• Nie Znaleziono Wyników

Bariery wzrostu gospodarczego wynikające z nierówności społecznych : wnioski dla Polski z teorii i doświadczeń światowych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bariery wzrostu gospodarczego wynikające z nierówności społecznych : wnioski dla Polski z teorii i doświadczeń światowych"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)Zeszyty Naukowe nr. 744. Akademii Ekonomicznej w Krakowie. 2006. Michał Gabriel Woźniak Katedra Ekonomii Stosowanej. Bariery wzrostu gospodarczego wynikające z nierówności społecznych. Wnioski dla Polski z teorii i doświadczeń światowych 1. Sporne diagnozy nierówności w skali międzynarodowej * Ogromna ilość spornych problemów dotyczących nierówności społecznych sprawia, że literatura ekonomiczna nie doczekała się teorii i modeli teoretycznych umożliwiających jednoznaczną weryfikację sprzężeń typu nierówności – wzrost czy rozwój gospodarczy. Spory dotyczą problemów pomiaru nierówności, ich źródeł, skutków, sposobów i celowości przeciwdziałania im. Analizy porównawcze nierówności najczęściej wiążą je z następującymi problemami: – różnorodnością obszarów występowania nierówności i wynikającymi z niej problemami porównawczymi, – trudnościami porównań międzynarodowych lub pomiędzy jednostkami w skali globu wynikającymi z braku jednoznacznych opinii co do lepszej przydatności uśrednionych kursów walutowych czy też kursów uwzględniających siłę nabywczą poszczególnych walut, – różnorodnością miar nierówności i ułomnością syntetycznych jej wskaźników, jak chociażby najbardziej popularnego współczynnika Giniego, – różnorodnością źródeł statystyk dotyczących nierówności, ich wiarygodności i reprezentatywności (na przykład badań ankietowych czy statystyk dochodu narodowego), W tej części artykułu wykorzystano materiały zebrane przez Z. Stańczyka w ramach badań statutowych nr 14/Kmae/4/2004/s/125. *. ZN_744.indb 125. 7/7/08 9:06:59 AM.

(2) Michał Gabriel Woźniak. 126. – częstym utożsamianiem nierówności i ubóstwa, – błędami w porównywaniu wielkości zasobowych (majątków) z dochodami. Krytycy globalizacji, porównując dochody na jednego mieszkańca w najbogatszych i najbiedniejszych krajach, twierdzą, że nierówności wzrastają. Według ich ustaleń „pod koniec dziewiętnastego wieku stosunek średnich dochodów w najbogatszych krajach do średnich dochodów w najbiedniejszych wynosił 9 do 1. W 2002 r. rodzina o średnich dochodach w Stanach Zjednoczonych była 60 razy bogatsza od średniej rodziny w Etiopii lub Bangladeszu (przeliczając dochody zgodnie z parytetem siły nabywczej).” Również w ciągu ostatnich czterdziestu lat dystans pomiędzy dwudziestoma najbogatszymi i dwudziestoma najbiedniejszymi krajami uległ podwojeniu. Tendencja do narastania nierówności jest również obserwowana w większości badań opartych na współczynniku Giniego, prowadzonych dla dochodów na jednego mieszkańca wszystkich krajów świata z wystarczająco wiarygodnymi danymi statystycznymi. Powyższych tendencji nie potwierdzają jednak inne porównania, w których poszczególnym krajom przypisane zostały wagi, zależne od liczby ludności danego kraju lub gdy zastosowano podobne procedury do zmierzenia nierówności dochodów ludności, a nie krajów, na całym globie. S. Bhall dochodzi w swych badaniach do przeciwnego wniosku i twierdzi, że w ostatnich dwudziestu latach występuje wyjątkowe nasilenie procesów wyrównywania dochodów. Jest on przekonany, że „do końca obecnej dekady poziom nierówności będzie równy poziomowi sprzed stu lat”. Poglądy S. Bhalla podziela wielu ekonomistów. Również badania X. Salai-Martina i B. Sutclifa prowadzone dla całego świata, uwzględniające parytet siły nabywczej i współczynnik Giniego, wskazują na zmniejszanie się nierówności. Na podstawie statystyk dochodu narodowego X. Sala-i-Martin ustalił, że światowy zakres ubóstwa uległ obniżeniu z 13% w 1981 r. do 7% w 1998 r. Podobne tendencje zaobserwowali także eksperci Banku Światowego na podstawie badań ankietowych. Według ich badań w 1981 r. liczba ubogich stanowiła 33% całej populacji świata, a w 2001 r. stanowiła już 18%. Należy jednak podkreślić, że znaczne   N. Birdsall, Asymmetric Globalization, „The Brookings Review” 2003, vol. 21, nr 2, s. 24.. .   Poverty in an Age of Globalization, The World Bank, Washington D.C. 2000, s. 4.. .   S. Bhall, Imagine There’s No Country: Poverty, Inequality, and Growth in the Era of Globalization, Institute for International Economics, Washington D.C. 2002, s. 1. .   X. Sala-i-Martin, TheWorld Distribution of Income (Estimated from Individual Country Distributions), „NBER Working Paper” 2002, nr 8933, i B. Sutclife, A More or Less Equal World?, „The Journal of Social Health” 2003, vol. 2, nr 3. .   Jedną z częściej przyjmowanych definicji ubóstwa jest posiadanie dochodu poniżej jednego dolara na dzień. .   Część autorów odmawiających Bankowi Światowemu bezstronności w prowadzeniu badań. Uważają oni, że instytucja ta niedoszacowuje skali ubóstwa z powodu jej ultraliberalnego nastawie. ZN_744.indb 126. 7/7/08 9:06:59 AM.

(3) Bariery wzrostu gospodarczego…. 127. zmniejszenie się poziomu ubóstwa nastąpiło dzięki reformom gospodarczym w Chinach i Indiach. Bez uwzględnienia tych dwóch krajów, w dwóch ostatnich dekadach ubiegłego stulecia wzrosła liczba ubogich w krajach rozwijających się. Zdaniem A. Glyna zmiany w absolutnych różnicach pomiędzy średnimi dochodami na jednego mieszkańca Północy (Ameryka Północna i Europa) i Południa wskazują na powiększanie się nierówności w latach 1990–2001 z 16 100 do 19 100 USD (w cenach stałych z 1990 r.), podczas gdy wskaźniki względne dowodzą, że miał miejsce nieznaczny spadek nierówności. Jeszcze trudniejsze od ustalenia stanu faktycznego jest pokazanie źródeł nierówności. Wśród nich zwraca się uwagę na: – szybszy wzrost liczby ludności w biednych krajach, – spadek cen produktów eksportowanych przez biedne kraje, – narastanie zadłużenia i kłopoty ze spłatą długów biednych krajów oraz nękające je kryzysy finansowe, – pojawianie się i szybsze rozprzestrzenianie postępu technologicznego w zlokalizowanych w najbogatszych krajach centrach grupujących najbardziej innowacyjne firmy i ośrodki badawcze. Zwraca się również uwagę, że globalizacja jest często przyczyną zwiększania się nierówności wewnętrznych w różnych krajach. W krajach rozwiniętych wzrost nierówności wiąże się z przenoszeniem produkcji do krajów z niższymi płacami lub z imigracją niewykwalifikowanej siły roboczej. Procesy te powodują stagnację płac wśród słabiej wykształconej siły roboczej, a nawet tendencję do zwiększenia bezrobocia. Innym źródłem zwiększania się nierówności w najbogatszych krajach są reformy lub nawet demontaż państwa dobrobytu. Z kolei w krajach biednych globalizacja może prowadzić do wzrostu popytu na wykwalifikowaną siłę roboczą, uprzemysłowienia i dużej podaży niewykwalifikowanej siły roboczej na skutek urbanizacji i migracji ze wsi do miasta. Procesy te powodują utrzymywanie na niskim poziomie płac robotników. nia. Inni z kolei twierdzą, że Bank Światowy przeszacowuje wielkość ubóstwa w celu uzasadnienia sensu swojego istnienia..   R.H. Wade, The Rising Inequality of World Income Distribution, „Finance and Development” 2001, vol. 38, nr 4, s. 38–39. .   Jest to pogląd dyskusyjny. Dane statystyczne wskazują, że udział wydatków socjalnych w krajach OECD w ostatnich dwóch dekadach XX w. wzrastał, choć ten wzrost był wolniejszy niż we wcześniejszych dwóch dekadach. Zob. A. Glyn, The Assessment: How Far Has Globalization Gone?, „Oxford Review of Economic Policy” 2004, vol. 20, nr 1, s. 10. .   Pogląd ten uzasadnia istnienie tzw. krzywej Kuznetsa, zgodnie z którą na etapie niskiego rozwoju gospodarczego następuje zwiększenie rozwarstwienia, po czym pojawiają się tendencje wyrównujące dochody. Por. M. Higgins, J.G. Williamson, Explaining Inequality the World Round: Cohort Size, Kuznets Curves, and Openess, „NBER Working Paper” 1999, nr 7224. . ZN_744.indb 127. 7/7/08 9:07:00 AM.

(4) 128. Michał Gabriel Woźniak. Wydaje się, że wzrost dysproporcji płacowych wiąże się zarówno z postępem technologicznym, jak również z globalizacją10. Nie można również wykluczyć, że w dłuższym okresie globalizacja stwarza szansę na zmniejszenie nierówności. Wzrost wymiany handlowej jako jeden ze skutków globalizacji może przyczynić się do wzrostu gospodarczego11, a ten z kolei może przyczynić się do zmniejszenia nierówności. D. Dollar i A. Kraay twierdzą, że nie istnieje fatalizm krzywej Kuznetsa. Na odwrót, nawet rozwijające się kraje dzięki wzrostowi gospodarczemu mogą zmniejszać nierówności12. Może to następować nie tylko poprzez system opodatkowania, ale prawdopodobnie w jeszcze większym stopniu poprzez upowszechnienie edukacji, która może spowodować wzrost dochodów biedniejszej części społeczeństwa. 2. Co wynika z badań nad wewnątrzkrajowymi nierównościami Literatura ekonomiczna dostarcza mniej niejednorodny i niejednoznaczny obraz nierówności wewnątrzkrajowych niż w skali globalnej. Większość dostępnych autorowi badań wskazuje na wzrost nierówności wewnątrz poszczególnych państw w ostatnich dekadach ubiegłego wieku. Szczególnie często analizowanym przypadkiem jest zwiększanie się dysproporcji płacowych w Stanach Zjednoczonych. O ile w większości krajów świata nierówności wzrastały, to w trzech ostatnich dekadach w krajach Unii Europejskiej (i w Szwajcarii) nierówności dochodowe zmniejszały się13. Ostatnie trzydziestolecie XX w. charakteryzuje się narastaniem nierówności społecznych, zwłaszcza w obrębie rozwiniętych krajów kapitalistycznych. W latach 1969–1992 zróżnicowania płacowe między górnym a dolnym decylem.   Globalization and Its Critics: A Survey of Globalization, „The Economist”, 29 września 2001, W.R. Cline, Trade and Income Distribution, Institute for International Economics, Washington 1997. 10.   Odmienną opinię wyraża D. Rodrik, według którego to właśnie wzrost gospodarczy zwiększa wymianę handlową. 11.   D. Dollar, A. Kraay, Trade, Growth, and Poverty, „The World Bank Policy Research Paper” 2001, nr 2615. S. Dowrick i J. Golley poddają w wątpliwość bezpośredni wpływ wymiany handlowej na zmniejszanie się nierówności wewnątrzkrajowych. Ich zdaniem wzrastająca wymiana handlowa zwiększa przede wszystkim dochody w krajach rozwiniętych, a w rozwijających się tylko w niewielkim stopniu. Zob. S. Dowrick, J. Golley, Trade Openness and Growth: Who Benefits?, „Oxford Review of Economic Policy” 2004, nr 1, vol. 20, s. 38–56. 12.   X. Sala-i-Martin, The Myth of Exploding Inequality in Europe and the World [w:] Europe and Globalization, red. H. Kierzkowski, Palgrave Macmillan, Basingstoke, 2002, s. 29. 13. ZN_744.indb 128. 7/7/08 9:07:00 AM.

(5) Bariery wzrostu gospodarczego…. 129. w 17 krajach OECD wzrosły z 7,5 : 1 do 11 : 114. W USA przejawiały się one w zróżnicowaniach w zarobkach w obrębie grup pracowniczych uważanych za jednorodne. Notuje się również spadek płac realnych i przemieszczanie się korzyści wysokiego wzrostu gospodarczego do najbogatszej części 20% społeczeństwa amerykańskiego15. W Europie Zachodniej, podporządkowanej egalitarnej polityce charakteryzującej się bardzo wysokimi obciążeniami socjalnymi płac, obserwuje się wprawdzie usztywnienie płac realnych, jednakże pojawiło się równocześnie wysokie i narastające bezrobocie. Ustawodawstwo socjalne wygenerowało spłaszczenie rozkładu dochodów realnych. W rezultacie cała grupa gałęzi o niskich wynagrodzeniach istniejąca w USA nie może się rozwijać16. Egalitaryzm japoński oparty na mikroekonomicznych i kulturowych gwarancjach dożywotniego zatrudnienia jest formą prywatnego ubezpieczenia od bezrobocia. Z tego względu w przedsiębiorstwach istnieje ogromna liczba bezrobotnych pracowników, którzy łącznie z oficjalnie bezrobotnymi stanowią ok. 10% zasobów siły roboczej17. Zarówno europejskie, jak i azjatyckie rozwiązania zmierzające do ograniczenia ubóstwa, wykluczenia i nierówności dochodowych charakteryzują się dodatkowymi kosztami skutkującymi mniejszymi zyskami, mniejszą rentownością, a w konsekwencji osłabieniem długookresowej dynamiki PKB per capita w porównaniu z USA. Przytoczone wyżej zjawiska i procesy są traktowane przez wielu ekonomistów jako istotne empiryczne dowody sprzeczności między wzrostem gospodarczym a egalitaryzmem społecznym. Wydaje się, że polityka gospodarcza w Polsce od samego zarania procesu urynkowienia jest zdominowana przekonaniami o niezbywalnych sprzecznościach między wzrostem a przedsięwzięciami państwa na rzecz egalitaryzmu. Jej rezultaty są powszechnie odczuwalne. Wystarczy wskazać na ok. 20% bezrobocie notowane przez oficjalne statystyki na początku 2004 r., ponad 45% bezrobocie młodzieży wchodzącej w wiek produkcyjny, ponad 25% udział szarej strefy w wytwarzaniu PKB, wysokie i rosnące wskaźniki ubóstwa relatywnego i odsetek gospodarstw domowych żyjących na pograniczu minimum socjalnego, szerzącą się korupcję, przestępczość i rozkład państwa prawa18. 14.   Inequality, „The Economist”, 1 listopada 1994..   L.C. Thurow, Przyszłość kapitalizmu. Jak dzisiejsze siły ekonomiczne kształtują świat jutra, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1999, s. 34–39. 15. 16.   Labour Costs, „The Economist”, 27 maja 1995, s. 110..   T. Hiroshi, Reforming Management, „Journal of Japanese Trade and Industry” 1994, nr 2; Japan One in Ten?, „The Economist”, 1 lipca 1995, s. 52. 17. 18   M.G. Woźniak, Warunki prowzrostowej strategii dla Polski ograniczającej nierówności społeczne [w:] Nierówności społeczne a wzrost gospodarczy. Zarys problematyki, red. M.G. Woźniak, Katedra Teorii Ekonomii Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszów 2003, s. 526–527.. ZN_744.indb 129. 7/7/08 9:07:00 AM.

(6) 130. Michał Gabriel Woźniak. Przytoczone wyżej procesy narastania nierówności społecznych i obserwowana w ich kontekście dynamika PKB nie stanowią jednak wystarczających dowodów empirycznych uzasadniających preferowanie wzrostu gospodarczego w polityce gospodarczej kosztem narastających nierówności społecznych. Dowodów takich nie dostarcza również teoria ekonomii, która częściej bywa używana przez polityków w Polsce dla celów ideologicznych i politycznych niż dla rozwiązywania faktycznych problemów ekonomicznych i społecznych. W ostatnim dziesięcioleciu nierówności społeczne wzrosły w krajach skandynawskich, Japonii, Korei Południowej przy równoczesnym spowolnieniu wzrostu gospodarczego. Uprzemysłowieniu i szybkiemu wzrostowi gospodarczemu towarzyszyło również narastanie ubóstwa w krajach Ameryki Południowej. Wysoki wzrost gospodarczy niezbędny do odrabiania dystansu rozwojowego przez Polskę i inne kraje przechodzące proces urynkowienia wymaga wysokiej akumulacji, która wiąże się z mniejszymi możliwościami konsumpcji bieżącej. Jednakże znane są przypadki krajów, gdzie miały miejsce tendencje egalitarne i wysoki wzrost gospodarczy. W Japonii po II wojnie światowej obserwowano ogromny spadek relacji między płacą najwyższą i najniższą przy równoczesnych spektakularnie wysokich wskaźnikach wzrostu PKB per capita. Spadek nierówności dochodowych był obserwowany w USA aż do lat 70., pomimo stosunkowo niższych wskaźników wzrostu gospodarczego niż w niektórych innych rozwiniętych krajach kapitalistycznych (Niemcy, Japonia, Szwecja i inne). Szeroko zakrojone badania K. Denningera i L. Squaire`a przeprowadzone w połowie lat 90., w których uwzględniono 90 krajów dowiodły, że przypadki korelacji negatywnej i pozytywnej między wzrostem gospodarczym a nierównościami społecznymi są niemal dokładnie tak samo częste19. W świetle powyższych różnorodności relacji między wzrostem gospodarczym a nierównościami uzasadnione wydaje się pytanie o warunki prowzrostowej strategii umożliwiającej ograniczanie nierówności społecznych. W sensie teoretycznym strategia taka jest możliwa w długim okresie, jeśli system ekonomiczny umożliwia poruszanie się gospodarki po ścieżce zrównoważonego wzrostu gospodarczego20. Teza ta wydaje się uprawniona w świetle badań teorii wzrostu. Według teorii systemów ekonomicznych godzenie wzrostu i równości społecznej jest niezmiernie trudne i wymaga spełnienia warunków sprawności gospodarki krajowej. Wśród nich należy mieć na uwadze przede wszystkim: efektywność mikroekonomiczną, równowagę makroekonomiczną, stabilny wzrost gospodarczy i sprawiedliwe, tj. 19   K. Denninger, L. Squaire, A New Data Set Measuring Income Inequality, „World Bank Economic Review” 1996, nr 3, oraz tych autorów, Economic Growth and Income Inequality: Reexamining the links, 1997..   M.G. Woźniak, Wzrost gospodarczy. Podstawy teoretyczne, Wydawnictwo AE w Krakowie, Kraków 2004. 20. ZN_744.indb 130. 7/7/08 9:07:01 AM.

(7) Bariery wzrostu gospodarczego…. 131. akceptowalne społecznie i uzasadnione ekonomicznie nierówności społeczne21. W świecie zdominowanym przez technologie informatyczno-telekomunikacyjne i globalizacji liberalizmu anglosaskiego, gdzie niewspółmiernie wzrasta rola inwestycji w kapitał ludzki i społeczny na pierwszy plan wysuwa się kryterium innowacyjności systemu, czyli efektywności adaptacyjnej22. W związku z tym utrwalone dotychczas schematy godzenia polityki prowzrostowej i społecznej rodzą wiele problemów dla efektywności ekonomicznej i konkurencyjności. Konkurencja i prywatna własność, charakterystyczne dla mechanizmu rynkowego, nadają systemowi ekonomicznemu zdolność do wyzwalania efektywności mikroekonomicznej w stopniu najwyższym. Jednakże zrównoważony i stabilny wzrost gospodarczy realizuje się w gospodarce rynkowej jedynie co do tendencji, czyli w długich okresach. W praktyce gospodarka rynkowa podlega wahaniom koniunkturalnym, procesom inflacji i występuje w niej bezrobocie. Zwykle faktyczny PKB odchyla się od jego poziomu potencjalnego, tj. gwarantującego pełne wykorzystanie mocy produkcyjnych i brak bezrobocia przymusowego. Na gruncie paradygmatów ekonomii klasycznej i jej późniejszych odłamów można dowieść, że rynek umożliwia jednak podążanie gospodarki w kierunku ścieżki wzrostu zrównoważonego. Kontrowersyjnym teoretycznie, a zarazem najtrudniejszym do spełnienia w praktyce przez mechanizm rynkowy, kryterium sprawności gospodarki pozostają jednak sprawiedliwe nierówności społeczne. Równość społeczna jest nie tylko stanem społecznym niemożliwym do osiągnięcia w praktyce, ale również niepożądanym z punktu widzenia rozwoju społecznego. Stan taki oznaczałby wyeliminowanie fundamentalnych motywów do współzawodnictwa, rywalizacji, poszukiwania stanu równowagi na wyższym poziomie. Z tych względów ekonomista powinien pytać o uzasadnione ekonomicznie nierówności wynikające ze zróżnicowań pozycji ludzi, czyli miejsca jednostek i grup społecznych w strukturze społecznej. Nierówności ekonomicznie uzasadnione powinny umożliwiać maksymalizowanie konsumpcji w długim okresie. Taki wniosek wypływa z teorii dobrobytu opartej na paretowskim pojmowaniu efektywności ekonomicznej i optimum ekonomicznego23. Ponieważ zgodnie z wymogami logiki formalnej nie istnieje moralne uzasadnienie wzrostu konsumpcji przyszłych pokoleń kosztem konsumpcji obecnych pokoleń, to długi okres może być rozpatrywany jedynie w czasie życia danego pokolenia. Z punktu widzenia jednostki, pojmowanej zgodnie z kanonami 21   M.in. M.G. Woźniak, Kierowanie. Rynek. Transformacja. Bariery stabilizacji, IBR Kraków, 1993, rozdz. 2.. 22   C. North, Understanding the Process of Economic Change, Princeton University Press, Princeton–Oxford 2005, s. 187..   J.E. Stiglitz, Ekonomia sektora publicznego, PWN, Warszawa 2004, rozdz. 5.. 23. ZN_744.indb 131. 7/7/08 9:07:01 AM.

(8) 132. Michał Gabriel Woźniak. ekonomii neoklasycznej jako indywiduum preferujące korzyść własną, ekonomicznie uzasadnione nierówności powinny gwarantować wynagrodzenie właściciela proporcjonalnie do wkładu jego kapitału ludzkiego i każdego innego czynnika wytwórczego do wytworzonego dochodu lub kosztu wytworzenia danego czynnika wytwórczego. W tym podejściu nierówności ekonomicznie uzasadnione są samoodpowiedzialnością za własną pomyślność, „uobecnieniem” zasady ekonomiczności w działaniach jednostkowych. Zakładając, że ludzie wykazują skłonność do racjonalności ekonomicznej, rozumianej jako dążenie do optimum Pareto, należy przyjąć, że świadomość nieuzasadnionej ekonomicznie dystrybucji jest czynnikiem frustracji skłaniającym do rekompensowania przez jednostki strat z tytułu niesprawiedliwego podziału za pomocą rozmaitych przedsięwzięć (np. strajki, kradzież, oportunistyczne zachowania i inne naciski roszczeniowe). Przedsięwzięcia te powiększają efekty kosztowe nierówności i (lub) pomniejszają efekty dochodowe tych nierówności. Istnieje również problem społecznej akceptowalności nierówności społecznych. W praktyce może się zdarzyć, że ekonomicznie uzasadnione nierówności mogą być ze względu na dominujący system wartości nieakceptowane. Powstaje zatem pytanie o warunki i granice akceptowania nierówności. Tylko otwarte pozycje społeczne umożliwiają mobilność społeczną. Nierówności nie powinny zatem uniemożliwiać przemieszczania się na kolejne miejsca na drabinie społecznej, czyli między różnymi warstwami społecznymi. Z tego względu niezbędne są rozwiązania instytucjonalne blokujące obserwowane w praktyce tendencje do tworzenia granic dostępu i zamykania się grup oraz warstw wyżej usytuowanych. Istnienie takich instytucji jest nie tylko jednym z najważniejszych warunków powszechnego tolerowania nierówności społecznych, ale również podstawowym warunkiem eliminacji negatywnego oddziaływania nierówności społecznych na wzrost i rozwój gospodarczy. W dużej większości krajów świata godzenie przez politykę gospodarczą postulatów wzrostu gospodarczego i ograniczania nierówności społecznych napotyka na nierozwiązywalne problemy. Dylemat – szybszy wzrost czy mniejsze nierówności – jest zwykle rozstrzygany kosztem pogłębiania się nierówności z nadzieją na przyspieszenie wzrostu gospodarczego i ograniczenie nierówności społecznych. Teorie rozwoju gospodarczego postulują również kilka strategii przełamywania błędnego koła ubóstwa i rozwoju gospodarczego. W literaturze podręcznikowej grupuje się je często w zależności od rodzaju najważniejszego zasobu wytwórczego (oparte na rolnictwie, akumulacji i kapitale fizycznym tworzonym w przemyśle i przez bezpośrednie inwestycje zagraniczne oparte na kapitale ludzkim jako podstawie nowych technologii i innowacyjności), czy też mechanizmach wyzwalających szybki wzrost produkcji i produkcyjności czynników wytwórczych bądź też spójność społeczno-ekonomiczną i ekologiczną. W tym drugim. ZN_744.indb 132. 7/7/08 9:07:01 AM.

(9) Bariery wzrostu gospodarczego…. 133. przypadku postulowane są obecnie wzorce rozwoju poprzez liberalizację, oparte na regułach opisanych w konsensusie waszyngtońskim, ewentualnie niekiedy uzupełniane o postulat spójności społeczno-ekonomicznej24. Wszystkie te wzorce rozwoju nie rozstrzygają jednak zadowalająco postulatów ograniczania nierówności społecznych i godzenia ich ze zrównoważonym wzrostem. Na podstawie trudnych doświadczeń rozwoju poprzez globalizację pojawiają się propozycje oświeconej globalizacji skoncentrowanej w ramach liberalizacji zapewniającej krajom najbiedniejszym dostęp do rynków krajów najbogatszych i koncentrację korporacji na „zaspokajaniu potrzeb ludzi najuboższych, na sprawach ochrony środowiska w skali całego świata oraz na szerzeniu demokracji”25. W opozycji do neoliberalnego wzorca rozwoju poprzez globalizację pozostaje europejski wzorzec postulujący spójność społeczno-ekonomiczną i respektowanie wymogów ekologicznych. Tym samym u podstaw tego modelu leży potrzeba harmonizowania w pewnych aspektach ekonomiczności i sprawiedliwości. Jest on zawarty w strategii lizbońskiej. Ten budzący teoretyczne i praktyczne kontrowersje model rozwoju26 ma charakter eklektyczny. Został zakotwiczony w kontynentalnym liberalizmie europejskim nawiązującym do teorii dobrobytu, ordoliberalizmu, endogenicznych teorii wzrostu gospodarczego i neoinstytucjonalizmu. Nie deprecjonując słuszności etycznej tych propozycji wychodzenia z ubóstwa i konwergencji rozwoju, nie można pomijać realnych przeszkód w ich realizacji związanych z ograniczeniami instytucjonalnymi i kulturowymi współczesnego świata. Należy przypomnieć, że trudności sprostania postulatom równości społecznej przez systemy ekonomiczne wynikają z następujących powodów: 1) ludzie mają rozmaite hierarchie pilności potrzeb, gdyż z natury są zróżnicowani (co do celów, dążeń, koncepcji dobra, wiedzy, warunków, w których żyją, i wielu innych cech związanych np. z wyposażeniem genetycznym, płcią czy wiekiem). Zróżnicowania międzyludzkie rodzą pytanie o potrzebę równego, to znaczy bezstronnego traktowania zindywidualizowanych stylów życia. Uznanie tej potrzeby oznacza, że wolny wybór i równe prawa powinny być właściwością systemów ekonomicznych i ładu politycznego; 2) problem równości dotyczy rozmaitych aspektów funkcjonowania ludzi, jak chociażby: praw, obowiązków wobec grupy społecznej, wolności, osiągnięć, szans, majątku, dochodów i innych. Rozmaite przestrzenie działania ludzi mogą   M. Castells, High Technology, Word Development and the Structural Transformation: The Trends and Debate, „Alternatives” 1986, nr 11, s. 297–342. Dowody empiryczne z pożytków liberalizacji można znaleść w: J. Sachs A. Werner, Economic Reform and the Process of Global Integration, „Brookings Papers on Economic Activity” 1995, nr 1, s. 1–118. 24. 25.   J. Sachs, Koniec z nędzą. Zadanie dla naszego pokolenia, PWN, Warszawa 2006, s. 358..   The Lisbon Strategy for Growth and Employment, Report from the High Level Group Claired by Wim Kok, November 2004. 26. ZN_744.indb 133. 7/7/08 9:07:01 AM.

(10) Michał Gabriel Woźniak. 134. się wzajemnie wykluczać, np. równe dochody i równe szanse. Mogą też mieć niejednorodne znaczenie dla różnych grup społecznych i poszczególnych ludzi; 3) poszczególne obszary równości mogą pozostawać w sprzeczności z efektywnością, równowagą, stabilnością czy trwałym wzrostem. Przykładowo równy dostęp do dóbr uniemożliwia efektywność nakładów pracy, może prowadzić do trwałej nadwyżki popytu nad podażą, w długim zaś okresie do uszczuplenia wzrostu dobrobytu społecznego, a nawet jego zaniku. Pomnażanie dobrobytu społecznego wymaga zawsze spełnienia kryterium efektywności oraz zrównoważonego wzrostu. Stąd wyłania się pytanie, które aspekty funkcjonowania ludzi powinny spełniać warunek równości, aby proces pomnażania dobrobytu społecznego nie ulegał uszczupleniu. Liberałowie doceniają również fundamentalne znaczenie równości szans w pomnażaniu dobrobytu społecznego. W ekonomii dobrobytu sprawiedliwe nierówności wynikają ze spełnienia paretowskiego kryterium optimum ekonomicznego, a w szerszym wymiarze bytu ludzkiego z równości podziału dóbr pierwotnych opartej na bezstronności27. W bardziej skrajnych odmianach liberalizmu wystarcza równość zasobów28, równość praw libertariańskich, czy też równość prawnego i politycznego traktowania29. Zdaniem A. Sena sprawiedliwość wywiedziona z rawlsowskiego postulatu bezstronności nie może się ograniczyć do równości szans wynikającej z optimum Pareto. Jej koniecznym dopełnieniem jest równość możliwości30. Skoro rynek nie czyni bezstronności koniecznością, konieczne jest jej wspomaganie przez solidarność. Postulat liberalnego, ale równocześnie solidarnego państwa, oznacza respektowanie pozaekonomicznych aspektów rozwoju poprzez wartościowanie etyczne. Bycie odpowiedzialnym także za kogoś innego jest aprioryczną naturalną zdolnością człowieka, który jednak może być z niej okradziony poprzez ideologie redukujące aksjologiczny wymiar bytu ludzkiego31. Wśród systemowych warunków gwarancji równości szans zwraca się uwagę na: – wolność wyboru jednostki, – swobodę wejścia i wyjścia z rynku, – nieskrępowany dostęp do informacji o okazjach rynkowych,. 27.   J. Rawls, Teoria sprawiedliwości, PWN, Warszawa 1994..   R.M. Dworkin, Sovereign Virtue: The Theory and Practice of Equality, Cambridge Mas. 2000. 28.   R. Nozick, Anarchy, State and Utopia, Basic Books, New York 1974.. 29. 30.   A. Sen, Nierówności społeczne. Dalsze rozważania, Znak, Kraków 2000, s. 53–54..   H. Jonas, Zasada odpowiedzialności, Platon, Kraków 1996, s. 186.. 31. ZN_744.indb 134. 7/7/08 9:07:02 AM.

(11) Bariery wzrostu gospodarczego…. 135. – obowiązek dbałości państwa o systematyczne kształtowanie sposobów użytkowania informacji dla pomnażania dobrobytu jednostkowego w sposób niesprzeczny z możliwościami pomnażania dobrobytu przez innych. Wobec faktu, że zindywidualizowana motywacja dochodowa jest zjawiskiem powszechnym, konkurencja zaś pobudza ludzi do wykorzystywania okazji rynkowych i bogacenia się, również kosztem innych uczestników gry rynkowej, np. niedoinformowanych, słabszych biologicznie, ekonomicznie czy z innych powodów, unormowaniom prawnym przypada istotna rola w zakresie ograniczania możliwości wykorzystywania okazji rynkowych godzących w równość szans i możliwości. Wynika stąd potrzeba gwarancji równych praw. Celowe zatem są szczegółowe unormowania kompetencji agencji państwowych i negocjacyjno-konsultacyjne procedury podejmowania decyzji w obszarach, gdzie rynki nie mogą realizować społecznych celów rozwoju. Zadania te może wypełniać jedynie państwo mocne i zarazem demokratyczne, którego porządek konstytucyjny i obyczaje gwarantują wykorzystanie i egzekwowanie suwerennych praw do kontroli wynegocjowanych zasad ładu społeczno-politycznego. Równość szans wymaga także dbałości państwa o szeroki dostęp do oświaty, ochrony zdrowia, nauki i kultury. Należy jednak podkreślić, że wzrost dostępu do tych i innych dóbr składających się na dobrobyt społeczny jest możliwy jedynie w wyniku rozwoju gospodarczego i w warunkach efektywnego gospodarowania zasobami wytwórczymi. Stąd wynikają sprzężenia między równością społeczną i wzrostem gospodarczym. Odwołując się do neoklasycznego modelu wzrostu Solowa i badań prowadzonych przez S. Kuznetsa, można byłoby przyjąć, że istnieje jakiś optymalny stopień nierówności społecznych, przy którym stopa wzrostu PKB per capita jest maksymalna. Wzrost bądź spadek nierówności powinien według tego podejścia prowadzić do spadku stopy wzrostu PKB per capita. Badania empiryczne wskazują jednak, że współzależności między wzrostem gospodarczym a nierównościami społecznymi są bardziej złożone. Przeważa zdecydowanie pogląd o negatywnym wpływie początkowej nierównomierności dochodów na stopę wzrostu PKB32. Pogląd ten uzasadnia się wzrostem kosztów społecznych rosnącej nierównomierności dochodów. W rezultacie pojawiają się bezpośrednie i pośrednie dodatkowe nakłady w postaci: wyższych podatków, rozprzestrzeniania się szarej strefy i przestępczości, społecznych i politycznych konfliktów, mniejszych inwestycji w kapitał ludzki biedniejszych grup społecznych, utraty zaufania społecznego i kapitału motywacyjnego do rywalizacji. Ujemny wpływ wzrostu nierówności społecznych na stopę wzrostu PKB per capita jest   M.in. T. Perrson, G. Tabellini, Is Inequality Harmful for Growth? „American Economic Review” 1994, nr 3, s. 600–621, F.H.G. Ferreira, Inequality and Economic Performance. A Brief Overviews to Theories of Growth and Distribution, www.worldbank.org/poverity/inequal/econ/ index.htm, dostęp: 10.06.1999 r. 32. ZN_744.indb 135. 7/7/08 9:07:02 AM.

(12) 136. Michał Gabriel Woźniak. również rezultatem ubytku kapitału społecznego (spadku zaufania, solidarności, lojalności). Poszukiwania „sprawiedliwego” poziomu nierówności społecznych, to znaczy maksymalizujących długookresową stopę wzrostu konsumpcji per capita, mają sens wówczas, jeśli można byłoby sprawdzić empirycznie, że w praktyce zmniejszają się w związku z tym koszty transakcyjne i rośnie efektywność, dzięki czemu zaoszczędzone nakłady mogłyby znaleźć alternatywne zastosowania. Wydaje się, że złożone współzależności między nierównościami społecznymi a wzrostem gospodarczym zniekształcają w modelach wzrostu wprowadzane tam syntetyczne miary nierówności, jak np. współczynnik Giniego. Współzależności te można byłoby lepiej ująć i zrozumieć, jeśli udałoby się wyodrębnić nierówności frustrujące, wywołujące głównie efekty kosztowe i nierówności aktywizujące, które generują efekty dochodowe. Jednym z wyznaczników tego podziału mogłaby być skala i zakres tych nierówności. Dotychczas jednak nie ustalono wartości numerycznych mierników, za pomocą których można byłoby precyzyjnie określić, kiedy i w jakich okolicznościach obserwowane nierówności mogłyby zostać zakwalifikowane do jednej z wymienionych grup. Można jednak zauważyć, że nierówności frustrujące wiążą się z: – utratą kapitału motywacyjnego do działań dla ich ograniczenia, – ubytkiem kapitału społecznego, – obniżają wartość kapitału ludzkiego, – prowadzą do patologii społecznych i demoralizacji, – wyzwalają energię ludzką w kierunku zawłaszczania cudzego dorobku, przetargów nieefektywnościowych o egzekwowanie renty korzyści, – obniżają produktywność, np. strajki włoskie, – wyzwalają etykę „psa ogrodnika” (sam niczego nie zyskam, lecz drugiemu nie pozwolę zwiększyć dobrobytu). Wymienione skutki nierówności typu frustrującego materializują się w ostatecznym rezultacie w postaci strat społecznych i niższego faktycznego wzrostu PKB od jego poziomu potencjalnego, gdyby tych nierówności nie było. Inaczej jest w przypadku nierówności aktywizujących. Te wyzwalają energię społeczną w kierunku pokonania ubóstwa i nierówności, prowadzą do koncentrowania się na przedsięwzięciach produktywnych. Takie podejście do nierówności wskazuje na istnienie efektu kosztowego nierówności dominującego wówczas, gdy mają one charakter frustrujący oraz efektu dochodowego charakterystycznego dla nierówności aktywizujących. Z tego względu na podstawie syntetycznych mierników nierówności społecznych nie można ustalić ich wpływu na wzrost gospodarczy. Formułowane niekiedy w literaturze ekonomicznej na ich podstawie wnioski należy traktować jako przypadkowe.. ZN_744.indb 136. 7/7/08 9:07:02 AM.

(13) Bariery wzrostu gospodarczego…. 137. Jeśli ww. podejście jest zasadne oznaczałoby to, że wyjaśnienie wpływu nierówności na wzrost gospodarczy wiąże się z potrzebą uruchomienia nowego programu badawczego zmierzającego do wyodrębnienia efektów kosztowych i dochodowych nierówności frustrujących i aktywizujących. 3. Rozwój kapitału ludzkiego a ograniczanie nierówności i ubóstwa w Polsce W rozwiniętych krajach już w latach 90. ok. 20% PKB było przeznaczane na tworzenie i szerzenie wiedzy, w tym na sformalizowaną edukację 10%, doskonalenie zawodowe finansowane przez pracodawców 5% oraz 3–5% PKB na B + R33. Oznacza to, że tworzenie wiedzy jest największą inwestycją w krajach wysoko rozwiniętych, przekraczającą inwestowanie w kapitał fizyczny. Jednakże nie tyle nakłady na tworzenie i rozpowszechnianie wiedzy są źródłem wysokiej stopy wzrostu gospodarczego, ile umiejętność przekształcania jej w produkty, pracę, usługi i eksport, o czym świadczy wysoki wkład produktywności zasobów i wydajności pracy do stopy wzrostu PKB. Na tle wskaźników względnych wydatków na upowszechnianie wiedzy Polska mieści się w ramach przeciętnych dla krajów OECD. Według danych GUS w 2000 r. łączne wydatki sektora publicznego i prywatnego na edukację publiczną nie przekroczyły 10,6% PKB34. Są jednak podstawy, by sądzić, że udział w PKB wydatków sektora przedsiębiorstw na dokształcanie zawodowe jest mniejszy niż w krajach wysoko rozwiniętych. Jeśli jednak uwzględnić fakt, że PKB per capita według parytetu siły nabywczej jest w Polsce 2 do 4 razy mniejszy niż w krajach wysoko rozwiniętych sektor upowszechniania wiedzy jest w dużym stopniu niedoinwestowany. Katastrofalnie niskie pozostają wydatki sektora publicznego i prywatnego na naukę. W 1991 r. udział wydatków na B + R w PKB nie przekroczył 1,08%, systematycznie spadając do 0,59% w 2004 r. i był około 3,3 razy mniejszy niż przeciętny w UE. Daje to zaledwie 66,8 USD na głowę mieszkańca, podczas gdy średnia dla wydatków B + R dla UE wynosi 493,1 USD35. Należy podkreślić, że wskaźnik ten oscyluje zaledwie wokół progu krytycznego finansowania budżetowego sfery B + R wynoszącego 0,4–0,6% PKB, który pokrywa 33   M. Bartosik, Działania systemowe rządu na rzecz wzrostu innowacyjności gospodarki z udziałem sektora B + R, Materiały na seminarium RSSG przy Prezesie RM na temat „Procesy innowacyjne w Polskiej gospodarce” z dn. 15 kwietnia 2005 r.. 34   W tym udział w PKB wydatków budżetu centralnego 1,2%, budżetów samorządowych, 4,2%, gospodarstw domowych, 5,2%. Zob. Rocznik Statystyczny, GUS, Warszawa 2003, tab. 4(237) s. 254 i tab. 22(586), s. 602..   S. Augustyniak, Ciągle za małe wydatki na badania i rozwój, IDG. PL, Aktualności, 26.02.2004, www.igd.pl. 35. ZN_744.indb 137. 7/7/08 9:07:02 AM.

(14) Michał Gabriel Woźniak. 138. jedynie koszty przetrwania jednostek badawczo-rozwojowych. Znikome efekty innowacyjne sfery B + R wiążą się również z faktem niekorzystnej struktury tych wydatków. Są one kierowane aż w 38% na badania podstawowe nie związane bezpośrednio z wynalazczością. Równocześnie 54,5% tych środków pochodzi ze sfery budżetowej. Uwzględniając, że sektor przedsiębiorstw dysponuje znikomymi środkami własnymi na innowacje (0,26% PKB), banki oferują zbyt drogie kredyty, likwiduje się ulgi inwestycyjne związane z działalnością innowacyjną i brakuje systemu pobudzania do poprawy importowanych technologii, to nie należy się dziwić, że liczba zgłoszeń patentowych na 100 tys. mieszkańców jest wielokrotnie niższa w Polsce niż w krajach wysoko rozwiniętych, np. średni współczynnik wynalazczości w Polsce wynosi 0,6, natomiast w UE 2,6. Ilościowe wskaźniki zasobów kapitału ludzkiego mierzone wskaźnikami skolaryzacji odnotowywane w Polsce w latach 2000–2003 są imponujące. W wielu przypadkach pozostają na wyższym poziomie niż w krajach wysoko rozwiniętych. Od r. 1995 obserwuje się wyjątkowo wysoką dynamikę liczby studentów. Jeszcze w 1995 r. studiowało ok. 500 tys. osób, a w 2003 r. już 1950 tys. Ten niemal czterokrotny wzrost spowodował, że w przeliczeniu na 10 tys. ludności w Polsce studiuje 459 osób. Już w 2001 r. wskaźnik ten dla Polski był o 105 osób większy niż przeciętny w UE-15, gdzie wyprzedzała nas jedynie Finlandia (540), a o 100 osób mniejszy niż w USA36. W rezultacie niezwykłej dynamiki liczby studentów po 1995 r. w Polsce studiuje co drugi obywatel w wieku 19–24 lata, podczas gdy w krajach OECD co trzeci. Również wskaźniki skolaryzacji na poziomie średnim dla grupy wiekowej 15–19 lat są w Polsce wyższe niż w krajach OECD i wynoszą odpowiednio 96% i 82%. Jednakże ze względu na niewydolność publicznej bazy edukacyjnej w gospodarce centralnie planowanej i brak do początku lat 90. niepublicznego sektora edukacji, wskaźniki wykształcenia ogółu ludności w wieku produkcyjnym na poziomie średnim i wyższym są nadal w Polsce znacznie niższe niż w krajach OECD. Stąd stopa wykształcenia ludzi w wieku produkcyjnym na poziomie wyższym wynosiła w Polsce w 2002 r. tylko 12%, zaś w krajach OECD 23%. Również stopa wykształcenia dorosłych na poziomie średnim jest niższa w Polsce i wynosi 31% podczas gdy w krajach OECD 39%37. Wskaźniki te są głównie miarą efektów kosztowych rozwoju kapitału ludzkiego. Istnieją dowody na to, że Polska pozostaje nadal na etapie ekstensywnego rozwoju kapitału ludzkiego. Szybki wzrost liczby osób posiadających wykształcenie na poziomie wyższym i średnim przynosi równocześnie regres jakościowy w postaci nadmiernego zróżnicowania poziomu kształcenia i niedostosowania kie-. 36.   Rocznik Statystyczny, GUS, Warszawa 2003, tab. nr 1 (579), s. 636 i tab. nr 6 (602) s. 645..   Uwaga na grupę ryzyka, „Rzeczpospolita” 2004 , nr 217 (6900).. 37. ZN_744.indb 138. 7/7/08 9:07:03 AM.

(15) Bariery wzrostu gospodarczego…. 139. runków kształcenia do potrzeb praktyki. Niższa jakość kapitału ludzkiego w Polsce wynika z mentalności i postaw wobec pracy, odziedziczonych po gospodarce kierowanej przez państwo i szok transformacyjny. Ludzie przywykli do paternalizmu, pozbawieni przez dziesięciolecia samoodpowiedzialności za własną pomyślność, poddani autokratycznym mechanizmom kierowania i zarządzania, a także zmarginalizowani przez twarde reguły rynku i dzikiego kapitalizmu mają bardzo niskie poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego. Jeśli są przekonani o braku wpływu jakiejkolwiek własnej aktywności na sytuację życiową, ich poczucie bezpieczeństwa nie może ulec poprawie. Czynnikami sprzyjającymi bardzo niskiemu poczuciu bezpieczeństwa są: wysokie ryzyko utraty pracy, zdrowia, podatność płac na obniżkę z powodu zmiany warunków ekonomicznych, zagrożenie przemocą ze strony innych biednych ludzi. Syndrom wyuczonej bezradności staje się swoistego rodzaju ujemnym kapitałem ludzkim skierowanym przeciw przedsiębiorczym postawom. To nie jest tak, że biedni są leniwi, często pracują oni ciężej i dłużej niż ci, którym wiedzie się znacznie lepiej. Ubóstwo jest przede wszystkim efektem wpadnięcia w spiralę ubóstwa. Ta zaś oznacza często niedostatek żywności, zły stan zdrowia, ograniczone możliwości uczenia się i posyłania dzieci do szkoły, zwłaszcza na wyższym poziomie, co z kolei prowadzi do dalszego pogarszania się bytu rodziny. Wraz z utratą kontroli nad własnym losem pojawia się poczucie bezsilności. Syndrom wyuczonej bezradności jako rezultat tej spirali powoduje przechodzenie ubóstwa z pokolenia na pokolenie. W ten sposób rodzi się warstwa ludzi bez poczucia bezpieczeństwa, wykluczonych społecznie, podatnych na populistyczne ideologie zagrażające bezpieczeństwu ekonomicznemu, a nawet politycznemu. W Polsce pokaźny potencjał kapitału ludzkiego jest w znacznym stopniu marnotrawiony. Świadczy o tym fakt, że niemal co piąta osoba w wieku produkcyjnym pozostaje bez pracy, a średnia stopa zatrudnienia ludności w wieku produkcyjnym w 2002 r. wynosiła 65,1% w krajach OECD, w Polsce zaś zaledwie 45,8%38. W tej olbrzymiej skali marnotrawstwa potencjału pracy w znacznym stopniu partycypuje również kwalifikowana siła robocza. Skala tego marnotrawstwa może pozostać również wysoka przez wiele lat, pomimo że demograficzny przyrost zasobów pracy w latach 2006–2010 zmniejszy się o ok. 2/3 w stosunku do bieżącego pięciolecia. Gwałtownie zwiększać się będzie liczba absolwentów szkół wyższych wchodzących na rynek pracy i osiągnie niespotykany w historii Polski poziom – prawie 3 mln, a zawodowych szkół średnich 2,2–2,5 mln osób. Ten olbrzymi dopływ lepiej wykształconych, ambitnych, młodych ludzi stanowi wielką potencjalną szansę zdynamizowania wzrostu gospodarczego, poprawy poziomu i jakości życia ludzi, a przede wszystkim unowocześnienia sektorów   M. Kabaj, Jak utworzyć 2 miliony miejsc pracy do 2010 r.? Elementy strategii promowania zatrudnienia [w:] Tworzenie nowych miejsc pracy, Raport nr 47 RSSG, Warszawa 2004, s. 25. 38. ZN_744.indb 139. 7/7/08 9:07:03 AM.

(16) Michał Gabriel Woźniak. 140. tradycyjnych i rozwoju GOW. Aby te wielkie zasoby kapitału ludzkiego wykorzystać, musiałoby powstać do 2010 r. co najmniej 2 mln, a do 2015 r. 3 mln, nowych miejsc pracy, pozostałą część musiałyby absorbować istniejące już, lecz unowocześniane, miejsca pracy. Jeśli tak się nie stanie pod koniec obecnej dekady bezrobocie może wzrosnąć nawet do 25% czynnych zawodowo, obejmując w tym do 1 mln osób z wyższym wykształceniem. W świetle tych danych trudno nie zgadzać się z opiniami polityków i ekspertów sugerującymi, że naturalna stopa bezrobocia jest i pozostanie w przyszłości w granicach 8–10%. Problem ten stawia Polskę w niekorzystnej sytuacji w perspektywie większego wykorzystania kapitału ludzkiego, tym samym skracania dystansu rozwojowego. Może nawet perspektywę oddalać, jeśli amortyzowanie skali bezrobocia będzie się dokonywało poprzez migracje najlepiej wykształconych, zdrowych i przedsiębiorczych jednostek do wyżej rozwiniętych krajów UE i Ameryki Północnej39. Ten kosztowny i szkodliwy dla konwergencji scenariusz ograniczania bezrobocia jest wielce prawdopodobny, gdyż istnieją od kilku lat symptomy rosnącego marnotrawstwa potencjału kapitału ludzkiego. Rośnie skala bezrobocia wśród osób wykształconych. W ogólnej liczbie zarejestrowanych bezrobotnych osoby z wyższym wykształceniem stanowiły w 2002 r. 3,9%, podczas gdy w 1995 r . wskaźnik ten wynosił 1,5%. Stąd stopa bezrobocia w tej grupie wykształcenia wzrosła w tym czasie z 3,0% do 8,2%, podczas gdy w krajach OECD wynosiła średnio 4,7%40. Należy przy tym zauważyć, że stopa bezrobocia wśród osób z wykształceniem średnim i policealnym była w tym czasie ponad 2,5 razy wyższa i wynosiła 21%, a w krajach OECD 6%. Tak wysoka skala bezrobocia sprawia, że wiedza zdobyta w Polsce w pewnej istotnej części ulega deprecjacji, a inwestycje w edukację przyszłych bezrobotnych przynoszą jedynie efekt kosztowy. Istnieją również inne możliwości redukowania inwestycji w kapitał ludzki do efektu kosztowego. Wynikają one ze znacznych zróżnicowań wynagrodzeń w skali międzynarodowej w warunkach liberalizacji rynku i niesprawnych mechanizmów wartościowania pracy. W tych warunkach i wobec najwyższych w Europie wskaźników bezrobocia akcesja do UE spowoduje znaczny ubytek najlepiej wykształconych, zdrowych i zdolnych do ryzyka ludzi, nie tylko nie posiadających pracy. Symptomy tego zjawiska są już wyraźne zaledwie po dwóch latach członkostwa Polski w UE41. Niedostatki kapitału ludzkiego ujawnił również proces transformacji. Na stare pokomunistyczne zachowania nałożyły się nowe dewiacje. Zmiany systemowe 39   Pomimo że od maja 2004 r. tylko w brytyjskim systemie rejestracji pracowników migracyjnych zarejestrowało się ok. 300 tys. Polaków istnieją opinie kwestionujące przewagę kosztów nad korzyściami migracji zarobkowej dla gospodarki Polski. Zob. M. Duszczyk, Dość migracyjnej paniki, „Gazeta Wyborcza, 25 sierpnia 2006 r. 40 41. ZN_744.indb 140.   Zob. Uwaga na grupę ryzyka..   Nie stać nas na drenaż talentów, „Gazeta Wyborcza”, 23 czerwca 2006 r.. 7/7/08 9:07:03 AM.

(17) Bariery wzrostu gospodarczego…. 141. doprowadziły do dalszej utraty kapitału społecznego, gdyż wiązały się z narastaniem nierówności społecznych, korupcji i niszczeniem niektórych instytucjonalnych podstaw kooperacji (np. spółdzielczości, samorządności pracowniczej, reputacji polityki państwa). Z danych Eurostatu wynika, że w syntetycznym ujęciu nierówności dochodowe w Polsce (mierzone relacją średnich dochodów 20% najbogatszych i najuboższych osób kształtują się około przeciętnej dla UE. Należy jednak podkreślić, że wskaźniki syntetyczne nierówności społecznych typu współczynnik Giniego nie posiadają istotnej wartości diagnostycznej, gdyż nie nadają się do szacowania efektów kosztowych i dochodowych nierówności dochodowo-majątkowych oraz pomijają innego typu nierówności. Hipoteza ubytku kapitału intelektualnego poprzez ubytek kapitału społecznego wydaje się wielce prawdopodobna. Od września 1993 r. do października 2002 r. relacja przeciętnych wynagrodzeń 10% najlepiej i najgorzej zarabiających zwiększyła się z 4,93 do 7,7642. Równocześnie w latach 1996–2001 liczba osób żyjących na pograniczu lub poniżej minimum biologicznego podwoiła się, obejmując 11% ludności. Niepokojącym zjawiskiem jest również spadek relacji płacy minimalnej do płacy przeciętnej z 44% w 1995 r. do 33% w 2003 r. w wyniku wzrostu odsetka zarabiających poniżej minimum socjalnego do 57%. Obserwowana w związku z tym koncentracja płac w niskich przedziałach i obniżanie się wynagrodzeń podważa zasady opłacania pracy według wartości. W tym kontekście Polska charakteryzuje się jednym z najwyższych w Europie wskaźników nierówności społecznych. Jedynie Włochy mają wyższą stopę nierówności dochodowych i płacowych. Innymi przejawami narastających nierówności społecznych są: powrót do 19-wiecznych praktyk w stosunkach pracy w nowo powstałym sektorze prywatnym przy równoczesnym ograniczaniu państwowych świadczeń socjalnych, niemal całkowity zanik taniego budownictwa mieszkaniowego, likwidacja ulg na budownictwo mieszkaniowe oraz rozwój drogiego budownictwa dla zamożnych oraz powszechna korupcja i klientelizm. Głównym produktem opisanych wyżej procesów jest marginalizacja istotnego i coraz większego odsetka ludności posiadającej gorszy dostęp do wiedzy i informacji, niezdolnego do przekształcania jej w kapitał oraz formowanie się kultury życia o cechach dziedziczonych, nie przystosowanej do gospodarki opartej na wiedzy. Jest oczywiste, że zjawiska te zamykają możliwości rozwoju grup społecznych objętych nimi. Procesom narastania nierówności społecznych towarzyszy równocześnie nasilenie postaw egalitarnych i powszechna dezaprobata polityki społeczno-gospodarczej państwa. Pomimo że akceptuje się powszechnie wysokie wynagrodzenia dobrze pracujących i przedsiębiorców odnoszących sukcesy w biznesie, to jednak 42. ZN_744.indb 141.   Pensje coraz bardziej zróżnicowane, „Rzeczpospolita”, 2004, nr 216 (6899).. 7/7/08 9:07:03 AM.

(18) 142. Michał Gabriel Woźniak. aż 93% reprezentatywnej populacji Polski jest zaniepokojona zbyt dużymi zróżnicowaniami dochodowo-majątkowymi, a 83% nie akceptuje istniejącego zróżnicowania wynagrodzeń. Wobec wysokiego nasilenia postaw egalitarnych społeczeństwa polskiego przy równoczesnym narastaniu nierówności społecznych, braku polityki tworzenia nowych miejsc pracy, racjonalnej polityki migracyjnej hipoteza ubytku stopnia wykorzystania kapitału ludzkiego wydaje się prawdopodobna. Ograniczone zdolności akumulacyjne gospodarki Polski oraz fakt, że ciągle zbyt duży odsetek ludności nie uświadamia sobie roli wiedzy w pracy obniżają wzrost produktywności i dynamikę skracania dystansu rozwojowego. Jeśli zatem polityka gospodarcza i instytucje rynkowe nie stworzą warunków do zwiększania produktywności wyposażonych w wiedzę i nie nauczymy się powszechnego stosowania wiedzy w praktyce, największym problemem stanie się powiększenie się dystansu rozwojowego i poważnych napięć społecznych wynikających z narastania frustrujących nierówności. Literatura Augustyniak S., Ciągle za małe wydatki na badania i rozwój, IDG. PL, Aktualności, 26.02.2004, www.igd.pl. Bartosik M., Działania systemowe rządu na rzecz wzrostu innowacyjności gospodarki z udziałem sektora B+R, materiały na seminarium RSSG przy Prezesie RM na temat „Procesy innowacyjne w Polskiej gospodarce” z dn. 15 kwietnia 2005 r. Bhall S., Imagine There’s No Country: Poverty, Inequality, and Growth in the Era of Globalization, Institute for International Economics, Washington D.C. 2002. Birdsall N., Asymmetric Globalization, „The Brookings Review” 2003, vol. 21, nr 2. Castells M., High Technology, Word Development and the Structural Transformation: The Trends and Debate, „Alternatives” 1986, nr 11. Cline V., Trade and Income Distribution, Institute for International Economics, Washington 1997. Denninger K., Squaire L., Economic Growth and Income Inequality: Reexamining the links, 1997. Denninger K., Squaire L., A New Data Set Measuring Income Inequality, „World Bank Economic Review” 1996, nr 3. Dollar D., Kraay A., Trade, Growth, and Poverty, „The World Bank Policy Research Paper” 2001, nr 2615. Dowrick S., Golley J., Trade Openness and Growth: Who Benefits?, „Oxford Review of Economic Policy” 2004, vol. 20, nr 1. Duszczyk M., Dość migracyjnej paniki, „Gazeta Wyborcza”, 25 sierpnia 2006 r. Dworkin R.M., Sovereign Virtue: The Theory and Practice of Equality, Cambridge Mass. 2000. Ferreira F.H.G., Inequality and Economic Performance. A Brief Overviews to Inequality, „The Economist”, 1 listopada 1994.. ZN_744.indb 142. 7/7/08 9:07:04 AM.

(19) Bariery wzrostu gospodarczego…. 143. Glyn A., The Assessment: How Far Has Globalization Gone?, „Oxford Review of Economic Policy” 2004, vol. 20, nr 1. Globalization and Its Critics: A Survey of Globalization, „The Economist”, 29 września 2001. Williamson M.J.G., Explaining Inequality the World Round: Cohort Size, Kuznets Curves, and Openess, „NBER Working Paper” 1999, nr 7224. Hiroshi T., Reforming Management, „Journal of Japanese Trade and Industry” 1994, nr 2. Japan One in Ten?, „The Economist”, 1 lipca 1995. Jonas H., Zasada odpowiedzialności, Platon, Kraków 1996. Kabaj M., Jak utworzyć 2 miliony miejsc pracy do 2010 r.? Elementy strategii promowania zatrudnienia [w:] Tworzenie nowych miejsc pracy, Raport nr 47 RSSG, Warszawa 2004. Labour Costs, „The Economist”, 27 maja 1995. Pensje coraz bardziej zróżnicowane, „Rzeczpospolita” 2004, nr 216 (6899). Perrson T., Tabellini G., Is Inequality Harmful for Growth? „American Economic Review” nr 3. Poverty in an Age of Globalization, The World Bank, Washington D.C. 2000. Sala-i-Martin X., The Myth of Exploding Inequality in Europe and the World [w:] Europe and Globalization, red. H. Kierzkowski, Palgrave Macmillan, Basingstoke 2002. Sachs J., Werner A., Economic Reform and the Process of Global Integration, „Brookings Papers on Economic Activity” 1995, nr 1. Sachs J., Koniec z nędzą. Zadanie dla naszego pokolenia, PWN, Warszawa 2006. Sen A., Nierówności społeczne. Dalsze rozważania, Znak, Kraków 2000. Stiglitz J.E., Ekonomia sektora publicznego, PWN, Warszawa 2004. The Lizbon Strategy for Growth and Employment, Report from the High Level Group Claired by Wim Kok, November 2004. Thurow L.C., Przyszłość kapitalizmu. Jak dzisiejsze siły ekonomiczne kształtują świat jutra, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1999. Uwaga na grupę ryzyka, „Rzeczpospolita” 2004, nr 217 (6900). Wade R.H., The Rising Inequality of World Income Distribution, „Finance and Development” 2001, vol. 38, nr 4. Woźniak M.G., Warunki prowzrostowej strategii dla Polski ograniczającej nierówności społeczne [w:] Nierówności społeczne a wzrost gospodarczy. Zarys problematyki, red. M.G. Woźniak, Katedra Teorii Ekonomii Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszów 2003. Woźniak M.G., Kierowanie. Rynek. Transformacja. Bariery stabilizacji, IBR Kraków, 1993. Woźniak M.G., Wzrost gospodarczy. Podstawy teoretyczne, Wydawnictwo AE w Krakowie, Kraków 2004. Barriers to Economic Growth Resulting from Social Inequalities. Lessons for Poland from Theory and Global Experience The methods and results of studies on social inequalities and their effects to date have not provided an authoritative basis for defining the barriers to economic growth resulting from these inequalities. Thus, a need exists to initiate a new research programme. ZN_744.indb 143. 7/7/08 9:07:04 AM.

(20) 144. Michał Gabriel Woźniak. to examine the cost and income effects of social inequalities. Despite these problems, the author identifies the sources of cost effects resulting from inequalities in Poland and demonstrates that human capital development policy, oriented towards adapting the education system to deliver knowledge enabling action, could contribute to reducing barriers to economic growth resulting from social inequalities, poverty, and social exclusion.. ZN_744.indb 144. 7/7/08 9:07:04 AM.

(21)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Troszczy się zaś o to tak bardzo, że gotów jest oddać nawet swoje życie: „Bóg okazuje swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli

Właśnie człowiek i tylko człowiek może być czynni- kiem integracji życia gospodarczego, gdyż rozwój integralny to ostatecznie taki rozwój, który przyczynia się do

Dziś często mówi się o konieczności korekty poglądów Masaryka; takie stanowisko jest wynikiem tego, że jego przyszli kry- tycy bez zmierzenia się z nim, bez

kryteriów, którymi przyszły autor badania powinien się kierować w trakcie wybo- ru jego formatu ze szczególnym uwzględnieniem problemu przyszłej eksploracji, swoich

Mazurowski.

Barbara Bargieł.

Danuta Król. Władysławowo -

The analysis phase consists of 1) rotating the individual chromosomes so that their long axis is parallel to the y-coordinate in the image [Groen et al, 1976], 2) determining