• Nie Znaleziono Wyników

Filozoficzne koncepcje wartości

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Filozoficzne koncepcje wartości"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Kowalczyk

Filozoficzne koncepcje wartości

Collectanea Theologica 56/1, 37-51

(2)

C o lle c ta n e a T h e o lo g ic a 56 (1986) fa sc . I

ks. S T A N IS Ł A W K O W A L C Z Y K , L U B L IN

FILOZOFICZNE KONCEPCJE WARTOŚCI

Każdy n u rt filozoficzny odmiennie interp retu je n atu rę bytu, dla­ tego inną wizję rzeczywistości posiadają: idealista, personalista, ma­ terialista, reista, panteista itd. Filozofia klasyczna ogniskowała uw a­ gę przede wszystkim na ontologii, to jest filozofii bytu. Filozofia no­ wożytna i współczesna w coraz większym stopniu interesuje się aksjologią, ujm ując człowieka i otaczający go świat jako określone­ go typu w a rto ścii. Każdy człowiek, niezależnie od ontologicznej in­ terpretacji świata, wyróżnia bogaty świat wartości. Zwłaszcza roz­ różnia dwojakie wartości: rzeczy i osoby. Obu typów wartości nie trak tu je na równi, dlatego np. nie pozdrawia krzeseł, a ludzi nie trak tu je instrum entalnie jak krzesła.

Filozoficzna koncepcja wartości, to jest aksjologia, obejmuje wiele aspektów: ontologiczny, epistemologiczny, antropologiczny i teologiczny. W naszych rozważaniach ograniczymy się do aksjolo­ gicznej ontologii, podejm ując głównie problem w ew nętrznej n atu ry i stru k tu ry wartości. Jedynie w zakończeniu zasygnalizowany zo­ stanie personalistyczny w ym iar teorii wartości.

Aksjologia stanowi nie tylko integralną część realistycznej m eta­ fizyki, lecz stanow i wspólną platform ę dla nauk humanistycznych: teologicznych, filozoficznych, praw no-etycznych oraz nauk związa­ nych z artystyczną aktywnością człowieka.2 Tak np. etyka nie może być traktow ana jako arb itraln a kodyfikacja norm, lecz winna być w yjaśniana w oparciu o hierarchię wartości. Aksjologia nie może być obojętna dla psychologii i socjologii, które — analizując świat człowieka — nie mogą ignorować fundam entalnych wartości ludz­ kiej osoby.

W stępna charakterystyka w artości

Kategoria „w artości” {wsiada charakter analogiczny: tak w sen­ sie przedmiotowym jak podmiotowym. Sam term in „w artość” (łaciń­ skie valor) pochodzi od czasownika „być w artościowym” (valere).

1 A . F o r e s t , L ’e x p é r ie n c e d e la v a le u r , R e v u e N é o s c h o la s tiq u e 43 (1940) 16. 2 L. L a v e l i e , T r a ité d e s v a le u r , t. 1—2, P a r i s 1951— 1955; S. K o ­ w a l c z y k , F ilo zo fia w a r to ś c i, Z e sz y ty N a u k o w e K U L 3 (1960) n r 4, 71— 84; H . B u c z y ń s k a - G a r e w i c z, U czu cia i r o z u m w ś w ie c ie w a r to ś c i, W ro ­ c ła w 1975.

(3)

Pojęcia wartości używa się w m atem atyce, ekonomii, etyce, estety­ ce, socjologii, religii i filozofii. W tej ostatniej wartość może ozna­ czać między innymi: konkretny ceniony przez kogoś przedmiot, ra­ cję form alną wartości, ideę wartości czy przeżycie wartości. A ktual­ nie chodzi zwłaszcza o dwa pierwsze z wymienionych ostatnio zna­ czeń pojęcia wartości.

Definicja w artości jest tru dn a z dwu powodów. Po pierwsze, k a­ tegoria w artości jest zakresowo równie szeroka jak pojęcie bytu, aktu itp., co uniemożliwia definicję w jej klasycznym rozumieniu (z podaniem rodzaju i różnicy gatunkowej). Każda wartość zawiera elem ent odczucia i oceny, co dodatkowo komplikuje jej opis.

Sygnalizowane trudności nie zniechęciły do podejmowania prób opisania pojęcia wartości. Oto niektóre bardziej charakterystyczne. W artość polega na przełam aniu obojętności podmiotu wobec przed­ miotu, w w yniku czego dostrzeżona jest doniosłość i waga tego ostatniego 3. W artością jest to wszystko, czego poszukujem y i co ko­ cham y 4. Ostatni opis naw iązuje w yraźnie do opisu dobra, jaki sfo r-'' mułpwał A rystoteles w Etyce nikom achejskiej. Dobro mianowicie zostało określone jako przedm iot ludzkiego pragnienia.

Opisując wartość, należy niew ątpliw ie wskazać na sprzężenie przedm iotu i podmiotu. Opisy poszczególnych autorów uw ypuklają rolę bądź podmiotu bądź przedm iotu, co prowadzi do subiektywiza- cji lub obiektywizacji pojęcia wartości. Pierw szy wypadek m a nie­ w ątpliw ie miejsce w opisie w artości proponowanym przez Francisz­ ka Brentano. W jego rozumieniu „nazywam y dobrem jedynie to, kie­ dy odnosząca się do rzeczy miłość jest uzasadniona i słuszna” 5. O wartości decyduje więc „słuszna” miłość podmiotu. Bardziej obiektywistyczny profil posiadają opisy w artości naw iązujące do fi­ lozofii tomistycznej. Erich P rzyw ara wartość rozumiał jako to, co należy do istoty byfu, w w yniku czego jest ona inspiratorem dzia­ łania °. Zbliżony charakterem jest inny opis: wartość jest bytem doskonalącym podmiot, będący zwykle przyczyną działania 7. O stat­ nie opisy bardziej akcentują rolę przedm iotu niż podmiotu.

Przew ażająca większość definicji wartości pragnie uniknąć eks­ trem ów reizacji względnie subiektywizacji tej kategorii. Johannes B. Lotz w artością nazywa taki byt, k tó ry — choć niezależny od ak tu al­ nych przeżyć człowieka — jednak jest powodem odczuć podmiotu 8. Inny autor wartością nazywa dobro, które jest szczególnie przydatne

3 8 k s . S T A N I S Ł A W K O W A L C Z Y K 8 L . L a v e l l e , d z. c y t., t. 1, 3. • P. S i w e k , P r o b le m w a r to ś c i, P r z e g lą d P o w s z e c h n y 41 (1938) 3— 4.' • F . B r e n t a n o , V o m U r s p r u n g s ittlic h e r E r k e n n tn is , L e ip z ig 1889, 17. • E. P r z y w a r a , R e lig io n s b e g r ü n d u n g , F r e ib u r g im B r. 1923, 91. 7 E . G u t w e n g e r, W e r tp h ilo s o p h ie , I n n s b r u c k 1952, 70. 8 J . B. L o t z , S e in u n d W e r t, Z e its c h r if t f ü r k a th o lis c h e T h e o lo g ie 57 (1933) 600— 605.

(4)

dla p o dm io tu 9. W artość opisuje się także jako obiektywną dosko­ nałość, stanowiącą cel czyjegoś dążenia 10. N iektóre opisy w artości są nazbyt wąskie, między innym i następująca: „W artością nazyw a się wszystko, co skłania emocjonalne i wolitywne władze człowieka, aby dążyły ku temu, co wzbudza przyjemność, radość, zaspokaja umysł estetyczny czy też uczucia religijne i m oralne lub w ogóle odpowia­ da jakim ś wymogom ludzkiej n a tu ry ” n . Jest to zbyt subiektyw i- styczne pojmowanie wartości, gdyż pominięta została rola intelektu w percepcji i przeżywaniu wartości. Bardziej szczęśliwy jest opis następujący: „Wartość to jakość bytu, o ile ten jest przedm iotem in ­ tencyjnych aktów poznawczo-dążeniowych” 12. O statnia definicja wartości jest niemal dosłownie przejęta z tomistycznej teorii tran s­ cendentalnych atrybutów bytu.

Każda definicja wartości pozostawia pewien niedosyt, ponieważ uboży znaczeniowe bogactwo pojęcia wartości. Zresztą każdy opis jest w pełni zrozumiały dopiero w kontekście system u lilozoficzne- go. Niewątpliwie w artością jest wszelkiego rodzaju byt ujm owany w relacji do poznającego i przeżywającego podmiotu — osoby; w ar­ tość w jakiś sposób rozwija człowieka, otwierając go na Nieskończo­ ność.

Charakteryzując wartość, należy wyjaśnić jej relację wobec do­ bra. Zagadnienie to jest odmiennie interpretow ane w nurcie filozofii platońskiej i arystotelesowskiej. Platon dobro uznał za najwyższą z idei, konsekwentnie więc uznał prym at dobra wobec bytu. Wpływ platonizm u jest w yraźny w nurcie fenomenologii, gdzie rozgranicza się byt i wartość jako dwie różne sfery rzeczywistości. Ontologicz- ny dualizm przyjm ował Max Scheler i Johannes Hessen. Ten ostatni przyjm ow ał prym at w artości wobec dobra, sugerując, iż dobro jest konstytuow ane przez w artość.13 Takie pojmowanie relacji między wartością a dobrem jest związane z uznaniem priorytetu aksjologii wobec ontologii, co z kolei wskazuje na idealistyczny elem ent feno­ menologii.

Filozofia inspiracji tomistycznej inaczej in terp retu je relację między wartością a dobrem. Zwykle utożsamia się wartość z szero­ ko rozum ianym dobrem, innym zaś razem dobro określa się jako jedną z wartości. Oba stwierdzenia nie muszą się wykluczać, ponie­ waż dobro można rozumieć dwojako: w sensie ontologicznym i etycz­ nym. Dobro ontologiczne to byt uzgodniony z pożądaniem u , zwła­

F I L O Z O F I C Z N E K O N C E P C J E W A R T O Ś C I g g I S a n t e l e r , R e z e n s io n , Z e its c h r if t f ü r k a th o lis c h e T h e o lo g ie 70 (1948) 114. 10 G. F. К 1 e n k , W e r t — S e in — G o tt, R o m 1942, 75. II W . G r a n t, P e r s o n a liz m c h r z e ś c ija ń s k i. T e o lo g ia o so b y lu d z k ie j, P o ­ z n a ń 1985, 380. 1S М . А. К r ą p i e c, F ilo z o fia b y tu a z a g a d n ie n ie w a r to ś c i, Z n a k 17 (1965) 430. lł J . H e s s e n , L e h r b u c h d e r P h ilo so p h ie , t. 2: W e r tle h r e , M ü n c h e n 1948, 47— 48.

(5)

szcza ideą wzorczą swego twórcy. Tak pojmowane dobro jest za­ mienne z bytem — ens et bonum convertuntur. Do istoty wszelkie­ go dobra należy zdolność budzenia pragnień (appetibilitas), które z kolei różnicują się w zależności od n atu ry bytów. Dobro etyczne pojawia się dopiero w kręgu świata bytów rozumnych, świadomych zgodności lub niezgodności swych działań z norm ą moralną. Dobro ontologiczne, jak w ynika z powyższego, zakresowo nie różni się od wartości. Różnią się one jednak znaczeniowo: dobro bardziej uw y­ pukla elem ent bytu czyli przedmiotu, natom iast wartość wyraźnie wskazuje na współudział podmiotu. Dobro jest bytem ujmowanym w relacji do sfery dążeniowej, natom iast wartości obejm ują także domenę ludzkiego poznania. Dlatego słusznie zauważa się, że pojęcie wartości wykracza poza sferę ściśle pojmowanego dobra. Istnieją przecież różnorodne wartości: poznawcze, etyczne, artystyczne, reli­ gijne, ekonomiczne itd. Różnica między pojęciami wartości i dobra nasila się wówczas, kiedy mówimy o dobru m oralnym. Jest ono ty l­ ko jedną z wielu kategorii wartości. Wspólnym rysem natom iast w artości i dobra jest ich profil dynamiczny, związany ze zdolnością wywoływania pożądania.

Kategoria wartości posiada szereg pojęć bliskoznacznych jak: cel, idea, doskonałość, znaczenie, korzyść itp. Wartość, stanowiąc obiektyw no-realną jakość bytu, staje się zwykle czyimś c e le m 15. Pojęcia wartości i celu, choć bliskie znaczeniowo, nie identyfikują się całkowicie. Cel jest aktualnym przedmiotem czyjegoś pragnienia, natom iast wartość jest tylko potencjalnym przedm iotem pożądania. Niejednokrotnie wartość utożsamia się z ideą. Nie jest to jednak w pełni zasadne, gdyż kategoria wartości im plikuje dobitniej fakt realności. Idee nie muszą być obiektywne i realne, wartości są ce­ nione właśnie ze względu na ich charakter obiektyw ny i rzeczywi­ sty. Chociaż wartości nie zawsze są aktualnie realne, to jednak są realne potencjalnie.

C harakteryzując wartości, nie można pominąć ich struktury. Nie posiadają one prawdopodobnie charakteru substancjalnego, to zna­ czy nie istnieją odrębnie od bytu. Są obiektywne i rzeczywiste dla­ tego, że są „wtopione” w bytowość przedmiotu. W artość nie jest izo­ lowana od bytu, lecz przenika go. W artości nie są w swej stru k tu ­ rze jednorodne i proste: tkwiąc w przedmiocie, fascynują jakiś pod­ miot oraz zwykle posiadają swego twórcę.16 Zwłaszcza dwa pierwsze elementy, przedmiot i podmiot, są organicznie powiązane z katego­ rią wartości. Zagubienie przedm iotu prowadzi nieuchronnie do su- biektywizacji oraz relatyw izacji wartości, natom iast pomijanie roli

4 0 to · S T A N I S Ł A W K O W A L C Z Y K

14 „ C o n v e n ie n tia m e rg o e n tin s a d a p p e titu m e x p r i m i t ho c n o m e n b o ­ n u m ”. S w . T o m a s z z A k w i n u , D e V e r ita te q. 1, a. 1, c.

15 J . B. L o t z, a rt. c y t., 602.

(6)

podmiotu faktycznie neutralizuje wartość jako taką. W artość ode­ rwana od podmiotu traci swój sens. Rzecz jest wartością tylko dla kogoś. F akt ten w yjaśnia nieuchronną zmienność kryteriów ocen wartości, co nie jest równoznaczne z ich relatyw izacją. Wartość, przeżywana indyw idualnie przez człowieka, jest potwierdzeniem jego w ym iaru osobowego. Subiektywne przeżywanie wartości nie podważa ich obiektywnego charakteru, ponieważ przeżycie aksjolo­ giczne bazuje na realnych podstawach.

Przeważająca część wartości posiada profil jakościowy, nie zaś kw antytatyw ny. Dlatego wartości charakteryzujem y jako „niższe” czy „wyższe”, nie zaś jako „m ałe” czy „duże”. W artość posiada cha­ rak te r bipolarny, to znaczy każdej wartości pozytywnej odpowiada wartość negatywna. Dostrzegamy więc opozycję pomiędzy praw dą a fałszem, dobrem i złem, pięknem a brzydotą itp. Ontologiczna stru k tu ra antyw artości jest w yjaśniana zwykle w kontekście pozy­ tyw nych wartości, między innym i przy pomocy teorii o pryw atyw - nym charakterze fałszu i zła. Geneza antyw artości jest problemem złożonym, niejednokrotnie graniczącym z tajem nicą.17

Subiektyw istyczne koncepcje wartości

Ontologiczny status wartości jest przedmiotem ustawicznych kontrow ersji. Już sama klasyfikacja stanowisk w tej spraw ie nie jest łatw a. Johannes Hessen wyróżnił cztery następujące stanow i­ ska: psychologizm, obiektywizm naturalistyczny, logicyzm i ontolo- g iz m 18. Psychologizm istnienie wartości sprowadza do faktu psy­ chicznego przeżycia człowieka. Filozofia arystotelesowsko-schola- styczna uznawała istnienie obiektywnych wartości, lecz nadm iernie wiązała je z kosmosem, co łączyło się z ich naturalizacją. Neokan- tyzm m a tendencję do logicyzacji wartości, przyznając im bytowość jedynie myślną. Wreszcie N. H artm ann opowiada się za aksjologicz­ nym ontologizmem, uznając istnienie wartości jako bytów idealnych. Przytoczona (w formie przykładu) klasyfikacja ontologicznych koncepcji wartości nie jest ani wyczerpująca, ani trafna we wszyst­ kich sugestiach. Prawdopodobnie nie jest możliwe podać jedną wy­ czerpującą typologię ontologii aksjologicznych. Dlatego lepiej po pro­ stu wyróżniać ontologiczne koncepcje wartości: relatyw istyczne i absolutystyczne, realistyczne i idealistyczne, subiektywistyczne i obiektywistyczne, tomistyczne i fenomenologiczne itp. W naszych rozważaniach ograniczymy się do syntetycznego zreferowania re­ prezentatyw nych przedstawicieli aksjologii n u rtu subiektywistyczne- go i n u rtu obiektywistycznego.

F I L O Z O F I C Z N E K O N C E P C J E W A R T O Ś C I 4J

17 S. K o w a l c z y k , Z ło — p r o b le m e m c z y ta je m n ic ą ? w : S tu d ia z f i ­

lo z o fii B oga, re d . B. B e j z e , W a rs z a w a 1977, t. 3, 457— 486.

(7)

42 k s . S T A N I S Ł A W K O W A L C Z Y K

Umiarkowany aksjologiczny subiektywizm, reprezentow any

między innym i przez K anta i Brentano, przeciwstawia się scepty­ cyzmowi i relatywizmowi. Im m anuel K ant (f 1804) ostro oponował przeciw subiektywizmowi hedonistycznemu, uznając absolutną w ar­ tość m oralną czynów człowieka 19. Wiodącą wartością życia ludzkie­ go nie jest przyjemność, lecz spełnienie obowiązku. K ant daleki był więc od relatyw izm u aksjologicznego Protagorasa, epikurejczyków czy naw et stoików. Subiektywizm jaw i się u niego w efekcie ostre­ go przeciwstawienia bytu (Sein) i wartości (Wert), rozumu teore­ tycznego i rozumu praktycznego. Sądził on, że wartość nie jest uchw ytna na drodze rozumu teoretycznego, czyli poznania intelek­ tualnego. W artość jest tylko postulatem woli, to jest założeniem. W ew nętrzny związek wartości z bytem, zakwestionowany przez K anta, uniemożliwia konsekw entny realizm aksjologiczny. Za źródło wartości uznany został podmiot: jego powinności, dążenia i postawa. Przedmiot, jako nosiciel wartości, schodził na plan drugi. K ant, uznając osobiście obiektywizm wartości, zapoczątkował w m yśli no­ wożytnej subiektywistyczny n u rt aksjologii. W artość pojmował przede wszsytkim jako intencjonalny korelat woli człowieka. „Teo­ rie krytyczne, nawiązujące do K anta, uznaw ały za źródło w artości wymagania, jakie staw ia przedmiotom n atu ra podmiotu (na przy­ kład w edług kantystów wartość obiektyw na aktów poznawczych nie w ynika z ich zgodności z przedmiotem, lecz z subiektyw nych w a­ runków, jakie są konieczne, by jakiś przedm iot mógł stać się dla nas przedm iotem poznania)” 20.

K ontynuatoram i umiarkowanego subiektywizmu aksjologicznego byli myśliciele: Rudolf Lotze (t 1881) i Heinrich Rickert (f 1936). W yróżnili oni dwie sfery rzeczywistości: byty i w arto ści21. Byty ist­ nieją, natom iast wartości posiadają „ważność” (gelten). Są one ja­ koś powiązane ze sobą, niemniej trudno mówić o realnym istnieniu wartości jako takich. W artości bogacą osobowość, równocześnie zaś „m ają ważność” jedynie w relacji do niej.

F ranz Brentano (t 1936) jest często kw alifikowany jako zwolen­ nik obiektywnej aksjologii22, lecz trudno się z tym zgodzić. Rozgłos zyskał między innym i swą tezą, że sfera dążeniowa — wola i uczu­ cia — posiada funkcję poznawczą w odniesieniu do wartości. In te­ lektualne poznanie pozwala rozgraniczyć praw dę od fałszu, nato­ miast „słuszne” uczucia są pomocne dla rozpoznania kategorii dobra

19 I. K a n t , K r y t y k a w ła d z y są d z e n ia , tłu m . J . G a ł e c k i i , W a rs z a w a 1964, 69— 70; t e n ż e , K r y t y k a p r a k ty c z n e g o r o z u m u , tłu m . J . G a ł e c k i , W a rs z a w a 1972, 134—135. 20 E. B r é h i e r, P r o b le m y filo z o fic z n e X X w ie k u , W a rs z a w a 1958, 65. 21 P o r. F .-J . R i n t e l e n , D ie B e d e u tu n g d e s p h ilo s o p h is c h e n W e r tp r o - b le m s , w : P h ilo s o p h y p e r e n n is . A b h a n d lu n g e n z u ih r e r V e r g a n g e n h e it u n d G e g e n w a r t, w y d . F .- J . R in te le n , R e g e n s b u rg 1930, t. 2, 943— 945. 22 L. L a v e l l e , d z. c y t., t. 2, 100 n.

(8)

i zła. „Nazywamy coś dobrem wówczas, gdy odnosząca się doń m i­ łość jest słuszna” 23. Powyższy opis pozwala twierdzić, że dla Bren- tana źródłem wartości nie jest byt (Sein), lecz przeżycie emocjonal­ ne (Erlebnis). Dlatego należy mówić bardziej o wartościowaniu

(W erten) aniżeli wartościach (Wert). G w arantem dobra czy zła nie

jest realna rzecz, lecz akt psychiczny i jego jakość. W każdym razie wartości nie istnieją autonomicznie, to jest niezależnie od podmiotu. One istnieją tylko subiektyw nie i są oceniane przy pomocy uczuć.24 H ierarchia wartości jest bardziej zależna od upodobania i miłości człowieka, aniżeli od w ewnętrznego bogactwa rzeczy. Uczucia czło­ wieka posiadają jednak profil intencjonalny, to znaczy są nakiero­ wane na św iat zewnętrzny. Mimo to „wartości nie mogą być pre­ dykatam i rzeczy, przysługują tylko aktom świadomości. W tym za­ wiera się istota subiektywizm u Brentana: o wartościach można mó­ wić tylko w kręgu zjawiska świadomości” 25.

Aksjologiczny subiektywizm B rentana posiadał swoje granice, dlatego nie kwestionował on obiektywnego w ym iaru św iata w arto­ ści. Jego ontologiczny subiektywizm nie jest równoznaczny z subiek­ tywizm em psychologicznym. Ten ostatni łączy się ze skrajnym in ­ dywidualizmem i relatyw izm em w ocenie wartości. Subiektywizm ontologiczny tw ierdzi jedynie, że uczucia nie tyle rozpoznają obiek­ tyw ne wartości, co współtworzą je. Miłość jest nosicielem dobra i zła. Nie m a więc autonomicznych wartości, lecz istnieje tylko „słuszna” czy „niesłuszna” miłość. Na bazie aksjologii B rentana pow staje nie­ pokojące pytanie: jakim sposobem neutralny aksjologicznie świat

(wertfreie W elt) jest podstawą dla słusznego wartościowania?

Zarysowane koncepcje wartości K anta i Brentano, choć odcina­ ją się od relatywizm u, niewątpliwie nazbyt subiektywnie w yjaśnia­ ją stru k tu rę dobra. Aksjologia obu myślicieli bazuje na fundamencie psychologiczno-gnozeologicznym, brak jej natom iast dostatecznych podstaw ontologicznych. Konsekwencją tego jest subiektywizacja fe­ nom enu wartości, pośrednio zaś jaw i się niebezpieczeństwo relaty ­ wizmu. Zwolennicy subiektywizm u najczęściej powołują się na dwa argum enty: 1° wartości nie w ystępują poza psychicznymi przeżycia­ mi człowieka; 2° w artości nie wzbogacają rzeczowego opisu przed­ miotu badanego 26. Oba argum enty nie są przekonywające. Oczywi­ ście wartości, podobnie jak cały świat zewnętrzny, dostępne są w przeżyciu podmiotowym. Ten fakt nie jest jednak dowodem, że przedm iot tych przeżyć jest w ytw orem podmiotu poznającego.

F I L O Z O F I C Z N E K O N C E P C J E W A R T O Ś C I 4 3 23 F . B r e n t a n o , d z. c y t., 17. 24 J . B. L o t z, W e r tp h ilo s o p h ie u n d W e r tp ä d a g o g ik , Z e its c h r if t f ü r k a th o lis c h e T h e o lo g ie 57 (1933) 1— 43; S. K o w a l c z y k , P o d s ta w y ś w ia to ­ p o g lą d u c h rz e ś c ija ń s k ie g o , W a rs z a w a 1979, 195— 198. 25 H . B u c z y ń s k a - G a r e w i c z , d z. c y t. 92. P o r. ta m ż e , 77— 114. 23 T. C z e ż o w s k i , C z y m są w a rto ś c i? Z n a k 17 (1965) 408— 410.

(9)

44 k s . S T A N I S Ł A W K O W A L C Z Y K

W przeciwnym wypadku nieuchronny byłby idealistyczny soli- psyzm. Również drugi argum ent zwolenników subiektywizmu aksjo­ logicznego nie jest zasadny. Wartości różnią się od kategoriałuych określeń typu „wysoki” czy „okrągły”, lecz to nie dowodzi ich bez- treściowości. Określenia kategorialne różnią się od określeń kw alita- tyw nych i transcendentalnych (rozumianych w duchu filozofii kla­ sycznej).

Mówiąc o „względności” wartości, należy pamiętać o różnorod­ nych źródłach odmiennych ocen w tej dziedzinie. Tak np. Roman Ingarden wyróżnił trojakie powody takiej „względności”: epistemo- logiczne, ontologiczne i sytuacyjne 27. Ograniczoność poznania ludz­ kiego nie jest równoznaczna z relatyw izacją wartości, podobnie jak fak t pomyłek nie dowodzi fałszywości wszelkiego poznania. W arto­ ści identyczne są różnie oceniane przez człowieka i zwierzę, co jest związane z różnym ich statusem bytowym. Wreszcie płynność sy­ tuacji egzystencjalnych człowieka prowadzi do faktycznego „prze­ tasow ania” hierarchii wartości, lecz nie oznacza to ich względności. Relatywizm aksjologiczny jest najczęściej konsekwencją redukcjo- nistycznej koncepcji świata lub człowieka.

Spór pomiędzy zwolennikami subiektywizmu i obiektywizmu w zakresie filozofii wartości jest niejednokrotnie konsekwencją bra­ ku precyzji semantycznej. Same term iny „obiektyw ny” i „subiek­ tyw ny ” posiadają wiele znaczeń28. Oto tylko niektóre z nich: 1. obiektyw ny — w ystępujący w przedmiocie, subiektyw ny — real­ ny w podmiocie; 2. obiektywny — istniejący autonomicznie, subiek­ tyw ny — istniejący np. jako korelat aktu świadomości (byt inten­ cjonalny); 3. obiektywny — istniejący niezależnie od przeżyć czło­ wieka, subiektyw ny — konstytuow any przez takie przeżycia. Powyż­ sze rozróżnienia semantyczne nie w ystarczą oczywiście do przezwy­ ciężenia subiektywizmu aksjologicznego, lecz wskazują na nieostrość wielu jego twierdzeń.

Obiektywistyczne koncepcje wartości

Aksjologia obiektywistyczna posiada wielu przedstawicieli, my ograniczymy się do dwu nurtów : tomizmu i fenomenologii. Chociaż tomizm nie używał początkowo term inu „w artość”, jednak można mówić o tomistycznej aksjologii. Jej podstawą jest teza o w zajem ­ nej konw ersji bytu i dobra. Św. Tomasz z Akwinu (f 1274) pisał: „Każdy byt, o ile jest bytem, stanowi dobro. Każdy bowiem byt, jako byt, znajduje się w akcie, jest w pewien sposób doskonały, każ­ dy bowiem ak t stanowi jakąś doskonałość. Doskonałość zawiera w sobie pojęcie pożądalności i dobra. (...) W ynika stąd, że każdy byt

27 R. I n g a r d e n , P r z e ż y c ie — d zie ło — w a rto ś ć , K r a k ó w 1966, 63—74. 28 T a m ż e , 184— 186.

(10)

jako taki jest dobry” 29. Konwersja bytu i ontycznego dobra pozwa­ ła wnioskować, na gruncie tomizmu, o ścisłej jedności bytu i w ar­ tości. Nie ma więc takiego bytu, który by nie stanowił żadnej w ar­ tości (dobra), ani też takiej wartości, która by nie była jakimś by­ tem Sft. W artość nie istnieje poza bytem, lecz w samym bycie. Jest po prostu nowym jego ujęciem przez podmiot. Aksjologia nie jest autonomiczna, lecz stanowi integralny elem ent metafizyki.

Współczesny tomizm filozofię w artości opiera na teorii transcen­ dentalnych właściwości bytu. W myśl tej interpretacji, poszczególne transeendentalia — jedność, praw da, dobro, ew entualnie także pięk­ no — są realnie tożsame z bytem, choć zarazem różnią się od nie­ go znaczeniowo. Pomiędzy bytem a atrybutam i transcendentalnym i zachodzi różnica konotacji, a nie denotacji. Praw da, dobro i piękno niczego nowego nie dodają do bytu, będąc z nim całkowicie realnie tożsame. Różnią się od niego tylko myślnie, stanowiąc odniesienie bytu względem władz człowieka: um ysłu czy woli. Tomiści współ­ cześni, charakteryzując wartości, rozróżniają wartości transcenden­ talne i kategorialne 31. Pierwsze z nich nie są „jakościam i”, to jest cechami akcydentalnym i różnymi realnie od bytu substancjalnego. Są one jedynie nowymi aspektam i bytu wyróżnionymi w relacji do władz podmiotu: poznawczych bądź dążeniowo-emocjonalnych. Do w artości transcendentalnych należą między innym i: praw da, dobro i piękno. Sfera wartości, w dzisiejszym rozumieniu, wykracza poza schem at transcendentalnych właściwości bytu jako takiego. Zdają so­ bie z tego sprawę tomiści, dlatego mówią o kategorialnych w arto­ ściach. Określają je bądź jako „partykularyzację” wartości transcen­ dentalnych, bądź jako „nadbudowę” treści różną od bytu substan­ cjalnego. Pierwsze określenie jest dyskusyjne z tego względu, że np. w artości ekonomiczne czy w italne w sposób ew identny nie mieszczą się w żadnej z transcendentalnych cech bytu. Są one realnie różne od bytu jako bytu, wnosząc nowe treści zawężone kategorialnie. Nie są one więc jedynie uszczegółowieniem atrybutów ogólnobytowych, tworząc nowe kategorie ontyczne. Wartości można określać jako „nadbudow ę” bytu, lecz jest to także term in mało precyzyjny.

Tomistyczna interpretacja wartości posiada niew ątpliw ie cenny elem ent realizmu. Fundam entem wartości jest bezsprzecznie realna bytowość przedmiotu, zwłaszcza zaś jego akt esencjalny i egzysten­ cjalny 32. Forma substancjalna bytu i akt istnienia są istotnym i „no­ sicielami” wszelkich wartości, dlatego separowanie — czy tym wię­ cej przeciwstawianie bytu i wartości — jest bezzasadne. Tradycyjna ontologia nie jest jednak jeszcze aksjologią, pomija bowiem zwią­

29 S w . T o m a s z z A k w i n u , S. th ., I, q. 5, a. 3, c. 80 J . B. L o t z, W e r tp h ilo s o p h ie u n d W e r tp ä d a g o g ik , a rt. c y t., 4. 31 M . A. K r ą p i e c , a rt. c y t., 424—433. P o r. A . S t ę p i e ń , G los d y s ­ k u s y j n y , Z n a k 17 (1965) 437. 82 A k c e n tu je to L . L a v e l l e , d z. c y t., t. 1, 29. F I L O Z O F I C Z N E K O N C E P C J E W A R T O Ś C I 4 5

(11)

46 k s . S T A N I S Ł A W K O W A L C Z Y K

zek bytu z podmiotem. Język ontologiczny nie jest równoznaczny z językiem aksjologicznym, któ ry ukazuje wielorakie powiązania wartości z podmiotem. Byt staje się wartością dopiero wówczas, kie­ dy uwidacznia się aktyw ne nastaw ienie podmiotu: poznawcze, dąże- nowe, emocjonalne itp. W in terp retacji tomistycznej w artości nie sprowadzają się do fak tu zachowań czy postaw podmiotu. Dlatego nie zachodzi w takim ujęciu wartości błąd relaty w izacji33. Wartości są korelatem intencjonalnym poznania i wyborów człowieka, nie są natom iast arbitralnie przez niego kształtowane. Istotą w artości nie jest również aktualne zaspokojenie potrzeb człowieka, lecz poten­ cjalny związek z jego życiem umysłowo-dążeniowym. T radycyjny tomizm doskonale akcentuje realizm sfery wartości, słabiej nato­ m iast ukazuje różnorodność języków ontologicznego i aksjologiczne­ go. U wielu autorów tego n u rtu w ystępuje tendencja redukowania języka wartości do języka bytu.

Niemiecki myśliciel, D ietrich von Hildebrand, łączy tomizm z elem entam i fenomenologii. Będąc zasadniczo tomistą, uznaje obiek­ tyw ny i absolutny charakter wartości, opierając je na bycie. Wpływ fenomenologii zaznaczył się w podmiotowym punkcie wyjścia przy analizie problem u wartości. W artość to przede wszystkim „znacze­ nie” (Importance) bytu.34 W ludzkim poznaniu „znaczenie” jest ro­ zumiane w trojaki sposób: czysto podmiotowym, przedmiotowym („w ew nętrzne”, „samo w sobie”) i jako „dobro dla osoby”. Wartości są uchw ytne przez różnego typu władze poznawcze, zwłaszcza jednak poprzez „serce” 35. W artości to realne i konkretne właściwości przed­ miotu, posiadającego określoną n atu rę quidditas) 36. Są one „znacze­ niem ” obiektyw nym bytu, niezależnym od faktu ludzkiego pozna­ nia. Dlatego można wnioskować, iż w artości są autonomiczne wobec odczuć oraz przeżyć człowieka — w tym sensie, że są nieredukow al- ne do nich. Wartość jest „rdzeniem b ytu ” 37. Jest fenomenem pier­ w otnym (ein Urphänomen), analogicznym jak istota, istnienie czy praw da 38. Wartość jest naw et uprzednia wobec dobra, gdyż dobrem może być tylko by t już wartościowy. Tym więcej zaś wartość nie jest samym przeżyciem człowieka czy m om entem poznania.

Podstaw ą wartości jest istnienie, dzięki którem u się realizuje. Ontologiczna wartość osoby ludzkiej w ynika z faktu realności czło­

33 T a k i z a r z u t p o d n ió s ł je d n a k R . I n g a r d e n p o d c z a s d y s k u s ji z o rg a ­ n iz o w a n e j p rz e z r e d a k c j ę m ie s ię c z n ik a „ Z n a k ”, Z n a k 17 (1965) 466— 467. 34 D. v o n H i l d e b r a n d , C h r is tia n E th ic s, N e w Y o rk 1953, 34— 59; M. H . S z y m e с z к o, K o n c e p c ja w a r to ś c i и D ie tr ic h a v o n H U d eb ra n d a , R o c z n ik i F ilo z o fic z n e 12 (1964) z. 2, 43— 55. 35 D. v o n H i l d e b r a n d , S e rc e . R o z w a ż a n ia o u c z c iw o ś c i lu d z k ie j i u c z u c io w o ś c i B o g a -C z ło w ie k a , P o z n a ń 1985, 159 n . 33 D. v o n H i l d e b r a n d , C h r is tia n E th ic s, dz. c y t., 88. 37 T a m ż e , 72, 78. 38 T a m ż e , 95.

(12)

F I L O Z O F I C Z N E K O N C E P C J E W A R T O Ś C I 47

wieka 39. Równocześnie jednak w artości nie należy utożsam iać z sa­ mym istnieniem. W artość posiada w ew nętrzną jedność, treść i zespół cech, dlatego sama w sobie stanowi prawdziwą istotność (echte W e­

senheit). W artość posiada naw et własne istnienie, mianowicie istnie­

nie idealne (ideale E xistenz) 40. Urzeczywistnienie w artości nie zmie­ nia jej natury, lecz jedynie sposób bytowania. Deprecjonowanie roli istnienia, charakterystyczne dla aksjologii H ildebranda, jest niew ąt­ pliwie rezultatem w pływ u fenomenologii związanej z esencjalną koncepcją b y tu 41.

Niemiecki aksjolog nie kontynuuje bynajm niej idealizmu Plato­ na, dlatego nie pojm uje w artości jako czystych możliwości. W arto­ ści stanowią zarazem praelem enty rzeczywistości, ponieważ swą osta­ teczną realność m ają w B o g u 42. Bez Niego w artości byłyby jedynie „czystym królestw em cieni” 43. Bóg to „najwyższa W artość” i zespo­ lenie wszystkich w arto ści44. Jest On „samym Dobrem” i „dobrem wszelkiego dobra” 45.

D ietrich von H ildebrand w yróżnił kilka form wartości: form al­ ne, bytu stworzonego, ontologiczne i kw alitatyw ne 46. W artości for­ m alne związane są z bytem jako bytem, ujm ując go np. w opozycji do nicości; są to między innym i wartości istoty i istnienia. Wartości bytu stworzonego są efektem wszechmocy Boga, który nadał stwo­ rzeniom określoną godność i doniosłość. Wartości ontologiczne nie są związane z tomistyczną teorią transcendentaliów , lecz ukazują n atu rę poszczególnych bytów. Tale np. w artością ontologiczną czło­ w ieka jest to, że stanow i on imago Dei. Wreszcie w artości k w alita­ tyw ne związane są z aktywnością człowieka, dlatego mówimy o w ar­ tościach poznawczych, m oralnych czy artystycznych 47.

Tomistyczną aksjologia uw ypukla jedność wartości z bytem, na­ tom iast fenomenologia zaw iera dualistyczno-heterogenną koncepcję wartości. Współtwórca fenomenologii, Max Scheler (f 1928), p rzy j­ mował dualizm ontologiczny — rozgraniczając rzeczy i wartości. Są one powiązane ze sobą, ale nie tożsame. W artości nie są samą rela­

39 T a m ż e , 137, 154. P o r. t e n ż e , D ie I d e e d e r s ittlic h e n H a n d lu n g , J a h r ­ b u c h f ü r P h ilo s o p h ie u n d p h ä n o m e n o lo g is c h e F o rs c h u n g 3 (1916) 194 n . 40 D. v o n H i l d e b r a n d , D e r S in n p h ilo s o p h is c h e n F ra g e n u n d E r- k e n n e n s , B o n n 1950, 57. 41 M . H . S z y m e с z к o, ar. c y t., 51 n . 42 „ B u t i n G o d th e y [v a lu e s] h a v e u ltim a te s u b s ta n ti a l r e a l i t y ”. D. v o n H i l d e b r a n d , C h r is tia n E th ic s , 160. 43 D . v o n H i l d e b r a n d , D ie M e n s c h h e it a m S c h e id e w e g , R e g e n s b u rg 1955, 45. 44 T a m ż e , 225— 226; t e n ż e , C h r is tia n E th ic s, 162. 45 C h r is tia n E th ic s, 160. 49 T a m ż e , 146—152; t e n ż e , S e r c e , d z. c y t., 170 η. 47 D. v o n H i l d e b r a n d , C h r is tia n E th ic s, 154 η , 158— 160. P o r . W a h r ­ h e it, W e r t u n d S e in . F e s tg a b e f ü r D ie tr ic h v o n H ild e b r a n d z u m 80. G e b u r t­ s ta g , w y d . B. S c h w a rz , R e g e n s b u rg 1970.

(13)

48 k s . S T A N I S Ł A W K O W A L C Z Y K

cją czy emocjonalnym przeżyciem po d m io tu 4S. Pozwala to mówić o obiektyw no-absolutnym charakterze wartości. Są one niezależne od oceny podmiotu, nie będąc arb itraln y m jego tworem.

Scheler nie podał definicji wartości, charakteryzując je bardziej w aspekcie negatyw nym niż pozytywnym. Wartość nie jest fizycz­ nym przym iotem rzeczy, nie jest siłą czy dyspozycją realną. Wartość jest przedm iotem uchw ytnym w ram ach poznania intuicyjno-em o- cjonalnego. W artość to rodzaj „m aterialnych jakości” (materiale

Qualitäten), tzn. posiada charak ter obiektywny i realny 49. Wartości

im plikują powinność, czyli obowiązek realizacji, lecz nie sprowadza­ ją się do samej powinności. „Istnienie wartości pozytywnej samo jest wartością pozytywną. Istnienie wartości negatyw nej samo jest wartością negatyw ną” 50. Oznacza to, że wartości pozytywne należy realizować, a wartości negatyw ne odrzucać. Z powyższego zapewne nie w ynika wniosek, iż wartości są jakościami wyłącznie idealnymi. Dlatego idealistyczna in terpretacja wartości, przyjm ow ana przez Hannę Buczyńską-G arew icz5i, jest kontrow ersyjna. Przecież Sche­ ler uznawał autonomię wartości. Widział w nich „samodzielne fe­ nom eny”, dla których rzeczy są jedynie „nosicielami” 52. Wśród w ar­ tości naczelne miejsce zajm uje dobro. Jest ono podmiotem, w któ­ rym zaw ierają się i istnieją obiektyw nie poszczególne wartości.

Ontologiczny dualizm Schelera zazębiał się z dualizmem episte- mologicznym. Świat rzeczy jest przedm iotem poznania intelektual­ nego, natom iast świat wartości jest uchw ytny wyłącznie poprzez emocjonalną intuicję 53. U niemieckiego myśliciela nastąpiła „racjo­ nalizacja” uczuć, to jest przyznanie im funkcji kognitywnej — a n a ­ wet wyłączności — w odniesieniu do wartości. Uczucia są intuicyj­ nym „oglądem” wartości, pozostając w tym zakresie autonomiczne wobec intelektu i woli. Naczelną kategorią przeżyć emocjonalnych jest miłość, która jest „aktem najelem entam iejszym i podbudowują­ cym wszystkie inne a k ty ” 5i. Scheler uznał prym at miłości wobec poznania, pisząc: „Miłość jest zatem pobudką dla poznania i dla woli, co więcej — jest m atką ducha i rozumu samego” 55. Człowiek to przede wszystkim ens amans.

Koncepcja miłości Маха Schelera posiada niewątpliwie elemen­

48 M. S c h e l e r , D er F o r m a lis m u s in d e r E th i k u n d d ie m a te r ia le W e r - te t h ik , H a lle 1921, 248—255. 49 T a m ż e , 12. 50 T a m ż e , 79. 51 H . B u c z y ń s k a - G a r e w i c z , d z. c y t., 228. is M . S c h e l e r , d z. c y t., 12— 13. 53 S c h e le r o d ró ż n ił z w y k łe u c z u c ia (G e fü h le ) i e m o c jo n a ln e p rz e ż y c ie w a r to ś c i (W e r tg e fü h l). P o r. O. K r a u s , D ie W e r th e o r ie n . G e s c h ic h te u n d K r it ik , L e ip z ig b r w , 393 η. 54 M. S c h e l e r , M o ra lia , L e ip z ig 1922, 143. 55 M . S c h e l e r , O rd o a m o ris , w : G e s a m m e lte W e r k e , t. 10: S c h r i ft e n a u s d e m N a c h la ss, L e ip z ig 1923, 356.

(14)

F I L O Z O F I C Z N E K O N C E P C J E W A R T O Ś C I 49

ty kontrow ersyjne, na co zwracał uwagę między innym i biskup K a­ rol W o jty ła5e. Nie do przyjęcia jest np. aktualistyczna koncepcja osoby, gdyż pomniejsza ona sprawczość osoby w odniesieniu do w ar­ tości. Scheler kwestionował również normę miłości bliźniego, wi­ dząc w niej zagrożenie dla autonomii człowieka. Trudno jednak w sposób globalny określać miłość jako akt irracjonalny i odmawiać jej funkcji poznaw czej57. Scheler przecież wyraźnie przyznał miło­ ści zdolność „odkryw ania” świata wartości. „Wartości — pisał ■— nie można stworzyć ani zniszczyć. Istnieją one niezależnie od wszel­ kiej organizacji określonych istot duchowych” S8. Jego koncepcja wartości była nie idealistyczna, lecz teistyczna —■ upatrując w Bogu ich ostateczną podstawę ontyczną.

Znanym aksjologiem współczesnym jest Johannes Hessen, łą­ czący elem enty augustynizm u i fenomenologii. Przyjm ow ał on tria- dyczną stru k tu rę rzeczywistości, rozgraniczając w niej trzy elemen­ ty: istotę, istnienie i w a rto ść59. Wartości m ają „znaczenie”, stano­ wiąc byt idealny. Byty realne nie posiadają charakteru norm atyw ­ nego. co wskazuję na różnicę pomiędzy bytem a wartością. W artości im plikują zawsze jakąś powinność, nie zmieniając się pomimo ni­ szczenia swych nosicieli 60. Swoją ontologię wartości Hessen określił mianem „zredukowanego platonizm u” 61. Idąc za Schelerem, za je­ dyny sposób rozpoznania wartości uznał intuicję emocjonalną, będą­ cą rodzajem doświadczenia 62. Niemiecki augustynik nie głosił sk raj­ nego emocjonalizmu, wskazując na wzajemne powiązanie trzech form intuicji: intelektualnej, wolicjonalnej i emocjonalnej. Ich syn­ tezą jest tzw. intuicja totalitarna, umożliwiająca odkrycie obecno­ ści Boga G3.

Z nurtem fenomenologii łączy się myśl filozoficzna polskiego uczonego, Romana Ingardena. Wskazywał on na złożoność stru k tu ry wartości, które m ają charakter obiektywny, ale nie są „rzeczowy­ m i” własnościami rzeczy.64 Są one także relacją, lecz nie tylko nią.

M B p K . W o j t y ł a , O cen a m o ż liw o ś c i z b u d o w a n ia e t y k i c h r z e ś c ija ń ­

s k i e j p r z y z a ło że n ia c h s y s te m u M a k s a S c h e le ra , L u b lin 1959, 91— 96.

'· H . В u с z y ń s к a - G a r e w i с z (dz. c y t., 277) z b y t ir r a c j o n a ln ie in ­ t e r p r e t u j e k o n c e p c ję m iło śc i S c h e le r a . T e z a t a je s t tr u d n a do p o g o d z e n ia z w y p o w ie d z ia m i sa m e g o S c h e l e r a , c y to w a n y m i p rz e z a u to r k ę w je j p ra c y ( ta m ż e , 269). P o z n a w c z ą f u n k c ję u c z u c ia m iło ści u z n a je J . D u ld e u , p o r. A k tu a ln o ś ć S c h e le ra , Z n a k 27 (1975) 213 n. ·’* M . S c h e l e r , D er F o r m a lis m u s ..., d z. c y t., 268. f* J. H e s s e n , R e lig io n s p h ilo s o p h ie , M ü n c h e n 1955, t. 2, 160. M J . H e s s e n , I m R in g e n u m e in e z e itn a h e P h ilo s o p h ie , N ü rn b e rg 1959, 84 n. fl T a m ż e , 87. P o r. A. N о s s o 1, C o g n itio D ei e x p e r im e n ta lis . N a u k a J a n a

H e sse n a o r e lig ijn y m p o z n a n iu B o g a , W a rs z a w a 1974, 23— 33.

f2 J . H e s s e n , E r k e n n tn is th e o r ie , B o n n -B e rlin 1926, 90.

M J . H e s s e n , L e h r b u c h d e r P h ilo so p h ie , t. 1: W is s e n s c h a fts le h r e , M ü n ­ c h e n 1947, 249.

M R. I n g a r d e n , d z. c y t., 83— 127.

(15)

Im plikują powinność, nie sprowadzając się wyłącznie do niej. W ar­ tość jest „pewnego rodzaju nadbudow ą”, choć zarazem „w yrasta ze swego podłoża” 65. Ingarden rozgraniczył w artości estetyczne i etycz­ ne: pierwsze posiadają profil intencjonalny, drugie są tworzone przez człowieka w momencie realizacji podjętego czynu. Ostatecznie pol­ ski fenomenolog sądzi, że wartości nie da się zakwalifikować jedno­ znacznie jako „byt idealny, byt realny czy b y t inFencjonalny” 66. Agnostycyzm był więc jego ostatnim słowem, choć przyznawał, że „ważność” wartości zakłada ich jakieś istnienie.

Zarysowane ostatnio koncepcje w artości m ają wspólny funda­ m ent, mianowicie uznają ich obiektyw ny charakter. N atura wartości jest jednak w yjaśniana w sposób odmienny przez poszczególne n u r­ ty: tomizm i fenomenologię. Złożony problem bytowego statusu w ar­ tości jest rozwiązywany najczęściej na dwojakiej drodze: ontolo- gicznej lub personalistycznej. Pierw szą drogą poszedł tradycyjny tomizm, drugą D. von H ildebrand i niektórzy fenomenologowie (łącz­ nie z Schelerem). Oba stanowiska nie w ykluczają się w zasadzie, dlatego należy je zintegrować. W naszym przekonaniu wartości nie są jedynie subiektyw nym przeżyciem człowieka czy też bytem w y­ łącznie potencjalnym. W artości posiadają ch arakter obiektywny, na­ tom iast ich realność jest dwuaspektowa: ontologiczna i personali- styczna. Realność ontologiczna uzależniona jest od aktu istnienia bytu, będącego „nosicielem” wartości. Równocześnie jednak jest ewi­ dentny fak t powiązania w artości ze światem osób jako rozumnych i wolnych sprawców wartości. Dlatego można powiedzieć, że w ar­ tości są realne dzięki osobie: formalnie w w yniku aktywności czło­ wieka, fundam entalnie zaś dzięki sprawczej mocy Boga. A firm acja realności świata wartości nie jest równoznaczna z przyznaniem im istnienia bytowosubstancjalnego, to jest autonomii wobec „nosicieli”. W artości są zakotwiczone w bycie, tkw ią w nim, są jego „jakością” im m anentną. Równocześnie zaś można mówić o nowym stopniu real­ ności fenomenu wartości wówczas, kiedy są dojrzane, aprobowane czy realizowane przez ludzką osobę. Dopiero w jej kontekście moż­ na mówić o wartościach jako takich, zwłaszcza zaś wyższych w ar­ tościach: poznawczych, etycznych czy sakralnoreligijnych. Śmierć człowieka czy jego niewierność wobec tego rodzaju w artości nie jest ich unicestwieniem, gdyż są one zawsze realne fundam entalnie — w praprzyczynie wszystkiego, czyli Bogu. Problem bytowego statu ­ su wartości jest bardzo złożony i wciąż posiada wiele znaków zapy­ tania. Sugerowaną wyżej próbę rozwiązania tego problem u można określić m ianem „ontologii personalistycznej”. Na jej bazie można podjąć inny tru dn y problem relacji pomiędzy wartością a osobą, który wymaga jednak odrębnych analiz.

5 0 k s . S T A N I S Ł A W K O W A L C Z Y K

85 T a m ż e , 100. 88 T a m ż e , 108, 112.

(16)

F I L O Z O F I C Z N E K O N C E P C J E W A R T O Ś C I 51

T H E P H IL O S O P H IC A L C O N C E P T S O F V A L U E

T h e a r tic le d is c u sse s a p ro b le m of o n to lo g ic a l s t r u c t u r e o f v a lu e . T h e f i r s t p a r t of th e p a p e r g iv e s a g e n e r a l e x p la n a tio n of v a lu e . T h e a u th o r d is ­ cu sse s v a r io u s d e fin itio n s of v a lu e c o n n e c te d w ith th e c la s s ic a l p h ilo s o p h y a n d c o n te m p o r a r y p h ilo so p h y . I t s e e m s t h a t v a lu e is, f i r s t of a ll, th e b e in g (o b je c t) r e l a te d to k n o w in g a n d a im in g s u b je c t — a p e rs o n ; v a lu e a lw a y s d e v e lo p s a m a n a n d tu r n s h im to t h e I n f in ity . V a lu e h a s a b ip o la r (v a lu e — a n ti- v a lu e ) a n d q u a li ta t iv e c h a r a c te r . T h e s e c o n d p a r t o f th e p a p e r s p e a k s a b o u t th e s u b je c tiv is tic a x io lo g y o f K a n t a n d B re n ta n o . I. K a n t s e p a r e te d th e b e in g (S ein ) a n d v a lu e (W ert) b u t w a s i n o p p o s itio n to th e e x tr e m e s u b je c tiv is tic c o n c e p tio n o f v a lu e . A c c o rd in g to F . B r e n t a n o , r i g h t lo v e is th e c r i te r io n of th e good. B o th c o n c e p tio n s o f v a lu e a r e b a s e d o n p s y c h o ­ lo g y a n d e p iste m o lo g y , a n d t h a t a r e to o s u b je c tiv is tic . T h e la s t p a r t o f th e a r t ic le d is c u sse s th e o b je c tiv is tic c o n c e p tio n s of v a lu e c o n n e c te d w ith th e th o m is m a n d p h e n o m e n o lo g y . T h e t r a d it io n a l th o m is tic c o n c e p tio n o f v a lu e is b a s e d o n th e th e o r y o f tr a n s c e n d e n t a l a tt r i b u ts o f th e b e in g . D ie tr ic h v o n H i l d e b r a n d u n ite s t h e th o m is m a n d p h e n o m e n o lo g y in h is c o n c e p ­ t i o n o f v a lu e . F o r h im , v a lu e s a r e f in a lly b a s e d o n G od a s h ig h e s t V alu e. M . S c h e l e r a n d J . H e s s e n a c c e p te d o n to lo g ic a l d u a lis m o f th e b e in g a n d v a lu e c o n n e c te d w ith e m o tio n a l in tu itio n is m . R . I n g a r d e n r e j e c te d a x io lo g ic a l r e la tiv is m b u t in h is p o s itio n in t h e fie ld o f a x io lo g y is a g n o stic . T h e a u th o r of th is p a p e r w a n ts to jo in th e th o m is m w ith p h e n o m e n o lo g y a n d s p e a k s a b o u t „ p e rs o n a lis tic o n to lo g y ” . A c c o rd in g to th is th e o r y , th e r e a lity o f v a lu e h a s tw o g ra d e s : o n to lo g ic a l a n d p e rs o n a lis tic . V a lu e s a r e r e a l b y t h e a c t o f t h e b e in g ’s e x is te n c e , b u t a ls o th e y a r e r e a l a s v a lu e s th r o u g h p e r s o n ’s a c tiv ity . V a lu e a p p e a r s in th e w o rld of h u m a n b e in g s , b u t fin a lly i t is b a s e d o n G od.

Cytaty

Powiązane dokumenty

For the nominal case (i.e. fault-free) and the engine separation failure, a hybrid NDI/SBB angular controller has been designed using regular functional control surfaces

Sądząc, że modli się na zewnątrz, rozglądał się po lesie tu i tam i usłyszał go mówiącego; a przybliżywszy się, aby posłuchać, co mówi, w blasku księżyca

Dochodzimy tutaj do pytania kluczowego, z którym musi zmierzyć się komparatystyka transkodowana 15 w perspektywie postkolonialnej: jeśli literatura porównawcza funkcjonuje

częła zajmować się gospodarką jako podsystemem społeczeństwa, pomijając kwestie prawości. Model ten zaczął pełnić rolę założenia, w oparciu o które

Przedstawiciele ekonomii poklasycznej głoszą formalnie idee ekono­ mii klasycznej, ale swymi próbami uporządkowania i rozwijania jej tez upraszczają jej zasadniczą treść.

Najpierw uznał je za "pewne skojarzenia przedmiotu (tj. spostrzeganej, wyobrażanej lub pomyślanej rzeczy) i subiektywnego stanu czy przebiegu - uczucia lub woli".

Zaznaczył się także duży na aksjologię ze strony egzystencjaliztnu, głoszącego tezę, re człowiek sam konstytuuje swoją istotę i w konsekwencji more arbitralnie

sze, nie może pochodzić od tego, co mniej doskonałe, to istnienie mechanizmu ewolucji kreującego coraz doskonalsze formy staje się zrozumiałe dopiero wtedy,