• Nie Znaleziono Wyników

View of Przemiany w szkolnictwie jezuickim w Polsce XVIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Przemiany w szkolnictwie jezuickim w Polsce XVIII wieku"

Copied!
33
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C ZN IK I H U M A N ISTY CZN E T om X X V , z e s z y t 2 — 1977

LUDWIK PIECH N IK S J

PRZEM IANY W SZKOLNICTW IE JEZU ICKIM W POLSCE X V III W IEKU

Król S tanisław A ugust Poniatow ski w sw oich pam iętnik ach pisał 0 jezuitach, że po w ystąpieniu S tanisław a K onarskiego jezuici ocknęli się „i to naraz w prow adzili k ardy n aln e zm iany w m etodzie nauczania. P ięk ­ na łacina, historia, geografia, m atem aty k a, w y tw o rn e krasom ów stw o polskie [...]. Nie m inęły dw a lata, gdy szkoły jezuickie znacznie w y p rze­ dziły szkoły p ijarskie [...]” 1.

Podobnie jeszcze dziś tw ierdzą niektórzy historycy, że refo rm a szkół jezuickich dokonała się pod w pływ em w y stąp ien ia K onarskiego 2. Tym cza­ sem źródłowe badania rozpoczęte przez S tanisław a B ednarskiego, a opubli­ kowane w książce U padek i odrodzenie szkó l jezuickich w Polsce (K raków 1933) nie pozostaw iają żadnej w ątpliw ości: przem iany w szkolnictw ie je ­ zuickim dokonyw ały się stopniow o przez kilkadziesiąt l a t 3.

Przem iany te objęły w szystkie elem enty nauczania i w ychow yw ania: ideał w ychow ania, organizację szkolną, p ro g ram i m etody nauczania, po­ gląd na w artość p racy nauczyciela, m etody w ychow yw ania, in sty tu cje szkolne (konw ikty, kolegia szlacheckie, b u rsy dla ubogich studentów ), te a tr szkolny itd. Z pew nością byłoby pożyteczne dla pełnego i w szech­ stronnego w yjaśnienia ew olucji szkoły jezuickiej w X V III w., p rześle­ dzenie procesu stopniow ych przem ian każdego elem entu z osobna, lecz w ym aga to długich badań, jeszcze b ardziej szczegółowych i d o k ład n iej­

’ M ém oires du roi Stanislas A u g u ste P oniatow ski. T. 2. L en in g rad 1924 s. 206. P rzekład W ładysław a K onopczyńskiego: „R zeczpospolita” 1923 n r 281.

2 T. M i z i a. O K o m isji E dukacji N arodow ej. W arszaw a 1972 s. 22: „Po doko­ nanych już poprzednio reform ach szkół p ijarsk ich , a pod ich w pływ em częściowo szkół jezuickich, podjęto dalsze, n ieporów nanie śm ielsze k ro k i”.

R. D u t k o w a. K om isja E du ka cji N arodow ej. W rocław 1973 s. 6.

5 B ednarski przeb ad ał ogrom ną ilość dok u m en tó w ; m iędzy innym i całą k o ­ respondencję p row incjałów polskich i litew skich dotyczącą refo rm y szkół, w ielk ą ilość w ykładów szkolnych, liczne k ro n ik i kolegiów i p raw ie w szystkie k atalo g i osób 1 ich zajęć, m ow y profesorów i uczniów, sztuki sceniczne itd. B ardzo w ym ow ny jest ta k t, że z historyków św ieckich tylko F ra n cu z A m broise J o b e rt w sw oim dziele

La C om m ission d ’Education N ationale en Pologne (1773-1794) (P aris 1941) w rozdziale

„Le Roi et les jésu ites” (s. 128-132) uw zględnił w całej p ełn i w y niki długoletnich badań Bednarskiego, Z nam ienne je st także to, że historycy polscy, piszący n a te m a t

(2)

szych od w spom nianej p rac y S tan isław a B ednarskiego. W niniejszej roz­ p raw ie p rag n ę ograniczyć się do przedstaw ienia refo rm y program u nauczania, k tó ra przeb ieg ała w trzech kierunkach.

1. W prow adzenie now ych przedm iotów nauczania: nauki m atem atycz­ ne, języki now ożytne, h isto ria i geografia, praw o n a tu ry i narodów.

2. R eform a dotychczasow ych przedm iotów — nauczanie g ram atyki ję­ zyka łacińskiego i greckiego, lek tu ra autorów klasycznych, nauczanie retoryki.

3. U w ypuklenie społecznej fun k cji szkoły, jej stosunku do realiów życia całego narodu, jej zaangażow ania się w spraw y państw a.

W PROW AD ZEN IE NOWYCH PRZEDM IOTÓW DO PROGRAMU NAUCZANIA

M atem a tyka i fiz y k a

Rozwój n au k m atem aty czn y ch w kolegiach jezuickich w XV III w. był genetycznie złączony ze stu diu m filozofii. P rogram nauczania filozofii oprócz dzieł A rystotelesa (na pierw szym roku Organon, na drugim Libri

octo physico ru m oraz De ortu et in te ritu , De anima, De elem entis et m e- teoris, n a trzecim ro k u Libri m etap h ysico ru m et ethicorum ) obejm ował

także nauczanie m atem atyki, k tó rą w ykładano n a drugim roku 4.

S tudium filozofii przeznaczone było zarów no dla m łodzieży zakonnej, jak i św ieckiej, pom yślane jako u zupełnienie w ykształcenia hum anistycz­ nego. Np. w 1700 r. n a 18 kolegiów, w któ ry ch w ykładano filozofię aż działalności szkolnej jezuitów w X V III w., pow ołują się n a K o łłą taja a nie p rzy ta­ czają św iad ectw a k ró la S tan isław a A ugusta Poniatow skiego. Tym czasem K ołłątaj sam osobiście zaangażow any w refo rm ę szkolnictw a w Polsce i niszczenie takich ośrodków n a u c za n ia ja k kolegium w P oznaniu przekształcone na u niw ersytet nie m ógł być o b iektyw nym św iadkiem , przeciw nie król, k tó ry obserw ow ał z boku dzia­ łalność jezuitów , daleki od osobistych uprzedzeń.

In teresu jące, że fa k t p o d k reślan ia u p ad k u szkół jezuickich, a pom ijania ich roz­ k w itu daw ał się zauw ażyć ju ż n a początku X IX w. W 1802 r. S tanisław Potocki, czytając pochw ałę G rzegorza P iram ow icza n a posiedzeniu T ow arzystw a P rzyjaciół N auk, pow iedział o n im : „Spędził pierw szą m łodość w szkołach kw itnących pod­ ówczas jezuitów dziś m niej pom yślnością sw oją ja k upadkiem pam iętnych. N ikt od nich ludzi i talen tó w nie był lepszym znaw cą" („Roczniki T ow arzystw a W arszaw skie­ go P rzyjaciół N au k ” T. 2:1803 s. 1-82).

4 W r. 1711 p ro w in cja ł A rd ian M iaskow ski przepisał dla kolegiów polskich n astęp u jący p ro g ra m n a u c za n ia filozofii: In logica: O rganum A ristotelis; In Fhysica; L ib ri octo Fhysicorum . R eliquum de m undo ac Coelo, O rtu e t In teritu , A nim a, E lem entis, M eteoris, In M etaphysica : L ibri M etaphysicorum A ristotelis. In Ethiica: E x p lic a n tu r ea, qu ae in decem lib ris E thicorum A ristotelis h ab e n tu r. In M athe- m a tic a : E lem en ta Euclidis, A rith m etica, G eom etria, G eographia, G nom onica, Calen- d a riu m etc. pro a rb itrio . (C atalogus P ra ele ctio n u m in scholis Societatis Iesu P ro- v inciae Polonae),

(3)

P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 33

12 przeznaczonych było dla m łodzieży św ieckiej; w 1740 r. — już 25 na ogólną liczbę 32 5.

W w. XVI studium filozofii cieszyło się dużym zainteresow aniem . Były to początki szkolnictw a jezuickiego w Polsce. Zdarzało się, że praw ie wszyscy uczniowie po ukończeniu reto ry k i zgłaszali się n a studium filo­ zofii, a profesorow ie, często obcokrajowcy, w listach do generała zakonu chwalili zapał i uzdolnienia swoich słuchaczy 6.

N atom iast w X V II w. zainteresow anie filozofią —• zwłaszcza w śród młodzieży świeckiej — zaczęło się w yraźnie zm niejszać. Praw dopodobnie przyczyniło się do tego w prow adzenie do w ykładów zagadnień teologicz­ nych oraz zbytniej spekulacji. Młodzież, jeżeli n aw et nie odchodziła po ukończeniu retoryki, to nie uczęszczała n a w ykłady i nie przystępow ała do egzaminów. Niewiele pom agały środki dyscyplinarne.

W tej sytuacji Bartłom iej W ąsowski podejm uje próby otw arcia akade­ mii wojskowej, k tó ra na wzór uczelni prow adzonych przez jezuitów na Zachodzie m iała być przeznaczona dla m łodzieży kończącej stu d ia hum a­ nistyczne. Program akadem ii przew idyw ał m iędzy innym i w ykłady z m a­ tem atyki i historii. N iestety, przeszkodą nie do pokonania okazał się b rak funduszów 7.

Jezuici polscy znaleźli się w tru d n y m położeniu: dotychczasow e w y­ kłady filozofii scholastycznej nie interesow ały m łodzieży, a now ych kie­ runków filozofii nie mogli w prow adzić do p rog ram u szkolnego. N ajbardziej popularny kierunek, filozofia K artezjusza, prow adził do panteizm u. Jego niebezpieczeństwo dla w iary w ykazał jed en z n ajlepszych znaw ców w spół­ czesnych prądów filozoficznych jezu ita J a n K ow alski. P rzestrzegał on w spółbraci zakonnych przed w prow adzaniem go do s z k ó ł8.

W yjście z tej tru d n ej sytuacji znalazła dopiero w 1730 r. kongregacja generalna, k tó ra oficjalnie pozwoliła n a w prow adzenie do studium filozofii nauk dośw iadczalnych ®, Jezuici a szczególnie jezuici polscy korzystając

5 K atalogi P row incji Polskiej, A rchivant R o m a n u m Societatis Jesu, Polonica 45 i 46. (W dalszych przypisach posługuję się sk ró tem : ARSI. S k racam także nazw y działów A RSI: P olonica n a Pol., L ith u a n ica n a Lith., G erm a n ica n a Germ.) oraz katalogi P ro w in cji L itew skiej ARSI L ith. 57 i 58.

6 Ja n H ay do M ercuriana 15 V III 1573, ARSI Ger,m. 153 f. 161. S. G rodzicki do M ercu tiar,a 3 III 1576, ARSI Germ . 137 f. 294. S. W arszew icki do M erc u rian a 8 X 1575, ARSI Germ. 136 f. 388. F. S unyer do M a rc u ria n a 1 1 V III 1577, ARSI Pol. 80 f. 67v.

7 L. P i e c h n i k . S tu d iu m m a tem a ty czn e i p ro je k t A k a d e m ii W o jsko w ej B a r­

tłom ieja W ąsow skiego. „N asza P rzeszłość” T. 36: 1971 s. 175—187.

8 S. B e d n a r s k i . U padek i odrodzenie szkó ł je zu ic kic h w Polsce. K raków 1933 s. 301-308; B. N a t o ń s k i. K ow alski Jan. P SB T. 14 s. 551.

9 „Non adversari, sed optim e convenire A ristotelicae P hilosophiae am oeniorem iłlam eruditionem , qua in physica p rae cip u e p a rtic u la ri ex m a th em atico ru m principiis

(4)

z tego pozw olenia przesunęli p u n k t ciężkości w nauczaniu filozofii na nauki ścisłe — m atem aty k ę i fizykę.

W r. 1728 dzięki legatowi (36 tys. złp) wojewodziny lubelskiej M arianny z Potockich Tarłow ej otw arto w K rasnym staw ie dw uletnie studium , które m iało przygotow ać nauczycieli m atem atyki dla kolegiów jezuickich w Pol­ sce. P onadto fu n d ato rk a przeznaczyła 4 tys. złp na uzupełnienie biblioteki i na g ab in et dla nowo utw orzonej k atedry. K olegium zobowiązało się u trzym ać p rofesora i czterech m łodych jezuitów , słuchaczy m atem atyki. Profesorem został M ichał W ielowieyski. Oprócz jezuitów z w ykładów ko­ rzystali św ieccy s tu d e n c i10. W K rasnym staw ie m iędzy innym i studiow ał F a u sty n Grodzicki, w yjątkow o zasłużony dla rozw oju n auk m atem atycz­ nych w Polsce. To on zorganizow ał w 1743 r. studium m atem atyczne we Lwowie i prow adził je do 1749 r. u . Uczył arytm etyki, geom etrii, statyki, m echaniki, hydro statyk i, p erspektyw y, a rc h ite k tu ry cywilnej i wojskowej, tak ty k i i polem iki. Mimo że posługiw ał się jeszcze językiem łacińskim i m etodą scholastyczną, postaw ił w ykłady na należytym poziomie 12.

e t eru d ito ru m exp erim en tis, in sig n io ra n a tu ra e p haenom ena ex p iica n tu r et Ofustran- tu r ”. ln s titu tu m Societatis Iesu. T. 2. F lo re n tia e 1893 s. 432.

10 K atalog ko leg iu m w K r a sn ym sta w ie 1729, ARSI Pol. 46; S. Z a ł ę s k i . Jezuici

w Polsce. T. 4. K ra k ó w 1905 s. 1596 ARSI Pol. 59 f. 17 H ist. Coli. C rasnost. 1728.

S tu d iu m m a tem aty czn e w K ra sn y m staw ie istn iało od 1736 r. N a podstaw ie k atalo ­ gów w iadom o, że przez te n czas w y kładało trzech profesorów : M ichał W ielowieyski (1728-1730), W ojciech B ystrzonow ski (1730-32) i Ja k u b K itnow ski (1732-36). Studium przygotow ało szesnastu profesorów spośród jezuitów : P io tr Borow ski, W alenty K ier- ski, Ja k u b P rzanow ski, K aro l P uław ski, F ranciszek G łuski, S tan isław Krzyżanow ski, M ichał O rłow ski, A ntoni R ostkow ski, F austyn G rodzicki, Ja n Pepłow ski, Michał R adzim inow ski, A ntoni Suchodolski, Tom asz M iciński, Ignacy Pokrzyw nicki, Tomasz Sadow ski, M aciej Szem bek. A RSI Pol. 59 f. 17 H ist. Coli. C rasnost. 1728: ,.Deus p a rite r bono collegii p ro v id it lib erałem m an u m Illu strissim ae P a la tin a e L ublinensis de Potocciis T arłow a, q u ae 36 m ilia F lo ren o ru m polonicalium in n u m e ra ta pecunia d o n av it collegio in m elio ratio n em fu n d atio n is e t su sten tatio n is perso n aru m ex fructu a sum m a hac elocanda. I n te re a ta m en usus fru ctu s eiusm odi ord in atu s est a Rdo P a tre Jo a n n ę Ju śk iew icz P raep o sito P ro v in ciali (annuente eadem Illustrissim a B enefactrice) pro su sten ta tio n e 4 M atheseos auditorum , cum professore, apposita hac conditione: utsi quo casu alio tra n s fe rre tu r eiusm odi stu d iu m M atheseos, sum m a p ra e d ic ta m a n e a t penes Collegium C rasnostaviense".

11 „Hoc etiam a n n o scholastico in tro d u c tu m est studium m athem aticum pro N ostris e x tern isq u e absque nova fu n d atio n e [...] S uscepit hoc stu d iu m et 5 personas RP Ł ączyński pro tu n e R ector; providus non ta n tu m in com m oda collegii, sed etiam p rovinêiae ex talib u s in R eligione personis, a p p ro b a v it Ad. R P N oster. P rim u s huius scien tiaè ex R h eto re professor P, F au stin u s G rodzicki, olim eandem arte m doctus C rasn o stav ia”. H ist. Coli. Leopol. 1743 W ien N at. Bibl. 11988 s. 743. K atalogi kolegium

we L w o w ie 1743-1748 r. ARSI Pol. 46 f. 461-568.

12 W ykłady G rodzickiego zostały w y d an e dru k iem przez jego św ieckich ucz­ niów : K ozłow ski Józef w ydał w r. 1744 A rs m ilitaris cum universa m athesi. Bogatko Ignacy w r. 1747 Scientia a rtiu m m ilita riu m . Zdzański K aje ta n w r. 1749 Elem enta

(5)

P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 35

Niemałą zasługą Grodzickiego było ściągnięcie do sem inarium lw ow skie­ go uzdolnionych uczniów i przekazanie im zam iłow ania do nau k ścisłych. N ajzdolniejsi młodzi jezuici, uczniow ie Grodzickiego i jego następców (Michała Radzim inowskiego, Tom asza Siekierzyńskiego) oraz słuchacze m atem atyki w Akadem ii W ileńskiej k ontynuow ali za g ranicą studium nauk ścisłych: w Pradze pod k ieru n kiem w ybitnego czeskiego astronom a Józefa Steplinga (Tomasz Siekierzyński 1750-1752, Tom asz Żebrow ski 1750-52, Ja n Bohomolec 1754-55, K azim ierz N aruszew icz 1754-56, M arcin Poczobut 1754-56), w P aryżu u znakom itego fizyka J a n a N ollet’a (Jan Łoyko 1751-1753, Ignacy Biegański 1753-56, Ignacy Trąbczyński 1755-57, Józef Rogaliński 1758-62). W W iedniu profesoram i m łodych jezuitów pol­ skich (Floriana M arkowskiego 1751, S tefana Łuskiny 1751-52, Dom inika Sędzim ira 1755-57, A ndrzeja G aw rońskiego 1766-69, Ludw ika Hoszowskie­ go 1767-69, K saw erego Krasickiego 1771-73) byli w y bitn i uczeni: Józef Franc, Józef Liesganik, M aksym ilian Heli.

Sporadycznie młodzi jezuici studiow ali m atem atyk ę także w Rzym ie (Gabriel Lenkiewicz 1763-65), w Lyonie (Mikołaj Kossow ski 1753-54, Jerzy Koźmiński 1756-60), w M arsylii (Ignacy Chm ielew ski 1756-58, M ikołaj Kossowski 1754-55), w M ediolanie i F lorencji (Paw eł Jastrzębo w sk i 1766-1768) 13.

Powracając po kilkuletnich studiach m atem atycznych podejm ow ali w y­ kłady w studium przeznaczonym dla przyszłych profesorów m ate m a ty ­ ki — we Lwowie: Tomasz Siekierzyński, Ludw ik Hoszowski; w P oznaniu: Józef Rogaliński; w W ilnie: Tomasz Żebrow ski, M arcin Poczobut; w W ar­ szawie: A leksander Rostan (w r. 1770 stu d iu m to zostało przeniesione do Nieświeża); w Połocku: G abriel L en k iew icz14.

Te w łaśnie instytucje — sem inaria nauczycielskie o prostej jeszcze stru k tu rze — przygotow yw ały profesorów m atem aty ki i fizyki dla w szy­ stkich kolegiów jezuickich. F ak t ten znalazł potw ierdzenie w katalogach. W latach sześćdziesiątych i siedem dziesiątych katalogi p odają nazw iska profesorów m atem atyki naw et w najm niejszych placów kach szkolnych (Słonim, Schom berg, M erecz i td .) 1S.

Po r. 1773 profesorow ie m ający ukończone studia m atem atyczne p rze­ szli do szkół K om isji E dukacji N arodowej 16.

W ykształceni na Zachodzie jezuici oprócz w ykładów w sem inariach

a rc h ite k tu ry dom ow ej. (J. P o p ł a t e k , J. P a s z e n d a . S ło w n ik je zu itó w a rtystó w .

K raków 1972 s. 119).

13 B e d n a r s k i , jw . s. 58-66, 490. 14 Katalogi ARSI Pol. 48, 49 L ith. 59.

Katalog 1773 ARSI L ith. 59.

16 Dzięki tym nauczycielom KEN n a ogól n ie m iała tru d n o ści w n au c za n iu m a ­ tem atyki i fizyki.

(6)

nauczycielskich prow adzili rów nież w ykłady filozofii. To dzięki nim w y­ kłady filozofii przeszły głęboką ew olucję: n a plan pierw szy w ysunęła się fizyka. (W w arszaw skim kolegium szlacheckim w 1765 r. na popis pub­ liczny z filozofii w yznaczono tylko 5 tez z logiki, 24 z m etafizyki, i aż 102 z fizyki i m echaniki; S tefan Łuskina, k tó ry w ykładał w kolegium w ar­ szaw skim w r. 1763, logikę i m etafizykę u jął w 31 tez, a fizykę w 100 17. I co najw ażniejsze to już nie była daw na fizyka A rystotelesa, to przede w szystkim fizyka doświadczalna. Egzam iny z fizyki były połączone z eks­ perym entam i, k tó re ściągały zaciekaw ioną publiczność. W W arszawie od 1753 r. „ K u rie r Polski” inform ow ał społeczeństwo o egzam inach w ko­ legium jezuickim , o ty m jak uczniow ie „eksplikow ali swoje propozycje filozoficzne i one na różnych fizycznych m achinach przez eksperym enta u tw ierd zali” 1S. Podobne dośw iadczenia w prow adzono do kolegiów w Wil­ nie, Poznaniu i Lwowie — stopniow o zaczęto je w prow adzać do m niej­ szych ośrodków nauczania 19.

Im ponujący ośrodek n a u k ścisłych stw orzyli w W ilnie Tomasz Żeb­ row ski, a później astronom królew ski, M arcin Poczobut. Dzięki fundacji E lżbiety z O gińskich P uzy n in y w ybudow ali i urządzili obserw atorium astronom iczne, k tó re nie ustępow ało obserw atorium na Zachodzie pod w zględem zaopatrzenia w in stru m e n ty oraz w bogaty księgozbiór specja­ listyczny, składający się z najnow szych dzieł zagranicznych. Profesorow ie w ileńscy prow adzili w ykłady astronom ii, m atem atyki, i fizyki nadając im c h a ra k te r prak ty czn y. W ram ach w ykładów filozofii przerabiano m echa­ nikę, optykę, akustykę, m eteorologię, podstaw y anatom ii, fizjologii, zoologii i m ineralogii. W A kadem ii założono też gabinet num izm atyczny.

W ydaw ane d rukiem w ykłady Poczobuta oraz jego tłum aczenia auto­ rów fran cuskich (C lairaut’a i de la C aille’a) potw ierdzają w ysoki poziom ty ch w ykładów i udane próby tw orzenia polskiej term inologii m atem a­ tycznej.

D rugim ośrodkiem n au k m atem atyczno-fizycznych był Poznań. Tu Józef Rogaliński — en tu z jasta n au k dośw iadczalnych — po powrocie z P a ­ ryża, w y k o rzystując dobra dziedziczne, urządził gabinet fizyczny i obser­ w atorium . Przez jedenaście la t począw szy od r. 1762 prow adził publiczne w yk łady z fizyki dośw iadczalnej dw a razy w tygodniu. W ykłady przezna­

17 B e d n a r s k i , jw . 318, 319.

18 L. P i e c h n i k . Je zu ic kie C ollegium N obiliu m w W arszaw ie (1752-1777) „N asza P rzeszłość". T. 30. 1971 s. 146

19 W żadnej z publikacji, k tó re w yszły z okazji d w usetnej rocznicy K om isji E du k acji N arodow ej nie w spom ina się o tych licznych ek sperym entach z fizyki dośw iadczalnej, a przecież gdy p ra g n ie się o biektyw nie p rzedstaw ić stan szkolnictw a przed K EN należałoby p rzeg ląd n ąć ów czesną prasę, a szczególnie inform acje na ten te m a t „K u ry era P olskiego” z la t pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.

(7)

P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U I C K I M X V I I I W I E K U 37

czone były zarów no dla młodzieży, jak i dla starszego pokolenia. W ydał je później pod w spólnym ty tu łem Doświadczenia sk u tk ó w rzeczy pod z m y ­

sły podpadających. Publikacje Rogalińskiego używ ane by ły jako podręcz­

niki w szkołach KEN w pierw szych latach jej działalności. W p row adzeniu w ykładów m atem atyki, fizyki i a rc h ite k tu ry pom agali R ogalińskiem u młodsi profesorow ie, a wśród nich tłum acz podręczników do ary tm etyk i, geom etrii i algebry Szym ona L huilliera dla szkół KEN, A ndrzej G aw roń­ ski, późniejszy astronom k ró le w s k i20.

Obok W ilna i Poznania, od 1743 r. rów nież i Lw ów stał się w ażnym ośrodkiem n auk m atem atyczno-fizycznych. S em inarium nauczycielskim dla przyszłych profesorów m atem aty k i kierow ali w ykształceni na Zacho­ dzie Tomasz Siekierzyński, Ludw ik Hoszowski, Sebastian Sierakow ski. Prow adzili też w ykłady z m atem aty k i i fizyki dośw iadczalnej dla m ło­ dzieży świeckiej oraz zbudow ali o bserw atorium astronom iczne. Siekie­ rzyński, uczeń Steplinga, przez 16 la t w ykładał m atem atykę w e Lwowie a w 1766 r. w ydał podręcznik a ry tm e ty k i21. Obok zwykłego kolegium , je ­ zuici o tw arli w 1749 r. Collegium N obilium . P ro je k t nauczania tego k o le­ gium zapowiadał: ,,S tarszym uczniom będzie w y kładana geom etria p ra k ­ tyczna, arch itek tu ra cyw ilna i w ojskow a a także w iadom ości astronom icz­ ne odpowiednie do ich pojętności” 22.

Gdy Wilno wsławiło się astronom ią a Poznań fizyką eksperym entalną, Lwów specjalizow ał się w sztuce w ojskow ej. K ieru n ek ten n adał m u F a­ ustyn G ro d zicki2:!.

Na specjalne w yróżnienie w śród kolegiów jezuickich, w któ ry ch w y ­ kładano m atem atykę, zasługuje placów ka w W arszawie. Tu S tanisław Szadurski, Ja n Bohomolec, Stefan Ł uskina i A leksander R ostan na popisy uczniów z fizyki i m echaniki ściągali nie tylko społeczeństw o w arszaw ­ skie, lecz i m agnatów , a naw et króla Stanisław a Poniatow skiego u .

Obok Polaków, którzy otrzym ali w ykształcenie za granicą, do rozw oju nauk ścisłych w połowie XV III w. przyczynili się Francuzi, szczególnie Rostan, profesor m atem atyki, a rc h ite k tu ry cyw ilnej i w ojskow ej w kole­

2(1 R. D u t k o w a. K om isja E dukacji N arodow ej. W rocław 1973 s. 45.

21 A r y tm e ty k a , to je st rachm istrzska n auka w n a jp rzed n ie jszy ch zabaw ach

zebrana przez X. Tom asza S iekierzyń skieg o S J , Profesora M a tem a ty ki w A k a d e m ii L w o w sk ie j, do d ru k u podana 1760. Cz. 1, Lwów.

22 Idea Collegii N obilium pro educatione ju v e n tu tis in p ietate, bonis n o b ilibusque m oribus, variis eiusdem sta tu i convenientibus a rtib u s e t scientiis sub cu ra P a tru m Societatis Iesu ad p u blicam P a tria e felicita te m Leopoli ere c ti M D C C X LIX s. 4. „A dultioribus prop o n etu r geom etria p ractica, et tu m civilis, tu m m ilita ris a rc h itec - tura, imo etiam p ro p o rtio n ata ca p ac ita ti subiecti astro n o m iae n o titia ”.

23 W ięcej szczegółów o w ym ienionych ośrodkach m atem atyczno-fizycznych p o ­ dał B ednarski (jw. s. 340-374).

24 L. P i e c h n i k . Je zu ic kie C ollegium N obilium w W arszaw ie. „N asza P rz e ­ szłość” T. 35:1971 s. 146.

(8)

gium w arszaw skim . Jem u i Poczobutow i król polecił organizację pomiarów Polski w celu stw orzenia szczegółowej m apy. Na przeszkodzie stanęła ka­ sata zakonu 23.

J ę z y k i n o w o żytn e — fra ncuski i niem iecki

Ju ż w XVI w. n a żądanie biskupów : Stanisław a Hozjusza i W aleriana Protaszew icza oraz szlachty polskiej w prow adzili jezuici w kolegium b ra ­ niew skim i w ileńskim nauczanie języka niem ieckiego 2S. Broniąc jednak czystości łacińskiej szkoły h um anistycznej nie dopuścili do tego, by język niem iecki stał się językiem obowiązkowym . Zm iany przyniósł dopiero w. XV III. K olegium w Sandom ierzu, jako pierw sze wprowadziło oficjal­ nie do pro g ram u szkolnego nauczanie języków : francuskiego i niem ieckie­ go. W ykładow cą — jak podaje katalog osób i ich zajęć z r. 1709/10 — został J a n Sztadler 27. N auczanie języków francuskiego i niem ieckiego kontynu­ ow ano dopóty, dopóki szkoła była w rękach jezuitów . Język niem iecki był w ykład any przez nauczycieli niem ieckiego pochodzenia, a język fra n ­ cuski z nielicznym i w y jątk am i (Franciszek M archant, Je rz y Devin, F ran ­ ciszek Bessat) przez Polaków 2S. Pierw sze gram aty ki języka francuskiego i niem ieckiego, któ ry ch autoram i byli profesorow ie w kolegium sando­ m ierskim , zostały oddane do d ru k u już dw a lata później (w 1712 r . ) 29. Au­ to rem g ram aty k i języka francuskiego, w iele razy w ydaw anej i powszech­ nie używ anej w kolegiach polskich, był Jerzy Devin, długoletni profesor tegoż języka w kolegiach sandom ierskim , poznańskim i lwowskim 30.

25 B e d n a r s k i , jw . 351-353.

26 L. P i e c h n i k . G im n a zju m w B raniew ie w X V I w. „N asza Przeszłość". T. 7: 1058 s. 35-36; Instru ctio P rovincialis A ustriae. ARSI In stitu tu m t. 209 f. 246v.

27 K atalog kolegium w S a ndom ierzu 1709/10 r. ARSI Po'l. 45 f. 427.

28 K atalogi w y m ie n iają następ u jący ch profesorów języka niem ieckiego, którzy pochodzili przede w szystkim z P ru s i In fla n t: Ignacy S teiner. Ja n H erm ann, F ra n ­ ciszek G ru n d tm an n , F ranciszek N euhasen, A ntoni L incher, D aw id W eltzenberg, F ran ciszek S teyner, Ignacy L arysch itd. ARSI Pol. 45, 46.

29 L ist przełożonego p ro w in cji polskiej R a fa ła Taczanow skiego do generała zakonu z 8 I 1713 zaw ierał m iędzy innym i wiadom ość, że dw aj profesorow ie języka francuskiego i niem ieckiego oddali do d ru k u g ram a ty k i swoich przedm iotów . P ro ­ w in c ja ł n ie w ym ienił nazw isk autorów , ale byli to praw dopodobnie J a n Sztadler, któ ry w tym czasie uczył języka francuskiego i H enryk Stein, nauczyciel języka niem ieckiego. ARSI Pol. 78 f. 493; Katalog kolegium w Sandom ierzu z lat 1712 i 1713. ARSI Pol. 45 f. 490.

30 K atalogi kolegiów w Sandom ierzu, P oznaniu i L w ow ie. ARSI Pol. 46. Devin oprócz g ram a ty k i języka francuskiego (C om pendium in stitu tio n u m G ram aticalium

linguae G allicae, K alisz 1747) tłum aczył n a język polski dzieła francuskie, przede

w szystkim w ybitnego m ów cy L u d w ik a B ourdaloue (J. B r o w n . B iblioteka pisarzom

(9)

P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 39

W 1719 r. na polecenie w izy tato ra R einholda G erta w prow adzono ofi­ cjalnie nauczanie języka niem ieckiego i francuskiego w G dańsku. Z na­ m ienna była jego uwaga, by profesorow ie nie uczyli języków now ożytnych w swoich pokojach, lecz w klasach i w w yznaczonych godzinach. W ynika z tego, że nauczanie języków now ożytnych torow ało sobie drogę poprzez pryw atne lekcje i p ry w atn e pokoje m a g is tró w 31.

Rok 1728 był pierw szym rokiem nauczania języka niem ieckiego w ko­ legium w Stanisław owie. Profesorem został Ja n Sztoldm an 32. W n astęp ­ nym roku wprow adzono język francuski, którego przez w iele lat uczył Ja n B o rzęck i33.

N astępną placów ką było Wilno. K atalog z 1730 r. podaje, że języka francuskiego uczył Ja n D üssur 34, później zastąpił go E m anuel R o u sse le t35, a od r. 1738 Franciszek Loûpis 3r\ Po k ilk u latach w prow adzono także język niemiecki.

Lata czterdzieste przyniosły znaczne pow iększenie ilości placów ek z ję­ zykami now ożytnym i; już nie tylko w głów nych ośrodkach szkolnych jak Wilno, W arszawa, Lwów, Poznań, Kalisz, L ublin ale także w m niejszych szkołach na prow incji (Drohiczyn, Kowno, Łomża) uczono języka fra n c u ­ skiego i niem ieckiego; w latach pięćdziesiątych naw et najm niejsze placówki

szkolne w prow adzały do swojego program u nauczanie ty ch języków . W prow incji litew skiej w jednym tylko 1751 r. wprow adzono język fra n ­ cuski do szkół w Orszy, Żodziszkach, W itebsku, Słucku i M ińsku 37.

Nauczanie języków now ożytnych, p rzede w szystkim francuskiego, było szczególnie pielęgnow ane w kolegiach szlacheckich (Collegia Nobilium ). Było ich sześć: we Lwowie, W arszaw ie, W ilnie, O strogu, L ublinie i P ozn a­ niu. Po r. 176 3 nauczycielam i języka francuskiego w ty ch kolegiach w większości byli jezuici francuscy w y d alen i z F r a n c j i 38. M etoda nauczania była następująca: opanow anie początków języka francuskiego w klasach niższych; w klasach w yższych język fran cu sk i w ykładow y. I tak w kole­ gium w arszaw skim w ykłady, pow tórki, egzam iny z tak ic h przedm iotów jak historia, praw o n a tu ry i praw o rzym skie, a rc h ite k tu ra w ojskow a i cy­

31 M emoriale visitatoris R ein h o ld i G ert z r. 1719. A rchiw um P ro w in c ji M ało­ polskiej (w dalszych przypisach posługuję się sk ró tem APM P) R kps 309.

33 ARSI Pol. 46 f. 174.

33 ARSI Pol. 46 f. 204, 323, 336, 346. M ARSI Lith. 58 f. 45.

35 ARSI Lith. 53 f. 102. 38 ARSI Lith. 58 f. 130.

37 Zob. K atalogi kolegiów P row incji L ite w sk ie j. A RSI L ith. 58, 59.

38 w W ilnie: P io tr G attey, P io tr M etra, L u d w ik V erdier, S tefan R oussel; w W ar­ szawie: A leksander Rostan, J a n M elquiond, Józef C ourriere, R enatus de K ergattć, Franciszek Bessat; w P oznaniu: J a n Besançon, J a n de la B orde; w e L w ow ie: J a n R othiot; w O strogu: Ja n Rothiot, A ntoni Je a n je a n (B ednarski, jw . s. 491-493).

(10)

w ilna odbyw ały się w języku francuskim 39. R ektor tegoż kolegium Karol W yrw icz opracow ał podręczniki h istorii dla m łodzieży w języku fran ­ cuskim 40.

D oskonałym środkiem dydaktycznym , a rów nocześnie spraw dzianem znajom ości języka francuskiego uczniów kolegiów szlacheckich były popi­ sy szkolne, na k tó rych w ystaw iano sztuki francuskie. O w ażniejszych po­ pisach donosiła ówczesna prasa, szczególnie „K uryer Polski”.

Znaczną ew olucję przeszły podręczniki do nauczania języka francus­ kiego od m om entu w prow adzenia go w kolegium sandom ierskim (1710 r.). Pierw sze g ram aty k i b yły łacińsko-francuskie (C om pendium in stitu tio n u m

gram m aticarum linvuae gallicae in u su m Nobilissimae Iuven tutis, Kalisz

1747); n astęp n e m iały już części polskie — słownik, wymowę, przykła­ dy — (Brevis facilisque m eth od u s studiosam Iu v e n tu te m gallica lingua

im b uend i pro gym nasiis S.I. W ilno 1751) a w latach sześćdziesiątych były

już praw ie w całości polskie. (G ram atyka francuska dla poczynających się

uczyć ję z y k a francuskiego w szkołach S.I. W arszaw a 1766; Gramatyka francuska ję z y k ie m polskim i fra n cu skim dla szkól S.I. W arszawa 1767).

W szerzeniu znajom ości języka francuskiego w śród m łodych jezuitów zasłużył się specjalnie F rancuz P aw eł La Croix, k tó ry od czasu przybycia do Polski aż do kasaty zakonu uczył w krakow skim „sem inarium nostro- ru m ” 41. Oprócz sem inarium krakow skiego przygotow yw ano nauczycieli

języka francuskiego także w innych kolegiach (O stróg)42.

B adania źródłow e pozw alają stw ierdzić, że żaden inny przedm iot n a­ uczania nie m iał tak dobrej k ad ry nauczycielskiej, jak język francuski: dw udziestu dziew ięciu jezuitów francuskich oraz doskonale przygotow ani przez nich m łodzi jezuici polscy.

K ad ra ta nie została w ykorzystana przez KEN która ograniczyła do m inim um nauczanie języka francuskiego 43 na korzyść języka niemieckiego.

Historia i geografia

P rogram szkoły h um anistycznej chociaż w yraźnie o tym nie mówił, to jed n ak zakładał naukę realiów zw aną eruditio. B yły to pozytyw ne w ia­ domości dotyczące m itologii, historii, geografii, zw yczajów i praw a grecko- rzym skiego, konieczne p rzy czytaniu i kom entow aniu autorów klasycz­

39 P i e c h n i k . Jezu ickie Collegium N obilium w W arszaw ie s. 145. 40 B r o w n, jw . s. 437, 438.

41 K atalogi kolegium w K ra ko w ie od 1764-1773. ARSI Pol. 48. 42 K atalog ko legium w Ostrogu 1755. ARSI Pol. 99a k. 30.

43 Ł. K u r d y b a c h a, M. M i t e r a - D o b r o w o l s k a . K om isja Edukacji N arodow ej. W arszaw a 1973 s. 133: „Rzecz przy tym ch arakterystyczna, że nauczanie

m odnego w X V III w ieku języka francuskiego K om isja poleciła organizow ać tylko na u n iw e rsy te ta c h ”.

(11)

P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W IE K U 41

nych. Szczególną rolę w eruditio odgryw ały wiadom ości historyczne. W ia­ domości te czerpano nie tylko z le k tu ry szkolnej — z Ju liusza Cezara, T ytusa Liwiusza, Salustiusza — ale także z dzieł jezuitów polskich. Już w połowie XVII w. W ojciech W ijuk Kojałow icz napisał pięknym językiem łacińskim historię W ielkiego K sięstw a Litew skiego w ty m celu, by ucznio­ wie retoryki rów nocześnie z ćw iczeniam i w w ym ow ie zapoznali się z dzie­ jam i swojej ojczyzny u .

W ydaw anie książek historycznych i geograficznych kontynuow ano w X V III w. W r. 1706 Ja n D rew s w ydał w B raniew ie k ró tk i podręcznik, zaw ierający najw ażniejsze wiadom ości historyczne i geograficzne: Flos

Regnorum seu compendiosa Poloniae orhisque totiu s descriptio. Z ain te re ­

sowanie jezuitów polskich dla historii i geografii wzrosło znacznie po 1720 r.. co znalazło swój w yraz w działalności w ydaw niczej. K arol Bartold, jezuita litew ski późniejszy rek to r A kadem ii W ileńskiej i przełożony p ro ­ w incji litew skiej, w ydał w 1721 r. w B raniew ie k ró tk ą historię Polski pt.

Imagines P rincipum R egum ąue Poloniae. T rzy la ta później u k azu je się

w Sandom ierzu podręcznik historii, a raczej m ała encyklopedia historyczna pt. Fax chronologica ad om nigenam historiam sacram et profanam , k tórej autorem był włoski jezuita Ja n D om inik M usanti. (Podręcznik ten w ydany po raz pierw szy w Rzym ie w 1690 r. doczekał się licznych w yd ań i był używ any w kolegiach jezuickich na Zachodzie). W tym sam ym rok u (1724) wydano w W ilnie pierw szy tom prac historyczno-geograficznych A dam a Naram owskiego pt. Facies R erum Sarm aticarum . Było to jeszcze b e z k ry ­ tyczne „panopticum dziw ów ”.

Lata trzydzieste przynoszą publikacje w języku polskim . Od 1735 r. ukazują się kalendarze, które zaw ierają wiadom ości historyczne i geogra­ ficzne. Szczególną zasługę w w ydaw aniu kalendarzy położył J a n Posza- kowski.

W r. 1737 Stefan Puzyna w ydał w W arszaw ie pierw szy polski zarys geografii: K rótkie opisanie czterech części świata.

N ajw ażniejszą jednak pozycją z dziedziny historii i geografii były

R udim enta Historica M aksym iliana D ufrene w ydane po raz pierw szy na

terenie Polski w B raniew ie w 1737 r. Ta książka stała się oficjalnym pod­ ręcznikiem od czasu w prow adzenia do pro gram u szkół jezuickich w Pol­ sce — jako osobnego przedm iotu — h isto rii i geografii, a więc od około 1740 r . 4S, w prow incji litew skiej za rządów K arola B artolda (autora pod­ ręcznika historii), w prow incji polskiej za Tom asza Lichtańskiego.

44 W. D w o r z a c z e k. K ojałow icz W iju k W ojciech. PSB T. 13 s. 270-272. 45 W św ietle znanych dotychczas dokum entów nie m ożna podać dokładniejszej daty. K arol B artold przełożony p row incji litew skiej w ydał 21 VII 1741 r. n astęp u jące polecenie: „Ut com m odius expediri possint dispu tatio n es scholarum in fe rio ru m etiam ex arith m etica et ru d im en tis h isto riae p u n c tu a lite r huiusm odi d isp u tatio n es

(12)

inchoen-W prow adzenie do program ów szkolnych h istorii i geografii jako osob­ nego przedm iotu przygotow ał i znacznie przyspieszył ruch w ydaw niczy książek o tem aty ce historyczno-geograficznej. Z tą chw ilą skończyła się dość dziw na i sztuczna sy tuacja w szkołach jezuickich w Polsce, kiedy to d ru k arn ie w ydaw ały podręczniki do h istorii i geografii, a program y szkol­ ne nie przew idyw ały tych przedm iotów . Profesorow ie korzystali z w yda­ w anych książek w ram ach w ykładów retoryki.

W latach pięćdziesiątych nauczanie historii i geografii w kolegiach jezuickich stało się powszechne. I tak w prow incji litew skiej w r. 1756 na 24 placów ki szkolne katalog nie podaje nauczyciela historii tylko w je ­ dnym kolegium w Słucku 46; ale już w następnym roku w szystkie kolegia bez w y ją tk u posiadają profesora h is to r ii47.

H istorii uczył profesor retoryki. G eografii uczono jako części historii, niekiedy jed n ak jako osobnego przedm iotu 4S.

R u d im en ta Historica, k tó re pełniły rolę podręcznika także w kolegiach

jezuickich na Zachodzie składały się z sześciu tomików. Każdy tom ik p rzypadał na jed n ą klasę. (W infim ie: dzieje biblijne: w gram atyce: his­ to ria A syrii, P ersji, G recji i Rzym u; w klasie syntaksy: histo ria cesarstw a rzym sko-niem ieckiego; w klasie poetyki: dzieje innych królestw i państw ; na pierw szym ro k u reto ry k i: całość geografii; na drugim : dzieje Kościoła). Nowe w ydan ia w prow adzały pew ne zm iany. W ydanie kaliskie z 1745 r.

uw zględnia obszerniej dzieje historyczne Polski i jej geografię.

Po 1740 r. obok R u dim en ta Historica zaczęto w ydaw ać nowe podręcz­ niki K azim ierza H o łó w k i4i), Franciszka P ap ro ck ieg o 50, Ja n a B ielskiego51, B u ffie r’a w tłum aczeniu M ichała K ociełkow skiego52, K arola W yrwicza. tur, im m o possunt prim o pulsu a n tic ip a ri”. (Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 APM P R kps 553 f. 7v). Z listu tego w ynika, że w r. szkolnym 1740/1741 nie tylko w ykładano historię w e w szystkich klasach, ta k że niższych, lecz w trosce o należyty poziom n au czan ia stosow ano m etodę dyskusji.

,fi K atalogi kolegiów p ro w in cji lite w sk ie j z r. 1756. A RSI Lith. 59.

47 K atalogi kolegiów p ro w in cji lite w sk ie j z r. 1757. ARSI L ith. 59.

,s W n io ski z analizy katalogów osób i ich zajęć. ARST Pol. 46. 48, 49; Lith. 59.

Mas. T. 152.

4U C o m p en d iu m Geographiae. W ilno 1743. W. r. 1750 jako uzupełnienie swojego podręcznika geografii w y d ał: C hartae G eographicae Galiae, Germ aniae, Poloniae

i M agni D ucatus Lituaniae. N apisał także w języku polskim : G eografia Polska. W ar­

szaw a 1757. B row n, dz. cyt., 198; B ed n arsk i dz. cyt., 267, 268.

50 Europa z części św iata najprzedniejsza. W arszaw a 1754. Podręcznik ten w y d a­

w ano w iele razy. O innych p rac ach P aprockiego' z dziedziny h isto rii zob. B e d n a r ­ s k i , jw . 268; B r o w n , jw . 306, 307.

51 W id o k K rólestw a Polskiego, ro d o w itym ję zy k ie m p o lskim S zk o ln ej Polskiej

S zla c h etn ej M łodzi w y sta w io n y. P oznań 1763 (dwa tom y); B e d n a r s k i , jw. 268,

269; B r o w n , jw . 120, 121.

52 Sposób ła tw y nauczania i pam iętania dziejó w pow szechnych. Poznań. T. 1 1768. T. 2 1771; B e d n a r s k i , jw . 269, 270; B r o w n , jw . 222.

(13)

P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 43

..Karol W vrwicz był dla ówczesnej geografii polskiej a u to ry tete m przez długie lata. Podręcznik jego należał do najczęściej używ anych i zaleca­ nych przez KEN i różnych pedagogów ” 3:).

Porów nanie tych podręczników pozw ala w ysunąć następujące w nioski: 1. z czasem język łaciński został w y p a rty przez język polski i francuski, 2. w nauczaniu historii i geografii zaczęto posługiw ać się m apam i i atla ­ sami, 3. coraz więcej m iejsca poświęcano spraw om p o lsk im 5i, 4. uległa głębokim zm ianom sam a m etoda nauczania, w konsekw encji zm iany po­ glądu na istotę historii. N ajlepiej w idać to u W yrw icza, k tó ry poglądy historyków francuskich w prow adził do swoich podręczników i nauczania szkolnego. N ajw ażniejsze elem enty podkreślane przez W yrw icza to: w iel­ kie znaczenie historii w ogólnym nauczaniu (Rollin), znajom ość nie tylko poszczególnych faktów, ale i w ew n ętrzn y ch pow iązań i zależności oraz selekcja istotnych faktów (Fleury i Bossuet), w iedza historyczna to nie tylko przem iany i w ypadki polityczne z przew agą w ojen, lecz także ca­ łokształt życia narodu: jego k u ltu ra, przem ysł, handel (V o lta ire )53.

Tylko jedna cecha podręczników do histo rii nie uległa zm ianie — zaw ­ sze w nauczaniu w szkołach jezuickich h isto ria była m agistra vitae 5fi.

Z tego co zostało wyżej pow iedziane należałoby się spodziewać, że szkoły KEN nie będą m iały trudności z nauczycielam i h istorii i geografii oraz z podręcznikam i do tych przedm iotów . Tym czasem „w edług opinii w izytatorów nie najlepiej przebiegało nauczanie histo rii i geografii” 57. F akt ten m ożna tłum aczyć tylko tym , że KEN w oparciu o poglądy F ra n ­ ciszka Bacona próbow ała w prow adzić in n ą historię. H istoria, w edług k la­ 53 Oprócz dw óch podręczników h istorii w języku francuskim , o k tó ry ch była już mowa, W yrw icz n apisał: Geografia czasów teraźniejszych, albo opisanie naturalne

i polityczne królestw , państw , stanów w szelk ic h i rządu praw , rzem iosł, p r z y m io ­ tów etc. ku p o ży tko w i narodowej, m łodzi. W arszaw a 1768. Zob. S. L i p k o . N aucza­ nie geografii w okresie K o m isji E dukacji N arodow ej. W arszaw a 1973 s. 49, 172, 181; Geografia pow szechna czasów teraźniejszych albo opisanie krajów całego św iata [...]

W arszaw a 1770; B e d n a r s k i , jw . 273; B r o w n , jw . 437, 438.

54 P otrzebę bard ziej szczegółowego zajęcia się h isto rią ojczystą uzasadnia p ro jek t Collegium N obilium w e Lw ow ie w 1749 r. w n astęp u jący sposób: „E xpli- c a b itu r insupêr singulis h isto ria u n iv ersalis sacra et p rofana, potissim um autem P olona; ne in p atriis dom esticisque rebus v id e a n tu r peregrini, dum e x te rn a ru m sunt eupidi acq u irere no titiam et linguam . C erte enim , ąuem adm odum ignoti n u lla cupido, sic nec pretium . Et inde est, quod p leriq u e ab ex teris reduces, a u t cum caelo m u ten t am orem P atria e, au t m agis a e stim en t aliéna, qu ara sua, im m em ores illius effati, suis olim lu stra ta Europa, crebro in tim a ti filiis a p rin cip e de Sobiesciis R adzivilia: Bona est G alia, p u lc h ra Italia, o p u len ta H ispania, m ajestu o sa G erm ania, caeterum his om nibus, chario r P olo n ia”. Idea Collegii N obilium pro educatione

ju v en tu tis s. 3, 4.

55 B e d n a r s k i , jw . 273-280.

58 K u v d y b a c h a , M i t e r a - D o b r o w o l s k a , j w. s. 94, 95. 57 D u t k o w a, jw . s. 65.

(14)

syfikacji Bacona, obejm ow ała „nie tylko dzieje rozw oju ludzkości, jej ży­ cia gospodarczego, społecznego i k u ltu ralneg o , lecz także dzie je przyrody, historię w ynalazków i histo rię cyw ilizacji” 5S.

Prawo n a tu ry i narodów

W ykłady praw a n a tu ry i narodów w prow adził pierw szy w Polsce K a­ rol W yrw icz w W arszawie, w zorganizow anym przez siebie Collegium Nobilium . W 1774 r., kiedy sta n ą ł wobec groźby likw idacji swojej in sty ­ tu c ji przez KEN, tak pisał do króla S tanisław a A ugusta Poniatow skiego: „K onw ikt ten pow inien by zasłużyć na łaskaw sze Kom isji Edukacyjnej w zględy i słuszną korzyść, bo nie tylko starał się o jak najlepszą w oby­ czajach i senty m entach edukację, ale w prow adził nauki w Polsce nieznane, jako to p raw a n aturalnego, narodów , obywatelskiego, polityki, bez których wiadom ości, podobno nie m ożna być i dobrym i Ojczyźnie swojej poży­ tecznym obyw atelem . I innym konw iktom do podobnych usiłow ań był pow odem i p rzykładem ” Sfl. Treść w ykładów praw a n a tu ry i narodów za­ w arł W yrw icz w Ustawach, któ re zobowiązyw ały młodzież uczącą się w Co­ llegium N obilium ,!l>.

„P raw o n a tu ra ln e dla postępku młodzi w języku francuskim daje się po francusku. Bierze się z III tom u książki La Science du g o u v e rn e m en t: a u to r ten dlatego przed innym i obrany jest, że jego praw o n atu raln e zdaje się być jaśniejsze i do pojęcia łatw iejsze oraz od zawiłości m etafizycznych oczyszczone, niż innych autorów w tym rod zaju pisma. Młódź ucząca się języka francuskiego, uczy się w raz praw d od przyrodzenia w serce ludzkie w lanych i poznaw a obowiązki, k tóre pełnić pow inna w każdym stanie, m iejscu i w ie k u ” (il.

„P raw o pospolite rzym skie dlatego w ty m dom u jest do uczenia się obrane, że zdaniem w szystkich wieków, narodów i godnych ludzi jest źródłem w szystkich p raw rozum nie i spraw iedliw ie pisanych.

W iadomo jednak, jakim zawiłościom to tak potrzebne podlega prawo. że mu b rak n ie precyzji i porządku. Sław ny w ieku przeszłego francuski p raw n ik J a n D onat długą pracą całe rzym skie praw o do porządku p rzy­ prow adził naturalnego, to jest tak praw o rzym skie z różnych ksiąg S ta­

tu tu Justynianow ego w yciągnął i ułożył, jak one natu raln ie od praw o-

daw niczej w ładzy w ypadać i stanow ić się powinno. 58 K u r d y b a c h a, M i t e r a - D o b r o w o l s i k a, jw. s. 85.

59 Pro m em oria J.K . M ci Panu m iłościw em u, 30 VI I I 1774. Bibl. Czart. Rkps 818 n 72.

60 Bibl. C zart. A rch. K u ra to rii W ileńskiej, R kps 416 s. 72. (K orzystam z odpisu zrobionego przez S. B ednarskiego).

61 A u to rem La science du go u vern em en t byl G asp ard de St. Réal (1682-1752). teo rety k św iatłego absolutyzm u.

(15)

P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 45

Z tego tedy auto ra księgi: Les L oix civiles dans leurs ordre naturel prawo po polsku tłum aczy się i kaw alerom dojrzalsze rozeznanie m ającym do uczenia po przykładnym rzeczy w yłuszczeniu się d a je ” .

S p o s ó b u c z e n i a . „Uczniow ie w iern ie tłum aczonego p raw a rzy m ­ skiego tekst piszą (bo jeszcze to dzieło szacowne do d ru k u nie poszło). Nauczyciel pod każdym arty k ułem praw a rzym skiego dodaje: czy jest w tej m aterii jakie praw o narodow e w S tatucie koronnym litew skim , p ra ­ wie chełm ińskim , pruskim , m agdeburskim , czy zgoła nie masz? Jeżeli jest, czy się z nim zgadza, czy się oddala, czy jest m u przeciw ne” 62.

Za przykładem w arszaw skiego Collegium N obilium i inne kolegia szlacheckie w prow adziły w ykłady z p raw a n a tu ry i narodów . W ykłady te jednak nie stały się powszechne, nie zostały w prow adzone do zw ykłych kolegiów i konsekw entnie nie przygotow ano w iększej ilości profesorów tych przedm iotów.

ZMIANY W SZKOLN ICTW IE JE Z U IC K IM W X V III W. DOTYCZĄCE PRZEDM IOTÓW DOTYCHCZAS W YKŁADANYCH

Dla szkoły hum anistycznej zasadnicze znaczenie m iała g ram aty k a ję­ zyka łacińskiego. Z pojęciem jezuickich kolegiów łączy się nierozdzielnie osławiony A lw a re z 63. Kolegia polskie po różnych próbach 64 p rzy jęły pod koniec XVI w. jako najlepszy podręcznik g ram aty k ę E m anuela A lw areza w przeróbce Turselliniego. Obszerna, oryginalna g ram aty k a A lw areza z dużą liczbą wskazówek dydaktycznych była przeznaczona dla nauczy­ cieli. Dla uczniów Ratio S tu d io ru m poleciła albo przyjąć rzym ską p rze­ róbkę Turselliniego, albo na podstaw ie A lw areza stw orzyć now ą g ram a ty ­ kę dostosow aną do poziom u uczniów 65. I tak w różnych k raja ch pow stały różne „A lw ary”, niew iele m ające w spólnego z oryginałem . N ajlepsza przeróbka polska ukazała się w 1749 r. Różniła się od poprzednich nie tylko tym , że w w iększym stopniu niż dotychczas uw zględniała język

62 A utorem L es loix civiles dans leurs ordre naturel był J a n D onat (1625-1696), adw okat królew ski w C lerm ont.

03 Je zu ita h iszpański E m m anuel A lw arez w ydal w 1572 r.: De In stitu tio n e

G ram m atica libri tres, Olyssipone.

64 P rzed w prow adzeniem do szkół jezuickich w Polsce g ram a ty k i A lw areza posługiw ano się g ram a ty k ą Eliusza D onata. (N ajniższa k la sa nosiła nazw ę in fim y lub klasy D onata). W wyższych klasach pełn iła rolę 'podręcznika g ram a ty k a J a n a Des- pau tera, H en ry k a G lareana, K orneliusza Valerio, S tefan a U ngara. Ż ad n a z tych gram atyk nie zad aw alała nauczycieli i uczniów. (L. P i e c h n i k , G im nazjum , w B raniew ie w X V I w. s. 32, 33).

(16)

polski, ale że w prow adziła now y p rzejrzy sty p o d z ia ł68. W gram atyce tej znalazła swój w yraz w alka zarów no przełożonych, ja k i św iatłych profe­ sorów z w adam i, k tó re pojaw iły się w nauczaniu początków języka ła­ cińskiego w drugiej połowie X V II w. (zam iłowanie do subtelności gram a- tyczno-w erbalnej, przesada w zastosow aniu m etody pam ięciow ej, ujem ne sk u tk i d y k to w a n ia )67.

Jezuici nie przy jęli g ram aty k i p ijarskiej, sądząc, że nie m ożna przy jej pom ocy opanow ać g ru n to w n ie języka łacińskiego. Znam ienne, że i w ię­ kszość szkół KEN korzystała z przeróbki A lw areza z 1749 r. W czasie działalności KEN została ona w ydana aż 14 razy, gdy g ram atyka K onar­ skiego tylko 3 razy 68. D yskusja na łam ach czasopism — szczególnie „Mo­ n ito ra ” (1766 r. n r 101; 1767 r. n r 10, 23, 41, 53; 1770 r. nr 1, 7; 1773 r. n r 16) sugerow ała napisanie nowego podręcznika g ram atyki łacińskiej, k tó ry z „A lw ara” w ziąłby dokładność, a z g ram atyki pijarskiej krótkość i jasność.

O panow anie języka łacińskiego było pierw szym krokiem na drodze do ideału szkoły hum anistycznej — w ym ow y, do uform ow ania oratora na m odłę Cycerona. D alszym etapem w form ow aniu oratora były klasy wyższe poetyki i retoryki.

Podręcznikiem w ty ch klasach było dziełko hiszpańskiego jezuity Cy­ p rian a Soariusa: De arte rhetorica libri tres (Coim bra 1560). Podręcznik ten bardzo zwięzły, o p arty n a Cyceronie i K w intylianie odznaczał się um iarem i harm onią. W ydaw any był bez zmian. Polskich w ydań było oko­ ło czterdzieści. Na ty m bardzo dobrym podręczniku kształcono młodzież do połow y X V II w. W 1648 r. w ydali jezuici w B raniew ie doskonały pod­ ręcznik reto ry k i Praxis oratoria, napisany przez nauczyciela reto ry ­ ki — Żm udzina Z ygm unta Lauxm ina. A u to r bronił pięknej łaciny i czys­ tości języka polskiego przed zep su tą w ym ow ą (m akaronizm , panegiryzm , szum ne gadulstw o ze sztucznym patosem ), k tó ra po opanow aniu świeckiej m ow y i kaznodziejstw a zaczęła się wciskać do s z k ó ł69. Moda jednak oka­ zała się silniejszą od dobrych podręczników . Nowy podręcznik, w którym a u to r M ichał R adau poszedł na u stęp stw a wobec mody, zaczął cieszyć się niezw ykłym powodzeniem , zrobił k arierę n a skalę europejską. W ydaw any był w iele razy nie tylko w Polsce, ale także w Lipsku, Bolonii, Kolonii, Pradze, (pierw szy raz w 1655 r. w A m sterdam ie). Pow odzenie to tłum a­

66 Z agadnienie g ram a ty k i A lw areza om aw ia d okładnie B ednarski, jw . s. 158 n. 65 S. S z c z a n i e c k i . Projessio circa p aerum institu tio n em . K alisz 1715 s. 81-83. 68 K. E s t r e i c h e r X II s. 126-129; X X s. 3-13.

(17)

P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W IE K O 47

czyć można tylko tym , że książka R adaua w ychodziła naprzeciw modzie, że w oczach współczesnych była nowoczesną, postępow ą 70.

Zdecydowany zw olennik now ej m ody J a n K w iatkiew icz doprow adził sztukę w ym ow y do szczytu nonsensu i absurdu. W ychodził on z założenia, że w ym ow a jako sztuka m a w łasne praw a i że jej celem jest w yw oływ anie zdum ienia u słuchaczy. Znam ienne, że K w iatkiew icz, gdy nie w ystępow ał w roli oratora, potrafił pisać całkiem p ięknym językiem polskim i łaciń­ skim 71.

Zepsuta w ym ow a nie objęła w szystkich szkół jezuickich. Stało się to dzięki zdecydow anej i konsekw entnej reak cji w ładz zakonnych oraz dzięki wielu profesorom krytycznie nastaw ionym wobec now ej mody.

Ju ż w 1674 r. generał zakonu Paw eł Oliwa w liście do przełożonego prow incji litew skiej A ndrzeja W ołłowicza zw racał m u uw agę n a upadek studium Cicerona oraz w prow adzenie na to m iejsce m odnej, zepsutej w y­ mowy 72. Dwa lata później w bardzo ostrych słow ach ocenił stan naucza­ nia retoryki w kolegiach polskich w zyw ając jezuitów polskich do odnow y: „Przepisy sztuki w ym ow y są n ajh an ieb n iej zaniedbyw ane; nie z n ajd u jem y już tych, którzy w sław ili się czy to w ytw ornością i św ietnością w pisa­ niu, czy też siłą przekonania w wym owie. Te przedm ioty były n am nie­ gdyś tak właściwe, że jeśli nie w yłącznie, to w każdym razie jako pierw si byliśm y chw aleni zarów no za czystość w ym ow y, ja k i za jej siłę p rzeko­ nyw ania. Dzisiaj bardzo w ielu jest takich, k tó rz y chcą, by ich uw ażano za w ybitnych m istrzów , gdy czczym dźw iękiem słów drażnią uszy i p o k racz­ nym i kw iatuszkam i pstrzą mowę, tym sam ym pozbaw iając ją w szelakiej mocy, a język praw dziw ych, starych i sław nych pisarzy p su ją i p lam ią” 73. N apom nienia generałów zakonu i przełożonych prow in cji polskiej i li­ tew skiej pow tarzały się co pew ien czas. (Tajny m em oriał generała T h y r- susa Gonzaleza dla w izy tato ra polskich jezuitów z r. 1689; list do prow incji A rdiana M iaskowskiego, przełożonego p row incji polskiej z r. 1711; po­ dobny list prow incjała polskiego M arcina Trąbczyńskiego z r. 1724; listy

przełożonych prow incji litew skiej W ładysław a D aukszy z r. 1724 i W oj­ ciecha Bohuszewicza z r. 1730) li.

Dwaj prow incjałow ie: polski Stefan S zczaniecki75 i litew ski Tobiasz 70 B r o w n , jw . 337; B e d n a r s k i , jw . 195, 196.

71 D okładnie z podaniem źródeł : B e d n a r s k i , jw . s. 43-47. 72 B e d n a r s k i , j w. s. 45.

73 B e d n a r s k i , j w. s. 46.

74 T e n ż e , j w. s. 43.

75 Professio circa puerorum i?i virtu te , sapientia et politie in stitu tio n e m seu ars

docendi religiose, u tilite r, honeste projessoribus S.I. Prov. Pol. a S tep h a n o S zc za n iec­ k i S.I. proposita, K alisz 1715.

(18)

A r e n t 76 napisali k ró tk ie podręczniki pedagogiki i m etodyki, które m iały pom agać m łodym nauczycielom w ich pracy w ychow aw czej i dydaktycz­ nej. W podręcznikach tych, podobnie jak w pow tarzających się napom nie­ niach przełożonych, znalazła swój w yraz troska o popraw ne nauczanie ję­ zyka łacińskiego.

W stopniow ym przezw yciężaniu m odnej zepsutej w ym ow y niem ałą rolę odegrali niek tó rzy profesorow ie retoryki, broniąc czystej łaciny i zw alczając sztuczną n ad ętą frazeologię, panegiryzm , m akaronizm i inne o bjaw y bezw artościow ej sztuki w ym ow y. Do takich św iatłych pedagogów należeli: A leksand er S m arzew ski (już w r. 1700 w alczy o czystość ję ­ z y k a )77, długoletni profesor reto ry k i S tanisław J a w o rs k i78, Józef Borey- ko 79 i inni.

W latach trzydziestych m oda na zepsutą w ym ow ę została w dużym sto p niu przezw yciężona, poglądy nauczających zm ienione, a ogólna atm o­ sfera odnow y n a ty le przygotow ana, że na przeszło 50 nauczających ak tu ­ alnie profesorów reto ry k i tylko jed en F au sty n Grodzicki w ystąpił przeciw stanow isku S tanisław a K onarskiego w yrażonem u w dziele: De em endandis

eloquentiae vitiis. Dwaj inni przeciw nicy K onarskiego: A dam Malczewski

i K azim ierz W ieruszew ski byli em erytam i, od w ielu lat nie pracującym i pedagogicznie 80.

W ym ow ną ilu stra c ją postępow ania przełożonych prow incji był fakt, że G rodzicki n a sk u tek swego negatyw nego stosunku do Konarskiego zo­ stał odsun ięty od nauczania r e to r y k isi. Podobnie w ym ow ne było inne zjaw isko: profesorow ie, k tórzy zw alczali zepsutą w ym ow ę pełnili bardzo długo sw oje obowiązki, chociaż zwyczaj w szkolnictw ie jezuickim był in ny; profesorow ie zm ieniali się często (Stanisław Jaw orski uczył w kla­ sach poetyki i reto ry k i aż 20 lat, J a n Boreyko przez 10 l a t ) 82. Na postaw ę ogółu jezuitów w skazuje także w ypow iedź K onarskiego, powołującego się w łaśnie n a opinię jezuitów w obronie sw ojej k s ią ż k i83.

Stopniow y proces oczyszczania język a łacińskiego rozw ijał się jeszcze do końca la t czterdziestych. W ażnym , a może decydującym krokiem był

76 Praxis de natura, m o tiv is et m ediis M agisterii G ram m atices ad usum Pro-

fesso ru m classium S.I. W ilno (wyd. 1 przed 1724 r.).

77 B e d n a r s k i , j w. s. 20 9 . 73 B r o w n , jw . s. 206, 207. 79 B r o w n , jw . s. 129, 130.

80 O bszernie n a ten te m a t; B e d n a r s k i , jw . 215 i nast. 80a B e d n arsk i, jw . 220.

S! B r o w n , jw . 206, 129, 130; Józef B orecko żył tylko 36 lat. Dziesięć lat n a ­ u czania reto ry k i, to po ukończeniu studiów w łaściw ie całe jego życie.

82 B e d n a r s k i , jw . 213, 214.

83 Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 A PM P rk p s 553 f. 17. „Stylus ex uno fere C icerone sum endus est. S erv ire in h unc fin em potest p lurim um , si m ethodus discendi ac docendi P. Iuvencii in P ro v in c ia re c u d e re tu r e t m agistris nostris d istrib u e re tu r”.

(19)

P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 49

nakaz generała zakonu przesłany na ręce prow incjałów w r. 1746: „W w y ­ borze stylu należy się wzorować na sam ym p raw ie Ciceronie. Może w tym bardzo pomóc, jeżeli podręcznik Ju w en cju sza o m etodzie uczenia się i n a ­ uczania w yd ru k u je się w prow incji i dostarczy naszym nauczycielom ” 84. Przełożony prow incji litew skiej Franciszek Truchonow icz w m yśl polecenia generała postarał się o w ydanie podręcznika Ju w encjusza — dla niższych klas w W arszawie, dla w yższych w W ilnie. Donosząc o ty m w liście do prow incji nakazał, by w szystkie kolegia zaopatrzyły się w w ydane pod­ ręczniki i by profesorow ie trzy m ali się m etody jednego z n a jw y b itn ie j­ szych hum anistów , Józefa Ju w en cju sza (m e th o d u m hanc ten en d a m ) 85. Podobnie w prow incji polskiej w ydano podręczniki Juw encjusza.

W następnych latach polecenia przełożonych dotyczyły w ykonyw ania przez profesorów swoich obowiązków oraz dostarczania odpow iednich pod ręczn ik ów 86. Przełożony p row incji litew skiej J a n Porzecki w 1754 r. w ydał następujące polecenie: „A by nauczyciele i uczniow ie byli dokład­ niejsi w czytaniu autorów klasycznych, ogólnie przy jęty ch i przepisanych przez Ratio studiorum , będą co m iesiąc przedstaw iać p refekto w i szkoły do podpisu sw oje n o tatk i” 87.

W studiach hum anistycznych obok g ram aty k i i podręcznika do poe­ tyki i retoryki w ażną rolę odgryw ały opracow ania le k tu ry szkolnej i jej kom entarze oraz słow niki i frazeologie. Jezuici polscy najczęściej korzys- stali z opracow ań swoich w spółbraci na Zachodzie. Z pośród auto rów pol­ skich wspom nieć należy G rzegorza K napskiego, którego Thésaurus Polo-

no-Latino-G raecus (wyd. 1 1621) był w y d any w skrótach w iele razy

w XVII i XV III w . 88, Franciszka Bohomolca, k tó ry przerobił frazeologię łacińską jezuity austriackiego Franciszka W agnera dodając tłum aczenie p o lsk ie 89, G rzegorza Piram owicza, k tó ry przygotow ał do w ydania B a jki F edra (1767 r . ) 90 oraz Ignacego N agurczew skiego, w ydaw cy M ów Cicero-

na przeciw K a tylinie 91.

84 Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 A PM P rk p s 553 f. 17. 85 Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 A PM P rk p s 553 f. 25, 33.

88 Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 A PM P rk p s 553 f. 54. „U t m a g istri schola- ru m et scholastici sin t ac cu ratio res in legendis ciassicis A u th o rib u s p ro b a tis et in ratio n e stu d io ru m praescrip tis, n o ta ta sua ex illis a u th o rib u s quovis m ense p rae sen - ta b u n t P. P ra ete cto studiorum ad subscribendum ab eodem ”.

87 E s t r e i c h e r X IX s. 331-338.

88 S u p ellex latinitatis et Phraseologia P. Francisci W agner S J ad u su m schola-

rur eiusdem S.I. collecta. W ilno 1751.

85 Fedra A ugustow ego w yzw o leń ca b a jk i w y b ra n e, po łacinie, po polsku, po

francusku. P rzełożenie now e z p rzy p isk a m i. Lw ów 1767.

80 M ow y Cycerona p rze ciw ko K a ty lin ie i za M a rkiem M arcelem , przekładania

X. Ignacego N agurczew skiego, profesora re to ryk i in Colle gio N obilium W a rsza w ­ skim S J . W arszaw a 1763.

81 P rzytaczam za B ednarskim , jw . s. 209.

(20)

Rów nocześnie z procesem pow racania do klasycznego języka łaciń­ skiego rozszerzano nauczanie języka polskiego i oczyszczano go z m aka­ ronizm ów i wszelkiego rodzaju przerostów .

Początki w ąskiego stru m y k a czystej m ow y polskiej odnaleźć można w w ykładach profesorów reto ry k i już w ostatnich latach X V II i pierw ­ szych X V III w. W w ykładzie nieznanego profesora z 1692 r. znajd u ją się te w szystkie arg u m en ty przeciw zepsutej w ym ow ie polskiej, które zostaną rozw inięte w X V III w. W 1700 r. A leksander Sm arzewski, profesor kole­ gium sandom ierskiego, zw alczając w swoim w ykładzie m akaronizm y py ta: „czyżby ojczysty język był już tak niepłodny, czy raczej nieszczęsny, że nie może kw itnąć bez w yżebranych cudzych w yrazów ” 92.

Oczywiście, że w ty m sam ym czasie obok rozum nych poglądów na te ­ m at języka ojczystego m ają m iejsce w ykłady zwolenników zepsutej w y ­ m owy. Z czasem będzie ich coraz m niej.

T endencja do poszerzania języka polskiego w szkołach jezuickich zna­ lazła swój w yraz w gram atyce języka łacińskiego Alwareza, wydanej w 1749 r. W śród uw ag przeznaczonych dla profesorów jest i tak a: „Należy ich [uczniów] usilnie skłaniać i uczyć, by każde ćwiczenie potrafili prze­ łożyć z łaciny n a język ojczysty i na odwrót, z zachow aniem jak najw ięk ­ szej czystości każdego z tych języków . Owszem niech w iedzą m agistrzy, że dopiero w ted y sam i posiędą w dostatecznej m ierze bogactwo, siłę i pię­ kno m ow y R zym ian, tak iż będą m ogli w całej pełni swobodnie udzielać jej uczniom , kiedy przez długi czas przestając ze starożytnym i m istrzam i łaciny, p o trafią w szystko, co czytali, w yrazić w języku ojczystym i kiedy z w łasnej ochoty nauczą się i poznają w szystkie właściwości obu języ­ ków ” 93.

' Stopniow e zdobyw anie odpow iedniej roli przez język polski, dopiero w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych doprow adziło do jego rozkw itu, szczególnie w kolegiach szlacheckich (Collegia Nobilium).

W r. 1753 w kolegium w arszaw skim profesorem w ym ow y został F ra n ­ ciszek Bohomolec, obrońca języka ojczystego, jego praw i bogactwa. Jó ­ zef B row n tak o nim napisał: G dy w konw ikcie szlachetnym w arszaw skim był profesorem w ym ow y, za św iadectw em Janockiego „pierw szym był, k tó ry starał się zaszczytnie czystą w prow adzić polszczyznę” 94. Bohomolec nie tylko pisał kom edie w języku polskim , ale sam je reżyserow ał w te ­ atrze szkolnym , k tó ry stw orzył w Collegium Nobilium. Pragnąc zachęcić do p racy swoich uczniów w ydał w dziełku: Zabaw ki orator skie, bardziej udane ich przem ów ienia w czasie uroczystości szkolnych, a bardziej u da­ ne w iersze w dziełku: Z ab a w ki poetyckie. W r. 1760 na katedrze wym owy

* P rzy taczam za B ednarskim , jw . s. 241. 93 B r o w n , jw . s. 125.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Using time resolved optical spectroscopy with one wavelength or broadband chirped probe pulses one can see the dynamics of the transition between High and Low Spin (HS,

Extraction patterns are constructed using exemplary sentences containing expressions that are connected by given relation and they employ Cyc ontology terms as the semantic

Prawo kanoniczne jako teoria wykładni i rozumienia struktury organiza- cyjnej Kos´cioła wytycza w swej interpretacji pewien kierunek realizowania dobra wspólnego we

Stanowi ono dorobek twórczy ogólnopolskiej sesji naukowej, zorganizowanej z okazji 25-lecia pontyfikatu Ojca S´wie˛tego Jana Pawła II na Katolickim Uniwer- sytecie Lubelskim

Kant, traktuj ˛ ac człowieka jako cel sam w sobie, odrzuca kaz˙d ˛ a utylitarystyczn ˛ a interpretacje˛ prawa karanego i stwierdza: „Kara s ˛ adowa (poena forensis) [...] nigdy

In the research presented here I wanted to verify the hypothesis that a historical social group in conditions of conflict and a growing psychologi- cal threat should manifest

A large body of research on affective re- sponses to music can inform music therapy, and research on SRL and its effects on musical achievement can be taken into account in

SAC, prof. – Członek zespołu redakcyjnego serii wydawniczej „Biblioteka Kieleckich Stu- diów Teologicznych”: ks. – Członek zwyczajny Stowarzyszenia Biblistów