A C T A U N I V E R S I T A T I S L 0 D Z I E N S I 5 POI.IA LITTERARIA 9 , 1982 _ ________
<9
Maria Kuźmin
LIRYCZNA PROZA REPORTAŻOWA WŁADIMIRA SOŁOUCHINA
Twórczość lir y c z n ą w p r o z ie ' Władimira Sołouchina poprzedzają z b io r k i je go w ie r sz y 1 , będące Jakby zapow iedzią p r z y s z łe j meto-dy tw órczej p is a r z a - t e j s z tu k i sy ntety cz n e go przekazu sw ojej epoki w form ie sp o ist e g o obrazu p osiad ają cego "wymiar l i r y c z -ny"2 . Zapoczątkowane w n ic h d ą że n ie do s c a le n ia w harmonijnej s tr u k tu r z e elementów wyznania lir y c z n e g o z jaw nie wyrażoną po sta-wą sp o łe c z n ą podmiotu lir y c z n e g o b ę d z ie głównym wyznacznikiem s t y lu p ó ź n ie js z y c h "opow ieści lir yc zn yc h " Sołouchina - p r ozaik a, podejmującego s w o is tą sy n te z ę lit e r a c k ą w sp ó łc ze sn ej mu rzeczyw i-s t o ś c i .
Jedną z głównych cech w yróżniających k on stru k cję fabu larn ą tyc h o p ow ieśc i j e s t r o la au tora n arr atora Jako bohatera lir y c z n e -go pr zedstaw ian ej r z e c z y w is t o ś c i, poprzez pryzmat którego za ryso-wują s i ę na ic h kartach zaobserwowane z ja w is k a , ujmowane jednak zawsze z p o z y c ji s p o łe c z n ie zaangażowanej.
W utworach ty c h , mających ś c i s ł y związek z em pirią p o z a li- te r a c k ą , w s p ó łd z ia ła j ą ,s t a le dwa typy "analizy" r z e c z y w is to ś c i
relacjonow anej i a r ty sty c z n y i s o c jo lo g ic z n y .
"Już w pierw szych w ie r sz ac h - p is a ła jedna z badaczek jego
1 Dożd' w s t i e p i , Moskwa 1953; Razrywtrawa, Moskwa 1956.
2 G. S z l o n s k a , К woprosu o s o o tn o s z e n ii żanrow w twoi>- c z e s t w le W. So łou c h in a , [wj] Problemy s t i l a i żanra w sow riem ien- noj l i t i e r a t u r i e , "Uczonyje z a p i s k i, n r 8 5 / s i e r i j a f i ł o ł o g i c z e s - kaja" , wypusk 1 0, U r a ls k ij G o s u n iw ie r s itie t , Cwierdłowsk 1 - 9 , s . 82.
tw ór c zo śc i - Sołu chin z a s t r z e g ł so ^ ie prawo <lo romantycznego w idzenia św iata"^ . Widoczny wpływ m iała tu poezja ludowa ( J e s t to jed en z motywów op o w ie śc i "Kropla r o sy" ). T oteż obcy p o z o s ta n ie PiU na zawsze "prozaiczny" sposób ujmowania r z e c z y w is t o ś c i, który - jak tw ie r d z i - "zabija wielobarwność i dźw ięczność ota c za ją c eg o
nas ś w ia ta , słowem - p oe zję ż yc ia" .
W tym w z g lę d z ie w ystęp uje ś c i s ł y związek między Jego wczes-ną p oe z ją a p ó ź n ie js z ą prozą, wyrażający s i ę w sp o so b ie obrazowa-n ia i sym bolice (obrazowa-np. ź r ó d ło , jako sym boliczny obraz ojczy zn y w w ierszu "Biezmołwna nieba siniew a" - 1953 r . - w op ow ie śc i "Wło-d z im ie r s k ie o p ło tk i" ).
Dążąc do o d z w ie r c ie d le n ia p o e z ji ż y c ia , Sołouch in -doskonal« p o słu g u je s i ę zarówno u m ie ję tn oś c ią w yrażania, Jak i przedsta* w ian ia . Dowodzą te go dwie wybrane do a n a liz y o p o w ie ś c i, którt zdaniem au tork i są syn tez ą l i r y k i i r ep or ta żu . Mowa tu o "Wło-dzim ierskich'- opłotkach" (1958) i "Kropli rosy" (1 9 6 0 ),
Opowieści t e (podobnie jak p ow ieść, "Dzienne gwiazdy" 0 , B reg h olc ) b yły w l it e r a t u r z e r a d z ie c k ie j nowym wyrazem a r ty s ty c z -nego ujmowania ota c za ją c eg o ś w ia ta , nowym sposobem przekazu h is -t o r i i poprzez f i l t r y własnego "ja" ic h twórców. Osnute na trwa-łym podłożu h istoryczn ym , sta n o w iły s w o is tą "spowiedź lir y c z -ną", wyrażały d ąże nie p isa r z a do sz e r s z y c h u o g ó ln ień i symbo-l i 2 równoczesną u m ie ję tn o śc ią skrupulatnego p o s tr z e g a n ia naj-d ro b n ie jsz yc h szczegółów ż y c ia , w których o d b ija łb y s i ę - podob-n ie jak i w symbolu - c a ły ś w ia t.
Forma podawcza tych utworów zasadza s i ę na stałym p r zep la-tan iu dwu pierw iastków : e p ic k ie g o i lir y c z n e g o , co utrud nia je d -noznaczne Ich zak w alifikow an ie gatunkowe.
N iek tórz y badacze u patru ją w o pow ie śc iac h Sołouchina tr a d y c je prozy Herceoa (w p la n ie m oralnoetycznym )5 , in n i o k r e ś la ją j e j a -ko "księgą ż y c ia " , k tó r e j s p e c y fik ę o k r e śla sy n tez a "szcze gółu i h i s t o r i i , je d n o s tk i i e p o k i, przekazanych przez pryzmat *wia~
■ ^ S z l o n s k a , op. c l t . , s . GC.
^ W. S o ł o u c h i n , 3 l ir ic z e s k i c h p o z ic y j , Moskwa 1965,
s . 9 6. *
domości i n d y w i d u a l n e j , J e sz c z e in n i Jako gatunek lir y k o a u to -*7
b io g r a fic z n e j p o w ie śc i .
S tw ie r d z ić n ale ży w szakże, że zarówno "W łodzim ierskie o p ło t-ki" (ujmowane w k rytyce t e ż Jako lir y c z n y d z ien n ik z podróży) Jak i "Kropla rosy" , nasycone f ilo z o fic z n o s p o łe c z n y m i r e f le k s -jam i, Ъу1у w owym c z a s ie również swoistym głosem w d y sk u sji o w si r a d z ie c k ie j . Opowieściami tymi stw orz ył bowiem S oło u ch in , Jak p i s a ł W. K antorowicz, "wzorce s p e c y fic z n e j , prawdziwie a r ty s -ty c z n e j p u b lic y s t y k i z m ier za ją ce j od obrazu, od konkretnej
wy-9
r a z i s t e j oceny ku r e f l e k s j i " .
Kompozycję każdej z nic h wyznacza perspektywa podmiotu poz-n ającego. W sp o so b ie o r g a n iz a c ji m ater ia łu przedstaw ionego wy-s t ą p i ły tu znaczne r ó ż n ic e . Sołouch in s ię g a w jednym przypadku - "W łodzim ierskie o p ło tk i" - do popularnego i tra d yc yjn e go , a le mającego w tym o k r e s ie w ie lk ie powodzenie, motywu podróży, w innym zaś - "Kropla rosy" - głównym czynnikiem organizującym ś w ia t przedstaw ion y b ę d z ie zasada swobodnej a s o c j a c j i . To d aje możliwość o g a r n ię c ia c a łe g o zakresu różnorodnych zjaw isk z w ie lu d z ie d z in ż y c ia , zarówno sp o łe c z n y c h , ekonomicznych, ja k i kulturowych, a rów nocześnie p o e t y z a c ji przekazu. W obu tyc h ^ p ow ie ścia ch system wydarzeń n ie odgrywa i s t o t n ie j s z e j r o l i . Są one swobodnym r e je
-strem faktów i z ja w is k , w idzianych oczami n arratora i bohaterów "W łodzim ierskie o p ło t k i" , pomyślpne jako d z ien n ik wędrujące-go po o j c z y s t e j zie m i p is a r z a , rozpadają s i ę na c z t e r d z ie ś c i odrębnych z a p is ó w -r e la c ji z każdego dnia t e j wędrówki. Czynnikiem organizującym ic h układ c hr on ologic zn y j e s t w ięc przepływ czaau fiz y k a ln e g o . A u tor-n ar rator ukazuje swe p r z e ż y c ie w sposób ana-lit y c z n y , k w a lifik u ją c y i w a r to śc iu ją c y , dbając o " fak to gr afic zn ą dokumentację in fo r m a c ji1,1 "Stąd zaczyna s i ę wiarygodny i
sukce-^ A. P a w ł o w s k i , 0 l ir ic z e s k o j p r o z ie , [w:] Wriemia, p a fo s , s t i l , Moskwa-Leningrad 1965, s . 257.
7
L. S k o r i n o , .Tak l i p r o s t "prostoj cz e ło w ie k " ? , [ w:] Żyzń, G ie r o j. L itie r a tu r a , Moskwa 1961, s . 33О.
G Zob. M. G ł u s z k o w , Oczepkowyje formy w so w ietsk o j l i t i e r a t u r i e , Rostow 1969, s . 194. 1 9 5j A. T u г к o w. D iejstw u - ju s z c z a ja l e t o p i s ' , "NuwyJ Mir" 1957, n r ' 1 0 , s .
Q
W. K a n t o r o w i c z , Nowoje w oozerkowoj l i t i e r a t u -r i e , "Wop-rosy L itie -r a tu -r y " 195fi, n-r 7 , s , 82.
"J Por. S. E i 1 e , Św iatopogląd p o w ie ś c i, Wraęław-Warszawa- -Kraków-Gdańsk 1973, s . 39.
sywny opia w sz y s tk ie g o , co z d ar zyło s i ę z autorem tych zapisków i jeg o współtowarzyszam i podróży po z ie m i w łod z im ie rzo w sk ie j. Po-dróż t a z a c z ęła s i ę 7 czerwca 1956 roku, w p o łu d n ie , od drewnia-nego mostu przez rzekę Kiirżacz, który s łu ż y w tym m iejscu .Jako g r a n i c a między województwami moskiewskim i włodzimierzowskim" .
Ukazanie indyw idualnej w i z j i r e a liz u j e 3i ę w tyc h r e la c ja c h p r z e z z e s p o le n ie podmiotu i przedmiotu n a r r a c ji: "Raptem le k k o , lecz władczo ś c is n ę ło w p ie r s ia c h Oto te r a z w yjd z ie sz z • sanochodu, z e j d z ie s z z d rogi w wysoką czerwcową trawę i na w ie le
d ni sam j ed e n zgu bisz s i ę w z ielo n y c h p rzestw orzach . Trochę napa-wało to trwogą i b o ja ź n ią . Zawsze J e s t tak przed czymś n ie -wiadomym. Nie w iedziałem g d z ie i ja k i zjem obiad Już- d z i s i a j , g d z i e i jak spędzę noc. Będą s i ę t r a f i a ł y nieznan e w s ie , le c z n i k t tam r.a mnie n ie c z e k a ..." Cs. 1 9 ); " ...p r z e d z ie r a liś m y s i ę t e r a z pn r ez d ziew icze m ie js ca , p ierw otn e. .S z liś m y jak odkrywcy i wszystko e d ‘ k i ś c i kwitnących borówek do przewodniczącego k o
ł-chozu, od m ogiły feld m arszałk a do p rzyrostu udojów mleka, [ . . . ] wszystko d o ty c zy ło n a s ” ( s . 10 0 ) .
V t e n sposób a u t o r - n a r r a t o r k o n k r e ty z u j e a k t po zna nia po-p rzez pow iązan ie go z w łasn ą i n d y w id u a ln o ś c ią , procesem s to p n i o -wego zdobywania wiedzy i o k o l ic z n o ś c ia m i , wśród k tó r y c h t o ws-.ystko s i ę odbywa1 2 . Stąd t e ż r e f l e k s j e n a r r a t o r a n i e s ą w t y c h r e l a c j a c h d y g r es jam i w etymologicznym t eg o słowa znacze-n i u , le c z wchodzą w s k ła d obrazu opowiadacza na równi z wydarze-n iam i. Czasem w t y c h - r e f l e k s j a c h odwołuje s i ę on do wyobraźni bąd ź wiedzy c z y t e l n i k a , z a c h ę c a ją c go tym samym do w s półpracy w a k c ie twórczym, a j e d n o c z e ś n i e n a s y c a ją c r e l a c j e .elementem a n a l ity c z n o -r e p o rta ż o w y p : "Wszyscy w ie dz ą, J ak p i ę k n i e i kusząco w yglądają j e s i e n i ą z ciem nej p o ł y s k u j ą c e j z i e l e n i j a s k r a w e ‘k i ś c i e b o r ó w ek ,’ jak b y k r o p e l k i ś w ie ż e j k rw i, l e c z roało k to zauw ażył, j a k k w it n ie t e n w ie c zn ie z i e l o n y l e ś n y c h r u ś n i a c z e k . Nam nawet n i e mogło p r z y j ś ć do głowy, że t o o to d ro b n e, n iepo k aźn e k w iecie :i.Ote n a p e ł n ić ogromny b ó r swoim aromatem [ . . . ] . T rzeba t y l k o l e n i ą c s i ę zerwać k i l k a g a ł ą z e k , a j e s z c z e l e p i e j s c h y l i ć solana' i o s t r o ż n i e p r z y j r z e ć s i ę " ( s . 2 1 ) .
11 ' : j t ci ■. y V tłum aczeniu a u to rk i - M. K ., wg wydania: W. S o -j * , i . i r i c z e s k i j e p o w i e s t i , Koskwa 1962, s . 18.
To sz cz eg ółow e , wprost anatomiczne s p o jr z e n ie podmiotu, ol>- serwującego w różnym s to p n iu , cechować b ę d z ie n a jb ar d z ie j nawet lir y c z n e o p is y przyrody; "Jakby puchar z ło te g o wina z e . schwyta-nym weń promyczkiem sło ń ca r o z p a la ł s i ę ranek. M ilc z a ł ogromny p r z y c ic h ły ś w ia t z szarym i izbami na pierwszym p la n ie , zamglony-mi lasam i - na drugim i z zorzą - na dalszym" ( s . 9 3 ); "Po Ra— t y s ła w ie droga staw ała s i ę w e a e lsz a . Z agajn ik i b yły coraz c z ę s t -s z e , a i p ola z m ie n iały s i ę coraz ż y w ie j. B iałoróżową grykę zm ie n ia ło n ie b ie s k i e j e z io r o ln u z b iałym i brzozami na brzegu; b łę k ito w i s z ła na zmianę mocno różowa, prawie czerwona, w łochata bujność k on iczyny, a tam ju ż woskową ż ó łc iz n ą i suchym sz e le ste m sp oty k ał j ą o w ie s , lil io w ą egzotyką p ło n ę ły pola łubinu" ( s . 1 5 7 -1 58 ).
Mamy tu do c z y n ie n ia z b e z p o śr e d n ioś c ią sprawozdania i "wąs-kim horyzontem" n a r r a c ji. Nadaje to relacjom rzeczowy i dokumen-ta ln y ch a ra k ter. Narrator p rzedstaw ia wydarzenia na b ie ż ąc o w unaoczniającym opowiadaniu, c h oc ia ż ró żn ica między okresem opo-wiadania a zdarzeniam i j e s t wyraźnie zaznaczona w k o n str u k cji czasowej zdania wprowadzającego c z y te ln ik a w h i s t o r i ę powstania tyc h zapisów: "Stąd zaczyna s i ę wiarygodny [ . . . ] z a p is w szy st-k ie g o , co zd arz yło s i ę . . . " Cs. 1 5 ). " U te r iź n lejsz a n iu " zdarzeń s łu ż y w tym przypadku konwencja "doskonałej pam ięci", która
po;-.-ф ^ ^
wala na s c e n ic z n ą , szczegółow ą rek on stru k cję p r z e s z ło s c i
N iekied y n ar ra to r op eruje jakby dwoma planami na zm ianę, to z b liż a j ą c obiektyw p is a r s k i do podmiotu o b se r w a c ji, to go n a k ier o - wując na o d le g łą perspektywę: "Jak ż a l , że z m ęczen i, zm okn ięci, w ię c ej p atr zy liśm y pod n o g i, n iż na b o k i, d la t e g o , ż e w c hw ilach p r z e jr z e n ia horyzont raptem od d a la ł s i ę w różne stron y i^ o ta c z a ły nas z i e l o n e stepowe p rzestw orza. W następ nej c h w ili ś w ia t znów zaw ężał s i ę do m alutkiego odcinka b ło t n i s t e j d rogi i własnych nóg [ . . . ] . J e ż e l i z teg o w ie lk ie g o św ia ta z a p ad ały w pamięć:
f a n t a s ty c z n y ob łok , malownicza grupa drzew, dzwonnica wznosząca s i ę z ż y ta , to z tego m ikroświata zostaw ały: r o zd ep tan a r o ś l i n -k a , strumyczek deszc zowej wody n& szer ok ość d ł o n i , s łom a, k t ó r a p r z y k l e i ł a s i ę do podeszwy butów razem 2 b ło te m . Tak s z l Iśmy p r z e r z u c a j ą c s i ę z jednego ś w i a ta w d r u g i " ( s . 2 0 3-20 4).
Sw oisty u ty lita r y z m opisów zabarwiony j e s t , jak widzim y, em ocjonalnie s t a łą o b e cn o ścią podmiotu r e la c jo n u ją c e g o , Jego o - czarowaniem, urzeczeniem przez odkrywane p ię k no, wyrażającym 3ię w artyzm ie przekazu p o e ty c k ie g o . Powoduje to wyraźną z ło ż o n o ś ć , dwuwarstwowoś.ć p e jz aż y Sołouchina» która zasadzq s i ę nâ
"pro-fesjonalnym k ą c ie widzenia" pozwalającym "odkrywać w zjaw iskach nowe s tr o n y , wzbogacać jeg o artyzm" .
Ten p r o fe sjo n a liz m o k r e ś la ją c y metodę tw órczą S ołou c h in a -r e - p o r ta ż y s ty w yrasta prz*4e wszystkim z g łęb ok ieg o rozeznania w ta jn ik a c h n atu r y, w yniesion ego c zęściow o z e "złotogłow ego d z ie -ciństwa" ( s . 15 0) p o e ty , z asad n iczo zaś - będącego wynikiem po-przedzających wyprawę żmudnych i d łu g ich studiów w s z y s tk ie g o , co d oty c zy ło z ie m i w łod z im ie rz ow sk ie j. Wzmianki o t e j przygotowaw-c z e j praprzygotowaw-cy r o z sia n e są po całym t e k ś c ie utworu: "Moim ulubionym zajęciem od te go czasu s t a ło s i ę s ie d z e n ie nad mapą" ( s . 1 4 ) ; "Tak oto 3tarodawhe przewodniki u s i l n i e z ac h ę c ały do podróżowania po ziem i w łodzim ierzow skiej" Cs. 1 7 ) , "P rzesiadując d łu g ie zimowe w ieczory w b ib lio t e c e im. Lenina pewnego razu natknąłem s i ę na c ie n iu tk ą a le in te r e s u ją c ą k siąż c z yn ę pod nazwą » S ie lc o W ieski, Władimira W aailiew icza Kołaczewa«, rok wydania 1853 U . . 3 . Czego tu n ie b y ło! ( . . . ] Była t u t a j 1 in fon n acja o u r o d z ajn o ści różnych k u ltu r : ż y ta , owsa, gr yk i [ . . . ] . Mówiło s i ę ta k ż e i o ubraniu chłopów" ( s , 1 2 3 ).
Narrator "W łodzimierskich opłotków" zachowuje s i ę ja k ba-d acz, który "styka s i ę z określonym zjaw iskiem i zatrzym uje s i ę
15 po t o , by j e poznać, z g łę b ić i opow ied zieć innym" .
. ’ Jego r e l a c j e n ab ie rają n ie k ie d y walorów in for m a cji naukowej. S z c z e g ó ln ie dotyczy to . opisów związanych z h isto r y c z n ą p r z e s z ło ś c i ą k r a j u w łodziraierzow skiego ta k ich jak np. r e la c j a o o s t a t -n ic h c h w ila c h ż y c ia k s i ę c i a B agratio-na we w si Sima ( s . 1 1 8 -1 1 9 ), czy " etym o lo g iczn e" rozważania o nazwie m iasta Suzdal ( s , 2 0 8 ), a t a k ż e s zerok o p o j ę t y c h t r a d y c ji kulturowych - gry na "rożkach" ( s . 187-191j bądź uprawy słynnego gatunku Jarzęb in y "niewieżynows- k î e j " ( s . 1 9 2 -19 5 ). Opisy zaś konkretnych w spółczesnych faktów i
l<' K a n t o r o w i e z , op. c i t . , s . 7 7 .
P or. 2. 7. i ą t е к , Tematyka w i ejs k a w p r o z i e w s pó łczes -n e j , [ « ; ] L i t e r a t u r a a w spó łczes -ne przem ia-ny s p o łe c z -n e . Warszawa
s y t u a c j i w spotykanych po drodze kołchozach ("W łodzim ierskie o - p ło tk i" ) i k on fron tacja r z ecz y w isty ch stanów gospodarki w ie js k ie j z nowymi uchwałami rządu w tym z a k r e s ie , zawarta w w a r to śc iu ją - cym odautorskim komentarzu, tworzą w r e la c ja c h panoramy ak tu al-nych przeobrażeń w si: i o s ią g n ię ć , i zaniedbań.
Osobowość lir y c z n a podmiotu r e la c jo n u ją c e g o , która uwarun-kowała główny kierunek je go zainteresow ań pięknem natury, j e j harmonią, n ie okazała s i ę przeszkodą w n a ś w ie tla n iu zjaw isk ne-gatywnych. N arrator zajm uje postawę zdecydowanie krytyczną wobec oc zy w istyc h faktów dyshannonii ekonom icznej. Wysuwa, podobnie jak in n i r e p o r ta ż y ś c i, konkretne p r op o zy cje, wyciąga w nioski - form ułując j e wszakże we właściw y s o b ie sposób: "Rozumieć sprawy kołchozowe w Żarach tr z e b a b yło tak: t e warunki, o których mówił przewodniczący w si Gołowino - zmiana p o li t y k i podatków, podwyżka cen skupu, pożyczki państwowe i planowanie od dołu [ . . . ] , wszy-s t k i e t e warunki wszy-są obiektywne i obejmują w s z y s tk ie kołchozy k raju. A le kołchozy są różne. Można p olać równomiernie wyschnię-t ą grządkę o rz eźw iającą w ilg o c ią . Jednakże r o ś lin y s i l n i e j s z e podniosą s i ę w p ier w sz ej k o le j n o ś c i, s ła b s z e - d łu ż e j nabierać będą s i ł y , tr u d n ie j będą r o s ły i k w itły . Kołchoz w Żarach J e s t taką w ła śn ie sła b ą r o ś lin ą . M ożliwe, że d la ta k ic h kołchozów wskazane byłyby j e s z c z e inne śro d k i radykalne" ( s . 5**).
T akie p u b lic y sty c z n e w ystąp ien ia narratora tworzą w stru k tu -rze "W łodzim ierskich opłotków" r o z le g łą warstwę r e l a c j i ( s . 5 9 ,
8 6, 8 9 , 9 0 , 108, 111 i i n . ) . N iek iedy wzmocnione są one s a ty r y - czno-komicznym akcentem, Jak w przypadku o p is u bezmyślnych h a s e ł zdobiących klub w ie js k i ( s . 243-2 44) lu b zabarwione nutą smutku, w plecion ą w p o e ty c k i przekaz problemu związanego z odchodzeniem ze w si m łodzieży: "Tak mówi dziadek Anton. - Wy, znacZy s i ę , p o d r ó ż u je c ie . T a k . . . , t a k . P odr óż u je cie [ . . . ] . - Raptem odw rócił s i ę , z d j ą ł czapkę i szeroko w skazał ręką: - P r z e s tr z e n i wszak i l e , co? - Ż ółtoróżow e łą k i pod podmuchem w iatru z a k o ły sa ły s i ę , p r z e le c ia ła po n ic h n ie b ie s k a f a l a , jak gdyby p o k ło n iły s i ę tra-wy staremu za t o , że zauważył j e l [ . . . ] - Dokąd odchodzą 2 tych oto p r z e str z e n i? N ie wolno z ie m i rzucać!" ( s . 5 6 ) .
" i P r z eja w iła s i ę w tym s w o is to ść metody S ołou china uwarunkowa-na p ozycją n a rr a to ra , który s t o s u j e kombinowany punkt s p o jr z e n ia na o ta c z a ją c ą r z e c z y w is to ś ć , podając Ją z poiw ójnej perspektywy - od au tor sk ie j i b oh ater a. Nie p r z e s ta ją c być r.arzędziew
p-nruo-n i a , t a k i o p i s p e łn i .funkcję ekspresyw ną, p r z e k s z t a ł c o n y bowiem w a r t y s t y c z n i e uformowany tok r e f l e k s j i , wyraża s t a n emocjonalny obu p o s t a c i .
Znaczny wpływ metody rep o r tażo w ej uw id o c zn ił s i ę również w k o n s t r u k c j i p o s t a c i . N a r r a t o r wprowadza do swych r e l a c j i c a ł ą ga-l e r i ę p r z e d s t a w i c i e ga-l i za m ies zk u jąc e j k r a j włodzim ierzowski ludno-ś c i .
Nie s ą t o b oh a ter o w ie pie rw s zo p lan o w i, n i e s tan ow i zatem od-rębnego o b ie k t u wszechstronn eg o z a in t e r e s o w a n ia n a r r a t o r a i c h oso-bowość, p s y c h ik a . J ak o p o s t a c i e epizodyczn e tw o rzą w utw orze mozaikowy o b r a z , w y raż ają duchowe o b l i c z e swego k r a j u . T oteż za sa -dę k o n s t r u k c j i bohaterów o k r e ś l a n ie t y lk o elem ent rep or tażo w y, l e c z i l i r y c z n y . Opowiadacz wychwytuje w napotkanych w c z a s i e wędrówek p o s t a c i a c h cechy t r v a ł e , zn acz ące . Ujmuje p o s zcze gó ln e c h a r a k te r y pod kątem s u b ie k ty w n e j, em ocjonalnej p ostawy, n i e dą-żąc do g ł ę b s ź e j i n d y w i d u a l i z a c j i b o h a te r a .
W g a l e r i i różnorodnych typów z w r aca ją uwagę b o h a te r o w ie , k tó rzy wywołują zachwyt p i s a r z a : d zia d e k Anton rozmiłowany w s te p o -wych p r z e s tw o rz a c h (o którym mówiliśmy w y ż ej) ; barwna p o s ta ć bab ki A k u lln y , n i e z b y t s z c z o d r e j osoby, k t ó r a wszakże oczarowała w ędrującego l i t e r a t a ś p ie w n o ś c ią ję z y k a i g o s p o d a rn o ś c ią ( s . 245 ); p o s ta ć męża b ab ki Aku liny - mężczyzny dorodnego, ch o c ia ż kulawe-g o , "chowającego c h y t r y l e c z łagodny uś m ieszek w n i e d u ż e j k a s z t a -nowej b r o d z i e " - k o j a r z ą c a s i ę a utor ow i z wyglądem dawnych Sło-wian z o k o l i c Pskowa i Nowgoroda.
W k o n s t r u k c j i w s z y s tk ic h t y c h p o s t a c i , n i e z a l e ż n i e od su-biek tyw nej metody i c h n a ś w i e t l a n i a , zachowana z o s t a ł a właściwa r ep o r tażo w ej r e l a c j i t o n a c j a autentyzm u. P i s a r z n i e p o s łu g u j e s i ę tu elementem domysłu, n i e dąży do z g ł ę b i e n i a i c h ż y c ia wewnętrzne-go. Wyjątek s ta n o w ią n a t u r y a r t y s t y c z n e , k t ó r e s ą obiektem s zcze-gólnego z a in te r e s o w a n ia a u t o r a .
R e la c je z wędrówki po o p ło tk a c h w ło d z im ie r s k ic h nasycone s ą .bogactwem elem entu f o l k l o r y s t y c z n e g o , mówią o t r a d y c j a c h i zwy-c z a j a zwy-c h t e g o k r a j u . W t e j w a rs tw ie l i r y c z n a t o n a c j a opowiadania z m ie n i a c z ę s t o z a b a r w ie n ie , p rzechod ząc w p u b l ic y s ty c z n y t o k wy-wodów n a r r a t o r a , z a tr w o ż o n e g o losem s z t u k i ludowej czy zabytków daw nej k u l .tu r y k r a j u .
-_________________ Liryczna proza resportatowa Sołouchina_______________ _ 16
rycznego p rz e p latan ia " p ła sz c z y z n czasowych w op arciu o a so c ja - tywność p e r c e p c ji podmiotu p o strz e ga ją ce g o i wierszow ą sym bolikę obrazów, która uwypukla osobowość a u tor a-n a rr ato ra.
R e lac je z wędrówki po "W łodzimierskich opłotkach" - to przede wszystkim r e la c j e o podróży do źród eł d z ie c iń stw a i m łodości p i-s a r z a , r z e k i Worszy t e j "kolebki [ . . . ] o tocz on ej potężnymi tr a -wami [ . . . ] , [k tór a - M. K.] tr u d z i s i ę n ie u sta n n ie wiek za wiekiem przynosząc ludziom radość i k o r z y ś c i“ ( s . 1 4 7 -1 4 9 ).
S z c z e g ó ln ie u w id oc z n iła s i ę ta zasada w k o n str u k c ji "Kropli r osy" , k tó r e j t y t u ł J e s t teg o najwyraźniejszym dowodem. Obrazy- -sym bole or g an iz u ją tu kom pozycyjnie n a r r ac ję .
Taką metodę zapowiada Już rozpoczynający r e la c j e o p is d rogi łą c z ą c e j s t a c j ę Undoł z maleńką w sią rodzinną p is a r z a , Olepinem. P r z en o si on c z y te ln ik a w o d le g łą p r z e s z ło ś ć h is to r y c z n ą , w la t a
i n d u s t r i a l i z a c j i k r aju , poznaczone w pam ięci narratora faktam i budowy s z o s y , pojawieniem s i ę na drogach lic z n y c h samochodów tym w szystkim , co z m ien iło rytm ż y c ia g łu c h e j p r o w in c ji i łą c z y -ło Ją z szerokim światem ( s . 2 ) .
W o p i s ie tym uw idacznia s i ę nac zeln a zasada konstrukcyjna re-l a c j i reare-lizow anych n ie według układu p r ze str z en n e g o , Jak np. w
"Stepie" A. Czechowa, czy ch r o n ologicz n e go , Jak we "Włodzimiers-k ic h op łot"Włodzimiers-k ac h " , łe c z według regu ł a s o c j a c j i pamięciowych podmio-tu tw orzącego. "S tałe naru sz an ie p rzestrz en n o-czasow ych układów - p i s a ł Jeden z badaczy gatunku w sp ó łc ze sn ej r a d z ie c k ie j op ow ie śc i lir y c z n e j - św iadczy o tym, że n ie są t o merauary napisane w
okre-w danej chokre-wi-
chwi-Rola fa b u ły w str u k tu r z e "Kropli rosy" J e s t znikoma, bowiem wydarzenia zewnętrzne są Jed ynie impulsem do prze żyć wewnętrznych
auto ra- na r ra to ra.
Zarówno we "W łodzim ierskich op łotk ach " , Jak i w "Kropli ro-sy " , czynnik emocjonalny o rg an izu jący d o c iek liw o ś ć poznawczą
Zob. G. S z 1 o n s к a , L i r i c z e s k i j e p o w i e s t i W. Sołou-c h i n a , D i s s i e r t a Sołou-c y j a na s o i s k a n i j e uSołou-czonoj s t i e p i e n i k a n d id a ta nauk (maszynopis w B i b l i o t e c e im. Lenin a w Moskwie), B arnaul 19CO, s . 129.
L. Z. Z e 1 с e r , Probleme ż a n r a sow ricmiennoj l i r i c z e s - koj p o w i e s t i . A w t o r i e f i e r a t k a n d id n ts k o j d i s s i e r t a c y i , Ko.Tsomolsk
na Amurie 1972, s . 12.
ś lo n e j k o le j n o ś c i c h r o n o lo g ic z n e j, le c z przeżuwany l i n a s t r ó j , k tóry b ył odczuwany w p r z e s z ło ś c i" ^ .
twórcy n abiera sz cz eg ó ln e go zn aczen ia.' S p e łn ia ją c bowiem r o lę s i ę równocześnie pomostem łączącym o d r ę b n e p ł a s z c z y z n y c z a s o w e
z ie w a ją s i ę o r g a n ic z n ie z najskrytszym i odczuciam i wewnętrznymi narratora tworząc jed en rząd a s o c j a c j i , k tór e w tyra p r z e k az ie n a b ie r a ją n ie k ie d y cech h aśn iow o ści s ię g a j ą c e j wszakże korzenia-mi m a ter ialn ej r e a ln o ś c i św iata em pirycznego.
Opis " szkarłatnego poranka", t e j d r u g ie j - sym boliczn ej dro-g i powrotu do O lepin a, to z a p is dawnego p r z e ż y c ia niezw ykłego p ięk n a, którego p ow tórzenie możliwe J e s t je d y n ie w p ła s z c z y ź n ie wyobraźni, odtw arzającej jeg o r e a ln o ść środkami s z t u k i słow n ej:
"Szkarłatne o b ło k i, o k r ą g łe , jakby sztywno n a p ię te , p ły n ę ły po n ie b ie u r o c z y ś c ie i pow oli niby ła b ę d z ie ; s z k a r ła tn e o b ło k i płyn ę-ły również po r z ec e zabarw iając n ie ty lk o wodę, { . . . } b i a ł e , św ie ż e kwiaty l i l i i wodnych w yglądały Jak róże w blask u p a ła ją -cego ranka, z nachylonej w ierzby padały do wody czerwone kr op le rosy { . . . ] . Jakże t r a f i ć znów do teg o dziwnego sz k a r ła tn e g o kra-ju?" Cs. 1 1) .
0 z ło ż o n o ś c i str u k tu ry gatunkowej obu omawianych op ow ieści decydujэ więc z Jednej stro n y d ą ż e n ie autora do ś c i s ł e g o fa k to
-g r a fic z n e-g o odtwarzania św ia ta przyrody, z d r u gie j zaś - chęć przekazu Jednostkowego sposobu odczuwania św ia ta .
W "Kropli rosy" przeważa dru gi typ twórczych zabiegów autor a. Informuje o tym- wstępny komentarz o d a u to r s k i, u j ę t y w formę d ia -lo g u , którego końcowa wypowiedź J e s t w pewnym s e n s ie d e k la r a c ją twórczą p is a r z a , o k r e ś la bowiem charak ter je g o stosunku do o ta -c za ją-c ego św ia ta - j e g o .li r y -c z n e od-czuwanie św ia ta . W str u k tu r z e
a r ty s ty c z n e j utworu o d z w ie r c ie d la s i ę to poprzez kompozycyjne ze -s t r o j e n ie wątków emocjonalnych n ier a z kontra-stow ych (np. motyw
"zimowej drogi" u stę p u je raptownie m iejsc a nastrojom sło n e c z n e g o, le t n ie g o p o łu d n ia ). T oteż n ie k tó r z y badacze porównują t e l ir y c z -ne op o w ieśc i Sołouchina do utworów muzycznych zbudowanych na za
-18 sa d z ie f o r a y sonatowej .
P rzep ojo na subiektywnym n a s tr o je m n e r r a c j a " K ro p li r o s y " zaczyna s i ę swoistym pro lo giem " uw erturą", z a w i e r a ją c ą w ą t k i , k t ó -bodźca w p r o c e s ie poznawania o t a c z a j ą c e j r z e c z y w i s t o ś c i , 3 t a j e
relacjonow anej r z e c z y w is to ś c i. Fakty i w y d a r z e n i a h i s t o r y c z n e
' 1G Z е
re będą rozw ijan e na p r z e s t r z e n i c a ł o ś c i r e l a c j i . Czynnikiem orga-nizującym j e s t tu motyw d z ie c iń s tw a p is a r z a , odtwarzanego w орэг- c iu о obrazy przyrody, która J e s t n ie ty lk o bodźcem emocjonalnym, wywołującym p o szc ze g óln e wspom nienia, le c z zasadniczym elementem składowym t e j w i z j i p r z e s z ło ś c i.
Opis zimowej d r o g i, który stan ow i sumę doświadczeń utrw alo-nych w pam ięci podmiotu r e la c jo n u ją c e g o , wprowadza c z y te ln ik a w r z e c z y w is to ś ć is t n i e j ą c ą w s f e r z e wyobraźni. Zmusza go do z a g łę -b ie n ia s i ę we własnym "ja". Mówiąc in a c z e j , o r g a n iz u je jeg o od-b ió r w p ła s z c z y ź n ie em ocjonalnej: "Jak n a js z y b c ie j o t u l i c i e s ię znów kożuchem i u fn i w dobrą o p iek ę woźnicy poddacie s i ę niewyczu-walnemu, raptem dziw n ie zwolnionemu biegow i cz a su . Wasza wyobraź^ n ia podchwycona jednostajnym biegiem c z a su , z a c z n ie ożywiać obra-zy p r z e ż y te przez w as, i twarze l u d z i, i ic h o c z y , i ic h s ł o -wa. Każdy obraz p r z y n ie s ie swój n a s t r ó j . J e ż e l i j e s t e ś c i e próż-n i , t o w ła ś próż-n ie te r a z to zrozu m iec ie i u j r z y c ie z c a łą b e z l i t o s -ną o c z y w ist o ś c ią [ , . . ] . Wizja p r z e s z ł o ś c i, obrazy t e r a ź n ie js z o ś -c i , marzenia p r z y s z ło ś c i zaczną s i ę m ącić, r z a d z ie j zm ieniać s i ę , n ie p o s tr z e ż e n ie p r z y jd z ie sen" ( s . 3-A ).
W op ow ie śc i t e j podmiot lir y c z n y b ę d z ie stałym punktem odnie-s i e n i a . S o łou c h in , jak s łu s z n ie s t w ie r d z ił jed en z badaczy, pod-j ą ł w n ie pod-j próbę stw orze n ia je d n o c z e śn ie "panoramy wieku" i
"pa-noramy d u szy"1
Każdy k o lejn y o p is własnego p r z e ż y c ia , to nowy aspekt r zec zy-w i s t o ś c i em p iryczn ej. W targn ięcie do w si O lepino i n d u s t r ia liz a c j i w la t a c h t r z y d z ie s t y c h oddaje n a r r ato r V/ p r z e k az ie konfrontującym n a s tr o j e id ącego p ie s z o i Jadącego samochodem - mieszkańców ów-c z e s n e j w s i Cs, 5 ) . Budowa s z o sy u ła tw ia j ą c e j kontakt mieszkańców Olepina z "szerokim światem" to znów o p is d z ie c ię c e g o p rz e ży cia związanego z n iszc zen iem "dzikich" le śn y c h wąwozów, tajem niczych i pięknych ( s . 8, 1 0) . P r z e ż yc ia okresu wojny n a ś w ie tla ją z k o le i inny aspekt wciąż teg o samego problem u: o d c i ę c i a Olepina od "w ie lk ie go śwj,ata" Cs. 8) . W szystkie t e fa k ty h is to r y c z n e stan o-wią ramę zewnętrzną a s o c j a c j i pamięciowych podmiotu r e la c jo n u ją -cego . Mając ś c i s ł y związek z p ła s z c z y z n ą doznań o s o b i s ty c h n ar-r a t o ar-r a wskazują one e ta p y odbywającego s i ę w p a m ię c i p roc e su r e
k o n str u k c ji. Dominujący® bowiem czynnikiem konstrukcyjnym św ia ta przedstawionego j e s t tu d ąże n ie twórcy do wydobycia z p r z e s z ło ś c i przede wszystkim bogactwa o s o b is ty c h przeżyć i wzruszeń towarzy-szących zjawiskom św ia ta em pirycznego.
Z ałożen ia t a k ie potwierdza wypowiedź samego Sołouchina zawarta w rozprawie "S l i r ic z e s k i c h p o z ic y j " , w k tó r e j udowadnia on prawo p isa r z a do od z w ie r c ie d la n ia swojej epoki poprzez w łasne "ja", własr.e od cz u cie św ia ta : "Kie s ą d z ę , by dusza prawdziwego r a d z ie c -k ie g o , aktywnie żyjącego i d z ia ła ją c e g o poety m iała być mniej typowa, w mniejszym stop n iu charak terystyczn a d la e p o k i, b ied -n ie j i s ła b ie j wyrażać epokę, n iż dusza c złow iek a in n e j p r o f e s j i
fd o ja r k i, b e to n ia r z a , h u tn ik a, uczonego) . Czyż n ie j e s t on w spółczesnym "^ .
Z asłu guje w tym w z g lę d z ie na uwagę tr a fn o ś ć sform ułowania je d -nego z krytyków na temat metody Sołouchina: "W łaściwością prozy lir y c z n e j Sołouchina j e s t sztuk a łą c z e n ia dwóch rodzajów w idzenia a rty sty c zn eg o : szeroko panoramicznego ( p r z e z d z i e s i ę c i o l e c i a ^ i szc ze gółow e go, zwróconego ku najprostszym elementom bytowania" .
Kryje s i ę w tym, jak tw ie r d z i d a le j autor a r ty k u łu , k u lt "ży-wego s z c z e g ó łu " , który j e s t pewnego rodzaju protestem przeciwko możliwościom bezmyślnego n is z c z e n ia t e g o , co żywe. S z c z e g ó ł poz-wala bowiem zrozumieć i d o jr ze ć c a łą z ło ż o n o ś ć ż y c ia : "Lubię . pa- t ł . e ć na swoją w ieś i zwykłym spojrzeniem i wewnętrznym, tak jak lu b ię p a tr z e ć na n ie sk o ń c z e n ie maleńką okrągłą k rop lę k r yszta łow e j w ilg o c i [ . . . ] , 'na m aleńkie s ło ń c e o d zw ie r cie d lo n e w t e j k r o p li na maleńkiego s ie b i e samego, o d zw ier cied lon ego w t e j ż e k r op li" ( s . 8 7 ).
Zawężając obserw ację św iata do m aleńkiej w si pokazuje Sołou chin w j e j o d b ic iu , jak w " kropli rosy" ogromny ś w ia t , Jego piękno i n ie z w y k ło ść . Wydobywa j e nawet poprzez p o e ty z a c ję b r zyd oty,
żu jąc p o la semantyczne o podobnie zróżnicowanych walorach" : "Przed samymi sianokosam i, g d z ie ś tak na. ty d z ie ń w c z e śn ie j ( . . . ] we w si z aczyn ał s i ę k r ó tk i, le c z ener gic zn y okres Nazywał
20 S o ł o u c h i n , . S l i r i o z e s k i c h . .и , s . 5 4. _
‘ 1 P a w ł o w s k i , др. c i t . , s . 269.
s i ę on »nawozowym«. Wtedy n ie o d r ó ż n is z , skąd pachnie kwiatam i, a 3kąd p a s ie k ą , wtedy wszystko z a g łu sz y i zw ycięży i sam b ę d z ie pa-nował we w si c a ły ty d z ie ń inny w sw ojej mocy, inny w zabarwieniu niew ysłow iony aromat. Nie wiem, czyn to wytłumaczyć: może świado-m ością ogroświado-mnej k o r z y śc i nawozu d la zieświado-mi** ( s . 30) .
Takie n aru szen ie p r z y ję ty c h tr a d y c y jn ie kanonów k a t e g o r ii piękna wywoływało w swoim c z a s ie w k r ytyce negatywny osąd* " B lis-k ie sąsie d ztw o p oję ć w s e n s ie estetycznym przeciwstawnych j e s t polem iczne [ » , . ] autor n ie o sz częd z a ani powonienia c z y te ln ik a , ani
2"? zwyczajnego piękna" .
Kontynuując tr a d y c je J . Bunina, M. P r isz w ln a , K. P austow skie- g o , Sołouchin "uraie w yp ełnić przyrodę barwami lu d z k ich m yśli i n a strojów 1*2^: “N iem ożliw ością j e s t prze kazan ie w słowach teg o stanu duszy i c i a ł a , który zaw ładnie cz łow iek iem , k iedy i d z ie on wczesnym rankiem po r o s i s t e j , kw itnącej łą c e [ . . . ] u d z i e l i mu s i ę natychm iast n a s tr ó j panujący w p r z y r o d z ie , J e j ogólny stan"* ("Kropla r osy " , s . 2 5 -2 6 ); "Teraz drzewa o lsz y n y c o fn ę ły s i ę do t y ł u , u su n ęły s i ę mćwiąc: » S z a l e j c i e , p ys zn ie kw itn ące, obcho-d ź c ie św ię to m ił o ś c i, c h w alcie sa kra m ent ślu b u . Ja już kochałam, j a ju ż wyprzedziłam v/аз«" ("Kropla rosy" , s . 3 4 ) .
J e s t te ż n ie k ie d y w o p isa ch przyrody u Sołouchina coś z t r a d y c j i to łs t o jo w s k ic h pe jzaż y p syc h olog ic zn ych ("W łodzim ierskie o p ło tk i" s . 56) »posiadających p od tek st e ty cz n y . Podmiot lir y c z n y Sołouchina c ec h u je niezwykła w rażliw ość se n su a ln a. Jego p e jz a ż e odznaczają s i ę konkretną zm ysłow ością u j ę c ia . Opis wody, n p ., wy-w ołuje u odbiorcy n ie t y lk o n ie znany mu ob r az , le c z pozwala "od-czuć" J e j c h łó d , ś w ie ż o ś ć .
L ir y c z n e i rep ortażo w e t o n a c j e w s p ó ł i s t n i e j ą w j eg o opowieś-c i a opowieś-c h p r z e p l a t a j ą opowieś-c s i ę , bądź współbrzm iąc w u k ł a d z i e p a ral eln y m . Nastrojowe m odulacje ty ch z liry zo w an y ch r e l a c j i w ytw arzają s i ę za-równo pop rzez l e k s y k ę , j a k t e ż c z ę s t o p rzez zmianę tempa. Duże z n a cz e n ie mają tu więc elem enty r y tr m , i n t o n a c j i , fo nety czn ego z a b a r w i e n ia słów. D ł u g i e , rozbudowane z d a n ia w y s tę p u ją przem ien-n i e z k r ó t k i m i , J ak gdyby urywkowymi w porównaniu z p o p r z e d n i k i , co powoduje zmianę rytmu, p r ze c h o d ze n ie J e d n e j t o n a c j i w d n % ą .
L. Z, Z e 1 с e r , Z am ietki o p i e j z a ż e , [w:] O czerki гид.ъ- koj i z a r u b i e ż n o j l i t i e r a t u r y , Irk u ck 19ćo, з . 1 3 5.
O / ,
Ważną r o lę odgrywają w tym w z g lę d z ie " zab ieg i instrum enta- c y jn e , k s z t a łtu j ą c e dźwiękową tkankę wypowiedzi" , ta k ie jak a l l t e r a c j a , która nadaje im nowy "kontur brzmieniowy". Także pow tórzenia i gradacja dźwięków wzmacniają p la s ty c z n o ś ć wypowie-d z i , rytm izują j ą .
Wewnętrzny liryzm i muzykalność sołou ch inow skich r e l a c j i pod-k r e ś la ją ponadto pow tórzenia n ajb a rd zie j znaczących sem antycznie wyrazów w zdaniach: "Daleko, daleko o d e sz ła nasza młodość w a si- lew ska. I ta trwoga, póki tam id z ie s z przez nocne p o la , i ta sk r z y d la ta le k k o ś ć , kied y o ś w ic ie wracasz z powrotem" ("Kropla rosy" , s . 6 6) .
Występująca c z ę s t o w r e la c ja c h anafora z b liż a prozę Sołou- ohina do form w ie r sz a . W szerokim z a k r e s ie p o słu g u je s i ę te ż p i-sarz takim i środkami a rty styc zn ym i, jak m etafora, p e r s o n ifik a -c j a , porównanie; Wielką m etaforą J e3t np. pbraz r z e k i Worszy, k tóra s t a j e s i ę wyrazem n ie ty lk o p ię k n a, le c z przede wszystkim - symbolem o jc zy z n y. To n ie ty lk o świadek "złotogłowego d z ie c iń -stwa" p o e ty , le c z i aktywny u c z e st n ik ż y c ia , wpływający na fo r -mowanie s i ę je g o osobowości ("pierwszy p r z y j a c ie l , pierw sza zabaw-ka, pierw sza ba śń" - "W łodzim ierskie o p ło tk i" , s . 1 4 9 ).
Zwraca uwagę f o lk lo r y s ty c z n y c h arak ter nie k tó ry ch porównań i a s o c j a c j i, p o tę g u ją c y p oetyck ość tyc h r e l a c j i , ic h niep ow tarzal-ny, c z ę s t o baśniowy k lim at.
Ważną r o lę w o r g a n iz a c j i warstwy lir y c z n e j odgrywają p o e ty ck ie aforyzm y, których t r e ś ć z o s t a j e n aśw ie tlon a w d a lsz yc h r e fle k -sja c h n arratora: "Nie wszystko to p ięk n e , co Jaskrawe" ("Włodzi-m ier sk ie o p ło tk i" , s . 1 0 ) ; "Każde r zem iosło posiad a swój aromat" (tam że, b. 1 5 ); "Każda.rzeka ma swoją duszę" (tam że, s . 2 8 ); Każ-da w iosn a , każda m iło ść , każda radość są n iepow tarzalne w ‘ ż y c iu człow ieka" ("Kropla rosy" , s . 1 1 ) .
P osiad ając g łę b o k i p o d te k s t, wyrażają one rów nocześnie program e s te ty c z n y tw órcy, je go pojmowanie k a t e g o r ii p ięk n a, konkretyzu-j ą - ok reślon y w pierwszym z przytoczonych aforyzmów --głów n y mo-tyw op o w ie śc i.
T akie - wzmacniające n a p i ę c i e em ocjonalne n a r ra c ji - f ig u r y s t y l i s t y c z n e , j a k p y t a n i e r e t o r y c z n e czy a p os trofa odgrywają
25 ' !
К. П ł o w i ń s к i , А. О к o p i e ń -3 ł a w i ń s к a, J» 3 1 a w i ń s к i , Z a r y s , t e o r i i l i t e r a t u r y , Warszawa 1967, s .
rów nocześnie r o lę czynnika kompozycyjnego, c z ę s to s ą punktem wyj-ściowym a s o c j a c j i myślowych n a r ra to r a, or gan izu ją układ poszcze -gólnych etapów n a ś w ie tle n ia r z e c z y w is to ś c i e m p ir y c z n e j.. Tak np. opowieśó o w łod zim ie rsk ic h op łotk ach J e s t odpowiedzią na zawarte w ttek ście p y ta n ie: "Być może, ż e c a łe to piękno krajów
zamors-k ic h n ie u stę p u je ty lzamors-k o cichemu urokowi śr od kow orosyjskiego, l e - w itanow skiego, sz yszk in ow sk ie g o, polenow skiego pejzażu" ( “Włodzi-m ie r sk ie o p ło tk i" , s . 1 0) .
Podobnie sy tu a c ja p rz edstaw ia s i ę i w "Kropli rosy": "Jak t r a f i ć do t e j dziwnej s z k a r ła tn e j krainy?" ( s . 1 1 ). P yta n ie t o , k ryjące dwie p e r c e p c je te g o samego obie ktu (z p o z y c ji d o jrz a łe g o człow iek a i z p o z y c ji d z ie c k a ) 2akłada zasadę kon tr astu emocjo-nalnego: "Wszystko b yło teg o ranka jakby z w y c z a jn e ... i ło w ie n ie okoni [ . . . ] , i przedświtowy chłód w sta ją cy od r z e k i, i w s z y stk ie niep ow tarzalne zapachy [ . . . ] . A Jednak ranek b ył niezw yk ły.
S zk ar łatn e o b ło k i, o k rą głe [ . . . ] p ło n ę ły po n i e b i e . . . " ( s .' 1 1 ). Wyraża s i ę w tym z a ło ż e n iu d ąż en ie tw órcy-n arratora do zoba-c z e n ia u tajon ego piękna natury ozoba-czyma p o e t y -lir y k a .
Arsenał środków a r ty sty c z n y c h , jak starano s i ę p rze dstaw ić w n in iejsz ym a r ty k u le , j e s t w p r o z ie Sołouchina nadzwyczaj bogaty. Nasycona j e s t ona takim i elementami p o e tyk i im p r e s jo n is ty c z n e j, Jak: dźwięk, zapach i t p . ("Kropla r osy", s . 3 D
Opowieści t e są n iezap rzeczalnyi^ potw ierdzen iem procesu tr a n s -form acji gatunków, dokonującej s i ę we w sp ółc ze sn ej lit e r a t u r z e r a d z ie c k ie j . 2 elementami tworzącymi warstwę lir y c z n ą utworów w s p ó łis t n ie j e bowiem warstwa a n a lity c z n o -re p o rta ż o w a , wyrażająca d ąż en ie narratora do n a ś w ie tle n ia przyczynowo-skutkowych powiązań r z e c z y w is to ś c i p rz e d sta w ia n e j. N ie p o śle d n ią r o lę odgrywa tu wzgląd na c z y t e ln ik a . N arrator dba o t o , by przekazać mu ( n ie znającemu s i ę na rz ec z y ) w szy stk o , co stan ow i s w o is te cechy
Z asługują na uwagę w tyra w z g lę d z ie p r a c e p o l s k i c h r u s y c y s -tów podejm ujące pró bę o k r e ś l e n i a gatunkowej s p e c y f i k i l i t e r a t u r y r ep o rtaż o w ej i tzw. "prozy l i r y c z n e j " , n p, B, K l i m c z y k , 0 r o l i r e p o r t a ż u a r t y s ty c z n e g o w l i t e r a t u r z e r a d z i e c k i e j l a t p i ę ć -d z i e s i ą t y c h i s z e ś ć -d z i e s i ą t y c h XX wieku, »fiusycystyczne s t u -d i a 1 li-t e r a li-t u r o z n a w c z e " , r e d . G. P o r ę b i n a , Kali-towice 19 " 7 , n r 1; P. K a s t a , Uwagi o n a r r a c j i i s t r u k t u r z e czasu a rt y s t y c z n e g o w r a d z i e c k i e j p r o z i e l i r y c z n e j , i b i d .
w s i, t y p iz u j e w ięc z ja w is k a , o b ja śn ia zw yczaje lo k a ln e . W kon-sek w en cji stw arza to w rażenie e p ic k ie j p e łn i.
I n s ty t u t F i l o l o g i i R o syjs k ie j U n iw ersytet Łódzki Марья Кузмин лл р и.со- сн е р к о в а я п р з з а ы а д и м и р а сачо у хи н л I ' Б стат ь е рассматривается специфика жанровой структуры таках произведений, как " Владимирские проселки" и "Капля росы". Автор статья считает, что одной из главных черт, определяющих сюжетную конструкцию повестей Солоухина явля ется функция ав т ор а- -по вес тво в атед я , как лирического героя , через призму которого представлен?* явления объективной действительности. Стремясь к отображению "поэзии жизни" писатель создал произ-ведения, явившиеся синтезом лирики и- очерка, жанровую Форму ко-торых определяет постоянное переплетение лирического и эпичес-кого начал. композицию каждой из повестей определяет позиция познающе-го авторскопознающе-го “я " , Во "Владимирских проселках" - это реляция пу-тешествующего писателя, в которой субъект и объект повествования сливаются, развитие же фабулы определяется "физическим протека-нием времена"; в "Капле росы" сюжет строится по принципу а с со -циации и перемещения временных пластов изображаемой действи-тельности. • Сложность жанровой структуры обеих повестей определяется т во-рческим методом одновременного оперирования двумя - способами отображения: стремлением к точному, фактографическому показу ми-ра природы и, с другой стороны, - передачи взаимоотношений; чело-век и окружающий мир. Оба произведения являются бесспорным подтверждением процесса трансформации жанров, совершающегося в современной советской литературе.