• Nie Znaleziono Wyników

Między nowoczesnością a tradycją : tożsamość kaszubska a ponowoczesna indywidualizacja w perspektywie badań nad Klubem Studenckim „Pomorania”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Między nowoczesnością a tradycją : tożsamość kaszubska a ponowoczesna indywidualizacja w perspektywie badań nad Klubem Studenckim „Pomorania”"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Między nowoczesnością a tradycją :

tożsamość kaszubska a

ponowoczesna indywidualizacja w

perspektywie badań nad Klubem

Studenckim „Pomorania”

Acta Cassubiana 13, 308-328

2011

(2)

Między nowoczesnością a tradycją.

Tożsamość kaszubska a ponowoczesna

indywidualizacja w perspektywie badań

nad Klubem Studenckim „Pomorania”

W ostatnich latach dyskurs so cjo lo g iczn y w ydaje się b yć w stanie perm a­ nentnego ob lężen ia kategoriam i teoretycznym i, w y w ied zio n y m i z orientacji p ost­ m odernistycznej . Przykładam i tych kategorii są: indyw idualizacja lub też indyw i- duacja (odnosząca się bardziej do podm iotow ego wym iaru procesu przemian w ięzi sp o łeczn y ch ), a także n e o w sp ó ln o to w o ść , n eotrad ycjon alizm , n o w o c z e sn o ść i przede w szystk im tożsam ość pon ow oczesn a. To w łaśn ie autoidentyfikacja czy p ó źn o n o w o czesn a tożsam ość stała się istotnym czynnikiem przem ian całych sp o­ łeczn o ści także w w ym iarze makrostrukturalnym. W ydaje się ona b ow iem nie tylko centralną kategorią socjo lo g iczn y ch eksplikacji od n oszących się do p o st­ m odernistycznych w ym iarów analizy społecznej, ale przede w szystk im istotnym czynnikiem przem ian społeczn ych , które zaobserw ow ać m ożna, analizując party­ kularne jednostki. Indyw idualne trajektorie transform acji to żsa m o ści w sferze narracji biograficznej b yły także przedm iotem badań nad K lubem Studenckim „Pom orania”, prow adzonych m .in. na użytek w eryfikacji em pirycznej p on ow o- czesnych charakterystyk tożsam ości oraz kondycji w sp óln otow ości (badanie prze­ prow adzono na przełom ie 2 0 1 0 i 2011 roku).

W w yniku ja k o ścio w eg o badania nad w sp ó łczesn ą „Pom oranią” okazało się, że przem iany to żsa m o ści często rzutują na kondycję i dynam ikę zm ian danej ca ­ ło ści społecznej, niezależn ie czy je st to sp ołeczeń stw o jako takie, sp ołeczn ość regionalna (taka jak sp ołeczn ość kaszubska), cz y też p ew n a w sp óln ota skupiona w ok ół konkretnego celu - w tym przypadku Klub Studencki „Pomorania”. Badania nad „Pom oranią” zatem , ch oć stanow iły ilustrację dla teorii, to w w ielu punktach unaoczniły m echanizm y transformacji tożsam ości na p oziom ie lokalnym , które to m echanizm y dośw iadczane są w identyfikacjach pojed yn czych aktorów sp o­ łecznych.

(3)

W analizie empirycznej zastosow ano perspektywê porów naw czą w wym iarze m iêdzygeneracyjnym . Taka perspektywa zilustrowała przebieg i trajektorie zm iany społecznej w zakresie tożsam ości regionalnej pod kątem w p ływ u , jaki na o w ą tożsam ość m ają procesy indyw idualizacji oraz ponow oczesnej transformacji w iêzi sp ołecznych. W yniki rzeczon ych badań sprow okow ały także, istotne z punktu w id zen ia postm odernistycznej regionalności, pytanie o to, czym dla kaszubskiej tożsam ości je st proces indyw idualizacji oraz o to, jakie je st je g o znaczenie dla w sp óln oty regionalnej.

A b y przejść do p od staw ow ych punktów analizy em pirycznej, n ależy krótko i selek tyw n ie w sp om n ieć o p od staw ow ych przesłankach badaw czych, które w y ­ nikają przede w szystk im z teorii, ale także z diagnoz w artości reprezentow anych przez m ło d zież w ep oce późnej n o w o czesn o ści. Grupą d o c e lo w ą analizy je st w ła ­ śnie m ło d zież, p on iew aż to w przypadku ludzi m ło d y ch m o żn a m ó w ić o pewnej cią g ło ści d ośw iad czeń biograficznych, biorących początek w p o n o w o czesn o ści. Przesłanki badaw cze m ają charakter problem ow y i w ynikają z teoretycznych roz- strzygniêœ w obrçbie dyscypliny. Jednak stanow ią one także optykê, za p om o cą której dokonyw ana je s t interpretacja w y p o w ied zi badanych. Jak w spom niano, grupa badanych składała siê z ludzi m ło d y ch , co decyduje o relatywnej w artości predyktywnej badań dla kondycji tożsam ości regionalnej w przyszłości. B o w iem tożsam ość m ło d zieży , kształtow ana w warunkach p onow oczesnej kultury in d y­ w idualizm u, d ecyd ow ać m o ż e o p rzyszłych scenariuszach rozw oju tożsam ości regionu.

P ierw szym pojêciem analizow anym z punktu w id zen ia teorii tożsam ości je st jej charakter. O charakter tożsam ości w socjologii m ożna pytać na kilka sposobów. W k la sy czn y ch orientacjach so cjo lo g iczn y ch istotnym pytaniem , je s t pytanie o pierw otną prow eniencjê u społecznienia, z którego bezpośrednio lub pośrednio w yn ik a charakter podm iotow ej identyfikacji aktorów społecznych. Programy te o ­ retyczne, które za cel postaw iły sobie w ypracow anie uniwersalnej teorii u sp o­ łeczn ien ia w klasycznej so cjo lo g ii, m ia ły czêsto w o b ec siebie charakter antyno- m iczny. D opiero so cjo lo g ia postm odernistyczna przyniosła eklektyczne rozum ie­ nie tożsam ości jako konglom eratu cech o stricte now oczesn ym rodow odzie, takich jak: osob ista inicjatyw a, w zg lêd n a autonom ia jednostki, nacisk na odrêbność, sa­ m orealizacja, n ieza leżn o ść i sam ostanow ienie oraz o góln e u p o d m io to w ien ie1. istotn ą cech ą tak rozumianej tożsam ości je st rów nież pryw atyzacja p o sz c z e g ó l­ nych elem en tów społeczno-kulturow ej rzeczy w isto ści, czeg o adekw atnym dla om awianej tu problem atyki przykładem m oże b yć tradycja.

W racając jednak do k lasyczn ych ujêć upodm iotow ienia, n ależy w ykazać ich dw ojaki charakter: makrostrukturalny i mikrostrukturalny. T ożsam ość lokuje siê

1 Z. Bokszański, Indywidualizm a zmiana społeczna. Polacy wobec nowoczesności - raport

(4)

w nich na w ertykalnym kontinuum p od m iot-sp ołeczeń stw o. Strukturalno-funk- cjonalne stanow iska reprezentowane przez Talcotta Parsonsa cz y Roberta K inga M ertona są w dużej m ierze d eterm in isty czn e2. N o śn ik ie m id en tyfik acji je s t w n ich ponadjednostkow a ja k o ść społeczna, zło żo n a ze skoordynow anych in sty­ tucji, tw orzących razem system społeczny. W podejściu funkcjonalnym system sp ołeczn y w ytw arza m echanizm y identyfikacji cz y strategie to żsa m o ścio w e p o ­ szczeg ó ln y ch czło n k ó w sp ołeczeń stw a w ła ściw e dla teg o ż sp ołeczeń stw a jako ca ło ści3. Z punktu w idzenia biegunowej orientacji interkacjonistycznej, tożsam ość uzgadniana je st zaś aktyw nie poprzez dynam ikę procesu interakcji c z y kom uni­ kacji m ięd zy jednostkam i4. P oziom je st tu zatem zn iw elow an y do mikrostruktury, jednak w ytw arzanie tożsam ości w cią ż m a silnie skolektyw izow any, interperso­ nalny charakter.

W zakresie badań nad regionalizm em i tożsam ością regionalną zabieg um iesz­ czania tożsam ości na w spom nianych w yżej m odelach teoretycznych je st o tyle interesujący, o ile w praktyce za je g o p om o cą interpretować m ożna rolę tradycji w kształtow aniu autoidentyfikacji. Tradycja m oże b yć zatem pom yślana jako in ­ stytucja kulturow a od pow iedzialna za m echanizm y adaptacji do rzeczyw istości, a w ię c w ytw arzania tożsam ości. O dpow iedzialna je st ona b ow iem za transmisję w artości i postaw, za p o m o cą których konstruow ane są p o szczeg ó ln e tożsam ości w przestrzeni społecznej. Jeżeli w ięc potraktować tradycję jako pew ien podsystem społeczny, m oże się ona okazać katalizatorem budow ania określonej identyfika­ cji, która je st w zględ n ie hom ogeniczna, trwała i niepodatna na zm iany. W uprosz­ czeniu, tożsam ość taka b ęd zie statyczna i stabilna pod w zg lęd em sp ołeczn o-k u l­ turow ych charakterystyk. N atom iast tradycja traktowana jako efekt kom unikacji czy interakcji m ięd zy aktyw nym i aktorami sp ołeczn ym i będzie n o siła znam iona p od m iotow ego sprawstwa, m im o iż w cią ż będzie ona silnie zależna od kontekstu gru p ow ego. s k a la u leg a tu jed n ak zm n iejszen iu , b o w iem agregat sp ołeczn y, z jakim m am y do czynienia, nie funkcjonuje tu ju ż jako odseparow ana, abstrak­ cyjna struktura społeczna. Tradycja zaś określana je st jako coś dynam icznego, podlegającego negocjacjom interpersonalnym . Jeżeli jednak na tę sam ą tradycję patrzeć z perspektyw y interpretacji postm odernistycznych, to do g ło su p ow inny dojść tzw. w artości postm aterialistyczne, które kształtując style ży cia jednostek funkcjonujących w obrębie sp ołeczn ości regionalnej, p ow in n y elim in ow ać w p ły ­ w y tradycjonalizm u rozum ianego w anachroniczny sposób lub alternatywnie pro­ w ad zić do je g o m odernizacji. W zależn ości od w yboru jednej z tych opcji m ożna m ó w ić od p ow ied n io o detradycjonalizacji bądź neotradycjonalizm ie.

2

Zob. H. Białyszewski, Wstęp do wydania polskiego, [w:] T. Parsons, Szkice z teorii socjolo­

gicznej, Warszawa 1972.

3

Zob. np. T. Parsons, Struktura społeczna a osobowość, Warszawa 1969.

4 Zob. np. G.H. Mead, Umysł, osobowość i społeczeństwo, Warszawa 1975.

(5)

Jak zatem w idać, każda z trzech proponow anych orientacji im plikuje inny rodzaj przew idyw anych skutków zm ian dla badanego obiektu sp o łeczn ego, czyli sp o łeczn o ści regionalnej. Jednak m im o że k lasyczne ujęcia w yzn aczają pew ne p odstaw ow e drogi eksplanacji autoidentyfikacji, to p on o w o czesn e analizy to żsa ­ m ości w zakresie teoretycznym wprost dotykają problem ów, jakie tow arzyszą to ż ­ sam ości w sp ółczesn ej, niezależn ie od p oziom u analizy. D ynam ika zm ian to żsa ­ m ości, niezależnych od pow yższych typów idealnych, funkcjonujących w teorii, to drugi obszar badaw czy, j aki tow arzyszył pracy analitycznej. W obrębie tzw. św ia ­ top oglądow ego m odelu tożsam ości formułuje się tezę, jakoby w zw iązku ze zw ięk ­ szającą się p ły n n o ścią struktur nie m ożn a było jak dotychczas analizow ać to żsa ­ m o ści za p o m o cą stratyfikacji społecznej lub dom inującej struktury5. P on ow o- czesn ość nakłada dodatkow o na tę optykę im peratyw ciągłej fluktuacji tożsam ości. Przede w szystk im jednak tak rozum iana tożsam ość u lega w późnej n o w o c z e sn o ­ ści urefleksyjnieniu, a co za tym idzie p od lega opcjom w tórnego w yboru. Jak p isze A nthony G iddens, jed en z autorów p on ow o czesn y ch koncepcji tożsam ości: „tożsam ość jednostki nie je st po prostu czym ś danym jako w yn ik cią g ło ści jej działania, ale czym ś, co m usi b yć rutynow o w ytw arzane i podtrzym yw ane przez refleksyjnie działającą j ednostkę”6.

Jak jednak poglądy G iddensa m ają się do form ow ania to żsa m o ści regional­ nej ? Zdaniem teg o an gielsk iego so cjo lo g a późna n o w o czesn o ść w ią że się z o s w o ­ bodzeniem jednostki z tradycyjnych struktur społeczeństw a. O sw obodzeniu tem u tow arzyszy także w ykrystalizow anie się alternatywnej m entalności od p ow ied zial­ nej za internalizację n o w o czesn y ch treści tożsam ości. T ożsam ość zatem je st tu zbiorem w yborów , efem eryczn ych i zm iennych d ecyzji, jednak w ykazujących p ew n ą historyczną cią g ło ść w czasie. Ś w iad om ość od p ow ied zialn ości za in d yw i­ dualne decyzje w o b ec zm ultiplikow anych d ośw iad czeń i m n ogości w ariantów w yboru generuje także k o n ieczn o ść p ew n ego oszacow an ia ryzyka, która pociąga za sob ą strategiczne planow anie ż y cia w ob liczu d eficy tó w to żsa m o ścio w y ch 7. W m yśl teg o postulatu rów nież tożsam ość regionalna p ow inna z czasem podlegać pewnej p łyn n ości i coraz częściej pow inna b yć efektem w yboru lub produktem refleksji, która to refleksja u elastycznia sposób postrzegania siebie.

Z tak charakteryzow aną to żsa m o ścią w ią że się w p o n o w o czesn o ści w iele problem ów , które razem tw orzą trzecią płaszczyzn ę w eryfikacji em pirycznej czy subproblem ów teorii tożsam ości w późnej n o w o czesn o ści. Przede w szystk im są to zagrożenia dla tkanki społecznej w postaci sp ołeczn ego p erm isyw izm u, pa­ sy w n o ści i w ycofan ia, a także atom izacji i erozji w ię z i społecznych. Zdaniem

5 Z. Bokszański, Tożsamość, interakcja, grupa. Tożsamość jednostki w perspektywie teorii socjologicznej, Warszawa 1989, s. 39.

6 A. Giddens, Nowoczesność i tożsamość. „Ja ” i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesno­ ści, Warszawa 2007, s. 74.

(6)

A n th on y’eg o E lliota p on o w o czesn a autoidentyfikacja, narażona na chroniczną rekonstrukcję i restrukturalizację, traci stabilność ontologiczną, co prow adzi do takich zjaw isk jak fragm entaryzacja (zarów no w zakresie „zw ielokrotnienia” je d ­ nostk ow ych jaźni, jak i zjaw iska o charakterze społecznym ). Innym i zjaw iskam i o negatyw nej konotacji są: popularyzacja fantasm agorii w obrębie sp ołeczeń stw (fantazm aty są indukowane często przez kom unikaty popkultury i retorykę w sp ó ł­ czesn ych m ed iów m asow ych ), a także narcyzm jako pok łosie id eo lo g ii sam ore­ alizacji, która zaczęła funkcjonow ać jako narzędzie dyscyplinow ania podm iotów 8. Te elem enty prow adzić m o g ą do atom izacji, która z k olei m oże okazać się d e­ strukcyjna dla w ię z i społecznej cz y integracji społecznej w obrębie danej sp o­ łeczn ości.

W ob liczu tych radykalnych prognoz na znaczeniu zysk ało zw eryfikow anie, jakie zjaw iska i w ła śc iw o śc i tow arzyszą przem ianom tożsam ości na p oziom ie identyfikacji kaszubskiej. N a ile w p ływ ają na n ią p o n ow oczesn e zjaw iska, na ile czerpie z ugruntowanej i odtwarzanej tradycji regionalnej? P ostm odernistyczna tożsam ość w ygen erow ała b ow iem szereg w artości posttradycyjnych, m ających korzenie w konsum pcjonizm ie. N a ob ecn ość takich w artości w skazują liczne dane statystyczne. Jak pokazują dane C B O S, od roku 1994 system atycznie wzrasta zna­ czenie w ysokiej p ozycji zaw odow ej i kariery. W roku 1999 w y so k a pozycja za ­ w o d o w a b yła priorytetem dla jednej trzeciej m ło d zieży 9. O siągn ięcie w ysokiej p ozycji zaw odow ej najczęściej skorelow ane je st z aspiracjami zw iązanym i z w y ­ kształceniem , które ju ż dw anaście lat tem u w yrażał znaczny odsetek badanej m ło ­ d zieży w tym ponad 40 proc. osób, których rodzice legitym ują się w y k szta łce­ niem n iższym bądź średnim 10.

sa m o rea liza cja i o sią g n ięcie w ysok iej p ozycji, którego w sk aźn ik iem jest w yrażanie przekonania o k on ieczn ości cią g łeg o zdobyw ania kw alifikacji (obecne w w ielu zestaw ieniach statystycznych), są n ew ralgicznym i cecham i p o n o w o cze- snej tożsam ości. Przyglądając się jednak badaniom analizującym konkretnie P o ­ m orze i pom orskość, m ożn a niuansow ać w artości cz y cech y szczeg ó ln ie istotne z punktu w id zen ia ich m ieszkańców . Jak w yn ik a z k olejn ego zestaw ien ia staty­ styczn ego, m ian ow icie z raportu P om orzanie 2010. Wartości i style życia P o m o ­ rzan, cecham i szczególnie cenionym i z punktu w idzenia badanych są przede w szyst­ kim ambicja, pew n ość siebie i przedsiębiorczość. Kreatywność i skrom ność zaj­ m ują zaś od p ow ied n io szóste i siódm e m iejsce pod w zg lęd em średniej. R ów n ież te dane pokazują, że także w śród Pom orzan za czy n a ją w ie ś ć prym w artości w y w o d zą ce się z in d yw id u alistyczn ego kultu jednostki. Jednak ten sam raport

8 A. Elliott, Koncepcje „ja ”, Warszawa 2007, s. 168.

9 Cele i dążenia życiowe młodzieży: plany, dążenia i aspiracje młodzieży. Komunikat z badań

CBOS, Warszawa, czerwiec 1999, s. 3.

(7)

pokazuje jednocześnie, że mieszkańcy Pomorza w sposób bardziej intensywny

w stosunku do badań na próbie ogólnopolskiej akcentują identyfikację z regionem.

Mimo że w grupie najbardziej zbliżonej pod względem wieku do grupy badanych

Pomorańców, a więc w grupie wiekowej między 25 a 34 rokiem życia, notuje się

najniższy poziom identyfikacji z regionem, to jednak odpowiednie wskaźniki na­

dal są wyższe w porównaniu do identyfikacji z regionami w obrębie Europy11.

Ten sam raport wykazał ponadto, iż Pomorzanie nie oddzielają jednoznacznie

sfer prywatnej od publicznej i wykazują niekiedy tendencję do przejawiania sku­

mulowanych aktywności w obrębie stylu życia. Zanikanie granicy między pry­

watnym a publicznym, czy transgresyjny charakter prywatnego prowadzi często

do prywatyzacji poszczególnych atrybutów rzeczywistości społeczno-kulturowej

w sferze stylu życia, co jest także cechą relewantną dla przemian tożsamości

w kierunku tożsamości ponowoczesnej.

wyżej wskazane dane pokazują ogólną tendencję po pierwsze, wśród mło­

dzieży polskiej, po drugie, wśród populacji pomorskiej, że tzw. indywidualizm

drugiej nowoczesności, którego wskaźnikami jest właśnie samorealizacja i arty­

kulacja na samorozwój oraz ogólnie rozumiane zjawisko prywatyzacji, cieszą się

wzrastającą popularnością. Po raz kolejny powstaje pytanie, czy powyższa ten­

dencja wpłynie na erozję tradycyjnej tożsamości kaszubskiej lub czy ją zmody­

fikuje, a jeśli tak, to w jaki sposób.

Przyjrzenie się głębiej problemowi prywatyzacji tradycji umożliwiły jakoś­

ciowe badania nad regionalizmem kaszubskim w Klubie Studenckim „Pomorania”.

Aspekt ten był bowiem wyraźnym punktem analiz i wypowiedzi samych badanych.

Z punktu widzenia empirii istotna była jednak także analiza neotradycjonalizmu,

regionalności w perspektywie habitualnej, a także tzw. indywidualizacji różnic

kulturowych w perspektywie wpływu indywidualizmu na tożsamość regionalną.

Powyższe aspekty analizy wymagają kilku słów wyjaśnienia, jako że wpisują się

w ostatni punkt charakterystyki koncepcji teoretycznych istotnych z punktu wi­

dzenia fragmentu badań nad indywidualizacją, dotyczących wpływu tego zjawi­

ska na tożsamość regionalną.

Kategorią teoretyczną, mającą niebagatelne znaczenie w perspektywie pro­

wadzonych badań, jest indywidualizacja różnicy kulturowej w kontekście regionu,

prowadząca z czasem do kulturalizacji różnic, która wpływa na sposoby myślenia

0 regionie poszczególnych jego mieszkańców. Istotną cechą indywidualizacji różnic

kulturowych jest to, że w efekcie przyczyniają się one do wykształcenia w człon­

kach wspólnoty regionalnej poczucia niepowtarzalności regionalnej. Mechanizmy

przenoszenia pewnych kanonów różnic indywidualnych na poziom zbiorowości

1 jego konsekwencje opisywali John Boli i Michael Elliott w kontekście badań

11 Pomorzanie 2010. Wartości i style życia Pomorzan. Raport badawczy Instytut Badań nad

Gospodarką Rynkową, Gdańsk 2010, s. 89.

(8)

nad multikulturalizm em . U ch w ycen ie unikalności regionu, tak potrzebne dla stw o­ rzenia zintegrowanej tożsam ości regionalnej i silnej w spólnoty, okazuje się je d ­ nak w ich badaniach p ew n ego rodzaju fasadą12.

Istnieje jednakże inna interpretacja dążności do heterogenizacji i emancypacji p oszczególn ych m niejszości regionalnych. Interpretacji takiej dokonała A nna Gą- sior-N iem iec, stosując aparat naukow y teorii habitusu Pierre’a Bourdieu. Autorka ta w ych od zi z założenia, że p od m iotow ość regionu, rozum ianą jako p od m ioto­ w o ść pewnej ca ło ści społecznej, w yodrębnioną na podstaw ie kryterium regional­ n ego, m ożn a konstruow ać w oparciu o obiektyw izację różnicy w dyskursie regio­ nalnym i jej p óźn iejszą m itologizację. D opiero te m echanizm y są w stanie dopro­ w adzić do indywidualizacji sam ego regionu. Odróżnianie się od innych grup m ożna rozum ieć dyskursyw nie. Okazuje się b ow iem , że utrwalanie różnic na p oziom ie p o szczeg ó ln y ch regionów , prow adzić m oże do w yk ształcen ia u aktorów sp o łecz­ nych odrębnych „struktur m entalnych i percepcyjnych”, a w ię c tzw . habitusów, co w k onsekw encji generuje określoną sp ecyfik ę danego regionu pod w zględ em społecznym czy ek on om iczn ym 13. Z jaw isko to w yw ołu je z k olei proces h eteroge­ nizacji regionów w perspektyw ie socjologiczn ej. W szystk o zaś zaczyn a się od podstaw ow ej skłonności do form ow ania grup, wynikającej z elem entarnych w ła ś­ c iw o ści p sych o lo g iczn y ch jednostki.

Em ancypację danego regionu analizow ać m ożn a zatem za p o m o cą dw óch osi. Po pierw sze, za p o m o cą o si em ancypacji tożsam ości jednostki. Po drugie, za p om o cą osi em ancypacji specyfiki regionalnej, która przebiega w od p ow ied zi na p rocesy glob alizacji bądź tendencji do u n iezależnienia się od charakterystyk na­ rodow ych. Drugie stanow isko m a sw oje uzasadnienie w obserw ow anej od lat osiem d ziesiątych X X w. w aloryzacji zn aczen ia regionalności i regionalizm u14. Tak rozum iana regionalność w sp om aga porządkow anie d ośw iad czeń w epoce późnej n o w o czesn o ści i m oże być instytucjonalnym opiekunem jednostki w orga­ n izow aniu p o szczeg ó ln y ch aspektów tożsam ości na tym n iższym p oziom ie sp o­ łecznej organizacji.

Ostatnim kom ponentem analizy teoretycznej, rzutującym na przem iany to ż ­ sam ości regionalnej pod w p ływ em indyw idualizm u, je st neotradycjonalizm i k w e ­ stia detradycjonalizacji. Tradycja wraz z rozw ojem sp ołeczeń stw a postindustrial- nego m iała odgrywać zdaniem w ielu analityków społecznych coraz mniej szą rolę15. Ta marginalna rola tradycji w kształtowaniu ponow oczesnych społeczeństw często

12 J. Boli, M.A. Elliott, Facade Diversity. The Individualization of Cultural Difference, „Inter­

national Sociology”, 2008, nr 23, s. 540-560.

13 A. Gąsior-Niemiec, Regionalność jako habitus. Instytucjonalne uwarunkowania podmioto­

wości na poziomie regionalnym, [w:] Oblicza lokalności. Tradycja i współczesność, red.

J. Kurczewska, Warszawa 2004, s. 61.

14 T

Tamże.

(9)

w literaturze traktowana je st jako przejaw p ew n ego w ykorzenienia i detradycjo- nalizacji. T ym czasem tradycja funkcjonuje nieprzerw anie w sp ołeczeń stw ach i tow arzyszy ich przem ianom , będąc jed n o cześn ie coraz częściej tradycją w n o ­ w o czesn y ch kontekstach. N o w e konteksty tradycji od n o szą się do poglądu, że tradycja w sp ó łcześn ie je st bytem niestałym i efem erycznym . D zied zictw o kultu­ rowe w późnej n o w o czesn o ści staje się ponadto przedm iotem w yboru czy indy­ widualnej d ecyzji z elem entam i refleksyjnie konstruowanej tożsam ości. Projek­ tow anie tożsam ości z u życiem kom ponentu tradycji sprowadza się zasadniczo do w yboru spośród znaków, które odróżniają daną grupę od in n ej* 16. Jest to często tradycja synkretyczna, w której m o żliw e są zap ożyczen ia z innych kultur. W w y ­ padku kultury kaszubskiej m o g ą do niej przenikać i zostać tw órczo asym ilow ane elem enty tradycji ogóln op olsk ich , co obserw uje c z ęść m ło d zieży uczestniczącej w badaniach. Tradycja w o b ec og ó ln eg o oderw ania jej praktyk rytualnych od p o ­ szczeg ó ln y ch m iejsc i nadawaniu jej dyskursyw nego charakteru staje się w k on ­ sekw encji przedm iotem dow olnej interpretacji, co ilustruje przenikanie postula­ tów tzw. indywidualizm u drugiej n ow oczesn ości do kultur lokalnych. Jest to często indyw idualizm dekonstrukcji, który dokonuje reorganizacji i dem ontażu dotych­ cza so w y ch struktur sp ołeczn ych c z y atrybutów kulturowych.

Tradycja coraz częściej w iąże się z odkryw aniem na n ow o i nadawaniem w tórnego sensu określonym praktykom rytualnym. Coraz częściej odrywa się j ą od określonych punktów, m iejsc. W końcu coraz częściej charakteryzuje j ą pew na dyslokacja temporalna. W efek cie ciągłej reinterpretacji zyskuje ona za to p ew n ą p o lisem iczn o ść i w ielokontekstualność, jednak n iek on ieczn ie zanika17.

W badaniach nad K lubem Studenckim „Pom orania” w id oczn e b yły niem alże w szystk ie od cien ie tożsam ości p onow oczesnej czy problem y tradycji, o których pow yżej w spom niano. N iem niej jednak g ło sy na ich tem at b y ły różne i sam a to ż ­ sam ość kaszubska ja w ić zaczęła się w sposób złożony, b ow iem akcenty rozłożone b yły na różne grupy w iek o w e, a w zw iązku z tym różne d ośw iad czen ia na róż­ nych etapach ży cia i odbioru w łasnej identyfikacji. M im o to proces indyw iduali­ zacji i u n ow ocześn ien ia problem atyzuje ugruntow aną tożsam ość kaszubską i pro­ w adzi do w ielu pytań o jej p rzyszłość.

Prymarną kw estią, jaka szczeg ó ln ie uw rażliw iała w analizie w yn ik ów badań, b ył sposób budow ania tożsam ości. W śród najm łodszych człon k ów K lubu, n o w i­ cjuszy w je g o strukturach, tożsam ość kaszubska często wydaje się alternatywą dla niedostatków to żsa m o ścio w y ch w y n iesio n y ch z okresu socjalizacji pierwotnej. A utoidentyfikacja tak silnie pow iązana z regionem w ydaje się w ich przypadku

Modernizacja refleksyjna. Polityka, tradycja i estetyka w porządku społecznym ponowocze-

sności, Warszawa 2009.

16 M. Kula, Wybór tradycji, Warszawa 2003, s. 260.

17 E. Nieroba, A. Czerner, M.S. Szczepański, Flirty tradycji z popkulturą. Dziedzictwo kulturowe

(10)

od p o w ied zią na dylem aty tożsam ości okresu późnej adolescencji narażonej na sw eg o rodzaju „w ichrow atość” . U w id aczn ia się to często w silnej fascynacji re­ gionem :

no oczywiście, że czuję się Kaszubką i nie ma tu żadnych wątpliwości, co

do tego. Moi rodzice urodzili się na Kaszubach, ja urodziłam się na Kaszubach.

Chcę potrafić mówić bardzo poprawnie po kaszubsku i pisać w tym języku. Chcę

uczyć tego języka. Tak ja k ju ż wcześniej wspominaliśmy, nam chodzi o tą propa­

gandę, o to pokazanie, że my jednak istniejemy i chcemy istnieć

(R I). W grupie n ieco starszych Pom orańców tożsam ość regionalna je st k w estią zam ysłu, p o d le­ ga relatyw izacji i dopuszcza rezygnację, o ile nie stanow i dość siln ego źródła aktywizacji:

to powinno tak naprawdę naturalnie samo przyjść, bo z doświadcze­

nia wiem, że tacy ludzie nam o tym opowiadali, to samo musi przyjść, taki czło­

wiek, on musi sam zrozumieć, że czuje taki niedosyt i chce sam się czegoś do­

wiedzieć o tym regionie, cośkolwiek i myślę, że no nie ma sensu na siłę jakby

wpajać

(R7).

Jednocześnie sam Klub Studencki „Pom orania” w p ły w a na utrwalanie habi- tu sów zw iązan ych z regionem , zakorzeniając je w tożsam ości, czeg o od zw iercie­ dleniem są w y p o w ied zi b yłych człon k ów K lubu, którzy stosunkow o niedaw no rozstali się z tą organizacją. [T ożsam ość kaszubska - A .L .]

No to je st taki właśnie

świadomy wybór, świadomy wybór. Tylko dzisiaj sytuacja je st właśnie taka, że ten

świadomy wybór trzeba codziennie konkretnymi czynami potwierdzać i to je st dla

mnie i pewnie nie tylko dla mnie taką trudnością, z którą każdy się musi zmierzyć

(R 12). W tej samej w y p o w ied zi dostrzegalna je st także kolejna praw idłow ość pon ow oczesn ej tożsam ości, na którą zw raca uw agę zw ła szcza A nthony G iddens. Praw idłow ość ta to urefleksyjnienie tożsam ości regionalnej, jej niejako wtórny wybór. W śród b yłych człon k ów Klubu refleksyjność tożsam ości przejaw ia się na dw a sposoby. Jest to po p ierw sze, tożsam ość w y n iesio n a z socjalizacji. Z drugiej strony pod w p ły w em zab iegów i starań tożsam ość ta zyskała bardziej personalny wym iar, który w iązał się z autoreferencyjnością badanych, ich zorientow aniem na siebie. Orientacja na siebie i og ó ln a autorefleksyjność to zaś dw a istotne w y ­ m iary tożsam ości przekraczającej granice późnej n o w o czesn o ści.

Klub stu d en ck i „Pom orania” organizuje też tożsam ość jednostki na p o z io ­ m ie instytucjonalnym , co legitym izuje g o jako pośrednika m ięd zy strukturalnie narzucaną to ż sa m o ścią tradycyjną a to ż sa m o śc ią kształtow aną kontekstualnie i subiektywnie. Klub w p ływ a na intensyw ność urefleksyjnienia tożsam ości, jednak z drugiej strony dostarcza instytucjonalnych ram jej realizacji. [Klub Studencki „Pom orania” - A .L .]

Wpłynął na to, że moja tożsamość się jakby tak ukierunko­

wała, wykrystalizowała. Ukierunkowała się tak, ja k to było u mnie w rodzinie,

u mnie w domu, ale też u innych członków Klubu, u innych Zrzeszenia, z którymi

właśnie na gruncie tej takiej wspólnej definicji tożsamości, wspólnego takiego

odbierania kaszubskości, języka kaszubskiego, Kaszubów, z nimi ten wspólny język

szybciej nawiązywałem i to są właśnie te osoby, z którymi do dziś współpracuję

tak naprawdę. Natomiast na kształtowanie tej mojej świadomości, tożsamości

(11)

wpływały też poglądy odmienne od moich, bo również młodych członków Klubu

Studenckiego „ Pomorania ”, również innych członków Zrzeszenia, z którymi rów­

nież mam kontakt, ale z którymi tych poglądów nie podzielam

(R 12). Z jednej strony zatem Klub funkcjonuje jako potw ierdzenie tożsam ości w ygenerow anej pod w p ły w em d ośw iad czeń z socjalizacji. Jednocześnie je st on jednak katalizato­ rem przem ian w obrębie socjalizacji wtórnej, gd zie badani dośw iad czają sw eg o rodzaju polaryzacji wew nątrzgrupow ej i k on ieczn ości zajęcia m iejsca w dyskur­ sie lub zd efin iow an ia siebie i w łasn ych priorytetów, co z k olei w y w o łu je proces wtórnej refleksji nad tożsam ością. W tórna refleksja nie tylko aktyw izuje do zd e­ fin iow an ia siebie jako K aszuby na n ow o, ale także problem atyzuje kw estie auto- identyfikacji, która przestaje b yć o czyw istością. D ych otom ia w id oczn a na p o z io ­ m ie autorefleksyjności tożsam ości kaszubskiej dostrzegalna jest także na poziom ie autodefinicji jako członka Klubu.

A b y w skrócie zrekapitulow ać dw a p o w y ższe wątki, pozostające ze sob ą w ścisłej zależności, należy zw rócić uw agę na m ożliw o ści ew okow ania tożsam ości pod w p ły w em odrębności. Figura ob cego b yła sw oistym katalizatorem , prow oku­ jącym do refleksji nad w ła sn ą tożsam ością. Badani często w spom inają, iż ich tożsam ość nabrała w ła ściw eg o sensu dopiero w konfrontacji z innym i grupami, w zestaw ieniu z innym i m niejszościam i. Z etknięcie z o b co ścią w y w o ła ło m ech a­ nizm utrwalania różnicy i w ytw orzenie habitusów regionalnych, ale także zakty­ w izo w a ło tożsam ość i poddało j ą wtórnej refleksj i . Refleksj a ta nie tylko prowadzi­ ła do ponow nego w yboru tożsam ości kaszubskiej, lecz także znacznie j ą dynam izo­ w ała. M im o to tożsam ości kaszubskie nie w ydają się narażone na zw ielokrotnienie cz y fragm entaryzację. T ożsam ość kaszubska je st sam ow ystarczalna i gwarantuje p ew n ą stabilność, poczu cie on to lo g iczn eg o b ezp ieczeń stw a i nie w ym aga rekon- figuracji w obrębie ról społeczn ych , tym sam ym jej charakterystyka nie nakłada się do k oń ca na specyfikę tożsam ości p on ow oczesn ej.

T ożsam ość kaszubska ze w zględ u na jej stałość w niestabilnej erze późnej n o w o c z e sn o śc i w ydaje się atrakcyjnym zestaw em autoodniesień dla m łod ych ludzi. W w yp ow ied ziach badanych, zw ła szcza b yłych człon k ów Klubu „Pom ora­ nia”, w id oczn e je st uśw iadam ianie sobie dzied zictw a kulturow ego przy je d n o ­ czesn ym uśw iadam ianiu sobie treści w łasnej tożsam ości. W ła ściw o ść ta niuansu- je identyfikację z regionem . T ożsam ość kaszubska nie je st ju ż b ow iem w całości p odśw iadom ie em itow ana wraz z treściam i tradycji indukow anym i w okresie so ­ cjalizacji. Atrybuty tej tradycji są dostrzegalne i tw órczo organizow ane, co p od ­ kreśla refleksyjny charakter w tórnie obranej tożsam ości:

Ok - język, zwyczaje,

kultura, ale to je st z pełną premedytacją, że to się po prostu wszystko zmienia,

musi się zmieniać, bo świat się zmienia, nie? Inne były problemy mojego dziadka,

ojca i tak dalej, też kontakt z polityką, położenie grupy, nie? A inne teraz są pro­

blemy dla mnie

(R 10). Z m ien n ość rzeczyw istości im plikuje zm ienione postrzega­ nie tożsam ości kaszubskiej, jednak nie im plikuje rezygnacji z tradycji w y n ie sio ­ nych z p rzeszłości. T ożsam ość kaszubska je st tu raczej przedm iotem osobistej

(12)

drogi, dlatego je st też szczeg ó ln ie w aloryzow ana. A utoidentyfikacja narzucona strukturalnie czy system ow o nie p ow od ow ałab y tak aktyw nych działań, o ile nie łą czy ło b y się z n ią socjalizacyjne program ow anie aktyw izacji w obrębie działań na rzecz regionu.

Warto przy tym zauw ażyć, że tożsam ość kaszubska m a też istotny w ym iar em ocjonalny. W zakresie so cjo lo g ii em ocji tożsam ość kaszubską m ożn a sprow a­ dzić do p ojęcia hierarchii uw ydatnień w koncepcji tożsam ości sh e ld o n a strykera. W teorii tej ch oć pluralizm tożsam ości w yn ik a bezpośrednio z pluralizm u ról sp o­ łeczn y ch odgryw anych przez jednostkę, to tożsam ości nie są traktowane przez podm iot egalitarnie. D och od zi do stopniow ania i w artościow ania p oszczególn ych tożsam ości. T ożsam ość kaszubska zgodnie z tym w zorcem je st tak m ocn o „u w y­ datniana” i artykułowana, b ow iem m a istotne znaczenie z em ocjonalnego punktu w idzenia, a w zw iązku z tym jej pozycja w hierarchii uw ydatnień je st rów nież w ysoka. P rzyczyn teg o stanu rzeczy m ożn a upatrywać w e w skaźnikach istotności (określających stopień zaangażow ania w daną tożsam ość), a w ię c w w ym iarze sieci relacji sp ołeczn ych zw iązanych z tą to żsa m o ścią lub w w ym iarze głęb ok ości zw iązku z danym środow iskiem , które aprobuje daną tożsam ość18.

W jakim stopniu jednak tożsam ość kaszubska Pom orańców nie p o w iela po- n o w o czesn y ch charakterystyk w zakresie autoidentyfikacji? T ożsam ości kaszub­ skie odbiegają pod w ielom a znaczącym i w zględam i od ponow oczesnej tożsam ości. Po pierw sze, są one silnie zw iązane z rzeczyw istością. s ą zakorzenione w serii zjawisk o charakterze kulturowym, w tradycji i przede w szystkim w języku. Tożsa­ m ość kaszubska nie je st tym sam ym am orficzna, ale posiada określoną m aterialną przestrzeń i dzied zictw o, do którego m oże się bezpośrednio odnieść. C hoć tak rozum iana tradycja je st w cią ż atrakcyjna z perspektyw y k lu b ow iczów , to jednak z drugiej strony w cią ż od czu w ają oni potrzebę jej dyskursyw izacji cz y u n o w o ­ cześn ien ia przekazu kulturow ego. O dtwórcze fetyszyzow an ie atrybutów tradycji kaszubskiej i kaszubskiej identyfikacji w ydaje się dla nich czym ś nieautentycz­ nym . To j e s t w łaśnie taki krzy k niektórych, którzy zrzu c ili... p ew n ie gdzieś tam byli uciem iężeni, no i teraz krzyczą, raptem odkryli, że je ste m K aszubą, spójrzcie, ubiorę się, fla g ę je szc ze w yw ieszę p r z e d dom em i tak dalej, i tak dalej. A le to j e s t kw estia j u ż chyba ra cze j... oni w p ew n ym sensie m uszą sobie to chyba odreago­ wać. A j a j u ż nie m am czego odreagowywać. N asze pokolenie, nasza generacja nie m a czego odreagowywać, nie? (RIO). Preferują oni ponadto kreatywne podej­ ście do dzied zictw a kulturow ego. Jego stałą rekonstrukcję, m odernizację: Bardzo w ażne j e s t łączenie tradycji z now oczesnością, um iejętność w ykorzystania tego dziedzictw a kulturowego, wszystkiego, co się na to dziedzictw o składa: ję zy k a i haftów i kolorystyki kaszubskiej do tego, aby to m óc dzisiaj w łaśnie w w arun­ kach dzisiejszych w ykorzystać w sposób taki nieagresywny, a w sposób taki, że

(13)

każdemu się to będzie podobało

(R 12). S zczególn ie dla najm łodszych człon k ów Klubu „Pom orania” trzym anie się określonego w izerunku i permanentne korzy­ stanie z tradycji w przestarzałych formach wydaje się czym ś wtórnym:

bo te stroje

kaszubskie nie są tak pierwotnie do końca kaszubskie. Poza tym, teraz się ich

nie traktuje jako ubiór kaszubski tylko jako taki strój na pokazy i do zespołów

tańca

(R2).

T ożsam ość kaszubska u cieleśn ia w ielokontekstualne postrzeganie tradycji, która zależy od indyw idualnych interpretacji. Co jednak w p ły w a na tak szerokie rozum ienie tradycji, będącej istotnym kom ponentem autoidentyfikacji człon k ów Klubu? Klub Studencki „Pom orania” w ydaje się zaprzeczeniem opinii o detrady- cjonalizacji. Fascynacja regionalizm em i tradycjąjest w śród je g o człon k ów w ciąż silna i intensyw na. O dążności do zachow ania tradycji m oże też św iad czyć fakt, że w ięk szo ść ro zm ów ców -człon k ów Klubu „Pom orania” rekrutowana je st z m a­ łych m iejscow ości i w si. W zetknięciu z kulturą w ielkom iejską i tzw. figurą obcego, o której w spom niano w yżej, szybciej dochodzi do urefleksyjnienia pierw otnych przekazów kulturowych, obecnych w regionie. M łodzież zasilająca struktury Klubu to m ło d zież studiująca, a w ię c skłonna do poszukiw ań w obrębie tradycji, z ten ­ dencją do jej pow tórnego w ynalezienia. W konsekw encji m ło d zież selektyw nie utożsam ia się z tradycjami kaszubskim i, niektóre odrzucając, inne asym ilując, tym sam ym potw ierdzając am biw alentność p onow oczesnej tożsam ości. Tym, co zdecydow anie przyciąga, je st sp ecyficzn y charakter kaszubski i p ew ien etos, skon­ struowany z konkretnych cech i w artości ob ecn ych w regionie.

Zawsze się z tego

śmieję, ale mamy też swój typowy taki charakter kaszubski, że jesteśmy właśnie

uparci, ale też pracowici, ale też właśnie bardzo religijni, no i mnie to np. nie

przeszkadza, mnie to właśnie bardzo odpowiada, że jesteśmy właśnie tacy, a nie

inni. I być może inni z boku z nas się śmieją, ale to wcale nie je st takie złe podej­

ście do życia

(Rh). Z drugiej strony tym , od czeg o badani się zd ecyd ow an ie o d że­ gnują ze w zg lęd u na zak otw iczen ie w realiach akadem ickich i w ielkom iejskich, je st sw eg o rodzaju m entalność, funkcjonująca w pew n ych aspektach ob serw ow a­ nego w rodzim ych m iejsco w o ścia ch stylu życia.

M y tak uważamy, bo jesteśm y...

bo tak mimo wszystko my studiujemy i jesteśmy mimo wszystko w tym Gdańsku

więcej niż tam, ale ludzie, którzy są w naszym wieku, powiedzmy trochę młodsi,

którzy nie... którzy zostali po szkole w tych naszych miejscowościach, to oni tak

wcale nie uważają, im je st tak dobrze z tym, że oni tam mogą zostać przy mamie,

mama tam dzieci popilnuje potem, ja k się do pracy pójdzie, także budują się,

budują się. No mają swoje domy, ale mieszkają blisko tych rodziców powiedzmy

(Rh).

Potw ierdzeniem te z y o dyskursyw izacji tradycji, m o g ą też b yć w y p o w ied zi klubow iczek. Z proporcjami kobiet i m ężczy zn działających w obrębie Klubu w iąże się także istotne spostrzeżenie. Spostrzeżenie to d otyczy fem inizacji środo­ w isk a skupionego w o k ó ł Klubu, które aktualnie w w ięk szo ści składa się z kobiet. F em in izacja K lubu je s t p o k ło siem obserw ow anej w sp ó łc z e śn ie em ancypacji

(14)

kobiet i zm ieniających się standardów społeczno-kulturow ych w zakresie płci. Struktura K lubu, która charakteryzuje się w yraźną nadreprezentacją kobiet, je st na to w yraźnym dow odem . K lu b ow iczk i odzw ierciedlają specyfikę zm ieniającej się rzeczy w isto ści w zakresie płci. D yskursyw izacja tradycji w ich przypadku p olega na w przężeniu elem en tów zm iany tradycyjnych ról sp ołeczn ych i k on ­ frontacji ich z zastanym i na K aszubach zw yczajam i:

bo też je st tak zakorzenione,

że to kobieta powinna siedzieć w domu i wychowywać te dzieci, taka białka ka­

szubska. No i że powinna tam tylko przy garach, takie tam gospodarstwo domowe

itd., to ju ż teraz dziewczyny może inaczej tak na to patrzą, że może niekoniecznie

tak w tym domu, może warto by się było też rozwijać, niekoniecznie w domu

(RT).

D yskursyw izacja u w id oczn iła się zatem w tych m iejscach, gd zie zastane tra­ dycje nie do k oń ca odpow iadają respondentom , ale o g ó ln y etos kaszubski je st dla nich w cią ż na tyle atrakcyjny, że nie p od lega negacji c z y dew aluacji. Tu zaistniała zatem przestrzeń zm iany tradycji i jej tw órczej transform acji, która w p isyw ałab y się w tożsam ość kształtow aną w pow iązaniu z w ielo m a środow iskam i, w jakich k lu b ow icze funkcjonują. Styl życia, z jakim identyfikow ać zaczęli się responden­ ci pod w p ły w em socjalizacji wtórnej, charakteryzuje się dużo w ię k sz ą m ob iln o­ ścią. Tradycja pow rotu i zam ieszkiw ania w najbliższym otoczeniu rodziny często w ydaje się w tym kontekście, zw ła szcza respondentkom atawistyczna: z

zasady to

samo podwórko mieć, te same. Ja mam takich sąsiadów, że tam chyba zaraz bę­

dzie z trzecia rodzina na tym samym miejscu, więc no to ju ż wkurzające. To jest

nawet niewygodne, no. Jest dobrze, ale za chwilę może być źle i każdy patrzy

każdemu przez okno i w to samo podwórko: a to ten ma, a ja tego nie mam i to jest

takie, no złe, nie? Lepiej jednak mieć taki dystans troszeczkę

(RT). N adm ienić warto, że respondentki w cią ż decydują się na tradycyjne w artości, jednak m ają do nich w iele zastrzeżeń i w ie le z nich przedstaw iają w now ej aranżacji, wplatając w nie w łasne plany i aspiracje:

dla mnie w przyszłości największym priorytetem

będzie rodzina. Jeżeli działanie w Klubie będzie wadziło jakoś z przebywaniem

moim z rodziną, nie wiem, kontaktem z ... może w przyszłości będę miała dzieci,

męża, nie wiem ... to byłabym w stanie zrezygnować, bo jednak dla mnie to

je st priorytet, bo wiadomo też mam marzenie, żeby moje dzieci kiedyś były dwuję­

zyczne

(R I).

C złonkinie Klubu są zdeterm inow ane, by w przyszłości realizow ać sw oje plany i osiągnąć sukces. Z decydow anie odrzucają proponow ane przez tradycje rodzinne sposob y doch od zen ia do sukcesu i d efiniow ania kariery zaw odow ej. C zęściej w skazują na k on ieczn ość autorozwoju, który nie idzie w parze z p ow ro­ tem do pierwotnej w sp óln oty regionalnej:

W sumie jeśli chodzi o ten tam kobieta

w domu, to wtedy... to nie je st źle, tylko chodzi o to, żeby nie była tylko w tym

domu... żeby była tam prawdziwą mamą dla tych swoich dzieci, ale też żeby coś

robiła w zawodzie, nie? Żeby to jakoś ładnie łączyć, a nie właśnie tylko siedzieć

w domu, bo to rzeczywiście tak się... no jeżeli byśmy skończyły te studia i siedziały

tylko w domu, to by nas strasznie męczyło i na pewno byłybyśmy w jakimś stopniu

(15)

sfrustrowane tym wszystkim, bo po co tyle lat na nauką, skoro potem siedzimy

w domu i jakby nam zostaje plotkowanie z sąsiadkami na przykład i oglądanie

seriali

(R6).

Nie po to sią kształcimy, żeby być w przyszłości kurą domową i zajmować sią

dziećmi tylko i wyłącznie, a mąż je st od zarabiania pieniądzy, no nie. Jak najbar­

dziej nie zamierzam tego kontynuować... tej tradycji

(R9).

C hociaż dom inującym i w artościam i dla Pom orańców są w cią ż tzw. w artości tradycyjne, to jednak nie są one traktowane bezrefleksyjnie. Coraz częściej prze­ jaw iane są skłonności do w ięk szeg o upodm iotow ienia. W ielu respondentów wprost

odrzuca niektóre z tradycji, uw ażając je za nieatrakcyjne, wtórne i nieautentyczne i w yraża pogląd o zaniechaniu ich kontynuacji w p rzyszłości. Jednak z drugiej strony etos kaszubski m a w iele do zaoferow ania, g łó w n ie w w ym iarze stabilności autoidentyfikacji w n iep ew n ych czasach i nieuchw ytnej rzeczy w isto ści sp o łecz­ nej . R espondenci bardzo łatw o przez kategorie regionalne są w stanie definiow ać siebie i to w łaśn ie daje im p oczu cie tzw. on to lo g iczn eg o b ezp ieczeń stw a, o któ­ rym pisał G iddens, a które stało się sw o istą dezyderatą jednostek w sp o łeczeń ­ stw ach konsum pcyjnych.

Z drugiej strony jednak n o w o czesn o ść od cisk a sw oje piętno na tożsam ości regionalnej respondentów. R espondenci b ow iem w yd ają się posiadać szereg cech 0

stricte

p onow oczesnej prow eniencji, tj. indyw idualizm , sam ostanow ienie, sa­ m orealizacja czy autorefleksyjność w zakresie tożsam ości. M yślen ie o p rzyszło­ ści w kategoriach oszacow an ia ryzyka i prognozow ania skutków działań w celu kolonizacji przyszłości odzw ierciedlają następujące słow a respondentki w zakre­ sie m otyw acji do aktyw ności w Klubie:

jakaś dodatkowa działalność poza uczel­

n i ą b o też je st cenne w ... żeby taki student nie tylko siedział w książkach i robił

rzeczy związane z uczelnią tylko i wyłącznie, ale właśnie angażował sią też

w różne projekty, właśnie Kluby, koła zainteresowań. No i myślą, że to później

dobrze rokuje na przyszłość

(R 2). W ięk szo ść z aspektów tzw . sam orealizacji o d ­ n oszon a je st przez respondentów do sfery pracy zaw odow ej i kariery w p rzyszło­ ści:

Ja bym powiedziała, że chyba ja jestem właśnie spełniona i chyba sama sią

tam jakoś realizują, jeżeli skończą te moje studia i bądą pracować w tym moim

zawodzie, który teraz robią, czyli bądą nauczycielką i bądą miała właśnie z tego

satysfakcją, że uczą te dzieci i że one potem coś z tego wiedzą i że one potem,

myśląc coś o mnie, pomyślą sobie, że o, dziąki tej pani coś wiącej sią dowiedzia­

łem. Wtedy bądą naprawdą chyba... Właśnie to je st ta satysfakcja, żeby pracować

1 mieć pieniądze z tego, co sią lubi, co sią kocha i co sią naprawdą chce robić. To

je st chyba właśnie samorealizacja

(R 6). Cytat przepełniony je st nadzieją na o sią ­

g n ięcie określonego statusu w przyszłości, który p ociąga za sob ą n iezależn ość i sw obodę, lecz m o żliw y je st tylk o dzięki indywidualnej pracy. Cechą, która kryje się za w szystk im i w yp ow ied ziam i i zarazem czynnikiem aktyw izującym działal­ n o ść w obrębie Klubu „Pom orania”, je st jednak fundam entalna potrzeba b ycia potrzebnym . Tego typu w y p o w ied zi charakteryzują respondentki, reprezentujące

(16)

grupę starszych Pom orańców. W śród je g o n o w y ch czło n k ó w w prost w yartykuło­ w any został pogląd, że:

językiem kaszubskim interesuję się ju ż od jakiegoś czasu:

jeździłam na warsztaty regionalne, generalnie uczyłam się kilka lat kaszubskiego.

Chciałam studiować filologię polską, fajna wydała mi się specjalność kaszubi-

styczna jako taki dodatkowy plus, dodatkowa umiejętność, dodatkowa możliwość,

chciałam to w przyszłości może połączyć z kulturoznawstwem - chciałabym spró­

bować właśnie, może właśnie jako nauczycielka albo, jakby się udało, to na przy­

kład jako dziennikarz prasowy, bo umiejętność kaszubskiego je st właśnie w na­

szych regionalnych mediach bardzo dobrze przyjmowana i bardzo ceniona i uwa­

żam, że to je st fajna umiejętność, zarówno pisanie, ja k i mówienie po kaszubsku,

i bardzo przydatna u nas w regionie

(R 2). W pow yższej w y p o w ied zi do głosu d o ch o d zą w artości instrum entalne, a także p ew n a w iz ja w łasnej to żsa m o ści w przyszłości, która rozstaje się z tradycyjnym etosem kaszubskim . Jest ona ra­ czej próbą zaangażow ania k aszubskości w schem at p rzyszłych działań i u zysk a­ nie w ym iernych korzyści z tak projektowanej p rzyszłości.

W szystk ie w y p o w ied zi znam ionuje sw o isty indyw idualizm . N iem al każdy z najm łodszej grupy respondentów postrzega sw oją identyfikację z K lubem „Po- m orania” w kategoriach instrum entalnych. Podkreślają oni, że je ś li inna aktyw ­ n ość bardziej realizow ałaby ich potrzeby rozw oju w ramach regionu, to z ła tw o ­ ścią zrezygn ow alib y z Klubu. Ponadto Klub postrzegany je st przez nich częściej w kategoriach m o żliw o ści autorozw oju i prezentacji siebie:

No ja o Klubie Stu­

denckim Pomorania słyszałam ju ż wcześniej. Jeszcze zanim postanowiłam iść na

kaszubistykę, zastanawiałam się jeszcze nad przynależnością do tego Klubu ze

względu na to, że generalnie tematyka mnie interesuje, no i ja k się zdecydowałam

na kierunek, to się jeszcze w tym utwierdziłam, że warto byłoby jeszcze zrobić coś

poza tymi zajęciami, gdzieś jeszcze pójść, się pokazać, coś zacząć robić w tym

kierunku, może się czegoś nowego dowiedzieć, czegoś nowego nauczyć

(R 2). B yli człon k ow ie przeciw nie, przede w szystk im w spom inają Klub jako organizację słu­ żą cą nie tylko w spółpracy i sam opom ocy, ale jako ostoję przyjaźni i trw ałych w ięzi:

Tam przekonałem się, że jeszcze je st przyjaźń, braterskość taka (...) No to

były bardzo miłe, naprawdę, w życiu takie chwile, że za to bym wszystko dał. A to

takie, że jeden za drugim był, że by w ogień skoczył, taka przyjaźń i braterskość

pozostały do dzisiaj i do dzisiaj jesteśmy z tymi ludźmi, z którymi wtedy współ­

działałem w Zarządzie, w Komisji Rewizyjnej, to ja ze wszystkimi się odwiedzam,

generalnie

(R II).

W yp ow ied zi najm łodszych Pom orańców są przede w szystk im od zw iercie­ dleniem p ew n ego partykularyzmu czy indyw idualizm u w przetwarzaniu elem en ­ tów kaszubskiej identyfikacji. Zw racają oni uw agę na aspekty pragm atyczne, nie tylko zaś na sam etos regionalny. Etos ten p od lega redefinicji w celu d o sto so w a ­ nia g o do wym agającej i zm iennej rzeczyw istości w sp ó łczesn eg o świata:

Nie oszu­

kujmy się, dzisiejszy świat je st taki, że ludzie nie patrzą raczej za tym, żeby utrzy­

mać coś, co je st tradycją otrzymaną od przodków, ale bardziej, żeby jakoś przeżyć

(17)

(R5). Jednocześnie kaszubskość w rozumieniu pewnych cech charakteru nie pod­

lega dewaluacji. Co ciekawe, nawet zbiorowa aktywność w Klubie może być pod­

porządkowana pewnemu indywidualistycznemu trendowi. Niemal u wszystkich

badanych Pomorańców wyraźny był aspekt dumy z przynależności etnicznej

i regionalnej, co jest pochodną badań nad Pomorzanami w zakresie pytania

o region. W poszczególnych interpretacjach teoretycznych dystynkcja, mająca

indywidualistyczne korzenie, jest podstawowym impulsem do generowania róż­

norodności regionalnej, zgodnie z teorią regionalności jako habitusu19. Już na

poziomie tożsamości generuje ona świadomość różnicy, która podlega mitologi-

zacji. Z drugiej strony jest ona także czynnikiem sprawczym zjawiska, które scha­

rakteryzować można jako kult niepowtarzalności etnicznej. Jak ważny jest ów

kult niepowtarzalności etnicznej czy regionalnej dla współczesnej tożsamości ka­

szubskiej w autodeskrypcjach badanych, można się przekonać, analizując poszcze­

gólne wypowiedzi.

Aspekt niepowtarzalności regionalnej oparty był o potrzebę wyróżniania się,

z której doskonale zdają sobie sprawę byli członkowie Klubu: Znaczy ja myślą, że

to je st jakaś potrzeba nieprzemijająca w życiu każdego - potrzeba jakiejś tam

wyróżnienia sią, tak? W tej chwili je st to bezpieczne. Można sią pokazać w stroju,

można mówić po kaszubsku, wiąc chcemy sią... niektórzy chcą sią wyróżnić poprzez

np. pokazanie jacy jesteśmy inni, fajni, bo mówimy po kaszubsku. Niekoniecznie

może jązykiem kaszubskim, ale po kaszubsku. Każdy po swojemu - tak ja k potraf i .

Mówimy, ubieramy sią inaczej niż wszyscy (...) Nie wiem, na ile to jest przywiązane,

zenklawizowane do pewnego rodzaju spotkań, tak? (...) Ja jestem zwolennikiem

tego, żeby niekoniecznie poprzez strój, ale poprzez jązyk kaszubski odróżniać sią

np. w tramwaju (R12). Strategia tożsamości jest w tym wypadku strategią pewnej

gratyfikacji. Gratyfikacjąjest zaś możliwość wyróżniania się, dysponowania okre­

śloną tradycją, która w sposób emblematyczny zniweluje jednostkową anonimo­

wość. Jednak kult niepowtarzalności etnicznej nie naraża tożsamości kaszubskiej

na niebezpieczeństwo atomizacji czy enklawizacji. Nie jest to niepowtarzalność

płynąca z narcyzmu, ale (zwłaszcza w wypadku byłych członków Klubu) niepow­

tarzalność zmuszająca do określonych działań na rzecz regionu. Unikalność re­

gionu przekłada się w ten sposób na działalność prospołeczną, gdyż tożsamość

kaszubska traktowana jest przez byłych klubowiczów także jako zobowiązanie.

Jeżeli chodzi o uchwycenie materialnego elementu, na bazie którego dochodzi

do odróżniania się od innych, będącego podstawową osią kultu niepowtarzalno­

ści etnicznej, to jest nim bez wątpienia język kaszubski. To właśnie na język jako

przykład wyróżnika kulturowego najczęściej wskazują respondenci. Wartość języ­

ka kaszubskiego dla Pomorańców jest nie do przecenienia, a z analitycznego punktu

widzenia, jak zaznacza Monika Mazurek, język ten jest warunkiem koniecznym

(18)

identyfikacji kaszubskiej: „jest tym , co zasadniczo odróżnia K aszubów od je d ­ nych i drugich, a przykłady tożsam ości nabytej w skazują, iż je g o znajom ość je st w ystarczająca, by określić się jako K aszuba”20. S w o istą egzem p lifik acją tej tezy są sło w a respondentki:

Najważniejsze je st właśnie to, żeby robić coś dla ludzi,

żeby osoby poznały ten jêzyk, żeby go propagować, kultywować, żeby angażować

w to ja k najwiékszą rzeszê osób i wtedy to bêdzie miało jakiś cel

(R 4). D ystynk- tyw ność język ow a pow oduje, że w sposób zm aterializowany przedstawiciele Klubu m o g ą odróżniać się na tle innych m n iejszości. P oczu cie w yróżnienia odczuw ane je st dzięki tem u na p oziom ie indyw idualnym , personalnym , ale także społecznym i kulturowym . Język je st w artością, której się bezpośrednio dośw iadcza. Trakto­ w any je st jako sw oiste dobro kulturowe. Język w końcu kreuje sk olektyw izow ane poczu cie indyw idualn ości i odrębności, dlatego proces indyw idualizacji ję z y k o ­ wej nosi znam iona procesu o naturze społecznej. K aszubskość często definiow ana je st poprzez odw ołanie do język a, który decyduje także o elitarności cz y eksklu- zy w n o ści całej m n iejszości regionalnej.

Zawsze chcą, żebym coś powiedziała po

kaszubsku: „powiedz coś, powiedz!” i wtedy ja môwiê i oni siê pytają, co to zna­

czy albo też mówią coś, żebyśmy im przetłumaczyli. Też byliśmy w Poznaniu

w zeszłym roku na TZ, to było taki szał, wszyscy „mówciepo kaszubsku!” i że to

je st taki fajny jêzyk. Właśnie my siê wygłupialiśmy cały czas tylko i w tramwajach

i autobusach po kaszubsku... w ogóle jacyś Słowacy, bo w Poznaniu było wiele

różnych narodowości i oni tak siê nie skumali, że my jesteśmy z Kaszub

(RS).

K ult niepow tarzalności etnicznej m oże m ieć jednak drugie ob licze. T ożsa­ m ość człon k ów Klubu „Pom orania” w perspektyw ie pewnej n iestabilności nara­ żona je st także na eskalację postaw konserw atyw nych bądź ultrakonserw atyw - nych w podejściu do regionalizm u. R adykalizm y nasilają się najczęściej w środo­ w isk ach m ło d zieżo w y ch , a p ow od em ich zaistn ien ia są najczęściej nietrw ałe i niestabilne podstaw y tożsam ości późnej adolescencji. T ożsam ość je st w ó w cza s zew nętrznie stym ulow ana przez szereg w artości i postaw, które czyn ić m o g ą j ą bardziej statyczną i odporną na „w ichrow atość” społeczną. R adykalizm y są sw oistą strategią balansowania tożsam ości, choć w praktyce tow arzyszą najbardziej niesp o­ kojnym czasom , w jakich tożsam ość potencjalnie m oże się rozw ijać. W yrazem radykalizm u w obrębie Klubu „Pom orania” m o g ą b yć postaw y nacjonalistyczne lub postulaty autonom izacji regionu. Zaś chęć autonom izacji regionu od zw iercie­ dlają następujące sło w a respondenta, należącego do najm łodszej grupy badanych:

Zupełnie z przodu czujê siê Kaszubą, nie wiem, czym to je st uwarunkowane

i uważam, że jestem narodowości kaszubskiej, aczkolwiek jestem również Pola­

kiem, ale Polakiem jako mieszkaniec Polski, jako obywatel Polski. (...) w ogóle to

je st moje spojrzenie, jedna z moich wielu dziwnych teorii, że Polska składa siê nie

M. Mazurek, Zjazdy Kaszubów jako przykład sytuacji etnicyzującej, [w:] Kreacje i nostalgie.

Antropologiczne spojrzenie na tradycje w nowoczesnych kontekstach, red. D. Rancew-Sikora,

G. Woroniecka, C. Obracht-Prondzyński, Warszawa 2009, s. 242.

(19)

z Polaków, ale z różnych związków, że tak powiem, z Górali, Ślązaków, Pomorzan

szeroko rozumianych, Mazurów i tak dalej, i tak dalej. I tak naprawdę wszystkie

te, nie wiem, można to nazwać narodami, tworzą taki jedno, jeden zbiór, który

określa się Polską, polskością

(R5).

Postawy radykalne pod w pływ em czasu są skutecznie neutralizowane. N iekiedy dzieje się to ju ż w ew nątrz „Pom oranii”, gd zie radykalizm nie c ieszy się popar­ ciem w ię k sz o śc i członków . T ożsam ość kaszubska budow ana w od p ow ied zi na palącą potrzebę dookreślenia okresu późnej adolescencji jednak m oże d opusz­ czać ten sposób bod źcow an ia identyfikacji. T ożsam ość zorientow ana na radyka­ lizm przejaw ia się zw yk le w e w czesn y m etapie członkostw a. R adykalizm w śród m łodych członków Klubu jest zjaw iskiem przemijalnym, choć nie należy g o lek ce­ w ażyć. Z drugiej strony radykalizm w pisuje się w m echanizm y działania konte­ stacji jako istotnego w yróżnika m łodzieży. K ontestacja zaś je st funkcją indyw i- duacji w w ym iarze jed n ostk ow ym , a radykalizm m oże b yć narzędziem w jej w y ­ twarzaniu. Jednak z drugiej strony zlek cew a żo n y radykalizm prow adzić m oże do nieoczek iw an ych konsekw encji. Z rezerw ą i dystansem p od ch od zą do teg o typu m obilizacji w obrębie Klubu je g o byli człon k ow ie. O radykalizm ie etnicznym jed en z b yłych k lu b o w iczó w powiada:

Mnie to generalnie śmieszyło jako osobę

z zewnątrz, że ktoś tam nie ma pomysłu na siebie, pomysłu na swoje nawet życie

tak, a twierdzi, że tu jakieś państwo kaszubskie założymy (...) Dopóki to je st taka

pasja, że ktoś popisze sobie, pomówi, swoją filozofię potworzy, to to je st ok, ale

najgorzej, ja k ju ż to wymknie się tak naprawdę spod kontroli

(R 1 1).

P ostaw y radykalne są zatem , jak w skazuje naw et p o w y ższy cytat, sposobem na m anifestow anie w łasnej odrębności i strategiami ek sp ozycji w łasn ych p o g lą ­ dów. Podkreśla to także kolejny b y ły Pom oraniec, tym razem rodow ity Kaszuba:

Tak, tak. No jasne, spotyka się w Klubie debili, to ja k w każdym młodzieżowym

środowisku, oszołomy, nie? Krzyczy... swoim radykalizmem próbuje zaznaczyć

to, że jestem, słuchajcie mnie, tu wybijam się, no ale to je st normalne, w jakim

byśmy nie działali środowisku, to pewnie w tym, na tym etapie rozwoju człowieka,

to te radykalizmy są szczególnie wyraźne. No szkoda wtedy, gdy ktoś z tego nie

wyrasta, no, wtedy to staje się śmieszne

(R 10). R adykalizm je st istotnym produk­ tem indyw idualistycznej sw ob od y w yboru w czasach nieskrępow anej w o ln o ści w kom ponow aniu i dośw iadczaniu tożsam ości osob ow ych . Okazuje się, że dąż­ n o ść do radykalizm u sprzężona je st często także z n eofityzm em w obrębie grupy, a w ię c z osobam i, które n iegd yś zasilały struktury Klubu, nie legitym ując się p o ­ ch od zen iem regionalnym . Silne u reflek syjn ien ie to żsa m o ści prow adzić m oże w ó w cza s do w yk ształcen ia się ostrych dążeń i postulatów . N e o fic i zaś nie d ysp o­ nują solidnym i podstaw am i tożsam ości w tradycji regionalnej, w ię c m u szą je so ­ bie p rzysw oić w procesie autorefleksji i na św iadom ej identyfikacji oraz m otyw a­ cji do posiadania danej tożsam ości budują w ó w cza s sw o ją kaszubskość. Tego typu przypadki p ojaw iały się w retrospekcjach b yłych Pom orańców:

No i ale był

też jed en ... zmienił płeć, stał się najpierw homo, potem operacja, pierdołki itd.,

(20)

nie ? Pewnie gdzieś tam teraz w Warszawie z Biedroniem walczy, ale takich listą...

oszołomów można by było sporządzić. Niektórzy z tego wyrośli, niektórzy do

dzisiaj noszą ten garb, uciemiężonych, walczących o prawdą itd. itd. Neof i tyzm

je st niebezpieczny, nie?

(RIO).

R adykalizm y etniczne w obrębie „Pom oranii” uznać m ożn a za sposób stabi­ lizacji d ośw iad czeń późnej adolescencji i taka interpretacja u m o żliw ia przew id y­ w anie ich neutralizacji bądź m inim alizacji i w k onsekw encji stopniow ej przem i- jaln ości. Aktualny przekrój przez to środow isko pokazuje, że tendencje radykalne zajm ują marginalne m iejsce w m odelu działalności i strategiach członkostw a p o sz­ czeg ó ln y ch Pom orańców. Problem ten jednak warto sygn alizow ać w celach prze­ w idyw ania, rejestrowania i porów nyw ania je g o rozw oju w perspektyw ie przy­ szłych pokoleń.

T ożsam ość kaszubska w śród m ło d zieży z Klubu Studenckiego „Pom orania” je st - jak pokazują badania - w stanie rekonstrukcji i przem ian. W śród najm łod­ szych człon k ów dopiero rozpoczyna się proces jej uśw iadam iania, w śród star­ szych - je st n ieco bardziej ugruntowana, jednak p od lega w tórnem u u św iad om ie­ niu, które sam Klub jako organizacja studencka zakorzenia niejako od strony in ­ stytucjonalnej. B o w iem to w łaśn ie w K lubie „Pom orania”, jak o w instytucji, znajdują potw ierdzenie w łasn ych dążeń tożsam ościow ych . W idać zatem , że pro­ cesy indyw idualizacji nie p ow od u ją erozji identyfikacji z regionem m ło d zieży kaszubskiej, funkcjonującej w obrębie Klubu. S ą one kreatywnie wplatane w sch e­ m at przem ian sp ołeczn ych doby pon ow oczesn ej. Zaś na pytanie, będące jednym z elem entarnych, nasuw ających się w perspektyw ie badań, m ian ow icie pytanie o tożsam ość kaszubską jako w yn ik cią g ło ści tradycji, m ożn a paradoksalnie od p o­ w ied zieć kolejnym pytaniem . Tym razem o to, o jakiej tradycji m ów im y. Jeśli będzie to tradycja w yn alezion a na potrzeby d efiniow ania siebie i swojej to żsa m o ­ ści na n ow o, to b ęd zie ona najbliższa postaw om prezentow anym przez badaną m łod zież. Jest b ow iem co ś n iezw yk le interesującego w p ołączeniu identyfikacji z regionem i aktyw ności na je g o rzecz z ultranow oczesnym stylem ży cia w sp ó ł­ czesn ych studentów, charakteryzującym się m o b iln o ścią i akcentow aniem w arto­ ści indyw idualistycznych. N a przykładzie obecnych członków Klubu obserw ow ać zatem m ożna, jak ścierają się w artości tradycyjne z posttradycyjnym i, jak socjali­ zacja ściera się z u podm iotow ieniem i refleksyjnością, jak łączy się dzied zictw o kulturowe z n o w o czesn y m i strategiami projektow ania przyszłości. W reszcie zaś, jak tożsam ość regionalna m oże łą czy ć się z to żsa m o ścią pon ow oczesn ą.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Są trzy rodzaje przyjaźni, mianowicie opierającej się na po­ żytku, rozkoszy i dobru. Najniższą formą przyjaźni jest ta, której podstawą jest pożytek

Sytuacja w dalszym ciągu układała się dla niego pomyślnie. Mianowany na czas nieobecności króla wielkorządcą Litwy Mi­ kołaj Czarny Radziwiłł staje się najwyższym

Drodzy przyjaciele, zanim zgodnie ze zwyczajem, oddamy hołd dzisiaj po południu Maryi Niepokalanej na placu Hiszpańskim, skierujmy teraz naszą żarliwą modlitwę do Tej, która

łoby się być może przechowywać z pokolenia na pokolenie zawartość treściową Biblioteki Aleksandryjskiej, lecz dla przechowania naszej Biblioteki Narodowej trzeba

Osobną sprawą jest pojawianie się komputerowych wersji znanych i ważnych czasopism naukowych, równolegle z ich wersjami drukowanymi na papierze. Znane wszystkim przyrodnikom

dycyjny sposób oraz, by jak najszybciej, zgodnie z narastającym coraz wyraźniej zainteresowaniem naszych odbiorców, uruchomić jak najsprawniej działające nowe narzędzia

Wydaje się przeto, że dla ustanowienia przez m etropolitę osobnego oficjała (wzgl. całego trybunału) dla rozpatryw ania spraw w drugiej instancji brak tego substratu, od

W opracowaniu podjęto próbę wykazania, że pozycja procesowa oskarżonego w dużej mierze jest zakorzeniona w prawie rzymskim, zaś kształt zasady domniemania niewinności, in dubio