• Nie Znaleziono Wyników

"Nie przezwyciężona przeszłość. Problematyka polsko-niemiecka w podręcznikach szkolnych RFN", Edmund Męclewski, Warszawa 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Nie przezwyciężona przeszłość. Problematyka polsko-niemiecka w podręcznikach szkolnych RFN", Edmund Męclewski, Warszawa 1977 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Gelles, Romuald

"Nie przezwyciężona przeszłość.

Problematyka polsko-niemiecka w

podręcznikach szkolnych RFN",

Edmund Męclewski, Warszawa 1977 :

[recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 633-635

(2)

Recenzje i omówienia 63 3

pokonać, ale w a ru n k i, w jak ich szkolnictw o polskie działało, uniem ożliw iają posługiw anie się ty m i d an y m i w c h a ra k te rze spraw dzianu. P rz y powyższym tw ierd z e n iu odsyła się czytelników do in te res u ją c ej m ap y sporządzonej przez E ugeniusza R om era, k tó ra jed n ak ilu s tru je zupełnie in n y problem : liczebność dzieci polskich w szkole p ruskiej, obliczoną n a podstaw ie sta ty s ty k języ­ kowych.

K siążka Zofii Staszczak dotyczy w ażkich problem ów . P rzy g o to w an a przy ogrom nej e ru d y cji w sk azu je n a potrzebę pogłębienia teoretycznego b a d ań nad. procesam i narodow ościow ym i obszarów pogranicza polsko-niem ieckiego. J ę ­ zyk n a rra c ji, ogrom na ilość term inów , najczęściej stosow anych przez socjolo­ gów, nie u łatw ia le k tu ry książki. Je d n a k że będzie ona sp e łn ia ła w ażką rolę w dalszych b a d an iac h problem ów etn iczn y ch ty ch ziem.

Wojciech Wrzesiński

E d m u n d M ę c l e w s k i , N i e p r z e z w y c i ę ż o n a p r z e s z ł o ś ć . ' P r o b l e m a t y k a p o l s k o - n i e m i e c k a w p o d ­

r ę c z n i k a c h s z k o l n y c h R F N , W a r s z a w a 1977, „ P a x ” , s s . 330.

J a k się w ydaje, co n a jm n iej d w a pow ody będą decydow ały o szerokim rezonansie społecznym tej p ublikacji. Po pierw sze, istn ie je ogrom ne, stale ros­ nące, z apotrzebow anie n a poruszaną w n iej pro b lem aty k ę. O dbyw ające się b o ­ w iem od 1972 ro k u pod p a tro n a te m UNESCO k o n fere n cje ek sp ertó w z oby­ dw u k rajó w , Polski i RFN, śledzone by ły m .in. dzięki środkom masowego przekazu z dużym zainteresow aniem przez społeczeństw o polskie. Każdej z 9 k o n feren cji podręcznikow ych tow arzyszył bow iem żyw y oddźw ięk n a ła ­ m ach prasy, w rad iu , telew izji, w d ziesiątkach i setk ach arty k u łó w , k o m en ta­ rzy, in fo rm acji itp. O m aw iana książka zaś, ja k w y n ik a z jej ty tu łu , a zw łasz­ cza rek o m en d acji zam ieszczonej n a sk rzy d ełk u obw oluty, m a być o p raco w a­ n iem całego zagadnienia w sposób „najpełniejszy i n a ja k tu a ln ie jsz y w d o ­ tychczasow ej lite ra tu rz e p o lskiej”. Po w tóre, m agnesem p rzyciągającym czy­ te ln ik a będzie n iew ątp liw ie nazw isko A utora, doskonałego znaw cy spraw niem ieckich, a u to ra w ielu a rty k u łó w i książek z tego zakresu, pow szechnie znanego k o m en ta to ra telew izyjnego.

Czy i w jak im stopniu spełnia w ięc ta p ra c a oczekiw ania? Odpowiedzi jednoznacznie pozytyw nej dać nie podobna. Od ra zu stw ierdzić należy, iż A u ­ to r nie w y k orzystał w pełni i do końca zn ak o m itej możliwości o p racow ania całego zagadnienia w sposób „n ajp ełn iejszy i n a ja k tu a ln ie js z y ” . L e k tu ra książki, objętościowo bardzo przecież obszernej, n a k az u je też poddać w w ą t­ pliwość w y w iązan ie się przez A u to ra z podstaw ow ego zadania, k tó re zostało sfo rm u ło w an e w e w stępie, iż „ma ona przede w szystkim c h a ra k te r in fo rm a ­ c y jn y ” (s. 10).

M ęclew ski podzielił sw oją książkę n a 9 rozdziałów zasadniczych, z k tó ­ ry c h k ażdy rozczłonkow any został n a podrozdzialiki (jest ich w sum ie 68!). W stęp, zakończenie oraz aneks — to pozostałe elem en ty zaw artości pracy. W każdym z w y o d rębnionych ogniw pomieścił. A u to r olbrzym ią ilość m ate ­ riału , k tó ry św iadczy o d oskonałym rozeznaniu w sp ra w a ch niem ieckich, o znakom itej znajom ości zwłaszcza tego w szystkiego, co znajdow ało odbicie przede w szystkim w p rasie RFN. A le je s t to z p u n k tu w idzenia p o djętej p ro ­ b lem aty k i tylko częściowe bogactw o m ate ria łu , gdyż w powodzi m.in. stresz­

(3)

634 Recenzje i omówienia

czeń odgłosów p rasy niem ieckiej, om aw iania sk ąd in ąd in te resu jąc y ch spraw itp., zatraca się niekiedy zagadnienie ty tu ło w e książki. P o nadto poszczególne jej ogniw a są m ało spójne i najczęściej robią w rażenie dość luźno i sztucznie połączonych ze sobą szkiców. Uboczną n iejak o konsekw encją tego są liczne pow tórzenia. T ak a k o n stru k c ja nie u łatw ia b y n a jm n iej ko rz y stan ia z książki, m im o iż n a p isan a jest ona żyw ym i b a rw n y m językiem . N ieprecyzyjne, ogól­ nikow e ty tu ły podrozdziałów nie m ów ią często nic czytelnikow i (np. podrozdz. 5 w rozdz. IV Metody i skutki, podrozdz. -8 w tym że rozdziale Szukanie p rzy­

czyn, podrozdz. 7 w rodź. III Niepokojące skutki itp.). Do n azw y rozdz. I Pró­

by rewizji podręczników szkolnych w X X w. zupełnie nie p asuje podrozdz. 4

z aty tu ło w an y PolskaRFN, w k tó ry m A u to r m.in. wyszczególnia w szystkie 9 konferencji, k tó re odbyły się w lata ch 1972—1976, o p atru jąc każdą z nich kró tk im kom entarzem . W rozdz. V II pow raca zaś A u to r do ty ch sp ra w p o ­ św ięcając 9 k o lejnych podrozdziałów ow ym konferencjom . P rz y okazji w a rto zauważyć, że pom iędzy in fo rm acjam i n a te m a t poszczególnych konferencji, zam ieszczonym i w rozdz. I, a tym i, k tó re podane zostały w rozdz. VII, w y stę­ p u ją w cale n ie błahe różnice. Np. n a s. 23 pisze A utor, że k w ietn io w a k onfe­ ren cja w B ru n szw ik u w 1973 ro k u pośw ięcona b yła analizie z ag adnień do ty ­ czących h istorii o bydw u k ra jó w do ro k u 1944, zaś o tej sam ej k o n feren cji pisze n a s. 159, że „była pośw ięcona przede w szystkim om ów ieniu okresu po ro k u 1945 w podręcznikach szkolnych o b y d w u p aństw , p rzy czym nacisk położono n a podręczniki g eo g rafii”. P odobnych nieścisłości, ja k rów nież p rz y ­ padków pow tórzeń, m ożna by przytoczyć znacznie więcej.

U koronow aniem n a d e r żm udnych, k ilk u le tn ic h p ra c kom isji podręczniko­ w ych o bydw u k ra jó w było przyjęcie w 1976 ro k u Zaleceń Komisji UNESCO Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Republiki Federalnej Niemiec do Spraw

Podręczników Szkolnych w zakresie historii i geografii. P e łn y tek s t Zaleceń

zamieszcza słusznie M ęclew ski w aneksie. Poprzednio ogłoszone one zostały rów nocześnie w w e rsji dw ujęzycznej w Polsce i RFN. N iestety, czytelnik n a próżno oczekuje n a pojaw ienie się w książce choćby słow a k o m en tarza dc ty ch Zaleceń. S ygnalizow ane już wcześniej b ra k i w w arstw ie in fo rm acy jn e j książki z n a jd u ją sw oje potw ierdzenie m.in. n a ty m przykładzie. T ru d n o do­ p ra w d y zrozumieć, aby A u to r piszący o Spraw ach podręcznikow ych, o rezu l­ ta ta c h w ieloletnich p e rtra k ta c ji w ty m zakresie, nie zapoznał się z ocenami i opiniam i histo ry k ó w polskich n a te m a t Zaleceń, rzecz jasn a choćby tylko z tymi,.- k tó re w eszły do obiegu naukow ego poprzez f a k t ogłoszenia ich d r u ­ kiem . Z auw ażm y bow iem , że chociaż w książce pow ołuje się i przy tacza A utor głosy p ra sy n a w e t z czerw ca 1977 roku, to nie zapoznał się, niestety, np. z k ry ty czn y m k o m en tarzem Zaleceń pióra Tadeusza Jędruszczaka, ogłoszo­ n y m n a łam ach „ K w a rta ln ik a H istorycznego” (nr 1, d r u k ukończono w m arcu, dostęp n y w sprzedaży już w k w ie tn iu 1977 r.). W ypow iedź Jędruszczaka, za­ ty tu ło w a n a W sprawie Zaleceń Komisji Podręcznikowej UNESCO Polskiej

Rzeczypospolitej Ludowej i Republiki Federalnej Niemiec, d a je w y raz w ą tp li­

wościom, k tó re n u r tu ją w cale nie w ąski k rą g histo ry k ó w polskich. Jęd ru sz - czak pisze m.in.: „Polski historyk, a zwłaszcza —- jak -n iżej podpisany — histo­ r y k czasów najnow szych, p rz y jm u je ten d o k u m en t z podw ójnym i, sprzeczny­ m i uczuciam i. Z jed n ej stro n y chciałby w n im w idzieć zapowiedź lepszej przyszłości, z d ru g iej wszakże nie może oprzeć się w rażeniu, że w n iek tó ry ch

(4)

Recenzje i omówienia 6 35

p u n k ta c h Zalecenia id ą zbyt dalek o w łagodzeniu konfliktów polsko-niem iec­ k ich w przeszłości, i co je s t ty m istotniejsze, że w ciągu d ziejów now ożytnych i najnow szych N iem cy b y ły s tro n ą atak u jącą, a P o lsk a bro n iącą się. T ej pod­ staw ow ej p ra w d y zgubić n ie m ożna, a Zalecenia ją ja k gdyby z ac ie ra ją ” (ss. 153— 154). Rów nież rzecz znam ienna, że Jęd ruszczak uznał za stosow ne za­ m ieścić w sw y m paro stro n ico w y m w y stą p ien iu — i słusznie — pełny, im ien n y w ykaz członków K om isji i ek sp e rtó w P o lsk i i RFN, czego M ęclew ski w sw ej p racy nie uczynił.

P rzy k ład ó w św iadczących o niek o m p letn y m rozeznaniu w pub lik acjach zw iązanych ze sp raw am i, o k tó ry ch pisze M ęclewski, a k tó re u k azały się w o sta tn im czasie w Polsce, m ożna b y przytoczyć w ięcej; choćby to, że w 1976 ro k u u k azały się pod re d ak c ją M a rian a B iskupa m ate ria ły k o n fe re n c ji histo­ ry k ó w R FN i P R L w T o ru n iu w e w rześn iu 1974 ro k u pt. Rola Zakonu K rzy ­

żackiego w podręcznikach szkolnych RFN i PRL, a w „Przeglądzie Z achod­

n im ” (1975, n r 2) ogłoszony został obszerny d o k u m en t, będący oceną h is to ry ­ ków polskich s p ra w y u jm o w an ia p ro b lem aty k i polskiej w podręcznikach szkolnych N iem iec w lata ch trzy d ziesty ch X X w ieku.

W p racy w y s tę p u je też w iele in n y ch różnego ro d z aju nieścisłości i n ie­ jasności, k tó ry c h w y ja śn ian ie byłoby zajęciem n a d e r tru d n y m i zajęłoby zbyt w iele m iejsca. Może tylko pierw szy z b rz e g u -p rz y k ła d , już z początkow ych zdań tek s tu pracy. P isze M ęclew ski „Bodaj B ism arck po w o jn ie p ru s k o -fra n - cuskiej pow iedział, że «nauczyciel w y g rał tę w ojnę», m ając n a m yśli w ycho­ w an ie polityczne w an ty fran cu sk im , szow inistycznym duch u , k tó re w y p ro d u ­ kow ało żołnierza p ruskiego św iadom ego zadań i celu w o jn y ” (s. 7). T rudno z całą pew nością orzec, czy w ypow iedział te słow a w łaśnie B ism arck, ale po pierw sze, pow iedzenie to pojaw iło się już po w ojnie p ru sk o -a u striac k ie j z 1866 roku, a po w tóre, sens ty ch słów b y ł zupełnie inny. Chodziło m ianow icie o to, że w ojnę w y g ra ł „ k a p ra l i nauczyciel”, że p rzeciętn y poziom in te lek tu aln y o b y w atela p ruskiego b y ł wyższy od przeciętnego poziom u o b yw atela p a ń stw a austriackiego, gdyż szkolnictw o p ru sk ie było wów czas chyba n a jlep sze n a św iecie.

Kończąc powyższe u w a g i należy n iestety stw ierdzić, że p ro b lem aty k a sfo r­ m u ło w an a w ty tu le o m aw ian ej książki w dalszym ciągu oczekuje n a pełniejsze i pogłębione opracow anie.

Cytaty

Powiązane dokumenty