy pogardę? r. Gdzie czuć pożyczań — gdzie pogardę [!]; w. 53 d. nędznych lu­ dzi, r. rów nie nędznych; w. 54 d. uwierzy, r. nie wierzy; w. 56 d. G łuche dla niego uszy!, r. Nie czułe dla jego duszy; w. 58 d. wzbogacona, r. wypieszczona; w. 60 d. w ogniach tkliwości bije, r. czułą tkliwość dobije; w. 63 i 64 d. to, r. tu; w. 65 d. nie zmienię, r. zmienię; w. 66 d. I wierność (w „Tygodniku Polskim“ — „m ierność“), r. Stałość; w. 69 d. Jedno, r. Zjedna; w. 70 d. po wierności, r. po stałości; w. 71 d. ludzkie, r. Z kajdan; w. 75 d. zm ienną losu nagrodę, r. losu zmienno (!) nagrodę; w. 78 d. niech wieczne, r. nie . . . wieczne; w. 80 d. płynie, r. spłynie; w. 82 d. będzie nasza, r. osłoni nas; w. 83 d. objęła, r. okrzęta (!); w. 98 d. I w tej burzy rozerwana, r. I ty w tej burzy zarwana; w. 100 d. Gdzieżeś Ojców naszych, r. Gdzież jesteś Ojców mych; w. 101 d. bułata, r. bułatu; w. 103 d. nad burze świata, r. na burze świata; w. 106 d. po morzach, r. oceanu; w. 108 d. obie św iata . . ., r. oba światy; w. 110 d. Na nich miecz praw a po­ łożył, r. Na tnie miecz i praw a ¡ułożył; w. 112 d. u progu, r. u proga; w. 114 d. Bogu, r. Boga; w. 115 d. wyroczni, r. wyroezne; w. 116 d. słońce, r. I to nie; w. 120 d. w nową, r. u nóg; w. 121 d. swymi, r. twymi; w. 124 d. ziemia ciebie się zrzeka, r. cię się ziemia w yrzeka; w. 126 d. Męstwo w nieszczęściu, r. Pogardę tronu; w. 133 d. n ie wie, r. nic nie wie; w. 134 d. To, r. tu (dwu­ krotnie); w. 135 d. patrzy w wątpieniu, r. pogląda w drżeniu; w. 136 d. Ja k na postrach w przyrodzeniu, r. Tak na postrach przyrodzeniu; w. 139 d. zbladłej gwiazdy przywoła, r. zlękły Gwiazdy swej woła; w. 142 d. sam, r. tam; w. 143 d. wierzy, r. w iernej; w. 144 d. Umierał, r. um arł; w. 146 d. chwiejąc się, r. sunąć się; w. 147 d. wznoszą do ciebie, r. wnoszą do Siebie; w. 148 d. Wołają, w Wiedeń, r. Wołając w Wideń.

Zaznaczyć należy, że teksty przytoczone w punktach 2, 4, 5, 6, to praw dopodobnie fragm enty większych utworów nie zamiesz­ czonych w Pismach.

20. T e o d o z y S i e r o c i ń s k i

Z nany pedagog rzadko jest w ym ieniany jako poeta. Sztam­ buch zaw iera dw ukrotnie (k. 109v, 120 r) w iersz jego Porówna­

nie drukow any w „Dzienniku W ileńskim“, 3 (1816) 24. Odmiany

Cytaty

Powiązane dokumenty

l. Od uchwały Zarządu o ukaraniu, członkowi Klubu przysługuje prawo odwołania się do Walnego Zebrania Klubu w terminie 30 dni.. uczniowski

§ 32. Uchwały Komisji Rewizyjnej zapadają zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy członków. Członkowie Komisji Rewizyjnej nie mogą pełnić innych funkcji

Członkostwo honorowe nadaje Walne Zebranie Członków Klubu osobom szczególnie zasłużonym dla realizacji celów Klubu. Członek sympatyk Klubu posiada wszystkie prawa

Niniejszy Regulamin określa zasady funkcjonowania i organizacji Klubu Senior+ dla mieszkańców Gminy Sędziszów zwanego dalej Klubem. Klub przeznaczony jest dla osób

Wolontariusz ma prawo do rezygnacji z pracy wolontarystycznej uprzedzając odpowiednio wcześniej opiekunów szkolnego Klubu Wolontariusza.. Każdy członek Klubu stara się

Harhalowa udzieliła mi bardzo wielu wskazówek do Biblio- grafii Hieronima Łopacińskiego, opublikowanej w Hieronim Łopaciński i biblioteka jego imienia w Lublinie 1907–1957,

Klub jest grupą osób nieaktywnych zawodowo w wieku 60+ z Miasta Olsztyn, które zadeklarowały przestrzeganie Regulaminu Klubu „Senior+” oraz aktywny udział w

Pojawie- nie się zdrowia psychicznego jako zjawiska globalnego powiązane jest bowiem z neoliberalizacją usług zdrowotnych (czego przejawem jest delegowanie tychże usług na