• Nie Znaleziono Wyników

View of The Post-Colonial Discourse versus the History of Poland

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of The Post-Colonial Discourse versus the History of Poland"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

STUDIA POLONIJNE T. 34. Lublin 2013

KRYSTYNA ROMANISZYN

DYSKURS POSTKOLONIALNY A DZIEJE POLSKI

WSTE P

W ostatnim czasie upowszechniaj acymi sie pojeciami stosowanymi do interpretacji teraz´niejszos´ci i reinterpretacji przeszos´ci s a: „kolonizacja”, „neokolonizacja”, „kolonializm”, „neokolonializm”. Czesto uzywane zamien-nie, zwykle tez pozostaj a niezdefiniowane, co  acznie ogranicza ich wartos´c´ eksplanacyjn a. Jest tak równiez w przypadku tak zwanego dyskursu postkolo-nialnego zainicjowanego w Polsce. Dotyczy on przeszos´ci naszego kraju i jest jej krytyk a podjet a za pomoc a okres´lenia „kolonializm” i prowadz ac a do konstatacji, ze dopus´cilis´my sie w przeszos´ci kolonializmu i nasza pamiec´ historyczna winna zostac´ poddana krytyce postkolonialnej. Przy czym pojecie kolonializmu pozostao w rzeczonym dyskursie niezdefiniowane. Oznacza to, ze zarówno samo pojecie, jak tez jego adekwatnos´c´ do interpretacji dziejów Rzeczpospolitej uznano za oczywist a. Nie podzielaj ac przekonania o oczywis-tos´ci i trafnos´ci stosowania pojecia „kolonializm” do reinterpretacji polskiej historii, podejmuje w niniejszym artykule namys nad jednym i nad drugim: samym pojeciem i zasadnos´ci a jego aplikowania do naszej przeszos´ci.

Prof. dr hab. KRYSTYNA ROMANISZYN – Zakad Antropologii Spoecznej Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellon´skiego w Krakowie; e-mail: usromani@cyf-kr.edu.pl

(2)

I. KOLONIE – KOLONIZACJA  KOLONIALIZM

Bliskoznaczne terminy: „kolonie”, „kolonizacja”, „kolonializm”, których zakresy pojeciowe sie przecinaj a, bywaj a niekiedy zamiennie stosowane, praktyka ta nie suzy poznaniu, poniewaz odpowiadaj ace im zjawiska rózni a sie od siebie, mimo posiadania niektórych cech wspólnych. Celem ponizszego przegl adu definicji okres´len´: „kolonia”, „kolonizacja” i „kolonializm” jest wskazanie na róznice oraz podobien´stwa definiowanych zjawisk: kolonii, kolonizacji i kolonializmu, i co za tym idzie  na zasadnos´c´ stosowania owych pojec´ jako kategorii analitycznych do interpretacji konkretnych zjawisk czy faktów.

Powstawanie kolonii i kolonizacja nalez a do dziejów ludzkos´ci. Zgodnie z acin´sk a etymologi a terminu „kolonia”, powstaje ona w efekcie osadnictwa nowo przybyych. W starozytnym s´wiecie kolonia to „odlege miejsce, gdzie sie osiedlano – koloni a fenick a bya Kartagina, Grecy mieli swoje kolonie na Pówyspie Apenin´skim”1. W sownikowych definicjach terminu mozna wy-róznic´, w zaleznos´ci od charakteru osadnictwa, dwa sposoby rozumienia zjawiska kolonii. W jednym ujeciu kolonia to obszar zasiedlony przez osoby pochodz ace z innego kraju, którego rz adowi jest on w jakims´ stopniu pod-porz adkowany, zas´ w drugim kolonia jest skupiskiem stworzonym przez przybyszów z innego kraju lub przez osoby trudni ace sie tym samym zaje-ciem, osiade w jednym miejscu2. Z perspektywy prawa miedzynarodowego koloni a s a terytoria prawnie nalez ace do kraju macierzystego i w zaleznos´ci od stopnia ich samodzielnos´ci, wyróznia sie kolonie was´ciwe, w których pan´stwo zaprowadza swoj a administracje, protektoraty i sfery interesów3. Perspektywa gospodarcza pozwala wyróznic´ kolonie handlowe, zwykle wywo-dz ace sie z faktorii, kolonie plantacyjne i znane od najdawniejszych czasów kolonie rolnicze lub osadnicze, powstaj ace na terenach rzadko zaludnionych4, ich przykadem s a greckie kolonie powstaj ace w wiekach VIII-VI p.n.e. u wy-brzezy Morza Czarnego. Wielos´c´ wskazanych ujec´  przy czym lista ta nie pretenduje do kompletnos´ci  pokazuje, jak rózna rzeczywistos´c´ kryje sie pod jednym i tym samym terminem. Jest to wystarczaj acy argument na rzecz tezy

1D. L a n d e s, Bogactwo i nedza narodów, Warszawa: Muza 2008, s. 473.

2Webster’s Encyclopedic Dictionary of the English Language, Nowy Jork: Lexicon Publi-cations INC 1988, s. 193.

3 Wielka Ilustrowana Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa „Guntenberga”, t. VIII, Kraków, reprint Poznan´: Wydawnictwo Kurpisz 1995, s. 15.

(3)

o koniecznos´ci kazdorazowego doprecyzowania stosowanej w badaniach i analizach kategorii „kolonia”.

Wieloznacznos´ci terminu „kolonia” odpowiada wieloznacznos´c´ terminu „kolonizacja”. Rozumie sie pod nim zarówno: sytuacje podporz adkowania caego kraju przez inny kraj, jak i akcje celowego sprowadzania osadników do danego kraju, a takze stworzenie przez dany kraj poza jego wasnym terytorium jednej czy wiecej kolonii osadniczych5. Pierwszej z wymienionych sytuacji ilustrowac´ nie ma potrzeby, przykadem drugiej jest chociazby pro-wadzona w swoim czasie przez Brazylie akcja sprowadzania osadników celem zaludnienia interioru tego pan´stwa6, jako przykad trzeciej mog a suzyc´ fak-torie francuskie na terenie dzisiejszej Kanady. Elementem wspólnym, obec-nym w przedstawionych definicjach terminu „kolonizacja”, jest wskazanie na sprawcze dziaanie rz adu czy szerzej  wadzy. Kolonizacja zatem to nie rezultat dziaan´ czy wyborów podejmowanych spontanicznie ani oddolny proces pochodny indywidualnej mobilnos´ci przestrzennej, chociaz mobilnos´c´ taka moze byc´ warunkiem kolonizacji. Poozenie nacisku na sprawcze dziaa-nie rz adu zbliza terminy „kolonizacja” oraz „kolonializm” i odpowiada cza-som suz acym jako podstawa formuowania tych definicji, bowiem antropolo-gowie czy historycy starozytnos´ci opisuj a przypadki kolonizacji nowych tere-nów jako rezultatu li tylko mobilnos´ci przestrzennej, a nie rezultatu podjetego uprzednio zamysu realizowanego przez maj acych tak a wadze.

Kolonizacja rozumiana jako podporz adkowanie danego kraju lub terytoriów innemu pan´stwu, ma swój kulturowy skutek, jest nim powstanie kultury kolo-nialnej, rozwijaj acej sie w koloniach7. Trudno tez odmówic´ susznos´ci bardzo ogólnemu stwierdzeniu, ze kolonizacja stworzya spoeczen´stwa i kultury8. Jed-nak nie tyle rozstrzyga ono problem, ile go otwiera. Spoeczne i kulturowe

5Webster’s Encyclopedic Dictionary, s. 193.

6Osobliw a forme kolonizacji nowo zajetych terenów praktykowaa carska Rosja, kieruj ac na nalez ace do skarbu pan´stwa wolne ziemie na Syberii zesan´ców polskich kolejnych generacji skazanych na osiedlenie, z zamiarem „przys´pieszenia rozwoju sabo zaludnionych obszarów”, por.: J. K o z  o w s k i, Polacy w rejonie Tomska (do 1914 roku), w: Mniejszos´ci polskie

i Polonia w ZSSR, red. H. Kubiak [i in.], WrocawWarszawaKraków: Ossolineum 1992,

s. 401. Deportacje i zsyki na zdobyte terytoria dla ich kolonizacji maj a w Rosji dug a tra-dycje, w poowie XVII wieku „car Aleksy dokona masowych deportacji Biaorusinów w celu skolonizowania nowo zdobytych rejonów Syberii”, por. A. Z a m o y s k i, Wasn a drog a. Osobliwe dzieje Polaków i ich kultury, Kraków: Znak 2002, s. 182.

7Wielka Ilustrowana Encyklopedia, s. 14.

8C. G a m b l e, Human evolution: the last one million years, w: Companion

(4)

skutki kolonizacji s a tak odmienne, jak rodzaj czynnika sprawczego, jakim jest kolonizacja, i jak rodzaje samego tworzywa, którym s a spoeczen´stwa dos´wiad-czaj ace kolonizacji (w róznych jej postaciach)9. Róznorodnos´c´ zjawiska nazy-wanego jednym okres´leniem „kolonizacja”, rodzi pytanie o wartos´c´ eksplanacyj-n a przyjmowanej w badaniach kategorii „kolonizacja”, nie ulega w atpliwos´ci, ze zalezy ona od podania przyjetej, kazdorazowo, definicji terminu.

Jak zostao wczes´niej powiedziane, powstawanie kolonii i kolonizacja nalez a do dziejów spoeczen´stw. Zjawiskiem nowym, bo zwi azanym z odkry-ciem Nowego S´wiata i ekspansj a Europejczyków w ów nowo odkryty s´wiat, jest kolonializm – jego polityka i praktyka. W ujeciu, które mozna okres´lic´ mianem analitycznego, kolonializm to polityka gospodarcza, spoeczna i ad-ministracyjna, za pomoc a której zarz adza sie koloniami10. Istoty zjawiska upatruje sie tu nie w fakcie ekspansji, która towarzyszy takze uprzednio omówionemu zjawisku kolonizacji, lecz w zaplanowaniu i realizowaniu we wszystkich sferach zycia przyjetej przez rz ad kolonializuj acy systematycznej i caos´ciowej metody zarz adzania zdominowanymi krajami czy terytoriami. Zarz adzanie to  dopowiedzmy  jest prowadzone w interesie metropolii.

Z kolei, popularniejsze, definicje opisowe ujmuj a zjawisko kolonializmu w perspektywie historyczno-geograficznej, umiejscawiaj ac je na osi czasu i w przestrzeni geograficznej i, czesto, wskazuj a na jego rózne dodatkowe cechy. Na przykad  w jednej z takich definicji kolonializm to ustanowienie „przez bardziej rozwiniete kraje formalnego panowania politycznego na ob-szarach Azji, Afryki, Australii i Oceanii oraz Ameryki acin´skiej”, co was´-nie odróznia go od zjawisk pokrewnych, czyli tworzenia sfer wpywu czy pos´rednich form kontroli politycznej11. W tej i innych opisowych defini-cjach podkres´la sie równiez, ze kolonializm to przede wszystkim osadnictwo biaych i eksploatacja przez nich  na rzecz metropolii  lokalnych bogactw naturalnych, co prowadzi ostatecznie do rozbicia zastanego systemu spoecz-nego, politycznego i gospodarczego. Kolonializm ujmowany z tej perspektywy to  umiejscowiony w czasie i przestrzeni  fakt podporz adkowania i eks-ploatacji przez wyzej rozwiniet a, przynajmniej w sensie rozwoju technologicz-nego, cywilizacje krajów i terenów sabszych od niej, prowadz ace w

rezulta-9Dla przykadu, diametralnie rózne zachowania koczowników Eurazji, którzy na pograni-czu Chin starali sie tworzyc´ wasne pan´stwa i osiedlac´ sie, a w Europie koncentrowali sie na upiestwie, mogy wynikac´ was´nie z faktu cakowitej odmiennos´ci „tworzywa” spoecznego i cywilizacyjnego.

10Webster’s Encyclopedic Dictionary, s. 193.

(5)

cie do zniszczenia zastanej kultury we wszystkich jej wymiarach. Peter Wor-sley12  równiez rezerwuj acy pojecie kolonializmu dla zachodnioeuropej-skiej ekspansji skierowanej ku imperiom (Majów, Azteków) i spoecznos´ciom bezpan´stwowym (plemiennym)  podkres´la jednoczes´nie, ze u jej pocz atków tkwi cel gospodarczy, czyli handel, przede wszystkim handel korzenny. Do-piero dobra znajduj ace sie na odkrytych terenach, czyli kruszec (srebro, zo-to), zasoby ludzkie, wolne zyzne obszary i mozliwos´c´ ich eksploatacji zmieni-y zasadniczo cel ekspansji. Czerpi ac inspiracje z twierdzen´ Maxa Webera13, mozna przyj ac´, ze podozem zachodnioeuropejskiego kolonializmu bya po-przedzaj aca go wymiana dóbr miedzy przyszymi koloniami i przysz a metro-poli a. Zmiana celu ekspansji oznaczaa, ze dokonao sie przejs´cie od rywali-zacji handlowej i wadzy kompanii handlowych do walki europejskich krajów o nowe (zamorskie) terytoria poddane wadzy metropolii, i pozyskiwane dro-g a podboju militarnego14. Od rozpowszechnionej opinii przypisuj acej kolo-nializm zachodnim Europejczykom i wi az acym go z odkryciem Nowego S´wiata s a wyj atki. Jak utrzymuje David Landes15, pocz atki europejskiego kolonializmu siegaj a wieków s´rednich i nie jest to ani jedyna, ani pierwsza w dziejach s´wiata postac´ kolonializmu, „w innych czes´ciach s´wiata dziao sie to samo”, miedzy innymi przy udziale ekspanduj acych na obce terytoria Chin´-czyków, Japon´Chin´-czyków, Arabów. Tym, co zdaniem autora rózni europejski ko-lonializm wieków s´rednich od europejskiego nowozytnego koko-lonializmu, jest zasieg podbojów, w pierwszym przypadku ogranicza sie on do ziemi s  asia-dów, w drugim siegn a krajów zamorskich i ludów nieposiadaj acych „tak doskonaej broni ani wiedzy” jak Europejczycy16. Wynika st ad, ze de facto autor rozróznia dwa europejskie kolonializmy, s´redniowieczny i nowozytny, a tym samym powiela b ad, który sam pietnuje, jest nim rozszerzenie we wspóczesnym dyskursie pojecia kolonializmu tak, ze oznacza on „wszelk a zaleznos´c´ polityczn a lub gospodarcz a”17. Jes´li przyjmiemy tak szerokie ro-zumienie pojecia kolonializmu, oczywiste jest, ze mies´ci sie w nim takze eks-pansja Rosji na wschód za Ural, która miaa spowodowac´, ze Rosja nie

ru-12 P. W o r s l e y, The nation state, colonial expansion and the contemporary world

order, w: Companion Encyklopedia of Anthropology, s. 1041.

13M. W e b e r, Gospodarka i spoeczen´stwo. Zarys socjologii rozumiej acej, Warszawa: PWN 2002.

14W o r s l e y, The nation state, colonial expansion, s. 1048-1049. 15L a n d e s, Bogactwo i nedza, s. 475.

16Tamze. 17Tamze, s. 473.

(6)

szya dalej poza obszar Euro-Azji18. W tej kwalifikacji przemilczany jednak zosta fakt rosyjskiej ekspansji na zachód, trwaj acej niemal nieprzerwanie od trzystu lat i obejmuj acej  na pocz atek  ziemie Rzeczpospolitej. Przypadek rosyjskiej, wielokierunkowej ekspansji pokazuje przecinanie sie pól seman-tycznych pojec´: „kolonializm” i „imperializm”.

W podejs´ciach, które nazwaam opisowymi i historycznymi, utozsamianie dwóch zjawisk kolonializmu i imperializmu, upowazniaj ace do synonimiczne-go traktowania obydwu pojec´, nie jest odosobnione. Zal azek tej mys´li obecny jest w pracach Maxa Webera, pisze w nich o imperialistycznym kapitalizmie i kolonialnym kapitalizmie upów, „którego podstawe stanowia bezpos´rednia przemoc i praca przymusowa”, daj aca „zdecydowanie najwieksze szanse zys-ku, o wiele wieksze niz normalnie przemysowa dziaalnos´c´ eksportowa, opieraj aca sie na pokojowej wymianie z czonkami innych wspólnot politycz-nych”19.  acz ac kolonializm z kapitalizmem upiezczym autor podkres´la, ze ten ostatni rozkwita was´nie dzieki zdobyciu i eksploatacji zamorskich kolonii „za spraw a uczynienia przemoc a z ich mieszkan´ców niewolników, albo przy-najmniej przypisania ich do ziemi, by wyzyskiwac´ ich jako sie robocz a na plantacjach [...] ponadto za spraw a odwouj acego sie do przemocy zmonopoli-zowania handlu z tymi koloniami”20. W tej interpretacji istot a kolonializmu, stanowi acego opakany skutek ekspansji drapieznego imperialistycznego kapi-talizmu, jest zblizony do niewolniczego wyzysk lokalnej ludnos´ci i wyzysk caej kolonii z jej wszystkimi zasobami, dokonuj acy sie przez opanowanie wymiany handlowej z ni a. Poniewaz z kolonializmu czerpi a korzys´c´ nie tylko sami kapitalistyczni przedsiebiorcy, lecz cae spoeczen´stwo,  acznie z drobno-mieszczan´stwem i proletariatem, st ad ono takze moze byc´ zainteresowane imperialistyczn a polityk a i wadz a21. Szkice historyczno-socjologiczne stano-wi ace kontynuacje wskazanego sposobu rozumowania, wskazuj a na zaintere-sowania europejskich kapitalistów poszukuj acych, gównie od kon´ca lat szes´c´-dziesi atych XIX wieku, atwych do wykorzystania zasobów siy roboczej, bo-wiem „gównym celem imperializmu byo zdobywanie bogactwa i siy robo-czej, w ilos´ciach wiekszych niz mozna uzyskac´ po cenie wolnorynkowej”22. W omawianej perspektywie kolonializm jest identyfikowany jako szczególny

18P. W o r s l e y, The nation state, colonial expansion, s. 1044. 19W e b e r, Gospodarka i spoeczen´stwo, s. 664.

20Tamze, s. 663. 21Tamze, s. 666.

(7)

rodzaj imperializmu, którego cech a jest nadanie zaanektowanym terytoriom statusu podlegych, zast apienie lokalnych wadz politycznych przez wadze kolonialne  wówczas wadza metropolii sprawowana jest bezpos´rednio, b adz´ w aczenie lokalnych wadz w kolonialn a strukture wadzy, co ustanawia za-rz adzanie pos´rednie23.

Dopenieniem tak pojmowanego kolonializmu s a definicje imperializmu, wskazuj ace nieroz acznos´c´ obydwu: imperializmu i kolonializmu. Podkres´la sie w nich, ze imperializm oznacza rozszerzenie wadzy przez dany kraj na inne terytoria za pomoc a s´rodków politycznych, militarnych i ekonomicz-nych24, a ujecie historycznie opisuje imperializm jako dominacje pan´stw bardziej rozwinietych nad ich koloniami25. Utozsamianie imperializmu, kapi-talizmu i kolonializmu, nierzadkie ws´ród przedstawicieli teorii zaleznos´ci, za-sadnie kwestionuje David Landes twierdz ac, ze imperializm to system i d  aze-nie do imperium, czyli panowania jednego kraju nad innymi, i towarzyszy on ludzkos´ci od zarania dziejów, zas´ przypisywanie go kapitalizmowi rozmija sie z faktami: „spójrzmy tylko na starozytne imperia – Egipt, Chiny, Asyrie, Persje, Rzym itp., a w naszych czasach na nies´wietej pamieci komunistyczno--socjalistyczne imperium radzieckie”26. Z tego powodu bedny jest „roz-powszechniony pogl ad, jakoby imperializm by wynalazkiem Zachodu i jego monopolem, którego dos´wiadczyy nieeuropejskie ludy”27. Susznos´c´ tej tezy nie ulega w atpliwos´ci, wymaga ona jednak doprecyzowania. Z pewnos´ci a imperializm nie jest wynalazkiem Zachodu, chociaz by praktykowany przez niektóre jego kraje. Praktyka ta nalezy do przeszos´ci, wyczerpaa sie i za-mknea w kon´cowym stadium zachodnioeuropejskiego kolonializmu. Rzeczy-wis´cie, wówczas zachodnioeuropejska ekspansja doprowadzia do ustanowie-nia nowoczesnej imperialnej kontroli nad czes´ci a s´wiata, czego wyrazem byo podzielenie Afryki pomiedzy kilka uprzemysowionych europejskich poteg dokonane na Afrykan´skiej Konferencji w Berlinie w latach 1884-188528. Jest to czas miniony. Wprawdzie maj a miejsce dziaania zamierzaj ace do odbudowania strefy wpywów, na przykad francuskiej w Afryce, lecz s a one cieniem dawnej imperialnej kontroli. Dziaania zmierzaj ace do odbudowania

23Ch. S e y m o u r - S m i t h, MacMillan Dictionary of Anthropology, Londyn: Mac-Millan 1996, s. 43.

24Webster's Encyclopedic Dictionary, s. 485. 25Sownik socjologii, s. 124.

26L a n d e s, Bogactwo i nedza, s. 472-473. 27Tamze, s. 475.

(8)

strefy wpywów nie wyczerpuj a sie w d azeniach Francji, podobnie postepuje Rosja, pojawiaj a sie tez w Europie i Azji kolejni pretendenci do budowania swojej mocarstwowos´ci osadzonej na zdominowaniu innych, czesto os´cien-nych krajów29.

Zwien´czeniem kolonializmu zachodnioeuropejskiego byo stworzenie po-rz adku kolonialnego w krajach podporz adkowanych. Porz adek ów budoway: cakowite podporz adkowanie kolonii europejskiej metropolii po uprzednim zniesieniu w nich porz adku przedkolonialnego; administrowanie minimalnym kosztem przy wspóudziale pozyskanej lokalnej wadzy politycznej; maksyma-lizowanie zysku i suz ace temu wprowadzenie wasnos´ci ziemi dla koloniza-torów i lojalnej lokalnej elity oraz pracy najemnej dla lokalnych mieszkan´-ców; upowszechnianie idei, wartos´ci i instytucji przyczyniaj acych sie do akceptacji narzuconego stanu rzeczy30. Tym, co zdaniem autora umozliwio ustanowienie europejskich rz adów w skali globalnej, bya zarówno przewaga technologiczna, jak i specyficzny rodzaj produkcji, czyli produkcja broni31. I tak dochodzimy do kwestii s´cis´le zwi azanej z zachodnioeuropejskim kolo-nializmem, którym jest wsparcie go przez rewolucje przemysow a.

Bezsprzecznie kolonializm zachodnioeuropejski rozkwit w epoce industria-lizacji, zapocz atkowanej u schyku XVIII wieku. Mozna powiedziec´, ze si a napedow a zachodnioeuropejskiego kolonializmu staa sie industrializacja, po-niewaz stworzya ona materialne i techniczne mozliwos´ci zintensyfikowania ekspansji i eksploatacji zdobytych kolonii oraz ich podporz adkowania. Rozwój zachodnioeuropejskiego kolonializmu nalezy zatem dopisac´ do mniej dostrze-ganych skutków industrializacji. Imperia kolonialne mogy sie rozwin ac´ dlate-go, ze dzieki uprzemysowieniu metropolie zyskay techniczne s´rodki realizo-wania polityki uzaleznienia (podboju) kolonii i polityki eksploatorealizo-wania jej zasobów. Rewolucja przemysowa dostarczya tez Europejczykom s´rodków pozwalaj acych lepiej przystosowac´ sie do zycia w niesprzyjaj acych s´rodowi-skach przyrodniczych32. Istniaa równiez zaleznos´c´ odwrotna, na co zwraca uwage Peter Worsley. Pozyskane w koloniach bogactwo stao sie si a

napedo-29Na terenie Europy, obok Rosji, imperialn a ekspansje demonstrowaa w swoich dziejach niemiecka Rzesza; ostatni a tak a ekspansj a by atak hitlerowskich Niemiec na Europe w 1939 r., w przypadku Polski profity z niemieckiej imperialnej ekspansji czasu II wojny s´wiatowej prze-j a ZSRS; por. A. P a w e  c z y n´ s k a, O istocie narodowej tozsamos´ci, Lublin: Polihym-nia 2010, s. 186.

30W o r s l e y, The nation state, colonial expansion, s. 1052. 31Tamze, s. 1050.

(9)

w a rewolucji agrarnej i przemysowej na Zachodzie, a szczególnie w Anglii, która to rewolucja spowodowaa z kolei zmiane relacji pomiedzy koloniami a ich metropoliami, sprawiaj ac, ze stay sie one z´ródem surowców niezbed-nych metropoliom33. Ów ci ag zmian i sprzezen´ zwrotnych wien´czy rewolucja w obszarze konsumpcji, polegaj aca na demokratyzacji dawnych dóbr luksuso-wych: cukier i owoce tropikalne pojawiaj a sie takze na stoach zwykych obywateli, których dochody ulegy podwojeniu34. Zwi azek miedzy wasn a poteg a wspart a przez uprzemysowienie czy modernizacje (gospodarcz a) a si a i trwaos´ci a ustanowionego systemu kolonialnego, by dla poteg kolonialnych oczywisty. Tym nalezy tumaczyc´ bezwzgledne niszczenie przez nie prób podejmowanych przez pan´stwa pozaeuropejskie rozwiniecia wasnego nowo-czesnego przemysu, a w szczególnos´ci przemysu zbrojeniowego35. W zbli-zonym lecz ogólniejszym ujeciu kolonializm  aczony jest z modernizacj a Za-chodu i traktowany jako wstydliwe dzieo tegoz36.

Kolonializm zachodnioeuropejski interpretowany z jeszcze innej perspekty-wy, uznawany jest za nieroz aczny element rozwoju obecnego systemu s´wia-towego, który ksztatowa sie przez kilka stuleci. Za gówn a przyczyne tak pojmowanego kolonializmu uwaza sie zatem presje gospodarcz a i d azenie Zachodu do pozyskiwania nowych rynków, zasobów, zysków i wartos´ci do-danej37. Zal azku tego systemu czy tez zamorskiego „imperium Europy” upa-truje sie „w XV wieku, gdy zdobyto wyspy na Atlantyku (Kanaryjskie i Ma-dere) oraz terytoria w Afryce”38. Kolonializmowi temu przypisuje sie tez tak zwan a misje cywilizacyjn a39. Gdy „francuscy kolonizatorzy mówili w XIX wieku o mission civilisatrice, mieli na mys´li to, ze za spraw a podboju

kolo-33W o r s l e y, The nation state, colonial expansion, s. 1049. 34Tamze, s. 1050.

35Dlatego ponawiane przez Etiopie od 1520 roku po wiek XIX d azenia do uzyskania tech-nologii pozwalaj acej produkowac´ europejskie szable, muszkiety, tekstylia i ksi azki, byy stale niweczone; dlatego uniemozliwiono sprowadzenie do Dahomeju w latach dwudziestych XVIII wieku rzemies´lników (krawców, stolarzy, kowali) i rozwiniecia lokalnej produkcji; dlatego Anglicy równiez gospodarczo podporz adkowali sobie Egipt, z powodzeniem rozwijaj acy wasn a produkcje baweny i przemys baweniany; por. W o r s l e y, The nation state, colonial expansion, s. 1054.

36„Modernizacja jako idea i praktyka Zachodu jest tylez powodem do dumy, co wstydu, jes´li uwzglednic´ nastepstwa wynikaj ace z narzucenia przez Zachód przez piec´ wieków reszcie s´wiata swoich rozwi azan´ (kolonializm, imperializm, wojny)” (W. M o r a w s k i,

Moderni-zacja Polski, Warszawa: WAiP 2010, s. 20).

37S e y m o u r - S m i t h, MacMillan Dictionary, s. 43. 38L a n d e s, Bogactwo i nedza, s. 472.

(10)

nialnego Francja (i ogólnie Europa) narzuci ludom nieeuropejskim wartos´ci i normy” uznane przez nich za cywilizowane par excellance, czyli „prze-ciwstawne prymitywnos´ci czy barbarzyn´stwu”40. Pouczaj ace jest zestawienie tych przekonan´ z ocen a jednego z dos´wiadczonych przez zachodni a misje cywilizacyjn a. Hinduski mys´liciel Rabindranatha Tagore o zachodniej cywili-zacji powiedzia, ze w polityce cechuje j a „kanibalizm, usiuj acy «pokn ac´ nawet przyszos´c´ ujarzmionych narodów»”, dodaj ac przy tym, ze „dni panowa-nia Zachodu wraz z t a jego «cywilizacj a» s a juz policzone”41. Wypowiedzia-ne w latach dwudziestych minioWypowiedzia-nego stulecia sowa okazay sie prorocze.

Formalnie okres kolonializmu zachodnioeuropejskiego zosta zamkniety wraz z zakon´czeniem procesu dekolonizacji. Jednak juz wkrótce pojawia sie opinia o odtwarzaniu dawnych kolonialnych uzaleznien´, teraz juz tylko w sfe-rze gospodarczej, a wraz z ni a pojecie „neokolonializm”. Uzywa sie go w ro-zumieniu wezszym i szerszym. W pierwszym przypadku neokolonializm to mechanizmy wprowadzone i utrzymywane przez dawn a metropolie dla zacho-wania kontroli politycznej i ekonomicznej nad by a koloni a; ich dwoma klu-czowymi elementami s a postkolonialne elity utrzymuj ace relacje zaleznos´ci z by a metropoli a i kontrola miedzynarodowych rynków celem uniemozliwie-nia niezaleznego gospodarczego i przemysowego rozwoju dawnej kolonii42. W szerszym rozumieniu, pojecie neokolonializmu odnosi sie do strategii hegemonii przyjetej przez pan´stwa uprzemysowione wobec pan´stw Trzeciego S´wiata, polegaj acej na zbudowaniu z nimi relacji typu kolonialnego b adz´ na ustanowieniu nowych relacji zaleznos´ci w sytuacji, gdy nie istnieje mozliwos´c´ bezpos´redniego ich uzaleznienia43. Pojecie neokolonializmu jest kluczowe

40 I. W a l l e r s t e i n, Koniec s´wiata jaki znamy, Warszawa: Scholar 2004, s. 209: „Nie byo oczywistej zgody w sprawie tego, czym charakteryzuje sie owo bycie cywilizowa-nym, nawet ws´ród samych Europejczyków. Dla jednych cywilizacja zawieraa sie w «nowo-czesnos´ci», to jest w postepie techniki i wzros´cie produktywnos´ci, jak równiez w wierze w historyczny rozwój i postep. Dla innych cywilizacja oznaczaa wzrost autonomii «jednostki» wobec innych aktorów spoecznych – rodziny, spoecznos´ci, pan´stwa, instytucji religijnych. Dla jeszcze innych, cywilizacja opieraa sie na pozbawionym brutalnos´ci zachowaniu w zyciu codziennym, czyli na obyczajach spoecznych w najszerszym znaczeniu. Byli jeszcze tacy, dla których cywilizacja oznaczaa zanik lub zwezanie zakresu prawowitej przemocy i rozszerzanie definicji okrucien´stwa. Oczywis´cie dla wielu pojecie cywilizacji zawierao kombinacje kilku b adz´ wszystkich tych cech”.

41Por. M. Z d z i e c h o w s k i, Europa, Rosja, Azja, Wilno 1923, reprint Komorów: Antyk 2010, s. 268.

42S e y m o u r - S m i t h, MacMillan Dictionary, s. 208.

43Por. tamze. Pojecie neokolonializmu bliskie jest teoriom zaleznos´ci, w tym teorii A. G. Franka, zgodnie z któr a rozwój krajów Trzeciego S´wiata hamuj a relacje zaleznos´ci

(11)

w toczonym wspóczes´nie dyskursie dotycz acym kolonializmu i dostarcza mocnego argumentu na rzecz tezy, ze do „najgorszych elementów spus´cizny kolonializmu nalezy eksplozja wrogos´ci skierowanej przeciw byym koloniza-torom i ich przedstawicielom”44.

Przedstawione definicje odzwierciedlaj a powstae dwa podstawowe dylema-ty interpretacyjne dodylema-tycz ace tego, czy pod pojeciem kolonializmu nalezy rozumiec´ kolonializm zachodnioeuropejski i utozsamiac´ zjawisko kolonializmu z tym przypadkiem ekspansji, czy tez uznac´ go za jeden z przypadków kolo-nializmu jako zjawiska towarzysz acego dziejom spoeczen´stw i notowanego w róznym czasie i na róznych obszarach. Obydwa sposoby definiowania omawianego zjawiska maj a swoich zwolenników. Jednak szerokie pojmowanie kolonializmu, czyli drugie z wymienionych, pozbawia to pojecie wartos´ci eksplanacyjnej i ogranicza jego zastosowanie jako kategorii analitycznej w badaniach i (re)interpretacjach dziejów. Opowiadaj ac sie za w askim pojmo-waniem pojecia „kolonializm” przyjmuje, ze dotyczy ono zamorskiej eks-pansji krajów Europy Zachodniej, któr a konstruuje szereg nastepuj acych po sobie wydarzen´ i dziaan´: odkrycia geograficzne, ekspansja w celach handlo-wych na tereny nowo odkryte zasiedlone przez spoeczen´stwa sabiej rozwi-niete45, wymiana handlowa z tymi spoeczen´stwami poprzedzaj aca ekspansje polityczn a i militarn a, sprzezenie zwrotne miedzy ekspansj a kolonialn a a in-dustrializacj a metropolii i  ostatecznie  ustanowienie systemu kolonialnego. Wyliczone elementy s a  powtórzmy  szeregiem chronologicznych wydarzen´ i dziaan´, a nie zbiorem elementów skadowych zachodnioeuropejskiego kolo-nializmu, czyli w mys´l przyjetego tu stanowiska kolonializmu par excellence. Analogicznie pod pojeciem „neokolonializm” rozumiem wy acznie próby restytucji, w nowej formie, dawnych zaleznos´ci kolonialnych. Kwesti a dysku-syjn a jest, czy w konstytuuj acym kolonializm ci agu dziaan´ umies´cic´ misje cywilizacyjn a. Z jednej strony, wraz z tworzeniem w koloniach róznego ro-dzaju instytucji mia miejsce transfer idei, wartos´ci i norm postepowania. Z drugiej strony, obejmowa on tylko czes´c´ zasobów skadaj acych sie na cywilizacje europejsk a; pytaniem jest, czy byy to przede wszystkim zasoby kanoniczne i czy uzytecznos´c´, w utrwalaniu stworzonego systemu kolonialne-go, nie bya filtrem, przez który przechodziy do kolonii elementy kultury

 acz ace je z Zachodem i zachodnim kapitalizmem rozwinietym kosztem kolonialnej eksploata-cji, a nie czynniki wewnetrzne.

44L a n d e s, Bogactwo i nedza, s. 492.

45Róznice rozwoju dotyczyy w niektórych przypadkach wszystkich dziedzin zycia, w przy-padku imperiów poudniowoamerykan´skich dotyczyy one gównie rozwoju technologicznego.

(12)

metropolii, a przez ni a elementy cywilizacji europejskiej. Wobec tych w  atpli-wos´ci okres´lenie omawianego transferu  juz nie wspominaj ac o samej eks-pansji  mianem misji cywilizacyjnej nie jest uprawnione, stanowi raczej ro-dzaj uzasadnienia i usankcjonowania kolonializmu.

Drugi interpretacyjny dylemat dotyczy tozsamos´ci kolonializmu zachodnio-europejskiego z imperializmem. Teza ta jest aksjomatem dla zwolenników teorii zaleznos´ci, jest to tez element definicji imperializmu. Niektórzy  jak David Landes  pojecia „kolonializm” i „imperializm” traktuj a jak synonimy i uzywaj a zamiennie, utozsamiaj ac tym samym obydwa zjawiska. W s´wietle zebranych i przedstawionych wyzej cech konstytutywnych kolonializmu, nie ma jednak podstaw do utozsamienia go z imperializmem, chociazby pod koniec swego istnienia nabiera cech imperialnych. Jest tak dlatego, ze podo-zem imperializmu nie jest poprzedzaj aca go wymiana dóbr. W przypadku imperializmu zwi azek przyczynowy pomiedzy wymian a dóbr oraz polityczn a i militarn a ekspansj a jest wrecz odwrotny, wpierw ma miejsce ta druga. To was´nie o ni a chodzi i to ona ma stworzyc´ korzystne dla metropolii warunki wymiany handlowej czy wspópracy gospodarczej. Dla imperializmu impera-tywem dziaania jest d azenie do rozszerzania imperium. Jest to cecha kon-stytuuj aca imperializm. Jak staraam sie pokazac´, cecha ta nie konstytuowaa kolonializmu, stanowionego przez cay szereg chronologicznych dziaan´, z których dopiero fina, czyli ustanowienie systemu kolonialnego, mozna uznac´ za imperialny, co nie daje wystarczaj acej podstawy do utozsamiania go z imperializmem. Brak wiec podstaw do utozsamiania pojec´ i  konsekwent-nie  stosowania jako synonimów terminów: „kolonializm” i „imperializm”. Rezerwuj ac z wyzej wskazanych powodów pojecie „kolonializm” dla jednego przypadku, pozostae zaistniae w dziejach ludzkos´ci rozmaite formy ekspansji wien´czone podporz adkowaniem terenów czy krajów bed acych jej celem, mo-zemy z powodzeniem opisywac´ i interpretowac´ w odwoaniu do dwu pozosta-ych pojec´: kolonizacji b adz´ imperializmu.

W s´wietle przedstawionych rozwazan´ nie ulega w atpliwos´ci, ze pojecie „kolonializm” – nawet w jego wskazanym uprzednio analitycznym ujeciu  nie stosuje sie do dziejów Rzeczpospolitej i posugiwanie sie nim jako kate-gori a analityczn a w reinterpretacji naszej historii jest naduzyciem kategorial-nym46. W sytuacji, gdy bez uprzedniego zdefiniowania pojecie to jest uzy-wane do reinterpretacji rzeczywistos´ci, nie peni ono funkcji kategorii

anali-46Takim naduzyciem cechuje sie dyskurs postkolonialny dotycz acy dziejów Rzeczpospo-litej.

(13)

tycznej, ale epitetu i suzy sformuowaniu oskarzenia. Rzecz ma sie odmien-nie w przypadku pojecia kolonizacji odnosz acego sie do zjawiska obecnego w dziejach róznych spoeczen´stw w róznym czasie. Pozostaje zatem ustalenie, czy przyjete jako kategoria analityczna pojecie to stosuje sie do reinterpretacji dziejów Rzeczpospolitej.

II. RZECZPOSPOLITA KOLONIZUJ ACA?

Punktem wyjs´cia refleksji nad wielowiekow a obecnos´ci a Rzeczpospolitej na ziemiach nazwanych duzo póz´niej Kresami Wschodnimi jest pytanie o okolicznos´ci i przyczyny zwrócenia sie pan´stwa polskiego na wschód. W przypadku poudniowego wschodu miao to miejsce w czasie, gdy stae najazdy tatarskie doprowadziy do zniszczenia Wielkiego Ksiestwa Wodzi-mierskiego i zhodowania mniejszych ksiestw ruskich, z których halickie i wodzimierskie po wygas´nieciu linii halickiej, zostay na mocy unii dynas-tycznej w aczone do Polski w 1340 roku47. Na tereny zniszczonego Ksie-stwa Kijowskiego wypady zbrojne, siegaj ace nawet Maopolski, organizowaa Litwa, co nie pozostao bez wpywu na polityke polskiego króla48. W przy-padku pónocnego wschodu, czyli Wielkiego Ksiestwa Litewskiego, miao miejsce dwustronne porozumienie polityczne, moc a którego wspólne dla oby-dwu sprzymierzonych krajów stay sie król i sejm, a oddzielne wojsko i skarb, tak ze dochody publiczne uzyskiwane w kazdym z krajów trafiay do

47„Najazdy tatarskie [...] zmioty z powierzchni ziemi Wielkie Ksiestwo Wodzimierskie (wczes´niej kijowskie), a mniejsze ruskie ksiestewka przetrway tylko dlatego, ze zgodziy sie skadac´ doroczn a danine osiadym na poudniu Rusi Tatarom. Dwa z nich: halickie i wodzi-mierskie przylegay do poudniowo-wschodniej granicy Polski. Oba byy po aczone z Polsk a uni a dynastyczn a, a kiedy w 1340 roku linia ksi az at halickich wymara, Kazimierz [Wielki] wcieli jej posiados´ci do swego królestwa” (A. Z a m o y s k i, Polska. Opowies´c´ o dziejach

niezwykego narodu 966-2008, Kraków: Wydawnictwo Literackie 2011, s. 42-43). A Feliks

Koneczny pisze, ze w roku „1340 Rus´ Czerwona bya bez ksiecia, znalaza sie bezpos´rednio pod panowaniem Tatarów. Natenczas zaj a te kraine Kazimierz W. w porozumieniu z Wegra-mi” (F. K o n e c z n y, Dzieje Polski, Kraków 1908, reprint Komorów: Antyk 2010, s. 138). 48„Dezintegracja Ksiestwa Kijowskiego przyczynia sie do powstania prózni politycznej, która nieuchronnie przyci agaa uwage Polski, tym bardziej ze obszarem tym interesowao sie od dawna inne pan´stwo – Litwa” (Z a m o y s k i, Polska, s. 43). Litwini „szerok a rzek a wlali sie na zdewastowane przez Tatarów tereny i zaanektowali ogromne poaci bezpan´skich ziem”, lecz „nie byli w stanie zarz adzac´ tak ogromnymi terenami, zamieszkaymi przez chrzes´cijan´-skich Sowian, których mnogos´c´ miaa ich w kon´cu wchon ac´” (K o n e c z n y, Dzieje Polski, s. 49-50).

(14)

jego skarbca49, nie buduj ac potegi jednej strony kosztem drugiej. Zwrot Pol-ski ku wschodowi dokonany legalnie przez zwi azki dynastyczne (Rus´) i przez bilateralne porozumienie miedzy Rzeczpospolit a i Wielkim Ksiestwem Litew-skim, nie by ani napas´ci a militarn a i zawojowaniem cudzych ziem, ani stop-niowym uzaleznieniem ich przez handel. Równiez warunki zycia w Polsce nie zmuszay do niego. Skaniaa natomiast potrzeba zabezpieczenia wschodnich rubiezy pan´stwa przed powtarzaj acymi sie najazdami. Porozumienie z Wiel-kim Ksiestwem LitewsWiel-kim skutkowao trwa a, mimo pojawiaj acych sie na-piec´50, ugod a. Z Rusi a trwaej ugody nie udao sie uzyskac´ i „stosunki pol-sko-ruskie byy wiecznym problemem, ci agle zmienne i nieraz tragiczne”51. Podejmowane próby partnerstwa z Kozakami ukrain´skimi (ugoda zborowska z 1649 roku, ugoda hadziacka z 1658 roku) nie doprowadziy do trwaego sojuszu, skutecznie niszczonego zarówno przez was´nie miedzy samymi Koza-kami, jak i Rosje52. Pomoc w budowaniu kozackiej pan´stwowos´ci, której suzya ugoda hadziacka, zakon´czya sie fiaskiem, ucz ac, „ze pan´stwa narodo-wego nie moze tworzyc´ nikt sztucznie, zwaszcza nikt obcy, bo wpadnie w sida wasnej fikcji”53.

Koszty zwrotu Rzeczpospolitej ku wschodowi byy znaczne: uwaga i aktywnos´c´ Polski odwracaa sie coraz bardziej od Zachodu, a demokracja szla-checka ulegaa niszcz acym j a wpywom litewskim i ruskim, sama staj ac sie „oligarchiczn a w ci agu nastepnego stulecia”54. Nastepowaa stopniowa deokcy-dentalizacja Rzeczpospolitej55, prowadz aca do osabienia instynktu pan´stwowego i zmian charakteru narodowego Polaków pod wpywem obcej kultury. Rus´ wnio-sa zab akane marzycielstwo „w pozytywnie, po ziemsku nastrojon a dusze

pol-49 F. K o n e c z n y, Polskie Logos a Ethos, 1921, reprint Komorów: Antyk 2003, s. 440.

50„Nigdy tez nie narzucano sie Litwie z uni a, dopuszczaj ac zerwanie jej za Warnen´czyka i za Jana Olbrachta” (K o n e c z n y, Polskie Logos, s. 452-453).

51K. L a n c k o r o n´ s k a, Szkice wspomnien´, Kraków: Biblioteka Wiezi 2005, s. 143. 52K o n e c z n y, Dzieje Polski, s. 141-145. W 1658 roku ponownie doszo do ugody: „Hetman kozacki [...] zawar z Polsk a umowe w Hadziaczu. Z trzech województw: kijowskie-go, bracawskiego i czernichowskiego tworzono osobne pan´stwo, zwi azane z Polsk a na warun-kach unii lubelskiej z r. 1569” (tamze, s. 150).

53K o n e c z n y, Polskie Logos, s. 433. 54Tamze, s. 441-446.

55A. W a l i c k i, Naród, nacjonalizm, patriotyzm. Prace wybrane, t. I, Kraków: Univer-sitas 2009, s. 34. Kraj, „który przez dugi czas naleza bezdyskusyjnie do Zachodniej Europy” i z któr a w kon´cu XVI wieku Rzeczpospolita stracia kontakt, uleg „daleko id acej deokcyden-talizacji”.

(15)

sk a”56. Polska jednorodna pod wzgledem narodowym, z rozwinietymi insty-tucjami pan´stwowymi i silnym instynktem konstytucjonalnym zwi azaa sie przez unie „z zacofanym, pogan´skim pan´stwem, trzykrotnie od niej wiekszym”, bed  a-cym „mieszanin a pogan´skich Batów oraz prawosawnych Sowian”57. Róznice te destabilizoway unie: „kazde z pan´stw szarpao drugie w swoj a strone”58.

Polityczny zwrot Rzeczpospolitej ku wschodowi poprzedziy w XIII wieku migracja i osadnictwo w Polsce ludnos´ci ruskiej ocalaej z najazdów mongolskich i uchodz acej przed napastnikami59. Migracje w przeciwnym kierunku i osad-nictwo na ziemiach ruskich nastepoway stopniowo, poczynaj ac od poowy XIV wieku. Duza fala migracji i osadnictwa ruszya z pocz atkiem XVII wieku, „roz-poczea sie rolnicza kolonizacja Ukrainy na wielk a skale” zwi azana z powstawa-niem tam gospodarstw folwarcznych oferuj acych bardzo dobre warunki napywa-j acym polskim rolnikom, którzy tez szybko ulegali rutenizacji: „element polski ton a w ludnos´ci ruskiej”60, i w rezultacie na „tej kolonizacji Rus´ zyskaa lud-nos´c´, a Cerkiew wyznawców”61. Stopniowo asymilowaa sie tez czes´c´ polskiej szlachty przechodz ac od XVI wieku na obrz adek greckokatolicki i przejmuj ac jezyk ruski62. Proces odwrotny, czyli polonizacja szlachty ruskiej, ruszy lawi-nowo po wojnach kozackich (w XVII wieku), co spowodowao, ze „prawosawie zostao «wiar a chopsk a» na Ukrainie”63.

Migracje i osadnictwo na Litwie równiez uzasadniay potrzeby litewskich tym razem moznowadców, poniewaz bez „polskich rolników nie sposób byo zaprowadzic´ w litewskich ogromnych latyfundiach gospodarstwa

fol-56M. Z d z i e c h o w s k i, Od Petersburga do Leningrada, Kraków: Os´rodek Mys´li Politycznej 2009, s. 135. „Twardy i wytrway, z jasn a mys´l a i siln a wol a, otoczony wrogami, a niezmordowany w walce i uparty w postanowieniu, zbudowa Polak w wiekach s´rednich pan´stwo swoje; ale nast apia unia z Litw a – i zmys pan´stwowy pocz a zanikac´, rozcien´czya sie meskos´c´ od napywu owych pierwiastków, które Wschodem nazywamy i w których  acz a sie i kóc a kontrasty górnolotnego marzenia i gnus´nej obojetnos´ci na zo, mistycznych wzlotów i grubego materializmu, niewolniczej biernos´ci i anarchistycznej swawoli” (refleksje Henryka Sienkiewicza cytowane przez Zdziechowskiego).

57Z a m o y s k i, Wasn a drog a, s. 52, 58. 58Tamze, s. 58-59.

59K o n e c z n y, Polskie Logos, s. 427-428. 60Tamze.

61Tamze, s. 430. Obowi azuj ace w Rzeczpospolitej prawo ustanawiaj ace tolerancje religijn a nie byo martwe, miedzy innymi na Rusi obok kos´cioów acin´skich powstaway liczne cer-kwie, w tym fundowane przez polskich moznowadców.

62„Szlachta mówi jezykiem ruskim chopów woyn´skich, mieszaj ac wen´ sowa polskie” (J. O b r e b s k i, Polesie, Warszawa: Oficyna Naukowa 2007, s. 46).

(16)

warcznego”64. Ludnos´c´ mazurska moga sie takze osiedlac´ „od moskiew-skiej s´ciany”, czyli na Witebszczyz´nie i Smolen´szczyz´nie, „na pustkowiach powojennych”65. Chociaz wielkie i mao ludne Ksiestwo Litewskie stoso-wao drastyczne ograniczenia napywu ludnos´ci polskiej, tak ze „Polakom nie byo wolno kupowac´, dziedziczyc´ ani nawet przez mazen´stwo nabywac´ na wasnos´c´ ziemi w Wielkim Ksiestwie”, to „nic nie stao na przeszkodzie, by w Koronie Litwini dokonywali tego w kazdym z tych trzech przypad-ków”66. Polonizacja szlachty litewskiej zaczea sie dopiero w czasach zabo-rów i postepowaa szybko. Jak pisze Feliks Koneczny67, to przemoc rosyj-ska a nie presja polrosyj-ska spolonizowaa Litwe. Polonizuj ac sie, szlachta litew-ska nie porzucaa tez jezyka litewskiego, lecz jezyk biaoruski na rzecz jezy-ka polskiego, bowiem ten pierwszy „by tylko mow a prostego ludu”68. Na tych niespokojnych ziemiach wojny stale trzebiy ludnos´c´, w tym polskich osadników, zas´ konfiskaty maj atków po powstaniach Listopadowym i Stycz-niowym wraz z zakazem nabywania ziemi przez Polaków wyznania rzymsko-katolickiego sprawiy, „ze jej kupnem zainteresowali sie Czesi, którzy od 1868 roku zaczeli osiedlac´ sie na Woyniu”, i do wybuchu II wojny s´wiato-wej mieszkao ich na Kresach okoo 45 00069. W okresie miedzywojennym mia miejsce kolejny, stosunkowo niewielki – zamykaj acy sie w liczbie okoo 17 500 osób  napyw na Kresy polskich kolonistów wojskowych, którzy otrzymywali ziemie po okoo 14 ha, pochodz ac a z parcelacji maj  at-ków byych rosyjskich was´cicieli70. W zadnym okresie Rzeczpospolita nie przyjea roli metropolii buduj acej i umacniaj acej swoj a potege ekonomiczn a i polityczn a kosztem zasobów czerpanych z ziem Wielkiego Ksiestwa Litew-skiego i Rusi. Przeciwnie, Rzeczpospolita przez wprowadzane prawo i naka-dy na obrone tworzya warunki do ich rozwoju. Zasoby tych ziem, czyli ziemia i ludnos´c´  w tym po czes´ci polska, napywowa  pozostaway gów-nie wasnos´ci a rodów litewskich i ruskich71. Was´ciciele kresowych fortun

64Tamze, s. 443-444. 65Tamze, s. 445.

66Z a m o y s k i, Wasn a drog a, s. 74. 67K o n e c z n y, Polskie Logos, s. 450-451. 68Tamze, s. 449.

69 H. G a r b o w s k i, Urok Woynia i czar Polesia, Warszawa: Wydawnictwo von Borowiecky 2003, s. 51-52.

70Tamze, s. 52.

71„U schyku Rzeczpospolitej zaledwie kilka utytuowanych nazwisk wyczerpuje liste wad-ców i posiadaczy olbrzymiej wiekszos´ci obszarów” Polesia (O b r e b s k i, Polesie, s. 35).

(17)

nierzadko tez nader ostentacyjnie manifestowali swoj a niezaleznos´c´ wobec Rzeczpospolitej i króla72.

Obecnos´c´ Rzeczpospolitej na omawianych ziemiach przyniosa im korzys´ci w kilku sferach. W sferze politycznej polegay one na zrównaniu w prawach i przywilejach polskiej szlachty oraz ruskich i litewskich bojarów, którzy weszli to penoprawnej elity caego kraju73, zachowuj ac przy tym swoj a etniczn a odrebnos´c´74. Tak powsta naród szlachecki bed acy wspólnot a poli-tyczn a a nie etniczn a, czyli otwart a i atrakcyjn a dla caej szlachty pan´stwa niezaleznie od wyznania i jezyka. Czym bya ta wspólnota, dobrze pokazuje was´ciwy tamtym ludziom sposób identyfikacji sprawiaj acy, ze na przykad o lwowskim greckokatolickim metropolicie Andrzeju Szeptyckim (1900-1944) mozna byo powiedziec´: by „po prostu, jako Rusin z pochodzenia, Polakiem i Rusinem jednoczes´nie, Ukrain´cem z wyboru, tak jak jego bracia byli naro-dowos´ci polskiej”75. Zarówno charakter powstaego narodu szlacheckiego, jak i wskazana identyfikacja jego przedstawicieli jest wspóczes´nie trudna do zrozumienia, co pokazuje, jak gruntownym przeobrazeniom ulega nasza kul-tura. Wspólnote te zespalao przywi azanie do wolnos´ci obywatelskich i „teo-ria pochodzenia caej szlachty Jagiellon´skiego pan´stwa od starozytnych, po-teznych i sawnych Sarmatów”, których  aczy umiowanie wolnos´ci i wspólna misja dziejowa76. Wprawdzie, zgodnie z duchem i prawem czasu, ze wspól-noty tej i jej przywilejów wy aczona bya ludnos´c´ chopska, jednak bez rózni-cy: polska, ruska i litewska. Nie przeszkadzao to asymilacji polskich rolni-ków, co miao miejsce szczególnie ale nie wy acznie na Rusi77. Z jednej strony atwa i postepuj aca asymilacja (rutenizacja) czes´ci polskich kolonistów

72Na przykad ksi aze Karol Stanisaw Radziwi „ani króla, ani sejmu nie uwaza za ostatni a instancje w sprawach publicznych” (tamze, s. 37). „Niektórzy magnaci przeksztacili swoje dobra w rodzaj maych pan´stewek, z wasnymi systemami gospodarczymi, wasn a admi-nistracj a, wasn a armi a i oczywis´cie wasnym monarch a. [...] To was´nie na wschodnich rubie-zach Rzeczpospolitej wielcy panowie stanowili wasne prawo” (Z a m o y s k i, Wasn a drog a, s. 144).

73Z narodu szlacheckiego wyklucza stan spoeczny, a nie etnicznos´c´, jezyk, religia; por. W a l i c k i, Naród nacjonalizm, s. 22-24.

74Dla przykadu kniaz´ Konstanty Ostrogski, „pan 35 miast i tysi aca wsi”, chociaz staje na czele wojsk litewskich przeciwko Moskwie, „nie staje sie przez to Polakiem, ani go tez nikt za Polaka nie uwaza” (por. K o n e c z n y, Polskie Logos, s. 429-430).

75W. M e y s z t o w i c z, Gawedy o czasach i ludziach, omianki: LTW 2008, s. 256-257.

76W a l i c k i, Naród, nacjonalizm, s. 17, 20-21.

77Równiez polscy chopi uciekaj acy na ukrain´skie stepy przed poddan´stwem szybko sie rutenizowali i chetnie wspierali powstania kozackie; por. tamze, s. 26.

(18)

i z drugiej  przyjecie bojarów ruskich i litewskich do stanu szlacheckiego oznaczao, ze nie dokona sie nigdy podzia na polskich kolonizatorów oraz ruskich i litewskich skolonizowanych78. Dwie gówne warstwy spoeczne: uprzywilejowana (szlachta) i nieuprzywilejowana (chopi), od pocz atku zacze-y sie przenikac´, kazda w sobie was´ciwy sposób.

W sferze gospodarczej korzys´ci polegay przede wszystkim na wprowadze-niu prawa wasnos´ci, na którym osadzony zosta ad gospodarczy oraz ad i przewidywalnos´c´ w zyciu poddanych, chronionych w ten sposób przed prze-moc a i niepewnos´ci a jutra79. Stanowio to nieostatni a przyczyne atrakcyj-nos´ci Rzeczpospolitej w owym czasie, na tych ziemiach. Do korzys´ci w sfe-rze gospodarczej nalezy tez zagospodarowanie terenów mao ludnych lub wyludnionych i wyniszczonych przez najazdy i wojny, zakadanie i utrzymy-wanie warowni obronnych (daj acych schronienie okolicznej ludnos´ci w czasie wojen), zakadanie miast, osad, umozliwienie powstania gospodarstw i maj  at-ków ziemskich80. W sferze kultury korzys´ci polegay na przesunieciu na wschód obszaru oddziaywania wielkich europejskich pr adów kulturowych, co wyrazao sie w powstaj acych licznie dzieach i arcydzieach architektury,

78 Wówczas istniaa tez mozliwos´c´ przenikania do warstwy uprzywilejowanej. W 1433 roku wprowadzono na Rusi polskie prawo ziemskie i „przyznano tam kmieciom prawo nabywa-nia ziemi na wasnos´c´, totez za króla Wadysawa Jagiey przeszo na Rusi Czerwonej wielu wos´cian do szlacheckich szeregów”, a jedynym obowi azkiem naozonym na chopów byo dostarczanie „zywnos´ci i paszy dla koni w razie wojny” (por. K o n e c z n y, Dzieje Polski, s. 42-46). Szlachta polska jeszcze w XVI wieku nie bya „warstw a zamkniet a, zwrócon a prze-ciw innym stanom”, stale miay tez miejsce nobilitacje, „za Zygmuntowskich czasów i dugo jeszcze potem nie byo w szlachcie pychy rodowej i stanowej, a wiekszos´c´ szlachty bya zywioem prawdziwie demokratycznym” (por. tamze, s. 102-103). Z czasem sytuacja ta ulega zmianie i ciezar pan´szczyzny zacz a uciskac´ po równo chopów polskich, ruskich i litewskich, a mimo to, w miare upywu czasu system pan´szczyz´niany zacz a byc´ utozsamiany z Polsk a i dla chopów ruskich i litewskich: „polskos´c´ w samej swojej genezie historycznej wi azaa sie z uciskiem i niewol a chopsk a” (por. O b r e b s k i, Polesie, s. 107). Do powstania i trwania mitu Lacha-ciemiezcy czy polskiego pana-ciemiezcy znacz aco przysuzyli sie zaborcy, umiejet-nie go pielegnuj acy.

79 Porz adek prawny Rzeczpospolitej, obejmuj acy równiez prawo wasnos´ci, stanowi cakowite przeciwien´stwo rozwi azan´ obowi azuj acych w Rosji, gdzie pojecie i prawo wasnos´ci prywatnej nie zdoao sie rozwin ac´ i  konsekwentnie  nie stanowio elementu adu spoecz-nego; por. W. K u l e s z a, Wasnos´c´ w dziejach Polski i Rosji, w: Kradziez a rozwój

gospo-darczy, Warszawa: Arwil 2006.

80 Zrównanie z ziemi a polskich wsi, maj atków, domów i dworów, maj ace miejsce po I wojnie s´wiatowej i dokon´czone po II wojnie, przywrócio w te miejsca stan pierwotny, czyli pustkowia niedaj ace pozytku nikomu.

(19)

w tworzeniu instytucji os´wiatowych (szkó i uniwersytetów), zakadaniu insty-tucji kulturalnych (bibliotek, muzeów)81.

Zarzewiem niezgody i przyszych tragedii bya polonizacja, czyli postepu-j acy proces asymilacji do polskiej kultury elit litewskich i ruskich, przy jednoczesnym braku takiej asymilacji ludnos´ci chopskiej: ruskiej i litewskiej. Z jednej strony pozytywnym zjawiskiem by fakt, ze litewscy i ruscy chopi „mogli bez trudu zachowac´ swoj a etniczn a tozsamos´c´”82. Z drugiej, zacho-wanie etnicznej tozsamos´ci przez jeden nieuprzywilejowany spoecznie stan, czyli chopów, sprawiao, ze podzia spoeczny naozy sie na podzia etnicz-ny. Innymi sowy, zaistniaa podwójna obcos´c´ do „polskiego pana”: stanowa i etniczna. Powstaa sytuacja prowadz aca  w niesprzyjaj acych okolicznos´-ciach, które z czasem nadeszy  do antagonizmu, jego pozywk a stay sie dwie ideologie naraz: nacjonalizm i walka klas. W nieodosobnionych przy-padkach grunt do antagonizmu przygotowyway tez relacje powstae miedzy polskim dworem i biaorusk a, rusk a i litewsk a wsi a. Wprowadzony wzorem Zachodu, lecz ze znacznym opóz´nieniem83, system pan´szczyz´niano-folwarcz-ny dawa duze, zbyt duze, prawa was´cicielom do samowadnego rz adzenia. Jak stwierdza Wadysaw Grabski, „kupno maj atku byo nabyciem prawa do rz adzenia samowadnie na pewnym odcinku kraju w obrebie maj atku i do wspóudziau w rz adzeniu caym krajem”84. Naduzywanie tego prawa w sto-sunku do poddanej ludnos´ci, rózni acej sie takze pod wzgledem etnicznym, byo przez ni a odczuwane jako podwójnie krzywdz ace. Zo i zarazem

ana-81Stworzone i zgromadzone dziea sztuki, biblioteki, w tym czes´c´ podarowanych narodowi polskiemu zbiorów lwowskiego Ossolineum, które przetrway wojny, i celowe póz´niejsze unicestwianie materialnych s´ladów Rzeczpospolitej wypeniaj a dzis´ muzea i galerie naszych wschodnich s asiadów.

82W a l i c k i, Naród, nacjonalizm, s. 25.

83Odebranie wolnos´ci osobistej chopom i wymuszanie ich darmowej pracy miao miejsce w caej Europie, w Rzeczpospolitej ciezary te byy formalnie mniejsze, zostay jednak naozone póz´niej, gdy system juz gdzie indziej zarzucano jako anachroniczny. „Formalnie nie byo w Rzeczpospolitej chopów-niewolników, jak to miao miejsce w s´redniowiecznej Europie lub w Rosji przed 1861 rokiem. W Polsce zaden chop prawnie do nikogo nie naleza. By on pod-danym swego pana tylko na tyle, na ile ci azyy na nim zobowi azania za dom czy zwolnion a z renty ziemie. [...] Poniewaz jednak lokalne instytucje prawne pozostaway pod kontrol a was´ciciela ziemskiego, prawa chopa byy zazwyczaj tylko teoretyczne. Juz w siedemnastym wieku was´ciciele ziemscy byli w rzeczywistos´ci panami zycia i s´mierci swoich poddanych. To jak daleko pan posuwa sie w naduzywaniu swej wadzy, róznio sie bardzo w poszczegól-nych rejonach kraju i mniej zalezao od jego moralnos´ci niz od poziomu os´wiecenia chopa i jego determinacji” (Z a m o y s k i, Wasn a drog a, s. 217).

(20)

chronicznos´c´ tego systemu gospodarczego byy oczywiste dla osiemnasto-wiecznych reformatorów Rzeczpospolitej. Stanisaw Staszic oskarza: „Wydar-lis´cie czowiekowi ziemie i prawo. Trzymacie je upornie. A nie tylko nie czuj ac, ale tez nie mys´l ac z tej krzywdy bliz´niego nawet sami pozytkowac´ nie umiecie”85. W zreformowaniu gospodarki, w tym rolnictwa, Rzeczpospolitej przeszkodziy rozbiory. Sytuacji chopów – biaoruskich, ruskich, litewskich i polskich  rozbiory nie zmieniy, wprawdzie „rolnik zyska wolnos´c´ wzgle-dem szlachty, ale zosta niewolnikiem wzglewzgle-dem panuj acej familii, która arbitralnie maj atek i dzieci mu zabiera”86. Przy aczanie sie do Powstania Styczniowego ludnos´ci wiejskiej na Biaorusi, Litwie i w poudniowej otwie jest ocen a wolnos´ci, podarowanej im przez rosyjskiego zaborce87.

Na charakter relacji miedzy dworem i wsi a skaday sie oprócz wskaza-nych ekonomiczwskaza-nych i prawwskaza-nych aspektów, takze aspekt relacji miedzy-ludzkich, czyli sposób odnoszenia sie do poddanych. Specyficzny w kazdym indywidualnym przypadku, poddaje sie jednak pewnym uogólnieniom. Wzory zachowania udzielnych ksi az at kresowych, wywodz acych sie w wiekszos´ci z bojarskich rodów, nie pozostay bez wpywu na zachowania tamtejszego polskiego ziemian´stwa wobec podlegej ludnos´ci wsi, zwykle odmiennej pod wzgledem etnicznym. W zaborze austriackim naozy sie na to wpyw dworu habsburskiego, opisany przez ks. Waleriana Meysztowicza88 na przykadzie rozwarstwienia szlachty tego zaboru, gdzie wynoszenie sie jednych nad drugi-mi z racji zamoznos´ci, chwalebnos´ci czy starozytnos´ci rodu kontrastowao z litewsk a równos´ci a szlacheck a. Postawa wyniosos´ci nie ograniczaa sie oczywis´cie do szlacheckich wspóobywateli, przenosz ac sie takze na inne stany, w tym ludnos´c´ wiejsk a. Gdy bya ona biaoruska czy ruska, demonstro-wana wyniosos´c´ bya podwójna: pan´ska i polska, tak j a postrzegano, zapa-mietywano i znienawidzono. W ten sposób formowa sie podatny grunt, na którym posiano ideologie nienawis´ci, poczynaj ac od ideologii walki klas89,

85S. S t a s z i c, Przestrogi dla Polski, WrocawWarszawaKraków: Ossolineum 2003, s. 174. Upomina on tez: „Powiadam, iz na ten mizerny stan spada utrzymanie sto tysiecy wojska [...]. Wies´niak zawsze w jednej liczbie, zawsze w jednej biedzie, zawsze niepracowity, zawsze gupi” (tamze, s. 177).

86Tamze, s. 73.

87 „Na ziemiach objetych granicami z 1772 roku, w powstaniu wziey masowy udzia wszystkie warstwy spoeczne. By to policzek dla polityki rosyjskiej prowadzonej tam od czasów pierwszego rozbioru: ludnos´c´ wyraz´nie opowiedziaa sie za Polsk a” (Z a m o y s k i,

Wasn a drog a, s. 282).

88M e y s z t o w i c z, Gawedy o czasach, s. 303.

(21)

na faszyzmie kon´cz ac90. Z wielu relacji wynika, ze okresem przeomu bya I wojna s´wiatowa, zniszczya ona utrwalone wiezi spoeczne i podsycia na-cjonalizm, który zacz a sie szerzyc´ niczym fanatyzm religijny w wiekach minionych: „dzis´ nacjonalizm, który nalezy odróznic´ od patriotyzmu, sta sie tak a sam a plag a, jak a w XVI i XVII wieku by fanatyzm religijny. Tak samo niszczy w czowieku zmys moralny, tak samo prowadzi do masowych obe-dów i szerzy zdziczenie”91. Jak zauwaza Hannah Arendt, odnosz ac sie do okresu po I wojnie s´wiatowej: „teraz wszyscy byli przeciwko wszystkim, a zwaszcza przeciwko swoim najblizszym s asiadom – Sowacy przeciwko Czechom, Chorwaci przeciwko Serbom, Ukrain´cy przeciwko Polakom. Nie by to bynajmniej skutek konfliktu miedzy narodowos´ciami a ludnos´ci a domi-nuj ac a w pan´stwie [...] ws´ród niezadowolonych mniejszos´ci w Polsce istniaa podobna wrogos´c´ zarówno do dominuj acych w pan´stwie Polaków, jak i do innych mniejszos´ci”92. W przypadku Ukrain´ców antagonizm ten by czes´ci a i metod a budowania tozsamos´ci narodowej i projektu wasnego pan´stwa. Toz-samos´c´ ukrain´sk a i Ukraine zbudowali wyznawcy ideau monokulturowego pan´stwa, czyli Ukrainy „bez pana, Z yda i jezuity”, co sprawio, ze „narodziny Ukrainy oznaczay destrukcje Rusi”93. Podobn a opinie wyrazi duzo wczes´-niej Feliks Koneczny stwierdzaj ac, ze s´wiadomos´c´ narodowa, która zaczea sie rozwijac´ na Ukrainie w XIX wieku, nie ma „zwi azku genetycznego z na-rodowos´ci a rusk a formacji pierwszej”, czyli t a z poprzednich wieków94. Jak na ironie, Ukrain´cy wybieraj ac budowanie swojej narodowej tozsamos´ci nie tylko w opozycji do Polski, lecz w postawie antagonizmu wobec Polski, nie doceniaj a jej kluczowej i pozytywnej roli w dostarczaniu tejze tozsamos´ci

uruchomionej w 1936 roku] zapewniano uciemiezonych przez «polskich panów» chopów biao-ruskich, ze juz niedugo przyjdzie czas zemsty, czas wolnos´ci, czas bezklasowego spoeczen´-stwa” (W. K i e z u n, Pokolenie 1944, w: Modernizacja Polski. Struktury – Agencje –

Insty-tucje, red. W. Morawski, Warszawa: Wydawnictwo Akademickie 2010, s. 613).

90 Przyjete przez UPA haso „s´mierc´ Lachom”, to was´nie wyraz splotu szowinizmu, faszyzmu i nienawis´ci klasowej, przeniesionej na wszystkich Polaków i wcielanej w czyn, czyli ludobójstwo, którego ofiar a padli w przewazaj acej liczbie polscy chopi i udzielaj acy im pomocy ukrain´scy s asiedzi oskarzani ponadto przez morduj acych ich rodaków o schopienie. Wskazuje to na swoisty kompleks klasowy morduj acych, którzy przeciez trafiali do UPA gównie z wiejskich domów.

91M. Z d z i e c h o w s k i, Widmo przyszos´ci, Wilno: Grafika 1939, s. 1-2. 92H. A r e n d t, Korzenie totalitaryzmu, Warszawa: WAiP 2008, s. 377-378.

93 J. H r y c a k, Nowa Ukraina. Nowe interpretacje, Wrocaw: Kolegium Europy Wschodniej 2009, s. 210-211.

(22)

impulsu i budulca. Jakby nie dostrzegaj ac tego, ze „wpyw polski, wzmoc-niony przez sarmatyzm, wyraz´nie oddzieli kulture zachodniej Rusi od auto-kratycznej kultury moskiewskiej, co utrwalio odrebn a tozsamos´c´ kulturow a ziem dawnej Rusi Kijowskiej, stwarzaj ac w ten sposób mozliwos´c´ uksztato-wania sie nowoczesnego pan´stwa ukrain´skiego”95. Zasugi polskiej kultury dla ksztatowania sie tozsamos´ci narodowej na Rusi polegaj a nie tylko na stworzeniu warunków do zachowania odrebnej od kultury moskiewskiej tozsa-mos´ci kulturowej, lecz takze na przekazaniu przefiltrowanych przez kulture polsk a elementów kultury acin´skiej, umacniaj acej proces ksztatowania sie tozsamos´ci narodowej na Rusi, a takze na Litwie96. Zarówno polska doktry-na doktry-narodowa, jak i forma struktur politycznych stay sie tez wzorem do doktry- nas´la-dowania przez powstaj acy naród ukrain´ski i inne narody tej czes´ci Europy97. Wszelako wpywy polskiej kultury politycznej byy duzo wczes´niejsze: „w okresie od jednego do czterech stuleci, zaleznie od regionu, Ukrain´cy uczestniczyli w zyciu pan´stwa zdecentralizowanego, w którym respektowano wolnos´c´ jednostki i przywileje klas wyzszych. Kozacka elita Hetmanatu wzo-rowaa sie pocz atkowo na tym polskim modelu”98. Oddziaywanie polskiej kultury nie ograniczao sie wy acznie do kultury politycznej99, ideologia sarmatyzmu stanowia rodzaj wehikuu wwoz acego na Rus´ kulture Renesansu i Baroku, a takze os´wiate poprzez promowanie rozwoju równiez ruskich szkó i drukarni100. Rozwój tych ostatnich wynika równiez z d azenia

prawosaw-95W a l i c k i, Naród, nacjonalizm, s. 22-23.

96M. K r a p i e c, Rozwazania o narodzie, Lublin: Instytut Edukacji Narodowej 2004, s. 33.

97Jak czytamy: „polski nacjonalizm odegra w historii Europy Wschodniej mniej wiecej tak a sam a role, jak nacjonalizm francuski w Europie Zachodniej: poci agn a za sob a inne narody, daj ac im do nas´ladowania gotowe formuy ideologiczne i polityczne. [...] Was´nie tam, gdzie najsilniejsza bya okcydentalizacja, czyli przyjecie polskiej kultury i obyczajów, najsilniej tez rozwin a sie ukrain´ski nacjonalizm”, a wraz z nim ukrain´ska tozsamos´c´ narodowa. Nalezy nadmienic´, ze z twierdzen´ tych wynika, ze pod pojeciem „nacjonalizm” autor rozumie doktryne czy tez ideologie narodow a. H r y c a k, Nowa Ukraina, s. 208.

98 Sowa Ihora Szewczenki, por. W a l i c k i, Naród, nacjonalizm, s. 23, przyp. 21. „Oficerowie kozaccy nienawidzili polskich lub spolonizowanych magnatów, ale jednoczes´nie wzorowali sie na szlachcie polskiej i próbowali nawet wypracowac´ sw a wasn a wersje ideologii sarmackiej. Uwazali sie za wiern a królowi, prawomocn a elite regionaln a – i was´nie dlatego domagali sie uszlachcenia i reprezentacji w parlamencie” (tamze, s. 24-25).

99Spektakularnym przykadem inspiracji polsk a kultur a, w tym przypadku w ukrain´skiej symbolice politycznej, s a sowa hymnu Ukrainy napisane w 1862 roku przez Pawa Czubyn´-skiego.

100 W a l i c k i, Naród, nacjonalizm, s. 26. Sarmatyzm by „poteznym instrumentem westernizacji Rusi: szerzy ws´ród Rusinów kulture zachodniego Renesansu i Baroku, promowa

(23)

nych do przeciwstawienia sie unitom oraz z rywalizacji ze szkolnictwem jezuickim. Efektem tej intelektualnej i duchowej mobilizacji byo powstanie Akademii Mohylan´skiej101, a takze drukarni i prawosawnych szkó we Lwowie, ucku, Wilnie, które „kopioway organizacje szkó jezuickich i ich program nauczania”102. Jak widac´, kultura polska zarówno mobilizowaa, jak i dostarczaa wzorów do nas´ladowania prawosawnym Rusinom, a ich swobodne nas´ladowanie umozliwiao prawo wolnos´ci jednostki cechuj ace ustrój polityczny Rzeczpospolitej. Wolnos´c´ sumienia i swoboda dziaan´ stano-wiy podwaliny zycia i koegzystencji w obrebie Rzeczpospolitej103. Wspa-niaym rezultatem i s´wiadectwem tego byo miasto Lwów: „zadne miasto w Rzeczpospolitej, a moze nawet w caej Europie, nie odznaczao sie tak a róznorodnos´ci a etniczn a i religijn a”; zginea ona bezpowrotnie: „po hitlerow-skiej eksterminacji Z ydów i stalinowskich wysiedleniach Polaków Lwów sta sie miastem wschodnioeuropejskim, ukrain´sko-rosyjskim”104.

W Rzeczpospolitej nie istniay ani projekt, ani praktyka polonizacji, jaki-kolwiek odpowiednik póz´niejszego niemieckiego Kulturkampfu czy programo-wej  i bezwzglednie egzekwowanej po Powstaniu Styczniowym  rusyfi-kacji. W okresie rozbiorów bastiony dawnego polskiego zycia, czyli dwory ziemian´skie, tez wystrzegay sie polonizacji wsi: „dwór ani mys´la wsi «polo-nizowac´». Odwrotnie – zacheta i pielegnowanie jezyka, folkloru i obyczaju biaoruskiego byy uwazane za jedynie skuteczny (no i legalny) sposób walki z rusyfikacj a”105. Dwór polski nie tylko nie polonizowa, lecz mówi rów-niez po biaorusku i te umiejetnos´c´ celowo pielegnowa: „poprawne i pynne

rozwój ruskich szkó i drukarni, wprowadza szlachte rusk a w kulture polityczn a, opart a na kontraktualnej koncepcji pan´stwa” (tamze). Polska kultura „daa elicie ukrain´skiej szanse partycypowania w tych pr adach zachodniej cywilizacji szesnastego i siedemnastego wieku, które w przeciwnym wypadku mogy byc´ dla niej niedostepne. Ziemie ukrain´skie i biaoruskie byy jedynymi terytoriami prawosawnej sowian´szczyzny, które dos´wiadczyy na wielk a skale wpywów Renesansu”  pisa Ihor Szewczenko (tamze, s. 23, przyp. 21).

101Tamze, s. 26.

102H r y c a k, Nowa Ukraina, s. 210.

103Do rangi symbolu zgodnego i twórczego wspózycia urasta fakt, ze bazylike grecko-katolick a, najpiekniejsz a s´wi atynie tego obrz adku we Lwowie, zaprojektowa i zbudowa ko-mendant Kamien´ca Podolskiego, Jan de Witt.

104H r y c a k, Nowa Ukraina, s. 252-253.

105 „Dwory, które próboway polonizacji, byy bardzo, bardzo nieliczne. Polonizacja zreszt a bya niem adra, powierzchowna i nie przynosia zadnych wyników. Domorosych poloni-zatorów uwazano za najgorszego gatunku dziwaków lub – co jeszcze gorsze – za endeków” (M. P a w l i k o w s k i, Dziecin´stwo i modos´c´ Tadeusza Irten´skiego, omianki: LTW 2010, s. 63-64).

(24)

mówienie po biaorusku byo jakby swoistym stylem. Wys´miewano i tepiono zarówno rusycyzmy, jak i polonizmy. [...] No i pamietac´ trzeba fakt dyskret-nie przemilczany przez dzisiejszych «literaturoznawców» biaoruskich, ze kolebk a biaoruszczyzny literackiej by dworek polski, wzglednie polska zagroda drobnoszlachecka”106. Takze na Rusi, na której zaczea sie juz rozwijac´ nowa ukrain´ska tozsamos´c´ narodowa, niemaj aca zwi azku ze swoj a rusin´sk a poprzedniczk a, dwory nie podejmoway polonizacji. „Polonizuj ac, nie osi agnelibys´my celu, a tylko podwoilibys´my ich nienawis´c´”107. Ws´ród przy-czyn tych negatywnych emocji mozna takze umies´cic´ obcos´c´ przynoszonej przez Rzeczpospolit a zachodniej christianitatis, która jako lepiej rozwinieta intelektualnie, kulturalnie i organizacyjnie od duchowos´ci prawosawnej, spotkaa sie z oporem i odrzuceniem przez s asiaduj acych z Dzikimi Polami naddnieprzan´skich i podolskich Ukrain´ców, a z czasem takze przez gówny nurt kultury ukrain´skiej108. Zachodnia christianitatis znalaza podatniejszy grunt na biaoruskich ziemiach Wielkiego Ksiestwa Litewskiego, skutkuj ac zawarciem unii brzeskiej (1596). Powstaych w jej rezultacie enklaw unitów nie zdoay nawet zniszczyc´ ciezkie przes´ladowania ze strony rz adów carskich w czasach zaborów. Wspóczesny historyk biaoruski, Zachar Szybieka, ko-mentuje ten przypadek nastepuj aco: „Unia jako kompromis miedzy prawosa-wiem i katolicyzmem, moga istniec´ w tolerancyjnej Rzeczpospolitej, ale bya nie do pogodzenia z despotyzmem rosyjskiego samodzierzawia, z rosyjsk a ideologi a imperialn a”109.

W odniesieniu do ziem nalez acych do Wielkiego Ksiestwa Litewskiego, w tym Woynia110, z którym Rzeczpospolita zawara unie polityczn a, kate-goria kolonizacji stosuje sie wy acznie do nazwania faktu migracji i

osad-nictwa, skutkuj acego powstaniem skupiska jednorodnego pod wzgledem

etnicznym, która to mobilnos´c´ bya wielokierunkowa i nie ograniczaa sie do jednej grupy etnicznej. W takim tez sensie kategoria kolonizacji stosuje sie

106Tamze, s. 64. Ze szlifowan a w polskich dworach literack a biaoruszczyzn a rozprawiono sie skutecznie w czasach ZSRS, rusyfikuj ac j a: „jezyk biaoruski podlega stopniowym i syste-matycznym zmianom pozbawiaj acym go podobien´stwa do jezyka polskiego i wzmacniaj acym analogie z jezykiem rosyjskim” (A. P a w e  c z y n´ s k a, Gowy hydry. O przewrotnos´ci

wspóczesnego za, Lublin 2004, s. 39).

107M. Z d z i e c h o w s k i, Widmo przyszos´ci, 1939, reprint Komorów: Antyk 2009, s. 21.

108Z wypowiedzi Bohdana Cywin´skiego dla „Rzeczpospolitej” 2011, nr 29, s. 10. 109Cytuje za: tamze, s. 10.

110W roku 1569, na mocy Unii Lubelskiej Woyn´, obejmuj acy tereny województw woyn´-skiego i w czes´ci kijowwoyn´-skiego, zosta w aczony do Korony.

(25)

i do Rusi, w tym jednak przypadku kwesti a dyskusyjn a pozostaje podstawa prawna przejecia tych terenów przez Rzeczpospolit a. Argument o umowie dynastycznej zamyka kwestie podporz adkowania Rusi Rzeczpospolitej. Jego odrzucenie otwiera dyskusje o charakterze tego podporz adkowania. Okres´laj a go nastepuj ace skutki: obrona ziem ruskich i ludnos´ci przed nieustaj acymi napadami ze wschodu; lokowanie twierdz i miast, tworzenie infrastruktury i warunków do gospodarowania, oznaczaj ace rozwój cywilizacyjny i gospo-darczy wyludnionego dot ad kraju; tworzenie szkolnictwa, pielegnowanie reli-gii, fundowanie kos´cioów oraz cerkwi stwarzaj acych warunki do rozwoju kultury duchowej. Najwazniejszym skutkiem w aczenia Rusi w obreb Rzecz-pospolitej bya jej okcydenalizacja za pos´rednictwem przefiltrowanej przez polskos´c´ acin´skiej kultury i porz adku prawnego, która to kultura i porz adek zostay definitywnie wyparte z tych ziem po II wojnie s´wiatowej.

Wyrazem bezradnos´ci zwi azanej z zaklasyfikowaniem Rzeczpospolitej jako pan´stwa kolonizuj acego jest okres´lenie „miekka” kolonizacja, bez podania cech owej miekkos´ci. Wyrazem tej trudnos´ci jest tez stwierdzenie, ze „Ukrain´cy nie zostali uznani za trzeci naród Rzeczpospolitej. Ich kraj by traktowany – zarówno przez wasn a elite, jak i przez Polaków – jako cos´ w rodzaju kolonii”111. Orzeczenie to rodzi wiecej pytan´, niz dostarcza wy-jas´nien´. Po pierwsze, sygnalizuje przypadek i otwiera problem kolonizowania kraju przez jego wasn a elite, w tym przypadku ruskie moznowadcze rody. Po drugie, komunikuje, ze to nie pan´stwo, czyli Rzeczpospolita, lecz czes´c´ jego znacznych obywateli przyjmowaa postawe kolonistów wobec tej ziemi i jej ludnos´ci. A pan´stwo i jego instytucje na sztandarach obok Ora i Pogoni umieszczao symbolizuj ac a Rus´ postac´ Michaa Archanioa, s´wiadcz ac o jej równoprawnym statusie. Jeszcze innym wyrazem omawianej trudnos´ci, doty-cz acym tym razem Inflant Polskich, jest uznanie, ze rozpoczea „sie swoista pokojowa kolonizacja tych terenów przez magnatów, szlachte, chopów, kup-ców i rzemies´lników. [...] Mieszkan´cy omawianej ziemi bardzo szybko podda-li sie polonizacji”112. Jednakze z drugiej strony, migracja i osadnictwo pol-skich chopów skutkowao ich lettonizacj a113, czyli asymilacj a do miejsco-wej ludnos´ci, podobnie jak to miao miejsce na Rusi. Zachodzia jednak istotna róznica: polska kultura wysoka, której os´rodkami byy polskie dwory,

111Z a m o y s k i, Polska, s. 197.

112 J. B y c z k o w s k i, Z dziejów Polaków na otwie w XX wieku, w: Mniejszos´ci

polskie, s. 351.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak wiadomo, w´sród wielu przysług, które wyrz ˛ adził teorii mnogo´sci Thoralf Skolem (przy jed- noczesnym, jawnie artykułowanym, sceptycyzmie wobec teorii mnogo´sci jako

Niels Matthiasen (socialdemokratisk kulturminister i perioderne 1971-73 og 1975-80) formulerer i sine rapporter (en tale for folketingsmedlemmer holdt i 1976 og

Od sierpnia 1974 roku terytorium wyspy pozo- staje de facto podzielone pomiêdzy dwie spo³ecznoœci: Greków cypryj- skich, zajmuj¹cych po³udniow¹ czêœæ Cypru, oraz

Choć objętość artykułu nie po- zwala na szersze omówienie powszechności tego rodzaju narracji, to staram się przynajmniej poka- zać, że są ludzie, którzy

Będę się też odnosić do moich projektów badawczych, do analizy danych biograficznych, jak i budowania teorii (metodą abdukcji) wyników badań (Iddo Tavory, Stefan

Nussbaum odżegnuje się od oceny jakości życia obywateli, gdyż, jako zwolenniczka politycznego liberalizmu, nie opowiada się za jakąś ogólną teorią wartości (N USSBAUM

i Kucz autor leksykonu antroponomastycznego – Kazimierz Rymut – nie odnotowuje w żadnym miejscu sugerowanej przez Autora monografii o antroponimii historycznej