• Nie Znaleziono Wyników

View of Alicja Bober - Michałowka, W gościnnym Albionie, (Varia Kolbuszowskie), Kolbuszowa: Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Kolbuszowej 2013

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Alicja Bober - Michałowka, W gościnnym Albionie, (Varia Kolbuszowskie), Kolbuszowa: Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Kolbuszowej 2013"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

STUDIA POLONIJNE T. 34. Lublin 2013

Alicja B o b e r - M i c h a  o w s k a, W gos´cinnym Albionie, (Varia Kolbuszowskie), Kolbuszowa: Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Kolbuszowej 2013, ss. 274 (il.).

Ksi azka Alicji Bober-Michaowskiej zatytuowana W gos´cinnym Albionie jest 38. pozycj a wydan a przez Miejsk a i Powiatow a Biblioteke Publiczn a w Kolbuszowej w ramach serii wydawniczej Varia Kolbuszowskie. Publikacja ukazaa sie w 2013 roku, a jej promocja miaa miejsce 18 paz´dziernika.

Autorka urodzia sie 22 marca 1922 roku we Lwowie jako trzecia córka Marii Emilii i Adama Wiktora oraz siostra Zdzisawy Jadwigi i Ireny Marii Wandy. W wieku 18 lat 13 kwietnia 1940 roku zostaa wraz z rodzicami i ciotk a Izydor a uwieziona i deportowana do Kazachstanu w ramach kary dla Wandy, kurierki Zwi  az-ku Walki Zbrojnej, aresztowanej 8 lutego 1940 roaz-ku i zesanej do agru w poblizu miejscowos´ci Wierchnyje Czebuty na Syberii. Alicja po dwóch latach w Kazachsta-nie, gdzie w nieludzkich warunkach pracowaa miedzy innymi przy sianokosach, zniwach czy wypasaniu owiec, razem ze zwolnion a z agru na mocy ukadu Sikor-ski–Majski (1 wrzes´nia 1941) siostr a przedostaa sie do Uzbekistanu. W Guzarze odbya szkolenie w Os´rodku Suzby Wojskowej Kobiet i zozya przysiege wojskow a (10 maja 1942). Nastepnie z Wojskiem Polskim gen. Wadysawa Andersa przez Persje i Irak dotara do Palestyny, gdzie ukon´czya Wojskow a Szkoe Modszych Ochotniczek i zdaa mature. Póz´niej dostaa sie do Wielkiej Brytanii i pracowaa w lotnictwie. Przez kolejne dwa lata bya studentk a na Polskim Wydziale Lekarskim Uniwersytetu w Edynburgu. W 1947 roku wrócia z mezem i córk a do Polski, gdzie w 1968 roku ukon´czya filologie polsk a na Uniwersytecie Marii Curie-Skodowskiej, nastepnie pracowaa w Bibliotece Powiatowej w Kras´niku, a w latach 1971-1991 uczya jezyka angielskiego w kras´nickim liceum ogólnoksztac acym.

Ksi azka W gos´cinnym Albionie jest trzeci a po zbiorze wierszy Tesknot a pisane

(1997) i wspomnien´ z lat pobytu na Bliskim Wschodzie Zycie autorem (2005) publi-kacj a Alicji Bober-Michaowskiej. Stanowi zapis wydarzen´ z zycia autorki od chwili przygotowan´ w Palestynie do wyjazdu do Wielkiej Brytanii (3 marca 1944) po zawi-tanie w porcie morskim w Gdan´sku (12 czerwca 1947). Uzupenieniem jest Epilog, streszczaj acy powojenne perypetie w Polsce zarówno rodziny Michaowskich, jak i Wandy oraz niektórych kolezanek Autorki, porozrzucanych po caym s´wiecie. Juz klimatyczna okadka podpowiada, ze jest to niezwyka publikacja, a czytelnika czeka niepowtarzalna podróz do innego s´wiata, podróz w czasie. Stare zdjecie prezentuje Alicje z ma a Zosi a Michalsk a na tle mostu nad Zatok a Forth w Edynburgu w 1946

(2)

roku, prawdopodobnie podczas opisywanego w ksi azce pikniku. Obie siedz a nad brzegiem zatoki, za plecami maj a bezkresn a wode oraz ogromne przeso mostu. Jest w tym zdjeciu zarówno cos´ pieknego, ciepego i nastrajaj acego nostalgicznie, jak i cos´ niepokoj acego, groz´nego. Okadka ta idealnie oddaje nastrój, którego moze spo-dziewac´ sie czytelnik. Autorka dba o kazdy szczegó swojej opowies´ci, jakby chciaa jak najwiecej ocalic´ od zapomnienia. Niezwykle szczegóowo opisuje wydarzenia, detale dotycz ace miejsc i ludzi. Spotykaj ac znajomego lub przyjaciela, prezentuje jego historie, sytuacje, w której sie poznali i co ich  aczyo. Bardzo czesto przytacza imie i nazwisko oraz wiek spotkanej osoby, a takze dokadne tres´ci rozmów i listów. Wspomina tych znajomych w rozmowach z innymi, a gdy rozdzieli ich zawierucha, wiele razy zastanawia sie, jakie s a ich dalsze losy. Pisze ca a mase listów – do siostry Wandy do Bejrutu, siostry Dzidki do Polski, rodziców w Kazachstanie, przy-jacióek i znajomych, a nawet niepoznanego osobis´cie Leonidasa. W tych listach rozpytuje o znajomych, obecn a sytuacje, niejednokrotnie tez wspomina Lwów sprzed wojny i okupacji. Wyraza duzo troski o los innych. Zawsze z szacunkiem i ogromn a wdziecznos´ci a opowiada o swoich nauczycielach i przeozonych, a o wielu z nich wyraza sie z sympati a. Opisywane uczucia i zachowania s´wiadcz a o mios´ci do bliskich i trosce o ich los, ale takze zdobyciu dobrego wychowania w domu rodzin-nym i przedwojennych szkoach. Ma, podobnie jak jej kolezanki, gor ace serce i tak samo gor ac a gowe, pen a romantycznych i pozytywistycznych ideaów. Szanuje nie tylko zwyczaje wyniesione z domu, ale równiez polsk a literature, zwaszcza poezje A. Mickiewicza i J. Sowackiego, a takze utwory H. Sienkiewicza.

Autorka, bed aca jednoczes´nie gówn a bohaterk a swojej opowies´ci, prezentuje postawe niezwykej pokory, odwagi, siy i wytrwaos´ci. Poznajemy jej historie, a nie wielk a historie caego narodu. Co jakis´ czas pojawiaj a sie w niej tylko strzepki wiadomos´ci z frontu, o dziaaniach politycznych lub zbrojnych. O Katyniu, Powsta-niu Warszawskim czy przesiedleniach mówi tylko tyle, ile sama dowiaduje sie od innych, najczes´ciej z listów siostry Wandy b adz´ przyjació. Swój komentarz ograni-cza do wspóczucia innym, nie raz wzdychaj ac, jacy oni tam biedni lub ze niczego nie maj a. Nad sob a sam a nie uzala sie nigdy, chociaz niejednokrotnie ciezko choruje, cierpi krzywde z czyjegos´ powodu lub jest samotna. Czasem szkoda jej tylko tego, co j a omija z powodu choroby, jakiegos´ wyjazdu, wyjs´cia, spotkania. Nie narzeka, ze zachorowaa, ale raczej dowcipnie opisuje siebie sam a jako chorowit a lub „zde-chlaka od urodzenia”. Wszystkie zalegos´ci stara sie szybko nadrabiac´, pilnie sie uczy. Jawi sie jako osoba serdeczna, pena ciepa, akn aca obecnos´ci bliskich i przy-jació, przyci agaj aca do siebie ludzi, dbaj aca o ich dobro, a przy tym niezwykle szczera. Niejednokrotnie bardzo szczegóowo opisuje swoje wrazenia, odczucia, przezycia, rozterki. Trzeba pamietac´, ze Alicja miaa tylko 18 lat, gdy rozpetaa sie ta burza w jej zyciu i bardzo szybko zostaa sama, daleko od rodziców, sióstr, Lwo-wa, który niejednokrotnie bardzo ciepo wspomina.

Spisane przez Autorke wspomnienia obfituj a w szczegóy pozwalaj ace poznac´ szkockie zwyczaje i zachowania zwi azane zarówno z sytuacjami codziennymi, np. odwiedzinami znajomych, wyjs´ciami do kina, korzystaniem z komunikacji miejskiej lub opieki medycznej, gotowaniem czy prowadzeniem domu, jak i wydarzeniami wyj atkowymi, ods´wietnymi, miedzy innymi obchodzeniem Bozego Narodzenia

(3)

i Wielkanocy, s´lubem, narodzinami dziecka. Autorka z rozbawieniem prezentuje drobne komplikacje zwi azane z jezykiem czy obyczajami, np. zakupy buraków na wigilijny barszcz czy nieporozumienia dotycz ace nazw zamawianych w stoówce lub barze potraw. Poza obyczajami szkockimi oraz mentalnos´ci a obywateli Szkocji bar-dzo szczegóowo prezentuje sytuacje wojenn a: przydzia wojskowych ubran´, butów i tygodniowego wyzywienia, wyprawki dla oddelegowywanych lub demobilizowa-nych, reglamentowanie róznych towarów, a takze sposoby radzenia sobie wspótowa-rzyszy z zaistnia a sytuacj a (oszczedzanie, wysyanie paczek, przerabianie tkanin na ubrania, zabawki i pieluszki, farbowanie wóczki, odkupywanie budynków z demo-bilu, wyjazdy do Ameryki). Ukazuje wiele prób pogodzenia wasnych przyzwyczajen´ oraz dos´wiadczen´ przedwojennych z realiami kraju odmiennego pod wzgledem kultu-rowym. Czesto wspomina Lwów i porównuje to, co ma w Edynburgu, z tym, co byo we Lwowie, który momentami jest dla Autorki wrecz synonimem caej Polski. Czy-telnik chwilami ma wrazenie, ze ta wyteskniona Polska to tylko Lwów, ze Kras´nik, Kraków, Warszawa nie s a obiektami tesknoty bohaterki. Ona teskni tylko do swej maej ojczyzny, do Lwowa, i gdy po wojnie ten nie lezy juz w granicach Polski, nie chce wracac´ do kraju. Mimo wielu obaw zwi azanych z sytuacj a w powojennej Pol-sce, wykazuje spor a ulegos´c´ wobec uporu meza, który robi wszystko, by do kraju wrócic´. Do jego decyzji przyczynia sie odnalezienie rodziny oraz sytuacja polskich zonierzy w Wielkiej Brytanii po zakon´czeniu dziaan´ wojennych – zostali zdemobili-zowani i zaczeli Szkotom przeszkadzac´ zarówno ze wzgledu na ukady si politycz-nych w Europie, jak i sam a obecnos´c´ w Szkocji. Autorka pisze o tym bolesnym dos´wiadczeniu dos´c´ delikatnie, przedstawia przykady nieprzychylnego zachowania, ale nie ocenia, chociaz sama odczua niemiy stosunek do Polaków. Nigdy tez nie wyraza negatywnych opinii o swoich rodakach, którzy np. w nie do kon´ca uczciwy sposób chcieli sie wzbogacic´ lub wykorzystywali sie wzajemnie. Z ogromnym wy-czuciem równiez prezentuje sytuacje swoich rodaków na obczyz´nie, nie wartos´ciuje, przedstawia suche fakty, opisuje konkretne sytuacje, a wnioski o skóconym s´rodo-wisku polonijnym, wrogos´ci Polaków wobec siebie czy skonnos´ci do kótni czytelnik moze wysnuc´ sam. Podobnie autorka nigdy nie ocenia powojennych decyzji swoich znajomych i przyjació odnos´nie do dalszych losów, powrotu do Polski, pozostania w Wielkiej Brytanii czy wyjazdu za granice.

Ksi azka ta stanowi nieoceniony dokument o losach Polaków podczas II wojny s´wiatowej, zwaszcza rodziny Alicji Bober-Michaowskiej. To nie historia jakiejs´ wielkiej odlegej wojny, to pogmatwane losy zwykej, przecietnej kobiety i jej blis-kich, konkretne przykady zachowan´, postaw ludzkich i wzajemnych stosunków. To opowies´c´ o godnym pochway, a przede wszystkim uwagi czytelnika, postepowaniu kobiety w tragicznej sytuacji oddzielenia od bliskich i ojczyzny oraz odebrania jej beztroskiej modos´ci. Walorem tej publikacji jest autentyzm dos´wiadczen´ i przezyc´, a takze brak sztucznego patosu i dystansu Autorki wobec odbiorcy, bo momentami ma sie wrazenie, ze czytamy najskrytsze zwierzenia naszej przyjacióki. Autorka nie sili sie na wielk a bohaterke, a raczej skromnie prezentuje swoj a osobe i swój udzia w wydarzeniach historycznych. Dzieki dobremu wyksztaceniu i zamiowaniu do literatury, posuguje sie pieknym, literackim i przyjemnym dla czytelnika jezykiem, co niew atpliwie jest ogromn a zalet a publikacji, podobnie jak stosowane wtrety

(4)

z lwowskiej gwary, które ubogacaj a ksi azke, ale tez stanowi a o gebokiej mios´ci Alicji do ojczystego jezyka i poszerzaj a wiedze czytelnika.

Uzupenieniem opowies´ci jest Epilog, z którego czytelnik dowiaduje sie, jakie byy losy Michaowskich w Polsce, ale równiez wiersz Ballada o Janie i Marii

Wyczókowskich autorstwa Alicji Bober-Michaowskiej, a przede wszystkim zdjecia

i kopie dokumentów Autorki, stanowi ace jakby dowód autentycznos´ci jej wspomnien´ i podtrzymuj ace ich klimat. Ksi azka jest bardzo cennym z´ródem informacji o rea-liach zycia Polaków i Szkotów w Wielkiej Brytanii w czasie II wojny s´wiatowej. Stanowi dokument dla historyków, a dla amatorów okazje do obcowania z literatur a na wysokim poziomie. Wartos´ciowy jest równiez wstep Od autorki, w którym Alicja Bober-Michaowska zdradza juz swoj a skromnos´c´ i jakby tumaczy sie z motywów takiego sposobu spisania wspomnien´.

Niezwykle cenny dla ksi azki jest pierwszy fragment Wstepu autorstwa Zbigniewa Lenarta, objas´niaj acy znajomos´c´ Autorki z profesorem Gustawem Ostaszem, który przygotowa wydanie tomiku wierszy Tesknot a pisane, oraz (z Katarzyn a Waszczy-szyn) pierwszej czes´ci wspomnien´ – Zycie autorem. Ogromnym smutkiem jednak napawa opracowanie redakcyjne ksi azki i korekta, zarówno jezykowa, jak i technicz-na, a raczej ich brak, widoczny prawie na kazdej stronie tego pieknego dziea. Opra-cowuj ac tak wybitn a pozycje ksi azkow a, nie mozna rezygnowac´ z usug zawodowych redaktorów i korektorów. W przeciwnym razie wartos´c´ ksi azki spada, jej odbiór jest utrudniony, a ocena zanizona. Nie jest moim celem wytykanie potkniec´, ale jako s´wiadomy czytelnik nie moge przymykac´ oczu na róznice zapisu nazwiska recenzenta publikacji. Na ostatniej okadce brzmi ono Uljasz (dodatkiem jest skan odrecznego podpisu), a na stronie redakcyjnej Uliasz, na dodatek po skrócie tytuu profesor na stronie redakcyjnej brakuje kropki. Zreszt a caa publikacja jest usiana bedami technicznymi dotycz acymi uzycia:

1) kropki – brak spacji po kropce (np. strona 18, dwa razy na stronie 19), zbedne spacje przed kropk a (np. strona 19), brak kropki na kon´cu zdania (strona 163) i jednoczes´nie akapitu (strona 75), kropka stoj aca przed przykadem w nawiasie (strona 254), dwie kropki na kon´cu zdania (strona 93), maa litera na pocz atku nowego zdania (np. strona 131);

2) przecinka – nieuprawniona spacja przed przecinkiem (np. trzy razy na stronie 16), brak spacji po przecinku (strony 54, 74);

3) wielokropka – np. w towarzystwie wykrzyknika (do wyboru: !... – strony 143, 150, !.. – strona 151, !. – strona 160) lub pytajnika (?.. i ..? w tej samej linijce na stronie 170; ?... na stronie 147);

4) nawiasów – bedne uzycie ze spacjami (strony 40, 250) lub innymi znakami inter-punkcyjnymi (np. strony 40, 129, 254);

5) ukos´ników – brak ustalonej zasady przy przytaczaniu sów wierszy lub piosenek (np. strony 22, 29, 193);

6) dywizów – pomieszane z pauzami i uzywane dowolnie (np. strony 13, 99, 115); 7) cudzysowu – odwrócony i przed spacj a (np. strona 191).

Brak korekty polonistycznej spowodowa wiele potkniec´ interpunkcyjnych, np. brak przecinków w zdaniach zozonych (na stronie 18 brakuje nawet przecinka przed „który”, na 35 przed „jaka”) i imiesowowych (np. strony 23, 92, 99, 150). Do najciezszych

(5)

grzechów redakcyjnych nalez a: pomieszanie wielkich i maych liter – pisownia Wigilii ma a liter a, gdy z kontekstu wynika, ze chodzi o ten jeden dzien´ w roku przed Bozym Narodzeniem (np. strony 95, 112, 129), Handlu jako kierunku studiów wielk a (strona 200), lwowian (lwowiaków – forma potoczna, czesto spotykana w publikacji), warsza-wian (warszawiaków!) jak popadnie, raz wielk a, raz ma a liter a (np. strony 50, 51, 60), a takze nieuprawnione stosowanie cudzysowu (np. „Ziemie Odzyskane” – strony 119, 153; „repatriacja” – 153; „baak” – 207; „Dzidzius´” – 191), cudaczne zapisy wyrazów obcych, niezgodne z zasadami ani jezyka polskiego, ani jezyka, z którego pochodz a (np. Manczester zamiast Manchester – strony 32, 39, Prowidence zamiast Providence – 254, J attendrai zamiast J'attendrai – 22, vis a vis zamiast vis-à-vis – 137). Fatalnymi bedami s a tez wszelkie niepoprawne konstrukcje jezykowe („speniac´ role” – np. strony 207, 236, „niespodziank a okaza sie nam” – strona 235, „przedmioty zabrania do kraju” – 232, „przy pomocy jakichs´ podreczników” – 53), zwroty potoczne („przemówic´ Adasiowi do przekonania” – strona 177, „oczy miaam czesto w mokrym miejscu” – 178, kopiaty – 143), a ponadto raz ace: Iwowski zamiast lwowski (np. strony 61, 97, 126), braki polskich znaków oraz literówki (np. „porosia mnie” zamiast „poprosia mnie” – strona 193, „zabraa ja tam” zamiast „zabraa j a tam” – 214, ze, juz, za zapaem, biganie, Ednynburg – zamiast: ze, juz, z zapaem, bieganie, Edynburg odpowiednio na stronach 218, 248, 247, 245, 244), a takze bedy typowo techniczne: „wyka-zów”, „wspa-niale” podzielone w s´rodku wersu (strony 14, 147), róznice w wygl adzie wielokropków (skutek automa-tycznej korekty – np. na stronach 140, 170), enter rozdzielaj acy akapity w s´rodku zdania (np. strona 140), zlane wyrazy (odjazdudo – strona 17), brak kursyw w przypadku wyra-zów obcych (corpus delicti – strona 19). Na 64 stronie nagle fragment zdania w s´rodku akapitu jest zapisany wielkimi literami. To nie wszystkie zwracaj ace uwage potkniecia, jednak moim celem nie jest robienie tutaj ich spisu. Pozostaje mi liczyc´, ze ta przepiekna i bardzo wartos´ciowa publikacja doczeka sie kolejnego wydania, którego korekta i redak-cja zostan a dokonane lepiej, a z jej tres´ci a zapoznaj a sie zarówno zawodowi historycy, jak i amatorzy i bed a sie ni a delektowac´.

Agnieszka Pokryszka Instytut Leksykografii KUL

Popiel Karol (1887-1977). Polityk z Galicji, red. Krzysztof Haptas´, Mielec: Klub Inteligencji Katolickiej w Mielcu. Muzeum Regionalne w Mielcu 2012, ss. 48.

Wydawcami tej publikacji s a: Klub Inteligencji Katolickiej w Mielcu i Muzeum Regionalne w Mielcu. Prezentuje artykuy z konferencji historycznej „Karol Popiel – w suzbie polskiego ruchu chrzes´cijan´sko-spoecznego”, która zostaa

Cytaty

Powiązane dokumenty