• Nie Znaleziono Wyników

Wzory intelektualne Aleksandra Świętochowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wzory intelektualne Aleksandra Świętochowskiego"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA LITTERARIA 1, 1981

Bogdan Mazan »

WZORY INTELEKTUALNE ALEKSANDRA ŚW IĘTOCHOW SKIEGO

I

A m bicją pozytyw istów w arszaw skich było przysw ojenie o bserw o-w anych za granicą o-w zoróo-w um ysłoo-w ych i cyo-w ilizacyjnych. R eprezen-tatyw ny pod tym w zględem sy stem w zorów d p refe re n cji m łodego Św ię-tochow skiego uchodził, zw łaszcza w odczuciu ,,s ta re j p rasy ", za konce-pcję m yślenia w y ch o w u jącą w duchu kosm opolityzm u. Podobnie sądziła najstarsza g e n e ra c ja socjalistó w 1. ELykietą kosm opolityzm u o p a try w a -no nie tylko p u b licy sty k ę Św iętochow skiego, lecz i jego p race literac-kie. H isto ry k pozytyw istycznej prasy Piotr C hm ielow ski niew iele u w a-gi pośw ięcił w swoim Zarysie literatury polskiej... uw olnieniu przejm u-jących obce w zory postępow ców od zarzutów um y sło w ej d duchow ej apostazji. Czas okazał się jednak sprzym ierzeńcem pisarza. Dla M łodej Polski był — już w dodatnim sensie — „w ięcej E uropejczykiem niż Słow ianinem "2. W dw udziestoleciu m iędzyw ojennym Emil B reiter napisze o nim: ,, [...] był najw yższym w yrazem napiędia w oli polskiej w ówczes- nej [pozytyw istycznej — В. M.] epoce — w oli zeuropeizow ania k ra -ju " 3. W spółcześni badacze m yśli społecznej, w brew w ielu sądom m inio-nej epoki, w y suw ają pogląd, iż Św iętochow ski nie głosił kosm opolityz-mu, lecz specyficzną w ersję ideologii n a ro d o w e j4.

Te kw estie w ym agają jeszcze w eryfikacji i uzupełnień, co jest w pew nym zakresie sam oistnym , chociaż cząstkow ym celem niniejszej

1 Por. E. W a r z e n i e a, P o zy ty w isty czn y „obóz m ło d y c h " w o b ec tr adycji w ie

l-k ie j p o ls l-k ie j p o ezji r o m a n ty c z n e j (lata 1866— 1881), W arszaw a 1968, s. 162.

! A. N o w a c z y ń s k i , A le k s a n d e r Ś w i ę t o c h o w s k i, jubilat, [w:] S z k ic e

literac-kie. Poznań 1918, s. 142.

5 E. B r e i t e r , A leksa n d e r Św ię to c h o w s k i, „W iadom ości L iterack ie" 1938, nr 20, s. 1.

4 Zob. np. W. M o d z e l e w s k i , Naród i postęp. P roble m aty k a naro dowa w id e -ologii i m yśli społecznej p o z y t y w i s t ó w w arszawskich, W a rsz a w a 1977, s. 209.

(2)

pracy®, stanow iącej fragm ent b a d ań n a d działalnością Ś w iętochow skie-go w latach 1867— 1880 (przy czym w ycieczki w lata p ó źniejsze będą nieodzow ne). Jak o pub licy sta i p o p u lary z ato r w iedzy zajm ow ał Św ięto-chow ski w tym okresie czołow ą nolę w ,.Przeglądzie Tygodniow ym "

(1871— 1878), poza tym zam ieścił kilk a p ublikacji w »Tygodniku Ilu stro -w anym ", ..O piekunie Dom o-wym ", „N i-w ie”, „G azecie Polskiej", ,,A ten e-um " i ,T y g o d n iu " lw ow skim ; w latach 1878—'1880 zasilał artykułam i, felietonam i (cykle: Listy z Paragwaju, 1879; Pamiętnik, 1880) i red a g o -w ał -w arsza-w sk ie „N o-w iny". R ó-w nocześnie -w y d a ł książki: W olter.

W stületniq rocznicę jego śmierci (1878) i O epikureizm ie (1880), n a p

i-sał (1875) pracę d o k to rsk ą z fiilozofii Ein V ersuch die Entstehung der

M oralgesetze zu erklären (wyd. w jęz. niem . K raków 1876; w yd. pol.

pt. O pow staw aniu praw moralnych, W arszaw a 1877) i przetłum aczył

Z arysy Anglii H. T a in e ’a (t. 1—3, W arszaw a 1872), zaś szeregiem d ra

-m atów: N iewinni (1875), A n te a (1876), Helvia (1876), Na targu (1876),

Ojciec M akary (1876), Za maską (1876), Poddanka (1877), Błazen (1878), Piękna (1878) i opow iadań: Karl Krug (1878), Damian C apenko (1879), Klemens Boruta (1880) o raz szkicem literacko-filozoficznym Dumania p e s y m is ty (1876) zdobył w y bitną pozycję w b e le try sty ce . Z estaw iona

przez Stefana Dem bego, k o m pletna p raw ie bibliografia pism Św iętocho-w skiego z lat 1867— 1897 obejm uje za o k res do końca 1880 r. blisko cztery sta pozycja®. W trudnym do zupełnego ogarnięcia, poró w n y w al-nym ilościow o ze spuścizną K raszew skiego, dorobku Posła P raw dy nie jest to zbyt pow ażna liczba. W zbudzają przecie szacunek, w yraźnie w ów czas ujaw nione, am bicje in te le k tu a ln e oraz konsek w en cja w p ro -p agow aniu -pozytyw istycznych idei. W łatach 1867— 1880 w y stą-p iły w jego tw órczości nieom alże w szystkie znaczące z p e rsp e k ty w y c a ło -ści w ą tk i problem ow o-tem atyczm e7 i to już w postaci zróżnicow anej, u kazując obok nadzdei pokolenia liczne niep o k o je sam ego 'twórcy.

5 U zupełni ją kom lem en tarn y tem aty czn ie a rty k u ł o w zorach cy w ilizacy jn o - -k u ltu ro w y ch .

6 S. D e m b y , Bibliogralia pism A le k sa n d r a Ś w ię to c h o w s k ie g o (1867— 1897), [w:]

,,Prawda". Ksią żka zbiorowa dla uczczenia dw u d zie s to p ię c io le tn ie j działalności A l e k -sandra Ś w ię to c h o w s k ie g o . 1870— 1895, Lwów— P etersb u rg 1899, s. IX—LXXIX. (wyd.

osobne: K rak ó w 1899).

7 P racam i: Uwagi o „Utopiach w roz w oju h is to r y c z n y m " A le k s a n d r a Ś w ię to c h o w

-skiego, „P race P o lo n isty czn e” 1977, s. XXXIII; Historiozolia ,,D uchów" A le k sa n d r a Ś w ię to c h o w s k ie g o na tle jego działalności sp o łeczn ej i p u b lic y s t y c z n e j (w druku)

dokonałem w cięć p oznaw czych w m łodopolski i (częściow o) w p rz y p a d a ją c y na d w u -dziesto lecie m ięd zy w o jen n e o k res tw órczości pisarza.

(3)

II

Pierw szą p o d jętą przez Św iętochow skiego pow ażną poróbą zdefinio-w ania stan o zdefinio-w isk a ,,m łodej .p rasy " zdefinio-w obec zagranicznych zdefinio-w zorózdefinio-w (um y-słow ych i cyw ilizacyjm o-kulturow ych) był a rty k u ł pt. K osm opolityzm , zam ieszczony w 1874 r. w „N iw ie". W tym czasie osiąg ające sw oje a p o -gea o rgana prasow e ,,m łodych" jeszcze zgodnie do b ierały cele d środki

działania. „Przegląd T ygodniow y" zaznajom ił już czytelników z pozy-tyw izm em d ew olucjonizm em , tj. z osiągnięciam i Baiina, C om te'a, D arw

i-na. Lam arcka, M illa, Spencera, T a in e'a i in., oraz pow iększył zespół w spółpracow ników o autorów , k tó rzy d o tąd „‘trzym ali się z dala od obarczonego k lątw ą "8 (chodzd m. in. o W a le rię M arrene-M orzkow ską, Elizę O rzeszkow ą, Ja n a Lama, Józefa z M azow sza0). O sią g n ię ty prestiż zobow iązyw ał po stęp o w có w do rozpraw y z coraz dokuczliw szym dla nich, su g erującym apostazję narodow ą, pom ów ieniem o zapoznanie swojskoścd n a rzecz im portow anych w zorów .

Św iętochow ski, posiłkując się dialektyczno-safistycznym i środkam i, dow odził w sw oim a rly k u le , że up o d o b an ia oraz z rozw agą dokonyw a-n e w y b o ry eta-nograficza-ne, pow odow aa-ne oczyw istym i dla ogółu w zglę-dami in te resu albo pokrew ieństw a, nie są żadnym św iadectw em „bez-w zględnego" kosm opolityzm u. C echę „„bez-w zględnego" kosm opolityzm u posiad ały b y w k ra ju co najw y żej pew ne środow iska: rodow a i pien ięż-n a a ry sto k ra c ja , kupcy, spekulaięż-nci fiięż-naięż-nsow i, uczeięż-ni izolujący się od

sp raw społeczeństw a. N iedołężny d sfanatyzow am y jest, w m yśl a rty k u łu, k le r — w śró d nieg o w szakże w e w cześniejszym program ow ym cy -klu Praca u podstaw (1873) uczynił pisarz odpow iednie rozróżnienie: „Ksdądz, k tó ry n ie rozw ija działalności obyw atelsk iej jest kosm opolitą, je st ajentem kurii rzym skiej, ale nie k rajo w c e m "10. Zatem bezw zględne-go kosm opolityzm u nie ma, a , Je że li istn ieje — czy tam y w «Niwie» — to ch y b a ty lk o w oskubanym z ziem skich uczuć s e rc u religijnego a p o -stoła, k tó ry chciałby od b ieguna d o bieguna w szystkie dusze dla sw ej w iary p o zy sk ać"11. Pow yższe niedw uznacznie odnosiło się do jezuitów („partii jezuickiej"), często przez Św iętochow skiego k ary k atu ro w an y ch ,

8 A. Ś w i ę t o c h o w s k i , W sp o m n ien ia , oprać, i w stęp S. S a n d l e r , W ro cław , 1966, s. 32, 40.

I J ó z e f z M a z o w s z a , — pseudonim Jó zefa W o j c i e c h o w s k i e g o (1840—;1879), p o ety , p o w ieścio p isarza i d ram atu rg a. Z ad eb iu to w ał w „P rzeglądzie" w r. 1873 „ustępem p o ety cz n y m ” pt. Przed klauzurą. W ro k u n a stę p n y m o p u b lik o w a ł tu ta j u tw ó r p o e ty c k i Dzień Illlj o raz szkic e s te ty c z n y Jan M a te jk o , a J. K o t a r -b i ń s k i zam ieścił ocenę jeg o tra g e d ii Mar gra l Gero.

10 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Praca u podstaw, V. Parafia, „P rzegląd T y g o d n io -w y " 1873, n r 16, s. 122.

(4)

w yjątkow o dosadnie w Listach z Paragwaju. C ały a rty k u ł był raczej k o ntratakiem aniżeli obroną; zarzuty sta w ia n e „m łodym 1' odw racał w stro n ę a tak u jący ch . D okonana na ty m tle g ra d a c ja społeczna n a j-k o rzystniej w ypadła dla postępow ców . Ci ludzie, zdaniem a u to ra , sta-now iący żyw ioł „na w skroś" sw ojski — bo w ykształcony n a rodzim ej ziemi, dziejach i tra d y cji, um iłow ali „ponad w szystko" w łasne sp o łe-czeństw o i pragną „najśw ietn iejsze postępy i zdobycze obcych p rze-nieść do usitroju w łasnych stosunków [...], takie obyw atelstw o, taki kosm opolityzm , p olegający na znoszeniu do rodzinnego gniazda n a j-droższych płodów ogólnej cyw ilizacji — jest uczuciem tak wielkim, że starać się tylko potrzeba, ażeby ono nie osłabło i n ie w y g a sło " 12.

Inaczej w y g lą d a ły próby zm ierzenia się z tym że tem atem czynione w o k resie przesilania się i u h isto ry czn ian ia kam panii „m łodych". N ie-spełna dw uroczne stu d ia n a u n iw e rsy te cie lipskim w latach 1874— 1875 (w cześniej zdobyw ali tu w iedzę Piotr C hm ielow ski i Ju lian O chorow icz), gdzie p re le k cje w ygłaszali m. in. M ax H einze, Rudolf L euckait, O skar Peschel, W ilhelm W iindelband i W ilhelm Wuindt, p rzy n io sły Św iętocho-w skiem u dyplom doktorski z filozofii oraz zasób in telek tu aln y ch do-św iadczeń, w y k o rz y sty w an y przez „całe życie p ó ź n iejsze "13. W 1877 r. z ro zleglejszej p e rsp e k ty w y i z w iększą odpow iedzialnością — pod nieobecność Adam a W iślickiego pełnił w te d y obow iązki red ak to ra „P rzeglądu" — pisał o uleganiu w pływ om „Com te'ôw , D arw inów , Spen-cerów , M illów, H elm holtzów " jako o nie w ygasłym , choć słahnącym , o b jaw ie kosm opolityzm u „czysto um ysłow ego", naukow ego, k tó ry „m arzył lub jeszcze m arzy o w yleczeniu społeczeństw a z ch o ro b y dzie-jow ych przyw ilejów j sk o jarzen iu jego dążeń z dążeniam i innych lud ó w "14. W lud alszej części a rty k u łu uw iludoczniły się w pływ y lipskiej e lud u -kacji. A utor przepow iadał, że z pow odu p o w ra c ają cej fali n a stro jó w rozgoryczenia ’ m oże zrodzić się w śró d m łodej zwłaszcza inteligencji kosm opolityzm polityczny, jak o negdaj w śró d bezkom prom isow ych m yślicieli z grupy M łodych N iem iec (1830— 1850), którzy nie znalazłszy o p a rc ia w społeczeństw ie w yrzekli się solidarności z ziom kami. W ra -m ach o w ej opozycji przeciw ko absolutyz-m ow i i klerykaliz-m ow i po-dziw iani przez Św iętochow skiego tw órcy: Ludwig Börne (1786— 1837) i H einrich Heiine ,.kochali idealną m arę sw ego n arodu, ale nienaw idzili rzeczyw istego tej m ary zap rzeczenia"15. Przykład M łodych N iem iec

1! Ibidem. ,

u Zob. Ś w i ę t o c h o w s k i , W spom nienia, s. 45.

M [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , K o sm opolityzm , „Przegląd T ygodniow y" 1877, nr 14, s. 157; por. t e n ż e , W sp o m n ien ia , s. 66: „Ten kosm opolityzm n au k o w y przetapia) się n iek ied y w ogniu w alki na polity czn y , u to p ijn y , m arzący o sp o łeczeń stw ie poz-baw ionym barw m iejscow ych i p rześw ietlo n y prom ieniam i ogólnej w iedzy".

(5)

ostrzegał, w szczególności pTasę galicy jsk ą, przed sk utkam i inkrym inow ania ruchu postępoinow ego: ,.N iechaj cd, k tó rz y lekkom yślnie lub inow y s tę -pnie rzu c ają za kordon politycznym i potw arzam i, a w k ra ju szepcą nieuczciw e oskarżenia, zastanow ią się nad tym. Bo już dziś zrażony tym i m achinacjam i ele m en t postępow y zaczyna się politycznie kosmo- poliityzować, zaczyna m yślą i uczuciam i żyć w jakim ś w ym arzonym społeczeństw ie, bez żadnego geograficznego u lo k o w a n ia "16. Przeanalizo-w anie sy ste m u Przeanalizo-w zoróPrzeanalizo-w ŚPrzeanalizo-w iętochoPrzeanalizo-w skiego pozPrzeanalizo-w oli racje stro n ocenić w nikliw iej.

III

T rw ałe limspiracje dała pisarzow i n auka angielska, zw łaszcza filozo-fia kieru n k u induktyw nego (Buckie, Mili, Spencer, Bain). M etody i tw ie rdzenia intu ity w n ej szkoły filozoficznej uznaw ał on n a ogół za p rz e -starzałe, n iep rz y d atn e 'do rozw iązyw ania zasadniczych kw estii w no-w ożytnym duchu pozytyno-w istycznym .

O żyw ienie w y w o łan e w litera tu rz e polskiej przez pozytyw istów m ia-ło swe źródia-ło, stw ierdzali św iadkow ie epoki, w książce H e n ry 'e g o T ho-m asa B uckle'a Historia cywilizacji w A nglii (t. 1 — 1857, t. 2 — 1861; przekład polski: Lwów 1864, now e w yd.: W arszaw a 187317), k tó ra po-ruszyła um y sły ,,m ło d y ch " zarów no te o rią postępu, jak i sposobem jej p rzedstaw ienia: „ścisłością rozum ow ania, parad o k saln o ścią w niosków , niezw ykłą e ru d y c ją ii śm iałością p rze k o n a ń "18. Dzieło B uckle'a było w publicystyce Ś w iętochow skiego pom niejszającym k rajo w e a u to ry te -ty, n ie kw estionow anym , w zorem postępow ej m y śli19. Praca O p ow

sta-waniu praw moralnch przyniosła apologię B uckle'a (,,gen ialny m

yśli-ciel"), um otyw ow aną p rek u rso rsk im upraw om ocnieniem się w Historii

cywilizacji w Anglii rozm aitości odm ian praw m oralnych, ocenianych

rela ty w n ie z p u n k tu w idzenia dynam iki praw idłow ości historycznych, a nie dogm atycznie — podług kodeksów n a tu ry albo religii.

16 Ibidem, s. 158.

17 W cześn iej in te re su ją c a p u b lik a c ja : S y s t e m h is to r y c z n y H. T. Buckle'a

rozwi-n ię ty w dziele je g o pt. ,,Historia c y w iliza c ji w A rozwi-n g lii", „P rzegląd T y g o d rozwi-n io w y ’’ 1867,

n r 46, 48.

18 E k s d z i e n n i k a r z [W. P r z y b o r o w s k i], Stara i m łoda prasa. P r z y c z y

-n e k do historii lite ratu ry o j c z y s te j 1866— 1872, P etersb u rg 1897, s. 9— 10.

18 Zob. np. w ypow iedzi: A. S. [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Pleśń społeczn a i lite

-racka, „P rzegląd T y g o d n io w y " 1871, n r 31; P o s e ł P r a w d y [ t e n ż e ] , Liberum veto, „P raw d a" 1882, n r 5; A. S. [ t e n ż e ] , H e n r y k S ie n k ie w ic z (Litwos), „ P ra w d a ’ 1884, n r 29.

(6)

,,Pam iętasz, 'czytelniku, jak to rozczulaliśm y się nad losam i bohate-rów [...j , k tórzy p rzy kagankach, na zim nych poddaszach, o głodzie, po cało d zien n ej pracy w w arsztatach lu b sklepie godziny krótkiego odpoczynku pośw ięcali n a u c e"20 — pisał a u to r Liberum v e to w spom

ina-jąc dziełko Self-Help (1859) m o ralisty Sam uela Smilesa. W ydaniem

Pomocy własnej w 1867 r. przyczynił się ,,Przegląd" do 'ożyw ienia ruchu

e d y to rsk ie g o w K rólestw ie. P rzek ład ten uzupełni,ono biografiam i Polaków, k tórzy dzięki realizow aniu zasady selfhelp osiągnęli p ro je k to -w ane cele. Ż y ciorysy p ió ra m. in. A leksandra K raushara, Józefa Kirsz- rota i W olodego Skiby egzem plikow ały popieran y przez pism o system w artości, w nosząc n ieje d en przy czy n ek do dziejów naszego przem ysłu, handlu i nauki (z uw zględnieniem w ynalazczości)21. K ierunkow i ideow e-mu „P rzeglądu" odpow iadała ten dencja dziełka, które propagow ało sa-m odzielność, w y trw a łą p racę, oszczędność i zdrow y rozsądek, a jako ideał staw iało w pew nej m ierze zdobyw anie m ajątku (przez jednostki bądź zbiorow ości — kooperacje) i sła w y 2*. P rzedstaw ienie podobnego program u rozbitem u, w yniszczonem u m aterialnie społeczeństw u mogło się o k azać skuteczną terap ią 2*. M ieszkańcy u to p ijn ej o sa d y fabrycznej z reklam ow anej i w y d an ej przez „Przegląd" pow ieści M ichała Bałuckiego

" P o s e ł P r a w d y , Liberum veto, „P raw d a" 1885, nr 49, s. 586.

fl Zob. „Pomoc własna" (seli-help), dzieło S. Smilesa i nie m ie c k ie g o obrobienia

J. Boyesa, sp olszcz one i w y d a n e staraniem redakcji „Przeglądu T yg o d n io w e g o " , W a

r-szaw a 1867, np. s. 47— 59, 60— 62, 64—66, 93, 407—413.

“ W edług F. H. . Schultze-D elitzscha (1808— 1883), pio n iera n iem ieck iej sp ó łd ziel-czości k re d y to w e j w śro d o w isk u m ieszczańskim , k tó ry inspirow ał Sm ilesa: „W łasna pomoc, to je st ściśle przep ro w ad zo n a zasad a: że każdy człow iek, n a w e t biedny, może i pow inien przez ro zsąd n y użytek w łasn y ch sił i p o rząd n e g o sp o d arstw o zapew nić sobie n a le ż y te u trzy m an ie i że nikt nie ma p raw a do obcego w sp arcia, słow em — sam odzielność i o d p o w ied zialn o ść na polu zarobku je s t jed y n ą zdrow ą podw aliną, na k tó re j spoczyw a g o sp o d arstw o społeczne". C yt. za: Pomoc własna (seli-help)... s. 70.

“ Zob. E k s d z i e n n i k a r z , op. cit., s. 60—62 oraz Al. K. [A. K r a u s h a r ]

Samuela Sm ilesa „Sell-Help" w opracowaniu niem iec kim J. M. Boyesa, H amburg 1866,

„P rzegląd T ygodniow y" 1866, nr 39— 40: „W tym szereg u ży cio ry só w poznajem y się z ludźm i, po n ajw ięk szej części nam w spółczesnym i, k tó rz y z o sta tn ie j nędzy w ydo-stali się na, w y ży n y znaczenia i zasług niep o sp o lity ch . A jed y n ą dźw ignią te j po-m yślnej odpo-m iany b y ła dla nich zasad a (self-help), k tó rą Spo-miles ta k p ięk n ie rozw ija [...], w y k azu jąc w szędzie jed n o pasm o pracy, w y trw ało ści, n ie u g ię te j woli, łam iącej przeszkody, w y w a lczającej zw ycięstw o. Prócz tak w zniosłego ety cz n eg o celu, ma dzieło Sm ilesa n iep o sp o litą, p ra k ty czn ą w artość. Z asada stow arzyszeń, tak w ażną dziś w p racach społecznych o d g ry w a ją c a rolę, [...] jest w dziele Sm ilesa w y c z e rp u ją -co p rzed staw io n ą. Prócz tego zn ajd u jem y x w nim w sk azó w k i dla sam odzielnego kształcen ia się w rozm aitych zaw odach życia, uw agi nad w ychow aniem m łodego pokolenia, nad n ajw łaściw szy m zu żytkow aniem k ap itału duchow ego i m aterialn eg o , słowem : w szy stk o to, nad czym m y ślący człow iek zasta n a w ia ć się i w życie w p ro -w adzać p o -w in ien " (nr 39, s. 311). i

(7)

Z obozu do obozu n a b ie rają h a rtu i w ia ry w e w łasne siły w łaśnie z książki Smiilesa24. Ideę sam opom ocy u p o w szechniały felietony m łode-go Sienkiew icza. Św iętochow ski pojęcia sam opom ocy m aterialn ej oraz duchow ej w prow adził do w ypow iedzi program ow ych w c h a ra k te rz e tre -ściow ych odpow iedników p ra c y i p o lity k i w ew n ętrzn ej", o rganicznej. S krupulatnie O'dnotowując fak ty podejm ow ania w ielkich zadań siłam i jednostek, doznaw ał szczególnej satysfakcji:

„N iew ątp liw ie p. lEdm und — B. M.) B abiński je st p edagogiem tak postępow ym , że w jeg o szkole m ieści się p ra w ie w szy stk o , co do g ru n to w eg o w y k sz ta łc e n ia je s t

figury geo m etry czn e, p rzy rząd y fizy k aln e itd. Z w ied zając jeg o w y sta w ę ty c h 1 p rzed -m iotów , czuliś-m y, że o g ląd a-m y szkołę praw dziw ie e u ro p e jsk ą . A szkoda, że nie był z nam i Smiles, z y sk a łb y dla sw ej S a m o p o m o c y je d e n w ięcej p rzy k ład

Z uznaniem w y p o w iad ał się Św iętochow ski o dziełach D arw ina i Bentham a; na rów ni z francuskim i odstępstw am i o d C om tow skiej tra -dycji w w y d an iu Emila Littrègo czy G rigorija N. W y ru b o w a (,»znakomi-ty pozy(,»znakomi-tyw ista") aprobow ał angielskie — w w ersji C e o rg e 'a H. Lewes a i Jo h n a T yndalla; w y różniał spośród innych antropologiczne i e tn o lo -giczne osiągnięcia uczonych angielskich (,,doszły do tak iej ilościow ej i jakościow ej w ielkości, że z nimi badania innych naro d ó w zaledw ie porów nyw ać się m ogą"26), np. w pracy d o k torskiej n ieje d n o k ro tn ie ..znakom itą" C yw ilizację pierw otną (1871; w yd. poi. t. 1— 2, 1896— 1898) ,.genialnego znaw cy etn o lo g ii" Edw arda T y lo ra ; e ty c e tam tejszej p rz y -znaw ał bezw zględny p ry m a t27, a doktrynom M illa i Spencera w ażki . udział w uform ow aniu w łasnego św iatopoglądu.

Niem al w szy stk ie lite ra tu ry e u ro p ejsk ie po siad ały w latach siedem

-!S P o s e ł P r a w d y , Liberum veto , „P raw d a" 1881, n r 3, s. 34. E ugeniusz Ra- biński (1833— 1901), pedagog, w 1874 r. założył w W a rsz a w ie szk o łę re a ln ą cztero- a potem sześcioklasow ą, k tó ra s ta ła się w zorow ym zakładem sto su ją c y m now oczesne m etody i śro d k i n au czan ia. S p ecjaln y n acisk k ła d ł na w y p o sażen ie szk o ły w pom oce p oglądow e do n au k p rzy ro d n iczy ch , g eo g rafii i higieny.

26 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , . O s/a ln ie badania naukow e. C z ło w ie k prz ed h isto

ry-c z n y J. Liibbory-cka, „P rzegląd T y g o d n io w y " 1877, n r 1, s. 1.

27 A. Ś w i ę t o c h o w s k i , O p o w sta w a n iu pra w m oralnych, W arszaw a 1877, s.

120: „Z aznaczyłem to już k ilk a k ro tn ie , że w e w zględzie głębokości, liczby i doniosło-ści system ów ety c z n y c h żaden n a ró d n ie w y trz y m u je p o ró w n a n ia z angielskim , i to lak dalece, że w b ad an ia ch te j dziedziny przew yższa on w sz y stk ie in n e razem w zięte. G ru n to w n e poznanie zag ad n ień e ty c z n y c h bez znajom ości filozofii a n g ie lsk ie j je st całk o w icie niem ożliw e i p rę d z e j do je j w y łączn ie zak re su og ran iczy ć by się m ogło. P am iętając o tym b o g actw ie e ty k i an g ielsk iej, n ie dziw im y się w cale, że i n ajn o w sz y je j o k res p rz e d sta w ia się w sp an iale. P raw ie żal og arn ia, że mi w olno uchylić ty lk o m aleń k i rą b e k ty ch sk arb ó w m yśli, któ ry m i w dalszym ciągu tej p ra c y w ie le zaw dzięczać będę".

p otrzebne: a tla sy , globusy, sy stem y słoneczne, w izerunki zw ierząt, o b razy przem ysłu,

(8)

dziesiątych tłum aczenia prac Jo h n a S tuarta M illa z zakresu filozofii i n a u k społecznych. N ajw ażniejsze rozpraw y zostały rów nież p rz e tłu -m aczone na języ k polski28. „Obóz -m łodych" zgodnie uw ażał a u to ra

U tylitaryzm u za w ybitnego, jeśli nie za n ajw y b itn iejszeg o w sp ó łczesn

ego rep re z e n ta n ta p o zytyw istycznej m etody badań. W y ra z m ocneego p rz e -życia ртас M illa d a ły K onopnicka i O rzeszkow a w p u blicystyce i b e-letry sty c e. Dla części pozytyw istów u ty litary zm , jako filozoficznie u za-sadniona id ea przew odnia w dążeniach jed n o stkow ych i społecznych, stał się in telek tu aln ą sa n k cją s ta ra ń o rozw ijanie k u ltu ry n arodow ej i propagow anie w litera tu rz e an ty ro m an ty czn ej koncepcji osobow ości tw órcy. Dla Św iętochow skiego M ili był w tym okresie, w espół z Bu- ckle'm , w zorem um ysłow ości w y p rzedzającej w łasną epokę, „najzn a-kom itszym ", „najgłośniejszym u nas" ipozytyw istą (u ty litary stą i m o ra-listą), a jak o au to r O wolności, U ty litary zm u i Poddaństwa kobiet ety- czno-społeczną w yrocznią. Ucznia M illa, znanego szkockiego filozofa i psychologa A le x a n d ra Baina, w ysoko cenił Św iętochow ski za w kład do b adań nad, bliiskim sobie, zagadnieniem gen ezy p raw m oralnych.

W ie lu w arszaw skich pozytyw istów sk iero w ało w latach siedem dzie-siąty ch zainteresow ania w stronę H e rb e rta ' Spencera, któ reg o d zieła29 uchodziły w śró d zw olenników za przejaw n ajb ard ziej dem okratycznej m yśli XIX w. Stosunkow o szybko pow stał u nas zastęp dobrych po p u -lary zato ró w (Adolf D ygasiński, A lek san d er Prus, A lek san d er Św ięto-chowski) i znaw ców sp encer yzmru (W ładysław Kozłowski, Ludw ik K rzywicki, H en ry k S tru v e i in.). Spencer opow iadał się m. in. za in d u stria -lizacją' z ograniczeniem roli pań stw a n a rzecz sw obodnej działalności ekonom icznej jednostek, zdolnych zastąpić państw ow ą form ę

działalno-ści gospodarczej. Tenże w ątek, raczej m arg in eso w y w całodziałalno-ści system u, zyskał popularność w śród narodów opóźnionych w rozw oju, m niejszych i zależnych. Z asady etyczne, id ealizu jące w olność osobistą, sp raw ied

li-28 N a p rzy k ład dzieła: Z asady eko n o m ii po litycz n ej, przeł. R. P. i B., P e te rs-b urg 1859; O wolności, przeł. J. S t а г к e 1, Lwów 1864,- Poddaństwo kors-biet, K raków 1870; O zasadzie użyteczności, W arszaw a 1873; Utylitar yzm , przeł. F. B o g u c k i , W arszaw a 1873; Logika, stre śc ił A. D y g a s i ń s k i , W arszaw a 1879; Autobiograiia, „P rzegląd T y godniow y" 1881.

28 W ażn iejsze p rzek ład y : K lasyfikacja w ie d zy , przeł. A. N a l e p i ń s k i , W a rszaw a 1873; O w y c h o w a n i u u m y s ło w y m , m o ra ln y m i f iz y c z n y m , przeł. M. S i e m i -r a d z k i , W a-rszaw a 1879; N a u k o w e , p o lity c z n e i filozoficzn e studia, Lwów 1879;

S z k i c e filozoficzne, W arszaw a 1883; Fizjologia śmiechu, przeł. J. G o l d s z m i t , W a

r-szaw a 1884; W s t ę p do socj olo gii, przeł. H. G o l d b e r g , W arr-szaw a 1884; Z asady

e ty k i, przeł. J. K a r ł o w i c z , W arszaw a 1884; J e d n o s t k a w o b ec państwa, przeł. J.

K. P o t o c k i , W arszaw a 1886. D alej zob. S. D e m b y , Spencer w piś m ien n ictw ie

polskim, „P rzegląd Filozoficzny" 1904, z. 2, s. 223—228 (obszerne z e staw ien ie tłu m

(9)

wość i (spokrew nioną z Miillowską) u ty lita ry sty c z n ą postaw ę, oraz po-zytyw istyczne i ew oluc jon is ty czne składniki doktiryny an gielskiego m y-śliciela pow ażnie w p ły n ę ły n a poglądy czołow ych p rzedstaw icieli „obo-zu m ło d y ch ” .

Św iętochow ski w roku 1872 zam ieścił w „P rzeglądzie" obszerną rozpraw ę Herbert Spencer, studium z dziedziny p o z y ty w i z m u (nry 15, 25, 26, 29), dotyczącą głów nie problem u k lasyfikacji nauki, dokonanej w dziele On the Classification oi the Sciences (przetłum aczone i w y d a -ne przez „Przegląd" w 1873 r.) o raz u z u p e łn iają c y a rty k u ł A ugust

C om te j Herbert Spencer (nr 31). Późniejsze jego p race zaw ierały w ątki

o rganicystyczne, e ty czn e (indyw idualistyczne) i w ychow aw cze Spence- row skiej p row eniencji — w pływ y te przechodziły na p rzestrzeni k ilk u -dziesięciu lat różne sto p n ie natężenia, sporadycznie o sią g ając jakość choćby M illow skich inspiracji. D ostrzegalne są rów nież zbieżności w poglądach ob u pozytyw istów na sp raw y p atriotyzm u, kosm opolityz-m u i socjalizopolityz-m u.

W ielokrotnie w dziełach innych rep re z en ta n tó w um ysłow ości a n gielskiej zauw ażał Św iętochow ski pew ien n ie d o sta te k („rys k o n se rw a -tyw ny"), tj. w sp ó łw ystępow anie p rzejaw ów „n ad zw yczaj” śm iałej m y-śli i podporządkow ania się tradycji. U dokum entow any zarzut tego ro-dzaju sk iero w ał pod adresem Jo h n a Lubbocka30 oraz D arw ina: „Bojaźli- w ością w ydaje nam się pokora przed każdym silnie w korzenionym m niem aniem . I 'dlatego D arw in nie jest w sw ej n a u c e K opernikiem "31. R ecepcja m yśli fra n c u sk iej p rzedstaw ia ob raz b ardziej zróżnicow a-ny. W stosunku Ś w iętochow skiego do d o k try n y C om te'a w idoczne są p róby konfrontow ania dogm atu p o zy ty w istycznego z dziełam i T aine'a, B uckle'a, M illa o raz m odernizow ania i dostosow ania go do w a ru n k ó w krajow ych, także poprzez szukanie kom prom isu z rom antycznym w rz e -czyw istości, a przedłużonym w in d y w idualistycznej filozofii, stylem m yślenia. M odernizow anie polegało n a jp ie rw n a uruch o m ien iu — jak b y „ud ialek ty czn ien iu ” — pozytyw istycznego kanonu:

Pozytyw izm n ie je s t w y n alazk iem jed n eg o czło w iek a — ' C om te'a, jeg o id ee są w spólnością k ilk u w ieków . [...] Pozytyw izm u m iejętn ie p o ję ty nie je s t żad n ą szkolą z niezm iennym kodeksem , z niezm iennym i a rty k u ła m i w iary, z n ieo m y ln ą pow agą, a le je s t m etodą n au k o w ą n a d o św iadczeniu i n au k a c h p rzy ro d n iczy ch o p artą, od k ilk u w ieków sto so w an ą i ro zw ijan ą i do coraz no w y ch re z u lta tó w d o p ro w ad zającą. T en w łaśn ie w zgląd życia, ro zw o ju ciągłego: u d o s k o n a l a n i a s i ę , w p o ł ą c z e -n i u z e ś c i s ł o ś c i ą b a d a -n i a [podkr. — В. M.], -n a d a ją pozytyw izm ow i p

rze-30 Zob. Ś w i ę t o c h o w s k i , O p o w sta w a n iu praw m oraln ych, s. 9, 157— 158. Tam że polem ika z D arw inem (s. 230— 231).

31 Ś w i ę t o c h o w s k i , O sta tnie badania naukowe..., „P rzegląd T y godniow y" 1877, n r 6, s. 52.

(10)

w ag ę n a d innym i system am i, k tó re, zam k n ąw szy się w pew nym c y k lu praw d, w k ró tce m artw ieją. N asz system je st c iąg le św ieży i m iody, bo cią g le o d ra d z a ją c y się 32.

D alej — niejak o w odpow iedzi na glosy lo kujące ictee postępow ców w o statnim o k resie tw órczości C om te'a, uznaw anym w ów czas praw ie pow szechnie za o b jaw „um ysłow ego ro z s tro ju '1, a także z uw agi na k ontro w e rsje term inologiczne w okół kw estii, kom u przyznać m iano p o z y ty -w isty 33 — a k cen to -w ał Ś-w iętocho-w ski, jeszcze przed poznaniem „błogo-sław ionych przeciw C om te'ow i herezji", że ruch m łodych postępow ców nie jest jednostkow ym , osobistym i skończonym tw orem , lecz będącym od daw na w ciągłym rozw oju, rozgałęzionym system em . W reszcie istotny punkt ro zb ra tu z com tow ską tra d y c ją stanow iło nab y cie prześw iad -czenia (w łaściw ego B uckie'ow i, ‘Mollowi i Spencerow i) o niezbyw alnym udziale w yobraźni i uczucia w b adaniu naukow ym , któ re afirm ow ał w om ów ieniach p ra c T y n d alla i Lew esa34.

N ie godził się Św iętochow ski z te o rią socjalną R ousseau'a. G rom a-dził tożsam e z w łasnym sądy, że jest o n a „przeciw ną n a tu rz e " utopią. S tuletnią rocznicę śm ierci R ousseau'a w 1878 r., pod k reślo n ą przez C hm ielow skiego okolicznościow ą publikacją, uczcił a rty k u łe m w y k azu -jącym w yższość W o lte ra 33.

,,M łodzi" chętnie porów nyw ali sw oją batalię z przełam em ośw ieceniowym . Ich przyw ódca id eo w y pow oływ ał się często na zalecenia u s ta -w oda-w cze Staszica, ponadto szerzył k u lt W o lte ra 36, poś-w ięcając m u w iele zaszczytnych w zm ianek o raz „w spom nienie o zasługach" w po-staci rocznicow ej książki. Ludzie ep o k i stw ierdzali, że sp o tk ały się p rzy tej ok azji pokrew ne ty p y um ysłow ośoi. W książce przed staw ił

Swię-“ [ Ś w i ę t o c h o w s k i ] , A u g u s t C om te i Herbert Spencer, ibidem 1873, nr 31, s. 247; W s p o m n ie n ia , s. 17.

33 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Przegląd piśm iennictw a po lskiego. P o z y t y w i z m i j e

go w y z n a w c y w d zisie jsze j Francji, napisał dr Ziemba, K raków 1872, „P rzegląd T y g o

-d niow y" 1873, n r 22, s. 179: „Je-d n i bow iem po-d m ianem p o zy ty w istó w ro zu m ieją w iern y ch wyznaw-ców szkoły C om te'a, d ru d zy d o łącz ają sam o d zieln y ch je g o uczniów , in n i jeszcze tą n azw ą o b ejm u ją w szy stk ich filozofów , o p ie ra ją c y c h m eto d ę b ad an ia n a n a u k a c h przy ro d zo n y ch ".

34 Zob. [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Przegląd lite ratu ry angielskiej. Pro blèmes ol Liie and Mind, b y G. H. Lewes. London 1874, „P rzegląd T y g o d n io w y ” 1974, n r 36, 37

oraz A. Ś w i ę t o c h o w s k i , H e n r y k Lewes (w sp o m n ien ie po śm iertne), „N ow iny" 1878, n r 167.

35 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Stuletni jubileusz Rousseau'a, „P rzegląd T y g o d n io w y " ' 1C78, n r 27. O d o so b n io n a p rz y c h y ln a o cen a p o g ląd ó w R o u sseau 'a — zob. W o., Lis ty

z Paragwaju, „N ow iny" 1879, n r 83.

36 Zob. S. S t e m p o w s k i , Pamiętniki 1870— 1914, W ro cław 1953, s. 229; „M istrzem jeg o był W o lter, [...] nie lubił ro m an ty zm u i tego, co poszło z R ussa". S tem pow ski n a -w iązał ze Ś -w iętocho-w skim bliski k o n ta k t -w o k re s ie p o d u p a d a n ia „P ra-w d y ", — zob.

(11)

łochow ski W o lte ra jako zasłużonego dla w spółczesnego p ostępu poprzednika ścisłego k ry ty c y z m u ii w ytrw ałego, bezkom prom isow ego re -form atora życia społeczno-m oralnego37. Za cenę znacznych m iejscam i uproszczeń d p rze o c z eń 38 — oględnie po trak to w ał np. teoretyczno-na- ukow e „złudzenia" m istrza — uw spółcześniał tu ta j zasady ety czn e i św iatopoglądow e W o lte ra (deizm, toleran cy jn o ść religijną ii um ysłow ą) o raz jego sposób u p raw ian ia nau k i (,,e p o k o w y " krytycyzm , racjo n a -lizm). „Dziś — p isał —; ledw ie m ożem y so b ie w yobrazić ten b u rzący w pływ W oltera, jaki się spod jego pióra w y lew ał w szystkim i upustam i litera tu ry . [...] To, o co onegdaj w alczył W olter, stało się obecnie n a -tu raln y m składnikiem życia. R zeczyw iste znaczenie W o lte ra jest w ię-ksze, niż — licząc dow ody dotąd w y w ie ra n eg o w p ły w u — m u się p rz y z n a je 1'39.

Uczonym niem ieckim , np. H erm anow i H elm holtzow i i A lbertow i Schäfflem u przyznaw ał Św iętochow ski znaczny ogólny w kład (porów -n y w al-n y z fra-ncuskim ) w bad a-n ia -n a d dżiiejami i praw am i cyw ilizacji. N a łam ach „P rzeglądu" podkreślał, że niem ieckie placów kr naukow e u p raw iają praw dziw y k u lt w iedzy sp ecjalistycznej, sp rz y jają c y zin ten -syfikow aniu odpow iednich zain teresow ań społecznych. W rozw inięciu

i odniesieniu do stosunków k rajo w y c h spostrzeżenia te pouczały: uczo-n ych o po trzeb ie iuczo-n te uczo-n sy w uczo-n iejsz eg o specjalizow auczo-nia się w użyteczuczo-nych społecznie dziedzinach; sfery przem ysłow e o znaczeniu kw alifikacji; w reszcie w ychow aw ców i rodziców o pożytkach, jakich przysparza poszerzenie tra d y c y jn e j e d u k a cji o n a u k ę u m iejętności praktycznych.

Bliższe zaznajom ienie się podczas stu d ió w z neokantyzm em , k tó ry upow szechniw szy się w śród lib e raln y c h w a rstw burżuazji stał się w la -tach siedem dziesiątych i osiem dziesiątych filozofią dom inującą na u n iw ersy tetach niem ieckich, skłoniło Św iętochow skiego do przetłu m a-czenia pierw szego tom u Historii filozofii materialistycznej F ry d e ry k a

37 O W o lterze ja k o in sp ira to rz e n o w o ży tn ej h isto rio g rafii — zob. [A. Ś w i ę t o -c h o w s k i ] , C ywiliza-cja i je j prawa, „P rzegląd T y g o d n io w y " 1877, n r 19.

38 O b szern ą listę zarzutów z estaw ił [A. R e m b o w s k i ] , K r y ty k a . W olter. W s tu

-letnią ro cznicę jego śmierci, przez..., .„N iw a" 1879, z. 101, s. 358— 370.

г 9 А. Ś w i ę t o c h o w s k i , W olter. W stuletnią rocznicę je g o śmierci, W arszaw a 1878, s. 35— 36. Por. Echa w a rsz a w s k ie , „P rzegląd T y g o d n io w y " 1878, n r 29, s. 326: „P ra-ca ta d ra Ś w iętochow skiego p o jaw iła się w n aszej lite ra tu rz e ja k o w y m iar n ależ n ej sp raw ied liw o ści dziejow ej i sk u te c z n e a n tid o tu m p rzeciw p a ra fia ln e j ciasn o cie pojęć, z a tru w a ją c e j n asze u m ysłow e zdrow ie. Z adaniem a u to ra te j b ro sz u ry b y ło w y k azan ie tych zw łaszcza zasług, z k tó ry c h ow oców k o rz y s ta ją sy n o w ie d zisiejszej cy w ilizacji"; V., Przegląd p lś m ien n iczy, „N ow iny" 1878, n r 28, s. 2: „P otrzeba ro zp raw y , o k re ś la ją c e j jasn o stan o w isk o W o ltera w d ziejach cy w ilizacji od daw n a u n as b y ła n iezb ęd n ą. [...] P an Św iętochow ski, je d e n z n a jd z ie ln ie jsz y c h i n ajcz y stsz y ch w k ra ju szerm ierzy w olnom yślności, p o jął d o sk o n ale tę potrzebę",

(12)

A lb erta L angego40, D o ktryny teg o k ieru n k u po siad ały z reguły inklina-cje społeeznoipo lity czn e. Z w racały się n a przy k ład p r z e d w socjalizm o-wi naukow em u, zastęp u jąc teorię rew olucyjnych przeobrażeń ,,etycz- nym socjalizm em ", tj. u topijnym i często projektam i działań fila n tro p ij-nych i m oralnego sam odoskonalenia się ludzi. W poglądach Św ięto-chow skiego zn alazły oddźwięk, oprócz pow yższego, m. in. ten dencje do absolutyzow ania cech indyw idualnych zjaw isk ora-/ neokantow ska filozofia w arto ści — jak zasada selekcjonow ania i oceiny wydairzeń pod kątem ich u działu w tw orzeniu dóbr kultury. Nie zadow alał go rów no-cześnie n a czeln y postulat badaw czy w iększości n eo k an ty stó w (zbliżony do ściśle pozytyw istycznego pojm ow ania zadań filozofii d nauki), aby problem y poznania n aukow ego rozw iązać w yłącznie w ram ach granic zjaw isk św iadom ości, ignorując ,,rzeczy same w sobie" oraz niezależną od św iadom ości rzeczyw istość jako p u n k t odniesienia. Nie tylko w p ra -cy d o k torskiej upom inał siię bow iem o uw zględnienie w badaniach na-ukow ych ,,nieśw iadom ych p ro ce só w duszy".

P aradoksalne, zdaniem części kry ty k ó w , przenikanie się optym izm u i pesym izm u w zap atry w a n ia c h Św iętochow skiego na n a tu rę ludzką w yjaśnia się częściow o w św ietle w idocznych u niego od roku 1874 za-pożyczeń z A rtu ra Schopenhauera. T en w p ływ w yraził się w publicy-styce przejęciem szeregu e ty czn y ch aforyzm ów 41. P racy O powstawaniu

praw m oralnych zarzucono, nie bez uzasadnienia, zapożyczenie głów nej

tez y 4* z Die beiden Grundproblem e der Ethik (I860); filozofia

Schopen40 F. A. L a n g e , Historia iilozoiii materialne;, t. t — 2, W arszaw a 1881; tom d ru -gi p rzeło ży ł F. J e z i e r s k i , W Przedm ow ie (s. VI) stw ierd zał Ś w iętochow ski, że dzieło Langego za w ie ra „coś w ięcej niż p ro s te z e b ra n ie i o b ro b ien ie n au k o w e m ate-riału ", gdyż „p rzy g o to w aw szy ” c z y te ln ik a do zrozum ienia sp ie ra ją c y c h się z sobą żyw iołów d uchow ych, w prow adza go w obecne ich starcia , w toczące się przed naszym i oczym a z ap asy g łó w n y ch filozoficznych p ie rw ia stk ó w ” (idealizm u i m ate-rializm u), i d lateg o je s t „nie ty lk o h isto rią filozofii, ale żyw ym obrazem je j stan u obecnego".

41 Zob. np. [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , N a u k a i w y s tę p e k , „P rzegląd T y g o d n io w y " 1874, n r 45; [ t e n ż e ] , Z Niem iec, „P rzegląd T y g o d n io w y ” 1875, n r 1; [ t e n ż e ] ,

Du-mania p e s y m is ty , P rzegląd T y g o d n io w y " 1976, n r 36; [ t e n ż e ] , Niegrz eczn ośc i,

„Prze-g ląd T y „Prze-g o d n io w y " 1877, n r 16.

42 Zob. K. R a s z e w s k i , P iśm ie nnictw o k r a j o w e i zagraniczne, „B iblioteka W a r-szaw sk a" 1878, t. 1, s. 314. Ś w ięto ch o w sk i w p racy d o k to rsk ie j rzeczy w iście sk łan ia się w stro n ę w y zn aw có w S ch o p en h au era. U w aża ich liczbę za zb y t m ałą w po ró w -n a-n iu z liczeb -n o ścią szkół K a-nta i J. F. H erb arta: „E tyka w i-n-na S chop e-n h au ero w i w ięcej g łęb o k ich w yw odów i tw ie rd z e ń niż w ielu najzn ak o m itszy m jeg o w sp ó łro d a-kom ” (s. 109). Jeg o zdaniem 90% uczo n y ch niem ieckich sta n o w ią idealiści oraz tzw. id ealn i realiśc i, p rz y jm u ją c y w spólnie pow szechność praw m oralnych, przy czym drudzy re p re z e n tu ją d o k try n ę n ajm n iej filozoficzną: „Filozofom bow iem tej grupy nie chodzi ty le o zb ad an ie isto ty rzeczy, ile o z aw arcie k o n tra k tu m iędzy sprzecznym i opiniam i; ich celem nie p raw d a, lecz zgoda" (s. 110). P ozostałe k ie ru n k i u o g ó ln iają

(13)

h a u e ra w płynęła rów nież na treść pesym izm u N ie w in n y c h i Dumcm

p esym isty .

Polska um ysłow ość nie legitym ow ała się rów nie potężnym i indyw i-dualnościam i. W kry ty czn y m poszukiw aniu m niejszych41’ sięgał Św iętochow ski do ep o k m inionych, przew ażn ie do oświecenia, n ierzad k o p rzy -pom inał Staszica, w y k azu jąc np. obecność ja k b y p repozytyw istycznego „p ierw iastka e p ik u rejsk ieg o " w Uwagach nad ż y cie m Jana Zam oyskie- go44 czy ,,duchow ne p okrew ieństw o" z W o lterem poglądów Staszica na spraw ę w łościańską45. Spośród rzeczyw istych p repoz y ty w is tów w y -różnił n ato m ia st „pierw szego socjologa polskiego" Józefa Supińskiego o raz — znam ienne — A lek san d ra W ielopolskiego. W dw uodcinkow ym , nieschem a tycznym „w spom nieniu po śm iertn y m " W ielopolski został p rzedstaw iony jako osam otniony pośród n iek a rn eg o i sfanatyzow anego społeczeństw a „now ożytny a ry s to k ra ta ” — w ykształcony, liberalny, o sc y lu ją cy zgodnie z postępow ym duchem sw ego czasu ku niższym k la som oraz najrozum niejszy w ocenie położenia (lojalny) i p rze w id y w a -niu przyszłości46.

Leader stro n n ictw a ,,P rzeglądu" d eklarow ał szacunek w obec kilku jeszcze w ielkości ziem polskich o b jętych zaboram i (np. W ale ria n a K a-linki, W łodzim ierza Spasowicza). Poza tym sceptycznie, w ręcz drw iąco, odnosił się do m niem ań o nie znanej innym narodom obfitości k rajo w ych geniuszów . Stw ierdzał, że najbliższe otoczenie i środki nie z asp o -k ajają zapotrzebow ania „m łodych" na w zory um ysłow e: „Ja-k -k o lw ie-k w naszym um ysłow ym św iecie, nie ja k w fizycznym jedno, ale kilkaset

p ra w d y przyrodnicze (m aterialiści), przy czym w e ty c e b azu ją c na p sychologiczno- -etn o lo g iczn y ch o d k ry ciach ro z w ija ją się n a p raw ach « zupełnej n iep o d leg ło ści u m ys-łowej«-. W tej g ru p ie bad aczy w y ró żn ia Ś w iętochow ski sw ego lipskiego m istrza W u n d ta (s. 112), aczkolw iek zarzuca mu c h w iejn o ść sądów , im prow izatorstw o itd.

(zob. np. s. 114—-115).

43 Por.: ,,Od pew nego czasu, z w zrostem chęci pod n o szen ia n aro d o w y ch zasług i n aro d o w eg o geniuszu, zbudziła się u nas w filozoficznej k ry ty c e te n d e n c ja o d szu k i-w ania głęb szy ch śladói-w n ie p o d leg łej m yśli i-w p rzeszły ch stu leciach . Przy siln ie ro z-p alo n ej m iłości do z-p iśm ien n ictw a w łasn eg o z-przecen io n o już n ie je d n o k ro tn ie w y d a tn iejsze w tnim o b jaw y i od tn alezio tn o w tnich to, co ty lk o z usłużtną pom ocą w y o -braźni odszukać się dało. Szczególniej J a n Ś niadecki sta ł się dla ty ch dobry ch chęci n iew y czerp an ą k o p aln ią o ry g in a ln e j i śm iałej filozofii. A ni m ożem y, ani pow in-niśm y iść tym torem , ch o ciażb y on nam n a jse rd e c z n ie jsz ą w dzięczność o b iecy w ał"

( Ś w i ę t o c h o w s k i , O p o w sta w a n iu praw mora lnych, s. 128).

44 A. Ś w i ę t o c h o w s k i , O ep ikureizmie , W a rszaw a 1880, s. 51. C iekaw sze są d y o Staszicu: A. S., Nierozwiązalna kw estia, „N o w in y ” 1878, n r 14; A. S., Służba

w terminie, „N o w in y ” 1878 nr 140.

45 Ś w i ę t o c h o w s k i , W olter. W stuletnią rocznicę..., s. 42.

4C [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , A le k s a n d e r hr. W i e lo p o l s k i (w spom nienie p oś-miertne), „P rzegląd T y g o d n io w y " 1878, n r 3, 5.

(14)

słońc rozlew a swe dobroczynne św iatło, nie p rzestajem y mimo to tęs-knić za słońcem . Już taka to nasza o rla n a tu ra " 47.

W spełnianiu tych prag n ień uczestniczyła litera tu ra . Z w ielkiej lite-ra tu ry św ia to w ej częśoiej aniżeli zw arte kom pleksy dzieł czy kręgi ku ltu ro w e w y o d ręb n iał Św iętochow ski 'Osiągnięcia jednostek albo po-jedyncze u tw o ry , od zw iercied lające tzw. ,.w ielkie id ee" w m ożliwie doskonały a rty sty c z n ie sposób. O sobow ości tw órcze cenił za sz la c h etność, hum anitaryzm , k o n trolow aną uczuęiow ość i niezależność in telek

-tualną.

Dla p o zy ty w isty doniosłym przeżyciem stała 9ię tw órczość H einego. Ten w zór literacki u w ikłał się u n a s w m ierny a rty sty c z n ie k o n tek st z H einego czerpali n atc h n ien ie pozytyw istyczni poeci niższej rangi bądź epigońscy w y tw ó rcy lichej ipoezji z pism periodycznych, w ykpi- w ani za nad u ży w an ie e k sp re sji48. O rzeszkow a tłum aczyła w • Listach

0 literaturze („N iw a" 1873) m łodym poetom , że przyjęli nieo d p o w ied

-nie do epoki w zory literackie: Byrona i H einego, drugiego na dodatek nie znają i nie rozum ieją. Obu tw órców przyw oływ ano w w ypow ie-dziach n eg aty w n ie ocen iający ch k ieru n e k uczuciow y w popow staniow ej poezji: „O gólnym tym kierunkiem — uw ażał W. Bartkiew icz — jest zaw sze bajronizm , czerpany za pośrednictw em M ickiew icza, Słow ackie-go, H eineackie-go, M usseta, przechodzący nareszcie w realizm , naturalizm 1 rym ow aną społeczną szerm ierkę. Je st to d eg en eracja [..,]"49. Z tego n ajo gólniej pow odu Byron, p rze k ład ają cy uczuciow ość nad refleksję społeczną, nie nadaw ał się zdaniem „P rzeglądu" n a przew odnika ideowo- -liierackiego „m łodych"50; co p raw d a Św iętochow skiem u im ponow ał o ste n ta c y jn y nonkonform izm e k sce n try c z n e g o rom antyka.

H eine znakom icie w kom ponow ał w postaw ę rom antyczną p ierw ias-tki realizm u życiow ego, 00 um ożliw iało pozytyw istycznym d y stry b u to -rom lite ra tu ry sw obodniejsze m anipulow anie jego osobow ością tw ó r-czą. Jed n y m z „głów nych patro n ó w m łodej p a rtii"51 stał się tym łatw iej H eine p o tra k to w a n y w ybiórczo: w yraziciel ideologii postępow ego m ieszczaństw a, w rażliw y n a p raw d ę m oralista, relig ijn y i polityczny p rze śm iewca. Z ,,obozu m łodych" w yszedł, w edług Św iętochow skiego p ra -w dzi-w y „apostoł heinizm u" — kom plem ent odnosił się do A leksandra

47 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Z orlego gniazda, „Przegląd T y g o d n io w y " 1877, n r 10, s. 115.

48 Zob. H. S. [H. S i e n k i e w i c z ] , Bez tytułu, „G azeta Polska" 1873, n r 78. 40 W . B a r t k i e w i c z , Lir yzm i n o w y za s tęp lir y k ó w naszych, „Tygodnik Ilu-stro w a n y " 1871, n r 179, s. 279.

50 Zob. [ A n o n i m ] , Вугол i byronizm , „P rzegląd T y g o d n io w y " 1872, n r 50. 51 O k re śle n ie P o s ł a P r a w d y — Libęrum veto , „P raw da" 1881, nr 30,

(15)

K raus ha ra, którego osiągnięcia tran slato rsk ie splatał red ak to r ,.Now in" z w łasnym i zabiegam i kultow ym i :

H eine to już nie n azw isk o jed n eg o poety, to im ię rodzaju, szkoły, k ieru n k u , to blask, k tó ry mieni się tysiącem barw sto p io n y ch w je d e n o śle p ia ją c y kolor, to słowo, k tó re dźw ięczy tysiącem uczuć i m yśli g łębokich, w iecznie żyw ych, jak św ietn e rzęsiste isk ry ro zsy p an y ch po hory zo n cie ducha ludzkiego. N a z ak lę cie teg o czaro -d ziejsk ieg o słow a serca się o tw ie ra ją , -drżą, siln iej biją. Jeszcze człow iek, k tó ry to nazw isko nosił, nie zn ik n ął z pam ięci ży jący ch , a już ono im ieniem w łasn y m być przestało. B łogosław ione niech będzie łono ludzkości, k tó re tak ie dzieci rodzi. O ne są je j dum ą, pociechą, p ro m ien isty m św iatłem , k tó reg o sm uga d alek o w zaciem nioną p rzyszłość pada i p o stę p u ją c y m ku n iej pokoleniom d ro g ę ro zn ieca. [...] D zięki tem u tłum aczeniu sw obodne n a tc h n ie n ia w ielk ieg o poety p rz e b ie g a ją po naszej lite ra tu rz e ja k p rąd y od św ieżające atm osferę, k tó ra zbyt rzad k o je st p rzew ietrzan a. H eine jest w sp an iały m drzew em , k tó re lu d zk iej piersi odżyw czych gazów u d ziela i duszące w c h ła n ia “ .

O dbiorcom ,,Przeglądu" uprzytam niano, że geniuszow i H einego nie dorów nuje rozległością ho ry zo n tu in te le k tu a ln e g o ,i dow cipem w sp ó ł-czesny niem iecki s a ty ry k , św ietny felieto n ista — O sk ar Blum enthal (1852— 1917), p rz y k tó ry m z kolei: ,,Jakże m izernie w y g lą d a ją [...] nasi felietoniści w pow ijakach, zap ew n iający publiczność, że n a sw y ch lu t-niach m ają — jak każe tra d y c ja — cztery ty lk o stru n y ! Ja k m izernie w yglądają, gdy tańcząc n a łańcuszku tego lub ow ego przesądu p rag n ą udaw ać — sw obodnych ludzi!"53.

N ow sze badania n ad pozytyw izm em w ykazują, że w latach 1871— — 1873, k ied y form ow ał się pro g ram m łodych postępow ców , publicyści obozu z uznaniem odnosili się d o p olskiej tw órczości rom antycznej, ale traktow ali ją z dystansem uczuciow ym , jako .p a n te o n pam iątek n a -rodow ych"54. Pow yższe w ym aga uściślenia w zakresie poglądów Św ię-tochow skiego, z uw agi na jego trudną do przecenienia rolę w „obozie m łodych", rolę „hetm ana", „rzecznika i adw okata" stronnictw a p o stę-powego, ,.głów nego filara i w łaściw ego re d a k to ra «Przeglądu T ygod-niow ego»" o raz „głów nego pracow nika «Nowin»"55.

Do zatw ierdzonej w im ieniu „m łodych" przez C hm ielow skiego

hie-52 A. S., H eine (w przekładzie A. Kraushara. W a r s z a w a 1880), „N ow iny" 1879, nr 304, s. 2.

55 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Niegrz eczn ośc i, „P rzegląd T y g o d n io w y " 1877, nr 16, s. 186. W tym że ro k u „P rzegląd" zam ieścił w iele h u m o ry sty czn y c h p rac Blumen- (hala (zob. n ry 41, 45, 46, 49, 52).

54 Zob. np. W a r z e n i e a, op. cit., s. 98.

55 Zob. Od Redakcji, „N ow iny" 1878, nr 168: E k s d z i e n n i k a r z , op. cit., s. 134— 140,- Ś w i ę t o c h o w s k i , W sp o m n ien ia , s. 63; W sp o m n ie n ia Artura

Gru-szeckiego, oprać. A. F i u t , „P am iętnik L iteracki" 1976, z. 2, s. 225; S. S a n d l e r , A le k s a n d e r Ś w ię to c h o w s k i w latach 1867— J880. [w :] P o z y ty w i z m , cz. 2, red J- К o 11,

(16)

rarchii w ieszczów (M ickiewicz, Słow acki, K rasiński) oraz u z a sa d n iają -cych ją m otyw acji56 zgłaszał Św iętochow ski uzup ełn ien ia i popraw ki. A k cep tu jąc w yższość M ickiew icza-artysty słow a n a d Słow ackim i p le-jadą późniejszych -poetów, z w iększym naciskiem ak tu alizo w ał w y b ran e z ideologi w ieszcza w ątki buntu rom antycznego. W iersz O chorow icza

Naprzód nobilitow ał n a w e t do rangi pozy ty w isty czn ej O dy do młodo-ść i57 :

N ie p rz y p isu je m y sobie żadnego w y jątk o w eg o , a ja k n ie k tó rz y chcą M ick iew iczow skiego p o słan n ictw a, chociaż nie zap ie ram y się, że w a lk a n asza obecna ma pew -ne p o k rew ień stw o ze sław ną w o jn ą ro m an ty k ó w . [...] M am y z tą arm ią po stęp o w o ść w spólną. R óżnicę stan o w i tło czasu i sto su n k i. M ickiew icz był p o etą i w p o stęp pod w zględem w y o b rażeń i form y tc h n ą ł w ielk ieg o d ucha poety czn eg o , odrodził lite r a tu -rę, k tó re j niw a w k ró tce się p o k ry ła ow ocem . N a m iejsce śm ierci zaw rzało życie. Życia i m y chcem y w obec n ieru ch o m ej o d rętw iało śc i naszej, ale p o zy ty w n y duch czasu k aże nam żądać ru ch u nie ty le na drodze p o ety cz n ej tw órczości, ile w k ie -ru n k u w y o b rażeń społecznych, k tó ry c h przew odnikiem pow inno być piśm iennictw o perio d y czn e^ .

K o n tro w e rsy jn ie w obec u stalo n y ch h ierarchii w y padły o c e n y tw órczości pozostałych w ieszczów . W ie rn y zasadzie lucidus ordo, n ie u z n a -w ał Ś-w iętocho-w ski -w ielkości Sło-w ackiego -w bezspornie p rzy zna-w anej m u m ierze. U tw orom w ieszcza, k tó reg o raz przecie nazw ał ,,polskim Hei- n em "59, zarzucał niejasność, zagadkow ość, nielogiczność itp. W iększość „m łodych" w yżej ceniła S łow ackiego niiż K rasińskiego, z doro b k u d ru -giego żyw szym zainteresow aniem -darzyła jedynie N ieboską komedię. Św iętochow ski zw rócił uw agę n a ogólnoludzkie tre śc i staw ianego na drugim m iejscu Irydionja, p o d k reślając w ielk ą dla teraźniejszości, a nie docenianą należycie, w arto ść historiozoficznej w a rstw y dzieła:

M am y p o etę — ja k K rasiński — k tó ry b y łb y p ierw szo rzęd n ej w ielkości gw iazdą w n a jb o g atszy ch lite ra tu ra c h , a k tó re g o m ało cenim y i czytam y; m am y jeg o n ie -śm ie rte ln y u tw ó r Irydion, k tó ry nie ma sobie podobnych w pi-śm ien n ictw ie całego

!t Por. P. C h m i e l o w s k i , Pogląd na p o ezję p ols ką w X I X stuleciu, [w:] M au-ry c y Carriere. S z tu k a i literatura w XVI I I i XI X w ieku , cz. 2 W a rsz a w a 1879.

57 Przy czym nie lubił O chorow icza — zob. L. K r z y w i c k i , W spom nienia,

t. 3., W arszaw a 1959, s. 402; Ś w i ę t o c h o w s k i , W spom nienia, s. 71.

58 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Na w y ło m ie , „P rzegląd T y g o d n io w y " 1871, nr 50, s. 412; por. E k s d z i e n n i k a r z , op. cit., s. 91— 92: „N azw a w ięc pozytyw izm p o k ry -w ała całkiem inne rzeczy i inne dążności, zu p ełn ie przeci-w tem u, co d o tąd u-w ażano za św iętość, za slu p og n isty , m a ją c y nam przew odniczyć w w ęd ró w ce po pu sty n i życia historycznego. I tym się tłum aczy zacięto ść tej w alki, je j c h a ra k te r n ie u b ła g a -ny i bezlito sn y . [...] f to je st w łaśn ie p u n k t, k tó ry n a d a je tej w alce c h a ra k te r w ielkiej doniosłości h isto ry czn e j; m om ent z w ielu w zględów podo b n y do w alk i ro m an -tyzm u z klasycyzm em , ty lk o o całe n ieb o w ażn iejszy w sw ych sk u tk ach . Tam przew ażnie szlo o teo rie lite ra c k ie , tu pod m ask ą dążności lite ra c k ic h i n au k o w y ch d o k o n y w ał się olbrzym i p rzew ró t społeczny".

59 A. S., [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , O poeta ch polskich, „N ow iny" 1879, n r 170; por. t e n ż e , W spomnienia , s. 54.

(17)

św iata, nad k tó ry jed n ak p rzek ład am y pierw szą lepszą P olow ską g aw ęd ę • d lacze-go? Bo ów jego dram at o snuty je s t na m oty w ach w szech lu d zk ich 60.

Pow ściągliw ie w ypow iadał się p o zytyw ista na tem at sw ojego zad łu żenia u przedstaw icieli w spółczesnej lite ra tu ry p o lsk iej. C h ętn iej w y -stępow ał w c h a ra k te rz e n ie pobłażliw ego k ry ty k a k ra jo w y c h w zorów niż konsum enta. U podobania jego znam ionow ała rezerw a w łaściw a n ie-przejednanym , sarkastycznym arbitrom . Niie u k ry w a ł za to — k alkując szydercze p rzesian ie H einego ,,jed e r N a rr ist m ir bares G eld" (każdy głupiec jest dla m nie gotów ką)61 — że w iele zaw dzięcza zauw ażanym negatyw om , w obec k tó ry ch o p o zy cy jn ie form ułuje w łSsną osobow ość pisarską.

M etaforam i ,.w yczerpanej k ry n icy ", ,.uschniętego d rzew a” itp. obra-zow ał stan w sp ółczesnej poezji polskiej, uw ażając, że ,,w iększa liryka w y try sk a jedynie z piersi El...ego"62. R edaktor „N ow in" m iał p raw o po-czuwać się do sp e cjaln eg o pow inow actw a z A snykiem 63, .o k tó ry m ,,młodzii" zaw sze w yrażali się z uszanow aniem . Już ,,u m iarkow anie wol- nom yślni1' Bałucki, Jeż, Lam i K raszew ski stanow ili dlań w w aru n k ach k rajo w y ch ,,potężne” i „odżyw cze” siły literackie. K raszew ski, choć nieraz ganiony za anachronizm y w arsztato w e i św iatopoglądow e, był przez zespół ,.Przeglądu" u zn aw any za w ychow aw cę i m ediatora p o -ko leń 64 oraz w zór zdrow orozsąd-kow ego sto su n k u do now ych prądów 65.

60 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ) , /876 (W s pom nienieI, „P rzegląd T y g o d n io w y " 1877, n r 1, s. 1; por. [ t e n ż e ] , Dumania p e sy m is ty . „P rzegled T y g o d n io w y ” 1876, nr 27.

ai Zob. [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Z orlego gniazda, ib idem 1877, nr 7, s. 80.

02 O. [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Przegląd piśm iennictw a po lskiego. Poezje M.

Do-brzańskiego, K raków 1879, „N ow iny" 1879, n r 296. s. 3.

63 Por. [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , O poeta ch polskich, ibidem, n r 172, s. 27: „K siążę dzisiejszych po etó w liry czn y ch , A snyk, nie zdradza w sw ych pism ach tego

oremus, ja k ie jedn o zg o n n y m chórem przez całą po ło w ę o becnego w ieku, aż do dni

n aszych w piśm ien n ictw ie brzm iało."

64 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Pałac i tolwark , o b ra z y n a s z y c h czasów, przez J. 1.

Kraszewskiego, Poznań 1871, „P rzegląd T y g o d n io w y " 1872, n r 2, s. 15: „W szakże

to p raw ie ojciec o statn ich pokoleń; on nas p raw ie w y ch o w ał — czytać, m yśleć, a przede w szystkim czuć nauczył. Kto pow ie, ile serd eczn eg o ciepła ten człow iek przelał w społeczeństw o? Kto pow ie, ile dusz rozbudził? Ile zeschłych organizm ów ożyw ił? Ta stro n a zasługi K raszew skiego je s t w iększa ja k jeg o talen t, ja k jego 'popularność. W obec niej m a le ją w szy stk ie jeg o p isa rsk ie zale ty , a zap o m in ają się

w ady".

ES [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , Jó ze l Ignacy K raszewski, „P rzeg ląd T y g o d n io w y " 1874, nr 12, s. 94: „W szyscy w iedzą, że K raszew sk i je s t kolosem w naszej literatu rze, ale n ik t tak jak m łoda u n as p ra sa nie wie, o ile on je st k olosem rozum nym i uczci-wym. Z nana każdem u g o rą c a i często k rw a w a w alk a k ie ru n k ó w , śc ie ra ją c y c h się w naszym periodycznym piśm iennictw ie, zn an e lek k o m y śln e lub niesu m ien n ie rz u c a -ne pociski na m łodych te j w alki zapaśników ; w śró d ty lu sędziw ych publicystów jed en ty lk o K raszew ski nie splam ił się żadnym in k w izy to rsk im w yrokiem , nie u b li-żył postępow em u stro n n ictw u żadnym krzyw dzącym zarzutem ".

(18)

Za odpow iadające kierunkow i ideow oliterackiem u (, .m otyw om ro zum ow ań") pism a uchodziły, zdaniem Św iętochow skiego, w czesne utw o -ry S ienkiew icza (Humoreski z tek i W o r s z y łly , 1872; Szkice w ęglem ,

1877) d p ew n e cechy osobow ości 'tego pisarza: „Co w nim zaw sze obok niezaprzeczonego talen tu szanow ać należało, to w idoczne dążenie do niezależności od m ętnego, d zie n n ik arsk ie g o prąd u , któ reg o falom swe a rty sty c z n e p rac e p o w ie rz a ł''ee. N a osobne opracow anie zasługuje h

isto-ria polem ik w odza „przeglądow ców " z Prusem . T u taj w spom nieć należy o w ycieczkach ukazu jący ch n aiw ność reform atorskich am bicji Prusa — „k o rek to ra społecznego”*7. Jeszcze w 1872 r. „ « n a j z n a k o m i t s z ą » , bo nie przypuszczam y, ażeb y nam ktoś m ógł przeciw staw ić dla p o -rów nania in n ą " 68 w śród a u to re k pozostaw ała dla Św iętochow skiego N a rcyza Zm ichow ska. Podobnie w ysokie noty przyznaw ał w latach osiem -dziesiątych O rzeszkow ej i K onopnickiej.

IV

P rzedstaw ione w zo ry in telek tu aln e w p ły n ę ły n a ukształtow anie się św iatopoglądu Sw iętochow skigo i utopijnych w nim ab e rra cji, przy czym u top izm po jaw iał się u pisarza nie tylko jak o sp o tę g o w an y w y raz ro zterek czy niepokoju in telek tu aln eg o (wizje n eg atyw ne, k an trulopie) alb o m arzycielskiego o derw ania się od a k tu a ln y ch zaw ikłań (wizje o p ty m istyczne, kojące), lecz także jako a sp ek t m odelow ych postaci p ro g ra -mu pozytyw istycznego: hasłow ej, propagandow ej, id ealizującej itp. Za-m iareZa-m badaw czyZa-m zapoczątkow anego Za-m niejszyZa-m dokonanieZa-m cy k lu jest m. in. zrekonstruow anie problem ow otem a tycznych całostek z n a -cechow anych u topijnie fragm entów i ciągów m yśli pisarza oraz pokazanie, ja k k o resp o n d u ją cne z p ierw iastkam i pragm atycznym i; „N a k a r tach jego dzieł pisał Z ygm unt Szw eykow ski — w szkicach p u b lic y sty -cznych, w powodzi spraw konkretnych, sp raw codziennego życia p rze-w ija się stale nić o idealnym społeczeństrze-w ie i idealnym człorze-w ieku, i ty l-ko czekam y, jak z tych zarysów w yłoni się jak ieś «Państw o Słońca», jakaś «Nowa Atlarftyda» czy chociaż w yspa N ipuanów . U tw oru w pełni uto p ijnego [...] nie napisał n ie ste ty — a b y łab y to jedna z n a jc iek a w -szych utopii, jak ie m am y f...]"69; jednocześnie — poniew aż zadanie

im-66 [A. Ś w i ę t o c h o w s k i ] , „S zkice w ę g le m " Litwosa, „P rzegląd T y g o d n io w y " 1877, n r 10, s. 113.

“T Zob. np. O. R e m u s , Pamiętnik, „N ow iny" 1880, n r 15 (dodatek tygodniow y). “ [ Ś w i ę t o c h o w s k i ] , G abryella-N arcyza Z m ic how ska, „P rzegląd T y g o d n io -w y" 1872, n r 14, s. 123.

ce Z. S z w e y k o w s k i , A le k s a n d e r Ś w ię t o c h o w s k i, [w:] N i e t y l k o o Prusie,

(19)

plikuje szereg now ych an aliz przeglądanych źródeł oraz sp en etrow anie nie w y zyskanych dotąd — zostaną rozjaśnione zagadnienia lite ra tu ry p ozy ty w isty czn ej in te resu jąc e szerokie g rono badaczy.

In s ty tu t Filologii Polskie] Z ak ład N o w o ży tn ej L ite ra tu ry P olskiej

Bogdan M azan

ALEKSANDER SWIĘTOCHOW~SKI'S INTELLECTUAL PATTERNS

T he p a p e r p re se n ts the m ajo r E uropean an d Polish in te lle c tu a l p a tte rn s that form ed Ś w ię to c h o w sk i^ p h ilo so p h y (he w as th e id eo lo g ical le a d e r of th e so called „W arsaw p o sitiv ists"). T he p ap er also co n stitu te s p a rt of the re s e a rc h on Ś w iętocho-w s k i^ a c tiv itie s in th e y e a rs 1867— 1880. Being a p u b licist he p la y e d a prom inent ro le in th e lead in g o rg an s of the y o u n g p ro g re ssiv e jo u rn a lists and w riters, nam ely „P rzegląd T y g o d n io w y " (The W eek ly R eview ) an d „N ow iny" (The N ew s); he also c o lla b o ra te d w ith s e v e ra l o th e r programme* m ag azin es. As th e a u th o r of a num ber of p la y s an d sh o rt sto ries Ś w iętochow ski a c h ie v e d an im p o rtan t position in th e fiction of his epoch. In 1875 he w as co n ferred th e d o cto r's d e g re e at the U n iv ersity of Leipzig, for a d is se rta tio n in philosophy. S w ięto ch o w sk i's system of p a tte rn s an d preferen ces, in m an y resp ects ty p ic a l of th e w id e circles of th e p o sitiv ists, w as c h a ra c te riz e d b y in terestin g su g g estio n s a n d c o n ta in e d c e rta in u to p ian elem ents; utopism a p p e a re d in his w orks not only as ex p ressio n of p e rp le x ity or in te lle c tu a l a n x ie ty (pessim istic visions, co u n teru to p ia) or d ream y d e ta c h m e n t from ov erw h elm in g d istress (optim istic, so o th in g visions) but also as a n a sp ect of th e m odel c h a ra c te rs of th e p o sitiv ist program m e. T he p u rp o se of the re s e a rc h begun w ith th is a rtic le is to id e n tity c e rta in th em atic w h o les in th e u to p ia o rie n te d frag m en ts of Ś w ięto ch o w -s k i^ w ork-s, a n d to -show how th e y c o rre-sp o n d to the p rag m atic elem en t-s in hi-s w orks.

m. in. W a le ry P rzyborow ski, T eodor Jesk e-C h o iń sk i, Eliza O rzeszkow a, A ntoni Z aleski, A nloni Potocki, W ilhelm Feldm an, S tan isław B rzozow ski, R y szard W ro czy -ński, Emil B reiter.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wykonaj dwa skoki do przodu, 3 do tyłu (ćwiczenia równoważne – równowaga dynamiczna, stymulacja układu przedsionkowego i proprioceptywnego, orientacja

O jakim okresie pisał Świętochowski w zdaniu: „Nie ma w dziejach naszych chwili, która by wymagała od nas równego bohaterstwa i poświęcenia nad to, które speł-

[r]

Celem katechezy ma być nawrócenie oznaczające przyzwolenie na prze­ mianę ducha, która ma go skierować do Boga; skrucha będąca praw dziw ą przemianą

We wtorek na stronie quizizz będzie udostępniony do wykonania test z lektury1.

Głównym zastrzeżeniem zgłaszanym do modeli prognostycznych jest fakt uwzględniania zbyt małej liczby czynników decydujących o rozwoju, przeżywalności lub

W prawdzie zagadnienie to odnosi się w pierwszym rzędzie do dziejów kościoła, jednak w związku z obszernym tłem zmian, mających w większości charakter

Kiedy przyjąć, że jest późno, to dzieci śpią oraz że nieprawdą jest, że słońce świeci, a dzieci śpią zawsze i tylko wtedy, gdy słońce nie świeci wtedy jeśli dzieci