R O C ZN IK I H U M A N ISTY CZN E T om X X V , z e s z y t 2 — 1977
LUDWIK PIECH N IK S J
PRZEM IANY W SZKOLNICTW IE JEZU ICKIM W POLSCE X V III W IEKU
Król S tanisław A ugust Poniatow ski w sw oich pam iętnik ach pisał 0 jezuitach, że po w ystąpieniu S tanisław a K onarskiego jezuici ocknęli się „i to naraz w prow adzili k ardy n aln e zm iany w m etodzie nauczania. P ięk na łacina, historia, geografia, m atem aty k a, w y tw o rn e krasom ów stw o polskie [...]. Nie m inęły dw a lata, gdy szkoły jezuickie znacznie w y p rze dziły szkoły p ijarskie [...]” 1.
Podobnie jeszcze dziś tw ierdzą niektórzy historycy, że refo rm a szkół jezuickich dokonała się pod w pływ em w y stąp ien ia K onarskiego 2. Tym cza sem źródłowe badania rozpoczęte przez S tanisław a B ednarskiego, a opubli kowane w książce U padek i odrodzenie szkó l jezuickich w Polsce (K raków 1933) nie pozostaw iają żadnej w ątpliw ości: przem iany w szkolnictw ie je zuickim dokonyw ały się stopniow o przez kilkadziesiąt l a t 3.
Przem iany te objęły w szystkie elem enty nauczania i w ychow yw ania: ideał w ychow ania, organizację szkolną, p ro g ram i m etody nauczania, po gląd na w artość p racy nauczyciela, m etody w ychow yw ania, in sty tu cje szkolne (konw ikty, kolegia szlacheckie, b u rsy dla ubogich studentów ), te a tr szkolny itd. Z pew nością byłoby pożyteczne dla pełnego i w szech stronnego w yjaśnienia ew olucji szkoły jezuickiej w X V III w., p rześle dzenie procesu stopniow ych przem ian każdego elem entu z osobna, lecz w ym aga to długich badań, jeszcze b ardziej szczegółowych i d o k ład n iej
’ M ém oires du roi Stanislas A u g u ste P oniatow ski. T. 2. L en in g rad 1924 s. 206. P rzekład W ładysław a K onopczyńskiego: „R zeczpospolita” 1923 n r 281.
2 T. M i z i a. O K o m isji E dukacji N arodow ej. W arszaw a 1972 s. 22: „Po doko nanych już poprzednio reform ach szkół p ijarsk ich , a pod ich w pływ em częściowo szkół jezuickich, podjęto dalsze, n ieporów nanie śm ielsze k ro k i”.
R. D u t k o w a. K om isja E du ka cji N arodow ej. W rocław 1973 s. 6.
5 B ednarski przeb ad ał ogrom ną ilość dok u m en tó w ; m iędzy innym i całą k o respondencję p row incjałów polskich i litew skich dotyczącą refo rm y szkół, w ielk ą ilość w ykładów szkolnych, liczne k ro n ik i kolegiów i p raw ie w szystkie k atalo g i osób 1 ich zajęć, m ow y profesorów i uczniów, sztuki sceniczne itd. B ardzo w ym ow ny jest ta k t, że z historyków św ieckich tylko F ra n cu z A m broise J o b e rt w sw oim dziele
La C om m ission d ’Education N ationale en Pologne (1773-1794) (P aris 1941) w rozdziale
„Le Roi et les jésu ites” (s. 128-132) uw zględnił w całej p ełn i w y niki długoletnich badań Bednarskiego, Z nam ienne je st także to, że historycy polscy, piszący n a te m a t
szych od w spom nianej p rac y S tan isław a B ednarskiego. W niniejszej roz p raw ie p rag n ę ograniczyć się do przedstaw ienia refo rm y program u nauczania, k tó ra przeb ieg ała w trzech kierunkach.
1. W prow adzenie now ych przedm iotów nauczania: nauki m atem atycz ne, języki now ożytne, h isto ria i geografia, praw o n a tu ry i narodów.
2. R eform a dotychczasow ych przedm iotów — nauczanie g ram atyki ję zyka łacińskiego i greckiego, lek tu ra autorów klasycznych, nauczanie retoryki.
3. U w ypuklenie społecznej fun k cji szkoły, jej stosunku do realiów życia całego narodu, jej zaangażow ania się w spraw y państw a.
W PROW AD ZEN IE NOWYCH PRZEDM IOTÓW DO PROGRAMU NAUCZANIA
M atem a tyka i fiz y k a
Rozwój n au k m atem aty czn y ch w kolegiach jezuickich w XV III w. był genetycznie złączony ze stu diu m filozofii. P rogram nauczania filozofii oprócz dzieł A rystotelesa (na pierw szym roku Organon, na drugim Libri
octo physico ru m oraz De ortu et in te ritu , De anima, De elem entis et m e- teoris, n a trzecim ro k u Libri m etap h ysico ru m et ethicorum ) obejm ował
także nauczanie m atem atyki, k tó rą w ykładano n a drugim roku 4.
S tudium filozofii przeznaczone było zarów no dla m łodzieży zakonnej, jak i św ieckiej, pom yślane jako u zupełnienie w ykształcenia hum anistycz nego. Np. w 1700 r. n a 18 kolegiów, w któ ry ch w ykładano filozofię aż działalności szkolnej jezuitów w X V III w., pow ołują się n a K o łłą taja a nie p rzy ta czają św iad ectw a k ró la S tan isław a A ugusta Poniatow skiego. Tym czasem K ołłątaj sam osobiście zaangażow any w refo rm ę szkolnictw a w Polsce i niszczenie takich ośrodków n a u c za n ia ja k kolegium w P oznaniu przekształcone na u niw ersytet nie m ógł być o b iektyw nym św iadkiem , przeciw nie król, k tó ry obserw ow ał z boku dzia łalność jezuitów , daleki od osobistych uprzedzeń.
In teresu jące, że fa k t p o d k reślan ia u p ad k u szkół jezuickich, a pom ijania ich roz k w itu daw ał się zauw ażyć ju ż n a początku X IX w. W 1802 r. S tanisław Potocki, czytając pochw ałę G rzegorza P iram ow icza n a posiedzeniu T ow arzystw a P rzyjaciół N auk, pow iedział o n im : „Spędził pierw szą m łodość w szkołach kw itnących pod ówczas jezuitów dziś m niej pom yślnością sw oją ja k upadkiem pam iętnych. N ikt od nich ludzi i talen tó w nie był lepszym znaw cą" („Roczniki T ow arzystw a W arszaw skie go P rzyjaciół N au k ” T. 2:1803 s. 1-82).
4 W r. 1711 p ro w in cja ł A rd ian M iaskow ski przepisał dla kolegiów polskich n astęp u jący p ro g ra m n a u c za n ia filozofii: In logica: O rganum A ristotelis; In Fhysica; L ib ri octo Fhysicorum . R eliquum de m undo ac Coelo, O rtu e t In teritu , A nim a, E lem entis, M eteoris, In M etaphysica : L ibri M etaphysicorum A ristotelis. In Ethiica: E x p lic a n tu r ea, qu ae in decem lib ris E thicorum A ristotelis h ab e n tu r. In M athe- m a tic a : E lem en ta Euclidis, A rith m etica, G eom etria, G eographia, G nom onica, Calen- d a riu m etc. pro a rb itrio . (C atalogus P ra ele ctio n u m in scholis Societatis Iesu P ro- v inciae Polonae),
P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 33
12 przeznaczonych było dla m łodzieży św ieckiej; w 1740 r. — już 25 na ogólną liczbę 32 5.
W w. XVI studium filozofii cieszyło się dużym zainteresow aniem . Były to początki szkolnictw a jezuickiego w Polsce. Zdarzało się, że praw ie wszyscy uczniowie po ukończeniu reto ry k i zgłaszali się n a studium filo zofii, a profesorow ie, często obcokrajowcy, w listach do generała zakonu chwalili zapał i uzdolnienia swoich słuchaczy 6.
N atom iast w X V II w. zainteresow anie filozofią —• zwłaszcza w śród młodzieży świeckiej — zaczęło się w yraźnie zm niejszać. Praw dopodobnie przyczyniło się do tego w prow adzenie do w ykładów zagadnień teologicz nych oraz zbytniej spekulacji. Młodzież, jeżeli n aw et nie odchodziła po ukończeniu retoryki, to nie uczęszczała n a w ykłady i nie przystępow ała do egzaminów. Niewiele pom agały środki dyscyplinarne.
W tej sytuacji Bartłom iej W ąsowski podejm uje próby otw arcia akade mii wojskowej, k tó ra na wzór uczelni prow adzonych przez jezuitów na Zachodzie m iała być przeznaczona dla m łodzieży kończącej stu d ia hum a nistyczne. Program akadem ii przew idyw ał m iędzy innym i w ykłady z m a tem atyki i historii. N iestety, przeszkodą nie do pokonania okazał się b rak funduszów 7.
Jezuici polscy znaleźli się w tru d n y m położeniu: dotychczasow e w y kłady filozofii scholastycznej nie interesow ały m łodzieży, a now ych kie runków filozofii nie mogli w prow adzić do p rog ram u szkolnego. N ajbardziej popularny kierunek, filozofia K artezjusza, prow adził do panteizm u. Jego niebezpieczeństwo dla w iary w ykazał jed en z n ajlepszych znaw ców w spół czesnych prądów filozoficznych jezu ita J a n K ow alski. P rzestrzegał on w spółbraci zakonnych przed w prow adzaniem go do s z k ó ł8.
W yjście z tej tru d n ej sytuacji znalazła dopiero w 1730 r. kongregacja generalna, k tó ra oficjalnie pozwoliła n a w prow adzenie do studium filozofii nauk dośw iadczalnych ®, Jezuici a szczególnie jezuici polscy korzystając
5 K atalogi P row incji Polskiej, A rchivant R o m a n u m Societatis Jesu, Polonica 45 i 46. (W dalszych przypisach posługuję się sk ró tem : ARSI. S k racam także nazw y działów A RSI: P olonica n a Pol., L ith u a n ica n a Lith., G erm a n ica n a Germ.) oraz katalogi P ro w in cji L itew skiej ARSI L ith. 57 i 58.
6 Ja n H ay do M ercuriana 15 V III 1573, ARSI Ger,m. 153 f. 161. S. G rodzicki do M ercu tiar,a 3 III 1576, ARSI Germ . 137 f. 294. S. W arszew icki do M erc u rian a 8 X 1575, ARSI Germ. 136 f. 388. F. S unyer do M a rc u ria n a 1 1 V III 1577, ARSI Pol. 80 f. 67v.
7 L. P i e c h n i k . S tu d iu m m a tem a ty czn e i p ro je k t A k a d e m ii W o jsko w ej B a r
tłom ieja W ąsow skiego. „N asza P rzeszłość” T. 36: 1971 s. 175—187.
8 S. B e d n a r s k i . U padek i odrodzenie szkó ł je zu ic kic h w Polsce. K raków 1933 s. 301-308; B. N a t o ń s k i. K ow alski Jan. P SB T. 14 s. 551.
9 „Non adversari, sed optim e convenire A ristotelicae P hilosophiae am oeniorem iłlam eruditionem , qua in physica p rae cip u e p a rtic u la ri ex m a th em atico ru m principiis
z tego pozw olenia przesunęli p u n k t ciężkości w nauczaniu filozofii na nauki ścisłe — m atem aty k ę i fizykę.
W r. 1728 dzięki legatowi (36 tys. złp) wojewodziny lubelskiej M arianny z Potockich Tarłow ej otw arto w K rasnym staw ie dw uletnie studium , które m iało przygotow ać nauczycieli m atem atyki dla kolegiów jezuickich w Pol sce. P onadto fu n d ato rk a przeznaczyła 4 tys. złp na uzupełnienie biblioteki i na g ab in et dla nowo utw orzonej k atedry. K olegium zobowiązało się u trzym ać p rofesora i czterech m łodych jezuitów , słuchaczy m atem atyki. Profesorem został M ichał W ielowieyski. Oprócz jezuitów z w ykładów ko rzystali św ieccy s tu d e n c i10. W K rasnym staw ie m iędzy innym i studiow ał F a u sty n Grodzicki, w yjątkow o zasłużony dla rozw oju n auk m atem atycz nych w Polsce. To on zorganizow ał w 1743 r. studium m atem atyczne we Lwowie i prow adził je do 1749 r. u . Uczył arytm etyki, geom etrii, statyki, m echaniki, hydro statyk i, p erspektyw y, a rc h ite k tu ry cywilnej i wojskowej, tak ty k i i polem iki. Mimo że posługiw ał się jeszcze językiem łacińskim i m etodą scholastyczną, postaw ił w ykłady na należytym poziomie 12.
e t eru d ito ru m exp erim en tis, in sig n io ra n a tu ra e p haenom ena ex p iica n tu r et Ofustran- tu r ”. ln s titu tu m Societatis Iesu. T. 2. F lo re n tia e 1893 s. 432.
10 K atalog ko leg iu m w K r a sn ym sta w ie 1729, ARSI Pol. 46; S. Z a ł ę s k i . Jezuici
w Polsce. T. 4. K ra k ó w 1905 s. 1596 ARSI Pol. 59 f. 17 H ist. Coli. C rasnost. 1728.
S tu d iu m m a tem aty czn e w K ra sn y m staw ie istn iało od 1736 r. N a podstaw ie k atalo gów w iadom o, że przez te n czas w y kładało trzech profesorów : M ichał W ielowieyski (1728-1730), W ojciech B ystrzonow ski (1730-32) i Ja k u b K itnow ski (1732-36). Studium przygotow ało szesnastu profesorów spośród jezuitów : P io tr Borow ski, W alenty K ier- ski, Ja k u b P rzanow ski, K aro l P uław ski, F ranciszek G łuski, S tan isław Krzyżanow ski, M ichał O rłow ski, A ntoni R ostkow ski, F austyn G rodzicki, Ja n Pepłow ski, Michał R adzim inow ski, A ntoni Suchodolski, Tom asz M iciński, Ignacy Pokrzyw nicki, Tomasz Sadow ski, M aciej Szem bek. A RSI Pol. 59 f. 17 H ist. Coli. C rasnost. 1728: ,.Deus p a rite r bono collegii p ro v id it lib erałem m an u m Illu strissim ae P a la tin a e L ublinensis de Potocciis T arłow a, q u ae 36 m ilia F lo ren o ru m polonicalium in n u m e ra ta pecunia d o n av it collegio in m elio ratio n em fu n d atio n is e t su sten tatio n is perso n aru m ex fructu a sum m a hac elocanda. I n te re a ta m en usus fru ctu s eiusm odi ord in atu s est a Rdo P a tre Jo a n n ę Ju śk iew icz P raep o sito P ro v in ciali (annuente eadem Illustrissim a B enefactrice) pro su sten ta tio n e 4 M atheseos auditorum , cum professore, apposita hac conditione: utsi quo casu alio tra n s fe rre tu r eiusm odi stu d iu m M atheseos, sum m a p ra e d ic ta m a n e a t penes Collegium C rasnostaviense".
11 „Hoc etiam a n n o scholastico in tro d u c tu m est studium m athem aticum pro N ostris e x tern isq u e absque nova fu n d atio n e [...] S uscepit hoc stu d iu m et 5 personas RP Ł ączyński pro tu n e R ector; providus non ta n tu m in com m oda collegii, sed etiam p rovinêiae ex talib u s in R eligione personis, a p p ro b a v it Ad. R P N oster. P rim u s huius scien tiaè ex R h eto re professor P, F au stin u s G rodzicki, olim eandem arte m doctus C rasn o stav ia”. H ist. Coli. Leopol. 1743 W ien N at. Bibl. 11988 s. 743. K atalogi kolegium
we L w o w ie 1743-1748 r. ARSI Pol. 46 f. 461-568.
12 W ykłady G rodzickiego zostały w y d an e dru k iem przez jego św ieckich ucz niów : K ozłow ski Józef w ydał w r. 1744 A rs m ilitaris cum universa m athesi. Bogatko Ignacy w r. 1747 Scientia a rtiu m m ilita riu m . Zdzański K aje ta n w r. 1749 Elem enta
P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 35
Niemałą zasługą Grodzickiego było ściągnięcie do sem inarium lw ow skie go uzdolnionych uczniów i przekazanie im zam iłow ania do nau k ścisłych. N ajzdolniejsi młodzi jezuici, uczniow ie Grodzickiego i jego następców (Michała Radzim inowskiego, Tom asza Siekierzyńskiego) oraz słuchacze m atem atyki w Akadem ii W ileńskiej k ontynuow ali za g ranicą studium nauk ścisłych: w Pradze pod k ieru n kiem w ybitnego czeskiego astronom a Józefa Steplinga (Tomasz Siekierzyński 1750-1752, Tom asz Żebrow ski 1750-52, Ja n Bohomolec 1754-55, K azim ierz N aruszew icz 1754-56, M arcin Poczobut 1754-56), w P aryżu u znakom itego fizyka J a n a N ollet’a (Jan Łoyko 1751-1753, Ignacy Biegański 1753-56, Ignacy Trąbczyński 1755-57, Józef Rogaliński 1758-62). W W iedniu profesoram i m łodych jezuitów pol skich (Floriana M arkowskiego 1751, S tefana Łuskiny 1751-52, Dom inika Sędzim ira 1755-57, A ndrzeja G aw rońskiego 1766-69, Ludw ika Hoszowskie go 1767-69, K saw erego Krasickiego 1771-73) byli w y bitn i uczeni: Józef Franc, Józef Liesganik, M aksym ilian Heli.
Sporadycznie młodzi jezuici studiow ali m atem atyk ę także w Rzym ie (Gabriel Lenkiewicz 1763-65), w Lyonie (Mikołaj Kossow ski 1753-54, Jerzy Koźmiński 1756-60), w M arsylii (Ignacy Chm ielew ski 1756-58, M ikołaj Kossowski 1754-55), w M ediolanie i F lorencji (Paw eł Jastrzębo w sk i 1766-1768) 13.
Powracając po kilkuletnich studiach m atem atycznych podejm ow ali w y kłady w studium przeznaczonym dla przyszłych profesorów m ate m a ty ki — we Lwowie: Tomasz Siekierzyński, Ludw ik Hoszowski; w P oznaniu: Józef Rogaliński; w W ilnie: Tomasz Żebrow ski, M arcin Poczobut; w W ar szawie: A leksander Rostan (w r. 1770 stu d iu m to zostało przeniesione do Nieświeża); w Połocku: G abriel L en k iew icz14.
Te w łaśnie instytucje — sem inaria nauczycielskie o prostej jeszcze stru k tu rze — przygotow yw ały profesorów m atem aty ki i fizyki dla w szy stkich kolegiów jezuickich. F ak t ten znalazł potw ierdzenie w katalogach. W latach sześćdziesiątych i siedem dziesiątych katalogi p odają nazw iska profesorów m atem atyki naw et w najm niejszych placów kach szkolnych (Słonim, Schom berg, M erecz i td .) 1S.
Po r. 1773 profesorow ie m ający ukończone studia m atem atyczne p rze szli do szkół K om isji E dukacji N arodowej 16.
W ykształceni na Zachodzie jezuici oprócz w ykładów w sem inariach
a rc h ite k tu ry dom ow ej. (J. P o p ł a t e k , J. P a s z e n d a . S ło w n ik je zu itó w a rtystó w .
K raków 1972 s. 119).
13 B e d n a r s k i , jw . s. 58-66, 490. 14 Katalogi ARSI Pol. 48, 49 L ith. 59.
Katalog 1773 ARSI L ith. 59.
16 Dzięki tym nauczycielom KEN n a ogól n ie m iała tru d n o ści w n au c za n iu m a tem atyki i fizyki.
nauczycielskich prow adzili rów nież w ykłady filozofii. To dzięki nim w y kłady filozofii przeszły głęboką ew olucję: n a plan pierw szy w ysunęła się fizyka. (W w arszaw skim kolegium szlacheckim w 1765 r. na popis pub liczny z filozofii w yznaczono tylko 5 tez z logiki, 24 z m etafizyki, i aż 102 z fizyki i m echaniki; S tefan Łuskina, k tó ry w ykładał w kolegium w ar szaw skim w r. 1763, logikę i m etafizykę u jął w 31 tez, a fizykę w 100 17. I co najw ażniejsze to już nie była daw na fizyka A rystotelesa, to przede w szystkim fizyka doświadczalna. Egzam iny z fizyki były połączone z eks perym entam i, k tó re ściągały zaciekaw ioną publiczność. W W arszawie od 1753 r. „ K u rie r Polski” inform ow ał społeczeństwo o egzam inach w ko legium jezuickim , o ty m jak uczniow ie „eksplikow ali swoje propozycje filozoficzne i one na różnych fizycznych m achinach przez eksperym enta u tw ierd zali” 1S. Podobne dośw iadczenia w prow adzono do kolegiów w Wil nie, Poznaniu i Lwowie — stopniow o zaczęto je w prow adzać do m niej szych ośrodków nauczania 19.
Im ponujący ośrodek n a u k ścisłych stw orzyli w W ilnie Tomasz Żeb row ski, a później astronom królew ski, M arcin Poczobut. Dzięki fundacji E lżbiety z O gińskich P uzy n in y w ybudow ali i urządzili obserw atorium astronom iczne, k tó re nie ustępow ało obserw atorium na Zachodzie pod w zględem zaopatrzenia w in stru m e n ty oraz w bogaty księgozbiór specja listyczny, składający się z najnow szych dzieł zagranicznych. Profesorow ie w ileńscy prow adzili w ykłady astronom ii, m atem atyki, i fizyki nadając im c h a ra k te r prak ty czn y. W ram ach w ykładów filozofii przerabiano m echa nikę, optykę, akustykę, m eteorologię, podstaw y anatom ii, fizjologii, zoologii i m ineralogii. W A kadem ii założono też gabinet num izm atyczny.
W ydaw ane d rukiem w ykłady Poczobuta oraz jego tłum aczenia auto rów fran cuskich (C lairaut’a i de la C aille’a) potw ierdzają w ysoki poziom ty ch w ykładów i udane próby tw orzenia polskiej term inologii m atem a tycznej.
D rugim ośrodkiem n au k m atem atyczno-fizycznych był Poznań. Tu Józef Rogaliński — en tu z jasta n au k dośw iadczalnych — po powrocie z P a ryża, w y k o rzystując dobra dziedziczne, urządził gabinet fizyczny i obser w atorium . Przez jedenaście la t począw szy od r. 1762 prow adził publiczne w yk łady z fizyki dośw iadczalnej dw a razy w tygodniu. W ykłady przezna
17 B e d n a r s k i , jw . 318, 319.
18 L. P i e c h n i k . Je zu ic kie C ollegium N obiliu m w W arszaw ie (1752-1777) „N asza P rzeszłość". T. 30. 1971 s. 146
19 W żadnej z publikacji, k tó re w yszły z okazji d w usetnej rocznicy K om isji E du k acji N arodow ej nie w spom ina się o tych licznych ek sperym entach z fizyki dośw iadczalnej, a przecież gdy p ra g n ie się o biektyw nie p rzedstaw ić stan szkolnictw a przed K EN należałoby p rzeg ląd n ąć ów czesną prasę, a szczególnie inform acje na ten te m a t „K u ry era P olskiego” z la t pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.
P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U I C K I M X V I I I W I E K U 37
czone były zarów no dla młodzieży, jak i dla starszego pokolenia. W ydał je później pod w spólnym ty tu łem Doświadczenia sk u tk ó w rzeczy pod z m y
sły podpadających. Publikacje Rogalińskiego używ ane by ły jako podręcz
niki w szkołach KEN w pierw szych latach jej działalności. W p row adzeniu w ykładów m atem atyki, fizyki i a rc h ite k tu ry pom agali R ogalińskiem u młodsi profesorow ie, a wśród nich tłum acz podręczników do ary tm etyk i, geom etrii i algebry Szym ona L huilliera dla szkół KEN, A ndrzej G aw roń ski, późniejszy astronom k ró le w s k i20.
Obok W ilna i Poznania, od 1743 r. rów nież i Lw ów stał się w ażnym ośrodkiem n auk m atem atyczno-fizycznych. S em inarium nauczycielskim dla przyszłych profesorów m atem aty k i kierow ali w ykształceni na Zacho dzie Tomasz Siekierzyński, Ludw ik Hoszowski, Sebastian Sierakow ski. Prow adzili też w ykłady z m atem aty k i i fizyki dośw iadczalnej dla m ło dzieży świeckiej oraz zbudow ali o bserw atorium astronom iczne. Siekie rzyński, uczeń Steplinga, przez 16 la t w ykładał m atem atykę w e Lwowie a w 1766 r. w ydał podręcznik a ry tm e ty k i21. Obok zwykłego kolegium , je zuici o tw arli w 1749 r. Collegium N obilium . P ro je k t nauczania tego k o le gium zapowiadał: ,,S tarszym uczniom będzie w y kładana geom etria p ra k tyczna, arch itek tu ra cyw ilna i w ojskow a a także w iadom ości astronom icz ne odpowiednie do ich pojętności” 22.
Gdy Wilno wsławiło się astronom ią a Poznań fizyką eksperym entalną, Lwów specjalizow ał się w sztuce w ojskow ej. K ieru n ek ten n adał m u F a ustyn G ro d zicki2:!.
Na specjalne w yróżnienie w śród kolegiów jezuickich, w któ ry ch w y kładano m atem atykę, zasługuje placów ka w W arszawie. Tu S tanisław Szadurski, Ja n Bohomolec, Stefan Ł uskina i A leksander R ostan na popisy uczniów z fizyki i m echaniki ściągali nie tylko społeczeństw o w arszaw skie, lecz i m agnatów , a naw et króla Stanisław a Poniatow skiego u .
Obok Polaków, którzy otrzym ali w ykształcenie za granicą, do rozw oju nauk ścisłych w połowie XV III w. przyczynili się Francuzi, szczególnie Rostan, profesor m atem atyki, a rc h ite k tu ry cyw ilnej i w ojskow ej w kole
2(1 R. D u t k o w a. K om isja E dukacji N arodow ej. W rocław 1973 s. 45.
21 A r y tm e ty k a , to je st rachm istrzska n auka w n a jp rzed n ie jszy ch zabaw ach
zebrana przez X. Tom asza S iekierzyń skieg o S J , Profesora M a tem a ty ki w A k a d e m ii L w o w sk ie j, do d ru k u podana 1760. Cz. 1, Lwów.
22 Idea Collegii N obilium pro educatione ju v e n tu tis in p ietate, bonis n o b ilibusque m oribus, variis eiusdem sta tu i convenientibus a rtib u s e t scientiis sub cu ra P a tru m Societatis Iesu ad p u blicam P a tria e felicita te m Leopoli ere c ti M D C C X LIX s. 4. „A dultioribus prop o n etu r geom etria p ractica, et tu m civilis, tu m m ilita ris a rc h itec - tura, imo etiam p ro p o rtio n ata ca p ac ita ti subiecti astro n o m iae n o titia ”.
23 W ięcej szczegółów o w ym ienionych ośrodkach m atem atyczno-fizycznych p o dał B ednarski (jw. s. 340-374).
24 L. P i e c h n i k . Je zu ic kie C ollegium N obilium w W arszaw ie. „N asza P rz e szłość” T. 35:1971 s. 146.
gium w arszaw skim . Jem u i Poczobutow i król polecił organizację pomiarów Polski w celu stw orzenia szczegółowej m apy. Na przeszkodzie stanęła ka sata zakonu 23.
J ę z y k i n o w o żytn e — fra ncuski i niem iecki
Ju ż w XVI w. n a żądanie biskupów : Stanisław a Hozjusza i W aleriana Protaszew icza oraz szlachty polskiej w prow adzili jezuici w kolegium b ra niew skim i w ileńskim nauczanie języka niem ieckiego 2S. Broniąc jednak czystości łacińskiej szkoły h um anistycznej nie dopuścili do tego, by język niem iecki stał się językiem obowiązkowym . Zm iany przyniósł dopiero w. XV III. K olegium w Sandom ierzu, jako pierw sze wprowadziło oficjal nie do pro g ram u szkolnego nauczanie języków : francuskiego i niem ieckie go. W ykładow cą — jak podaje katalog osób i ich zajęć z r. 1709/10 — został J a n Sztadler 27. N auczanie języków francuskiego i niem ieckiego kontynu ow ano dopóty, dopóki szkoła była w rękach jezuitów . Język niem iecki był w ykład any przez nauczycieli niem ieckiego pochodzenia, a język fra n cuski z nielicznym i w y jątk am i (Franciszek M archant, Je rz y Devin, F ran ciszek Bessat) przez Polaków 2S. Pierw sze gram aty ki języka francuskiego i niem ieckiego, któ ry ch autoram i byli profesorow ie w kolegium sando m ierskim , zostały oddane do d ru k u już dw a lata później (w 1712 r . ) 29. Au to rem g ram aty k i języka francuskiego, w iele razy w ydaw anej i powszech nie używ anej w kolegiach polskich, był Jerzy Devin, długoletni profesor tegoż języka w kolegiach sandom ierskim , poznańskim i lwowskim 30.
25 B e d n a r s k i , jw . 351-353.
26 L. P i e c h n i k . G im n a zju m w B raniew ie w X V I w. „N asza Przeszłość". T. 7: 1058 s. 35-36; Instru ctio P rovincialis A ustriae. ARSI In stitu tu m t. 209 f. 246v.
27 K atalog kolegium w S a ndom ierzu 1709/10 r. ARSI Po'l. 45 f. 427.
28 K atalogi w y m ie n iają następ u jący ch profesorów języka niem ieckiego, którzy pochodzili przede w szystkim z P ru s i In fla n t: Ignacy S teiner. Ja n H erm ann, F ra n ciszek G ru n d tm an n , F ranciszek N euhasen, A ntoni L incher, D aw id W eltzenberg, F ran ciszek S teyner, Ignacy L arysch itd. ARSI Pol. 45, 46.
29 L ist przełożonego p ro w in cji polskiej R a fa ła Taczanow skiego do generała zakonu z 8 I 1713 zaw ierał m iędzy innym i wiadom ość, że dw aj profesorow ie języka francuskiego i niem ieckiego oddali do d ru k u g ram a ty k i swoich przedm iotów . P ro w in c ja ł n ie w ym ienił nazw isk autorów , ale byli to praw dopodobnie J a n Sztadler, któ ry w tym czasie uczył języka francuskiego i H enryk Stein, nauczyciel języka niem ieckiego. ARSI Pol. 78 f. 493; Katalog kolegium w Sandom ierzu z lat 1712 i 1713. ARSI Pol. 45 f. 490.
30 K atalogi kolegiów w Sandom ierzu, P oznaniu i L w ow ie. ARSI Pol. 46. Devin oprócz g ram a ty k i języka francuskiego (C om pendium in stitu tio n u m G ram aticalium
linguae G allicae, K alisz 1747) tłum aczył n a język polski dzieła francuskie, przede
w szystkim w ybitnego m ów cy L u d w ik a B ourdaloue (J. B r o w n . B iblioteka pisarzom
P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 39
W 1719 r. na polecenie w izy tato ra R einholda G erta w prow adzono ofi cjalnie nauczanie języka niem ieckiego i francuskiego w G dańsku. Z na m ienna była jego uwaga, by profesorow ie nie uczyli języków now ożytnych w swoich pokojach, lecz w klasach i w w yznaczonych godzinach. W ynika z tego, że nauczanie języków now ożytnych torow ało sobie drogę poprzez pryw atne lekcje i p ry w atn e pokoje m a g is tró w 31.
Rok 1728 był pierw szym rokiem nauczania języka niem ieckiego w ko legium w Stanisław owie. Profesorem został Ja n Sztoldm an 32. W n astęp nym roku wprow adzono język francuski, którego przez w iele lat uczył Ja n B o rzęck i33.
N astępną placów ką było Wilno. K atalog z 1730 r. podaje, że języka francuskiego uczył Ja n D üssur 34, później zastąpił go E m anuel R o u sse le t35, a od r. 1738 Franciszek Loûpis 3r\ Po k ilk u latach w prow adzono także język niemiecki.
Lata czterdzieste przyniosły znaczne pow iększenie ilości placów ek z ję zykami now ożytnym i; już nie tylko w głów nych ośrodkach szkolnych jak Wilno, W arszawa, Lwów, Poznań, Kalisz, L ublin ale także w m niejszych szkołach na prow incji (Drohiczyn, Kowno, Łomża) uczono języka fra n c u skiego i niem ieckiego; w latach pięćdziesiątych naw et najm niejsze placówki
szkolne w prow adzały do swojego program u nauczanie ty ch języków . W prow incji litew skiej w jednym tylko 1751 r. wprow adzono język fra n cuski do szkół w Orszy, Żodziszkach, W itebsku, Słucku i M ińsku 37.
Nauczanie języków now ożytnych, p rzede w szystkim francuskiego, było szczególnie pielęgnow ane w kolegiach szlacheckich (Collegia Nobilium ). Było ich sześć: we Lwowie, W arszaw ie, W ilnie, O strogu, L ublinie i P ozn a niu. Po r. 176 3 nauczycielam i języka francuskiego w ty ch kolegiach w większości byli jezuici francuscy w y d alen i z F r a n c j i 38. M etoda nauczania była następująca: opanow anie początków języka francuskiego w klasach niższych; w klasach w yższych język fran cu sk i w ykładow y. I tak w kole gium w arszaw skim w ykłady, pow tórki, egzam iny z tak ic h przedm iotów jak historia, praw o n a tu ry i praw o rzym skie, a rc h ite k tu ra w ojskow a i cy
31 M emoriale visitatoris R ein h o ld i G ert z r. 1719. A rchiw um P ro w in c ji M ało polskiej (w dalszych przypisach posługuję się sk ró tem APM P) R kps 309.
33 ARSI Pol. 46 f. 174.
33 ARSI Pol. 46 f. 204, 323, 336, 346. M ARSI Lith. 58 f. 45.
35 ARSI Lith. 53 f. 102. 38 ARSI Lith. 58 f. 130.
37 Zob. K atalogi kolegiów P row incji L ite w sk ie j. A RSI L ith. 58, 59.
38 w W ilnie: P io tr G attey, P io tr M etra, L u d w ik V erdier, S tefan R oussel; w W ar szawie: A leksander Rostan, J a n M elquiond, Józef C ourriere, R enatus de K ergattć, Franciszek Bessat; w P oznaniu: J a n Besançon, J a n de la B orde; w e L w ow ie: J a n R othiot; w O strogu: Ja n Rothiot, A ntoni Je a n je a n (B ednarski, jw . s. 491-493).
w ilna odbyw ały się w języku francuskim 39. R ektor tegoż kolegium Karol W yrw icz opracow ał podręczniki h istorii dla m łodzieży w języku fran cuskim 40.
D oskonałym środkiem dydaktycznym , a rów nocześnie spraw dzianem znajom ości języka francuskiego uczniów kolegiów szlacheckich były popi sy szkolne, na k tó rych w ystaw iano sztuki francuskie. O w ażniejszych po pisach donosiła ówczesna prasa, szczególnie „K uryer Polski”.
Znaczną ew olucję przeszły podręczniki do nauczania języka francus kiego od m om entu w prow adzenia go w kolegium sandom ierskim (1710 r.). Pierw sze g ram aty k i b yły łacińsko-francuskie (C om pendium in stitu tio n u m
gram m aticarum linvuae gallicae in u su m Nobilissimae Iuven tutis, Kalisz
1747); n astęp n e m iały już części polskie — słownik, wymowę, przykła dy — (Brevis facilisque m eth od u s studiosam Iu v e n tu te m gallica lingua
im b uend i pro gym nasiis S.I. W ilno 1751) a w latach sześćdziesiątych były
już praw ie w całości polskie. (G ram atyka francuska dla poczynających się
uczyć ję z y k a francuskiego w szkołach S.I. W arszaw a 1766; Gramatyka francuska ję z y k ie m polskim i fra n cu skim dla szkól S.I. W arszawa 1767).
W szerzeniu znajom ości języka francuskiego w śród m łodych jezuitów zasłużył się specjalnie F rancuz P aw eł La Croix, k tó ry od czasu przybycia do Polski aż do kasaty zakonu uczył w krakow skim „sem inarium nostro- ru m ” 41. Oprócz sem inarium krakow skiego przygotow yw ano nauczycieli
języka francuskiego także w innych kolegiach (O stróg)42.
B adania źródłow e pozw alają stw ierdzić, że żaden inny przedm iot n a uczania nie m iał tak dobrej k ad ry nauczycielskiej, jak język francuski: dw udziestu dziew ięciu jezuitów francuskich oraz doskonale przygotow ani przez nich m łodzi jezuici polscy.
K ad ra ta nie została w ykorzystana przez KEN która ograniczyła do m inim um nauczanie języka francuskiego 43 na korzyść języka niemieckiego.
Historia i geografia
P rogram szkoły h um anistycznej chociaż w yraźnie o tym nie mówił, to jed n ak zakładał naukę realiów zw aną eruditio. B yły to pozytyw ne w ia domości dotyczące m itologii, historii, geografii, zw yczajów i praw a grecko- rzym skiego, konieczne p rzy czytaniu i kom entow aniu autorów klasycz
39 P i e c h n i k . Jezu ickie Collegium N obilium w W arszaw ie s. 145. 40 B r o w n, jw . s. 437, 438.
41 K atalogi kolegium w K ra ko w ie od 1764-1773. ARSI Pol. 48. 42 K atalog ko legium w Ostrogu 1755. ARSI Pol. 99a k. 30.
43 Ł. K u r d y b a c h a, M. M i t e r a - D o b r o w o l s k a . K om isja Edukacji N arodow ej. W arszaw a 1973 s. 133: „Rzecz przy tym ch arakterystyczna, że nauczanie
m odnego w X V III w ieku języka francuskiego K om isja poleciła organizow ać tylko na u n iw e rsy te ta c h ”.
P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W IE K U 41
nych. Szczególną rolę w eruditio odgryw ały wiadom ości historyczne. W ia domości te czerpano nie tylko z le k tu ry szkolnej — z Ju liusza Cezara, T ytusa Liwiusza, Salustiusza — ale także z dzieł jezuitów polskich. Już w połowie XVII w. W ojciech W ijuk Kojałow icz napisał pięknym językiem łacińskim historię W ielkiego K sięstw a Litew skiego w ty m celu, by ucznio wie retoryki rów nocześnie z ćw iczeniam i w w ym ow ie zapoznali się z dzie jam i swojej ojczyzny u .
W ydaw anie książek historycznych i geograficznych kontynuow ano w X V III w. W r. 1706 Ja n D rew s w ydał w B raniew ie k ró tk i podręcznik, zaw ierający najw ażniejsze wiadom ości historyczne i geograficzne: Flos
Regnorum seu compendiosa Poloniae orhisque totiu s descriptio. Z ain te re
sowanie jezuitów polskich dla historii i geografii wzrosło znacznie po 1720 r.. co znalazło swój w yraz w działalności w ydaw niczej. K arol Bartold, jezuita litew ski późniejszy rek to r A kadem ii W ileńskiej i przełożony p ro w incji litew skiej, w ydał w 1721 r. w B raniew ie k ró tk ą historię Polski pt.
Imagines P rincipum R egum ąue Poloniae. T rzy la ta później u k azu je się
w Sandom ierzu podręcznik historii, a raczej m ała encyklopedia historyczna pt. Fax chronologica ad om nigenam historiam sacram et profanam , k tórej autorem był włoski jezuita Ja n D om inik M usanti. (Podręcznik ten w ydany po raz pierw szy w Rzym ie w 1690 r. doczekał się licznych w yd ań i był używ any w kolegiach jezuickich na Zachodzie). W tym sam ym rok u (1724) wydano w W ilnie pierw szy tom prac historyczno-geograficznych A dam a Naram owskiego pt. Facies R erum Sarm aticarum . Było to jeszcze b e z k ry tyczne „panopticum dziw ów ”.
Lata trzydzieste przynoszą publikacje w języku polskim . Od 1735 r. ukazują się kalendarze, które zaw ierają wiadom ości historyczne i geogra ficzne. Szczególną zasługę w w ydaw aniu kalendarzy położył J a n Posza- kowski.
W r. 1737 Stefan Puzyna w ydał w W arszaw ie pierw szy polski zarys geografii: K rótkie opisanie czterech części świata.
N ajw ażniejszą jednak pozycją z dziedziny historii i geografii były
R udim enta Historica M aksym iliana D ufrene w ydane po raz pierw szy na
terenie Polski w B raniew ie w 1737 r. Ta książka stała się oficjalnym pod ręcznikiem od czasu w prow adzenia do pro gram u szkół jezuickich w Pol sce — jako osobnego przedm iotu — h isto rii i geografii, a więc od około 1740 r . 4S, w prow incji litew skiej za rządów K arola B artolda (autora pod ręcznika historii), w prow incji polskiej za Tom asza Lichtańskiego.
44 W. D w o r z a c z e k. K ojałow icz W iju k W ojciech. PSB T. 13 s. 270-272. 45 W św ietle znanych dotychczas dokum entów nie m ożna podać dokładniejszej daty. K arol B artold przełożony p row incji litew skiej w ydał 21 VII 1741 r. n astęp u jące polecenie: „Ut com m odius expediri possint dispu tatio n es scholarum in fe rio ru m etiam ex arith m etica et ru d im en tis h isto riae p u n c tu a lite r huiusm odi d isp u tatio n es
inchoen-W prow adzenie do program ów szkolnych h istorii i geografii jako osob nego przedm iotu przygotow ał i znacznie przyspieszył ruch w ydaw niczy książek o tem aty ce historyczno-geograficznej. Z tą chw ilą skończyła się dość dziw na i sztuczna sy tuacja w szkołach jezuickich w Polsce, kiedy to d ru k arn ie w ydaw ały podręczniki do h istorii i geografii, a program y szkol ne nie przew idyw ały tych przedm iotów . Profesorow ie korzystali z w yda w anych książek w ram ach w ykładów retoryki.
W latach pięćdziesiątych nauczanie historii i geografii w kolegiach jezuickich stało się powszechne. I tak w prow incji litew skiej w r. 1756 na 24 placów ki szkolne katalog nie podaje nauczyciela historii tylko w je dnym kolegium w Słucku 46; ale już w następnym roku w szystkie kolegia bez w y ją tk u posiadają profesora h is to r ii47.
H istorii uczył profesor retoryki. G eografii uczono jako części historii, niekiedy jed n ak jako osobnego przedm iotu 4S.
R u d im en ta Historica, k tó re pełniły rolę podręcznika także w kolegiach
jezuickich na Zachodzie składały się z sześciu tomików. Każdy tom ik p rzypadał na jed n ą klasę. (W infim ie: dzieje biblijne: w gram atyce: his to ria A syrii, P ersji, G recji i Rzym u; w klasie syntaksy: histo ria cesarstw a rzym sko-niem ieckiego; w klasie poetyki: dzieje innych królestw i państw ; na pierw szym ro k u reto ry k i: całość geografii; na drugim : dzieje Kościoła). Nowe w ydan ia w prow adzały pew ne zm iany. W ydanie kaliskie z 1745 r.
uw zględnia obszerniej dzieje historyczne Polski i jej geografię.
Po 1740 r. obok R u dim en ta Historica zaczęto w ydaw ać nowe podręcz niki K azim ierza H o łó w k i4i), Franciszka P ap ro ck ieg o 50, Ja n a B ielskiego51, B u ffie r’a w tłum aczeniu M ichała K ociełkow skiego52, K arola W yrwicza. tur, im m o possunt prim o pulsu a n tic ip a ri”. (Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 APM P R kps 553 f. 7v). Z listu tego w ynika, że w r. szkolnym 1740/1741 nie tylko w ykładano historię w e w szystkich klasach, ta k że niższych, lecz w trosce o należyty poziom n au czan ia stosow ano m etodę dyskusji.
,fi K atalogi kolegiów p ro w in cji lite w sk ie j z r. 1756. A RSI Lith. 59.
47 K atalogi kolegiów p ro w in cji lite w sk ie j z r. 1757. ARSI L ith. 59.
,s W n io ski z analizy katalogów osób i ich zajęć. ARST Pol. 46. 48, 49; Lith. 59.
Mas. T. 152.
4U C o m p en d iu m Geographiae. W ilno 1743. W. r. 1750 jako uzupełnienie swojego podręcznika geografii w y d ał: C hartae G eographicae Galiae, Germ aniae, Poloniae
i M agni D ucatus Lituaniae. N apisał także w języku polskim : G eografia Polska. W ar
szaw a 1757. B row n, dz. cyt., 198; B ed n arsk i dz. cyt., 267, 268.
50 Europa z części św iata najprzedniejsza. W arszaw a 1754. Podręcznik ten w y d a
w ano w iele razy. O innych p rac ach P aprockiego' z dziedziny h isto rii zob. B e d n a r s k i , jw . 268; B r o w n , jw . 306, 307.
51 W id o k K rólestw a Polskiego, ro d o w itym ję zy k ie m p o lskim S zk o ln ej Polskiej
S zla c h etn ej M łodzi w y sta w io n y. P oznań 1763 (dwa tom y); B e d n a r s k i , jw. 268,
269; B r o w n , jw . 120, 121.
52 Sposób ła tw y nauczania i pam iętania dziejó w pow szechnych. Poznań. T. 1 1768. T. 2 1771; B e d n a r s k i , jw . 269, 270; B r o w n , jw . 222.
P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 43
..Karol W vrwicz był dla ówczesnej geografii polskiej a u to ry tete m przez długie lata. Podręcznik jego należał do najczęściej używ anych i zaleca nych przez KEN i różnych pedagogów ” 3:).
Porów nanie tych podręczników pozw ala w ysunąć następujące w nioski: 1. z czasem język łaciński został w y p a rty przez język polski i francuski, 2. w nauczaniu historii i geografii zaczęto posługiw ać się m apam i i atla sami, 3. coraz więcej m iejsca poświęcano spraw om p o lsk im 5i, 4. uległa głębokim zm ianom sam a m etoda nauczania, w konsekw encji zm iany po glądu na istotę historii. N ajlepiej w idać to u W yrw icza, k tó ry poglądy historyków francuskich w prow adził do swoich podręczników i nauczania szkolnego. N ajw ażniejsze elem enty podkreślane przez W yrw icza to: w iel kie znaczenie historii w ogólnym nauczaniu (Rollin), znajom ość nie tylko poszczególnych faktów, ale i w ew n ętrzn y ch pow iązań i zależności oraz selekcja istotnych faktów (Fleury i Bossuet), w iedza historyczna to nie tylko przem iany i w ypadki polityczne z przew agą w ojen, lecz także ca łokształt życia narodu: jego k u ltu ra, przem ysł, handel (V o lta ire )53.
Tylko jedna cecha podręczników do histo rii nie uległa zm ianie — zaw sze w nauczaniu w szkołach jezuickich h isto ria była m agistra vitae 5fi.
Z tego co zostało wyżej pow iedziane należałoby się spodziewać, że szkoły KEN nie będą m iały trudności z nauczycielam i h istorii i geografii oraz z podręcznikam i do tych przedm iotów . Tym czasem „w edług opinii w izytatorów nie najlepiej przebiegało nauczanie histo rii i geografii” 57. F akt ten m ożna tłum aczyć tylko tym , że KEN w oparciu o poglądy F ra n ciszka Bacona próbow ała w prow adzić in n ą historię. H istoria, w edług k la 53 Oprócz dw óch podręczników h istorii w języku francuskim , o k tó ry ch była już mowa, W yrw icz n apisał: Geografia czasów teraźniejszych, albo opisanie naturalne
i polityczne królestw , państw , stanów w szelk ic h i rządu praw , rzem iosł, p r z y m io tów etc. ku p o ży tko w i narodowej, m łodzi. W arszaw a 1768. Zob. S. L i p k o . N aucza nie geografii w okresie K o m isji E dukacji N arodow ej. W arszaw a 1973 s. 49, 172, 181; Geografia pow szechna czasów teraźniejszych albo opisanie krajów całego św iata [...]
W arszaw a 1770; B e d n a r s k i , jw . 273; B r o w n , jw . 437, 438.
54 P otrzebę bard ziej szczegółowego zajęcia się h isto rią ojczystą uzasadnia p ro jek t Collegium N obilium w e Lw ow ie w 1749 r. w n astęp u jący sposób: „E xpli- c a b itu r insupêr singulis h isto ria u n iv ersalis sacra et p rofana, potissim um autem P olona; ne in p atriis dom esticisque rebus v id e a n tu r peregrini, dum e x te rn a ru m sunt eupidi acq u irere no titiam et linguam . C erte enim , ąuem adm odum ignoti n u lla cupido, sic nec pretium . Et inde est, quod p leriq u e ab ex teris reduces, a u t cum caelo m u ten t am orem P atria e, au t m agis a e stim en t aliéna, qu ara sua, im m em ores illius effati, suis olim lu stra ta Europa, crebro in tim a ti filiis a p rin cip e de Sobiesciis R adzivilia: Bona est G alia, p u lc h ra Italia, o p u len ta H ispania, m ajestu o sa G erm ania, caeterum his om nibus, chario r P olo n ia”. Idea Collegii N obilium pro educatione
ju v en tu tis s. 3, 4.
55 B e d n a r s k i , jw . 273-280.
58 K u v d y b a c h a , M i t e r a - D o b r o w o l s k a , j w. s. 94, 95. 57 D u t k o w a, jw . s. 65.
syfikacji Bacona, obejm ow ała „nie tylko dzieje rozw oju ludzkości, jej ży cia gospodarczego, społecznego i k u ltu ralneg o , lecz także dzie je przyrody, historię w ynalazków i histo rię cyw ilizacji” 5S.
Prawo n a tu ry i narodów
W ykłady praw a n a tu ry i narodów w prow adził pierw szy w Polsce K a rol W yrw icz w W arszawie, w zorganizow anym przez siebie Collegium Nobilium . W 1774 r., kiedy sta n ą ł wobec groźby likw idacji swojej in sty tu c ji przez KEN, tak pisał do króla S tanisław a A ugusta Poniatow skiego: „K onw ikt ten pow inien by zasłużyć na łaskaw sze Kom isji Edukacyjnej w zględy i słuszną korzyść, bo nie tylko starał się o jak najlepszą w oby czajach i senty m entach edukację, ale w prow adził nauki w Polsce nieznane, jako to p raw a n aturalnego, narodów , obywatelskiego, polityki, bez których wiadom ości, podobno nie m ożna być i dobrym i Ojczyźnie swojej poży tecznym obyw atelem . I innym konw iktom do podobnych usiłow ań był pow odem i p rzykładem ” Sfl. Treść w ykładów praw a n a tu ry i narodów za w arł W yrw icz w Ustawach, któ re zobowiązyw ały młodzież uczącą się w Co llegium N obilium ,!l>.
„P raw o n a tu ra ln e dla postępku młodzi w języku francuskim daje się po francusku. Bierze się z III tom u książki La Science du g o u v e rn e m en t: a u to r ten dlatego przed innym i obrany jest, że jego praw o n atu raln e zdaje się być jaśniejsze i do pojęcia łatw iejsze oraz od zawiłości m etafizycznych oczyszczone, niż innych autorów w tym rod zaju pisma. Młódź ucząca się języka francuskiego, uczy się w raz praw d od przyrodzenia w serce ludzkie w lanych i poznaw a obowiązki, k tóre pełnić pow inna w każdym stanie, m iejscu i w ie k u ” (il.
„P raw o pospolite rzym skie dlatego w ty m dom u jest do uczenia się obrane, że zdaniem w szystkich wieków, narodów i godnych ludzi jest źródłem w szystkich p raw rozum nie i spraw iedliw ie pisanych.
W iadomo jednak, jakim zawiłościom to tak potrzebne podlega prawo. że mu b rak n ie precyzji i porządku. Sław ny w ieku przeszłego francuski p raw n ik J a n D onat długą pracą całe rzym skie praw o do porządku p rzy prow adził naturalnego, to jest tak praw o rzym skie z różnych ksiąg S ta
tu tu Justynianow ego w yciągnął i ułożył, jak one natu raln ie od praw o-
daw niczej w ładzy w ypadać i stanow ić się powinno. 58 K u r d y b a c h a, M i t e r a - D o b r o w o l s i k a, jw. s. 85.
59 Pro m em oria J.K . M ci Panu m iłościw em u, 30 VI I I 1774. Bibl. Czart. Rkps 818 n 72.
60 Bibl. C zart. A rch. K u ra to rii W ileńskiej, R kps 416 s. 72. (K orzystam z odpisu zrobionego przez S. B ednarskiego).
61 A u to rem La science du go u vern em en t byl G asp ard de St. Réal (1682-1752). teo rety k św iatłego absolutyzm u.
P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 45
Z tego tedy auto ra księgi: Les L oix civiles dans leurs ordre naturel prawo po polsku tłum aczy się i kaw alerom dojrzalsze rozeznanie m ającym do uczenia po przykładnym rzeczy w yłuszczeniu się d a je ” .
S p o s ó b u c z e n i a . „Uczniow ie w iern ie tłum aczonego p raw a rzy m skiego tekst piszą (bo jeszcze to dzieło szacowne do d ru k u nie poszło). Nauczyciel pod każdym arty k ułem praw a rzym skiego dodaje: czy jest w tej m aterii jakie praw o narodow e w S tatucie koronnym litew skim , p ra wie chełm ińskim , pruskim , m agdeburskim , czy zgoła nie masz? Jeżeli jest, czy się z nim zgadza, czy się oddala, czy jest m u przeciw ne” 62.
Za przykładem w arszaw skiego Collegium N obilium i inne kolegia szlacheckie w prow adziły w ykłady z p raw a n a tu ry i narodów . W ykłady te jednak nie stały się powszechne, nie zostały w prow adzone do zw ykłych kolegiów i konsekw entnie nie przygotow ano w iększej ilości profesorów tych przedm iotów.
ZMIANY W SZKOLN ICTW IE JE Z U IC K IM W X V III W. DOTYCZĄCE PRZEDM IOTÓW DOTYCHCZAS W YKŁADANYCH
Dla szkoły hum anistycznej zasadnicze znaczenie m iała g ram aty k a ję zyka łacińskiego. Z pojęciem jezuickich kolegiów łączy się nierozdzielnie osławiony A lw a re z 63. Kolegia polskie po różnych próbach 64 p rzy jęły pod koniec XVI w. jako najlepszy podręcznik g ram aty k ę E m anuela A lw areza w przeróbce Turselliniego. Obszerna, oryginalna g ram aty k a A lw areza z dużą liczbą wskazówek dydaktycznych była przeznaczona dla nauczy cieli. Dla uczniów Ratio S tu d io ru m poleciła albo przyjąć rzym ską p rze róbkę Turselliniego, albo na podstaw ie A lw areza stw orzyć now ą g ram a ty kę dostosow aną do poziom u uczniów 65. I tak w różnych k raja ch pow stały różne „A lw ary”, niew iele m ające w spólnego z oryginałem . N ajlepsza przeróbka polska ukazała się w 1749 r. Różniła się od poprzednich nie tylko tym , że w w iększym stopniu niż dotychczas uw zględniała język
62 A utorem L es loix civiles dans leurs ordre naturel był J a n D onat (1625-1696), adw okat królew ski w C lerm ont.
03 Je zu ita h iszpański E m m anuel A lw arez w ydal w 1572 r.: De In stitu tio n e
G ram m atica libri tres, Olyssipone.
64 P rzed w prow adzeniem do szkół jezuickich w Polsce g ram a ty k i A lw areza posługiw ano się g ram a ty k ą Eliusza D onata. (N ajniższa k la sa nosiła nazw ę in fim y lub klasy D onata). W wyższych klasach pełn iła rolę 'podręcznika g ram a ty k a J a n a Des- pau tera, H en ry k a G lareana, K orneliusza Valerio, S tefan a U ngara. Ż ad n a z tych gram atyk nie zad aw alała nauczycieli i uczniów. (L. P i e c h n i k , G im nazjum , w B raniew ie w X V I w. s. 32, 33).
polski, ale że w prow adziła now y p rzejrzy sty p o d z ia ł68. W gram atyce tej znalazła swój w yraz w alka zarów no przełożonych, ja k i św iatłych profe sorów z w adam i, k tó re pojaw iły się w nauczaniu początków języka ła cińskiego w drugiej połowie X V II w. (zam iłowanie do subtelności gram a- tyczno-w erbalnej, przesada w zastosow aniu m etody pam ięciow ej, ujem ne sk u tk i d y k to w a n ia )67.
Jezuici nie przy jęli g ram aty k i p ijarskiej, sądząc, że nie m ożna przy jej pom ocy opanow ać g ru n to w n ie języka łacińskiego. Znam ienne, że i w ię kszość szkół KEN korzystała z przeróbki A lw areza z 1749 r. W czasie działalności KEN została ona w ydana aż 14 razy, gdy g ram atyka K onar skiego tylko 3 razy 68. D yskusja na łam ach czasopism — szczególnie „Mo n ito ra ” (1766 r. n r 101; 1767 r. n r 10, 23, 41, 53; 1770 r. nr 1, 7; 1773 r. n r 16) sugerow ała napisanie nowego podręcznika g ram atyki łacińskiej, k tó ry z „A lw ara” w ziąłby dokładność, a z g ram atyki pijarskiej krótkość i jasność.
O panow anie języka łacińskiego było pierw szym krokiem na drodze do ideału szkoły hum anistycznej — w ym ow y, do uform ow ania oratora na m odłę Cycerona. D alszym etapem w form ow aniu oratora były klasy wyższe poetyki i retoryki.
Podręcznikiem w ty ch klasach było dziełko hiszpańskiego jezuity Cy p rian a Soariusa: De arte rhetorica libri tres (Coim bra 1560). Podręcznik ten bardzo zwięzły, o p arty n a Cyceronie i K w intylianie odznaczał się um iarem i harm onią. W ydaw any był bez zmian. Polskich w ydań było oko ło czterdzieści. Na ty m bardzo dobrym podręczniku kształcono młodzież do połow y X V II w. W 1648 r. w ydali jezuici w B raniew ie doskonały pod ręcznik reto ry k i Praxis oratoria, napisany przez nauczyciela reto ry ki — Żm udzina Z ygm unta Lauxm ina. A u to r bronił pięknej łaciny i czys tości języka polskiego przed zep su tą w ym ow ą (m akaronizm , panegiryzm , szum ne gadulstw o ze sztucznym patosem ), k tó ra po opanow aniu świeckiej m ow y i kaznodziejstw a zaczęła się wciskać do s z k ó ł69. Moda jednak oka zała się silniejszą od dobrych podręczników . Nowy podręcznik, w którym a u to r M ichał R adau poszedł na u stęp stw a wobec mody, zaczął cieszyć się niezw ykłym powodzeniem , zrobił k arierę n a skalę europejską. W ydaw any był w iele razy nie tylko w Polsce, ale także w Lipsku, Bolonii, Kolonii, Pradze, (pierw szy raz w 1655 r. w A m sterdam ie). Pow odzenie to tłum a
66 Z agadnienie g ram a ty k i A lw areza om aw ia d okładnie B ednarski, jw . s. 158 n. 65 S. S z c z a n i e c k i . Projessio circa p aerum institu tio n em . K alisz 1715 s. 81-83. 68 K. E s t r e i c h e r X II s. 126-129; X X s. 3-13.
P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W IE K O 47
czyć można tylko tym , że książka R adaua w ychodziła naprzeciw modzie, że w oczach współczesnych była nowoczesną, postępow ą 70.
Zdecydowany zw olennik now ej m ody J a n K w iatkiew icz doprow adził sztukę w ym ow y do szczytu nonsensu i absurdu. W ychodził on z założenia, że w ym ow a jako sztuka m a w łasne praw a i że jej celem jest w yw oływ anie zdum ienia u słuchaczy. Znam ienne, że K w iatkiew icz, gdy nie w ystępow ał w roli oratora, potrafił pisać całkiem p ięknym językiem polskim i łaciń skim 71.
Zepsuta w ym ow a nie objęła w szystkich szkół jezuickich. Stało się to dzięki zdecydow anej i konsekw entnej reak cji w ładz zakonnych oraz dzięki wielu profesorom krytycznie nastaw ionym wobec now ej mody.
Ju ż w 1674 r. generał zakonu Paw eł Oliwa w liście do przełożonego prow incji litew skiej A ndrzeja W ołłowicza zw racał m u uw agę n a upadek studium Cicerona oraz w prow adzenie na to m iejsce m odnej, zepsutej w y mowy 72. Dwa lata później w bardzo ostrych słow ach ocenił stan naucza nia retoryki w kolegiach polskich w zyw ając jezuitów polskich do odnow y: „Przepisy sztuki w ym ow y są n ajh an ieb n iej zaniedbyw ane; nie z n ajd u jem y już tych, którzy w sław ili się czy to w ytw ornością i św ietnością w pisa niu, czy też siłą przekonania w wym owie. Te przedm ioty były n am nie gdyś tak właściwe, że jeśli nie w yłącznie, to w każdym razie jako pierw si byliśm y chw aleni zarów no za czystość w ym ow y, ja k i za jej siłę p rzeko nyw ania. Dzisiaj bardzo w ielu jest takich, k tó rz y chcą, by ich uw ażano za w ybitnych m istrzów , gdy czczym dźw iękiem słów drażnią uszy i p o k racz nym i kw iatuszkam i pstrzą mowę, tym sam ym pozbaw iając ją w szelakiej mocy, a język praw dziw ych, starych i sław nych pisarzy p su ją i p lam ią” 73. N apom nienia generałów zakonu i przełożonych prow in cji polskiej i li tew skiej pow tarzały się co pew ien czas. (Tajny m em oriał generała T h y r- susa Gonzaleza dla w izy tato ra polskich jezuitów z r. 1689; list do prow incji A rdiana M iaskowskiego, przełożonego p row incji polskiej z r. 1711; po dobny list prow incjała polskiego M arcina Trąbczyńskiego z r. 1724; listy
przełożonych prow incji litew skiej W ładysław a D aukszy z r. 1724 i W oj ciecha Bohuszewicza z r. 1730) li.
Dwaj prow incjałow ie: polski Stefan S zczaniecki75 i litew ski Tobiasz 70 B r o w n , jw . 337; B e d n a r s k i , jw . 195, 196.
71 D okładnie z podaniem źródeł : B e d n a r s k i , jw . s. 43-47. 72 B e d n a r s k i , j w. s. 45.
73 B e d n a r s k i , j w. s. 46.
74 T e n ż e , j w. s. 43.
75 Professio circa puerorum i?i virtu te , sapientia et politie in stitu tio n e m seu ars
docendi religiose, u tilite r, honeste projessoribus S.I. Prov. Pol. a S tep h a n o S zc za n iec k i S.I. proposita, K alisz 1715.
A r e n t 76 napisali k ró tk ie podręczniki pedagogiki i m etodyki, które m iały pom agać m łodym nauczycielom w ich pracy w ychow aw czej i dydaktycz nej. W podręcznikach tych, podobnie jak w pow tarzających się napom nie niach przełożonych, znalazła swój w yraz troska o popraw ne nauczanie ję zyka łacińskiego.
W stopniow ym przezw yciężaniu m odnej zepsutej w ym ow y niem ałą rolę odegrali niek tó rzy profesorow ie retoryki, broniąc czystej łaciny i zw alczając sztuczną n ad ętą frazeologię, panegiryzm , m akaronizm i inne o bjaw y bezw artościow ej sztuki w ym ow y. Do takich św iatłych pedagogów należeli: A leksand er S m arzew ski (już w r. 1700 w alczy o czystość ję z y k a )77, długoletni profesor reto ry k i S tanisław J a w o rs k i78, Józef Borey- ko 79 i inni.
W latach trzydziestych m oda na zepsutą w ym ow ę została w dużym sto p niu przezw yciężona, poglądy nauczających zm ienione, a ogólna atm o sfera odnow y n a ty le przygotow ana, że na przeszło 50 nauczających ak tu alnie profesorów reto ry k i tylko jed en F au sty n Grodzicki w ystąpił przeciw stanow isku S tanisław a K onarskiego w yrażonem u w dziele: De em endandis
eloquentiae vitiis. Dwaj inni przeciw nicy K onarskiego: A dam Malczewski
i K azim ierz W ieruszew ski byli em erytam i, od w ielu lat nie pracującym i pedagogicznie 80.
W ym ow ną ilu stra c ją postępow ania przełożonych prow incji był fakt, że G rodzicki n a sk u tek swego negatyw nego stosunku do Konarskiego zo stał odsun ięty od nauczania r e to r y k isi. Podobnie w ym ow ne było inne zjaw isko: profesorow ie, k tórzy zw alczali zepsutą w ym ow ę pełnili bardzo długo sw oje obowiązki, chociaż zwyczaj w szkolnictw ie jezuickim był in ny; profesorow ie zm ieniali się często (Stanisław Jaw orski uczył w kla sach poetyki i reto ry k i aż 20 lat, J a n Boreyko przez 10 l a t ) 82. Na postaw ę ogółu jezuitów w skazuje także w ypow iedź K onarskiego, powołującego się w łaśnie n a opinię jezuitów w obronie sw ojej k s ią ż k i83.
Stopniow y proces oczyszczania język a łacińskiego rozw ijał się jeszcze do końca la t czterdziestych. W ażnym , a może decydującym krokiem był
76 Praxis de natura, m o tiv is et m ediis M agisterii G ram m atices ad usum Pro-
fesso ru m classium S.I. W ilno (wyd. 1 przed 1724 r.).
77 B e d n a r s k i , j w. s. 20 9 . 73 B r o w n , jw . s. 206, 207. 79 B r o w n , jw . s. 129, 130.
80 O bszernie n a ten te m a t; B e d n a r s k i , jw . 215 i nast. 80a B e d n arsk i, jw . 220.
S! B r o w n , jw . 206, 129, 130; Józef B orecko żył tylko 36 lat. Dziesięć lat n a u czania reto ry k i, to po ukończeniu studiów w łaściw ie całe jego życie.
82 B e d n a r s k i , jw . 213, 214.
83 Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 A PM P rk p s 553 f. 17. „Stylus ex uno fere C icerone sum endus est. S erv ire in h unc fin em potest p lurim um , si m ethodus discendi ac docendi P. Iuvencii in P ro v in c ia re c u d e re tu r e t m agistris nostris d istrib u e re tu r”.
P R Z E M I A N Y W S Z K O L N I C T W IE J E Z U IC K I M X V I I I W I E K U 49
nakaz generała zakonu przesłany na ręce prow incjałów w r. 1746: „W w y borze stylu należy się wzorować na sam ym p raw ie Ciceronie. Może w tym bardzo pomóc, jeżeli podręcznik Ju w en cju sza o m etodzie uczenia się i n a uczania w yd ru k u je się w prow incji i dostarczy naszym nauczycielom ” 84. Przełożony prow incji litew skiej Franciszek Truchonow icz w m yśl polecenia generała postarał się o w ydanie podręcznika Ju w encjusza — dla niższych klas w W arszawie, dla w yższych w W ilnie. Donosząc o ty m w liście do prow incji nakazał, by w szystkie kolegia zaopatrzyły się w w ydane pod ręczniki i by profesorow ie trzy m ali się m etody jednego z n a jw y b itn ie j szych hum anistów , Józefa Ju w en cju sza (m e th o d u m hanc ten en d a m ) 85. Podobnie w prow incji polskiej w ydano podręczniki Juw encjusza.
W następnych latach polecenia przełożonych dotyczyły w ykonyw ania przez profesorów swoich obowiązków oraz dostarczania odpow iednich pod ręczn ik ów 86. Przełożony p row incji litew skiej J a n Porzecki w 1754 r. w ydał następujące polecenie: „A by nauczyciele i uczniow ie byli dokład niejsi w czytaniu autorów klasycznych, ogólnie przy jęty ch i przepisanych przez Ratio studiorum , będą co m iesiąc przedstaw iać p refekto w i szkoły do podpisu sw oje n o tatk i” 87.
W studiach hum anistycznych obok g ram aty k i i podręcznika do poe tyki i retoryki w ażną rolę odgryw ały opracow ania le k tu ry szkolnej i jej kom entarze oraz słow niki i frazeologie. Jezuici polscy najczęściej korzys- stali z opracow ań swoich w spółbraci na Zachodzie. Z pośród auto rów pol skich wspom nieć należy G rzegorza K napskiego, którego Thésaurus Polo-
no-Latino-G raecus (wyd. 1 1621) był w y d any w skrótach w iele razy
w XVII i XV III w . 88, Franciszka Bohomolca, k tó ry przerobił frazeologię łacińską jezuity austriackiego Franciszka W agnera dodając tłum aczenie p o lsk ie 89, G rzegorza Piram owicza, k tó ry przygotow ał do w ydania B a jki F edra (1767 r . ) 90 oraz Ignacego N agurczew skiego, w ydaw cy M ów Cicero-
na przeciw K a tylinie 91.
84 Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 A PM P rk p s 553 f. 17. 85 Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 A PM P rk p s 553 f. 25, 33.
88 Epistolae Gen. et Prov. 1739-1808 A PM P rk p s 553 f. 54. „U t m a g istri schola- ru m et scholastici sin t ac cu ratio res in legendis ciassicis A u th o rib u s p ro b a tis et in ratio n e stu d io ru m praescrip tis, n o ta ta sua ex illis a u th o rib u s quovis m ense p rae sen - ta b u n t P. P ra ete cto studiorum ad subscribendum ab eodem ”.
87 E s t r e i c h e r X IX s. 331-338.
88 S u p ellex latinitatis et Phraseologia P. Francisci W agner S J ad u su m schola-
rur eiusdem S.I. collecta. W ilno 1751.
85 Fedra A ugustow ego w yzw o leń ca b a jk i w y b ra n e, po łacinie, po polsku, po
francusku. P rzełożenie now e z p rzy p isk a m i. Lw ów 1767.
80 M ow y Cycerona p rze ciw ko K a ty lin ie i za M a rkiem M arcelem , przekładania
X. Ignacego N agurczew skiego, profesora re to ryk i in Colle gio N obilium W a rsza w skim S J . W arszaw a 1763.
81 P rzytaczam za B ednarskim , jw . s. 209.
Rów nocześnie z procesem pow racania do klasycznego języka łaciń skiego rozszerzano nauczanie języka polskiego i oczyszczano go z m aka ronizm ów i wszelkiego rodzaju przerostów .
Początki w ąskiego stru m y k a czystej m ow y polskiej odnaleźć można w w ykładach profesorów reto ry k i już w ostatnich latach X V II i pierw szych X V III w. W w ykładzie nieznanego profesora z 1692 r. znajd u ją się te w szystkie arg u m en ty przeciw zepsutej w ym ow ie polskiej, które zostaną rozw inięte w X V III w. W 1700 r. A leksander Sm arzewski, profesor kole gium sandom ierskiego, zw alczając w swoim w ykładzie m akaronizm y py ta: „czyżby ojczysty język był już tak niepłodny, czy raczej nieszczęsny, że nie może kw itnąć bez w yżebranych cudzych w yrazów ” 92.
Oczywiście, że w ty m sam ym czasie obok rozum nych poglądów na te m at języka ojczystego m ają m iejsce w ykłady zwolenników zepsutej w y m owy. Z czasem będzie ich coraz m niej.
T endencja do poszerzania języka polskiego w szkołach jezuickich zna lazła swój w yraz w gram atyce języka łacińskiego Alwareza, wydanej w 1749 r. W śród uw ag przeznaczonych dla profesorów jest i tak a: „Należy ich [uczniów] usilnie skłaniać i uczyć, by każde ćwiczenie potrafili prze łożyć z łaciny n a język ojczysty i na odwrót, z zachow aniem jak najw ięk szej czystości każdego z tych języków . Owszem niech w iedzą m agistrzy, że dopiero w ted y sam i posiędą w dostatecznej m ierze bogactwo, siłę i pię kno m ow y R zym ian, tak iż będą m ogli w całej pełni swobodnie udzielać jej uczniom , kiedy przez długi czas przestając ze starożytnym i m istrzam i łaciny, p o trafią w szystko, co czytali, w yrazić w języku ojczystym i kiedy z w łasnej ochoty nauczą się i poznają w szystkie właściwości obu języ ków ” 93.
' Stopniow e zdobyw anie odpow iedniej roli przez język polski, dopiero w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych doprow adziło do jego rozkw itu, szczególnie w kolegiach szlacheckich (Collegia Nobilium).
W r. 1753 w kolegium w arszaw skim profesorem w ym ow y został F ra n ciszek Bohomolec, obrońca języka ojczystego, jego praw i bogactwa. Jó zef B row n tak o nim napisał: G dy w konw ikcie szlachetnym w arszaw skim był profesorem w ym ow y, za św iadectw em Janockiego „pierw szym był, k tó ry starał się zaszczytnie czystą w prow adzić polszczyznę” 94. Bohomolec nie tylko pisał kom edie w języku polskim , ale sam je reżyserow ał w te atrze szkolnym , k tó ry stw orzył w Collegium Nobilium. Pragnąc zachęcić do p racy swoich uczniów w ydał w dziełku: Zabaw ki orator skie, bardziej udane ich przem ów ienia w czasie uroczystości szkolnych, a bardziej u da ne w iersze w dziełku: Z ab a w ki poetyckie. W r. 1760 na katedrze wym owy
* P rzy taczam za B ednarskim , jw . s. 241. 93 B r o w n , jw . s. 125.