• Nie Znaleziono Wyników

View of J. J. Smolicz, Culture and Education in a Plural Society

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of J. J. Smolicz, Culture and Education in a Plural Society"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Inaczej n iż to ocen ia A utor recen zo w a n ej k siążk i, w y g lą d a ła ró w n ież d zia ła ln o ść S to licy A p ostolsk iej W om aw ian ej d zied zin ie. O p u b lik ow an e ju ż w części d o k u m en t ty w atyk ań sk ie z ia t w o jn y św ia d czą o bardzo ż y w ej, p row ad zon ej w ie lo m a k a n a ­ łam i d yplom atycznym i d zia ła ln o ści W atykanu W celu u w o ln ie n ia w ię ź n ió w z obozu w Miranda*. N a k ilk a d ziesią t d o k u m en tó w w tej Spraw ie W iększość d oty czy w p ro st grupy polskiej.

N iezależn ie od d ziałaln ości d y p lom atyczn ej n u n cju sz ap ostolsk i w M adrycie W 1941 i 1942 r. przesłał ob ozow iczom dary, k tóre sta n o w iło po k ilk a se t (ok. 450) p a ­ czek, zaw ierających ciep łe szale, ręk aw iczk i, sk arp etk i, p ap ierosy i słod ycze. N u n ­ cju sz o fia ro w a ł te ż P olak om 250 różnego rodzaju k siążek , 350 eg zem p larzy N o w eg o T estam en tu oraz 20 k om p letów gier tow arzysk ich .

R óżnice o cen tej sam ej rzeczyw istości przez d w ó ch różnych św ia d k ó w : A utora w sp om n ień i ks. L ied k e m ożna tłu m aczyć różnym i racjam i, z k tórych jed n ą jest n ie w ą tp liw ie fak t, że p ierw szy o cen ia ł tę rzeczy w isto ść w e w n ą tr z obozu, z pun k tu w id zen ia potrzeb i oczek iw ań w ięźn ia , bardzo su b iek ty w n ie, podczas g d y drugi w id zia ł ją z zew nątrz, z u w zg lęd n ien iem realn ych m o żliw o ści d zia ła n ia w obcym , fa szy sto w sk im kraju, bardziej sp o k o jn ie i o b iek ty w n ie. W sp r a w ie d liw e j i p ełn ej o cen ie trzeba w ię c u w zg lęd n ić oba te p u n k ty w id zen ia . Z am ierzający op racow ać to zagad n ien ie h istoryk w in ie n d la teg o op rzeć się i n a w sp o m n ien ia ch , i n a roz­ proszonym po w ielu arch iw ach m a teria le źródłow ym .

J ó zef B ak alarz TChr

J. J. S m o 1 i c z. Culture and. Education in a Plural Society. Canberra.

1979 ss. 367. The Curriculum Development Centre.

Jeśli w y k lu czy się fizy czn ą ek sterm in a cję m n iejszo ści etn iczn y ch i jej k u ltu ­ row y e k w iw a le n t — w y m u szo n ą a sy m ila c ję — w etn iczn ie h etero g en iczn y m orga­ n izm ie p ań stw ow ym teoretyczn ie m oże w y stą p ić a lb o p roces p row ad zący do sto p ie ­ n ia in tegracji z grupą d om inującą, alb o do w sp ó łistn ie n ia w w ie lo k u ltu r o w y m p a ń ­ stw ie — do k u ltu row ego plu ralizm u . M ożliw ość w sp ó łistn ie n ia różnych grup e t­ nicznych n a leży do n a jw a żn iejszy ch p rob lem ów sp o łeczn y ch i tra d y cy jn ie le ż y w centrum zain teresow ań socjologicznych. Z a gad n ien ie to p o d ją ł w sw e j k sią żce — zatytu łow an ej K u ltu ra i nauczanie w spo łeczeń stw ie p lu ra listy c zn y m — je d e n z pion ierów badań kultur etn iczn y ch A u stra lii, profesor u n iw ersy tetu w A d ela jd zie — J. J. Sm olicz. U rodzony w P o lsce, p o d sta w o w e w y k sz ta łc e n ie o trzym ał w języ k u francuskim , śred n ie ju ż w a n g ielsk im — w y c h o w a n e k O xfordu — m ożn a b y p o w ie ­ dzieć, że trudno o b iografię lep iej d ysp on u jącą dd p row ad zen ia stu d ió w nad w ie lo - k u lturow ością, w której to p rob lem atyce je s t ekspertem .

* A ctes et docu m en ts d u S a in t Siege rela tifs à la Seconde G uere M ondiale. T. 7. R om a 1973 nr 95; t. 8. R om a 1974 nr 143, 172, 297, 308; 309, 311, 330, 337, 366, 380, 401, 415, 451, 455, 459, 464, 491; t. 9. R om a 1975 nr 12, 44, 110, 149.

(2)

P u n k tem w y jśc ia a n a liz S m o licza jest sytu acja pozornego, p o n iew a ż struktural­ nego ty lk o p lu ra lizm u w k rajach A m eryk i i A u stralii. P lu ralizm ten w y stęp u je w y łą c z n ie n a p o zim ie organizacji, i in sty tu cji i n ie to w arzyszy m u rzeczy w isty p lu ­ ralizm k u ltu ro w y , czego rezu lta tem i w yrazem jest utrata przez sp ołeczn ości et­ n iczn e rod zim ych języ k ó w i in n y ch isto tn y ch w artości. IM k rajach tych anglosaska w ięk szo ść p rzez d łu g i czas p rzy jm o w a ła d w u zn aczn e sta n o w isk o w o b ec m niejszości etn iczn y ch . N ie m ożn a go w p ra w d zie —* jak u w aża S m olicz — jed n ozn aczn ie naz­ w a ć absorpcją. N iem n iej, pod pozorem m e l t i n g p o t b yła d e fa cto p rzyjm ow an a ja­ k aś form a in teg ra cji. T erm in „k u ltu row a in terp en etra cja ” u ży w a n o jako eu fem izm d la fa k ty czn ej d ew a sta cji k u ltu r m n iejszości etn iczn ych , skoro — g łó w n ie w sk u tek p o lity k i szk o ln ej, d ep recjon u jącej ich w a rto ści — dopuszczono do zach ow an ia je ­ d y n ie ta k ich p ery fery jn y ch w a rto ści tych k ultur, ja k np. folk lor (s. 3). W istocie rob ion o w szy stk o , b y u trw a lić m on ok u ltu row e i m o n o lin g w isty czn e p ań stw o, cho­ ciaż op arte n a w ie lo e tn ic z n e j populacji. Z d an iem S m o licza p rzyszed ł n ajw yższy czas, b y pod jąć d ziałan ia, k tóre zap o b ieg ły b y n ieod w racaln ości procesu w y ja ła w ia ­ n ia k ultur. C elem ich b yłob y w sp o m n ia n e już w ie lo k u ltu r o w e państw o, które, n ie id e n ty fik u ją c się z żadną grupą etn iczn ą, sta n o w iło b y ram y ich w sp ó łistn ien ia i w sp ó łży cia , p o n iew a ż op ierałob y sw ą jed n ość n a p on ad etn iczn ych w artościach , np. d em ok ratyczn ych , odróżn iając przyn ależn ość etn iczn ą od o b y w a telsk iej. K ażda b o­ w ie m k u ltu ra za w ie r a cech y n iep ow tarzaln e, k tóre m ogą u bogacić inne. Tylko p lu ­ ralizm , in tera k cja k u ltu r stw arza sza n sę d la in n o w a cji (s. 9).

J a k w id a ć — autor sam to ja sn o stw ierd za — stu d iu m jeg o n ie jest w o ln e od w a rto ścio w a n ia , co u w a ża zresztą za jeg o n ie p o d w a ża ln ą zaletę. Sm olicz w yzn aje b o w iem id e ę w e w n ętrzn eg o k u ltu row ego plu ralizm u , tj. in tern a lizo w a n ia przez każ­ d ego człon k a sp o łeczeń stw a w a rto ści różnych kultur. T en w e w n ętrzn y pluralizm je s t p r z e c iw ie ń stw e m etn ocen tryzm u , sep aratystyczn ej, zew n ętrzn ej różnorodności, g d zie jed n o stk a p ozostaje za m k n ięta w e w ła sn ej k ulturze. Jasn o w yrażon e sta n o ­ w isk o w a rto ściu ją ce n ie m ąci socjologicznych rozw ażań S m olicza i jest n ieod zow n e d la sfo rm u ło w a n ia p rzez n ieg o p rojek tu program u ed u k acyjn ego d la w ielo etn iczn eg o sp o łeczeń stw a A u stra lii. W ych ow an ie — p o lity k a szk o ln a — ze sw ej natury m usi b o w iem op ierać s ię na ja sn o o k reślon ych w artościach . P rogram ten p rzedstaw ia S m o licz po p rzep row ad zen iu a n a lizy g en era ln y ch zasad, jak ie leżą u podstaw k u l­ tu raln ej i sp o łeczn ej in tera k cji w etn iczn ie p lu ralistyczn ym sp o łeczeń stw ie. P rzy­ k ła d y ta k iej in tera k cji czerp ie autor z różnych sp o łeczeń stw , a le u w a g ę skupia na A u stra lii. P o d an e em p iryczn e się g a do w ła sn y ch badań przeprow adzonych w tym kraju.

N iero złą czn ie z w ią za n e z tym i an alizam i jest drugie, rea lizo w a n e w tej k siążce zam ierzen ie — rozw ój h u m a n isty czn ej teorii socjologiczn ej, od m ian y teorii działania ro zw ija n ej p rzez I. W. T hom asa, R. M. M aclvera, a le g łó w n ie p rzez F. Z n an ieck ie­ go, k tó ry z ca łą ja sn o ścią sfo rm u ło w a ł za sa d y d zisiaj przyjęte przez fen o m en o lo ­ giczn ą so cjo lo g ię (s. 21). T aką p o d sta w o w ą z a sa d ą 'u ję tą przez Z n an ieck iego w k on ­ cep cji w sp ó łczy n n ik a h u m a n isty czn eg o je s t zasada u jm o w a n ia fa k tó w społecznych tak, ja k to czyn ią sa m i u czestn icy ży cia sp ołeczn ego. Z asada u jm o w a n ia ich jako fa k tó w k u ltu ry — w a rto ści — k tóre od n atu raln ych rzeczy różni zn aczenie, jakie otrzym u ją o n e w a k ty w n y m d o św ia d czen iu ludzi. K on stru u jąc m od el interakcji m ięd zy gru p am i etn iczn y m i, za sto so w a ł S m o licz tę w ła śn ie g en eraln ą zasadę. Tylko b o w iem u w zg lęd n ia ją c p o d ejście h u m an istyczn ej socjologii, która bada, jak jed ­ n ostk i w id zą rzeczy w isto ść sp o łeczn ą i' sw o je w n iej m iejsce, m ożna zrozum ieć jak grupy etn iczn e od n oszą się do w ła sn e g o d zied zictw a ku ltu row ego, do tradycji grupy d om in u jącej i ja k to p raw d op od obn ie w p ły n ie n a p rzy szłe w zo ry życia społecznego

(3)

i k ulturalnego (s. 30). Sm olicz w ła śc iw ie p o jm u je w sp ó łczy n n ik h u m a n isty czn y — co b yn ajm n iej n ie jest p ow szech n e — n ie m a on b o w iem n ic w sp ó ln eg o z częstą p sych ologistyczn ą jego interpretacją. C hodzi o u jm o w a n ie in tersu b iek ty w n eg o zn a ­ czen ia czynności i ob iek tów , b ad an ie d o św ia d czen ia i ak ty w n o ści u czestn ik ó w życia społeczn ego w kon tek ście ich roli i sytu acji — tak jak on i sam i jei u jm ują. S m o ­ licz uznaje, iż istn ie je w ie le podejść do zagad n ień etnicznych» a le jest przekonany, że kultura różnych grup etn iczn ych pozostaje n ajbardziej znaczącym czy n n ik iem w rozum ieniu sp ołeczeń stw p lu ralistyczn ych i stąd in n y m aspektom , jak: struktura klasow a, w ład za, n ie p o św ięca w ie le u w agi. T ak ie p o d ejście jest u sp r a w ie d liw io n e przez p rzyjęte h o listy czn e stan ow isk o — rozp atryw an ie d yn am ik i grup etn iczn ych jako całości (s. 29).

J eśli chodzi o stronę m etod ologiczną pracy, jest ona k o n sek w en cją p rzyjętej hu m an istyczn ej orien tacji teoretyczn ej. B a d an ia prow adzi się, u w zg lęd n ia ją c p unkt w id zen ia członków grup etn iczn ych . K w a n ty fik a cja ogranicza się do d an ych d a ją ­ cych się ująć w ten sposób. P e w n e tren d y — np. erozja język a etn iczn eg o — dają się badać em piryczn ie, a le w ie le gen eralizacji — np. d otyczących in d y w id u a ln y ch i k olek tyw n ych w artości grup — w yk racza poza bad an ia tak, że te m ogą je raczej ilu strow ać n iż u dow adniać. A utor w p ro st stw ierd za, że sp o łeczn y k on tek st p o d ję­ tego studium jest zbyt złożony, by poddać go sy stem a ty czn y m badaniom . Z n aczen ia m ogą być raczej u jęte przez tw órczą w y o b ra źn ię a n iżeli pom iary (s. X X I). W znacznej m ierze są to nieco w y z y w a ją c e w o b ec w ą sk o p ojętego p o zy ty w izm u d e ­ klaracje. W isto cie stu d iu m jest p rzyk ład em łą cze n ia su b teln ej teorii z b ad an iam i em pirycznym i, co prow adzi do p on ow n ego sta w ia n ia h ip otez i gen era liza cji, które z kolei m ogą stać się n arzęd ziam i k ieru jącym i bad an iam i em p iryczn ym i, p o siłk u ­ jącym i się w ielo m a tech n ik am i — od ob serw a cji u czestn iczącej po zestan d aryzo- w an e, za w ierające sk a le k w estion ariu sze. O ferując n o w e p o d ejścia d la b ad an ia etn iczn ości w sp o łeczeń stw ie p lu ra listy czn y m i jego z a sto so w a n ie w p o lity ce sz k o l­ nej, S m olicz podkreśla sw ój in telek tu a ln y d łu g w d zięczn o ści w o b ec w ie lu in n ych badaczy au stralijsk ich , ich teorii, tech n ik b ad aw czych i id ei, jak: J. Z ubrzycki, J. M artin, Ch. Price. O czyw iście, n a jw ięk szy m d łu żn ik iem p ozostaje w o b ec Z n a­ n ieckiego, którego je s t dobrym in terp retatorem — w k u łtu ra listy czn y m , a n ie w p sy - ch ologistyczn ym duchu. S m olicz n ie d ok on u je ty lk o b iern ej a p lik a cji jego k on cep cji do w ła sn y ch celó w , a le ro zw ija je i m od yfik u je. P rop ozycje te godne są u w agi, ale i k rytycznego rozw ażenia. S m olicz p o d ejm u je Z n an ieck iego k o n cep cję p ostaw y. Porzuca jednak u jęcie jej przez Z n an ieck iego w zw ią zk u z d e fin ic ją sy tu a cji d zia ­ łania, w raca do ogóln ego jej o k reślen ia jako łączn ik a m ięd zy sy stem em w a rto ści a działan iem (s. 46 nn). W zam ian w p ro w a d za ro zróżn ien ie gru p ow ego system u k ulturow ego oraz jego od p ow ied n ik a, ja k im jest k u ltu ro w y sy stem oso b o w y — czyli zesp ół sp erson alizow an ych (zin tern alizow anych) w artości grupy — p o sta w , b u d o­ w an ych przez jed n ostk ę n a p o d sta w ie system u gru p ow ego jako od p ow ied ź na sp e ­ cy ficzn e sytu acje życiow e. P ozostaje, ja k Z n an ieck i, n a sta n o w isk u w o lu n ta ry s- tycznym . W p rzeciw ień stw ie do p o d ejścia b eh a w io ry sty czn eg o jed n ostk a p ojm o­ w a n a je s t jako ak tyw n a, św ia d o m a i w y w ie r a ją c a w p ły w n a w a rto ści grupy. D z ie ­ ląc k u ltu ralistyczn e p od ejście ze Z n an ieck im , to znaczy p rzyjm u jąc, iż d a n e so c­ jologa są w artościam i, p o n iew a ż obdarzone są zn a czen iem d o św ia d cza n y m przez u czestn ik ów życia społecznego, Sm olicz porzuca jed n a k Z n an ieck iego k on cep cję układów (system ów społecznych) jako jed n o stek an alizy. N ie sp ołeczn ości, a le k u l­ tury są p rzedm iotem an alizy — k u ltu ry p o jęte jako p oszczególn e, em p iryczn e c a ­ łości. Sm olicz w p row ad za w ię c w ła sn ą , r e la ty w n ie n o w ą k o n cep cję k u ltu ry (s. 33). J est ona dyskusyjna, chociaż tłu m aczy ją p rzyjęte, g en era ln e sp o jrzen ie na p rób

(4)

ie-rńy etn iczn e. D e fin iu je k u ltu rę za pom ocą n astęp u jących elem en tó w kon stytu tyw ­ n ych: System u id eo lo g iczn eg o — sp ecy ficzn ie p ojętego tak jak u Z nanieckiego — jak o gru p ow e stan d ard y w a rto ści i norm y czynności, struktury społecznej, języka i b liżej n ie ok reślon ych ele m e n tó w p ozostałych . T ak zw an a kultura m aterialna u w ażan a je s t za k orelat k u ltu ry i n ie w ch o d zi w sk ład jej elem en tó w konstytu­ tyw n ych , a le i k u ltu ra sy m b o liczn a (literatura, sztuka, religia) n ie jest tu całko­ w ic ie objęta, m ieści s ię o tyle, o ile da się ją ująć jako sy stem ideologiczny. W za­ jem n e z w ią zk i w y m ie n io n y c h ele m e n tó w k u ltu ry pozostają nieok reślon e, jakkol­ w ie k S m o licz stara się n adać im spójność. Za n a jw a żn iejszy i określający inne (zw łaszcza sy stem sp ołeczny) S m olicz u w a ża sy stem id eologiczn y. P osłu gu je się w ty m celu k on cep cją cen traln ych w a rto ści (core values), w a rto ści id en tyfik acyjn ych grupy, k tóre różnią się i d la teg o rozm aicie u w zo ro w u ją sy stem y sp ołeczn e (s. 57). W yk orzystu jąc sw ą szerok ą w ie d z ę an trop ologiczn ą, przytacza i an a lizu je centralne w a rto ści różn ych grup: P olak ów , W łoch ów , Ż ydów , Irlandczyków , C hińczyków , M alajów .

O bok p rzytoczon ych k on cep cji zn aleźć m ożna u S m olicza d efin icje tak w ażnych d la p rob lem atyk i etn iczn ej term in ó w , jak: „ a sy m ila cja ”, „in tegracja” i „interak­ cja ”, sp e c y fic z n ie p o jęta jako proces p row ad zący do w y m ia n y w artości i koegzys­ ten cji (s. 91). Z e w zg lęd u n a p rzy jęte w teo rii d zia ła n ia u ży cie term inu „interak­ cja ” na o k reślen ie w szelk ieg o , a n ie tylko p ozytyw n ego w sp ó łd zia ła n ia (np. in ter­ ak cje w ła śc iw e procesom a sy m ila cji i in tegracji), n a leżło b y n alegać na u życie tu raczej d ru giego — sy n o n im iczn ie potrak tow an ego przez S m olicza term inu — „w y­ m ia n a ” (in t e r c h a n g e ), zostając przy szerszym , u ży w a n y m zresztą przez Sm olicza, zak resie term in u „in terak cja”. D rugim k o m p on en tem S m o licza d e fin ic ji kultury jest sy stem sp o łeczn y p ozostający w ścisły m zw ią zk u z sy stem em id eologicznym , k tó ­ rego d eterm in u jąca rola zd a je się być jed n a k zb yt jed n ostron n ie ak cen tow an a przez A utora. T erm in „system sp o łeczn y ” u ży ty je s t na o k reślen ie sieci stosu n k ów , grup, in sty tu cji etn iczn ych , w k tórych u czestn iczy jed n ostk a (s. 146). Jed n ak że użycie tego term inu od b iega — w ła śn ie przez zw ią za n ie ze szczeg ó ln ą koncep cją kultury — od jeg o u życia w a n alityczn ej teorii Z nan ieck iego, p ozostającej w zw iązk u z tra­ dycją so cjologiczn ą (G. S im m el, M. W eber). Z erw an ie to u w id a czn ia się w porzu­ cen iu k o n cep cji roli na rzecz w p row ad zon ego przez S m o licza rozróżnienia m iędzy gru p ow ym sy stem em sp o łeczn y m (sieć relacji w grupie) i osob ow ym system em sp o łeczn y m (sieć rela c ji sp ołeczn ych , k tóre b u d u je jed n ostk a w sw ej in d yw id u aln ej biografii). P o słu g u ją c s ię k on cep cją p ierw o tn y ch (n ieform alnych) i w tórn ych (for­ m aln ych ) relacji, d zieli oba sy stem y n a p ierw o tn e bądź w tó rn e (s. 149). T ypolo- g iza cja ta słu ży m u d o op isu różnic m ięd zy grupam i etn iczn y m i w ła śn ie n a pod sta­ w ie tych k ry terió w i do p o sta w ie n ia in teresu ją cej h ip otezy o is to c ie różnicy m iędzy sp o łeczn o ścia m i p och od zen ia an g lo sa sk ieg o o w sch o d n io - i p ołu d n iow oeu rop ejsk iego (s. 156n). P ie r w sz e m ia ły b y p rzyjm ow ać n a p oziom ie p ierw o tn eg o system u sp o łecz­ n eg o w a r to śc i o k reślon e m ia n em in d y w id u a listy czn y ch , a na p oziom ie w tórn ego sy ­ stem u sp ołeczn ego — w a rto ści k o lek ty w isty czn e, n atom iast ta d ru gie — na odw rót. W ym ien ion a baza k on stru k cji teo retyczn ych d ostarcza S m o liczo w i n arzęd zia an a­ liz y p rocesów zach od zących w sp ołeczn ościach etn iczn ych — zw ła szcza na p oziom ie fu n d a m en ta ln y m , tj. n a p o zio m ie w zo ró w ży cia rodzinnego i p ierw o tn y ch zw ią z ­ k ów sp ołeczn ych , k tóre są p rzed m iotem rozw ażań w osobnym rozd ziale (VIII s. 167-195). S ta w ia tu h ip o tezę, iż u trata p rzez gru p ę sp ecy fik i p ierw o tn y ch sto su n ­ k ów sta n o w i p relu d iu m do ca łk o w itej a sy m ila c ji (s. 185). T rw a n ie ich zaś sta n o w i o m o żliw o ści p on ow n ego o ży w ien ia ku ltu r etn iczn ych n a w e t przy u tracie przez n ie in n y ch isto tn y ch k o m p o n en tó w — np. języka.

(5)

Tak jak u Z nanieckiego u S m olicza język zn ajd u je się W cen tru m u w a g i so cjó - ibgićznej. W ynika td o czy w iśeie z p rzyjętego stan b w isk a teoretyczn ego — p odjętej Wraz ze w sp ółczyn n ik iem h u m an istyczn ym p rbblem atyki znaczeriia — a le prżede w szy stk im z racji jegb oczyw istej w a g i d la p rob lem atyk i etn iczn ej. A u to t je s t Zna­ k om icie obeznany ze w sp ó łczesn ą prob lem atyk ą so cjo lin g w isty czn ą , której c en tra l­ n e Stanow iska referuje (s. 111). Jed n ak że p ow raca do — ja k że w tym p u n k cie p ło d ­ nej — zasady w sp ółczyn n ik a, proponując b ad an ie języ k a tak, ja k je s t on d an y w d ośw iad czen iu członków grup etn iczn ych jako w artość: czy n a le ż y do cen traln ych w artości, jak ie są k on sek w en cje jego u traty d la sp ołeczn ości etn iczn ych , ja k ie są p o sta w y Wobec język ów etn iczn ych ze stron y grup d om in u jących itd . K ryteriu m języ k o w e m oże posłużyć do typ ologii sp ołeczn ości etn iczn y ch (s. 112) w zależn ości od tego, czy n ależy on do do w a rto ści cen traln ych , jak np. d la P o la k ó w , F ran cu ­ zów , W ęgrów , L itw in ó w w p r z e c iw ie ń stw ie do W łoch ów czy Ż yd ów . U trata przez te grupy języka prow adzi do rezyd u aln ej tylko od ręb n ości sp o łeczn o ści etn iczn ej, która w sposób ob sesyjn y k u lty w u je w a rto ści p ery fery jn e — folk lor, sposób od ży­ w ia n ia . J est to w ed łu g S m olicza p rzeja w d egen eracji kultury. U trzy m a n ie język a etn iczn ego — S m olicz przytacza tu h ip otezę J. F isch m a n a (s. 133) — w y m a g a is tn ie ­ n ia sfer rele w a n cji języka, tj. fu n k cjon aln ego zró żn ic o w a n ia jeg o użycia. O pierając się na badaniach, obarcza o d p ow ied zialn ością z a erozję języ k ó w etn iczn y ch m on o- języczn ą p olityk ę szkolną grupy dom in u jącej. P o stu lu je jej zm ian ę, p o n iew a ż, jego zdaniem , tylko szkoła m oże w p ły n ą ć n a d o w a rto ścio w a n ie języ k a etn iczn eg o i w sp o ­ m óc rodzinę w jego utrzym aniu i rozw oju ku p ełn ej b ieg ło ści w m o w ie i p iśm ie, dającej dostęp do w yższych w a rto ści k u ltu ry etn iczn ej (s. 137). W ew n ętrzn y p lu ra ­ lizm języ k o w y sp ołeczeń stw , tzn. taki, w k tórym jed n ostk i są d w u języ czn e, co b yło n iegd yś tylk o p rzy w ilejem elit, p o w in ien zająć m iejsce zew n ętrzn eg o p lu ralizm u język ow ego. Bez niego n ie m oże być b o w iem m o w y o w e w n ę tr z n y m p lu ra lizm ie kultur, który sta n o w i ośrodek rozw ażań S m olicza jako pożądana fo rm a in tera k cji p om iędzy kulturam i różnego typu. A utor rozw aża w sz y stk ie m o ż liw e fo rm y tej in ­ terakcji (s. 80), jej przeb ieg i rezu ltaty w zależn ości od n atu ry ku ltu r (system ów ideologiczn ych ), od osob ow ych sy stem ó w k u ltu row ych ich człon k ów , tj. od 4>oso- bów oszacow an ia w artości id eologiczn ych grup przez jed n ostk i. W yróżnia cztery m o żliw e form y in terak cji: 1. w y m ie n io n y już w ew n ętrzn y , k u ltu ro w y p lu ra lizm — będący w y n ik iem p od w ójn ej in tera k cji, g d zie jed n ostk i d osto so w u ją się zarów n o do k ultury A , jak i B, ale w zależn ości od sy tu a cji, 2. zew n ętrzn y k u ltu ro w y p lu ralizm — jed n ostk i n a leżą do sep aratystyczn ych trad ycji k u ltu row ych , gd zie in tera k cja z in n y m i grupam i n ie istn ie je lub jest p eryferyjn a, 3. d o m in u ją cy m on izm — p o le ­ gający n a kon form izm ie w o b ec k u ltu ry d o m in u ją cej, 4. h y b ry d o w y m o n izm — p o­ leg a ją cy na sy n tety czn y m typ ie in terak cji, gd y jed n o stk a d o sto so w u je się do ja ­ k iegoś sk rzyżow an ia A i B, co prow adzi do n ow ego u n iform izm u (tab. 2 s. 80; tab. 5 s. 93). T yp ologię tę u zu p ełn ia ty p ologia sy stem ó w o so b o w y ch w zależn ości od przew ażającej orien tacji w o b ec w artości id eo lo g iczn y ch grup. S ą to o d p o w ied n io typy id ealn e: d w u k ultu row y, w y so ce etn iczn y , za sy m ilo w a n y i typ h yb ryd y (s. 103). Tak z punktu w id zen ia in telek tu a ln eg o , jak i sp ołeczn ego za najb ard ziej p ożąd an y u w aża S m olicz typ d w u k ultu row y, zw ią za n y z w e w n ę tr z n y m k u ltu ro w y m p lu ra ­ lizm em , k ied y to jed n ostk a a k ty w n ie i n ie za leżn ie u czestn iczy w w a rto ścia ch w ła s ­ nej grupy etn iczn ej i grupy dom in u jącej w za k resie id eo lo g ii i język a, łą czn ie zaś n a p oziom ie stosu n k ów sp ołeczn ych i in n y ch w artości. W ty m celu fo rm u łu je S m o ­ licz w aru n k i socjotech n iczn e, p o zw a la ją ce na z a istn ie n ie tego stanu. S ą to: p rzy­ ję c ie id eologii w ew n ętrzn eg o p lu ralizm u przez d om in u jącą gru p ę (anglosaską) i z a ­ zn ajom ien ie się przez n ią z k u ltu rą m n iejszo ści etn iczn ej; zn ajom ość k u ltu ry grupy

(6)

d om in u jącej oraz ten d en cja do utrzym an ia w artości w ła sn ej grupy i d zielen ia się n ią ze stron y c zło n k ó w grup etn iczn y ch (s. 106). D o tego celu zm ierzać się pow inno poprzez sp ecja ln e w y c h o w a n ie w sp o łeczeń stw ie p lu ralistycznym .

J a k k o lw iek za g a d n ien ia z w ią za n e z w y c h o w a n ie m p rzew ija ją się przez całą pra­ cę, e x p l i c i t e za ją ł się n im i S m o licz w ostatn im , w ień czącym rozdziale. D okonuje w n im przegląd u d otych czasow ego, ed u k acyjn ego st a tu s qu o i stw ierdza, że odpo­ w ia d a on a sy m ila cjo n isty czn ej p o sta w ie grupy an glosask iej. U w aża, że politykę k o n form izm u w o b ec k u ltu ry d om in u jącej zaw iera jeszcze au stralijsk i C hild Migrant

E d u c a tio n P r o g r a m z 1970 r. P od n osi p rob lem braku k szta łcen ia dw ujęzycznego

(s.238) i o d p o w ied zia ln o ści szk o ły za erozję języ k ó w etn iczn ych w sk u tek nacisku n a o sią g n ięcie b ieg ło ści w języ k u a n g ielsk im , do czego zm ierza s ię przez ogranicza­ n ie i d ep recja cję u życia język a etn iczn go przez licznia.

S m olicz p od aje ró w n ież p o zy ty w n e propozycje dyd ak tyczn e, których p ełn e za­ sto so w a n ie w y m a g a ło b y jed n a k d alszych stu d iów , pod ejm ow an ych przez grupy sp ecja listó w . P ro p o n o w a n y program za w iera (s. 244 nn) — w p rzeciw ień stw ie do tzw . m i g r a n t ed u ca tio n , m a jącego d e fa c t o n a celu a sy m ila cję — n au czan ie w ie lo ­ k u ltu ro w e (m u lt ic u l tu r a l edu cation ), p olegające n a o góln ym zazn ajom ien iu z k u l­ tu ram i różn ych grup etn iczn y ch oraz — p rzed e w szy stk im — w ła śc iw e nauczanie e tn iczn e (e th n i c education), tj. n au czan ie sp ecy ficzn eg o języ k a i k ultury etn iczn ej. C zło n k o w ie grupy d om in u jącej o trzy m y w a lib y co n ajm n iej w y k szta łcen ie w ie lo ­ k u ltu row e. S zk oła p o w in n a zach ęcać i być m iejscem p ozytyw n ej in terak cji grup etn iczn ych .

J e st to program n ie z w y k le trudny do realizacji, choćby ze w zg lęd ó w tech n icz­ nych , jak np. brak d w u języ czn y ch n a u czy cieli — a le też n ie z w y k le am bitny. N ie je s t on n ierealn y. Ś w ia d czy o tym zarów n o decyzja rządu A u stra lii o utw orzeniu k o m itetu do sp raw n au czan ia w ielo k u ltu ro w eg o , jak i p ierw sze próby jego re a li­ zacji. P rogram em ty m rządzi ety k a k u ltu row ego p luralizm u, która d ąży do p rze­ z w y ciężen ia p rzesą d ó w sp ołeczn ych , ek on om iczn ej ek sp loatacji i ed u k acyjn ej d y s­ k rym in acji m n iejszo ści etn iczn ych .

A oto, na zak oń czen ie, p od su m ow u jąca charak terystyk a om aw ian ej pracy S m o- licza:

1. Jak m ożn a b yło się zorien tow ać w n o si ona w k ła d w socjologiczne rozum ienie p rob lem atyk i etn iczn ej oraz w y p ły w a z in ten cji p rzyczyn ienia się do h u m an istycz­ n ego ro zw ią za n ia p rob lem ów etn iczn ych . J e st ona przyk ład em płodnego połączenia p o sta w y n au k ow ej i ety czn ej bez m iesza n ia id eo lo g ii i w ied zy.

2. P raca je s t z a sto so w a n iem teorii in tera k cjo n isty czn ej i przykładem m ożliw ości jej u ży cia n a p oziom ie m ak rosp ołeczn ym (in terak cja grup). P rzyp om in ając w ą tp li­ w o ści co do zap rop on ow an ej d e fin ic ji kultury, trzeba też p o sta w ić p ytan ie d oty­ czą ce słu szn o ści u ży cia term in u „in terak cja k u ltu r”, skoro rzeczyw istym podm iotem in tera k cji je s t jed n o stk a lub grupa. G łęb szy o p is p rzebiegu i p ra w id ło w o ści in ter­ ak cji grup etn iczn y ch , id en ty fik a cja czy n n ik ó w w y zn aczających ją, k tóre — jak za u w a ża S m o licz — leżą w sam ej natu rze kultur, w ich sy stem a ch ideologicznych, w y m a g a d a lszy ch analiz.

3. S m o licz w n o si w k ła d w rozw ój h u m an istyczn ej teo rii sp ołeczn ej. K ierow an e tą teorią b a d a n ia p row ad zą go co n ajm n iej do typ ologii, d efin icji i hipotez, przez co u k azu ją jej m o żliw o ści pozn aw cze.

4. P raca u d erza p rostotą i ścisło ścią język a, przejrzystością w przedstaw ianiu d anych. Z aopatrzona je s t w ta b ele (45) i ap en d yk sy (5), streszczające w y n ik i badań i rozw ażań oraz w in d ek s rzeczow y i in d ek s im ion . S zczeg ó ln ie w a ż n y jest apendyks IV, p rzed sta w ia ją cy stu d ia nad p rob lem atyk ą etn iczn ą p o d jęte przez D e p a r t m e n t

(7)

of Education U n iw ersytetu w A d elajd zie. W spom nieć też trzeba o o b fitej b ib lio g ra ­

fii, w śród której znajdują się rów n ież in n e prace A utora. K sią żk a S m o licza sp ełn ia jeszcze jedną, jakże cenną fun k cję. P rzy okazji prob lem atyk i etn iczn ej u p o w ­ szech n ia bow iem socjologiczną w ie d z ę o ch arak terystyczn ych cech ach p o lsk iej k u l­ tu ry i jej system ie społecznym . A utor p op u laryzu je ró w n ież dorobek so cjo lo g ii p o l­ sk iej, odw ołując się do prac Z. B aum ana, M. C zerw iń sk iego, J. S zack iego, J. S zcze­ pańskiego, J. T urow skiego, S. O ssow sk iego i, o czy w iście, F. Z n an ieck iego.

E lż b i e ta Hałas

E. R. K a n t o w i c z . Polish-American Politics in Chicago, 1888-1940.

Chicago and London [1975] ss. XI + 260. The U niversity of Chicago Press

P raca ta jest n au k ow ą próbą op isu p olityczn ych p rzyw ód ców P o lo n ii. A utor p rzed staw ia dokładne listy g łosow ań , tw orząc sta ty sty czn y obraz ten d en cji w y b o r­ czych polskich A m eryk an ów , w y m ien ia ek on om iczn e i p sy ch o lo g iczn e czyn n ik i, k tó ­ re w y w a rły w p ły w na p o lity czn e sta n o w isk o P o lo n ii. P od su m ow u jąc sw ą pracę, stara się ocenić p olityczn e su k cesy i n iep o w o d zen ia P o lo n ii, w sk a zu ją c przyczyny które w a ru n k o w a ły p o lity czn e o b licze sp ołeczn ości p olsk iej jako grupy etn iczn ej. K siążka zaw iera pięć rozdziałów , z których k ażdy p rzed staw ia ch ron ologiczn y roz­ w ój św iad om ości p olityczn ej P o lo n ii w C hicago w la ta ch 1888-1940.

S ytu acja p olityczn a P olsk i w czasie rozbiorów oraz p rzeb iegający w ó w cza s pro­ ces uw łaszczan ia ch łop ów m ia ły n ie w ą tp liw y w p ły w na b u rzliw y rozw ój em igracji. U w łaszczen ie, p rzeb iegające w trzech zaborach w sw o is ty sposób, d op row ad ziło w k on sek w en cji do w y ło n ien ia się sporej grupy ch ło p stw a zu p ełn ie lub p ra w ie zu ­ p ełn ie pozb aw ion ego ziem i. N ie m ając m o żliw o ści u trzym an ia się, ch łop i op u szczali sw oje rodzinne stron y w p o szu k iw a n iu zarobku. W iększość z n ich w y jeżd ża ła do S tan ów Z jednoczonych, tw orząc tam dość znaczną grupę im igran tów . W sp óln y j ę ­ zyk, r elig ia i pozostałości w ię z i n arodow ej stw o rzy ły p o d sta w ę d la w y tw o r z e n ia się p ew n ej w sp ó ln o ty m ięd zy em igran tam i. W oczach A m ery k a n in a b yli oni P olak am i, m im o że n ie było p ań stw a polskiego.

P rzyb yw ający do S ta n ó w Z jednoczonych P o la cy zaczęli tw orzyć liczn e kolon ie, które m im o w ie lu p o d ob ień stw b y ły od sieb ie od leg łe g eo g ra ficzn ie i p o zo sta w a ły w zupełnej izolacji. M iastem , które sk u p iło n a jw ięk szą liczb ę P o la k ó w , b yło C hicago dające duże m o żliw o ści za tru d n ien ia w h an d lu i w przem yśle. Z tej racji w ła śn ie w C hicago u sa d o w iły się zarządy n a jw ięk szy ch organ izacji n arod ow ych : Z jed n o­ czen ia P olsk iego R zym sk o-K atolick iego i Z w iązk u N arod ow ego P olsk iego, k tóre w k rótce rozpoczęły w y d a w a n ie w ła sn y c h gazet. W C hicago sk u p ili s ię ta k że o jco w ie zm artw ych w stań cy, którzy sw ą d zia ła ln o ścią ob jęli p ierw szą p olsk ą p a ra fię w C hi­ cago pod w ezw a n iem św . S ta n isła w a K ostki (1867). „ S ta n isła w o w o ”, bo tak n a ­ zyw an o tę parafię, sp ełn ia ło n ie tylko fu n k cje czysto relig ijn e, a le ró w n ież stało

Cytaty

Powiązane dokumenty

Scope of the work includes a series of studies on development of wires with above standard electrical properties; testing of their rheological properties in constant and in

Los katedr historii i filozofii medycyny podzieliły „Archiwum Historii i Filozofii Medycyny" oraz Towa- rzystwo Miłośników Historii Medycyny i Nauk Przyrodniczych.. Równolegle

Słusznie więc sądzimy, że Naszym pierwszym obowiązkiem jest jak najpilniejsze wprowadzenie w życie dekretów, norm i wskazań tego powszechnego Soboru; b ę

abpa dra Wojciecha Ziemby Metropolity Warmińskiego Alumni Roku I złożyli uroczyste wyznanie wiary, Alumni Roku III przywdziali sutanny, natomiast Alumni Roku V zostali

The contents of our interdisciplinary understanding of the sociotherapy concept will be presented in the article, as well as its goals, building a sociotherapeutic relationship,

Wynika z tego, iz˙ Autor zaj ˛ ał sie˛ odre˛bnos´ciami, odmiennos´ciami (por. 11: „Jakie były odmiennos´ci w prawie rzym-.. Trudno czynic´ z tego zarzut wobec Autora, ale

otyp młodości wpisane są między innymi witalność i zdrowie. Liczne imie- słowy w badanych tekstach reklamowych odwołują się do tego stereotypu.. Zadaniem

zyka literackiego?, w: Język.. skiego języka mówionego) „[...] miały o wiele mniejsze od mężczyzn możli- wości dostępu do oświaty i kultury, w zasadzie (poza