• Nie Znaleziono Wyników

Rośliny uprawiane na Mazurach i Warmii w drugiej połowie XIX i w pierwszej połowie XX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rośliny uprawiane na Mazurach i Warmii w drugiej połowie XIX i w pierwszej połowie XX wieku"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Wieczerzak, Józef

Rośliny uprawiane na Mazurach i

Warmii w drugiej połowie XIX i w

pierwszej połowie XX wieku

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 467-491

(2)

M

A

T

E

R

I

A

Ł

Y

J Ó Z E F W I E C Z E R Z A K R O Ś L IN Y U P R A W IA N E N A M A Z U R A C H I W A R M II W D R U G IE J P O Ł O W IE X IX I W P IE R W S Z E J P O Ł O W IE X X W IE K U W STĘP

P rz y opracow aniu niniejszego a rty k u łu 1 w zięto pod uw agę etnograficzny opis n iek tó ry ch tra d y c y jn y c h r o ś lin2 oraz sta ra n o się w m ia rę m ożliw ości n ak reślić ich zasięg w ystępow ania. W zięto pod uw agę p rzed e w szystkim pod­ staw ow e u p raw y zbożowe oraz stosow ane nazew nictw o, a w m n iejszy m sto p ­ niu ro ślin y pozostałe. P rz y tym u p raw ę ro ślin p rzedstaw iono jako w y n ik tra d y c ji i a k tu a ln e j w iedzy ludow ej, bez p o ró w n an ia ze sta n em b a d a ń b o ta ­ nicznych.

D otychczas bow iem opracow ania u p ra w trad y cy jn y ch ro ślin stanow iły część składow ą w iększych p rac pośw ięconych ro ln ic tw u w ogólności, zatem n ie były szczegółowo, analizow ane. Do opracow ań tego ty p u należy praca K. M o s z y ń s k i e g o 3, a z niem ieckich J. H a n s e n a 4. A utorzy ci, a przede w szystkim K. M oszyński, o pisują u p raw y zan ik ający c h zbóż zbyt ogólnie. P odobnie czyni J. H ansen. Na p rzy k ład M oszyński p rzy om aw ianiu żyta stw ierdza, że było ono pow szechnie stosow ane na całej północnej S łow iań- szczyźnie, nie w ym ienia n ato m iast sta ry ch i zan ik ający ch odm ian. Podobnie ocenić trz e b a stosunkow o liczne opracow ania n iem ieckie odnoszące się do te re n u M azur i W arm ii. Ich opisy sta ry ch relik to w y ch ro ślin sp ro w ad za ją się w yłącznie do w zm iankow ania o u p ra w ia n y c h odm ianach, w zględnie g a tu n ­ k ach ro ślin w danym okresie i regionie. W dalszej części w m ia rę p otrzeby m a te ria ły te zostaną uw zględnione.

W łaściw ego i szczegółowego opracow ania ro ln ic tw a jako całości, a w tym u p raw y trad y c y jn y c h ro ślin p o d jął się In sty tu t H isto rii K u ltu ry M a terialn ej przy przygotow aniu Polskiego A tla su E tn o g ra fic zn e g o 5. W ra m ach tych bad ań pow stało w iele k a rto g ra m ó w dotyczących u p raw y lnu, p ro sa oraz pszenicy i żyta.

1 N iniejsze opracow anie stan o w i jed en z rozdziałów p ra c y d o k to rsk iej autora.

2 R ośliny u p ra w ia n e n a M azu rach i W arm ii w o kresie opisyw anym i p o ­ przedzającym .

3 K. M o s z y ń s k i , K u ltu ra ludow a Słow ian, Część I, K u ltu ra m aterialna, W arszaw a 1967, s. 137.

4 J. H a n s e n , Die L a n d w irtsc h a ft in O stpreussen, Je n a 1916. 3 P o lski A tla s E tn o g ra ficzn y — Z eszyty próbne.

(3)

М арка 1. W arm ia і M azury wg M. K iełczew skiej-Z aleskiej.

Przy om aw ianiu trad y cy jn y ch ro ślin w o kresie poprzedzającym , pozosta­ jącym poza zasięgiem b ad ań terenow ych, posłużono się m a te ria ła m i h istorycz­ nym i, nie pom ijając opracow ań archeologicznych i botanicznych. W iek X IX , w szczególności jego d ru g ą połowę, przedstaw iono n a podstaw ie b ad ań te re ­ now ych a u to ra przeprow adzonych w 101 w siach om aw ianego teren u .

B adaniem objęto w szystkie pow iaty m azu rsk ie położone w w ojew ództw ie olsztyńskim (ostródzki, nidzicki, szczycieński, m rągow ski, piski, giżycki oraz południow a część kętrzyńskiego i w ęgorzew skiego) i białostockim : (ełcki, olecki i gołdapski — m ap k a 1), oraz trz y pow iaty w arm iń sk ie (olsztyński, b iskupiecki i lidzbarski).

(4)

М арка 3. P rzeglądow a m apa gleb w g H. Uggla.

X. PSZEN ICA

Ze w zględu na to, że pszenica prócz dobrych w a ru n k ó w klim atycznych i glebow ych w ym aga in ten sy w n ej i sta ra n n e j obróbki roli, u p raw ian o ją na lepszych tylko glebach i teren ach o łagodniejszym klim acie, szczególnie zaś na zachodnich M azurach i W arm ii. W pow iecie nidzickim i szczycieńskim w początkach d ru g iej połow y X IX w ieku nie siano w ogóle pszenicy, dopiero pod koniec tegoż w ieku zaczęto w prow adzać ją do u p raw . W południow ej części pow iatu kętrzyńskiego m ów iono, że pszenica „to zjedzony chleb", co oznaczało, że u p raw y jej nie opłacają się w o g ó le n. Ziem ia, zdaniem in fo r­ m atorów , je st zbyt zim na i „poleśna” i dlatego nie n a d a je się pod u p raw y pszenicy. W środkow ej i północnej części tego pow iatu przew ażała ona nad żytem i daw ała bardzo dobre plony. Na p rzy k ład posiane jedno ziarno psze­ nicy daw ało 30, a żyto tylko 16 ziaren. W ysiew ano na h e k ta r przew ażnie 120 kg, a zbierano około 500 kg. P szenicę siano bardzo rzadko, gdyż stosow ana o dm iana bardzo się rozkszyła. W pow. giżyckim pszenica stan o w iła 1/3 ilości zasiew ów żyta. W p ow iatach wschodnich·, ełckim , gołdapskim i oleckim psze­ nicy n ie siano głów nie dlatego, że istn iejące odm iany przew ażnie w ym arzały. W pozostałych p ow iatach tylko u ro d zajn iejsze k a w ałk i ro li przeznaczano pod jej upraw y. N iem ieccy a u to r z y 7 zgodnie stw ie rd zają, że lek k ie gleby m a z u r­ skie, zbyt surow y k lim a t oraz n iezbyt doskonała te c h n ik a obró b k i ziem i nie sp rzy jały upraw om pszenicy. P ółnocne pow iaty w arm iń sk ie, ja k rów nież

6 In fo rm ato rz y p o w iatu kętrzy ń sk ieg o w edług zestaw ienia.

7 W. C h o j n a c k i , M azury i W arm ia 1800—1870. W yb ó r źródeł, W rocław 1959, s. 262, tam D u 11 o, L a n d w irtsc h a ftlic h e S k iz ze n aus M a su ren , A nnalen d e r L a n d w irtsc h a ft in den K öniglich P reu ssisch en S taaten , 1862, Bd. 40, ss. 248—254; H. S c h m i d t , Der A ng erb u rg er K reis in gesch ich tlich er, s ta ­

(5)

sąsied n ie pow iślańskie, ze w zględu na znacznie lepsze gleby, łagodniejszy k lim at, obfitow ały w u p ra w y pszenicy.

N iew ątpliw ie dużym ham ulcem w u p raw ach pszenicy w X IX w ieku, prócz w ym ienionych już złych gleb, w aru n k ó w klim atycznych i niew łaściw ej obróbki roli, było stosow ane zbyt rzadko naw ożenie pól naw ozem n a tu r a l­ nym. S tosunki gospodarczo-społeczne istn iejące w tym okresie nie sp rzy jały in ten sy fik acji d robnej gospodarki chłopskiej. Chow ano niep ro p o rcjo n aln ie m ałe, w stosunku do posiadanego are a łu ziemi, ilości in w en tarza, w dodatku bardzo m iern ej jakości, co z kolei pociągało za sobą b ra k naw ozu n a tu ra l­ nego, a d alej niedostateczne naw ożenie pól. Rów nież istn iejący trójpolow y system u p raw y n ie sp rzy jał upraw om pszenicy. W spom niano bow iem na w stępie, że pszenica w ym aga sta ra n n e j obróbki roli, a zatem w system ie trójpolow ym , przy niezbyt sp rzy jający c h w a ru n k a c h glebow o-klim atycznych, n ie m ożna było liczyć na jej pow szechność.

W edług w ypow iedzi inform atorów , p raw ie w e w szystkich b ad an y ch p u n k ­ tach ziem ię pod zasiew pszenicy przygotow yw ano w te n sam sposób ja k i pod żyto, z tą tylko różnicą, że zw racano w iększą uw agę n a naw ożenie. W po­ w iatach m rągow skim i biskupieckim pszenicę siano na naw ożonych u p rzed ­ nio ugorach, w zględnie na zaoranym łu b in ie sianym na ugorze, w olsztyń­ skim , gołdapskim i piskim siano ją na naw ożonym ugorze, w giżyckim i olec­ kim n ato m iast po jarzy n ie z up rzed n im naw ożeniem , a w ełckim , kętrzy ń sk im i ostródzkim siano na w ieloletnich ugorach bez naw ożenia.

W ym ienione już pow iaty północne, gdzie pszenica zadom ow iła się nieco szerzej, w yrów nyw ały niedobory upraw ow e, spow odow ane zw ykle n iew łaści­ wą obróbką ziemi, nieco lepszym i w aru n k am i klim atyczno-glebow ym i.

Rozpow szechnienie się pszenicy uległo zasadniczej zm ianie dopiero w d r u ­ giej połow ie X IX w ieku. N astąpiło to na sk u te k zm iany stosunków społeczno- -gospodarczych w y rażający ch się w uw łaszczeniu i re g u la c ji g ru n tó w chłop­ skich. Zaczęto stosow ać, ja k to w ykazano już uprzednio, szerszy w achlarz naw ożenia. Na sk u te k stałego w y rów nyw ania się dysproporcji m iędzy ilością ziem i a chow anym in w en tarzem na korzyść tego ostatniego, w zrosły n ie ­ w spółm iernie m ożliw ości szerszego naw ożenia pól naw ozem n a tu ra ln y m . P o ­ nad to coraz szerzej zaczęto stosow ać naw ozy sztuczne, a w końcu, co jest p rzy u p raw ach pszenicy dość zasadnicze, zaczęto stosow ać coraz częściej u le p ­ szone narzędzia obróbki roli. M imo ty lu stosunkow o licznych zabiegów , p o łą­ czonych n iekiedy ze w zrostem św iadom ości rolniczej, u p raw y pszenicy były stosunkow o n iew ielkie. A. W o j t y s i a k 8 zestaw iając u p raw y różnych zbóż w la ta c h 1928—1932 uszeregow ał pszenicę na p iąty m m iejscu dopiero po życie, owsie, jęczm ieniu oraz m ieszankach zbożowych, co stanow i 10,1 proc. zbiorów w szystkich zbóż. Jeżeli przyjm iem y, że w pierw szej połow ie X X w. p rzy istn ien iu znacznie lepszych w a ru n k ó w do u p ra w y pszenicy zanotow ano ta k nisk i p ro cen t zasiew ów , to przypuszczać należy, że w połow ie X IX w ieku przy p ry m ity w n e j gospodarce by ł on jeszcze niższy (m apka 4).

P rz y upraw ach pszenicy, ja k rów nież w szelkich zbóż na om aw ianym te re n ie w o kresie b adanym bardzo .istotnym zjaw iskiem b y ł b ra k dostatecznej znajom ości odm ian i ich w ym ogów klim atyczno-glebow ych. Przyw ożone lub sprow adzane przez kolonistów odm iany pszenicy, chociaż na poprzednim te re ­ nie były bardzo w y d ajn e, odporne na m rozy, posuchę, w ilgoć itd., na tym te re n ie okazały się m ało p rzydatne. K oloniści bowiem , nie zn ając początkow o różnic klim atycznych, zachodzących m iędzy poszczególnym i k ra in a m i

geogra-8 A. W o j t y s i a k , G ospodarstw o w ie jsk ie na Z iem iach Zachodnich i P ół­

(6)

М арка. 4. U p raw y pszenicy.

ficznym i, zle u ro d zaje danych odm ian tłum aczyli różnym i, m ało istotnym i pow odam i. W d ru g iej połow ie X IX w iek u zaczęto dobierać ta k ie odm iany ro ślin ozimych, k tó re odznaczają się m ak sy m a ln ą odpornością na m rozy, a od­ m ian y jare, skróconym okresem dojrzew ania

Co do nazw odm ian pszenicy, to w e w szystkich op raco w an iach e tn o g ra ­ ficznych, ta k polskich ja k i niem ieckich nie w y m ien ia się żąd n ej nazw y szczególnej. Ogólnie o kreśla się pszenicę jak o zw ykłą, w zględnie zw yczajną. Jeżeli w ięc utożsam im y tę nazw ę ze sta rą tra d y c y jn ą zw yczajną (triticu m

vulgare) pochodzącą z n eolitu, p rz e trw a łą do dziś na te re n ie Polski, to stw ie r­

dzam y dalsze pow iązanie k u ltu ro w e tych ziem z pozostałym i regionam i Polski. Rów nież b ad an ia teren o w e a u to ra tyczące d ru g iej połow y X IX w ieku, po­ tw ie rd z a ją używ anie ok reślen ia pszenicy pod nazw ą zw yczajna. W pow. m rą - gow skim pszenicę ja rą nazyw ano w iosenną, a w giżyckim latow ą, zaś ozimą zw ano zimową.

2. M IESZANKI

W X IX w ieku w ysiew ano ró w n ież zm ieszane um y śln ie żyto z pszenicą. T ra d y c ja tego p rz e trw a ła do n ied aw n a w pow. m rągow skim , piskim i szczy- cieńskim (m apka 6), n ato m iast w gołdapskim zachow ało się w ysiew anie m i­ m ow olnie zm ieszanego ziarna. R ów nolegle z zasięgiem stosow ania m ieszanek żyta i pszenicy w y stę p u ją ich nazw y gw arow e. O kreśla się je jako sużyce lu b spółki. K. H o f m a n - L i a n d z i s llł, z astan aw iając się n ad przyczynam i stosow ania m ieszanek, przypuszcza chyba słusznie, że słabszą pszenicę zabez­

3 Ibidem , s. IX —7.

10 K. H o f m a n - L i a n d z i s , N iek tó re tra d y cyjn e u p ra w y na w si po l­

(7)

pieczało przed tzw. w ylęganiem znacznie silniejsze żyto, a co może n a jw a ż ­ niejsze, m ieszane ziarno nie w y jaław ia je d n o stro n n ie gleby, zaś p rzy niepo­ m yślnych zbiorach jednego ze zbóż, m ożna liczyć na pom yślniejszy urodzaj drugiego. P o tw ierd zają to w ypow iedzi n iek tó ry ch in form atorów z pow iatu szczycieńskiego, m rągow skiego i piskiego.

Czas w ystępow ania m ieszanek nie je st ła tw y do u stalen ia. B adania arc h e o ­ logiczne 11 w ykazały w praw dzie w e w szesnym średniow ieczu istn ien ie m ie­ szanek żyta z pszenicą, ale n a podstaw ie tych fak tó w nie m ożna przesądzać, że były to celow e i św iadom e m ieszanki i jako ta k ie w ysiew ane. Nie m a rów nież pew nych dow odów na to, że m ieszanki te pochodzą z okresów jeszcze w cześniejszych, kiedý to żyto było jeszcze chw astem pszenicy. N ajw ięcej potw ierdzeń istn ieje na jego późniejsze pochodzenie. Za tym p rzem aw iała w ym ieniona już poprzednio użyteczność łącznego w ysiew u żyta z pszenicą spow odow ana n iekorzystnym i w a ru n k a m i klim atyczno-glebow ym i. M ieszanki celow e żyta z pszenicą w ystępow ały, ja k podaje K. H ofm an-L iandzis, na obszarach górskich i podgórskich w w id łach W isły i Sanu, a górna ich granica obejm ow ała pow iaty opisyw anego regionu — m rągow ski, piski i szczycieński. Dość znam ienny je st fa k t, że stosow ano m ieszanki przew ażnie na teren ach górzystych lu b podgórskich, dlatego też i na M azurach i W arm ii, gdzie k o n fig u racja te re n u je st podobna, w okresach w cześniejszych n ie m ożna w ykluczyć pow szechnego stosow ania m ieszanek. B adania w y k azały istn ien ie

M apka 5. Zasiew y m ieszanek zbożowych.

na om aw ianym teren ie w ielu p u n k tó w św iadom ego i celowego m ieszania żyta z pszenicą, jed n ak że ze w zględu n a sporadyczność ich w ystępow ania, nie m ożna było u sta lić g ranicy jego zasięgu, a ponadto, ja k w ykazały w yw iady, stosow anie m ieszanek należało już do rzadkości. Z aw sze je d n a k za w y sie w a­ niem m ieszanek św iadom ych p rzem aw iały w zględy klim atyczne, p rzede w szy­ stk im częste gradobicia, u lew n e deszcze albo posuchy. Do ich u p raw y w yko­

(8)

rzystyw ano, podobnie ja k i pod pszenicę w czystym zasiew ie, najlepsze k a ­ w ałk i ziemi. B ardzo istotnym by ł fak t, że stcfeunek w ysiew anych ziaren żyta i pszenicy w ychodził zaw sze na korzyść tej ostatn iej. Ilość jej, ja k stw ie rd zają w szyscy in form atorzy, była p ra w ie zawsze d w u k ro tn a. M ąkę z tych m iesza- nek^używ ano przew ażnie do w ypieków chleba. D odaw ano do n iej nierzadko m ąk i żytniej.

W spom niano już na w stępie, że sam ej pszenicy u p raw ian o na tym teren ie stosunkow o m ało, a zatem spożycie m ąk i pszennej było rów nież znikome. Chłopi, szczególnie w pierw szej połow ie w ieku X IX , używ ali niew iele m ąki pszennej, w szędzie bow iem n a p ierw szy p lan w chodziła m ąk a żytnia. W póź­ niejszym o kresie zaczęto w łasn e sk ro m n e u p raw y w y rów nyw ać dokúpem lub w ym ianą żyta w m łynach na pszenicę albo m ąk ę na w a ru n k a c h dla siebie niekorzystnych. W d ru g iej połow ie X IX w ieku zaopatryw ano się już w dużym stopniu w m ąk ę pszenną w sklepach m iejskich.

3. ŻYTO

Podstaw ow e zboże na om aw ianym te re n ie w X IX w ieku i znacznie w cześ­ n iej stanow iło żyto. S tw ierd zają to zgodnie wszyscy, ta k polscy, ja k i n ie­ m ieccy histo ry cy ro ln ic tw a oraz przesłu ch an i in form atorzy. U p raw y żyta zdecydow anie przew yższały u p ra w y pozostałych zbóż, jedynie w pow. m rą - gow skim na p ierw sze m iejsce w ysunęły się zasiew y m ieszanek owsa z jęcz­ m ieniem i grochem , w k ę trzy ń sk im u p ra w y pszenicy. W pow. giżyckim żyto stanow iło 50 proc. zasiew ów w szystkich zbóż. O gólnie jed n ak u p ra w y żyta w latach 1928—1932 w y su n ęły się na p ierw sze m iejsce spośród w szystkich roślin u p raw ian y ch na ty m te r e n ie 12.

, W edług K. M o s z y ń s k i e g o 13 i J. G a j k a 14 te re n y M azur i W arm ii znajdow ały się pod w pływ am i północnej Słow iańszczyzny i zasięg u p raw y żyta był tu w o kresie poprzedzającym pow szechny. A utorzy ci n ie w y m ien iają odm ian zanikających. W edług A. B r i i c k n e r a 15, B. L i n d e g o 16, J. G a j ­ k a 17, H. Ł o w m i a ń s k i e g o 18 i innych, było ono chw astem pszenicy i d la ­ tego żyto zaczęto u p raw iać pow szechnie znacznie później od niej, jed n ak że już w e w czesnym średniow ieczu żyto zdobyło przew agę nad pszenicą. P o cząt­ kow o człow iek toczył z nim n ie p rz e je d n a n ą w alk ę, nim doszedł do p rzek o ­ n a n ia o jego przydatności. P rzyczyniła się do tego w dużym , stopniu okolicz­ ność, że żyto łatw o znosiło surow y k lim a t i niek o rzy stn e w a ru n k i glebowe. U daw ało się ró w n ież z dobrym pow odzeniem na piaskach.

P ierw o tn ą w spólną dla całej Słow iańszczyzny nazw ą żyta był r e i (rosyj­ skie ro i) ia. K. H o f m a n - L i a n d z i s 20 dopuszcza pochodzenie niem ieckiej nazw y żyta Roggen od słow iańskiej r e i, p rzy tym nie je s t w zupełności pew ne, czy N iem cy p rzy jęli od Słow ian jedynie nazw ę, czy rów nież i jego u p raw ę, n a to m iast A. B riick n er w yprow adza ją od R ü g en — Rugii, k tó ra m iała

12 A. W o j t y s i a k , op. cit., s. IX —6. 13 K. M o s z y ń s k i , op. cit., s. 219.

14 J. G a j e k , S tu d ia nad etn o g ra ficzn a regionalizacją P olski, L ud, 1957, t. 47, s. 165.

15 A. B r ü c k n e r , S ło w n ik etym o lo g iczn y ję zy k a polskiego, W arszaw a 1957, s. 458.

16 B. L i n d e , S ło w n ik ję zy k a polskiego, W arszaw a, w yd. z 1951. 17 J. G a j e k , op. cit., s. 165.

18 H. Ł o w m i a ń s k i , P oczątki Polski, W arszaw a 1963, s. 302. 10 A. B r ü c k n e r , op. cit., s. 458.

(9)

М арка 6. U p raw y żyta.

rzekom o stanow ić pom ost przejścia u p raw y tego zboża do Niem iec. Ż ytem nazyw ano do niedaw na niem al na całej Słow iańszczyźnie p raw ie w szystkie ro d zaje z b ó ż 2J, a jeszcze obecnie, ja k p o d aje K. H ofm an-L iandzis, je st ta k na Śląsku O polskim . K iedy zanikła nazw a reż, a zastąpiło ją żyto, nie wiadom o.

Specjalnego naśw ietlen ia w ym aga daw na odm iana żyta zw anego kszyca ~. Z asługuje ona na w zm iankę chociażby dlatego, że słowo kszyć oznaczające w y k ru szan ie się ziarna z kłosa i ro zk rzew ian ie się zboża p rzetrw ało do n ie ­ d aw n a w pow. ostródzkim , nidzickim , olsztyńskim , szczycieńskim i piskim (m apka 7). N atom iast m ożem y z dużym praw dopodobieństw em stw ierdzić, że u p raw ian a na sąsiednich m azow ieckich te re n a c h kszyca była rów nież stoso­ w an a na M azurach i W arm ii w okresie późniejszego średniow iecza. W ygląd te j odm iany je st inny od pozostałych, m a w iele rozkrzew ionych pędów , na k tórych liczbę m a pow ażny w p ły w jakość gleby oraz ko rzy stn e w a ru n k i k lim a ty c z n e 23.

'N a całym teren ie M azur i W arm ii stosow ano u p raw y żyta ozimego w czy­ stym zasiewie. Żyto ja re siano w pow iatach: olsztyńskim , piskim i p o łudnio­ w ej części m rągow skiego 4 B adania au to ra w ykazały, że żyto ja re siano rów nież w p ow iatach: ostródzkim , nidzickim , szczycieńskim i południow ej części biskupieckiego i lidzbarskiego (m apka 6). W pow iecie piskim żyto ja re siano razem z grochem i jęczm ieniem . W zachodniej części tego pow iatu żyto ja re siano po w y m arzn ięty m życie ozimym posianym przew ażnie pod lasem .

21 B. L i n d e , op. cit., s. 1209. „Pszenica je st żyto k ażdem u znajom e... reż je st to żyto każdem u znajom e... P szenica na w ilgotnym m iejscu w yrad za się i w ysila tak , że na trzecim sianiem obraca się w reż, albo żyto”. W ym ienia nazw y żyta: żyto, reż, Roggen, Korn.

-- P o lski A tla s E tnograficzny, Zeszyty próbne.

23 К. К 1 u к, O ro ln ictw ie, zbożach, łąkach, ch m ieln ika ch , w innicach i ro ­

ślinach gospodarskich. O pracow ane przez S. I n g i o t a , W rocław 1954, s. 100.

(10)

W ostródzkim z owsem i grochem , w nidzickim z grochem .i peluszką, a w biskupieckim z grochem . W pozostałych p ow iatach żyto ja re siano w czy­ stym zasiew ie.

W pow. ostródzkim siano stosunkow o dużo m ieszanek z żytem jary m , gdyż ja k tw ierd zą in form atorzy, posiada ono duże w łaściw ości lecznicze. Na p rzy k ład na w szystkie choroby zw ierząt podaw ano żyto ja re zaparzone u p rz e ­ dnio w rzącą w odą. Miało ono leczyć w szelkie dolegliw ości u zw ierząt.

Obecne b ad an ia teren o w e nie w y k aza ły używ ania na M azurach i W arm ii archaicznych nazw żyta poza w ym ienionym i już żyto, albo Roggen. Na k ra ń ­ cach w schodnich M azur w pow iatach: ełckim , gołdapskim i oleckim n a tr a ­ fiono na nazw ę stare, jed n ak że stw ierdzono to w nielicznych przypadkach. W ystępow anie te j nazw y z północno-w schodniej części P olski p o tw ierd zają rów nież dane PA E (Polskiego A tlasu Etnograficznego) oraz b ad an ia K. H of- m a n -L ia n d z isα . Nazw y te były pow szechnie używ ane n a w schodnich k r a ń ­ cach M azur i w sporadycznych przy p ad k ach p rzed o stały się na te re n y M azur w łaściw ych. O gólnie o kreślano żyto jako zim ow e — ozim e i w iosenne — jare.

Jeżeli chodzi o stosow ane nazew nictw o u p raw ian y ch odm ian żyła, to zano­ tow ano ich szeroki w achlarz. W p ow iatach giżyckim , piskim , olsztyńskim , ełckim i ostródzkim w drugiej połow ie X IX w iek u siano w yłącznie odm ianę zw aną P etku zer. C h a rak tery zo w ała się ona stosunkow o dużą w ytrzym ałością n a m rozy oraz d aw ała dobre plony n aw et na najgorszych ziem iach piasz­ czystych. O bfitow ała m niej w słom ę (do 1 m wysokości), rów nież ziarno posiadała niezbyt grube. Do zalet jej m ożna zaliczyć jed y n ie to, że nie w y m a ­ gała sp ecjaln ie sta ra n n e j obróbki roli, a n i też obfitego naw ożenia. W ystarczy­ ły zw ykle zaorane ugory, n a k tó ry ch posiane, daw ało dobre plony. W p o w ia­ tach biskupieckim , oleckim i m rągow skim odm iana P e tk u ze r bardzo często w ym arzała. W k ętrzy ń sk im , oleckim i szczycieńskim prócz niej u p raw ian o jeszcze pow szechnie odm ianę tzw . Stahlroggen. W przeciw ieństw ie do po­ p rzed n iej odm iana ta w ym agała znacznie lepszych oraz obficiej naw ożonych gleb. In fo rm ato rz y w y ra ż a ją się o niej bardzo korzystnie, gdyż daw ała dużo słom y oraz posiadała długie kłosy. Słom a bow iem sta n o w iła podstaw ow y p ro d u k t w gospodarce chłopskiej, bez k tó re j nie m ożna było sobie w yobrazić np. żyw ienia zw ierząt, naw ożenia pól itp., stą d też odm iana ta z w racała na siebie uw agę. W pow. nidzickim prócz odm iany P etk u ze r siano jeszcze tzw.

P ylzn er. O dm iana ta b y ła b ard zo rzad k o stosow ana, gdyż cechow ała ją m ała

odporność na m rozy i w ym agała znacznie lepszych sta n o w isk glebowych. P o siad a ła bardzo duże kłosy oraz długą słomę. W pow. lid zb arsk im odm ianę 0 podobnych zaletach nazyw ano Kora, a w m rągow skim m azurką. O dm iany te ch arak tery zo w ała odporność n a mrozy. W pow. biskupieckim rozpow szech­ nione było żyto tzw. św ięto jań sk ie, m iało ono d ro b n e ziarno, a le bardzo odporne na m rozy. W ostródzkim u p raw ian o odm ianę zw aną F u k s, k tó ra m iała drobne ziarno i niezbyt długą słom ę, odznaczała się w zględną o d p o r­ nością na m rozy, stosow ano ją bardzo rzadko.

Ż y ta ja re posiadały znacznie m n iej nazw . W pow iecie b iskupieckim n azy ­ w ano je jo rk ą , n ato m iast w olsztyńskim , piskim , m rągow skim , ostródzkim 1 szczycieńskim ok reślan o je jako ja rk a , w nidzickim m ajow e albo m ajów ka..

Ż yto było podstaw ow ym zbożem, posiadającym ró żn o ra k ie przeznaczenie. S tąd też tech n ik ę obróbki ro li pod zasiew żyta w ykonyw ano bard zo s ta ra n ­ nie. Pozostałym up raw o m nie pośw ięcano ty le uw agi. Z w rot n a niekorzyść żyta n astąp ił dopiero w d ru g iej połow ie X IX w ieku, kiedy w szybkim tem pie zaczęły się rozpow szechniać ta k ie ro ślin y ja k ziem niak, b u ra k , koniczyna i

(11)

М арка 7. N ajdalsze północno-zachodnie zasięgi sta ry ch u p ra w i zw iązanych z nim i nazw. Wg K. H ofm an-L iandzis 1. Z asięg słow a „krzyć się” określającego w y k ru szen ie i ro z ra sta n ie się zbóż. 2. Z asięg u p raw y i tra d y c ji u p raw y krzycy. 3. P ółnocno-zachodnia linia cen traln eg o zasięgu stw ierd zo n ej tra d y c ji u praw y żyta jarego. 4. Z asięg u p raw y i tra d y c ji u p ra w y m ieszaniny pszenicy i żyta. 5. Zasięg o k reślan ia sta ry ch lu b zan ik ający ch g atu n k ó w żyta nazw am i ,,s ta re ”,

„starośw ieckie”, sta ro d a w n e ”, „p ro ste”, „d ro b n e”.

rad ela. We w szystkich pow iatach żyto siano p rzew ażnie na odpow iednio u p r a ­ w ionym ugorze, jed n ak że istn iały pew ne w y jątk i. Na przy k ład w pow. lid z ­ b arskim , k ętrzy ń sk im i m rągow skim , gdzie chłopi posiadali znacznie m niej ziemi, siano żyto na ugorze jed n o - i dw uletnim , nie zaw sze uprzednio naw o­ żonym. W m rągow skim siano je p rzew ażnie po jęczm ieniu, ow sie i grochu. N ajlepsze jed n ak plony daw ało po grochu. Rów nież w ysiew ano je n a ugo­ rach dw u- i trzy letn ic h , ale to bardzo rzadko, gdyż ziem i w tych pow iatach me było w iele i stą d zachodziła konieczność zm niejszenia czasu ugorow ania, o graniczając się do jednego roku. Z pow odu b ra k u ugorów siano żyto na zaoranym łubinie. W oleckim u p raw ian o je na d w u - i trzy letn im ugorze, naw ożonym uprzednio obornikiem . W pow iecie tym zagęszczenie ludności było bardzo m ałe, tak , że ziemi n aw et n iek ied y zbywało, stąd też ugorow ano ją n a w e t do δ lat. W biskupieckim , gdzie ziemi było znacznie m niej, ugory

(12)

M apka 8. Zasięgi n iek tó ry ch zjaw isk przejściow ych zw iązanych ze sta ry m i u p raw am i. Wg K. H ofm an-L iandzis. 1. Z asięg słow a „krzyć się ”, używ anego na o kreślenie ro zk rz ew ian ia się zbóż. 2. Zasięg ok reślan ia sta ry ch lu b za n ik a ­ jących gatu n k ó w żyta nazw ą „p ro ste”. 3. U p raw a i tra d y c je u p raw y m ieszaniny

pszenicy i żyta z nieśw iadom ie zm ieszanego ziarna.

należały do rzadkości. N aw óz wyw ożono pod żyto, w giżyckim siano je na uprzednio naw ożonym ugorze, ale tzw . koniczynow ym , czyli po koniczynie. W gołdapskim żyto siano na ugorze, a naw óz wyw ożono ró w n ież pod ziem ­ niaki, w nidzickim na ugorze koniczynow ym u przednio naw ożonym (nie zawsze). P rz ew ażn ie je d n a k pod żyto ziem i n ie naw ożono, a siano jedynie n a ugorach. W szczycieńskim siano je na dw u - i w ięcej letn ich ugorach bez naw ożenia, n a to m iast n a jednorocznym zaw sze z naw ożeniem . Siano rów nież żyto na zaoranym łu b in ie, przew ażnie dw a razy z rzęd u po ziem niakach. W olsztyńskim na ugorach i ow siskach po up rzed n im naw ożeniu, a na w ielo­ letn ich ugorach siano bez naw ożenia, przew ażnie je d n a k u p raw ian o je na tzw. letnich ugorach. W ełckim n a trz y - i cztero letn ich ugorach bez n aw o ­ żenia, w ostródzkim po ugorze i łubinie, z tym , że ugór jed n o - i d w u letn i uprzednio nawożono. Żyto siano ró w n ież po pszenicy, jęczm ieniu i owsie.

(13)

W piskim n aw et po życie i na n ie naw ożonym ugorze, w k ętrzy ń sk im na tzw. czarnym ugorze, k tó ry po w yrośnięciu ognika (rośliny n ad ające j się do sp a sa­ nia bydłem na zielono) orano pod żyto. N iekiedy ugór taki uprzednio naw o­ żono, ale zależało to już tylko od ilości posiadanego obornika. W lid zb arsk im odłogi należały do rzadkości, dlatego też żyto siano przew ażnie na ugorze koniczynow ym lub po m ieszance zbożowej, bez naw ożenia.

Z powyższego zestaw ienia u p raw żyta w ynika, że było ono podstaw ow ą ro ślin ą u p ra w ia n ą w X IX w ieku na całym p ra w ie te re n ie M azur i W arm ii. W końcu tego w ieku zaczyna się ograniczać, chociaż bardzo nieznacznie, u p raw y żyta n a korzyść okopowych. Zm usza do tego zw iększenie się hodow li bydła i nierogacizny w gospodarstw ach chłopskich. M imo tego n a tu ra ln e w a ­ ru n k i klim atyczno-glebow e n a rzu cają chłopu m azurskiem u, a w m niejszym stopniu w arm iń sk iem u , utrzy m y w an ie u p raw żyta na niezm ienionym poziomie.

U p raw a żyta nie m a zbyt w ygórow anych w ym agań klim atycznych i g le -- bowych. Z pow odzeniem u d a je się na glebach piaszczystych oraz znosi sto ­ sunkow o duże w ah an ia klim atyczne. W okresie istn ien ia gospodarki żarow ej żyto było obok prosa jedynym zbożem znoszącym ciężkie w a ru n k i upraw ow e. Szczególnie, ja k to podaje H. Ł o w m i a ń s k i 26, w pierw szym o kresie gospo­ d ark i żarow ej, kiedy to ziarno w rzucano bezpośrednio w popiół bez żadnego m echanicznego w zruszania ziemi.

Istn iejące w X IX w ieku n a M azurach i W arm ii odm iany żyta posiadały rów nież stosunkow o m ałe w ym agania, jednakże, ja k w y ja śn ia ją inform atorzy, żyto ze stosow anych u p raw w ym aga głębokiej o rk i gleby, a to ze w zględu na posiadanie długich korzeni. W łaśnie głęboki system korzeniow y, za pom ocą którego żyto p rzed o staje się do głębszych w a rstw ziemi, może w y trzy m ać n a ­ w et okresy stosunkow o suche. W arunkom tym odpow iadają w zupełności te re n y M azur i południow ej W arm ii. P o siad a ją one glebę m niej u rodzajną, p iaszczystą, w dodatku niezbyt korzystne w a ru n k i klim atyczne. Rów nież duży w pływ n a rozpow szechnienie się u p raw y żyta m iała tech n ik a obróbki roli, k tó ra w in teresu jący m n as o kresie ulegała stałym popraw om .

4. OW IES

N astępne m iejsce w upraw ach zbóż na M azurach i W arm ii z ajm u je owies. P osiada on niew ielkie w ym agania klim atyczne, stosunkow o duże zapotrzebo­ w anie na w odę oraz m ałą w ybredność co do stanow isk, u d a je się i na sto ­ kach pagórków . Na M azurach i W arm ii n a d a je się do pow szechnej upraw y. P oniew aż w a ru n k i przyrodnicze w yraźnie sp rz y ja ją u p raw ie tego zboża, m o ­ żem y przypuszczać, że w łaśnie owies na tych te re n a c h rozpow szechnił się, jeżeli nie w cześniej, to rów nocześnie z żytem . Od sam ego początku podzielał on losy żyta, gdyż podobnie ja k i ono, w ystępow ał w ro li chw astu w psze­ nicy, jęczm ieniu, albo w prosie. Zanim przystąpiono do jego system atycznej upraw y, człow iek toczył z nim w alk ę ja k z chw astem . Później jed n ak , nie m ając w ygórow anych w ym ogów klim atyczno-glebow ych, p rz y ją ł się n a rów ni z żytem .

W badanym okresie rozpow szechnienie owsa w poszczególnych pow iatach było niejednolite. Z w ielu opracow ań dotyczących X V III i pierw szej połowy X IX w ieku w ynika, że owies co do jego ilości zasiew ów zajm ow ał drugie m iejsce po ż y c ie 27. Są je d n a k i ta k ie stw ierdzenia, że owies zajm ow ał po

26 H. Ł o w m i a ń s k i , op. cit., s. 257.

27 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 136, tam S e y d e l , E rläuterungen z u den

(14)

życie i jęczm ieniu dopiero trzecią pozycję 20. Z n a jd u je to pełne uzasadnienie w m a te ria le źródłow ym zebranym przez a u to ra w teren ie. W po w iatach n i­ dzickim , szczycieńskim i ostródzkim nad owsem p rzew ażała u p raw a jęczm ie­ nia. P ow odow ały to istn iejące tam b ard ziej odm ienne w a ru n k i klim atyczne i glebow e, w y raźn ie sp rzy jające raczej upraw om jęczm ienia. Owies pow inien być w ysiew any znacznie w cześniej niż jęczm ień, a ze w zględu na spóźnioną wiosnę, nie zaw sze byw ało to m ożliw e i dlatego m u siał ustąpić na rzecz jęczm ienia. N ikłe u p raw y owsa w pow. m azickim , szczycieńskim i ostródzkim zostały w y ró w n an e rozszerzeniem jego u p raw w pozostałych pow iatach. Szcze­ gólnie dużo owsa w ysiew ano w pow. piskim , m rągow skim , ełckim i giżyckim , a w pozostałych u p raw a owsa rów now ażyła się z jęczm ieniem . Różnice w zbiorach jednego i drugiego nie były duże i u trzy m y w ały się w drugiej połow ie X IX w ieku na m niej w ięcej jednakow ym poziomie.

M a teriały publikow ane, dotyczące starszych okresów , nie p o d ają nazw odm ian, jed y n ie A. W o j t y s i a k ^ 3 w y m ien ia z ok resu późniejszego tzw. petk u sk ę. B adania a u to ra w y k aza ły na om aw ianym te re n ie istn ie n ie w ielu nazw odm ian owsa. Na przy k ład w pow. szczycieńskim siano odm ianę zw aną

F arm eaper, ligow ą i b iałą, w ostródzkim stosow ano odm ianę tzw. piaskow ą,

k tó rą siano bardzo rzadko w czystym zasiew ie, a przew ażnie w m ieszance z jęczm ieniem . W piskim , gdzie ow ies zdecydow anie p rzew ażał nad jęczm ie­ niem , znano odm ianę tzw. b ia łą cienką, w n idzickim siano odmianę· zw aną

Faunen, k tó ra, ja k o k reślali in form atorzy, posiadała w ąsy zw isające na jed n ą

stronę. W gołdapskim n a jb a rd z ie j rozpow szechniła się odm iana zw ana trz c i­ nową, czyli k ład ąca się na je d n ą stro n ę, w m rągow skim siano dw ie odm iany owsa: z gru b y m i cienkim ziarnem . P ierw szą nazyw ano P etku zer, a drugą

Faunen. Ta o sta tn ia posiadała ziarn o z jed n ej stro n y i bardzo szybko doży-

nała, czyli dojrzew ała, co stw a rza ło niem ało kłopotu ze sprzętem . K ró tk ie opóźnienie kośby pow odow ało w ysypanie się ziarn a z kłosa. O dm ianę tę z tych w łaśnie w zględów zarzucono pod koniec X IX w iek u i w prow adzono do u p ra w owies tzw. dw u stro n n y . W pow iecie oleckim stosow ano p ierw o tn ie owies zw any zw ykłym białym , a później lisienym . P o siad a ł on bardzo drobne ziarno, ale za to dobrze znosił istn iejące w tym pow iecie w a ru n k i k lim a- tyczno-glebow e. Siano rów nież tzw. G oldhafer, k tó ry d aw ał dużo słom y. M iał on je d n a k podobną w adę, co i p o przednia, gdyż szybko d o jrzew ał i ścięty po czasie nie daw ał dobrych plonów . Siano rów nież tzw. grzyw acz i czarny szw edzki o czarn ej łusce. W pow iecie b iskupieckim n ajlep sze plony daw ał owies zw any żółtym i białym , w giżyckim stosow ano pow szechnie pod nazw ą scerny lu b zw ykły albo K an ad a, k tó re j żółty kłos zw isał n a jed n ą stronę. W olsztyńskim siano rów nież odm ianę Faunen, w ełckim zaaklim atyzow ał się grzyw iak o zw isających na jed n ą stro n ę w ąsach, w lid zb arsk im stosow ano odm ianę zw aną how a oraz biały, w k ętrzy ń sk im F annen oraz b iały i żółty.

U p raw a owsa nie w ym agała specjalnych zabiegów p rzy obróbce ziemi. O rki pod owies stosow ano przew ażnie późną jesienią, a w iosną tylko ziem ię w zruszano drapaczem i bronam i. S iano ró w n ież ow ies po orkach w iosennych, ale należało to do rzadkości.

Jeżeli chodzi o w y m ag an ia glebow e i naw ozow e owsa, to na ró w n i . z żytem znosił w szelkie w a ru n k i klim atyczno-glebow e, a n iek ied y n aw et u d aw ał się znacznie lepiej niż żyto. D użą rolę od g ry w ał tu w łaściw y dobór odm ian, z czym niestety, M azurzy rad zili sobie bardzo słabo. B rało zawsze górę p rzy w iązan ie do danej odm iany, a nie jej cechy. Owies siano p rzew ażnie po życie, a rzad k o po jęczm ieniu, czy ziem niakach.

50 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 288 tam H. S c h m i d t , op. cit., ss. 248—254. 29 A. W o j t y s i a k , op. cit., s. IX —1.

(15)

5, JĘCZM IEŃ

D alszym ze zbóż, co do pow szechności w ystępow ania, byl jęczm ień. N ale­ żał on, podobnie ja k pszenica i proso do n ajw cześniejszych gatunków zbóż upraw ianych w E uropie środkow ej oraz na Słow iańszczyźnie. Ze w zględu na n iezbyt sp rzy jające w a ru n k i klim aty czn e u p raw a jego była stosow ana w m niejszym zakresie, częste deszcze sierpniow e w pływ ały bow iem n a jego niskie plony. W pow iatach zachodnich, gdzie okres w egetacji, w odróżnieniu od części w schodniej, je st znacznie dłuższy, u p raw y jęczm ienia rozpow szech­ niły się b ard ziej. U praw iano przew ażnie odm iany jare, chociaż i zimowy nie należał do rzadkości. Je d n a k istn iejące odm iany nie b yły odporne na m róz i dlatego nie był on pow szechny. Pod koniec X IX w ieku zanotow ano jeszcze jego u p raw y w pow. biskupieckim , w pozostałych zaś stosow ano go sporadycznie.

W X IX w ieku na M azurach i W arm ii u p raw iano trz y odm iany jęczm ie­ nia. Stanow iły one podstaw ę do ek sp ery m en to w a n ia z przydatnością ich w d a­ nej okolicy ze w zględu na istn iejące w a ru n k i klim atyczno-glebow e.

W pow iecie k ętrzy ń sk im siano jęczm ień dw urzędow y i m ały czterorzędo- wy, w lid zb arsk im dw u - i sześciorzędow y, w ełckim dw urzędow y o grubym ziarnie, a w ychodził z u p ra w czterorzędow y, w olsztyńskim rów nież p rze­ stano u p raw iać czterorzędow y, a w prow adzono coraz pow szechniej do u p ra w dw urzędow y, w giżyckim* dw u - i czterorzędow y, biskupieckim dw urzędow y, w oleckim d w u - i sześciorzędow y b ro w a rn ia n y , w m rągow skim siano dwu* i czterorzędow y. U d aw ały się one w zależności od roku, p rzy zw iększonych opadach lepsze plony d aw ał czterorzędow y, a na posuchę odporniejszy był dw urzędow y. P rzew ażnie u d aw ał się lepiej czterorzędow y, gdyż n ie m iał zbyt dużych w ym agań klim atycznych i glebow ych. W gołdapskim siano p rzew ażnie sześciorzędow y o drobnym ziarnie, k tó ry bardzo w cześnie dożynał, siano rów nież dw urzędow y, ale w niew ielkich ilościach, w nidzickim dw u-, cztero- i sześciorzędow y, ale w niew ielkich ilościach, w nidzickim dw u-, cztero- i sze­ ściorzędow y, n a jw ięcej jed n ak siano dw urzędow y, gdyż pozostałe odm iany m iały drobne ziarno. W północnej części tegoż pow iatu siano w yłącznie czte­ rorzędow y. W piskim początkow o stosow ano cztero- ale pod koniec ubiegłego w ieku rozpow szechnił się dw urzędow y, w yłącznie na przeró b k ę b ro w arn ia n ą, n a to m iast na paszę dla zw ierząt siano cztero- i sześciorzędow y. We w schod­ niej części tego pow iatu jęczm ień dw urzędow y nazyw ano P e tk u ze r i siano go w dużych ilościach. Pozostałe cztero- i sześciorzędow e daw ały prócz lichego ziarn a jeszcze m ało słomy. W szczycieńskim n a jb a rd z ie j chw alono sobie czte­ rorzędow y, chociaż dw u - i sześciorzędow y n ie należał do rzadkości.

Poza w ym ienionym i nazw am i dw u-, cztero- i sześciorzędow y określano rów nież jęczm ień np. dw urzędow y jako* P etku zer, czterorzędow y — Nordland i sześciorzędow y — Hainego 30.

Jęczm ień sześciorzędow y tzw. m ały, w zględnie późny w ysiew ano w p o ­ w iecie giżyckim przew ażnie na glebach nizinnych, czy naw et, ja k to o k reślają in form atorzy, na teren ach podm okłych. D aw ał on n iew ielkie plony, ale d o j­ rzew ał późno i dlatego był pow szechnie w ysiew any. U p raw a jęczm ienia czte- rorzędow ego o ty le n ie była w ygodna, że trzeb a było siać w cześniej i razem z żytem dojrzew ała. W tedy to w szystkie prace żniw ne kom asow ały się w je d ­ nym czasie, p rzy sp arzając chłopu niem ało kłopotu. Jęczm ień dw urzędow y siano później, a ścinano go zaraz po życie.

W przeciw ieństw ie do owsa, u p raw a jęczm ienia w ym agała znacznie

(16)

szych sta n o w isk glebow ych. P rzeznaczano pod jej u p ra w y ziem ie n iżej poło­ żone, b ard ziej w y ró w n an e i stosunkow o zaciszne. Je d y n y m w a ru n k ie m u p ra ­ w y jęczm ienia było jego stosunkow o późne w ysiew anie, co w zw iązku z p rze­ d łużeniem się zim y i w iosny, było ko rzy stn e dla jego u p raw . Rów nież okres w eg etac ji jęczm ienia, szczególnie w części zachodniej, p o k ry w ał się m niej w ięcej z istnieniem w zględnych w a ru n k ó w klim atycznych. Sam okres d o jrz e ­ w a n ia i zbiorów p rz y p a d a ją c y n a sie rp ień zbiegał się przew ażnie z p orą p rzew lekłych deszczów, co nie było k o rzy stn e dla jego d o jrzew an ia i zbiorów. Ogólnie jed n ak , ja k p o d aje A. W o j t y s i a k 31, u p ra w a jego ksz tałto w ała się na trzecim m iejscu po życie i owsie.

Je żeli chodzi o w ym ogi up raw o w e jęczm ienia, to ziem ię przygotow yw ano w ten sam sposób, ja k i pod zasiew y żyta. Siano go p rzew ażn ie po okopowych, pod k tó re ziem ię u przednio naw ożono. W pow iecie w ęgorzew skim chłopi naw ozili ziem ię pod ziem niaki i jęczm ień, a po nich dopiero bez naw ożenia siali ż y to 3-. W m rąg o w sk im jęczm ień w ysiew ano po ziem niakach, po k tórych z kolei siano o z im in ę 33. P odobnie czyniono w pow. oleckim i pozostałych pow iatach M azur i W arm ii. W ysiew y jęczm ienia po okopow ych n ie stanow iły nigdy na tym te re n ie reg u ły , istn ia ła pod tym w zględem ja k n ajw ięk sza różno­ rodność. O rano pod jęczm ień podobnie ja k i owies p rzew ażn ie na jesieni, a w iosną ty lk o w zruszano d rapaczam i i b ronam i, a n astęp n ie go w ysiew ano. Stosow ano rów nież w iosenne orki, ale n ależały one do rzadkości.

Z zestaw ień tych w y n ik a, że jęczm ień w stosunku np. do żyta i owsa posiadał w iększe w ym agania glebowe, potrzebow ał znacznie obfitszego n aw o ­ żenia, ja k rów nież w zw iązku z sianiem go przew ażnie po okopowych, w y m a­ gał ziem i b ard ziej w yrobionej.

U p raw a jęczmienia* w zrosła znacznie w d ru g iej połow ie X IX w ieku, co m iało w pływ na rozw ój hodow li trzo d y chlew nej. Jęczm ień m ielony stanow i bow iem p ierw szorzędną paszę dla św iń. W yrabiano z niego różnego ro d zaju kasze. P ew ną część przekazyw ano do przem ysłu brow arniczego.

W ym ienia się rów nież stosow anie n a M azurach i W arm ii m ieszanek owsa z ję c z m ie n ie m 34. M ieszanki te są pow szechne i p o sia d ają d aw n e tra d y c je u p r a ­ w owe. Siano je na stanow iskach, gdzie sam jęczm ień lu b owies n ie daw ał dostatecznych plonów . Na ogół jed n ak , ja k tw ierd zili w szyscy in form atorzy, plony m ieszanek b yły znacznie w iększe w stosunku do zbiorów zbóż sianych rozdzielnie. B rano ipod uw agę jedynie, jeżeli chodzi o jęczm ień i ow ies, od­ m ian y jare.

P rz y w ysiew aniu m ieszanek ta k żyta z pszenicą, ja k i ow sa z jęczm ie­ niem sp e cjaln ie w ażn y by ł dobór tak ich g atu n k ó w 'i odm ian, k tó re d o jrzew ają w tym sam ym czasie.

Na M azurach i W arm ii u p raw a m iesz an ek w yłącznie owsa z jęczm ieniem należała do rzadkości, stosow ano ją jedynie w p ow iatach szczycieńskim , b i­ skupieckim , olsztyńskim i lidzbarskim , w pozostałych zaś po w iatach w sk ład m ieszanek w chodził rów nież groch, żyto jare, w yka, peluszka i łu b in (m apka 6). Z estaw m iesz an ek uzależniony b y ł p rzew ażn ie od p ra k ty k i i tra d y c ji danego ro ln ik a , albo korzyści m a te ria ln y c h , jak ie przynosiło w y k o rzy stan ie gleby do m aksim um . Rów nież nie bez znaczenia pozostaw ały w zględy p rak ty czn e, np. groch na paszę posiany w czystym zasiew ie w ylegiw ał i zw ykle gnił na ziemi.

31 Ibidem , s. IX —7.

32 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 288 tam H. S c h m i d t , op. cit., ss. 248—254. 33 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 314 tam B ericht des L a n d w irtsc h a ftlic h e n

Z e n tra l-V e re in s fü r L ita u er u n d M asuren an das K önigliche L an d es-O eko n o - m ie C ollegium , abgeben im Januar 1874, In ste rb u rg 1874, ss. 31—37.

34 A. W o j t y s i a к, op. cit., s. IX —1.

(17)

Temu doskonale zaradził owies, albo jęczm ień, k'tóry u trzy m y w ał na po­ w ierzchni w ijący się w okół niego groch. To sam o idziało się z peluszką i w yką, k tó re w czystym zasiew ie daw ały znikom e plony. K oszenie tego ro d zaju m ie­ szanek było (znacznie ułatw ione.

Nazwy m ieszanek, ja k rów nież dobór w ysiew anych ro ślin p rzed staw iał się bardzo różnie. Na przy k ład w pow iecie ostródzkim , gdzie m ieszanki sta n o ­ w iły d ru g ie m iejsce po życie, w ysiew ano p rzew ażnie jęczm ień, owies i groch, nazyw ano je k u rm u r. Groch na paszę u p raw iano niekiedy razem z owsem, co nazyw ano m ieszanką. W piskim ilość m ieszanek niekiedy przew yższała zasiew y żyta. S iano przew ażnie jęczm ień z owsem, ale n ierzad k ie były p rz y ­ padki w ysiew u tychże z grochem . M ieszanki o kreślano nazw ą giem anie. W n i­ dzickim siano przew ażnie jęczm ień z owsem , a rzadziej tylko e grochem . W gołdapskim do jęczm ienia i owsa m ieszano groch z peluszką, w m rągow - skim m iesz an k i jęczm ienia i owsa z grochem przew yższały w niektórych w siach dość znacznie u p raw y żyta. Zw ano je m ieszankam i. Podobnie stoso­ w ano je w oleckim i giżyckim , w ełckim zaś jęczm ień i owies w ysiew ano łącznie z grochem , w yką i peluszką, w k ę trzy ń sk im siano jęczm ień z owsem i grochem oraz peluszką i słodkim łubinem i nazyw ano je m en zel. W lid z b a r­ skim m ieszanki przew yższały up raw y żyta, siano w yłącznie jęczm ień z owsem, co nazyw ano gem enie.

Z zestaw ienia w ynika, że m ieszanki stanow iły podstaw ow ą k a rm ę dla zw ierząt i w w ielu p rzy p ad k ach zaoszczędziły spasania zboża chlebowego, a p rzed e w szystkim żyta.

6. PROSO I GRYKA

Do pozostałych trad y cy jn y ch u p ra w zbożowych zaliczam y proso i grykę. Były one, a przede w szystkim proso, podstaw ow ą ro ślin ą u Słow ian 3\ A. W o j t y s i a k 31 b ad ając u p raw ian e na M azurach i W arm ii ro ślin y na przełom ie X IX 1 X X w ieku podaje, że u p raw a ich ulegała stałem u zm n iej­ szaniu. W ynika z tego, że w okresie b adanym i w cześniejszym ro ślin y te up raw ian o tu pow szechnie. P o tw ierd zają to niem ieckie o pracow ania dotyczące zagadnień ro ln ic z y c h 37. S potykane dziś jeszcze bardzo licznie na M azurach i W arm ii stępy ręczne z m łotkow atym stęporem w części zachodniej, a d w u ­ ręcznym na północnym w schodzie p o tw ierd zają u p raw ę p rosa i gry k i na om aw ianym teren ie jeszcze w X IX w iek u 4

Na podstaw ie w ypow iedzi in fo rm ato ró w nie zanotow ano powszechnego stosow ania u p ra w prosa i gryki. Je d y n ie w pow iecie piskim u p raw ian o je pow szechnie jeszcze w końcu X IX w ieku. Istn iejące w a ru n k i klim atyczno- -glebow e na M azurach i W arm ii nie rokow ały nigdy pow odzenia upraw om prosa na szerszą kikalę, gdyż w ym aga ono suchego g ru n tu , gorącego lata i -stosunkow o krótkiego dnia letniego, podczas gdy na tym te re n ie istn ieją nieco inne w aru n k i.

W ystępow anie prosa na om aw ianym obszarze w przeszłości uzasadnione było istnieniem gospodarki żarow ej, proso bow iem szczególnie nadaw ało się pod u p raw y na w ypaleniskach. Ulegało ono silnem u zachw aszczaniu, a ogień

3’ H. Ł o w m i a ń s к i, op. cit., s. 301.

r> A. W o j t y s i a k, op. cit., s. IX — 1.

37 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 288 tam Ii. S c h m i d t , op. cit., ss. 248—254. 3! J. G a j e k, op. cit., s. 175.

(18)

niszczył całkow icie poprzednią roślinność. P rzyczyn p rz e trw a n ia tego zboża do czasów nam w spółczesnych należy szukać jed y n ie i w yłącznie w tr a d y ­ cyjnym p rzyw iązaniu ludności do tego z b o ż a 3·'.

7. ROŚLIN Y STRĄCZKOW E

Z ro ślin strączkow ych dość pow szechne były jedynie groch i w yka. Ich tradycje, ja k p o d aje K. M o s z y ń s k i 40, się g ają odległych czasów. Podobnie ja k i u ow sa nie znane są nazw y ich odm ian. Szczególnie licznie stosow ano na M azurach u p raw ę grochu szarego. J a k p o d aje E. D u 11 o 41, M azury sta n o ­ w iły jego ojczyznę.

Zasięg grochu w om aw ianym o kresie był duży, skoro n iek tó rzy niem ieccy histo ry cy w y m ien iają go po życie i owsie na trzecim m iejscu 4 N ie m ożna tego p rzy jąć dla całych M azur i W arm ii, niem niej stw ie rd zić trzeb a, że groch up raw ian o tu pow szechnie. I ta k na p rz y k ła d w pow iecie k ętrzy ń sk im siano bardzo dużo grochu odm iany b iałej, zielonej i b u re j, w lid z b a rsk im stoso­ w ano do u p ra w ty lk o groch biały, w giżyckim pow szechny byl tzw . duży bu ry , Iktóry jedzono bardzo często na śn ia d an ie w ra z z tzw. kw aśną zupą, w zględnie kw asem przyrządzonym z czerw onych buraków . O dm ianę b iałą siano p rzew ażnie w m ieszankach z jęczm ieniem i owsem . S k arm ia n o ją po u p rzed n im nam oczeniu w hvodzie, albo rzad ziej m ieloną. W południow ej części tego pow iatu duży groch b u ry gotow ano do jedzenia d la ludzi na sucho, n a to ­ m ia st biały użytkow ano do gotow ania zup. D o podobnych celów używ ano grochu zielonego, k tó ry był uzielny tzn. sypki. W pow. piskim grochu burego siano bardzo m ało, p rzew ażnie b iałą drobną odm ianę. W olsztyńskim zaś przew ażały u p raw y grochu burego, gdyż na tych ziem iach u d aw ał się bardzo dobrze i d aw ał doskonałe plony. U żyw ano go (przeważnie na śru tę d la bydła. W biskupieckim grochu w czystym zasiew ie siano niew iele, przew ażnie w espół z żytem jary m , z przeznaczeniem na śru tę dla zw ierząt; w oleckim groch b iały i b u ry siano p rzew ażn ie w m ieszance z owsem i jęczm ieniem , w m rą ­ gow skim w ysiew ano w szystkie trz y odm iany, w gołdapskim u p raw ian o p r z e ­ w ażnie tzw. m ały ugorow y, k tó ry siano zaw sze razem z owsem , by się nie p okładł i nie w ygnił. Przeznaczano go przew ażnie n a śru tę. Do k onsum pcji w łasn ej siano groch w czystym zasiew ie. W nidzickim i szczycieńskim groch sta n o w ił p raw ie zaw sze część składow ą stosow anych ’tam m ieszanek (m apka 6). W ostródzkim siano groch w spólnie z żytem ja ry m lub z owsem . G roch jad aln y u p raw ian o w czystym zasiew ie.

Stosow ano w w iększości przy p ad k ó w w ysiew y grochu w spólnie z innym i zbożami, bez w zględu na jego przeznaczenie. Chcąc jed n ak użytkow ać go do w łasnej konsum pcji, trzeba było p rzesiew ać m ałym i p rz e ta k a m i ziarno jęcz­ m ien ia i owsa, co n astręcz ało dużo kłopotów . Zaczęto p rzeto stosow ać coraz pow szechniej czysty w ysiew grochu, m im o że d aw ał on znacznie m niejsze plony.

Zanotow ano różne sposoby i m etody w ysiew u grochu. Do n ajciekaw szych, ale nie jedynych, należą p ra k ty k i stosow ane w pow iecie k ętrzy ń sk im . W ysie­ w ano groch w ten sposób, że rozrzucano go na nie zaoranym rży sk u i bardzo w cześnie, zaraz po ro zm arzn ięciu gleby podorano je płytko. P rzy zastosow aniu

30 H. Ł o w m i a ń s к i, op. cit., s. 301.

40 K. M o s z y ń s k i , op. cit., s. 209.

41 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 262 tam D u 11 o, op. cit., ss. 248—253. 4- Ibidem .

(19)

tego rodzaju u p raw y daw ał on bardzo dobre plony. 'W w iększości jednak przypadków , a w szczegóLności przy zasiew ie łącznym z innym i zbożami, u p r a ­ w iano ziem ię ta k ja k pod owies, czy jęczm ień. Rów nież u p raw y w czystym zasiew ie nie w ym agały specjalnych zabiegów przy obróbce ziemi.

Co do liczebności upraw , na drugim m iejscu po grochu w ym ienić należy w ykę. W o kresie b adanym ustępow ała ona zdecydow anie na rzecz grochu, jed n ak że pod koniec X IX w ieku i w początkach X X p rzekroczyła go d w u ­ k rotnie. N iew ątpliw ie odegrały tu ro lę w zględy sta łe j Ewyżki hodow li bydła, co w zm agało p ro p o rcjo n aln ie popyt na paszę. W yka bow iem stanow iła p ie rw ­ szorzędną paszę zieloną i suszoną. 'W w ielu p o w iatach w ysiew ano ją łącznie z jęczm ieniem i owsem, p rzew ażał je d n a k czysty wysiew.

Co do w ym ogów klim atyczno-glebow ych, to w odróżnieniu np. od żyta czy owsa, ro ślin y strączkow e w ym agały znacznie lepszych k u ltu r glebow ych i w aru n k ó w klim atycznych. Siano je w m niejszych ilościach i na działkach b ard ziej odpow iednich. Ziem ia m u siała być rów nież d o statecznie przygoto­ w an a, a ponadto w łaściw ie nawożona.

8. KONICZYNA

Do roślin m otylkow ych, posiadających stosunkow o k ró tk ą trad y cję, bo sięgającą na tym te re n ie niesp ełn a dw a w iek i, zaliczam y koniczynę. Je st w iele różnych zdań co do jej ro zp rz estrzen ien ia i rozpow szechnienia na M azurach i W arm ii. Np. w pow. ełckim koniczyny up raw ian o bardzo niew iele, gdyż w system ie trójpolow ym po ugorze sieje się ro ślin y zbożowe stanow iące pod­ sta w ę u trzy m an ia chłopa, a koniczyna siana po zbożu n ie d aw ała sp o d z iew a­ nych p lo n ó w 43. Na W arm ii koniczyna u p ra w ia n a je st w yłącznie w w iększych m ajątk ach , n a to m iast rzadziej w gospodarstw ach c h ło p sk ic h 41. N a M azurach u p raw ian o ją w pierw szej połow ie X IX w ieku w m ałej ilości, dopiero pod koniec tegoż w ieku, ja k tw ierd zą wszyscy in fo rm ato rzy , koniczyna ro zp o w ­ szechniła się na całym te r e n ie 4’. Przeznaczano pod jej u p raw y n ajo d p o w ied ­ niejsze sk ra w k i ziem i i siano p rzew ażn ie łącznie z tra w ą — ty m o tk ą, w zględ­ nie reigrasem . M ieszanki stosow ano z w ielu względów . P rz ed e w szystkim traw y , a zw łaszcza tym otka, dobrze znosiły o stre zim y tych terenów i posia­ dały duże rozgałęzienie korzeni, co ochraniało do pew nego stopnia w rażliw e na zimno korzenie koniczyny, a ponadto gdy na sk u te k m rozów koniczyna stopniow o w ym arzała, tra w y daw ały n iep rzerw an ie zieloną paszę. Ponadto tym otka w sym biozie z koniczyną daw ała znacznie lepsze plony niż w czy­ stym zasiew ie. N ajniekorzystniejsze w a ru n k i do u p ra w koniczyny istn iały w pow. biskupieckim , gdzie nie w y trzy m ała dłużej niż jed en rok, pozosta­ w iając jed y n ie tym otkę. W pozostałych pow iatach koniczyna uległa znacznem u przerzedzeniu, po dw óch la ta c h ostała się jej niew ielka ilość, w trzecim zaś użytkow ano ją tylko jako pastw isko.

A. G r u n n e n b e r g f) podaje w 1864 ro k u , że na bad an y m terenie, a w .szczególności w południow ej części pow. olsztyńskiego, istn ieją dogodne w a ru n k i glebow e do u p raw y koniczyny i że ziem ia nie u legała jeszcze tzw.

43 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 268 tam K. B e c k e r , Z u stä n d e im A m te

L y c k vor 1803, U nser M asuren L and, Jg. 11, 1936, n r 17, ss. 65—66. 44 Ibidem , s. 65.

43 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 136 tam S e y d e 1, op. cit.

45 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 275 tarn G r u n e n b e r g , G eschichte und

(20)

zm ęczeniu koniczynow em u, co należy rozum ieć — jed n o stro n n em u w y jało w ie­ niu gleby przy u p ra w ie koniczyny. W ym ienia on odm ianę b ru n szw ick ą zno*· szącą bardzo dobrze w a ru n k i klim atyczno-glebow e w pow. olsztyńskim . In fo r­ m atorzy w y m ien iają jeszcze inne odm iany. Na p rzy k ład w pow iecie k ę trz y ń ­ skim siano czerw oną szw edzką, b iałą i zieloną dużą. Tę o sta tn ią koszono ty lk o jeden raz, a później na n iej w ypasano. O dm ianę b iałą siano p rzew ażnie na pastw iskach. W ostródzkim poza czerw oną szw edzką, k tó rą u p raw ian o w y ­ łącznie na suchą paszę, siano jeszcze tzw. żółtą, k tó ra znosiła znacznie gorsze w a ru n k i glebow e, w piskim zaś siano ją bardzo często w jęczm ieniu. Po jego w zejściu rozsiew ano koniczynę, po czym lekko bronow ano. Stosow ano p rz e ­ w ażnie odm ianę czerw oną, n ato m iast białej i żółtej znacznie m niej. Siano koniczynę ró w n ież w czystym zasiew ie. W nidzickim siano odm ianę czerw oną tzw . pod żyto, czyli w iosną w życie. Na słabszej glebie stosow ano odm ianę żółtą. W gołdapskim u p ra w ia n o koniczyny niew iele, gdyż już po pierw szym ro k u p raw ie całkow icie w ym arzała, p ozostaw iając tym otkę, w m rągow skim , olsztyńskim i lid zb arsk im stosow ano w szystkie odm iany w raz z tym otką, w oleckim żółtą koszono tylko jed en raz, a potem spasano bydłem . N ajlepsze plony daw ała odm iana b iała i czerw ona szwedzka.· W b iskupieckim już po pierw szym ro k u w y m arzała całkow icie, w giżyckim czerw oną koszono tylko jed en raz, po czym przeznaczano teren na pastw isko, w ełckim up raw ian o czerw oną i żółtą z tym otką.

O koniczynie in fo rm ato rzy w y ra ż a ją się z dużym u znaniem . Na przy k ład w prow adzenie jej do k a rm ie n ia k oni daw ało nadspodziew ane w yniki. Po sto ­ sunkow o k ró tk im o kresie k a rm ie n ia koniczyną z bardzo nędznych szkap o trzy ­ m yw ano w artościow e okazy.

U ogólniając liczne w ypow iedzi a u to ró w n iem ieckich oraz in fo rm ato ró w na te m a t rozpow szechnienia się na M azurach i W arm ii koniczyny, należy stw ie r­ dzić, że gleby tych ziem n a d a ją się do u p ra w koniczyny, n a to m iast gorzej je st z w a ru n k a m i klim atycznym i, k tó re nie sp rz y ja ją jej upraw om . K oniczyna po jej w p ro w ad zen iu na te ziem ie siana była w czystym zasiew ie, n a to m iast pod koniec tegoż w ieku i w początkach obecnego łącznie z tra w a m i — ty ­ m otką (w szystkie pow iaty) i reigrasem w łoskim .

O rozpow szechnieniu się koniczyny pod koniec ostatniego stu lecia niech św iadczy fak t, że na 15 p ro cen t u p ra w roślin m otylkow ych, na koniczynę przypadało 13 procent.

Na uw agę zasłu g u je jeszcze stosow anie w n iek tó ry ch pow iatach g w aro ­ w ych określeń koniczyny. W p ow iatach ostródzkim i biskupieckim n azy w ają ją konikuś. Nazw a ta odnosiła się do w szystkich odm ian. W pozostałych po­ w iatach używ ano o k reślen ia koniczyna z d o datkiem np. szw edzka lu b b ru n sz- w icka.

Szersze p rzed staw ie n ie u p ra w koniczyny, m im o że tra d y c je jej u p raw y n a tym teren ie były stosunkow o k rótkie, w y d aje się być uzasadnione tym , że jej rozpow szechnienie m iało duży w pływ na gospodarkę chłopską jako całość. Stosow anie jej m iało niepoślednie znaczenie na rozw ój hodow li i stop­ niow ą zm ianę stru k tu ry ro ln e j z u p raw o w ej na rolniczo-hodow laną.

U p raw a koniczyny w ym aga stosunkow o dobrych w a ru n k ó w glebowych, ja k rów nież znacznie lepszej obróbki ziemi. D obre p lony poprzedzić m usiała głęboka o rk a oraz obfite naw ożenie. N iekorzystnym zjaw iskiem p rzy u p r a ­ w ach koniczyny było stosunkow o duże w y jało w ien ie gleby. K oniczyna bow iem przez okres trzech lat, a później k olejno dwóch, p rzy d w u k ro tn y ch do roku zbiorach, ta k w y jało w iała glebę, że bez sow itego naw ożenia nie m ożna było siać żadnych roślin.

(21)

9. L E N

Szczególnie w ażne m iejsce w gospodarstw ach chłopskich zajm ow ały u p ra ­ wy roślin w łóknistych i oleistych: lnu, konopi, rzep ak u i rzepiku. Były one rozpow szechnione na tym te re n ie od w ielu stuleci, a specjalnie szeroko u p ra ­ w iano je w om aw ianym okresie, zwłaszcza len, k tó ry jako ro ślin a w łó k n ista i oleista m a szczególnie długą tr a d y c ję 47. U p raw a bow iem lnu, p rzerób dom o­ w y jego w łókna i sprzedaż w yrobów na ja rm a rk a c h i targ ach , daw ały n ie ­ kiedy jed y n y dochód, zw łaszcza n ajbiedniejszym z ów czesnej w a rstw y chłop­ skiej. T rad y cje u p raw y lnu z chw ilą p o jaw ien ia się przem ysłu w łókienniczego, co n astąpiło na tym te re n ie pod koniec X IX w ieku, zaczynają się stopniow o zm niejszać. U praw ia się len jeszcze p ra w ie do pierw szej w ojny św iatow ej, ale w yłącznie na w łasny użytek. P odobnie na szerszą sk a lę siano rzepak i rzepik. Co do zajm ow anego obszaru nie ustępow ały one upraw om ln u i na rów ni z nim dzieliły losy stałego zm niejszania się.

W pow iecie ełckim , ja k podaje K. B e c k n e r 48, na sk u te k złej gleby i prow adzenia niew łaściw ej gospodarki ro ln e j, chłopi zm uszeni byli up raw iać len na szerszą skalę. Podobne stosunki istn iały w pow iecie m rągow skim . Płótno albo sam ą przędzę sprzedaw ano, co n iekiedy ratow ało finansow o cale gospodarstw o. W pow iatach piskim , ostródzkim , gołdapskim i lidzbarskim len u p raw ian o przew ażnie n a w łasn e potrzeby. W pozostałych pow iatach u p raw a jego w d ru g iej połow ie X V III w ieku i do końca pierw szej połowy X IX w ieku była stosow ana pow szechnie. W olsztyńskim up raw ian o len na n asien ie i olej. Poza zaopatrzeniem ry n k u w ew nętrznego, nadw yżki sprzedaw ano na ja rm a r­ k ach odbyw ających się w m aju i czerw cu w e w szystkich w iększych m iastach M azur i W arm ii. Na ja rm a rk i te przyjeżdżali przedstaw iciele w ielkich domów handlow ych z K rólew ca, G dańska, ja k rów nież z Polski. N ajw iększy z takich ja rm a rk ó w odbyw ał się w Ś w iętej L ipce w czerw cu, trw a ł zw ykle około tygodnia. S przedaż w yrobów w łókienniczych na targ ach i uzyskiw ane z tego dochody daw ały d aw n iej bodźca do ro zw ijan ia u p ra w lnu, n a to m iast od po­ łow y X IX w ieku na ja rm a rk a c h skupow ano jedynie płótno cienkie i bielone. W ym agało to zakupu narzędzi koniecznych do p rzerobu w łókna. Stan m a te ­ ria ln y chłopów nie w szędzie na to pozw alał i dlatego też od połow y X IX w. w yrób płó tn a począł się ograniczać do w łasn y ch potrzeb. Z chłopską p ro d u k ­ cją ln u zaczęły kon k u ro w ać p ań stw a zachodnie w w y n ik u pow stających tam p rzędzalni fabrycznych.

U p raw a lnu na tym teren ie posiada stosunkow o ko rzy stn e w a ru n k i k li- m atyczno-glebow e. O kres w egetacji ln u je st k ró tk i i dlatego p la n ta c je jego ju ż od w ielu stuleci ro zw ijały się bez przeszkód.

10. ZIEM N IA K I

W spom nieć by tu trzeb a jeszcze o ro ślin ach okopow ych ja k np. ziem n ia­ kach, b u rak ach i b ru k w i. Ze w zględu je d n a k na ich n iezbyt długą na tych teren ach trad y cję, p rzed staw ia m je pobieżnie. Szczególnie in te re su ją c e są gw arow e o kreślenia odm ian ziem niaków .

W pierw szym o kresie u p raw y ziem niaków na M azurach i W arm ii

stoso-47 W. C h o j n a c k i , op. cit., s. 3 tam M. T o e p p e n , G eschichte M asu-

rens, D anzig 1870, ss. I—VI.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podstawą rozważań jest tu zało- żenie oparte na teorii ewolucji, że określony sposób zachowania się może zostać utrzymany przez dobór naturalny tylko wtedy, gdy osobnikom

Młody ksiądz, który pomaga proboszczowi, nazywany jest w badanym materiale za pomocą leksemów: wikariusz, por.. Sześciu wikariu­ szy otprawiało i

Serce i dusza oznaczają również „duchowe pomieszczenia”, pojemniki, w których rozgrywają się pewne rzeczy na skutek pojawienia się w nich czegoś z zewnątrz lub

Rozważania Surow ieckiego posiadają istotne znaczenie z punku wi- dzenia ujęcia kwestii prawidłowości rozwoju poszczególnych działów gospodarki. Dostrzegał autor nie

For this purpose, we meas- ured concentrations of seven trace metals (barium, copper, iron, lead, manganese, strontium, zinc) and fluoride in skull bones and permanent teeth of

Unikać podawania kilku leków neuroleptycznych Kontynuacja terapii przy użyciu minimalnej skutecznej dawki leku doustnego lub depot Regularne wizyty Kontynuacja

At last, compared to the PCE of 19.3% for encapsulated SJ MWT c-Si mini-modules, the simulation in this study shows the semi-transparent perovskite cells processed in-house can

W naszym przykładzie, takim modelem najbardziej zbliżonym do teorii zja- wiska (która orzeka, że popyt zależy nie tylko od dochodów ale jeszcze od wielu innych czynników o