• Nie Znaleziono Wyników

Podstępne wprowadzenie w błąd : norma z prawa naturalnego czy z prawa pozytywnego?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Podstępne wprowadzenie w błąd : norma z prawa naturalnego czy z prawa pozytywnego?"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Grzegorz Leszczyński

Podstępne wprowadzenie w błąd :

norma z prawa naturalnego czy z

prawa pozytywnego?

Ius Matrimoniale 8 (14), 55-69

(2)

Ius M atrim o n iale 8 (14) 2003

K s. G rzegorz L eszczyński

P od stęp n e w p row ad zenie w błąd:

N orm a z praw a n atu ra ln eg o czy z praw a pozytywnego?

K ano n 1098 K odeksu praw a kanonicznego dotyczący p o d s tę p n e ­ go w prow adzenia w b łąd je s t n o rm ą now ą w prow adzoną przez te n ­ że K odeks w ro k u 1983. N o rm a ta, k tó ra w ydaje się być jasn ą in te r­ w encją Praw odaw cy p ragnącego objąć o p iek ą praw ną osoby, k tó re zw iedzione p o d stęp em zm uszone zostały do d o k o n an ia w yboru w spółm ałżonka w b łędzie dotyczącym jak iegoś jego przym iotu, k tó ­ ry ze swej natu ry m oże pow ażnie zakłócić w spó ln otę życia m ałże ń ­ skiego, wywołuje je d n a k w iele m erytorycznych dyskusji. K w estią dyskusyjną je st bow iem nie tylko in te rp re ta c ja p ojęcia „przym iot”, 0 którym m ow a w kan. 1098 KPK, ale p rz ed e wszystkim p roblem p o ch o d z en ia sam ej norm y z praw a n a tu ra ln eg o czy jed y n ie z praw a pozytywnego. P ro b lem p o ch o d z en ia tejże norm y związany je s t z k o ­ lei z innym dotyczącym retroaktyw n ości k an o n u 1098 KPK, czyli możliwości stosow ania go rów nież do m ałżeństw zaw artych p rzed w prow adzeniem K odeksu p raw a k anonicznego w ro k u 1983, ja k 1 do m ałżeństw akatolików zaw artych zarów no p rzed ja k i po w p ro ­ w adzeniu w życie tegoż K odeksu. Jeśli bow iem przyjm iem y zasadę, iż n o rm a, o której m ow a pochodzi z praw a n atu ra ln eg o , oznaczać to będzie, iż m a o n a ch a ra k te r retroaktyw ny, a zatem m oże być sto so ­ w ana rów nież do m ałżeństw zaw artych p rz ed K odeksem . Jeśli n o r­ m a ta je st jedy nie p raw em kościelnym (pozytyw nym ), oznaczać to będzie, iż m ożna ją stosow ać jed y n ie do m ałżeństw zaw artych po wejściu w życie nowego K odeksu praw a kanonicznego. W n in iej­ szym artykule podejm ujem y p ró b ę krótkieg o sp o jrzen ia n a kilka możliwych argum en tacji zarów no pierw szej ja k i drugiej te o rii w ce­ lu przed staw ien ia naszej opinii w tem ac ie p o ch o d zen ia norm y za­ w artej w k an o n ie 1098 KPK. N ie in tere su je nas b ezp o śred n io sam p ro b lem retroaktyw ności k an o n u 1098, gdyż je s t on połączony - ja k

(3)

w spom nieliśm y - z kw estią podstaw ow ą, tzn. dotyczącą sam ego p o ­ ch o d zen ia n orm y 1.

1. Argumenty za pochodzeniem normy z prawa naturalnego Podstawy, na których m ożna by oprzeć tezę o pochodzeniu norm y zawartej w kan. 1098 K odeksu praw a kanonicznego z 1983 roku z p ra ­ wa naturalnego m ogą m ieć różny charakter. I jakkolwiek m ogą one prow adzić do takiego sam ego wniosku, to jed n ak jego argum entacja m oże obierać różniące się od siebie kierunki. Spróbujmy, zatem przedstawić, naszym zdaniem , dwa najważniejsze argum enty za p o ­ chodzeniem norm y zawartej w kan. 1098 z praw a naturalnego.

Podstawowym argum entem , jakim posługują się zarówno Autorzy2, jak i sentencje ro taln e3, jest personalistyczna wizja m ałżeństw a zaw ar­

1 W arto ju ż n a w stępie zaznaczyć, iż w kwestii retroaktyw ności k an o n u 1098 K P K linia p o ­ d ziału p rzeb ieg a w zasadzie pom iędzy tymi, którzy obstają za po ch o d zen iem norm y z praw a n a tu ra ln e g o i tymi, którzy tw ierdzą, iż je st to n o rm a jedynie o c h arak terze pozytywnym. L i­ nia p odziału je s t w zasadzie tak a, gdyż w Ju risp ru d en cji w sposób jednoznaczny n a te m a t r e ­ troaktyw ności kan. 1098 K P K w ypow iadają się jedynie S e rra n o Ruiz o raz Faltin. B urkę, k tó ­ ry zdecydow anie o b sta je za p o ch o d zen iem norm y z praw a n atu raln eg o nie sform ułow ał je d ­ nak opinii dotyczącej retroaktyw ności w spom nianego kanonu. Niezwykle interesujący w te ­ m acie retroaktyw ności pogląd p rzedstaw ia A. Stankiew icz, który jakkolw iek opow iada się p o ch o d zen iem norm y z p raw a pozytyw nego, widzi je d n a k m ożliwość stosow ania jej rów nież w o d n iesie n iu d o m ałżeństw zaw artych p rz e d w ejściem w życie K odeksu praw a k an o n iczn e­ go z 1983 roku. O tó ż A. S tankiew icz d o k o n u je ro zró ż n ie n ia (p o d o b n ie zresztą ja k U . N avar- r e te ) pom iędzy p o d stę p e m wywołującym w p o dm iocie eiror substantialis o raz różniącym się od niego error accidentalis. Ta pierw sza fo rm a p o d stę p u - zdaniem A. Stankiew icza - u p o ­ w ażnia do stosow ania norm y rów nież w od n iesie n iu do m ałżeństw zaw artych przed K o d ek ­ sem z 1983 roku, gdyż p o d stę p w takiej fo rm ie dotyczy przym iotu substancjalnego osoby, p o ­ w odując niew ażność sam ej zgody m ałżeńskiej. Ja k stw ierdza: „vis invalidans consensum iam

ex ipsa ratione erroris substantialis provenit et consequenter a d ius mere positivum reduci n eq u ­ it” (coram S t a n k i e w i c z , 2 7 stycznia 1994, „ S R R D ” 86 (1994), s. 66). O p in ia A. S tan k ie­

wicza, jakkolw iek wydaje się niezw ykle now atorska, budzi je d n a k wątpliwości, p rz e d e wszyst­ kim co do racji, dla k tó rej należałoby zaliczyć błąd substancjalny do kategorii p o d stę p u , a nie do kategorii b łę d u co do osoby lub co d o przym iotu osoby, zgodnie z kan. 1097 K PK (por. G . E r 1 e b а с h, Problem retroaktywności kan. 1098 K P K w świetle orzecznictwa Roty R zym ­

skiej, „Ius M a trim o n ia le ” 3 (1998), s. 73).

2 Tego zd an ia je s t chociażby P. H uizing, G . G iu stin ian o , P. M oneta.

3 Por. coram S e r r a n o ,2 8 sierpnia 1982, „ S R R D ” 74 (1982), ss. 308-325; Tenże, 1 czerw­

ca 1990, „ S R R D ” 82 (1990), ss. 464-475; co ram В u r к e, 25 października 1990, „ S R R D ”

82 (1990), ss. 723-724; Tenże, 26 listopada 1992, „ S R R D ” 84 (1992), s. 585; Tenże, 18 lipca

1996, „ S R R D ” 88 (1996), s. 539; co ram S e r r a n o, 25 października 1996, „ S R R D ” 88

(4)

ta w dokum entach Soboru W atykańskiego II4. Sobór określając m ał­ żeństwo jako intima com m unitas vitae et amoris coniugalis, odstąpił od jedynie prokreacyjnej, a zarazem jurydycznej wizji m ałżeństwa, ukazu­ jąc przy tym, iż m ałżeństw o jest przede wszystkim w spólnotą miłości, w której więź m iędzyosobowa stanowi elem ent niezwykłe istotny. Per- sonalistyczna wizja m ałżeństw a, tak charakterystyczna dla odnowy so­ borowej, m usiała doprow adzić do zupełnie innego spojrzenia Ojców Soboru na podstaw ow e cele m ałżeństw a, spośród których ordinatio ad

prolem nie m ogło być już rozum iane jako cel absolutnie pierw szorzęd­

ny, gdyż m usiał cel ten być interpretow any w kontekście m ałżeństw a rozum ianego jako w spólnota życia i miłości5.

Pierwszy akcent widocznej zmiany sposobu spojrzenia na cele m ał­ żeństwa widoczny jest w Konstytucji dogmatycznej o Kościele L um en

gentium, w której czytamy między innymi, iż „małżonkowie chrześcijań­

scy na mocy sakram entu małżeństwa, przez który wyrażają tajemnicę jedności i płodnej miłości pomiędzy Chrystusem i Kościołem oraz w niej uczestniczą, wspomagają się wzajemnie we współżyciu m ałżeńskim oraz rodzeniu i wychowaniu potom stw a dla zdobycia świętości...”6.

Konstytucja duszpasterska o K ościele w świecie współczesnym

G audium et Spes w sposób jednoznaczny mówi o „głębokiej w spólno­

cie życia i miłości m ałżeńskiej”. Jak stwierdza: „Z samej zaś natury swojej instytucja m ałżeńska oraz m iłość m ałżeńska nastaw ione są na rodzenie i wychowanie potom stw a, co stanowi jej jakby szczytowe uwieńczenie. W ten sposób mężczyzna i kobieta [...] świadczą sobie wzajem nie pom oc i posługę oraz doświadczają sensu swej jedności i osiągają ją w coraz pełniejszej m ierze”7.

Jak łatwo zauważyć, w nauczaniu soborowym mówi się przede wszyst­ kim o znaczeniu miłości małżeńskiej dla ukształtowania wspólnoty

ży-4 Ja k pisze P. J. V ila d ric h :... p rz e d e w szystkim personalistyczna k oncepcja m ałżeństw a skionita do bardziej b e zp o śre d n ie g o u zn an ia w yboru w spółm ałżonka ja k o isto tn ą część p ro ­ cesu form ow ania się konsensu. R e zu lta te m tego było lepsze i głębsze zro zu m ien ie m ech an i­ zm u, za po m o cą k tórego p o d stę p m oże b ezp o śre d n io zniweczyć dobrow olność zgody” (P. J. V i 1 a d r i с h, K onsens m ałżeński, W arszaw a 2002, s. 195).

s Jak pisze P. M o n eta: „V iene cosû p o sta in ev id en za la stre tta con n essio n e ch e in terco rre tra la p ro c re a z io n e e l’am o re coniugale, che si a p re n a tu ra lm e n te alla g en erazio n e di u n a nuova vita e tro v a in essa il suo più v ero c o ro n a m e n to e il suo più p ien o significato u m an o e sp iritu ale, re n d e n d o i coniugi i c o o p e ra to ri e d in te rp re ti d e ll’am o re di D io C re a to re ” ( P . M o n e t a , / / m atrim onio, w: II Diritto nel M istero della Chiesa, III, R o m a 1992, s. 176).

6 L u m e n gentium , 11. 7 G a udium et Spes, 48.

(5)

cia. Autorzy zwracają jedn ak uwagę, iż elem entem konstytutywnym owej wspólnoty życia jest nie miłość jako taka, ile zgodna wola zawarcia małżeństwa8. Z atem consensus jest elem entem konstytutywnym m ałżeń­ stwa i to właśnie w m om encie wyrażenia zgody małżeńskiej osoby kon­ trahentów oddają się sobie i przyjmują nawzajem w celu stworzenia con­

sortium totius vitae. W łaśnie ten m om ent, niezwykle istotny dla powsta­

nia małżeństwa, staje się punktem wyjścia dla tych, którzy popierają tezę o pochodzeniu norm y zawartej w kan. 1098 KPK z prawa naturalnego. Jeśli bowiem małżeństwo rozum ie się jako wspólnotę życia i miłości, to podstępne wprowadzenie w błąd neguje ową wspólnotę w samym m o­ m encie jej powstania. Podstęp neguje sam przedm iot małżeństwa i ruj­ nuje sam ą jego substancję. Z daniem Autorów, podstępne w prowadze­ nie w błąd i małżeństwo rozum iane jako consortium totius vitae stoją z sobą w sprzeczności9. Nie m ożna mówić o małżeństwie ważnie zawar­ tym, jeśli owa w spólnota całego życia zostaje zanegowana w m om encie tworzenia się decyzji woli poprzez podstęp10. Zwłaszcza, że ów podstęp dotyczy właśnie przymiotu mogącego zakłócić ową wspólnotę. Nie m oż­ na też mówić o stworzeniu wspólnoty całego życia przez kogoś, kto zo­ stał wprowadzony w błąd, zwłaszcza jeśli wyjdzie na jaw ów podstęp, z osobą, która dopuściła się w stosunku do niej podstępu11.

Konsekwencją personalistycznej wizji małżeństwa zaprezentowanej przez Sobór, włączonej do norm zawartych w obecnie obowiązującym

8 Ja k pisze P. H uizing: „il con sen so p e rso n ale è insiem e l’inizio e la causa d ella u n io n e p e rso n a le dei coniugi, eh e n ella d o ttrin a del Concilio, è in d u b b iam en te essenziale al m a tri­ m o n io ” (P. H u i z i n g, N ota su i dolo causa di nullità del „foedus m atrim oniale ” w: lus populi

Dei, III, R o m a 1972, s. 600).

8 Por. G . G i u s t i n i a n o, A ncora in tem a di dolo „ex” can. 1098 CIC, „D iritto E cclesia­ stico ” 97 (1986), s. 564.

10 W jed n ej z sentencji co ram S e rra n o czytamy: , / l d n o tm a m can. 1057 - item referentis

пес ex sese positive constituentis m ed u lla m coniugii - consensus sit traditio/acceptatio q u a m personae de seipsis perficiunt; cu m q u e talis traditio/acceptatio nequeat fieri nisi p er im aginem intentionalem q u a m unusquisque su a m de alterutro/alterutra habet; cu m q u e tu m dolus gravis tu m e n o r item gravis in qualitate personae fu n d itu s inficiant praedictam im aginem intentiona­ lem, evidens videtur illa om nia quae m edullam foederis graviter concutiunt eiusdem foederis nullitatem in d u ca n t” (co ra m S e r r a n o , 1 czerwca 1990, cyt., s. 651).

11 Ja k pisze P. M o n eta: „II legislatore ha, insom m a voluto colpire 1’inganno «com e gravis­ sim a p e rtu rb a z io n e di q u ell’in co n tro d elle v olontà ch e deve sta re a base di ogni m atrim onio. E ’ ev id en te infatti eh e colui eh e cad e in erro re , q u a n d o se ne accorge d o p o le nozze, n o n p u ô che im p u ta re a se stesso q u esto fatto , m agari assai dolo ro so , m e n tre colui ehe è sta to tra tto in inganno, q u a n d o se n e accorge, n o n p u ô più, si p u o d ire p e r tu tta la vita, c o n sid era­ re l’altro co n iu g e u n a p e rso n a con la q u a le possa in sta u ra re u n a co m u n io n e spirituale, anzi u n v ero consortium vitae»” (P. Μ o n e t a, dz. cyt., s. 252).

(6)

Kodeksie prawa kanonicznego, w której consensus jest m om entem kon­ stytutywnym w zawiązaniu consortium totius vitae - jest zdaniem A uto­ rów opierających naturalną koncepcję pochodzenia normy zawartej w kan. 1098 KPK - sama norm a dotycząca podstępnego wprowadzenia w błąd. W tejże norm ie bowiem Prawodawca odnosząc dolus bezpośred­ nio do przymiotu osoby, który - jak mówi kanon 1098 KPK - „ze swej na­ tury m oże poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego”12 dokonał jasnego zestawienia, jakie istnieje w sposób wykluczający się pomiędzy

dolus i consortium totius vitae. Z atem skoro małżeństwo ujęte jako intima communitas vitae et amoris coniugalis jest instytucją pochodzącą z prawa

naturalnego, zatem i norm a zawarta w kan. 1098 KPK jest dokonaną przez Prawodawcę autentyczną interpretacją zasady pochodzącej z pra­ wa naturalnego, nie zaś norm ą wynikającą z prawa pozytywnego13.

D o takiego sam ego wniosku m ogą doprow adzić również inne prze­ słanki. M ożna bowiem - jak czynią to niektórzy A utorzy14 - wysnuć wniosek, iż n orm a zaw arta w kan. 1098 KPK pochodzi z praw a n atu ­ ralnego, gdyż norm uje sytuację, w której podstęp wpływa destrukcyj­ nie czy w każdym razie ogranicza wolność wyboru osoby podstępnie wprow adzonej w błąd.

Zaw arcie sakram entu m ałżeństw a o piera się na wzajem nie wyrażo­ nej zgodzie m ałżeńskiej, k tóra jest konsekw encją osądu dokonanego przez obie strony w odniesieniu do natury, przymiotów, celów oraz wy­ nikających z m ałżeństw a obowiązków. O sąd ten nie m a charakteru czysto teoretycznego, ale jest osądem praktycznym dotyczącym kon­ kretnej osoby i konkretnego m ałżeństw a15. N a osąd ten składają się

12 Z d a n ie m n a przykład G . G iu stin ian o : „il L eg islato re h a volu to p ro teg g re colui qui m a ­

trim onium init deceptus d o lo , in linea con l’im p o stazio n e p erso n alistic a del m a trim o n io ”

(G . G i u s t i n i a n o, dz. cyt., s. 559).

15 P. M o n e ta stw ierdza, że: „la disposizione del ca. 1098 n o n costituisce u n a d eterm in azio - ne positiva del L eg islato re u m an o , m a u n in terv en to d ire tto a c h iarire a u te n tic a m e n te un p rincipio di d iritto divino n a tu ra le ...” (P. Μ ο n e t a, Л m atrim onio n el n u ovo diritto canonico, G en o v a 1986, s. 163).

u N ależy w ym ienić w tym m iejscu p rz e d e wszystkim J. J. G a rc ia F ailde oraz P. J. Vila- d ric h ’a.

15 W odniesieniu do tzw. o sądu praktycznego A. M endonęa stwierdza: „T he first elem en t is ad eq u ate know ledge o f th e subject and o f th e m atrim onial consent. This knowledge should be not m erely speculative o r abstract, bu t appreciative (evaulative) as well. T h e second elem en t is th e ability for critical reflection which consist in putting ju d g em en t together in ord er to arrive at a new ju d g em en t o r decision. T h e third elem en t is internal freedom no t only for critical reflec­ tion b u t also for m aking th e final decision (election) concerning th e object” A. M e n d o n ę a ,

(7)

dwie różniące się od siebie funkcje: inquisitio albo investigatio, polega­ jące na dostrzeżeniu wielu istniejących możliwości, oraz aestimatio d o ­ tyczące konkretnej oceny argum entów przemawiających za i przeciw podjęciu przez podm iot konkretnej decyzji.

Podstępne w prow adzenie w błąd uniemożliwia dokonanie praktycz­ nego osądu do osoby k o n trah e n ta w sposób wolny, gdyż przedstaw ia ono daną osobę w zafałszowanym świetle i to w odniesieniu do przy­ miotów, k tóre - co należy podkreślić - m ogą poważnie zakłócić wspól­ notę m ałżeńską16. W przypadku podstępu pars decipiens, czyli osoba dopuszczająca się podstępu za pom ocą kłam stwa fałszuje możliwość poznania jej sam ej, m anipulując przez to procesem decyzyjnym osoby dokonującej wyboru17. M am y zatem do czynienia z bezpośrednim a ta ­ kiem n a ch arakter własny procesu decyzyjnego, leżącego natura sua w kom petencji sam ego nu pturienta. To właśnie uniem ożliwienie danej osobie dokonania wolnego wyboru, którego brak - zdaniem wspo­ mnianych A utorów - elim inuje wolną wolę podejm ującą decyzję o za­ warciu m ałżeństw a sprawia, że podstęp czyni z praw a naturalnego nie­ ważną zgodę m ałżeńską w ten sposób w yrażoną18.

14 Ja k pisze sam A u to r, p o d stę p „lim ita su d elib eració n so b re lo q u e es en re a lid a d el o tro c o n tra y e n te y asi lim ita su lib erta d d e eiección d e ese co n ta y e n te p a ra co n so rte, en u n a situación e n la q u e es p râ tic a m e n te im posible el ‘c o n so rtiu m v itae coniugalis’, q u e sin- c e ra m e n te p re te n d ia y sin c e ra m e n te e sp e ra b a alcan za r eon la celeb ració n dei m atrim o n io con el o tro co n tay en te, a q ien e rró n e a m e n te c o n sid e ra b a diverso del q u e e n realid ad e s” (J. J. G a r с i a F a i 1 d e, L a aplicatión de algunos capitules de n u lidad m atrim onial conteni-

d o s en el nuevo côdigo de derecho canônico, a m atrim onios celebrados antes de su entrada en vigor, w: Curso de derecho m atrim o n ia l y procesal canônico para profesionales d e lfo ro , V III,

S alam an ca 1989, s. 144).

17 J a k pisze P. J. V iladrich: „Poprzez w olę ośw ieconą własnym ro zu m em n u p tu rie n t a n g a­ żuje się, sobą sam ym , w e w łasne działanie, w sposób tak w ew nętrzny, że to d ziałanie je s t je ­ go, zostało przez niego zapoczątkow ane, on je s t jeg o au to rem , p an em i on za nie odpow iada. Ten zw iązek autorstw a, p o sia d a n ia i odpow iedzialności m iędzy p o d m io tem zaw ierającym m ałżeństw o a jeg o zg o d ą stanow i o dobrow olności w spom nianego aktu. Tak więc p o d stę p godzi w tę d obrow olność zgody, gdy ktoś inny oszukańczo m an ip u lu je au to rstw em w p ro c e ­ sie d eterm in acji w ybranego w sp ó łm a łż o n k a” (P. J. V i 1 a d r i с h, dz. cyt., s. 193).

18 Pisze dalej P. J. V iladrich: „Ściśle biorąc, to w łaśnie zastąpienie przez kogoś innego rz e ­ czywistego au to rstw a i p an o w an ia n u p tu rie n ta n ad własnym procesem rozum ienia i chcenia w wyborze m ałżonka, w te n sposób, że to w łaśnie dobrow olność aktu zaw arcia m ałżeństw a, któ ra staje się bardziej «obca» niż «własna» uzasadnia - z praw a n a tu raln eg o - że błąd co do przym iotu p o d stę p n ie wywołany m oże spow odow ać niew ażność zgody m ałżeńskiej” (Tamże, s. 196). P odobnie zresz tą A. M. A bate: „P u re se 1’azione dolosa p o sta p e r ‘ca p ire ’ ta le co n sen ­ so n o n d e te rm in a d ire tta m e n te la volontà, m a è in telletto ehe cade in e rro re, tu ttav ia an- c h e ’essa ne è coinvolta. L e m anca la p ien a liberta di decisione cosciente” (A. M. A b a t e, II

(8)

2. Argum enty przem aw iające za pochodzeniem norm y z praw a pozytywnego

Teza o pochodzeniu norm y zawartej w kan. 1098 KPK z prawa pozy­ tywnego jest tezą większości Autorów15 i pojawia się w zdecydowanej większości sentencji Roty Rzymskiej20. I jakkolwiek niektórzy spośród nich, odwołują się do dokonań Soboru Watykańskiego II, zwłaszcza w odniesieniu do personalistycznej wizji małżeństwa zaprezentowanej przez tenże Sobór, wnioski, jakie wyprowadzają są zgoła odm ienne od tych, które pojawiają się u Autorów obstających za naturalnym pocho­ dzeniem kan. 1098 KPK21. Stwierdzają wręcz, iż argumentowanie pocho­ dzenia powyższej normy z prawa naturalnego jedynie personalistyczną wizją małżeństwa obecną w nauczaniu soborowym jest zdecydowanie zbyt uproszczone i nie mające uzasadnienia w doktrynie Kościoła22. Zresztą, jak podkreślają niektórzy Autorzy, Sobór Watykański II nie do­ konał jakiegoś wyjątkowego przełom u w rozumieniu zgody małżeńskiej jako przyczyny sprawczej małżeństwa. Jakkolwiek bowiem soborowe spojrzenie na małżeństwo doprowadziło do odmiennych od Kodeksu z 1917 roku unorm owań dotyczących celów małżeństwa, rozumienie zgo­ dy małżeńskiej pozostało niezmienione. Stąd, m ożna wywnioskować, iż norm a zawarta w kan. 1098 KPK nie znajduje uzasadnienia w prawie n a­ turalnym i jest jedynie pozytywną interwencją Prawodawcy23.

Zgoła odm ienne wnioski, od tych zaprezentowanych w poprzednim punkcie, mogą wypływać również w kwestii dotyczącej wolności decyzyj­

19 Pozytywne p o ch o d zen ie norm y zaw artej w kan. 1098 K P K p o d k reślają d la przykładu: S. G h e rro , P. A. B o n n e t, F. R. A zn ar Gil, M . F. P o m p ed d a, U . N av arrete, W. G óralski, A. Stankiew icz.

20 Por. d la przykładu: coram P a r i s e 11 a, 24 marca 1983, „ S R R D ” 75 (1983), ss. 146-153; coram A u g u s t o n i , 10 lipca 1984, „ S R R D ” 76 (1984), ss. 442-461; coram P a 1 e s t r o,

24 czerwca 1987, „ S R R D ” 79 (1987), ss. 421-432; coram d e L a v e r s i n, 15 czerwca 1989,

„ S R R D ” 81 (1989), ss. 421-435.

21 W arto w tym m iejscu przytoczyć slow a G . E rle b a c h a dotyczące sp o so b u argum entacji, ja k ą p osługują się se n ten cje ro ta ln e w kwestii p o ch o d zen ia norm y kan. 1098 K P K z praw a pozytyw nego i zw iązanej z nią kwestii retroaktyw ności. Ja k pisze A utor: „R acje p raw ne tej opcji jurisprudencyjnej są b ard zo linearne... szkoda, że sposób argum entacji byl ograniczony d o m inim um , bez szczegółow ego podjęcia arg u m en tó w wysuwanych p rz e z zw olenników r e ­ troaktyw ności, przez co m ożna było o d n ieść w rażen ie b ra k u uw zględniania an tro p o lo g ii w ła­ ściwej d la now ego K o d ek su ” (G . E r 1 e b а с h, dz. cyt., ss. 68-69).

22 S. G h e rro pisze w ręcz, iż tak a arg u m en tacja je st „sem plicistica, p erch é non ad eg u ata- m e n te m o tiv a ta ” (Por. S. G h e г г о, II m atrim onio canonico, Padova 1985, s. 166).

(9)

nej podm iotu. Autorzy argumentujący pochodzenie normy kan. 1098 KPK z prawa naturalnego twierdzą, iż podstęp godzi w dobrowolność ak­ tu i w ten sposób czyni zgodę małżeńską nieważną. Ci, spośród Autorów, którzy obstają za pozytywnym pochodzeniem normy zawartej w kan. 1098 KPK jakkolwiek przyznają, iż podstęp wpływając na zdolności poznawcze osoby wprowadzonej w błąd, godzi pośrednio w dobrowolność aktu, nie mniej jednak nie eliminuje wolnej woli tejże osoby, czyli nie sprawia, że akt wyrażenia zgody małżeńskiej przestaje być actus umanus. Z atem w przy­ padku podstępu nie m ożna mówić o braku zgody małżeńskiej, ile raczej o wadzie zgody24. Co więcej, ów podstęp nie odnosi się do osoby jako ta­ kiej, ile raczej do jakiegoś przymiotu tejże osoby25, skądinąd istotnego dla stworzenia wspólnoty życia26. Stąd należy wysnuć wniosek, że jakkolwiek unorm owania Prawodawcy odwołują się do zasady pochodzącej z prawa naturalnego, a dotyczącej dobrowolności zgody małżeńskiej, nie mniej jednak w przypadku kan. 1098 KPK nie mamy do czynienia z norm ą po­ chodzącą z prawa naturalnego, gdyż podstęp owej dobrowolności nie eli­ minuje, a jedynie wpływa na nią pośrednio ograniczając zdolność pozna­ nia przez osobę wprowadzoną w błąd całościowego obrazu drugiego kon­ trahenta. Dlatego też norm a tegoż kanonu m a na celu jedynie ochronę osoby wprowadzonej w błąd i jest pozytywną interwencją Prawodawcy27.

24 Por. M . T. R o m a n o, cyt., s. 188.

25 In te rp re tu ją c p o jęcie „qualitas” użyte w kan. 1098 K PK w G óralski stw ierdza: „G dy chodzi o k o n k re tn e przym ioty osoby, k tó re w o cen ie doktryny i orzecznictw a ro taln eg o są w sta n ie pow ażnie zakłócić w sp ó ln o tę życia m ałżeńskiego, to p rzed e wszystkim m o żn a wy­ m ienić takie, jak: n iep ło d n o ść (w skazana przez sam ego ustaw odaw cę w kan. 1084 § 3 kpk), ciąża kobiety spow odow ana przez innego m ężczyznę, skazanie na pow ażną k arę pozbaw ie­ nia wolności, transw estytyzm , p rostytucja, p ow ażna i n ieu leczaln a ch o ro b a, niem oralny styl życia, alkoholizm , n a rk o m an ia, daw ny styl życia” (W. G ó r a l s k i , Przedm iot podstępnego

wprowadzenia w błąd (kan. 1098 K PK), „Ius M a trim o n ia le ” 6 (2001), s. 98).

26 W arto w tym m iejscu zacytow ać P. A. B o n n et, który stw ierdza: „II d olo è quindi un e le ­ m e n to che, com e la violenza co n d izio n ale n o n cad e im m ed iatam en te sui consenso, m a si in- dirizza sui m o m en to d ella decisio n e c ercan d o di in flu en zarlo nel senso d e sid e ra to da colui ehe p o n e in essere lo stesso c o m p o rta m e n to doloso. In tal m odo il d olo incide suUa lib ertà d e ll’a tto , che p e rta n to n o n p u ô più considerarsi un voluntarium simpliciter, m a u n volunta­

rium se cu n d u m q u id ” (Р. А. В о n n e t, Introduzione a l consenso m atrim oniale canonico, M i­

lano 1985, s. 81).

27 P. B ianchi pisze, iż n o rm a zaw arta w kan. 1098 K PK „p er q u a n to fo n d ata u ltim am an te su u n p re c e tto di d iritto n a tu ra le , ossia qu ello d ella lib ertà del consenso m atrim o n iale (indi- re tta m e n te viziata d a ll’in g an n o ) è in co n creto u n a p rescrizione di d iritto positivo, in q u a n to Ia legge n e configura m in u zio sam en te la fattisp ecie” (P. В i a n с h i, Il pastore d ’a nim e e la

nullità dei m atrim onio. L'errore d ifa tto : sulla persona, sulla qualità personale e sull'errore sulla qualitâ dolosam ente indotto, „ Q u ad e rn i di D iritto E cclesiale” 2 (1992), s. 214).

(10)

W arto podkreślić, iż zdaniem niektórych A utorów 28 p o d stęp doty­ czący błęd u co do przym iotu osoby, k tó ry - w o dróżn ien iu od kan. 1097 § 2 K PK - nie je st „b ezpośrednio i zasadniczo zam ierzony”, a jedy nie w sposób p o śred n i i akcydentalny29 nie pow oduje - zgod­ nie z kan. 125 § 2 K PK - niew ażności aktu. Tenże k an o n je d n a k za­ znacza, iż praw o m oże przew idyw ać pew ne wyjątki. Taka sytuacja m a m iejsce w przypadku kan. 1098 KPK, co oznacza, iż n o rm a ta pochodzi z praw a pozytywnego i je st interw encją Praw odaw cy30. J a k ­ kolw iek bow iem istnieją przym ioty, k tó re m ogą stać się z praw a n a ­ turalnego p rzed m io tem błędu, w przypadku p o d stęp u m am y do czy­ n ienia z przym iotam i, k tó re choć pow ażnie zakłócają w spólnotę ży­ cia m ałżeńskiego nie p o siad ają k orzeni wywodzących się z praw a n a tu ra ln e g o 31.

“ Takiego zd an ia je s t zarów no P. A. B o n n et, ja k i F. J. U rru tria . 29 Por. co ram P o m p e d d a , 26 lipca 1996, „ S R R D ” 88 (1996), s. 583.

30 F. J. U rru tria pisze: dolus q u i errorem inducit, consideretur p o st canonem qui de erro­ re agit, scilicet non quidem u t vim q u a m cu m q u e irritandi m atrim onialem consensum dolo ipsi tribuat, sed ut circumscribat ca m p u m irritationum, ex iure q uidem positivo, quando agatur de errore in qualitatibus personarum quae n o n directe et principaliter intenduntur, seu de errore qui m atrim onium n o n initaret ex iure naturali” (F. J. U r r u t r i a, D olus in iure canonico, „P erio ­

d ica” 79 (1990), s. 270). Ja k pisze P. A. B o n n et: u n tale e rro re acquisisce d u n q u e u n valo-re rilevante ai fini d ella n u llità d ell’a tto u n ic a m e n te p e r v o lo n tà d el co d o ficato valo-re ch e ha inte- so collegare q u e sta esten sio n e d ell’incidenza d e ll’e rro re alla p a rtic o la re causa ch e l’ha d e ­ te rm in a to ” (Р. А. В o n n e t, dz. cyt., s. 81). Z o b acz też: F. R. A z n a r G i 1, L a retroactividad

o inetroactividad del dolo (can. 1098), w: Curso de Derecho m atrim onial y Procesal para profe- sionales d e lfo ro , X , S alam an ca 1992, s. 449.

31 Takiego rozróżnienia pom iędzy przym iotam i będącym i p rzedm iotem btędu pochodzący­ mi z praw a n atu raln eg o i tymi, k tó re takiego pochodzenia nie m ają dokonuje chociażby U. Na- varrete. Z resztą w arto w tym m iejscu zaznaczyć, iż opinia U . N av arrete co do pochodzenia norm y zaw artej w kan. 1098 K PK i pro b lem u retroaktyw ności zm ieniła się. U . N avarrete, który w swoim artykule z ro k u 1974 obstaw ał za pochodzeniem norm y z praw a naturalnego, a w związku z tym za retroaktyw nością norm y, w artykule z ro k u 1992 opow iada się za p o cho­ dzeniem norm y z praw a pozytywnego, choć jego opinia co do retroaktyw ności je st taka, ja k przedstaw iona w przypisie 1 opinia A. Stankiewicza. Z obacz: U . N a v a r r e t e , Schem a iuris

recogniti ‘D e m atrim onio’ textus et observationes, „P eriodica” 63 (1974), ss. 611-639; Tenże, Ca­ non 1098 de enore doloso estne turis naturalis an iuris positivi Ecclesiae? ”, „Periodica” 81 (1992),

s. 162. W arto w tym m iejscu przytoczyć też słowa A. Stankiew icza, który dokuje rozróżnienia pom iędzy p o dstępem wywołującym błąd substancjany oraz jedynie błąd akcydentalny: „... ac­

tus ab agente positus ex se, seu solius eiroris ratione habita, est validus, nisi aliud iure caveatur. Sed tunc intervenit alius infirmitatis titulus, deceptioni iniustae qua tali specifice proprius. Ita enim er­ ror, ex dolo proveniens, iure coercetur etiamsi n o n sit substantialis, ratione nem pe deceptionis. N a m in dolo accidentali quoque, qui errorem accidentalem provocat, nedum aequitas canonica, sed ipsa iustitia exigit ut iniustitia dolo illata resarciatur” (coram S t a n k i e w i c z , 2 7 stycznia 1974, dz. cyt., s. 62).

(11)

M ożna zatem wysunąć wniosek, iż zdaniem Autorów, opow iadają­ cych się pochodzeniem norm y zawartej w kan. 1098 KPK z praw a p o ­ zytywnego, Prawodawca wprow adzając do Kodeksu praw a kanonicz­ nego norm ę dotyczącą podstępnego w prow adzenia w błąd pragnął uznać błąd o charakterze akcydentalnym wywołany podstępem jako przyczynę nieważności m ałżeństw a. Co w arto podkreślić, tego rodzaju błąd z praw a naturalnego nie pow oduje nieważności aktu i dlatego ko­ nieczna była w tym względzie interw encja pozytywna Prawodawcy. Tak m ożna by jednym zdaniem spróbow ać ująć argum entację przedstaw ia­ n ą przez zwolenników teorii o pozytywnym pochodzeniu norm y kan. 1098 KPK. Z anim spróbujem y dokonać analizy przedstawionych wyżej racji zarówno zwolenników pierwszej, jak i drugiej teorii spójrzmy p o ­ krótce n a związany z problem em pochodzenia norm y kan. 1098 KPK problem retroaktyw ności tegoż kanonu.

3. Wypowiedzi Papieskiej Komisji Interpretacji autentycznej tekstów prawnych

N ie istnieje żadna oficjalna wypowiedź Papieskiej Komisji do spraw In terpretacji autentycznej tekstów prawnych w kwestii dotyczącej p o ­ chodzenia oraz retroaktyw ności kanonu 1098 K odeksu praw a kano­ nicznego. I choć pojawiło się w przeszłości zapytanie skierow ane do tejże Komisji32, żadna oficjalna odpowiedź nie padła. Istnieje n ato ­ m iast nieoficjalna wypowiedź o charakterze prywatnym kardynała C a­ stillo Lara, Przewodniczącego Komisji33, i zarazem wypowiedź Plenarii kardynalskiej, k tóra w spom nianą kwestię podjęła w dniu 25 listopada 1986, zakom unikow aną przez tegoż kard. L ara w dniu 12 grudnia 1986 roku. O bie te wypowiedzi, jakkolw iek nie są wykładnią autentyczną, a więc nie rozwiązują ostatecznie istniejącego w doktrynie i w Juri- sprudencji problem u dotyczącego retroaktyw ności kanonu 1098 KPK, nie mniej jed n ak m ogą posłużyć jako cenne wskazówki zarówno dla

“ P rośbę tak ą skierow ał do P apieskiej Kom isji In te rp re ta c ji autentycznej Biskup z Fre- iburg/Brsg.

33 Pierw szą z nich je s t opu b lik o w an a wypow iedź kard. C astillo L a ra z dnia 8 lutego 1986 r. (Pontificia C om m isio C odici Iuris C anonici A u th en tice In te rp re ta n d o , 8 lutego 1986). D ru g ą zaś - list tegoż kard. L a ra , w którym p rzek azu je on zd an ie Plenarii kardynalskiej w kwestii retroaktyw ności (A rchiv für katholisches K irch en rech t, 155 (1986), s. 482).

(12)

tych, którzy na co dzień napotykają tenże problem w pracy trybunałów kościelnych, jak i dla tych, którzy w rozm aity sposób próbują określić doktrynalne ujęcie kanonu 1098 KPK.

Warto już na wstępie zaznaczyć, że obie wspom niane wypowiedzi nie wskazują jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytanie. Nie określa­ ją jednoznacznie, czy norm a zawarta w kan. 1098 KPK pochodzi w prawa

naturalnego, czy też jest jedynie pozytywną interwencją Prawodawcy. Co za tym idzie, nie dają też jednoznacznej odpowiedzi co do możliwości stosowania tegoż kanonu w odniesieniu do małżeństw zawartych przed wejściem w życie Kodeksu prawa kanonicznego z roku 1983. Jakkolwiek żadna odpowiedź jednoznaczna nie pada, pojawiają się jednak pewne su­ gestie, które warto zauważyć i podjąć, gdyż wspomniane interwencje za­ równo Przewodniczącego Komisji, jak i samej Plenarii kardynalskiej zda­ ją się zmierzać w kierunku wskazującym na pozytywne pochodzenie nor­ my kanonu 1098 KPK, a przez to na niemożność stosowania tegoż kano­ nu do małżeństw zawartych przed rokiem 1983.

W wypowiedzi kard. Castillo L ara pojawiają się dwa bardzo istotne akcenty. Z jednej strony, Przewodniczący Komisji wypowiada słowa, które wskazują, iż K onsulta skłania się do zdania, że norm a zaw arta w kan. 1098 K PK jest z praw a pozytywnego, a w konsekwencji nie jest retroaktyw na34. Z drugiej zaś strony, zaznacza on jednak, iż ze względu na dużą różnorodność przypadków, k tó re m oże obejm ować kan. 1098 KPK, nie m ożna wykluczyć a priori, iż niektóre z nich m ogą pow odo­ wać nieważność m ałżeństw a pochodzącą z praw a n aturalnego35. Z a ­ tem, wypowiedź kard. L ara jakkolw iek wydaje się być ukierunkow ana na pozytywne pochodzenie norm y kan. 1098 KPK, nie daje jed n ak je d ­ noznacznej odpowiedzi, pozostaw iając wątpliwość do rozstrzygnięcia doktrynie, a zwłaszcza Jurisprudencji36. Z resztą kard. L ara kończy

34 W wypowiedzi kard. L a ra p ad ają siowa: „L a co n su lta è incline a rite n e re il disposto del can. 1098 di d iritto m e ra m e n te positivo, a p e rta n to non re tro a ttiv o ” (Pontificia Com m isio,

8 lutego 1983).

35 D alej w wypowiedzi kard. L a ra p a d a ją słowa: „D a ta c o m u n q u e la g ran d e v arietà di casi che p o tre b b e ro c a d a re so tto la fattisp ecie ivi d escritta, n o n si p u ô esclu d ere a priori che alcu- ni di essi p o ssan o co n fig u rare nullità d erivanti dal d iritto n a tu ra le , nel cui caso sa reb b e legit- tim a u n a se n te n z a affe rm ativ a” (Tamże).

36 W cytow anej wypowiedzi czytam y dalej: „ C o rrisp o n d e ai giudici, in possesso di tu tti p o ­ ssibili elem en ti, v alu tare se nel caso co n creto si trovi dinanzi ad u n tipo e rro re invalidante il con sen so non p e r la disposizione positiva del can. 1098 m a p e r forza del d iritto n atu rale, c o ­ m e si è verificato in alcune se n te n z e a n te rio ri alia p ro m u lg a zio n e del C o d ice” (Tam że).

(13)

swoją wypowiedź słowami, k tóre wskazują na niepew ność in terp re ta­ cyjną samej Konsulty, gdyż stwierdza, iż w przypadku dubium należy odwołać się do kan. 1060 KPK, tzn. in dubio standum pro valore matri-

moniP1.

Niewiele zm ieniła w kwestii interpretacji kan. 1098 KPK późniejsza P lenaria kardynalska, w k tóra w praktyce stwierdziła, iż kwestia ta nie jest wystarczająco dojrzała z p unktu widzenia doktrynalnego, by K o­ m isja m ogła dokonać in terpretacji autentycznej38.

M ając na względzie b rak jakiejkolwiek wypowiedzi autentycznej na tem at interpretacji kan. 1098 KPK, trudno zająć zdecydowane jakieś stanowisko. W każdym razie spróbujm y ustosunkować się do przedsta­ wionych w poprzednich punktach interpretacji, a przy tym sprecyzo­ wać nasze zdanie z powyższej m aterii.

4. Próba zestawienia przedstawionych argumentów za pochodzeniem normy kan. 1098 KPK z prawa naturalnego i z prawa pozytywnego

Przedstaw ione powyżej argum enty za pochodzeniem norm y zaw ar­ tej w kan. 1098 K PK z praw a naturalnego budzą wiele wątpliwości. Jakkolw iek bowiem należy docenić doniosły wkład Soboru W atykań­ skiego II w odniesieniu do nowej personalistycznej wizji m ałżeństw a przedstaw ionej przez tenże Sobór, nie mniej jed n ak - naszym zdaniem - przejście, jakiego dokonują zwolennicy pochodzenia kan. 1098 KPK z praw a naturalnego od owej personalistycznej wizji m ałżeństw a do wniosku końcowego, tzn. uznania naturalnego pochodzenia norm y kan. 1098 K PK jest zbyt uproszczone i nie znajdujące uzasadnienia. Trudno bowiem zgodzić się z tezą, iż podstęp rujnuje przedm iot zgody

37 K ard. L a ra za zak o ń czen ie stw ie rd z a : in m an can za di u n a in te rp re ta z io n e au ten tica ch e sancisca la non re tro a ttiv ità del can. 1098, atte sa l’esistenza del dubbio sulla n a tu ra del p rescritto ca. 1098 - e di co n seg u en za sulla su a ap p licab ilité o m en o ai m atrim o n i celebrati p rim a del 27. X I. 1983 - o c co rre te n e r c o n to d el can. 1060, in b ase al q u ale ‘in dubio sta n ­ d um est p ro v alo re m a trim o n ii’” (Tam że).

38 W liście kard. L a ra z 12 g ru d n ia 1986 czytamy: si com m unicava a V ostra Eccellenza il p a re re d ella C o n su lta e d insiem e si rico rd av a q u a le d o v rebbe essere co m u n q u e il com por- ta m e n to d a seguirsi d a p a rte d ei T ribunali, in rag io n e d el can. 1060 e an ch e in considerazio- n e del fatto ehe n ella p rescrizio n e del can. 1098 posso n o includersi fattispecie di e rro re d o ­ loso in cui peso invalidante nei co n fro n ti del consenso m atrim o n iale non è riducibile al solo d iritto po sitiv o ” (A rchiv, dz. cyt., s. 482).

(14)

m ałżeńskiej, czyli consortium totius vitae skoro - jak w iadom o - nie jest nim consortium, ale k onkretna osoba nup tu rien ta39. Z atem p o d ­ stęp powodujący błąd co do jakiegoś przym iotu substancjalnego n up ­ tu rien ta mógłby stanowić powód nieważności m ałżeństwa, naszym zdaniem jednak, podlegający norm ie zawartej w kan. 1097 KPK, nie zaś jak twierdzi U. N avarrete czy A. Stankiewicz w kan. 1098 KPK. W odniesieniu zaś do consortium totius vitae nie m ożna mówić o p o d ­ stępie rujnującym sam consensus, poniew aż - jak podkreślam y - przedm iotem zgody małżeńskiej nie jest owo consortium, ale sam a osoba nupturienta.

Trudno też zgodzić się z argum entacją, iż podstęp przeciwstawia się w każdym przypadku możliwości stw orzenia wspólnoty całego życia. W sytuacji chociażby podstępu wywołanego przez osobę trzecią, wza­ jem ne zaufanie stron wyrażających zgodę m ałżeńską w niczym nie zo­ staje naruszone. I choć mam y do czynienia z podstępem , trudno uznać, aby ten przypadek wykluczał możliwość stworzenia pom iędzy nupturien tam i consortium totius vitae. To praw da, że w tym przypadku podstęp pochodzi od osoby trzeciej, taki przypadek jed n ak wyklucza absolutne postaw ienie tezy, iż podstęp zawsze przeciwstawia się m ał­ żeństwu in facto esse. N ie m ożna też nie zauważyć, że jeżeli we wskaza­ nym przypadku uznalibyśmy podstęp wywołany przez osobę trzecią ja ­ ko powodujący nieważność m ałżeństw a, norm a co praw a chroniłaby osobę deceptus, natom iast była nie słuszną w stosunku do tej, k tó ra we wskazanej sytuacji pozostaw ałaby bez winy40.

Inna argum entacja za pochodzeniem norm y kan. 1098 K PK z prawa naturalnego próbow ała udowodnić, iż w przypadku podstępu mamy do czynienia z niem ożnością dokonania przez deceptus praktycznego osądu co do osoby k o n trah en ta w sposób wolny, a przez to mam y do czynienia z nieważnie wyrażoną zgodą m ałżeńską. Taka teza budzi je d ­ nak pew ne wątpliwości, zwłaszcza w odniesieniu do wpływu, jaki m oże m ieć podstęp na wolną wolę człowieka. Podstęp rzeczywiście wpływa

39 W arto w tym m iejscu zacytow ać siow a U . N av arrete: „Obiectum essentiale consensus

m atrim onialis indicatur verbis im m ediate subsequentibus: «Ita actu hum ano, quo coniuges esse m u tu o tradunt atque accipiunt». Formula adhibita recte indicat verbis traditione consacratis, in ­ dolem traditivo-acceptativam consensus m atrim onialis atque eius obiectum materiale, iuxta ter- m inologiam scholasticam, scilicet personas ipsas coniugum : hic enim «sese m u tu o tradunt atque accipiunt»" (U . N a v a r r e t e , Structura iuridica m atrim onii secu n d u m Concilium Vaticanum II, R om a 1994, ss. 73-74).

(15)

na wolność człowieka lim itując jego zdolność poznania drugiej osoby. Pośrednio zatem wpływa również na jego zdolności wolitywne. Jest rzeczą bowiem oczywistą, iż dana osoba wybiera pośród możliwości zaprezentow anych jej przez intelekt41. N ie wydaje się jednak, aby p od­ stęp mógł wpłynąć bezpośrednio na zdolności wolitywne deceptus na tyle, by uniemożliwić podjęcie przez wolę decyzji m ałżeńskiej. O grani­ cza natom iast z pew nością zdolność poznawczą osoby wprowadzonej w btąd, fałszując w ten sposób obraz ko ntrahenta, z którym d ana oso­ ba pragnie zawrzeć m ałżeństw o. Z atem , naszym zdaniem , w przypad­ ku podstępu nie mam y do czynienia z wyeliminowaniem wolnej woli podejm ującej decyzję o zawarciu małżeństwa, a jedynie z ogranicze­ niem zdolności poznawczej deceptus uniemożliwiającej m u dobrow ol­ ne dokonanie w yboru m ałżonka42. M ając to na względzie, trudno nam przyjąć interpretację tych, którzy w powyższym tem acie bronią tezy 0 pochodzeniu norm y kan. 1098 KPK z praw a naturalnego właśnie w oparciu o przesłankę, iż podstęp uniemożliwia podm iotow i dokona­ nie wolnego wyboru, a przez to determ inuje jego wolę ukierunkow ując ją n a osobę dopuszczającą się podstępu.

Naszym zdaniem , rację m ają ci, którzy przyznają norm ie zawartej w kan. 1098 K PK pochodzenie z praw a pozytywnego. W ydaje się b o ­ wiem, iż norm a jest jedynie znormalizowanym pragnieniem Praw o­ dawcy wyjścia naprzeciw niesprawiedliwości, która w skutek działania podstępnego jednego z nupturientów staje się udziałem drugiego z nich. Taką linię zdają się prezentow ać om aw iane wyżej wypowiedzi kard. Lara, jak i zdecydowana większość Jurisprudencji ratalnej. 1 choć zdania są podzielone w interesującej nas kwestii wydaje się, iż teza o pochodzeniu norm y kan. 1098 KPK z praw a pozytywnego jest bardziej uzasadniona. Trudno w tym miejscu i na tym etapie studiów całej doktryny kanonicznej, jak i Jurisprudencji Roty Rzymskiej p osta­

41 U B. G an g o iti’ego czytamy: ,,similiter decipiens, qui intendit actionem elicitam specificam

ex parte voluntatis subtecti passivi, agit directe in intellectu, cum m ediis et viis falsis ut in iudicio erroneo incidat in quo exibeat voluntati obiectum utpote b o n u m et conveniens, qu o d revera est falsum . Unde term inus a d quem actionis dolosae... est intellectus et quidem iudicium en o n eu m rationis et nullo pacto voluntas, actus voluntatis" (B. G a n g o i t i, Dolus, vel melius, e n o r co- stituinte titulum sive causam nullitatis m atrim onii?, „A ngelicum ” 50 (1973), s. 389).

42 Ja k pisze P. F edele: „L a v e rità è ch e violenza ed il d olo o p e ra n o sui voluntarium segu- en d o d u e direzioni diversec l’u n a d ire tta m e n te , l’altro a ttrav erso l’e rro re , e d u n q u e attrav er- so l’in telletto ; m a sia 1’u n a ch e l’a ltro n o n escludono affa tto il voluntarium ” (P. F e d e 1 e, Il

dolo nel m atrim onio canonico. Iu s vetus et ius condendum , w: II dolo nel consenso m atrim onia­ le, „A nnali di d o ttrin a e g iu risp ru d en za can o n ic a ” 2, C ittà del V aticano 1972, s. 58).

(16)

wić jednoznaczną tezę nie m ając żadnych obaw czy też wątpliwości, zwłaszcza ze poszczególni Autorzy bardzo często stawiają pew ną tezę w żaden sposób nie próbując umotywować jej merytorycznymi argu­ m entam i. Jak się wydaje, m ożna to zrozum ieć, biorąc pod uwagę fakt, iż nie istnieje do tej pory żadna autentyczna wypowiedź Papieskiej K o­ misji Interpretacji autentycznej Tekstów prawnych, a ponadto opinie wszak m ogą się zm ieniać, czego przykładem jest chociażby w spom ina­ ny U. N avarrete. M oże się ponadto okazać, iż pogłębione studium te ­ m atu wskaże w przyszłości rozw iązania inne od obecnych. N ie mniej jed n ak n a obecnym etapie wiedzy dotyczącej tem atu podstępnego w prow adzenia w błąd, teza o pochodzeniu norm y kan. 1098 KPK z prawa pozytywnego wydaje się być słuszna i o p arta na przekonują­ cych argum entach. Co za tym idzie, wydaje się, iż stosowanie kan. 1098 K PK do rozstrzygania o ważności czy też nie m ałżeństw zawartych przed wejściem w życie obecnego K odeksu wydaje się być nieuzasad­ nione. P odobnie zresztą w odniesieniu do m ałżeństw akatolików nie­ zależnie czy byty one zaw arte przed czy po wejściu w życie nowego K o­ deksu. Jeśli na zakończenie m ożna wyrazić jakieś pragnienie, to przede wszystkim takie, aby rzetelne studium doktryny i Jurispruden- cji wytworzyło w przyszłości jed n ą w spólną autentyczną interpretację kan. 1098 KPK zarówno w odniesieniu do jego pochodzenia, jak jego retroaktywności.

Deceptio dolosa: una norma di diritto naturale o positivo?

Sommario

I L c a n o n e 1098 C IC sta b ilisé e , p e r la p r im a v o lta n e lla d isc ip lin a c a n o n ic a , la rile - v a n z a in v a lid a n te d e l d o lo sui c o n s e n so m a trim o n ia le . N e l p r e s e n te la v o ro ci c h ie d ia - m o q u a le sia la n a tu r a d e lla rile v a n z a in v a lid a n te d e l can . 1098: d i d iritto n a tu r a le о p o sitiv o ? L a m a g g io ra n z a d eg li A u to ri è d ’a c c o rd o e h e la n o r m a d e l d e tto c a n o n e è di d ir itto p o sitiv o . C i so n o , p e r ô , a n c h e q u e g li A u to ri c h e s o s te n g o n o c h e d e tta n o r m a p ro v ie n e d a l d ir itto n a tu r a le . P re s e n ta n d o le d iv e rse o p in io n i in q u e s tio n e c e rc h ia m o di p r e s e n ta r e a n c h e la n o s tra p o siz io n e in fa v o re d e lla p o sitiv a p ro v e n ie n z a d e lla n o r ­ m a d e l can . 1098 C IC .

Cytaty

Powiązane dokumenty

inclusion of recently proposed modifications to account for the effects of the extra rates of strain on the turbulence length scale arising from longi- tudinal and transverse

„Dobra i wartościowa jest ta książka. Tak brzmi wniosek pewnej recenzji. Spotkania wrocławskie wcale nie są książką dla każdego. Jakubowski słusznie zauw

Ścisła analiza językowa i stylom etryczna może okazać się dostateczna, aby ustalić stosunek m oralitetu do utworów podpisanych przez jego przypuszczalnego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 44/3-4,

[Authorities in Charge] China Publishing Group [Sponsor] China Translation&Publishing Corporation [Publishing] The Center of China Periodical Press. [Associate Sponsors]

Wat de volkstaal betreft die in Bosnië door alle groeperingen wordt gebezigd, kiest Emants voor de term ‘Kroaties’ hoewel hij katholieke Bosniërs op geen enkele plaats als

Inną płaszczy- zną dobrze rozumianego dialogu wychowawczego między rodziną a szkołą jest uznanie przez rodziców, że ich współpraca ze szkołą nie może być rozumiana

Szczególny przypadek aluzji w M istrzu i Małgorzacie stanowi nawiązanie do tradycji literackiej poprzez zaprzeczenie treści, którą ona niesie. Przykładu może tu