Oracki, Tadeusz
"20 lat pracy publicznych bibliotek
powszechnych województwa
olsztyńskiego 1946-1966", praca
zbiorowa pod red. Jana
Burakowskiego, Olsztyn 1966 :
[recenzja]
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 667-669
sehen), G ałkow o (G alkow en), M ościszki (N ikolaihorst), S w ignajno (Schönfeld), K adzidłow o (K adzidlow en), Piotrow o (P eterhain), O siniak (Fedorw alde), Iw a nowo (Iw anow en), O nufrijew o [sic!] (O nufrigow en), P ia sk i (P ia sk e n )2. I zaraz zaznacza, że „dziś lo k alizacja ro d zin sta ro w iersk ich u legła pew nym zm ia nom ”, co w y k azu je m a p k a n a s. 17. N a ss. 20—21 zaś zn ajd u je się W y k a z
m iejscow ości, w k tó rych za m ie szk u je ludność ro syjsk a , m ów iąca opisyw aną gwarą. Je śli idzie o M azury to w y k az te n i odpow iednia m ap k a nie p o k ry
w ają się w zajem nie:
w y k a z (s. 21) m a p k a (s. 17)
1
, P ia sk i ... P iask i2
. O n u fry je w o 3 ... P iask i-O n u fr[y jew o ] 3. W ierzba 3. W ojnowo 4. Głodowo 4. O siniak 5. W o j n o w o ... N ow a U kta6
. O s in ia k 4 ... G ałkow o 7. N ow a U k t a ... ... 7. U k ta8
. G a ł k o w o ... W ejsuny 9. U k t a ... Z am eczek10
. Iw anow o11
M o ścisk a5Różnice te nie są objaśnione w książce. W ym ieniona n a p o czątku naszego om ów ienia liczba ludności ro sy jsk ie j n a M azurach (458 osób, 101 rodzin), to su m a ludności w 9 m iejscow ościach w ym ienionych w cytow anym W y k a zie . — N ato m iast jeśli chodzi o rozsiedlenie sta ro w iercó w w B iałostockiem , to m ap k a (na s. 14) zgadza się z w y k azem m iejscow ości (s. 20). T ylko że na m apce tuż pod S ejn am i um ieszczono nazw ę S zy p liszk i, a w w y k azie w y k a zano w pow iecie sejn eń sk im S ze jp liszk i. W rzeczyw istości Szypliszki leżą w pow iecie su w alsk im , daleko od Sejn. Je śli idzie o w ieś w pow iecie sej · neńskim , to cyt. W y k a z m iejscow ości P R L w y m ien ia S ze jn is zk i, a S ło w n ik
geograficzny K ró lestw a P olskiego (t. X I, 1890 r.) — S ze jp iszk i.
Z y g m u n t B rocki
20 lat pracy p u b liczn y ch bibliotek pow szech n ych w o je w ó d ztw a o lsz ty ń skiego 1946— 1966. P ra c a zbiorow a pod red . Ja n a B u r a k o w s k i e g o , O l
szty n 1966, ss. 192. Wyd. W ojew ódzka i M iejska B iblioteka P u b liczn a w O l sztynie.
N ak ład em W ojew ódzkiej i M iejskiej B iblioteki Publicznej w O lsztynie u k azała się książka p am iątk o w a pt. 20 lat p racy p ublicznych b ib lio tek p o
w szec h n ych w o jew ó d ztw a o lsztyń sk ie g o 1946—1966, k tó ra sta n o w i in te re su
2 W yliczenie to a u to rk a d a je za p ra c ą W. J a k u b o w s k i e g o , Z historii
kolonij staroobrzędow ców ro sy jsk ic h na M azurach, S la v ia O rien talis, R. 7,
1958, n r 4.
3 W n azew n ictw ie urzędow ym : P ia sk i-O n u fry je w o ; zob. o p a rty n a Mo nitorze P olskim S. R o s p o n d a , S ło w n ik n a zw geograficznych P olski Z achod
n ie j i P ółnocnej, W rocław — W arsz aw a 1951. W brew tem u S p is m iejscow ości P o lskiej R zeczyp o sp o litej L u d o w ej, w 1967 r. w y d an y przez W ydaw nictw o
K o m u n ik acji i Łączności, p odaje: P ia sk i O n u fry jskie. 4 W n azew n ictw ie urzędow ym : O siniak-P iotrow o.
5 W tek ście a u to rk a p o d aje fo rm ę M ościszki (zob. w yżej). W cyt. S ło w n ik u R osponda i S p isie m iejscow ości P R L nie fig u ru je żad n a z tych form.
jący p rzyczynek źródłow y do rozw oju k u ltu ry woj. olsztyńskiego. K siążka n ap isan a przez około 20 autorów p osiada w szystkie zalety i niedociągnięcia p racy zbiorow ej. K o m itet re d a k c y jn y podzielił słusznie bogaty m a te ria ł tr e ś ciowy na 3 działy, w ra m ach k tórych w yodrębniono d ział ogólny, z a w ie ra jący przede w szystkim oficjalne spraw ozdania, sta ty s ty k i i oceny (do s. 124 w łącznie), część o c h a ra k te rz e p am ię tn ik a rsk im (Ze w spom nień, ss. 125—161), w reszcie M ateriały, w k tórych znalazła się in te re su ją c a K ro n ika działalności
bibliotek publicznych w oj. o lsztyń skieg o w latach 1945—1965 (opracow ana
przez J. B u r a k o w s k i e g o i S. S i e m a s z k o ) oraz m a te ria ły do biblio g rafii b ibliotek w ty m okresie, opracow ane przez T. W a j s b r o t . D la p r z y szłego h isto ry k a k u ltu ry i b ib lio tek arstw a obydw a a rty k u ły , m im o że sk ro m ne objętościow o (ss. 162—192) przed staw ia ć będą n ajw ięk szą w artość, nie licząc oczywiście cennej ro zp ra w k i J. W r ó b l e w s k i e g o , k tó ra u k azała się w cześniej w „K om unikatach M a zursko-W arm ińskich” oraz w oddzielnej odbitce w dostatecznym nakładzie, w ięc nie było tu p otrzeby dokonyw ania przed ru k u .
O m aw iana p u b lik a c ja je s t — zw łaszcza w sw ej pierw szej części — zbyt p rzeład o w an a liczbam i, sta ty sty k ą i oficjalną spraw ozdaw czością i mimo, że autorzy p o d k reślają, iż ich w ydaw nictw o „nie rości sobie p ra w do nazw y pracy n a u k o w ej” (s. 7), tru d n o usp raw ied liw ić p ew n e niedociągnięcia, a zw ła szcza niedostateczną k o rek tę, k tó ra już n a w stępie n a s tra ja czy teln ik a n ie ufnie w obec w ydaw nictw a. P am iętajm y , że au to ram i i w ydaw cam i są b i bliotekarze, a więc ludzie, któ rzy w in n i być szczególnie uczuleni n a k u ltu rę słow a drukow anego. Pisząc o „tru d n y m i bolesnym procesie n arodzin ś ro dow iska zawodowego” (s. 8), re d a k c ja tłum aczy go w sposób pow ierzchow ny stw ie rd z a ją c po p ro stu , że „te re n w ojew ództw a ubogi, pozbaw iony w iększych m ia st i zakładów p racy , uczelni, obdarow any przez n a tu rę dość p rzy k ry m klim atem , nie p rzy ciąg ał w ysoko k w alifik o w an y ch k a d r” (s. 8). S p ra w a od pływ u wysoko kw alifik o w an y ch k a d r z O lsztyńskiego je s t zjaw iskiem znacz n ie głębszym , w y m ag ający m n aw et w szechstronnego socjologicznego o p ra cowania.
Pow ażnym m an k am en tem arty k u łó w części I je s t to, że au to rzy p rz y ta czają w iele isto tn y ch szczegółów z p ra c y b ib lio tek pow szechnych, p rz e d sta w ia ją ich rozw ój w oderw aniu, albo w niedostatecznym pow iązaniu z ogólną polityką k u ltu ra ln ą w k ra ju . S tąd w iele zagadnień, ja k np. przełom ow e dla k u ltu ry la ta 1955—1956, n ie znalazły w p u b lik acji albo żadnego odzw ier ciedlenia, albo zostały p o tra k to w a n e bardzo pow ierzchow nie. Chodzi o to, że rozw ój b ibliotek i czy teln ictw a je s t uzależniony od p o lity k i k u ltu ra ln e j, ru c h u w ydaw niczego, o rg an izacji szkolnictw a i w ielu innych spraw . W ydaje się rów nież, że niesłusznie pom inięto bliższe in fo rm acje biograficzne o b i b lio tek arzach , któ rzy przy stęp o w ali do p racy w pierw szym o kresie pow ojen nym i p rz e trw a li w b ib lio tek arstw ie w iele la t. B yłoby in te re su ją c e stw ie r dzić, z ja k im zasobem dośw iadczeń, w iedzy i um iejętności rozpoczynali oni sw ą pracę w ty m w y jątk o w o tru d n y m o k resie b u dow nictw a ośw iaty i k u l tu ry w Polsce L udow ej. P rz y n ajm n ie j ogólne in fo rm acje biograficzne n a le żało zam ieścić n a w stę p ie poszczególnych w spom nień b ib lio tek arz y , k tó re złożyły się n a w cale ciekaw ą część II. Z apew ne n ie przypadkow o n a sam ym p o czątku zam ieszczono szczególnie in te re su ją c e w spom nienia W. D ą b r o w s k i e j , F. I w a n o w s k i e g o , Z. H a n s o w e j i T. M a r c h w i c k i e j . O m aw ian a p u b lik a c ja nie w y cze rp u je z pew nością w szystkich zagadnień z w ią zanych z rozw ojem b ib lio tek n a ty m te re n ie i ta k ja k k ażd a k sią żk a p a m ią t kow a n a p isa n a zbiorow ym w ysiłkiem , p osiada fra g m e n ty różne pod w zględem w arto ści poznaw czej. Stanow ić ona będzie je d n a k podstaw ow e kom pendium
w ty m zak resie aż do m om entu, kiedy ukaże się n a te n te m a t w p ełn i n au k o w e, k ry ty czn e opracow anie. Z achow a je d n a k n a d a l sw e znaczenie ja k o p u b li k a c ja o c h a ra k te rz e d o k u m en taln y m , u trw a la ją c a im ponujący w y siłek ludzi, którzy w w y jątk o w o tru d n y c h w a ru n k a c h tw o rzy li fu n d am en ty d la rozw oju czytelnictw a i słow a drukow anego n a W arm ii i M azurach. Szkoda tylko, że p rzy n ajm n iej część n a k ła d u tej p u b lik acji nie znalazła się w sp rzed a ży o l sztyńskiego „Dom u K siążki”.